zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Wtorek, 2009-12-01
Władze Mińska ogłosiły
koniec epidemii grypy
W Mińsku na Białorusi 30 listopada zakończyła się epidemia grypy i
ostrych infekcji dróg oddechowych - oznajmiła cytowana przez niezależny
portal Karta-97 Alena Fisenka, szefowa stołecznego centrum higieny i
epidemiologii.
Jak wyjaśniła, obecnie rejestruje się ok. 3-3,5 tys. zachorowań dziennie.
W okresie największego nasilenia epidemii było to 13-14 tys. zachorowań.
Według Fisenki w ocenie specjalistów miniona epidemia była umiarkowanie
intensywna, ale nastąpiła w krótkim przedziale czasowym.
Lekarz z Białoruskiej Akademii Medycznej Kształcenia Podyplomowego
Mikoła Szaulau ocenił natomiast, że na Białorusi wciąż trwa epidemia -
podaje Karta-97. Szaulau, medyk z Katedry Chorób Zakaźnych, przywołuje
obserwowane przez siebie przypadki ciężkich i kończących się śmiercią
zachorowań na zapalenie płuc.
Lekarz uważa, że władze białoruskie powinny zwrócić się do Światowej
Organizacji Zdrowia o pomoc.
(PAP)
Królowa piękności zmarła po operacji plastycznej pośladków
Była miss Argentyny, 38-letnia Solange Magnano zmarła z powodu zatoru
tętnicy płucnej wywołanego operacją plastyczną pośladków - podaje "The
Times".
Solange Magnano - matka ośmioletnich bliźniąt i miss Argentyny z 1994
roku przeszła w Buenos Aires operację wszczepienia implantów w pośladki,
by stały się jędrniejsze. Jednak rutynowa operacja, która nie jest
nadzwyczaj niebezpieczna, niespodziewanie wywołała komplikacje.
38-latka przeszła operację w czwartek. Następnego dnia trafiła jednak do
szpitala z ostrą niewydolnością oddechową. Jej stan stale się pogarszał
i po trzech dniach, w niedzielę kobieta zmarła.
- Straciła życie, a chciała mieć tylko ładniejsze pośladki. Nie myślała,
że to się może tak skończyć - mówią pogrążeni w żałobie znajomi byłej
miss.
W poniedziałek w Argentynie odbył się pogrzeb tragiczniej zmarłej
Solange.
(wp.pl)
Lista "zbrodniarzy na emeryturze"
Mają po 80-90 lat, a na sumieniu potworne zbrodnie – hitlerowcy, którzy
brali udział w Holocauście. Co roku listę najbardziej poszukiwanych
nazistowskich zbrodniarzy publikuje żydowska organizacja Centrum Szymona
Wiesenthala. Obecnie trwa proces jednego z nich, Johna Demjaniuka, który
był w czołówce niechlubnej listy. W przypadku niektórych poszukiwanych,
jak zauważa BBC, nie ma nawet pewności, czy nadal żyją.
Centrum Szymona Wiesenthala zostało założone w 1977 roku, żeby
kultywować pamięć o ofiarach nazistowskich zbrodni i pomagać w tropieniu
odpowiedzialnych za nie hitlerowców oraz ich pomocników. Sam Szymon
Wiesenthal przyczynił się do ujęciu m.in. Adolfa Eichmanna (zobacz
galerię), głównego wykonawcy ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej.
Co ciekawe, na obecnej liście agencji znajdują się nie tylko niemieccy
oficerowie, ale osoby różnych narodowości, które brały udział w
hitlerowskich zbrodniach. Jak podaje BBC, szacuje się, że samych Niemców,
którzy pomagali nazistom w masowych mordach na Żydach mogło być 100-300
tysięcy.
- W wielu przypadkach to brak politycznej woli, utrudnia postawienie
przed wymiarem sprawiedliwości sprawców Holocaustu; podobnie jak błędne
przekonanie wielu narodów, że nie jest dziś możliwe odnalezienie,
zidentyfikowanie i skazanie zbrodniarzy – twierdzi dr Efraim Zuroff z
Centrum Szymona Wiesenthala.
Żydowska agencja w raporcie o poszukiwanych nazistach wystawiła także
oceny państwom, które pomagały lub utrudniały wydanie hitlerowców.
Najlepiej ocenione zostały Stany Zjednoczone, najgorzej m.in. Argentyna,
Francja, Wielka Brytania, Czechy, Luksemburg, czy Wenezuela. Polska,
według Centrum Szymona Wiesenthala, poczyniła minimalne kroki, by pomóc
w uchwyceniu zbrodniarzy. Jak zaznaczono w raporcie, osiągnięcia mogły
być większe.
Lista Centrum Szymona Wiesenthala
Alois Brunner
Urodzony w 1912 roku w Austrii. Protegowany Adolfa Eichmanna.
Odpowiedzialny za deportację do obozów zagłady około 130 tysięcy Żydów z
Austrii, Grecji, Francji i Słowacji. Zaocznie skazany przez francuski
sąd na karę śmierci. Brunner jednak od lat mieszka w Syrii, która
odmawia jego wydania. Nie jest jasne, czy nadal żyje.
Aribert Heim
Austriacki lekarz. Działał w obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen,
Buchenwald i Mauthausen, gdzie śmiertelnymi zastrzykami zamordował setki
więźniów. Nazywany "Doktorem Śmierć". Miał się ukrywać w Hiszpanii,
Chile, a potem Egipcie. Podobnie, jak w przypadku Brunnera, nie ma
pewności, czy ciągle żyje. Miałby dziś 95 lat.
John Demjaniuk
Oskarżony o udział w zamordowaniu 28 tysięcy Żydów w obozie w Sobiborze
w 1943 roku. Demjaniuk, z pochodzenia Ukrainiec, miał być także
strażnikiem w Treblince, Flossenbuergu i na Majdanku. Sądzony latach 80.
w Izraelu i uniewinniony przez Sąd Najwyższy z braku dowodów, że był
osławionym "Iwanem Groźnym". Obecnie trwa proces 89-letniego Demjaniuka
przed sądem w Monachium
Sandor Kepiro
Węgierski oficer żandarmerii, który brał udział w masowej egzekucji
około 1200 cywilów w Nowym Sadzie w Serbii w 1942 roku. Ukrywał się w
Argentynie, ale powrócił na Węgry i według Centrum Szymona Wiesenthala
mieszka w Budapeszcie. Został skazany przez węgierski sąd już w latach
40., jednak nigdy nie odbył kary. Sam Kepiro powiedział agencji AFP, że
jest niewinny. - Na moich rękach nie ma śladów krwi - twierdzi 94-letni
Węgier.
Milivoj Asner
Były szef policji w chorwackim mieście Pożega. Brał udział w deportacji
do obozów koncentracyjnych setek Żydów, Romów i Serbów. Obecnie mieszka
w Austrii, która odmawia jego wydania ze względu na zły stan zdrowia
Asnera.
Soeren Kam
Duński oficer SS. Odpowiada za zabójstwo wydawcy antynazistowskiego
pisma, Carla Henrika Clemmensena. Kam stworzył także listę duńskich
Żydów, którzy trafili potem do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Żyje
w Niemczech. Sąd uznał, że nie ma wystarczających dowodów do jego
ekstradycji.
Klaas Carl Faber
Służył w wywiadzie SS na terenie Holandii. W 1944 roku został skazany na
śmierć za morderstwa na setkach więźniów. Później karę zamieniono na
dożywocie. W 1952 roku Faber uciekł z więzienie do Niemiec.
Heinrich Boere
Były członek Waffen SS w Holandii. W 1944 roku zastrzelił trzech cywilów.
Obecnie 88-letni Boere przebywa w Niemczech. W tym roku przed sądem w
Akwizgranie rozpoczął się jego proces
Charles Zentai
Brał udział w prześladowaniach węgierskich żydów. Oskarżony również o
torturowanie i zabicie 18-letniego Żyda, który nie nosił opaski z
gwiazdą Dawida. Ciało chłopaka znaleziono w Dunaju. Zentai od lat
mieszkał w Australii. Niedawno sąd zgodził się na jego ekstradycję do
Węgier
Michaił Gorszkow
Oskarżony o udział w pogromach Żydów na Białorusi. Odebrano mu
amerykańskie obywatelstwo. Obecnie przeciwko Gorszkowowi prowadzone jest
postępowanie w Estonii.
Algimantas Dailide
Współpracował z nazistami na Litwie. Po wojnie uciekł do Stanów
Zjednoczonych. Odebrano mu jednak amerykańskie obywatelstwo i
deportowano na Litwę. Nie odsiaduje kary więzienia z powodów medycznych.
Ma 88 lat.
Harry Mannil
Oskarżany przez Centrum Szymona Wisenthala za pomaganie w zagładzie
estońskich Żydów i komunistów. Sąd w Estonii oczyścił go jednak z tych
zarzutów. Obecnie Mannil mieszka w Wenezueli.
(wp.pl)
Poniedziałek,
2009-11-30
Atomowy prezent Rosji dla
Iranu na Nowy Rok
Rosja zamierza uruchomić reaktor w irańskiej elektrowni atomowej w
Buszerze w marcu 2010 roku, na irański Nowy Rok - podała agencja Reutera,
powołując się na źródła związane z projektem. Moskwa wykorzystuje
elektrownię do wpływania na Teheran, oskarżany przez kraje zachodnie o
próbę budowy broni atomowej.
Według pragnących zachować anonimowość źródeł, Rosja twierdzi, że
siłownia będzie gotowa do działania w drugiej połowie marca przyszłego
roku na irański Nowy Rok, czyli Nouruz.
Rosja planowała jeszcze w tym roku uruchomić reaktor w Buszerze, lecz w
listopadzie ogłosiła, że z powodów technicznych nie wywiąże się z tego
terminu.
Cywilny charakter elektrowni
Rosja rozpoczęła dostawy paliwa nuklearnego do elektrowni w Buszerze pod
koniec 2007 roku i ukończyła dostawy rok później. Kontrakt ten był
oceniany na miliard dolarów. Zdaniem Waszyngtonu i Moskwy dzięki temu
odpadła potrzeba prowadzenia przez Iran własnego programu nuklearnego.
Rosja twierdzi, że elektrownia ma charakter czysto cywilny i nie może
być wykorzystana do budowy broni atomowej, ponieważ Iran zwróci
wszystkie zużyte w reaktorze rdzenie paliwowe do Rosji.
(PAP)
Szokujące słowa obrońcy strażnika z Sobiboru
W Monachium rozpoczął się jeden z ostatnich dużych procesów o zbrodnie
popełnione podczas II wojny światowej. Przed sądem stanął ciężko chory
89-letni John Demjaniuk, oskarżony o pomoc w zamordowaniu 27 900 Żydów w
hitlerowskim obozie w Sobiborze. W 1943 roku Demjaniuk był tam
strażnikiem, a dawni więźniowie twierdzą, że nazywano go "Iwanem Groźnym".
Jednak zdaniem obrońcy, Demjaniuk nie był sprawcą, lecz ofiarą i
powinien być traktowany "nawet na równi" z ocalałymi z obozu zagłady.
Monachijski sąd zaplanował 35 dni procesowych do maja 2010 r. Ciężko
chory John Demjaniuk może brać udział w rozprawach nie dłużej niż przez
dwie 90-minutowe sesje dziennie.
Oskarżony został przywieziony na salę sądową na wózku inwalidzkim. Stale
obecni są w pobliżu lekarze.
Świadkowie i dowody
W sądzie obecnych jest około 20 oskarżycieli posiłkowych, w większości
Żydów, którzy stracili krewnych w Sobiborze.
Zeznania złożą dwaj naoczni świadkowie: urodzony w Izbicy 82-letni dziś
Tomasz Blatt, który zdołał uciec z Sobiboru w czasie powstania więźniów
w 1943 roku, oraz 88-letni Holender Jules Schelvis, także były więzień
obozu zagłady. Rodziny obu mężczyzn nie przeżyły niewoli.
Główny dowód przeciwko pochodzącemu z Ukrainy Demjaniukowi to
potwierdzenie służby w SS z numerem 1393. Według odręcznej notatki na
dokumencie w marcu 1943 roku został odkomenderowany do Sobiboru.
Adwokaci oskarżonego podważają autentyczność tego dokumentu.
Ofiara czy kat?
Na samym początku rozprawy Ulrich Busch, obrońca Demjaniuka, zarzucił
sędziom i prokuraturze stronniczość.
Adwokat stwierdził również, że sądy uniewinniały niemieckich SS-manów,
którzy tłumaczyli podczas procesów, iż wykonywali rozkazy. - Powstaje
pytanie, jak to możliwe, że przełożeni i wydający rozkazy są niewinni, a
podwładny jest winny? - powiedział Busch. Oskarżył on sąd i prokuraturę
o samowolę i stosowanie podwójnych standardów.
Według adwokata, Demjaniuka należy postrzegać jako "ocalałego z
Holokaustu", a nie jako mordercę. Porównał go do obecnych na sali
rozpraw oskarżycieli posiłkowych, dawnych więźniów Sobiboru, którzy -
jak mówił - pracowali w obozie, aby uniknąć śmierci w komorze gazowej.
Jak relacjonują niemieckie media, uwaga ta wywołała oburzenia obecnych
na rozprawie świadków i krewnych ofiar Sobiboru.
Mroczna przeszłość
Demjaniuk był na początku II wojny światowej żołnierzem Armii Czerwonej.
W 1942 r. trafił do niemieckiej niewoli i - według prokuratury - został
wysłany do obozu szkoleniowego formacji SS w Trawnikach, z którego
wywodzili się strażnicy stanowiący późniejszą obsługę obozów
koncentracyjnych i obozów zagłady.
Oprócz Sobiboru Demjaniuk miał służyć jako strażnik w obozach
koncentracyjnych na Majdanku, w Treblince i Flossenbuergu. Według byłych
więźniów, wyróżniał się szczególnym okrucieństwem.
Emigracja do USA i sąd w Izraelu
Po wojnie został zarejestrowany w Niemczech jako tzw. przesiedleniec
(displaced person). W 1952 roku wraz z rodziną wyjechał do USA. Osiedlił
się na przedmieściach Cleveland w stanie Ohio i dostał pracę w fabryce
samochodów Forda.
Zarzuty o udział Demjaniuka w zagładzie Żydów pojawiły się w drugiej
połowie lat 70. Miał on być osławionym "Iwanem Groźnym", który
obsługiwał komory gazowe w Treblince. W 1981 roku pozbawiono go
obywatelstwa USA, a w 1986 został wydany Izraelowi. Dwa lata później
skazano go na śmierć.
Jednak Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok ze względu na brak
wystarczających dowodów, jakoby to Demjaniuk był "Iwanem Groźnym". Po
siedmiu latach spędzonych w izraelskim więzieniu powrócił do USA. W 2002
roku ponownie stracił obywatelstwo, po tym jak amerykański sąd uznał
dowody, iż był on strażnikiem w hitlerowskich obozach zagłady
Dopiero w marcu 2009 r. monachijski sąd zdecydował się wydać nakaz
aresztowania Demjaniuka. 12 maja, po przegraniu apelacji przed Sądem
Najwyższym USA, został on przetransportowany samolotem do Monachium.
(PAP)
Niedziela,
2009-11-29
Przełomowe oświadczenie
Aleksandra Łukaszenki
Aleksander Łukaszenka zapowiedział rozpoczęcie na Białorusi społecznej
debaty na temat zniesienia kary śmierci - poinformowała agencja Interfax.
Białoruś jest ostatnim krajem w Europie, w którym orzeka się i wykonuje
karę śmierci. O jej zniesienie apelują do władz w Mińsku międzynarodowe
organizacje obrońców praw człowieka oraz Rada Europy i Unia Europejska.
Białoruski prezydent zapowiedział, że wkrótce rozpocznie się w jego
kraju dyskusja na różnych szczeblach związana z tym tematem. Aleksander
Łukaszenka poinformował, że już rozmawiają na ten temat białoruscy
parlamentarzyści i ministrowie a wkrótce kampania informacyjna
rozpocznie się w mediach. Łukaszenka zaznaczył jednak, że ostateczna
decyzja należeć będzie do Białorusinów.
Kara śmierci została wprowadzona na Białorusi na drodze referendum
przeprowadzonego w 1996 roku. Zdaniem białoruskiego prezydenta gdyby
dziś ponownie przeprowadzono takie referendum, bez wcześniejszej
ogólnospołecznej kampanii informacyjnej, jego wynik byłby taki sam jak
przed 14 laty.
(IAR)
Iran drażni Zachód: będzie 10 nowych zakładów wzbogacania uranu
Irański rząd zlecił stworzenie 10 nowych zakładów do wzbogacania uranu.
Budowa pięciu z nich ma ruszyć natychmiast. Kolejnych pięć zakładów ma
zostać wybudowanych po znalezieniu dla nich odpowiedniej lokalizacji.
Decyzja irańskich władz z pewnością jeszcze zaostrzy stosunki Teheranu z
Zachodem. Światowe potęgi oskarżają islamską republikę o próbę
skonstruowania bomby atomowej. Iran zdecydowanie temu zaprzecza i
twierdzi, że wzbogaca uran w celach pokojowych.
Kilka dni temu Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zażądała, by
Teheran natychmiast wstrzymał program wzbogacania uranu. ONZ-owska
agenda wydała wcześniej rezolucję potępiającą działania władz Iranu.
Dokument poparło 25 państw, w tym niespodziewanie Rosja i Chiny. Trzy
państwa były przeciwne, a sześć wstrzymało się od głosu.
Władze w Teheranie odrzuciły wcześniej plan rozbrojenia, proponowany
przez społeczność międzynarodową. Polegał on na przekazaniu 80% zasobów
wzbogaconego uranu pod kontrolę Francji i Rosji. Irański rząd ma także
rozważyć ograniczenie współpracy z Międzynarodową Agencją Energii
Atomowej
(PAP)
Blair wiedział, że wojna w Iraku będzie nielegalna
Peter Goldsmith, główny doradca ds. prawnych rządu brytyjskiego,
informował w 2002 r. ówczesnego premiera Tony'ego Blaira, że usunięcie
irackiego dyktatora Saddama Husajna będzie sprzeczne z prawem
międzynarodowym - ujawniła gazeta "Mail on Sunday".
Według tego pisma, Goldsmith, który był wówczas prokuratorem generalnym,
napisał do Blaira list na osiem miesięcy przed rozpoczęciem inwazji na
Irak. Premier jednak nie wziął tego listu pod uwagę.
"Mail on Sunday", które jest niedzielnym wydaniem dziennika "Daily
Mail", twierdzi, że komisja, która w listopadzie rozpoczęła badania
brytyjskiego zaangażowania w Iraku, jest w posiadaniu tego listu.
Pismo utrzymuje, że Goldsmith został zmuszony do milczenia po tym, jak
próbował odwieść Blaira od poparcia wojny w Iraku.
Goldsmith miał napisać swój list po posiedzeniu gabinetu 23 lipca 2002
r., podczas którego poufnie poinformowano ministrów, że Waszyngton i
Londyn postanowiły "zmienić reżim w Iraku".
W liście doradca premiera stwierdził, że chociaż według zasad przyjętych
przez ONZ "interwencja wojskowa jest dopuszczalna w przypadkach
uzasadnionej obrony", to zasada ta nie miała zastosowania w przypadku
Iraku, ponieważ Wielka Brytania nie była zagrożona przez Saddama Husajna.
Blair po otrzymaniu tego listu miał wpaść we wściekłość i zagroził
Goldsmithowi dymisją.
Na początku przyszłego roku zarówno Goldsmith, jak i Blair, mają
zeznawać przed komisją śledczą, której przewodniczy były wysokiej rangi
funkcjonariusz rządowy John Chilcot.
(PAP)
Sobota, 2009-11-28
Choinka w Białym Domu -
zaczyna się okres przedświąteczny
Amerykańska pierwsza dama Michelle Obama i dwie jej córeczki, Malia i
Sasha, uroczyście "wprowadziły" do Białego Domu pięciometrowy świerk
przywieziony im z Zachodniej Wirginii. To powitanie choinki oznacza
tradycyjnie początek okresu przedświątecznego w USA.
Michelle Obama z córkami wybiegły na spotkanie wozu z choinką,
zaprzężonego w dwa konie ze świątecznymi czerwonymi kokardami w grzywach,
który zajechał pod drzwi Białego Domu.
Właściciele szkółki choinek, Eric i Gloria Sundback, osobiście
przywieźli "prezydenckie drzewko", szczęśliwi, że to już po raz piąty w
ciągu prawie 30 lat wyhodowany przez nich świerk zostanie ustawiony w
salonie błękitnym pałacu przy Pennsylvania Avenue 1600 , do którego
rodzina Obamów wprowadziła się w styczniu tego roku.
Pierwsze trzy egzemplarze choinek od państwa Sundback towarzyszyły w
kolejne święta prezydentowi Ronaldowi Reaganowi (1981-1989), a jedna
zdobiła błękitny salon za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-1981).
- Choinka - objaśnił pan Sundback, witany przez żonę i córki prezydenta
- rosła 14 lat.
Oprócz tej najważniejszej choinki kilka mniejszych zostanie ustawionych
w innych salach Białego Domu, m.in. w słynnym gabinecie owalnym, gdzie
prezydent przyjmuje oficjalnych gości.
Udekorowana już świąteczna choinka będzie wielką atrakcją, gdy pierwsza
dama USA za kilka dni otworzy drzwi Białego Domu przed publicznością,
aby oprowadzać po nim gości i przedstawicieli mediów.
Inna piękna tradycja to zapalenie lampek na choince, która stanie przed
frontem Białego Domu. Odbędzie się to w najbliższy czwartek przed
licznie zgromadzoną publicznością i prawdopodobnie z udziałem prezydenta
i jego małżonki.
Parę dni wcześniej choinka, tym razem sprowadzona z Arizony, pojawi się
na Kapitolu, w Kongresie, a lampki zaświecą się na niej 8 grudnia. (PAP)
(PAP)
Porozumienie w sprawie klimatu jest "w zasięgu ręki"
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oświadczył, że zgoda co do podstaw
prawnych traktatu klimatycznego "jest w zasięgu ręki".
- Naszym wspólnym celem jest postawienie trwałego fundamentu pod ramy
prawne traktatu klimatycznego tak szybko, jak to możliwe w 2010 roku -
powiedział na spotkaniu przywódców Wspólnoty Narodów, a więc państw
dawnego imperium brytyjskiego, odbywającym się na Trynidadzie.
- Każdy tydzień przynosi nowe zobowiązania i deklaracje ze strony państw
zindustrializowanych, gospodarek wschodzących, jak i krajów
rozwijających się - dodał.
- Porozumienie jest w zasięgu ręki - podkreślił Ban Ki Mun.
Uczestniczący w spotkaniu premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown oraz
prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaproponowali, aby powołać specjalny
wielomiliardowy fundusz, mający pomóc krajom globalnego południa w walce
ze zmianami klimatu.
Zdaniem Browna fundusz w wysokości 10 mld dolarów można by także
wykorzystać do ograniczenia emisji dwutlenku węgla w krajach
rozwijających się.
Niedługo w Kopenhadze odbędzie się konferencja klimatyczna. Planowane
tam porozumienie ma dotyczyć redukcji emisji CO2 po roku 2012, kiedy
wygasa Protokół z Kioto, oraz wsparcia finansowego dla uboższych krajów
w walce ze zmianami klimatycznymi.
Później w ciągu 2010 r. - zgodnie ze scenariuszem przygotowanym przez
duńskich gospodarzy konferencji - będzie można te polityczne uzgodnienia
spisać w formie wiążącego prawnie traktatu.
(PAP)
Piątek,
2009-11-27
B. esesman w sądzie:
jestem dumny ze swojej służby!
Były esesman, 88-letni Heinrich Boere, który w 1944 r. zastrzelił trzech
holenderskich cywili, oświadczył w piątek na swym procesie w
Akwizgranie, że jest dumny z tego, iż został wybrany do Waffen SS, żeby
walczyć dla nazistów.
W piątek po raz pierwszy Boere wypowiadał się przed sądem, od kiedy pod
koniec października rozpoczął się jego proces w Niemczech. Grozi mu kara
dożywotniego więzienia.
Boere urodził się w Eschweiler na przedmieściach Akwizgranu, gdzie
mieszka obecnie. Kiedy był dzieckiem przeniósł się razem z rodzicami do
Holandii - przypomina agencja AP. Jako 18-latek zobaczył plakat
rekrutujący do Waffen SS, podpisany przez samego współtwórcę i szefa SS
Heinricha Himmlera. Po dwóch latach służby w tej formacji zaoferowano mu
niemieckie obywatelstwo, a następnie możliwość pracy w policji. Boere
pojawił się na rekrutacji wśród około setki Holendrów i jako jeden z
piętnastu został wybrany.
- Byłem bardzo dumny - brzmi oświadczenie Boerego, odczytane w sądzie
przez jego adwokata na wstępie rozprawy, na której odpowiadał na pytania
sędziego.
W oświadczeniu Boere przyznał, że był świadom tego, iż może być ścigany
przez władze, dlatego nigdy się nie ożenił. - Zawsze musiałem brać pod
uwagę to, że moja przeszłość mnie dopadnie i nie chciałem, żeby to miało
wpływ na jakąś kobietę - napisał.
Były członek komanda SS "Silbertanne" został schwytany przez
amerykańskie wojska w Holandii. Przyznał się do zastrzelenia w 1944 r.
trzech członków holenderskiego ruchu oporu, jednak zanim doszło do
procesu, zdołał uciec i ukryć się w Niemczech.
W 1949 roku sąd w Hadze zaocznie skazał go na śmierć. Karę tę zamieniono
później na dożywocie. Wniosek władz holenderskich o ekstradycję z
Niemiec został odrzucony. Boere przyjął podczas II wojny światowej
obywatelstwo niemieckie. Przez dziesięciolecia prowadził zwyczajne życie
w rodzinnym Eschweiler.
Boere był zaliczany przez Centrum im. Simona Wisenthala w Jerozolimie do
dziesięciu najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy.
(PAP)
Wahadłowiec Atlantis szczęśliwie powrócił na Ziemię
Amerykański wahadłowiec Atlantis wylądował w Centrum Kennedy'ego na
przylądku Canaveral na Florydzie po 11-dniowej misji, której celem było
dostarczenie ponad 13 tys. kg ładunku - części zamiennych na
Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Sześciu astronautów, którzy 16 listopada wyruszyli na pokładzie promu w
kosmos, zabrało w drogę powrotną na Ziemię również swą amerykańską
koleżankę Nicole Stott, która spędziła na stacji orbitalnej trzy
miesiące.
(PAP)
Unii Europejskiej w rękach Polaka
Polski kandydat na komisarza Janusz Lewandowski będzie odpowiedzialny za
budżet w nowej Komisji Europejskiej, która rozpocznie pracę 1 lutego -
ogłosił przewodniczący KE Jose Barroso.
Lewandowski będzie odpowiadał za wielką reformę budżetu UE i
przygotowanie projektu wieloletnich planów budżetowych UE po 2013 roku.
Zadanie będzie miał trudne, bo na obcięcie wydatków będą naciskać kraje,
które więcej wpłacają do unijnej kasy niż z niej otrzymują.
- To ekspert w dziedzinie budżetu, a jednocześnie polityk wybrany do PE
dwa razy. Liczę na jego kompetencje techniczne i polityczne, by
przedstawić propozycję reformy budżetu i nowych wieloletnich planów
budżetowych. Spotkałem się z nim kilkakrotnie i widziałem, jak bardzo
był bardzo zainteresowany tą teką - powiedział o Lewandowskim Barroso.
- Prezydent Lech Kaczyński przyjął tę informację z dużą satysfakcją -
poinformował Władysław Stasiak z kancelarii prezydenta.
Od dłuższego czasu w Brukseli mówiło się, że europoseł Platformy
Obywatelskiej jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem na komisarza do
spraw budżetu. Do ostatniej chwili jednak pojawiały się informacje, że
Barroso zdecydował o przydzieleniu mu teki do spraw przemysłu.
Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych, jest
eurodeputowanym Platformy Obywatelskiej. W poprzedniej kadencji
Parlamentu Europejskiego był przez 2,5 roku przewodniczącym komisji ds.
budżetu, a następnie jej wiceprzewodniczącym. W imieniu europosłów
negocjował wtedy zapisy budżetu na lata 2007-2013 i domagał się
zwiększenia wydatków. Donald Tusk od dawna wymieniał go jako najbardziej
prawdopodobnego kandydata na polskiego komisarza w nowej KE.
Lewandowski jest doktorem ekonomii. Wykładał na amerykańskim
Uniwersytecie Harvarda. Mieszka w Sopocie. Ma 58 lat.
Polityka sąsiedzka będzie w nowej Komisji Europejskiej połączona z teką
ds. rozszerzenia - zdecydował przewodniczący KE Jose Barroso, ogłaszając
iż powierzy ją czeskiemu kandydatowi na komisarza Sztefanowi Fuele.
Ponadto Francja (Michel Barnier) dostała ważną tekę rynku wewnętrznego i
usług, zaś Niemcy (Guenther Oettinger) energię. Za sprawy monetarne, a
więc starania Polski o przyjęcie euro, będzie odpowiadał fiński komisarz
Olli Rehn.
Nowością jest osobna teka ds. działań klimatycznych, co obrazuje, że
walka z globalnym ociepleniem jest priorytetem UE. Przypadła ona
zaangażowanej w negocjacje klimatyczne przed oenzetowską konferencją w
Kopenhadze duńskiej minister ds. ochrony środowiska Connie Hedegaard
przy jednoczesnym utrzymaniu teki ds. ochrony środowiska, którą zajmie
się Słoweniec Janez Potocznik.
Catherine Ashton i Sztefan Fuele są wymieniani jako najbardziej
kontrowersyjni członkowie nowej KE, przeciwko którym mogą podnieść się
słowa krytyki lub protestu podczas przesłuchań w Parlamencie
Europejskim. Fuele niektórzy konserwatyści zarzucają komunistyczną
przeszłość, a Ashton brak kompetencji w dyplomacji oraz działalność w
młodości w proradzieckiej organizacji zwalczającej broń atomową.
- Zebrałem silną KE, która wzmocni rolę Europy i wierzę, że to właściwi
ludzie na właściwych stanowiskach - powiedział Barroso. - Rozmawiałem ze
wszystkimi komisarzami, z niektórymi ponad godzinę. I wszystkich
pytałem, czy w ich życiu politycznym, gospodarczym i zawodowym było coś,
co mogłoby stanowić problem z punktu widzenia europejskich standardów i
wymagań, w tym co do demokracji i praw podstawowych. I po rozmowie,
czasem bardzo szczegółowej dotyczącej ich przeszłości, jestem absolutnie
przekonany, że odpowiadają stawianym wymaganiom - powiedział Barroso.
- To prawda, że są komisarze z krajów, które miały w przeszłości inne
reżimy (niż demokratyczne) i którzy tam odbyli swą edukację, ale jestem
pewien, że są to ludzie zaangażowani dla Europy, którzy szanują nasze
wartości wolności, demokracji i praw człowieka - podkreślił szef KE.
W nowej Komisji Europejskiej będzie aż siedmiu wiceprzewodniczących, w
tym trzy kobiety - ogłosił przewodniczący KE Jose Barroso.
Są to: Brytyjka baronessa Catherine Ashton (szefowa unijnej dyplomacji),
Hiszpan Joaquin Almunia (konkurencja), Estończyk Siim Kallas
(transport), Holenderka Neelie Kroes (społeczeństwo i technologie
cyfrowe), Luksemburka Viviane Reding (sprawiedliwość i prawa
podstawowe), Włoch Antonio Tajani (przemysł i przedsiębiorczość) i
Słowak Marosz Szefczovicz (administracja).
Traktat UE zobowiązuje komisarzy do działania dla dobra całej wspólnoty
a nie w imieniu własnego kraju.
Od 11 do 19 stycznia odbędą się przesłuchania nowych komisarzy przez
eurodeputowanych, tak by głosowanie w sprawie zatwierdzenia składu nowej
KE (jako całości, a nie poszczególnych komisarzy) odbyło się na sesji w
Brukseli 26 stycznia, a nowa KE mogła rozpocząć pracę od 1 lutego.
(PAP)
Czwartek, 2009-11-26
Odkryto gen
odpowiedzialny za choroby psychiczne
Naukowcy odkryli gen odpowiedzialny za skłonności do chorób
psychicznych. Odkrycie to może okazać się przełomowe w badaniach nad
schorzeniami psychicznymi.
Z badań przeprowadzonych na uniwersytecie w Edynburgu wynika, że gen
ABCA13 jest częściowo nieaktywny u pacjentów cierpiących między innymi
na schizofrenię, depresję i chorobę afektywną dwubiegunową.
Gen reguluje te funkcje mózgu, które są zaburzone u osób chorych
psychicznie. Naukowcy z Edynburga są przekonani, że to odkrycie jest
przełomowe w rozumieniu przyczyn schorzeń psychicznych. Może też pomóc w
opracowaniu nowych leków i metod terapii.
Odkrycie jest owocem pracy międzynarodowej grupy badawczej na
uniwersytecie w Edynburgu. Naukowcy przebadali 2 tysiące pacjentów z
zaburzeniami psychicznymi i taką samą liczbę zdrowych osób.
(IAR)
Iran skonfiskował noblistce medal; Norwegia protestuje
Ministerstwo spraw zagranicznych Norwegii poinformowało, że złożyło
formalny protest po skonfiskowaniu przez władze irańskie medalu
Pokojowej Nagrody Nobla znanej irańskiej prawniczce i obrończyni praw
człowieka Szirin Ebadi.
Rzeczniczka norweskiego MSZ Ragnhild Imerslund powiedziała, że ktoś
powiadomił władze norweskie, że medal zarekwirowano "najpewniej w
ostatnim tygodniu" wraz z innymi osobistymi rzeczami z sejfu bankowego.
Nie podała źródła tej informacji.
Do norweskiego MSZ wezwano irańskiego charge d`affaires, by
zaprotestować przeciwko konfiskacie.
Szirin Ebadi, która została nagrodzona Noblem w roku 2003, jest w
opozycji wobec władz irańskich. Wezwała w czerwcu kraje Unii
Europejskiej, by wprowadziły sankcje polityczne wobec władz w Teheranie
i zmusiły je do zakończenia tłumienia przemocą pokojowych protestów.
Niedawno skrytykowała politykę USA wobec Iranu za nadmierny, jej
zdaniem, nacisk na program nuklearny, zamiast na kwestię tłumienia
demokracji przez islamski reżim.
Sekretarz norweskiego Komitetu Nobla Geir Lundestad powiedział agencji
AFP, że nigdy żaden laureat nie był potraktowany w ten sposób.
Zdaniem Lundestada, "nawet przeciwnicy polityczni, jak Rosjanin Andriej
Sacharow i Lech Wałęsa, byli lepiej traktowani w swych krajach".
Sacharowa uhonorowano Noblem w roku 1975, Wałęsę w roku 1983.
(PAP)
Dubaj w tarapatach finansowych
Emirat Dubaj popadł w tarapaty finansowe. Budowniczowie sztucznych wysp
w kształcie palmy i najwyższego budynku na świecie zaskoczyli w środę
międzynarodowe rynki finansowe, prosząc wierzycieli o zwłokę w spłacie
kredytów przez spółkę holdingową Dubai World i jej filię Nakheel.
W czwartek światowe giełdy zareagowały spadkami, co wiąże się z utratą
zaufania przez inwestorów. Reuters odnotowuje, że najbardziej ucierpiały
akcje banków, w związku z zaniepokojeniem o stan globalnego systemu
finansowego, wywołanym przez kłopoty Dubaju.
Zobowiązania finansowe Dubai World osiągnęły podobno 60 miliardów USD -
pisze agencja dpa. Zdaniem ekspertów główną przyczyną tych trudności
jest fatalna sytuacja na rynku nieruchomości, stanowiąca konsekwencje
kryzysu finansowego.
Jak informuje WAM - państwowa agencja prasowa Zjednoczonych Emiratów
Arabskich (ZEA) - władze Dubaju chcą, żeby wierzyciele Dubai World
zaczekali na wszelkie należne im płatności co najmniej do 30 maja 2010
roku.
Agencja dpa pisze, że emiratowi Abu Zabi, który z racji wielkich zasobów
ropy naftowej jest mniej uzależniony od wpływów z innych sektorów,
nieoficjalnie przypada teraz rola "żyranta" Dubaju. Wprawdzie oba te
emiraty od lat rywalizowały między sobą o najpiękniejszy luksusowy
hotel, najlepsze linie lotnicze itp., ale nikt nie sądzi, by szejk
Chalifa ibn Zajed an-Nahajan - władca Abu Zabi i prezydent Zjednoczonych
Emiratów Arabskich - dopuścił do bankructwa Dubaju.
ZEA przychodziły już w tym roku z pomocą Dubajowi - ich bank centralny
(z siedzibą w Abu Zabi) kupił dubajskie obligacje za 10 miliardów USD.
Agencja Associated Press przypomina, że jeszcze dwa miesiące temu władca
Dubaju szejk Muhammad ibn Raszid al-Maktum dementował pogłoski o
kłopotach finansowych swego emiratu. W tym miesiącu szejk obcesowo
uciszał krytyków, mówiąc im, żeby się "zamknęli". Teraz eksperci mówią,
że szejk będzie musiał przedstawić plan naprawczy, i to taki, który
okaże się wiarygodny dla inwestorów, chcących robić interesy z Dubajem.
(PAP)
(PAP)
Polański zapłaci kaucję, założy "obrożę" i może wyjść
Ministerstwo sprawiedliwości Szwajcarii powiadomiło, że nie będzie się
odwoływać od decyzji sądu o zwolnieniu za kaucją Romana Polańskiego.
Reżyser zostanie zwolniony po przekazaniu kaucji, złożeniu dokumentów
tożsamości i zainstalowaniu oraz przetestowaniu elektronicznego systemu
nadzoru.
W środę Federalny Sąd Karny w Bellinzonie zgodził się na zwolnienie
Romana Polańskiego za kaucją w wysokości ok. 4,5 mln franków (3 mln euro)
i umieszczenie go pod nadzorem elektronicznym w jego rezydencji w Gstaad.
Resort sprawiedliwości miał 10 dni na ewentualne zaskarżenie tej
decyzji.
Rzecznik resortu Folco Galli powiedział, że 76-letni reżyser w sposób
dyskretny i bez rozgłosu zostanie przetransportowany z aresztu do
swojego domu w szwajcarskim kurorcie Gstaad.
Według mediów Polański najprawdopodobniej przebywa w areszcie w
okolicach Zurychu. Agencja AP podaje jednak, powołując się na swoje
źródła, że może on też znajdować się w Bernie.
Co z ekstradycją?
Zgoda na zwolnienie Polańskiego nie wpływa na wciąż rozważaną przez
Szwajcarię decyzję o jego ewentualnej ekstradycji do USA. Na podstawie
amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku Polański został
zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września tego roku i umieszczony w
areszcie ekstradycyjnym. USA przedstawiły już Szwajcarom wniosek o jego
ekstradycję, który jest rozpatrywany przez sąd federalny. Od jego
decyzji Polański może się jeszcze odwoływać.
Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku
uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn
lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed
zakończeniem postępowania karnego w USA Polański zbiegł do Francji, by
uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.
(PAP)
|
|
INDEX
|