CZĘŚĆ TRZECIA :
W organizacji
Rozdział VI
Ogniwo nr. 9 - Montreal
W Montrealu skupienie się największej grupy elity wojskowej, dyplomatycznej i
arystokratycznej polskiej odbiło się półświadomym przechowywaniem przez tę grupę
swego klasowego charakteru. Nawet powojenny napływ zdemobilizowanych żołnierzy,
lotników i członków AK nie umniejszył wpływu uchodźców wojennych wywieranego na
rosnącą lokalną Polonię. Zazwyczaj ubóstwo imigrantów prowadziło do prędkiego
przyswajania sobie kanadyjskiej bezklasowości, zapominano przy tym o dawnych
przywilejach. W montrealskiej grupie wszelako przez wiele lat ta zasada działała
tylko w sferze kontaktów z Kanadyjczykami, pozostawiając sferę kontaktów
polonijnych opartą na przedwojennych obyczajach. W skromnych imigranckich domach
hrabiny i generałowe z taką samą godnością i swobodą potrafiły przyjmować swoich
współrodaków w Montrealu, jak ongiś robiły to w swoich przedwojennych domach w
Warszawie lub w swych dobrach. I niezależnie od tego czy goście pili herbatę z
fajansowych kubków, czy z pięknej porcelany, gościnność i maniery pozostawały
staropolskie. To właśnie w skromnych livingroomach prywatnych domów żon
generałów i dyplomatów, podczas towarzyskich spotkań powstało niejedno
stowarzyszenie, związek, koło przyjaciól lub komitet, jako zaczątek wielkiej
organizacji społecznej i charytatywnej, która się z nich potem rozwinęła. Tam
przy herbatkach i tanich cookies omawiano projekty utworzenia P.I.N. i
Biblioteki Polskiej i werbowano zainteresowanych zorganizowaniem pomocy dla
dzieci polskich w Niemczech i Polaków w obozach radzieckich. Ten swoisty styl
pracy organizacyjnej połączonej z towarzyskimi spotkaniami był koniecznością
chwili, ale także odpowiadał zwyczajom przedwojennej Polski. Dopiero wymieranie
starszego pokolenia i rozpraszanie się młodszych członków tej wspólnoty po całym
kontynencie w połączeniu z pogłębiającą się kanadyzacją przyczyniły się do
powolnego zanikania tego specyficznego charakteru.
Nie jest więc przypadkiem, że wśród masy najróżnorodniejszych organizacji
samopomocowych, charytatywnych o zamierzeniach kulturalnych, Federacja Polek w
Kanadzie powstała w Montrealu później niż w innych dużych miastach Kanady, bo
dopiero w 1966 roku. Opóźnienie to wynikło zarówno z faktu, że od czasów wojny
działało w Montrealu bardzo wiele organizacji mających na celu nie tylko
utrzymanie polskości wśród imigracji, przekazywanie pomocy Polakom na świecie i
w Polsce ale i pokazanie kultury polskiej środowiskom kanadyjskim, a więc trzy
naczelne zadania, które FPwK w innych miastach Kanady stawiała jako własny
program. Drugą przyczyną był brak lokalnej inicjatorki, wokoło której Federacja
mogłaby się rozwinąć. Punktem zwrotnym stało się przybycie do Montrealu Marii
Zaborskiej, żony profesora Bogdana Zaborskiego, właśnie zaangażowanego na
powstającym anglojęzycznym Concordia University. Maria Zaborska jeszcze w
Ottawie znana była ze swojej społecznej działalności. Zachęciło to
przewodniczącą Zarządu Głównego FPwK w Toronto dr. Krystynę Zurowską do
zaproponowania profesorowej Zaborskiej zorganizowania Ogniwa Nr 9 - Montreal,
jako odpowiedzi na potrzebę ogólnokobiecej organizacji, która mogła by skupiać
kobiety ze wszystkich grup imigracyjnych niezależnie od daty ich przybycia do
Kanady i która właśnie dzięki swej powszechności doskonale wypełnia by
istniejącą lukę organizacyjną. Nie mniej ważnym elementem w powstawaniu a
następnie w działaniu Ogniwa nr. 9 -Montreal były umiejętności dyplomatyczne
Marii Zaborskiej. Przez 10 lat przewodniczyła ona FPwK Ogniwo nr. 9- Montreal z
dużym sukcesem. Pracowita i taktowna wytworzyła w Ogniwie- Montreal "atmosferę
serdeczności i ciepła, którą członkinie bardzo sobie ceniły"[255] Natychmiast
też znalazły sie ważne cele, które Federacja Polek w Kanadzie, Ogniwo nr. 9
-Montreal podjęła. Należała do nich współpraca z Montreal Council of Women, z
organizacjami harcerstwa polskiego w Kanadzie, z Kongresem Polonii Kanadyjskiej
oraz innymi organizacjami polonijnymi. Członkinie Ogniwa nr 9 brały udział w
kiermaszach, przygotowywanych przez Komitet Pomocy Dzieciom Polskim,
organizowały wystawy sztuki polskiej, przedstawienia i wieczory autorskie[256]
wypełniając rolę pośrednika w nawiązywaniu współpracy z montrealskim
społeczeństwem. Maria Zaborska, która była duszą Ogniwa dbała też o przesyłanie
pomocy materialnej i finansowej społeczeństwu polskiemu w czasie rozpadania się
komunizmu w Polsce . Jej prezesura zapewniła wszystkim kobietom, które tego
pragnęły udział w manifestowaniu swojej polskości na skalę niezależną od tego,
jaką drogą i kiedy zainteresowana kobieta przybyła do Kanady. Po 10ciu latach
pobytu w Montrealu Maria Zaborska wróciła wraz z mężem do Ottawy, gdzie
powróciła do pracy w FPwK Ogniwo nr 8 Ottawa , oddając dobrze działające Ogniwo
montrealskie swoim następczyniom.
Obecnie od 14 lat prezesem FPwK Ogniwo nr 8 -Montreal jest Danuta
Wróblewska-Padowicz, córka imigrantów przybyłych do Kanady w latach 20-tych ub.
wieku. Bardzo dobra organizatorka i oddana pracy społecznej zaczęła swoją
działalność od pracy w harcerstwie. W trzech parafiach montrealskich założyła 3
koedukacyjne gromady harcerskie i prowadziła je przez 11 lat przy pomocy
harcerek z Błękitnej Jedynki żeglarskiej i harcerzy z Szarych Szeregów,
rozszerzając je o następne gromady w miarę napływu nowych kandydatur. W 1966
roku pod wpływem swej matki Wandy Wróblewskiej , Danuta Wróblewska Padowicz
zapisała sie do Federacji Polek w Kanadzie a w 1988 roku została w niej
prezesem, cały czas kontynuując prace w harcerstwie oraz w Kongresie Polonii
Kanadyjskiej. Także w porozumieniu z proboszczami współpracowała z młodzieżą w
parafiach Sw. Wojciecha i Sw. Trójcy, prowadząc Kluby Młodzieżowe. W tych
ostatnich uczyła młodzież klas od 5-tej do 8-mej Arts and Crafts oraz teatru,
spiewu, a także gotowania. Wycieczki które wówczas prowadziła docierały do
Frontier Town lub George Town w Stanach Zjednoczonych. Za całokształt swojej
pracy społecznej Danuta Wróblewska-Padowicz otrzymała Srebrne i Złote
Odznaczenie przyznane jej przez Kongres Polonii Kanadyjskiej.
Członkiniami FPwK w Montrealu były także Anna Baryga, wieloletnia uczestniczka
najrozmaitszych akcji oraz tłumaczka z francuskiego na polski książki
A.A.Borelliego p.t. Fatima - Nadzieja Polski, wydanej przez FPwK, Ogniwo nr. 9,
Tamara Rawicz, jedna z dawniejszych przewodniczących FPwK w Montrealu, Janina
Bogusz-Grygar, która przeszła gehennę syberyjską, Stanisława Kamińska, która
należy do chóru Lachmana, Ela Kopystecka prowadząca przy Kongresie Polonii
Kanadyjskiej sprawy imigracyjne, Halina Kozłowska, Hanna Poznańska, aktorka
telewizji i sceny przez wiele lat uświetniająca swymi recytacjami uroczystości
polonijne, Irena Purkhart i Halina Szczerba tradycyjnie zajmujące się
organizowaniem udziału w świętach narodowych polskich oraz w tradycyjnym
przygotowywaniu choinki polskiej w Museum of Fine Arts w Montrealu.
W ostatnich latach ub. stulecia FPwK zwróciła szczególną uwagę na młodzież
polską, organizując rozmaite konkursy związane ze znajomością kultury polskiej.
Był więc konkursy zachęcające do używania poprawnej polszczyzny i wysławiania
się w języku polskim, konkurs poetycki oraz ogólnokanadyjskie konkursy związane
z sztuką, grafiką i fotografiką, tak zwane konkursy "Złotej Rybki".
W nowym tysięcleciu Ogniwo nr. 9 w Montrealu ma w planach prowadzenie dalszego
rozszerzania swojej działalności i kontynuowanie integrowania kobiet Polonii
kanadyjskiej z kanadyjską dwukulturowością Montrealu.
|