Środa, 2010-04-14
Szczegółowy plan uroczystości żałobnych w
Krakowie
W trakcie uroczystości pogrzebowych pary prezydenckiej w Krakowie, specjalny
wysłannik papieża Benedykta XVI będzie przewodniczył mszy żałobnej, która
rozpocznie się w niedzielę o godz. 14 w Bazylice Mariackiej.
Poinformował o tym minister z Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin. Minister
dodał, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, kto będzie wysłannikiem
papieża, ale - jak zaznaczył - prawdopodobnie będzie to sekretarza stanu
kardynał Tarcisio Bertone lub dziekan kolegium kardynalskiego kardynał
Angelo Sodano.
Minister poinformował też, że trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich
zostaną przetransportowane do Krakowa samolotem w niedzielę rano.
Dodał, że w niedzielę ok. godz. 7 rano - po całonocnym czuwaniu w
archikatedrze św. Jana - trumny zostaną przewiezione na lotnisko wojskowe na
Okęciu. - W Krakowie po wylądowaniu zostanie sformowany orszak, trumny
zostaną przewiezione do Bazyliki Mariackiej, gdzie o godz. 14 rozpocznie się
msza żałobna - powiedział
- W samym kościele zmieści się około 650-700 osób. Z przyczyn bezpieczeństwa
nie może być więcej. W kościele znajdą się przede wszystkim głowy państw,
które przybędą na uroczystości pogrzebowe, przedstawiciele najwyższych władz
Rzeczypospolitej oraz rodziny i przyjaciele zmarłych - poinformował Sasin.
Minister podkreślił, że chcący uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych
będą mogli gromadzić się na krakowskim Rynku i w okolicach. - Nie
ustaliliśmy jeszcze tego do końca, ale myślę, że krakowskie Błonia będą
takim miejscem, gdzie wszyscy, którzy nie zmieszczą się w bezpośrednim
sąsiedztwie Rynku i kościoła, tam będą mogli obserwować na telebimach
przebieg uroczystości - powiedział.
Po mszy goście wysłuchają koncertu Filharmoników Berlińskich. - To jest
propozycja ze strony ministra spraw zagranicznych Republiki Federalnej
Niemiec jako dar dla uczczenia pamięci pana prezydenta i prezydentowej -
zaznaczył Sasin.
W tym samym czasie - za trumnami pary prezydenckiej - przedstawiciele
polskich władz oraz bliscy Lecha i Marii Kaczyńskich sformują kondukt
żałobny, który z Kościoła Mariackiego ulicą Grodzką skieruje się na Wawel.
Najbliższa rodzina pary prezydenckiej uda się do krypty pod Wieżą Srebrnych
Dzwonów, w której do przygotowanego sarkofagu będą złożone trumny. Wówczas
przy sarkofagu wartę będą pełnili najwyżsi rangą generałowie Wojska
Polskiego.
W czasie przemarszu konduktu ma bić dzwon Zygmunta, a w momencie składania
trumien do sarkofagu zostanie oddanych 21 salw armatnich. Po złożeniu
trumien w krypcie na Wawelu - prawdopodobnie na dziedzińcu zamku - nastąpi
składanie kondolencji rodzinie Lecha i Marii Kaczyńskich oraz
przedstawicielom władz Polski przez przedstawicieli państw uczestniczących w
pogrzebie.
Sasin dodał, że najszybciej jak to będzie możliwe grób pary prezydenckiej
będzie udostępniony dla chcących złożyć hołd zmarłym. Według niego, może to
nastąpić już po zakończeniu uroczystości pogrzebowych, w niedzielę wieczorem
lub w poniedziałek.
Minister podkreślił, że kilkudziesięciu przedstawicieli państw
przybywających samolotami na uroczystości będzie lądować nie tylko w
Krakowie, ale także na katowickim lotnisku. - Służby przygotowujące przyloty
zastanawiają się, czy ta przepustowość wystarczy, czy nie będzie trzeba
uruchomić dodatkowych lotnisk - powiedział.
Sasin zaznaczył, że decyzję w sprawie miejsca pochówku pary prezydenckiej "ostatecznie
podjęła rodzina". - Nie mogło być inaczej. To nie rodzina była stroną
inicjującą pochówek na Wawelu. Z tego co wiem, bardzo wiele środowisk
zwracało się do kardynała Dziwisza. Były rozpatrywane różne miejsca - mówił.
Zdaniem Sasina, dla rodziny Lecha i Marii Kaczyńskich wybór Wawelu "był
trudną decyzją". - Rodzina podjęła tę decyzję z myślą o Polsce, Polakach -
dodał.
(PAP)
Polska podzielona ws. pochówku Prezydenta na Wawelu
Wiele kontrowersji wzbudziły plany pochowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego
na Wawelu. W największych miastach w kraju odbyły się demonstracje
przeciwników i zwolenników tej decyzji.
Kraków: "Powązki!"
Około 800 osób zebrało się w środę wieczorem przed krakowską Kurią, aby już
po raz drugi zaprotestować przeciwko pochówkowi Lecha Kaczyńskiego na Wawelu.
Po kilkunastu minutach na Franciszkańską przyszło kilkuset
kontrmanifestantów - zwolenników pochówku z transparentem "Kardynale
dziękujemy", z flagami narodowymi oraz zdjęciami Lecha Kaczyńskiego.
Śpiewali hymn Polski.
Przeciwnicy zbierali podpisy pod "Apelem o wycofanie się z tej wysoce
niefortunnej decyzji podjętej pochopnie w chwili żałoby i współczucia".
Podobnie jak dzień wcześniej, także w środę skandowali: "Powązki", "Kardynalny
błąd", "Wawel dla królów".
Przynieśli też transparenty z hasłami: "Santo Subito" "Pełnił tylko
obowiązki, tym zasłużył na Powązki", "Zostawmy Wawel królom!", "Kaczorowski
czeka w Warszawie", "Wstyd Księże Kardynale".
Ruch tramwajowy przed siedzibą kurii był wstrzymany. Przeciwnicy pochowania
pary prezydenckiej na Wawelu zapowiadają, że w czwartek także pojawią się na
Franciszkańskiej. Zwolennicy zakończyli manifestację pod krakowskim Krzyżem
katyńskim.
Uczestnicy protestów organizują się także na jednym ze społecznościowych
portali internetowych.
Warszawa: "Wawel dla królów"
W Warszawie na placu Defilad w środę wieczorem zgromadziło się ponad 200
przeciwników planów pochowania Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką na Wawelu.
Demonstranci trzymali transparenty z hasłami: "Warszawa dla prezydentów,
Wawel dla królów" czy "Wawel dla wielkich" "Wawel to nie folwark kardynała
Dziwisza".
Jak podkreślali organizatorzy protestu, prezydent Kaczyński powinien zostać
pochowany w godnym miejscu i z największymi honorami, ale nie na Wawelu.
Organizatorzy apelowali do zgromadzonych o niewznoszenie okrzyków i
uszanowanie żałoby narodowej. Zbierali też podpisy pod petycją do
krakowskiej Kurii metropolitalnej o zmianę decyzji o pochówku prezydenta.
Pojawiła się też grupa zwolenników pogrzebu na Wawelu, doszło do ostrej
wymiany zdań.
Gdańsk: "z szacunkiem, ale nie w tym miejscu"
Pod gdańską Fontanną Neptuna pojawiło się prawie 20 osób. Niektórzy
przynieśli polskie flagi. Większość przyszła, by zaprotestować przeciwko
pochowaniu na Wawelu zmarłego prezydenta.
- Jako człowieka szanuję go, ale nie uważam, aby prezydent Lech Kaczyński
miał takie dokonania, które by go predestynowały do pochówku w takim miejscu
- powiedział dziennikarzom jeden z protestujących, rzemieślnik Marek Popiel.
Wśród zebranych byli jednak także tacy, którzy przyszli pod Fontannę, by
zaprotestować przeciwko samej pikiecie i poprzeć decyzję o wyborze Wawelu na
miejsce pochówku prezydenta. - Prezydent, gdy zginął, pełnił obowiązki
służbowe, poza tym prowadził politykę historyczną. Pochowany na Wawelu
przypominałby też o samym Katyniu oraz o ludziach, którzy zginęli 10
kwietnia - mówi gdański student Mateusz Pudlis.
Wrocław: "tragiczna śmierć nie czyni bohatera"
Ok. 50 osób protestowało przeciwko pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu
pod wrocławską Katedrą. Uczestnicy zbierali podpisy pod petycją, która
zostanie przesłana metropolicie krakowskiemu.
Demonstranci przynieśli ze sobą transparent: "Nie na Wawelu". Uczestnicy
manifestacji podkreślali, że nie są przeciwko żałobie, a nawet samemu
prezydentowi, a jedynie przeciw pochówkowi na Wawelu. W proteście
uczestniczyli głównie młodzi ludzie, ale wśród zgromadzonych byli również i
starsi.
- Nie chodzi o umniejszanie tragedii, ale o zatrzymanie niepotrzebnej
symbolizacji tego co się stało. Uważam, że Wawel jest miejscem dla ludzi,
którzy zasłużyli sobie na to życiem, a nie tym jak umarli - mówił jeden z
protestujących.
Protestujący wiedzą, że decyzja już zapadła, ale podkreślają, że w ten
sposób chcą wyrazić swoje zdanie.
Katowice: "tragiczna śmierć nie czyni bohatera"
Przed Teatr Śląski w Katowicach przyszło zaprotestować około trzydziestu,
głównie młodych osób. Mieli jedną flagę, stali w milczeniu, wymieniając
uwagi i odpowiadając na pytania dziennikarzy. - Lech Kaczyński był elitą
tego narodu, ale nie aż tak wybitną, by tam się znaleźć. Co o tym
zadecydowało, każdy może się domyślać - mówił student Piotr Jacak.
Studentka prawa Magda Zapatka mówiła, że nie chodzi jej o sprzeciw, ale ma
żal, że taką decyzję podjęto. - Sama tragiczna śmierć nie czyni z człowieka
bohatera. Zgadzam się, że powinna to być Aleja Zasłużonych - oceniła.
Łódź: "daleko mu do Piłsudskiego"
Około 20 młodych osób protestowało też w Łodzi. Protestujący zebrali się na
pl. Wolności pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki. Nie mieli żadnych
transparentów. Jeden z uczestników powiedział, iż nie zaprzecza, że
prezydent Lech Kaczyński działał w opozycji, ale "daleko mu do postaci
Józefa Piłsudskiego".
Poznań: "nikt nas nie pytał"
W Poznaniu na placu Wolności zebrało się około 100 osób. Demonstranci
przynieśli transparenty: "Powązki, nie Wawel", "Tragiczna śmierć nie czyni
bohatera."
- Jest wiele godnych miejsc pochówku prezydenta Kaczyńskiego, a nie Wawel.
Nikt nas nie pytał o zdanie, tylko tę decyzję nam oznajmiono. Uważam, że
żałobę narodową trzeba kultywować w inny sposób, a nie poprzez kult
jednostki - powiedziała dziennikarzom Agata Bochaczyk, jedna z
protestujących.
Uczestnicy protestu zapalili kilka zniczy, by uczcić pamięć tragicznie
zmarłych uczestników katastrofy pod Smoleńskiem.
(PAP)
Komorowski podpisał pięć pierwszych ustaw
Marszałek sejmu Bronisław Komorowski, który po śmierci Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego przejął obowiązki głowy państwa, podpisał pięć pierwszych ustaw,
m.in. w sprawie tzw. złotego weta ministra skarbu w odniesieniu do spółek
energetycznych i paliwowych.
Komorowski podpisał też nowelizację, która zmienia kilka ustaw podatkowych.
Nowelizacja ustawy o PIT podnosi ze 100 zł do 200 zł wartość prezentów czy
gadżetów zwolnionych z opodatkowania. Ponadto zgodnie z nią samozatrudnieni
będą mogli świadczyć usługi dla swoich dawnych pracodawców bez utraty prawa
do 19% podatku liniowego pod warunkiem, że usługi te zaczną świadczyć od
następnego roku podatkowego. Zmiana przewiduje też możliwość zaliczenia do
kosztów uzyskania przychodów VAT należnego od towarów przekazanych
nieodpłatnie.
Nowela wprowadza też zmiany dotyczące przedsiębiorstw prowadzących
działalność innowacyjną. Chodzi o ulgę umożliwiającą centrom
badawczo-rozwojowym zaliczanie do kosztów uzyskania przychodów środków
funduszu innowacyjności wykorzystanych w roku podatkowym, w którym nastąpiło
ich przekazanie do funduszu lub w następnym roku podatkowym. Obecnie środki
z funduszu niewykorzystane w danym roku podatkowym, zalicza się do
przychodów.
Z kolei nowela ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych
przychodów osiąganych przez osoby fizyczne adresowana jest do podatników
osiągających przychody z wynajmu, np. mieszkań. Będą oni mogli wybrać
zryczałtowaną formę opodatkowania do 20 dnia miesiąca następującego po
miesiącu, w którym osiągnęli pierwszy przychód z tego tytułu, albo do końca
roku podatkowego, jeżeli pierwszy taki przychód osiągnęli w grudniu roku
podatkowego.
Marszałek złożył podpis także pod ustawą o szczególnych uprawnieniach
ministra Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w niektórych spółkach
kapitałowych lub grupach kapitałowych prowadzących działalność w sektorach
energii elektrycznej, ropy naftowej oraz paliw gazowych.
Ustawa określa szczególne uprawnienia ministra skarbu wobec spółek
posiadających infrastrukturę do wytwarzania i przesyłu energii elektrycznej,
wydobycia, rafinacji, przetwarzania, magazynowania i przesyłania rurociągami
ropy naftowej. Według ustawy, listę firm posiadających tzw. infrastrukturę
krytyczną ma sporządzać dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Chodzi o tzw. złote weto ministra skarbu do uchwał władz spółek sektora
gazowego, elektroenergetycznego i paliwowego.
Minister skarbu będzie mógł sprzeciwić się uchwałom władz spółek, np. gdyby
chciały one przenieść siedzibę za granicę. Sprzeciw szefa resortu skarbu
może dotyczyć uchwały podjętej przez zarząd spółki w sprawie m.in.: jej
rozwiązania, zmiany przeznaczenia lub zaniechania eksploatacji części jej
mienia. Minister skarbu może również wyrazić sprzeciw wobec przyjęcia planu
rzeczowo-finansowego lub wieloletniego planu strategicznego spółki.
Podpisane przez marszałka zmiany w ustawie o Trybunale Stanu dotyczą reguł
postępowania przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej (tam
odbywa się pierwszy etap prac nad wnioskiem o postawienie funkcjonariusza
państwowego przed TS).
Zmiany umożliwią Komisji m.in. zlecanie Prokuratorowi Generalnemu lub
Najwyższej Izbie Kontroli przeprowadzenia określonej czynności niezbędnej do
wyjaśnienia okoliczności sprawy, którą się zajmuje. Komisja będzie też mogła
przeprowadzić niezbędne czynności dowodowe przewidziane w Kodeksie
postępowania karnego; te czynności komisja przeprowadza na posiedzeniach
zamkniętych. Nowela przewiduje też, że w razie wątpliwości co do
bezstronności członka komisji podczas przesłuchania zostaje on z tego
przesłuchania wyłączony.
Nowela ustawy o ochronie zabytków, którą podpisał Komorowski, liberalizuje
przepisy dotyczące wywozu zabytków za granicę i wzmacnia ochronę w kraju
zabytków nieruchomych. W nowelizacji zapisano szczegółowy katalog kategorii
zabytków, których wywóz za granicę na stałe będzie możliwy bez pozwolenia, a
także szczegółowy katalog kategorii zabytków, przy wywozie których takie
pozwolenie będzie niezbędne. Zapisano, że na stałe za granicę wywieźć nie
można zabytków, które zostały wpisane do rejestru zabytków, wchodzą w skład
zbiorów publicznych, znajdują się w inwentarzach muzeów lub narodowym
zasobie bibliotecznym.
Z kolei zmiany w Prawie o szkolnictwie wyższym przewidują, że związki
zawodowe działające na danej uczelni niepublicznej będą miały 30 dni na
zaopiniowanie zmian wprowadzanych do jej statutu. Wprowadzono też roczny
termin na przedłożenie do zatwierdzenia ministrowi nauki i szkolnictwa
wyższego statutów odpowiadających nowym przepisom. Dotyczy to uczelni,
których statuty zostały nadane lub uchwalone bez zasięgania opinii
działających w nich związków zawodowych (w uczelniach, w których nie
działają organizacje związkowe nie będzie obowiązku zatwierdzania statutów).
Nowelizacja dostosowuje przepisy ustawy do wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z kwietnia 2009 r. Trybunał zbadał sprawę na wniosek Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
(PAP)
Wtorek, 2010-04-13
Do Krakowa przyjedzie kilkunastu szefów
państw i rządów
Kilkunastu szefów państw i rządów, m.in. prezydent USA Barack Obama,
zapowiedziało już, że weźmie udział w uroczystościach żałobnych ku czci
ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęli m.in. prezydent
RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
Jak podał Biały Dom, na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego przybędzie
prezydent USA Barack Obama wraz z małżonką Michelle. Będzie to pierwsza
wizyta prezydenta Obamy w Polsce.
Niewykluczone, że prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew weźmie udział w
pogrzebie polskiego prezydenta - poinformowała sekretarz prasowa gospodarza
Kremla Natalia Timakowa. Wyjaśniła, że wszystko zależy od tego, czy grafik
prezydenta Rosji pozwoli mu przyjechać do Polski w odpowiednim czasie.
Swój udział w uroczystościach zapowiedzieli już prezydent i kanclerz Niemiec
- Horst Koehler i Angela Merkel. W dniu uroczystości także w Niemczech flagi
na budynkach publicznych będą opuszczone do połowy masztu.
Także prezydent Francji Nicolas Sarkozy poinformował, że weźmie udział w
niedzielnych uroczystościach pogrzebowych prezydenta Lecha Kaczyńskiego i
jego małżonki Marii. Sarkozy poinformował też, że tego dnia wszystkie flagi
na budynkach publicznych we Francji zostaną opuszczone do połowy masztu.
Swoje przybycie potwierdził również prezydent Czech Vaclav Klaus.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite na uroczystości uda się z nieliczną
delegacją, w skład której wejdzie m.in. były prezydent Valdas Adamkus. W
poniedziałek na Litwie rozpoczęła się trzydniowa żałoba. Żałoba będzie też
obowiązywała w dniu ceremonii żałobnej.
Swój udział w ceremonii żałobnej zapowiedzieli najwyżsi przedstawiciele UE i
NATO: przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, przewodniczący
Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, sekretarz generalny NATO Anders
Fogh Rasmussen i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Do Polski mają również przyjechać prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow,
prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves i premier Hiszpanii Jose Luis
Zapatero.
Premier Kanady Stephen Harper również zapowiedział swój udział w
niedzielnych uroczystościach pogrzebowych prezydenta Lecha Kaczyńskiego i
jego małżonki
Na uroczystości żałobne ku czci tragicznie zmarłego prezydenta Kaczyńskiego
przyjedzie także jego rodzina z Ukrainy - poinformował Wołodymyr Mochnaczow,
jeden z ukraińskich kuzynów nieżyjącego prezydenta. 49-letni Mochnaczow
mieszka w Połtawie, na wschodzie Ukrainy. Prócz niego na Ukrainie mieszka
jeszcze trzech kuzynów zmarłego prezydenta, dwóch z nich w Odessie.
W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia zginął prezydent Lech
Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne ważne dla Polski osobistości świata
polityki, kultury, wojska, działacze społeczni, przedstawiciele
duchowieństwa i załoga samolotu.
(PAP)
Światowe telewizje zainteresowane emisją filmu "Katyń"
Wielkie zainteresowanie filmem "Katyń" Andrzeja Wajdy. Po sobotniej tragedii
w Smoleńsku światowe telewizje zasypują TVP pytaniami o możliwość jego
emisji. TVP postanowiła też włączyć materiały o zbrodni katyńskiej do oferty
na telewizyjne targi w Cannes.
- Potwierdzamy, że zainteresowanie filmem "Katyń" Andrzeja Wajdy po
sobotnich, tragicznych wydarzeniach jest ogromne - poinformował rzecznik TVP
Stanisław Wojtera.
- Od poniedziałku zwracają się do nas placówki dyplomatyczne z całego świata
oraz stacje telewizyjne w celu uzyskania informacji o możliwości
zorganizowania pokazu filmu lub emisji w kanałach telewizyjnych - dodał.
Wojtera zapewnia, że TVP "bardzo szybko" odpowiada na te zapytania.
- W przypadku placówek dyplomatycznych sprawy załatwiane są od ręki. Jeśli
chodzi o pokazy w stacjach telewizyjnych, zainteresowani albo kierowani są
do dystrybutorów filmu na tych rynkach, albo, jeśli na danym terytorium brak
dystrybutora, udzielamy im licencji na emisje sami - poinformował Wojtera.
"Katyń" chcą jak dotąd pokazać telewizje: litewska, portugalska, kanadyjska,
ukraińska, telewizja publiczna Republiki Macedonii, USA, kanadyjska.
W poniedziałek o godz. 21. film wyemitowała państwowa telewizja łotewska, w
sobotę będzie miała prawdopodobnie miejsce emisja w telewizji chorwackiej.
W poniedziałek - jak informuje Wojtera - o godz. 19., w ramach wystawy "Katyń",
film pokazany zostanie w Parlamencie Europejskim, a przez cały tydzień
liczne pokazy organizować będą placówki dyplomatyczne.
Ponadto, jak powiedział Wojtera, litewska telewizja publiczna zwróciła się
też do TVP o przekazanie innych materiałów na temat zbrodni katyńskiej.
TVP jest w trakcie gromadzenia tego materiału, a to, co zostanie zgromadzone,
będzie też częścią oferty TVP na międzynarodowe targi telewizyjne MIPTV,
które od poniedziałku do piątku trwają w Cannes - zapowiedział Wojtera.
Dzięki temu materiały na temat mordu popełnionego przed 70 laty na polskich
oficerach będą miały szansę trafić do szerokiego grona odbiorców. Targi
MIPTV to bowiem jedno z najważniejszych, międzynarodowych wydarzeń,
poświęconych telewizyjnej ofercie programowej. W targach bierze udział ok.
12 tys. uczestników, m.in. przedstawicieli stacji telewizyjnych, producentów,
dystrybutorów, z ponad 100 krajów.
Wcześniej TVP zapowiadała, że na targach w Cannes zaprezentuje m.in.
produkcje nawiązujące do obchodów Międzynarodowego Roku Chopinowskiego.
(PAP)
"Trzecia czarna skrzynka" będzie odczytana w Polsce
Szefowa Międzyrządowego Komitetu ds. Lotnictwa Tatiana Anodina oświadczyła
na posiedzeniu rosyjskiej komisji rządowej z udziałem polskich ekspertów, że
odnaleziona w poniedziałek trzecia czarna skrzynka zostanie odczytana w
Polsce. Potwierdza to naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski. Jak
wcześniej informował rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk z
jednej z czarnych skrzynek (samolot wyposażony był w trzy) odczytano głos.
Krzysztof Parulski mówi, że tzw. trzecia czarna skrzynka ma być odczytana w
ciągu najbliższych dni w Polsce "z uwagi na fakt, iż urządzenie to zostało
skonstruowane przez Polaków, jest to patent polski i odczytane może być
tylko w Polsce".
Prace nad rejestratorem odbędą się jednak przy udziale strony rosyjskiej. -
Stan techniczny tej skrzynki wskazuje, że jest ona sprawna technicznie i
umożliwi nam odczyt - mówił Parulski w TVP Info. Dodał, że odczyt
pozostałych dwóch skrzynek "potrwa co najmniej tydzień".
Naczelny prokurator wojskowy powiedział też, że prokuratorzy rozpatrują
kilka wersji tragicznego zdarzenia i są one sukcesywnie weryfikowane. -
Podstawowe postępowanie śledcze potrwa około dwóch, trzech miesięcy -
zaznaczył.
- Może być tak, że niektóre ciała ofiar zostały unicestwione zupełnie.
Zakładamy i taki wariant, że gdy dźwigi zabiorą, ciężki sprzęt, teren będzie
sukcesywnie przekopywany i będą jeszcze wydobywane szczątki ludzkie - mówił
także Parulski.
Nad śledztwem pracuje 60 rosyjskich prokuratorów nadzorowanych bezpośrednio
przez obecnych na miejscu dwóch zastępców prokuratora generalnego Federacji
Rosyjskiej oraz grupa polskich śledczych. Są też polskie i rosyjskie ekipy
patomorfologów oraz ekspertów ds. wypadków lotniczych. W poniedziałek
prokurator generalny Andrzej Seremet ujawnił, że na miejscu są oficerowie
ABW, których zadaniem jest zadbanie o zabezpieczenie broni oficerów BOR, a
także innych przedmiotów mogących ewentualnie mieć znaczenie dla
bezpieczeństwa państwa.
(PAP)
Poniedziałek,
2010-04-12
Kwiaty na
miejscach 18 posłów i senatorów
Polski parlament pogrążony jest w żałobie po śmierci posłów i senatorów,
którzy zginęli w sobotniej katastrofie prezydenckiego samolotu pod
Smoleńskiem. Na miejscach, na których zwykle siedzieli leżą kwiaty; w sejmie
i senacie wystawione są księgi kondolencyjne, flagi państwowe przepasano
kirem.
Wśród 96 ofiar sobotniej katastrofy samolotowej pod Smoleńskim jest 18
parlamentarzystów: wicemarszałkowie sejmu Jerzy Szmajdziński i Krzysztof
Putra, wicemarszałek senatu Krystyna Bochenek, posłowie: Leszek Deptuła,
Grzegorz Dolniak, Grażyna Gęsicka, Przemysław Gosiewski, Izabela
Jaruga-Nowacka, Sebastian Karpiniuk, Aleksandra Natalli-Świat, Maciej
Płażyński, Arkadiusz Rybicki, Jolanta Szymanek-Deresz, Zbigniew Wassermann,
Wiesław Woda, Edward Wojtas oraz senatorowie: Janina Fetlińska i Stanisław
Zając.
W katastrofie zginął też prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
Polska delegacja udawała się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Smutek, żal, niewyobrażalna tragedia - to najczęstsze słowa, które padają w
gmachu polskiego parlamentu. Posłowie, senatorowie i pracownicy parlamentu
nie kryją wzruszenia i łez z powodu sobotniej tragedii.
W ławach poselskich i senackich, gdzie zwykle siedzieli zmarli politycy,
leżą wiązanki biało-czerwonych kwiatów. Fotel prezydencki, znajdujący się na
sali plenarnej Sejmu został spowity kirem; leżą na nim biało-czerwone kwiaty.
Na drzwiach gabinetu wicemarszałków sejmu: Krzysztofa Putry (PiS) i Jerzego
Szmajdzińskiego (Lewica) widnieją tabliczki z żałobnym kirem. Podobnie
wyglądają drzwi gabinetu szefowej klubu PiS Grażyny Gęsickiej.
W sejmie i senacie wystawiono księgi kondolencyjne, do których cały czas
ustawia się kolejka osób. Przy księgach cały czas wartę pełni Straż
Marszałkowska; wystawione został flagi państwowe przepasane czarnym kirem.
W sejmie przy księdze kondolencyjnej leżą kwiaty złożone przez posłów z
klubu Prawa i Sprawiedliwości. W Senacie wywieszono, przepasane czarną
wstęgą, zdjęcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz zmarłych senatorów
Krystyny Bochenek, Janiny Fetlińskiej i Stanisława Zająca.
Do księgi kondolencyjnej w sejmie jako pierwsi wpisali się marszałek
Bronisław Komorowski, były premier Tadeusz Mazowiecki i wicemarszałek sejmu
Ewa Kierzkowska (PSL). Wpisy kondolencyjne złożyli też m.in. wicemarszałek
sejmu Stefan Niesiołowski (PO), szef klubu PO Grzegorz Schetyna, wiceszef
PiS Marek Kuchciński i poseł Lewicy Marek Wikiński.
Do sejmowej księgi kondolencyjnej wpisał się także prokurator generalny
Andrzej Seremet. "Odpoczywajcie w pokoju. Zostaniecie w naszej pamięci" -
napisał.
"W 70. rocznicę zbrodni Katyńskiej zginęli w tragicznej katastrofie. Bóg
powołał Was do wieczności. Cześć Waszej pamięci" - napisał szef Samoobrony
Andrzej Lepper.
"Dziękujemy Ci Panie Prezydencie za twoją miłość do ojczyzny, prawość,
głęboki patriotyzm i odwagę w głoszeniu często niewygodnej prawdy.
Pozostaniesz na zawsze w mojej modlitwie i pamięci" - napisała w sejmowej
księdze Janina z Warszawy.
Marszałek Bogdan Borusewicz napisał w księdze wyłożonej w Senacie: "Stała
się wielka tragedia. Razem z prezydentem RP w Smoleńsku zginęła
wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, oraz senatorowie Stanisław Zając i
Janina Fetlińska. Łączę się w głębokim żalu z ich rodzinami. Polska straciła
wybitnych polityków, a ja bliskich nam wszystkich kolegów i koleżanki.
Będziemy o Was pamiętać".
"Drogie Koleżanki i drodzy Koledzy odeszliście od nas pełniąc służbę do
końca w naszym imieniu. To będzie zawsze Wasz dzień 10 kwietnia w historii
naszej ojczyzny. Razem z naszymi wszystkimi rodakami Wasze odejście głęboko
przeżywają parlamentarzyści europejscy. Przywożę Wam ich dobre myśli,
wspomnienie i pamięć" - brzmi wpis szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego
Buzka.
"Nie mamy słów na wyobrażenie naszego żalu" - napisał Andrzej Wajda.
W księdze kondolencyjnej znajduje się także wpis Marianny Bochenek, wnuczki
tragicznie zmarłej wicemarszałek Senatu. "Z głębokim bólem i żalem żegnamy
tych wspaniałych ludzi" - napisała.
Także przed budynkiem kancelarii prezydenta, który sąsiaduje z budynkiem
parlamentu płoną znicze i leżą kwiaty przyniesione głównie przez
parlamentarzystów, pracowników kancelarii oraz warszawiaków.
(PAP)
Druga grupa krewnych ofiar katastrofy odleciała do Moskwy
Samolot z 52 osobami, krewnymi ofiar sobotniej katastrofy pod Smoleńskiem
oraz psychologami na pokładzie, odleciał z wojskowego lotniska Okęcie do
Moskwy. Od rana w Biurze Ekspertyz Sądowych trwają tam oględziny ciał
tragicznie zmarłych.
Przed wylotem w uruchomionym przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa punkcie
wsparcia rodziny ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu przez kilka godzin
rozmawiały z psychologami. W Novotelu nieopodal lotniska towarzyszyli im
m.in. dyrektor RCB Marcin Samsonowicz-Górski oraz sekretarz kolegium ds.
służb specjalnych Jacek Cichocki.
Krewnym ofiar przekazano także bieżące informacje o katastrofie. Cichocki
powiedział, że udostępniono im wszelką możliwą pomoc - zostali objęci opieką
psychologiczną, duszpasterską i konsularną. Niektórym w przyspieszonym
trybie wyrobiono paszporty.
Po rozmowie z psychologami kilkanaście osób zrezygnowało jednak z podróży do
Moskwy.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała Polska Agencja Prasowa ze źródeł
zbliżonych do kancelarii premiera przed południem z Warszawy do Moskwy
odleciał inny samolot. Na jego pokładzie znajdowały się próbki DNA pobrane
od najbliższych oraz pochodzące z przedmiotów należących do ofiar. Według
informacji PAP tym samolotem polecieli także krewni Lecha i Marii
Kaczyńskich.
Na miejscu tragedii zabezpieczane są teraz m.in. przedmioty osobiste
należące do ofiar. Jak wyjaśnił Cichocki, są to setki przedmiotów, które po
niezbędnych procedurach związanych z identyfikacją ofiar, zostaną przekazane
rodzinom.
Pierwsza grupa rodzin przyjechała do Moskwy na oględziny do Biura Ekspertyz
Sądowych w poniedziałek rano po godz. 7 czasu polskiego.
W sobotniej katastrofie prezydenckiego samolotu koło Smoleńska zginęło 96
osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Ciało prezydenta
już w niedzielę zostało przetransportowane do Polski.
(PAP)
"Po tragedii zawsze pojawiają się teorie spiskowe"
Musimy się liczyć z tym, że będą się pojawiały różnego rodzaju teorie
spiskowe dotyczące katastrofy w Smoleńsku. Coś trzeba zrobić ze smutkiem,
który odczuwamy, on sam nie zniknie, dlatego będziemy szukać winnych.
Ponieważ do tragedii doszło na terytorium Rosji, gniew może się obrócić
przeciwko Rosjanom, szczególnie, że w kontekście Katynia, wciąż jesteśmy
wobec nich nieufni – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską psycholog Aleksandra
Sarna.
Joanna Stanisławska: Od soboty Polacy spontanicznie gromadzą się w
symbolicznych miejscach, przynoszą kwiaty, palą znicze. O czym świadczą te
reakcje?
Aleksandra Sarna: Znów, tak jak przed pięcioma laty, kiedy umierał papież
Jan Paweł II, okazuje się, że jesteśmy narodem na trudne czasy. Idealnie się
jednoczymy i funkcjonujemy w obliczu strasznego wydarzenia. Jednocześnie
nasz reakcja jest typowa dla katastrofy lotniczej. Ponieważ większość z nas
choć raz w życiu leciała samolotem, ta tragedia staje nam przed oczami,
odczuwamy ją bezpośrednio, widzimy samych siebie na pokładzie spadającego
samolotu. Przy okazji tego konkretnego wydarzenia odczuwamy również
niedowierzanie w to, co się stało. Myślimy sobie, przecież prezydent
powinien mieć zapewnione jak najlepsze warunki, być chroniony na sto procent,
a środki transportu, którymi się porusza powinny spełniać wszelkie standardy
bezpieczeństwa. Pytamy, o kogo zadbają, jak nie o prezydenta? Dlatego
idziemy na miasto także po to, by sprawdzić, czy to wszystko jest prawdą.
Dlaczego tak silnie przeżywamy tę żałobę narodową?
- Powody są różne. Przede wszystkim stoimy bezradnie w obliczu katastrofy,
która się zdarzyła, solidaryzujemy się z poległymi, dlatego, że ich
lubiliśmy, bądź po ludzku jest nam ich żal. Możemy przecież kogoś nie lubić,
ale nigdy nie życzymy mu śmierci. W obliczu takiej tragedii musimy starać
się oddzielić nasze sympatie i antypatie od zwykłego, ludzkiego współczucia,
postawić się w sytuacji rodzin i bliskich ofiar. Zastanowić się, jak byśmy
sami czuli się w podobnej chwili. Np. dla Jarosława Kaczyńskiego to musi być
przeżycie nie do wyobrażenia, przecież, kiedy poleciał identyfikować zwłoki,
to tak jakby siebie zobaczył martwego. Ogrom jego tragedii rzuca na kolana.
Jaką rolę w przeżywaniu spontanicznej żałoby odgrywa czynnik patriotyczny,
poczucie lęku o państwo, które utraciło swoją „głowę”?
- Niewielką. Lęk o państwo jest dla ogółu pojęciem bardzo abstrakcyjnym. Tak
silne przeżycie tej tragedii powoduje raczej fakt, że doszło do zachwiania
naszego poczucia bezpieczeństwa. Odczuwamy lęk o to, co będzie dalej. Jako
naród dostaliśmy nagle w głowę, bez ostrzeżenia. Przede wszystkim mamy
jednak naturalną skłonność do odczuwania współczucia i empatii. Dużą rolę w
postrzeganiu katastrofy odgrywa miejsce, w którym do niej doszło.
Wyprowadzamy parabolę, że oto w Katyniu znów giną nasi.
W związku z tym, że do tragedii doszło na terytorium Rosji, już dziś
pojawiają się różnego rodzaju teorie spiskowe związane z katastrofą.
Dlaczego?
- Musimy się z tym liczyć. Coś trzeba zrobić ze smutkiem, który odczuwamy,
on sam nie zniknie, dlatego będziemy szukać winnych. Już teraz na forach
internetowych można spotkać wpisy, że „Ruscy to nas zawsze dobiją”. Nie
ufamy Rosjanom. W kontekście Katynia wciąż uważamy, że kłamią. W internecie
pojawiają się pytania: czemu to Rosjanie zabrali czarne skrzynki, dlaczego
sprawę katastrofy będzie badać komisja polsko-rosyjska, a nie tylko polska,
o czym świadczy fakt, że zwłoki prezydentowej nie zostały przywiezione razem
ze zwłokami prezydenta? W obliczu tragedii umykają nam zupełnie naturalne
rzeczy, jak np. to, że zwłoki muszą być w fatalnym stanie, bo takie są prawa
fizyki. Cześć gniewu na pewno obróci się w stronę pilota, co jest naturalnym
mechanizmem, bo on bezpośrednio odpowiadał za bezpieczeństwo swoich
pasażerów. Pozostaje tylko współczuć rodzinie pilota.
Jako naród znajdujemy się obecnie w stanie szoku, dlatego tak bardzo chcemy
być razem. Czy to poczucie wspólnoty, które odczuwamy będzie trwałe?
- Z doświadczeń po śmierci papieża wiemy, że niestety ten stan nie utrzymuje
się długo. Na razie reagujemy w bardzo silnym stresie. Jednak już w
niedzielę pojawiały się komentarze niezadowolonych internautów, że z powodu
żałoby pozamykano sklepy i zniszczono ramówkę telewizyjną, a poza tym imprez
nie ma i ogólnie jest niefajnie. Tragiczne historie staramy się jak
najszybciej przykryć, powtarzamy sobie, to już się stało, już nam nic nie
grozi. Chcemy żyć dalej, dlatego tak nas denerwuje, że ktoś nam przeszkadza
w tym procesie powrotu do normalności.
Wkrótce na nowo rozgorzeje kampania prezydencka. Jak pani sądzi, jak będzie
ona wyglądała?
- Nie wyobrażam sobie, żeby przebiegała tak jak zwykle ma to miejsce w
Polsce. To nie jest czas, ani miejsce na bezpardonową walkę polityczną.
Pytanie, na ile politycy udźwigną tę odpowiedzialność. Trudno przewidzieć
ich reakcje, bo tragedia w Smoleńsku niesamowicie zamieszała na scenie
politycznej. Na pewno nikt przytomny nie powie dziś głośno: nie lubiłem
Lecha Kaczyńskiego i miałem nadzieję, że nie będzie reelekcji, choć
oczywiście wiele osób tak pomyśli. Politycy nie mogą przeszarżować z
wyrażaniem sympatii dla Lecha Kaczyńskiego, bo zachowania niektórych z nich,
już teraz część z nas odbiera jako typowo polityczną hipokryzję. Włącza się
myślenie: przecież oni się wcale nie lubili, przecież się zwalczali, a teraz
jeden mówi, że zmarły był jego najlepszym przyjacielem.
Rozmawiała Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska (wp.pl) Niedziela,
2010-04-11
Ostatnia podróż Prezydenta do Polski
Smutne przywitanie trumny z ciałem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na
wojskowym lotnisku w Warszawie. Kondukt żałobny przejechał ulicami Warszawy,
a na trasie jego przejazdu stały tysiące Polaków. Pogrążeni w smutku i
żałobie ludzie witali kondukt oklaskami, śpiewem, a czasem przenikającą
ciszą...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ostatnia-podroz-Prezydenta-do-Polski,wid,12162330,wiadomosc_video.html
"Rosjanie potrafili okazać solidarność w cierpieniu"
Słowa uznania dla Rosjan i przedstawicieli władz rosyjskich za ich postawę
po katastrofie wyraził metropolita lubelski abp Józef Życiński podczas mszy
św. odprawionej w intencji ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod
Smoleńskiem.
Abp Życiński wezwał do solidarności z bliskimi ofiar katastrofy oraz
budowania postawy szacunku dla człowieka w polskim życiu politycznym. -
Nasze współczucie, nasze świadectwo chrześcijańskiej kultury, nie może się
ograniczyć do siedmiu dni żałoby - zaapelował.
- W doświadczeniach gwałtownych rozstań możemy z zadumą przerabiać tę lekcję
o wartościach, na którą czas nie pozwala nam w codziennym zabieganiu. Możemy
doświadczać tej grozy i majestatu śmierci, która wchodzi w ludzkie plany,
ukazując ich kruchość i ukazując ostateczne, najgłębsze odniesienie do Boga,
od którego pochodzi wszystko, co istnieje - mówił metropolita.
Ludzie, którzy cierpią po stracie bliskich, nie mogą czuć się samotni -
wskazywał abp Życiński. - Trzeba, żeby wiedzieli, że te ideały, które kiedyś
inspirowały nas i stanowiły fundament naszych działań, są nadal realne w
naszym życiu nie tylko w momentach sukcesów, ale także w dramatycznym
poczuciu bólu - powiedział.
- Doświadczenie solidarnej więzi, ta wspólnota modlitwy, która gromadzi nas
w archikatedrze, w wyjątkowo licznym kręgu, jest równocześnie wspólnotą
współczucia, szacunku dla człowieka, wyrazem tej kultury politycznej, której
często brakuje pod polskim niebem - dodał metropolita.
Abp Życiński napomniał, aby poszukując sensu tragicznej katastrofy lotniczej
pod Smoleńskiem, odrzucać przekonanie, że "Katyń albo Smoleńsk to ziemia
przeklęta". Hierarcha określił takie sformułowania jako "naznaczone
pogańskim myśleniem" i podkreślił, że dla chrześcijanina cały świat jest
dziełem Boga, wypełnionym zarówno dobrem, nadzieją i pięknem, jak i złem,
bólem oraz cierpieniem.
- Nie wolno tworzyć jakiejś fatalistycznej, pogańskiej, koncepcji, że pewne
miejsca są przeklęte i skazane na zło. Natomiast w każdych warunkach należy
szukać, co robić, ażeby w ten świat naznaczony cierpieniem i
niedoskonałością wnieść Boże ideały - podkreślił.
Słowa uznania wyraził abp Życiński dla Rosjan i przedstawicieli władz
rosyjskich, za ich postawę po katastrofie. - Potrafili na wiele sposobów
okazać swoją solidarność w cierpieniu. Jest tu czymś bardzo ważnym, że w tym
doświadczeniu bólu potrafili się wznieść nad wcześniejsze rany, animozje,
przeciwstawienia, by podkreślać, jak bardzo przeżywają ten ból - powiedział
abp Życiński.
W mszy uczestniczyły tłumy mieszkańców Lublina, którzy wypełnili
archikatedrę i plac przed świątynią. Przybyli przedstawiciele władz
wojewódzkich i miejskich, liczne poczty sztandarowe.
Przez całą niedzielę lublinianie zapalali znicze i składali kwiaty na
stopniach miejskiego ratusza, gdzie ustawiono portrety Lecha i Marii
Kaczyńskich. W długiej kolejce oczekiwali, by wpisać się do księgi
kondolencyjnej wyłożonej w sali obrad rady miasta. Na lubelskim ratuszu
wywieszono też przewiązany kirem baner z nazwiskiem ostatniego prezydenta na
uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, który był honorowym obywatelem Lublina.
(PAP) Sobota, 22010-04-10
Świat w szoku po
katastrofie polskiego samolotu
Do Polski napływają kondolencje z całego świata. Przywódcy państw, głowy
Kościołów wszyscy łączą się dziś w bólu z rodzinami ofiar katastrofy i całą
Polską.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przesłał na ręce marszałka Sejmu RP
Bronisława Komorowskiego kondolencje w związku z katastrofą lotniczą pod
Smoleńskiem. Miedwiediew przekazał też, że polecił przeprowadzić "jak
najskrupulatniejsze śledztwo w sprawie katastrofy przy pełnej współpracy ze
stroną polską".
"Prezydent Rosji wyraził głębokie współczucie w imieniu narodu rosyjskiego w
związku z tragedią, jaka się wydarzyła" - cytuje agencja ITAR-TASS
przedstawiciela służb prasowych Kremla.
Z kolei premier Władimir Putin przekazał wyrazy współczucia premierowi RP
Donaldowi Tuskowi.
Prezydent USA Barack Obama złożył wyrazy współczucia Polsce z powodu śmierci
w katastrofie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W specjalnym oświadczeniu
podkreślił jego wybitną rolę w walce Polski o wolność i jako przyjaciela
Ameryki.
"Dzisiejsza strata jest ogromnym ciosem dla Polski, Stanów Zjednoczonych i
dla świata. Prezydent Kaczyński był wybitnym mężem stanu, który odegrał
kluczową rolę w ruchu Solidarności i był szeroko podziwiany w USA jako
przywódca oddany sprawie postępu, wolności i ludzkiej godności. Wraz z nim
zginęło wielu najwybitniejszych cywilnych i wojskowych przywódców, którzy
przyczynili się do inspirującej demokratycznej transformacji Polski. Łączymy
się z polskim narodem w żałobie z powodu ich odejścia" - głosi oświadczenie
amerykańskiego prezydenta.
"Jesteśmy dziś pogrążeni w wielkim smutku w Ameryce. USA łączą z narodem
Polski głębokie i nierozerwalne więzi. Więzi te reprezentuje siła naszego
sojuszu, przyjaźni między naszymi narodami i nadzwyczajny przyczynek
Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy pomogli ukształtować nasz naród" -
czytamy w oświadczeniu.
"Nasze myśli i modlitwy są z rodziną Kaczyńskich, z bliskimi tych, którzy
zginęli w tragicznej katastrofie, i z całym polskim narodem" - oświadczył
prezydent USA.
W podobnym tonie oświadczenie przeszłała sekretarz stanu USA Hillary
Clinton. Podkreśliła, że prezydent Kaczyński był wybitnym bojownikiem o
demokrację, i to nie tylko w Polsce.
"Łączę się z prezydentem Obamą, składając moje najgłębsze kondolencje
narodowi polskiemu, rodzinie Kaczyńskich i rodzinom wszystkich tych, którzy
zginęli w tej tragedii. Wraz z prezydentem i jego żoną zginęli polscy
przywódcy różnych odcieni politycznych, którzy kształtowali i przyspieszyli
demokratyczną transformację Polski po 1989 roku i prowadzili Polskę do
obiecującej przyszłości. Cały świat głęboko odczuwa tragedię ich
przedwczesnej śmierci. Ich dziedzictwo będzie żyło w wolnej i kwitnącej
Polsce" - napisano w oświadczeniu Clinton.
"Stany Zjednoczone wspierają Polskę w tej trudnej godzinie. Tak jak kraj,
któremu przewodził, prezydent Kaczyński był jednym z najbardziej
wartościowych i zaufanych sojuszników Ameryki (... ). Będziemy go długo
pamiętać i będzie go nam brakować" - czytamy w oświadczeniu.
"Naród polski przeszedł zbyt wiele cierpień, ale zawsze wykazywał
niezłomność i zdecydowanie wobec przeciwności losu. Wiem, że zjednoczy się w
solidarności, by opłakiwać tę stratę. Moje myśli i modlitwy kierują się dziś
ku narodowi polskiemu" - napisano w konkluzji oświadczenia amerykańskiej
sekretarz stanu.
Prezydent Niemiec Horst Koehler jest wstrząśnięty śmiercią prezydenta Lecha
Kaczyńskiego i jego małżonki. - Polska poniosła straszliwą stratę. Niemcy
łączą się w żałobie - powiedział Koehler, podkreślając, że Lech Kaczyński
przez całe życie walczył o wolną Polskę. Prezydent Niemiec zaakcentował
przyjacielskie stosunki, jakie łączyły go i jego małżonkę z państwem
Kaczyńskimi.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel jest "do głębi wstrząśnięta" katastrofą
polskiego samolotu oraz śmiercią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Z
przerażeniem i konsternacją przyjęliśmy wiadomość o wypadku samolotu
polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nasze myśli i współczucie są z
rodziną prezydenta oraz rodzinami wielu ofiar katastrofy. To polityczna i
ludzka tragedia dla Polski, naszego sąsiada - powiedziała niemiecka kanclerz
dziennikarzom w Berlinie.
Dodała, że Lech Kaczyński był "autentycznym reprezentantem interesów swojego
kraju". - Kochał swój kraj, był wojowniczym Europejczykiem - mówiła.
- Zawsze będę go pamiętać jako wyjątkową postać polskiej Polski, a także
europejskiej i oczywiście mojego regionu - powiedział prezydent Gruzjii
Mikheil Saakaszwili. Prezydent Gruzjii powiedział, iż polski prezydent był
osobą wielkiej odwagi, wielkiego serca i zasad. Biuro urzędu prezydenta
Gruzji poinformowało iż prezydent RP został pośmiertnie odznaczony Orderem
Bohatera Gruzji za heroiczną obronę interesów Gruzji.
- Poznałem go jako młody polityk i od pierwszego momentu, kiedy go spotkałem
zostaliśmy przyjaciółmi. Nigdy nie mówiłem do niego na "pan".
- Czechy straciły wyjątkowego przyjaciela - powiedział o śmierci Lecha
Kaczyńskiego prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus. Dodał, że Czechom
będzie bardzo brakować Lecha Kaczyńskiego.
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz złożył Polakom wyrazy współczucia: "Z
wielkim żalem i trudnym do wyrażenia bólem przyjęto na Ukrainie tragiczną
wieść o katastrofie samolotu, w którym przebywał prezydent Rzeczypospolitej
Polskiej Lech Kaczyński z małżonką oraz przedstawicielami politycznego i
duchowego kierownictwa państwa" - napisano w oświadczeniu.
"W tym okresie głębokiej żałoby podzielamy ból straty, którą poniósł
zaprzyjaźniony naród i smucimy się wraz z rodzinami ofiar" - dodała
kancelaria prezydenta Ukrainy.
Brytyjska królowa Elżbieta II wyraziła głęboki smutek po śmierci prezydenta
Lecha Kaczyńskiego w katastrofie samolotu, do której doszło w sobotę pod
Smoleńskiem.
"Z głębokim smutkiem dowiedziałam się o śmierci prezydenta Lecha
Kaczyńskiego i pierwszej damy Pani Kaczyńskiej" - oświadczyła królowa
Elżbieta II w liście do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
"Przy tej smutnej okazji przypominam sobie długą i budzącą szacunek karierę
prezydenta Kaczyńskiego w służbie państwu oraz jego rolę w ruchu
Solidarności" - napisała.
"Śmierć wielu innych pierwszoplanowych polskich osobistości, w tym byłego
prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, pogłębia tę tragedię.
Chciałabym złożyć moje najgłębsze kondolencje całemu narodowi polskiemu" -
oświadczyła królowa.
Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown powiedział, że cały świat jest
pogrążony w smutku z powodu śmierci polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
jego małżonki i wszystkich, którzy im towarzyszyli.
- Prezydent Kaczyński był jedną z postaci, które kształtowały współczesną
historię polityczną Polski - począwszy od działalności w ruchu Solidarność,
poprzez długą i wybitną karierę w służbie publicznej, gdzie między innymi
sprawował funkcję ministra sprawiedliwości i prezydenta Warszawy, aż po
urząd prezydenta Polski. Świat będzie go opłakiwał i pamiętał jako żarliwego
patriotę i demokratę. W tej najtrudniejszej ze wszystkich chwil jestem
myślami z jego rodziną i rodakami - podkreślił Gordon Brown.
Brytyjski premier przerwał kampanię wyborczą, którą prowadzi tego dnia w
Szkocji, by złożyć hołd prezydentowi Polski.
Przywódca brytyjskich konserwatystów David Cameron mówił o "bardzo czarnym
dniu dla Polski".
Książę Walii i Księżna Kornwalii są wstrząśnięci i zasmuceni tragiczną
śmiercią prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i pani Marii Kaczyńskiej-
napisano w oświadczeniu Clarence Hause, rezydencji brytyjskiego następcy
tronu.
Przypomina się, że zaledwie kilka tygodni temu książę Karol i jego małżonka
Camilla Parker-Bowles, jako goście Prezydenta i jego Małżonki, "doświadczyli
osobiście ich wspaniałej gościnności podczas bardzo pamiętnej i udanej
wizyty w Polsce".
W tym tragicznym dniu Książę i Księżna w myślach i modlitwach są z rodziną
pana Prezydenta, z bliskimi ofiar tej katastrofy oraz ze wszystkimi Polakami-
napisano w oświadczeniu.
Dziś rano Książę i Księżna przesłali do Warszawy oficjalną depeszę
kondolencyjną.
Prezydent Austrii Heinz Fischer jest "głęboko wstrząśnięty" śmiercią Lecha
Kaczyńskiego w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Fischer złożył wyrazy
współczucia rodzinie Kaczyńskich, bliskim ofiar i całemu narodowi polskiemu.
Do następnego spotkania miało dojść w połowie maja w Warszawie, gdzie mieli
zebrać się prezydenci krajów Europy Środkowej.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite złożyła najgłębsze kondolencje narodowi
polskiemu z powodu katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Premier Litwy Andrius Kubilius napisał: "To ogromna tragedia Polski, ale też
Litwy i całej społeczności międzynarodowej. Prezydent Lech Kaczyński w
naszej pamięci pozostanie jako jeden z najwybitniejszych polskich polityków,
wielki i szczery przyjaciel Litwy, który w znacznym stopniu przyczynił się
do rozwoju strategicznego partnerstwa Litwy i Polski. Pogrążamy się w smutku
z narodem polskim".
Litewski rząd z powodu tragedii w niedzielę ma ogłosić żałobę narodową.
Z kolei, były litewski prezydent Valdas Adamkus przypomniał, że Lech
Kaczyński był związany z narodem litewskim i opowiadał się za silnym
strategicznym partnerstwem polsko-litewskim. - Żywił sympatię do Litwinów, i
nasze relacje były wspaniałe - powiedział Adamkus.
Prezydent Węgier Laszlo Solyom: "Prezydent Kaczyński stale pracował na rzecz
interesów Polski w polityce europejskiej i wyjątkowo troszczył się o
przyjaźń polsko-węgierską, upamiętnianą razem co roku". - Byłem głęboko
zszokowany, gdy dowiedziałem się o śmierci polskiego prezydenta, jego żony i
innych polskich ofiar, i przekazuję wyrazy głębokiego współczucia w imieniu
moim własnym, mojej małżonki i w imieniu Węgier - podkreślił prezydent
Węgier.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek złożył kondolencje na
wieść o katastrofie samolotu, na którego pokładzie - jak oświadczył "był
jego przyjaciel i wielki polski polityk, prezydent Polski, Lech Kaczyński".
- Z ogromny smutkiem przyjąłem wstrząsającą informację o katastrofie
samolotu, na którego pokładzie był mój przyjaciel i wielki polski polityk,
prezydent Polski, Lech Kaczyński - oświadczył przewodniczącego PE po
otrzymaniu informacji o tragicznym wypadku.
- Z ciężkim sercem myślę o wszystkich osobach, które wraz z nim były na
pokładzie samolotu. Zginęli w służbie Ojczyźnie, w drodze do Katynia, gdzie
mieli oddać hołd pomordowanym polskim oficerom - dodał.
Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Catherine Ashton w telefonicznej
rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim powiedziała: -
Chciałabym przekazać moje najszczersze kondolencje narodowi polskiemu i
wyrazić solidarność z panem w tej bardzo trudnej i smutnej chwili. Chcę
zwłaszcza wyrazić współczucie dla rodzin i przyjaciół tych, którzy zginęli -
powiedziała Sikorskiemu Ashton.
Na prośbę strony polskiej szefowa unijnej dyplomacji odłożyła zaplanowaną na
poniedziałek swoją pierwszą podróż do Warszawy.
Król Hiszpanii Juan Carlos przesłał depeszę do marszałka Senatu RP Bogdana
Borusewicza, aby złożyć na jego ręce kondolencje z powodu śmierci prezydenta
Lecha Kaczyńskiego w katastrofie lotniczej.
Premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero w imieniu swojego kraju
złożył kondolencje na ręce premiera Donalda Tuska. "Zasmucony tym okropnym
wypadkiem, podobnie jak całe hiszpańskie społeczeństwo, pragnę przekazać
szczere wyrazy współczucia z powodu jego dramatycznych konsekwencji" -
napisał Zapatero w telegramie opublikowanym przez rząd w Madrycie.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Hiszpanii Miguel Angel Moratinos w
imieniu hiszpańskiego przewodnictwa UE przekazał wyrazy solidarności z
Polską.
Premier Szwecji Fredrik Reinfeldt poinformował, że z przerażeniem przyjął
informację o śmierci prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki i
licznej delegacji w katastrofie prezydenckiego samolotu. - To wielka
katastrofa dla naszego sąsiada - napisał w oświadczeniu.
- Nasze myśli są teraz z rodziną i przyjaciółmi ofiar oraz z całym polskim
narodem - napisał premier Szwecji.
Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini, mówiąc o głębokim bólu z
powodu tragedii, podkreślił: - Wyrażam szczególną bliskość z najbliższymi
prezydenta Kaczyńskiego, instytucjami i narodem polskim, z którym Włochy
związane są uczuciami głębokiej przyjaźni - mówił minister Franco Frattini.
Prezydent Boris Tadić i inni wysocy przedstawiciele państwa serbskiego
przekazali narodowi i rządowi polskiemu wyrazy głębokiego bólu z powodu
śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w wypadku lotniczym. Kondolencje
złożył również prezydent Chorwacji Ivo Josipović.
- Prezydent Kaczyński był szczerym przyjacielem Serbii i nigdy go nie
zapomnimy - powiedział Tadić, jak podała serbska agencja Tanjug.
Prezydent Chin Hu Jintao wysłał w sobotę telegram kondolencyjny do Polski w
związku z katastrofą polskiego samolotu rządowego i śmiercią prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego.
Hu - jak cytowała jego słowa oficjalna agencja prasowa Xinhua - "zszokowany
i ze smutkiem" dowiedział się o śmierci polskiego prezydenta i delegacji
rządowej.
"W imieniu narodu chińskiego i własnym wyrażam głęboki żal w związku ze
śmiercią prezydenta Kaczyńskiego i wszystkich ofiar; proszę przekazać moje
najszczersze współczucie ich rodzinom i całemu narodowi polskiemu" -
napisano w telegramie.
Kondolencje Polsce przekazał też chiński premier Wen Jiabao.
Również przedstawiciele izraelskich władz złożyli Polakom kondolencje po
tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podkreślili przy tym, że
był on uważany za przyjaciela państwa żydowskiego.
Kondolencje przesłano nie zważając na trwający szabas, co zdarza się
wyjątkowo rzadko - podkreśla agencja AFP.
W oświadczeniu prezydent Szimon Peres wyraził poruszenie katastrofą i złożył
Polakom wyrazy współczucia. Jak zaznaczył, wiadomość o śmierci Lecha
Kaczyńskiego, jego żony i pozostałych przedstawicieli władz RP przyjęto w
Izraelu z "olbrzymim bólem, szokiem i zdumieniem". "Katastrofa jest ciężkim
ciosem dla narodu polskiego i całego świata" - napisano.
"Prezydent Kaczyński i jego małżonka Maria przyczynili się do pogłębienia
relacji między narodami polskim i żydowskim, mieli również olbrzymi wkład w
zabliźnianie ran przeszłości oraz budowanie wspólnej i lepszej przyszłości"
- podkreślił Peres.
"Rząd i obywatele Izraela wyrażają głęboki żal po tragedii. Dzielimy z
Polakami głęboki ból" - oświadczył ze swej strony premier Benjamin Netanjahu.
"Jesteśmy zszokowani jego tragicznym odejściem. Nasze serca są wraz z
Polakami" - brzmi oświadczenie szefa izraelskiej dyplomacji Awigdora
Liebermana.
"Był prawdziwym przyjacielem Izraela i narodu żydowskiego. Dowiódł tego
wiele razy, szczególnie nawiązując z nami ważny sojusz strategiczny" -
podkreślił minister.
"Jestem do głębi poruszony, wyrażam moje najszczersze kondolencje dla Polski"
- oświadczył szef resortu obrony Ehud Barak.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w imieniu narodu białoruskiego i
swoim własnym przekazał na ręce marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego
wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar katastrofy samolotu.
"Wielkie nieszczęście spadło na bliskie nam państwo, z którym Białoruś wiążą
dawne, serdeczne, historyczne i kulturowe stosunki" - cytuje tekst
kondolencji oficjalna agencja BiełTA.
Podkreśla się w nich "uczucie głębokiego żalu po prezydencie i obywatelach
Rzeczpospolitej Polskiej, którzy zginęli tragicznie w katastrofie lotniczej".
"Rozumiemy, jakie niepowetowane straty narodowi polskiemu przyniosła ta
tragedia" - zaznaczył prezydent Łukaszenka, przekazując wyrazy "poparcia i
głębokiego współczucia".
Prezydent Portugalii Anibal Cavaco Silva powiedział, że "jest głęboko
wstrząśnięty" śmiercią prezydenta Polski w katastrofie lotniczej pod
Smoleńskiem. "Lech Kaczyński miał w maju odwiedzić Portugalię, wszystko było
już przygotowane" - oświadczył Cavaco Silva.
"Pamiętam prezydenta Polski jako człowieka, który wniósł wielki wkład w
umocnienie demokracji i państwa prawa w swoim kraju, w budowę nowoczesnej
Polski zintegrowanej z Unią Europejską" - oświadczył szef państwa
portugalskiego.
Delegaci uczestniczący w obradującym w sobotę kongresie Partii
Socjaldemokratycznej, głównej siły opozycyjnej w Portugalii, uczcili minutą
ciszy pamięć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves przekazał głębokie kondolencje
narodowi polskiemu w związku z katastrofą lotniczą koło Smoleńska, w której
zginął prezydent Lech Kaczyński z żoną i cała delegacja.
"Brak mi słów, aby opisać mój smutek po otrzymaniu wiadomości o tragicznym
wypadku tego ranka koło Smoleńska, w którym zginął polski prezydent Lech
Kaczyński, jego żona Maria i cała wysokiej rangi delegacja" - powiedział
estoński prezydent.
Opisał prezydenta Kaczyńskiego jako bezkompromisowego człowieka, pełnego
cnót, który przy wielu okazjach pomagał polskim sojusznikom i przyłączał się
do nich w stawianiu czoła wyzwaniom.
Ilves złożył kondolencje Polakom, jak i rodzinom i przyjaciołom ofiar
tragedii. Przekazał wyrazy współczucia od estońskiego parlamentu, rządu, sił
zbrojnych oraz wszystkich estońskich przyjaciół Polski.
(wp.pl/PAP)
Formalnie rozpoczęła się żałoba narodowa
O godz. 18:00 w sobotę w całym kraju formalnie rozpoczęła się żałoba
narodowa, ogłoszona po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki
Marii i ponad 90 innych osób, które zginęły w katastrofie samolotowej pod
Smoleńskiem. Żałoba narodowa potrwa do piątku 16 kwietnia.
Zgodnie z ustawą o godle barwach narodowych i hymnie Rzeczpospolitej
Polskiej żałobę narodową rozporządzeniem wprowadza prezydent.
W obecnej sytuacji, po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zgodnie z
konstytucją obowiązki głowy państwa przejął marszałek Sejmu Bronisław
Komorowski i to on ogłosił wprowadzenie żałoby.
W czasie żałoby narodowej flagi państwowe na gmachach publicznych zostają
opuszczone do połowy masztu i przepasane kirem. Na czas trwania żałoby
odwoływane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe.
W sobotę, jeszcze przed formalnym rozpoczęciem się żałoby narodowej, Polacy
w całym kraju spontanicznie czcili pamięć ofiar katastrofy. W wielu miastach
tysiące ludzi zapalało znicze i gromadziło się w kościołach, gdzie odbywają
się msze w intencji tych, którzy zginęli.
Przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie zgromadziły się tysiące osób, na
chodniku palą się znicze składane są kwiaty. Kwiaty i znicze pojawiły się
też w Sopocie przed domem, w którym mieszkali Maria i Lech Kaczyński.
W podcieniach Pałacu Prezydenckiego wystawiane zostały księgi kondolencyjne,
podobnie dzieje się w ratuszach wielu miast w kraju. W Krakowie bił Dzwon
Zygmunta. Z całego świata do Warszawy napływają kondolencje.
(PAP)
Kard. Dziwisz: to nowa, bolesna karta miejsca kaźni
Tłumy krakowian przybyły do Katedry Wawelskiej na mszę w intencji ofiar
katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. - Jest to nowa bolesna karta
miejsca kaźni naszych rodaków - Katynia - mówił w homilii metropolita
krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Jak powiedział hierarcha, w katedrze na Wawelu, która w swojej historii była
świadkiem zwycięstw, ale także i bolesnych chwil w dziejach narodu,
usiłujemy pojąć ten dramat i wytłumaczyć go sobie. - W naszych sercach jest
ból i współczucie dla tych, którzy stracili swoich najbliższych. Jesteśmy
razem z tymi, którzy się modlili w lesie katyńskim przy pomniku ofiar sprzed
70. lat i oczekiwali przybycia Głowy Państwa i przedstawicieli narodu
polskiego. Niestety, nie doczekali się, lecz zostali porażeni smutną
wiadomością o ich śmierci - mówił kard. Dziwisz.
We mszy żałobnej w Katedrze Wawelskiej uczestniczą tłumy krakowian, wśród
nich m.in. marszałek województwa małopolskiego Marek Nawara, wojewoda
Stanisław Kracik, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, przewodniczący rady
miasta Józef Pilch oraz przedstawiciele wojska i policji.
Nabożeństwo rozpoczęło się odegraniem Hejnału Mariackiego, następnie
odczytano nazwiska wszystkich ofiar sobotniej katastrofy. Zostanie odmówiona
Modlitwa za Ojczyznę ks. Piotra Skargi.
Osoby, którym nie udało się wejść do świątyni, oglądają nabożeństwo na
telebimach ustawionych na dziedzińcu wawelskim oraz na placu obok Krzyża
Katyńskiego u stóp Wzgórza Wawelskiego.
Wcześniej w Warszawie odczytaniem imiennej listy ofiar rozpoczęła się msza
św. w Katedrze Polowej WP w intencji ofiar katastrofy samolotu, którą
odprawia nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk.
(PAP)
Piątek,
2010-04-09 Wałęsa:
Rosjanie już przeprosili za Katyń; teraz tam byli
Bardzo godnie został oddany hold polskim oficerom zamordowanym bestialsko
przez NKWD w Katyniu. W tych chwilach widziałem godną postawę premiera Rosji
i godną postawę premiera Polski. To ważny krok w kierunku przełomu na tej
długiej i wyboistej drodze walki o prawdę. To ważne ogniwo w spinanym od lat
łańcuchu pojednawczych zdarzeń.
Łańcuchu naderwanym przez czas nieudolnych konfrontacyjnych rządów PiS,
kiedy to polska polityka zagraniczna psuła relacje z sąsiadami i spychała
nas na margines głównej polityki europejskiej. Od dwóch lat widać zmianę i
Polska wraca na właściwe pozycje. Polska staje się dla sąsiadów i
sojuszników poważnym partnerem.
Stosunki z Rosją też się poprawiają, a sprawa zbrodni katyńskiej - tak dla
nas ważna - jest z tym procesem odmiany ściśle związana. Polityka to nie
tylko symbole i historia, ale przede wszystkim interesy, negocjacje i
przekonywanie. Także w sprawach historii. O prawdę historyczną też trzeba
umieć się upominać, bo nic nie jest dawane raz na zawsze i dlatego, że się
należy. O pamięć i prawdę też trzeba mądrze walczyć. I to nam coraz lepiej
się udaje.
Jak zwykle - choć tym razem wyjątkowo mało - słyszałem w Polsce narzekań, że
nie wszystko było w Katyniu podczas obchodów tak, jak byśmy sobie wymarzyli.
„Czy premier Putin klęczał czy nie klęczał? A dlaczego nie powiedział słowa
'przepraszam'"? Trudno, takie komentarze zawsze będziemy słyszeć. My musimy
przede wszystkim docenić samą przemianę postawy Rosji i samą obecność
premiera Putina w tym miejscu. Jako pierwszego przywódcy Rosji!
Nie możemy zapominać, że proces pojednania i walki o prawdę trwa nie od
wczoraj. Trzeba obecność Putina widzieć w szerszym kontekście i procesie
zapoczątkowanym przed laty. Już w 1990 roku ZSRR uznał winę NKWD za zbrodnię.
Ale wtedy Gorbaczow w Katyniu się nie pojawił. W 1993 roku kwiaty pod
Krzyżem Katyńskim na Powązkach złożył Jelcyn, prosząc o wybaczenie,
przepraszając. Takie słowa już padły. Teraz była obecność! Teraz był kolejny
ważny krok. Każdy poprzedni, w wykonaniu przywódców Rosji miał znaczenie,
był krokiem do przodu w naszych relacjach. Każdy miał inny wymiar, kontekst,
okoliczności i możliwości.
Putin wypełnił swoją obecnością i postawą 95% możliwości, uwarunkowań i
oczekiwań. To naprawdę dużo! Na 5% przyjdzie nam jeszcze poczekać. Te 5% to
także zadanie dla nas, także zadanie dla zwykłych Rosjan, którzy często, w
wyniku działań propagandy komunistycznej nawet o zbrodni nie wiedzieli. Ale
i to się zmienia. Z prawdą docieramy do nich bezpośrednio. Dzieło Andrzeja
Wajdy, tak jednoznacznie pokazujące prawdę dotarło wreszcie pod strzechy
rosyjskich domów. To nieprawdopodobna sprawa! Czy dwa lata temu ktoś by się
na to w Rosji zgodził?! Te 5%t to także wszelkie sprawy trudne, skrywane, do
wyjaśnienia, do ujawnienia. Wierzę, że nasze pokolenie, jeszcze dzieci – a
nie już tylko wnuki czy prawnuki – pomordowanych doznają sprawiedliwości
dziejowej.
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski (wp.pl)
Naukowiec z Polski otrzyma prestiżową nagrodę
Pochodzący z Polski prof. Adam Przeworski z Uniwersytetu Nowojorskiego
otrzyma nazywaną politologicznym Noblem nagrodę Johana Skytte -
poinformowała fundacja przy Uniwersytecie w Uppsali. Wyróżnienie przyznawane
jest za osiągnięcia w dziedzinie nauk politycznych.
Prof. Adam Przeworski został doceniony za badania nad wpływem ekonomii na
politykę. "Zasadniczo podniósł standardy w zakresie naukowej analizy relacji
takich pojęć jak demokracja, kapitalizm i rozwój gospodarczy" - głosi
oficjalne uzasadnienie.
Prof. Przeworski jest twórcą koncepcji, według której rozwój ekonomiczny nie
tworzy automatycznie demokracji, jednak pomaga ustrojowi przetrwać. Laureat
nagrody jest profesorem nauk politycznych na Uniwersytecie Nowojorskim.
Urodził się w 1940 roku w Polsce, w 1961 roku ukończył socjologię i
filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, następnie wyjechał do Stanów
Zjednoczonych, gdzie na Uniwersytecie Northwestern zrobił doktorat. Potem
powrócił do Polski, jednak po 1968 roku zdecydował się wyjechać do Stanów
Zjednoczonych na stałe.
Nagroda im. Johana Skytte przyznawana jest co roku od 1995 roku przez
fundację przy Uniwersytecie w Uppsali. Uroczystość wręczenia odbywa się
jesienią w Szwecji.
Patron nagrody Johan Skytte (1577-1645) był szwedzkim politykiem, kanclerzem
Uniwersytetu w Uppsali. Przyczynił się do rozwoju nauk politologicznych na
tej uczelni.
(PAP)
Polska dziękuje Szwecji za pomoc ws. napisu z Auschwitz
Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski podziękował Ministerstwu
Sprawiedliwości Królestwa Szwecji za sprawną współpracę w sprawie kradzieży
napisu z byłego obozu Auschwitz-Birkenau - poinformowało Ministerstwo
Sprawiedliwości.
Min. Kwiatkowski rozmawiał z Sekretarzem Stanu w Ministerstwie
Sprawiedliwości Królestwa Szwecji Magnusem Grennerem. W rozmowie zapewnił,
że sprawa wyjaśnienia kradzieży napisu "Arbeit Macht Frei" była dla
ministerstwa sprawą priorytetową.
W komunikacie przesłanym przez wydział informacji Ministerstwa
Sprawiedliwości poinformowano, że "minister podziękował szwedzkim partnerom
za doskonałą współpracę, której efektem jest m.in. dzisiejsze przekazanie
Polsce Andersa H., podejrzanego w sprawie kradzieży napisu". Wyraził także
wdzięczność "w imieniu i na prośbę krakowskich prokuratorów, którzy prowadzą
tę sprawę i którzy przygotowywali przekazany Szwecji wniosek o pomoc prawną".
"Niezwykle się cieszę, że w tak krótkim czasie udało nam się doprowadzić do
przekazania Polsce podejrzanego w sprawie kradzieży napisu. Bardzo dobra
współpraca ze stroną szwedzką, a w szczególności doskonała współpraca między
polskim i szwedzkim Ministerstwem Sprawiedliwości, polegająca m.in. na
bieżącej wymianie informacji dotyczących postępów w sprawie, nie pozostały
tu bez znaczenia" - zacytowano słowa min. Kwiatkowskiego.
Jak przypomina wydział informacji MS, "rozmowa Krzysztofa Kwiatkowskiego z
przedstawicielem Ministerstwa Sprawiedliwości Królestwa Szwecji była kolejną,
poświęconą kradzieży w byłym obozie Auschwitz-Birkenau".
"Pierwsza rozmowa z Minister Sprawiedliwości Królestwa Szwecji - Beatrice
Ask odbyła się już 30 grudnia 2009 r. Wówczas ministrowie m.in. ustalili, że
przygotowany w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej wniosek o pomoc prawną -
ze względu na wagę sprawy - zostanie przekazany pomiędzy organami
centralnymi, tj. Ministerstwem Sprawiedliwości RP i Ministerstwem
Sprawiedliwości Królestwa Szwecji" - napisano w komunikacie.
"Wówczas również minister Krzysztof Kwiatkowski uzyskał zapewnienie, że
szwedzki resort sprawiedliwości na bieżąco informować będzie polską stronę o
podejmowanych przez tamtejsze organy ścigania działaniach oraz o ich
efektach. Polska strona - zadeklarowała szwedzkiej wszelką pomoc w
wyjaśnieniu tej sprawy. Od tego czasu strony polska i szwedzka regularnie
współpracowały, m.in. wymieniając niezbędne do wyjaśnienia sprawy informacje"
- podało ministerstwo.
Jak napisano w komunikacie, Kwiatkowski stwierdził również w rozmowie, że ta
sprawa jest także dowodem na to, że postępowanie zarówno na etapie
prokuratorskim, jak i sądowym, może w Polsce zostać przeprowadzone szybko i
skutecznie. "Bezpośredni sprawcy kradzieży zostali już skazani i wkrótce
mają się stawić w zakładzie karnym do odbycia w nim kary. Bezpośredni
zleceniodawca kradzieży zostanie dzisiaj przekazany Polsce" - powiedział
minister.
Zuchwała kradzież
Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy byłego
niemieckiego obozu zagłady została skradziona 18 grudnia ub.r. Napis
odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Był pocięty na
trzy części. Z ustaleń prokuratury wynika, że pięciu Polaków - wśród których
znajdowali się wykonawcy i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze
Szwecji.
Trzej sprawcy kradzieży przyznali się do winy, złożyli wnioski o dobrowolne
poddanie się karze i zostali skazani przez sąd na kary od półtora roku do
dwóch i pół roku więzienia. Wyrok jest już prawomocny. Złodzieje 20 kwietnia
mają rozpocząć odbywanie kary.
Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali dwaj podejrzani. Obaj
kontaktowali się z Andersem Hoegstroemem, dlatego prokuratura uznała, że bez
przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.
Hoegstroem został aresztowany 11 lutego w stolicy Szwecji na podstawie
wydanego przez Polskę Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Krakowska prokuratura zidentyfikowała Hoegstroema na podstawie informacji
otrzymanych w połowie stycznia ze Szwecji i po rozpoznaniu go przez dwóch
podejrzanych. Na tej podstawie wydała postanowienie o przedstawieniu mu
zarzutu podżegania do kradzieży napisu, będącego zabytkiem i dobrem o
szczególnym znaczeniu dla kultury.
(PAP)
Czwartek, 2010-04-08
"Liczę,
że Obama opowie o skutkach porozumienia z Rosją"
Premier Donald Tusk wyraził nadzieję, że prezydent USA Barack Obama w
trakcie spotkania w Pradze "precyzyjnie opisze domniemane skutki dla
naszego bezpieczeństwa" podpisanej amerykańsko-rosyjskiej umowy ws.
redukcji strategicznej broni nuklearnej.
Szef polskiego rządu, który udaje się po południu do Pragi poinformował,
że w roboczym obiedzie w stolicy Czech weźmie także udział 9 prezydentów
i premierów innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej.
Tusk powiedział, że tematyka spotkania będzie związana z naszym
bezpieczeństwem, w tym współpracą w NATO i współpracą w Afganistanie.
Premier przypomniał, że wcześniej w Pradze prezydent Obama podpisał z
prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem traktat w sprawie nowego
układu o redukcji strategicznej broni nuklearnej. Dlatego, jak mówił
Tusk, tematem wieczornego spotkania będzie także bezpieczeństwo w
wymiarze globalnym, a co za tym idzie także bezpieczeństwo w relacjach:
państwa UE i europejscy członkowie NATO - Rosja.
- Z całą pewnością będzie to dobra okazja - taką mam nadzieję - aby
prezydent Stanów Zjednoczonych precyzyjnie opisał domniemane skutki dla
naszego bezpieczeństwa podpisanej dzisiaj umowy o redukcji
strategicznego uzbrojenia rakietowego, jądrowego między Rosją a Stanami
Zjednoczonymi - podkreślił premier.
Nowy traktat rozbrojeniowy zastąpi układ START, zawarty przez USA i ZSRR
w 1991 r. Układ jest zgodny z wizją światowego rozbrojenia atomowego -
lansowaną przez administrację Obamy od początku jego rządów. W
porównaniu z poprzednimi porozumieniami nowy traktat zmniejsza limit
gotowych do operacyjnego użycia głowic nuklearnych, pozostawiając
jednocześnie obu państwom taki potencjał jądrowy, który wystarczyłby do
wzajemnego unicestwienia.
Tusk podkreślił, że do spotkania w Pradze dojdzie z inicjatywy
prezydenta Stanów Zjednoczonych. - Polska strona nie miała wpływu na to,
że spotkanie odbywa się po, a nie przed podpisaniem, tego porozumienia -
powiedział. Według premiera fakt, iż porozumienie dotyczy uzbrojenia o
charakterze strategicznym, "wyraźnie pokazuje, że nie dotyczy
bezpośrednio działań, które mogą odnosić się do naszego kraju".
W ocenie szefa rządu, z punktu widzenia Polski, w kwestii rozbrojenia
bardzo interesująca jest broń taktyczna. - Po pierwsze ze względu na
bardzo wyraźną przewagę jeśli chodzi o ilość tego typu uzbrojenia po
stronie rosyjskiej, w porównaniu do państw NATO-wskich na naszym
kontynencie, i po drugie - mamy świadomość, że w niedalekiej
perspektywie rozmowy dotyczące broni taktycznej też pewnie się rozpoczną
- tłumaczył Tusk. Wtedy - jak powiedział - polski i europejski interes
będzie "bardzo klarowny i jednoznaczny - chodzi o symetryczne poczucie
bezpieczeństwa, związane z ilością broni taktycznej i jej rozlokowaniem
na poszczególnych terytoriach".
Premier zapowiedział, że będziemy chcieli przekonywać partnerów, w tym
Stany Zjednoczone, aby ewentualne rozmowy dotyczące uzbrojenia
taktycznego uwzględniały potrzebę symetrycznego potencjału pomiędzy
bronią taktyczną NATO-wską w Europie, a bronią innych państw. - Myślimy
tu przede wszystkim o Rosji - powiedział Tusk.
(PAP)
Przedwojenne filmy w internecie
Ruszył portal Filmoteki Narodowej - Nitrofilm.pl. Strona internetowa
zawiera opisy 43 międzywojennych polskich filmów i blisko 600 biogramów
twórców kina tamtego okresu.
Michał Pieńkowski z Filmoteki Narodowej zachęca do obejrzenia zasobów
portalu. Znajdziemy w nim między innymi fotosy z przedwojennych filmów,
stare recenzje i omówienia polskich filmów. Wiele z tych materiałów nie
było publikowanych po wojnie lub nikt w mediach do nich nie wracał od
kilkudziesięciu lat.
Elżbieta Wysocka, specjalista cyfrowej rekonstrukcji taśmy filmowej
dodaje, że na stronie internetowej można poznać tajniki ratowania
starych filmów. Podkreśla, że wszystkie przedwojenny filmy w Filmotece
Narodowej są przenoszone na nośniki cyfrowe i poddawane rekonstrukcji.
Na stronie internetowej będzie można dowiedzieć się, jak powstaje nowa
kopia filmu z fragmentów starych zniszczonych kopii.
Na stronie można porównać wersję filmu przed i po obróbce cyfrowej. W
miarę postępu prac, poszczególne filmy będą prezentowane na specjalnych
pokazach kinowych.
Dyrekcja Filmoteki Narodowej liczy, że poprzez forum dyskusyjne i blog
na portalu Nitrofilm.pl uda się nawiązać kontakt z osobami pasjonującymi
się starymi filmami, a może nawet ustalić, czy w prywatnych zbiorach
znajdują się kopie przedwojennych filmów.
(IAR)
|