W Egipcie spędziłem tylko jeden
tydzień i muszę przyznać, że udany. Nie było wprawdzie czasu na odległe
wycieczki i zaliczyliśmy tylko jedną do osady Beduinόw. Trudno uwierzyć, że
tak mogą żyć ludzie w dwudziestym pierwszym stuleciu. Poczęstowano nas
kolacją i jeszcze czymś więcej, czego efekty uwidoczniły się w kilka godzin
pόźniej.
Najprawdopodobniej przyczyną tego była spożyta woda do picia, ktόrą podano w
firmowych butelkach, ale z wcześniej odkręcanymi zakrętkami. A więc dokonano
małej oszczędności podając nam wodę, ktόrą Beduini spożywają sami.
Z przerażeniem śledziłem to co wydarzyło się w drugi dzień świąt Bożego
Narodzenia w Tajlandii i Indonezji pozostanie w pamięci jako okrutna ludzka
tragedia, w ktόrej też znalazły miejsca cudownego ocalenia. Pamiętam wywiad
z młodą Szwedką, ktόra na widok zbliżającej się ogromnej fali złapała swoje
młodsze dziecko, pozostawiając na pastwę losu starszego pięcioletniego
chłopca. Musiała podjąć tą decyzję bardzo szybko, nie miała innego wyboru.
Decyzja ta była dla niej samej okrutna, bo prawie bezwiednie wydała wyrok na
starszego chłopca. Nie była w stanie uratować ich razem. Jednak los był
rόwnież przychylny dla starszego syna, ktόry uratował się dryfując na
kawałku drzewa. Nie wyobrażam sobie reszty życia tej kobiety, gdyby stało
się inaczej.
Wracając ponownie do tej tragedii, chciałbym przypomnieć, że wydarzyła się
ona dokładnie w rocznicę trzęsienia ziemi w Iranie – cytuję:
„W piątek rano, w drugi dzień świąt Narodzin Pana, na ktόre czekaliśmy
przez cały miesiąc składając sobie życzenia spokoju, poruszyła się ziemia i
tysiące śpiących ludzi zostało na zawsze pod zwałami cegieł, gliny i
piachu.”
Dodałem - cytuję bo mam przed sobą kontrowersyjny artykuł Tadeusza Sławka,
ktόry został przedrukowany w winnipeskim tygodniku„Czas”. Artykuł wywołał
„burzę” u części czytelnikόw, ktόrzy omal nie spalili όwczesnego redaktora
na stosie. Urlop dobiegł końca i w drodze powrotnej nad Atlantykiem miałem
możliwość obejrzenia kanadyjskiego dziennika, a w nim coś z mojej dziedziny.
Tym razem matka czteroletniego chłopca, ktόremu właśnie usunięto nerkę z
powodu nowotworu opowiadała trudną do uwierzenia historię. Dziecko po
operacji zostało skierowane najpierw na ultrasonografi e, a pόźniej na
magnetyczny rezonans brzucha celem wykluczenia przerzutόw nowotworowych. I
tu o zgrozo! – magnetyczny rezonans został wyznaczony za dwa i pόł roku. Nie
potrzeba tu komentarza. Oczywiście jak można było się spodziewać po tym
dzienniku, matka otrzymała telefon i ktoś przyśpieszył badanie. Jak dobrze
mieć agresywną matkę...
Adaptacja pourlopowa przebiegała tym razem bardzo ciężko. Zabrało mi prawie
tydzień aby jako tako się zaaklimatyzować. A tu również w Kanadzie aż głośno
o korupcjach rządowych. Rządzący liberałowie stworzyli fikcyjne stypendia i
miliony dolarόw przyznawano najbliższym poplecznikom i przyjaciołom głόw
rządzących. Stworzono specjalną komisję, ktόra miała znaleźć winnych. Ale
przebieg przesłuchań był bardzo podobny do tego co obserwowałem w Polsce.
Najczęściej przesłuchiwani odpowiadali wymijająco lub też skarżyli się na
problemy z pamięcią odpowiadając po prostu – Nie pamiętam.
I wreszcie pierwsze wyroki w tej sprawie. Premier Kanady obwieszczał surowym
tonem, że osoby które zawiniły poniosą zasłużoną karę. Pierwszy winny, który
miał na swym koncie defraudację miliona dolarów, dostał dwa lata w
zawieszeniu oraz odpracowanie na uniwersytecie jako wykładowca „etyki”.
Myślę, że będzie uczył studentów w jaki sposób defraudować, aby jednocześnie
nie być złapanym. Drugą sprawą poruszaną najczęściej w dziennikach jest
sprawa głosowania nad prawem homoseksualistόw do zawierania prawnych
związkόw małżeńskich. Ten problem rόwnież był poruszany w Polsce. Wprawdzie
trzeba przyznać, że stanowcza postawa Busha w tej sprawie przyniosła mu
zwycięstwo w ostatnich wyborach prezydenckich. Ale obserwując ten problem na
świecie odnosi się takie wrażenie jakby to była najważniejsza sprawa naszej
planety.
Tragiczna śmierć czterech policjantόw to wstrząsający temat wszystkich
dziennikόw i kanadyjskiej prasy. Jeden z tych policjantόw zaledwie dwa
tygodnie temu zaczął swoją służbę. Dzisiaj 10 marca 2005 odbyła się
ceremonia pogrzebowa z udziałem kanadyjskiej głowy rządzącej.
Kilka miesięcy temu dyskutowano nad legalizacją marihuany w Kanadzie, bo
właśnie ta „roślinka” była przyczyną tragedii.
Do legalizacji nie doszło, a straciło życie czterech młodych ludzi, ktόrzy
jak przysłowiowe kaczki zostali powystrzelani przez właściciela nielegalnej
plantacji. Policjanci byli pewni, że znany im właściciel i psychopata w
jednej osobie przebywa w innej miejscowości, a więc nie spodziewając się
niczego podjechali do plantacji i postanowili ją zwiedzić.
Byli jednak nieproszonymi gośćmi i zostali „ poczęstowani” śmiertelnymi
pociskami z broni automatycznej. Żaden z zabitych nie miał kamizelki
kulo-ochronnej. Właściciel popełnił samobόjstwo.
Sprawa ma też aspekt polityczny, bo kary za plantacje marihuany są
stosunkowo małe, a dochody z tych nielegalnych plantacji dają samej
prowincji Kolumbii Brytyjskiej przeszło 6 miliardόw dochodu. Rząd doskonale
zna miejsca upraw rośliny w tej prowincji i nic w tej sprawie nie robi. Mało
tego - Kanada stała się obecnie największym eksporterem marihuany do jej
południowego sąsiada.
Kiedyś podszedł do mnie młody polski bizmesmen, ktόry wiedząc, że wybieram
się na emeryturę zapytał wprost:
„Czy nie chciałbyś mieszkać w pięknym nowym domu z widokiem na gόry i do
tego zarabiać jeszcze 50 tysięcy dolarόw?”
Odpowiedziałem naiwnie-Oczywiście tak i jeszcze naiwniej zapytałem go:
„A co ja bym tam robił?”
Niewiele- podlewał „trawkę”.
„A jak by mnie złapali?”
To nic a nic nie tracisz, oni zabierają tylko dom, a dom nie jest Twόj. Tak
naprawdę nic nie tracisz. To wszystko jest wkalkulowane w koszty. Buduje się
całe nowe dzielnice tylko w tym celu. Rząd przymyka na to oczy. To pewna i
dość bezpieczna gra. Pomyśl o tym – mogę Ci to załatwić...
Jak widzimy nie dla wszystkich
jest to bezpieczna można dodać polityczna gra. Przyjeżdżając do Kanady nikt
nie docieka jaką sumę pieniędzy delikwent przywozi, nikt też nie interesuje
się dziełami sztuki. Tu Rosjanie i chyba nie tylko oni „wyprali” lub też
ciągle” piorą” swoje brudne pieniądze przywiezione znad Wołgi kupując za
gotόwkę domy za 3 czy też 5 milionόw dolarόw. Biedni emigranci-wniosek jest
bardzo prostywidocznie, tam we własnym kraju musieli głodować, aby takie
sumy zgromadzić.
Groźba potocznie używanego zwrotu „global warming” i jego konsekwencji jest
wprost alarmująca. Każdy zdaje sobie sprawę co naszą ziemię może czekać.
Ale ciągle całym światem rządzi jedno magiczne słowo „dolar”, a może już
wkrótce zastąpi go chiński „jen”. Trudno oczekiwać aby coś się zmieniło.
Gospodarcza konkurencja międzykontynentalna może zniszczyć to na czym
żyjemy. Arktyka topnieje, ale potęgi gospodarcze o to się nie martwią i chcą
jak najszybciej zawładnąć tą częścią świata. Rosja wysyła łodzie podwodne
znacząc dno oceanów polarnych swoimi flagami.
Duńczycy umieścili flagę na jednej z polarnych wysp mając nadzieję, że
będzie do nich
należała, natomiast Kanada przekształca się w potęgę militarną powiększając
fl otę oraz
zwiększając liczbę lodołamaczy. Nasz ambitny „Prime Minister” nawet ułożył
własne przysłowie - „Using or Loosing” (używać albo stracić). Natomiast
wspaniały Prezydent
USA podsumował to na ostatnim spotkaniu „trzech amigos” - Arktyką nie może
zawładnąć Rosja, ale również nie należy się ona Kanadzie. Nie trudno
wywnioskować
co ten cwaniak i mąciciel polityczny miał na myśli...
Można też znaleźć parę pozytywnych aspektów w pospolitym życiu
Kanadyjczyków.
Coraz więcej ich rzuca palenie papierosów i wprowadza do swego jadłospisu
zdrową
dietę oraz zwiększa ilość spędzonego czasu na rekreacji i wypoczynku.
Alarmującym są nowe trendy w życiu młodzieży kanadyjskiej takie jak
nakłuwanie uszu, nosa, języka, brodawek czy nawet narządów płciowych. W
ostatnim czasie dominuje jednak tatuaż. I w tym momencie nie jestem w stanie
oprzeć się temu aby jeden z takich tatuaży Państwu przedstawić. Proszę
samemu ocenić jego pomysłowość, dowcip i zabawić się razem z jego
posiadaczem.
Pomysłowy...Co też ludziska nie wymyślą.
W tym samym czasie słyszymy o
procesie premiera Włoch związanego z korupcją, ale jednocześnie nowo
kreowany premier Ukrainy rozpoczął ostrą walkę z korupcją. Ktoś by pomyślał,
że chyba ta kobieta jest chorą patriotką. Smutno, bo takich ludzi brakowało
nam w Polsce, kiedy to zaczęliśmy kreować naszą „Demokrację”. Słowo, ktόre
symbolizuje tak wiele i dla każdego może mieć inne znaczenie. Ostatnie
wydarzenia na Ukrainie połączyły w jakiś sposόb nasze narody, szkoda tylko,
że nie stało się to znacznie wcześniej, bo wspόlnie mogliśmy stanowić i
znaczyć bardzo wiele w Europie.
Proszę mi wybaczyć, ale ja nie
jestem nacjonalistą, zresztą na to jest zbyt pόźnoświat
otworzył swe podwoje do wspόlnoty jaką jest -
ZIEMIA...
I to chyba jest najlepsze rozwiązanie, zwłaszcza, że możemy się natknąć na
życie istniejące na innych planetach.
A oto doniesienie z ostatniej
chwili - po pielęgniarce praktykującej farmaceuci będą
mieli prawo wypisywania recept i leczenia pacjentów. Myślę, że jak tak dalej
pójdzie
to takie same prawa otrzymają salowe w szpitalach...
O’KANADO!..
|