zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Środa, 2009-10-28
Sukces Polaka w Komisji
Europejskiej
Polak Jan Truszczyński będzie dyrektorem generalnym ds. edukacji i
kultury w KE - poinformowała Komisja Europejska. Obowiązki obejmie
najpewniej od maja 2010 roku.
- Bardzo się cieszę z tej nominacji. To pierwszy dyrektor generalny z
nowego kraju UE - powiedział unijny komisarz ds. administracyjnych Siim
Kallas.
Truszczyńki, były negocjator wejścia Polski do UE, pracuje w Komisji
Europejskiej od stycznia 2007 roku. Najpierw był zastępcą dyrektora
generalnego ds. rozszerzenia, potem zastępcą dyrektora generalnego ds.
kultury i edukacji.
Będzie kierował zatrudniająca około 650 osób Dyrekcją Generalną ds.
Edukacji i Kultury. Jej działalność obejmuje takie dziedziny, jak:
edukacja, szkolenia, kultura, młodzież, obywatelstwo, wielojęzyczność i
sport. Roczny budżet dyrekcji to prawie 1,5 mln euro.
W latach 2001-2005 Jan Truszczyński sprawował urząd podsekretarza stanu,
a następnie sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W tym
charakterze był głównym negocjatorem ze strony Polski podczas negocjacji
akcesyjnych z UE. Wcześniej, w latach 1996-2001, był ambasadorem RP przy
Unii Europejskiej w Brukseli.
Inga Czerny i Michał Kot PAP
Iran gotowy do rozmów ws. programu atomowego
Główny irański negocjator w sprawach atomowych Sajed Dżalili wyraził w
rozmowie telefonicznej z szefem europejskiej dyplomacji Javierem Solaną
gotowość do podjęcie konstruktywnych rozmów ze światowymi potęgami -
poinformowała agencja IRNA. Podkreślił jednocześnie, że Iran nie będzie
dyskutował o swoim prawie do energii atomowej.
Dżalili i Solana rozmawiali dzień przed zapowiedzianym przez Iran
terminem przedstawienia oficjalnej odpowiedzi na przygotowaną przez
Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) propozycję porozumienia
dotyczącego paliwa nuklearnego do jego reaktorów. Umowa ta miałaby
osłabić napięcie spowodowane przez program atomowy Teheranu.
IRNA, powołując się na oświadczenie irańskiej rady bezpieczeństwa
narodowego, poinformowała, że Dżalili "wyraził gotowości Iranu do
konstruktywnych rozmów", jednak dodał, że "Iran będzie zadowolony
jedynie z negocjacji prowadzonych w ramach przedstawionego przez niego
pakietu propozycji, mającego na względzie priorytety obu stron"
Negocjacje miałyby być kontynuowane na podstawie pakietu propozycji
przedstawionych przez Iran we wrześniu grupie 5 plus 1 (USA, Rosja,
Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy). Były one następnie omawiane
podczas spotkania ze światowymi potęgami 1 października w Genewie.
Dokument ten nie wspomina o programie wzbogacania uranu, który zdaniem
Zachodu służy pozyskaniu broni atomowej. Proponuje natomiast określenie
"międzynarodowych ram ograniczających badania, produkcję, posiadanie i
rozprzestrzenianie broni atomowej".
Jednak obecnie światowe mocarstwa czekają przede wszystkim na odpowiedź
w sprawie propozycji przedstawionej przez MAEA Rosji, Francji, USA i
Iranowi 21 października w Wiedniu.
Według zachodnich dyplomatów projekt ten przewiduje, że Iran przekaże do
końca 2009 roku 1200 z 1500 kilogramów posiadanych zapasów nisko
wzbogaconego uranu do Rosji, gdzie zostanie on dodatkowo wzbogacony.
Następnie z surowca tego powstaną we Francji rdzenie do reaktora
badawczego w Teheranie. Propozycję zaakceptowały Rosja, USA i Francja.
PAP
Watykański dziennik broni decyzji Benedykta XVI
Watykański dziennik "L'Osservatore Romano" określił jako "najdalsze od
rzeczywistości" tezy szwajcarskiego teologa dysydenta Hansa Kuenga,
który w ostrych słowach skrytykował decyzję Benedykta XVI o przyjęciu do
Kościoła katolickiego pragnących do niego powrócić wspólnot
anglikańskich.
Kueng, który jest księdzem pozbawionym przez Watykan prawa do nauczania
doktryny Kościoła, uznał w artykule opublikowanym na łamach dzienników
"La Repubblica" oraz "Guardian", że decyzja o przyjęciu anglikanów to "tragedia"
i przejaw "głodu władzy Rzymu" oraz - jak to ujął - "łowienie na prawym
brzegu jeziora", czyli pośród tradycjonalistów.
Redaktor naczelny "L'Osservatore Romano" Giovanni Maria Vian, którego
artykuły prezentują stanowisko Watykanu, stwierdził w komentarzu: - Po
raz kolejny decyzja Benedykta XVI została namalowana mocnymi farbami,
wcześniej ustalonymi i przede wszystkim najdalszymi od rzeczywistości. -
Według szefa watykańskiej gazety gest papieża, którego intencją jest
przywrócenie jedności chrześcijan, został "wypaczony" przez Hansa Kuenga
i przestawiony jako "chytra operacja władzy, którą należy interpretować
politycznie". Naturalnie - dodał Vian - w duchu " skrajnej prawicy".
- Niestety artykuł szwajcarskiego teologa będzie intensywnie krążył i
przyczyni się do przedstawienia tyleż ciemnego, co pozbawionego podstaw
wizerunku Kościoła katolickiego i Benedykta XVI - skwitował redaktor
naczelny dziennika.
Vian wyraził rozgoryczenie z powodu tego, jak określił artykuł Kuenga, "kolejnego
nieuzasadnionego ataku na Kościół rzymski i jego nie podlegające
dyskusji zaangażowanie ekumeniczne".
PAP
Następca wahadłowców wystartował
Na przylądku Canaveral na Florydzie odbył się pierwszy próbny start
nowej amerykańskiej kosmicznej rakiety nośnej Ares 1, która ma zastąpić
wahadłowce w misjach orbitalnych i być może wznowić loty załogowe na
Księżyc.
Eksperyment ma sprawdzić działanie pierwszego członu rakiety, natomiast
dołączone do niego człon drugi i załogowy statek Orion to pozbawione
silników atrapy - dlatego cały zestaw nosi odrębną nazwę Ares 1-X.
Po zużyciu całości stałego paliwa pierwszy człon opadnie na
spadochronach do Atlantyku, zostanie wyłowiony z morza i zbadany przez
ekspertów.
PAP
Wtorek, 2009-10-27
Francuzi protestują
przeciw polityce bananowej
Prezydent Nicolas Sarkozy znalazł się w ogniu krytyki. Powodem jest
23-letni syn szefa państwa Jean, który ma zostać publicznym zarządcą
największej paryskiej dzielnicy biznesu. Zebrali się tam mieszkańcy
Paryża z bananami, symbolizującymi "politykę bananową" prezydenta.
(REUTERS)
Coraz więcej rosyjskich okrętów atomowych u brzegów Norwegii
U wybrzeży Norwegii coraz częściej pojawiają się rosyjskie okręty
podwodne. Według norweskiego radia, są to jednostki atomowe uzbrojone w
broń jądrową. Zdaniem przedstawicieli norweskiej marynarki wojennej, ich
liczba jest porównywalna z okresem zimnej wojny.
Norweski minister spraw zagranicznych Jonas Gahr Stoere oświadczył, że
jeśli nawet ta broń nie jest wymierzona w jego kraj, to jej obecność
musi budzić zaniepokojenie.
Ekspert norweskiego Instytutu Spraw Obronnych doktor Katarzyna Zysk
ocenia, że jest to manifestacja potęgi Rosji. - Obecnie Rosja nie ma
innych możliwości udowadniania swego mocarstwowego statusu niż
utrzymywanie arsenału atomowego - twierdzi Zysk cytowana przez norweskie
radio.
Uważa ona, że choć działania te nie zagrażają militarnie Norwegii, to
wypadek takiego okrętu może grozić katastrofą ekologiczną w regionie.
(IAR)
Zbrodniarka wojenna wychodzi na wolność
Była prezydent Serbów bośniackich Biljana Plavszić, odbywająca od 2003
roku karę więzienia w Szwecji za zbrodnie wojenne, została zwolniona i
opuściła Szwecję samolotem - poinformowały miejscowe władze.
"Pani Plavszić została rano przewieziona na lotnisko Arlanda (w
Sztokholmie - red.). Odprowadzono ją do samolotu i jej zatrzymanie w
Szwecji dobiegło końca w momencie wejścia na pokład i opuszczenia
Szwecji" - napisał w komunikacie dyrektor generalny szwedzkiego urzędu
więziennictwa Lars Nylen.
Plavszić, która została zwolniona przedterminowo po odbyciu dwóch
trzecich kary, ma wczesnym popołudniem wylądować w Belgradzie - podały
źródła serbskie i szwedzkie.
79-letnia obecnie Plavszić została w lutym 2003 roku skazana przez
trybunał ONZ ds. zbrodni w dawnej Jugosławii na 11 lat więzienia za
zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości oraz pogwałcenie praw
i zwyczajów wojny w latach 1991-92, gdy rozpoczynała się wojna w Bośni,
trwająca do 1995 roku.
Podczas odbywania kary była kilkakrotnie przewożona do szpitala w
związku z problemami z układem oddechowym i z powodu złamania ręki.
(PAP)
Poniedziałek,
2009-10-26
Dramatyczny apel kobiety,
którą "zgwałcił" Polański
Samantha Geimer, z którą Roman Polański odbył stosunek seksualny, gdy
miała 13 lat, chce, żeby ją zostawić w spokoju - napisał jej adwokat
Lawrence Silver w specjalnym oświadczeniu. Geimer chce, by umorzyć
sprawę Polańskiego o gwałt.
"Zainteresowanie jej osobą związane z zatrzymaniem Polańskiego wywołało
u Samanthy Geimer problemy zdrowotne i obawia się ona o swoją pracę" -
podkreślił Silver w sześciostronicowym wniosku o umorzenie sprawy karnej
przeciwko Polańskiemu, skierowanym do sądu apelacyjnego w Kalifornii.
Według oświadczenia, Samantha Geimer, która mieszka na Hawajach, od
zatrzymania Polańskiego 26 września dostała blisko 500 telefonów z
prośbą o komentarz. Jest też nękana przez dziennikarzy. O wywiad z nią
ubiegali się Larry King z CNN i Oprah Winfrey.
"Ta sprawa spowodowała u niej kłopoty zdrowotne. Wpłynęła też na jej
pracę i wywołała zrozumiałe niezadowolenie jej pracodawcy oraz realną
możliwość utraty przez Samanthę zatrudnienia" - napisano we wniosku,
który kończy się słowami: "Zostawcie ją w spokoju".
Polański został zatrzymany 26 września na lotnisku w Zurychu na
podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Wymiar sprawiedliwości
Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka
Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey (obecnie
Geimer). W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany
jest automatycznie jako gwałt.
Przed zakończeniem wytoczonego mu postępowania karnego reżyser wyjechał
do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.
(PAP)
Wstrząsające dane: co trzeci zakażony HIV o tym nie wie
30% nosicieli wirusa HIV w Unii Europejskiej i nawet 70% w Rosji,
Mołdawii i na Ukrainie nie wie o tym, że są zakażeni - wynika z danych
opublikowanych przez Komisję Europejską.
Z danych zawartych w strategii walki z HIV/AIDS w UE na lata 2009-13
wynika, że w latach 2001-2007 liczba osób żyjących z HIV/AIDS w UE i
trzech wymienionych krajach sąsiednich wzrosła z 1,5 do 2,2 mln. Jedna
trzecia z nich mieszka w UE.
- Nie możemy ustać w wysiłkach w walce z HIV/AIDS. Musimy zachęcać
każdego, by wziął odpowiedzialność za siebie i swoich partnerów, czy to
mówiąc o bezpiecznych zachowaniach seksualnych, czy to o poddaniu się
badaniom na obecność wirusa HIV - oświadczyła unijna komisarz ds.
zdrowia Andrulla Wasiliu.
W strategii, zakładającej zmniejszenie liczby nowych zakażeń od 2013
roku, na podstawie badań naukowych KE określiła najbardziej narażone
grupy ryzyka. Są to: aktywni seksualnie homoseksualni mężczyźni (40%
wszystkich nowych zakażeń w UE), imigranci z najbardziej dotkniętych
HIV/AIDS krajów oraz narkomani używający strzykawek (70% nowych
przypadków w krajach sąsiednich).
Na tych trzech grupach KE proponuje skoncentrować profilaktykę, badania
i akcję informacyjną o zapobieganiu i leczeniu. Uświadamianie
społeczeństwa jest zdaniem KE kluczowym wyzwaniem, gdyż trzeba dotrzeć
do młodszego pokolenia, które nie skorzystało z kampanii informacyjnych
w poprzednich latach.
Największe zaniepokojenie KE budzi odsetek dotkniętych HIV/AIDS w
krajach sąsiednich, takich jak Rosja (1% populacji) czy Ukraina (1,6%),
które razem z Mołdawią i krajami Europy Środkowo-Wschodniej KE zaliczyła
do "priorytetowych regionów" działania. Ponieważ ryzyko
rozprzestrzeniania się wirusa w tych krajach, w tym w Polsce, dotyczy
głównie narkomanów używających tych samych strzykawek, wśród
proponowanych przez KE działań jest m.in. rozdawanie sterylnych igieł.
Opublikowane w poniedziałek strategia i plan działania nie przewidują
żadnych nowych środków na walkę z HIV/AIDS ani w UE, ani krajach
sąsiednich.
(PAP)
Polska okazała się najbardziej przyjaznym sąsiadem
Najbardziej przyjaznym wobec Ukrainy państwem jest Polska - wynika z
opublikowanych w Kijowie rezultatów sondażu pracowni socjologicznej "IFAK
Ukraine".
Opinię tę podziela 26% respondentów: 29% na zachodniej Ukrainie i 23% na
wschodzie kraju.
Jako drugie z najbardziej przyjaznych państw badani wskazali Rosję,
jednak wymieniło ją tylko 17% ankietowanych: 23% na wschodzie i zaledwie
9% w zachodnich obwodach Ukrainy.
Wśród kolejnych krajów, które zdaniem Ukraińców mają pozytywny stosunek
do ich państwa, wymieniono Białoruś (8%), Grecję (7%), Francję (4.%) i
Gruzję (3%).
Ankietę przeprowadzono w ramach badania socjologicznego "Pięć faktów o
Ukraińcach".
(PAP)
Niedziela,
2009-10-25
Włoskie dzieci zachwycają
się bajką o Polaku
Kilkaset dzieci obejrzało w sobotę i niedzielę w teatrze kukiełkowym w
Rzymie przedstawienie o dzieciństwie Fryderyka Chopina,
przygotowane w ramach festiwalu kultury polskiej Corso Polonia. Festiwal
zorganizował Instytut Polski w Rzymie.
Każdy mały widz spektaklu "Piano... piano... il piccolo Chopin" otrzymał
w prezencie włoskie wydanie książki Michała Rusinka, na podstawie której
powstało przedstawienie.
Na cztery spektakle w teatrze San Carlino w rzymskim parku Villa
Borghese przybyły tłumy włoskich i polskich dzieci z rodzicami. Widzowie
entuzjastycznie reagowali na występ włoskich aktorów z marionetkami, w
którym połączono elementy kultury polskiej i włoskiej, głównie
neapolitańskiej.
Ze względu na ogromne zainteresowanie spektakle będą powtarzane;
zarezerwowano już kilka dla szkół z Wiecznego Miasta.
(PAP)
Obama zareagował na krwawe zamachy w Bagdadzie
Prezydent USA Barack Obama powiedział, że samobójcze zamachy bombowe w
Bagdadzie są "oburzające". Uznał je za próbę udaremnienia postępu w
Iraku. Zapewnił, że USA chcą pomóc narodowi irackiemu w osiągnięciu
pokoju.
W dwóch zgranych w czasie zamachach w centrum Bagdadu zginęło co
najmniej 136 ludzi, a rannych zostało ponad 700. Eksplodowały dwa
samochody-pułapki, zdetonowane przez zamachowców-samobójców - jeden
przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości, niedaleko siedziby
Ministerstwa Pracy, drugi przed siedzibą władz irackich prowincji i
gubernatora Bagdadu.
Przywódcy iraccy mówią, że celem zamachów było zakłócenie normalizacji
politycznej w Iraku przed styczniowymi wyborami parlamentarnymi.
- Te zamachy bombowe nie służą niczemu prócz mordowania niewinnych
mężczyzn, kobiet i dzieci i świadczą tylko o nienawistnych,
destrukcyjnych planach tych, którzy odmawiają narodowi irackiemu
przyszłości, na jaką zasługuje - podkreślił prezydent Obama. Zapewnił,
że USA są zdeterminowane, by pomóc narodowi irackiemu w osiągnięciu
pokoju, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.
Biały Dom poinformował, że na wiadomość o zamachach w Bagdadzie Barack
Obama zatelefonował do premiera i do prezydenta Iraku, przekazując im
wyrazy współczucia.
Świat potępia krwawe akty terroru
Atak spotkał się ze zdecydowaną reakcją Teheranu. Szef irańskiej
dyplomacji w wystąpieniu telewizyjnym potępił terrorystów, którzy - jak
zaznaczył - pragną zdestabilizować kraj i powstrzymać budowanie struktur
demokratycznego państwa.
Ostre słowa pod adresem zamachowców płyną też z Europy. Minister spraw
zagranicznych Wielkiej Brytanii David Miliband powiedział, że nie nic
nie usprawiedliwia ataków na rządowe budynki, do których doszło w Iraku.
Dodał, że akty terroru w potworny sposób przypominają o zagrożeniu ze
strony ekstremistów.
W podobnym tonie wypowiadają się dyplomaci francuscy i hiszpańscy.
Minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner z całą
stanowczością potępił zamach i zapewnił Irakijczyków o francuskiej
solidarności. MSZ Hiszpanii oświadczyło z kolei, że ten brutalny atak
terrorystyczny nie powstrzyma Iraku w dążeniach do uzyskania pełnej
suwerenności.
USA nie wyślą więcej żołnierzy do Iraku
18 października Pentagon zrezygnował z wysłania do Iraku brygady
złożonej z 3500 żołnierzy, co pozwoli na ewentualne użycie tej jednostki
do wzmocnienia sił amerykańskich w Afganistanie.
Jak podał Pentagon w komunikacie cytowanym przez amerykańskie media, 1.
Polowa Brygada Piechoty miała być wysłana do Iraku w styczniu przyszłego
roku.
Jak podkreślił Departament Obrony, poprawa stanu bezpieczeństwa w Iraku
sprawiła, że dowództwo postanowiło nie wysyłać brygady, która miała
zastąpić jednostkę powracającą z Iraku. Ta decyzja "jest następstwem
stałej poprawy skuteczności irackich sił bezpieczeństwa w wykonywaniu
zadania ochrony instytucji i obywateli swego kraju" - stwierdzono w
komunikacie Pentagonu.
(PAP)
Sobota, 2009-10-24
Obama wprowadza stan
zagrożenia w USA
Prezydent USA Barack Obama podpisał proklamację, ogłaszającą stan
zagrożenia z powodu grypy A/H1N1 - poinformował w sobotę Biały Dom.
Decyzja Baracka Obamy oznacza, jak pisze agencja Associated Press, że
przedstawiciele służb medycznych będą mogli omijać "pewne wymogi
federalne". AP nie podaje konkretów, natomiast pisze, że to posunięcie
przedstawiane jest jako "podobne do deklaracji przed uderzeniem huraganu".
Reuters precyzuje, powołując się na oświadczenie Białego Domu, że dzięki
ogłoszeniu stanu zagrożenia placówki medyczne będą mogły radzić sobie z
gwałtownym wzrostem liczby chorych na nową grypę, odstępując od
niektórych wymogów federalnych programów ubezpieczeń zdrowotnych, takich
jak Medicare, czy Medicaid.
Według AP, grypa A/H1N1, zwana nową lub świńską grypą, spowodowała w USA
śmierć ponad tysiąca ludzi, w tym prawie 100 dzieci. Choroba ta - jak
informują amerykańskie władze sanitarno-epidemiologiczne - szerzy się w
46 z 50 stanów USA. Jest to poziom porównywalny z apogeum grypy
sezonowej, ale obserwowany znacznie wcześniej. Szczyt grypy sezonowej
przypada zwykle w USA na okres między końcem listopada a początkiem
marca.
Według Białego Domu, ogłoszenie stanu zagrożenia ma na celu
przygotowanie kraju na wypadek szybkiego wzrostu liczby zachorowań,
mogącego przeciążyć służbę zdrowia.
5 tysięcy zabitych przez wirus
Wirus A/H1N1 pojawił się na przełomie marca i kwietnia bieżącego roku. Z
danych przekazanych w piątek przez Światową Organizację Zdrowia (WHO)
wynika, że na nową grypę zmarło dotychczas 4999 osób w 195 krajach. To o
264 więcej niż wynikało z poprzedniego bilansu WHO sprzed tygodnia.
Wirusem A/H1N1 zaraziło się w sumie ponad 414 tys. osób, ale liczba ta
jest prawdopodobnie zaniżona, gdyż wiele państw nie prowadzi już ścisłej
statystyki.
Najbardziej dotknięta nową grypą jest Ameryka Północna - zmarło tam na
tę chorobę 3539 osób. W regionie Azji i Pacyfiku świńska grypa zabiła
1028 osób, a w Europie - co najmniej 261.
PAP
Nowa niemiecka koalicja: chcemy przyjaźni z Polską
Nowa niemiecka koalicja rządząca chce dalszego pogłębienia przyjaźni i
współpracy z Polską - zapowiedziano w przedstawionej umowie koalicyjnej.
Chadecki partie CDU i CSU oraz liberalna FDP opowiadają się również za
intensywnym wykorzystaniem możliwości współpracy w ramach Trójkąta
Weimarskiego, tworzonego przez Polskę, Niemcy i Francję.
"Będziemy dążyć do tego, by ze współpracy polsko-niemieckiej wynikały
nowe impulsy dla jedności europejskiej" - napisano w umowie.
W odrębnym akapicie podkreślono również znaczenie stosunków
niemiecko-francuskich.
W umowie koalicyjnej zapowiedziano także realizację zgodnie z przyjętą
ustawą projektu budowy w Berlinie ośrodka muzealno-dokumentacyjnego "Ucieczka,
Wypędzenie, Pojednanie", który upamiętnić ma przymusowe wysiedlenia
Niemców. Obiecano także wsparcie dla budowy muzeum Niemców Sudeckich w
Monachium.
PAP
Kolejne bankructwa w USA; upadło już ponad 100 banków
Już 101 amerykańskich banków ogłosiło w tym roku niewypłacalność, tzn.
najwięcej od roku 1992, w szczytowym okresie kryzysu kas
oszczędnościowo-pożyczkowych - poinformowały władze federalne.
W ostatnim okresie Federal Deposit Insurance Corp.(federalny urząd
ubezpieczający depozyty bankowe) przejął czasowo niewielki Partners
Bank, w Naples na Florydzie i American United Bank w Lawrenceville, w
stanie Georgia.
Był to odpowiednio 100 i 101 bank, który zmuszony został do wycofania
się z rynku usług finansowych.
Bankrutują przeważnie małe prowincjonalne banki, które udzieliły zbyt
wielu kredytów na zakup lub remont nieruchomości. W odróżnieniu od
dużych banków, niemożność odzyskania pożyczonych pieniędzy jest dla nich,
w warunkach wciąż trwającego kryzysu, najczęściej równoznaczna z
koniecznością ogłoszenia niewypłacalności.
PAP
Piątek,
2009-10-23
Negocjacje w Hondurasie
zerwane, kryzys trwa dalej
Obalony w drodze zamachu stanu prezydent Hondurasu Manuel Zelaya wycofał
się z negocjacji z prezydentem de facto Roberto Michelettim w sprawie
rozwiązania trwającego cztery miesiące kryzysu, który sparaliżował kraj.
Zelaya proponuje jako jedyne rozwiązanie, aby Micheletti zrzekł się
władzy zdobytej w drodze przewrotu. Popierająca go Organizacja Państw
Amerykańskich (OPA) uzależnia od powrotu Zelayi do władzy uznanie
wyników wyznaczonych na koniec stycznia przyszłego roku wyborów
prezydenckich. Konstytucja Hondurasu nie pozwala Zelayi na powtórne
kandydowanie.
Tymczasem rzeczniczka negocjatorów z ramienia puczystów poinformowała,
że Micheletti zaproponował, by obaj z Zelayą zrzekli się aspiracji
prezydenckich. - Wyrażamy decyzję prezydenta Michelettiego, który wycofa
się, jeśli Manuel Zelaya zrzeknie się swoich roszczeń, otwierając tym
samym drogę do utworzenia rządu koalicyjnego i pojednania narodowego -
oświadczyła Vilma Morales. Dodała, że wycofanie się Zelayi z negocjacji
jest zaskoczeniem. Zaznaczyła, że obóz Michelettiego wciąż otwarty jest
na rozmowy.
Jak zauważa agencja Reutera, propozycja puczystów jest podobna do oferty
przedstawionej w pierwszych tygodniach po czerwcowym przewrocie.
Tymczasem trwają dalsze prowokacje puczystów wobec pracowników ambasady
Brazylii, gdzie przebywa obalony prezydent. Stała Rada OPA przesłała w
czwartek notę do rządu Michelettiego, w której domaga się "natychmiastowego
zaprzestania" szykan wobec ambasady Brazylii i wycofania spod budynku "wszystkich
sił represyjnych".
Rząd Michelettiego, powołany po zamachu stanu z 28 czerwca tego roku,
blokując od tygodnia rokowania z OPA, domaga się uznania przewrotu za
legalny.
(PAP)
Inauguracja festiwalu kultury polskiej Corso Polonia
W Rzymie zainaugurowano 7. edycję festiwalu kultury polskiej Corso
Polonia. Do 27 listopada w teatrach, kinach i salach koncertowych
Wiecznego Miasta zaprezentowane zostaną polska sztuka, dramaturgia,
kinematografia i muzyka.
Po raz pierwszy Corso Polonia, organizowane przez Instytut Polski w
Rzymie, odbędzie się w całości poza jego siedzibą. W historycznym
Palazzo Blumenstihl nad Tybrem, gdzie mieści się polska placówka
kulturalna, trwa bowiem remont kapitalny.
Poszczególne imprezy zorganizowano w tak zaszczytnych i prestiżowych
miejscach na kulturalnej mapie włoskiej stolicy, jak audytorium Parco
della Musica, aula uniwersytetu La Sapienza, kino Filmoteki Narodowej,
Akademia Francuska oraz Węgierska, teatry i znany klub jazzowy.
Po piątkowej inauguracji, która miała nieformalny charakter, dwa
pierwsze dni festiwalu kultury dedykowane będą dzieciom. W teatrze
kukiełkowym San Carlino w rzymskim parku Villa Borghese odbędą się w
sobotę i niedzielę cztery spektakle pod tytułem "Piano, piano, il
piccolo Chopin". Opowieść o dzieciństwie Fryderyka Chopina została
przygotowano na podstawie książki "Mały Chopin" Michała Rusinka, którą
dostanie we włoskiej wersji każdy młody widz przedstawienia.
Ponadto w niedzielę w Cinema Trevi odbędzie się spotkanie z Januszem
Gajosem, któremu towarzyszyć będą projekcje filmów z jego udziałem: "Tam
i z powrotem" Wojciecha Wójcika oraz najnowszego - "Mniejsze zło"
Janusza Morgensterna.
Liczne imprezy 26 i 27 października oraz od 3 do 6 listopada dedykowane
będą teatrowi Jerzego Grotowskiego, w 10.rocznicę jego śmierci. To
najważniejszy bohater tej edycji festiwalu. Zapowiedziano między innymi
wystawę rzeźb Krzysztofa Bednarskiego w hołdzie artyście, projekcję "Akropolis"
w obecności Mai Komorowskiej, międzynarodową konferencję poświęconą
twórcy Teatru Laboratorium.
29 października odbędzie się prezentacja pierwszego we Włoszech tomu
poezji księdza Jana Twardowskiego, który już zebrał bardzo przychylne
recenzje.
7 listopada w rzymskim Audytorium Parco della Musica otwarta zostanie
wystawa dedykowana Witkacemu, na której będzie można obejrzeć kolekcję
jego zdjęć. Tego samego dnia, w tym samym miejscu zaprezentowane
zostanie "Stabat Mater" Karola Szymanowskiego.
Na 12 listopada zapowiedziano przegląd "II wojna światowa w polskiej
kinematografii", w ramach którego wyświetlony zostanie m.in. film "Pasażerka"
Andrzeja Munka.
Podczas Corso Polonia zaprezentuje się także polska dramaturgia. W
Teatro Belli włoscy aktorzy przedstawią sztukę "Żegnaj, Judaszu"
Ireneusza Iredyńskiego.
26 listopada w rzymskiej Bibliotece Europejskiej odbędzie się wieczór
dedykowany Gustawowi Herlingowi-Grudzińskiemu w 90.rocznicę jego urodzin.
Festiwal kultury polskiej zamknie 27 listopada koncert Anny Marii Jopek
w klubie Casa del Jazz.
(PAP)
Klaus: otrzymałem od UE satysfakcjonującą propozycję
Prezydent Czech Vaclav Klaus stwierdził, że usłyszał od szwedzkiego
przewodnictwa w UE propozycję rozwiązania jego wątpliwości dotyczących
Traktatu z Lizbony i jest nią usatysfakcjonowany. Nie wiadomo na razie,
na czym ma polegać propozycja.
W specjalnym oświadczeniu rzecznik prezydenta Vaclava Klausa Radim
Ochvat napisał, iż prezydent jest zadowolony z propozycji, jaką w
odpowiedzi na jego postulat w sprawie Traktatu Lizbońskiego przedstawiła
szwedzka prezydencja UE. - Propozycja ta odpowiada wyobrażeniom
prezydenta i można z nią dalej pracować - zaznaczył rzecznik.
Prezydent Klaus dotąd nie podpisał zatwierdzonego już przez parlament
Traktatu domagając się, by stanowiąca jego integralną część Karta Praw
Podstawowych nie obowiązywała wobec Republiki Czeskiej. Ma to
wyeliminować - istniejącą zdaniem Klausa - groźbę zgłaszania w Trybunale
Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych wysiedlonych w 1945 roku na
podstawie dekretów Benesza Niemców sudeckich. Republika Czeska to jedyne
z 27 państw UE, które nie zakończyło jeszcze procedury ratyfikacyjnej.
Czeski minister ds. europejskich Sztefan Fuele sprecyzował, że Czechy
chcą zastrzeżenia, iż wraz z Polską i Wielką Brytanią kraj ten jest
wyłączony z obowiązywania Karty Praw Podstawowych, tzw. opt-out, który w
negocjacjach nad traktatem dostała Wielka Brytania i Polska w specjalnym
protokole.
Z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że czeski
postulat miałby być zrealizowany w formie deklaracji politycznej, którą
na szczycie w przyszłym tygodniu przyjmą przywódcy państw UE. Następnie
deklaracja dołączona zostałaby do unijnego prawa przy okazji ratyfikacji
kolejnego traktatu - najpewniej akcesyjnego z Chorwacją. To zapobiegłoby
ponownej długiej ratyfikacji Traktatu z Lizbony we wszystkich krajach UE,
co byłoby konieczne w przypadku dodania do traktatu jakiegokolwiek
zmieniającego go nowego protokołu czy przypisu.
Porozumienie Szwecji z Czechami otwiera drogę do wejścia w życie
Traktatu z Lizbony jeszcze w tym roku. Trzeba będzie jeszcze poczekać na
decyzję czeskiego Trybunału Konstytucyjnego potwierdzającą zgodność
Traktatu z czeską konstytucją.
(PAP)
Czwartek, 2009-10-22
Polscy archeolodzy
cofnęli historię o 14 stuleci
Przesunięcie początków osadnictwa w starożytnym mieście Porphyreon o
12-14 wieków - do epoki brązu - to najważniejsze osiągnięcie ostatniego
sezonu polskich archeologów pracujących w Libanie. Wykopaliskami Centrum
Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego kierował dr
Tomasz Waliszewski z Instytutu Archeologii UW.
W tym roku archeolodzy skupili się na badaniach dwóch stanowisk.
Pierwsze z nich to nadmorska miejscowość Jiyeh, położona 25 km na
południe od Bejrutu. Tutaj - w pozostałościach rozległej
rzymsko-bizantyjskiej osady, która jest identyfikowana ze starożytnym
Porphyreon - Polacy prowadzą wykopaliska już od sześciu lat.
W minionych latach Polacy prowadzili badania ratownicze, bo stanowiska
były zagrożone zniszczeniem. W wyniku tych prac zlokalizowano ważne
centrum produkcyjne ceramiki z okresu poźnohellenistycznego oraz
wczesnorzymskiego.
Natomiast od zeszłego roku trwa nowy, trzyletni projekt, którego celem
jest rozpoznanie zabudowań i etapów chronologicznych Porphyreon.
Archeolodzy skupili się na przebadaniu kwartału mieszkalnego datowanego
na okres wczesnorzymski (I wiek p.n.e. - I wiek n.e.).
Odkryte 70 pomieszczeń wzniesionych z lokalnego piaskowca zachowało się
nadspodziewanie dobrze, miejscami do wysokości 2-3 m. "Wyjątkowość
stanowiska polega na tym, że kwartał mieszkalny Jiyeh/Porphyreon to
obszar o powierzchni około 15 arów - najbardziej rozległy i zwarty
kompleks tego charakteru na całym wybrzeżu libańskim. Jest to prawdziwa
kopalnia informacji na temat funkcjonowania miasta i życia codziennego
jego mieszkańców" - wyjaśnia.
Archeolodzy chcieli się też dowiedzieć, co się działo w starożytnym
mieście przed czasami rzymskimi. Rezultaty badań w obrębie czterech
wykopów sondażowych były sporym zaskoczeniem.
Po pierwsze, okazało się, że stanowisko było zasiedlone już od późnego
okresu epoki brązu (XV wiek p.n.e.), czyli czasów Fenicjan - znacznie
wcześniej, niż się spodziewali badacze.
Jak komentuje dr Waliszewski, w ciągu jednego sezonu historia stanowiska
została cofnięta o 12-14 wieków, gdyż do tej pory w Jiyeh/Porphyreon
znano jedynie osadnictwo sięgające czasów rzymskich. Podkreśla, że
odkrycie jest istotne z jeszcze jednego powodu - rzuca światło na ciągle
jeszcze mało poznaną historię osadnictwa fenickiego w Libanie. "Szczególnie
cenne mogą się okazać informacje na temat charakteru przejścia od epoki
żelaza do okresu hellenistycznego" - dodaje.
W Porphyreon Polacy odsłonili częściowo także bazylikę bizantyjską
(V-VII wiek n.e.), znaną już wcześniej badaczom. Długość tej budowli
sakralnej wynosi ponad 40 m, co czyni ją największym na wybrzeżu
libańskim kościołem z tego czasu, poznanym metodami archeologicznymi.
Archeolodzy będą kontynuować wykopaliska w zachodniej części bazyliki, w
której spodziewają się znaleźć elementy organizacji liturgicznej
kościoła i ślady mozaik, oraz w części północnej i południowej, które
kryją aneksy budynku.
Poza tym w minionym sezonie misja dra Waliszewskiego pracowała na innym
libańskim stanowisku - Chhim, 30 km na południe od Bejrutu. To niewielka
osada z I wieku n.e. badana przez Polaków już od 1996 roku.
W tym roku archeolodzy zakończyli badanie cysterny znajdującej pod
murami świątyni rzymskiej. Dla naukowców jest to szczególnie
interesujące miejsce, gdyż od VI wieku pełniło funkcję śmietnika, do
którego trafiały odpadki prawdopodobnie z chrześcijańskiej bazyliki
zbudowanej w końcu V wieku.
Znalezione wewnątrz cysterny przedmioty - m.in. importowana ceramika,
lokalne szkło, lampki oliwne - są datowane na połowę VI w. n.e. Dr
Waliszewski zaznacza, że dla archeologów takie "śmieci" to łakomy kąsek.
"Takie znaleziska są często kluczem do poznania różnych tajemnic, w tym
przypadku dotyczących funkcjonowania świątyni, życia mieszkańców Chhim i
ich kontaktów z innymi ośrodkami i kulturami" - tłumaczy.
(PAP)
Litwa - uchwała sejmu bez kontrowersyjnych słów o Polsce
Litewski Sejm przyjął na nadzwyczajnym posiedzeniu łagodniejszy projekt
oświadczenia z okazji 70. rocznicy odzyskania Wilna i ziemi wileńskiej.
Komisja redakcyjna wyeliminowała z oświadczenia "polską niesłuszną
politykę" wobec Litwy oraz "okupację ziemi wileńskiej".
Wnieść te określenia do projektu zaproponował poseł Gintaras Songaila z
największej frakcji rządzącej partii konserwatywnej, Związku Ojczyzny –
Chrześcijańskich Demokratów Litwy. Songaila jest znany z nagonki na
posłów Polaków posiadających Kartę Polaka.
Poseł Songaila proponował, miedzy innymi, żeby w oświadczeniu
parlamentarnym znalazły się stwierdzenia, że "po odzyskaniu
niepodległości i demokracji Polska i Litwa mogły otworzyć nową stronę w
dwustronnych relacjach tylko dlatego, że nie ciążyła już nad nimi
okupacja ziemi wileńskiej. Polska bezwarunkowo uznała prawo Litwy do jej
odwiecznej stolicy, co stworzyło przesłanki do rozwoju przyjaznych
stosunków dwustronnych".
W przegłosowanym projekcie oświadczenia mówi się natomiast: "Litwa i
Polska ostatecznie rozstrzygnęły zaległe spory o Wilno, historyczną
stolicę Litwy i integralność terytorialną Litwy dopiero po odzyskaniu
wolność i przywróceniu demokracji – zawierając 20 kwietnia 1994 r.
Traktat o współpracy i przyjaznych stosunkach dobrosąsiedzkich. Miało to
zasadnicze znaczenie dla rozwoju priorytetowych relacji
polsko-litewskich."
Za złagodzonym wariantem oświadczenia przegłosowało 51 posłów z 61
biorących udział w głosowaniu. Za odrzuceniem zrównoważonego
oświadczenia byli głównie posłowie z otoczenia Gintarasa Songaily oraz z
opozycyjnej partii "Porządek i Sprawiedliwość” zasilanej przez
przedstawicieli Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, którzy również
poparli łagodniejszą wersję oświadczenia.
W przyjętym oświadczeniu posłowie podkreślają, że dalszy rozwój
stosunków dobrosąsiedzkich powinien być uwarunkowany "otwartą i
niezakłamaną oceną wydarzeń z przeszłości, wysiłkiem w kierunku naprawy
skutków bezprawnych działań z przeszłości i przywróceniu prawdy
historycznej".
Stanisław Tarasiewicz (Infopol.lt)
Zbrodniarz chce zbojkotować swój proces
Były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić poinformował
listownie sędziów ONZ-owskiego trybunału ds. zbrodni wojennych w byłej
Jugosławii, że zbojkotuje otwarcie swojego procesu w poniedziałek 26
października.
Wiadomość przekazał adwokat Karadżicia Peter Robinson. "Informuję, że
moja linia obrony nie jest gotowa przed procesem, który ma się rozpocząć
26 października i że w konsekwencji nie stawię się przed trybunałem w
tym terminie" - napisał Karadżić w liście przekazanym mediom przez
adwokata.
Wcześniej Karadżić, który będzie sam się bronić, bez powodzenia apelował
do sędziów o odroczenie procesu, twierdząc, że miał zbyt mało czasu,
żeby się przygotować.
Prokuratorzy ONZ-owskiego trybunału przedstawili skrócony akt oskarżenia
byłego przywódcy Serbów bośniackich.
Oskarżony o ludobójstwo
Karadżić jest oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko
ludzkości, w tym w dwóch przypadkach o ludobójstwo podczas wojny
bośniackiej (1992-1995). W skróconym akcie oskarżenia ograniczono liczbę
miejsc zbrodni zarzucanych Karadżiciowi. Akt oskarżenia, wraz z
załącznikami, liczy teraz 69 stron. Oskarżony zaprzecza wszystkim
zarzutom.
Oczekuje się, że proces Karadżicia będzie trwał co najmniej trzy lata.
Grozi mu dożywocie.
Przywódca bośniackich Serbów został zatrzymany w zeszłym roku w
Belgradzie, po 11 latach ukrywania się, i przekazany do Hagi, gdzie
mieści się ONZ-owski trybunał.
(PAP)
|
|
INDEX
|