Salon Kultury i Sztuki

 

Maria Kuraszko pochodzi z okolic Chełma Lubelskiego. Ukończyła Akademię Rolniczą we Wrocławiu, gdzie pracowała do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku. Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często patrzę i nie zauważam. Często słucham i nie zauważam. Niekiedy tylko patrzę i widzę, słucham i słyszę."

Wywiad z Marią Kuraszko

 

Miłości gdzie Jesteś

Szukałeś miłości w kwiatach bzu,
w liściach koniczyny,
w kropelkach rosy,
w promieniach słońca,
w przepływającej i odpływającej fali oceanu,
w spadającej gwieździe,
w świetle księżyca,
w Anny oczach.

Ciągle jej nie widziałeś.
Weź krzyż, popatrz długo….
Tam odnajdziesz Miłość, której nigdy i nigdzie nie spotkałeś,
Taka prawdziwą, wielką, obejmującą wszystko:
Przeszłość, teraźniejszość i jutro.
 
Zima

Wiesz – tutaj gra wiatr na skrzypcach białej panienki

Krótki dzień się wystraszył gęstej czarnej chmury
Boże – co to będzie, jakiś dzień ponury?
Nie martw się przecie, tam też słonce świeci
odbijając promienie swoje w dal muzykę wznieci
Zagwiżdże, zaświszcze – że wiosna tuż, tuż
Ale to, przecież nieprawda
bo panienka suknią się otuliwszy stwierdziła, że to mało
Puchaty biały serdaczek na ramiona narzuciła
Przybrała się pięknie, gwiazdkami upstrzona ,
Wiedząc – że to nie kwiaty chce nas do siebie przekonać

A, ja tęsknie do wiosny
do zapachu łąki,
do maciejki i kwiatów jabłonki.
Winnipeg, 2008
 
Zimowy Kwiat

Czarna noc spowiła niebo nad miastem.
Padał drobny mokry śnieg.
Otworzyłam swą dłoń i wyciągnęłam przed siebie.
Delikatny powiew zimowego tiulu musnął ją….
pozostawiając jeden biały zimowy kwiat.
Z listków delikatnie utkanych,
ciasno i symetrycznie złożonych,
białych, migocących pod wpływem ciepła dłoni się rozpuszczających.
Zapytałam:
Kto Cię zaprojektował? – ale on,
nie odpowiedziawszy nic
zmienił się w malutka kropelkę deszczu
w której księżyc się odbijał i na mnie spoglądał.
Dziwiąc się:
Dlaczego… takie pytanie zadałam?
Przecież każdy o tym dobrze wie, że to wiatr wyrzeźbił z miłości.
 
To dla mnie

To dla mnie ptak w gęstwinie śpiewa

“ “ “ są zielone drzewa

“ “ “ wiatr mego ramienia dotyka

“ “ “ niebo jest błękitne

“ “ “ obłok się przesuwa

“ “ “ księżyc się rumieni

“ “ “ gwiazdy nie mrugają

To dla mnie płatki śniegu ziemie otulają.
 
Do JEZUSA OD FAUSTYNY

Nazbieram wiele kwiatów
z Twojej łąki i przyniosę Ci.
Uwije wieniec biali
i założę Ci.
U stop Twych złożę:
bratki, maki i bzy,
a na serce położę
dwie róże białą i czerwoną Ci.
Białą jak Twe promienie z wody,
a czerwona jak z Twojej krwi.
Do ręki dam Ci pachnącą białą lilię
By świeciła i pachniała Ci.
Nie mam piękniejszych
Kwiatów niż te które sam przyniosłeś tutaj.
Wszystkie one należą do Ciebie tak zresztą jak i my.
 
Poranek

Promyk słońca przez okno spogląda.
Wstań, dzień się rozpoczyna.
Świeży powiew wczorajszego deszczu
niesie lekki zapach łąki.
Owocowy sad bielą obleczony
ukrywa drobniutkie nowalijki.
Ziemia oddycha wiosennym powietrzem
wypełniając swe ogromne płuca.
Biały motyl wzbił się w górę,
na kamieniu czarnooka biedronka
rozgrzewa malutkie nóżki.
Jaskółki szybują w powietrzu
wznosząc się wyżej i wyżej.
Będzie ładny dzień.
Wstań proszę, szkoda każdej chwili.
Malgosi D.