zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Środa, 2009-01-07
WŁOSKI DUCHOWNY KRYTYKUJE
IZRAEL
"Gaza jak obóz koncentracyjny"
Przewodniczący Papieskiej Rady Iustitia et Pax (Sprawiedliwość i Pokój),
kard. Renato Martino stwierdził, że Gaza "przypomina wielki obóz
koncentracyjny", w którym "niewinna ludność ponosi konsekwencje egoizmu".
- Kardynał mówi jak Hamas - odpowiada Izrael.
Przeciwko słowom o Gazie jako "obozie koncentracyjnym" zaprotestował
rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych, mówiąc, że
watykański hierarcha stosuje "propagandę Hamasu".
- Wyrażanie opinii, które wydają się pochodzić prosto z propagandy
Hamasu, i lekceważenie niewypowiedzianych zbrodni popełnionych przez to
ugrupowanie, które przemocą doprowadziło do wykolejenia procesu
pokojowego i przekształciło Strefę Gazy w gigantyczną tarczę ludzką dla
integrystycznej grupy terrorystycznej, nie pomaga ludziom zbliżyć się do
prawdy i pokoju - powiedział AFP Jigal Palmor.
"Świat nie może patrzeć i nic nie robić"
Pozostałe cytowane przez agencję Ansa wypowiedzi kardynała Martino są "mniej
kontrowersyjne. Duchowny mówił również, że znalezienie rozwiązania
obecnego konfliktu izraelsko-palestyńskiego wymaga "dobrej woli dwóch
stron", bo - jak dodał - "obie są winne".
- Izraelczycy i Palestyńczycy są synami tej samej ziemi i trzeba ich
rozdzielić, jak zrobiłoby się to w przypadku dwóch braci - uważa
kardynał Martino. Jego zdaniem, świat tego jednak nie rozumie. - Jeśli
oni nie są w stanie się porozumieć, ktoś inny powinien poczuć się w
obowiązku to zrobić - podkreślił. - Świat nie może stać i patrzeć, i nic
nie robić - dodał.
PAP
KSIĘŻA MARIANIE POZBYLI SIĘ FAWLEY COURT
Polska wyspa w sercu Anglii sprzedana
Nie ma już polskiej wyspy w sercu Wielkiej Brytanii. Sprzedano Fawley
Court, historyczny ośrodek angielskiej Polonii, i to pomimo ostrych
protestów tamtejszych środowisk polonijnych. Kiedyś przechowywano tam
pierwsze wydanie "Pana Tadeusza" i pamiątki po powstaniu styczniowym.
Ośrodek katolicki Fawley Court znalazł już kupca. Zgromadzenie Ojców
Marianów, które administrowało rezydencją, nie zdradza jednak szczegółów
transakcji.
Nie wiadomo, kim jest nabywca, ani ile zapłacił za ośrodek. Wiadomo
jedynie, że gdy ziemię i budynki wystawiono na sprzedaż w kwietniu
ubiegłego roku, marianie żądali 22 mln funtów. Księża tłumaczyli, że nie
stać ich na utrzymanie obiektów.
Marianie pozostaną w Fawley Curt do końca 2009 roku.
W polskich rękach od pół wieku
Polonia nie może się pogodzić z utrata Fawley Curt. - Stał się dla nas i
dla naszych dzieci symbolem obecności w tym kraju, to będzie wielka
strata – mówi dr Piotr Bielkowicz, wykładowca London Metropolitan
University.
W rękach Polaków rezydencja znalazła się dzięki przedsiębiorczości
księży marianów. W 1953 r. kupili podupadłą posiadłość po okazyjnej
cenie. Rok później stworzyli tam szkołę dla chłopców z programem
średniej szkoły angielskiej poszerzonym o naukę języka polskiego,
literatury, historii.
W Fawley Court działało również jedno z najważniejszych muzeów historii
Polski na emigracji. Znajdowały się w nim takie eksponaty jak "Statut
Łaskiego" z 1506 r., jedna z pierwszych drukowanych po polsku Biblii z
1574 r., pierwsze paryskie wydanie "Pana Tadeusza". Muzeum miało też
spore zbiory pamiątek po Powstaniu Styczniowym, w tym przedmioty
należące do Romualda Traugutta. Do tego zbiór militariów oraz obrazy,
grafiki i książki.
Jesienią 2006 r. eksponaty przewieziono do Polski, do sanktuarium księży
marianów w Licheniu.
Dzieło słynnego architekta
Położony nad Tamizą Fawley Court od XI w. kilka razy zmieniał
właścicieli. Czas jego rozkwitu to druga połowa XVII w. Wtedy wybudowano
tu rezydencję wg projektu czołowego angielskiego Christophera Wrena (architekta
londyńskiej katedry św. Pawła). W nieco zmienionym kształcie posiadłość
przetrwała do dziś.
Bywali tu członkowie rodziny królewskiej. W czasie II wojny światowej
prowadzono tu szkolenia z sabotażu
goniec.com
MI5: KRYZYS NARAZI WIELKĄ BRYTANIĘ NA TERRORYZM
Historyczny wywiad z szefem wywiadu
Sto lat musieli czekać brytyjscy obywatele na możliwość przeczytania
wywiadu z szefem kontrwywiadu. Z okazji okrągłej rocznicy powstania MI5,
czyli wydziału 5 Wojskowej Służby Wywiadowczej - Jonathan Evans, jako
pierwszy w historii szef tej instytucji udzielił wywiadu prasie.
Oświadczył w nim m.in., że nastąpił spadek liczby planowanych przez Al-Kaidę
ataków na Wielką Brytanię, z którymi związani są brytyjscy obywatele.
Przyznał jednak, że Al-Kaida wciąż stara się rekrutować Brytyjczyków,
którzy dokonywaliby ataków terrorystycznych w swoim kraju.
Brytyjskie gazety cytowały też Evansa mówiącego, że stały nadzór nad
podejrzanymi o terroryzm i ciąg skutecznych dochodzeń doprowadziły do
spadku planowanych ataków terrorystycznych w ciągu ostatnich 18 miesięcy.
Niebezpieczeństwa: kryzys i igrzyska
Według londyńskiego "Timesa" Evans ujawnił, że są pewne pośrednie
powiązania między terrorystami, którzy w listopadzie zaatakowali Bombaj
i jednostkami w Wielkiej Brytanii, ale nie ma dowodów na zagrożenie
bezpieczeństwa na Wyspach.
Szef MI5 zasugerował też, że kryzys finansowy może mieć długotrwały
wpływ na brytyjskie bezpieczeństwo narodowe. Kraj będzie bardziej
narażony na terroryzm, szpiegostwo i radykalizm - mówił Evans.
Przyznał, że potencjalnym celem dla ataków terrorystycznych mogą być
igrzyska olimpijskie w Londynie w 2012. Jak temu zapobiec? Recepta szefa
MI5 brzmi: skoncentrować się na kontroli znanych już organizacji
terrorystycznych.
PAP
PADA ŚNIEG, PRACOWNICY NIE DOTARLI
Śnieg zamknął lotniska w Turynie i w Mediolanie
Zima nie rozpieszcza mieszkańców Włoch. Dwa porty lotnicze w Mediolanie
i lotnisko w Turynie zostały zamknięte na kilka godzin. Powód to śnieg,
który sypie w całych północnych Włoszech. Pracownikom lotniska w
Mediolanie nie udało się dotrzeć do pracy.
Z powodu intensywnych opadów śniegu zamknięto do godziny 13 mediolańskie
lotniska Malpensa i Linate. Do godziny 11 nie będzie też funkcjonowało
lotnisko w Turynie.
W Mediolanie główną przyczyną zamknięcia lotnisk jest bardzo zła
widoczność. Ponadto, jak wyjaśniono w komunikacie, pracownicy obu portów
lotniczych mają olbrzymie trudności z dotarciem do pracy ze względu na
fatalne warunki na drogach. Samoloty mają być kierowane na lotniska w
miastach, gdzie sytuacja pogodowa jest lepsza.
PAP
Wtorek, 22009-01-06
BIAŁY DOM: IZRAEL MUSI
BYĆ OSTROŻNY
Obama przerywa milczenie ws. Izraela
Śmierć co najmniej 30 Palestyńczyków w pobliżu szkoły ONZ w Strefie Gazy
przerwała milczenie prezydenta-elekta Baracka Obamy w sprawie konfliktu.
- Śmierć cywilów w Gazie i Izraelu jest dla mnie źródłem głębokiego
niepokoju - powiedział przyszły przywódca USA. Wcześniej Biały Dom
zaapelował do Izraela o ostrożność w sprawie ludności cywilnej w Strefie
Gazy.
Lakoniczność wypowiedzi Obamy ma jeden powód. Prezydent-elekt podkreślił
że będzie przestrzegał wyznawanej przez siebie zasady, że tylko
prezydent USA George W. Bush może teraz wypowiadać się na temat
amerykańskiej polityki zagranicznej. Zaznaczył jednak, że będzie miał o
wiele więcej do powiedzenia po swej inauguracji, która będzie miała
miejsce 20 stycznia.
Już wcześniej we wtorek pojawił się głos ze Stanów Zjednoczonych o
natychmiastowe i trwałe zawieszenie broni w Strefie Gazy.
- Chcemy natychmiastowego zawieszenia broni - mówił rzecznik
Departamentu Stanu Sean McCormack na chwilę po tym, jak izraelski czołg
ostrzelał szkołę ONZ w Strefie Gazy. W wyniku ostrzału zginęło co
najmniej 30 Palestyńczyków. - Zawieszenie broni ma być trwałe i
zrównoważone - podkreślił.
Stany Zjednoczone zaapelowały do Izraela o ostrożność w sprawie ludności
cywilnej w Strefie Gazy.
Bliskie porozumienie?
Optymistą w kwestii szybkiego zaprzestania przez Izrael działań w
Strefie jest francuski prezydent Nicolas Sarkozy. - Porozumienie w
sprawie konfliktu w Strefie Gazy jest nieodległe - mówił podczas
spotkania z dziennikarzami w Libanie. - Jestem przekonany, że istnieją
jakieś rozwiązania. Nie jesteśmy od tego daleko - oświadczył. Sarkozy
oświadczył, że spotka się w Sharm-el-Sheikh z egipskim prezydentem Hosni
Mubarakiem w celu wypracowania detali planu pokojowego. - Nie wiem czy
on zadziała. Mówię wam, że staram się i jeśli tam wrócę (do Sharm-el-Sheik
- red.) to dlatego, że istnieje mała nadzieja - powiedział francuski
prezydent.
Można powiedzieć, że Sarkozy to optymista wobec oświadczenia prezydenta
Izraela Szimona Peresa. Nieco wcześniej izraelski prezydent Szimon Peres
odrzucił europejskie wysiłki zmierzające do zakończenia izraelskiej
ofensywy w Strefie Gazy. - Europa powinna przejrzeć na oczy. Nie
pracujemy w PR. Walczymy z terroryzmem i mamy absolutne prawo bronić
naszych obywateli - oświadczył.
Unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner
powiedziała, że przez odmowę wysłuchania apeli międzynarodowej
społeczności o zawieszenie ognia w walkach z Hamasem, "wizerunek Izraela
został silnie nadszarpnięty". - Izraela nie niepokoi jego wizerunek na
świecie - to odpowiedź Peresa na te słowa.
Zachód apeluje o zawieszenie broni
Nie tylko Stany Zjednoczone chcą zawieszenia broni. Cała społeczność
międzynarodowa naciska na Izrael, by ten zaprzestał działań wojennych w
Strefie Gazy.
Natomiast ustępujący premier Izraela Ehud Olmert podczas spotkania z
francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym odrzucił możliwość zawieszenie
ognia bez zapewnienia, że całkowicie ustanie ostrzał rakietowy
terytorium Izraela.
Szefowa izraelskiej dyplomacji Cipi Liwni zapewniła ze swojej strony
europejską delegację, że Izrael nie pójdzie "na ugodę z terroryzmem",
czyli z islamskim Hamasem kontrolującym Strefę Gazy.
PAP, Reuters
MOSKWA CHCE WYRÓWNAĆ BRAKI GAZU INNYMI DROGAMI
Gazprom: winna Ukraina
- Cała odpowiedzialność leży po stronie Ukrainy - oświadczył wiceprezes
Gazpromu Aleksandr Miedwiediew w Berlinie w związku z ograniczeniem
dostaw gazu dla europejskich odbiorców. Tymczasem prezydent Ukrainy
Wiktor Juszczenko ostrzegł Unię Europejską, że Gazprom może całkowicie
wstrzymać tranzyt gazu przez jego kraj dla odbiorców europejskich. A
Unia domaga się natychmiastowego wznowienia dostaw surowca.
- W nocy miały miejsce wydarzenia bez precedensu w historii dostaw z
Rosji. Niezależnie od naszych chęci, aby dostarczać Europie gaz,
jesteśmy zmuszeni dostarczać go w bardzo ograniczonym zakresie -
powiedział wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew, który w
europejskich stolicach prezentuje rosyjskie stanowisko w sprawie
konfliktu gazowego z Ukrainą.
Wiceprezes podkreślił, że choć strona ukraińska zagroziła "jeszcze
większym ograniczeniem dostaw", w pełni podziela punkt widzenia ministra
Ukrainy, że trzeba jak najszybciej wrócić na normalny poziom dyskusji.
- Byliśmy i nadal jesteśmy gotowi do kontynuowania rozmów, ale nawet w
tej kryzysowej sytuacji nie widzimy chęci do kontynuowania rozmów ze
strony Ukrainy.
Jednocześnie zapewnił, że Gazprom będzie starać się wyrównać europejskim
odbiorcom ilość dostarczanego gazu, wykorzystując inne dostępne trasy
przesyłu oraz zapasy surowca.
"Ukraina kradnie"
Miedwiediew zaznaczył, że Ukraina jako kraj tranzytowy jest zobowiązania
do spełniania swoich zobowiązań. - Kontrakt tranzytowy nadal obowiązuje
i jest zgodny z międzynarodowymi zasadami. Jest ważny jeszcze przez co
najmniej dwa lata - powiedział.
Podkreślił, że to Ukraina jest winna kryzysowi. - Odkryliśmy kradzież
gazu przez Ukrainę. Obserwujemy też próby zrzucenia winy na stronę
rosyjską. Cała odpowiedzialność w pełni leży po stronie Ukrainy -
stwierdził.
Aleksandr Miedwiediew, wiceprezes Gazpromu
Prezydent Ukrainy ostrzega
Wcześniej w ciągu dnia prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko ostrzegł Unię
Europejską, że Gazprom może całkowicie wstrzymać przesyłanie gazu
tranzytem przez Ukrainę.
- Uważam za konieczne powiadomić Państwa, że we wtorek rano, 6 stycznia
roku 2009, Gazprom dotkliwie zredukował dostawy na Ukrainę gazu, który
ma być przesyłany dalej do europejskich odbiorców - napisał Juszczenko w
telegramie do UE i szefów jej państw.
Zdaniem Juszczenki, strona rosyjska może mieć zamiar całkowitego
zaprzestania tranzytu gazu przez teren Ukrainy dla odbiorców
europejskich. Jednocześnie prezydent Ukrainy zapewnił, że jego kraj
korzysta jedynie z gazu własnego lub ze zgromadzonego w podziemnych
zbiornikach, za który już zapłaciła.
Unia żąda gazu
Dostawy gazu powinny zostać natychmiastowo wznowione - tak we wspólnym
oświadczeniu napisała Komisja Europejska i czeskie przewodnictwo
Wspólnoty. Komunikat wystosowany przez KE i Czechy nie wskazuje
jednoznacznie winnych wstrzymania dostaw błękitnego paliwa z Rosji.
- Bez uprzedzenia i w oczywistej sprzeczności z zapewnieniami
najwyższych władz Rosji i Ukrainy, dostawy gazu do niektórych krajów
członkowskich zostały znacząco zmniejszone. To sytuacja całkowicie nie
do zaakceptowania - głosi wspólne oświadczenie KE i Pragi.
W związku z tym UE po raz kolejny zażądała natychmiastowego wznowienia
dostaw gazu do UE oraz wznowienia negocjacji między stroną ukraińską a
rosyjską, które doprowadzą do "ostatecznego rozwiązania ich dwustronnego,
handlowego sporu".
Czeskie przewodnictwo i KE zapowiedziały także, że "zintensyfikują
dialog z obiema stronami, tak by mogły szybko osiągnąć porozumienie".
TVN24, PAP
I ZNACZNIE SZYBSZA...
Droga Mleczna coraz większa
Nasza galaktyka jest znacznie większa, niż dotychczas sądzono. A co
więcej, także porusza się szybciej. Takie wnioski płyną z 213 zjazdu
Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego (AAS), który odbył się w tym
tygodniu w Kalifornii.
Droga Mleczna jest więc mniej więcej wielkości Andromedy, największej -
jak dotąd uważano - galaktyki w naszej grupie lokalnej.
Wraz z masą "wzrosła" też prędkość, z jaką się porusza - i to o 15
procent.
Kolizyjne wnioski
Mark Reid z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA) w
amerykańskim Cambridge (stan Massachusetts) wraz z zespołem do badań nad
wielkością i prędkością ruchu Drogi Mlecznej wykorzystał system Very
Long Baseline Array (VLBA).
Tajemniczo brzmiący przyrząd jest systemem 10 radioteleskopów,
rozrzuconych po terytorium Ameryki Północnej. Rozdzielczość połączonych
urządzeń jest tak duża, że (stosując popuarnonaukowe porównanie)
pozwoliłaby na przeczytanie gazety w Chinach, siedząc wygodnie w fotelu
w Warszawie.
Co ciekawe, do skomplikowanych pomiarów za pomocą VLBA wykorzystano
metody, znane z klasycznej geodezji.
- Nasze pomiary wykorzystują tradycyjną geodezyjną metodę triangulacji [pomiar
dużych powierzchni, dokonywany przez stworzenie siatki trójkątów - przyp.
red.]. Dzięki temu opiera się wpływowi różnych zmiennych, np. jasności
obiektu - powiedział członek zespołu Karl Menten z Max Planck Institute
for Radio Astronomy w Bonn (Niemcy).
Rezultaty obliczeń wskazują na to, że Droga mleczna jest 15 proc większa,
niż wcześniej sądzono.
Tysiące na godzinę
Do określenia prędkości ruchu obrotowego (galaktyka obraca się wokół
swojego centrum), zastosowano pomiar zmian częstotliwości fal radiowych
docierających z Drogi Mlecznej do Ziemi, spowodowany różną prędkością
ruchu poszczególnych części Drogi.
A prędkość ta jest naprawdę zawrotna - wynosi bowiem około 914,000 km/h;
wcześniej sądzono, że to "tylko" 792,000 km/h.
Dzięki tym wnioskom, astronomom udało się także obliczyć całkowitą masę
tzw. ciemnej materii w galaktyce (niewidzialna materia, stanowiąca
główną część masy galaktyk; jej istnienie zdradzają jedynie wywierane
przez nią efekty grawitacyjne - do dziś jedna z największych zagadek
nauki). Stwierdzono ponadto, że Droga Mleczna jest 50 proc. bardziej
masywna niż uważano. Jest więc bardzo podobna do Andromedy.
Duża i kolizyjna
- Już więcej nie będziemy uważać Drogi Mlecznej za młodszą siostrę
Andromedy - powiedział doktor Reid.
Niestety, większa masa przynosi - poza dumą - także znacznie
poważniejszy wniosek.
Oznacza bowiem, że czas, gdy dojdzie do kolizji naszej galaktyki z
Andromedą jest dużo krótszy. Ale spokojnie, stanie się to za wiele
miliardów lat.
bbc.co.uk.
Poniedziałek, 2009-01-05
WALKI SĄ CIĘŻKIE
Fiasko unijnej misji. Izraelczycy wchodzą do Gazy
Kolejna noc w Strefie Gazy nie będzie spokojna. Jak informują izraelskie
źródła wojskowe i świadkowie w mieście Gaza toczą się ostre walki
pomiędzy armią izraelską a siłami Hamasu. Obie strony pozostają głuche
na apele do zaprzestania działań.
Są to pierwsze takie walki od rozpoczęcia w sobotę izraelskiej ofensywy
lądowej w Strefie Gazy. Według palestyńskich doniesień, dziesiątki
bojowników Hamasu, ale i Islamskiego Dżihadu starły się z siłami
izraelskimi w dzielnicy Szujadija we wschodniej części Gazy.
W rejonie tym słychać było wiele eksplozji i zaobserwowano naloty
izraelskich śmigłowców.
Hamas potwierdził w komunikacie, że wystrzelił pociski przeciwpancerne w
kierunku co najmniej siedmiu izraelskich czołgów. Islamski Dżihad podał,
że w walkach zginął jeden jego bojownik.
Strona izraelska potwierdziła, że w rejonie prowadzone są ciężkie walki.
Nikt nie daje za wygraną
Obie strony konfliktu zapowiadają, że nie zamierzają się poddać.
Minister obrony Izraela Ehud Barak zastrzegł, że choć jego kraj "zadał
poważny cios Hamasowi", to ofensywa będzie kontynuowana aż izraelskie
społeczeństwo zostanie całkowicie uwolnione od groźby ataków ze strony
tego ugrupowania.
Tel Awiw ma w tym względzie poparcie Waszyngtonu. Prezydent USA George
W. Bush powtórzył po raz kolejny, że "rozumie Izrael, który broni się
przed atakami" Hamasu. Amerykanin podkreślił, że "zawieszenie broni
powinno zawierać warunki powstrzymania Hamasu od wystrzeliwania rakiet w
stronę Izraela".
Z kolei zwycięstwo w wojnie z Izraelem zapowiedział jeden z najbardziej
wpływowych liderów Hamasu w Strefie Gazy Mahmud al-Zahar.
Dyplomacja unijna zawodzi
Jak dotychczas międzynarodowe próby zaprowadzenia rozejmu w Strefie Gazy
nie przyniosły rezultatu. Sukcesu nie osiągnęła na razie Unia Europejska.
Izrael odrzucił bowiem pomysł jej przewodniczącego, czeskiego ministra
spraw zagranicznych Karela Schwarzenberga, by w do pasma Gazy wysłać
międzynarodowych obserwatorów. Szefowa izraelskiej dyplomacji Cipi Liwni
powiedziała, że nie wie, w jaki sposób umieszczenie zagranicznych
obserwatorów miałoby się przyczynić do rozwiązania kryzysu.
Tel Awiw nie zgadza się też na rozejm, dopóki nie zostaną zrealizowane
cele naziemnej ofensywy w paśmie Gazy. Według internetowego portalu
izraelskiej gazety „Haaretz", Schwarzenberg odrzucił to stanowisko
Izraela.
Sukcesu nie odniosła też Liga Arabska, która, jak podają źródła w
Waszyngtonie, przygotowuje projekt nowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa
ONZ w celu ustanowienia trwałego zawieszenia broni w Gazie.
Setki zabitych, tysiące rannych
Izraelska armia podała, że od początku operacji lądowej w sobotę
wieczorem dziesiątki członków Hamasu zostało uwięzionych w Strefie Gazy.
Według palestyńskich źródeł, od wybuchu konfliktu 27 grudnia w Strefie
zginęło co najmniej 555 Palestyńczyków, a 2700 zostało rannych.
W poniedziałek liczba ofiar po stronie palestyńskiej wyniosła 50. Na
obrzeżach miasta Gaza zginęła cała siedmioosobowa rodzina.
PAP
NOWA PLACÓWKA USA W IRAKU
Ambasada moloch już działa
To prawdziwe miasto w mieście, a zarazem twierdza. Amerykanie, po kilku
latach budowy i wyłożeniu setek milionów dolarów, w końcu otworzyli
swoją ambasadę w Bagdadzie.
Budowa największej amerykańskiej ambasady na świecie kosztowała
Waszyngton 592 mln dolarów. Jej rozmiary rzeczywiście są imponujące, bo
musi zapewnić schronienie ponad 1,2 tys. pracownikom - dyplomatom,
ochroniarzom i pracownikom 14 amerykańskich agencji federalnych.
Wielkość ma też wymiar symboliczny. - Jej skala odzwierciedla wagę
stosunkówamerykańsko-irackich - powiedziała rzeczniczka ambasady USA
Susan Ziadeh. - Odzwierciedla ona normalniejszą sytuację. To poszerzenie
stosunków.
Niektórzy Irakijczycy mają jednak zupełnie odmienne zdanie co do
symboliki ambasady. Według nich ma ona potwierdzać decydującą rolę USA w
Iraku.
Prezydent Iraku dziękuje Waszyngtonowi
W uroczystym otwarciu nowej ambasady wzięli udział zastępca sekretarza
stanu USA John Negroponte i prezydent Iraku Dżalal Talabani. Ten ostatni
podziękował USA za pomoc w utworzeniu demokratycznego Iraku, "który
będzie służyć jako model dla innych narodówWschodu".
Pochwalił prezydenta George'a W. Busha za "odważną i historyczną"
decyzję obalenia dyktatury Saddama Husajna. Amerykański ambasador Ryan
Crocker zrewanżował się stwierdzeniem, że nowa ambasada oznacza nowy
etap w stosunkach między obu krajami jako "równymi".
Liczące obecnie ponad 140 tysięcy żołnierzy amerykańskie wojsko w Iraku
działało w tym kraju do końca 2008 roku na mocy mandatu ONZ, a od nowego
roku jego obecność reguluje pakt bezpieczeństwa między Waszyngtonem a
Bagdadem.
KATASTROFA NATURALNA W GWATEMALI
Góra zwaliła się na ludzi
Co najmniej 33 osoby zginęły, a 60 uznano za zaginione, gdy w Gwatemali
nagle osunęło się zbocze góry. Wszystkie ofiary znajdowały się na
górskiej drodze, która powinna być zamknięta.
Drogę położoną ok. 200 km od stolicy Gwatemali, na której doszło do
tragedii, zamknięto w grudniu. Wtedy w wyniku osunięcia się ziemi
zginęły dwie osoby. Jednak wbrew zakazom poruszało się po niej wielu
ludzi.
Zazwyczaj do osunięć ziemi w Gwatemali dochodzi w porze deszczowej z
powodu silnych opadów. Jak twierdzi rzecznik miejscowych służb
kryzysowych Hugo Arvizu, tym razem do wypadku zapewne doszło z przyczyn
geologicznych.
PAP
30-KILOMETROWE KORKI, PRZESTOJE NA LOTNISKACH
Niemcy zasypane
Niemcy sparaliżowane: setki wypadków, na drogach korki długie na
dziesiątki kilometrów. Port lotniczy w Düsseldorfie rano był zamknięty z
powodu śnieżycy. Niewiele lepiej sytuacja wygląda w Belgii - także tam
na drogach leży gruba warstwa śniegu.
Wojciech Hernes z Berlina o ciężkim zimowym dniuPort lotniczy w
Düsseldorfie w Nadrenii Północnej - Westfalii o godz. 6 rano zamknięto z
powodu śnieżycy. Rzecznik lotniska Christian Witt powiedział, że nie
udało się oczyścić pasów startowych i dróg kołowania, mimo użycia
wszelkich dostępnych środków. W południe przywrócono ruch na lotnisku.
Problemy wystąpiły też w innych portach lotniczych - we Frankfurcie nad
Menem, w Hamburgu i w Berlinie
Długi postój na zasypanej drodze
W Niemczech doszło w poniedziałek do setek wypadków. Zginęły dwie osoby.
Przez zasypane drogi tysiące Niemców spóźniło się do pracy. Tylko w
Nadrenii Północnej - Westfalii łączna długość korków wyniosła 220
kilometrów. Na A2 koło Hanoweru (w Dolnej Saksonii) zator ciągnął się
przez 30 kilometrów.
Autostrada A3 koło Münster (Nadrenia Północna-Westfalia) była przez
wiele godzin zablokowana przez ciężarówkę, która wpadła w poślizg i
ustawiła się w poprzek jezdni. Służby ratownicze zaopatrywały stojących
w korkach kierowców w koce i gorące napoje.
Na A44 w Północnej Nadrenii-Westfalii w poślizg wpadła ciężarówka
wioząca 4 tysiące żywych kurczaków. Wiele ptaków wypadło na jezdnię i
zginęło pod kołami samochodów.
W Brukseli wykoleił się tramwaj
Opady śniegu spowodowały kłopoty z komunikacją na także na głównych
drogach Belgii. Na południu Belgii niektóre drogi były pokryte
10-centymetrową warstwą śniegu. W stolicy kraju, Brukseli, na
zaśnieżonych torach wykoleił się tramwaj, na ulicach tworzą się korki.
Ruch na belgijskich lotniskach rano odbywał się normalnie – ale nie
wiadomo, jak rozwinie się sytuacja w ciągu dnia. Synoptycy zapowiadają
bowiem dalsze opady śniegu.
Reuters, PAP
MOCNE SŁOWA VACLAVA KLAUSA
"To nie UE jest gwarantem bezpieczeństwa w Europie"
To nie UE jest gwarantem bezpieczeństwa w Europie, a traktat lizboński
ogranicza suwerenność państw członkowskich - powiedział w wywiadzie dla
czeskiej gazety Hospodarskie Noviny czeski prezydent Vaclav Klaus.
Zadeklarował również, że jako przewodniczący Unii będzie bronił
interesów swojego państwa.
- Nie potrafię myśleć w kategorii Europy. Podziwiam każdego, kto myśli
za Europę, kto sądzi, że to on jest właścicielem Europy i kto uważa, że
może mówić za Europę. Na szczęście nikt taki nie istnieje - powiedział
Czech.
Klaus znany jest ze swojego sceptycznego nastawienia do koncepcji
jednoczenia "Starego Kontynentu". Traktat Lizboński do tej pory nie
został przez niego podpisany, ponieważ - jak wyznał w wywiadzie
prezydent - zawiera on zapisy ograniczające niezależność Czech od
Brukseli.
Decyzje chcemy podejmować sami
- Ja zasadniczo protestuję przeciwko fatalnemu ograniczeniu suwerenności
Republiki Czeskiej i przeciw temu, że sprawy, o których nie potrzeba
decydować gdzieś indziej, będą rozstrzygane w Brukseli. Nie jest to moje
stanowisko, że dochodzi do przeniesienia kompetencji z poszczególnych
państw członkowskich na Brukselę. To oczywista prawda, jasno opisana w
traktacie lizbońskim, gdzie jest wykaz tych kompetencji, które są
przekazywane. Przeciwko temu muszę zdecydowanie protestować - powiedział
Klaus.
Klaus opowiedział się z zwiększaniem samodzielności państw członkowskich.
- Co koniecznie musi być decydowane w UE? - pytał. - Myślę, że tego jest
strasznie mało, na palcach jednej ręki. Niedawno Europejska Rada
Ministrów Rolnictwa zdecydowała o tym, że byłoby mądrze dawać szkolnym
dzieciom każdego dnia owoce. Myśmy takiej próby doświadczyli za
komunizmu i wiemy, że jest to absurdalne - podkreślił Klaus.
Nie dla traktatu
Czeski prezydent oburzał się także na propagowane hasła mówiące o tym,
że spokój w Eurolandzie to zasługa istnienia UE.
Naprawdę nie widzę tego i uważam to za jedno z największych podawanych
nam oszustw. Fakt, że Europa nie ma kolejnej wojny światowej, to
naprawdę nie stało się dzięki UE, to jest jedno z największych kłamstw,
które są tworzone
Klaus przy tej okazji po raz kolejny wyraził swój negatywny stosunek do
ustaleń zawartych w Lizbonie. - To, że Traktat Lizboński bardziej oddali
jakąkolwiek wojnę, to już są po prostu oczywiste bzdury - powiedział
Czech.
Nasz Dziennik
Niedziela, 2009-01-04
ROSJANIE PODNOSZĄ STAWKĘ:
450 DOLARÓW ZA GAZ DLA UKRAINY
Gazprom drażni Kijów
Rosyjski monopolista Gazprom zaostrza stanowisko i podbija proponowaną
Ukrainie cenę za gaz. - Miejmy nadzieję, że nowa cena - 450 dolarów za
tysiąc metrów sześciennych - ustalona jako cena gazu na rynku
europejskim (...) skłoni [ukraińską spółkę - red.] Naftohaz do powrotu
do stołu rozmów - oświadczył prezes rosyjskiego giganta Aleksiej Miller.
W ciągu ostatnich trzech dni, Gazprom podawał także inne stawki: 370
dolarów i ostatnia, z piątku, 418 dolarów.
Strona ukraińska na nową propozycję już odpowiedziała. - Jesteśmy
otwarci na negocjacje, jeżeli tylko pojawi się rozsądna propozycja,
korespondująca z warunkami na europejskim rynku - mówił amerykańskiej
agencji Associated Press (AP), Valentin Zemlinski, rzecznik prasowy
ukraińskiej spółki Naftoghaz. - Przy [proponowanej - red.] cenie za gaz
450 dolarów, cena za tranzyt odpowiednio wzrośnie.
Ograniczenie dostaw
Gazprom przykręcił kurek na przesył gazu do Ukrainy - i tym samym Europy
- w Nowy Roku, po załamaniu się dwustronnych negocjacji. Strony nie
mogły uzgodnić warunków finansowych nowego kontraktu. Rosyjski gigant
domagał się podniesienia stawki do 250 dolarów za 1 tysiąc metrów
sześciennych z ok. 179 dolarów w 2008 roku. Kijów proponował 201 dolarów.
Potem podbił ofertę do 235.
Problemem jest także opłata tranzytowa, której zwiększenia domaga się
Ukraina, z 1,60 do 1,70 dolara za 100 km przesyłu.
O co chodzi? O politykę i ekonomię
Utwardzenie stanowiska negocjacyjnego Rosji może mieć przyczyny tak
polityczne, jak i ekonomiczne, uważa Lynn Berry z AP.
- Gazprom, który nie tak dawno aspirował do osiągnięcia pozycji
największej spółki na świecie, został mocno uderzony przez kryzys
finansowy i popadł w głębokie długi - czytamy w agencyjnej depeszy. -
Negocjacje również były kształtowane przez napięte relacje Kremla z
prozachodnim rządem w Kijowie. Kijów rozzłościł Moskwę swoim ambicjami
dołączenia do NATO i poparciem Gruzji podczas sierpniowej wojny z Rosją.
Europa ma problem?
Dotąd cztery państwa: Polska, Węgry, Rumunia i Bułgaria odnotowały
spadek dostaw. Niemcy, do których około 1/5 konsumowanego gazu
przychodzi z ukraińskich gazociągów, wezwały obie strony do honorowania
kontraktów. Gazprom - zgodnie z zawartymi kontraktami - kontynuował
przesyłanie gazu do swoich europejskich odbiorców pomimo sporu z Ukrainą.
Ale blisko 80 proc. eksportowanego do Unii Europejskiej surowca
przechodzi przez gazociągi na ukraińskim terytorium.
Unijne kraje płacą około 500 dolarów za 1 tysiąc metrów sześciennych
importowanego gazu, włączając koszt transportu. Ale cena ma znacząco
spaść, pokazując pikowanie ropy.
AP, tvn24.pl, PAP
NOWE TECHNIKI POMOGĄ W LECZENIU NOWOTWORÓW
Nanotechnologie w służbie medycyny
Amerykańscy naukowcy ogłosili, że udało im się zaprząc nanocząsteczki
złota do pracy dla człowieka. Za pomocą nanotechnologii wkrótce możliwe
będzie dostarczanie leku dokładnie tam, gdzie jest on potrzebny,
skuteczniej i mniej inwazyjnie lecząc m.in. nowotwory.
Nowatorski system jest w stanie uwalniać określoną dawkę leku
precyzyjnie tam, gdzie jest to potrzebne, i to w ustalonych interwałach
czasu - napisali naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT)
w piśmie ACS Nano.
Urządzenie wykorzystuje fakt, że różne cząsteczki rozpuszczają się, gdy
są eksponowane na zróżnicowany poziom światła podczerwonego, które jest
w stanie przenikać przez skórę.
- Jedyne, co jest potrzebne, to kontra długości fali promieniowania.
Dzięki temu możemy dokładnie określić moment uwolnienia leku -
powiedziała BBC Andy Wijaya, główny autor raportu.
Leki pod kontrolą
Metoda pozwala więc na to, aby różne leki zamknięte w cząsteczkach mogły
być uwalniane w kontrolowany sposób. Daje to szanse na stosowanie
niebezpiecznych dla organizmu substancji - na przykład leków stosowanych
przeciwko nowotworom - minimalizując ich skutki uboczne i nie niszcząc
zdrowych organów.
Innym znaczącym osiągnięciem jest fakt, że różne nanocząsteczki
pozwalają na stosowanie wielu leków w jednym momencie, co jest
szczególnie istotne nie tylko w walce z nowotworami, ale i chorobami
takimi jak AIDS. Wirtualne światy – Internet dzisiaj
Najprężniej rozwijający się medium ostatnich lat - Internet. Minęło już...
czytaj więcej »
Ale jeszcze nie dziś
Kat Arney z brytyjskiego Cancer Research powiedział, że właśnie dzięki
tym możliwościom, nanocząsteczki są gorącym tematem już od wielu lat.
- Nowa technologia jest wyjątkowa, ponieważ pozwala na aplikowanie na
raz wielu różnych leków. Jednak, choć to ekscytujące, prace nad tą
metodą są we wczesnym stadium i nie może być ona jeszcze stosowane na
pacjentach.
bbc.co.uk
NIE BĘDZIE JEDNOMYŚLNEGO STANOWISKA W SPRAWIE GAZY
USA zablokowały rezolucję ONZ
Zwołane w trybie nadzwyczajnym posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
zakończyło się bez rezultatu. Jak donosi agencja Reutera, inicjatywę
Libii, która chciała zobowiązać Izrael do natychmiastowego przerwania
lądowej operacji w Strefie Gazy, zablokowały Stany Zjednoczone.
Libijczycy chcieli, by stanowisko Organizacji Narodów Zjednoczonych
wyrażało "poważne zaniepokojenie eskalacją konfliktu w Gazie, w
szczególności po przypuszczeniu przez Izrael lądowej ofensywy". Libia
jest jedynym arabskim państwem w obecnej Radzie Bezpieczeństwa.
Takiego oficjalnego stanowiska jednak nie będzie, bo storpedowały je
Stany Zjednoczone, a decyzje w Radzie muszą być podejmowane bez
sprzeciwu któregokolwiek ze stałych członków.
Delegat USA Alejandro Wolff oświadczył, że bezcelowe jest uchwalanie
oświadczeń i apeli Rady, które Hamas zignoruje. Przed ostatnim
nasileniem konfliktu w Gazie, Hamas ogłosił jednostronne zerwanie
trwającego od 6 miesięcy zawieszenia broni z Izraelem.
- Nie sądzę aby było korzystne dla Rady ogłaszanie oświadczeń, które nie
będą przestrzegane. Prawo Izraela do samoobrony nie podlega dyskusji -
powiedział Wolff.
Zgodność stanowisk, decyzji brak
Ambasador Francji przy ONZ Jean-Maurice Ripert po sesji, która odbywała
się za zamkniętymi drzwiami, powiedział dziennikarzom, że "nie ma
porozumienia, ale jest duża zbieżność stanowisk, wyrażających poważne
obawy dotyczące kryzysu".
Zbieżność opinii Rady ma dotyczyć potrzeby natychmiastowego zawieszenia
ognia i złagodzenia kryzysu humanitarnego w Gazie, powiedział Ripert.
Hamas - terroryści
Jak donosi agencja, Amerykanie chcieliby, żeby oficjalne stanowisko
określało Hamas mianem organizacji terrorystycznej, która przejęła
władzę z rąk prawowitego rządu palestyńskiego. Przeciw temu z kolei,
opowiada się Libia.
Libijczycy i Amerykanie w łonie Rady Bezpieczeństwa ścierają się
regularnie od roku, kiedy to Libia weszła w skład Rady jako jej niestały
członek. USA są jednym z pięciu członków stałych. Ich spory dotyczą
głównie konfliktu bliskowschodniego.
Reuters
Sobota, 2009-01-03
"NIGDY NIE CHOROWAŁA"
Zmarła najstarsza kobieta na świecie
115 lat - tyle żyła Portugalka Maria de Jesus, dotychczas najstarsza
kobieta na świecie. Jak twierdzi jej córka, zmarła kobieta nigdy nie
chorowała, ani nie brała leków. Obecnie tytuł najstarszej kobiety świata
przypadł Amerykance urodzonej w 1894 roku.
Urodzona 10 września 1893 roku Maria de Jesus została najstarszą kobietą
26 listopada, po śmierci Amerykanki Edny Parker, która również miała 115
lat.
Urodzona w bardzo biednym środowisku w Urqueira, niedaleko Ourem w
portugalskim regionie Centrum, Maria de Jesus mając 12 lat zaczęła
pracować w polu. Nigdy nie chodziła do szkoły.
Po wyjściu za mąż przeprowadziła się o 20 km od rodzinnej wsi, do Corujo,
i tam urodziła sześcioro dzieci. Według słów córki, Marii Madaleny,
przeżyła życie, "nigdy nie chorując ani nie biorąc żadnych leków".
Owdowiała w 57. roku życia.
Chciała nauczyć się pisać i czytać
Kiedy dożyła setki, wyraziła chęć, by nauczyć się czytać i pisać, ale,
jak powiedziała jej córka, już sobie tych umiejętności nie przyswoiła.
Po śmierci Marii de Jesus, która przeżyła 115 lat i 114 dni, tytuł
najstarszej kobiety świata przypada Amerykance Gertrude Baines,
urodzonej 6 kwietnia 1894 roku. Tak przynajmniej podaje gerontologiczna
grupy badawczej z Los Angeles, która prowadzi rejestr osób w wieku 110 i
więcej lat.
GRG tworzą "lekarze, naukowcy i inżynierowie, którzy zaangażowali się w
poszukiwania sposobów spowolnienia i w rezultacie odwrócenia starzenia
się.
PAP, Reuters
Pięć lat na Marsie
W sobotę mija okrągłe pięć lat od pierwszego lądowania na Czerwonej
Planecie. Oczywiście nie ludzi, a amerykańskiego lądownika Spirit
wysłanego przez NASA.
3 stycznia 2004 roku robot Spirit, a 21 dni później jego bliźniak
Opportunity, rozpoczęły swoje trudne misje. I krążą po planecie do dziś,
choć spodziewano się, że w ciężkich mroźnych warunkach nie przetrwają
dłużej niż kilka miesięcy.
Dzięki ich pracy naukowcy dowiedzieli się wiele na temat planety, na
której - jak się okazało - kiedyś była woda.
- Te lądowniki są niezwykle odporne, szczególnie biorąc pod uwagę
nieprzyjazne otoczenie, w którym pracują codziennie - powiedział John
Callas, zarządzający zespołem Spirit i Opportunity w Nasa Jet Propulsion
laboratory w Pasadenie w Kalifornii (USA).
Pracują i pracują...
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że każda z tych maszyn może przestać
pracować bez żadnego ostrzeżenia. Z drugiej strony, mogą działać jeszcze
przez odpowiednik czterech pełnych misji - powiedział.
Spirit eksploruje 150 km szerokości depresję o nazwie Gusev Crater.
Odnalazł tam dowody na to, że kiedyś krater wypełniony był wodą.
Jego bliźniak, Opportunity znajduje się po przeciwległej stronie planety,
eksplorując płaski teren znany jako Meridiani Planum. I tam znalazły się
dowody, że kiedyś odnalezione skały były wypłukiwane przez wodę.
Staruszki
Lądowniki są jednak coraz bardziej "zmęczone" pracą. Spirit musi
poruszać się tyłem, ma bowiem zablokowane jedno z kół. Z kolei ramię
Opportunity źle funkcjonuje z powodu uszkodzonego kabla. Maszyny miały
również wielokrotnie problemy z zasilaniem z powodu zabrudzenia paneli
słonecznych.
Pomimo tych problemów na Ziemię nadal docierają niezwykłe marsjańskie
panoramy (zobacz stronę NASA, poświęconą lądownikom).
Gdy jednak Spirit i Opportunity odejdą na zasłużoną emeryturę, na
kolejną misje NASA trzeba będzie poczekać do 2011 roku. Wtedy na Marsa
poleci supernowoczesne laboratorium badawcze Mars Science Laboratory (MSL),
i być może zrobi pamiątkowe zdjęcia pionierom lotów na Czerwoną Planetę.
BBC, NASA
UE MOŻE POZYSKA GAZ Z POMINIĘCIEM UKRAINY?
"Unii nie grozi brak gazu"
Gazowy konflikt między Ukrainą a Rosją, nie zagrozi krajom wspólnoty
europejskiej. - Unia ma narzędzia, aby zapewnić na dłuższą metę dostawy
gazu, nawet gdyby Rosja i Ukraina nie osiągnęły szybko porozumienia -
uspokaja czeski wicepremier ds. europejskich Alexandr Vondra.
Vondra spotkał się w sobotę z wiceprezesem rosyjskiego Gazpromu,
Aleksandrem Miedwiediewem, który w sobotę odwiedził Pragę. Wicepremier
zaznaczył, że jeśli problemy z dostawami będą się przeciągać, UE może
wykorzystać północną albo południową trasę tranzytu gazu, z pominięciem
Ukrainy.
Może skorzystać z dostaw skroplonego gazu lub z dostaw z Azji Środkowej
i Bliskiego Wschodu, skąd gaz transportowany byłby drogą południową.
Rurociągi te są jednak dopiero budowane, a przyszłość europejskiego
rurociągu Nabucco, którym popłynąć miałby gaz z Azji Środkowej, jak na
razie jest niezbyt pewna.
Vondra powtórzył, że Rosja i Ukraina muszą szybko dojść do porozumienia.
- Unia nie zamierza odgrywać roli arbitra w ich sporze ani uczestniczyć
w ich rozmowach w jakikolwiek inny sposób, ponieważ uważa ten spór za
handlowy - podkreślił.
PAP
Piątek, 2009-01-02
BUGATTI MOŻE BYĆ WARTE
NAWET 6 MLN FUNTÓW
Zakurzony majątek w garażu
Dr Harold Carr zmarł w czerwcu ubiegłego roku. Swoim siostrzeńcom i
bratankom zostawił spadek... Bugatti 57S Atalante z 1937 roku - jeden z
17 kiedykolwiek wyprodukowanych. Teraz ma iść pod młotek.
- Po prostu nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom - mówił podekscytowany
bratanek doktora. - Wiedzieliśmy, że miał jakieś samochody, ale nie
mieliśmy pojęcia jakie. To cudowny prezent - dodał, opisując swojego
wuja jako "bardzo ekscentrycznego starszego dżentelmena".
Bugatti trafiło do chirurga z Newcastle w 1955 roku. Na Bugatti jednak
nie koniec. W garażu znaleziono także Jaguara E-Type i Astona Martina.
Rodzina już zdecydowała: nie ruszany od 1960 roku Bugatti trafi pod
młotek już 7 lutego na paryskiej aukcji domu "Bonhams". Może być wart
nawet 6 mln funtów. To byłby najdroższy samochód na świecie.
- Wiedziałem o istnieniu tego Bugatti od lat (...) - mówił James Knight
z "Bonhams". - To jest absolutnie jedno z najwspanialszych odkryć
garażowych i my tutaj w 'Bonhams' jesteśmy zaszczyceni, że zajmiemy się
jego sprzedażą.
Otwarty w 1793 roku, "Bonhams" jest brytyjskim domem aukcyjnym,
organizującym średnio 700 sprzedaży rocznie.
telegraph.co.uk
NAJNOWSZE BADANIA NAUKOWE
Homo sapiens wytępili Neandertalczyków
Naukowcy z Francji i USA rozwiewają nasze wątpliwości, dotyczące
pokojowego przejęcia władzy na Ziemi przez Homo sapiens. Nasz główny
konkurent, Neandertalczyk, według najnowszych badań nie zniknął z
powierzchni ziemi przez zmiany klimatu, a przez porażkę w starciu z
naszymi przodkami.
Stanisław Lem w jednym ze swoich opowiadań w "Dziennikach Gwiazdowych"
opisuje sen Ijona Tichego, głównego bohatera cyklu, w którym ten zostaje
przedstawicielem Ziemi w gwiezdnym odpowiedniku ONZ.
Gdy staje przerażony przed trybunałem galaretowatych istot, te wyrzucają
mu historię gatunku Homo sapiens, w której ten... pożarł swojego
spokojnego i pokojowo nastawionego kuzyna, Neandertalczyka.
Interdyscyplinarne badania
Gdyby nie konsekwentne tępienie innych gatunków, dziś być może to nie my
(Homo sapiens) a Neandertalczycy władali by Błękitną Planetą.
Do takich wniosków doszedł międzynarodowy zespół archeologów i
paleontologów z francuskiego Centre National de la Recherche
Scientifique, l'Ecole Pratique d'Hautes Etudes oraz Uniwersytetu w
Kansas (USA), kierowany przez doktora Williama E. Banksa. PRZECZYTAJ
CAŁOŚĆ BADANIA
Opublikowane w PLoS ONE pod koniec grudnia 2008 roku badania oparte są
głównie na analizie klimatu i związanym z tym rozwojem populacji
żyjących jednocześnie Neandertalczyków i ludzi z Cro-Magnon (w ten
sposób określa się pozostałości szkieletów homo sapiens, odnalezione w
schronisku skalnym Abri de Cro-Magnon w Les Eyzies k. Dordogne, we
Francji przez Louisa Larteta w roku 1868).
Walka gatunków
Naukowcy do analizy użyli metody datowania izotopem promieniotwórczym
węgla oraz komputerowego modelowania. Dzięki stworzonemu algorytmowi,
pozwalającemu na analizę relacji między klimatem i lokalizacją, udało
się stworzyć mapy występowania gatunków w odległej przeszłości.
Analizy pokazały, że już 40 tysięcy lat temu kromańczycy (czyli
wspomniani już ludzie z Cro-Magnon) przejęli władzę. A Neandertalczycy
zaczęli znikać.
I choć jeszcze przez wieki po pierwszych spotkaniach międzygatunkowych
nasi "sąsiedzi" szukali swojego miejsca na ziemi, wiele wskazuje, że to
zawziętość Homo sapiens, a być może i genetyczny, podbój wskazały
zwycięzcę - nas.
popsci.com
SKROMNE 50-LECIE KUBY
Pół wieku z Castro
Kiedyś bywało hucznie i uroczyście, ale w tym roku obchody rocznicy
kubańskiej rewolucji wypadły nadzwyczaj skromnie. Zabrakło nawet jej
głównego autora Fidela Castro, który schorowany nie pokazuje się już
publicznie.
Główne uroczystości zorganizowano wieczorem w Santiago de Cuba, dawnej
kwaterze głównej partyzantów Castro, gdzie ogłoszono początek rewolucji
kubańskiej. W parku Cespedes wystawiono archiwalne zdjęcia,
przypominające historię rewolucji. W wielu miejscach odbywały się też
koncerty.
W Santiago nie było przywódcy rewolucji Fidela Castro. Był natomiast
jego brat Raul, pełniący obecnie funkcję głowy państwa, który w swym
przemówieniu tradycyjnie przypomniał, że Stany Zjednoczone wciąż
pozostają państwem "agresywnym".
- Jeden po drugim - wszystkie amerykańskie rządy próbowały dokonać
zmiany władzy na Kubie, angażując w ten czy inny sposób więcej lub mniej
agresji - grzmiał Raul, dodając, że "opór był naszym hasłem i podstawą
każdego naszego zwycięstwa w czasie trwającej pół wieku batalii".
Nawet przyjaciele się nie zjawili
Z pewnością Raulowi przyklasnęli latynoamerykańscy lewicowi przywódcy:
prezydent Boliwii Evo Morales, prezydent Nikaragui Daniel Ortega i
prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Tyle, że nawet oni nie pofatygowali się
na Kubę.
Nie zawiodła oczywiście prasa. Dziennik "Granma", przy okazji rocznicy,
napisał o "heroicznym ludzie" Kuby, co biorąc pod uwagę stale
pogarszające się warunki życia na wyspie rzeczywiście nie jest pochwałą
pozbawioną sensu.
PAP
WRAZ Z AUSTRIACKIM MIASTEM LINZ
Wilno - stolica Europy
Rok 2009 to szczególny okres dla mieszkańców Wilna. Przez ten czas
stolica Litwy nosić będzie tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Dla
miasta oznacza to promocję na skalę światową, zaś sami Litwini mogą
liczyć na mnóstwo atrakcji kulturalnych.
W nowy rok Wilno weszło z pełnym impetem. Główny rynek miasta zamienił
się w lodowisko. Na nim i na terenie całej stolicy przez cały rok
odbywać się będą koncerty, wystawy i pokazy łyżwiarskie.
Przez cały rok Wilno gościć będzie również liczne zespoły teatralne.
Ponadto zorganizowane będą targi książek oraz festiwal poezji.
Stolice Kultury
Wszystko to dlatego, że Wilno dzieli w tym roku tytuł Europejskiej
Stolicy Kultury wespół z austriackim miastem Linz.
Historia "europejskich stolic kultury" zainicjowana została w 1985 roku
przez grecką minister kultury Melinę Mercouri. Od 2009 roku kulturowe
stolice zostały zdublowane, aby dać szansę pokazania się nowym członkom
Unii Europejskiej.
APTN
Czwartek, 2009-01-01
MILION LUDZI POD BRAMĄ
BRANDENBURSKĄ
Największa impreza sylwestrowej Europy
Prawie milion ludzi powitał 2009 rok pod Bramą Brandenburską w Berlinie,
gdzie odbyła się w największa sylwestrowa impreza w Niemczech - a
najprawdopodobniej także w Europie.
Przez kilka godzin gości zgromadzonych na specjalnej dwukilometrowej
"mili sylwestrowej" pomiędzy Bramą Brandenburską a Kolumną Zwycięstwa
zabawiali znani niemieccy muzycy.
O północy Nowy Rok powitano dziesięciominutowym pokazem sztucznych ogni
przy dźwiękach piosenki "What a Wonderful World" Louisa Armstronga.
Zabawa pod gołym niebem trwała do wczesnych godzin rannych.
Kolorowe petardy oraz tłumy ludzi na ulicach widać było o północy także
w wielu innych dzielnicach Berlina.
Według policji przynajmniej do północy w sylwestra było względnie
spokojnie. Czerwony Krzyż udzielił pomocy w około 170 przypadkach; 16
osób trafiło do szpitali - głównie z powodu spożycia zbyt dużej ilości
alkoholu.
Bezpieczeństwa uczestników zabawy pod Bramą Brandenburską strzegło 700
policjantów. Do służby w noc sylwestrową w Berlinie zmobilizowano także
1500 strażaków. Jak podała agencja dpa, do godziny 1.30 straż
interweniowała 430 razy.
PAP
NOWY ROK JUŻ NA CAŁYM GLOBIE
Świat powitał 2009 rok
Azja, Europa, a teraz już i Ameryka powitały Nowy Rok. Fajerwerki
wystrzeliły od Nowej Zelandii, przez Ułan Bator, Warszawę i Berlin, po
Nowy Jork. W tym ostatnim mieście nadejście Nowego Roku tradycyjnie
zasygnalizowała Kryształowa Kula.
Jako pierwsi na świecie Nowy Rok witali mieszkańcy wysp Kiribati -
niewielkiego wyspiarskiego kraju na Oceanie Spokojnym. Niecałe 1000
kilometrów od Kiribati leżą Wyspy Samoa, ale ze względu na linię zmiany
czasu, Samoańczycy świętowali jako ostatni - 12 godzin po Polakach.
Na tłumy, muzykę i fajerwerki będzie można było jak zwykle liczyć także
w Berlinie, między Bramą Brandenburską a Kolumną Zwycięstwa. Już po raz
20. Nowy Rok wspólnie powitali mieszkańcy ze wschodniej i zachodniej
części tego podzielonego kiedyś murem miasta. Wielkie party odbyło się
tradycyjnie na "sylwestrowej mili" w centrum Wiednia.
Syn Sarko na Champs Elises
W Paryżu wielu ludzi powitało Nowy Rok na Polach Elizejskich, bawiąc się
między Łukiem Triumfalnym a Placem Zgody. W tym roku wybrał się tam
także syn prezydenta Sarkozy'ego - Jean.
W rzymskim Koloseum sylwestrową zabawę uświetnił występ piosenkarki
Gianny Nannini. W centrum Wiecznego Miasta rozpoczął się o północy
wielki pokaz sztucznych ogni.
Bezpieczny Sylwester w Wielkim Jabłku
W Nowym Jorku ponad milion ludzi zebrał się jak zwykle w Sylwestra na
Times Square. Po pamiętnym 11 września 2001 roku imprezy te odbywają się
pod ścisłym nadzorem policji. Nad placem krążą śmigłowce, na dachach
wieżowców zajmują miejsca snajperzy. Szczegółowe kontrole i nieuniknione
długie kolejki do Times Square nie zniechęcają jednak nowojorczyków.
Punktualnie o północy (6.00 czasu polskiego) opadająca Kryształowa Kula
zasygnalizowała nadejście nowego roku. Kula opadała w obecności
burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga oraz b. prezydenta USA Billa
Clintona i jego małżonki Hillary.
W kanadyjskim Quebecu tysiące osób mimo siarczystego mrozu obejrzały
wielki spektakl uświetniający nadejście nowego roku, a jednocześnie
zakończenie obchodów 400-lecia założenia miasta przez francuskiego
geografa Samuela de Champlaina.
Przy dźwiękach bossa novy dziesiątki tysięcy Brazylijczyków i turystów
bawiły się w sylwestra na plaży Copacabana w Rio de Janeiro.
Jedynie w większości krajów arabskich nie było publicznych obchodów
nadejścia Nowego Roku. Odwołano je na znak solidarności z
Palestyńczykami ze Strefy Gazy, która jest od kilku dni ostrzeliwana
przez wojska Izraelskie. Nie było koncertów i przyjęć sylwestrowych
m.in. w Egipcie, Dubaju, Jordanii, Bahrajnie, Maroku i Syrii.
TVN24, PAP
UNIA EUROPEJSKA APELUJE O SZYBKIE ROZWIĄZANIE SPORU
Rosja zakręciła kurek Ukrainie, do Polski gaz płynie
Gaz do Polski dociera bez zakłóceń - zapewniła operator gazociągów
przesyłowych Gaz-System. W czwartek rano rosyjski Gazprom wstrzymał
dostawy dla Ukrainy, przez którą tranzytem dociera część rosyjskiego
gazu także dla Polski.
Jak dodała rzeczniczka Gaz-Systemu, ciśnienie gazu w punkcie
zdawczo-odbiorczym w Drozdowiczach jest w normie. Zaznaczyła, że w razie
zakłóceń w dostawie, Gaz-System wyda odpowiedni komunikat.
Biuro prasowe Gazpromu podało, że dostawy obniżono o 90 mln m szesc. na
dobę, co stanowi 100 procent zapotrzebowania Ukrainy na ten surowiec.
Nadal jednak dostarczany jest gaz dla Unii Europejskiej w pełnej
objętości 300 mln m szesc. na dobę - zapewniono.
UE apeluje o szybkie rozwiązanie sporu
Unia Europejska zaapelowała w południe o dalsze negocjacje między Rosją
i Ukrainą w celu rozwiązania sporu dotyczącego dostaw gazu.
"Prezydencja UE i Komisja (Europejska) wzywają obie strony i ich rządy
do kontynuowania negocjacji i szybkiego osiągnięcia pomyślnych wyników,
by nie ucierpiały na tym dostawy gazu do UE" - napisali we wspólnym
oświadczeniu przewodnicząca UE Republika Czeska oraz Komisja Europejska.
"Wszystkie istniejące zobowiązania w sferze dostaw i tranzytu muszą być
honorowane" - dodał w oświadczeniu wicepremier Czech Alexandr Vondra.
Ukraińcy winią Rosjan
Negocjacje w sprawie dostaw gazu dla Ukrainy zostały zerwane z winy
Rosjan - oświadczył natomiast Bohdan Sokołowski, pełnomocnik prezydenta
Wiktora Juszczenki ds. bezpieczeństwa energetycznego. - Inicjatorem
przerwania rozmów była strona rosyjska - powiedział.
W czwartek rano prezydent Juszczenko i premier Julia Tymoszenko
opublikowali wspólne oświadczenie, w którym podkreślili, że Ukraina w
pełni uregulowała długi wobec Rosji za gaz dostarczony w ubiegłym roku.
Ukraińscy przywódcy zaznaczyli, że nie mogą zgodzić się na propozycję
Gazpromu, zgodnie z którą w rozpoczynającym się roku ich kraj powinien
płacić za gaz 250 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
- Według naszych obliczeń (...) cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy
powinna wynosić 201 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, a stawka jego
tranzytu przez terytorium Ukrainy (do państw UE) nie powinna być niższa
niż 2 dolary za tysiąc metrów sześciennych na odcinku 100 kilometrów -
napisali Juszczenko i Tymoszenko.
Kontrakt stracił ważność
Kontrakt na dostawy gazu rosyjskiego na Ukrainę stracił ważność w
czwartek o godz. 10.00 czasu rosyjskiego (8.00 czasu polskiego) -
ogłosił wcześniej rzecznik koncernu Gazprom. - Kontrakt upłynął o godz.
10.00 (8.00 czasu polskiego) - powiedział rzecznik.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller już w środę zapowiedział przerwanie
dostaw gazu na Ukrainę. - Wobec niepodpisania kontraktu z Gazpromem nie
ma żadnych podstaw, by dostarczać gaz poza terytorium celne -
powiedział. Jak podkreślił, cała odpowiedzialność za taki stan rzeczy
spoczywa na stronie ukraińskiej.
- Nie spłacono zadłużenia. Mimo ustnego zapewnienia Kijowa Gazprom nie
stwierdził pieniędzy za dostawy na swoim koncie. Przedstawiona przez
stronę rosyjską propozycja obniżonej ceny za dostawy (na 2009 r.)
spotkała się z odmową - dodał szef gazowego giganta.
Gazprom ostrzegał wcześniej, że nie zostanie podpisana żadna umowa w
dostawy gazu na Ukrainę w 2009 r., jeśli Kijów nie spłaci ponad 2 mld
dol. długów (należności za dostawy tegoroczne wraz z odsetkami karnymi).
Ukraina uznała w środę proponowaną przez Rosję cenę 250 dol. za tysiąc
metrów sześc. za zbyt wysoką. Dotychczas wynosiła ona 179,5 dol.
Reuters
|
|
INDEX
|