Obecnie obowiązujący w całej Kanadzie staż
podyplomowy trwa dwa lata,
a egzamin licencyjny składa się z dwóch części: pierwszej teoretycznej, po
ukończeniu
studiów, oraz drugiej praktycznej, po pierwszym roku stażu. Absolwent po
ukończeniu
pierwszego roku stażu ma do wyboru dwie możliwości: zacząć staż specjalizacyjny
i wtedy drugi rok stażu będzie częścią programu specjalizacyjnego, albo
kontynuować
drugi rok stażu, który stanowi program specjalizacyjny dla lekarza rodzinnego.
Specjalizacje w Kanadzie są jednostopniowe i ich przebieg trwa przeciętnie od 3
do
4 lat dla specjalizacji niezabiegowych, takich jak choroby wewnętrzne,
dziecięce,
neurologia itp. Program zabiegowych specjalizacji jest wydłużony i dla chirurgii
ogólnej
wynosi pięć lat, a dla neurochirurgii osiem lat. Możliwe jest prócz tego
realizowanie
programu podspecjalizacji zarówno w dziedzinach zabiegowych, jak i w medycynie
zachowawczej.
Stopień naukowy na poziomie doktoratu (Ph.D.) jest
raczej rzadkością w świecie lekarskimi nie ma decydującego znaczenia w
obejmowaniu kierowniczych czy innych eksponowanych stanowisk.
Każdy pracujący lekarz musi posiadać uprawnienie do
wykonywania zawodu oraz numer rejestracyjny. Uprawnienie to zwane licencją jest
wydawane przez prowincjonalne urzędy zwane College of Physicians and Surgeons.
Przepisy w poszczególnych prowincjach różnią się od siebie i uprawnienia do
wykonywania zawodu są ważne tylko na terenie prowincji, która je wydała.
Licencje te mogą być wstrzymane lub zawieszone na wniosek jednostki
wydającej.
W latach 90-tych politycy odpowiedzialni za
rządzenie państwem nabrali przekonania,
że w Kanadzie jest zbyt wielka liczba praktykujących lekarzy i że to głównie z
ich winy
budżet państwowy na opiekę zdrowotną jest stale przekraczany. A więc za dużo
lekarzy przyjmuje za dużo pacjentów. Lekarze za dużo pracują, zlecają za dużo
dodatkowych
specjalistycznych badań i testów i oczywiście, za dużo zarabiają. W związku z
tym
władze na wszystkich szczeblach zaczęły zamykać szpitale, zmniejszać liczbę
łóżek
szpitalnych, redukować personel, obniżać zarobki, zmniejszać liczbę studentów
przyjmowanych na pierwszy rok medycyny, obniżać liczbę wydawanych licencji oraz
podwyższać poprzeczkę kwalifikacyjną dla lekarzy imigrujących do Kanady. Gazety
przepełnione były artykułami z wnioskami dotyczącymi służby zdrowia w Kanadzie
i jej przyszłości.
Swego rodzaju bestsellerem był pomysł nowej formuły
na ratowanie kanadyjskiej
służby zdrowia. Otóż miała tego dokonać „pielęgniarka praktykująca” – tłumaczę
wprost określenie „practical nurse” – która miała zastąpić lekarza w jego
codziennej
pracy przez odciążenie go od wielu obowiązków. W niektórych prowincjach nawet
przystąpiono do rekrutacji chętnych pielęgniarek, które po jedno lub dwuletnim
szkoleniu mogłyby rozpocząć działalność w rządowych gabinetach pielęgniarskich.
To
już tylko kwestia czasu aby pielęgniarka praktykująca stała się faktem w
kanadyjskim
systemie zdrowotnym.
Dotychczas nikt nie wie i nie jest w stanie przewidzieć jaką rolę będzie
spełniał ten
nowy „twόr” w systemie zdrowia. Tu i ówdzie słyszy się głosy, że swą pracę
pielęgniarki
rozpoczną w najbardziej cierpiących na niedobόr lekarzy rejonach takich jak
pόłnoc.
Nieznany jest nikomu zakres ich czynności czy też status profesjonalny. Rόwnież
my
jako lekarze podstawowej opieki nie bardzo możemy obecnie sobie wyobrazić jak to
partnerstwo będzie wyglądało.
Nasze zawodowe związki są bardzo słabe i nie są w
stanie na dzień dzisiejszy
przeciwstawić się głośnym i bardzo silnym związkom pielęgniarek. Pozostaje tylko
jedno - pracować i przypatrywać się temu co będzie się działo. Rόwnież plany
Wielkiej
Brytanii są dość podobne, choć w większości myśli się tam o pielęgniarce, ktόra
będzie przyuczona do wykonywania prostszych, mniej specjalistycznych zabiegόw
chirurgicznych.
Analizując te fakty można chyba dojść tylko do jednego wniosku, że ten proces
spowoduje powolne, przyszłościowe wyeliminowanie lekarza podstawowego kontaktu
z systemu zdrowotnego. Jego miejsce zajmie pielęgniarka, ktόrej trening będzie
tańszy
i znacznie krόtszy. Ktoś niespokojnie zapyta się:
A co będzie z lekarzami?
Myślę, że ciągle pomimo postępującej komputeryzacji w medycynie będziemy
potrzebować wysoko- kwalifikowanych specjalistόw w rόżnych dziedzinach medycyny.
A więc proste - studia medyczne będą produkowały konsultantόw medycznych.
Może to moje rozumowanie ma jakiś sens - zobaczymy to już wkrόtce, bo czas
bardzo szybko posuwa się do przodu.
Lata 2000 obnażyły jednak istotę trudności przeżywane przez służbę zdrowia. Do
ich
przezwyciężenia potrzebne są po prostu znaczne nakłady finansowe i zwiększona
liczba
lekarzy, a nie kolejna reorganizacja będąca w istocie kolejnym cięciem
budżetowym.
W ubiegłych latach liczba lekarzy wydatnie się zmniejszyła właśnie z powodu tych
oszczędnościowych reorganizacji, częściowo wskutek przejść na emeryturę i po
części
na coraz częstsze emigrowanie młodych lekarzy i specjalistów kanadyjskich do
Stanów
Zjednoczonych. Niezwykle interesującym jest obecnie fakt, że były Minister
Finansów
w Kanadzie, który tak dzielnie niszczył służbę zdrowia swoimi cięciami
budżetowymi
właśnie zajął zaszczytne stanowisko Premiera.
Lekarz pracujący w Kanadzie może być zatrudnionym
przez placówki rządowe, ze
stałymi zarobkami itd., lub też może pracować we własnej lub dzierżawionej
przychodni
i wystawia rachunki za wykonywane bezpośrednio usługi lekarskie rządowemu
urzędowi odpowiedzialnemu za rozliczenia finansowe. Około 70% lekarzy w Kanadzie
pracuje prywatnie prowadząc związaną z działaniem ich przychodni księgowość.
Działa w tej dziedzinie zasada wzajemnego zaufania, która w większości wypadków
jest obustronnie respektowana. Załatwianie spraw związanych z leczeniem wypadków
przy pracy podlega innemu urzędowi, który domaga się nieco bardziej
biurokratycznego
podejścia.
W tych sprawach wystawiane rachunki są regulowane z większym czy też mniejszym
poślizgiem czasowym. Ale system działa skutecznie.
Opłaty określone w tabelach cenników, z których
korzysta lekarz rodzinny czy
ogólny, są bardzo jasne; dzielą się one na podstawowe – zwykła wizyta u lekarza
–
oraz na rozszerzone – pełne badanie pacjenta wraz z historią choroby i
podstawowymi
badaniami dodatkowymi. Za pewne zabiegi wykonane w gabinecie lekarskim
wyznaczone jest dodatkowe wynagrodzenie, np. za opatrywanie oparzeń 2 lub 3
stopnia,
za wydobycie ciała obcego z oka, ucha, nosa, za nacięcie ropnia itp. Opłaty te
dodawane
są do opłaty za zwykłą wizytę. Swoje dodatkowe opłaty mają szczepienia ochronne,
zastrzyki terapeutyczne itp. Cenniki jakimi posługują się specjaliści, zwłaszcza
chirurdzy, kardiolodzy, endokrynolodzy itd. są bardziej skomplikowane i
naturalnie
mają znacznie wyższe stawki.
Opieka szpitalna i zabiegi chirurgiczne są obecnie bezpłatne w całej Kanadzie
dla
osób objętych powszechnym ubezpieczeniem medycznym. Mówi się, a w niektórych
prowincjach wprowadza plastikowe karty identyfikacyjne, które podobne są do kart
kredytowych i po włączeniu ich do komputera są źródłem informacji medycznych
posiadacza karty. Krytycy tych kart obawiają się przecieków tych informacji do
firm ubezpieczeniowych. Coraz częściej można usłyszeć głosy, które domagają się
prywatyzacji służby zdrowia i przekształcenia jej na wzór amerykański, ale
większość
mieszkańców Kanady uważa, ze istniejący system powinien być nieco zmodyfikowany
i wymaga większych nakładów finansowych.
Można nasłuchać się do woli tych różnych planów i obietnic podczas trwania
kampanii wyborczej. Każda z tych partii ma ogromne plany i ambicje przed
wyborami
aby wkrótce zapomnieć o tych przysłowiowych obiecankach i zająć się własnymi
bardziej przyziemnymi interesami. Takie to już jest życie w tym demokratycznym
systemie, może dobre dla naiwnych i łatwowiernych, a nieco gorsze dla
skrupulatnych
i dociekliwych. Nasz poprzedni rządzący premier ciągle podkreślał, że mamy
szczęście
żyć w najlepszym kraju na świecie i mimo, że pozycja Kanady w statystyce
światowej
obniżała się corocznie duża część jego mieszkańców głęboko w to wierzyła.
Zapytałem
kiedyś takiego delikwenta, który kończył swoją wizytę w moim gabinecie słowami:
”Dzięki Bogu żyjemy w najlepszym kraju na świecie.”
Na jakiej podstawie Pan to mówi?
Czy był Pan gdzieś zagranicą? – zapytałem.
Zaskoczony moimi pytaniami odpowiedział zdziwiony:
„Byłem parę razy na rybach w innej prowincji, ale to nie ma nic do rzeczy.”
„Kanada jest naprawdę najlepszym krajem do życia.” - powtórzył to dość
dobitnie.
Przytaknąłem z uśmiechem - pomyślałem, że takiemu to może dobrze i łatwiej
się
żyje.
Po tej małej dygresji powróćmy znów do formalnych spraw aby zakończyć zaczęty
temat. A więc co z odpłatnością za leki? Przepisy dotyczące tej sprawy nieco
różnią
się w każdej prowincji. Obecnie bezpłatne leki są przywilejem Indian, weteranów
wojennych oraz osób przebywających na zasiłkach. Jeszcze parę zdań, w których
chciałbym opisać rodzaj i warunki pracy jakie wybrałem i w których rozpocząłem
moją
wymarzoną karierę lekarza „kanadyjskiego”.
|