zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Środa, 2009-07-29
Rosja pożyczy Kubie 150
mln dolarów
Rosja przyznała Kubie pożyczkę w wysokości 150 milionów dolarów na zakup
sprzętu budowlanego i rolniczego. Podpisała też umowy o współpracy z
Kubańczykami w sektorze wydobywczym i rybołówstwie - poinformowały
kubańskie media.
Według agencji Prensa Latina, umowa ta, podpisana przez rosyjskiego
wicepremiera Igora Sieczina i wiceprezydenta Kuby Ricardo Cabrisasa
Ruiza, jest potwierdzeniem ocieplenia stosunków między obu krajami.
Objęty pożyczką sprzęt zostanie przeznaczony dla obszarów spustoszonych
w zeszłym roku przez trzy huragany, które spowodowały straty w wysokości
ponad 10 miliardów dolarów.
PAP
Uciekł podejrzany o spisek na życie Jana Pawła II
Z więzienia o zaostrzonym rygorze w centrum miasta Zenica w Bośni zbiegł
Karray Kamel bin Ali, Tunezyjczyk, podejrzewany o udział w spisku na
życie Jana Pawła II. Władze więzienia przyznały mu przepustkę za dobre
zachowanie. Mężczyzna nie wrócił z niej - podaje Radio Srbija.
Karray Kamel bin Ali, znany także jako Abu Hamza jest przez włoskie
władze podejrzany o udział w spisku na życie Jana Pawła II. Niedawno
Włochy wystąpiły o jego ekstradycję.
W więzieniu w Zenicy odsiadywał karę 3 lat i 10 miesięcy pozbawienia
wolności za rozbój z użyciem broni i przemoc w rodzinie. Miał prawo do
urlopu po odbyciu jednej trzeciej kary. Z przepustki miał wrócić w
poniedziałek, ale nie stawił się w więzieniu.
Rozpoczęto wewnętrzne dochodzenie, wydano też nakaz aresztowania bin
Alego.
Ministerstwo Bezpieczeństwa uznało Abu Hamzę za zagrożenie dla
państwowości Bośni i Hercegowiny z powodu jego powiązań z organizacjami
terrorystycznymi.
Do Bośni Abu Hamza przyjechał na początku lat dziewięćdziesiątych, a w
czasie konfliktu na Bałkanach walczył po stronie radykalnych islamistów
przeciwko Chorwatom i Serbom. Ożenił się tu i jest obywatelem Bośni.
wp.pl
B. więźniowie pomogą 500 ofiarom Guantanamo
Byli więźniowie z Guantanamo utworzyli organizację mającą pomagać w
powrocie do normalnego życia byłym osadzonym w tym więzieniu dla
podejrzanych o terroryzm w amerykańskiej bazie na Kubie. Organizacja ma
też działać na rzecz uwolnienia lub wszczęcia procesu obecnych więźniów.
Jak poinformował jeden z założycieli Sami al-Hadż, Centrum
Sprawiedliwości Guantanamo (The Guantanamo Justice Center) ma pomóc
ponad 500 osadzonym, którzy zostali zwolnieni z więzienia, zapewnić im
pomoc medyczną i psychologiczną czy pomóc znaleźć pracę.
Sudańczyk, który w Guantanamo spędził ponad sześć lat, zauważył, że
tylko co dwudziesty były więzień ma pracę, a wielu nie otrzymało ani
pomocy lekarskiej, ani psychologicznej.
- Jeśli zamyka się kogoś na sześć miesięcy w normalnym więzieniu,
potrzebuje on pomocy. Ludzie ci przez ponad sześć lat byli w instytucji,
która jest znacznie gorsza od normalnego więzienia - powiedział al-Hadż
agencji Associated Press.
Jak dodał, wielu więźniów do tej pory nie otrzymało wyjaśnień ani
przeprosin, nie mówiąc już o postawieniu im zarzutów.
Organizacja ma swoje biura w Genewie i Londynie; będzie lobbować na
rzecz uwolnienia lub wszczęcia procesu pozostałych 229 więźniów.
Al-Hadż zaznaczył, że w dłuższej perspektywie organizacja będzie badała
możliwości pozwania urzędników w administracji byłego prezydenta USA
George'a W. Busha z powodu podejrzeń o wydanie rozkazu stosowania
brutalnych metod przesłuchań w Guantanamo.
Kilku byłych osadzonych, którzy twierdzą, że byli w Guantanamo źle
traktowani, próbowało podjąć działania prawne przeciwko amerykańskim
władzom, lecz do tej pory bezskutecznie.
Prezydent Barack Obama nakazał likwidację więzienia do 22 stycznia 2010
roku.
PAP
Wtorek, 2009-07-28
25-letni raper czwartym
dzieckiem Michaela Jacksona?
Michael Jackson miał czwarte dziecko. Jest nim 25-letni norweski raper –
tak twierdzi brytyjska prasa, która od kilku dni rozpisuje się na ten
temat.
Omer Bhatti, znany również jako O-Bee wiele podróżował z Jacksonem,
pokazywał się z nim na scenie, a nawet mieszkał w jego ranczo Neverland.
Bhatti pokazywał się z gwiazdorem jeszcze jako dziecko. Akta sądowe
wskazują, że w 2003 r. przebywał w Neverland, kiedy posiadłość Jacksona
przeszukiwana była w sprawie rzekomego molestowania seksualnego młodych
chłopców. Bhatti był przesłuchany przez śledczych i znalazł się na
liście osób broniących piosenkarza. Nie był jednak wezwany do zeznań
przed sądem.
Raper podczas pogrzebu Michaela w Staples Center siedział razem z
rodziną zmarłego w pierwszym rzędzie.
Jak pisze prasa Omer, to owoc wspólnej nocy Michaela Jacksona i Norweżki
pakistańskiego pochodzenia o imieniu Pia. Do ich spotkania miało dojść w
1984 r., gdy Jacko koncertował w Oslo.
Brat Michaela, Jermaine, powiedział, że Bhatti zostanie przyjęty do
rodziny jako jej prawdziwy członek, jeśli okaże się, że jest synem
zmarłego artysty. Sam raper zamierza się podobno poddać badaniu DNA.
„Daily Mail” cytuje Jarmaine: jeśli to naprawdę jego syn, to nie
będziemy temu zaprzeczać. Otoczymy go taką samą miłością, jaką daliśmy
Prince, Paris i Blanket. Na razie nie mogę powiedzieć, że Omer jest
synem Michaela, ale wielokrotnie go z nim widywałem.
„US Weekly” podaje nawet, że sam Jackson przyznał w 2004 r., że Bhatti
jest jego synem.
"Daily Mirror" z kolei podaje, że raper w rozmowie ze swoim przyjacielem
zaprzeczył, jakoby był synem zmarłego króla popu. - Jackson nie był moim
ojcem. Był tylko moim najlepszym przyjacielem – tak miał powiedzieć
25-letni artysta.
„Star” twierdzi nawet, że Pia jest dawczynią komórki jajowej, z której
zrodziło się najmłodsze dziecko piosenkarza – Blanket. Zatem raper i
7-letni Blanket mieliby tę samą matkę.
Po śmierci Michaela Jacksona i jego pogrzebie nie gaśnie fala medialnych
spekulacji na temat jego życia prywatnego, przyczyn śmierci i osób,
którym przysługuje spadek. Czy O-Bee rzeczywiście jest synem
uwielbianego przez miliony artysty, czy ktoś poza mediami zyska na tych
rewelacjach? Na razie nie wiadomo.
Zobacz, jak Omer Bhatti tańczy i śpiewa
wp.pl
Brytyjscy emeryci mają gorzej niż Polacy
Brytyjska emerytura jest relatywnie mniejsza w porównaniu do polskiej,
czy rumuńskiej, ujawnia raport agencji statystycznej Unii Europejskiej
Eurostat, o czym poinformowało radio ORŁA fm.
W gorszej sytuacji znaleźli się emeryci z Cypru - 51% ma emeryturę
poniżej przeciętnego wynagrodzenia. Zaraz za Cypryjczykami są Łotysze i
Estończycy.
Brytyjczycy - podobnie jak Litwini są na czwartym miejscu - aż 30%
emerytów żyje w tych krajach poniżej przeciętnego krajowego dochodu.
Emeryci i renciści w Polsce są w lepszej sytuacji - tylko 8% spośród
nich plasuje się z dochodem poniżej przeciętnego. Czesi zaś mogą cieszyć
się jeszcze bardziej, zaledwie 5% populacji emerytów i rencistów plasuje
się w dolnej grupie żyjącej poniżej przeciętnego narodowego dochodu.
Dane zostały opublikowane przez brytyjski rząd w miniony czwartek.
Artur Skupieński Radio Orła
Endeavour wraca na Ziemię
Prom kosmiczny Endeavour odcumował od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
(ISS) i leci w kierunku Ziemi. Eksperci NASA mówią o pełnym sukcesie
misji STS-127.
Podczas pobytu na ISS astronauci wychodzili w przestrzeń pięciokrotnie.
Zainstalowali między innymi ostatni moduł japońskiego laboratorium
naukowego Kibo, podłączyli nowy zestaw baterii słonecznych i dostarczyli
na stację części zapasowe. Udało się też naprawić system usuwający z
powietrza dwutlenek węgla.
Jak podkreślał podczas pożegnania głównodowodzący załogi promu
Endeavour, Mark Polanska, szczególnym wydarzeniem było spotkanie na ISS
aż 13 osób. - Mam nadzieję, że zostawiamy stację w dobrym stanie. Cieszę
się, że mogliśmy się spotkać w tak licznym gronie, które reprezentowało
wszystkie państwa członkowskie naszego projektu - mówił.
Stali mieszkańcy stacji mają już przed sobą kolejne zadanie. W środę
dokuje bowiem statek transportowy Progress.
Siedmioosobowa załoga Endeavoura już wraca na Ziemię - lądowanie w bazie
Kennedy'ego na Florydzie zaplanowano na piątek. Kolejny załogowy lot -
tym razem wahadłowca Discovery - odbędzie się pod koniec sierpnia.
Rafał Motriuk IAR
Polarne mrozy w Argentynie
W środkowej i południowej części Argentyny panują w ostatnich dniach
mrozy, które zabiły około 40 ludzi - podają internetowe media
argentyńskie.
Według mediów "fala polarnych mrozów" pojawiła się w Argentynie w
zeszłym tygodniu. W niektórych miejscach temperatura spadła nawet do
minus 16 stopni Celsjusza. Średnia zimowa temperatura w Argentynie to
około 10 stopni, od 20 stopni na północy po 1 stopień na południu.
Wraz z mrozem przyszły też obfite opady śniegu, zwłaszcza na południu. W
południowej części prowincji Buenos Aires spadło - po raz pierwszy od 50
lat - 40 cm śniegu.
Według przedstawiciela pozarządowej organizacji "Red Solidaria" do
zgonów ludzi doszło w wyniku przechłodzenia organizmu, ale także w
rezultacie pożarów lub zaczadzenia wskutek wadliwego działania urządzeń
grzewczych.
Juan Carr z tej organizacji dodał, że jeśli nie podejmie się koniecznych
działań - rozdawania koców itp., liczba ofiar mrozu może być wyższa niż
w ubiegłych latach. Co roku z powodu zimna w Argentynie umiera około 90
osób.
Zimowe mrozy mają utrzymywać się jeszcze przez tydzień.
W Argentynie w związku z niskimi temperaturami sezon eksportu cytryn
może skończyć się w tym roku wcześniej niż zwykle - podają lokalne
źródła. W głównym regionie upraw cytryn Tucuman temperatura w ubiegły
piątek spadła poniżej zera.
Według serwisu Fruitnet.com mrozy w strefach uprawy cytryn bez wątpienia
odbiją się na zbiorach.
Według argentyńskich służb meteorologicznych poniedziałek był
najprawdopodobniej najzimniejszym dniem roku w Argentynie.
PAP
Poniedziałek,
2009-07-27
Będzie nowe wydanie "Mein
Kampf"
Instytut Historii w Monachium planuje nowe wydanie "Mein Kampf" Adolfa
Hitlera. Ma się ono ukazać w ciągu sześciu lat, zanim w 2015 roku rząd
Bawarii utraci prawa autorskie do książki zawierającej podstawy
ideologii narodowego socjalizmu.
W komunikacie instytut poinformował, że w sprawie nowego wydania "Mein
Kampf" prowadzi "konstruktywny dialog" z rządem Bawarii. Bawarskie
ministerstwo finansów jest właścicielem praw autorskich do książki
Adolfa Hitlera i innych nazistowskich publikacji.
Nigdy nie wydało zezwolenia na ponowne wydanie książki Hitlera. Jednak
zgodnie z niemieckim prawem, 70 lat po śmierci autora, a więc z końcem
2015 roku, prawa te wygasną, a jego dzieło stanie się częścią domeny
publicznej. Wówczas "Mein Kampf" będzie mógł wydać każdy.
- Istnieje niebezpieczeństwo, że ten haniebny utwór zostanie
zawłaszczony przez szarlatanów i neonazistów - przestrzegał niedawno
minister gospodarki Bawarii Wolfgang Heubisch.
Dlatego przed upływem tego terminu monachijski Instytut Historii chce
wydać, jak to określa, historyczno-krytyczne opracowanie "Mein Kampf"
zaopatrzone w komentarze historyków.
Maciej Wiśniewski IAR
Narodziny słonia azjatyckiego w australijskim zoo
W ogrodzie zoologicznym w Sydney urodził się stukilogramowy słoń
azjatycki. To pierwsze takie narodziny w australijskim zoo. Słonie
azjatyckie są na liście gatunków zagrożonych. Szacuje się, że pozostało
ich zaledwie 34 tysiące.
APTN
13 lat temu zamknęli ją w domu - dziś jest jej dzień
Birmańska opozycjonistka Aung San Suu Kyi otrzymała najwyższą nagrodę
przyznawaną przez światową organizację broniącą praw człowieka Amnesty
International. Suu Kyi została uhonorowana tytułem Ambasadora Sumienia
2009.
Wyróżnienie zostało ogłoszone w Dublinie przez Amnesty International i
zespół U2, który otrzymał tytuł w 2005 roku i od wielu lat wspiera Aung
San Suu Kyi.
- W tym miesiącu mija 20. rocznica aresztowania Aung San Suu Kyi i 20.
rocznica uznania jej przez Amnesty International za więźnia sumienia. W
ciągu tych długich i czasami mrocznych lat Aung San Suu Kyi cały czas
była symbolem nadziei, odwagi i niestrudzonej obrony praw człowieka, nie
tylko dla mieszkańców Birmy, ale dla całego świata - powiedziała Irene
Khan, Sekretarz Generalna Amnesty International.
"Uwaga świata może ochronić"
Gratulacje dla Aung San Suu Kyi przesłał Vaclav Havel, były prezydent
Czech i były więzień sumienia Amnesty. W jego liście czytam: „Z własnego
doświadczenia wiem, że międzynarodowa uwaga może do pewnego stopnia
chronić prześladowanych przed karami, których by w przeciwnym razie
doświadczyli. Wkrótce po tym, jak zostałem prezydentem, nominowałem
panią Suu Kyi do Pokojowej Nagrody Nobla, którą później dostała. Bóg
jeden wie, co by się stało, gdyby jej losy nie zostały nagłośnione tak,
jak się to dzieje teraz. Cieszę się z decyzji Amnesty i z solidarności,
którą razem z U2 okazujecie tej odważnej kobiecie. Jest Ambasadorką
Sumienia każdego z nas”.
Aung San Suu Kyi, liderka opozycyjnej birmańskiej partii, Narodowej Ligi
Demokracji, była pozbawiona wolności przez ponad 13 z ostatnich 20 lat.
Jej areszt domowy miał się zakończyć 27 maja 2009, ale 18 maja została
po raz kolejny zatrzymana. W tej chwili toczy się jej proces. Jeżeli
zostanie uznana winną, grozi jej 5 lat więzienia.
Oprócz Aung San Suu Kyi, ponad 2100 osób przebywa w birmańskich
więzieniu za swoje poglądy polityczne. Wszyscy oni powinni zostać
zwolnieni.
Ambasador Sumienia
Nagroda Ambasadora Sumienia przyznawana jest od sześciu lat za wyjątkowe
działania w walce o ochronę i upowszechnianie praw człowieka. Wśród jej
laureatów są Nelson Mandela, Peter Gabriel i Mary Robinson. Nagroda -
zainspirowana wierszem napisanym dla Amnesty International przez
laureata Nagrody Nobla, irlandzkiego poetę Seamusa Heaneya - ma za
zadanie wyróżniać osoby, które swoim życiem i działalnością ucieleśniają
przesłanie Amnesty International.
Amnesty International zbiera podpisy pod petycją do władz Birmy
domagającą się natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Aung San Suu.
wp.pl
Szykuje się pucz przeciw Barroso w PE
Przewodniczący frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim (PE) Daniel
Cohn-Bendit zagroził "puczem" przeciw desygnowanemu na kolejną kadencję
szefowi Komisji Europejskiej Jose Manuelowi Barroso. Powodem tej krytyki
jest planowane porozumienie z USA dotyczące przekazywania Amerykanom
danych objętych tajemnicą bankową.
W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Berliner Zeitung" Cohn-Bendit
zażądał włączenia PE w debatę o porozumieniu. "W przeciwnym razie
dojdzie do potężnego puczu w Parlamencie. Barroso igra z ogniem -
powiedział polityk Zielonych. - Widać coraz wyraźniej, że Barroso nie
traktuje poważnie Parlamentu Europejskiego".
Komisja Europejska potrzebuje mandatu 27 państw członkowskich na
negocjacje z USA o tymczasowej umowie w sprawie dalszego dostępu do
danych o transakcjach bankowych w ramach walki z międzynarodowym
terroryzmem. W zeszłym tygodniu zielone światło dla przyjęcia mandatu
dał komitet stałych przedstawicieli państw członkowskich UE. W
poniedziałek mają to uczynić szefowie dyplomacji, którzy spotykają się w
Brukseli.
Jak podały niemieckie media, nowa umowa jest potrzebna, gdyż sieć SWIFT
(Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication)
postanowiła przenieść swój główny serwer z USA do Europy, co utrudni
amerykańskim władzom dostęp do danych europejskich klientów. W systemie
SWIFT, który pośredniczy w międzynarodowym przepływie pieniędzy,
znajduje się ponad osiem tysięcy banków z 200 państw świata.
Po zamachach w USA z 11 września 2001 roku amerykańskie służby specjalne
obserwują międzynarodowe przepływy finansowe, co ma pomóc w wytropieniu
źródeł finansowania grup terrorystycznych.
W miniony weekend niemieccy politycy różnych opcji wyrażali oburzenie
planami KE, żądając od przedstawicieli rządu federalnego, by zawetował
mandat na negocjacje z USA. - Szpiegowanie danych bankowych przez
amerykańskie służby specjalne to ciężka ingerencja w sferę prywatną -
oświadczył bawarski minister sprawiedliwości Joachim Herrmann. - Rząd
federalny musi powstrzymać te plany - dodał.
PAP
Korea Płn. ostrzega: nie będzie więcej negocjacji!
Korea Północna wykluczyła możliwość wznowienia negocjacji
sześciostronnych poświęconych jej programowi nuklearnemu, wyraziła
jednak gotowość podjęcia rokowań na ten temat w innej formie.
- Istnieje specyficzna i ograniczona forma dialogu, który mógłby odnieść
się do obecnych napięć - oświadczyło MSZ w Phenianie.
Komunikat nie precyzuje, o jaką formę dialogu chodzi. Phenian podkreśla
jednak, że do rokowań sześciostronnych (z udziałem Chin, Japonii, USA,
Rosji i obu Korei) nie ma powrotu, bowiem gremium to dąży jedynie do "rozbrojenia
i obezwładnienia" Korei Północnej.
Tylko z Waszyngtonem?
Jak podkreśla agencja Associated Press, północnokoreańskim władzom
zależy najwyraźniej na bilateralnych negocjacjach z Waszyngtonem.
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton oznajmiła jednak w niedzielę
na antenie telewizji NBC, że rozmowy sześciostronne są właściwą formułą
stosunków z Koreą Północną.
Phenian wycofał się z rokowań sześciostronnych na początku kwietnia w
reakcji na potępienie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ północnokoreańskiej
próby rakiet balistycznych.
Od tego czasu doszło do eskalacji napięcia pomiędzy Phenianem a
społecznością międzynarodową. W maju Korea Płn. przeprowadziła swoją
drugą podziemną próbę jądrową, a następnie serię testów rakiet krótkiego
i średniego zasięgu. W odpowiedzi Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła
rezolucję nakładającą kolejne sankcje gospodarcze na reżim Kim Dzong Ila.
PAP
Niedziela, 2009-07-26
Najsłynniejsze
ośmioraczki świata zarobiły fortunę
Kalifornijka Nadya Suleman, matka ośmioraczków - sześciu chłopców i
dwóch dziewczynek - które przyszły na świat w styczniu, podpisała
kontrakt życia dla swoich dzieci. Dostaną one 250 tys. dolarów (niemal
750 tys. zł) za to, że pojawią się w telewizyjnym reality show.
Ośmioraczki i sześcioro starszych dzieci bezrobotnej, samotnej matki
zostały poczęte metodą in vitro - informuje BBC.
"Octo-mama", jak nazywają ją zachodnie media, podpisała umowę z
europejską firmą produkującą programy telewizyjne Eyeworks. Trzyletni
kontrakt ws. udziału dzieci w programie został podpisany w Los Angeles.
Zdjęcia mają się zacząć 1 września, ale najpierw umowę musi zatwierdzić
sąd.
Ekipa filmowa nie będzie śledziła Suleman i jej dzieci 24 godziny na
dobę. - Sfilmowe zostaną najważniejsze momenty - urodziny dzieci i
wyjątkowe uroczystości - ogłosił prawnik kobiety.
W zeszłym miesiącu kalifornijskie władze ukarały stronę internetową,
która zamieściła nagrania przedstawiające dwoje z ośmiorga dzieci, bez
wymaganych zabezpieczeń, by ochronić ich zdrowie.
Nadya Suleman - jak informowała w lutym agencja AP - poleciła
implantować zarodki pozostałe po poprzednich zapłodnieniach in vitro,
ponieważ nie chciała zgodzić się na ich zniszczenie.
Angela Suleman powiedziała, że jej córka zdecydowała się na zapłodnienie
in vitro, ponieważ nie mogła zajść w ciążę w sposób naturalny. Nadya
jest samotną matką i nie ma zamiaru wychodzić za mąż. Wiosną zaczęła
studia magisterskie. Matka Nadyi powiedziała dziennikowi "Los Angeles
Times", że ojcem wszystkich dzieci jest ten sam "dawca", ale nie
ujawniła jego tożsamości.
Po raz ostatni żywe ośmioraczki urodziły się w USA w 1998 roku w
Houston. Jedno z dzieci zmarło tydzień później.
wp.pl
150 euro za przejażdżkę dorożką po Rzymie
Nawet 150 euro może kosztować zagranicznych turystów przejazd dorożką w
Rzymie - ostrzega dziennik "La Repubblica" w kolejnym raporcie na temat
plagi prawdziwego "łupienia" cudzoziemców w stolicy Włoch. Spotyka ich
to w barach, restauracjach, a także taksówkach.
Ceny u dorożkarzy - jak podkreśla się w artykule - są więcej niż "umowne"
i zawsze znacznie wyższe dla przybyszów z innych krajów. Od nich
dorożkarze żądają minimum 80 euro. Te taryfy to skandal - ocenia rzymska
gazeta. Odnotowuje, że cena zależy nie tylko od długości trasy i liczby
przewożonych osób, ale także od ich narodowości. Wiadomo bowiem, że
najbardziej na oszustwa narażeni są turyści z Japonii.
Dziennikarka, podająca się za Angielkę, usłyszała, że za przejażdżkę z
okolic Fontanny di Trevi do Koloseum musi zapłacić 80 euro. Za 120-150
euro dorożkarze obwożą zagranicznych gości po całym historycznym centrum
Wiecznego Miasta.
Ale podwójne taryfy, osobną dla Włochów i wyższą dla cudzoziemców -
zauważa dziennik - stosują nawet mężczyźni, przebrani za centurionów,
którzy pozują do zdjęć w pobliżu Koloseum i innych zabytków. Od Włochów
żądają po 5 euro od osoby, a od cudzoziemców dwa razy więcej.
PAP
Pierwszy okręt podwodny o napędzie nuklearnym
W Indiach odbyła się inauguracja pierwszego okrętu podwodnego krajowej
produkcji o napędzie nuklearnym. Jednostka o nazwie "Arihant" jest
zdolna do wystrzeliwania pocisków rakietowych. Ma przejść testy i wejść
do użytku w 2015 roku.
Jest to pierwszy z dwóch bliźniaczych podwodnych okrętów nuklearnych
zbudowanych w Indiach przy technicznej pomocy Rosji.
Jak zaznacza agencja Reutera, Indie zamykają dzięki temu projektowi "nuklearną
triadę" obejmującą broń jądrową możliwą do użycia z ziemi, lądu i morza.
Według ekspertów Indie modernizują swoje siły zbrojne, by sprostać
Chinom i ich interesom w regionie. Prócz rosnącej siły militarnej
wielkiego sąsiada niepokój Indii wywołuje dostarczanie przez Pekin broni
Pakistanowi i Sri Lance.
PAP
Największy od 200 lat zjazd klanów szkockich
W stolicy Szkocji rozpoczął się w sobotę największy od 200 lat zjazd
klanów szkockich. Ponad 40 tys. osób szkockiego pochodzenia zebrało się
w Edynburgu - poinformowała agencja AP.
Brytyjski następca tronu, książę Karol otworzył dwudniowy zjazd, podczas
którego odbędzie się parada 8000 przedstawicieli różnych klanów,
ubranych w tradycyjne spódnice - kilt.
Zjazd stanowi też część całorocznych obchodów 250 rocznicy urodzin
szkockiego poety Roberta Burnsa. Tradycyjne szkockie gry i próbowanie
różnych odmian whisky przewidziane są programie imprezy.
85 szefów szkockich klanów pojawiło się w Edynburgu; przyjechali
przedstawiciele 125 klanów. Zdaniem organizatorów zjazdu, na świecie
jest około 500 zarejestrowanych klanów szkockich.
Danus Skene, szef klanu Skene, którego rangę symbolizują trzy orle pióra
przypięte do skomplikowanego nakrycia głowy, powiedział, że ma nadzieję,
że dzięki spotkaniu odżyje tradycja szkockich klanów. - To, co musimy
zrobić, to nawiązać więź między pięcioma milionami Szkotów, którzy
mieszkają tutaj, a 40 milionami Szkotów na całym świecie - dodał Skene.
W promocję wydarzenia zaangażował się Sean Connery, który jest Szkotem i
uległ namowom pierwszego ministra Szkocji Alexa Salmonda z
separatystycznej Szkockiej Partii Narodowej.
PAP
Sobota, 2009-07-25
Rosja rozdrażniona
wypowiedzią wiceprezydenta USA
Kreml poczuł się dotknięty wypowiedzią wiceprezydenta USA Joe Bidena,
który zasugerował, że osłabiona kryzysem gospodarczym Rosja będzie
bardziej skłonna do współdziałania ze Stanami Zjednoczonymi.
Rozdrażnienie Moskwy wyraził doradca prezydenta Dmitrija Miedwiediewa
Siergiej Prichodźko zadając pytanie, kto w zaistniałej w stosunkach
dwustronnych konstruktywnej atmosferze rzeczywiście ustala USA politykę
zagraniczną USA.
- Powstaje pytanie, kto określa politykę zagraniczną USA: prezydent czy
też, niechby i najbardziej szanowni, członkowie jego zespołu -
powiedział Prichodźko komentując wywiad Bidena dla dziennika "The Wall
Street Journal" po zakończeniu wizyt na Ukrainie w Gruzji.
W wywiadzie Biden zaznaczył m.in., że osłabiona przez kryzys Rosja
wyjdzie naprzeciw USA, będzie bardziej skłonna do współdziałania.
Zdaniem Bidena Rosja wciąż trzyma się przeszłości, lecz taka sytuacja
nie może się przedłużać, gdyż świat szybko się zmienia i idzie naprzód.
Zdumienie rosyjskich władz wywołały też uwagi Bidena dotyczące zgody
Rosji na rozpoczęcie nowej tury rozmów o redukcji zbrojeń strategicznych.
Zdaniem Bidena Rosja przystała na to, bo nie jest po prostu w stanie
utrzymać tak wielkiego arsenału nuklearnego.
Nawiązując do kwestii problemów gospodarczych, przy czym nie tylko w
Rosji, lecz w wielu innych krajach świata, doradca prezydenta Rosji
powiedział, że są one związane z - jak się wyraził - "następstwami
nierozumnych, a niekiedy graniczących z awanturnictwem posunięć
instytucji gospodarczych w samych Stanach Zjednoczonych w czasach
poprzedniego prezydenta".
Prichodźko powiedział, że dla Rosji jest bardzo ważne to, jak USA
traktują uzgodnienia i dokumenty podpisane w czasie wizyty prezydenta
USA Baracka Obamy w Moskwie. Wyraził w związku z tym zdumienie, dlaczego
nagle druga osoba w amerykańskiej administracji postanowiła przedstawić
własny punkt widzenia na stosunki dwustronne.
PAP
Kościół anglikański zgodził się na sakramenty "dwa w jednym"
Kościół anglikański oficjalnie dopuścił w mijającym tygodniu zmiany w
liturgii chrztu św. i małżeństwa, godząc się na połączenie obu
sakramentów i otwierając tym samym drogę powrotu do Kościoła parom
żyjącym w związku pozamałżeńskim z nieślubnymi dziećmi.
W ramach "jednego pakietu", kosztującego 272 funty, dzieci dopuszczane
są do chrztu po uprzednim zawarciu związku małżeńskiego przez rodziców.
Jeśli dzieci są już ochrzczone, to możliwe jest nabożeństwo dziękczynne
w ich intencji. Rodzice - jeśli sami nie są ochrzczeni - mogą także
uzyskać sakrament chrztu.
Nowe wytyczne - wyjaśniają źródła kościelne - podyktowane są chęcią
dostosowania ewangelicznego przesłania do realiów społecznych, czyli
rosnącej liczby par żyjących bez ślubu i dzieci pozamałżeńskich. 44%
dzieci w W. Brytanii rodzą matki stanu wolnego. Co piąta para
zawierająca ślub w Kościele anglikańskim ma dzieci ze wspólnego związku
pozamałżeńskiego bądź z poprzednimi partnerami.
Niektórzy duchowni anglikańscy, jak np. biskup Fulham John Broadhurst,
sądzą, iż proponowane rozwiązania trywializują naukę Kościoła i sugerują,
że posiadanie dzieci pozamałżeńskich z punktu widzenia religii jest w
porządku.
- Czemu do pakietu nie dorzucić jeszcze pogrzebu babci? - pyta
retorycznie w wypowiedzi dla "Timesa".
Stephen Parkinson z anglikańsko-katolickiej grupy ekumenicznej Forward
in Faith obawia się z kolei, że rozwrzeszczana dzieciarnia przejmie
ślubną ceremonię i że panna młoda przestanie być jej głównym punktem.
Jeszcze inny hierarcha, David Phillips, sekretarz generalny
ewangelickiego związku Church Society, wskazuje, że nowe wytyczne
spowodują, iż nauka Kościoła stanie się niespójna. Kościół naucza bowiem,
że współżycie płciowe powinno odbywać się w pobłogosławionym przez
Kościół związku małżeńskim, a poza nim jest grzechem.
Biskup Wakefield Stephen Platten, który opracował założenia nowej
liturgii połączonych sakramentów, twierdzi, iż jej dopuszczenie nie
oznacza, że Kościół zmienił nauczanie, lecz przeciwnie - dowodzi, jak
bardzo mu zależy na podtrzymaniu związku małżeństwa i szukaniu nowych
możliwości dotarcia do ludzi.
Z kolei rzecznik anglikanów ds. małżeństwa, biskup Winchesteru Scott-Joynt,
uważa, iż wielu duchownych nawet bez oficjalnej zgody hierarchii łączyło
liturgię chrztu z liturgią małżeństwa. Według niego nowe rozwiązania
sprawią, że duchowni będą czuć się bardziej kompetentni stosowaniu
połączonej liturgii.
PAP
Kalifornia walczy z kryzysem
Parlament stanu Kalifornia uchwalił plan zrównoważenia budżetu stanowego,
którego gigantyczny deficyt grozi załamaniem finansów tego stanu.
Plan, będący pakietem 31 ustaw, przewiduje znaczne redukcje wydatków,
zwiększenie wpłat władz lokalnych do budżetu centralnego i zmianę zasad
księgowania wydatków i dochodów.
Zdaniem specjalistów, może on umożliwić powolnie przezwyciężanie
największego kryzysu finansowego w historii Kalifornii.
Jednak stanowy parlament nie zdecydował się na najbardziej
kontrowersyjne posunięcia: odebrania władzom lokalnym ok. 1 mld dol.
funduszu finansowania systemu transportu oraz zezwolenia na wznowienie
eksploatacji podmorskich złóż ropy wzdłuż wybrzeży Kalifornii.
Oznacza to, że gubernator Arnlod Schwarzenegger będzie
najprawdopodobniej musiał poszukiwać dalszych oszczędności.
Kalifornia, która posiada największą liczbę ludności ze wszystkich
stanów USA a jej gospodarka jest ósmą pod względem wielkości na świecie,
boryka się z głęboką recesją i spadkiem wpływów z podatków.
PAP
Zainstalowali nowe baterie w przestrzeni kosmicznej
Astronauci Christopher Cassidy i Thomas Marshburn z załogi wahadłowca
Endeavour zainstalowali na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
ISS cztery nowe baterie słoneczne podczas bardzo długiego pobytu w
otwartej przestrzeni kosmicznej. Czwarty "spacer kosmiczny" trwał 7
godzin i 12 minut.
Zadanie jakie mieli do wykonania astronauci było bardzo pracochłonne i
wymagało sporej cierpliwości bowiem musieli odkręcić kilkanaście śrub
mocujących, wyjąć stare baterie, zamocować nowe i je podłączyć.
Pracowali powoli, ale w warunkach sporego stresu.
Cassidy tak się starał, że poziom dwutlenku węgla w jego skafandrze
zaczął niebezpiecznie wzrastać. Marshburn musiał w pewnym momencie
przejąć część jego zadań. Kontrola lotu rozważała nawet skrócenie pracy
i powrót astronautów na stację, ale w końcu udało się pomyślnie
zamontować wszystkie baterie.
W poniedziałek Marshburn i Cassidy, który jest komandosem do zadań
specjalnych marynarki wojennej USA, wyjdą po raz ostatni w przestrzeń
kosmiczną.
Tymczasem na Przylądku Canaveral trwają próby zewnętrznego zbiornika
paliwa przed startem promu Discovery, wyznaczonego na koniec sierpnia.
Kierownictwo lotów wahadłowców chce być całkowicie pewne, że od
zbiornika nie oderwą się kawałki pianki izolacyjnej, tak jak to miało
miejsce podczas startu promu Endeavour.
PAP
Piątek,
2009-07-24
Ujawniono notatki z
wielkiego skandalu szpiegowskiego
Opublikowane po 25 latach zarastania kurzem w British Library zapiski
Anthony'ego Blunta, jednej z czołowych postaci sowieckiej siatki
szpiegowskiej, która spenetrowała brytyjski establishment, rzucają nowe
światło na tę największą w Wielkiej Brytanii szpiegowską aferę minionego
stulecia.
Blunt ujawnia szczegóły przyjaźni łączącej go z innym agentem
pięcioosobowej siatki Guyem Burgessem. Przedstawia swoją wersję ucieczki
Burgessa i innego agenta siatki Donalda Macleana do Moskwy w 1951 r.
Szpieg niewiele nowego mówi jednak o własnej współpracy z wywiadem
sowieckim, nie ujawnia swoich kontaktów i nie oskarża nikogo, kto nie
byłby oskarżony już wcześniej. "Jest dla mnie nie do pomyślenia, bym
miał denuncjować przyjaciół" - napisał.
Do zdrady pchnęło Blunta, członka Trinity College w Cambridge,
zafascynowanie Burgessem - ekstrawaganckim homoseksualistą, poznanym na
studiach w Cambridge w 1931 r. Blunt, który sam był homoseksualistą,
twierdzi, że "uwiódł go jego entuzjazm do komunistycznej lewicy".
Burgess został zwerbowany wraz z Macleanem do tajnej pracy dla
Kominternu (stalinowskiej Międzynarodówki Komunistycznej) przez innego
absolwenta Trinity College Kima Philby'ego. Mieli polecenie
spenetrowania brytyjskiego politycznego establishmentu.
"Atmosfera (polityczna) była tak intensywna, entuzjazm dla każdej
działalności antyfaszystowskiej tak wielki, że popełniłem największy
życiowy błąd" - wyznał w pamiętnikach Blunt.
Philby, który w czasie II wojny światowej stacjonował w Hiszpanii i
zbiegł do Moskwy w 1963 r., podejrzewany był przez Jana
Nowaka-Jeziorańskiego o to, że mógł mieć udział w katastrofie
gibraltarskiej z 4 lipca 1943 r., w której zginął premier i wódz
naczelny Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysław Sikorski.
Jako szpieg Blunt zwerbował piątego członka siatki Johna Cairncrossa i
Amerykanina Michaela Straighta, który 30 lat później go wydał. W czasie
II wojny światowej, jako pracownik kontrwywiadu, Blunt przekazał swoim
sowieckim kontrolerom setki tajnych dokumentów.
Po wojnie Blunt wszedł do establishmentu jako doradca ds. sztuki Jerzego
VI i Elżbiety II - był kustoszem królewskiej kolekcji obrazów. W roku
1956 otrzymał honorowy tytuł szlachecki. Był światowym autorytetem ds.
prac Nicolasa Poussina, profesorem historii sztuki Uniwersytetu
Londyńskiego, dyrektorem Instytutu Courtauld.
Zdemaskowany w 1964 r. dzięki zeznaniom Straighta dla FBI, przyznał się.
MI5 (kontrwywiad) zapoznała Pałac Buckingham z jego przeszłością. Mimo
to dwór królewski nie zwolnił go z posady i aż do czasu przejścia na
emeryturę w 1972 r. wiódł wygodne życie luminarza.
W 1979 r. Margaret Thatcher, świeżo po objęciu urzędu premiera,
pozostając w konflikcie ze służbami specjalnymi, ujawniła, że
zatuszowały one szpiegowską działalność Blunta. Rewelacje wywołały
skandal. Blunt stracił tytuł szlachecki, nosił się z zamiarem odebrania
sobie życia. Zmarł w 1983 roku.
Blunt spisał swoją wersję wydarzeń w 1979 roku po ujawnieniu jego
szpiegowskiej działalności. Trafiły one do British Library w rok po jego
śmierci w 1984 roku z dyspozycją, że nie mogą być ujawnione przez 25
lat.
PAP
Anioł w Hagia Sofia odzyskał twarz
Podczas prac renowacyjnych w bizantyjskiej katedrze Hagia Sofia w
Stambule odsłonięto fragment mozaiki ukazującej twarz sześcioskrzydłego
anioła - podał szef miejskiego wydziału kultury i turystyki. Powiedział,
że konserwatorzy odsłonią również twarz drugiego z serafinów.
Mozaiki w Hagia Sofia - świątyni Bożej Mądrości zbudowanej w
Konstantynopolu w latach 532-537 zostały częściowo zasłonięto po
przekształceniu jej w meczet, kiedy Bizancjum upadło pod naporem Turków
osmańskich w 1453 roku.
Część z nich odsłonięto, kiedy w 1935 roku w laickiej Turcji Hagia Sofię
otwarto jako muzeum. Ale twarze sześcioskrzydłych serafinów na
pendentywach podtrzymujących ogromną kopułę pozostały zasłonięte.
Widział je w XIX wieku szwajcarski architekt Gaspare Fossati, który w
latach 1847-49 razem z bratem prowadził w Hagia Sofia prace
konserwacyjne. Oni też zamalowali im twarze.
Serafiny tworzą najwyższy z chórów anielskich, przebywający w
największej bliskości Boga, otaczając jego tron. Sześć skrzydeł, którymi
się osłaniają, ma odpowiadać sześciu dniom stworzenia.
Do wystroju największej bizantyjskiej katedry użyto 15 ton złota.
Stambuł ma być w przyszłym roku Europejską Stolicą Kultury.
PAP
Narodziny pierwszej pandy z zapłodnienia in vitro
W Chinach urodziła się panda, która została poczęta przez zapłodnienie
in vitro. To pierwszy taki przypadek na świecie, kiedy naukowcom udało
się rozmnożyć pandę za pomocą in vitro. Naukowcy liczą na to, że dzięki
tej metodzie uda im się utrzymać przy życiu gatunek pandy, który jest
jednym z najbardziej zagrożonych wyginięciem na świecie.
APTN
Medyczny cud w Niemczech
Rok po pionierskiej operacji przeszczepu obu rąk niemieccy lekarze
uznali ją za sukces. W klinice w Memmingen pod Monachium odbyła się
konferencja prasowa z udziałem chirurgów, którzy dokonali zabiegu oraz
samego pacjenta.
55-letni obecnie Karl Merk stracił obie ręce w wypadku. Siedem lat temu
ucięła mu je młockarnia. W lipcu ubiegłego roku chirurdzy z Monachium w
trakcie trwającej 15 godzin operacji przyszyli mu nowe ręce pobrane od
19-latka, który zginął w innym wypadku.
Dziś rolnik może nie tylko poruszać rękoma, a nawet palcami lewej dłoni,
co demonstrował dziennikarzom. Potrafi także samodzielnie jeździć na
rowerze i podnieść do ucha telefon komórkowy. Jak mówi, dziś bez wahania
ponownie poddałby się operacji. I marzy o tym, by być tak sprawnym jak
to możliwe.
Lekarze są zadowoleni z postępów, jednak na ostateczną odpowiedź, czy
zabieg się udał, trzeba będzie jeszcze poczekać nawet rok. Tyle czasu
może upłynąć zanim pacjent odzyska czucie w rękach.
Maciej Wiśniewski IAR
Czwartek, 2009-07-23
Rekordowe upały w
Europie Środkowej
Na Węgrzech i w Serbii władze wielu miast prowadziły darmową
dystrybucję wody pitnej, w Chorwacji dziennik "Jutarnji List"
ukazał się z planami miast wskazującymi najchłodniejsze miejsca
(parki), gdzie można chronić się przed upałem, a z ulic Wiednia,
gdzie zanotowano 34,2 stopnia Celsjusza w cieniu, znikli
przechodnie.
Czwartek był dla środkowej Europy najgorętszym dniem od wielu
wielu lat; w Pradze czeskiej zanotowano najwyższą temperaturę od
1929 roku - 34,1 stopnia Celsjusza.
Jak podała niezależna serbska telewizja B-52, temperatura w
wielu regionach kraju dochodziła do 36 stopni, a na ulicach
Belgradu zemdlało w czwartek kilkadziesiąt osób. Rząd serbski
zalecił przedsiębiorcom skrócenie czasu pracy na budowach i
wszędzie tam, gdzie pracuje się pod otwartym niebem.
Węgierska telewizja i radio nadały komunikat rządowy o
zwolnieniu urzędników na czas wielkich upałów z obowiązku
noszenia garniturów. Pracownice urzędów mogą przychodzić do
pracy szortach i bluzkach - głosił komunikat.
Najwyższą temperaturę w regionie termometry pokazały w czwartek
w Dolnej Austrii: w miejscowościach Waidhofen an der Ybbs słupek
rtęci doszedł do 37,9 stopnia Celsjusza.
PAP
Ścieki komunalne wskażą, gdzie są zażywane narkotyki
Zespół amerykańskich badaczy ma nowy sposób na badanie skali
narkomanii - naukowcy zbadali ścieki komunalne w stanie Oregon i
na tej podstawie oznakowali rejony stanu, w których mieszkańcy
zażywają narkotyki - poinformował Oregon State University w
komunikacie prasowym. Wyniki badań opublikowano w piśmie
"Addiction".
Stosując zaawansowane metody analityczne naukowcy z University
of Washington, McGill University i Oregon State University (OSU)
zbadali jednodniowe próbki ścieków z 96 punktów pobrań,
reprezentujących 65% populacji Oregonu. Zgromadzono próbki
zarówno z miast, jak i z terenów wiejskich.
W pobranych ściekach szukano śladów metamfetaminy, kokainy i
ecstasy.
Badania wskazały, ze kokainę zażywali przede wszystkim
mieszkańcy miast. Z kolei metamfetamina była obecna zarówno na
obszarach miejskich, jak i wiejskich.
Chemik OSU Jennifer Field, prowadząca badania laboratoryjne nad
próbkami zaznaczyła, że "miasta stanu Oregon hojnie ofiarowały
swą pomoc w testach, dostarczając materiału do badań".
Uczestniczących w badaniach Caleb Banta-Green, epidemiolog z
University of Washington zapewnia, że jest to pierwszy projekt,
który demonstruje wykorzystanie próbek ścieków komunalnych do
wykrycia obszarów, na których zażywane są narkotyki.
- Wierzymy, że nasza metoda może się znacząco przyczynić do
rozwoju pomiarów nad rzeczywistym poziomem rozprzestrzeniania
się niedozwolonych narkotyków - powiedział Banta-Green. -
Mierząc wskaźnik występowania narkotyków w społecznościach,
pracownicy służby zdrowia będą dysponować informacjami dającymi
się zastosować w dużo większej skali, licząc np. całość
populacji - zakończył.
Zespół naukowców podkreśla, że badanie jest wycinkowe i nie może
być automatycznie przekładane na skalę globalną. Eksperyment
został przeprowadzony bowiem tylko jednego dnia.
PAP
Pięć milionów głoduje, a rząd odcina pomoc
Etiopski rząd wstrzymał licencje 42 organizacjom pozarządowym
(NGOs), w tym Lekarzom Bez Granic. Władze utrzymują, że
działacze działali ,,poza swoim mandatem”. W tym czasie pięć
milionów Etiopczyków głoduje.
Rząd utrzymuje, że licencje zostały wstrzymane z związku z
działalnością organizacji na południu kraju. Według szefa
regionalnego departamentu sprawiedliwości, Yilma Meresa, ,,organizacje
pozarządowe zakłócały pokój i rozwój w regionie”.
Meresa nie wymienił nazw ukaranych organizacji, ale zasugerował,
że większość z nich jest lokalna.
Amerykański tygodnik ,,The Nation” dotarł jednak do informacji,
że rząd zatrzymał licencję także dla organizacji Lekarze bez
Granic, która udziela znaczącej pomocy najbiedniejszym.
Zapewniali między innymi opiekę medyczną i pomoc w transporcie
żywności Etiopczykom. Sankcje dotknęły także dwóch grup
walczących o prawa kobiet.
Przed odebraniem licencji rząd oskarżył organizacje o tworzenie
,,niedokładnych” raportów i ujawniania nieprawdziwych informacji
o łamaniu praw człowieka na obszarach wiejskich.
Problem z głodem
Pomimo bardzo wysokiego, 10-procentowego wzrostu gospodarczego w
Etiopii natychmiastowej pomocy żywnościowej potrzebuje blisko
pięć milionów ludzi. ONZ apeluje, że jeśli ilość międzynarodowej
asysty nie wzrośnie, liczba ta zwiększy się do 6,2 miliona ludzi
z ponad 85-milionowej populacji.
Analitycy Światowego Programu Żywnościowego (WFP) wskazują, że
jednym z największych problemów Etiopii jest słaba sieć
transportowa, przez którą dostawy żywności są mocno opóźnione i
nieefektywne.
Rząd etiopski zapowiada, że poświęci więcej środków na
rozwiązanie problemów z transportem pomocy.
Etiopia jest krajem bardzo podatnym na klęski głodu. Regularnie
występują tam susze, które niszczą ziemię i plony. Susza na
początku lat 70. spowodowała śmierć milionów ludzi oraz wywołała
falę gniewu przeciwko rządzącemu wtedy cesarzowi Haile Selassie
I.
wp.pl
|
|
INDEX
|