zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
Powrót..
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Środa, 2010-02-17
Chcą uczcić rolę Stalina
w zwycięstwie nad faszyzmem
Władze Moskwy chcą umieścić specjalne tablice informujące o roli Józefa
Stalina w zwycięstwie podczas II wojny światowej. Rosyjscy obrońcy praw
człowieka zapowiadają, że będą przeciwko temu protestować.
Radio "Majak" poinformowało, że w Moskwie już od pierwszego kwietnia
mają być wywieszone plakaty upamiętniające 65. rocznicę zwycięstwa w
drugiej wojnie światowej. W miejscach gdzie w okresie wojny odbywała się
mobilizacja żołnierzy wysyłanych na front zostaną ustawione tablice
informujące o roli Józefa Stalina w zwycięstwie nad faszyzmem.
Rosyjscy obrońcy praw człowieka uważają, że nie można reklamować postaci,
która jest symbolem cierpień milionów ludzi. Ludmiła Aleksiejewa,
szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej powiedziała, że zwycięstwo w II
wojnie światowej jest wynikiem nie zasług Stalina lecz męstwa żołnierzy.
(IAR)
Białoruski sąd odebrał Polakom ich Dom: "To skandal"
Sąd w Wołożynie zdecydował, że prawowitym właścicielem Domu Polskiego w
Iwieńcu będzie lojalny wobec władz w Mińsku Związek Polaków na Białorusi.
Tym samym odebrano budynek zarządzającym nim od 5 lat działaczom
nieuznawanego przez władze Związku Polaków, którym kieruje Andżelika
Borys.
- To skandal - tak skomentowała decyzję sądu w Wołożynie
wiceprzewodnicząca ZPB Anżelika Orechwo. - Adwokat będzie się odwoływał
- zapowiedziała Andżelika Borys. - Ja byłam przygotowana do takiego
wyroku. Jest to wielka farsa - dodała.
Przed budynkiem sądu w Wołożynie zgromadziło się około 30 naszych
rodaków. Na salę rozpraw wpuszczono zaledwie 7 osób - mieszkańców
Iwieńca i Wołożyna. W gmachu sądu jest również prezes Stowarzyszenia „Wspólnota
Polska" Maciej Płażyński oraz przedstawiciele polskiego konsulatu w
Mińsku. Milicja uniemożliwiła dotarcie do Wołożyna kilkudziesięciu
Polakom.
- Dla nas jest jasne, że to kwestia bardziej polityczna niż prawna.
Uważamy, że to mienie Związku Polaków na Białorusi z panią Andżeliką
Borys jako szefową i tak było od czasu, kiedy Wspólnota Polska ten Dom
Związkowi przekazała. Wobec tego uważamy, że to jest prawowity
właściciel i dysponent Domu – powiedział Płażyński.
Przed budynkiem sądu w Wołożynie czekała też Andżelika Borys. Dwukrotnie
zatrzymywaną kobietę zabrał z posterunku milicji polski konsul. Borys
jest teraz pod jego opieką, do budynku sądu nie została wpuszczona.
(PAP, IAR)
Papież: Wielki Post to czas nawrócenia i refleksji
Benedykt XVI powiedział podczas audiencji generalnej w Watykanie, że
rozpoczęty Wielki Post jest czasem nawrócenia i duchowej odnowy oraz
refleksji nad powierzchownością życia. - Nie chodzi o małe poprawki
stylu życia, ale o "totalną zmianę" - mówił.
- To czas nawrócenia, w którym jesteśmy wezwani, aby podejmować
refleksję nad powierzchownością naszego życia i decyzję o jego
przemianie z pomocą łaski Bożej - podkreślił w katechezie.
- Nie chodzi tu jedynie o korektę zachowań, ale o zdecydowane
powierzenie swojego życia Chrystusowi, kierowanie się Jego światłem i
poddanie się Jego mocy - dodał.
Po polsku papież przypomniał słowa z Ewangelii świętego Marka: "Nawracajcie
się i wierzcie w Ewangelię".
- To liturgiczne wezwanie słyszymy podczas posypania głów popiołem.
Będzie nam ono towarzyszyć przez cały okres Wielkiego Postu. Otwórzmy
serca na działanie Ducha Świętego, aby ten czas prawdziwie był czasem
nawrócenia i duchowej odnowy, w zawierzeniu Bożemu miłosierdziu. Niech
Bóg wam błogosławi! - stwierdził zwracając się do Polaków.
(PAP)
Polonia w USA promuje polską tradycję pączkami
W amerykańskie ostatki, czyli "tłusty wtorek" (ang. Fat Tuesday)
przedstawiciele Związku Narodowego Polskiego, najstarszej i największej
organizacji polonijnej w USA, rozdawali w Chicago pączki.
- W tłusty wtorek chcemy Amerykanom pokazać, że mamy też polską (ostatkową)
tradycję - powiedział prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej (PAC)
Franciszek Spula, który od samego rana przy siedzibie związku rozdawał
pączki chicagowskim kierowcom.
W sumie rozdano w ten sposób około tysiąca tych polskich słodkości,
nawiązujących do obchodzonego niedawno w Polsce tłustego czwartku.
Pączki królowały także w Milwaukee (w stanie Wisconsin, na północ od
Chicago), gdzieobchodzono "Dzień Pączka" ("Pączki Day"). Szacuje się, że
w ostatnim dniu karnawału piekarnie, położone na południowych
przedmieściach miasta zamieszkiwanych przez Polonię, przygotowały ponad
140 tys. sztuk tych wypieków. W Milwaukee ponad 60 tys. ludzi przyznaje
się do swoich polskich korzeni.
Pączki Day okazale świętuje się także w Hamtramck - "polskich"
przedmieściach Detroit.
W USA tradycyjne ostatki przypadające na ostatni dzień karnawału
poprzedzający środę popielcową, nazywane są "tłustym wtorkiem" albo - z
tradycji francuskiej - "Mardi Gras". Najhuczniej "Mardi Gras" obchodzi
się w Nowym Orleanie (na południu), gdzie towarzyszą im kolorowe parady.
(PAP)
Poniedziałek,
2010-02-15
Prezydent i premier
złożyli kondolencje po tragedii w Belgii
Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk złożyli kondolencje po
poniedziałkowej katastrofie kolejowej w Belgii. Według najnowszych
informacji w katastrofie zginęło 18 osób, a 125 zostało rannych. 30 osób
przebywa w szpitalach, co najmniej 11 w stanie ciężkim.
Ofiar może być znacznie więcej. Ekipy ratownicze wciąż poszukują
pasażerów, którzy mogą być w zgniecionych, przewróconych wagonach.
Jednocześnie zaczęto już oczyszczać tory z wraków wagonów.
- Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznej katastrofie
kolejowej w pobliżu miejscowości Halle, która pochłonęła tak wiele
istnień ludzkich. W imieniu własnym oraz narodu polskiego chciałbym
przekazać najszczersze wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich ofiar
tej katastrofy, a rannym życzyć szybkiego powrotu do zdrowia - napisał
Lech Kaczyński w depeszy kondolencyjnej skierowanej do króla Belgii
Alberta II.
Z kolei Donald Tusk przesłał depeszę kondolencyjną na ręce premiera
Belgii Yvesa Leterme'a. - Szef rządu poprosił premiera Belgii o
przekazanie wyrazów współczucia rodzinom ofiar, z którymi łączymy się w
bólu - podało w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.
Do zderzenia dwóch pociągów pasażerskich w w mieście Halle na południowy
zachód od Brukseli doszło w poniedziałek o godz.8.30 rano. Nie wiadomo
dokładnie, ilu pasażerów było w pociągach. Do wypadku doszło podczas
porannego szczytu komunikacyjnego, kiedy wiele osób jechało do Brukseli
do pracy.
Firma Infrabel zarządzająca belgijską infrastrukturą kolejową
poinformowała o znacznych stratach materialnych. Na razie nie potrafi
określić przyczyn zderzenia: czy była to usterka techniczna, błąd
człowieka, a może śnieżna pogoda? Gubernator prowincji Brabancja
Flamandzka Lode De Witte powiedział, że jeden z pociągów, które brały
udział w kolizji, nie respektował sygnalizacji świetlnej. Prokuratorzy i
sędzia śledczy prowadzą już na miejscu dochodzenie.
Dziennik "Le Soir" podał na stronach internetowych, że na skutek awarii
sygnalizacji spowodowanej przerwą w dostawie prądu jeden z pociągów,
jadąc z dużą prędkością, znalazł się na złym torze.
W wyniku katastrofy zablokowana jest linia kolejowa na południowy zachód
od Brukseli. Nie kursują superszybkie pociągi do Paryża i Londynu.
Zakłócenia rozkładu jazdy daje się odczuć w całej Belgii, także na
północy kraju. Choć władze starają się zapewnić autobusową komunikację
zastępczą na wyłączonej linii, na brukselskich dworcach panuje chaos;
wiele połączeń odwołano i tylko nieliczne pociągi nie mają spóźnienia.
(PAP)
"Tak nas zabijają" - horror o toksycznej żywności
We Włoszech ukazała się budząca grozę książka o pladze sprzedaży
toksycznej, fałszowanej żywności, produkowanej z naruszeniem
podstawowych norm bezpieczeństwa. Tom nosi tytuł "Tak nas zabijają".
Na ponad 270 stronach książki dziennikarza tygodnika "L'Espresso"
Emiliano Fittipaldiego jest wszystko: od mięsa nafaszerowanego toksynami
po arszenik w wodzie z kranu, chleb z toksynami, po procedery, jakich
dopuszcza się kontrolująca produkcję żywności kamorra na południu. To
neapolitańska mafia - podkreśla autor - sprowadza nawet nielegalnie z
Rumunii po bardzo niskich cenach bawolice, którymi zastępuje chore
miejscowe zwierzęta, przeznaczone do zabicia. W ten sposób mafiosi w
Kampanii otrzymują z publicznej kasy zwrot pieniędzy za bawolice, które
padły, a jednocześnie produkują złej jakości, często toksyczną
mozzarellę.
Jednym z powodów bezkarności świata przestępczego jest jego współpraca z
weterynarzami, którzy są praktycznie na jego usługach, wydając fałszywe
certyfikaty jakości mięsa i stanu zdrowia bydła - zauważa się w książce,
reklamowanej przez wydawcę jako oparty na faktach "horror".
Nie lepiej jest w Toskanii, gdzie znaleziono drób z dioksynami.
Ujawniono także - czytamy w książce - skandal z handlem mięsem koni
karmionych ogromnymi ilościami viagry. Stwierdzono też proceder
sprzedaży zatrutego miodu oraz curry barwionego rakotwórczą substancją.
Fittipaldi podaje szereg przykładów świadczących jego zdaniem o tym, że
znajdujące się na etykietkach certyfikaty kontrolne najwyższej jakości
są bezwartościowe, bo najczęściej zostały sfałszowane lub przyznane bez
uzasadnienia.
Z tą opinią nie zgadza się jednak Mauro Rosati, szef fundacji Qualivita,
która wydaje katalog typowych produktów regionalnych z Włoch. Rosati
powiedział dziennikowi "La Repubblica", że ujawnienie tak licznych
przypadków nadużyć i przestępstw świadczy przede wszystkim o tym, że
system kontroli działa.
(PAP)
Grobowce sprzed około 2300 lat odsłonięto w Grecji 2010-02-15 (10:55)
Archeolodzy zbadali osiem grobowców z okresu hellenistycznego, częściowo
odsłoniętych w wyniku osunięcia ziemi po obfitych opadach deszczu w
środkowej Grecji - donosi agencja Athens News Agency.
Deszcze nawalne w środkowej Grecji spowodowały rozmycie wiejskiej drogi
w rejonie Gonous w prefekturze Larisa w regionie administracyjnym
Tesalia, odsłaniając osiem miejsc pochówku z okresu hellenistycznego.
Zdaniem archeologów z greckiej Służby Archeologicznej, którzy wstępnie
zbadali odkryte grobowce, znaleziska pochodzą z końca IV w. i początku
III w. p.n.e.
Z ośmiu odsłoniętych grobowców tylko jeden znajdował się w stanie
nienaruszonym.
(PAP)
Niedziela,
2010-02-14
"Jedyna gwiazda, która
błyszczy, to Polska"
"Jedyna gwiazda, która błyszczy, to Polska" - to tytuł korespondencji z
Warszawy opublikowanej w prestiżowym włoskim dzienniku ekonomicznym "Il
Sole-24 Ore".
W artykule podkreśla się, że nasz kraj jako jedyny w Europie nie wpadł w
recesję.
Wymieniwszy szereg zagranicznych inwestycji w Polsce gazeta zauważa: "jeśli
w globalnej recesji są zwycięzcy, jednym z nich jest Polska". I to nie
dlatego - jak napisano - że wyszła z niej ze "zwykłym spowolnieniem
wzrostu" i zadłużeniem pod kontrolą, ale przede wszystkim dlatego, że
jej zdolność przyciągania inwestycji wręcz wzrosła.
- Recepta na sukces jest złożona, to mieszanka elastyczności systemu
produkcyjnego za sprawą wielu małych firm, umiarkowanego uzależnienia od
eksportu, masy krytycznej rynku 38 milionów konsumentów, rządu i
przedsiębiorstw z kontami w porządku, ostrożnych banków - wymienia "Il
Sole-24 Ore".
- Wszystko podlane jest duchem dostosowania się i woli zbudowania kraju,
który po upadku Układu Warszawskiego czuje, że wrócił na swoje miejsce
do Europy i spieszy się, by nadrobić dystans do Zachodu - podsumowuje
dziennik włoskich przemysłowców.
Gazeta przytacza także opinię dyrektora włoskiego Instytutu Handlu
Zagranicznego w Warszawie Domenico Brosio: "To kraj bardzo dumny, z
wielkimi ambicjami, który chciałby móc patrzeć z bliska na takie filary,
jak Niemcy i Francja".
"Il Sole-24 Ore" cytuje również opinie o tym, że od kilku lat Polska
zbliża się do standardów życia na Zachodzie. Z uznaniem dziennik
odnotowuje, że jednym z istotnych elementów, które "zatrzymały recesję u
granic Polski" jest "zdrowy" system bankowy.
Jednocześnie w artykule zaznaczono, że "w walce z kryzysem rząd uczynił
mało". W tym kontekście gazeta wskazuje na pakiet na rzecz zatrudnienia,
z którego skorzystało 111 firm. Oczywiście, przypomina "Il Sole-24 Ore",
można było liczyć na pomoc dla przemysłu samochodowego, przyznaną w
Niemczech i we Włoszech, która wsparła produkcję w Polsce. Polska mogła
też liczyć na unijne fundusze.
- Ale nie wszystko jest usłane różami - konstatuje "Il Sole-24" pisząc,
że "infrastruktura jest w dramatycznej sytuacji, a stan finansów
publicznych niepokoi kraj, który chce wejść do strefy euro do 2015 roku,
po tym, jak już opóźnił ten termin".
W relacji odnotowuje się, że niedawno rząd Donalda Tuska przyjął plan,
przewidujący obniżenie deficytu poniżej progu 3% PKB w 2012 roku,
redukcję wydatków i przyspieszenie prywatyzacji. Aby to zrobić,
podkreśla autor relacji, rząd będzie musiał rzucić wyzwanie między
innymi związkom zawodowym.
(PAP)
Dzień po walentynkach - święto singli
Dzień po walentynkach, 15 lutego obchodzone będzie we Włoszech już po
raz kolejny święto singli. Przypada ono w uroczystość świętego Faustyna,
patrona samotnych serc.
We Włoszech - jak przypomina się przy tej okazji - jest około 6 mln
singli. Za ich "stolicę" uważa się Mediolan, gdzie stanowią oni ponad
połowę (50,6%) wszystkich mieszkańców.
Na przyziemne, finansowe trudności związane z samotną egzystencją
zwrócił uwagę związek rolników indywidualnych Coldiretti, analizujący
regularnie różne zjawiska społeczne.
I tak na przykład obliczono, że żyjący samotnie wydają znacznie więcej
na żywność niż wynosi średnia wydatków na jedną osobę we włoskiej
rodzinie. Singiel wydaje na jedzenie i napoje około 312 euro miesięcznie,
podczas gdy suma ta w przypadku członka rodziny wynosi 190 euro.
Wynika to przede wszystkim z tego, że najczęściej osoby samotne zmuszone
są kupować większe ilości artykułów żywnościowych niż potrzebują. Rynek
nie jest bowiem dostosowany do ich wymogów. Poza tym według tych analiz
single częściej marnują jedzenie i muszą je wyrzucać, co tylko zwiększa
wydatki.
W uroczystość świętego Faustyna w wielu klubach, lokalach i dyskotekach
we Włoszech odbędą się imprezy dla singli.
(PAP)
Janukowycz oficjalnym zwycięzcą wyborów
Wybory prezydenckie na Ukrainie wygrał Wiktor Janukowycz - oficjalnie
ogłosiła Centralna Komisja Wyborcza (CKW) w Kijowie.
- Podsumowując drugą turę wyborów prezydenckich na Ukrainie 7 lutego CKW
stwierdza, że ich zwycięzcą został Wiktor Janukowycz - oświadczył
przewodniczący CKW Wołodymyr Szapował.
Zgodnie z oficjalnymi wynikami Janukowycz uzyskał w głosowaniu 48,95%
poparcia, podczas gdy jego kontrkandydatka, premier Julia Tymoszenko
45,47%.
Szefowa rządu zapowiedziała już, że zaskarży wynik wyborów w sądzie,
ponieważ jej zdaniem głosowanie zostało sfałszowane.
CKW przystąpiła do odczytywania protokołów z drugiej tury wyborów w
niedzielę przed południem. Wtedy także poinformowano, że oficjalny wynik
wyborów zostanie ogłoszony jeszcze tego samego dnia.
Przeciwko tej decyzji wystąpili przedstawiciele Bloku Julii Tymoszenko (BJuT),
twierdząc, że sądy wciąż jeszcze rozpatrują indywidualne pozwy w sprawie
naruszeń procesu wyborczego. Reprezentanci BJuT poinformowali także, że
CKW odrzuciła ok. 50 skarg na przebieg drugiej tury wyborów,
uzasadniając, iż zostały one złożone zbyt późno.
Nie zważając na to członkowie CKW zaczęli podpisywać protokół z wyborów.
Uczyniło to wszystkich 15 członków CKW, jednak pięciu z nich podpisało
się, wyrażając przy tym odrębne zdanie.
W trakcie składania podpisów na sali obrad CKW obecnych było ok. 10
członków kierowanej przez Janukowycza Partii Regionów Ukrainy, którzy
zablokowali wcześniej wejście do siedziby tej instytucji. Przed siedzibą
CKW dyżurowało w tym czasie ok. 3 tys. zwolenników Janukowycza.
Julia Tymoszenko zapowiedziała, że tuż po ogłoszeniu oficjalnych wyników
wyborów zostaną one zaskarżone w sądzie. Jak wówczas mówiła, na korzyść
Janukowycza sfałszowano ponad 1 mln głosów.
Otoczenie Janukowycza przygotowuje tymczasem jego inaugurację. -
Odbędzie się ona w ostatnią niedzielę lutego - oświadczył po ogłoszeniu
oficjalnych wyników wyborów Ołeksandr Ławrynowicz z Partii Regionów
Ukrainy.
(PAP)
Sobota, 22010-02-13
Polak najlepszym lekarzem
w Szwecji
Doktor Adam Szeląg, ginekolog pracujący w Malmoe, został uznany przez
pacjentki za najlepszego lekarza w Szwecji. Polski lekarz zwyciężył w
dorocznym konkursie najpopularniejszego szwedzkiego serwisu
internetowego dla pacjentów Doktorsguiden.se.
Szwedzkie media podają, że miły i kompetentny lekarz z Polski potrafi
zrezygnować z tradycyjnej w tym kraju przerwy na kawę, jeśli wymaga tego
sytuacja. W podtekście sugerują, że dla przeciętnego szwedzkiego lekarza
odpoczynek jest ważniejszy od pacjenta.
- Uważam, że przede wszystkim doceniono mnie za empatię, podejście do
pacjentek - mówi zadowolony z wyróżnienia doktor Szeląg.
Szwedki określają Polaka na forach internetowych jako "dyskretnego,
profesjonalnego lekarza, który potrafi wszystko cierpliwie wytłumaczyć".
Doktor Szeląg twierdzi, że jego zwycięstwo w konkursie to również
nagroda dla innych polskich lekarzy pracujących w Szwecji.
- Jesteśmy tu doceniani również przez kolegów po fachu - dodaje lekarz.
Adam Szeląg mieszka w Szwecji od 1987 roku. Ma dwie specjalizacje - z
ginekologii i położnictwa oraz ginekologii onkologicznej. Tę ostatnią
zrobił na Uniwersytecie w Lund. W Malmoe pracuje w prywatnej przychodni,
w której koszty leczenia są refundowane z publicznych funduszy; ma pod
opieką 10 tysięcy pacjentek. Lekarz chętnie pomaga Polkom mieszkającym w
Szwecji, dla których bariera językowa jest przeszkodą w dostępie do
specjalisty.
W serwisie Doktorsguiden.se zarejestrowanych jest 33 tysiące lekarzy.
Ich pracę oceniają pacjenci, którzy wymieniają się opiniami w internecie.
Daniel Zyśk (PAP)
Tymoszenko: wybory prezydenckie zostały sfałszowane
Ponad 1 mln głosów sfałszowano w wyborach prezydenckich na Ukrainie na
korzyść ich nieoficjalnego zwycięzcy Wiktora Janukowycza - oświadczyła
jego rywalka, premier Julia Tymoszenko, zapowiadając zaskarżenie wyników
głosowania w sądzie.
- Posiadając na to (fałszerstwo) wszystkie dowody podjęłam decyzję, że
zaskarżę wynik wyborów w sądzie - powiedziała szefowa rządu.
- Głosów tych wystarczy dla naszego zwycięstwa. Moje przekonanie, że
należy walczyć, potwierdzają relacje niektórych obserwatorów OBWE (Organizacja
Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie), którzy wyrazili gotowość
występowania w sądach po naszej stronie wraz z nagraniami wideo i
ocenami, że w trakcie wyborów na Ukrainie doszło do systematycznych
fałszerstw - oznajmiła Tymoszenko.
Jednocześnie Tymoszenko zaprzeczyła pogłoskom, jakoby zamierzała wraz ze
swoimi zwolennikami wyjść na ulice. - Nie będę zbierać majdanów (protestów
społecznych) i nie dopuszczę do konfliktu społecznego. Ukrainie jak
nigdy potrzebny jest spokój, dlatego też będziemy działać wyłącznie w
sądzie. Chcę jasno oświadczyć: Janukowycz nie jest naszym prezydentem -
powiedziała Tymoszenko w wystąpieniu telewizyjnym.
Janukowycz był już oskarżony o fałszerstwa podczas wyborów prezydenckich
w 2004 roku, kiedy jako kandydat obozu władzy walczył o najwyższe
stanowisko w państwie z ówczesnym reprezentantem opozycji, ustępującym
dziś prezydentem Wiktorem Juszczenką.
Gdy po drugiej turze głosowania Janukowycz został obwołany zwycięzcą
wyborów, w proteście przeciwko fałszerstwom na ulice wyległy tysiące
ludzi. W efekcie druga tura została powtórzona, a ostateczne zwycięstwo
odniósł Juszczenko. Do głównych protestów, znanych jako pomarańczowa
rewolucja (od koloru kampanii wyborczej Juszczenki), dochodziło na
Majdanie (placu) Niepodległości w Kijowie.
Sobotnie wystąpienie Tymoszenko było jej pierwszą publiczną reakcją na
wynik wyborów prezydenckich od 7 lutego, czyli od dnia głosowania.
Według nieoficjalnych rezultatów w drugiej turze wyborów prezydenckich
Janukowycz uzyskał 48,95%, a Tymoszenko 45,47% głosów. Oficjalne wyniki
mają być ogłoszone w najbliższych dniach.
(PAP)
USA walczą z zimą - śnieg zasypał 49 z 50 stanów
Śnieg zasypał 49 z 50 stanów USA i jedyną częścią kraju, gdzie biały
puch nie dotknął ziemi, były Hawaje.
Rano pod śniegiem znalazło się ponad 2/3 powierzchni Stanów
Zjednoczonych. Dzięki nietypowej kombinacji zjawisk pogodowych śnieżny
osad pojawił się na wieżowcach Dallas, w brzoskwiniowych gajach Atlanty
i wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej.
Jak podaje agencja AP, opady sparaliżowały i zafascynowały południe
kraju. Na uniwersytecie stanu Mississippi wybuchły walki na śnieżki, na
lotnisku w Atlancie - największym w świecie pod względem liczby
obsługiwanych pasażerów - opóźnionych zostało wiele lotów, a w sklepach
Luizjany zabrakło sprzętu do odśnieżania.
W mieście Andalusia (w stanie Alabama), ze względu na opady śniegu
wstrzymano ruch na drogach.
Obserwatorzy pogody zastanawiają się, czy jest możliwe, by 50 z 50
stanów USA jednocześnie doświadczyła opadów śniegu - pisze Associated
Press. Służby federalne nie potrafiły udzielić agencji informacji, czy
kiedykolwiek w historii Stanów Zjednoczonych doszło do takiej sytuacji.
Nie były też pewne, czy w 49 z 50 stanów jednocześnie zanotowano opady
śniegu.
Dlatego też oczy meteorologów zwrócone były na Hawaje w poszukiwaniu
najmniejszych oznak opadów śniegu w wyższych partiach gór. Zazwyczaj na
wulkanie Mauna Kea (4 206 m n.p.m.) o tej porze roku jest śnieg. Obecne
prognozy nie przewidują jednak żadnych opadów.
Za obecne zjawiska na półkuli zachodniej odpowiedzialna jest anomalia
pogodowa El Nino; masy wilgotnego powietrza z nad Atlantyku w połączeniu
z mroźnym frontem arktycznym powodują obfite opady śniegu nad USA.
Te same zjawiska powodują, że do Vancouver w Kanadzie, gdzie odbywają
się 21. zimowe igrzyska olimpijskie, śnieg trzeba sprowadzać.
(PAP)
Piątek,
2010-02-12
Niebezpieczne solaria
także w Polsce
Trwająca rok kontrola 500 solariów w dziesięciu krajach UE, w tym w
Polsce, pozwoliła Komisji Europejskiej wydać alarmujący komunikat o tym,
że korzystanie z solariów wiąże się dla miłośników sztucznej opalenizny
ze sporym ryzykiem.
Kampania kontrolna trwała od września 2008 do września 2009, ale dopiero
teraz KE podsumowała jej wyniki. Przebadanie 500 łóżek opalających w 300
placówkach (głównie salony piękności i kluby sportowe) w Polsce i innych
krajach UE, wykazało, że co siódme urządzenie przekracza normy emisji
promieniowania ultrafioletowego (UV).
Ponadto okazało się, że klientela nie jest odpowiednio informowana o
ryzyku, jakie wiąże się ze zbyt długim narażeniem na promienie UV i nie
przestrzega się zakazu korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie.
W sprawie zabrało głos dwóch komisarzy. - Martwi mnie wysoki odsetek
łóżek opalających i punktów oferujących sztuczną opaleniznę, które łamią
normy bezpieczeństwa. To ważny problem z punktu widzenia zdrowia, co
czym świadczy fakt, że liczba przypadków raka skóry podwaja się co 15-20
lat - oświadczył komisarz ds. zdrowia i konsumentów John Dalli.
Z kolei odpowiedzialny za przemysł i przedsiębiorstwa komisarz Antonio
Tajani uznał, że "łóżka muszą być bezpieczne, nieszkodliwe dla zdrowia i
wyposażone w jasne instrukcje zaadresowane do użytkowników". Wyraził
zadowolenie, że szereg krajów członkowskich oraz producenci urządzeń
opalających zapowiedzieli współpracę i wzmożone kontrole na rzecz
większego bezpieczeństwa solariów.
(PAP)
Dwóch astronautów wyszło na zewnątrz stacji ISS
Dwóch astronautów, robert Behnken i Nicholas Patrick z załogi wahadłowca
Endeavour wyszło w czwartek na zewnątrz Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej (ISS) aby rozpocząć montaż ostatniego dużego elementu stacji
- włoskiego modułu Tranquility wyposażonego w specjalne pomieszczenie
obserwacyjne.
Liczący siedem metrów długości i 4,5 metra szerokości moduł o masie 18
ton został dostarczony na stację przez Endeavoura. Pomieszczenie
obserwacyjne Tranquility wyposażone jest w siedem dużych okien
zapewniających doskonałe warunki do pracy. Do zakończenia montażu
potrzebne będą jeszcze dwa wyjścia w otwartą przestrzeń kosmiczną.
Podczas obecnego wyjścia, które potrwa ok. siedmiu godzin, astronauci
zdemontują pokrywę ochronną portu amerykańskiego modułu Unity, do
którego zostanie zamontowany moduł Tranquility.
Następnie wysuną zaczepy modułu Tranquility, który znajduje się w
ładowni wahadłowca, tak aby automatyczny wysięgnik stacji, sterowany z
wewnątrz, mógł pochwycić moduł i przenieść go do portu Unity.
Podczas kolejnych "spacerów kosmicznych" astronauci będą musieli
połączyć kable łączące stację z nowym modułem.
Misja Endeavoura następuje w momencie krytycznym dla agencji NASA po
decyzji prezydenta Obamy rezygnacji z programu Constellation.
Przewidywał on powrót Amerykanów na Księżyc do roku 2020 z perspektywą
wykorzystania tego ciała niebieskiego do lotu na Marsa.
W zamian Obama przewiduje przedłużenie okresu użytkowania stacji ISS co
najmniej do roku 2020 i wykorzystywanie pojazdów prywatnych firm do
przewożenia astronautów na stację. Na razie jednak takie pojazdy nie
istnieją. Dlatego po roku 2010 jedynym środkiem transportu na stację
pozostaną rosyjskie Sojuzy.
W budowie stacji ISS, której wartość ocenia się na 100 mld dolarów
uczestniczyło 16 krajów.
(PAP)
Czwartek, 2010-02-11
Wielkie wydarzenie
muzyczne z Polakiem w roli głównej
Recital Krystiana Zimermana w rzymskim audytorium Parco della Musica to
kolejne wielkie wydarzenie muzyczne, które uświetniło obchody Roku
Chopinowskiego we Włoszech. Polski pianista był długo oklaskiwany przez
widzów w Sali świętej Cecylii.
Do prestiżowego audytorium, jednego z najnowocześniejszych kompleksów
sal koncertowych w Europie, Krystian Zimerman powrócił po niespełna
dwóch latach. Przed liczną publicznością wykonał między innymi barkarolę,
nokturn i dwie sonaty Chopina. Słuchacze niestrudzenie bijący brawo nie
doczekali się bisów. Polski pianista bisuje bowiem bardzo rzadko.
Po koncercie podczas krótkiej rozmowy z wąskim gronem Polaków Krystian
Zimerman powiedział, że jest szczęśliwy, że w Roku Chopinowskim miał już
i będzie miał okazję koncertować w największych salach Europy.
Wyznał, że szykując się do Roku Chopinowskiego odkrył kompozytora
ponownie, tak jak wtedy gdy przygotowywał się do Konkursu Chopinowskiego
w 1975 roku i jest zaskoczony tym, jak dużo nowego odnalazł teraz w jego
muzyce.
1 lutego Zimerman wystąpił w mediolańskiej La Scali, a 8 lutego we
Florencji. Na tym drugim koncercie gorąco oklaskiwał go znany tenor
Andrea Boccelli. Florencki recital Zimermana został okrzyknięty przez
miejscowy dziennik "La Nazione" jednym z największych sukcesów
pianistycznych ostatnich lat i "rewelacyjnym popisem wielkiego artysty".
Obchody Roku Chopinowskiego we Włoszech zainaugurował 30 stycznia w
rzymskim audytorium koncert Rafała Blechacza. 24 lutego w tym samym
miejscu z recitalem wystąpi trzeci zwycięzca warszawskiego Konkursu
Chopinowskiego - Maurizio Pollini.
Włoskie obchody dwusetnej rocznicy urodzin Fryderyka Chopina
zorganizowano z inicjatywy ambasady RP i Instytutu Polskiego w Rzymie.
(PAP)
Przełom w Niemczech: Steinbach wypadła z gry
Frakcje niemieckiej koalicji rządzącej CDU/CSU i FDP oraz Związek
Wypędzonych (BdV) porozumiały się w sporze o kandydaturę szefowej BdV
Eriki Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".
Steinbach do rady nie wejdzie.
Informację tę przekazała agencja dpa, powołując się na źródła w koalicji.
Kompromis przewiduje, że to Bundestag, a nie rząd będzie powoływał
członków rady fundacji, która ma stworzyć w Berlinie muzeum poświęcone
wysiedleniom. Liczba przedstawicieli BdV w tym gremium ma zostać
zwiększona z trzech do sześciu.
Eriki Steinbach spotkała się w tej sprawie z szefami frakcji
koalicyjnych oraz ministrem kultury i mediów Berndem Neumannem. Swoje
stanowisko przedstawi na konferencji prasowej.
Kandydaturę szefowej BdV do władz muzeum wysiedleń zablokował szef
niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle (FDP) ze względu na
zastrzeżenia Polski.
(PAP)
Tajemnica jąkania rozszyfrowana
Choć dawno już zauważono, że jąkanie może być dziedziczone, dopiero
teraz naukowcom udało się zidentyfikować geny, które mogą stać za tym
problemem. Odkrycie to, ogłoszone w najnowszym numerze prestiżowego
czasopisma "New England Journal of Medicine", daje nadzieję na nowe
możliwości leczenia.
Tajemnicę jąkania rozszyfrowywali naukowcy z amerykańskiego Narodowego
Instytutu Głuchoty i innych Zaburzeń Komunikacyjnych (NIDCD).
Przeprowadzili oni badania genetyczne osób jąkających się w Pakistanie,
Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Zbadali też geny osób, które
nie miały problemów z mową, by uzyskać materiał porównawczy.
U osób zacinających się podczas mówienia zauważono mutacje genetyczne,
których nie mieli ludzie mówiący płynnie. Dotyczyły one trzech genów, a
obecne były u jednego na dziesięciu jąkających się.
Dwie z tych mutacji, w genach GNPTAB i GNPTG powodują znane już
naukowcom poważne choroby metaboliczne, tzw. spichrzeniowe. Chorują na
nie osoby, które posiadają dwie kopie zmutowanego genu. Natomiast
posiadanie jednej jego kopii wydaje się być związane z jąkaniem się.
Wspomniane choroby metaboliczne próbuje się leczyć za pomocą sztucznych
enzymów mających zastąpić substancje, których brak w organizmie.
Odkrywcy genetycznego podłoża jąkania przypuszczają, że podobną terapię
można wypróbować również u osób z zaburzeniami mowy.
Poznanie genów związanych z jąkaniem pozwoli też na lepszą diagnostykę.
Za pomocą testów genetycznych będzie można wcześnie zidentyfikować ten
problem u dzieci. A wczesna interwencja terapeutyczna daje szansę na
przywrócenie płynnej mowy u jąkającego się dziecka.
(PAP)
|
|
INDEX
Powrót..
|