zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
WIADOMOŚCI Z KANADY
|
Środa, 2009-09-02
Kosztowne śledztwo ws.
śmierci Polaka w Kanadzie
Kanadyjska komisja śledcza, która badała sprawę śmierci Roberta
Dziekańskiego wydała już na swoje prace prawie cztery miliony dolarów
kanadyjskich, czyli ok. dziesięć mln zł - poinformował portal tvp.info.
Informację o kosztach pracy komisji Thomasa Braidwooda, która na
zlecenie władz w Kolumbii Brytyjskiej (jednej z prowincji Kanady) bada
śmierć Polaka, podała gazeta „Vancouver Sun”. Według dziennikarzy
komisja śledcza wydała na razie 3,7 mln dolarów i to bez wliczania
kosztów prawników reprezentujących kanadyjska policję i rodzinę zabitego.
Według Leo Perra, dyrektora wykonawczego komisji, ta suma została
przeznaczona na zatrudnienie pracowników, opinie ekspertów, czy doradców.
Każdy ze świadków, który pojawia się przed komisją otrzymuję zwrot
kosztów podróży i zryczałtowaną kwotę za stawienie się. Ujawniono też,
że sędzia Braidwood, który prowadzi prace dostaje za dzień pracy 1750
dolarów. Komisja śledcza nie ma ograniczeń budżetowych, jednak działa w
ramach stawek jakie zalecają władze Kolumbii Brytyjskiej.
Końcowy koszt prac komisji może być dwukrotnie wyższy. Śledczy
przygotowali na razie jeden raport z prac, następny ma być gotowy
jesienią.
Do tragicznego wydarzenia doszło w październiku 2007 r. Polak, który do
Kanady przyjechał odwiedzić matkę, nie znał języka angielskiego i nie
umiał wydostać się z vancouverskiego lotniska. Po ponad 10 godzinnym
oczekiwaniu był tak wyczerpany, że próbował przekroczyć bramkę i z nie
wiadomych przyczyn rzucił w przesuwane drzwi krzesłem. Gdy na miejsce
przybyła policja poraziła Polaka paralizatorem. Mężczyzna zmarł na
miejscu.
tvp.info
Wybory jesienią? Ignatieff
nie popiera już rządu
Czyżby czwarte wybory w ciągu pięciu lat?
Przemawiając do członków klubu parlamentarnego liberałów przywódca
Partii Liberalnej Michael Ignatieff powiedział, że nie będzie już dłużej
popierał mniejszościowego rządu premiera Stephena Harpera.
Ignatieff powiedział, że czas Harpera jako premiera Kanady już się
skończył.
Liberałowie przebywali na zgrupowaniu w Sudbury i właśnie tam ich lider
Michael Ignatieff zapowiedział próbę obalenia rządu konserwatystów na
jesieni.
Jego deklaracja została powitana gromkimi brawami i okrzykami
zadowolenia.
"Zażądamy od Stephena Harpera wyjaśnień i wystąpimy przeciwko jego
rządowi w Parlamencie," powiedział Harper.
Liberałowie mają podobno plany postawienia wniosku o wotum nieufności
jesienią, ale potrzebują do jego przyjęcia poparcia NDP i Bloc
Quebecois.
Z kolei przebywający w Calgary premier Harper wyraźnie podkreślił, że
idąc do wyborów niecały rok temu Kanadyjczycy wybrali swój rząd i nie
chcą nowych wyborów. "Nie spotkałem ani jednego Kanadyjczyka, który
mówiłby, że chce teraz wyborów," powiedział Harper. Zwraca on uwagę, że
Kanadyjczycy jasno wyrażają swoją wolę, aby Parlament zajął się ekonomią.
Ignatieff wyrażał się bardzo ostro, krytykując politykę Harpera i jego
działania na każdym froncie: "Oblał pan cztery testy. Nie obronił pan
najbardziej bezbronnych. Nie stworzył pan miejsc pracy. Nie ochronił pan
naszej służby zdrowia. I nie stworzył pan planu odbudowania naszych
publicznych finansów."
Ignatieff uważa, że jego partia lepiej sobie poradzi z kryzysem
ekonomicznym, ochroną Kanadyjczyków za granicą i spowodowaniem, by
Kanada stała się konkurencyjna. Liberałowie, zdaniem Ignatieffa, poradzą
sobie lepiej z ważnym zadaniem przywrócenia Kanadzie roli lidera
światowego.
Kiedy Ignatieff planuje przeprowadzenie próby obalenia rządu?
Jak spekulują obserwatorzy, wniosek o wotum nieufności może zostać
przedstawiony w czasie dnia opozycji, który został ustalony na koniec
września.
14 września Parlament wznawia obrady.
Oto układ mandatów w Parlamencie w chwili rozpoczęcia wakacji letnich:
•143 - Partia Konserwatywna
• 77 - Partia Liberalna
• 36 - NDP
• 48 - Bloc Quebecois.
NDP uważa, że musi być bardzo dobry powód, aby w ciągu pięciu lat
przeprowadzać już czwarte wybory.
We wtorek krytyk ds. finansów z ramienia Partii Liberalnej powiedział,
że rząd nie potrafił zachować się w sytuacji kryzysu ekonomicznego,
ponieważ bardzo długo zajęło mu wypłacenie pieniędzy z funduszu
stymulacyjnego. Na tej podstawie można głosować nad wotum nieufności,
zarzucając rządowi złe gospodarowanie pieniędzmi.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Pożary dalej szaleją w B.C.
Tegoroczny sezon uznany został przez służby straży pożarnej Kolumbii
Brytyjskiej za rok rekordowy - strażacy mieli do czynienia z ponad 2700
pożarami lasów.
Pożary te są niezwykle trudne do opanowania dla ekip straży pożarnej z
B.C. Na pomoc przyszły im posiłki z Ontario, Saskatchewan i Manitoby.
Do początku września koszty gaszenia tych pożarów równały się
pięciokrotnej kwocie budżetu na ten cel. Budżet, jaki władze prowincji
przeznaczyły na gaszenie pożarów w tym roku, wynosił 61 mln dol.
Ponadto ciężki sezon spowodował wyczerpanie strażaków.
Zasada jest taka, że dla bezpieczeństwa samych strażaków oraz ich
otoczenia mają oni określoną maksymalną liczbę dni, kiedy mogą pracować,
a potem mają obowiązek odpoczywać. Po 14 dniach muszą mieć trzy dni
wolne. W chwili obecnej jest nawet mowa o zmniejszeniu liczby tych dni
do 10, ponieważ strażacy są zmęczeni.
Ciężka praca strażaków na ogromnych obrotach trwa już od kwietnia.
W chwili obecnej w Kolumbii Brytyjskiej działa około 3000 strażaków.
Około 450 z nich mieszka poza B.C.
W poniedziałek strażacy gasili około 400 pożarów w wielu punktach
prowincji.
Strażacy liczą na nadejście zapowiadanej chłodniejszej aury, co może
pomóc im w gaszeniu ognia.
Wielu mieszkańców zagrożonych pożarami terenów Kolumbii Brytyjskiej
zmuszonych było opuścić swoje domy. Dla nich szansa na ugaszenie pożarów
oznacza szansę na powrót do domu.
Upały, które nawiedziły Kolumbię Brytyjską już minęły. W sierpniu pobite
zostały rekordy upałów w wielu miastach i rejonach prowincji.
Zmniejszyły się także wiatry, które powodowały rozszerzanie się ognia.
Około 125 mieszkańców Pritchard, niedaleko Kamloops, zostało
ewakuowanych z powodu pożaru na terenie o powierzchni 14 km kw. Gasi go
95 strażaków przy użyciu pięciu helikopterów i innego ciężkiego sprzętu.
To wspólna akcja siedmiu oddziałów straży pożarnej. W najbardziej
niebezpiecznym momencie pożar zbliżył się na zaledwie 500 m do jednego z
domów.
Mieszkańcy 60 domostw zostali także ewakuowani w miejscowości Clinton,
gdzie pożar w rejonie Kelly Creek rozszerzył się na ok. 185 km kw.
Gaszenie tego pożaru trwa od 1 sierpnia. Został on spowodowany piorunem.
Nadal nie można mówić o sukcesie w opanowaniu pożaru.
Są także przykłady miejsc, gdzie pożary udało się opanować i gdzie
mieszkańcy mogli powrócić do domów po odwołaniu nakazu ewakuacji.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Poniedziałek,
2009-08-31
Kryzys w Kanadzie
łagodniejszy
Już obecnie wiadomo, że w Kanadzie globalna recesja przebiegła w
porywach dość gwałtownie, ale okazała się krótsza niż w innych krajach
świata i stosunkowo łagodna.
Obecnie ujawnione zostały dane za czerwiec i drugi kwartał i ekonomiści
zgadzają się co do tego, że ekonomia znowu skurczyła się nieco. Jest to
trzeci kolejny taki kwartał.
Jednocześnie dane wskazują, że recesja definiowana w odniesieniu do PKB,
skończyła się w czerwcu.
W lipcu zakończenie recesji ogłosił szef Bank of Canada Mark Carney,
czym naraził się na niepochlebne komentarze, ale obecnie dane zdają się
potwierdzać jego diagnozę.
Oficjalny raport w tej sprawie zostanie wydany w poniedziałek.
Spodziewane jest, że wykaże on pierwszy od 10 miesięcy wzrost ekonomii -
na bardzo niskim poziomie 0,2 proc., ale jest to długo oczekiwane
odwrócenie trendu.
Doszło do utraty wielu miejsc pracy, ale w sumie Kanadzie udało się
przejść recesję w sposób stosunkowo łagodny i bez większych obrażeń,
uważa ekonomista Pedro Antunes z ottawskiego Conference Board.
Przypomina sytuację z jesieni, kiedy wyglądała ona bardzo źle. Udało się
z niej wyjść, ale potrzebne na to były pieniądze i pomoc.
W Kanadzie wartość pakietów stymulacyjnych rządu federalnego i
poszczególnych prowincji będzie wynosić około 890 mld dol. w tym i w
przyszłym roku.
W sumie w porównaniu z Japonią, gdzie spadek gospodarki wyniósł 14,2
proc, czy strefą euro (10 proc.), Kanada ze swoim nieco ponad
6-procentowym spadkiem nie jest w najgorszej sytuacji.
Straty na rynku pracy nie przekroczyły znacznie tych z recesji na
początku lat 1990.
Ekonomiści zwracają też uwagą na fakt, że recesja w Kanadzie zaczęła się
kilka miesięcy później niż w innych krajach. I wówczas Kanada była w
dużo lepszej sytuacji, aby się przed nią obronić - przez większość
dziesięciolecia miała nadwyżki budżetowe, a także silny rynek pożyczek
hipotecznych. A najważniejsze - solidny system bankowy.
Kanadyjczycy nie wydawali i nie zapożyczali się tak nadmiernie jak
Amerykanie.
Niestety, nadal są pewne zagrożenia, z których głównym jest silny dolar,
co ma i będzie miało fatalny wpływ na eksport.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Toronto Bill Clinton na torontońskiej CNE
Zaraz po wizycie na pogrzebie senatora Edwarda Kennedy’ego w Bostonie,
który odbył się tego samego dnia rano, 42. prezydent Stanów
Zjednoczonych Bill Clinton przybył prosto na stadion BMO na terenie CNE,
by przemówić do 12-tysięcznego tłumu.
Dokładnie o 16.33, niedługo po udanym występie czterech kanadyjskich
tenorów, Bill Clinton wszedł na scenę, witany ogromnym entuzjazmem
publiczności i owacją na stojąco.
Nie można było oprzeć się wrażeniu, że wystąpienie Clintona pod hasłem:
‘Embracing our Common Humanity’ dopasowane było do kanadyjskiej
publiczności. Clinton w przemówieniu odwołał się między innymi do
marzenia zmarłego senatora Edwarda (Teda) Kennedy’ego, by pewnego dnia
Stany Zjednoczone mogły pochwalić się uniwersalną i bezpłatną opieką
zdrowotną, czyli taką, jaka funkcjonuje w Kanadzie. Skrytykował
jednocześnie amerykańską służby zdrowia, mówiąc, że gdyby Stany
Zjednoczone miały francuski, kanadyjski lub jakikolwiek podobny system
opieki zdrowotnej, mogłyby zaoszczędzić nawet 800 miliardów dolarów.
Były prezydent szczególnie pochlebnie wyrażał się o turbinach wiatrowych,
które widoczne są na drodze z lotniska w Toronto. Powiedział, że Kanada
jak i Stany Zjednoczone są obecnie o wiele ciekawszymi krajami niż były
30 lat temu, głównie za sprawą współzależnego świata, w którym dziś
żyjemy: dziś na stadionie można zobaczyć o wiele więcej kobiet i ludzi o
innym kolorze skóry niż było to możliwe 30 lat wcześniej. Uczulił także
słuchaczy na problemy z brakiem wody w Afryce oraz na postępującą zmianę
klimatu.
Nie obyło się również bez paru słów krytyki. Clinton zaznaczył, że w
Kanadzie istnieje jednak cały czas podział pomiędzy zurbanizowanym
południem kraju i wiejską, zacofaną północą.
Po 30-minutowym przemówieniu padły nieformalne pytania. Clinton zapytany
przez szefa CNE Davida Bednara co najbardziej podoba mu się w Toronto,
odpowiedział, że jest to miasto przyszłości, miasto przyjazne, które
zachowuje równowagę pomiędzy nowoczesnością a tradycją. "Możecie myśleć,
że robię sobie z was żarty, ale wielu ludzi zabiłoby, by móc żyć w takim
środowisku jak wy. Powinniście być bardzo dumni" – powiedział.
Wspomniał również, że za swojej kadencji odwiedził Kanadę aż 5 razy,
więcej niż którykolwiek prezydent przed nim, za co został nagrodzony
gromkimi brawami. Zapytany kim byłby, gdyby nie został politykiem,
odpowiedział, że myślał o profesjonalnej karierze muzyka, gdyż w szkole
średniej grywał na saksofonie.
Niewątpliwie nieco czaru i uroku osobistego odebrała byłemu prezydentowi
chrypa, za którą przeprosił zaraz na wstępie.
Występ czterech kanadyjskich tenorów przed wystąpieniem Billa Clintona
Wiele kontrowersji narosło również wokół sprzedaży biletów. Początkowo
organizatorzy mieli nadzieję na sprzedanie 25.000 biletów w cenie 20-50
dolarów. Jednak ze względu na małe zainteresowanie cenę biletów
zredukowano w dniu wystąpienia do 5 dolarów plus koszt wstępu na teren
CNE (15 dolarów). Ku rozczarowaniu organizatorów, wydarzenie zgromadziło
tylko 12 tysięcy osób. Szczególnie rzucały się w oczy puste miejsca nie
tylko na trybunach, ale również w pierwszych rzędach tuż przy scenie.
Jak pisaliśmy wcześniej, Clinton inkasuje ok. 175.000 tysięcy dolarów za
każde wystąpienie, sporą część honorarium za występ 29 sierpnia pokryto
z pieniędzy podatników.
W przypadku Toronto honorarium Billa Clintona, którego wysokości nie
ujawniono, zostało w części pokryte w funduszu Marquee Tourism Events,
kontrowersyjnego federalnego programu finansowania imprez, które mają
mieć charakter stymulujący lokalną ekonomię.
Fundusz ten może przydzielać dotacje do wysokości 3 mln dol. na jedną
imprezę. Canadian National Exhibition otrzymała właśnie tej wysokości
dotację na tegoroczną wystawę.
Tak więc część honorarium Billa Clintona, która została pokryta z tego
właśnie funduszu, została de facto zapłacona z pieniędzy podatnika.
Reszta - z wpływów z biletów.
Decyzja przeznaczenia pieniędzy z funduszu na wystąpienie Clintona
spotkała się z ostrymi reakcjami i krytyką opozycji w Ottawie.
W maju demokrata Bill Clinton wystąpił w Toronto wraz z...
republikaninem George'em W. Bushem.
Zofia Owczarek Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Piątek,
2009-08-28
Toronto Ważne decyzje z
kuratorium
W środę w nocy odbyło się posiedzenie kuratorium Toronto District School
Board, na którym zapadło kilka ważnych decyzji.
Po pierwsze zatwierdzono nowy kontrakt z nauczycielami szkół średnich,
który przewiduje podwyżkę płac o 12,55 proc. przez okres czterech lat,
lepsze świadczenia socjalne i więcej personelu w szkołach.
Kontrakt musi zostać jeszcze ratyfikowany przez członków związków -
głosowanie odbędzie się we wrześniu, po długim weekendzie.
Druga, dyskutowana od bardzo dawna sprawa to zagrożenie zamknięciem
basenów szkolnych z przyczyn finansowych. Znaleziono pieniądze i 20
basenów pozostanie czynnych. 13 innych przestanie działać tymczasowo do
końca roku, chyba że znajdzie się sponsor prywatny. Siedem innych
basenów ma zostać zlikwidowanych.
Joanna Wójcick Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
|
|
INDEX
|