Środa, 2009-10-07

Ontario Minister odchodzi
Minister zdrowia Ontario David Caplan złożył we wtorek rezygnację ze stanowiska w związku z nagłaśnianymi ostatnio poważnymi aferami w rządzie.

Rezygnacja nastąpiła w przeddzień raportu audytora na temat eHealth Ontario. Raport wykazuje, że rząd ontaryjski wydał miliard dolarów przez 10 lat na stworzenie elektronicznej ewidencji pacjentów służby zdrowia i przyznawał kontrakty na miliony dolarów bez przetargów. David Caplan powiadomił podobno premiera Daltona McGuinty'ego, że ma zamiar ustąpić, ale źródła rządowe nie potwierdziły oficjalnie tej informacji. Wiadomo tylko, że raport zostanie omówiony na środowej konferencji prasowej nie przez ministra Davida Caplana, jak planowano, ale przez premiera.

Auditor General Jim McCarter ma wydać swój 50-stronicowy raport, który został zamówiony przez rząd Ontario w czerwcu, kiedy pojawiały się pierwsze niepokojące doniesienia o przyznawaniu kontraktów znajomym i o astronomicznych sumach wypłacanych konsultantom w eHealth.

Niektórzy konsultanci otrzymywali wynagrodzenie w wysokości 2.700 dol. dziennie, a jednocześnie składali wnioski o zwrot kosztów poniesionych na tak drobne zakupy jak herbata. Oczywiście, były to pieniądze podatnika.

Kontrakty przyznawano bez żadnych przetargów konsultantom, którzy byli powiązani z wysokimi urzędnikami tej agencji. Bywało, że konsultanci byli opłacani za udzielanie konsultacji sobie nawzajem, co zwiększało jeszcze koszty.

W kwietniu konsultantów zatrudnionych przez agencję było 385, a dzisiaj, po ujawnieniu tych wszystkich nieprawidłowości i po zwolnieniu szefowej eHealth Sary Kramer i prezesa Alana Hudsona, nadal jest ich prawie 300!

Nawet te zmiany personalne na dwóch kluczowych stanowiskach nie uciszyły opozycji, która cały czas domagała się ustąpienia ministra Davida Caplana.

To kolejny sektor, nad którym Caplan miał pieczę i który stał się polem poważnych nadużyć. W 2007 roku nadzorował on totalizatora - Ontario Lottery and Gaming Corp., kiedy pojawiły się doniesienia o wysokich i częstych wygranych osób zatrudnionych w totalizatorze lub sprzedających kupony na loterie.

Informacje o kontraktach bez przetargów w eHealth zaczęły się pojawiać w maju. Największym z nich był kontrakt na 30 mln dol., przyznany IBM i zaaprobowany przez rząd. Nie było żadnych innych kandydatów na ten lukratywny kontrakt.

Większość innych kontraktów była przyznawana przez Kramer, która otrzymała 317.000 dol. za odejście ze stanowiska, które piastowała przez niecały rok.

Opozycja nie szczędzi liberałów, podkreślając, że twierdzili oni zawsze, iż eHealth to osobna, niezależna agencja, która sama podejmuje decyzje.

Oburzona opozycja mówi o korupcji na najwyższych szczeblach. Stąd domaganie się przez obie partie opozycyjne od kilku miesięcy dymisji Caplana, który jako minister powinien być odpowiedzialny za sytuację w agencji eHealth.

Wicepremier Ontario George Smitherman podkreśla, że tego rodzaju sytuacje, jak kontrakty bez przetargów zdarzały się i za rządów konserwatystów, ale dopiero liberałowie stworzyli właściwe zabezpieczenia prawne, aby proceder ten był uznany za niedopuszczalny.

EHealth powołano jesienią. Jej poprzedniczką była agencja Smart Systems for Health, która wydała 650 mln dol. i nie dokonała niczego konkretnego. Pewnego piątku zamknięto ją, a od poniedziałku otwarto eHealth.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Kanada i kosmos

W poniedziałek był wyjątkowy dzień - 25. rocznica wylotu w kosmos pierwszego kanadyjskiego astronauty Marca Garneau.

Jednocześnie doszło do innego niezwykłego wydarzenia związanego z kosmosem - miliarder kanadyjski Guy Laliberte poleciał w kosmos jako pierwszy kanadyjski turysta.

Laliberte zapłacił za tę niezwykłą podróż 35 mln dol. Za to miał prawo spędzić 9 dni w międzynarodowej stacjii spotkać się z kanadyjskim astronautą Bobem Thirskem, którego misja w kosmosie kończy się 23 listopada.

Garneau jest obecnie posłem federalnym z Montrealu. Kiedy wspomina jak wyglądała astronautyka przed ćwierćwieczem, trudno uwierzyć, jaki ogromny dokonał się postęp.

Nie istniała wóczas federalna agencja zajmująca się tym sprawami, czyli Canadian Space Agency. Powołano ją dopiero w 1989 roku, czyli pięć lat po pierwszej wyprawie Kanadyjczyka.

Trzy lata wcześniej, w 1986 roku, Kanada podpisała umowę partnerstwa w International Space Station.

W sumie Marc Garneau, po pierwszej ośmiodniowej wyprawie w kosmos na pokładzie Challengera, odbył jeszcze dwie inne, w sumie spędzając tam 677 godzin.

Podobizna bohatera została umieszczona na pudełkach z płatkami śniadaniowymi, a kilka szkół otrzymało jego imię.

Robert Thirsk nagrał wypowiedź z kosmosu. Powiedział w niej, że nigdy nie zapomni startu starszego kolegi sprzed 25 lat i że czuje się spadkobiercą tradycji, którą on rozpoczął i budował.

Kanada zaoferowała jako wkład w światowy podbój kosmosu własnej produkcji i projektu robot Canadarm, a NASA udostępniła jej w zamian trzy miejsca w swoich wahadłowcach - otrzymali je Marc Garneau, Roberta Bondar, która była pierwszą Kanadyjką w kosmosie, a także obecny szef Canadian Space Agency - Steve MacLean.

Obecnie Kanada ma dynamicznie rozwijający się sektor astronautyki. W sumie ośmioro kanadyjskich astronautów kanadyjskich uczestniczyło w 15 misjach.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Wtorek, 2009-10-06

Kobiet więcej niż mężczyzn

Statistics Canada potwierdziła, że niesłuszne było twierdzenie, iż pierwsza połowa 2009 roku była pierwszym w historii Kanady okresem, kiedy liczba zatrudnionych kobiet przewyższała liczbę zatrudnionych mężczyzn.

Jak się okazało, były już dwa takie okresy w historii Kanady - luty-kwiecień 2007 i styczeń-kwiecień 2008.

Jednocześnie Statistics Canada przyznała, że różnica między tymi dwiema grupami pracowników była teraz, w 2009 roku, największa.

Najwyższy dotychczas poziom zatrudnienia kobiet zanotowano w marcu - prawie 51 proc. Oznacza to, że kobiet było o 3,2 proc. więcej niż mężczyzn. W 2007 roku ta różnica wynosiła 0,5 proc., a w 2008 - 1,2 proc.

W pierwszej połowie 2009 roku pracowało 7 mln mężczyzn i 7,1 proc. kobiet.

Kobiet było więcej zarówno w grupie wiekowej poniżej 25 lat, jak i w grupie powyżej 25 lat.

Jak podkreślają aktywistki na rzecz praw kobiet, te najnowsze dane wcale nie oznaczają, że kobiety zaczęły być zatrudniane w sektorach dotychczas zdominowanych przez mężczyzn, lecz raczej że wielu mężczyzn zostało zwolnionych z pracy wskutek recesji.

Ogólnie w ciągu ostatniego roku zatrudnienie wśród kobiet wzrosło o 0,6 proc., podczas gdy wśród mężczyzn spadło o 1,7 proc.

Po pierwszym półroczu, kiedy liczba zatrudnionych kobiet przewyższała liczbę mężczyzn, już w lipcu i sierpniu tendencja się odwróciła.

Niemożliwe jest jednak ustalenie trendów w tym względzie na najbliższą przyszłość.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

BC zarabia więcej na studentach

Shamus Reid, prezes okręgu B.C. w Canadian Federation of Students, określił jako alarmujące informacje, że w 2011 roku rząd Kolumbii Brytyjskiej będzie otrzymywał do swojej kasy 1,11 mld dol. z opłat wnoszonych za studia przez studentów, podczas gdy zaledwie 1,04 mld dol. z tytułu podatków od dochodów płaconych przez przedsiębiorstwa.

Zdaniem Reida, podatki sektora biznesu powinny wspomagać edukację publiczną, a nie na odwrót.

Trzyletni plan rządowy zakłada coroczny wzrost czesnego dostosowany do wysokości inflacji, podczas gdy podatki pozostają na tym samym poziomie.

Reid pokazuje, że jest to kolejny przykład, w jaki sposób usługi dla obywateli przeistaczają się w systemy, oparte na płaceniu za nie przez użytkownika.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Nie ma szans dla niedźwiedzi grizzly

Raport federalny wydany przez Environment Canada sugeruje, że nie ma szans na to, aby niedźwiedzie grizzly, które niegdyś były często występującymi zwierzętami na Preriach, kiedykolwiek odrodziły się tam jako gatunek.

Environment Canada podaje, że środowisko naturalne i ukształtowanie terenu na południowych Preriach uległy zasadniczej zmianie przez ostatnie stulecia, czyli od czasu kiedy niedźwiedzie żyły na terenach rozciągających się na wschód aż do Manitoby.

Tam gdzie niegdyś żyły niedźwiedzie w wysokich trawach, wśród dzikich bizonów, teraz są drogi i pola uprawne. Tereny, gdzie niedźwiedzie mogą nadal żyć, są bardzo małe.

Carl Morrison z grupy Action Grizzly Bear podkreśla, że badania te zwracają uwagę na jedną tragiczną prawdę - że kiedy gatunek jest na wymarciu, nie ma szans na jego odrodzenie.

Niedźwiedzie grizzly są uważane za gatunek wymarły na niektórych terenach, np. w strefie Prerii rozciągającej się od terenów na wschód od Winnipeg, powyżej Saskatoon i Edmonton i tuż na zachód od Calgary.

Kiedyś zwierząt tych było na Preriach bardzo dużo, ale od początku XX wieku bywały bardzo rzadko widziane.

W chwili obecnej grizzly żyją u podnóży Gór Skalistych.

Ocenia się, że w Albercie żyje ich zaledwie 500. Bez poważnych kroków w celu ochrony gatunku, może ich być jeszcze mniej bardzo niedługo.

Autorzy raportu są zdania, że ponieważ nie ma szans na przywrócenie gatunku na Preriach, lepiej skoncentrować wysiłki na terenach, gdzie zwierzęta te jeszcze nie wymarły.

Morrison uważa, że Alberta powinna natychmiast zakwalifikować niedźwiedzie jako zagrożone, co było już sugerowane w 2002 roku, kiedy populacja tych ssaków spadła poniżej 1000.

Tymczasem rząd Alberty czeka na wyniki czteroletniego badania DNA populacji, chcąc ustalić jej prawdziwą liczebność.

W ten sposób będzie można podjąć decyzję czy uchylić czasowe moratorium na polowania na niedźwiedzie grizzly. Minister zasobów naturalnych Ted Morton informuje, że decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca roku.

Rząd podjął, jak informuje minister, kroki, aby chronić żyjące w prowincji niedźwiedzie, między innymi poprzez zmniejszanie interakcji między ludźmi a tymi zwierzętami.

Zdaniem Morrisona, władze Alberty powinny uznać, że ochrona niedźwiedzi grizzly jest bardzo ważnym zadaniem rządu prowincji i jako taka powinna zostać ujęta w najbliższym budżecie.

Ludzie i niedźwiedzie mogą żyć obok siebie, ale ludzie muszą bardzo uważać, aby nie zakłócać spokoju zwierząt i nie zabierać terenów, na których mają one szanse na przetrwanie.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Poniedziałek, 2009-10-05

Nowy ambasador USA w Kanadzie
Kanada ma nowego ambasadora USA. Jest nim David Jacobson, dobry znajomy prezydenta Obamy.


Jacobson złożył listy uwierzytelniające na ręce gubernator generalnej Michaelle Jean i tym samym objął formalnie stanowisko nowego ambasadora USA w Kanadzie.

Jacobsen spotkał się także z premierem Stephenem Harperem.

Jacobson został nominowany na stanowisko ambasadora USA w Kanadzie przez prezydenta Obamę w czerwcu
i zatwierdzony przez amerykański Senat we wrześniu.

W ciągu najbliższych miesięcy nowy ambasador ma w planie odwiedzić każdą z prowincji Kanady.

Jacobson ujawnił też, że Kanada była jego pierwszym wyborem, ponieważ chce się skupić na handlu i energetyce.

Jest także od lat fanem hokeja.

Jak podkreśla były ambasador USA w Kanadzie Jim Blanchard, jego następca ma bliskie kontakty z Białym Domem, co jest bardzo korzystne dla Kanady, ponieważ pomoże w negocjowaniu zwolnienia z amerykańskiej zasady "Buy American".

Jacobson pochodzi jak Obama z Chicago i pracował w Białym Domu przez kilka miesięcy.

Tego samego dnia, w piątek, listy uwierzytelniające złożył także nowy ambasador Azerbejdżanu Faid Shafiyev, Norwegii - Else Berit Eikeland i Komisji Europejskiej Matthias Brinkmann.
Joanna Wójcik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Wizyta książęcej pary

Książę Karol i jego żona Camilla mają zamiar odwiedzić
12 kanadyjskich miast w czterech prowincjach w czasie wizyty, którą złożą w Kanadzie w przyszłym miesiącu.


Będzie to ich pierwsza wizyta w Kanadzie jako pary małżeńskiej. Karol i Camilla pobrali się w 2001 roku.

Szczegóły książęcej wizyty zostały ujawnione przez biuro premiera.

Para odwiedzi Kanadę w dniach 2-12 listopada.

Książę Karol i Camilla pojadą do Nowej Fundlandii, Ontario, Quebecu i Kolumbii Brytyjskiej.

Karol odwiedził już Kanadę 14 razy.

Premier Kanady Stephen Harper wyraził radość z powodu wizyty książęcej pary.
Joanna WójcikGazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Piątek, 2009-10-02

Rząd znowu uratowany
Zgłoszony w środę przez Partię Liberalną wniosek o votum nieufności dla rządu został obalony w czwartek w głosowaniu w Izbie Gmin, po raz kolejny ratując przed upadkiem mniejszościowy rząd konserwatywny premiera Stephena Harpera.

Wyniki czwartkowego głosowania wyglądały następująco:
przeciwko - 144
za - 117

Posłowie z partii NDP wstrzymali się od głosu.

Przedstawiony w Izbie Gmin w środę i poddany pod głosowanie w czwartek wniosek liberałów mówił, że rząd stracił poparcie Parlamentu i w związku z tym powinien zostać usunięty i zastąpiony innym.

Wniosek poparli posłowie z Partii Liberalnej i Bloc Quebecois.

Rząd pozostał u steru dzięki umowie, jaką zawarł z NDP, zobowiązując się do zwiększenia nakładów na system zasiłków dla bezrobotnych Employment Insurance o ok. 1 miliarda dolarów.

Lider liberałów Michael Ignatieff powiedział przedstawiając wniosek o votum nieufności dla rządu, że premier naraża kraj na straty poprzez liczne niewłaściwe posunięcia. Była to okazja do fali krytyki rządu i premiera.

Oto zarzuty pod adresem rządu, które przedstawił Michael Ignatieff jako uzasadnienie wniosku o odwołanie rządu konserwatywnego:
• ogromny deficyt, który znacznie przekroczył prognozy,
• niewystarczająca i nieefektywna ochrona obywateli Kanady za granicą,
• nadal brak szczepionki przeciwko wirusowi H1N1 powodującemu tzw. świńską grypę,
• zbyt powolne przekazywanie pieniędzy z pakietu stymulacyjnego poszczególnym społecznościom.

Ignatieff skrytykował także Harpera za metody działania, które uznał za konfrontacyjne. Wszystkich przeciwników traktuje jak wrogów, wszystkie metody działania są dozwolone, a wszystkie pieniądze podatnika są dostępne na cele partyjne, powiedział Ignatieff.

Najpoważniejszym zarzutem jednak, jaki wysunął lider liberałów, było to, że rządzący torysi starają się zmienić samą naturę polityki federalnej. To doprowadzi, w jego ocenie, do osłabienia i w końcu zmiany Kanady w sposób drastyczny, tak, że nie będzie już przypominała tej, którą znamy.

Z kolei minister transportu John Baird odpowiedział, że to Ignatieff nie jest na bieżąco z potrzebami zwykłych Kanadyjczyków. Powinien spojrzeć nieco poza "taras w swoim luksusowym kondominium w Yorkville", aby dowiedzieć się, czego oczekują i potrzebują mieszkańcy Kanady.

Kanadyjczycy nie chcieli wyborów. Zareagowali na perspektywę pojścia do urn zmniejszeniem poparcia dla liberałów, jak pokazały sondaże.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Toronto Raj dla rolkowiczów

Już w najbliższą sobotę odbędzie się uroczyste otwarcie Beach Skateboard Park, który będzie jednym z najważniejszych miejsc do uprawiania tego sportu w całej Kanadzie.

Od godz. 12.30 w nowym parku będzie można jeździć na rolkach, a jeżdżący mogą wylosować szereg nagród. O godz. 13.00 jest planowana uroczystość otwarcia obiektu. Tuż po niej - pokazy profesjonalistów, którzy zaprezentują sztuczki i ewolucje na najwyższym poziomie. O godz. 14.30 będą występy muzyczne, a o 15.00 - konkurs na najciekawsze triki i rozdanie nagród.

Beach Skateboard Park mieszczący się w Ashbridge’s Bay Park (północno-zachodni róg Lake Shore Boulevard East i Coxwell Avenue nad jeziorem Ontario) ma powierzchnię 6.500 metrów kwadratowych.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Czwartek, 2009-10-01

Biskup oskarżony w aferze pedofilskiej w Kanadzie

Policja kanadyjska wydała nakaz aresztowania katolickiego biskupa Raymonda Laheya, oskarżonego o posiadanie pornografii dziecięcej - podała kanadyjska telewizja publiczna CBC. 69-letni Lahey był biskupem prowincji Nowa Szkocja i w ubiegłą sobotę nagle podał się do dymisji.

15 września tego roku straż graniczna podczas kontroli na lotnisku w Ottawie odnalazła w komputerze biskupa, który powracał z podróży zagranicznej, zdjęcia pornograficzne. W 10 dni później sąd kanadyjski sformułował zarzuty przeciwko duchownemu.

Nakaz aresztowania wydano, gdy biskup zniknął po ogłoszeniu swej dymisji.

Biskup Lahey zdążył wynegocjować ostatnio z osobami poszkodowanymi wskutek nadużyć seksualnych popełnianych przez księży w jego diecezji ugodę sądową, podpisaną 10 września, na mocy której diecezja wypłaci ofiarom 15 milionów dolarów.
PAP