CZĘŚĆ PIERWSZA : Etapy imigracji cd.
ROZDZIAŁ I
Źródła
Opracowanie niniejsze jest próbą uporządkowania informacji zaczerpniętych przede
wszystkim z wypowiedzi indywidualnych emigrantek, ich autobiografii, biografii,
wspomnień i biogramów publikowanych w mało licznej dokumentacji dotyczącej
polskiej imigracji kobiecej w Kanadzie.
Ponadto opiera się na anonimowej mini-ankiecie przeprowadzonej przeze mnie w
latach 1998-1999, której celem było uzyskanie dodatkowych informacji o tym jak
polskie imigrantki w Kanadzie z drugiej połowy XX-go wieku patrzą na siebie i
swoje życie na obczyźnie. Otrzymałam odpowiedzi 30-tu respondentek, co stanowi
około 10 % rozesłanych ankiet. Posługując się przyjętym podziałem na cztery
etapy imigracji otrzymałam 5 odpowiedzi od imigrantek z drugiego etapu
(1940-1956 ), 11 odpowiedzi nadeszło od imigrantek z trzeciego etapu (lata
1957-1979) i 14 odpowiedzi z czwartego etapu (1980-2000).
Oba źródła mają charakter osobistych wypowiedzi i wskutek tego zawsze są
subiektywne w ocenie sytuacji, w której znajdowały się kolejne fale polskiej
emigracji. Dlatego trzeba było je uzupełnić informacjami zaczerpniętymi z
publikacji omawiających ogólną sytuację imigrantów w poszczególnych okresach
czasu, w tym także, ewolucję kanadyjskiej polityki imigracyjnej w minionym
stuleciu oraz ewolucję Polonii kanadyjskiej.
Ponadto sięgnęłam do kilku publikacji polskich imigrantów oraz kilku reportaży
Polaków, którzy w ciągu drugiej połowy XX-go wieku odwiedzali Kanadę. Z uwagi na
małą prawdziwość romantycznych książek Melchiora Wańkowicza, dotyczących
imigracji polskiej w Kanadzie nie uznałam ich za wartościowe źródła, podobnie
pominęłam publikacje Arkadego Fiedlera, którego reportaże nie mają żadnej
wartości poznawczej dla naszego tematu kobiet polskich w Kanadzie.
Sporo informacji dostarczyły mi wydawnictwa polonijne jak słowniki biograficzne,
publikacje omawiające dorobek kulturalny Polonii, pamiętniki ,życiorysy,
wspomnienia oraz biuletyny, informatory, księgi pamiątkowe itp. publikacje
różnych organizacji polonijnych.
Wreszcie opierałam się także na własnych spostrzeżeniach, notatkach i
obserwacjach uzbieranych podczas prawie czterdziestoletniego pobytu w Kanadzie.
We wszystkich tych źródłach szukałam elementów odnoszących się do wizerunków
polskich emigrantek, ale ponieważ są one najczęściej ściśle związane z
doświadczeniami emigracyjnymi ich mężczyzn, więc opisując imigrantki polskie nie
sposób było nie mówić o ich partnerach, mężach, ojcach, braciach oraz o ogólnej
roli mężczyzn uznawanych do dziś przez znaczną część Polonii za głównych
bohaterów imigracji.
Notatki, wspomnienia, biografie samych emigrantek cechują się charakterystyczną
stronniczością informacji. Historycznie są zróżnicowane ilościowo i jakościowo.
Biografie i wspomnienia pierwszego (1900-1940), trzeciego (1957-1979) i
czwartego (1980-2000) etapu napisane są przeważnie w odpowiedzi na apele
instytucji polskich lub polsko-kanadyjskich. Znalazłam także dwie krótkie
biografie napisane przez kobiety z drugiego (1940-1957) etapu. Wszystkie były
publikowane w trzech instytutach badawczych.
Przed II wojną światową w roku 1936 Instytut Gospodarstwa Społecznego w
Warszawie zorganizował konkurs z nagrodami pieniężnymi na pamiętniki emigrantów
polskich na świecie, w tym także i w Kanadzie. W roku 1957 tygodnik "7 dni" w
PRL-u ogłosił następny konkurs na pamiętniki emigrantów. Cele tego ostatniego
zamierzenia były jednak wyłącznie propagandowe.
Po wojnie Kanadyjsko Polski Instytut Badawczy przy Kongresie Polonii
Kanadyjskiej w Toronto rozpoczął zbieranie pamiętników i biografii emigrantów w
Kanadzie .
Pamiętniki emigrantów wydane przez Instytut Gospodarstwa Społecznego w Warszawie
przedstawiające pierwszą falę imigracyjną noszą na sobie znak czasu. Są one
opublikowane "w stanie surowym", to znaczy bez dokonywania selekcji pod kątem
przydatności do badań socjologicznych, albo stawianych hipotez i dzięki temu są
bardzo wiarygodne. Także co bardzo charakterystyczne, są wszystkie poza jednym
pisane przez mężczyzn. Jedyny pamiętnik napisany przez kobietę, żonę robotnika w
fabryce pończoszniczej odnosi się do życia jej i jej męża w prowincji Quebec.
Przedstawia on ciągły proces porównywania życia w Polsce i w Kanadzie i
podkreśla walory życia w Nowym Kraju, mimo dyskryminacji i samotności tej
rodziny.
Wspomnienia, biogramy i życiorysy publikowane w Kanadzie są często opracowywane,
skracane, tłumaczone z polskiego na angielski lub odwrotnie, a czasami
redagowane przez ekipę badawczą i redakcję publikacji (por. Polacy w Albercie
pod redakcją J. Matejko). Część ich przedstawia wspomnienia rodzinne, w których
dzieci lub wnuki opisują poświęcenie, pracowitość i pomysłowość matek i ojców na
tle ogólnych warunków życia rodziny. We wspomnieniach pisanych przez kobiety
uderza programowy optymizm ; było ciężko, - ale daliśmy sobie radę, było dużo
roboty i było samotnie, - ale przybyło więcej osadników i teraz jest lepiej,
spotykamy się z sąsiadami i urządzamy wspólne śpiewy i zabawy taneczne itd. To
dzieci i wnuki, a czasami mężowie piszą jak było ciężko i ubogo i jak praca
ponad siły oraz częste porody wyczerpywały zdrowie imigrantek, które przybyły do
Kanady młode i zdrowe, aby zrealizować swój sen o dobrobycie na kanadyjskiej
farmie.
W prawie wszystkich przypadkach są to wspomnienia kobiet, które mówią o sukcesie
ich życia i z jednej strony są dumne z siebie, że tyle osiągnęły, a z drugiej
uważają ten sukces za wynik zachowania wartości, w których zostały wychowane,
szczególnie owej back breaking work, która w ich pojęciu jest należną ceną za
późniejszy sukces. Pojęcie sukcesu jest przy tym subiektywne, czasami oznacza
tylko długość drogi przebytej pomiędzy startem w warunkach największego
prymitywu, a skromnym zabezpieczeniem na starość w postaci niewielkiej rodzinnej
farmy, innym razem jest to prawdziwy sukces na wielkiej i bogatej farmie, albo w
przedsiębiorstwie miejskim. Prawie zawsze przebija duma ze spełnienia obowiązku
rodzicielskiego i zapewnienia dzieciom możliwości wykształcenia i awansu
społecznego.
Pamiętniki kobiet z lat powojennych są nieliczne. Kobiety z grupy uchodźców
politycznych były niechętne pisaniu własnych wspomnień uważając niesłusznie: "że
pamiętniki powinny pisać osoby wybitne, mężowie stanu, żołnierze, którzy
spełniali heroiczne czyny, wielcy artyści, albo ludzie, którzy mają naprawdę
wielkie osiągnięcia. A co może napisać zwykła emigrantka "? Stąd niechęć do
spisywania własnych dziejów tak charakterystyczna w grupie, wychowanej w
przedwojennym przekonaniu, że życie kobiety toczy się małą
ścieżką obok życia
jej mężczyzny i wogóle jest mniej ważne niż życie mężczyzn.
Zmianę stosunku do pisania pamiętników widać dopiero wśród powojennych
emigrantek z pokolenia urodzonego i wychowanego w Polsce Ludowej. W tej grupie
imigrantki nie wahają się opisywać swoich i rodzinnych sukcesów, niepowodzeń,
trudności napotykanych z powodu bezdusznej biurokracji albo nawet dyskryminacji.
Podkreślają swój udział lub swoją rolę w rodzinie pisząc "ja zdecydowałam...",
"ja byłam czujna"..., "moja wrażliwość"..., podczas gdy poprzednie pokolenia
imigrantek używały określeń "mąż zdecydował"... lub "zdecydowaliśmy"..., "
Opisują swoje problemy osobiste, często wspominają o swoim wpływie na mężów i o
roli mężów i dzieci w adaptowaniu się do Nowego Kraju, o tęsknocie za Polską i
urządzaniu się w Kanadzie. Robią uwagi ogólne porównywujące życie w Kanadzie i w
Polsce, wyjaśniają powody, dla których wyjechały z Polski, tęsknią, cieszą się i
złoszczą na nieprzewidziane sytuacje, chętnie dzieląc się z czytelnikami własnym
poczuciem ważności.
Osobiste wspomnienia, autobiografie i biogramy są także obciążone kryteriami
wyboru do publikacji nadsyłanych wspomnień. Są to bowiem odpowiedzi na apel
zbierania życiorysów.
Polki, których wspomnienia i autobiografie zostały opublikowane w Polacy w
Albercie. Wspomnienia i życiorysy oraz w Pamiętnikach emigrantów [44] nie były
wybrankami losu, znakomitościami o których wszyscy wiedzieli, albo osobami
szczególnie ważnymi. Wręcz przeciwnie. Ich świadectwo było jednostkowym opisem
warunków życia emigranckiego nie wiele odbijającego od losów życia przeciętnych
emigrantek z różnych etnicznych grup ( poza Brytyjczykami) żyjących w
Prowincjach preriowych w XX-tym wieku.
Nasuwają się przy tym dwie uwagi. Pierwsza to, że dokumentacja dotycząca kobiet,
które nie stały się przypadkami sukcesu jest bardzo nikła. Druga uwaga wymaga,
że dla obiektywnej oceny osiągnięć polskich emigrantek konieczne jest tło, w
którym ich życie się rozgrywało. Pustki dotyczącej przypadków przegranych marzeń
i nie udanego życia nie udało mi się wypełnić analogicznymi przykładami z życia
kobiet z innych grup etnicznych, ale charakterystyka ogólnych warunków życia w
danym okresie czasu i miejscu Kanady wschodniej i zachodniej przynajmniej
pozwoliła na nazwanie najważniejszych przyczyn ciężkiego życia. Stąd także
wywodzą się konieczne uzupełnienia dotyczące ogólnych warunków społecznych,
ekonomicznych i polityczno prawnych w poszczególnych prowincjach i w całej
Kanadzie. One to bowiem określały rezultaty imigranckich wysiłków i osiągnięć, a
więc także i polskiej emigracji. Konieczne było także wzięcie pod uwagę ważnych
przemian społecznych i gospodarczych dokonywujących się w Kanadzie nie tylko pod
wpływem masowej imigracji z pierwszej połowy XX wieku i wynikających z niej
przemian, ale także rozwijających się pod wpływem sytuacji światowej, a przed
wszystkim Wielkiego Kryzysu i II wojny światowej, jej skutków lokujących nagle
Kanadę wśród najbardziej liczących się krajów świata. Głębokość przemian
ekonomicznych i politycznych wywołanych tym nowym stanowiskiem zaważyła na
mentalności społeczeństwa kanadyjskiego do tego stopnia, że w ciągu paru
dziesięcioleci jego skala norm i wartości uległa całkowitej zmianie.
Jak w tych przemianach partycypowały emigrantki polskie jest jednym z pytań na
które w niniejszym opracowaniu poszukujemy odpowiedzi. Faktem jest, że polskie
imigrantki w Kanadzie mają znaczną kartę w budowie nowoczesnego społeczeństwa
kanadyjskiego, nie tylko dlatego, że uczestniczyły we wszystkich etapach
przemian, ale także ponieważ swoją pracą, inicjatywą oraz uporem w utrzymywaniu
własnego bagażu kulturowego przyniesionego z Polski przyczyniły się do rozwoju
Polonii kanadyjskiej, aktywnej we wszystkich dziedzinach życia społecznego oraz
w zachowaniu kultury polskiej na obczyźnie.
Etapy masowej emigracji do Kanady
Podziały czasowe emigracji polskiej w Kanadzie bywają różnie wyznaczane. Naogół
wszyscy są zgodni, że emigrację polską do Kanady można podzielić na kilka
okresów, które różnią się między sobą liczebnością i warunkami w Nowym Kraju.
Bogdan Czaykowski, profesor Uniwersytetu Brytyjskiej Kolumbii w Vancouverze [45]
dzieli prawie całe stulecie (1901-1988) na 3 fale. Pierwsza (1901-1940)
przedwojenna objęła między 150 a 170 tysięcy Polaków. W drugiej fali w której
wydziela 3 podokresy : wojenny (1940-1945), powojenny pierwszy (1945-1957) i
powojenny drugi (1957-1981) liczba ogólna polskich imigrantów wyniosła około 100
tysięcy osób. Trzecia fala, która wg. B. Czaykowskiego stanowi emigrację
"solidarnościową", która zaczęła się w roku 1981 i trwała do końca wieku. Aż do
roku 1984 objęła około 20 tysięcy Polaków[46].
Z racji charakteru naszego studium podział czasowy emigracji wprowadzony przez
prof. Czaykowskiego musiałam nieco zmodyfikować, ponieważ trzeba było uwzględnić
różnice występujące pomiędzy poszczególnymi grupami kobiet, a związane ze
zmieniającą się sytuacją w Polsce oraz ze zmianami odbywającymi się w Kanadzie.
Z tej racji minione stulecie polskiej emigracji w Kanadzie podzieliłam na
następujące cztery historycznie umotywowane etapy.:
I. (1900-1940) obejmował czas, w którym cała emigracja ( poza brytyjską) do
Kanady była dobierana według zapotrzebowania na niekwalifikowaną siłę roboczą;
II. (1940-1957) opierał się na nowych planach osiedleńczych Kanady wymuszonych
wojną i składał się przede wszystkim ze zdemobilizowanych żołnierzy oraz DiPisów.
Kobiety imigrantki tego okresu to war refugees, żołnierki i DiPiski, do których
Kanada początkowo odnosiła się bardzo niechętnie;
III. (1957-1979) obejmował lata w których większość polskich emigrantów
wyjeżdżała z Polski Ludowej, pół- legalnie, nielegalnie i najrzadziej
legalnie.Po gorzkich doświadczeniach okresu stalinowskiego, frustracjach rządów
Gomułki, po niepokojach społecznych za Gierka imigranci chcieli przede wszystkim
wybrać wolność. Imigrantki z tego okresu były naznaczone złymi doświadczeniami w
Polsce i ich decyzja opuszczenia Polski była tego wynikiem. Kanada natomiast
coraz wyraźniej poszukiwała już wówczas wykształconych kandydatów na imigrantów.
IV. (1979-2000) obejmuje zarówno okres rosnącego fermentu społecznego
przygotowującego rozpad komunistycznej władzy w Polsce jak i pierwszą dekadę
niepodległości III-ciej Rzeczpospolitej. Emigranci polscy tego okresu są
obarczeni frustracją przeżytą w Polsce, ale różnią się od swoich poprzedników
postawą osobistych oczekiwań wobec własnej emigracji, a także tym, że urodzili
się i wychowali w PRL-u
Podział wprowadzony przez nas uwzględnia więc z jednej strony przyczyny, dla
których Polacy emigrowali do Kanady , a z drugiej zasady wyboru dokonywanego
przez Kanadyjczyków w masie potencjalnych kandydatów na emigrantów dobijających
się do drzwi tego Kraju.
Pierwszy etap emigracji (od około roku 1900 do roku 1940) , miał charakter
wyłącznie ekonomiczny i cechował się jednorodnością społeczną przybyszów,
ponieważ kanadyjskie kryterium przyjmowania emigrantów z kontynentu
europejskiego wpuszczało do Kanady tylko ludzi nawykłych do ciężkiej pracy
fizycznej. Mieli to być robotnicy potrzebni przy budowach dróg,
transkontynentalnych kolei, w przemyśle górniczym, przy eksploatacji lasów,
nieco rzemieślników, a wreszcie osadnicy rolni kolonizujący puste, bo zaledwie
otwarte dla osiedlania partie trzech prowincji preriowych. Podobnie bezludna, a
może nawet jeszcze bardziej, była Brytyjska Kolumbia, gdzie parę dziesiątek lat
wcześniej skończyła się właśnie gorączka złota i masy odpływających poszukiwaczy
złota pozostawiły po sobie setki pustych obozów, osiedli i ghost towns ( pustych
miast.)
Spekulacja ziemią oraz słabo rozwinięta infrastruktura administracyjna we
wszystkich czterech terytoriach, a następnie prowincjach zachodnich sprzyjały
powstawaniu różnego rodzaju form osadniczych. Obok ogromnych farm bydła
wypasanego okrągły rok na pustych przestrzeniach południowo zachodniej prerii i
we wnętrzu Kolumbii Brytyjskiej, linia kolejowa CPR[47] posiadała miliony akrów
ziemi podzielone na townships - dystrykty wielkości 6 mil kwadratowych. Te z
kolei podzielone na 30 sections - kwadratów po 4 działki o powierzchni 160 akrów
każda, przeznaczone do osadnictwa. Wszystkie dystykty były ponumerowane.
Zasadniczo osadnik otrzymywał 1 ćwiartkę sekcji (160 akrów) za symboliczną
opłatę i miał ją zagospodarować. Sprytniejsi, lub bogatsi korzystając z
informacji dotyczących lokalizacji stacji kolejowych wybierali sobie najlepsze
działki lub poprostu kupowali całe sekcje podstawiając członków rodziny jako
potencjalnych osadników. Następnie w miarę jak cena ziemi szła w górę
sprzedawali ją po kawałku, dobrze na tym zarabiając. Inni starali się odkupywać
działki już przygotowane pod uprawy od osadników, których z braku kredytów nie
stać było na dalszą uprawę, lub których w rozmaity sposób można było przekonać,
że się na nich nie utrzymają ani nie wyżywią rodziny. Spekulacja ziemią w
Kanadzie Zachodniej od dawna miała swoje rozliczne rozgałęzienia wśród lokalnych
notabli , tworząc często niekorzystne dla ubogich imigrantów warunki osadnicze.
Tereny pozostawiane dla nich bywały więc oddalone od istniejących już miast,
znajdowały się w gęstym buszu, lub, jak w Peace River Region położone była
daleko na północ od bardziej zaludnionych części Alberty i Brytyjskiej Kolumbii.
Na początku XX-go wieku parę tysięcy brytyjskich imigrantów znęconych zupełnie
fałszywymi ogłoszeniami o wspaniałej okazji osadniczej w zachodniej Kanadzie
przybyło do Saskatchewan z zamiarem skolonizowania okolic miasteczka
Battleford[48] Brytyjczycy, którzy dali się na te ogłoszenia nabrać nie mieli
pojęcia jak pusty i dziki był wówczas Saskatchewan poza tym większość z nich nie
znała rolnictwa ani pracy na roli a co najważniejsze nie miała żadnych funduszy,
które pozwoliły by im na budowę własnych farm. Toteż jeszcze w drodze do swoich
miejsc osadzenia, w mieście Saskatoon, w dopiero co powstałej w roku 1905
Prowincji Saskatchewan w którym było wówczas więcej namiotów aniżeli budynków,
zniechęceni Anglicy stali się ciężarem rządu federalnego, który musiał im
zapewnić dach nad głową i zorganizować wyżywienie dla bezradnych przybyszy z
Wielkiej Brytanii. W rezultacie wielu z nich wróciło do kraju macierzystego i
tylko jedna niewielka kolonia brytyjska powstała wokoło miasteczka Lloydminster.
W końcu XIX-go i początkach XX-go wieku powstawały także gentelmen farms czyli
farmy czasami mające być także szkołami hodowli lub rolnictwa, organizowane dla
synów bogatych brytyjskich rodzin, tzw. remittance men[49]. Byli to przeważnie
młodsi synowie bogatej klasy mieszczańskiej, również nie mający pojęcia o
rolnictwie wogóle, a tym bardziej o szczególnych trudnościach rolniczych Kanady
zachodniej. Dla bardzo wielu z nich celem pobytu w Kanadzie było stworzenie
angielskich enklaw imitujących życie gentelmen farmers, takich jacy wówczas
istnieli w W. Brytanii. Na ich farmach bywały więc częstsze zabawy i polowania
uzupełniane dużą ilością alkoholu, aniżeli praca w polu. W sąsiedztwie takich
gentelmen farmers nierzadko rozwijała się pomiędzy kanadyjskimi hodowcami bydła
i osadnikami rolnymi ostra, czasem krwawa rywalizacja o wodę i ziemię.
Remittance men zwykle jej nie zauważali, zajęci reprodukowaniem angielskich
wzorów farm opartych na najemnej sile roboczej w słabo zaludnionych regionach, w
których stałej lokalnej najemnej siły roboczej praktycznie było bardzo niewiele.
Niewątpliwie takie właśnie doświadczenia z naborem brytyjskich imigrantów leżały
u podstaw dążeń Partii Liberałów do zasiedlenia prerii przez sheepskin men i ich
rodziny.
Polacy, podobnie jak i inni europejscy imigranci, którzy przybywali na prerie
kanadyjskie przed I-szą wojną światową zazwyczaj wybierali tereny zalesione.
Trzeby było najpierw je wykarczować, a dopiero potem osadnik mógł zacząć
uprawiać ziemię. To wymagało ogromnej pracy w bardzo prymitywnych warunkach i
często bez podstawowych narzędzi, dlatego jako ubodzy imigranci zaczynali od
pracy najemnej u innych farmerów, lub zimą w obozach drwali , aby uzbierać sumę
potrzebną na zakup sprzętu ułatwiającego karczowanie buszu, orkę oczyszczonych
pól no i zakup ziarna potrzebnego do siewu na częściowo uprawianych polach.
Drugi etap imigracji polskiej do Kanady został spowodowany II wojną światową.
Zaczął się w roku 1940-tym i sięgał aż po mniej więcej 1957 rok. W tej fazie
dominowało uchodźctwo polityczne z dużą domieszką polskich wyższych klas
społecznych oraz zdemilitaryzowanych wojskowych. Uchodźcy ci byli zróżnicowani
pod względem wykształcenia i wieku. Wszyscy cechowali się
wyraźnie i otwarcie
manifestowanym patriotyzmem i większość z nich starała się przenieść do miast
natychmiast po zakończeniu prac kontraktowych w rolnictwie.
Po roku 1957 zaczęli do Kanady napływać Polacy, którzy uciekali z Polski spod
reżymu komunistycznego. W fazie tej polityka kanadyjska świadomie poszukiwała
wśród uciekinierów zza Żelaznej Kurtyny ludzi posiadających albo wyższe
wykształcenie albo dobre kwalifikacje zawodowe. Z drugiej strony w okresie tym
Polacy w Polsce postrzegali Kanadę jako kraj niemal idealny, do tego stopnia, że
samo słowo Kanada używane było jako oznacznik najwyższej jakości lub wyjątkowego
szczęścia[50]. Polacy opuszczający Kraj legalnie lub nielegalnie znajdywali w
tym czasie w Kanadzie już niegołosłownie życzliwe przyjęcie.
Ostatni etap zaczął się kiedy wielu młodych Polaków, sfrustrowanych sytuacją w
Kraju w latach 80-tych ruszyło zagranicę, ponieważ "w Polsce już nie dało się
żyć". W kilka lat później dołączyli do tej grupy aktywiści z "Solidaności"
często wybierający emigrację jako alternatywę więzienia. Wreszcie w pierwszych
latach niepodległej III Rzeczpospolitej wyjechało z Polski wielu młodych którym
transformacje ustrojowo-gospodarcze wydawały się o wiele trudniejsze aniżeli
zaczynanie życia od początku w Nowym Kraju.
Podział na 4 etapy jest oparty z jednej strony na konkretnej polityce
imigracyjnej rządu kanadyjskiego, a z drugiej na różnicach charakteryzujących
polskie imigrantki. Jest to o tyle ważne, że na ogół emigrację traktuje się jako
jednostronną decyzję osób gotowych opuścić swój kraj, rzadko zdając sobie
sprawę, że w procesie imigracyjnym rola kraju przyjmującego jest decydująca w
wyborze potencjalnych obywateli. Zmieniając jej kryteria można manipulować
charakterem imigracji, odpowiednio do zmian polityki wewnętrznej. Jak kiedyś
powiedziała mi Lilian, moja zmarła przyjaciółka, imigrantka z Irlandii "w twoim
Starym Kraju myślą, że to ty wybrałaś sobie miejsce i rodzaj pracy, a nie wiedzą
że to od ciebie nie zależało".
|