Środa, 2010-04-21
Będą nowe studolarówki; Franklin zostaje
Rząd amerykański wprowadzi nowe banknoty 100-dolarowe, które mają być lepiej
zabezpieczone przed fałszerstwami. Wejdą one do obiegu w lutym 2011 r. O
nowym banknocie poinformowali minister skarbu Timothy Geithner i prezes
Rezerwy Federalnej Ben Bernanke.
Będzie na nim nadal widniał portret Benjamina Franklina, a po drugiej
stronie rysunek Independence Hall w Filadelfii. Banknot będzie jednak miał
jasnoniebieski "pasek bezpieczeństwa", dający specjalne efekty wizualne przy
ustawianiu go pod różnym kątem patrzenia.
Studolarówka jest najczęściej fałszowanym amerykańskim banknotem za granicą.
W USA ulubionym obiektem fałszerzy jest banknot 20-dolarowy.
Jak powiedział Bernanke, szacuje się, że dwie trzecie wszystkich banknotów
100-dolarowych kursuje za granicą.
Nowy banknot ma wejść do obiegu dopiero w lutym przyszłego roku. Rząd
zamierza do tego czasu szerzej poinformować opinię w USA i za granicą o
wprowadzonych zmianach. Stare banknoty pozostaną ważne.
Studolarówka jest ostatnim z banknotów amerykańskich, w których dokonuje się
zmian mających lepiej zabezpieczyć je przed podróbkami. Zmodyfikowano już
banknoty 5-, 10- i 50-dolarowe. Nie będzie się odnawiać tylko jednodolarówek.
(PAP)
Polacy za Rosjanami na defiladzie zwycięstwa w Moskwie
Polscy żołnierze będą maszerować w defiladzie 9 maja w Moskwie zaraz za
Rosjanami, a przed Amerykanami, Brytyjczykami i Francuzami - poinformowało
na swoich stronach internetowych RMF FM.
Podczas uroczystości z okazji 65. rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem przez
Plac Czerwony w Moskwie najpierw przejdą Rosjanie, potem reprezentacje
krajów wchodzących kiedyś w skład Związku Radzieckiego, a potem
siedemdziesięciu polskich żołnierzy. Polaków wyróżniono, "bo nasi żołnierze
przelewali krew w Rosji" - donosi RMF FM.
Kulminacyjnym punktem obchodów 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej w
Europie będzie wielka defilada wojskowa. Wezmą w niej udział także żołnierze
z czterech krajów koalicji antyhitlerowskiej - USA, Wielkiej Brytanii,
Francji i Polski.
Łącznie w defiladzie przemaszerują przedstawiciele 13 krajów - poinformował
rzecznik ministerstwa obrony Rosji płk Aleksiej Kuzniecow. Rzecznik
przekazał, że każde z zaproszonych państw wystawi po 75 wojskowych.
Z krajów byłego Związku Radzieckiego maszerować będą żołnierze z
Azerbejdżanu, Armenii, Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu,
Turkmenistanu i Ukrainy. Spośród krajów poradzieckiej Wspólnoty
Niepodległych Państw (WNP) zaproszenia do udziału w paradzie nie przyjęły
tylko Mołdawia i Uzbekistan. Gruzji nie zaproszono, gdyż - jak uzasadnili to
gospodarze - wystąpiła ona z WNP.
Wszyscy zagraniczni wojskowi - razem około tysiąca osób - zostaną
zakwaterowani w podmoskiewskich sanatoriach i domach wypoczynkowych
należących do rosyjskiego ministerstwa obrony. Wszystko na koszt strony
przyjmującej. Osoby, które widziały menu przygotowane dla gości, utrzymują,
że jest ono porównywalne z tym oferowanym w najlepszych hotelach. Nie
zapomniano nawet o tradycyjnych w Rosji na 9 maja "frontowych 100 gramach",
czyli wódce.
Zagraniczni żołnierze będą defilować w szyku ósemkowym. Podobnie jak
wojskowi z Rosji - pod rosyjskie marsze wojskowe. Na zakończenie przez Plac
Czerwony przejdą orkiestry wojskowe z USA, W.Brytanii, Francji i Rosji.
Pierwsza próba parady odbędzie we wtorek wieczorem, 27 kwietnia, na Placu
Czerwonym.
(RMF FM/PAP)
Na lotniskach wciąż chaos, linie lotnicze liczą straty
Chaos na lotniskach w Europie utrzymuje się, pomimo otwarcia przestrzeni
powietrznej w wielu krajach. Trzy czwarte lotów, przewidzianych na środę w
Europie, także w Polsce, powinno się odbyć.
Trzy czwarte lotów, przewidzianych w środę w Europie, powinno się odbyć mimo
wciąż utrzymywanych restrykcji w pewnych strefach europejskiego ruchu
powietrznego - poinformowała Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa
Żeglugi Powietrznej - Eurocontrol.
Rzecznik Instytutu Meteorologicznego w Reykjaviku poinformował, że wulkan
Eyjafjoell wyrzuca do atmosfery już tylko niewiele pyłów. Według obrony
cywilnej Islandii, od soboty aktywność tego wulkanu spadła o 80%
Od zeszłego czwartku poszczególne państwa decydowały się na zamknięcie nieba
dla ruchu lotniczego z powodu chmury pyłu wulkanicznego znad Islandii.
W Austrii przestrzeń powietrzna jest otwarta. W Belgii zezwala się samolotom
na lądowanie, lecz odloty nie zostaną wznowione wcześniej niż o 14.00.
We wtorek wieczorem otwarto przestrzeń powietrzną nad Wielką Brytanią.
Pierwszy transatlantycki samolot linii British Airways wylądował na
londyńskim Heathrow już o 21.00. Czynna jest również przestrzeń powietrzna
nad Irlandią.
Niemiecka przestrzeń powietrzna była stopniowo otwierana od wtorkowego
wieczora. Obecnie przestrzeń powietrzna nad Niemcami znów jest otwarta dla
ruchu lotniczego. Pracę podjęły wszystkie niemieckie lotniska.
Dania otworzy całą przestrzeń powietrzną o 11.00. W Finlandii większość
lotnisk, w tym w Helsinkach, ma być otwarta czasowo również od 11.00. We
Francji sytuacja wraca do normy; większość lotnisk została otwarta.
Od wtorku całkowicie otwarte dla ruchu powietrznego jest niebo nad Włochami
i Szwajcarią. W Hiszpanii wszystkie lotniska są otwarte.
Przestrzeń powietrzną otwarto nad środkowo-północną Szwecją. Lotnisko w
Sztokholmie miało pozostać otwarte co najmniej do środy rano.
Niektóre europejskie lotniska, które podobnie jak brytyjskie porty lotnicze
były od czwartku sparaliżowane wskutek utrzymującej się nad Europą chmury
pyłu wulkanicznego znad Islandii, są czynne już od poniedziałku.
Polskie lotniska
Mimo otwarcia o 7.00 rano przestrzeni powietrznej nad Polską, podróżni nadal
muszą się liczyć z utrudnieniami.
Rzecznik warszawskiego lotniska Okęcie Kamil Wnuk podkreśla, że minie trochę
czasu, zanim sytuacja po zamieszaniu z lotami wróci do normy. Jak dodaje,
nad Polską ciągle są pozostałości chmury, dlatego wciąż obowiązują pewne
ograniczenia.
Przed startem linie lotnicze muszą się upewnić, że operacja może być
wykonana, że pył nie znajduje się nad docelowym lotniskiem ani na trasie
lotu i że samolot bezpiecznie doleci do celu.
Z Okęcia jako pierwszy wystartował samolot do Hamburga - przed 8.00, tuż za
nim wyleciała maszyna do Gdańska, potem do odlotów i przylotów
przygotowywały się kolejne samoloty. Wszystkie będą przyjmowane i odprawiane
na bieżąco, czekamy tylko na decyzje przewoźników - dodaje Kamil Wnuk.
Jak mówi, pod koniec dnia prawie nie ma odwołań. - Mamy nadzieję, że ta
sytuacja będzie się utrzymywać - podkreśla rzecznik Okęcia.
Ponieważ część samolotów jest mimo wszystko odwołana, przed przyjazdem na
lotnisko warto sprawdzić w internecie, bądź dzwoniąc na infolinię, czy dany
lot się odbędzie.
Zamieszanie panuje jeszcze na poznańskim lotnisku Ławica. Nie wystartowały
stamtąd poranne samoloty LOT do Monachium i Frankfurtu, mimo że pasażerowie
zostali odprawieni. - Początkowo byli informowani, że samoloty są opóźnione,
ostatecznie przewoźnik odwołał te loty - powiedziała rzeczniczka portu Hanna
Surma. Powodem było zamknięcie przestrzeni powietrznej w Niemczech.
W środę z Poznania nie latają także samoloty do Frankfurtu, obsługiwane
przez Lufthansę. Do czwartku do 16.00 swoich połączeń nie obsługuje Ryanair.
Nie odleciał więc przedpołudniowy samolot do Dublina, nie będzie też
popołudniowego lotu do Londynu-Stansted. Środowe połączenie do Sztokholmu
odwołał też inny tani przewoźnik - Wizzair.
Planowo z Poznania latają natomiast samoloty do Warszawy. Zgodnie z
rozkładem ma wystartować maszyna do stolicy Danii (o 13.40).
Hanna Surma radzi, by podróżni sprawdzali u swoich przewoźników, czy ich
loty się odbędą. Odwołane rejsy można przebukować na inny termin. Nim
sytuacja na lotniskach wróci do normy, minie kilka dni.
Linie lotnicze liczą straty
Wywołany przez erupcję islandzkiego wulkanu paraliż ruchu lotniczego w
Europie spowodował u przewoźników straty wielkości ponad 1,7mld dolarów -
podało Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA).
Jak oświadczył na konferencji prasowej w Berlinie przewodniczący IATA,
Giovanni Bisignani, w wyniku blokady ruchu powietrznego linie lotnicze
traciły 400 milionów dolarów dziennie. Wcześniej IATA szacowała, że straty
będą o połowę niższe.
Do utraty wpływów z biletów dodać należy koszty zakwaterowania, wyżywienia
oraz transportu zastępczego uwięzionych na lotniskach pasażerów, co razem
daje ponad 1,7 mld dolarów.
Bisignani wezwał rządy państw europejskich do udzielenia finansowego
wsparcia liniom lotniczym, zaznaczając, że padły one ofiarą "siły wyższej,
na którą nie mamy żadnego wpływu".
Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) zapowiedziała
opracowanie norm określających, jaka koncentracja pyłów wulkanicznych w
powietrzu jest niebezpieczna dla samolotów. Pracę nad tymi standardami
prowadzić ma grupa robocza, w której skład wejdą naukowcy, przedstawiciele
linii lotniczych, producentów samolotów oraz rządów.
ICAO, której siedziba mieści się w Montrealu, dysponuje na świecie
dziewięcioma stacjami pomiarowymi, kontrolującymi koncentrację pyłów
wulkanicznych w powietrzu. Informacje z tych stacji rozsyłane są do rządów
190 państw członkowskich organizacji, które na tej podstawie samodzielnie
decydują, czy istnieje zagrożenie dla samolotów.
Wulkanolog Henri Goudru, doradca naukowy ONZ z kilkudziesięcioletnim
doświadczeniem, powiedział na konferencji prasowej w Genewie, że władze
państw europejskich postępowały słusznie, zamykając przestrzeń powietrzną w
związku z zagrożeniem, jakie stanowił pył wulkaniczny znad Islandii.
Goudru wskazał, że wpływ pyłu wulkanicznego na silniki lotnicze nie był
dotąd wnikliwie badany przez naukowców. - Wobec braku wiarygodnych faktów
można było tylko wstrzymać loty - powiedział, podkreślając, że nie może być
mowy o "przesadnej reakcji"
(PAP)
Wtorek, 2010-04-20
Spadła aktywność wulkanu na Islandii
Islandzki wulkan Eyjafjoell, którego erupcja zdezorganizowała europejską
komunikację lotniczą, zmniejszył w ostatnich godzinach swoją aktywność -
poinformowały islandzkie władze.
- Mamy pewne wskazania, że aktywność się zmniejsza. Mamy mniej opadów pyłu i
wydaje się również, że nieco mniejsza jest aktywność w kraterze - powiedział
Reuterowi Rognvaldur Olafsson, główny inspektor islandzkiego departamentu
obrony cywilnej.
- Trzeba wypowiadać się bardzo ostrożnie, ale przynajmniej naukowcy mówią
nam, że aktywność ustępuje. Nie możemy wysunąć przypuszczenia, że najgorsze
minęło, ale mamy nadzieję, że tak jest - zaznaczył Olafsson.
(PAP)
Rozpoczyna się Festiwal Filmów Polskich w Los Angeles
W Los Angeles rozpoczyna się Festiwal Filmów Polskich, organizowany od 11
lat przez Władysława Juszkiewicza. W związku katastrofą prezydenckiego
samolotu pod Smoleńskiem do programu włączono "Katyń" Andrzeja Wajdy.
Na festiwalu pokazane zostaną 22 filmy fabularne, przeważnie zrealizowane w
ostatnich 10 latach, oraz wiele filmów dokumentalnych i animowanych.
Z okazji przypadającej w tym roku 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina
festiwal tym razem zadedykowano wybitnemu polskiemu kompozytorowi.
Wyświetlony będzie m.in. film "Pragnienie miłości" w reżyserii Jerzego
Antczaka, opowiadający o Chopinie.
W związku z tragiczną katastrofą pod Smoleńskiem 10 kwietnia organizatorzy
zmodyfikowali program - w piątek odbędzie się specjalny pokaz filmu "Katyń"
w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Festiwal otworzy uroczysta gala we wtorek wieczorem (czasu kalifornijskiego),
na której pokazany będzie film "Dzieci Ireny Sendlerowej" z Anną Paquin w
roli tytułowej bohaterskiej Polki, która uratowała z getta warszawskiego
ponad 2 tys. dzieci.
Z szerzej znanych filmów wyświetlone będą m.in.: "Mniejsze zło" Janusza
Morgensterna, "Generał Nil" Ryszarda Bugajskiego, "Wojna polsko-ruska"
Xawerego Żuławskiego oraz "Wszystko co kocham" Jacka Borcucha.
Do programu organizatorzy włączyli również "After Life", amerykańską
produkcję zrealizowaną przez polską reżyserkę pracującą w USA, Agnieszkę
Wójtowicz-Vosloo. Jedną z głównych ról gra w niej znany aktor Liam Neeson.
Planuje się wręczenie podczas festiwalu "Nagrody Poli Negri" znanemu
amerykańskiemu aktorowi Edowi Harrisowi za jego współpracę z Agnieszką
Holland.
Harris grał główne role w dwóch filmach polskiej reżyserki: "Zabić księdza"
i "Kopia mistrza".
Konsulat RP w Los Angeles - jak poinformowała konsul ds. kulturalnych
Małgorzata Cup - nie organizuje festiwalu.
"Jest to festiwali polonijny, adresowany do Polonii. Spodziewana jest
garstka gości amerykańskich" - powiedziała PAP pani konsul.
(PAP)
Najpiękniejszy minaret w Europie ma Wielka Brytania
Meczet w Bradford w Wielkiej Brytanii zostawił w tyle około 50 rywali,
wygrywając konkurs na "najpiękniejszy minaret w Europie" - ogłoszono w
biurze Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.
Meczet w Bradford, którego cztery minarety wniesiono w zeszłym roku,
wyprzedził meczety w Sztokholmie, Rzymie, Grenadzie i Oslo. Poinformował o
tym pomysłodawca konkursu - pozarządowa organizacja COJEP International
zajmująca się turecką imigracją we Francji.
Konkurs fotograficzny, który miał wyłonić najpiękniejsze współczesne
minarety i meczety w Europie, COJEP zorganizowała z poparciem Rady Europy i
Międzynarodowej Konferencji Islamskiej.
Z nadesłanych zdjęć 53 minaretów z 13 krajów jury w biurze Parlamentu
Europejskiego w Strasburgu wybrało pięć najpiękniejszych. W komisji
konkursowej znajdowali się m.in. rabin, ksiądz anglikański, szwajcarski
teolog protestancki i przedstawiciele Rady Europy.
Pod uwagę brano jedynie minarety wniesione nie dawniej niż 50 lat temu,
odpadły zatem budowle historyczne z Andaluzji i Bośni, ponieważ
organizatorom zależało na ukazaniu islamu niedawnych imigrantów - wyjaśnił
przedstawiciel COJEP Veysel Filiz. Ideą konkursu miało być pokazanie, że
minarety nie muszą być nośnikiem strachu ani uprzedzeń - dodał.
(PAP)
Chiny ogłaszają żałobę po ofiarach trzęsienia ziemi
Władze Chin poinformowały, że środa będzie dniem żałoby narodowej po
ofiarach zeszłotygodniowego trzęsienia ziemi.
Rada Państwowa na swych stronach internetowych ogłosiła, że wszystkie flagi
na budynkach państwowych i ambasadach innych krajów w Chinach zostaną
opuszczone do połowy masztu. Odwołane mają być także wszelkie imprezy
publiczne.
Wstrząsy w prowincji Quinghai - według najnowszego oficjalnego bilansu -
spowodowały śmierć 2 039 ludzi. Rannych jest 12 315 osób, w tym 1 134
poważnie. 195 ludzi uznaje się wciąż za zaginionych.
Trzęsienie ziemi na Wyżynie Tybetańskiej z ubiegłej środy było najsilniejsze
od maja 2008 roku. Wtedy po wstrząsach w Syczuanie zginęło 87 tys. ludzi.
(PAP)
Poniedziałek,
2010-04-19
Unia dzieli niebo na trzy strefy - ma latać
więcej samolotów
Ministrowie transportu krajów UE uzgodnili podział europejskiego nieba na
trzy strefy lotów, by od wtorku rano stopniowo przywracać do normy ruch
lotniczy, sparaliżowany na skutek pyłów po erupcji wulkanu na Islandii.
Niebo podzielono na trzy strefy: strefę zakazu lotów, strefę "ostrożności" i
strefę bez ograniczeń
W centralnej strefie, gdzie zanieczyszczenie niebezpiecznymi dla samolotów
pyłami jest największe, ma nadal obowiązywać bezwzględny zakaz lotów. W
drugiej strefie władze krajowe będą podejmowały decyzje o utrzymaniu
restrykcji albo wznowieniu ruchu lotniczego po dokładnym zbadaniu sytuacji.
W trzeciej strefie żadne zakazy nie będą obowiązywać.
Porozumienie ma wejść w życie we wtorek o 8.00. Do tego czasu eksperci
określą mapy trzech stref. Wtedy też będzie wiadomo, jakie kraje znajdą się
w poszczególnych strefach, z tym że ich granice mają być wytyczane na
podstawie 24-godzinnych prognoz aktualizowanych co 6 godz.
Zdaniem Eurocontrolu, porozumienie pozwoli zwiększyć we wtorek ruch lotniczy
do 40-45% normalnego ruchu, a w środę - do 50-60%. W poniedziałek odbyło się
tylko 30% połączeń.
(PAP)
Naukowcy: erupcja Eyjafjoell może potrwać dwa lata
Wulkan Eyjafjoell, który sparaliżował ruch lotniczy w całej Europie, obudził
się po 187 latach uśpienia. Ostatnia jego aktywność notowana była między
1821 a 1823 rokiem. Wcześniej wybuchał w 1612 i 920 roku. I za każdym razem
"budził" inne zagrożenie, dużo potężniejsze: pobliski wulkan Katla. Czy tak
będzie i tym razem? I kiedy przestanie wyrzucać do atmosfery pył?
Specjaliści wciąż obserwują Eyjafjoell. Na początku tygodnia, kiedy
rozpoczęła się erupcja, słup wydobywających się z wulkanu popiołów sięgał 11
tys. metrów. Teraz - jak zauważa meteorolog Hjorleifur Sveinbjornsson,
zmniejszył się do około 2 tys. metrów.
Nie oznacza to jednak, że wulkan się uspokaja. Wokół wulkanu wciąż dochodzi
do wstrząsów ziemi. - Silne wiatry z północy przeganiają popioły na południe.
Zaobserwowaliśmy silne wstrząsy związane z aktywnością wulkanu, więc musiały
zajść jakieś zmiany na jego powierzchni. Prawdopodobnie wydobywa się z niego
lawa - uważa Sveinbjornsson.
Jak zaznacza agencja dpa, specjaliści od początku erupcji konsekwentnie
twierdzą, że nie sposób przewidzieć, jakie będą długoterminowe prognozy
dotyczące trwania i intensywności aktywności wulkanu. Ostatni wybuch pod
lodowcem Eyjafjallajoekull, który miał miejsce w 1821 roku, trwał z
przerwami prawie dwa lata.
W dodatku Eyjafjoell może obudzić sąsiedni wulkan - Katlę. Ostatnia erupcja
tego wulkanu miała miejsce w 1918 roku, od czasów pierwszych osadników
zanotowano i udokumentowano 16 erupcji. Wybuchy tego wulkanu zawsze
powodowały duże zniszczenia, dlatego też jest on jednym z najbardziej
znanych na Islandii.
Na szczęście pył wulkaniczny nie powoduje zagrożenia dla naszego zdrowia.
Specjaliści twierdzą, że składa się z minerałów, które występują na
powierzchni Ziemi. - Dlatego z punktu widzenia środowiska jest w małym
stężeniu w zasadzie obojętny - wyjaśnia rzecznik Państwowego Instytutu
Geologicznego Mirosław Rutkowski. - Szkliwo w pyle wulkanicznym to głównie
krzemionka, czyli dwutlenek kwarcu, który występuje powszechnie w skałach na
powierzchni Ziemi.
Dużo bardziej dokuczliwe są utrudnienia w ruchu lotniczym. Po erupcji
wulkanu Eyjafjoell kolejne kraje to zamykają, to otwierają przestrzeń
powietrzną. Komunikacja lotnicza w całej Europie jest wciąż sparaliżowana.
Linie lotnicze zgłaszają milionowe straty, w skali gospodarek dużych krajów,
takich jak Niemcy, mówi się już o miliardowych stratach dziennie.
Zrzeszenie Międzynarodowego Transportu Lotniczego ocenia, że europejskie
linie lotnicze tracą co najmniej 150 milionów euro dziennie. Dochodzą do
tego dodatkowe koszty opieki nad pasażerami, którzy utknęli na lotniskach.
(PAP)
Benedykt XVI obchodzi z kardynałami pięciolecie wyboru
W przypadającą w poniedziałek piątą rocznicę wyboru Benedykt XVI został
uhonorowany obiadem na swą cześć, wydanym przez 60 kardynałów. Media
podkreślają, że uroczystość ta to okazja do wyrażenia solidarności z
papieżem w obecnym trudnym dla Kościoła momencie.
Wielki stół ustawiono w Sali Książęcej Pałacu Apostolskiego. Nieoficjalnie
wiadomo, że życzenia złożył papieżowi dziekan kolegium kardynalskiego
kardynał Angelo Sodano.
Poniedziałkowa włoska prasa przypomina, że rocznica pontyfikatu mija w
okresie wielkiej burzy wokół skandalu pedofilii w Kościele, w wyniku której
doszło do fali krytyki pod adresem samego Benedykta XVI.
Pięciolecie pontyfikatu podsumował w na łamach dziennika "La Repubblica"
watykanista Giancarlo Zizola, podkreślając, że lata te naznaczone były przez
kolejne kryzysy.
Benedykt XVI "prowadzi politykę reorganizacji centralizmu instytucjonalnego
po charyzmatycznym, koczowniczym pontyfikacie" Jana Pawła II - ocenił Zizola.
Nastanie nowej ery w Watykanie włoski publicysta podsumował następująco: "To
przejście od papieża chrześcijaństwa, być może ostatniego papieża
renesansowego ze swym triumfalizmem, masami, ze swoim utopizmem w stylu
Karola Wielkiego i kosmopolityzmem na polską nutę - do papieża, który
pracuje nad hipotezą chrześcijaństwa, będącego znów w mniejszości, nie tylko
na wielkim Areopagu globalizacji, ale również na obszarach kiedyś
schrystianizowanych, a teraz różne zeświecczonych".
(PAP) Niedziela,
2010-04-18
Tajny dokument ministra USA: bezradni wobec
Iranu
Amerykański minister obrony Robert Gates uważa, że Stany Zjednoczone nie
mają skutecznej strategii działania względem Iranu - pisze niedzielny "New
York Times" powołując się na tajny dokument ministra.
Szef Pentagonu zawarł swoje ostrzeżenie w tajnym trzystronicowym memorandum
skierowanym do doradcy prezydenta USA Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa
narodowego generała Jamesa Jonesa.
Biały Dom i ministerstwo obrony przygotowywały wtedy dla prezydenta szereg
propozycji możliwego postępowania z Iranem. Jest wśród nich także opcja
militarna na wypadek, gdyby dyplomacja i sankcje przeciw Iranowi nie
odniosły żadnego skutku.
Zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciele administracji określają
dokument przedstawiony przez Gatesa jako "dzwonek alarmowy". Biały Dom
jednak to kwestionuje twierdząc, że od 15 miesięcy pracuje się nad planem
przewidującym wariantowe podejście do irańskiego programu nuklearnego.
- Fakt, że nie ogłaszamy publicznie całej naszej strategii, nie oznacza, iż
jej nie mamy - powiedział "New York Timesowi" generał Jones.
W swoim memorandum minister Gates pisze m.in. o braku skutecznej strategii
na wypadek, gdyby Iran zdecydował się na skompletowanie wszystkich
komponentów niezbędnych do zbudowania bomby atomowej, takich jak paliwo i
detonator, ale powstrzyma się ze zmontowaniem broni w pełni zdolnej do
użycia.
Pozwoliłby to Iranowi nadal spełniać wymogi Traktatu o Nieproliferacji Broni
Nuklearnej (ang. NPT), który kraj ten podpisał, ale jednocześnie stać się "faktycznym"
państwem nuklearnym - jak to określają eksperci - a więc takim, które
posiada w istocie zdolność użycia broni atomowej.
W memorandum szefa Pentagonu jest także wezwanie do nowego myślenia o tym
jak USA mogłyby sobie radzić z Iranem już uzbrojonym w broń nuklearną.
Apeluje on poza tym, aby opracować sposoby postępowania na wypadek, gdyby
broń lub paliwo nuklearne wpadło w ręce ugrupowań terrorystycznych
popieranych przez Iran.
Zdaniem ekspertów dyplomatyczne wysiłki na rzecz przekonania Iranu do
rezygnacji z broni atomowej poniosły porażkę. USA starają się teraz
przeforsować nowe, surowsze sankcje na Iran w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Trwają pertraktacje w tej sprawie z Chinami i Rosją, które są przeciwne
ostrzejszym sankcjom.
(PAP)
Miedwiediew: zbliżenie Polaków i Rosjan jest potrzebne
Prezydent Dmitrij Miedwiediew, który uczestniczył w pogrzebie prezydenta
Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie, powiedział, że potrzebne jest
zbliżenie Polaków i Rosjan. Dodał, że oba kraje robią "krok w przyszłość".
- Tragedie mogą wywoływać trudne emocje, ale bardzo często zbliżają, a ja
akurat uważam, że jest to potrzebne dla mieszkańców naszego kraju i dla
Polaków - powiedział Miedwiediew w rozmowie z TVP tuż przed odlotem z
lotniska w Balicach.
Miedwiediew powiedział też, że katastrofa pod Smoleńskiem, w której 10
kwietnia zginął prezydent Lech Kaczyński, jego żona Maria oraz 94 inne osoby,
nie pozostawiła nikogo obojętnym.
- Jasne jest, że dla Polski, dla Polaków jest to po prostu tragedia narodowa,
ale i w naszym kraju wywołała ona bardzo gorzkie emocje. Właśnie dlatego
ogłosiliśmy żałobę narodową i uznałem za słuszne, by być tutaj dzisiaj i
odprowadzić w ostatnią drogę prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i jego
małżonkę Marię - mówił szef rosyjskiego państwa.
- Wobec tak ciężkich strat, jak sądzę, mamy wszelkie podstawy, by uznać, że
możemy przedsięwziąć poważne wysiłki dla zbliżenia naszych krajów, dla tego,
aby nasze narody słuchały i słyszały się lepiej - dodał Miedwiediew.
Dwa okresy wspólnej historii
Rosyjski prezydent podkreślił znaczenie wzajemnych stosunków ekonomicznych
oraz rozwiązywania najtrudniejszych problemów, "z których jednym jest
tragedia katyńska".
Zaznaczył przy tym, że Rosja już dawno oceniła Katyń. - Tragedia katyńska to
wina Stalina. Należy przeprowadzić dodatkowe badania, ale stanowisko państwa
rosyjskiego zostało już dawno sformułowane i jest niezmienne - mówił
Miedwiediew.
Prezydent Rosji wskazał, że w historii relacji między dwoma krajami były
różne okresy. - Również ostatni okres nie był najprostszy. W obliczu tak
ciężkich strat myślę, że są wszelkie podstawy, by sądzić, iż możemy
przedsięwziąć poważne wysiłki dla zbliżenia naszych krajów. Dla tego, aby
nasze narody słuchały i słyszały się lepiej; dla tego, byśmy rozwijali
pełnowartościowe, przyjacielskie stosunki, wzajemnie korzystne relacje
gospodarcze - oświadczył. - Pamiętając również o historii i znajdując
rozwiązania najtrudniejszych problemów - dodał Miedwiediew.
- Dlatego przyjeżdżając tutaj i odprowadzając prezydenta, w pewnym sensie
czynimy krok w przyszłość - podsumował Miedwiediew.
(PAP)
W niedzielę tylko 4 tysiące lotów w Europie
Nadzorująca ruch lotniczy organizacja Eurocontrol poinformowała, że w
niedzielę spodziewa się w Europie zaledwie 4 tysiące lotów na skutek chmury
popiołów wydobywających się z islandzkiego wulkanu. Oznacza to ograniczenie
ruchu lotniczego o 84%.
Normalnie w niedzielę powinno odbyć się blisko 25 tys. lotów. Oznacza to, że
liczba odwołanych lotów w Europie rośnie lawinowo od czwartku, kiedy
odwołano 27% połączeń. W piątek odwołanych było blisko 60% lotów, a w sobotę
78%.
Organizacja podaje, że paraliż ruchu lotniczego dotyczy większej części
europejskiej przestrzeni powietrznej: Austrii, Belgii, Chorwacji, Czech,
Danii, Estonii, Finlandii, większej części Francji, Hiszpanii oraz Niemiec,
Węgier, Irlandii, północnych Włoch, Holandii, Norwegii, Polski, Rumunii,
Serbii, Słowenii, Słowacji, Szwajcarii, Ukrainy i Wielkiej Brytanii. W
niektórych z tych krajów, jak w Polsce, przestrzeń powietrzna jest częściowo
otwarta dla ruchu tranzytowego, powyżej określonej wysokości, bez możliwości
lądowania.
Według Eurocontrol, samoloty latają natomiast nad Europą południową, w tym
nad częścią Hiszpanii i Portugalii, południowymi Bałkanami, południowymi
Włochami oraz Bułgarią, Grecją i Turcją.
Kolejny komunikat o sytuacji w ruchu lotniczym nad Europą Eurocontrol
zapowiada na godz. 18.30.
(PAP) Sobota, 22010-04-17
W sobotę odwołano 17 tys. lotów
Nadzorująca ruch lotniczy organizacja Eurocontrol poinformowała, że w sobotę
odwołano w Europie 17 tys. lotów na skutek chmury popiołów wydobywających
się z islandzkiego wulkanu.
- Eurocontrol oczekuje ok. 5 tys. lotów w europejskiej przestrzeni
powietrznej. W normalną sobotę takich lotów jest 22 tys. W piątek 16
kwietnia miało miejsce 10,4 tys. lotów w porównaniu 28 tys. normalnie -
głosi komunikat Eurocontrolu wydany w sobotę po południu.
Organizacja podaje, że w większości krajów północnej i środkowej Europy, w
tym w Polsce, nie mogą startować ani lądować samoloty cywilne. Samoloty
latają natomiast nad Europą południową, w tym nad Hiszpanią, Bałkanami,
Włochami, Bułgarią, Grecją i Turcją, choć niektóre z tych krajów wprowadziły
częściowe ograniczenia.
Zdaniem islandzkich geologów aktywność wulkanu Eyjafjoell nasila się i
pióropusz wyrzucanych przez niego popiołów jest wysoki na 8,5 kilometra.
Paraliżuje on także loty transatlantyckie: z 300 samolotów, które miały w
sobotę przylecieć z obu Ameryk, wylądowało w Europie jedynie 73.
(PAP)
Świat żegna Ofiary katastrofy pod Smoleńskiem
Flagi przy budynkach niemieckich instytucji państwowych i krajów związkowych
zostały opuszczone do połowy masztu na znak solidarności z Polakami, którzy
oddają w tym dniu hołd ofiarom katastrofy prezydenckiego samolotu pod
Smoleńskiem.
Decyzję o opuszczeniu flag podjął niemiecki minister spraw wewnętrznych
Thomas de Maiziere.
W berlińskim Kościele Francuskim odbędzie się ekumeniczne nabożeństwo
żałobne ku czci ofiar tragedii. Wspólnie z pastorami ewangelickimi
poprowadzi je proboszcz z Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie ksiądz
Tadeusz Niewęgłowski.
- Chcemy okazać solidarność z bliskimi ofiar i żałobnikami w Polsce. W
cierpieniu, modlitwie i medytacji chcemy czerpać siłę dla pokonania szoku i
smutku, dla naszego sąsiedztwa w Europie, z nadzieją na pokojową i pojednaną
Europę - podkreśliła jedna z inicjatorek nabożeństwa teolog, była
eurodeputowana Eva Quistorp.
Nabożeństwo żałobne w Armenii
W Eczmiadzynie, Świętej Stolicy Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, odbyło
się nabożeństwo żałobne za tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej pod
Smoleńskiem prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, jego żony Marii oraz
członków towarzyszącej im delegacji państwowej.
Egzekwie w najważniejszej świątyni Armenii, głównej katedrze Eczmiadzynu,
odprawił zwierzchnik Kościoła ormiańskiego, Katolikos Wszystkich Ormian
Karekin II.
Biskup Paren Awedikian przedstawił drogę życiową Lecha Kaczyńskiego,
podkreślając w mowie pożegnalnej, że prezydent Polski zginął na służbie,
udając się na uroczystości 70. rocznicy mordu katyńskiego, dając tym
świadectwo swojej wierności prawdzie historycznej i tradycjom narodu
polskiego. Hierarcha przypomniał historię zbrodni katyńskiej i wysiłki
polskich władz o powszechne przywrócenie prawdy o niej.
W nabożeństwie wzięli udział szefowie misji dyplomatycznych w Armenii,
przedstawiciele wspólnoty polskiej w tym kraju i społeczeństwa armeńskiego.
Podczas spotkania z ambasadorami, akredytowanymi w Armenii, Karekin II
złożył na ręce ambasadora RP Zdzisława Raczyńskiego kondolencje dla rodzin
zmarłych, władz RP i narodu polskiego, zapewniając, że Apostolski Kościół
Ormiański modli się za dusze zmarłych i łączy się w bólu "z umiłowanym
bratnim narodem Polski".
Dzień żałoby narodowej na Węgrzech
Do połowy masztu opuszczono w sobotę rano flagę na budynku węgierskiego
parlamentu na znak żałoby narodowej w hołdzie tragicznie zmarłemu
prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu i pozostałym 95 ofiarom katastrofy pod
Smoleńskiem 10 kwietnia.
W ceremonii opuszczenia flagi wzięli udział prezydent i premier Węgier
Laszlo Solyom i Gordon Bajnai, przewodniczący węgierskiego parlamentu Bela
Katona, prezes Sądu Najwyższego Andras Baka, przedstawiciele misji
dyplomatycznych na Węgrzech.
Transmisja na Litwie
Uroczystości żałobne transmituje Litewska Telewizja Publiczna. W niedzielę
telewizja ta będzie transmitowała też uroczystości pogrzebowe w Krakowie, a
wieczorem po głównych wiadomościach zostanie pokazany film "Katyń" Andrzeja
Wajdy.
Również prywatne litewskie stacje telewizyjne na niedzielę przygotowują
specjalne programy poświęcone tragedii pod Smoleńskiem, w której zginęli
m.in. prezydent Polski Lech Kaczyński i jego żona Maria.
Stacja telewizyjna "Lietuvos Ryto Televizja" zapowiada, że w specjalnym
programie pt. "Świat żegna" w niedzielę pokaże reportaż o prezydencie Lechu
Kaczyńskim i jego rodzinie, o osobach, które zginęły pod Smoleńskiem, o
Polsce pogrążonej w żałobie.
Gośćmi tego programu m.in. będą czołowi litewscy historycy Alfredas
Bumblauskas i Arunas Gumulauskas, znany politolog Lauras Bielinis, dowódca
litewskich Wojskowych Sił Powietrznych Arturas Leita.
Zgodnie z decyzją litewskiego rządu, w niedzielę na Litwie od 7.00 do 22.00,
będzie obowiązywała żałoba.
Przewodniczący episkopatu Litwy arcybiskup Sigitas Tamkeviczius zaapelował
do wszystkich wiernych na Litwie, by licznie uczestniczyli w niedzielnych
mszach, które będą sprawowane w intencji ofiar katastrofy polskiego samolotu
rządowego.
Włochy przyłączają się do żałoby
Na znak żałoby po katastrofie lotniczej w Smoleńsku rząd Włoch postanowił,
że w niedzielę, w dniu uroczystości pogrzebowych polskiej pary prezydenckiej,
do połowy masztu opuszczone będą flagi włoskie oraz Unii Europejskiej na
wszystkich budynkach publicznych.
W ten sposób Włochy przyłączają się do żałoby narodowej w Polsce.
Na uroczystości pogrzebowe Lecha i Marii Kaczyńskich do Krakowa ma udać się
premier Silvio Berlusconi i przewodniczący Senatu Renato Schifani.
Minuta ciszy w Czechach
Minutą ciszy uczczono w Czechach pamięć ofiar katastrofy lotniczej, w której
10 kwietnia zginęło 96 osób.
Sobota i niedziela są w Czechach dniami żałoby z powodu katastrofy polskiego
samolotu prezydenckiego. Flagi na wszystkich budynkach urzędów państwowych
opuszczono do połowy masztu.
Prezydent Czech Vaclav Klaus i premier Jan Fischer wezmą udział w niedzielę
w uroczystościach pogrzebowych w Krakowie.
(PAP)
Islandia otrzyma 160 mln dolarów pożyczki
Międzynarodowy Fundusz Walutowy zatwierdził w piątek pożyczkę dla Islandii
wysokości 160 mln dolarów - poinformowały agencja AFP i internetowe wydanie
BBC News.
160 mln dolarów, które pożyczy Islandia, to ostatnia transza z 2,1 mld
dolarów, jakie MFW przeznaczył na ratowanie Islandii przed załamaniem
systemu finansowego.
Zaaprobowanie tej transzy pożyczki przeciągało się, pośród zarzutów, że MFW
"nagradza" Reykjavik za upadek islandzkiego internetowego banku Icesave;
przeciw udzieleniu tej pożyczki protestowały Wielka Brytania i Holandia.
Ponad 93% Islandczyków, którzy w marcu wzięli udział w specjalnym
referendum, odrzuciło możliwość spłaty przez rząd ich kraju sumy 3,9 mld
euro rządom Wielkiej Brytanii i Holandii, które razem wyłożyły taką sumę,
aby wyrównać straty ok. 300 tys. klientów banku Icesave w ich krajach.
Już w 2008 roku premier Wielkiej Brytanii, Gordon Brown zapowiadał, że jego
gabinet upomni się o oszczędności Brytyjczyków.
Według BBC napięcia pomiędzy Reykjavikiem a Londynem i Amsterdamem kładą się
cieniem na staraniach Islandii o akcesję do UE.
(PAP) Piątek,
2010-04-16
Silniki w F-18 uszkodzone przez chmurę pyłu
Silniki odrzutowe w myśliwcach F-18 latających w fińskich siłach
powietrznych i biorących udział rano w ćwiczeniach zostały "znacznie"
uszkodzone przez chmurę pyłu po wybuchu wulkanu na Islandii - poinformowały
fińskie siły zbrojne.
Po powrocie z krótkich misji przeprowadzonych przed zamknięciem przestrzeni
powietrznej nad Finlandią, silniki myśliwców amerykańskiej produkcji zostały
poddane kontroli i okazało się, że zawierały pył wulkaniczny - poinformowała
fińska armia w komunikacie.
Ze zdjęć zrobionych wewnątrz silników wynika, że "nawet loty na krótkim
dystansie w chmurze pyłu mogą uszkodzić silnik samolotu".
W silnikach, w których temperatura dochodzi nawet do 1000 stopni Celsjusza,
"blokada kanałów wentylacyjnych wywołana stopionym pyłem spowodowała
przegrzanie i zniszczenie materiału" - dodała armia w komunikacie. Według
niej, "niektóre" silniki będą musiały zostać zdemontowane i naprawione.
Około 60% europejskiej przestrzeni powietrznej zamknięto z powodu
przesuwającej się po wybuchu wulkanu w Islandii chmury pyłów wulkanicznych,
groźnych dla silników odrzutowych i poszycia kadłubów samolotu. Tysiące
pasażerów musiało odwołać podróże.
(PAP)
Ponad tysiąc ofiar trzęsienia ziemi w Chinach
Do 1144 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w prowincji
Qinghai na Wyżynie Tybetańskiej w północno-zachodnich Chinach -
poinformowała oficjalna agencja Xinhua. Wcześniejszy bilans mówił o 791
zabitych.
Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia, które niemal zrównało z ziemią miasto
Jiegu (Gyegu) może wzrosnąć, ponieważ setki osób uznano za zaginione.
Trzęsienie w przyległej do Tybetu prowincji Qinghai miało siłę 7,1 w skali
Richtera. Zawaliły się drewniane domy, murowane budynki urzędowe i szkoły,
których uczniowie zostali uwięzieni pod gruzami. Silne wstrząsy odczuto
również w sąsiedniej prowincji Syczuan. Najbardziej dotkniętym obszarem jest
tybetańska autonomiczna prefektura Yushu ze stolicą w Jiegu (Gyegu) - biedny
wiejski rejon.
Ci, którzy stracili dach nad głową, spędzili kolejną noc w namiotach przy
temperaturze spadającej do pięciu stopni poniżej zera. Rannych jest około 11
tys. ludzi, w tym ponad 1170 ciężko.
W piątek ratownicy wydobyli spod gruzów kolejne żywe osoby. W rejonie
położonym na wysokości około 4000 metrów n.p.m. ratownikom utrudnia
działanie rozrzedzone powietrze. Z pomocą spieszą również buddyjscy mnisi z
tybetańskich klasztorów m.in. z Qamdo z Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Najciężej ranni przewożeni są do szpitala w Xining, oddalonej o 800 km
stolicy prowincji Qinghai, lub do stolicy Syczuanu, Chengdu.
Prezydent Chin Hu Jintao postanowił skrócić podróż po Ameryce Łacińskiej i
po wizycie w Brazylii zrezygnował z wyjazdu do Wenezueli i Chile.
Na pilną pomoc dla regionu nawiedzonego trzęsieniem rząd Chin wyasygnował
200 mln juanów (21,5 mln euro). Wysłano żołnierzy, napływa pomoc rządowa i
od prywatnych organizacji, ale część poszkodowanych w Jiegu mówi, że namioty
nie trafiają do nich, tylko do ludzi spoza Yushu, gdzie nie było trzęsienia.
(PAP)
Borusewicz: Polska nie ma uwag do rosyjskiego śledztwa
Marszałek senatu Bogdan Borusewicz oświadczył, że Polska nie ma żadnych
pretensji i uwag dotyczących prowadzonego przez Rosję dochodzenia w sprawie
katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem.
- U nas w Polsce nie ma żadnych pretensji, żadnych uwag dotyczących tego,
jak prowadzone jest śledztwo - powiedział marszałek senatu dziennikowi "Izwiestija".
Borusewicz poinformował, że dwie izby parlamentu RP uchwaliły wspólną
rezolucję, w której wyraziły wdzięczność Rosjanom za okazane przez nich
współczucie i solidarność.
- Ta straszna katastrofa zbliżyła nasze narody. Są dzisiaj tak sobie bliskie,
jak nie były nigdy po wojnie - oznajmił marszałek.
Borusewicz zauważył, że "70 lat temu zbrodnia katyńska wykopała między
naszymi narodami bardzo głęboki rów, którego w żaden sposób nie mogliśmy
zasypać". - Zasypujemy do tej pory - zaznaczył.
- Ta katastrofa - Katyń nr 2 - wprost przeciwnie, połączyła Rosjan i Polaków
- oświadczył marszałek senatu.
Tu-154M z polską delegacją lecącą na uroczystości rocznicowe do Katynia
rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent
Lech Kaczyński i jego żona Maria.
(PAP)
Czwartek, 2010-04-15
PREMIER STEPHEN HARPER WEŹMIE UDZIAŁ W
MSZY ŻAŁOBNEJ
Kanada w czwartek czci polskie ofiary
Czwartek w Kanadzie jest dniem żałoby narodowej dla upamiętnienia ofiar
sobotniej katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
W specjalnych uroczystościach żałobnych weźmie udział premier Stephen
Harper.
Msza żałobna, na której obecny będzie szef rządu, zostanie odprawiona o
godz. 18 czasu miejscowego (północ czasu polskiego) w kościele pod
wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego w Mississauga pod Toronto. Jak
informują kanadyjskie media, planowane są też uroczystości w kanadyjskim
parlamencie w Ottawie. Flaga na Peace Tower, czyli wieży zegarowej
budynku parlamentu, jest w czwartek opuszczona do połowy masztu, od
wschodu do zachodu słońca.
Prawie milion z 33 milionów mieszkańców Kanady ma polskie korzenie lub
należy do polskiej emigracji, a Mississauga jest jednym z największych
skupisk kanadyjskich Polaków. W Mississauga wiele samochodów jeździ z
polską flagą przewiązaną czarną wstążką. Kanadyjczycy bardzo ciepło
odnoszą się do Polaków w tych dniach - sąsiedzi korespondentki PAP
przychodzili z wyrazami współczucia.
Premier Kanady będzie na Wawelu
Telewizja CBC rozmawiała w czwartek z polskim ambasadorem w Ottawie
Zenonem Kosiniakiem-Kamyszem, który dziękował Kanadyjczykom za to, że są
z Polakami w tych trudnych dniach.
Na stronach internetowych dziennika "The Globe and Mail" pierwszą
informacją, na którą trafiają czytelnicy, jest w czwartek wiadomość o
Polsce w żałobie i link do internetowej księgi kondolencyjnej w rzadkim
w Kanadzie dniu żałoby narodowej.
Kanadyjskie media od soboty obszernie relacjonują polską tragedię.
Telewizja CBC pokazywała wielokrotnie Polaków gromadzących się pod
pomnikiem Jana Pawła II przy polskim kościele na Roncesvalles Ave. Przez
wiele lat była to w istocie polska ulica i choć od pewnego czasu
wprowadza się na nią coraz więcej Włochów czy Irlandczyków, to nadal
jest jednym z symbolicznych miejsc polskiej emigracji w Kanadzie.
Premier Kanady ma w niedzielę wziąć udział w uroczystościach
pogrzebowych prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii na Wawelu.
(PAP)
|