zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
WIADOMOŚCI Z KANADY
|
Środa, 2009-07-22
RPO wyjaśni sprawę
śmierci Roberta Dziekańskiego?
Rzecznik Praw Obywatelskich angażuje się w wyjaśnienie sprawy Roberta
Dziekańskiego, Polaka, który zginął od porażenia paralizatorem na
lotnisku w Vancouver w 2007 r. Janusz Kochanowski nawiązał kontakt w tej
sprawie z kanadyjską rzecznik - ustalił serwis internetowy tvp.info.
Z listu, który z biura Janusza Kochanowskiego dotarł do rodziny
Dziekańskiego wynika, że RPO podjął szereg działań, które mogą pomóc w
wyjaśnieniu sprawy.
- Ta sprawa zwraca uwagę na różne problemy dotyczące praw człowieka. Po
pierwsze chodzi o szybkie przeprowadzenie śledztwa. Po drugie o
zagwarantowanie bezpieczeństwa obywatelom przy użyciu mniej
niebezpiecznych środków. Do tego dochodzi pytanie o bezpieczeństwo
Polaków przebywających za granicą - czytamy w piśmie.
RPO podkreśla, że najważniejsze jest teraz ustalenie prawdziwej
przyczyny śmierci Dziekańskiego (prawnicy policjantów próbują dowieść,
że Polak nie zginął bezpośrednio od paralizatora). - Kanadyjskie władze
powinny udowodnić, że są w stanie przeprowadzić szybkie i niezależne
śledztwo w tej sprawie. Rzecznik chce mieć pewność, że winni śmierci
Dziekańskiego nie unikną odpowiedzialności - podkreśla RPO w piśmie.
Biuro zapewniło rodzinę Polaka, że rzecznik wykorzysta wszystkie
możliwości, by monitorować tę sprawę. RPO będzie przyglądał się krokom
podjętym przez polską prokuraturę i ministerstwo spraw zagranicznych. Do
tego będzie współpracował z kanadyjskim Ombudsmanem. Z Kim Carter,
Rzecznikiem Praw Obywatelskich Kolumbii Brytyjskiej (jednej z prowincji
Kanady) Kochanowski wymienił już szereg listów uzyskując informacje na
temat postępów w dochodzeniu.
Do tragicznego wydarzenia doszło w październiku 2007 r. Polak, który do
Kanady przyjechał odwiedzić matkę, nie znał języka angielskiego i nie
umiał wydostać się z vancouverskiego lotniska. Po ponad 10-godzinnym
oczekiwaniu był tak wyczerpany, że próbował przekroczyć bramkę i - z nie
wiadomych przyczyn - rzucił w przesuwane drzwi krzesłem. Gdy na miejsce
przybyła policja, poraziła Polaka paralizatorem. Mężczyzna zmarł na
miejscu.
tvp.info (Robert Dziekański miał 40 lat fot. PAP / Wojtek Kamiński )
Co oferuje Torontoński
Ogród Botaniczny
Torontoński Ogród Botaniczny to przede wszystkim bogata kolekcja
miniaturowych tematycznych ogrodów, których zadaniem jest inspiracja
połączona z elementami edukacji. Odwiedzający mogą zatem podziwiać
piękno małych i zgrabnych kompozycji roślinnych, ucząc się przy tym
praktycznie jak tworzyć swoje własne małe przydomowe ogrody.
Zapraszamy do
przeczytania artykułu
Jan Ogrodnik ma swoją
stronę internetową
Jan Ogrodnik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Ewakuowani wracają do domu
Około 6 tysięcy z ewakuowanych mieszkańców zachodniej Kelowny w Kolumbii
Brytyjskiej zaczęło powracać do domów we wtorek rano, po spędzeniu
trzech dni z daleka od zagrożonych pożarem okolic w dolinie Okanagan.
Policja wydała zgodę na powrót mieszkańców ok. 2000 domów.
Mimo że pozwolono im powrócić do domów, ostrzeżono ich, że może być
wydany kolejny nakaz ewakuacji.
Ostrzeżono ich także o różnego rodzaju zagrożeniach, takich jak
niestabilne drzewa, naruszona struktura zabudowań itp.
Kolejne 5000 ewakuowanych mieszkańców nie otrzymało jeszcze zgody na
powrót do domu, gdyż nadal trwała walka strażaków z dwoma pożarami w
okolicy.
6000 mieszkańców, których nie objęto nakazem ewakuacji, cały czas musi
być gotowych do opuszczenia swoich domów, gdyby sytuacja uległa zmianie.
We wtorek otwarto szosy numer 97 i 97C, zamknięte w czasie weekendu.
Jak podano we wtorek, pożar w Glenrosa jest w 60 proc. opanowany. Gorzej
przedstawia się sytuacja z pożarem w Rose Valley, gdzie udało się
opanować ogień tylko w 10 procentach.
Trzeci pożar w Terrace Mountain nie zagraża lokalnym domom.
W sumie około 17 tysięcy osób musiało opuścić domy kiedy silne wiatry
rozprzestrzeniły pożar lasu w Kelownie w Kolumbii Brytyjskiej.
Na miejsce pożaru przysłano natychmiast 6 helikopterów i 4 samoloty
straży pożarnej, ale wiatr był tak silny, że nie sposób było opanować
rozprzestrzeniającego się ognia.
W sobotę w godzinach przedpołudniowych droga 97, prowadząca poza
ogarnięty pożarem rejon, była zatłoczona samochodami, które starały się
opuścić zagrożony teren. Jadący nimi ludzie robili zdjęcia.
Mieszkańcy nawet oddalonych od tego rejonu okolic mówią, że na ich domy,
tarasy i ogrody opadły chmury popiołu, a kłęby ciemnego dymu zasłaniały
słońce.
Region Okanagan w Kolumbii Brytyjskiej, w którym panuje suchy klimat,
nie raz był nawiedzany przez pożary.
W 2003 roku uderzenie pioruna wywołało ogromny pożar, który zniszczył
obszar o powierzchni 250 km kw., ponad 200 domów i spowodował straty
rzędu milionów dolarów.
Obowiązkową ewakuacją objęto wtedy ok. 45.000 osób, a gaszenie pożaru
zajęło strażakom do dwóch tygodni.
Pożar ten uznano za najdroższy w historii tego regionu.
Niektórzy mieszkańcy, zmuszeni obecnie do opuszczenia swoich domów,
przechodzili już taką samą sytuację w 2003 roku.
Zagrożone ogniem są nie tylko domy, ale także lokalne firmy, m.in.
tartak i hotel sieci Holiday Inn.
W lokalnym obiekcie sportowym zorganizowano punkt przyjmowania
ewakuowanych.
Nie wiadomo dokładnie jak doszło do powstania pożaru, który wybuchł w
sobotę po południu w osiedlu mieszkaniowym Glenrosa.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Wtorek, 2009-07-21
Ogromne pożary pustoszą
Kanadę
Ogromne pożary pustoszą Kanadę i szybko rozprzestrzeniają się na coraz
to szersze obszary. Ekipy ratunkowe nie radzą sobie najlepiej z
opanowaniem żywiołu, który zmusza tysiące mieszkańców zachodniej Kanady
do opuszczenia swoich domów. Sytuację utrudnia susza i silny wiatr.
Jeden z pożarów niedaleko Kelowna w Kolumbii Brytyjskiej wybuchł w
sobotę. Szybko rozprzestrzenił się na powierzchni 300 hektarów i
zniszczył 9 domów. Według miejscowej telewizji przyczyną pożarów są
prawdopodobnie podpalenia.
REUTERS
Sprawa Dziekańskiego:
prawniczka policjantów rezygnuje
Prawniczka, która reprezentowała kanadyjską policję w sprawie śmierci
Roberta Dziekańskiego zrezygnowała z prowadzenia sprawy - dowiedział się
portal tvp.info. Do jej rezygnacji doszło po tym jak ujawniono e-mail, z
którego wynika, że policjanci, którzy użyli paralizatora kłamali przed
komisją śledczą badającą sprawę. Chodzi o e-mail przesyłany pomiędzy wysokimi oficerami Królewskiej
Policji Konnej (RCMP). Wynika z niego, że czterej policjanci w drodze na
lotnisko uzgodnili plan działań i postanowili użyć paralizatora, jeśli
Polak nie będzie chciał z nimi współpracować. Wcześniej zapewniali, że
nie uzgadniali planu działań i takie zeznania przedstawili na
przesłuchaniach. Gdy sprawa wyszła na jaw przed tzw. Komisją Braidwooda, która bada
śmierć Polaka prawniczka RCMP Helen Robert przepraszała za opóźnienie w
przekazaniu e-maila. Jak relacjonuje dziennik "Vancouver Sun" kobieta
rozpłakała się na przesłuchaniu i wyjaśniała, że choć e-mail był w jej
posiadaniu, to otworzyła go dopiero teraz. Prawniczkę przesunięto do prac nad innymi sprawami rządowymi na jej
własną prośbę. Policję przed komisją śledczą będzie teraz reprezentował
inny prawnik, Mitchell Taylor. Sędzia Thomas Braidwood planował
zakończyć prace w czerwcu, jednak ze względu na nowe dowody przerwał jej
prace do jesieni. Do tragicznego wydarzenia doszło w październiku 2007 r. Polak, który do
Kanady przyjechał odwiedzić matkę, nie znał języka angielskiego i nie
umiał wydostać się z lotniska. Po ponad 10-godzinnym oczekiwaniu był tak
wyczerpany, że próbował przekroczyć bramkę i - z nie wiadomych przyczyn
- rzucił w przesuwane drzwi krzesłem. Gdy na miejsce przybyła policja,
poraziła Polaka paralizatorem. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Karolina Woźniak tvp.info
Ontario: Ombudsman i
skargi
Andre Marin, ombudsman Ontario, wydał swój coroczny raport, z którego
wynika, że największe problemy dostrzega on w agencji, która pomaga
samotnym rodzicom uzyskać alimenty zasądzone przez sąd. W trudnych
przypadkach agencja po prostu przestaje prowadzić sprawy. Family Responsibility Agency w takich przypadkach zamyka sprawę. Jak podkreśla Marin, właśnie na temat tej agencji jest najwięcej skarg. Na przykład, kobieta, której mąż był winien 165.000 dol. alimentów,
została odrzucona przez agencję, co zmusiło ją do skorzystania z
zapomogli socjalnej na kwotę 11.000 dol. Zaległości z tytułu niezapłaconych alimentów w Ontario wynosiły w
grudniu 1,5 mld dol. Czwarty doroczny raport ombudsmana jest
podsumowaniem wszystkich skarg, jakie zostały złożone do niego w
ubiegłym roku. Było ich ponad 16.000. Jego głównym problemem w roku 2008 była niemożność zbadania skarg
przeciwko władzom gminnym, uniwersytetom, szkołom, szpitalom i agencjom
ochrony dzieci. Na początku czerwca Marin zwrócił uwagę na ograniczanie funduszy na leki
chemioterapeutyczne, niezależnie od reakcji na leczenie. W marcu Marin skarżył się na to, jak rodzice dzieci specjalnej troski
byli proszeni o zrzeczenie się praw do opieki nad nimi, aby
zagwarantować im leczenie. Dzieje się tak nadal, mimo że rząd obiecał
wstrzymanie tego procederu. Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Tim Hortons w Nowym Jorku
Typowo kanadyjska firma Tim Hortons Inc., która zawojowała rynek
kanadyjski, postanowiła tworzyć swoje kafejki w Nowym Jorku. Będzie ich 12 już w lipcu, a potem kolejne trzy w sierpniu. Lokale Tima Hortonsa zostaną otwarte w centralnych punktach Nowego Jorku
- na Broadwayu, Times Square, Penn Station i Madison Square Garden. Dwa
pojawią się w Brooklynie. Sierpniowe plany ekspansji Tima Hortonsa w Nowym Jorku polegają na
otwarciu trzech kafejek w obecnie istniejących lokalizacjach Cold Stone
Creamery. Tim Hortons ma obecnie 3500 lokali w całej Ameryce Północnej Anna Głowacka
Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Poniedziałek,
2009-07-20
Strata 56.000 miejsc
pracy
Z rynku pracy w Ontario zniknęło w czerwcu ponad 56.000 pełnoetatowych
miejsc pracy. Jednocześnie w tym samym miesiącu powstało 57.000 miejsc
pracy na pół etatu.
Wskaźnik bezrobocia wzrósł z 9,4 proc. w maju do 9,6 proc. w czerwcu.
W skali kraju w czerwcu bezrobocie wynosiło 8,6 proc., o 0,2 proc.
więcej niż w maju.
Jest to lepszy wynik niż się spodziewano - ekonomiści przewidywali
utratę 35.000 miejsc pracy w całej Kanadzie, a tymczasem spadek wynosił
7.400.
W sumie od czasu, kiedy bezrobocie było najwyższe - w październiku 2008
roku, liczba miejsc pracy na pełen etat spadła w całej Kanadzie o
370.000.
W samym Ontario spadek wyniósł 232.600 miejsc pracy.
Ontario, w którym mieszka tylko 39 proc. ludności Kanady, straciło aż 62
proc. wszystkich miejsc pracy w całej Kanadzie.
Oto dane na temat bezrobocia w wybranych miastach w Ontario. W nawiasach
podane są dane z maja:
* Toronto - 9,6 (9,1)
* Hamilton - 7,1 (7,4)
* Kitchener - 9,9 (9,9)
* London - 10,4 (10,2)
* Oshawa - 8,7 (7,9)
* St. Catharines-Niagara - 10,9 (10,6)
* Windsor - 14,4 (13,8)
* Ottawa - 6,4 (6,1)
* Kingston - 6,6 (6,5)
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Kanadyjski system lepszy
Najnowsze badanie opinii publicznej przeprowadzone przez agencję
Canadian Press Harris-Decima wskazuje, że Kanadyjczycy uważają, iż ich
sąsiedzi zza południowej granicy - Amerykanie powinni skorzystać z
kanadyjskiego przykładu jako wzorca przy dokonywaniu ogromnego przewrotu
swego własnego systemu służby zdrowia.
Sondaż Canadian Press Harris-Decima wskazuje na to, że 82 proc.
Kanadyjczyków uważa, iż kanadyjski system jest lepszy niż amerykański.
O kanadyjskim systemie mówi się od tygodni w czasie prac amerykańskiego
Kongresu. Jedni mówią o nim najlepsze rzeczy, a inni - przedstawiają go
w samych negatywnych barwach.
W chwili obecnej 47 milionów mieszkańców Stanów nie ma dostępu do służby
zdrowia. Najwięcej zwolenników systemu amerykańskiego pochodzi z Quebecu
- prawie 20 proc. jest tego zdania. Wynikać to może z tego, że właśnie w
Quebecu występują największe problemy w systemie służby zdrowia.
70 proc. ankietowanych oceniło, że system służby zdrowia, z którym mają
do czynienia, działa dobrze lub bardzo dobrze.
W Quebecu różnice między takimi, którzy uważają, że system działa dobrze
lub bardzo dobrze, a takimi, którzy oceniają go źle lub bardzo źle, były
najmniejsze. Do pierwszej kategorii należy 52 proc., a do drugiej aż 43
proc.
Zapytani, jaka część systemu powinna być finansowana ze środków
publicznych, a jaka ze środków prywatnych, 55 proc. Kanadyjczyków uważa,
że system powinien być w większej mierze publiczny, a tylko 12 proc., że
prywatny. Reszta - 33 proc. opowiada się za wyrównanym udziałem obu
sektorów.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Kryzys a filantropia
Organizacje charytatywne z żalem stwierdzają, że ich sytuacja znacznie
pogorszyła się od czasu kiedy do Kanady przyszedł globalny kryzys.
Coraz mniej jest donacji na cele charytatywne. Podobnie kryzys odczuwają
banki żywności.
Mniej jest nie tylko dotacji w postaci gotówki, ale także różnego
rodzaju używanych towarów, które zwykle zasilały organizacje
charytatywne.
Problem potęguje jeszcze to, że w czasach ekonomicznych trudności coraz
więcej osób zdaje się na pomoc organizacji charytatywnych. Są to nawet
ci, którzy niegdyś wspierali owe organizacje, mówi Andrew Burditt,
dyrektor regionalny Salvation Army. Podkreśla on, że z racji kryzysu,
pomoc charytatywna jest zdecydowanie na dalszym miejscu w priorytetach
Kanadyjczyków.
Oddziały Salvation Army w Kolumbii Brytyjskiej i w Albercie zanotowały
wyraźny wzrost liczby osób korzystających z prowadzonych przez nią
banków żywności, a jednocześnie zdecydowany spadek ilości dotacji w
postaci towarów, które później sprzedawane są w jej sklepach. Mniej jest
także dotacji dla schronisk.
W majowej akcji zbierania funduszy dla Salvation Army - największej w
roku takiej akcji tej organizacji, ilość donacji była o 8,5 proc.
mniejsza niż w roku 2008. Założono zebranie 3 mln dol., a udało się
zebrać zaledwie 2,5 miliona. Najgorzej akcja ta powiodła się w Albercie.
Jedynie United Way miała wyniki lepsze niż w roku 2007 i 2008, ale i tak
martwi się o swoją przyszłość.
Recesja wpłynęła także na rozmiar przekazywanych na cele charytatywne
dotacji.
Od stycznia przeciętna dotacja spadła ze 150 do 120 dol., podał Owen
Charters, szef Canada Helps, portalu internetowego, który przekazuje
pieniądze 84.000 różnych organizacji charytatywnych.
Banki żywności zanotowały ok. 20-procentowy wzrost liczby osób
korzystających z ich usług w okresie od stycznia do marca. A przedtem z
banków żywności korzystało już przeciętnie 700.000 osób miesięcznie.
To poważny powód do zmartwienia biorąc pod uwagę zmniejszenie ilości
dotacji.
Na przykład, w Red Deer w Albercie, bank żywości musi wyżywić o 175
proc. więcej osób dorosłych i o 65 proc. więcej dzieci niż rok temu.
Cały dzień są kolejki, a takiego wzrostu instytucja ta nie wytrzymuje w
sensie lokalowym. Dyrekcja mówi, że tak wiele osób straciło pracę, iż
pomoc jest im niezbędna. A tymczasem brak donacji, pieniędzy i
wolontariuszy.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Kanadyjscy astronauci w kosmosie
Kanadyjska astronautka Julie Payette znalazła się w piątek na pokładzie
wahadłowca Endeavour, który zawiózł ją do Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej, gdzie odbyło się jej spotkanie z jej kolegą Robertem
Thirskiem.
Thirsk jest w trakcie odbywania sześciomiesięcznej misji na stacji
kosmicznej, ale po raz pierwszy znajduje się z Payette w tym samym
czasie w kosmosie.
Dokładnie sfilmowana scena przybycia Payette na stację ukazała
astronautkę przywożącą swoim kolegom typowe kanadyjskie podarunki -
ciasteczka i masło z syropu klonowego i tzw. Alberta beef jerky (suszone
mięso wołowe). Powitano ją prawdziwie uroczyście.
Program 16-dniowej misji statku Endeavour na stacji jest bardzo ambitny
- kanadyjscy astronauci mają zakończyć budowę japońskiego Kibo
Laboratory.
Montaż odbędzie się w czasie pięciu spacerów w przestrzeni kosmicznej.
To ambitna wspólna operacja była planowana na ubiegły miesiąc, ale
uległa opóźnieniu kiedy NASA odkryła wycieki wodoru z systemu paliwowego
statku Endeavour.
Kolejne opóźnienia spowodowane były warunkami atmosferycznymi. Burze i
wyładowania elektryczne nie pozwoliły na bezpieczny start statku z
ośrodka Kennedy Space Center na Florydzie. Trzy kolejne próby nie doszły
do skutku.
Wreszcie statek Endeavour wystartował w środę, przy idealnej aurze. Tym
razem doszło do innego przypadku - kamera wideo umieszczona na
zewnętrznym zbiorniku paliwa wahadłowca pokazała jakieś odpady
odrywające się od niego w czasie startu. Ekipa astronautów ma zbadać,
czy spowodowało to uszkodzenia statku. Jak przewidują inżynierowie, może
to zająć kilka dni.
Tego rodzaju przypadki, kiedy w czasie startu odrywają się jakieś
fragmenty statku to poważny problem dla NASA od czasu tragedii
wahadłowca Columbia w roku 2003, która spowodowała śmierć wszystkich
siedmiu członków załogi.
Obecna misja statku Endeavour jest ostatnim razem, kiedy Kanadyjczyk
znajduje się na pokładzie wahadłowca kosmicznego. NASA ma w planie
zawieszenie programu do roku 2015. W tym czasie mają być prowadzone
prace nad budową nowej generacji statków kosmicznych. Przez ten czas
NASA będzie transportować astronautów przy pomocy rosyjskich statków
podobnych do tych, które wywiozły Thirska na orbitę 27 maja.
Thirsk, 55-letni weteran kanadyjskiego programu kosmicznego, pochodzący
z New Westminster w Kolumbii Brytyjskiej, ma za zadanie w czasie swojej
misji przygotować system wysyłania kanadyjskich robotów na inne planety.
Jego pierwszy lot w kosmos na pokładzie statku Columbia miał miejsce w
1996 roku. Jest on jednym z astronautów o najdłuższym stażu.
Payette także przebywała już w kosmosie. Pierwszy raz znalazła się na
pokładzie statku Discover w roku 1999.
W niedzielę oboje astronauci kanadyjscy połączyli się z Ziemią.
Opowiadali o warunkach na stacji kosmicznej. Thirsk powiedział, że
przypomina to mieszkanie pod namiotem, a śpi się w śpiworze. Zwrócił
uwagę na to, że stacja jest bardzo duża. Ma wielkość zbliżoną do wnętrza
samolotu pasażerskiego 747
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Niedziela, 2009-07-19
Groźne pożary lasów w
Kanadzie; ewakuowano 17 tys. osób
Z powodu pożaru lasów około 17 tys. osób musiało opuścić domy w regionie
miasta Kelowna w kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej - poinformowała straż
pożarna.
Płomienie zniszczyły tam już ponad 300 hektarów lasów. Spaliło się też
co najmniej dziewięć domów. Pożary zmusiły władze do zamknięcia
autostrady i ewakuowania 6,5 tys. domów. Nikt nie zginął.
Do walki z żywiołem wysłano dodatkowo 80 strażaków, którzy mają wesprzeć
swoich 45 kolegów walczących z dwoma pożarami wokół miasta Kelowna, 350
km na wschód od Vancouveru. Płomienie gasi też siedem helikopterów i
osiem samolotów-cystern.
Nie wiadomo co było przyczyną pożarów, które wybuchły w sobotę i w
niedzielę rano. Ich rozprzestrzenianiu sprzyjają brak wilgoci, wysokie
temperatury i silne wiatry
PAP
Piątek,
2009-07-17
Z izotopami coraz
bardziej krucho
Jak podała agencja Atomic Energy of Canada Ltd., reaktor jądrowy w Chalk
River (reaktor National Research Universal - NRU), który jest głównym
światowym producentem i dostawcą izotopów dla celów medycznych,
pozostanie nieczynny przynajmniej do końca 2009 roku.
Możliwe jest nawet dłuższe wyłączenie go z użytku, jeżeli opóźnią się
inspekcje i naprawy, informuje dyrektor AECL Hugh MacDiarmid.
MacDiarmid przyznał, że on i jego agencja zdają sobie sprawę z powagi
sytuacji i fatalnych konsekwencji tego stanu rzeczy, ale nie ma innego
wyjścia niż wstrzymać pracę starzejącego się reaktora na dłużej.
Początkowo była mowa o trzech miesiącach.
Ta informacja wywołała reakcję w postaci oświadczenia minister zdrowia
Leony Aglukkaq i minister bogactw naturalnych Lisy Raitt. Obie wyraziły
poważne rozczarowanie i ostrzegły służbę zdrowia, aby zaczęła
przygotowywać się na brak izotopów, który pogłębi się w sierpniu.
W maju awarie energetyczne we wschodnich rejonach Ontario i w zachodnim
Quebecu spowodowały zamknięcie reaktora, w którym doszło do wycieku.
Reaktor ten zapewnia połowę światowych dostaw izotopów potrzebnych do
celów medycznych. Są one niezbędne przy diagnostyce i leczeniu raka i
wielu innych chorób.
Europejskie źródła są dostawcą ok. 20 proc. zapasów izotopów używanych w
Kanadzie. Pozostałe 80 proc. pochodzi z ontaryjskiego Chalk River.
52-letni reaktor w Chalk River nie raz już przeżywał problemy.
W listopadzie 2007 roku, kiedy przeprowadzano rutynowe czynności
konserwacyjne i zamknięto na ten czas reaktor, Canadian Nuclear Safety
Commission odkryła w nim dużą awarię.
Podjęto decyzję o unieruchomieniu reaktora na prawie miesiąc. W efekcie
doprowadziło to do światowego niedoboru izotopów.
W maju 2008 roku komisja pod przewodnictwem ówczesnego ministra zdrowia
Tony'ego Clementa ustaliła, że w czasie awarii w 2007 roku cała medycyna
nuklearna w Kanadzie była na skraju tragedii.
Federalne nakłady na Atomic Energy of Canada Ltd. potroiły się od 2006
roku. W poprzednim roku fiskalnym agencja otrzymała 1,2 mld dol.
W połowie czerwca rząd federalny ogłosił, że postanowił sfinansować
badania naukowe nad alternatywnymi źródłami izotopów, które mogą
zastąpić izotopy dostarczane dotychczas przez generator z Chalk River.
Rząd przeznaczył na to kwotę 6 mln dol.
Jest to spełnienie apeli specjalistów ds. medycyny nuklearnej, którzy
spotkali się w w Toronto i domagali się, aby rząd finansował badania w
tej dziedzinie, co pozwoliłoby uniezależnić się od izotopów Technetium
(Tc-99m).
Niegdyś w planie było uruchomienie w Chalk River dwóch reaktorów, które
miały być gotowe w roku 2000. Niestety, przekroczone terminy i limity
finansowe spowodowały, że reaktory te nigdy nie zaczęły działalności.
Uniwersytet McMaster w Hamiltonie zadeklarował, że może produkować
cztery razy więcej izotopów niż reaktor w Chalk River, według
Christophera Heysela, szefa ds. urządzeń nuklearnych na tym
uniwersytecie.
Potrzeba by było jednak na to finansów od rządu w wysokości 30 mln dol.
przez okres pięciu lat. Już dotychczas McMaster otrzymał 22 mln dol. od
Ottawy i od władz Ontario.
50-letni reaktor na tej uczelni jest jedynym w Kanadzie, który może
produkować izotopy Technetium-99m (Tc-99m). Był czas, że zastępował
nawet reaktor z Chalk River.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Czwartek, 2009-07-16
Pierwsza apteka
dla kobiet
We wtorek w dzielnicy Downtown Eastside w Vancouver została
otwarta pierwsza na tym kontynencie apteka dla kobiet.
Została ona zaprojektowana przez wydział architektury University
of British Columbia.
Caryn Duncan, dyrektor Vancouver Women’s Health Collective,
wyjaśnia, że wiele kobiet nie czuło się bezpiecznie chodząc do
aptek w nękanej problemami dzielnicy Vancouver, które
koncentrują się na wydawaniu metadonu narkomanom uzależnionym od
heroiny.
Kobiety chciały mieć kontakt z kobietą farmaceutką w aptece,
koncentrującej się na ich potrzebach. Chciały móc rozmawiać
swobodnie o typowo kobiecych dolegliwościach, chorobach i lekach.
Apteka o nazwie Lu’s: A Pharmacy for Women, będąca własnością i
zarządzana oraz prowadzona przez Vancouver Women’s Health
Collective, otrzymała swoją nazwę od nazwiska wieloletniej
wolontariuszki 85-letniej Lucette Hansen.
Przypuszcza się, że tego rodzaju idea zostanie podchwycona w
wielu innych miejscach w Kanadzie.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Banki Żywności i orgaznizacje charytatywne odczuwają skutki
recesji w Kanadzie.
Zarówno dotacje pieniężne jak i przekazywane dary maleją z
miesiąca na miesiąc.
W przeciągu trzech miesięcy Bank Żywności odnotował 20% wzrost
osób korzystających z pomocy banku. Natomiast od stycznia
dotacje finansowe zmalały średnio o około 150 dolarów od
pojedynczego statystycznego darczyńcy.
Życie TYGODNIK POLONII KANADYJSKIEJ
Air Canada dla Olimpiady
W czasie specjalnej ceremonii Air Canada zaprezentowała samolot
Boeing 777, specjalnie zaprojektowany na Olimpiadę zimową w
Vancouver w 2010 roku.
Na boku samolotu widnieją mające 53 m długości niebieskie i
zielone znaki widoczne na plakatach olimpijskich, na biletach i
na stronie internetowej Vancouver Organizing Committee (VANOC).
Na ilustracjach tych widnieje snowboardzista, narciarz biegowy,
hokeista, narciarz zjazdowy, hokeista i skoczek narciarski.
Samolot będzie latał od 16 lipca na trasach do Azji i Europy.
W czasie ceremonii na lotnisku w Richmond, VANOC i Vancouver
Airport Authority poinformowały o przygotowaniach do olimpiady.
Aby sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu na loty, Air Canada
uruchomi w czasie Olimpiady bezpośrednie loty z Vancouver do
Frankfurtu, Paryża, Genewy i Zurychu, poza kursującymi przez
cały rok samolotami do Londynu.
AirCanada jest jednym z kilku głównych sponsorów Olimpiady.
Jedną z form sponsorstwa jest program “Elite Podium”, dający
kanadyjskim olimpijczykom specjalne przywileje w czasie podróży
- loty pierwszą klasą, odprawę bez kolejki, większą ilość
dozwolonego bagażu i dostęp do eleganckich Air Canada’s Maple
Leaf Lounges.
Linia ta uzyskała status "Official Airline of the Vancouver 2010
Winter Games".
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Czesi wybierający się do Kanady znów muszą się starać o wizy
- podała czeska agencja CzTK, powołując się na informacje z
kanadyjskiego ministerstwa imigracji.
Powodem przywrócenia obowiązku wizowego jest stale rosnąca
liczba pochodzących z Czech Romów, ubiegających się w Kanadzie o
azyl.
Władze w Pradze podkreślają, że winny temu jest kanadyjski
system wspierania azylantów. Przygotowują jednocześnie środki
odwetowe i domagają się solidarności ze strony Unii Europejskiej.
Czechów oburzył m.in. sposób przekazania informacji o
wprowadzeniu wiz; nota o przywróceniu obowiązku posiadania wizy
przy wjeździe do Kanady ukazała się bez uprzedzenia na stronach
internetowych kanadyjskiego resortu ds. obywatelstwa, imigracji
i wielokulturowości.
Przez pierwsze dwie doby o wjazd do Kanady Czesi będą mogli
starać się na granicy. Potem już przy przyjeździe obowiązywać
będą ich wizy.
Życie TYGODNIK POLONII KANADYJSKIEJ
|
|
INDEX
|