| 
	  
	Najczęściej każdy mój dzień kończy się 
	dziennikiem telewizyjnym zwanym 
	„National”-dużo polityki, światowych problemów i od czasu do czasu zabawne 
	moim 
	zdaniem historyjki dość typowe dla kanadyjskiej rzeczywistości. 
	 
	Otóż wczoraj rozbawił mnie fakt, że sąd najwyższy w Kanadzie wydał wyrok 
	deportujący wiewiórkę, która była oswojona i została przewieziona przez 
	granicę ze 
	Stanów Zjednoczonych przez obywatela kanadyjskiego. Ten ostatni oczywiście 
	apeluje 
	w sprawie wyroku i na dzień dzisiejszy wydano na tą sprawę dwadzieścia 
	tysięcy 
	dolarów oczywiście z kieszeni podatników. Innym razem namiętny rozmówca 
	linii 
	seksualnych wydał na rozmowę telefoniczną z przemiłymi dziewczynami przeszło 
	dwanaście tysięcy dolarów. Ktoś by dodał, że jak ma na to i było mu to miłe 
	to co 
	mu tego żałować. Ale sprawa okazała się bardziej skomplikowana bo ten 
	ostatni był 
	przedstawicielem kanadyjskiego parlamentu i wydzwaniał ze służbowego 
	telefonu 
	opłacanego oczywiście przez klasę opodatkowaną. Przez kilka miesięcy 
	debatowano 
	w radiu i telewizji nad rozrzutnością kanadyjskiego generalnego gubernatora, 
	ktόrym 
	teraz jest starsza elegancka pani z azjatyckimi rysami. Trudno się dziwić, 
	bo przecież 
	większość kobiet jest rozrzutna. A nasza Pani Gubernator reprezentuje 
	przecież 
	angielską krόlową i jest przedstawicielem tak bogatego i prestiżowego kraju 
	w świecie 
	jakim jest Kanada.
 
	Przecież jesteśmy drugim co do wielkości krajem na świecie, a może wyjdziemy 
	na 
	prowadzenie jak Japonia zabierze Rosji przywłaszczone przez nią wyspy. 
	Skandal stał 
	się dość głośny kiedy to Pani Gubernator odwiedziła Rosję i oczywiście jej 
	prezydenta 
	Putina. Nikt by się temu nie dziwił, ale na tą wspaniałą wycieczkę zabrała 
	ze sobą męża 
	i kilku osobistych przyjaciόł domu, wydając na to dość przyzwoitą sumę 
	pieniędzy, 
	bo przecież jakoś tą Kanadę trzeba reprezentować. Sprawa ucichła, aż tu 
	nagle po 
	kilku miesiącach Pani Gubernator odwiedziła jedną z kanadyjskich szkόł, 
	gdzie jeden z przedstawicieli młodego pokolenia ciągle pamiętał jej 
	rozrzutność i wprost o tę 
	działalność ją zaatakował. Nie znam szczegόłόw tego zdarzenia, ale po tym 
	zajściu 
	szkoła ukarała młodego” przewrotowca „ zawieszając go w zajęciach szkolnych 
	na trzy 
	dni. 
	 
	A może to nie była kara? 
	A może to była nagroda? 
	 
	Wszystko zależy jak się do tego podejdzie. Jakoś te fakty doszły do 
	wiadomości 
	Pani Gubernator, ktόra publicznie przepraszała młodego człowieka za te 
	niefortunne 
	zajścia. A my obywatele tego kraju podziwialiśmy wspaniałomyślność Jej 
	Wysokości. 
	 
	A w ogόle to w obcowaniu z młodym pokoleniem trzeba być bardzo uważnym. 
	Doświadczył tego wiceprezydent USA za kadencji Busha-seniora. Podczas 
	okresu przedwyborczego udał się do jednej z amerykańskich szkόł i popisał 
	się ze 
	„spelowania”. 
	 
	Ponieważ w języku angielskim każdy wyraz może mieć inną wymowę, aby 
	się nie pomylić w jego pisowni trzeba umieć go przeliterować ta sztuka 
	nazywa się 
	”spelowaniem”. Podczas takiej wizyty wiceprezydenta uczniowie popisywali się 
	właśnie ze ”spelowania”. Pułapką dla prezydenta okazał się kartofel, ktόry w 
	języku 
	angielskim pisze się POTATO. Pan prezydent uznał to za błąd i kazał uczniowi 
	ktόry 
	to słowo literował dodać na końcu ”A”. I tu burza się zaczęła, bo to był 
	błąd. Zapytano 
	ucznia dlaczego to zrobił- na co on spokojnie odpowiedział: 
	„Przecież to była druga najważniejsza osoba w 
	Stanach-to ja musiałem to 
	zrobić.” 
	 
	Po chwili reporter zadał chłopcu podchwytliwe pytanie: 
	„A co ty osobiście sądzisz o Prezydencie?” 
	 
	Na co chłopiec odpowiedział: 
	 
	„Ja myślę, że on nie jest idiotą, ale musi się jeszcze długo uczyć.” 
	A teraz może trochę wesołych historyjek z 
	dziedziny medycyny, które również 
	dość często można usłyszeć czy też zobaczyć w wieczornym dzienniku 
	telewizyjnym. 
	Powszechnie wiadomo, że kanadyjscy Indianie chorują masowo na cukrzycę i w 
	wyniku 
	tego schorzenia notuje się duży odsetek niewydolności nerek w tej grupie 
	społeczeństwa. 
	Przeprowadzano dyskusję dlaczego wśród reszty społeczeństwa z niewydolnością 
	nerek 
	przeszczep nerek jest znacznie częstszy w porównaniu ze społecznością 
	indiańską. I tu 
	zabrał głos chory Indianin z niewydolnością nerek, którego przy życiu 
	podtrzymują 
	dializy, że jeżeli w jego przypadku ma dojść do przeszczepu nerki to 
	akceptuje on nerkę 
	spoza społeczności indiańskiej. Tłumaczenie jego jest nawet logiczne - chce 
	nerkę 
	zdrową, a nie uszkodzoną przez cukrzycę. 
	 
	Braki lekarzy i pielęgniarek to częsty temat w dziennikach wieczornych. W 
	pewnym 
	małym mieście w prowincji Ontario był zatrudniony tylko jeden lekarz 
	rodzinny 
	i oczywiście miał bardzo dużo pacjentów. Granicząca z tym miasteczkiem osada 
	licząca 
	około tysiąca mieszkańców nie miała lekarza ale próbowała pertraktować z 
	doktorem, 
	aby ten przyjmował ich pacjentów. 
	Proszę sobie wyobrazić, że doszło do 
	porozumienia i doktor zgodził się przyjąć 50 
	pacjentów każdego roku za ekstra dopłatą pięćdziesięciu tysięcy dolarów. 
	Szczęśliwi 
	wybrańcy będą corocznie losowani z grupy mieszkańców osady. Przedsiębiorczy 
	doktor za dwadzieścia lat będzie mógł porównać swoje dochody z rocznymi 
	zarobkami 
	przeciętnego hokeisty w lidze amerykańskiej. 
	 
	BRAWO! 
	 
	Corocznie odbywają się te same „taksowe ceremonie” w miesiącu 
	kwietniuobowiązek 
	patriotyczny spłacać ten przysłowiowy „taksowy haracz” dla wspaniałego 
	kraju jakim jest Kanada. 
	Oczywiście każdy z obywateli tego kraju stara się zapłacić najmniejszą kwotę 
	podatkową, a pomaga mu w tym armia „akantantόw” czyli księgowych. 
	Dobry „akantant” to podobno połowa przysłowiowego życiowego sukcesu w tym 
	kraju. A więc trzeba go znaleźć i odpowiednio płacić za jego usługi. 
	Nadzorują tej 
	fi nansowej batalii pracownicy kanadyjskich urzędόw podatkowych, ktόrzy 
	wyłapują 
	wszelkie nieprawidłowości. A więc mamy do czynienia z akcją zwaną- 
	„Złodzieje i Policjanci” 
	Oczywiście zgodnie z zasadami tego życia wybrałem dobrą fi rmę i szczyciłem 
	się tym, że dobrze za jej usługi musiałem płacić. Ktόregoś roku mόj „akantant” 
	zaproponował mi wspaniały nie tylko na dzień dzisiejszy” inwestment „w 
	działalność 
	fi lmową tego kraju, zaakceptowaną przez rząd kanadyjski zarόwno federalny 
	jak 
	i prowincjonalny. Stałem się więc dumnym udziałowcem w kompanii fi lmowej 
	”Sentinel Hill 1999 Master Limited Partnership. Po dwόch latach obiecanych 
	zniżek 
	podatkowych otrzymałem zaskakujący list, w ktόrym rząd stwierdził 
	nieprawidłowości 
	w działalności tej kompanii. A więc stałem się udziałowcem, ktόry nie tylko 
	będzie 
	musiał zwrόcić to co było ulgą podatkową w poprzednich latach, ale rόwnież 
	będzie 
	odpowiedzialny za długi kompanii. 
	 
	O zgrozo! Inwestuj, a będziesz - 
	 
	GOŁY ALE I WESOŁY! 
	 
	Twój doradca za to będzie się cieszył, bo jego profit za znalezienie 
	naiwnych 
	bezkarnie będzie się powiększał. 
   |