Niezwykle pozytywnym aspektem mojego życia w
Kanadzie była możliwość turystycznych wypadów w różne atrakcyjne miejsca
Ameryki Północnej czy Południowej. Z każdej wycieczki czy też pobytu
przywoziłem kasetę dzięki której mogę jeszcze raz to samo przeżyć.
Jednak przeszło trzy-tygodniowy wyjazd do
Australii, był czymś niezapomnianym i nieporównywalnym. Samo to, ze
przywiozłem z tego kraju przeszło 12 godzin nagranego materiału było czymś
niezwykłym, a przecież prawdę mówiąc odwiedziłem tam tylko
dwa miasta, a mianowicie Melbourne i Sydney. Melbourne – miasto zieleni i
egzotycznych parków wywarło na mnie dużo większe wrażenie niż Sydney, choć
to ostatnie miejsce i jego
okolice też mogę uznać za piękne.
Było bardzo wietrznie...
Egzotyczne rośliny i równie egzotyczne zwierzęta
pasjonowały moje oczy. Egzotyka mieszkańców głównie odzwierciedlała się w
ich trudno zrozumiałym akcencie językowym
i spokojnym podejściu do życia. Akcent bardzo mi się podobał, bo po powrocie
do Winnipegu zacząłem powtarzać i uczyć pięcioletnie dziecko naszych
przyjaciół zdania:
„IN DECEMBA
DOSTANIESZ
W ZĘBA”
które oczywiście i jemu przypadło do gustu. Pewno mógłbym o Australii
napisać książkę ale nie mam na to teraz czasu.
Ten kraj wywarł na mnie takie wrażenie, że
zapragnąłem tam pracować. A okres
był dość dobry bo Australia podobnie jak Kanada cierpiała na brak kadry
lekarskiej.
Skontaktowałem się nawet z fi rmą w Melbourne, która pośredniczyła w
kontraktach w
mieście w pracy lekarza ogólnego w wizytach domowych w grupie alkoholików
oraz
narkomanów.
Byłem tak zauroczony tym krajem, że nawet taka praca nie odstraszała mnie.
Rozważałem też pracę lekarza w dalekich od miast odległych osadach, gdzie
wezwany
lekarz docierał helikopterem. W danym momencie podjąłbym się każdego rodzaju
pracy aby tam pozostać. Ponieważ jednak czas upływał bardzo szybko,
zdecydowałem,
że zaraz po przybyciu do Kanady zacznę bardzo aktywnie starać się o pracę w
Australii.
Na marginesie chciałbym dodać, że w Australii mamy dwa systemy służby
zdrowia
- ten państwowy podobny do kanadyjskiego oraz prywatny. Pacjent ma prawo
wyboru
systemu, za który płaci rząd australijski.
W tym okresie na komputerowe badanie w Kanadzie trzeba było czekać prawie
sześć miesięcy, a w Australii zabierało to zaledwie tydzień - dzięki
konkurencyjnej
pracy tych dwóch systemów.
Powrót do rzeczywistości kanadyjskiej nie był
najwspanialszy, ale wierzyłem, że
w kilka miesięcy uda mi się rozpocząć życie w Australii...
Szukałem ogłoszeń w gazetach medycznych czy też na internecie, a kiedyś
nawet
dostrzegłem zdanie, które brzmiało dość śmiesznie dla mnie:
”Dobrze wyposażona klinika poszukuje lekarza, dużo egzotycznych chorób
jak: świerzb, wszawice itp.”
Roześmiałem się i pomyślałem, że tutaj w
Winnipegu to ja mam tego rodzaju
egzotyki „na pęczki”.
Mimo wszystko nie przestawałem myśleć o tym kraju oraz o pracy, którą tam
znajdę. |