Rozdział 2 : Uchodźcy wojenni w Kanadzie
Zanim rozpoczęła się
druga wojna światowa strach przed prześladowaniem hitlerowskim
wywołał w całej Europie liczne ucieczki. Pierwsi zaczęli uciekać
Żydzi. Dwa lata przed począt-kiem wojny gminy żydowskie w niektórych
miastach Niemiec (Hamburg i Monachium), Austrii (Wiedeń) i w Wolnym
Mieście Gdańsku negocjowały z hitlerowcami przewóz swoich dzieci w
wieku od sześciu do czternastu lat przez tereny Niemiec do Holandii
i dalej do Anglii.
Przed samą wojną zdarzały się też ucieczki Polaków. Byli wśród nich
tacy, którzy odpływali do Szwecji statkami i tam prosili o azyl;
nieliczni posiadacze awio-netek i licencji pilotów próbowali
przewozić swoje rodziny do Anglii i niektórzy - jeśli im się to
udało - wracali do Polski.
Kiedy wojska
niemieckie wkroczyły do Polski, mieszkańców Londynu ogarnął popłoch.
Przypomnieli sobie niemieckie ataki z użyciem gazów trujących
podczas pierwszej wojny światowej i w przerażeniu pospiesznie
organizowali wysyłanie swoich dzieci i żon w ciąży na tereny Anglii,
bardziej bezpieczne, bo dalej po-łożone od kontynentu Europy.
Gdy następnie jesienią 1939 roku po przegranej wojnie uciekł z
Polski rząd razem ze znaczną częścią wojska, wraz z nimi przeszło do
Rumunii wiele polskich rodzin wojskowych i bogatych żydowskich
uciekających do Francji. Tymczasem w Londynie ludzie ochłonęli ze
strachu i niepokój o dzieci pozostawione u obcych ludzi spowodował,
że wielu Anglików zaczęło je przywozić z powrotem do domów w
Londynie. Na zachodzie Europy nastał wtedy okres „phony war”,
czyli pozornego spokoju, w Polsce natomiast wojsko niemieckie oraz
specjalne oddziały hitlerowskie zaczęły systematycznie mordować
cywilów wywodzących się w większości z warstw inteligencji polskiej
i żydowskiej. Wzmogło to próby dalszych ucieczek Polaków i jesienią
tego samego roku zaczęły się indywidualne ucieczki przez ZSRR i
Chiny do Japonii i dalej w świat. Pomagali w tym Holendrzy pracujący
w służbie dyplo-matycznej oraz japoński oficer wywiadu stacjonujący
w Kownie na Litwie.
W Anglii wprowadzono
wkrótce ograniczenia żywnościowe, bo Wyspa - objęta blokadą morską -
miała trudności w zaopatry-waniu ludności w żywność. Sytuacja ta
spowodowała w 1940 roku reakcję rządu brytyjskiego, który zaczął
niechętnie odnosić się do europejskich uciekinierów nieustannie
napływających do Anglii (aż z siedmiu krajów okupowanych już
wówczas przez Hitlera). Jedli brytyjski chleb, ale byli
nieprzydatni, kiedy cały naród mobilizował siły, aby pospiesznie
przygotować obronę kraju. Wkrótce ci obcokrajowcy zostali z
francuska nazwani „bouches inutiles” czyli „darmozjady”. Byli dużym
„obciążeniem żywnościowym” dla wyspiarzy, więc kiedy w czerwcu 1940
roku rozpoczęła się Bitwa o Anglię i rząd brytyjski dla
bezpieczeństwa zdecydował się wysyłać angielskie dzieci i ciężarne
kobiety do swoich dawnych kolonii, dołączał do tych transportów
także i
„darmozjadów” (przeważnie
kobiety i
dzieci uchodźców
euro-pejskich).
Najbliżej było do Kanady, więc do niej kierowano najwięcej takich
transportów. Za każdym razem ich wyjazd poprzedzały rokowania między
zainteresowanym państwem a rządem kanadyjskim.
Oprócz uciekinierów z Anglii, w
czasie wojny przyjeżdżały do Kanady również inne grupy Polaków. W
latach 1940 - 1941 przez Związek Radziecki i Japonię do Vancouveru
przybywały rodziny polskie z japońskimi wizami, uciekając do Kanady
przed pewną śmiercią w Polsce. Nieco później pojedynczo Polacy
przyjeżdżali z Argentyny, upatrując w Kanadzie lepszej przystani na
okres wojny. Jeszcze inną grupę Polaków, którzy znaleźli się wówczas
w Kanadzie, stanowili specjaliści w dziedzinie prze-mysłu wojennego,
którzy na bazie umowy polsko-kanadyjskiej zostali „wypożyczeni”
Kanadzie na czas wojny. Ostatnią wre-szcie grupę tworzyli polscy
wojskowi wysyłani w różnych misjach - od szkolenia pilotów bojowych
aż do próby zorga-nizowania rekrutacji Polaków z Kanady i Stanów
Zjednoczo-nych celem powiększenia resztek armii polskiej po klęsce
Francji. Z prawie półtoramilionowej armii polskiej z roku 1939, po
jej ewakuacji z Polski i odtworzeniu we Francji, pozostało tylko
nieco ponad 63 500 ludzi, toteż dowództwo polskie aktywnie
prowadziło rekrutację wśród polskiej imigracji we Francji. Jednakże
po klęsce Francji, z tej nowo uzupełnionej armii zdołało przedostać
się do Anglii tylko około 23 %, czyli mniej niż 20 000 żołnierzy.
Reszta albo dostała się do niewoli niemieckiej, albo została
zamknięta w szwajcarskich obozach jenieckich,
albo wreszcie w cywilu wróciła do domów lub ukrywała się na terenie
tak zwanej wolnej Francji pozostającej pod rządem Vichy.
Po raz trzeci gen. Władysław
Sikorski starał się odbudować armię polską na Zachodzie, próbując
powtórzyć doświadczenie gen. Hallera, który w czasie pierwszej wojny
światowej zwrócił się do rządu w Ottawie o pozwolenie założenia
misji wojskowej w południowym Ontario w celu rekrutacji do wojska
Polaków nie będących jeszcze obywatelami Kanady.
Gen. Sikorski miał nadzieję, że
również i podczas drugiej wojny światowej będą się zgłaszali
ochotnicy z polskich skupisk w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych.
Tak więc, po otrzymaniu zgody rządu fede-ralnego, w Kanadzie została
utworzona Polska Misja Wojskowa, usytuowana niedaleko miasta Windsor
w południowym Ontario, w pobliżu granicy amerykańskiej. W jej skład
wchodziło 37 oficerów, 57 podoficerów i żołnierzy pod dowództwem
gen. Bronisława
Ducha. Rekrutację
rozpoczęto latem 1941 roku i już na początku sierpnia 1941 pierwszy
oddział ochotników odpłynął do Anglii. Od tego momentu co tydzień, a
czasami nawet dwa razy w tygodniu, regularnie odpływały lub
odlatywały do Anglii transporty złożone z kilkudziesięciu polskich
ochotników z Kanady i z USA.
Ta sytuacja uległa jednak zmianie, gdy w grudniu 1941 roku Japonia
zaatakowała Pearl Harbour i Stany Zjednoczone wypowiedziały jej
wojnę, i kiedy wkrótce po tym Hitler wypowiedział wojnę Stanom
Zjednoczonym. Wówczas
rekruci z USA szli do wojska amerykańskiego zamiast do polskiej
armii. Wobec tych okoliczności racja bytu Polskiej Misji Wojskowej
przestała istnieć i Misję zlikwidowano. Mimo to, jak pisze
Kmietowicz, polscy ochotnicy z Ameryki Północnej poje-dynczo
zgłaszali się do armii polskiej aż do końca wojny.
Nota bene gen. Sikorski nie zaprzestał prób powiększania polskiej
armii i po raz czwarty i ostatni, wykorzystując moment napaści
Hitlera na ZSRR, razem z dowództwem angielskim zapropo-nowal
Stalinowi utworzenie armii polskiej pod dowództwem gen. Andersa.
Pomiędzy tymi wszystkimi Polakami
wymienionymi powyżej, prawdziwymi uciekinierami wojennymi (war
refugees), którym Kanada dała azyl na czas wojny, były „darmozjady”
z Anglii - uchodźcy, którzy przybyli do Montrealu, oraz uciekinierzy
prawie równocześnie przybywający przez ZSRR i Japonię do Vancouveru.
Na miejscu
opróżnionym przez Misję Wojskową w połud-niowym Ontario zaczęła
wkrótce działać Polska Misja Lotnicza, która nadzorowała szkolenie
polskich pilotów
oraz odpowiadała za grupę lotników polskich dostarczających nowo
wyprodu-kowane samoloty z Kanady do Anglii. Grupa ta liczyła 105
lotników. Szefem Misji był późniejszy generał Stefan Sznuk. Po jej
rozwiązaniu w 1943 roku, z pozostawionych zabudowań skorzystała nowa
polska misja rekrutacyjna, tym razem zwracająca się do polskich
kobiet.