zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Środa, 2008-10-08
Kanada Konserwatyści
ogłaszają program
We wtorek, zaledwie tydzień przed wyborami federalnymi, rządząca Partia
Konserwatywna ujawniła swoją platformę wyborczą. Program partii ogłosił
premier Stephen Harper w Canadian Club w Toronto.
W swoim programie torysi wycofują się z budzących zastrzeżenia
ograniczeń w udzielaniu grantów na filmy i programy telewizyjne.
Propozycja ta wcześniej została uznana za formę cenzury rządowej.
Ponadto obiecują 400 mln dolarów więcej przez okres czterech lat w
postaci pożyczek dla nękanego trudnościami sektora wytwórczego w
centralnej Kanadzie.
Z tej kwoty 200 mln dolarów miałoby zasilić przemysł motoryzacyjny a
kolejne 200 mln tzw. Strategic Aerospace Defence Initiative.
Zapowiada on również zniesienie ceł na importowaną maszynerię, by
pobudzić efektywność sektora produkcyjnego.
(Platformy wszystkich partii podamy w weekend)
Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Juszczenko rozwiązał
parlament
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko ogłosił wieczorem, że podjął decyzję
o rozwiązaniu parlamentu. W orędziu telewizyjnym ogłosił przedterminowe
wybory. Wiktor Juszczenko podkreślił, że ma prawo rozwiązać parlament, ponieważ
od ponad 30 dni nie ma w nim rządzącej koalicji. Dotychczasowa, złożona
z Naszej Ukrainy i Bloku Julii Tymoszenko rozpadła się ostatecznie 2
września. Prezydent w swoim orędziu zaznaczył, że ten sojusz zrujnowały ambicje
jednej osoby dając do zrozumienia, że chodzi o premier Julię Tymoszenko.
Podkreślił też, że zamiast wypełnienia umowy koalicyjnej i realizacji
reform, miał miejsce „socjalny populizm", który spowodował kłopoty w
gospodarce, w tym inflację. Wiktor Juszczenko podkreślił też, że od 2 września w Radzie Najwyższej
działała nieformalna koalicja Bloku Julii Tymoszenko, Partii Regionów i
komunistów. Przyjęto wiele ustaw niezgodnych z konstytucją.
Tymczasem, jak oceniali we wrześniu znawcy ukraińskiej sceny
politycznej, działania Tymoszenko były podyktowane chęcią zemsty za
oskarżenie jej o zdradę stanu. Otoczenie prezydenta wysunęło je w
sierpniu, podczas konfliktu między Gruzją a Rosją. Juszczenko, który
poparł wówczas Gruzinów, chciał, by podobnie postąpiła szefowa rządu, ta
jednak milczała. Rano prezydent przeprowadził konsultacje z szefami klubów
parlamentarnych - był to ostatni warunek przed ogłoszeniem decyzji o
rozwiązaniu Rady Najwyższej. Zdaniem części ukraińskich polityków, za zaistniałą sytuację odpowiada
Wiktor Juszczenko, który dążył do zorganizowania wcześniejszych wyborów.
Julia Tymoszenko na stanowisku premiera była obiektem krytyki prezydenta
i jego sekretariatu, a w czerwcu z koalicji odeszło dwóch deputowanych
związanych z Wiktorem Juszczenką. W ten sposób sojusz stracił większość
w Radzie Najwyższej i praktycznie nie miał możliwości przegłosowania
żadnej uchwały. Ukraińscy komentatorzy oceniają, że nowe wybory nie doprowadzą do
znaczącej zmiany składu parlamentu. Ich zdaniem prezydent dąży do nich,
chcąc odsunąć od władzy premier Tymoszenko. Juszczenko, który cieszy się zdecydowanie mniejszą popularnością od
szefowej rządu, traktuje ją jako główną rywalkę w walce o swą drugą
kadencję w wyborach prezydenckich za półtora roku. PAP/IAR
Obama kontra McCain oko w oko z wyborcami
Demokrata Barack Obama i Republikanin John McCain starli się o 3.00 nad
ranem w środę czasu polskiego w drugiej już debacie telewizyjnej, tym
razem w Nashville w stanie Tennessee na miejscowym uniwersytecie Belmont.
Miała ona formę "town meeting", czyli spotkania z wyborcami, którzy
oprócz prowadzącego dyskusję dziennikarza Toma Brokawa, sami zadawali
pytania kandydatom na prezydenta. Widownię dobrano spośród niezależnych
wyborców, nie zdecydowanych jeszcze na kogo będą głosować w
listopadowych wyborach. McCain, który minimalnie ustępuje Obamie w sondażach, w niemal każdej
wypowiedzi atakował go zarzucając mu naiwność w podejściu do spraw
międzynarodowych, gotowość do kapitulacji w Iraku oraz głosowanie w
Senacie przyczyniające się jakoby do pogorszenia sytuacji kraju.
Zdaniem wielu obserwatorów, podobnie jak w pierwszej debacie, okazywał
demokratycznemu senatorowi pogardę i lekceważenie. Obaj starali się podkreślać dzielące ich rozbieżności poglądów w takich
sprawach jak polityka wobec Rosji, wojna w Iraku i Afganistanie,
konflikt z Iranem i okoliczności, w jakich uzasadnione jest użycie siły
przez USA za granicą. Obama wypominał McCainowi poparcie inwazji na Irak i przypominał ogromne
koszty wojny, która jego zdaniem odciągnęła uwagę USA od ścigania
Al-Kaidy w Afganistanie. PAP
Rekordowy deficyt budżetu federalnego USA
Deficyt budżetu federalnego USA wyniósł w roku finansowym 2008, który
zakończył się 30 września, wzrósł do rekordowego poziomu 438 mld dolarów
- poinformowało Biuro Budżetowe Kongresu (CBO). CBO stwierdziło, że było to rezultat zwiększonych wydatków rządu na
obronę i inne programy federalne oraz mniejszych od przewidywanych
dochodów z powodu słabnącej gospodarki. Większe były też wydatki na zasiłki na bezrobotnych, program opieki
zdrowotnej dla najuboższych Medicaid oraz na instytucję Federal Deposit
Insurance Corp. ubezpieczającą lokaty bankowe. Stronę wydatków obciążył dodatkowo sumą 168 mld dolarów plan ożywienia
gospodarki uzgodniony przez prezydenta Busha i Kongres wiosną br. -
podkreśla raport CBO. W porównaniu z rokiem finansowym 2007, deficyt wzrósł aż o 276 mld
dolarów (z poziomu 162 mld dolarów). Tegoroczny deficyt był wyższy od poprzedniego rekordowego deficytu z
2004 r. kiedy to wyniósł 413 mld dolarów. PAP
Ceny ropy wzrosły
Ceny ropy na nowojorskiej giełdzie towarowej, po czterech dniach
spadków, nieco wzrosły. Baryłka lekkiej ropy na giełdzie NYMEX zdrożała o 2,25 dolarów do 90,06
dolarów W Londynie cena baryłki ropy Brent wzrosła o 98 centów do 84,66 dolarów
Analitycy wiążą to z wcześniejszymi pogłoskami, że kraje OPEC zamierzają
ograniczyć wydobycie aby przystosować je do spadającego popytu. Jednak
przeważają opinie, że w dłuższej perspektywie ceny ropy będą spadać.
Jeszcze w lipcu br. cena baryłki ropy sięgała prawie 150 dolarów (147,27
dolarów). Według opublikowanej prognozy federalnej Administracji Informacji
Energetycznej (EIA), pogarszający się stan światowej gospodarki
spowoduje w przyszłym roku zmniejszenie zapotrzebowania na ropę o 140
tys. baryłek dziennie. Spadek popytu może być jeszcze większy w zależności od stanu gospodarki
amerykańskiej - stwierdzają autorzy prognozy. PAP
Wtorek, 2008-10-07
GŁÓWNE INDEKSY TRACĄ PONAD 5 PROCENT
Nie widać końca krachu w USA
Spadków na Wall Street nie widać końca. Główne indeksy amerykańskich
giełd we wtorek znów straciły ponad 5 proc., a nadziei na jakąkolwiek
poprawę sytuacji nie widać, gdyż inwestorzy nie wierzą, że rząd będzie w
stanie pomóc w uzdrowieniu rynków.
- Na rynku panuje poczucie, że nie ważne, co zostałoby zrobione, to i
tak nie wystarczy - powiedział CNN komentując ostatnie działania Fed
mające poprawić płynność w sektorze finansowym Darin Pope, szef od
inwestycji w nowojorskiej firmie United Advisors of Secaucus. (CZYTAJ
WIĘCEJ)
Prezes Zarządu Rezerwy Federalnej Ben Bernanke dał do zrozumienia, że
Fed może wkrótce obniżyć stopę procentową, aby ożywić gospodarkę USA,
przeżywającą kryzys wskutek załamania się systemu finansowego. Ostrzegł
też, że kryzys przedłuży się, a bezrobocie może wzrosnąć do 9-10 proc. z
obecnych ponad 6 proc.
Amerykańscy inwestorzy są też świadomi, że kryzys finansowy zaczyna
ogarniać Europę - Sytuacja na międzynarodowych rynkach finansowych jest
poważna jak nigdy dotąd - oceniła przemawiając we wtorek w Bundestagu
kanclerz Angela Merkel.
Amerykanie wzięli na wstrzymanie
Kolejna fatalna informacja wygnała z giełd wszelki optymizm. Okazało się,
że Amerykanie na serio przejęli się już fatalną sytuacją sektora
finansowego oraz zagrożeniem, jakie ona niesie dla ich własnych budżetów
domowych i dla całej gospodarki. I wstrzymują się z zaciąganiem kredytów.
Wielkość kredytów konsumpcyjnych zmniejszyła się w sierpniu do
najniższego poziomu od 10 lat. Po raz ostatni w USA spadek wielkości
kredytów konsumpcyjnych odnotowano w styczniu 1998 roku. A właśnie
konsumpcja i kredyt konsumencki to główne paliwo amerykańskiej
gospodarki.
Dow Jones Industrial Average spadł we wtorek o ponad 500 punktów, czyli
5,1 proc. do najniższego poziomu od 30 września 2003 roku.
Indeks Standard & Poor's 500 spadł o 5,7 proc. i zakończył notowania
poniżej 1.000 pkt. po raz pierwszy od 27 sierpnia 2003. Nasdaq composite
stracił 5,8 proc. i zakończył sesję na najniższym poziomie od 18
sierpnia 2003.
PAP/EPA
Nobel z fizyki za odkrycie zjawiska
spontanicznego łamania symetrii
Amerykanin Yoichiro Nambu i dwaj Japończycy Makoto Kobayashi i Toshihide
Maskawa zdobyli tegorocznego Nobla z fizyki. Wyróżnienie przyznano za
odkrycie i badanie zjawiska spontanicznego łamania symetrii w fizyce
cząstek elementarnych. Nagroda wynosi ok. 10 mln koron szwedzkich.
Amerykanin otrzyma połowę tej kwoty, a naukowcy z Japonii podzielą
między siebie pozostałą część.
Teoria, sformułowana przez Nambu blisko 50 lat temu, przyczyniła się do
stworzenia tzw. Modelu Standardowego, opisującego cząstki elementarne
będące najdrobniejszymi znanymi dotąd składnikami materii, i trzy z
czterech sił, które między nimi oddziałują. To oddziaływania
elektromagnetyczne, oddziaływania słabe, rządzące rozpadem
radioaktywnym, wreszcie silne, utrzymujące w całości jądra atomowe.
Z kolei Kobayashi i Maskawa odkryli na czym polega zjawisko łamania
symetrii w układzie tych cząstek i na początku lat 70. przewidzieli
istnienie trzech nowych rodzin kwarków. Doświadczalnie udało się to
potwierdzić w 2001 roku.
Wiadomo, że Model Standardowy nie opisuje całej rzeczywistości, fizycy
poszukują teorii Wielkiej Unifikacji, która oprócz trzech oddziaływań
opisze także czwarte - siłę grawitacji. Wydaje się, że nie przypadkiem
tę nagrodę przyznano w roku uruchomienia Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Dzięki niemu możemy liczyć, że kilka pytań w tej sprawie znajdzie
odpowiedzi.
W tym roku laureata poznaliśmy z półgodzinnym opóźnieniem. Początkowo
konferencję prasową zapowiadano na godz. 11:45. Potem przesunięto ją na
południe, a chwilę później na 12:15. To pierwszy w ostatnich latach
przypadek, by opóźnienie było dłuższe niż kwadrans.
RFM FM
KANCLERZ NIEMIEC WYSTĄPIŁA W BUNDESTAGU
Merkel: kryzys poważny jak nigdy dotąd
Sytuacja na międzynarodowych rynkach finansowych jest poważna jak
nigdy dotąd - oceniła przemawiając we wtorek w Bundestagu kanclerz
Angela Merkel. Potwierdziła, że państwo zagwarantuje bezpieczeństwo
depozytów bankowych.
- Nikt nie powinien się obawiać o swoje oszczędności. Ta deklaracja
obowiązuje - zapewniła Angela Merkel.
Jej zdaniem w obliczu kryzysu potrzebna jest koordynacja działań na
szczeblu europejskim. Odrzuciła jednak możliwość utworzenia wspólnego
funduszu gwarancyjnego dla 27 państw na wzór amerykańskiego planu
ratowania banków, tzw. Planu Paulsona.
Niemiecka kanclerz przedstawiła w Bundestagu informację rządu w sprawie
kryzysu finansowego, który - jak przyznała - dotyka nawet solidnych
instytucji finansowych. - Niemcy nie będą wyjątkiem - oceniła. Zaufanie
- najważniejsza waluta rynków finansowych - zostało zniszczone
Angela Merkel, kanclerz Niemiec
Waluta "zaufanie"
Według Merkel obecny kryzys potwierdza "stereotypy związane z chciwością,
nieodpowiedzialną spekulacją i złym zarządzeniem".
Zaznaczyła, że winę ponoszą banki amerykańskie, które latami udzielały w
nieodpowiedzialny sposób kredytów, bez żadnego nadzoru tych działań. -
Zaufanie, najważniejsza waluta rynków finansowych, zostało zniszczone -
powiedziała niemiecka kanclerz.
- Dziś nie czas na to, by widzieć wszystko w czarnych barwach, ale też
nie czas, by wybielać sytuację - zaznaczyła. Jak dodała, jest
odpowiednia chwila na podjęcie działań zarówno krótkoterminowych i
doraźnych, jak też obliczonych na dłuższą perspektywę i odbudowę
utraconego zaufania.
"Irlandia nie obrała właściwej drogi"
Angela Merkel opowiedziała się za "nowym usystematyzowaniem" sektora
finansowego, by zapobiec kolejnym kryzysom. Wspomniała m.in. o
możliwości zmiany struktury nadzoru nad usługami finansowymi. - Obecny
kryzys daje szansę lepszego zrozumienia, że z jednej strony wolność, a z
drugiej porządek, nie są sprzeczne ze sobą, ale współistnieją w
socjalnej gospodarce rynkowej - powiedziała Merkel.
Odnosząc się do kwestii koordynacji działań w ramach UE, niemiecka
kanclerz oceniła, że nie jest właściwa ta droga, którą obrała Irlandia,
udzielając gwarancji na depozyty w rodzimych bankach i wyłączając z nich
instytucje zagraniczne.
NIE dla jednego parasola Obecny kryzys daje szansę lepszego zrozumienia,
że z jednej strony wolność, a z drugiej - porządek nie są sprzeczne ze
sobą, ale współistnieją w socjalnej gospodarce rynkowej
Angela Merkel, kanclerz Niemiec
- Kolejnym rozwiązaniem nie do przyjęcia dla Niemiec byłoby
rozciągnięcie parasola ochronnego przez 27 państw UE i stworzenie
funduszu, do którego wpłacaliby wszyscy, by potem wspólnie wszyscy
reagowali na sytuację kryzysową w poszczególnych krajach. To nie dałoby
możliwości szybkiego działania - powiedziała Merkel.
Jej zdaniem właściwą drogą była decyzja podjęta przez ministrów finansów
UE, obowiązująca wszystkie kraje do wsparcia zagrożonych banków, których
upadek mógłby dotknąć inne państwa.
Pomoc dla Hypo
Niemiecka kanclerz wystąpiła w Bundestagu dwa dni po dramatycznej próbie
ratowania zagrożonego upadkiem banku Hypo Real Estate.
W niedzielę ministerstwo finansów, Bundesbank (bank centralny) oraz
prywatne instytucje finansowe uzgodniły opiewający na 50 miliardów euro
pakiet ratunkowy dla Hypo.
Monachijski bank jest pierwszym niemieckim koncernem notowanym w
indeksie giełdowym DAX, który stanął na skraju bankructwa w związku z
kryzysem na rynku kredytów hipotecznych.
TVN24
Poniedziałek, 2008-10-06
Na świecie żyje 33
mln osób zarażonych wirusem HIV
Od czasu odkrycia wirusa HIV przez tegorocznych noblistów, Luka
Montegniera i Francoise Barre-Sinoussi, z powodu związanego z nim AIDS
zmarło 25 mln osób na całym świecie. Obecnie liczba osób zakażonych HIV
wynosi 33 mln. Dane te pochodzą z ostatniego raportu ONZ na temat
epidemii HIV/AIDS na świecie, opublikowanego w lipcu 2008 r. Jest on
wynikiem badań przeprowadzonych w 147 krajach świata.
Jak napisali autorzy raportu, po 27 latach rozwoju epidemii HIV/AIDS,
dziś na świecie żyją ok. 33 miliony osób zarażonych wirusem HIV.
Choć liczba nowych zakażeń spadła z 3 mln w 2001 r. do 2,7 mln w 2007
roku (w tym 370 tys. to dzieci poniżej 15. roku życia), to nadal rocznie
z powodu AIDS umiera ok. 2 mln osób. Około połowę wszystkich zakażonych
HIV stanowią kobiety, a osoby młode, w wieku 15-24 lata - aż 45%. Liczba
dzieci z HIV jest szacowana na 2 mln.
Według danych Państwowego Zakładu Higieny, od rozpoczęcia badań w 1985
roku do 30 czerwca 2008 r. stwierdzono zakażenie HIV u 11 635 Polaków;
co najmniej 5453 z nich zakaziło się w związku z używaniem narkotyków.
Odnotowano 2090 zachorowań na AIDS; 927 chorych zmarło.
Najbardziej dotknięte epidemią są słabo rozwinięte kraje Afryki
subsaharyjskiej, gdzie żyje aż 67 proc. wszystkich osób z HIV. Nowe
zakażenia tym wirusem stanowią aż 35 proc. wszystkich nowych przypadków
na świecie, a liczba zgonów z powodu infekcji - aż 38 proc. wszystkich
zgonów. W krajach Afryki subsaharyjskiej żyje 90% wszystkich dzieci
zarażonych wirusem.
W krajach najciężej dotkniętych epidemią HIV skrócił średnią długość
życia o ponad 20 lat, spowolnił rozwój gospodarczy i pogłębił ubóstwo.
Szacuje się, że w samej Afryce subsaharyjskiej epidemia osierociła 12
mln dzieci poniżej 18. roku życia.
Wirusem HIV można się zarazić wyłącznie przez kontakty seksualne oraz
zakażoną krew, np. w czasie transfuzji. Przechodzi też w czasie ciąży z
zakażonej matki na dziecko. Atakuje specyficzne komórki odporności,
które posiadają na swojej powierzchni białko CD4. Wirus powiela się
wolno i przez pierwsze 2-15 lat na ogół nie daje objawów. Dopiero po
kilku latach HIV zaczyna gwałtownie niszczyć komórki odporności, co
ujawnia się w postaci AIDS - nabytego zespołu niedoboru odporności.
Ze względu na szybkie mutacje i mechanizm rozwoju infekcji, obecnie nie
ma skutecznej szczepionki przeciw HIV; brak też leków, które pozwoliłyby
wyeliminować wirusa z organizmu. Jednak, dzięki pracy francuskiej pary
naukowców - Luka Montagniera i Francoise Barre-Sinoussi - którzy w 1983
roku zidentyfikowali HIV, możliwe było opracowanie leków
antyretrowirusowych hamujących postępy choroby. Dziś, przy odpowiednio
dobranej terapii i opiece medycznej, chorzy z HIV mogą żyć prawie tak
długo, jak osoby zdrowe.
Niestety, dostęp do leków w krajach najbardziej dotkniętych epidemią
HIV/AIDS jest bardzo słaby. Dlatego statystyki są ciągle alarmujące - na
każde dwie osoby, które z powodu infekcji HIV zaczynają zażywać leki
antyretrowirusowe, kolejne pięć zostaje zakażonych wirusem.
PAP
Pierwszy rabin na
synodzie biskupów w Watykanie
Aszkenazyjski rabin Hajfy Szear Jaszuw Kohen, który jako pierwszy
niechrześcijanin zabierze głos na synodzie biskupów w Watykanie,
powiedział dziennikowi "La Repubblica", że wydarzenie to ma wielką wagę.
Jak ocenił, znaczenie jest tym większe, jeśli "przypomni się, ile
nienawiści i ile prześladowań miało miejsce w przeszłości" i jak wiele
było problemów między katolicyzmem a judaizmem.
Rabin Kohen, który jest współprzewodniczącym komisji do spraw dialogu
między Watykanem a Izraelem, mówiąc o toczącym się dialogu podkreślił:
Ten dialog i uznanie ze strony Kościoła, że Żydzi są narodem wybranym -
jak powiedział papież Jan Paweł II "naszymi starszymi braćmi", z którym
Bóg zawarł przymierze służy zmniejszeniu nienawiści oraz wrogości, a
także krzewieniu pokoju i braterstwa.
Istnieją jednak ograniczenia dla tego dialogu - zastrzegł rabin Kohen.
Przypomniał następnie: Pewnego razu, gdy obecny papież był kardynałem,
przyjechał do Jerozolimy, gdzie odbyło się sympozjum właśnie na ten
temat; punktem wyjścia naszej pracy było to, że trzeba zawsze pamiętać o
tym, że dialog nie oznacza zmiany bliźniego.
Popchnąć dialog poza to ograniczenie oznacza próbę wpłynięcia na
bliźniego, a my nie żyjemy już w średniowieczu - zauważył rabin Hajfy.
Dzisiaj staramy się odkryć to, co nas łączy, przede wszystkim zaś Stary
Testament, do którego muzułmanie dodali Koran, a chrześcijanie
Ewangelię, ale to on pozostaje wspólnym fundamentem, który trzeba
przypominać i studiować - powiedział rabin Kohen.
Na osobiste zaproszenie Benedykta XVI na synodzie biskupów, poświęconym
Słowu Bożemu w życiu i misji Kościoła, rabin będzie mówić, jak Żydzi
czytają i interpretują Pismo Święte.
Sylwia WysockaPAP
Kanadyjscy konserwatyści
prowadzą w sondażach przedwyborczych
Kanadyjscy konserwatyści prowadzą w sondażach przedwyborczych,
przeprowadzonych już po debatach telewizyjnych z udziałem
przedstawicieli różnych partii politycznych.
Z najnowszego, niedzielnego badania wynika, że Konserwatywna Partia
Kanady (CPC) może liczyć na zwycięstwo, ale wciąż brakuje jej
zwolenników, aby mogła rządzić samodzielnie.
Sondaż Ekos daje konserwatystom premiera Stephena Harpera 35% poparcia.
Centrowa Partia Liberalna Kanady (LPC) może liczyć na 25% zwolenników, a
socjaldemokraci z Nowej Partii Demokratycznej (NDP) mają szanse dostać
19% głosów.
Debaty prowadzone zarówno po angielsku, jak i francusku w środę i
czwartek "nie wstrząsnęły wyścigiem wyborczym, mimo iż niektórzy uznali
je za skuteczne wystąpienia przywódców partii opozycyjnych", jak
podkreślił w niedzielę Ekos.
Sondaż prowadzono przez telefon od piątku do niedzieli na próbie 2318
wyborców, którzy już dokonali wyboru. Margines błędu wynosi 2%.
Inne badanie, przeprowadzone przez ośrodek Nanos, przeprowadzone nieco
wcześniej - jeszcze przed debatą w języku angielskim - daje
konserwatystom 34% poparcia, a liberałom - 30. Sondaż prowadzono od
czwartku do niedzieli wśród 1029 uprawnionych do głosowania
Kanadyjczyków.
CPC również według badań ośrodka Harris-Decima, opublikowanych w
niedzielę przez agencję informacyjną Canadian Press, ma szansę zdobyć
34% głosów. LPC może dostać 24%, a NDP - 20% - twierdzi sondaż.
W wyborach parlamentarnych z 2006 roku konserwatyści zdobyli 36 proc.
głosów, liberałowie - 30 proc., a socjaldemokraci - 17,5 proc.
Przełożyło się to na 127 z 308 foteli w kanadyjskim parlamencie dla CPC.
Większość stanowi 155 mandatów.
Przedterminowe wybory parlamentarne w Kanadzie odbędą się 14
października.
PAP
Niedziela, 2008-10-05
Spielberg na dobre
rozstaje się z wytwórnią Paramount
Światowej sławy reżyser Steven Spielberg ostatecznie rozstał się w
niedzielę z amerykańską wytwórnią filmową Paramount.
Twórca m.in. "E.T.", "Indiany Jonesa", "Szczęk", "Listy Schindlera" i
"Szeregowca Ryana" otwiera nowe studio wspólnie z indyjską firmą
telekomunikacyjną Reliance ADA Group.
Większość obecnego personelu (współzałożonego przez Spielberga studia)
DreamWorks spodziewa się otrzymać zatrudnienie w nowej kompanii -
poinformowała w komunikacie Paramount.
Odejście Speilberga było zapowiadane od dłuższego czasu, gdyż jego
stosunki z wytwórnią Paramount już od dawna były napięte. Obie strony
zapewniają jednak, że rozstają się w dobrej atmosferze i zrealizują do
końca wszystkie wspólne projekty.
PAP
Parada Pułaskiego przeszła ulicami Nowego Jorku
Doroczna Parada Pułaskiego - największa demonstracja etnicznej
tożsamości amerykańskiej Polonii przeszła ulicami nowojorskiego
Manhattanu.
60 "dywizji", czyli reprezentacji rozmaitych środowisk i regionów
zamieszkania Polonii, wyruszyło w południe czasu lokalnego (godz. 18.00
w Polsce) tradycyjną trasą prowadzącą Piątą Aleją. W pochodzie szli
działacze Kongresu Polonii Amerykańskiej, parafii polskich, Kadeci
Pułaskiego i przedstawiciele innych organizacji.
Marszałkiem parady, która odbywa się co roku w pierwszą niedzielę
października, był tym razem Peter Eagler - politolog i radny miejski z
Clifton w stanie New Jersey.
Parady etniczne są specyfiką i atrakcją turystyczną Nowego Jorku. Dumę
ze swych imigranckich korzeni demonstrują w ten sposób, oprócz Polaków,
także miejscowi Irlandczycy, Włosi i Portorykańczycy.
Tomasz Zalewski PAP
Rosyjskie okręty wojenne wpłynęły na Morze Śródziemne
Eskadra okrętów rosyjskiej Floty Północnej, z krążownikiem rakietowym o
napędzie atomowym "Piotr Wielki", która zmierza na ćwiczenia z marynarką
wojenną Wenezueli na Morzu Karaibskim, wpłynęła w niedzielę na Morze
Śródziemne.
Według służby prasowej Floty Północnej, eskadra wykona szereg zadań na
Morzu Śródziemnym i odwiedzi kilka tamtejszych portów, w tym Trypolis, w
Libii. Innych szczegółów misji rosyjskich okrętów na tym akwenie nie
ujawniono.
Łodzie podwodne pod okrętami
Według dziennika "Izwiestija", w latach ZSRR radzieckie nawodne okręty
wojenne wprowadzały "pod sobą" przez Gibraltar na Morze Śródziemne
okręty podwodne. Szum akustyczny i pole magnetyczne okrętów nakładały
się na siebie, co czyniło jednostki podwodne niewidzialnymi dla NATO.
Eskadra, w której skład wchodzą także niszczyciel rakietowy "Admirał
Czabanienko", tankowiec "Nikołaj Czykin" i holownik "Iwan Bubnow",
wypłynęła z bazy Floty Północnej w Siewieromorsku, koło Murmańska, 22
września. Rosyjsko-wenezuelskie manewry na Morzu Karaibskim planowane są
na 10-14 listopada.
"Piotr Wielki", który wszedł do służby w 1998 roku, i który pierwotnie
miał się nazywać "Jurij Andropow", to jeden z najlepiej uzbrojonych
okrętów w rosyjskiej marynarce wojennej. Jest przeznaczony do zwalczania
celów nawodnych i podwodnych, a przede wszystkim grup lotniskowcowych.
Natomiast "Admirał Czabanienko" jest jedną z najnowszych i najbardziej
uniwersalnych jednostek w rosyjskiej flocie. Jego głównym zadaniem jest
zwalczanie okrętów podwodnych.
Rosyjskie media utrzymują, że w ślad za jednostkami Floty Północnej do
rejonu Morza Karaibskiego wysłane zostaną także samoloty do zwalczania
okrętów podwodnych, jak również atomowe okręty podwodne z rakietami
nuklearnymi na pokładzie.
Zdaniem rosyjskich mediów, oprócz Trypolisu okręty Floty Północnej
odwiedzą też syryjski port Tartus, który w przyszłości może stać się
bazą rosyjskiej marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym - miejscu
stacjonowania VI Floty USA.
W Tartusie, podobnie jak w innym syryjskim porcie Latakii, trwają prace
budowlane, mające przystosować je do przyjmowania rosyjskich okrętów.
Moskwa - twierdzą rosyjskie media - przewiduje stacjonowanie tam nawet
lotniskowców i krążowników rakietowych.
Pierwsze takie manewry od czasów zimnej wojny
Ćwiczenia z flotą Wenezueli będą pierwszymi tak dużymi rosyjskimi
manewrami w pobliżu amerykańskich wybrzeży od czasu zakończenia zimnej
wojny. Według oficjalnej wersji, ich celem jest przećwiczenie operacji
ratunkowych i przeciwdziałania terrorystom na morzu.
Kreml zaprzecza, by były wymierzone w jakikolwiek inny kraj bądź
stanowiły odpowiedź na niedawną obecność na Morzu Czarnym amerykańskich
okrętów z pomocą humanitarną dla Gruzji. Jednak prezydent Rosji Dmitrij
Miedwiediew pytał publicznie, jak zareagowałyby Stany Zjednoczone, gdyby
Rosjanie zaczęli dostarczać pomoc humanitarną na Karaiby, używając
marynarki wojennej?
Strona rosyjska utrzymuje, że ćwiczenia te były planowane od roku.
W opinii byłego dowódcy Floty Czarnomorskiej admirała Eduarda Bałtina
manewry mają zamanifestować, że Rosja odzyskuje siły i pozycje na arenie
międzynarodowej, utracone pod koniec ubiegłego wieku.
Jerzy Malczyk PAP
Sobota,
2008-10-04
Dwa amerykańskie
śmigłowce rozbiły się w Bagdadzie
Dwa amerykańskie śmigłowce typu Blackhawk rozbiły się podczas lądowania
na północy Bagdadu - poinformowało dowództwo wojsk USA.
W wypadku zginął jeden iracki żołnierz, a dwóch amerykańskich i dwóch
irackich żołnierzy zostało rannych - powiadomił rzecznik sił USA,
porucznik Patrick Evans.
Nie wiadomo na razie ile osób znajdowało się na pokładzie śmigłowców.
Sytuacja jest pod kontrolą - oświadczył Evans dodając, że według
wstępnych ustaleń wrogi ostrzał raczej nie był przyczyną katastrofy
helikopterów.
PAP
Londyn: Tysiące ludzi manifestowało na rzecz ubogich dzieci
Kilka tysięcy osób manifestowało w sobotę w Londynie, domagając się od
rządu dodatkowych środków finansowych na zwalczanie ubóstwa wśród
brytyjskich dzieci.
Żądano przeznaczenia w przyszłorocznym budżecie dodatkowo 2,96 mld
funtów (3,8 mld euro) na ten cel.
Według organizatorów w demonstracji na Trafalgar Square uczestniczyło
około 10 tysięcy osób. Policja mówi o 4-5 tysiącach.
Walczący z ubóstwem wśród dzieci społecznicy szacują, że w Wielkiej
Brytanii w niedostatku żyje około 3,9 mln dzieci, czyli mniej więcej co
trzecie dziecko - jest to najgorszy odsetek w krajach rozwiniętych.
Przed wyjazdem na paryski miniszczyt poświęcony kryzysowi finansowemu
brytyjski premier Gordon Brown spotkał się z przedstawicielami
społecznej platformy End Child Poverty, skupiającej około 120
stowarzyszeń walczących z ubóstwem wśród dzieci.
Od 1999 roku około 600 tysięcy brytyjskich dzieci udało się wyprowadzić
z ubóstwa.
PAP
Wykradziono dane 17 mln klientów niemieckiej telefonii
Z baz danych koncernu Deutsche Telekom wykradziono informacje o około 17
milionach klientów operatora sieci telefonii komórkowej - poinformował
koncern, potwierdzając doniesienia tygodnika "Der Spiegel".
Do kradzieży doszło w 2006 roku. Dane klientów sieci T-Mobile, w tym
nazwiska, adresy, daty urodzenia, numery telefonów komórkowych i adresy
e-mail były oferowane potem w internecie.
O kradzieży zawiadomiono prokuraturę, która wszczęła dochodzenie.
Sprawcy nie znaleziono. Koncern poinformował, że od czasu wykrycia
kradzieży znacznie wzmocnił ochronę danych, będących w jego posiadaniu.
Dopiero w zeszłym tygodniu, gdy władze koncernu dowiedziały się o
planowanej publikacji "Spiegla", analiza w sprawie kradzieży danych i
wynikających z niej zagrożeń dla ochrony prywatności klientów trafiła do
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Według "Spiegla" wśród skradzionych danych znalazły się m.in. informacje
na temat prominentnych polityków oraz osób znanych publicznie.
Anna Widzyk PAP
Piątek, 2008-10-03
CZY GROZI NAM ZDERZENIE
PLANET?
Kolizja światów
300 lat świetlnych od naszego Układu Słonecznego doszło do wielkiej
kolizji planet. Zderzenie ciał niebieskich podobnych do Ziemi,
zaobserwowali astronomowie z UCLA, Tennessee State University i
California Institute of Technology. W ich odkryciu najbardziej
niepokojące jest to, że do katastrofy doszło w pełni dojrzałym systemie
planetarnym, podobnym do naszego.
- To jakby Ziemia zderzyła się z Wenus - powiedział Benjamin Zuckerman,
profesor z UCLA (Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles), współautor
raportu, który ukaże się w grudniu w Astrophysical Journal,
najważniejszym periodyku astronomicznym. To jakby Ziemia zderzyła się z
Wenus
Benjamin Zuckerman, profesor z UCLA- Astronomowie nigdy nie widzieli
niczego podobnego. Najwyraźniej poważne w skutkach katastrofy mogą
odbywać się także w pełni dojrzałych systemach planetarnych - powiedział
W proch się obrócisz...
- Jeśli na tych planetach było jakiekolwiek życie, masywna kolizja
zmiotła je w ciągu kilku minut. Jako ciche świadectwo tego zdarzenia
pozostał jedynie masywny dysk pyłu emitującego promieniowanie
podczerwone, krążący wokół gwiazdy - powiedział jeden ze współautorów
odkrycia, Gregory Henry, astronom z Tennessee State University (TSU).
Przejmującego odkrycia dokonali astronomowie Zuckerman, Henry i Michael
Muno, w Caltech, studiując gwiazdę nazwaną BD+20 307. Podczas obserwacji
zszokowała ich ilość pyłu, okalająca gwiazdę - milion razy większa niż w
przypadku naszego słońca.
Przypadkowe odkrycie
- Oczekiwaliśmy, że BD+20 307 będzie relatywnie młoda, najwyżej kilka
setek milionów lat. Myśleliśmy, że masywny pył świadczy o finalnym
stadium formowania się systemu planetarnego - powiedział Muno.
Jeśli na tych planetach było jakiekolwiek życie, masywna kolizja zmiotła
je w ciągu kilku minut
Gregory Henry, astronom z Tennessee State UniversitySytuacja uległa
zmianie, kiedy Alycia Weinberger z Carnegie Institution of Washington
odkryła, iż BD+20 307 jest właściwie binarna (składa się z dwóch gwiazd,
krążących wokół wspólnego centrum masy). - To odkrycie radykalnie
zmieniło interpretację zgromadzonych danych. Gwiazda stała się dla nas
wyjątkowo intrygującym systemem - powiedział astronom z TSU (który
obsługuje automatyczny teleskop w Arizonie), który z Michael
Williamsonem, został poproszony o wykonanie dodatkowych pomiarów.
TVN24
... NA PROŚBĘ POLSKIEJ ARMII
Kazachowie wysadzili polski śmigłowiec
Fot. Sgt. Daniel T.West, 41st Fires Bde PAOPolska armia uznała, że
transport śmigłowca do Polski jest nieopłacalny
Kazachscy saperzy zdetonowali polski śmigłowiec w Iraku. Maszynę puścili
z dymem na prośbę strony polskiej. Dowódcy wycofującego się znad Eufratu
polskiego kontyngentu uznali, że transport wysłużonego śmigłowca jest
nieopłacalny.
Amerykańscy saperzy detonują swojego Herculesa (fot. USAF)
Detonowanie wysłużonych maszyn jest powszechną praktyką w wielu
światowych armiach (fot. USAF)
Polski śmigłowiec zdetonowany w Iraku (fot. Daniel T. West)Porzucony
śmigłowiec mógłby zostać wykorzystany przeciwko siłom koalicji, dlatego
podjęto decyzję o jego wysadzeniu - tłumaczą swoją decyzję
przedstawiciele Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Dlatego wojskowi zwrócili się o pomoc do żołnierzy z Kazachstanu,
przebywających w bazie Delta w irackim regionie Al-Kut. Saperzy przy
użyciu trotylu wysadzili w powietrze Mi-24D z 49. pułku śmigłowców
bojowych w Pruszczu Gdańskim.
Reszta wróci na statku
Śmigłowce Mi-24D cieszą się uznaniem wojskowych służących w
Afganistanie. Dzięki dużej sile ognia i wysokiej manewrowości skutecznie
chronią przemieszczające się konwoje wojska. Wykorzystywane są także do
zadań rozpoznawczych i wspierają działania wojsk lądowych.
Śmigłowce trafiły do Iraku drogą morską. Dziewięć spośród nich wróci do
kraju w ten sam sposób. Pozostałe, zdatne do użytku maszyny, zostaną
przetransportowane do Afganistanu.
lotniczapolska.pl
POŻEGNANIE Wyjątkowy aktor, który skończył z kinem, zanim kino skończyło
z nim.
Jego przepis na życie był prosty i zarazem niezwykle skuteczny:
„Najlepszą przyprawą jest odrobina dystansu”. I tego dystansu Newmanowi
nigdy nie zabrakło. Choć był jedną z największych gwiazd Hollywood,
mieszkał z rodziną gdzieś w Connecticut. Nie był uzależniony do kina –
tak samo jak granie pasjonowało go gotowanie, prowadzenie biznesu (jego
Newman’s Own produkuje dressingi, sosy do spaghetti, lemoniadę), wyścigi
samochodowe. Nie był przywiązany ani do pieniędzy – gros dochodów
przeznaczał na cele charytatywne – ani do kariery. To on sam przed dwoma
laty zadecydował zresztą, że ostatecznie żegna się z aktorstwem.
Wcześniej jak mógł, bronił się przed statusem bożyszcza tłumów, irytował
go kult gwiazd, przestał nawet rozdawać autografy.
Jednakże lista powodów, dla których Paul Newman był absolutnie
wyjątkowy, wcale się tu nie kończy. Był jedną z naprawdę niewielu gwiazd
kina, która nie dotarła nigdy do etapu „schyłek kariery”. Swojego
pierwszego Oscara za rolę w „Kolorze pieniędzy” dostał jako 62-latek,
już po tym, jak otrzymał statuetkę za... całokształt twórczości,
natomiast ostatnią nominację przyniósł mu jego ostatni film – „Droga do
zatracenia” (2001).
Mimo 50 lat ekranowej obecności aktor Newman po prostu nigdy się nie
zużył. Dbał o to, by nie dać się zaszufladkować jako gładki
przystojniak, który jednym spojrzeniem swoich niesłychanie błękitnych
oczu magnetyzuje i powala damską widownię. Bardzo często, począwszy od
„Kotki na rozpalonym blaszanym dachu” (1958), „Bilardzisty” (1961),
„Słodkiego ptaka młodości” (1962), przez „Nieugiętego Luka” (1967), na
„Werdykcie” skończywszy (1982), grywał typków, którym daleko było od
gładkości: pijaków, desperatów, hazardzistów, anarchistów, mężczyzn
agresywnych, zagubionych, nieprzystosowanych. Jego bohaterowie wnieśli
na ekran wybuchową mieszankę: mieli w sobie elegancję i urok dawnych
hollywoodzkich amantów, ale też desperację i drapieżność, którą dało
kinu pokolenie Brando, Deana i Clifta, i właśnie Newmana.
Paul Newman podkreślał często, że czuł się człowiekiem niezwykle
uprzywilejowanym i że miał w życiu wyjątkowo dużo szczęścia. To fakt,
zawsze dokonywał świetnych wyborów i zawsze był we właściwym miejscu we
właściwym czasie. Skoro więc Paul Newman postanowił przestać „trzymać
się właściwej strony trawy” (jeszcze niedawno żartował, że to jego
główne zajęcie na starość), może to oznaczać tylko jedno – że gdzieś tam
czekała na niego propozycja o niebo lepsza od wszystkich tutaj. Zamiast
więc żałować, że już go z nami nie ma, może powinniśmy się zastanowić,
czy my aby na pewno jesteśmy po właściwej stronie?
Małgorzata Sadowska
Przekrój
Czwartek,
2008-10-02
MIEDWIEDIEW PRZECIW HEGEMONII USA
"System globalnego bezpieczeństwa nie zdał egzaminu"
Rosyjski prezydent Miedwiediew o kryzysie finansowym
- Czas hegemonii amerykańskiej minął bezpowrotnie, czego dowodem jest
doświadczany właśnie kryzys finansowy - uznał Dmitrij Miedwiediew.
Skrytykował też obecny system globalnego bezpieczeństwa i wezwał do
stworzenia nowego.
Kryzys gospodarczy i problemy ze światowym bezpieczeństwem zdominowały
wypowiedź prezydenta Rosji na forum w Sankt Petersburgu. Według
Miedwiediewa wydarzenia na Kaukazie dowiodły, że obecny system
globalnego bezpieczeństwa nie może zapobiegać awanturom militarnym.
- Powinniśmy uczynić wszystko, aby stworzyć nową, niezawodną
architekturę tego bezpieczeństwa na przyszłość - oświadczył po spotkaniu
w kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Prezydent Rosji z zadowoleniem
odnotował też, że Niemcy uczestniczą w misji obserwacyjnej Unii
Europejskiej w Gruzji. - Działalność misji w tym regionie to element
zapewniania ogólnej stabilności - zauważył gospodarz Kremla.
"Kryzys to efekt egoizmu USA"
Mówiąc o światowym kryzysie gospodarczym stwierdził z kolei, że "obecne
problemy dowodzą, że czasy dominowania jednej gospodarki i jednej waluty
bezpowrotnie minęły".
- Nikt, żaden kraj w pojedynkę, nie mógłby odgrywać roli megaregulatora
światowego systemu finansowego. Kryzys to efekt egoizmu USA. Powinniśmy
wspólnie pracować nad budową nowego, sprawiedliwszego systemu
finansowo-ekonomicznego w świecie - wskazał Miedwiediew. Miałby się on
opierać "na zasadach wielobiegunowości, prymacie prawa i wzajemnym
poszanowaniu interesów".
PAP/EPA
Rosja i Niemcy kontynuują dialog gospodarczy
W trwającym od środy ósmym już spotkaniu ekspertów, naukowców i twórców
kultury, a także przedstawicieli organizacji społecznych i pozarządowych
z obu krajów, uczestniczyła też kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Towarzyszą jej szefowie resortów spraw zagranicznych, spraw
wewnętrznych, gospodarki, finansów, rolnictwa, zdrowia oraz oświaty i
badań naukowych, jak również czołowi reprezentanci świata gospodarki.
Gospodarz Kremla oświadczył, że Moskwie i Berlinowi udaje się
uwzględniać interesy partnera, mimo pojawiających się rozbieżności, w
tym różnych poglądów na sierpniowy konflikt w Gruzji.
Właśnie sytuacja na Kaukazie - obok problemów stosunków dwustronnych, a
także relacji Rosji z Unią Europejską i NATO - jest głównym tematem
rozmów przywódców Rosji i Niemiec.
To już druga wizyta niemieckiej kanclerz w Rosji od wybuchu wojny w
Gruzji. W połowie sierpnia na spotkaniu z Miedwiediewem w Soczi Merkel
otwarcie skrytykowała rosyjską operację zbrojną na Kaukazie.
Reuters, PAP
Polscy osadnicy 400 lat temu przybyli do Ameryki
Z udziałem około 200 przedstawicieli Polonii amerykańskiej oraz rządu RP
w Jamestown, w stanie Wirginia (USA), odbyły się w środę uroczystości
400 rocznicy przybycia pierwszych polskich osadników do Ameryki.
Jamestown - pierwsza stała angielska osada na ziemi amerykańskiej -
powstała w 1607 roku. W rok później, na zaproszenie kapitana Johna
Smitha, przybyła tam grupa polskich rzemieślników, specjalistów
produkcji mydła, potażu i szkła.
W 1619 Polacy zorganizowali strajk, kiedy odmówiono im prawa głosowania.
Władze ugięły się pod naciskiem i przyznały im prawo wyborcze.
W czasie ceremonii rocznicowej organizacje polonijne złożyły wieńce pod
tablicą pamiątkową ufundowaną 50 lat temu w Jamestown przez organizację
Polish Falcons of America. Z ramienia władz polskich w uroczystości
uczestniczył wiceminister spraw zagranicznych Jan Borkowski i sekretarz
stanu w kancelarii prezydenta RP, Ewa Juńczyk-Ziomecka.
Kongres Polonii Amerykańskiej, główny organizator uroczystości, odbywa
od czwartku w Jamestown jesienne posiedzenie swej Rady Dyrektorów
Krajowych.
Tomasz Zalewski
PAP
Radość w świecie islamu - zakończył się Ramadan
Serdeczne życzenia, modlitwy oraz uczta - tak można opisać trzydniowy
festiwal Święta Przerwania Postu, który kończy muzułmański Ramadan.
Przywódcy Afganistanu oraz Palestyny złożyli życzenia, w których
namawiali do pokojowego rozwiązania sporów. Mahmud Abbas, prezydent
Palestyny złożył kwiaty pod pomnikiem żołnierzy w Ramallah, stolicy
okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu. Jednak nie wszędzie
polityka miała wpływ na obchody święta, na Filipinach i w Bangladeszu
ludzie przede wszystkim ucztowali.
REUTERS
Brakuje Polaków do budowy obiektów olimpijskich w Londynie
Masowe powroty polskich fachowców do kraju mogą spowodować problemy przy
realizacji programu budowy obiektów olimpijskich w Londynie. Agencja
Rozwoju Londynu oraz Zarząd Organizacji Olimpiady pośpiesznie organizują
kursy szkoleniowe robotników brytyjskich, którzy mogliby zastąpić
wyjeżdżających Polaków.
W obecnej fazie budowy największym zagrożeniem jest powrót do Polski
operatorów koparek i ciężkiego sprzętu budowlanego. Jeśli wyjadą, trudno
będzie ich zastąpić z uwagi na wymagane uprawnienia zawodowe.
Zarząd Organizacji Olimpiady najbardziej boi się jednak fazy robót
wykończeniowych. Obliczono, że potrzeba będzie wówczas półtora tysiąca
wysoko kwalifikowanych elektryków, nie mówiąc już o hydraulikach i
glazurnikach. Wyjazd Polaków może sparaliżować prace wykończeniowe, tym
bardziej, że jak narzekają wykonawcy obiektów olimpijskich, robotnicy z
Europy Wschodniej, którzy zastępują wracających Polaków nie mają równych
im umiejętności.
Ratując program budowy, Agencja Rozwoju Londynu już uruchomiła kursy
szkoleniowe dla robotników brytyjskich. Przeznaczono na ten cel 20
milionów funtów. Jednak dla uzyskania koniecznych uprawnień, trzeba
wylegitymować się doświadczeniem zawodowym, a tego Brytyjczykom brakuje.
IAR
|
|
INDEX
|