Polonia Winnipegu
<<< Nr 091>>> 10 września 2009           Archiwa Home Kontakt Thunderbay
ZESPÓŁ


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur


Jola Małek
 
 
Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych

 
Kalendarz Wydarzeń

Wrzesień 2009
Ni Po Wt Sr Cz Pi So
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 28 30      
             


 
Zapisz się na naszą listę

Email adres:  
Imie i nzwisko:

 

 

Dołącz do nas

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

Ważne Linki

 Winnipeg

K P K
S P K
Ogniwo - Polskie Muzeum
Iskry - Zespół Tańca
Sokół - Zespół Tańca

Radio Polonia
Szkoła św. Ducha
Parafia Św. Ducha
Parafia Św. Andrzeja Boboli
Klub sportowy Polonia
Hypernashion

Polonijne zespoły
Nowy Czas
------
Jerzy-Cornerstone Real Estate

 

 Kanada

Polska biblioteka -McGill
Polonia Canada
Polonia Montreal
Polonia Ottawa
ABCRadio
Biuro Radcy Handlowego Kanady

Panorama Polska
Arts Polonia Toronto

 

 polska

Polonia dla Poloni
TV Polonia
Miss Polonia
Wspólnota Polska
Mówię po polsku
Polsko-Kanadyjska Izba Gospodarcza
Biuro Handlowe Ambasady Kanady
Polonia świata
MyPolinfo
Exporter
Polski Internet

Hotele w Polsce
 

 zagranica

Informator Polonijny
Polonia w Arizonie

Polonia w Chicago
Ogłoszenia w USA
Polish Roots
Magazyn Polonia

Polonicum Institut
Polki w Świecie

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu


 

 Translate this page
Note, this is automated translation meant to give you sense about this document.

Zapisz się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i okolicach

E-mail
Imię i nazwisko

W tym numerze:

 

 

 

 


    

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 

listy dO Redakcji

 

Szanowni Państwo!

Chciałem Was poinformować, że dnia 10 Września o 19:00 odbędzie się spotkanie komitetu młodzieżowego działającego przy KPK Manitoba.
Zebranie odbędzie się przy siedzibie Sokoła - Winnipeg (717 Manitoba) w Mezzanine.

Informuje, że komitet zdecydował się mieć wszystkie swoje zebrania otwarte dla młodzieży, tak więc wszyscy młodzi Polacy są zaproszeni!!!

Mimo wszystko, nadal staramy się aby młodzież ze wszystkich polonijnych organizacji, klubów, kółek, parafii, itd. była reprezentowana. Dlatego apelujemy, abyście upewnili się że przynajmniej dwie osoby z waszych organizacji przybędą na spotkanie.

Tu jest informacja o spotkaniu na facebook:

http://www.facebook.com/pages/POMYSL/71566671968#/event.php?eid=124407249148&ref=mf

Z pozdrowieniami!
Artur Winogrodzki
Przewodniczący Komitetu Młodzieżowego
.


Szanowny panie Bogdanie, w załączniku gazetka: "Wiadomości Polonijne"

 
Pozdrawiam
 
Tadeusz Michalak

Tekst przysłany przez naszą czytelniczkę Krystynę Arndt.
Po przeczytaniu nasuwa się refleksja, że warto jednak realizować własne marzenia a jakie inne refleksje nasuną się Państwu po przeczytaniu poniższego tekstu?


Bajka.

Była kiedyś dziewczyna,

marzyła o szczęściu.

Niewiele chciała od życia

Nie szukała pieniędzy.

Pragnęła być kochana

i cicho, spokojnie żyć

z tym, kto... doda jej skrzydeł

Bez żadnych marnych mamideł.

Dziś skończyła się bajka.

Trwała krotko –dwa, może trzy lata.

Zmęczona istota ludzka

skrzyżowanie kobiety i starego wygodnego mebla.

Płacze wtedy , gdy nikt tego nie widzi.

Budzi się , wstaje , idzie do pracy

wraca, sprząta , gotuje, pierze .

Jest jak pozbawiony woli automat.

Czasem tylko odzywają się w niej dawne marzenia,

ale szybko chowa je głęboko.

Boi się...swoich pragnień.

Musi przecież żyć -

ma dla kogo

i to dodaje jej sił.

Nie jest wcale Matką -Polką ,

ale kocha swoje dziecko.

Dla niego będzie trwać w stanie wegetacji,

Jest jak stara wilczyca ,która

ranna nie może cieszyć się życiem,

ale dla swoich młodych

z pokorą ,pozwoli odgryźć sobie łapę

Z rzadka warczy i groźnie szczerzy kły,

wiedząc , że to nie pomoże.

I nawet czasami, kiedy zmęczona zasypia ,

czuje radość- dobrze spełnionego obowiązku...

Może za parę lat,

kiedy odejdzie młodość i wypalą się marzenia .

Odzyska spokój i będzie znowu szczęśliwa?

Ale to już inna bajka...
 


 




ATLAS Stage Productions i Konsulat Generalny RP w Toronto serdecznie zapraszają na przedstawienie:

"Bitwa pod Grunwaldem" T.Borowskiego w reżyserii Marka Fiedora; Teatr Studio z Warszawy;

Harbour Front Centre/Enwave Theatre - Toronto:

11 września 2009 godz. 20.00 

12 września 2009godz. 15.00 i 19.00 

Pokaz w Toronto przedstawienia  “Bitwa pod Grunwaldem” na podstawie opowiadania Tadeusza Borowskiego zostal zainicjowany przez Konsula Generalnego RP Pana Marka Ciesielczuka jako jedna z ważnych imprez obchodow 70-tej rocznicy Wybuchu II Wojny Swiatowej przez polska diaspore w Kanadzie.

Opowiadanie "Bitwa pod Grunwaldem" Tadeusza Borowskiego należy do cyklu "Opowiadań oświęcimskich", a jego akcja rozgrywa się w obozie dla dipisów. W jednym z takich obozów we Freimann, przebywał po wojnie sam Borowski. Dipisi - od ang. "displaced persons" w skrócie DPs - to określenie stosowane przez Aliantów wobec osób, które w wyniku wojny znalazły się poza swoim państwem i chcą albo wrócić do kraju, albo znaleźć nową ojczyznę, lecz bez pomocy uczynić tego nie mogą. Po II wojnie światowej dipisi, byli to ludzie wywiezieni na roboty przymusowe na teren hitlerowskich Niemiec, przede wszystkim z terenów Europy Wschodniej oraz uwolnione z obozów koncentracyjnych. Osoby te nie powróciły zaraz po wyzwoleniu do swoich krajów i zostały umieszczone w specjalnych obozach. Ocenia się, że pod koniec 1945 roku w takich obozach na terenie Niemiec przebywało ponad 7 mln osób, w tym ok. miliona Polaków.

Tło historyczne opowiadania, dziś mało pamiętany epizod powojennej historii, jest bardzo ważny dla reżysera spektaklu: Marka Fiedora. Spektakl wychodząc od powojennego "krajobrazu po bitwie" (taki tytuł, jak wiadomo nosił film Wajdy wg tego opowiadania Borowskiego z 1970 roku) pokazuje społeczność polską w stanie zawieszenia po wojennej tragedii, radość z odzyskanej wolności i powrót do kłótni i politycznych sporów, hisotria znów zatacza koło. Doświadczenia wojenne i obozowe nie zweryfikowały poglądów bohaterów. Mało tego, wywołały nowe rany, rozgoryczenia, lęk przed nieznanym jutrem i perspektywą dalszej okupacji ojczyzny przez komunistycznego sąsiada. Mają trudne decyzje do podjęcia: czy wracać do nie swojej ojczyzny czy skazać siebie i swoje przyszłe potomstwo na  los wiecznego tułacza oderwanego od własnych korzeni. Po wygranej wojnie nadal przebywali w ciężkich warunkach bytowych, na łasce Aliantów, co tylko potęgowało frustrację, chęć odwetu, rekompensaty poniesionych strat i cierpień. Reżyser stawia pytanie o przyczyny tej frustracji, braku krytycyzmu i autorefleksji.

Mamy tu losy bohaterów reprezentujących główny przekrój społeczeństwa polskiego w tamtym okresie: ksiądz, były żołnierz, młoda dziewczyna żydowskiego pochodzenia, dziennikarz, cygan, profesor....... osadzeni w przejściowym miejscu między piekłem skończonej właśnie wojny a piekłem skomplikowanej i nieznanej przyszłości. Pęknięci i wypaleni moralnie jak ofiary wszystkich wojen. Jeszcze nie wyzbyci agresywnego odruchu walki o przetrwanie. Zabawni, momentami komiczni w swych zachowaniach i ocenie rzeczywistości. Chorzy duchowo....... czy można ich brać pod pręgież ocen? Czy można obwiniać chorego za to, że jest chory? Trzeba raczej zdiagnozować przyczyny choroby i znaleźć sposób by nie popaść w nią ponownie. 

Jest to gorzki wycinek z bolesnej historii martyrologii ofiar II Wojny Swiatowej w Europie.  Czy tylko tej wojny?


The exhibition, Memory Spaces, became possible thanks to the support of the Polish Consulate General of the Republic of Poland in Toronto, the exceptional work of Piotr Jozefowicz from the Academy of Fine Arts in Gdansk, Poland, as well as the Centre of Contemporary Art "Łaznia" in Gdansk, and last but not least, the restless work of Wojtek Biczysko and other members of Art Initiatives in Toronto and Poland. 

This exhibition is devoted to monumental installations created by Zdzislaw Pidek which are, in actual fact, war crime cemeteries. War crime cemeteries related to events which happened during the Second World War. They are constructed on the very places where the genocide happened, on the territories of former Poland occupied by the Third Reich and by the Soviet Union, as well as the Gubernatiorial General.

Our objective is to present the achievements of art, inspired by the horrors which mankind did to fellow men, following blindly totalitarian ideas and mad men stripped of compassion. Art sits in opposition to heinous human deeds, in opposition to the act of war. Our intention is not to summon up demons of fear and revenge from the past, but rather inspired by those outstanding works, continue the dialogue on how to find and reassess ourselves in an everyday reality threatened by the reborn anti-culture of war and the culture of the warrior.

This multi-media exhibition contains photography and films, produced especially for this occasion. Four photographic mosaics present four places: Katyn, Charkow, Miednoje, where Polish officers and Ukrainian civilians were murdered, and Belzec, the death-camp. Two films are about the Majdanek and Treblinka concentration camps. 

The emphasis is on the art, not history and martyrology. While those aspects emerge through the creative minds of the artists, they are transformed and exist on the emotional level which echo the original experience of the victims. Time heals and perhaps reflection is possible 70 years later, reflection that brings hope through the power of art.

 

For more information contact: Wojtek Biczysko

416.622.7077

WEB



Uprzejmie informujemy, że począwszy od połowy września 2009 roku, ETNO-ART.PL Galeria i Pracownia Edukacyjna ETNIK przystępuje do realizacji specjalnego programu etno-turystycznego, łączącego rekreację z doskonałą zabawą i nauką.


Będą to, trwające od piątku do niedzieli imprezy wyjazdowe nazywane etno-weekendami. W ich trakcie przeżyjecie Państwo wspaniałą, etnograficzną przygodę, a posiadłszy nowe umiejętności w różnych dziedzinach odkryjecie uroki rustykalnego stylu życia i spędzacie niezapomniane chwile z dala od codziennych obowiązków i miejskiego gwaru.

Etno-weekendy zapewnią Państwu możliwość obcowania z ludźmi niezwykłymi - pasjonatami, autentycznymi twórcami ludowymi, artystami i gawędziarzami. Razem z nimi wprowadzimy Państwa w świat magicznych wyobrażeń i urokliwego piękna ludowego wzornictwa, wierzeń, baśni i legend.

Wybierając nasz etno-turystyczny program odwiedzicie Państwo miejsca, gdzie tradycja ludowa jest autentycznie żywa i nie stanowi jedynie "muzealnej skamieniałości".

Serdecznie zachęcamy do skorzystania z naszej oferty, która już wkrótce ulegnie poszerzeniu

Więcej szczegółów znajdziecie Państwo tutaj

 

   

 

Wydarzenia warte odnotowania

Szanowni Państwo!

Chciałem Was poinformować, że dnia 10 Września o 19:00 odbędzie się spotkanie komitetu młodzieżowego działającego przy KPK Manitoba.
Zebranie odbędzie się przy siedzibie Sokoła - Winnipeg (717 Manitoba) w Mezzanine.

Informuje, że komitet zdecydował się mieć wszystkie swoje zebrania otwarte dla młodzieży, tak więc wszyscy młodzi Polacy są zaproszeni!!!

Mimo wszystko, nadal staramy się aby młodzież ze wszystkich polonijnych organizacji, klubów, kółek, parafii, itd. była reprezentowana. Dlatego apelujemy, abyście upewnili się że przynajmniej dwie osoby z waszych organizacji przybędą na spotkanie.

Tu jest informacja o spotkaniu na facebook:

http://www.facebook.com/pages/POMYSL/71566671968#/event.php?eid=124407249148&ref=mf

Z pozdrowieniami!
Artur Winogrodzki
Przewodniczący Komitetu Młodzieżowego


Sobota 12 wrzesień
17:00-24:00 SPK piwiarnia 1364 Main St.

Last events winner took home OVER $800.00!!!!

PCA Club 13 Presents
Lucky 13 Poker Tournament

Saturday, September 12th 2009
Doors open at 4PM - First Come, First Serve!
Start time: 5:00pm

BUY-IN: $60.00
ADD-ONS: $30.00

70% allocated to the main pot. Percentage payouts depends on number of player entries.
All proceeds go towards the Polish Combatants Association.

Amateurs and Pro's Welcome!

There will be a dinner break around 7:45pm and a 10 minute break every 80-90 minutes.

Consolation Tournaments are available!
$30.00 Sit & Go's!

Time Intervals:
20 minute interval after 4 levels 10 minute break
Chip up 25 chips from play
20 minute interval after 4 levels 30-45 minute meal break
Chip up 100 chips from play
20 minute interval after 4 levels 10 minute break
Chip up 500 chips from play
20 minute interval after 4 levels 10 minute break
Chip up 1000 chips from play

Blind Intervals:
25/50 for first 4 levels
100/200 for next 4 levels
1000/2000 for next 4 levels
3000/6000 for next 4 levels
10000/20000 for next 4 levels

Cheap Drinks, Pool table, VLTs, Satellite TVs & more.

For more information, please contact:
Robbie - rlangtry@LemonFree.com
Alex- alexkarpyza@hotmail.com

Come for the poker, stay for the fun. Come support the Polish Combatants Association!

License #: MGCC-647TH

Krystyna Kovach Prezes SPK nr 13


Towarzystwo Przyjaciół Polskiej Kultury i Sztuki ,,Zachęta" zaprasza całą Polonię na wieczór poetycko-muzyczny zatytułowany

,,W poszukiwaniu wolności".

Wieczór odbędzie się w dniu 18 września, 2009 r. o godzinie 19:00, w Towarzystwie Muzealnym ,,Ogniwo" przy 1417 Main Street.

W programie będą prezentowane utwory poetów zamieszkałych i tworzących w Winnipegu. Utwory muzyczne będą wykonywane przez Łucję Herrmann, Lilianę Romanowską i Bolesława Łuckiego.
Wstęp wolny. 

Polish Arts Guild "Zachęta" invites everyone to the poetry and music evening "In Persuit of Freedom 1939-1989". Readings in Polish and English by Manitoba poets will take place on September 18th, 2009 at 7:00 pm in the Polish Museum "Ognivo", 1417 Main Street. Please join us for a unique evening.
Free admission.
 


 


Irena Dudek zaprasza na zakupy do
Polsat Centre

Moje motto:
duży wybór, ceny dostępne dla każdego,
miła obsługa.
 


Polsat Centre
217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

S  P  O  N  S  O R

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 

 ŻYCZENIA
 

 

 

 

 

 

Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub, narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie, ale nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .

Życzenia prosimy przesyłać na adres: jolamalek@onet.eu

Kto składa życzenia np. Jan Kowalski

Z jakiej okazji składasz życzenia np. Z okazji 18 urodzin

 Treść życzeń

Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu. 


 

 

 

 

                         
 

HUMOR 

Krzysztof Piasecki - Prawojazdy

 

   

 

WYWIAD Z NORMĄ KONRAD
 

 

 

 

Norma Konrad jest znana wielu parom, które wstępowały na wspólną drogę życia. Pani Norma urodziła się w Kanadzie, ale ma polskie pochodzenie i wiele razy odwiedzała kraj swoich rodziców. Wiele lat udzielała ślubów w prowincji Alberta a obecnie Manitoba. Jak to jest kiedy łączy się pary węzłem małżeńskim dowiemy się w dzisiejszej rozmowie z Panią Normą
 

Jakie są Pani polskie korzenie?

Urodziłam się w Kanadzie, ale moja mama pochodzi z Lubelskiego a tato z Tarnopola. Mama do Kanady przyjechała w 1925 roku miała wtedy 18 lat. Przyjechała do Winnipegu do swojej ciotki. Ja przyszłam na świat, kiedy mama miała 25 lat. Ojca mojego nie znałam, ponieważ umarł kilka dni przed moimi narodzinami. Mama ponownie wyszła za mąż za Polaka, kiedy ja miałam 5 lat. Znam tradycje polskie i język polski, ponieważ w domu obchodziło się tradycyjne polskie święta, mówiliśmy w domu wyłącznie po polsku. Chodziłam do polskiej szkoły w Sokole. Nim wyszłam z moimi koleżankami by się bawić musiałam najpierw odrobić wszystkie lekcje ze szkoły polskiej. Często w Sokole na obchodach różnych rocznic recytowałam wiersze, niektóre pamiętam do dziś. Sama uszyłam sobie strój krakowski, w którym występowałam.

Czy kiedy Pani założyła swoją rodzinę polskie tradycje znalazły w niej swoje miejsce?

O tak, te tradycje zachowuję do dziś. Tradycyjnie obchodzimy np. Wielkanoc, Boże Narodzenie a mój starszy wnuczek zawsze niecierpliwie czeka na barszcz czerwony z uszkami. To jest dla mnie ważne i dlatego w moim domu zawsze będą polskie potrawy i święta po polsku.

Jest Pani urzędnikiem mającym licencję do udzielania ślubów jak zdobyła Pani licencję?

Mieszkałam w Calgary i pracowałam w urzędzie miasta. Byłam kierownikiem działu informacji telefonicznych. Tam pracowałam z 15 pracownikami 16 lat. Jedna z moich urzędniczek zaprosiła mnie na swój ślub. Poszłam na ten ślub, którego udzielała kobieta a pierwszy raz byłam na takim cywilnym ślubie. Kiedy udzielająca ślubu rozpoczęła ceremonię byłam bardzo zaskoczona bo ta urzędniczka rozpoczęła tak, że nikt nie wiedział czy ona mówi czy śpiewa. Nie podobało mi się bardzo, w jaki sposób ceremonia ślubna się odbyła i pomyślałam, że ja potrafię to zrobić lepiej. Postanowiłam, więc postarać się o licencję, która da mi prawo udzielania ślubów. Złożyłam w Edmonton odpowiedni wniosek a do niego liczne dokumenty i zaświadczenia gdzie pracuję, jak długo, dokumenty poświadczające moją pracę wolontariacką w różnych miejscach i czekałam na odpowiedź 2 lata. Licencję otrzymałam w 1999 roku. Po roku musiałam ponownie złożyć wniosek wraz z wpisami par, którym się udzielało ślubów, trzeba dołączyć też zdjęcia i nagrania filmów. Na tej podstawie wniosek jest rozpatrywany ponownie. Kiedy się ma dłuższy staż to licencja wydawana jest już nie na rok, ale np. na 2 lata lub 5 lat. Kiedy wyprowadziłam się z Calgary i zamieszkałam ponownie w Winnipegu musiałam postarać się o licencje na udzielanie ślubów w prowincji Manitoba.

Czy pamięta Pani pierwszy ślub, jakiego Pani udzieliła?

Szczerze mówiąc niewiele pamiętam. To było dla mnie ogromne przeżycie byłam bardzo podekscytowana. Kolejna ceremonia to było można powiedzieć odnowienie ślubów małżeńskich. Specjalna ceremonia dla mojego kuzyna, który obchodził 53 rocznicę ślubu.



Czy spotkała się Pani z wydarzeniem ciekawym, szczególnym, wyjątkowym podczas ceremonii ślubu, na przykład jedna ze stron odpowiedziała „NIE”?

Dotychczas nie miałam takiego przypadku nie było uciekającej panny młodej i żaden pan młody się nie rozmyślił. A zdarzeń ciekawych to jest sporo. Wyjątkowa para, jakiej udzielałam ślubu to taka, która miała 8 świadków. Musiałam drukować dla nich specjalne zaświadczenie, bo w standardowym nie ma miejsca na taką ilość świadków.
Inny przypadek to starsza para zawierająca związek małżeński, która zażyczyła sobie by ich wszystkie wnuki były świadkami, też drukowałam specjalne zaświadczenie. To był piękny ślub. Wnuk grał dla babci na tym ślubie, wnuczka śpiewała a kiedy ci najmłodsi składali podpisy babcia miała łzy w oczach. Nie wszystkie wnuki były pełnoletnie, ale ja takie specjalne zaświadczenie dla pary młodej nie do urzędu przygotowałam, na tym zaświadczeniu jako świadkowie podpisały się wszystkie wnuki nawet te niepełnoletnie. Bardzo lubię takie wyjątkowe ceremonie ślubne one zapadają głęboko w pamięć. Mogłabym długo opowiadać o różnych ciekawych ceremoniach.

Jeśli chodzi o wiek nowożeńców to ile lat miała najstarsza para, jakiej udzieliła Pani ślubu?

Pamiętam parę gdzie młody miał 74 lata pochodził ze Szkocji a młoda 72 pochodziła z Holondii. Udzielałam też ślubu parze z dużą różnicą wieku. Panna młoda miała 19 lat a młody 40.

Jak długo czeka się na termin ślubu?

Młoda para musi wykupić urzędową licencję na ślub i kiedy przychodzą do mnie z tym dokumentem to wtedy ustalamy termin ślubu. Kiedy para otrzyma licencję mogę po upływie 24 godzin dać im ślub taki jest przepis w Manitobie, w Albercie można dać ślub po godzinie od wydania licencji. Pary przygotowują się zwykle do ślubu dużo wcześniej, bo zamawiają sale, robią przygotowania wiec w swoim kalendarzu mam zamówione daty często na rok przed dniem ślubu.


Nota z pisma "DULY NOTED WEDDING GUIDE"


Jak to jest w Kanadzie z przybieraniem nazwiska przez małżonków?

Podczas ceremonii na końcu, kiedy para i świadkowie podpisali już zaświadczenie ja ogłaszam, że para jest już małżeństwem i że oni są np. Pani i Pan Nowak lub, kiedy młoda chce zatrzymać nazwisko panieńskie to ogłaszam, że od tej pory oni są małżeństwem Pani Kowalska i Pan Nowak.

Czy są wyjątkowe daty, kiedy ma Pani więcej pracy, niż zazwyczaj?

Ja jestem gotowa ślub dawać o każdej godzinie dnia i nocy. Takich wyjątkowych dat raczej nie ma natomiast jeśli chodzi o godziny miałam różne ciekawe przypadki. Zdarzało się wiele razy, kiedy mieszkałam w Calgary, że para dzwoniła do mnie, że chcą wziąć ślub już. Były telefony, kiedy ja już byłam przygotowana do snu wtedy prosiłam o godzinę czasu na przygotowanie. Miałam taki przypadek, że do moich drzwi para młodych zadzwoniła przed upływem godziny jeszcze nie wszystko było gotowe i w dodatku nie przywieźli świadków. Wtedy zadzwoniłam do sąsiadki by przyszła z mężem i ślub odbył się o godzinie 21-szej.

Czy zdarzyło się, że pary zabiegały o udzielenie ślubu w formie innej niż ustawowo i zwyczajowo przyjęto? Na przykład pod wodą, w powietrzu na spadochronie...

Zdarzyło mi się dawać ślub wysoko w górach. Musiałam ze wszystkim godzinę wdrapywać się na górę gdzie odbyła się ceremonia. Wspólna pasja tej pary to wspinaczki górskie i oni składali wyjątkową przysięgę: Tak jak w górach daję Ci mój sznurek do trzymania, tak dziś Ci daję moje życie byś je trzymał.
Dawałam też ślub w sali koncertowej, w parkach nad wodą, w różnych miejscach gdzie tylko pary sobie życzą.



Czy miło jest być „cywilnym księdzem”?

O tak, możliwość udzielania parom ślubu daje mi wiele satysfakcji. Mama album, w który pary, ich świadkowie i goście mogą się wpisywać. Miłe słowa, jakie tam wpisują to dowód na to, że robię coś dobrze, pary są zadowolone, opowiadają o swojej ceremonii innym i w ten sposób zgłaszają się do mnie kolejne pary bym udzieliła im ślubu.


Podziękowania dla Pani Normy za wyjątkową ceremonię ślubną
 

Dziękuję za interesującą rozmowę

Jolanta Małek polishwinnipeg.com

   

 


189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510

S  P  O  N  S  O R

 

POLSKI PIKNIK
 

 

 

 

W piątkowe popołudnie  4 września 2009 roku na ośrodek Whiteshell SPK nr 13 przyjechali pierwsi uczestnicy kolejnego Pikniku Polskiego. Organizatorzy Pikniku to: SPK nr 13 Sokół Winnipeg i Sokół St. Boniface.

Mimo iż był to długi weekend kończących się wakacji i wiele osób wypoczywało w gronie rodzinnym tegoroczny Polski Piknik przyciągnął dużą grupę osób.

Piknik był doskonałą okazją do wspólnej zabawy i  wypoczynku na łonie natury. Pogoda i dobre humory dopisały więc wszyscy bawili się wyśmienicie.



 

Dalej...

Zdjęcia Bogdan Fiedur

Jolanta Małek polishwinnipeg.com

 

   

 

 

OJCIEC MIECZYSŁAW BURDZY OMI- ZOSTAŁ MIANOWANY WIKARIUSZEM
W PARAFII ŚW. DUCHA
 

 

 

 

Mieczysław BURDZY OMI

 
Ojciec Mieczysław urodził się dnia 7 stycznia 1970 w Nisku, w woj. tarnobrzeskim (obecnie podkarpackie). Z dyplomem technika elektromechanicznego wyemigrował do Ameryki Północnej. Po siedmiu latach różnych doświadczeń i kontaktów z rzeczywistością amerykańską i kanadyjską wstąpił do pre- nowicjatu Misjonarzy Oblatów. W roku 1999, po spełnieniu wymagań nowicjackich na Świętym Krzyżu, złożył pierwsze śluby zakonne. Na studia powrócił do Kanady, zaliczając z powodzeniem program filozoficzny i teologiczny w Newman Theological College w Edmontonie i na Uniwersytecie św. Pawła w Ottawie. Nauce towarzyszyła formacja zakonna w Seminarium Oblackim św. Karola Boromeusza.

 

Śluby wieczyste, jako Misjonarz Oblat Maryji Niepokalanej, złożył dnia 8 grudnia 2004 roku. Świecenia kapłańskie przyjął 20 maja 2005 roku w Mississaudze, z rąk biskupa Douglasa Crosby OMI. Pierwsza obediencja zakonna delegowała go do Prowincji Wniebowzięcia NMP w Kanadzie, a pierwszą parafią O. Mieczysława, była parafia Św. Maksymiliana Kolbe w Mississauga. Po dwóch latach został skierowany do parafii Św. Jacka w Ottawie jako Administrator parafii. Kolejna obediencja O Mieczysława to Katolickie Studio Młodych w Toronto gdzie przełożeni zakonni skierowali go do prowadzenia programu radiowego, redagowania magazynu Rodzina, oraz animacji wydarzeń kulturalno-ewangelizacyjnych. Obecnie O. Mieczysław został mianowany wikariuszem w parafii Ducha Świętego w Winnipegu.

Wolny czas, Ojciec Mieczysław spędza  najchętniej na łonie przyrody, jeżdżąc na rowerze, rolkach, nartach, na basenie, grając na gitarze, czy po prostu długim odświeżającym spacerze.

Ed Skomro
Czas

   

 

  “Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com
 
 Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny
 

S  P  O  N  S  O R

 

ZAPROSZENIE NA WYSTAWĘ  ART POLONICA ONE
 

 

 

 

Chcielibyśmy zachęcić Państwa do odwiedzenia wystawy ART POLONICA ONE, otwartej do dnia 13 września br. Serdecznie pozdrawiamy.

Dział Polonii i Promocji
Konsulat Generalny RP w Toronto

ArtPolonica One presented by PolishedARTS 

September 1st to 13th, opened everyday 10.00 am to 10.00 pm

Contact – Kika Misztela,      c: 416.317.4801      kika@polishedarts.com      kikamisztela@yahoo.ca

 

Art Square Gallery & Cafe

www.artsquaregallery.ca

334 Dundas St W
Toronto, ON M5T, Canada

(416) 595-5222
Get directions

 
exhibit of ArtPolonica One


from left; M. Wojtiuk, K. Kalkowski, H. Czesnik, Maya Foltyn, W. Marszalek, M. Targonska


from left; designs and tapestry by our Icon Tamara Jaworska


from the right Adam Lodzinski, sculpture by Ryszard Litwiniuk, W. Marszalek


Jerzy Kolacz


from left; Wiktor Zajkowski-gad, Robert Malinowski, Hanna Ruminski


opening speach with Consul General Republic of Poland Marek Ciesielczuk and the artists

Good evening and thank you all for coming to celebrate the opening night of ArtPolonica One. First, I would like to thank Tamara Jaworska for being our guest of honour and for inspiring this exhibit. For those of you who are not familiar with Tamara's work, she is an extremely accomplished artist. At 91 she has worked for the better half of the twentieth century. Her enormous tapestries required monk-like dedication, sometimes taking up to two or even three years to complete. Tamara is a painter, who chose tapestry as her medium. Although her craft may be medieval in it's origins, her works are innovative and modern, on par with the best works of contemporary art.

It was Tamara's sketches, seeing the birth of her ideas on paper transformed into the incredible tapestries that exist today which inspired me to curate this exhibit. It seems to me that it would be a tragic loss to our culture, that such an incredible artist should be forgotten.

This led me to think about all of the incredible artists whom I have had the fortune of knowing and admiring over the years. People I attended Academy of Fine Arts with, whose work I started collecting as a student, and which I still collect today. Artist's whose work has been recognized in Europe, but are virtually unheard of here in Canada.

Which brings me to Jerzy Kolacz, one of our featured artists who passed away several weeks ago. Jerzy Kolacz was named one of the world's ten most successful illustrators by Communication World Magazine, and inspired a generation of young artists teaching at OCAD and Sheridan College. Although Jerzy was most well known for his graphics, he considered himself foremost a painter. It is with great respect and admiration that he will be remembered by the art community.

And so this exhibit is about acknowledging extraordinary lives, remembering distinguished careers and also celebrating contemporary artists. While all the artists in this exhibit share a Polish heritage - some artists still living and working in Poland, some having immigrated to Toronto and some born to Polish parents in Canada – the purpose in bringing them all together is to showcase the diversity of talent and media in today's Polish art community, and it's relevance to the greater art scene.. 

ArtPolonica One brings together fourteen artists, eight of whom are here today. Our icon - Tamara Jaworska, Maya Foltyn, Hanna Ruminski, Kuba Bryzgalski, Ryszard Litwiniuk, Adam Lodzinski, Robert Malinowski i Wiktor Zajkowski-gad.

It is my goal to make ArtPolonica an annual event. Throughout the year I will be featuring individual artists. Starting with an exhibit of Wiktor Zajkowski-gad and Dr.. Andrew Pawlowski titled “When Cynic Meets Skeptic”, which will run from the 17th to the 30th of November here at Art Square Gallery. And in the spring you can look forward to a feature of the works of Kazimierz Kalkowski – ceramic sculptor.

Finally, I have to thank my sponsors without whom this exhibit would not be possible;

·       Nova Printing for contributing to the printing of the catalogue

·       POLIMEX for helping with transport over the ocean

·       Organized Crime Vineyard for keeping our glasses full of wine

·       The Polish Cultural Association of Gdansk for their monetary support

·       And all the other individuals and businesses that gave their time, energy and financial support.

·       My family for putting up with me for the past six months.

·       And last but not least, I would like to thank our biggest supporter, the Polish Consulate of the Republic of Poland for their patronage as well as their financial support.

Thank you again for coming, art has no borders and it is a universal language.

It is time to enjoy the art! 

 


our guests


in conversation


our Icon and guest of honour Tamara Jaworska


colourful crowd


consulting catalogues and artists' portfolios


contemplating art

 

Żródło Lech Galezowski - President
CPC MB, Branch
768 Mountain Ave
Winnipeg, MB R2V 1L7
kongres@shaw.ca

   


 


    

S  P  O  N  S  O R

 

UCZTA DLA MIŁOŚNIKÓW TANGA
 

 

 

 

Margaret Maye - Bravo International - Singer on Stage

pod honorowym patronatem Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Toronto,

pana Marka Ciesielczuka,

 zaprasza na sensacyjne wydarzenie artystyczne sezonu i prawdziwą ucztę dla miłośników tanga, koncert rewelacyjnego, nominowanego do nagrody Juno, wyróżnionego tytułem Artysty Roku, kwartetu Quartango.

Koncert pod tytułem „Body and Soul Tango Passion” odbędzie sie w prestiżowym Jane Mallett Theatre, w Saint Lawrence Centre for the Arts, w centrum Toronto, we wtorek 20 października 2009 o godz. 19:30 jako trzeci doroczny koncert na rzecz epilepsji.

„Brilliant dramatic elegant.  It was everything tango should be.“
                                                                                         
Kelly-Anne Reiss for the Regina Leader-Post

„Body and Soul Tango Passion“ to wspaniała uczta wizualna i dzwiękowa, w której

Quartango spotka się na scenie z parą profesjonalnych tancerzy, mistrzów tanga argentynskiego,

Roxaną i Fabianem Belmonte, oraz ze spiewaczką Malgorzatą Maye, mezzosopran. Zmysłowość  kroków tanecznych, muzyki i ciepłego brzmienia mezzosopranu, elektryzujące interpretacje, ciekawy repertuar, wysublimowane aranżacje, ekwilibrystyka i misterna perfekcja wykonania gwarantują niezapomniane wrażenia. Wyjątkowa energia, pasja i kontakt pomiędzy muzykami, a także ścisły związek z publicznością wytwarzają niezapomnianą atmosferę. Artyści tworzą niepowtarzalny spektakl, w którym muzyka, taniec i śpiew pozostają w doskonałej harmonii. Wirtuozeria, muzykalność, elegancja, zmysłowość i humor.

Wieczór tang. Usłyszymy barwną kolekcję rożnych odmian tanga i najsłynniejsze przeboje, m. in. Jalousie, Oblivion, Por una cabesa z filmu Scent of a Woman; tango klasyczne, argentyńskie, milonga, tango nuovo, polskie tango; muzyka Piazzoli, Gardeli, Petersburskiego i innych.

Quartango to kwartet muzyków o klasycznym wykształceniu (fortepian, skrzypce, kontrabas, bandoneon), zafascynowanych tangiem, specjalizujących się w różnych jego odmianach. Podnoszą oni tango na wyżyny artystycznego wyrafinowania, tworząc porywajacą muzykę o gorących rytmach i dużym ładunku emocjonalnym, pełną subtelnych niuansów, zaskakujących elementów i kontrastowego zestawiania stylów, muzyki klasycznej z nowoczesną, celtyckiej z popularną, połączonych w rodzaj błyskotliwej  jazz tango fusion. Kwartet ma bogaty i starannie dobrany repertuar, szuka ciekawych rozwiązań w rewelacyjnch aranżacjach, ze smakiem stosuje subtelny patos. Ukazuje tango w nowym świetle, wznosząc je na wyżyny zjawiska światowej rangi.

Quartango koncertuje z wieloma liczącymi się orkiestrami symfonicznymi Kanady i USA.

Występował z sukcesem na światowych scenach koncertowych i festiwalowych, zyskując doskonałe recenzje i podbijając serca publiczności w USA, Japonii, Francji,Turcji, Gwatemali, Taiwanie, Brazylii.

Quartango jest również częstym gościem na antenie Radia Canada i stacji telewizyjnej CBC.

Grupa nagrała dla wytworni Justin Time Label sześć płyt CD, entuzjastycznie ocenianych,

nagradzanych za jakość i oryginalność.

Quartango, Roxana i Fabian Belmonte oraz Margaret Maye wystapią w „Body and Soul Tango Passion” w dniu 20 października 2009 o godz. 19:30 w Jane Mallett Theatre, w St. Lawrence Centre

przy 27 Front Street East w Toronto.

Koncert wesprze finansowo badania naukowe nad epilepsją, prowadzone na Uniwersytecie Torontońskim.

***                                                                                                                  

Bilety w cenie $45, $55, $ 65

 Informacja i bilety: 647.892.77 99 oraz

-na internecie: www.stlc.com.

-telefon kasy teatru: 416-366-7723 lub 1-800-708-6754

-osobiscie w kasie  teatru STLC. 27 Front Street East, Toronto

 a także w lokalnych punktach sprzedaży: Polimex: 416.537.3496, Roncesvalles, Toronto

Husarz: 905.277.5171 Plaza Chopin w Mississauga, Pegaz – Plaza Wisła, Starski, Mississauga, Oakville

ACCLAIMED ECXELLENCE

Quartango’s awards include three Opus Awards, notably 2007/2008 Artist of the Year, a Félix Award and a Juno nomination.

PERFORMANCE TOUR

Quartango has performed across Canada and United States, as well as in Tokyo, Taipei, Paris, Ankara and Săo Paulo. They stole the show at Carnegie Hall, New York in performance with the New York Pops, and have also appeared with the National Arts Centre Orchestra and the Orchestre métropolitain. This past summer, Quartango performed four outdoor concerts with the Montreal Symphony Orchestra, attracting a total of more than 60,000 spectators.  More recently, they performed in Guatemala and with the Buffalo Philharmonic Orchestra under the direction of Maestro JoAnn Faletta.

PRESS REVIEWS   - To see where Tango Nuevo can grow after Piazzolla, listen to  
                                   Quartango. They are very fluid and playful with their tango, and steal

bits from jazz and classical throughout. You can tell that they are

really enjoying themselves as they play!

***

Quartango... What a musical pleasure to observe you, to listen to you and to realize the depth of musical preparation in your presentation... My personal musical thanks, and I look forward to being with you once again.                             Skitch Henderson, founder and music director, New York Pops

***

“It was dramatic.

It was elegant.

It was everything that tango music should be.

Richard Hunt’s arrangements are speckled with humour, which kept this concert light”

Kelly-Anne Riess, PressDisplay.com - Leader-Post, Regina, Canada

***

“Accompanied by the Buffalo Philharmonic Orchestra, a precious 18-year-old vocalist and an agile pair of tango dancers, Quartango is internationally renowned for taking this late-19th-century Latin musical form in surprising new directions. With elegantly flawless arrangements full of sensuality and wry humor, this group of classically trained musicians infuses the tango with a fascinating mixture of pathos and heat.

The story these four musicians tell on Astor Piazzolla’s “Adio Nonino” is breathtaking. The violin and bandoneon are like plaintive lovers, with the piano narrating the scene as the double bass wickedly plays the devil’s advocate. I swear it’s palpable.”

Harold McNeil, The Buffalo News, United States

***

“(…) the energy of regret built to a climax in which bass player Gosselin abandoned his pizzicato, drum-like accompaniment to pick up his bow and make his instrument sing like a cello.”                                   Stephen Pedersen, Halifax Herald, Canada

***

An enthusiastic audience made no move to leave or to resume their seats following a lengthy ovation at the close of the second half. And after a minute or two, Quartango returned to the stage, along with the dancers, for an encore piece.

Jaci Webb, The Gazette Staff, United States 

***

Quartango’s BIO

When four classically trained musicians explore their passion for tango, the result is nothing short of delightful. Quartango takes tango in new directions, with impeccable arrangements, unexpected allusions to classical music and a dose of humour, woven together by the elegant interplay of ensemble playing at its best. The chemistry between the musicians and their engaging rapport with the audience create a memorable experience that always brings down the house.

Quartango is Richard Hunt, piano and arrangements, Douglas Schmidt, bandoneon, René Gosselin, double bass, and Charles-Étienne Marchand, violin. Together, they offer up a repertoire ranging from the classic tangos to tango nuevo and Piazzolla. They also explore other genres, from jazz and opera to waltzes and jigs, in their own inimitable style. Quartango has charmed audiences across Canada and the United States, and in Tokyo, Taipei, Paris and Săo Paulo. They stole the show at Carnegie Hall, in performance with the New York Pops, and have also appeared with the National Arts Centre Orchestra and the Orchestre métropolitain. This past summer, Quartango performed four outdoor concerts with the Montreal Symphony Orchestra, attracting a total of more than 60,000 spectators.

What the media says                                                                                                                       
                                                                                                                                                                                                                                
This group infuses tango with a fascinating mixture of pathos and heat (concert with Buffalo Philharmonic Orchestra) — The Buffalo News, USA

Quartango

Virtuosity, musicality, elegance, sensuality and humor: Quartango’s music evokes deep emotions … even after 25 years!

Comprising four highly accomplished musicians, bound by their shared passion for the tango and driven by an unceasing desire to make a close connection with their audience, Quartango offers a performance filled with subtle nuances and a blend of colors that reflects both the classics and modernity and the effervescence of the milonga.

Acclaimed excellence

Quartango’s awards include three Opus Awards from the Conseil québécois de la musique, notably 2007/2008 Artist of the Year, a Félix Award and a Juno nomination. The ensemble also continues to delight critics and audiences alike: “The Montreal group heated things up with a concert that was nothing short of brilliant. It was dramatic. It was elegant. It was everything tango music should be,” wrote Kelly-Anne Reiss for the Regina Leader-Post following a concert.

Quartango has performed all over Canada as well as on the international stage, from Ankara, Turkey, and Tokyo to Taipei, Paris and New York, where they shared the stage at Carnegie Hall with the New York Pops. More recently, they performed in Guatemala and with the Buffalo Philharmonic Orchestra under the direction of Maestro JoAnn Faletta. “With elegantly flawless arrangements full of sensuality and wry humor, this group of classically trained musicians infuses the tango with a fascinating mixture of pathos and heat … The story these four musicians tell on Astor Piazzolla’s Adios Nonino is breathtaking. The violin and bandoneon are like plaintive lovers, with the piano narrating the scene as the double bass wickedly plays the devil’s advocate. I swear it’s palpable,” said Harold McNeil, news staff reviewer for The Buffalo News.

Quartango has recorded six CDs on the Justin Time label that have been acclaimed for their quality and originality. Their most recent disc, El Fuego, will be available in September 2009 and will also mark the group’s 25th anniversary. Radio-Canada and the CBC have broadcast many Quartango concerts and the group also appeared on the CBC Television program Opening Night. As well, Quartango appeared in and provided original music for the soundtrack of the film Macadam Tango, which aired on Radio-Canada television and TV5.

Invited by major orchestras and festivals

Renowned for its performances with many important North American symphony orchestras, including Orchestre symphonique de Montréal, Orchestre symphonique de Québec, the National Arts Centre Orchestra in Ottawa, the Edmonton Symphony Orchestra, the Regina Symphony Orchestra and Orchestre Métropolitain, Quartango also wowed the critics at the Montreal International Jazz Festival, the Ottawa Chamber Music Festival, the Orford Festival and the Festival international de Lanaudičre. In the summer of 2008, over the course of three concerts with the OSM, the quartet won the hearts of some 40,000 people with their contagious charm.

A rich and innovative repertoire

Quartango’s vast repertoire is characterized by refined musical arrangements, full of energy, the majority of which are the creations of pianist Richard Hunt (who has also composed some 20 original works for the group). While these arrangements explore Astor Piazzolla’s tango nuevo, they also include hints of the classics, jazz and Celtic music that are as subtle as they are unexpected. Quartango sheds new light on the music of the tango, elevating it to an international level.

Tadeusz Michalak Wiadomości Polonijne

   

 


    

                                            S  P  O  N  S  O R


 

WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI
 

 

 

 

Środa, 2009-09-09

Były prezes ZUS nie przyznaje się do zarzutów

W Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie zakończyło się przesłuchanie byłego prezesa ZUS Sylwestra R. Jak poinformował jego obrońca, mec. Marek Mikołajczyk, jego klient usłyszał sześć zarzutów, do których się nie przyznaje.

Mec. Marek Mikołajczyk powiedział, że po wysłuchaniu zarzutów Sylwester R. składał obszerne wyjaśnienia i wykazywał dużą wolę współpracy. Nie zdradził jednak treści zarzutów. Zaznaczył jedynie, że mają one charakter korupcyjny, dotyczą m.in. przyjęcia korzyści majątkowych o wartości nie większej niż 10 tys. zł.

- Mój klient mówi, że jest niewinny i przedstawia to wiarygodnie - zaznaczył mecenas. Jego zdaniem, nie ma potrzeby do stosowania środków zapobiegawczych.
PAP

"L.Kaczyński nie żądał odwołania wizyty Putina"

Prezydent Lech Kaczyński w rozmowie telefonicznej z premierem Donaldem Tuskiem nie żądał odwołania wizyty premiera Rosji Władimira Putina w Polsce z okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej - oświadczyła kancelaria prezydenta.

To reakcja na publikację dziennika "Polska The Times", który, powołując się na anonimowe źródła z otoczenia premiera, napisał, że prezydent chciał tuż przed 1 września, by Tusk odwołał przyjazd Putina.

- W związku z nieprawdziwymi informacjami, jakie w środę opublikował dziennik "Polska The Times" Kancelaria Prezydenta RP oświadcza, że w rozmowie telefonicznej prezydenta z premierem nie padło żądanie odwołania wizyty premiera Rosji Władimira Putina na Westerplatte - podkreśla kancelaria prezydenta w oświadczeniu przesłanym mediom.

Kancelaria jednocześnie podaje, że podczas bardzo krótkiej rozmowy telefonicznej z premierem, która miała miejsce 30 sierpnia, prezydent zaniepokojony oświadczeniem rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego dotyczącym rzekomej agenturalnej działalności ministra spraw zagranicznych II Rzeczpospolitej Józefa Becka na rzecz Niemiec, zapytał Tuska, jaka w tym kontekście jest "jego ocena zasadności wizyty premiera Rosji".

"Nieprawdą jest natomiast, jak podaje dziennik "Polska The Times" powołując się na anonimowych rozmówców z otoczenia premiera, jakoby prezydent formułował żądania odwołania wizyty premiera Władimira Putina na obchodach 70. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej na Westerplatte" - podkreśla prezydencka kancelaria.

Rzecznik rządu Paweł Graś nie chciał komentować tej sprawy.
PAP

Nieznane zdjęcia z września 1939 r. na portalu w USA

Dzięki współpracy nawiązanej między Biblioteką Narodową a biblioteką Uniwersytetu w Milwaukee na stronie Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona www.polona.pl w kolekcji tematycznej "Wrzesień 1939" znalazł się link umożliwiający obejrzenie niezwykłej kolekcji zdjęć wojennych.

Zdjęcia stanowią uzupełnienie prezentowanej przez Bibliotekę Narodową i cieszącej się dużą popularnością kolekcji polskiej prasy i druków ulotnych "Wrzesień 1939". Kolekcja jest teraz dostępna także dla odwiedzających portal biblioteki Uniwersytetu w Milwaukee.

Zdjęcia można zobaczyć na stronie http://www.uwm.edu/Libraries/digilib/pol/index.html

Jak podkreślają przedstawiciele Biblioteki Narodowej, prezentowane na portalu fotografie zostały wykonane przez Harrisona Formana, znanego amerykańskiego dziennikarza, dokumentalistę i podróżnika, korespondenta wielu amerykańskich pism, jednego z nielicznych zachodnich dziennikarzy, którzy pozostali w Polsce w pierwszych tygodniach II wojny światowej.

W drugiej połowie września 1939 r. Forman przez Rumunię ewakuował się z Polski, wywożąc negatywy fotograficzne, na których utrwalił życie codzienne i przygotowania do wojny oraz obronę Warszawy we wrześniu 1939 r. Cześć zdjęć ukazało się jesienią 1939 r. w amerykańskiej prasie m.in. w "The New York Post", "The New York Daily News" oraz magazynie "Travel". Część publikowana jest po raz pierwszy. Kolekcja fotografii została przekazana przez autora do Biblioteki Amerykańskiego Towarzystwa Geograficznego, która obecnie znajduje się na Uniwersytecie w Milwaukee.
PAP

Caritas i wojsko ratują życie polskim ofiarom kataklizmów

Trąby powietrzne, powodzie, wichury, gradobicia, pożary - to zjawiska, które coraz częściej są przyczyną naszych kłopotów. Czy nauczyliśmy się już sobie skutecznie pomagać, by po kataklizmie szybko stanąć na nogi? Choć uciekliśmy od sowieckiego modelu, w którym to państwo ma pomagać w odbudowie, daleko nam do normalnie zorganizowanego świata, gdzie potrzebującym pomagają współobywatele i ubezpieczyciele. U nas zajmuje się tym głównie Kościół zbierający datki i wojsko.

Wśród największych klęsk ostatnich kilkunastu lat najczęściej wspominamy pożar z 1992 r. w Kuźni Raciborskiej, powódź stulecia, która w lipcu 1997 r. zatopiła południe Polski, zawalenie się pod zwałami śniegu hali MTK w Chorzowie w 2006 r., czy coraz częściej nawiedzające nasz kraj huragany i trąby powietrzne. Jak sobie pomagamy w czasie takich nieszczęść? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć wczoraj uczestnicy zorganizowanej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego konferencji z udziałem śląskich oddziałów Caritasu.

- W Kościele odżyła tradycja zbiórek pieniędzy. Odżyła także potrzeba przekazywania pomocy przez tych, których wcześniej dotknęło nieszczęście. - Niektórzy ludzie klęczeli przy ruinach domów i płakali - wspomina Małgorzata Banduch, sołtys wsi Kalina pod Częstochową.

Iwona Burek, zastępca wójta gminy Herby, uważa, że gdyby nie ofiary przekazywane Caritasowi, który jako pierwszy ruszył z pomocą i ogłosił w całym kraju zbiórkę datków, ludzie by się nie podźwignęli z nieszczęścia.

- Caritas przywiózł zapomogi finansowe, żywność, ubrania, środki higieniczne. Można było zorganizować wypoczynek letni i zimowy dla dzieci z dala od ruin, potem całoroczne dożywianie, wyprawki szkolne, paczki na święta - wylicza jednym tchem Iwona Burek.

Uczniowie otrzymywali zwrot kosztów biletów za dojazd do szkół średnich, poszkodowane rodziny - węgiel na zimę, rolnikom przekazano tony zboża, a zrujnowanym - materiały budowlane.

Jadwiga Gregory z Częstochowy, której dom rok temu zniszczyła trąba powietrzna, podkreśla, jak szybko nadeszła wtedy pomoc. - Wichura zaatakowała nas w sobotnie popołudnie, a już w niedzielę rano była tu kuchnia polowa. Dostawaliśmy obiady przez ponad dwa tygodnie. Uszkodzone dachy późną jesienią były naprawione.

15 sierpnia 2008 roku przy ul. Ikara w Częstochowie nawałnica uszkodziła 14 domów. Straty wyniosły blisko milion złotych.

- W Polsce mamy coraz częściej kataklizmy, ale i ogromną ofiarność ludzi dających wsparcie materialne i duchowe - ocenia ks. dr Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska. - To ona sprawiła, że ofiarom ubiegłorocznej trąby powietrznej udzielono w sumie pomocy wartej ponad 4,5 mln zł.

Pomoc rzeczowa i finansowa nadchodziła z całego kraju. Skromne, choć także istotne wsparcie nadeszło też od państwa. Jednak pierwszy z odsieczą nadciągnął wtedy Caritas i armia.

- Pokrywamy swą działalnością cały kraj. W ciągu kilkunastu minut możemy poprzez parafie zorganizować się i powiadomić inne instytucje o rozmiarach tragedii oraz potrzebach - mówi z kolei ks. Subocz, dyrektor Caritas Polska.

Wojsko już to zauważyło: zaprosiło Caritas do rozmów o współpracy, odbędą się one jeszcze w tym miesiącu. Zarówno ta, jak i inne charytatywne organizacje pozarządowe uważają, że pomagają poszkodowanym lepiej niż państwo. Działają natychmiast, u faktycznie potrzebujących pomocy, udzielają jej taniej i bez biurokratycznej mitręgi. Jednak w Polsce machina urzędnicza rusza z opóźnieniem. W Herbach pojawiła się Najwyższa Izba Kontroli.

Organizacje pozarządowe, których sprawozdania badają przecież co roku sądy, powtarzają zgodnie: jeśli państwo nie może pomóc wydatnie, niech przynajmniej wesprze pomagających. Jak? Na przykład nie naliczając 22 proc. podatku VAT do naszych charytatywnych esemesów.

Jak wygląda pomoc w innych krajach? Generalnie - im obywatela mniej, tym państwa więcej. Dlatego w Afryce, Azji, ale także państwach poradzieckich czeka się na rządy. W USA, Skandynawii, wielu krajach europejskich za kataklizm płacą ubezpieczyciele. U nas roczna składka - dzielona na raty - przy domu wartości 200 tys. zł to tylko 200 zł, ale nadal na to skąpimy.

- W Niemczech, gdzie Caritas działa nieprzerwanie od stu lat, ludzie mają już wypracowane formy pomocy. Ponadto Niemcy to państwo obywatelskie. My na razie mamy państwo instytucjonalne. W razie potrzeby ono pomaga z naszych podatków. Caritas pomaga z datków - ocenia ks. Drechsler z Diecezji Opolskiej.

Jak jednak zauważa ks. dr Subocz, hojni w potrzebie ludzie też bywają zmęczeni datkami. Dlatego musi dojść do współpracy instytucji państwa i organizacji pozarządowych. Na razie pierwsza do rozmów o koordynacji pomocy jest gotowa armia.

Rok pomocy

Pomoc po trąbie 15 sierpnia 2008 r. - 4 mln 549 tys. 740,64 zł:
- Caritas Archidiecezji Częstochowskiej 1 mln 916 tys. 300 zł dla poszkodowanych 11 miejscowości.
- Caritas Diecezji Gliwickiej 1 mln 2 tys. 480,64 zł dla 6 miejscowości.
- Caritas Diecezji Opolskiej 1 mln 393 tys. 960 zł dla 6 miejscowości.
- Caritas Archidiecezji Katowickiej. Pomoc finansowa ze środków z koncertu charytatywnego, zorganizowanego przez wojewodę 237 tys. zł, m.in. z licytacji gitary zespołu Feel.

Beata Sypuła, współpr: JS, BAW

Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Katowice: Na nieszczęścia Kościół i wojsko
Polska Dziennik Zachodni

Dalej...

   

 


Odwiedź Hypernashion

S  P  O  N  S  O R


 

WIADOMOŚCI Z KANADY
 

 

 

 

Środa, 2009-09-09

Kanada na dziewiątym miejscu

Badanie opinii publicznej przeprowadzone przez World Economic Forum uznało Kanadę za 9. najbardziej konkurencyjną ekonomię świata.

W stosunku do sytuacji sprzed 10 lat, Kanada poprawiła się o jedną pozycję.

W 2007 roku Kanada zajęła 13. miejsce.

Rzecznik Institute for Competitiveness and Prosperity podał, że w ciągu ostatnich dwóch lat Kanada wysunęła się przed Wielką Brytanię, Koreę, Hongkong i Holandię.

W tym samym czasie Stany Zjednoczone, które były na pierwszej pozycji, utraciły rolę lidera, ustępując Szwajcarii.

Ekonomia Szwajcarii jest dosyć stabilna, podczas gdy amerykańskiej gospodarce brak jest owej stabilności.

W sondażu wzięło udział ponad 13.000 liderów w sferze biznesu. Badanie to przeprowadziła World Economic Forum - niedochodowa fundacja z siedzibą w Genewie w Szwajcarii.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie


Nie jest dobrze w Kanadzie

Nie jest dobrze jeżeli chodzi o alfabetyzację (literacy).

Canadian Council on Learning opublikował tzw. Prose Literacy Map, która pokazuje, jakie wyniki w tym zakresie osiągnęło każde z 52.200 miast, miasteczek i osad w całej Kanadzie.

Opublikowanie mapy odbyło się w międzynarodowym dniu mianowanym przez UNESCO jako International Literacy Day, przypadającym we wtorek.

Jak skomentował wyniki dyrektor Canadian Council on Learning dr Paul Cappon, wbrew powszechnie panującym opiniom, prawie połowa dorosłych ludzi w Kanadzie ma słabe umiejętności pisania i czytania, a co się z tym wiąże, są słabo przygotowani do obecnych wymogów błyskawicznie zmieniającego się współczesnego świata.

Tzw. prose literacy to wiedza i umiejętności, jakie są potrzebne do zrozumienia i użycia informacji z tekstu, np. wiadomości z mediów, felietonów, wierszy czy opowiadań.

Umiejętność czytania w,rpd dorosłych określa się na skali od 1 do 5. Poziom 3 uważany jest za granicę, powyżej której można powiedzieć, że dana osoba radzie sobie z funkcjonowaniem we współczesnym świecie.

Tymczasem, jak widać z owej mapy, aż 48 proc. osób dorosłych ma zbyt niski poziom - na poziomie 2 lub poniżej.

Mapa oparta jest na danych Statistics Canada i Organisation for Economic Co-operation and Development, wraz z danymi uzyskanymi z federalnego spisu powszechnego przeprowadzonego w roku 2006.

Brak jest na mapie danych z niektórych części Północy i społeczności rdzennych nie mieszkających w rezerwatach.
Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Toronto Światowi eksperci w Toronto
Ogrody na dachach

Na konferencję CitiesAlive International Green Roof Congress do Toronto zjadą się sami spece - wybitni eksperci międzynarodowi, ale także lokalni specjaliści.

Kongres odbędzie się w Toronto w dniach 19-21 października.

Na tym ciekawym kongresie omawiane będą najnowsze osiągnięcia w dziedzinie zielonych dachów, zielonych ścian i infrastruktury, mającej na celu ochronę środowiska.

Pojawi się na nim ponad 60 znanych mówców z całego świata, którzy zaprezentują innowacyjne projekty, modele i najnowsze zdobycze techniki oraz wyniki badań.

Wiele ciekawych pomysłów zostało już wprowadzonych w życie w miastach w Europie i w Azji.

Na kongresie zaprezentowane także zostaną najnowsze programy wprowadzane w Toronto i w Kanadzie, oraz w amerykańskich miastach takich jak Chicago, Nowy Jork czy Seattle, a także w innych krajach, np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Japonii i Hiszpanii.

W programie jest także konkurs otwarty dla studentów, wystawa, a także wycieczki po Toronto i znajdujących się tu obiektach podpadających pod temat kongresu.

Ostatnio informowaliśmy Państwa o Eco-Roof Incentive Program. Termin składania wniosków upływa z dniem 11 września. Ideą tego programu jest promowanie zielonych eko-dachów w nieruchomościach przemysłowych, handlowych i instytucjonalnych.

Właściciele takich nieruchomości mogą składać aplikacje na finansowanie w ramach Eco-Roof Incentive Program. Poprzez to finansowanie mogą wyposażyć je w ogrody na dachach.

Eco-Roof Incentive Program to nowa inicjatywa w 2009 roku, która ma za zadanie lepiej przystosować społeczność biznesową do zmian klimatycznych.

Właściciele, którzy zainstalują tzw. zielony dach, mogą ubiegać się o grant w wysokości 50 dol. za metr kwadratowy, do maksymalnej kwoty 100.000 dol.

Są też tzw. cool roofs, które są wyposażone w warstwę ochronną, mającą odbijać promienie słoneczne. Przy planie zainstalowania takiego rozwiązania, właściciele składający podania w ramach Eco-Roof Incentive Program mogą otrzymać do 5 dol. za metr kwadratowy do maksymalnej kwoty 50.000 dol.

Granty w ramach Eco-Roof Incentive Program będą przyznawane dwa razy w roku - wiosną i jesienią.

Jak wiadomo, tego rodzaju rozwiązania są nie tylko sposobem na upiększenie miasta, ale mają na celu zmniejszanie zanieczyszczania atmosfery w T.O.

Jak wykazało badanie przeprowadzone przez Ryerson University, wprowadzenie w życie planu zainstalowania na dachach domów zielonych ogrodów będzie także miało pozytywny wpływ na gospodarkę miasta. Jest w stanie oszczędzić miastu od 40 do 120 milionów dolarów.
Małgorzata P. Bonikowsk Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Dalej...

   

 

 

FAKTY ZE ŚWIATA
 

 

 

 

Środa, 2009-09-09

Dobre wieści z Wall Street

Wall Street zakończyła wtorkową sesję zwyżkami pod wpływem informacji z wielkich światowych przedsiębiorstw i osłabienia amerykańskiej waluty.

Słaby dolar - najsłabszy w stosunku do euro w tym roku - spowodował wzrost cen towarów i surowców, a w konsekwencji wzrost akcji spółek naftowych i wydobywczych.

Sytuację na giełdzie poprawiły też doniesienia o możliwym przejęciu brytyjskiego giganta spożywczego Cadbury przez Kraft Foods Inc., a także wspólnych planach inwestycyjnych Deutsche Telekom i France Telecom w Wielkiej Brytanii.

Główny wskaźnik gospodarki USA Dow Jones Industrial zyskał 56,07 pkt., czyli 0,59%, i zamknął sesję na poziomie 9 497,34 pkt.

Standard & Poor's 500 wzrósł o 8,98 pkt., czyli 0,88%, do poziomu 1 025,38 pkt.

Nasdaq Composite zakończył dzień na poziomie 2 037,77 pkt., a więc o 18,99 pkt. - czyli 0,94% - wyżej niż rano.
PAP

Wnuk Mołotowa: Rosja jest niewinna

- W 1939 roku ZSRR mógł i był gotów pomóc Polsce, jednak aby było to możliwe musiałaby ona zgodzić się, by jej pomóc - zauważa na łamach dziennika "Izwiestija" znany rosyjski politolog Wiaczesław Nikonow, wnuk stalinowskiego ministra spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa.

- ZSRR mógł i był gotów pomóc Polsce - wówczas otwarcie nam wrogiej. Aby było to możliwe, musiałaby ona zgodzić się, by jej pomóc, przyjmując gwarancje bezpieczeństwa z naszej strony - podkreśla Nikonow. - Wszelako nikomu nie udało się namówić jej do tego - dodaje.

Politolog pisze o tym, odnosząc się do zarzutów wobec sowieckiej Rosji o sprzymierzenie się z Adolfem Hitlerem i współudział w rozpętaniu II wojny światowej.

Nikonow zaznacza, że Polsce mogły też pomóc Francja i Wielka Brytania, "jeśli poważnie dałyby do zrozumienia Berlinowi, iż gotowe są walczyć z Niemcami, jeśli te napadną na Polskę".

- Wprost przeciwnie - Hitler otrzymywał od Zachodu uspokajające sygnały, że wojnę wypowiedzą, ale walczyć nie będą. I nie walczyli, dopóki Niemcy same nie zaatakowały - wskazuje, dodając, iż "ZSRR, naturalnie, preferował sojusz z zachodnimi demokracjami".

- Co miała robić Moskwa, gdy Berlin zaproponował zawarcie paktu o nieagresji i określenie linii, której niemieckie wojska nie przekroczą, zaatakowawszy Polskę, a Londyn, Paryż i Warszawa nie miały ochoty porozumiewać się w jakiejkolwiek sprawie? - pyta politolog.

Nikonow podkreśla, że dzięki zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow ZSRR mógł przystąpić do wojny "z rubieży, które bolszewiccy liderzy uważali za sprawiedliwie należące do ZSRR, ponieważ wcześniejsze granice zostały mu narzucone w okresie pewnej słabości kraju - w latach wojny domowej".

- Czy Polska i państwa bałtyckie miały podstawy do oburzenia z powodu sowieckiej polityki? - pyta i odpowiada: bez wątpienia. Ich terytoria, które w następnych miesiącach weszły w skład ZSRR, nie tylko zostały pozbawione suwerenności, ale bardzo szybko odczuły na sobie surowość rewolucyjnych porządków, znanych sowieckim ludziom od 1917 roku.

Nikonow przyznaje, że kraje te i ich obywatele "przeżyły wiele tragedii". - Wystarczy przypomnieć Katyń - konstatuje.

Politolog wskazuje, że "inną sprawą jest, czy państwom tym byłoby lepiej, jeśli terytoria te już w sierpniu 1939 roku znalazłyby się pod okupacją nazistowską".

- Związek Sowiecki bynajmniej nie stał się sojusznikiem Niemiec. Zyskał jedynie czas. Stalin nawet przez chwilę nie ufał Hitlerowi - on nie ufał nawet najbliższym współpracownikom - pisze Nikonow.

- ZSRR nie ponosi winy za rozpętanie wojny. Rozpętały ją Niemcy wespół ze swoimi rzeczywistymi sojusznikami - Japonią i Włochami, co zostało udowodnione przed Trybunałem Norymberskim, którego werdykt usiłuje się przekreślić - konkluduje politolog.
PAP

Karzaj wygrał wybory w Afganistanie

Hamid Karzaj zwyciężył zdobył 54% głosów i zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Afganistanie. Tak wskazują dane z 92% komisji wyborczych - informuje portal bbc.com. Wiele głosów może być jednak unieważnionych, ponieważ skala oszustw była ogromna.

Rywalem Karzaja był Abdullah Abdullah, który wg najnowszych szacunków zdobył 28% głosów. Abdullach oskarża urzędującego prezydenta o fałszerstwa.

Są to drugie demokratyczne wybory prezydenckie przeprowadzone w Afganistanie. Poprzednie przeprowadzono w 2004 roku.
wp.pl


Roczna dziewczynka nosi w sobie płód bliźniaka

Wygląd rocznej Kang Mengru z Chin może szokować. Dziewczynka ma olbrzymi brzuch, który utrudnia jej poruszanie się. Lekarze byli zdumieni, kiedy odkryli, że dziecko nosi w sobie płód swojego bliźniaka – pisze „The Sun”.

Lekarze początkowo nie wiedzieli, co dolega małej Kang Mengru. W końcu, dzięki wykonaniu tomografii komputerowej ustalono, co jest przyczyną olbrzymiego brzucha dziewczynki. Jest to nierozwinięty płód najprawdopodobniej bliźniaka Kang.

Dziewczynka czeka na operację usunięcia płodu, która przywróci jej normalny wygląd.
wp.pl

Dalej...

   

 

PODRÓŻ  DOOKOŁA  POLSKI - CIEKAWE  MIEJSCA - OSTRÓW
 
 

 

 

 

W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.

INDEX


 

 

 

OSTRÓW





WARTO ZOBACZYĆ

Ostrowski Ratusz


Centrum Miasta to ostrowski Rynek. Dziś dość spokojny zakątek, wyłączony w większej części z ruchu ulicznego; nie odbywają się tu już targi i jarmarki. Ożywa podczas okolicznościowych imprez i rocznicowych obchodów. Najludniej na nim w czasie Święta Miasta – 10 listopada oraz grudniowego festynu „Zapal światło ponad nami” organizowanego przez Stowarzyszenie „Ostrowianie Dzieciom Specjalnej Troski”. Tłumnie było też we wrześniu 1999 i 2000 r. na starcie IV etapu wyścigu kolarskiego „Tour de Pologne”. Poznawanie Ostrowa najlepiej rozpocząć od wizyty w Muzeum Miasta, które łatwo odnaleźć, bo mieści się w ratuszu usytuowanym na środku Rynku. Budowlę zaprojektował w r. 1828 J.H. Haeberlin /współpracownik słynnego K.F. Schinkla/ - na zlecenie ówczesnego właściciela miasta, księcia Antoniego Radziwiłła. Niestety, po przeróbkach zachowała ona tylko we fragmentach pierwotne cechy. Stała ekspozycja w muzeum obrazuje przeszłość Ostrowa; często zmieniają się wystawy czasowe. W miesięcznych odstępach odbywają się koncerty z cyklu „Jazz w Muzeum”, a także doroczny festiwal jazzowy – są to imprezy, w których uczestniczą najwybitniejsi muzycy polscy i zagraniczni. Muzeum współorganizuje z grupą plastyków Klubu Nauczyciela uznane już w świecie Międzynarodowe Biennale Małej Formy Graficznej i Ekslibrisu. Ma też własne zbiory w gabinecie grafiki. Jest wykonawcą kilkudziesięciu publikacji w ramach „Biblioteki Ostrowskiej”.

Dalej...

   

 

BOGACTWO POLSKIEJ KULTURY LUDOWEJ-
OPOWIEŚCI EWY BIELECKIEJ- KUJAWIAK
 

 

Niechętni ludowej tradycji artystycznej z satysfakcją powiedzą – folklor, niech zniknie i spokój, trzeba iść z duchem czasu a nie oglądać się za siebie, bo jakie wartości może nieść ze sobą folklor?
Odpowiedzi na pytanie o wartości folkloru jest wiele a między innymi stwierdzenie faktu, że szeroko pojęta kultura, która czerpie swą treść z przebogatego folkloru polskiego, zawsze decydowała o narodowym i swoistym charakterze kultury polskiej.
Świadomi dziedzictwa kulturowego doskonale wiedzą, że folklor to ślad przeszłości narodu i jest jakością historyczną. Dla wzmocnienia więzi wspólnoty narodowej oraz podniesienia poziomu kulturalnego ludności należy udostępnić i ułatwić szerokiemu ogółowi korzystanie z dzieł sztuki dawnej i współczesnej. Muzyka, śpiew, taniec są bowiem jednym z najsilniejszych i najbardziej bezpośrednich wyrazów geniuszu narodowego.
Folklor to przecież jedno z  kryterium tożsamości narodowej- mazur, kujawiak itd.
W polishwinnipeg.com o bogactwie folkloru, tańców ludowych opowiadać będzie dobrze znana głównie wielu tancerzom zespołów ludowych w Winnipegu Ewa Bielecka.
 


 

 

KUJAWIAK




Kujawiak to kolejny polski taniec narodowy, który swoim charakterem, muzyką i nastrojem, doskonale opisuje polską atmosferę tańca, pochodzi z Kujaw. Wywodzi się z kujawskich obrzędów weselnych.

Jest tańcem o metrum trójmiarowym w rytmie 3/4 o tempie wolnym. Przyjmuje się, że nazwa tańca określa środowisko etniczne Kujawy, jednakże taniec nie jest pochodzenia wiejskiego. Tańce o cechach muzycznych kujawiaka są znane w Łęczyckim i w Wielkopolsce. Nazwa Kujawiak po raz pierwszy pojawiała się w 1827 r. a z zapisem muzycznym w 1830 r. W narodowej formie kujawiaka rozwiniętym poza środowiskiem wiejskim odnajdujemy wiele cech muzycznych typowych dla mazura, oberka i chodzonego. Z mazurem i oberkiem łączą kujawiaka podobne ukształtowanie rytmiczne, ale różnicuje powolne tempo, melodyka zbliżona do konstrukcji tańców chodzonych o stopniowo wznoszącej się linii melodycznej oraz inny sposób akcentowania. Zakończenie tańca zbliża się rytmicznie do mazura ale posiada zupełnie inny wyraz ze względu na powolne tempo tańca. Melodie kujawiaków często oparte są na tonacjach molowych przez co wydają się smętne. Większe jeszcze niż muzyczne są różnice ruchowe kujawiaka narodowego i wiejskiego. Ten ostatni był tańcem złożonym z kilku tańców. Tradycyjny typ składał się z wielu części (powolny, chodzony, żywy, wirowy). Największą popularnością Kujawiak cieszył się na przełomie XIX i XX wieku.

Znane są opracowania m.in. Henryka Wieniawskiego. Muzyka w kujawiaku jest liryczna i nastrojowa, często w tonacji minorowej.

 

Jak wiele innych tańców regionalnych, szybko znalazł uznanie i popularność w całej Polsce i tańczony był przy okazji świąt ludowych, wesel, festynów.
Niektórzy mówią, że melodia tego tańca odzwierciedla kujawski krajobraz - szeroki i spokojny.

Opowiadanie.

Wspomnienia z Folkloramy.
Jest 2009 rok - 40 rocznica powstania Folkloramy w Kanadzie prowincja Manitoba - miasto Winnipeg.
Jak co roku w każdym pawilonie, a było ich aż 44 przedstawiajacyh kulturę i historię każdego kraju do tego tańce i smaczne jedzenie. Czas tej wspanialej zabawy trwał aż 2 tygodnie. Od 2 do 15 sierpnia pukając do drzwi kolejnych pawilonów można było zapoznać się z wieloma kulturami świata za jedyne $ 5.00 dolarów wstępu. Za smakołyki trzeba było dodać trochę więcej pieniążków, w zależności od naszego apetytu i kieszonkowego.
Odwiedziłam z mężem synową oraz synem pawilon włoski i kubański. Bardzo nam się podobało w państwie Włoskim. Zwłaszcza, że jest to piękny duży budynek, skupiający j organizacje włoskie reprezentujące wszelkiego rodzaju oddziały i grupy . Przy drzwiach powitały nas piękne, uśmiechnięte pary ubrane w stroje narodowe, zachęcające do zapoznania się z historią ich kraju, zapraszali nas do kawiarni oraz baru. Były sałatki,  rożnego rodzaju pasty z kluseczkami, pizze, smaczne ciasteczka, lody i napoje do wyboru i koloru.
W sali reprezentacyjnej, gdzie mieściła się wielka scena oraz stoły, przy których swobodnie mogliśmy poszukać wygodnego miejsca, mięliśmy czas na przeczytanie biuletynów. Byłam zachwycona. Piękne i kolorowe wydanie z okazji 40 - lecia Folkloramy. A treść jeszcze bardziej ciekawa. Zainteresowałam się krótką historią państwa Włoskiego opisaną tym w biuletynie. Historia powstania pawilonu Włoskiego również bardzo ciekawa. Wspomnienia związane z ludźmi, którzy tworzyli włoska Folklorame. Bardzo mnie wzruszyły podziękowania dla osób, które przez wszystkie lata wspierały tę inicjatywę, zostały wymienione nazwiska koordynatorów, ambasadorów, choreografów, a nawet tancerzy. Myślę, że każdy czytający swoje nazwisko był dumny z tego choćby małego wkładu dla swojego kraju. Program artystyczny również był bardzo ciekawy.

Odwiedziłam również pawilon Warszawski. Tutaj musze przyznać, że wchodząc do budynku, wchodzę z wielkim biciem serca. Budynek ciasny, ale własny, ale nie miałam szczęścia być przyjęta jako nawet zwykły gość.
No cóż pracowałam również przez wiele lat dla pawilonu Warszawa jako wolontariuszka. Oglądając biuletyn, najwięcej miejsca było poświecone na przepisy kulinarne, też dobrze bo polskie jedzenie oczywiście jest bardzo smaczne.
Przyglądając się i obserwując, zauważyłam osoby, które były kiedyś bardzo bliskie mojemu sercu. Są to naturalnie tancerze, których uczyłam przez wiele lat. Jacek Klamer, koordynator tegorocznego Pawilonu - widziałam z jakim przyjęciem i oddaniem wykonywał swoje zadania. Było mi bardzo przyjemnie kiedy podeszły do mnie byłe tancerki Zespołu K.P.K. Iskry, Renia i Tina Horodyjska. Teraz pomagały Jackowi, obie zresztą z wielkim zadowoleniem i wytrwałością - jak za dawnych dobrych, wspólnych radosnych dni w Zespole i w Polsce, gdzie zapoczątkowaliśmy wyjazd na Festiwale do Rzeszowa. Myślę, że my wówczas jako ta pierwsza "Folklorystyczna Rodzina" daliśmy zaczątek na kontynuowanie dalszych wyjazdów Zespołu na Festiwale do Polski do i że coraz młodsi tancerze będą reprezentować Polonię z Winnipegu. Tina i Renia mają już założone rodziny chętnie będą przyprowadzać swoje dzieci na naukę polskich tańców ludowych.
Moje wspomnienia dotyczą również osób, które pracowały przez wiele lat jako wolontariuszki są to panie, które nigdy nie miały szczególnego wyróżnienia; z moich obserwacji wynikało, że pozostał po nich ten mały cichy ślad - wspomnienia i zapomnienie. Myślę o pani Kasia Tworek, oraz pani Helenie Sołtys, które zostaną w mojej pamięci jako osoby szczególne. Wiadomo, że podczas tych 40 lat istnienia Folkloramy przeszedł sztab osób, które pracowały na rzecz Pawilonu Warszawskiego, dlatego należy im się gorące podziękowania za to, że wniosły dużo serca dla Wspólnoty Polskiej.

 


Przeglądając fotografie, przypomniałam sobie Kujawiaka wykonanego przez 6 par tańczony na Folkloramie po przylocie z Festiwalu w Rzeszowie. Pary płynnie i harmonijnie tańczyły po linii koła, w ustalonym porządku, nikomu nie wolno było wpadać do środka kręgu tańczących, zmianę kierunku wirowania podawał wówczas Jacek tupnięciem oraz okrzykiem. Spódnice tancerek musiały iść równo "jak woda" - to świadczyło dopiero o umiejętnościach tańczących. Bardzo wymagałam od tych par płynności i harmonii ruchów w tańcu ponieważ  ze te elementy były bardzo przestrzegane w tańcu na Kujawach.
Tancerze tańcząc solo w Kujawiaku, wykonując kroki łagodnie, chodząc przy pięknej melodii kujawiaka, obracając się na lekko ugiętych nogach w rytmie ćwierćnut z podniesionymi rękami do góry czy to odsłaniając się rękami od słonecznych promieni - zapomnieli, że tańczą na scenie - marzeniami jak wspominali - tańczyli na polskich łąkach pokrytych zieloną trawą i polskimi kwiatami.

   

 


 

O`KANADO! CZYLI ZMAGANIA LEKARZA EMIGRANTA
 

 

 

 

Dzisiaj kolejny fragment książki doktora Jerzego Pawlaka "O` Kanado! czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można nabyć  w sklepie Polsat.

A teraz może cofniemy się do dość odległej przeszłości kiedy to i dlaczego
zdecydowałem się być lekarzem. To był czysty przypadek, bo chciałem za wszelką cenę
rozpocząć i kontynuować karierę zawodowego oficera. Oczywiście tak jak wszyscy
młodzi chłopcy marzyłem aby zostać lotnikiem, niestety na przeszkodzie stanęła wada
wzroku i tu moje szansę dość szybko zostały przekreślone. Zdesperowało mnie to na
tyle, że postanowiłem złożyć papiery do oficerskiej szkoły politycznej, tłumacząc sobie
że politrukiem można być nawet z jednym czynnym okiem, bo drugie wprawdzie też
miałem ale spełniało ono rolę raczej oka towarzyszącego z dość upośledzoną ostrością
wzroku. Przerzedzone włosy mojego ojca stanęły „dęba” skoro tylko usłyszał tę nowinę
i jego perswazja zadziałała na tyle, że postanowiłem spróbować szczęścia na WAM -ie.
(Wojskowa Akademia Medyczna z siedzibą w Łodzi), który właśnie rezydował w moim
rodzinnym mieście. Ponieważ przy składaniu papierów brakowało mi kilka miesięcy do
ukończenia 17 lat, a od kandydata wymagano pełnoletności musiałem wystosować list
do Ministra Obrony celem uzyskania zgody na studia w tej uczelni.
Próba zakończyła się pełnym powodzeniem i już jako siedemnastolatek paradowałem
w mundurze podchorążego.


Przysięga...

Dwutygodniowe przygotowania do kompanii honorowej na przyjęcie Marszałka
Polski pozostały tylko wspomnieniem. Wszyscy liczyliśmy na sukces i urlop jako
nagrodę po trudnych ćwiczeniach. Niestety, tuż przed przybyciem Marszałek Polski
odwołał tą ceremonię.

Dalej...

 

 

 

 

"POLKI W ŚWIECIE" WYWIAD Z OLGĄ KOZIEROWSKĄ
 

 

 

 

Współpraca Polishwinnipeg.com z  czasopismem
Polki w Świecie”.

Kwartalnik „Polki w Świecie” ma na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów. Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują się Polki żyjące i działające poza Polską. Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA. Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.

Nasza współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki w Świecie w polishwinnipeg.com  a wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną opublikowane w kwartalniku ”Polki w Świecie”.



Olga Kozierowska


Sukces pisany szminką.
Kiedy wystukuję w wyszukiwarce hasło: OLGA KOZIEROWSKA otwiera mi sie kilkadziesiąt stron na temat trzeciej bohaterki działu WYBRAŁY POLSKĘ.  Czytając te wszystkie informacje, zaczynam się zastanawiać, kiedy, i jak ta młoda kobieta zdążyła to wszystko zrobić o czym tu piszą. Zwiedziła egzotyczne zakątki świata, przez 16 lat grała na skrzypcach, zawojowała świat biznesu i jeszcze założyła rodzinę. W międzyczasie zdobyła liczne nagrody i pracowała na najwyższych stanowiskach w korporacjach. I nagle rzuciła to wszystko na rzecz dziennikarstwa.

- Dziwne... – zastanawiam się, ale czytam dalej. Zaledwie we wrześniu zaczęła prowadzić w Radio PiN swój program autorski - SUKCES PISANY SZMINKĄ, a już w październiku w rankingu radiowych osobowości, który ukazał się na łamach Pulsu Biznesu zajęła trzecią pozycję, plasując się tuż za Moniką Olejnik i Markiem Niedźwiedzkim. Hm, ciekawe – mówię do siebie. Dowiaduję sie też, że założyła stronę internetową o tej samej nazwie, co jej program radiowy. Wchodzę na nią i widzę tu na fioletowym tle wiele ciekawych informacji które zachęcają kobiety, żeby wzięły życie we własne ręce: o szkoleniach biznesowych, przepisach prawnych, wypowiedzi kobiet sukcesu, itp. Ale najbardziej zaskakujące w tym wszystkim jest to, że Olga Kozierowska sprawia wrażenie, jakby w ogóle nie bała się konkurencji - otwarcie dzieli się swoją wiedzą na temat prowadzenia firmy. Co więcej, organizuje comiesięczne spotkania w warszawskiej Masce, podczas których integruje przedsiębiorcze panie oraz organizuje dla nich inspirujące szkolenia. - Nie do wiary, tu musi być przecież jakichś haczyk! – stwierdzam. - A może ona wierzy w solidarność babską? Eh, przecież nie ma czegoś takiego w Polsce! Staję się coraz bardziej podejrzliwa. - O nie, nie dam się tak łatwo zwieść! Jak umówię się z nią na spotkanie, to pewnie opowie mi swoją wersję, a ja wtedy nie dowiem się całej prawdy – dedukuję. Postanawiam, że w takim razie sama pójdę do tej Maski i zobaczę na własne oczy, co w trawie piszczy.

Schodzę do klubowej piwnicy, a tam słyszę dyskretne dźwięki jazzowe. Zbliża się 18-ta, modnie ubrane panie tłoczą się w kolejce do stolika, gdzie znajduje się lista gości i ,,czarodziejska” szklana kula (mam dziwne skojarzenia) na wizytówki gości. Podobno można wylosować tu interesujące nagrody. Ale wizytówki mają się przydać uczestniczkom spotkania jeszcze w innym celu. Zauważam wysoką, szczupłą blondynkę, która podchodzi do nas i zaprasza do środka. Domyślam się, że to Olga. Przedstawiamy się sobie. - Może umówimy się jutro na śniadanie, będzie okazja, żeby spokojnie porozmawiać – proponuje mi gospodyni wieczoru. Umawiamy się w mieście. Kiedy udaje mi się już dostać na ,,widownię”, siadam obok sympatycznych 30-latek. Chętnie podejmują rozmowę, wymieniamy się wizytówkami. Sandra jest psychologiem i posiada własną firmę szkoleniową. Małgosia pracuje jako fotograf, ma własne studio, ale w przeszłości była zatrudniona w międzynarodowej korporacji na innym stanowisku. Aldona jest doświadczoną prawniczką z własną kancelarią. Przyszły tu dzisiaj, żeby przy lampce wina posłuchać wypowiedzi zaproszonych gości na temat budowania własnej marki. Jako pierwszy na scenie pojawia się Sławomir Olejniczak, założyciel firmy szkoleniowej Sensi Image Workshop, dziennikarz, producent i reżyser radiowy. Jako specjalista w zakresie szkoleń medialnych oraz strategii „Ja Marka” całkiem interesująco opowiada swoim radiowym głosem o znaczeniu wizerunku i konsekwencji jego budowania. W trakcie przerwy, panie prowadzą rozmowy o tym co właśnie usłyszały, delektując się sałatkami i kolorowymi napojami. Nawiązuję kontakty z interesującymi właścicielkami i menedżerkami różnych firm, w tym: ubezpieczeniowych, rekrutacyjnych, cateringowych, PR-owskich, oraz inicjatorkami różnorodnych działalności dla aktywnych matek (np. Pieluszkarnia). Wracam na miejsce, kiedy Olga zapowiada kolejnego gościa. Jest nim Adam Łaszyn - Ekspert ds. Public Relations, trener medialny i doradca w zakresie wizerunku. Jako konsultant przyczynił się do sukcesu kampanii Platformy Obywatelskiej W marcu 2009 roku został uznany przez redakcję Newsweeka za jednego z 50 najbardziej wpływowych Polaków. - Miarą cywilizacji danego kraju jest ilość, czy też proporcje kobiet będące w nim u władzy – stwierdza na początku swojej wypowiedzi. Później podaje liczne przykłady znanych osób, które zyskały lub straciły zaufanie opinii publicznej z powodu stroju, czy zachowania budzącego kontrowersję, bez względu na ich kompetencje. Panie słuchają go z uwagą. Ale kiedy wspomina o kokieteryjnym sposobie bycia i ubierania się pani mecenas, która reprezentowała Anetę Krawczyk, daje początek gorącej dyskusji uczestniczek. Rozważają, gdzie są granice dobrego smaku, i czy w ogóle wygląd w pracy ma, i czy powinien mieć wpływ na ocenę profesjonalizmu kobiet. Zdania są tu podzielone. Podsumowując prezentacje panów oraz intrygującą wymianę zdań pań, stwierdzam w duchu, że zgadzam sie z twierdzeniem, które tu dzisiaj już padło, że kobiety są jednak często negatywnie odbierane, pomimo swoich wysokich kwalifikacji. Najczęściej powodem tego są ich zbyt emocjonalne argumenty i podniesiony głos. Nadmierna gestykulacja oraz wiercenie się odbierają im ich kompetencje w oczach obserwatorów. Kilka minut później, po kolejnej przerwie, na scenie pojawia się Gość Honorowy - pani Dr Irena Eris. Opowiada o swojej pracy z entuzjazmem. Wspomina o wyzwaniach, swoich pierwszych sukcesach, i determinacji. Na końcu imprezy Olga losuje nagrody dla gości. Najcenniejszą z nich okazuje się weekendowy wyjazd do luksusowego hotelu równie luksusowym samochodem. Dochodzę do wniosku, że nie żałuję, że tu przyszłam, bo ciekawie spędziłam ten czas. Zaczynam też zastanawiać się nad solidarnością kobiecą. A może wcale nie jest taką utopią.

Następnego dnia przy ciepłym muffinie i mocnej kawie zamierzam rozszyfrować tajemnicę Olgi Kozierowskiej.

Planowanie i kariera
- Zawsze w życiu miałam konkretny plan i do niego wytrwale dążyłam – zaczyna energicznie mieszając kawę. - Tworzyłam tzw. biznes plan osobisty. Ustalałam cząstkowe cele, które zawsze są przydatne, ponieważ pozwalają utrzymać poziom motywacji na wysokim poziomie. W dzieciństwie myślała o dwóch zawodach dla siebie. Po pierwsze chciała zostać spikerką. - Bardzo podobała mi się wtedy Krystyna Loska. Ze szczotką do włosów w ręce udawałam, że prowadzę program – wspomina. Potem marzyła, żeby być muzykiem. Jako dziecko dużo śpiewała, a kiedy dostała się do szkoły muzycznej, skierowano ją na wiolonczelę. Płakała, nie chciała grać na ,,dużych skrzypcach”. W końcu dopięła swego, przepisano ją na ,,małe” skrzypce. Dobrze wspomina te czasy i ciekawe imprezy z tego okresu. Na ostatnim roku, okazało się, że nie może dalej grać, miała zwyrodnienie ścięgien w lewym nadgarstku. Nie od razu się poddała, walczyła jeszcze przez cały rok, jeżdżąc na liczne zabiegi w klinice, ale nic to nie dało. Trzeba było wprowadzić plan B. Ojciec doradził jej, żeby zajęła się czymś innym - żeby zdawała na coś ,,normalnego”. Poszła na zarządzanie i marketing, na U.W. Jako muzyk nauczyła się systematyczności, mogła być nawet nazywana kujonem, chociaż przez statystykę to akurat się ,,prześlizgnęła”. Studia magisterskie robiła już za granicą. Nie bała się wyjazdu, bo już będąc nastolatką, spędzała znaczną część roku w obcym kraju i to na innym kontynencie.

AFRYKA DZIKA
Do Afryki pierwszy raz pojechała w wieku lat 13-stu. Jej mama tymczasowo wyemigrowała tam z ojczymem, który pracował w szpitalu jako ginekolog. Olga mieszkała z nimi w Zambii, czyli dawnej Północnej Rodezji, a oprócz tego podróżowała po Zimbabwe, Tanzanii i Kenii. - Miałam jeszcze do wyboru pensjonat w Anglii, co kojarzyło mi się z samotnością, więc  mniej więcej pół roku spędzałam z moją ,,ciocią-babcią”, a drugie pół w Afryce – wspomina. – W szkole zdawałam zawsze egzaminy wcześniej, a do rodziny jeździłam na wszystkie święta, ferie, wakacje, i jeszcze trochę sobie przedłużałam pobyt. Jadła tam, to co w Polsce, tylko zdrowiej; na przykład, kurczaczki były mniejsze, bo nie na hormonach, więc też lepiej smakowały. Ta część Afryki została zdominowana prze Hindusów i Greków, więc z tymi narodami kojarzyły się jej potrawy. Jedzenie typowo afrykańskie było bardzo skromne, stanowiło kaszę mili-mili, ewentualnie z kawałkami mięsa. Do tego owoce, które były większe, niż gdziekolwiek, tak jak awokado, które w supermarketach ma 30 cm, tu mierzyło 50 cm. Przez te wszystkie lata przyjaźniła się tam z Greko-Irlandczykiem, który się tam urodził, mieszkał i uczył. - Afryka była dla mnie rajem. Wyjeżdżałam z biednego komunistycznego kraju, gdzie wszystkiego brakowało, a tam do naszej dyspozycji była willa z basenem – opowiada. - Z przyjaciółmi jeździłam sportowymi samochodami nad cudowne wodospady. Czułam się, tak jakbym oglądała jakiś hollywoodzki film. Polska - szczególnie wiosną - kojarzyła jej się bardziej z romantyzmem; z poematem mickiewiczowskim, czy mazurkiem Chopina. Natomiast - wielka i dzika Afryka - z jakimś zwierzęcym zapałem. - To się czuło w powietrzu. Zapach kojarzył mi się z kolorem pomarańczowym – zamyśla się na chwilę. - Było mi tam cudownie. Brakowało jedynie tego aspektu kulturowego: teatru, kina, koncertów. Jeździła tam konno, czego nauczyła się jeszcze w Polsce w wieku 6 lat. Skakała na bungee przy Wodospadach Wiktorii. Było to dla niej niewiarygodne przeżycie. Zamierzała się tylko przyglądać z innymi dziewczynami, jak to robią chłopcy. Jeden z nich miał lęk wysokości, a jednak skoczył, a potem powiedział jej: ,,O, Boże, czułem się jak ptak, taki wolny, Ola musisz to zrobić!” Tak ją tym zachęcił, że nie było już odwrotu. Założyła uprząż, 3, 2, 1 – bungee, no i poszłooo. Krokodyle? Twierdzi, że były niemalże wszędzie. Gdyby jakiś zaczął ją gonić, to na pewno nie zdołałaby uciec. Taki gad, chociaż wygląda ospale, jest niesamowicie dynamiczny; biegnie bardzo szybko, a głowę odwraca o 180ş. Ludzi potrafi atakować z lądu. Nie musi być głodny, żeby przechować sobie ofiarę na później. - Ja sama nie, ale mój przyjaciel chodził wszędzie z bronią. - Mieszkałam 9 km od granicy Zairu, a jego mieszkańcy przyjeżdżali z kałasznikami kraść samochody a Zambii- wspomina. - Podchodzili np. pod bramę z karabinem i kazali wychodzić z auta. Ci agresywniejsi strzelali do nadjeżdżających samochodów, oczywiście go niszcząc a i często zabijając ludzi znajdujących się w środku.. Zdarzało się, że zabijali białych. Ich sąsiad, Kanadyjczyk, który mieszkał trzy domy dalej, zdołał uciec takim oprawcom. Słyszała te klaksony i straszliwe krzyki. Jednak takie sytuacje były raczej incydentalne i pojawiały się ze strony Zairczyków, a nie Zambijczyków, którzy dla odmiany byli sympatyczni. Olga twierdzi, że pomimo wszystko, było tam raczej bezpiecznie...

Studia za granicą
Chciała się uczyć w jakiejś szkole brytyjskiej i znalazła odpowiednią uczelnię. Egzaminy wstępne wyglądały zupełnie inaczej niż te, które zdaje się w Polsce. Była to praktyczna rozmowa z dyrektorem na temat ogólnej wiedzy o świecie. - Wcześniej, w Polsce, przerażało mnie, na przykład to, że marketingu uczył mnie ktoś w wieku 60 lat, i w dodatku, z przestarzałej książki - kwituje. - Sama dużo szperam, doczytuję, dlatego denerwowało mnie to, że na testach pisaliśmy definicję ceny, czy promocji. Była to dla mnie jakaś paranoja. Dobrze pamięta tylko jednego wykładowcę z Uniwersytetu Warszawskiego, który operował konkretnymi przykładami i utrzymywał uwagę audytorium w niezwykły sposób – Mariusza Trojanowskiego. Z reguły, żeby dostać zaliczenie z danego przedmiotu, wystarczyło wykuć materiał. Na studiach za granicą (Amsterdam School of Business i University of Plymouth) wszystko wyglądało inaczej. W pierwszym semestrze zamieszkała w Holandii. W grupie byli Francuzi, Holendrzy, Anglicy i jeden Hiszpan. Nigdy w życiu się tyle nie uczyła, co tam. Piła tak dużo kawy, że z braku magnezu drgały jej powieki. Trzeba było przeczytać ze sto stron, po czym na zajęciach, na bazie przyswojonej już wiedzy, wykonywało się praktyczne ćwiczenia. Kiedy szła na wykłady na początku nie wiele rozumiała z powodu trudnej terminologii. Wcześniej myślała, że jej angielski był na bardzo dobrym poziomie, a tu okazało się, co innego. Była wręcz przerażona. Nagrywała wykład na dyktafon, a słówka, których nie znała, tłumaczyła i uczyła się ich na pamięć. A potem jeszcze raz przerabiała materiał na nowo. Przyznaje, że pracowała tam świetna międzynarodowa kadra, np. - prof. Atkinson, Amerykanka, która uczyła ich negocjacji i przyprowadzała interesujących ludzi z różnych krajów. - Wykorzystując zadany materiał, musieliśmy nauczyć się jak negocjować np. z Argentyńczykiem. Anglicy mieli z nimi problemy, a ja nie, bo ich kultura jest zbliżona do polskiej – wspomina. Wtedy dowiedziała się, że istnieje podział na kraje kobiece i męskie. Do pierwszej grupy miały należeć: np. Francja, Polska i Argentyna, a do tej drugiej m.in Stany, Anglia, Holandia. W tych kobiecych, przed negocjacjami należało budować relacje nie-biznesowe, by wzbudzić zaufanie przyszłych partnerów biznesowych. Zdobyła tam bardzo przydatną wiedzę. - W Polsce po 3 latach nauczyłam sie na finansach jak zrobić bilans, a tam musiałam przeprowadzić fuzję i przejęcie – opowiada. - Miałam tam tyle pracy, że na święta przyjechałam dosłownie na kilka dni. I wszyscy twierdzili, że muszę się dobrze bawić w tej Holandii, a ja tylko raz poszłam tam na dyskotekę! W Anglii było jej już nieco łatwiej, bo tam system nauczania nieco bardziej przypominał polski. Większość materiałów przerabialiśmy na zajęciach. Trzeba było przeczytać zadany rozdział w domu, ale nie musieliśmy od razu go opanować. Teoria była poparta praktyką, w Holandii praktyka popierała teorię. W Holandii można było poddać dyskusji praktycznie wszystko o ile umiało się to dobrze uargumentować. bo tam stawiało się, i na jednostkę, i na praktykę. W żadnym z tych krajów nie było, naturalnie, mowy o ściąganiu. Kiedy złapano na tym jedną dziewczynę, nie miała już odwrotu, została usunięta z uczelni. Dlatego zdarzało się, że wykładowca czasem wychodził z sali podczas testu, ale już nikt nie odważył się oszukiwać. Miała niezwykłego promotora – Walijczyka, o niesamowitym poczuciu humoru. Był to starszy pan z wąsami. Uwielbiała go słuchać, bo posiadał ogromną wiedzę. Kiedy mówił na temat kultury i historii różnych krajów, słuchała go jak zaczarowana. Studiowała tam do końca czerwca, a potem odbywała praktykę w londyńskiej firmie w dziale marketingu. Miała cudowną szefowa, która była w 100% Angielką. Natomiast na recepcji siedziały młode osoby, które nie były Brytyjkami, ale traktowały ją z wyższością. Czuła się ogromnie wyobcowana. Na dodatek, stypendium i pieniądze z domu nie wystarczało na pokrycie wszystkich opłat podczas pobytu w Londynie. W tym czasie skomplikowała się jej sytuacja rodzinna. - Nawet głodu przez chwilę doznałam, ale uważam, co nas nie zabije, to nas wzmocni – stwierdza z przekonaniem. - Rodzicom się z tego nie spowiadałam, żeby ich nie martwić. Czuła się dumna, kiedy dostała wyróżnienie za pracę z marketingu, na 100 punktów zdobyła 98. Polacy gratulowali jej tego osiągnięcia, ale Anglicy jakoś nie... . Była w trakcie pisania pracy magisterskiej i miała bronić ją we wrześniu. Dotyczyła ona wprowadzenia nowego produktu na rynki europejskie. Pisała o drinku - żubrówce z jabłkiem. Chciała ,,przemycić” polski napój wyskokowy, żeby obalić mit, że Polacy piją tylko czystą wódkę. Nazwała ten drink deja vu. Miał być sprzedawany w specjalnym opakowaniu. Zresztą teraz już można kupić takie drinki. Olga twierdzi, że ma znacznie przyjemniejsze wspomnienia z Holandii niż Anglii. Mieszkała tam w Amsterdamie, w sercu miasta, niedaleko muzeum Van Gogha. Podobali jej się Holendrzy, bo byli wysocy, zadbani i wysportowani. Poznała fajnego chłopaka, z którym jeszcze długo po powrocie do Polski utrzymywała kontakty. Natomiast w Anglii dowiedziała się, co oznacza samotność. Doznała nawet upokarzającego traktowania wynikającego tak naprawdę z niewiedzy wyspiarzy skoncentrowanych tylko na wydarzeniach w Wielkiej Brytanii; np. pytali ją czy umie obsługiwać komputer .Ponadto, w Plymouth jakoś nie czuła się bezpiecznie. Wierzy w reinkarnację - w niektórych miejscach ma wrażenie, jakby była zagrożona. W Irlandii czuje się jak w domu, wydaje się jej, jakby tam już była dużo wcześniej. Ten kraj jest bliski jej sercu. Wzrusza ją. W Anglii czuje zagrożenie, chce stamtąd uciekać. Przyznaje jednak, że podobało sie jej angielskie miasteczko studenckie. Można tam było grać w tenisa, squasha, korzystać z basenu. Zapewniono im dobrą opiekę lekarską. Studenci wystawiali musicale, działała tam grupa teatralna, ale niestety w większości przyjmowano Anglików. Na spektakle chodziła tylko jako widz - z  lekką zazdrością patrząc na występujących kolegów i koleżanki. Może była tam za krótko...

Patriotka
Po skończeniu studiów wróciła do Polski. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby mieszkać na stałe w innym kraju. - Wymarzony dom jest tam, gdzie serce twoje, czyli w Warszawie – mówi – Tu się urodziłam i tu się czuję bezpiecznie. Mieszka tu ze swoim mężem i 2,5 -letnim synem, a jej dom jest zawsze pełen ludzi. Przyznaje, że chociaż w dzieciństwie mogła tylko marzyć o holenderskim jabłku, a pierwszą lalkę Barbie otrzymała dopiero w wieku 13 lat, to jest dumna ze swojego pochodzenia. Mówi, że jej patriotyzm wynika z miłości do kraju, jego reprezentujących go wielkich osobowości. Uważa jednak, że Polacy najczęściej są razem w biedzie, ale jak jest im dobrze, to zwalczają się nawzajem. Natomiast nigdy nie krytykuje swoich krajanów wśród obcokrajowców, ale między rodakami psioczy na wady narodowe, na infrastrukturę, biurokrację, afery polityczne itd. Twierdzi, że Polacy są o wiele bardziej zorientowani na temat tego, co dzieje się na świecie. Jeszcze bardziej utwierdziła się w tym przekonaniu podczas studiów za granicą, gdzie zauważyła, że tamtejsza młodzież uczyła się tylko wybranego skrawka historii. Czułam, że ogólna wiedza Polaków z geografii, historii, kulturoznawstwa znacznie przewyższała ich pojęcie o świecie. W Polsce wychowywała się w czasie okresu walki o prawa jednostki. Kiedy zdobyła dyplom, mogła już tylko to świetnie wykorzystać.

Na kolejnych szczeblach kariery
Kiedy dostała pierwszą pracę, czuła sie bardzo szczęśliwa, przeszła ostrą konkurencję, wieloetapowy proces rekrutacji. Potem otrzymywała już tylko coraz lepsze oferty. Pracowała dla : Królewskich Holenderskich Linii Lotniczych, Unilever Polska, Raiffeisen Investment Group oraz Masterlink Express / DPD Polska. Od 2006 roku była odpowiedzialna za marketing i komunikację w regionie Europy Południowej i Środkowo-Wschodniej w strukturze GeoPost (14 krajów). Za swoje zaangażowanie i kreatywność zdobyła też liczne nagrody i wyróżnienia, a wśród nich znajdują się:
Wizjoner Marketingowy Roku 2005 - ogólnopolski konkurs Informedia Polska, Europroduct 2004 i 2006 - kampanie marketingowe i akcje CSR, Złota Strzała 2006 - wyróżnienie w kategorii Promocja B2B, Nagroda Kobiece Oblicze Sukcesu 2006 - ogólnopolski konkurs Multibank PROTONY 2007 - druga nagroda i nagrody międzynarodowe – World Mail Awards i Quality Awards.
Po tych wszystkich sukcesach, we wrześniu 2007 postawiła sobie pytanie: ,,Co Olga Kozierowska naprawdę chce od życia?” W korporacji osiągnęła już wszystko, co mogła. Była dyrektorem ds komunikacji i marketingu w 14 krajach i mogła już tylko dostać ich więcej. Na stanowisko prezesa raczej nie mogła liczyć, bo nie ma zdolności analitycznych i poza tym, nie to było jej celem. - Moja ścieżka kariery dosyć szybko się zmieniała, w wieku 28 lat zarządzałam już 5 krajami – mówi. - Zauważyłam też, że korporacja uzależnia człowieka, ponieważ istnieje coś takiego jak system motywacyjny. Dostajesz premię, samochód służbowy, wysoką pensję, laptopa, komórkę. Zapewniają ci mnóstwo szkoleń, serwis samochodu, w pewnym momencie masz dwie lewe ręce. Chciała coś zmienić w swoim życiu. Spełniała się w rodzinie; miała już męża i syna – Konstantego. Natomiast w życiu zawodowym, jakby się zatrzymała. Stanie w miejscu - nawet na szczycie - nie było dla niej. Największą radość daje jej wspinaczka, zdobywanie kolejnego etapu. Wtedy przypomniała sobie o marzeniu z dzieciństwa, o tym, że chciała zostać dziennikarką. Tak naprawdę, nigdy o tym nie zapomniała. W grudniu 2007 nie mogła się doczekać nowego roku, czuła, że będzie inny, ciekawszy.

MARZENIA O DZIENNIKARSTWIE
Już wcześniej udzielała wywiadów. Raz dla Radia Pin, które miało u niej wysokie notowania dzięki interesującemu połączeniu informacji biznesowych z kulturowymi. Podobało jej się, że wszystko jest tam takie stonowane, na poziomie, te polityczne wywiady, niesamowita atmosfera, po prostu klasa. Mówiono jej, że ma taki fajny głęboki głos. Nigdy nie przyszło mi nic, ot tak – stwierdza otwarcie. - Nad głosem też ciężko pracowałam. Ćwiczyłam i do tej pory ćwiczę dykcję, Najwyraźniej jest perfekcjonistką. Stara się w pełni wykorzystać swoje możliwości i robić wszystko, jak najlepiej. Kiedy już wyznaczyła sobie cel, to nad łóżkiem napisała sobie afirmację:  , Mam własny program w Radiu Pin”. Jak się budziła, to od razu to widziała. Była to dla niej jakby wizualizacja własnych celów. Nie wstydziłam się głośno mówić, że ma takie marzenie i, że będzie robiła wszystko, żeby sie spełniło. Postanowiła sobie, że użyje w tym celu wszystkich etycznych metod. Koleżanki nie za bardzo dodawały jej otuchy, może myślały, że to taki przejściowy kaprys. A ona chciała prowadzić swój program autorski. Wiedziała, że aby coś sprzedać, musi znaleźć niszę. Był to okres poznawania siebie – Olga Kozierowska poznawała Olgę Kozierowska – śmieje się. - Wtedy stwierdziłam, że znam się na biznesie, a w mediach nie ma nic, co by traktowało kobietę poważnie. Oczywiście, pojawiały się tam różne tematy związane z modą, z seksem, dietą, różnymi problemami, ale nikt nie pokazywał sukcesów kobiet. Twierdzi, że gdziekolwiek pojawia się na konferencjach, to wszędzie widzi mnóstwo promujących się mężczyzn i zdecydowanie za mało pań. W tej sytuacji zdecydowała, że zrobi biznesowy program dla kobiet. Specjalizowała sie w PR, więc zdawała sobie sprawę, że tytuł będzie ogromnie ważny. Akurat dostała w tym czasie od kolegi książkę „Bóg używał szminki” i już wiedziała jaki tytuł będzie nosił jej nowy, radiowy program.

SUKCES PISANY SZMINKĄ
Olga postanowiła solidnie przygotować się do nowego zadania. Przygotowała profesjonalną prezentację Power Point. Podkreśliła w niej swój target, czyli nową generację kobiet, które są niezależne, dążą do samorealizacji, starając się być równocześnie dobrą matką, ale i menedżerką. Opierała się też na wynikach badań rynkowych. Założenie było takie, żeby promować kobiecą przedsiębiorczość pokazując mniej lub bardziej znane autorytety kobiece… jak np. Róża Thun, kandydatka do Parlamentu Unii Europejskiej i matka czworga dzieci. W maju zeszłego roku umówiła się na spotkanie z dyrektorem programowym Radia PiN. Przedstawiła mu prezentację, przedstawiła scenariusz, a później demo audycji. - Wtedy zapadła cisza, najdłuższa cisza w moim życiu, myślałam, że umrę w tym czasie – opowiada. - A Emil Marat rysował sobie koła i dzielił je na trójkąty. Kiedy je już zamalował, zapytał: ,,Ile chcesz za tę audycję?. Zupełnie zaskoczył ją tym pytaniem, w ogóle nie była na to przygotowana – przynajmniej - nie na tym etapie. Olga uważa, że pieniądze przychodzą zawsze, jeżeli robi się to, czym się człowiek pasjonuje, bo wtedy robi się to dobrze. Mistrzem można zostać tylko w tej dziedzinie, którą się kocha. - I tak właśnie zaczęła się moja przygoda z radiem – uśmiecha się. - W sierpniu pojawiła się informacja prasowa o moim programie, a 6-tego września, dokładnie w drugą rocznicę urodzin mojego synka była premiera mojej audycji. Mąż Olgi zrobił jej mini studio w domu, więc mogła połączyć rolę matki z pracą dziennikarki radiowej, nagrywając tam część programów. Najpierw chciała prowadzić go z przyjaciółką, ale ona się wycofała. Akurat wtedy zadzwonił do niej Sławek Olejniczak. A kiedy dowiedział się o problemie, to zaproponował spontanicznie: ,,No, przecież ja mogę to z Tobą zrobić”. Bardzo się ucieszyła, bo Sławek jest doświadczonym radiowcem i ma taki ciepły głos, nazywa go ,,misiowym”. Zaledwie po miesiącu prowadzenia SUKCESU PISANEGO SZMINKĄ zdobyła trzecie miejsce w rankingu Pulsu Biznesu. W tej sytuacji zdecydowała się odejść z firmy, żeby móc zająć się dziennikarstwem w większym zakresie - W niektórych korporacjach, takie zachowanie jest odbierane, jak zdrada wobec pracodawcy, ale mój szef serdecznie mi pogratulował – wspomina. - Zresztą zawsze we mnie wierzył, a ja kochałam wszelkie wystąpienia publiczne. Kiedyś podczas imprezy międzynarodowej śpiewałam kolędy po angielsku, spełniając się tam troszeczkę estradowo. Tymczasem, współpraca z radiem zaczęła rozwijać się na szerszą skalę. Pojawiły się propozycję prowadzenia różnych konferencji, czy też innych sympatycznych wydarzeń. - Mój apetyt rósł w miarę jedzenia - przyznaje. - Z tych najbardziej prestiżowych wydarzeń była konferencja z Lechem Wałęsą. Pamiętam, że już po tym, jak zadzwonili do mnie z propozycją poprowadzenia jej, położyłam się na kanapie i zaczęłam rozważać, jak ją przeprowadzę. Wyobrażałam sobie, jak jestem niesamowicie zrelaksowana i w pewnym momencie zapraszam Pana Prezydenta na scenę, mówiąc: A teraz przed Państwem Lech... Kaczyński !!! Miałam traumę, że się pomylę, a w między czasie, właśnie inna znana dziennikarka to zrobiła publicznie. Właśnie w ten sposób zapowiedziała prezydenta Wałęsę, a potem go przepraszała. Cóż, jak widać, takie rzeczy się zdarzają. Olga nie specjalnie stresuje się podczas wystąpień publicznych, bo kocha publikę. Na swoich spotkaniach w Masce z jednej strony tryska pozytywną energią, a z drugiej strony prowadzi je w wyważony sposób. Wszystko tu musi do siebie pasować, tematyka spotkań, goście, muzyka w tle, a nawet serwowane przekąski.

Przyszłość należy do kobiet
- Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że kobiety mają prawo studiować w Polsce dopiero od początku XX w., a na kierunkach technicznych i medycynie jeszcze później, to uważam, że i tak odgrywamy ogromna rolę w życiu publicznym w Polsce. Możemy być z tego ogromnie dumne, chociaż ciągle brakuje nas na stanowiskach prezesów – stwierdza. - A nasi mężczyźni, jeśli to odpowiednio rozegramy, nie będą nam w tym przeszkadzać. Wręcz przeciwnie – wydamy się im atrakcyjniejsze. Mąż Olgi nigdy nie hamował jej rozwoju. Jest przekonana, że w dużej mierze jemu zawdzięcza, to, że jest właśnie dzisiaj w tym miejscu. Mówi, że on uwielbia, jak ktoś ma własną pasję. Olga powołuje się na badania, które zostały wykonane na przykładzie wielu tysięcy mężczyzn. Podobno, kiedy mężczyzna jest w długim związku z kobietą, zaczyna znowu odczuwać podekscytowanie jej osobą, gdy ona realizuje swoją pasję i ma swój odrębny świat. Olga uważa, że polskie kobiety muszą znaleźć swój własny sposób na to, jak osiągnąć sukces, założyć firmę, zdobyć satysfakcjonujące stanowisko, zachowując przy tym wszystkim swoją kobiecość i wyważony seksapil. Niekoniecznie musimy naśladować panie z innych krajów, które nie zawsze dbają o swoją powierzchowność. Zgodnie ze strategią Marty Steward odnośnie budowania marki, Olga sprzedaje swój produkt na różnych płaszczyznach. Podkreśla, że Internet jest dobrym źródłem wiedzy, zaraz po telewizji. Dlatego właśnie założyła stronę: sukcespisanyszminką.pl. Miała ona za zadanie wspierać i inspirować kobiety. Po drugie daje narzędzia, bo znajdują się tam informacje jak napisać biznes plan, plan marketingowy, jak zaistnieć na rynku. Dodatkowo można na niej przeczytać o przepisach prawnych oraz przydatnych i inspirujących książkach. Osiągnęła już około 10 tysięcy wywołań dziennie. W przyszłości planuje też prowadzić taki program w telewizji. - Buduję markę - SUKCES PISANY SZMINKĄ, a ona buduje markę Olga Kozierowska, to jest mój sposób– tłumaczy. - Nie boi się konkurencji bo konkurencja jest zdrowa i motywuje do działania. Uważa, że wiedzą trzeba się dzielić, a dobry produkt obroni się sam... W tym wszystkim zaskakuje fakt, że Olga przez długi czas wolała się przyjaźnić z mężczyznami. Na koleżankach nie zawsze mogła polegać. Przyjaźniły się z nią często interesownie a w trudnych momentach wręcz zawodziły. Bała się kobiet. Jej ojciec, który jest świetny w ocenie ludzi i ma bardzo rozsądne podejście do życia , uważa, że przyjaźń musi być twórcza bo tylko wtedy ma szansę przetrwania. Zresztą dlatego też uwielbia najbliższą przyjaciółkę Olgi – Anetę, która sama będąc kobietą sukcesu, zawsze cieszy się z sukcesów Olgi, dzieląc z nią pasje i sekrety… .Spotykanie się z innymi ambitnymi i przedsiębiorczymi kobietami jest niezwykle inspirujące. Olga uważa, że spotkania w Masce, są właśnie dobrą okazją ku temu. Twierdzi też, że w Polsce kultura biznesu jest kobietą. Opiera się często na miłych relacjach, zaufaniu, miękkich kompetencjach. Ona sama jest kobietą i nie wyrzeka się swojego seksapilu, a z drugiej strony zna się na biznesie, czyli jest to biznes w wykonaniu kobiety. Jest to też pomysł na jej markę. Czyli można powiedzieć, że jest pierwszą dziennikarką, która promuje przedsiębiorczość kobiet. Ponadto jest przekonana, że przyszłość, a nawet dziś należy już do kobiet właśnie!

 

AUTOR: Beata Sekuła
ZDJECIA: Małgorzata Góra

 

 

 

 

 
SALON KULTURY I SZTUKI POLISHWINNIPEG

 

PISARZE

Halina Gronkowska- Gartman

Zofia Monika Dove (Gustowska)

Małgorzata Kobyliński

Maria Kuraszko

Aleksander Ratkowski

Ks. Krystian Sokal

Marek Ring

Wojciech Rutowicz

Ron Romanowski

 

ARTYŚCI

Jan Kamieński

Wioletta Los

Jolanta Sokalska

Małgorzata Świtała

Wanda Sławik

Ewa Tarsia

Witamy w Salonie Kultury i Sztuki Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi kultury Polaków lub polskiego pochodzenia działających w Kanadzie.

W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego odwiedzania tej stron.

 

PISARZE
 

Ksiądz Krystian Sokal urodził się i wychował w Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał 26 maja 1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.

Wiersze ks.Krystiana Sokala...

Wywiad z ks. Krystianem:

 

Halina Gartman urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981 roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne ,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do Poduszki".

Wiersze Haliny Gronkowskiej- Gartman...

Wywiad z Haliną Gronkowską Gartman:

Halina Gronkowska- Gartman prezentuje swoją twórczość
 

Małgorzata Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu i pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i jest drogą do człowieka".

Wiersze Małgorzaty Kobyliński...

Wywiad z Małgorzatą Kobyliński:

Małgorzata Kobliński prezentuje swoją twórczość
 

Aleksander Radkowski pochodzi z Wrocławia, a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest elektromechanikiem i turystą-rekreatorem. Przez dłuższy czas parał się sportem. W Kanadzie założył rodzinę i ma jedną córkę Kasię. Pracuje w Szpitalu. Wypowiedź poety: "Pisanie jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania swoich myśli i odczuć. A także utrwalenia tego co w danej chwili się przeżywa lub kiedyś przeżywało, a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w niej czuję się stosunkowo dobrze".

Wiersze Aleksandra Radkowskiego...
Marek Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam, że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć, przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość, która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.

Wiersze Marka Ringa...

Wywiad z Markiem Ringiem

Maria Kuraszko pochodzi z okolic Chełma Lubelskiego. Ukończyła Akademię Rolniczą we Wrocławiu, gdzie pracowała do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku. Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często patrzę i nie zauważam. Często słucham i nie zauważam. Niekiedy tylko patrzę i widzę, słucham i słyszę."

Wiersze Marii Kuraszko...

Wywiad z Marią Kuraszko

ARTYŚCI

Wioletta Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej  twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy, Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie, które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce. Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z niej istnienie."

Twórczość Wioletty Los...

Wywiad z Wiolettą Los:
 

Małgorzata Świtała urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie surrealizmu.

Twórczość Małgorzaty Świtały...

Wywiad z Małgorzatą Świtałą:

Jolanta Sokalska jest artystką, która tworzy w szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na wydziale szkła. Jak mówi zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle, potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125 Adeladie St.

Twórczość Jolanty Sokalskiej...

Wywiad z Jolantą Sokalską

Jan Kamieński urodził się w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17. latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku pracował w Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.

Twórczość Jana Kamieńskiego...

Wywiad z Janem Kamieńskim

 

   

 

 

Kalendarz Wydarzeń

10 września  2009 r.  godzina 19:00

Szanowni Państwo!

Chciałem Was poinformować, że dnia 10 Września o 19:00 odbędzie się spotkanie komitetu młodzieżowego działającego przy KPK Manitoba.
Zebranie odbędzie się przy siedzibie Sokoła - Winnipeg (717 Manitoba) w Mezzanine.

Informuje, że komitet zdecydował się mieć wszystkie swoje zebrania otwarte dla młodzieży, tak więc wszyscy młodzi Polacy są zaproszeni!!!

Mimo wszystko, nadal staramy się aby młodzież ze wszystkich polonijnych organizacji, klubów, kółek, parafii, itd. była reprezentowana. Dlatego apelujemy, abyście upewnili się że przynajmniej dwie osoby z waszych organizacji przybędą na spotkanie.

Tu jest informacja o spotkaniu na facebook:

http://www.facebook.com/pages/POMYSL/71566671968#/event.php?eid=124407249148&ref=mf

Z pozdrowieniami!
Artur Winogrodzki
Przewodniczący Komitetu Młodzieżowego

 

12 września  2009 r.  godzina 17:00

Sobota 12 wrzesień
17:00-24:00 SPK piwiarnia 1364 Main St.

Last events winner took home OVER $800.00!!!!

PCA Club 13 Presents
Lucky 13 Poker Tournament

Saturday, September 12th 2009
Doors open at 4PM - First Come, First Serve!
Start time: 5:00pm

BUY-IN: $60.00
ADD-ONS: $30.00

70% allocated to the main pot. Percentage payouts depends on number of player entries.
All proceeds go towards the Polish Combatants Association.

Amateurs and Pro's Welcome!

There will be a dinner break around 7:45pm and a 10 minute break every 80-90 minutes.

Consolation Tournaments are available!
$30.00 Sit & Go's!

Time Intervals:
20 minute interval after 4 levels 10 minute break
Chip up 25 chips from play
20 minute interval after 4 levels 30-45 minute meal break
Chip up 100 chips from play
20 minute interval after 4 levels 10 minute break
Chip up 500 chips from play
20 minute interval after 4 levels 10 minute break
Chip up 1000 chips from play

Blind Intervals:
25/50 for first 4 levels
100/200 for next 4 levels
1000/2000 for next 4 levels
3000/6000 for next 4 levels
10000/20000 for next 4 levels

Cheap Drinks, Pool table, VLTs, Satellite TVs & more.

For more information, please contact:
Robbie - rlangtry@LemonFree.com
Alex- alexkarpyza@hotmail.com

Come for the poker, stay for the fun. Come support the Polish Combatants Association!

License #: MGCC-647TH

Krystyna Kovach Prezes SPK nr 13

 

18 września  2009 r.  godzina 19:00

Towarzystwo Przyjaciół Polskiej Kultury i Sztuki ,,Zachęta" zaprasza całą Polonię na wieczór poetycko-muzyczny zatytułowany

,,W poszukiwaniu wolności".

Wieczór odbędzie się w dniu 18 września, 2009 r. o godzinie 19:00, w Towarzystwie Muzealnym ,,Ogniwo" przy 1417 Main Street.

W programie będą prezentowane utwory poetów zamieszkałych i tworzących w Winnipegu. Utwory muzyczne będą wykonywane przez Łucję Herrmann, Lilianę Romanowską i Bolesława Łuckiego.
Wstęp wolny. 

Polish Arts Guild "Zachęta" invites everyone to the poetry and music evening "In Persuit of Freedom 1939-1989". Readings in Polish and English by Manitoba poets will take place on September 18th, 2009 at 7:00 pm in the Polish Museum "Ognivo", 1417 Main Street. Please join us for a unique evening.
Free admission.

 

 

19 września  2009 r.  godzina 18:00

 

 

OGŁOSZENIA

 



City of Winnipeg - Curb side giveaway weekend - Sept 26-27
 
In order to divert garbage from the landfill, the City of Winnipeg is having a "garage sale" sort of speak on the days mentioned above.  The idea is to take the items you would normally put in a garage sale (gently used items etc..) and put them out on the curb with the item marked FREE.  If anyone wants it, they can come and take it.


TEATR POPULARNY  ZAPRASZA !!!

2 października (piątek godz.20:00) i 3 października, (sobota godz.19:00) 2009, dwunasta premiera Teatru     - liryczna komedia Andrzeja Wanata pt. “PRAGNIENIE”.
W rolach wiodących zobaczymy debiutującą gościnnie na naszej scenie, aktorkę kanadyjsko – polską , panią
Bernadetę Wrobel z Toronto, wcieli się Ona w postać młodej rozwódki po przejściach. W roli Wiktora Zawady, starszego mężczyzny z przeszłością mało udaną, aktorce partneruje pan Jerzy Kopczewski, który też przedstawienie reżyseruje.
 

  

UWAGA : "MAZEPA"
Przed spektaklami PRAGNIENIA i w przerwach 8 go listopada (niedziela godz.18:00)
prowadzona będzie sprzedaż biletów na kanadyjska premiera tragedii Juliusza listopadową, uroczystą premierę Słowackiego.
“MAZEPY” Juliusza Słowackiego. Spektakl ten scena nasza realizuje w ramach
"Roku Słowackiego 2009".Teatr przygotowuje
Bilety do nabycia w przedsprzedaży w cenie $25.00 przedstawienie z wielkim rozmachem, przy
w polskich sklepach oraz pod nr: 604 596 4238 Surrey nadzwyczajnym nakładzie sił i środków
604 430 6791 Burnaby 604 596 6972 Delta finansowych. Przepiękne kostiumy i broń
do sztuki pozyskano w Polsce, od firmy Zodiak
Uwaga : bilety w dniu spektaklu w kasie teatru w cenie Production -Jerzego Hoffmana. Były one
$ 30.00 projektowane i wykonane dla słynnego filmu
“Ogniem i Mieczem”.

WIĘCEJ INFORMACJI : www.teatrpopularny-populartheatre.ca 

 


Polish Association Northern Ireland Newsletter - July`09 edition:

Mecz piłki nożnej w Belfaście
Miedzykulturowy mecz piłki nożnej pomiedzy Polakami a lokalnymi mieszkańcami odbędzie się 5.09.2009 o godzinie 11 w ramach corocznego Międzykulturowego Tygodnia w The Village/Promowanie Różnorodności w Midgley Park. 
W czasie meczu odbywac się będą różne warsztaty, malowanie twarzy dla dzieci i inne atrakcje. Zwycięska drużyna otrzyma puchar Tommy`ego Morrowa.
Od 14.00 do 16.00 przewidziano integracyjne wspólne spożywanie różnych trunków i degustację pierogów i chińskich dań.
Calość ma na celu kontynuację promowania dobrych relacji między społecznościami mieszkającymi w The Village. Organizatorzy wydarzenia to Greater Village Regeneration Trust, Village Focus Group, South Belfast Roundtable, Belfast City Council, Stowarzyszenie Polskie, Chinese Welfare Association i Police Service of Northern Ireland.

Football game in Belfast on 5th September
Intercultural football game between Poles and local dwellers of The Village area will be held on 5th September at 11 am in Midgley Park. The winning team will get a Tommy Morrow`s cup.
During the game various workshops will be taking place (Chinese calligraphy , among others) and face painting for children.
From 2 pm to 4 pm we cordially invite football fans for a socializing event combined with tasting Polish pierogi and Chinese food.
The aim of the event is promoting good relations between communities living in The Village. The organizers include: Greater Village Regeneration Trust, Village Focus Group, South Belfast Roundtable, Belfast City Council, PANI, Chinese Welfare Association and Police Service of Northern Ireland.
 
Kolejne spotkanie doradczo-informacyjne z policją

6 września w godzinach 16.00- 18.00 w siedzibie Stowarzyszenia odbędzie się kolejne spotkanie informacyjno-doradcze z przedstawicielami PSNI. 

Surgery with PSNI
On 6th September between 4 pm- 6 pm in the premises of The Association another surgery with PSNI will be held.
 

Puchar Stowarzyszenia w piłce nożnej
Stowarzyszenie Polskie w Irlandii Północnej przy współpracy drużyny Red Eagles ma zaprasza polskie drużyny piłkarskie z terenu Irlandii Północnej do wzięcia udziału w turnieju o puchar Stowarzyszenia Polskiego, który rozegrany zostanie w dniach 11 października (eliminacje) i 18 października (faza pucharowa i finał). Wspólnie z Red Eagles podjeliśmy decyzje, że chętne do wzięcia udziały drużyny zobowiązane są do uiszczenia wpisowego w wysokości 80 funtów, które w całości przekazane zostanie na nagrody za miejsca 1-3. Zapisy przyjmowane są pod adresem mailowym biuro@polskibelfast.pl – jako temat prosimy wpisać "Turniej Piłkarski".

PANI Football Cup
PANI and the Polish football team The Red Eagles invite Polish football teams from Northern Ireland to take part in the PANI Football Cup – 11 Oct (qualifiers) and 18 October (finals). The entry fee for Polish teams is 80 pounds which will cover the awards for taking the places 1-3. Contact details: biuro@polskibelfast.pl. As a subject of the email please put : “Turniej piłkarski”

Angielski dla matek z dziećmi
Stowarzyszenie Polskie przeprowadza nabór mam, które chciałby uczyc sie języka angielskiego razem ze swoimi dziećmi. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt z Moniką Zimińską pod numerem telefonu
078788554009 lub pod adresem monika@polskibelfast.pl

English classes for mothers with kids
PANI offers English classes for mums with their kids. Interested mums please contact Monika Zimińska at  078788554009 or via email: monika@polskibelfast.pl

 Wiecej na www.PolishAssociation.org i www.polishbelfast.co.uk/forum/

 More at  www.PolishAssociation.org and www.polishbelfast.co.uk/forum/

Contact details:

Polish Association Nortnern Ireland

7 North Street, Belfast, BT1 1NH

www.polishassociation.org

tel: (+44) 028 90321232

Maciek Bator - maciek.bator@polishassociation.org, (+44) 07930476649

Monika Ziminska - monika.ziminska@polishassociation.org, (+44) 07878554009

Aleksandra Lojek - Magdziarz - aleksandra@polishassociation.org, (+44) 07916574225


Forward this e-mail to All Your Polish Friends & American History Buffs

KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!

In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first comprehensive biography of the most legendary figure in Polish history.

Who was Thaddeus Kosciuszko?

In the United States ...

He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace pipe as a sign of appreciation.
In France ...

The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took over France.
In Poland...

He led a Revolution to free the peasants from serfdom and end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the rights of European serfs, African Slaves, Native American Indians, Jews, Women and all groups that were disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko, "The purest son of liberty I have ever known."

For more info see:

http://www.nydailynews.com/ny_local/queens/2009/04/14/2009-04-14_pulitzer_winner_crafts_book_on_legendary_hero_kosciuszko.html

http://peasantprince.com/

From Publishersweekly.com

http://www.publishersweekly.com/article/CA6646878.html?industryid=47159

The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95 (352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back from the brink of obscurity by including almost every documented detail to create the first comprehensive look at a man who once famously symbolized rebellion. His were the plans sold to the British by Benedict Arnold. And Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed his efforts to transform Poland into a self-governing republic freed from the oversight of Russia's interests. He antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon. Kosciuszko rallied the first Jewish military force since biblical times to fight for Polish independence, and consistently supported equality and education for peasants, Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the devotion of the masses and lectures by the upper classes. Readers of military and American history should take note: the minute details will enthrall devotees. Casual readers will benefit from Storozynski's expert crafting of a readable and fact-filled story that pulls readers into the immediacy of the revolutionary era's partisan and financial troubles. (May)

Author's Bio:
http://www.kosciuszkofoundation.org/News_Storozynski_Bio.html

Author contact: alex@thepeasantprince.com
 


We are currently looking for someone from the Polish community in Winnipeg who really loves music and would be interested in learning more about a series of world music house concerts that we are organizing. Could you please forward this email to interested members of your community and ask them to contact me this week?

Thank you.
Sincerely,

Larry Kiska
 

Wanted: People from 12 different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act as presenters (hosts) for an exciting new project that brings concert quality performances into your home!

 

We are gearing up to have our first concerts in September, but need to identify which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and visit our website: www.harmonicplanet.homeroutes.ca for more details.

Harmonic Planet is a “World Music House Concert” project created to unite people of different cultures in a cross-cultural musical sharing by organizing a concert series right in the living rooms of committed community volunteer participants. The objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and engender cultural solidarity between refugees, other newcomers and long time residents of Canada by animating this concert series in which, each culture is represented in concert in the homes of each participant. The depth of musical wealth that immigrant artists from everywhere have brought to Canada is immeasurable

and Harmonic Planets is designed to provide a whole new opportunity for these artists and for the audience.

What Is A House Concert? A house concert is exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist delivered in the living room with the same gusto and skill as if it were a concert hall or festival stage. House concerts of all kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily committed audience. People pay to get in and sit quietly and listen.

Harmonic Planet is a project of Home Routes, which is a nationally based not-for-profit house concert network that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit community based volunteers into circuits of 12 houses and we offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in which each of the 12 participants is recruited from a different cultural background and over the course of two years each culture within the circuit host concerts by every other culture within the circuit. House concert traditions in North America include the host accommodating and feeding the artists for the night so not only do you put on a show, you have a real chance to make friends with some of the most fascinating people you’ll ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active human relations exercise possible and the music will blow you and you family and your friends and their friends, away.

How can one get involved? Talk to Larry Kiska in Winnipeg at 480-3380 ext 205 and he'll tell you all you need to know about the series. For more information try www.harmonicplanet.homeroutes.ca.

Larry Kiska
Home Routes
Harmonic Planet Project

Tel: (204) 480-3380 x 205


FSWEP Campaign 2008-2009

Department Name: Public Service Commission
Closing Date: September 30, 2009 - 23:59, Pacific Time Useful Information
Reference Number: PSC08J-008969-000202

For more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm

The core of the program is a computerized national inventory of students seeking a job with the federal public service. This inventory is managed by the Public Service Commission (PSC) of Canada, the agency that administers various federal government staffing programs.

Students who would like to find a job within the federal government must first complete the FSWEP application form, which is available only on-line.

Below is a list of the departmental programs for the FSWEP Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general inventory, as the participating organizations are given the opportunity to create separate postings to hire for specific positions, academic levels, and/or specialized fields of study. Information on the organization, the job description, the requirements of the position and the recruitment period are indicated on each posting.

When you apply for a departmental program, your application will be housed in two locations: the FSWEP general inventory and the departmental program inventory. Your application will only move to the departmental program inventory if you meet all of the FSWEP eligibility criteria and the job requirements listed on the advertisement. If not, your application will still be located in the FSWEP general inventory for other positions.

You are able to apply to as many programs as you wish provided that you meet the requirements listed on each posting.
Click on the program title for more information on each program.

Departmental Program

Department

Program

Agriculture and Agri-Food Canada

Science Research Assistant Program (AGR08J-008969-000208)

Agriculture and Agri-Food Canada

Employment Equity Student Program (AGR08J-008969-000209)

Agriculture and Agri-Food Canada

Aboriginal Student Employment Program (AGR08J-008969-000210)

Canada Border Services Agency

Student Border Services Officer (BSF08J-008969-000219)

Parks Canada Agency

Parks Canada Student Employment Program (CAP08J-008969-000211)

Parks Canada Agency

Parks Canada Young Canada Works Program (CAP08J-008969-000213)

Department of Human Resources and Social Development

EMPLOYMENT EQUITY STUDENT INTERNSHIP PROGRAM (EESIP) (CSD08J-008969-000214)

Department of Human Resources and Social Development

SERVICE CANADA CENTRES FOR YOUTH (SCCY) (CSD08J-008969-000215)

Fisheries and Oceans

Inshore Rescue Boat (IRB)Program (DFO08J-008969-000223)

Defence Research and Development Canada (DRDC)

DEFENCE RESEARCH TECHNOLOGIST PROGRAM (DND08J-008969-000221)

Department of the Environment

Ontario Storm Prediction Centre Assistant (DOE08J-009309-000093)

Department of Veterans Affairs

STUDENT GUIDE PROGRAM IN FRANCE (DVA08J-008969-000222)

Office of the Governor General's Secretary

Rideau Hall Visitor Services and Interpretation Program (GGS08J-009309-000094)

Department of Indian Affairs and Northern Development

ABORIGINAL SKILLS DEVELOPMENT PROGRAM (IAN08J-009309-000095)

Department of Transport

BOATING SAFETY SUMMER STUDENT (MOT08J-009309-000096)

Department of Natural Resources

Natural Resources Canada Science Student Program (RSN08J-008969-000216)

Department of Natural Resources

Canadian Forest Service Aboriginal Student Employment Program (RSN08J-008969-000217)

Department of Natural Resources

Employment Equity Student Employment (RSN08J-008969-000218)

Department of Public Works and Government Services

JUNIOR PENSION SPECIALIST PROGRAM (SVC08J-009309-000092)

https://psjobs-emploisfp.psc-cfp.gc.ca/psrs-srfp/applicant/page1800?toggleLanguage=en&psrsMode=&poster=63629&noBackBtn=true

 

Reklama w Polonijnym Biuletynie Informacyjnym w Winnipegu

Już od maja zapraszamy do reklamowania się w naszym Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz więcej internautów. Nasza strona nabiera popularności z miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.



 

Wykres ilości użytkowników strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.

 



Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009

Reklama na naszych łamach to znakomita okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług - oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila  bogdan@softfornet.com

 

 Cennik reklam:

1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej, logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki, tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.

Czas wyświetleń Cena promocyjna Cena regularna
Rok $200 $400
Pół roku $120 $240
Miesiąc $90 $180
Dwa wydania $40 $80

2.  Reklama indywidualna w promocji $200
     Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na naszej liście jak
o
     jedyna wiadomość w mailu od nas.

3.  Artykuł na zamówienie w promocji $200
     Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o Twoim biznesie
     lub serwisie.   

4. Sponsorowanie działów naszego Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację XXX

Czas wyświetleń Cena promocyjna Cena regularna
Rok $200 $500
Pół roku $120 $300

5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu Informacyjnego w Winnipegu $500/rok   

Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do 10 zmian na rok.

Link do strony sponsora będzie się znajdował w każdym wydaniu biuletynu.

 



Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem niedokonywania zmian w dokumencie.

[ X ]

Zapisz się na naszą listę

Email adres:  
Imie i nzwisko:

 

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228