Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych
Zapisz
się na naszą listę
|
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Dołącz
do nas |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
N O W E
|
Translate this page
Zapisz
się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i
okolicach
|
|
MINIPŁYTA
DOSTĘPNA W
"POLSAT CENTER"
Słuchaj |
S P O N S O
R |
|
ŻYCZENIA |
|
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Życzenia prosimy przesyłać na adres:
jolamalek@onet.eu
Kto składa życzenia np. Jan
Kowalski
Z jakiej okazji składasz życzenia
np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń
Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji
zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu.
|
|
|
| |
189 Leila Ave
WINNIPEG,
MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510 |
S P O N S O
R |
|
|
Ksiądz Doktor Jarosław
Jęczeń pracuje jako
adiunkt przy Katedrze Życia Społecznego
Rodziny, Instytutu Nauk o Rodzinie w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim
Jana Pawła II a także jest Delegatem Rektora KUL ds.
współpracy z zagranicą. W Winnipegu gościł już nie jeden raz na
zaproszenie Towarzystwa Przyjaciół KUL. Już wkrótce będziemy mieli
okazję ponownie spotkać się z Księdzem Jarosławem, który wygłosi dla nas
prelekcję zatytułowaną: Prymat sumienia w życiu społecznym i osobistym.
Czy mógłby Ksiądz nieco bliżej przedstawić się czytelnikom
Polishwinnipeg?
Urodziłem się 31 stycznia 1968r w Kraśniku, woj. Lubelskie. Studia na
Wydziale Teologii KUL, kurs „A” w Wyższym Seminarium Duchownym w
Lublinie ukończyłem w 1992 roku. Stopień naukowy magistra uzyskałem na
podstawie pracy pt.: „Antropologia indywidualna według Kardynała Karola Wojtyły”, pisanej pod kierunkiem ks. prof. dra hab. Czesława Bartnika. W
latach 1994-1996 odbyłem studia specjalistyczne w KUL z zakresu teologii
moralnej, zakończone egzaminem licencjackim i pracą u ks. prof. dra hab.
Janusza Nagórnego oraz studia specjalistyczne w Akademii św. Alfonsa
przy Uniwersytecie Lateraneńskim w Rzymie. Stopień naukowy doktora
otrzymałem w roku 200 na podstawie pracy pt.: „Persona e morale. Morale
come il compimento della persona in Giovanni Paolo II”. Obecnie pracuję
jako adiunkt przy Katedrze Życia Społecznego Rodziny, Instytutu Nauk o
Rodzinie w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II i Delegat
Rektora KUL ds. współpracy z zagranicą.
Czy od dziecka wiedział Ksiądz, że zostanie kapłanem, czy była to
jakaś nagła decyzja?
Rozmowa na temat powołania jest bardzo osobistą sprawą, choć oczywiście
nie uciekam od świadectwa o moim kapłaństwie. Początki powołania to myśl
o umiłowaniu modlitwy, Mszy świętej, umiłowaniu Boga jako Przyjaciela.
To myśl, która pojawiła się bardzo wcześnie w moim życiu. Już w 9 roku
życia zostałem ministrantem w nowopowstającej parafii w moim rodzinnym
mieście Kraśniku, mieście, które na wzór Nowej Huty miało być symbolem
idealnego socjalizmu.
Umiłowanie Krzyża przez mieszkańców mego miasta, w tym także moich
rodziców, owocowało także w moim życiu. Świadectwo innych zawsze otwiera
horyzonty na świat. Atmosfera, w której się wzrastało jest ważna, choć
najważniejsze jest to, co trudno wytłumaczyć, a co czuje się w sercu…
Do mojego kapłaństwa dojrzewałem przede wszystkim przy ołtarzu i tak
jest do dziś, tu czuje się najlepiej, czuję się potrzebny, posłany,
otwarty by być dla innych, tak jak Chrystus ofiarujący siebie był dla
każdego człowieka. To człowiek wyznacza styl mojego obecnego
kapłańskiego życia. Jan Paweł II pisał w swojej pierwszej encyklice
Redemptor hominis, że człowiek jest drogą Kościoła. Tym samym, jest
drogą – zadaniem każdego z nas, a już w sposób wyjątkowy dla kapłanów. A
zatem człowiek, każdy człowiek… Tą zasadą kierowałem się w mojej pracy w
parafii, zaraz po święceniach, jak i potem na studiach w KUL czy w
Rzymie, czy też, kiedy oddawałem się pracy w diecezjalnym radio.
Podobnie i dziś, kiedy od 4 lat pełnie posługę na rzecz Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Swoją drogę kapłańską łączę zatem z troską o człowieka, a jednocześnie
wyrazem mojego kapłaństwa jest oddanie Krzyżowi. W tym Znaku widzę
zwycięstwo i swoje osobiste jako chrześcijanina, kapłana, i jednocześnie
zwycięstwo Kościoła. Na obrazku prymicyjnym podczas święceń kapłańskich
miałem wypisane słowa: Crux mea lux mea, Krzyż mój – światłość, radość
moja. I choć Krzyż to także cierpienie, którego nie brak i w
kapłaństwie, to nade wszystko radość, która daje siły do pełnienia
różnych funkcji w Kościele.
Księże Doktorze chcielibyśmy się dowiedzieć, w jakim świetle widzi
Ksiądz Kościół katolicki w Polsce i na świecie?
Kościół w Polsce dziś to szeroki temat, odniosę się tylko do danych
dotyczących młodych ludzi. To, że łączą wiedzę z wiarą, jest dla mnie
dobrym znakiem na przyszłość Kościoła w Polsce. Podobnie i w świecie,
kiedy obserwujemy, może nie zawsze nagłośnione przez media, Światowe Dni
Młodzieży, możemy powiedzieć, że młodzi poszukują prawdy, a Chrystus ma
dla nich drogę: spogląda na nich z miłością. Oni tego potrzebują… Jestem
dobrej myśli, co nie oznacza, że przed Kościołem, a więc nami
wszystkimi: kapłanami, rodzicami, wychowawcami, mass mediami, stoją
poważne zadania. Nie możemy czuć się zwolnieni z odpowiedzialności za
przyszłość, czy to Kościoła czy to naszych wspólnot narodowych i
lokalnych. To także zadanie Kościoła tu w Kanadzie, zadanie organizacji
polonijnych. Winniśmy stawiać sobie pytanie: gdzie oni są i dlaczego?
Wraca, więc znów pytanie o człowieka, które musimy wszyscy sobie
stawiać.
Ksiądz Jarosłąw Jęczeń w Rzymie
Współpracuje Ksiądz z Polonią na całym świecie. Jakie są efekty tej
współpracy?
Owocem współpracy z Polonią jest nade wszystko Kolegium Jana Pawła II,
potężny gmach, gdzie dziś może się kształcić ponad 20 tysięcy studentów,
młodych dziewcząt i chłopców, którzy pragną zdobywać wiedzę razem z
kształtowaniem swej wiary. Wśród tej grupy jest prawie tysiąc osób z
Ukrainy i innych państw Europy. Młodzi ludzie dumni są z pobytu w
uczelni, która służy od lat Deo et Patriae. Duma ta jest tym większa, że
przez 24 lata profesorem tej uczelni był Karol Wojtyła, obecny nasz
Patron.
Nasz Uniwersytet, w duchu wdzięczności, otwiera swe bramy przed
wszystkimi młodymi ludźmi z całego świata, którzy pragną poznać język i
kulturę polską. Jest to możliwe w każde wakacje w ramach Szkoły Letniej.
To z naszej strony chęć służby Polonii. Chcemy także „coś” dać od
siebie…
Kolegium Jana Pawla II w budowie Lublinie
Jaka jest misja Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego?
Stać po stronie prawdy to misja KUL – uniwersytetu, który reprezentuję,
a który od pokoleń wspiera Polonia na całym świecie.
Uniwersytecie, służ prawdzie! – to słowa Jana Pawła II podczas wizyty w
Lublinie w 1987 roku. Byłem wtedy na drugim roku w Seminarium Duchownym
w Lublinie. Czuje potrzebę wdzięczności wobec mojej Alma Mater. I stąd
moje podróże po świecie. Odbywam je przed wszystkich w duchu
wdzięczności wobec, tych, którzy wspierali i wspierają nasza uczelnię.
Dzięki ofiarności Polek i Polaków rozpoczynamy w tym roku 90 rok
akademicki. To piękne dzieło nas wszystkich! Dziś jest nieco łatwiej,
ale pamiętamy, że lata powojenne były szczególnie trudne. I gdyby nie ta
pomoc dziś Uniwersytet nie miałby znaczenia w skali Polski, ale także w
skali Europy czy całego świata.
Składam podziękowanie także teraz Wszystkich Przyjaciołom KUL za ich
solidarność z naszą uczelnią i zachęcam obecnych i przyszłych członków
Towarzystwa Przyjaciół KUL do współpracy z nami.
Dużą pomoc ofiaruje dziś także Państwo Polskie. Chcę jednak wyjaśnić, że
nie 100%. Wszystkie inwestycje, choćby wspomniane Kolegium Jana Pawła
II, do tego badania naukowe są realizowane ze środków własnych
uniwersytetu, a więc z pomocy, jakiej udzielają Polacy w Polsce i na
świecie.
Wiem, że ma Ksiądz kontakt z mediami, czy to trwa nadal? Jakie były
początki tej pracy? Co spowodowało, że przyjął ksiądz ofertę pracy w
radio?
Medialna „karierę” rozpocząłem od wydawania parafialnej gazety, to był
rok 1992. Choć w sumie wcześniej, w domu, pociągało mnie wykorzystywanie
techniki audio do różnego rodzaju prezentacji medialnych. Były to jednak
młodzieńcze próby, zresztą ograniczone możliwościami finansowymi.
Prawdziwa praca w mediach rozpoczęła się w 1994 roku w Katolickim radio
Lublin. Trwała dwa lata. W tym też czasie grałem w fabularyzowanym
dokumencie poświęconym wielkanocnym rytuałom na Podlasiu. To był mój
pierwszy film. Potem były studia w Rzymie. A po powrocie, ks. Arcybiskup
Józef Życiński oddał mi w opiekę Radio Plus Lublin. To była największa
medialna przygoda, choć ta obecna – teoretyczna, jaką kontynuuje w KUL,
jest też ciekawa. 5 lat poświęciłem pracy w radio, jako dyrektor
rozgłośni, szef agencji reklamy, budowniczy wieży radiowej, założyciel
księgarni katolickiej i wiele innych dzieł z tym związanych.
Także w pracy w mediach kieruje się troską o człowieka, o jego
spełnienie jako osoby ludzkiej. Moje zainteresowania naukowe to nade
wszystko antropologia mass mediów, a więc obraz człowieka: tego w
przekazie medialnym, ale także tego, który jest nadawcą i odbiorcą tych
przekazów. Dziś nadawcy nie interesują się spełnieniem osobowym
człowieka, dążą do zaspokojenia jego „przemijających” wartości, liczy
się chwila obecna, dająca radość tu i teraz oraz skalkulowane zyski
nadawcy. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich mass mediów. Takim
papierkiem lakmusowym dla mediów jest ich zaangażowanie w prawdziwe
dobro człowieka, w przekazywanie mu prawdy dotyczącej sensu jego życia.
Dziś świat lansuje filozofię, że jedyna prawdą jest ta, że jej w ogóle
nie ma. To droga do relatywizmu moralnego i ogólnego – globalnego
„bałaganu” wartości. Niestety mass media mają w tym swój spory udział.
Szkoda, że jest on bardziej widoczny aniżeli pozytywne funkcje mass
mediów w społeczeństwach.
Proszę przybliżyć nam temat prelekcji, jaką Ksiądz wygłosi podczas
wizyty w Winnipegu już 6 października.
Prelekcja, na którą zapraszam w imieniu swoim i całego Zarządu TP KUL
jest poświęcona także człowiekowi, jego poszukiwaniom prawdy w
dzisiejszym świecie. Zatytułowana jest: Prymat sumienia w życiu
społecznym i osobistym. Jesteśmy świadkami, tak na podstawie życia osób,
które reprezentują nas w życiu społeczno-politycznym, jak i na
przykładzie nas samych, że nasze czyny rozmijają się z tym, co
podpowiada nam serce, sumienie. Dlaczego tak się dzieje? Co stało się z
prawdą w nas samych? Zapraszam serdecznie w poniedziałek, 6
października, o godz. 6.30 p.m. do restauracji Polonez.
Kończąc, chcę Wszystkim podziękować za wsparcie duchowe i materialne:
Kapłanom, wiernym Polskich Parafii, Przyjaciołom Kul i nade wszystko
Zarządowi i Członkom Towarzystwa Przyjaciół KUL w Winnipegu. W tym roku
świętują swoją 30-rocznicę swej działalności w Winnipeg. Gratuluje im z
całego serca. Wiem, że Rektor KUL, ks. Prof. Dr hab. Stanisław Wilk
wysłał specjalny list gratulacyjny na ręce Prezesa TP KUL w Winnipeg
Pana Krzysztofa Bator, jak i wcześniejszego Prezesa – Pana Lecha
Gałęzowskiego. Zapewniam o modlitwie w Waszej intencji i do zobaczenia.
Zapraszam także na naszą stronę www.kul.pl
Ks. Jarosław Jęczeń podczas wizyty w Winnipegu w 2007 roku
Dziękuje Księdzu Doktorowi
za poświęcony czas, za podzielenie się wieloletnimi obserwacjami oraz
troska o przyszłość Kościoła. Szczęść Boże w dalszej posłudze
duszpasterskiej.
Jolanta Małek Polishwinnipeg.com
|
| |
DOŻYNKI
W PTG SOKÓŁ ST. BONIFACE |
|
W Polsce dożynki obchodzone były
zawsze w
pierwszy dzień jesieni. Święto poświęcone było tegorocznym zbiorom zbóż
w czasie, którego dziękowano bogom za plony i proszono o jeszcze lepsze w
przyszłym roku. Obecnie uroczystości dożynkowe mają zarówno religijny
jak i ludowy charakter, powiązany z zabawą z okazji zakończenia zbiorów.
Tradycyjnie już zabawa dożynkowa została zorganizowana w PTG Sokół St.
Boniface. Impreza była przygotowana bardzo dobrze, więc 17. września
2008r. w
sobotni wieczór wszyscy bawili się doskonale.
Więcej zdjęc w galerii
|
|
|
| |
ZABAWA W SPK KOŁO NR 13 |
|
27 września w SPK
koło nr 13 została zorganizowana zabawa z której dochód przeznaczony
został na remont ośrodka Whiteshell. Chumory dopisywały uczestnikom
zabawy co możemy zobaczyć oglądając zdjęcia z tej imprezy:
Dalej...
|
|
|
| |
KANADA- WYBORY- DUŻA PRZEWAGA KONSERWATYSTÓW |
|
W środę i w czwartek (1 i 2 października
2008 r.) odbywają się debaty przedwyborcze przywódców głównych partii
politycznych biorących udział w wyborach federalnych do Parlamentu 40.
kadencji.
W środę o godz. 19.45 na kanale CBC oglądać można było debatę w języku
francuskim (powtórka o godz. 1.00 w czwartek), a w czwartek, na tym
samym kanale, o godz. 20.45 - debatę anglojęzyczną (powtórka o godz.
1.00 w piątek).
Oto wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Strategic Counsel
dla CTV i "Globe and Mail", na dwa tygodnie przed wyborami:
• Konserwatyści - 39 proc.
• Liberałowie: 24 proc.
• NDP: 19 proc.
• Bloc Quebecois: 10 proc.
• Partia Zielonych: 9 proc.
Poparcie dla liberałów jest najniższe od czasu objęcia steru partii
przez Stephane'a Diona. W wyborach w 2006 roku Partia Liberalna zdobyła
30 proc. głosów.
Przypominamy, że wybory do Parlamentu 40. kadencji odbędą się 14
października, ale można głosować wcześniej (advance polls) - w dniach 3,
4 i 6 października.
Można nawet głosować drogą pocztową, ale trzeba to załatwić
telefonicznie do 7 października. Tel. 1-866-583-5150.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta, Wolni i Solidarni
|
|
|
| |
|
S P O N S O
R |
|
WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI |
|
Poprzednie wydania
Środa, 2008-10-01
Stocznia w Gdańsku ma
szansę na przetrwanie
Komisja Europejska sugeruje, by polski rząd przesłał jej osobny plan
restrukturyzacji stoczni w Gdańsku. Zakład ma szanse na przetrwanie, bo
jest relatywnie mały, został już sprywatyzowany i otrzymał też mniejszą
pomoc publiczną niż stocznie w Gdyni i Szczecinie.
Plan, na który Bruksela byłaby gotowa czekać, już istnieje, a gdańscy
związkowcy chcą porozmawiać o nim z unijną komisarz do spraw
konkurencji, Neelie Kroes. Według informacji, które posiadamy, plan jest
gotowy od lutego tego roku. Może potrzeba jakichś modyfikacji - wyjaśnia
Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący komisji zakładowej "Solidarności"
w gdańskiej stoczni:
Do tej pory Bruksela prezentowała bardziej usztywnione stanowisko wobec
apeli strony polskiej. Rzecznik Komisji Europejskiej Jonathan Todd ogłosił, że nie będzie żadnych wcześniejszych uzasadnień decyzji Komisji
w sprawie polskich stoczni. Analiza planów polskiego rządu ma zostać
zawarta dopiero w ostatecznej decyzji o zatwierdzeniu bądź odrzuceniu
pomocy publicznej.
Dezycją unijnej komisarz Neelie Kroes zaskoczone są władze samorządowe
Szczecina. Nie dopuszczam myśli, żeby nie było produkcji statków w
Szczecinie. W stoczni tkwi ogromny potencjał, to sprzyja
konkurencyjności regionu – mówił podczas krótkiej konferencji prasowej
marszałek województwa zachodniopomorskiego, Władysław Husejko. Prezydent
Szczecina Piotr Krzystek dodał, że w sytuacji, kiedy szczecińska
stocznia ma już inwestora, silne wsparcie rządu i społeczną zgodę na
prywatyzację, Komisja Europejska powinna jeszcze raz bardzo poważnie
rozważyć program restrukturyzacji.
Minister Aleksander Grad chce natomiast powołać specjalny zespół
niezależnych ekspertów, którzy oceniliby ten program restrukturyzacji
stoczni. Szef reportu skarbu twierdzi, że rząd ma plan „B” dla
przedsiębiorstw w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Ten program składa się z
dwóch części. Jedna to jest pomoc dla stoczniowców. Drugi to są
inwestorzy dla stoczni, którzy przyjdą, gdyby była negatywna decyzja
poprzez upadłość - mówi Grad.
Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała we wtorek, że
zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie
polskich stoczni. Stało się to po jej spotkaniu z Aleksandrem Gradem w
sprawie programów restrukturyzacyjnych dla stoczni w Gdyni, Gdańsku i
Szczecinie.
Finansowe skutki upadłości polskich stoczni to kilka miliardów złotych.
Upadłość Stoczni Gdynia to dla budżetu straty w wysokości dwóch
miliardów złotych. Ta liczba to suma gwarancji kredytowych, odszkodowań
dla armatorów i zasiłki dla odchodzących pracowników. Bankructwo tych
zakładów będzie też mieć duże, niepoliczalne dziś jeszcze skutki dla
innych firm, które współpracują ze stoczniami.
RFM FM
Porwany Polak żyje? MSZ to
sprawdza
MSZ weryfikuje informacje, że
porwany w Pakistanie Polak żyje - podaje Polska Agencja Prasowa,
powołując się nieoficjalnie na źródło w resorcie. Wcześniej na stronach
internetowych "Rzeczpospolitej" pojawiła się informacja, że porwany
Polak żyje.
Jak podawała "Rzeczpospolita" Ministerstwo Spraw Zagranicznych dostało
informacje, iż uprowadzony w Pakistanie inżynier żyje. Zdaniem gazety
nasz rząd zabiega teraz u pakistańskich władz, aby poszukiwania Polaka
nie osłabły podczas rozpoczynającego się muzułmańskiego święta.
Polski dyplomata spotkał się z ambasador Pakistanu w Polsce Seemą Ilahi
Baloch i podziękował jej za dotychczasową pomoc pakistańskich władz w
poszukiwaniach Polaka. Jak czytamy na stronie internetowej
"Rzeczpospolitej", rozmowa nieprzypadkowo odbyła się teraz. W krajach
muzułmańskich zakończył się Ramadan i przez najbliższych kilka dni
muzułmanie będą świętowali. Nasz rząd obawia się, że poszukiwania Polaka
mogłyby w tym czasie być prowadzone z dużo mniejszą intensywnością.
Inżynier pracujący dla firmy Geofizyka Kraków został uprowadzony przez
uzbrojonych napastników w niedzielę rano, ok. 200 km na południowy
zachód od Islamabadu. Napastnicy zabili trzech towarzyszących mu
Pakistańczyków: kierowców i ochroniarza.
Jak dotąd nie wiadomo kto i dlaczego uprowadził Polaka, ani czego
porywacze chcą za jego uwolnienie.
PAP
Polacy zakończyli działalność operacyjną w Iraku
Amerykanie przejęli już od Polaków nadzór operacyjny w rejonie
działania Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe; oficjalna ceremonia
przekazania bazy odbędzie się za kilka dni.
Proces wycofywania polskich żołnierzy z Iraku trwa. Przebywa ich tam
jeszcze ponad 600, z liczącej około 900 dziesiątej zmiany PKW. Polscy
żołnierze mają opuścić Irak do końca października, najprawdopodobniej w
trzech transportach. Na miejscu pozostanie kilkunastoosobowa grupa
działająca w ramach misji szkoleniowej NATO.
Większość sprzętu używanego przez polskich wojskowych w Iraku wróci do
kraju, część zostanie skierowana do Afganistanu, a reszta ma być
przekazana irackim organizacjom pomocowym.
Operacja "Iracka Wolność" rozpoczęła się 20 marca 2003 r. Do pierwszej
jej fazy polskie siły zbrojne skierowały jednostkę GROM, okręt
zabezpieczenia logistycznego "Kontradmirał Xawery Czernicki" oraz pluton
likwidacji skażeń.
W maju 2003 r. podczas konferencji w Londynie Polska otrzymała oficjalną
propozycję udziału w IV fazie operacji stabilizacyjnej i objęcia
kontroli wojskowej nad sektorem centralno-południowym, a w sierpniu 2003
r. skierowano do Iraku kontyngent w liczbie ok. 2500 żołnierzy.
Początkowo przewidywano, że misja polskich żołnierzy potrwa około roku;
skończyło się na dziesięciu zmianach. Z upływem czasu zmieniał się
charakter misji; zmniejszała się także strefa, za którą odpowiadała
dywizja.
Polskim Kontyngentem Wojskowym w Iraku dowodzili kolejno generałowie:
Andrzej Tyszkiewicz, Mieczysław Bieniek, Andrzej Ekiert, Waldemar
Skrzypczak, Piotr Czerwiński, Edward Gruszka, Bronisław Kwiatkowski,
Paweł Lamla, Tadeusz Buk, a obecnie w ramach X zmiany - generał Andrzej
Malinowski.
W Iraku zginęło i zmarło w okresie trwania misji blisko 30 Polaków - w
tym m.in. 22 żołnierzy, trzech byłych wojskowych zatrudnionych przez
zagraniczne firmy ochroniarskie, dwóch dziennikarzy i funkcjonariusz
Biura Ochrony Rządu.
PAP
Dalej... |
|
|
| |
FAKTY ZE ŚWIATA |
|
Środa, 2008-10-01
Będą czytać Biblię przez 139
godzin
W niedzielę papież Benedykt XVI rozpocznie 139-godzinny "maraton
biblijny". Bezprecedensowe wydarzenie, przygotowane z okazji
zbliżającego się synodu biskupów na temat Pisma Świętego, będzie
transmitowała włoska telewizja publiczna RAI.
Benedykt XVI odczyta po hebrajsku pierwszy rozdział Księgi Rodzaju. Do
lektury całego Starego i Nowego Testamentu - w sumie 73 ksiąg -
zaproszono ponad dwa tysiące osób. Będzie wśród nich trzydziestu
uczestników synodu, wielu polityków - w tym trzej byli prezydenci Włoch
- oraz kilku ministrów z rządu Silvio Berlusconiego. Usłyszymy również
przedstawicieli innych wyznań i religii, w tym Żydów i muzułmanów, a
także aktorów, sportowców i dziennikarzy.
Trwający 139 godzin maraton zakończy 11 października watykański
sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone. Wszyscy, poza Benedyktem XVI,
który czytać będzie w swoim apartamencie w Watykanie, staną przy
pulpicie rzymskiej bazyliki Krzyża Świętego, która na ten czas zamieni
się w wielkie studio telewizyjne.
IAR
Zmarł człowiek, który stworzył "wuja Sama"
Rysownik Boris Jefimow, który stworzył na użytek radzieckiej
propagandy postać wuja Sama uosabiającego kapitalistyczną Amerykę, zmarł
w wieku 108 lat - poinformowała rodzina zmarłego.
Jefimow ośmieszał Hitlera w karykaturach, które niemal codziennie
publikowały rosyjskie gazety w czasach II wojny światowej. W czasach
zimnej wojny sportretował Stany Zjednoczone w postaci wuja Sama z
rakietami.
Nagradzany przez Związek Radziecki państwowymi nagrodami, znał jednak
ciemne strony życia w komunistycznym państwie. Jego brat, dziennikarz
Michaił Kolcow zginął w czystkach lat 30. Jefimow swego czasu przyjaźnił
się z Lwem Trockim, jednym z twórców i przywódców radzieckiej Rosji,
usuniętym w 1927 roku z partii, w 1932 pozbawionym obywatelstwa i
zamordowanym w Meksyku z rozkazu Stalina.
PAP
Alternatywne Noble 2008 przyznane
Lekarka z Kolonii, somalijska
obrończyni praw kobiet, amerykańska dziennikarka niezależna i indyjskie
małżeństwo walczące o sprawiedliwość społeczną zostali tegorocznymi
laureatami nagród fundacji Right Livelihood Award, zwanych alternatywnym
Noblem.
Fundacja Right Livelihood Award poinformowała w Sztokholmie, że
ginekolog z Kolonii Monika Hauser - założycielka organizacji pomocowej
medica mondiale - została uhonorowana za swe zaangażowanie w pomoc
zgwałconym kobietom na obszarach ogarniętych wojną. Hauser urodziła się
w Szwajcarii, ma obywatelstwo włoskie, a od 25 lat mieszka w Niemczech.
Fundacja uhonorowała także Somalijkę Ashę Hagi za jej zaangażowanie w
obronę praw kobiet, amerykańską dziennikarkę Amy Goodman, twórczynię
programu radiowo-telewizyjnego Democracy Now! za niezależne
dziennikarstwo polityczne oraz indyjskie małżeństwo Jagannathan i jego
organizację LAFTI, zaangażowanych w walkę o sprawiedliwość społeczną.
Nagrody zostaną wręczone 8 grudnia podczas uroczystości w parlamencie
Szwecji.
Alternatywnego Nobla ufundował w 1980 roku szwedzko-niemiecki publicysta
i zawodowy filatelista Jakob von Uexkuell, przekonany, że "tradycyjna"
nagroda Nobla jest zdominowana przez zachodnich laureatów o orientacji
konserwatywnej. Obecnie łączna wartość finansowa nagród wynosi 2 miliony
koron szwedzkich (205 tys. euro).
Alternatywnym Noblem uhonorowano dotychczas 132 osoby, wśród nich, w
1994 roku, szwedzką autorkę książek dla dzieci Astrid Lindgren
(1907-2002) za jej zaangażowanie w walkę o prawa najmłodszych.
PAP
Dalej... |
|
|
| |
MIESIĄCE |
|
PAŹDZIERNIK
Październik –
dziesiąty miesiąc w roku wg używanego w Polsce kalendarza
gregoriańskiego, ma 31 dni. Jest najdłuższym miesiącem w roku
kalendarzowym, ponieważ wypada wtedy zmiana z czasu letniego na zimowy
(jest dłuższy o jedną godzinę od pozostałych 31-dniowych miesięcy).
Nazwa miesiąca (wg Brücknera) (dawniej również paździerzec) pochodzi od
słowa paździerze oznaczającego "odpadki od lnu lub konopi". Obok tego
funkcjonowały również nazwy: paździerzec, paździerzeń, pościernik, a
także winnik (por. starogermańska nazwa miesiąca Weinmond).
Łacińska nazwa October ("ósmy miesiąc"; zobacz: kalendarz rzymski)
została zapożyczona przez większość języków europejskich.
Październik
Jaskółeczki nie czekały
na jesieni przyjście.
Lecieć chciałyby za nimi
kolorowe liście.
Lecz tymczasem pozostają
w wyzłoconym lesie
aby pięknie wyglądała
złota polska jesień.
Choć to jesień, świerk czy sosna
nie ma złotych igieł,
i choć ptaki odleciały
raźno ćwierka szczygieł.
Dziobie ziarnka suchych ostów,
barwami się mieni,
jakby sobie nic nie robił
z tej całej jesieni.
Październik
Jesień po lesie chodzi się spowiadać
Na ucho bukom szepcze coś po cichu
I łza się kręci w oku października
Gdy liść - za pokutę - opada po liściu
Dzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedy
Powiązani ze sobą niewidzialnym mostem
I tyle smutku jest w pustych konarach
Gdy jesień daje swój deszczowy koncert
Po okolicy w białych kołnierzykach
Brzozy odchodzą - za las - samotnie
A Matka Boska w dziurawej kapliczce
Przez cały czas z dzieciątkiem moknie
Nie naprawią daszku miejscowi anieli
Na motorach muszą jechać na dyskotekę
Nie naprawią - bo już zapomnieli
Więc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesień
Jesień po lesie chodzi zagadkowa
Na ucho buka śpiewa pieśń miłości
I łza się kręci w oku października
Bo dziś październik umiera z zazdrości
Adam Ziemianin
Przysłowia
Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima
Gdy październik ze śniegiem przybieży, na wiosnę długo śnieg na polach
leży
Miesiąc październy, marca obraz wierny
Gdy w październiku ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza
Październik stoi u dwora, wykop ziemniaki z pola
W październiku, gdy liść z drzewa niesporo opada, późną to wiosnę
zapowiada
Gdy październik z wodami, grudzień z wiatrami.
Ile razy przed nowiem w październiku śnieg spadnie, tyle razy wśród zimy
odwilży przypadnie.
Kiedy październik śnieżny i chłodny, to styczeń zwykle łagodny.
Jaki październik, taki marzec, doznał tego niejeden starzec
|
|
|
| |
PODRÓŻ
DOOKOŁA POLSKI
- CIEKAWE MIEJSCA - KATOWICE |
|
W cyklu
Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze
miejsca w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj
to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
INDEX
Dzisiaj Katowice
|
KATOWICE |
|
Katowice (niem. Kattowitz, czes.
Katovice) - miasto położone w południowej Polsce, stolica województwa
śląskiego, dawniej autonomicznego województwa śląskiego, główny ośrodek
Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Licząc 314 500 mieszkańców, jest
dziesiątym miastem w kraju pod względem liczby ludności i 11 pod
względem powierzchni, mając 165 km˛.
Katowice z lotu ptaka
Pierwsza wzmianka o wsi
Katowice pojawiła się w zapisach księdza Kazimierskiego, wizytatora
parafii bogucickiej w 1598 roku. Historię miasta wyznaczają jednak losy
kilku znacznie wcześniejszych słowiańskich osad rolniczych (z XIV, XVI
wieku) i kuźnic żelaza - będących obecnie jego dzielnicami.
Miasto wzrastało według projektu budowniczego Nottenbohna. Plan
przestrzennej zabudowy wyznaczał stary trakt z Mysłowic do Szopienic i
dalej do Bogucic-Zawodzia, a następnie wzdłuż Rawy. Przy linii
wschód-zachód powstały dwa istniejące dziś place - Rynek i Wolności.
Pierwszy z nich przecięła droga północ-południe, prowadząca z Mikołowa
do Królewskiej Huty (dziś Chorzów) i Bytomia. Wieś Katowice otrzymała w
1865 roku prawa miejskie. Wkrótce Katowice wyniesione zostały do rangi
powiatu.
Plac Wolności
Szczególnie intensywny rozwój
nastąpił w latach międzywojennych, kiedy to Katowice stały się
największym centrum gospodarczym w Polsce, a przy tym stolicą
najbogatszego regionu. Poważniejszy rozwój kulturalny miasta przypadł
dopiero na okres po 1922, za sprawą ustanowienia miasta stolicą
autonomicznego województwa.
Dalej...
|
|
|
| |
PRZEZ BOJE, PRZEZ ZNOJE, PRZEZ TRUD-KOMBATANCKIE
LOSY |
|
Dzisiaj publikujemy
trzydziesty czwarty artykuł z serii wspomnień kombatanckich spisanych przez
Kazimierza
Patalasa w książce zatytułowanej
Przez boje,
przez znoje, przez trud-kombatanckie losy
|
Jerzy Piskor
WSPOMNIENIA
Spisane
w sirpniu 1995 |
|
Urodziłem się w
Radomiu, 25 maja
1926. Ojciec mój
pracował pod
Radomiem w
miejscowości
Wsoła w tartaku.
Ojciec pracował w
nim razem ze
swoim ojcem a
moim dziadkiem.
Tartak i majątek,
do którego tartak należał był częścią posiadłości Jerzego Gombrowicza.
Rodzice przeprowadzili się do Starachowic i tam zacząłem uczęszczać
do szkoły podstawowej. Ojciec dostał pracę w wielkim tartaku na
Bugaju. Tu nas zastała wojna w 1939 roku. Pamiętam moment
wybuchu wojny. Od rana zaczęło się bombardowanie Starachowic
przez samoloty niemieckie. Pierwszym celem ich były zakłady
przemysłowe, ale szybko przeszli do bombardowania otwartego miasta.
Szyby zaczęły wylatywać z ram, mimo iż pokleiliśmy je taśmami, jak to
zalecali instruktorzy obrony przeciwlotniczej. Te brzęczące szyby
wbiły mi się w pamięć i kojarzą z pierwszym dniem wojny. Należałem
do Harcerstwa. Drużyna nasza zorganizowała pomoc dla
przejeżdżających transportów wojskowych na stacji kolejowej w
Starachowicach. Roznosiliśmy kawę i żywność dla przejeżdżających
oddziałów.
Wojna przerwała moje wykształcenie. Staraliśmy się to
nadrobić i chodziliśmy na tajne komplety zorganizowane przez
profesorów z naszego gimnazjum. Najbardziej ofiarnie pracowała przy
tym profesorka magister Zofia Lipko. W przeciągu jednego roku
przerobiliśmy z nią materiał dwóch lat szkolnych i w przeciągu dwóch
lat skończyliśmy podziemna małą maturę.
W Starachowicach i w okolicy toczyły się w 1939 roku ciężkie
walki. Wielu oficerów z polskich oddziałów ukrywało się na terenie Gór
Świętokrzyskich. Zaczęli oni organizować armię podziemną.
Koledzy szkolni, harcerze z drużyn wciągali jeden drugiego do różnych
organizacji, współpracujących z Podziemną Armią.
Na naszym terenie organizowała się nie tylko Armia Krajowa, ale także
Bataliony Chłopskie (BCH), Narodowe Siły Zbrojne (NSZ), Armia
Ludowa (AL), Polska Partia Robotnicza (PPR) oddziały, które później
współpracowały ściśle z Rosjanami. Armia Krajowa podlegała
Rządowi Emigracyjnemu w Londynie. Za pośrednictwem moich
kolegów szkolnych dołączyłem do oddziałów NSZ. Do wyboru tej
organizacji przyczynił się również fakt, że mój kuzyn należał już tam
od roku 1943 i działał na Lubelszczyźnie w okolicach Janowa,
Zamościa i Kraśnika. Na wiosnę 1944 roku, gdy front zaczął się
zbliżać do Polski, jego oddziały przeszły pod Zawichost, na tereny Gór
Świętokrzyskich. Od tego czasu rozpoczął się mój ściślejszy udział w
akcjach NZS. Na początku nasza współpraca polegała na
przekazywaniu informacji o stanie załóg niemieckich w
Starachowicach, o ich ruchach, na jakich kwaterach są rozmieszczeni i
t.p. Organizowaliśmy meliny dla partyzantów. Od maja do listopada
1944 należałem do oddziałów Akcji Specjalnych w Kielcach. Dowódcą
naszym był kapitan Gustaw. Zajmowaliśmy się wówczas
wyszukiwaniem melin dla "spalonych" członków oddziałów,
zdobywaniem fałszywych dokumentów, zdobywaniem amunicji i
żywności dla oddziałów leśnych. "Zdobywało" się broń, napadając na
pojedynczych żołnierzy niemieckich oraz wykorzystując wszelkie
natrafiające się inne okazje. Moja melina mieściła się w mieszkaniu
polskiego policjanta "granatowego", który w ten sposób współpracował
z armią podziemną. Był on dobrym źródłem wiadomości, które
następnie przekazywaliśmy oddziałom leśnym. Część ludzi
zaangażowanych w podziemiu pracowała normalnie w mieście czy na
wsi, a dołączała do akcji zbrojnych w zależności od potrzeby. Ta część
nazywała się Akcją Specjalną. Druga część NSZ-tu, partyzanci,
stacjonowała w lesie i była zawsze gotowa do podjęcia akcji zbrojnych.
Dalej...
|
|
|
| |
POZA GNIAZDEM. WIZERUNKI
EMIGRANTKI POLSKIEJ W KANADZIE W XX
WIEKU |
|
Dzisiaj
rozdział I książki prof.
Marii Anny Jarochowskiej
zatytułowanej "Poza gniazdem.
Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w XX wieku". Książkę można
nabyć w biurze "CZASU".
CZĘŚĆ PIERWSZA : Etapy imigracji
cd.
ROZDZIAŁ I
Źródła
Opracowanie niniejsze jest próbą uporządkowania informacji zaczerpniętych przede
wszystkim z wypowiedzi indywidualnych emigrantek, ich autobiografii, biografii,
wspomnień i biogramów publikowanych w mało licznej dokumentacji dotyczącej
polskiej imigracji kobiecej w Kanadzie.
Ponadto opiera się na anonimowej mini-ankiecie przeprowadzonej przeze mnie w
latach 1998-1999, której celem było uzyskanie dodatkowych informacji o tym jak
polskie imigrantki w Kanadzie z drugiej połowy XX-go wieku patrzą na siebie i
swoje życie na obczyźnie. Otrzymałam odpowiedzi 30-tu respondentek, co stanowi
około 10 % rozesłanych ankiet. Posługując się przyjętym podziałem na cztery
etapy imigracji otrzymałam 5 odpowiedzi od imigrantek z drugiego etapu
(1940-1956 ), 11 odpowiedzi nadeszło od imigrantek z trzeciego etapu (lata
1957-1979) i 14 odpowiedzi z czwartego etapu (1980-2000).
Oba źródła mają charakter osobistych wypowiedzi i wskutek tego zawsze są
subiektywne w ocenie sytuacji, w której znajdowały się kolejne fale polskiej
emigracji. Dlatego trzeba było je uzupełnić informacjami zaczerpniętymi z
publikacji omawiających ogólną sytuację imigrantów w poszczególnych okresach
czasu, w tym także, ewolucję kanadyjskiej polityki imigracyjnej w minionym
stuleciu oraz ewolucję Polonii kanadyjskiej.
Ponadto sięgnęłam do kilku publikacji polskich imigrantów oraz kilku reportaży
Polaków, którzy w ciągu drugiej połowy XX-go wieku odwiedzali Kanadę. Z uwagi na
małą prawdziwość romantycznych książek Melchiora Wańkowicza, dotyczących
imigracji polskiej w Kanadzie nie uznałam ich za wartościowe źródła, podobnie
pominęłam publikacje Arkadego Fiedlera, którego reportaże nie mają żadnej
wartości poznawczej dla naszego tematu kobiet polskich w Kanadzie.
Sporo informacji dostarczyły mi wydawnictwa polonijne jak słowniki biograficzne,
publikacje omawiające dorobek kulturalny Polonii, pamiętniki ,życiorysy,
wspomnienia oraz biuletyny, informatory, księgi pamiątkowe itp. publikacje
różnych organizacji polonijnych.
Wreszcie opierałam się także na własnych spostrzeżeniach, notatkach i
obserwacjach uzbieranych podczas prawie czterdziestoletniego pobytu w Kanadzie.
We wszystkich tych źródłach szukałam elementów odnoszących się do wizerunków
polskich emigrantek, ale ponieważ są one najczęściej ściśle związane z
doświadczeniami emigracyjnymi ich mężczyzn, więc opisując imigrantki polskie nie
sposób było nie mówić o ich partnerach, mężach, ojcach, braciach oraz o ogólnej
roli mężczyzn uznawanych do dziś przez znaczną część Polonii za głównych
bohaterów imigracji.
Notatki, wspomnienia, biografie samych emigrantek cechują się charakterystyczną
stronniczością informacji. Historycznie są zróżnicowane ilościowo i jakościowo.
Biografie i wspomnienia pierwszego (1900-1940), trzeciego (1957-1979) i
czwartego (1980-2000) etapu napisane są przeważnie w odpowiedzi na apele
instytucji polskich lub polsko-kanadyjskich. Znalazłam także dwie krótkie
biografie napisane przez kobiety z drugiego (1940-1957) etapu. Wszystkie były
publikowane w trzech instytutach badawczych.
Przed II wojną światową w roku 1936 Instytut Gospodarstwa Społecznego w
Warszawie zorganizował konkurs z nagrodami pieniężnymi na pamiętniki emigrantów
polskich na świecie, w tym także i w Kanadzie. W roku 1957 tygodnik "7 dni" w
PRL-u ogłosił następny konkurs na pamiętniki emigrantów. Cele tego ostatniego
zamierzenia były jednak wyłącznie propagandowe.
Dalej... |
|
|
| |
Kalendarz Wydarzeń
5 października 2008 r.
godz. 19:00
|
W niedziele
5. października Towarzystwo Muzyczne I. J.
Paderewskiego zaprasza o godzinie 19- tej na
koncert, którego wykonawcami będą:
Łucja
Herrmnann - mezzosopran
Tadeusz
Biernacki - fortepian
Ryszard
Tyborowski - gitara klasyczna
Koncert odbędzie się w Universiti of
Winnipeg
Eckhardt
Gramatte Hall, 515 Portage
Ave
Bilety już
do nabycia u członków Towarzystwa oraz w
sklepie Polsat Centrum. Szczegółowe
informacje : 338 - 9510
|
6 października 2008 r.
godz. 18:30
|
Koło Przyjaciół Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego zaprasza wszystkich członków,
organizacje, biznesy, całą Polonię na
spotkanie na którym odbędzie się prelekcja
Ks. dr Jarosława Jęczeń na temat “ PRYMAT
SUMIENIA W ŻYCIU SPOŁECZNYM I OSOBISTYM”
**6 Października 2008 w
Restauracji POLONEZ 393 Marion Street
godz. 6:30 PM**
Miejsca można rezerwować dzwoniąc: Polonez
Restaurant telefon: 204-231-4520 lub do pani
Janiny Kmieć telefon – 204-233-5152
|
11 października 2008 r.
od
godz. 16:00
do godz. 20:00 |
|
11
października 2008 r. godz.
20:00 |
|
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów. Obecnie miesięcznie notujemy ponad
4000 odsłon.
Na naszej mailowej liście obecnie znajduje się 579
użytkowników.
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$400 |
Pół roku |
$120 |
$240 |
Miesiąc |
$90 |
$180 |
Dwa wydania |
$40 |
$80 |
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$500 |
Pół roku |
$120 |
$300 |
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.
|