zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
WIADOMOŚCI PROSTO Z
POLSKI
|
Środa, 2008-10-08
MSZ odmówiło prezydentowi
dokumentów o szczycie UE
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki poinformował, że
Kancelaria otrzymała pismo z MSZ, w którym resort pisze, iż szefem
delegacji na przyszłotygodniowy szczyt UE w Brukseli jest premier Donald
Tusk. Jak dodał, MSZ odmówiło Lechowi Kaczyńskiemu przekazania
dokumentów, dotyczących unijnego spotkania.
Premier Donald Tusk powiedział przed południem, że nie przewiduje w
składzie delegacji na przyszłotygodniowy szczyt UE w Brukseli prezydenta
Lecha Kaczyńskiego. Kownacki poinformował z kolei, że prezydent udaje
się na posiedzenie Rady Europejskiej.
Jak powiedział Kownacki, Kancelaria Prezydenta zwróciła się o dokumenty
dotyczące szczytu UE, który odbędzie się w połowie października, aby
prezydent mógł zapoznać się ze stanowiskiem rządu i żeby był
przygotowany do dalszych rozmów i spotkań.
W piśmie, które otrzymaliśmy - dyrektora sekretariatu ministra spraw
zagranicznych - napisano, że decyzją Prezesa Rady Ministrów, szefem
polskiej delegacji na posiedzenie Rady Europejskiej będzie premier -
powiedział Kownacki.
W tym samym piśmie - według Kownackiego - napisano, że w związku z tym
nie ma potrzeby przekazywania Kancelarii Prezydenta dokumentów
dotyczących agendy spotkania Rady Europejskiej.
Zdaniem szefa prezydenckiej kancelarii, premier sam zdecydował, co
prezydent ma robić i gdzie mu wolno jechać, a gdzie nie.
Premier uznał, że nie ma nawet potrzeby przekazać informacji. Prezydent
ma być niepoinformowany, ma nie wiedzieć co się dzieje, ma nie wiedzieć
co zamierza rząd, ma nie wiedzieć o czym będzie dyskusja - oświadczył
Kownacki.
Pytany czy prezydent będzie chciał spotkać się z szefem rządu w sprawie
szczytu w Brukseli, Kownacki odparł, że należałoby się spodziewać
inicjatywy Lecha Kaczyńskiego w tej sprawie.
Szczyt zaczyna się 15 października, równo za tydzień, więc spotkanie,
które ma szczytu dotyczyć musi się odbyć w ciągu najbliższych dni -
uważa prezydencki minister.
Prezydent oczywiście jedzie na szczyt UE. Tematy, które będą na szczycie
poruszane, stanowią przedmiot zainteresowania i pracy prezydenta od
dawna - podkreślił Kownacki, w tym - jak zaznaczył - pakiet imigracyjny
i dotyczący azylu.
To jest temat, który w sposób najściślejszy wiąże się z kwestiami
obywatelstwa, które stanowią wyłączną kompetencję prezydenta - dodał
prezydencki minister.
Kownacki mówił, że po wrześniowym szczycie UE dotyczącym konfliktu na
Kaukazie, w którym uczestniczył prezydent i premier, Kancelaria
Prezydenta miała nadzieję, że nie będzie żadnych problemów.
PAP
Kancelaria Prezydenta i Caritas ślą dary do Gruzji
To będzie największy transport pomocy humanitarnej z Polski do
Gruzji. Dary przygotowały wspólnie: Kancelaria Prezydenta RP, Caritas
oraz lubelskie organizacje pozarządowe.
Przedstawiciele Fundacji "Młoda Demokracja" oceniają, że łącznie udało
się zebrać około 40 ton darów. Są to przede wszystkim koce, śpiwory,
kuchenki gazowe i odzież. Pomoc ta pozwoli uchodźcom z terenów, objętych
walkami przetrwać zimę.
Organizatorzy zbiórki dziękują firmom i osobom indywidualnym, które
przekazały dary, tym bardziej, że wielu z nich robiła to anonimowo.
W piątek TIR-y z pomocą pojadą przez Bałkany i Turcję do Gruzji. .
IAR
Dwa relikwiarze św. Stanisława stanęły na Wawelu
Dwa relikwiarze św. Stanisława - krakowski i wileński - pokazano w
Katedrze Wawelskiej. To pierwsze takie wydarzenie w historii, nigdy
wcześniej obydwa relikwiarze nie stanęły obok siebie, tuż przy grobie
świętego.
Obydwa relikwiarze mają kształt przedramienia skierowanego ku górze.
Wewnątrz za szkłem znajdują się fragmenty kości przedramienia św.
Stanisława. Relikwiarz z Wilna ma ponad 40 cm wysokości, krakowski ma
ok. 50 cm.
Relikwiarz wileński pochodzi z samego początku XVI w. Nie wiemy, gdzie
dokładnie powstał. To wspaniałe dzieło późnogotyckiej sztuki złotniczej
jest właściwie rzeźbą w srebrze. Krakowski jest młodszy o kilkanaście
lat. Nie wiemy, czy są to kości tego samego przedramienia św.
Stanisława, ale wszystko wskazuje na to, że pobrano je jednocześnie -
powiedział Dariusz Nowacki z Zamku Królewskiego na Wawelu.
Relikwiarz wileński przyjechał do Polski na krótko wraz z innymi
kosztownościami skarbca Katedry w Wilnie. Od połowy października do
połowy stycznia relikwiarz, wraz z innymi zabytkami z Litwy, będzie
można oglądać na Zamku Wawelskim, na wystawie "Skarbiec katedry
wileńskiej". Wcześniej pokazywano je w Warszawie.
Relikwiarz z relikwiami św. Stanisława jest najstarszym zabytkiem
skarbca wileńskiego. Relikwia świętego została sprowadzona z Krakowa do
katedry w Wilnie, noszącej wezwanie św. Stanisława, najprawdopodobniej w
1503 r.
Skarbiec katedry wileńskiej to bezcenna kolekcja 270 zabytków - złotych
i srebrnych kielichów mszalnych, monstrancji, relikwiarzy i innych
przedmiotów liturgicznych z okresu XIV-XX w. Do Polski przyjechało ponad
100 przedmiotów z tego skarbca.
W 1939 r., w obliczu wojny, część skarbca została ukryta, w tym także
relikwiarz św. Stanisława. Po wojnie rozpoczęto poszukiwania
kosztowności, przez długie lata bez skutku. Zagadka skarbca katedralnego
wyjaśniła się dopiero w 1985 r., gdy podczas modernizacji katedry (w
czasach ZSRR pełniła funkcję galerii i sali koncertowej) natrafiono na
skrytkę w murze.
Przez następne 15 lat odkrycie to trzymano w tajemnicy. W pierwszych
latach głównie dlatego, że Litwa nadal znajdowała się w kręgu
oddziaływania władz sowieckich i nie było pewności, co stanie się ze
skarbcem, gdy dowie się o nim Moskwa. Szerokiej publiczności litewskiej
kosztowności skarbca katedry wileńskiej są eksponowane dopiero od 2006
r.
PAP
Przyznano nagrody ministra nauki za wybitne osiągnięcia
Teoria chaosu, przesiewowa
kolonoskopia i wspomaganie rozrodu zwierząt to tematy badawcze
tegorocznych laureatów nagrody ministra nauki i szkolnictwa wyższego za
wybitne osiągnięcia naukowe i naukowo-techniczne.
Uroczystość rozdania nagród odbyła się w Warszawie. Uczestniczył w niej
premier Donald Tusk, który rozmawiał z naukowcami o planowanych
reformach nauki i szkolnictwa wyższego.
Nagrody przyznano w trzech kategoriach. W pierwszej z nich "Badania na
rzecz rozwoju nauki" nagrodę otrzymał specjalista od teorii chaosu prof.
Marian Mrozek z Uniwersytetu Jagiellońskiego za zastosowanie narzędzi
matematycznych do wyjaśniania zjawisk przyrodniczych i atmosferycznych.
W kategorii "Badania na rzecz rozwoju społeczeństwa" nagrodę otrzymał
onkolog prof. Jarosław Reguła, który koordynuje rozległe badania
przesiewowe metodą kolonoskopii, mające na celu wczesne wykrywanie
nowotworów jelita grubego.
Nagrodę w kategorii "Badania na rzecz rozwoju gospodarki" otrzymał prof.
Zdzisław Smorąg, biotechnolog zajmujący się wspomaganiem rozrodu
zwierząt hodowlanych przez zastosowanie m.in. zapłodnienia in vitro.
Przed rozdaniem nagród odbyła się debata na temat planowanej przez rząd
reformy szkolnictwa wyższego oraz przedstawionych już projektów ustaw
dotyczących reformy systemu badań naukowych.
PAP
Wtorek, 2008-10-07
Prezydent chce referendum
ws. prywatyzacji szpitali
Lech Kaczyński chce referendum w sprawie prywatyzacji służby zdrowia. W
orędziu telewizyjnym prezydent zapowiedział, że w najbliższym czasie
zwróci się do Senatu z wnioskiem w tej sprawie. Uważam, że ochrona
zdrowia jest ostatnią dziedziną życia społecznego, w której miałyby
obowiązywać zasady wolnego rynku - mówił prezydent.
Referendum w sprawie prywatyzacji służby zdrowia to nie jedyne
przesłanie prezydenta. To próba wciągnięcia przeciwnika na niewygodny
dla niego teren, ale i pewna oferta polityczna. Prezydent zapowiedział,
że nie podpisze ustaw zdrowotnych, nad którymi Sejm dopiero ma pracować.
Koalicji nie uda się odrzucić weta prezydenta, więc dla rządu referendum
jest jedynym wyjściem – zdaje się mówić Lech Kaczyński. Chcę
jednocześnie zapewnić, że uszanuje każdą decyzje obywateli podjętą w
referendum - dodaje.
Prezydent chce wrócić do gry i wybiera łatwe pole dla siebie. Uderza za
to w czuły punkt Platformy. Chce straszyć i wrócić do skutecznego kiedyś
podziału na Polskę liberalną i solidarną: Pacjent nie może być
traktowany jako źródło zysku, a szpital czy ośrodek zdrowia nie może być
maszyną do robienia pieniędzy. Na potrzeby tej nowej rozgrywki rząd
Tuska, prezydent celowo w orędziu nazwał liberałami.
Prezydent przyznał, że referendum nie jest rozwiązaniem w Polsce
częstym, ale - jak zaznaczył - są momenty, w których głos trzeba oddać
obywatelom. Problem prywatyzacji służby zdrowia jest moim zdaniem taką
właśnie sprawą - podkreślił.
RFM FM PO:
Październik miesiącem ofensywy ustawowej
Przez cztery tygodnie przez Sejm ma przejść 140 ustaw. W Sejmie pełna
mobilizacja, posiedzenia odbywają się co tydzień. Jeszcze pół roku temu
przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski - ten sam, który reklamuje
teraz ustawowy maraton - podkreślał, że w pracach Sejmu liczy się
jakość, a nie ilość.
Czy teraz z kolei przyszedł czas na ilość? "Jakość ma przyjść z czasem"
- bo jak podkreśla z rozbrajającą szczerością Bronisław Komorowski, na
razie chodzi o to, aby ustawę pokazać, a potem spokojnie w komisjach
będzie można ją zmieniać i poprawiać: Nie ma z mojej strony żadnej
presji na szybkie zakończenie prac nad jakąś ustawą. Natomiast będzie
presja na szybkie rozpoczęcie.
Nad ustawami można jednak pracować bardzo długo. Jak uczy doświadczenie,
niektórym projektom przez całe kadencje nie udało się opuścić
pomieszczeń komisji i wypłynąć na szersze wody. Czy taki los spotka
słynne „palikotówki”, czyli krótkie ustawy znoszące absurdy prawne; albo
wielkie projekty zdrowotne, czy emerytalne? Politycy Platformy
zapewniają, że postarają się zrobić to ekspresowo.
RFM FM Coraz gorsze
prognozy ekonomiczne dla Polski
Nie ma powodu do paniki, ale do niepokoju już tak - eksperci ekonomiczni
zaczynają dostrzegać oznaki kryzysu w naszym kraju. Jak przewidują
pesymiści, dynamika wzrostu gospodarczego może spaść nawet poniżej
trzech procent. Projekt przyszłorocznego budżetu przewidywał prawie
pięcioprocentowy wzrost.
Eksperci zalecają czujność, spokój i przygotowanie do sytuacji
awaryjnej. Na pewno będziemy zmuszeni do ograniczenia wydatków. Ważne
jest więc, aby każdy zachowywał się w sposób bardzo racjonalny i
odpowiedział sobie na ważne pytanie: Czy kupić telewizor, samochód czy
pralkę? Co jest mu tak naprawdę niezbędne w obecnej sytuacji i z czego
może zrezygnować. Każdy musi podejmować decyzje na swoją miarę i te
decyzje muszą być racjonalne - radzi analityk Rafał Antczak.
Kiedy już zaplanujemy wydatki budżetu domowego, warto zastanowić się nad
bezpiecznym ulokowaniem oszczędności. Eksperci nie mają wątpliwości, że
nie ma sensu chować ich w skarpecie. Warto jednak pieniądze podzielić
między kilkoma bankami. Niektórzy radzą również, by wstrzymać się z
poważnymi inwestycjami. Inni wręcz przeciwnie: bessa to najlepszy moment
na kupno akcji, gdy myśli się o długoterminowej inwestycji. Można wtedy
naprawdę tanio kupić akcje dobrej firmy.
Kłopoty dotkną firm, którym trudniej będzie uzyskać kredyt. Mogą nas
czekać mniejsze podwyżki, a nawet zwolnienia, będziemy mieć mniej
pieniędzy do wydania, zmniejszy się eksport, a złotówka osłabnie.
Eksperci mają wątpliwości, czy uda się utrzymać w ryzach inflację
zakładaną w projekcie budżetu na 2,9 procent. Spodziewają się, że będzie
ona wyższa o 0,6 punktu procentowego. To z kolei może oznaczać, że
wzrosną podatki, a na przykład VAT.
Pojawią się też jednak jasne strony. Koniec zawrotnego rozwoju na
świecie to spadek cen surowców. Zapłacimy więc mniej za paliwo. Tańsza
będzie żywność, a kłopoty z uzyskaniem kredytu spowodują obniżenie cen
mieszkań. Dobrą inwestycją jest teraz zakup złota. Osoby posiadające
znaczne oszczędności powinny przenieść je do Niemiec lub Wielkiej
Brytanii, bo nasz rząd nie gwarantuje takiego bezpieczeństwa lokat jak
Angela Merkel i Gordon Brown.
RFM FM
Poniedziałek, 2008-10-06
PO PORWANIU POLSKIEGO
INŻYNIERA
Geofizycy z Pakistanu wrócili do Polski
- Wszyscy pracownicy Geofizyki Kraków, którzy pracowali w Pakistanie na
kontrakcie, wrócili już bezpiecznie do Polski - poinformowała
rzeczniczka firmy Magdalena Pachocka. Na miejscu pozostał tylko dyrektor
tamtejszego oddziału. Polskich pracowników ewakuowano po porwaniu w
Pakistanie jednego z inżynierów.
- Akcja była przygotowana w porozumieniu z MSZ, przy współpracy i pomocy
ambasady polskiej w Pakistanie i przebiegła zgodnie z planem. Co
najważniejsze - bezpiecznie - powiedziała rzeczniczka.
Firma ze względów bezpieczeństwa nie informuje o szczegółach operacji
wycofania swoich pracowników z Pakistanu. Wiadomo jednak, że w kraju
jest już 18 pracowników firmy i jej wiceprezes. W Pakistanie pozostał
dyrektor oddziału pakistańskiego Geofizyki, a także stała, miejscowa
obsada tego oddziału.
Pracownikom, którzy wrócili zapewniono pomoc psychologiczną, przebywają
oni ze swoimi rodzinami i mają wolne, które przysługuje im po
przyjeździe z zagranicznego kontraktu.
Los porwanego nadal nie znany
Wciąż nie wiadomo, co dzieje się z porwanym Polakiem. Rzecznik zapewnia,
że wraz z odpowiednimi służbami prowadzone są działania prowadzące do
uwolnienie mężczyzny.
- Wierzymy w zapewnienia, które mamy z MSZ, z Ambasady RP oraz Ambasady
Pakistanu w Polsce, że służby robią, co mogą, aby tę sprawę rozwiązać
jak najszybciej. O zaangażowaniu strony polskiej i pakistańskiej
świadczyć m.in. ma stały kontakt z Geofizyką i szybkie przekazywanie
bieżących informacji - mówi Magdalena Piechocka.
Polak żyje
Według informacji, jakie uzyskało MSZ od władz pakistańskich, Polak żyje
i znajduje się w rękach pakistańskich Talibów. Jest przetrzymywany na
tzw. terenach FATA (terytorium plemienne na pograniczu z Afganistanem).
Policja pakistańska w związku ze śledztwem dotyczącym uprowadzenia
polskiego obywatela zatrzymała czterech obywateli Pakistanu. Dochodzenie
w tej sprawie prowadzi także polska prokuratura, która zleciła wykonanie
czynności ABW.
PAP Prof. Wolszczan
wśród kandydatów do Nobla
Prof. Aleksander Wolszczan jest kandydatem do tegorocznej Nagrody Nobla
w dziedzinie fizyki - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Nagroda zostanie przyznana we wtorek. Polski astronom w 1991 r. odkrył
pierwsze planety poza Układem Słonecznym - w konstelacji Panny, 1300 lat
świetlnych od nas, jedyne z dotychczas odkrytych, które są rozmiaru
Ziemi. Życia na nich raczej nie ma, bo towarzyszą emitującej śmiertelne
promieniowanie gwieździe neutronowej.
Moje odkrycie można interpretować na tysiąc i jeden sposobów.
Najbardziej optymistyczny jest taki, że to pierwszy krok do znalezienia
we Wszechświecie większej liczby planet, a potem, być może, życia - mówi
Aleksander Wolszczan, największy polski astronom od czasów Kopernika,
odkrywca pierwszego układu planetarnego poza naszym Układem Słonecznym.
Rozmowa z 2001 roku.
Szczegóły odkrycia naukowiec opublikował w tygodniku "Nature", a
współautorem pracy był Kanadyjczyk Dale Frail, który pomógł ustalić
precyzyjne położenie gwiazdy. Wraz z nimi kandydatami do nagrody - jak
pisze szwedzki dziennik - są także Szwajcarzy - Michel Mayor i Didier
Queloz - którzy z kolei w 1995 r. odkryli pierwsze planety krążące wokół
gwiazdy podobnej do Słońca.
Komitet Noblowski zwykle nagradza osiągnięcia, które przynoszą ludziom
praktyczne korzyści, ale robi wyjątki od tej reguły. A "Nature"
zaliczyło pracę Wolszczana i Fraila - obok m.in. publikacji Einsteina i
Roentgena - do 16 najbardziej fundamentalnych z dziedziny fizyki i
astronomii, jakie się ukazały na łamach tego pisma.
Gazeta Wyborcza
MINISTER WYCOFAŁ SIĘ Z ŻĄDAŃ
Kurator zostanie wycofany FIFA usatysfakcjonowana
Rząd pękł. Minister sportu Mirosław Drzewiecki, po rozpoczęciu prac
Niezależnej Komisji Wyborczej, będzie wnioskował do Trybunału
Arbitrażowego przy PKOl o wycofanie kuratora Roberta Zawłockiego.
Minister zobowiązał się też "przywrócić stan sprzed 29 września".
Pierwsze posiedzenie komisji w piątek. FIFA jest usatysfakcjonowana i
nie ukarze polskiej reprezentacji walkowerami w meczach eliminacji
mistrzostw świata.
Niezależna Komisja Wyborcza, z udziałem przedstawicieli ministerstwa,
FIFA, UEFA, którą kieruje doradca prezydenta RP prof. Michał Kleiber,
będzie czuwać nad usunięciem uchybień w prawie związkowym, które były
przyczyną wniosku ministra o ustanowienie kuratora.
Podstawą kompromisu jest zgoda FIFA na przejęcie przez Niezależną
Komisję Wyborczą zadań kuratora - wyjaśnił podczas poniedziałkowego
briefingu minister sportu Mirosław Drzewiecki.
Jak powiedział Drzewiecki w skład komisji wejdą Michał Kleiber, Adam
Giersz, Jerome Champagne oraz Richard Taylor.
Komisja zacznie zbierać materiały we wtorek, a na piątek zaplanowane
jest pierwsze plenarne posiedzenie w Zurychu.
TVN24
Niedziela, 2008-10-05
Krakowska Nagroda Filmowa
dla Azazela Jacobsa
Amerykański reżyser Azazela Jacobsa za film pt. "Maminsynek" otrzymał
główną nagrodę Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego "OFFCamera",
zakończonego właśnie w Krakowie. Przewodniczący jury festiwalu Zbigniew
Preisner podkreślił, że werdykt był jednogłośny.
Nagroda to 100 tysięcy euro. Jej wysokość zszokowała laureata - przed
przyjazdem do Krakowa myślał, że chodzi o sto euro. Teraz będę mógł
zapłacić zaległy czynsz i zrobić następny film - powiedział Azazel
Jacobs.
Nagrodę dziennikarzy w wysokości 10 tysięcy euro zdobył również
Amerykanin Alex Holdridge za film "Pocałunek o północy".
IAR
Znamy już tegorocznego
laureata nagrody Nike
Tegorocznym laureatem literackiej nagrody Nike została Olga Tokarczuk za
książkę "Bieguni". Jest to powieść, w której pisarka - jak sama opowiada
- dokonała analizy fenomenu podróżowania. Uroczysta gala odbyła się w
bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
Statuetkę Nike wręczyła przewodnicząca jury Małgorzata Szpakowska.
Podkreśliła kunszt literacki wielowątkowej powieści Olgi Tokarczuk.
Autorka przez poszarpaną narrację potrafiła oddać nieciągły i pospieszny
styl dzisiejszego życia - uzasadniała wybór Szpakowska.
Autorka oddała nieciągły i pospieszny styl dzisiejszego życia
Olga Tokarczuk po otrzymaniu nagrody powiedziała, że ta książka jest
próbą opisu współczesnego świata przez metaforę podróży. Ja też jestem
biegunem - dodała.
Zupełne zaskoczenie, pełny prezent - cieszyła się Tokarczuk po
ogłoszeniu werdyktu jury. Pisze się dla czytelników, jakby nie było
czytelników, to nie byłoby literatury. Ale tutaj zostałam doceniona nie
tylko przez nich, ale także przez jury - powiedziała.
"Bieguni" to analiza fenomenu ludzkiej skłonności do podróżowania, opis
świata współczesnych nomadów. Podróż jest chyba największym zbliżeniem
do tego, czym współczesny świat wydaje się być - ruchem,
niestabilnością. Każda epoka ma pokusę nazywania stanu współczesnego
sobie człowieka jakimś jednym sprytnym słowem. Wydało mi się, że
współcześnie takim słowem mógłby być "biegun". Sama czuję się biegunem -
powiedziała Tokarczuk.
Olga Tokarczuk po raz czwarty znalazła się w finale literackiej nagrody
Nike", ale dopiero ostatnia - nominowana w tym roku książka "Bieguni" -
przyniosła Tokarczuk nagrodę.
Nike jest nagrodą literacką za najlepszą książkę roku. W tym roku
została przyznana po raz dwunasty. W konkursie Nike startować mogą
wszystkie gatunki literackie, nagrody nie można podzielić ani nie
przyznać. Zwycięzca wyłaniany jest w trzech etapach. Pierwszy to 20
nominacji (ogłaszanych w maju), drugi to wybór siedmiu finalistów.
Decyzję o wyborze laureata jury podejmuje w dniu jej wręczenia. Do tego
momentu ani laureat, ani finaliści nie znają ostatecznego werdyktu.
Zwycięzca otrzymuje statuetkę Nike dłuta prof. Gustawa Zemły i czek na
100 tys. zł.
Wśród dotychczasowych laureatów Nike są m.in. Wiesław Myśliwski, Czesław
Miłosz, Stanisław Barańczak, Tadeusz Różewicz, Jerzy Pilch, Jarosław
Marek Rymkiewicz, Wojciech Kuczok, Andrzej Stasiuk, Dorota Masłowska.
Fundatorami Nagrody Literackiej "Nike" są "Gazeta Wyborcza" i Fundacja
Agory.
PAP
69 lat temu zamordowano
obrońców poczty w Gdańsku
Msza święta w kościele parafialnym p.w. św. Antoniego Padewskiego w
Gdańsku rozpoczęła w niedzielę obchody 69. rocznicy mordu dokonanego na
Obrońcach Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku przez niemieckie
okupacyjne władze wojskowe.
Po mszy jej uczestnicy przeszli na Cmentarz Ofiar Hitleryzmu na gdańskim
osiedlu Zaspa. Przy grobowcu rozstrzelanych Obrońców Poczty Polskiej
odśpiewano hymn państwowy i "Bogurodzicę" oraz złożono wieńce i wiązanki
kwiatów.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele m.in. władz Gdańska,
Poczty Polskiej, Koła Rodzin Byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym
Mieście Gdańsku.
Atak na Pocztę Polską rozpoczął się 1 września 1939 r. o godz. 4.45,
równocześnie z rozpoczęciem ostrzału Westerplatte przez pancernik
Schleswig-Holstein.
W placówce było wówczas 54 pocztowców, którzy dysponowali trzema
ręcznymi karabinami maszynowymi, pistoletami oraz niewielką ilością
granatów. W gmachu poczty byli także dozorca domu, jego żona i ich
11-letnia wychowanica.
Obrona placówki trwała 14 godzin. Według założeń opracowanych przez
Sztab Główny Wojska Polskiego pocztowcy mieli się utrzymać przez ok. 6
godzin. Hitlerowcy atakowali budynek z użyciem broni artyleryjskiej i
wozów pancernych.
Załoga poczty skapitulowała dopiero około godziny 19, gdy budynek został
oblany benzyną i podpalony. W walce zginęło sześciu obrońców. Na skutek
odniesionych ran zmarło pięciu pocztowców i dziecko.
2 października 1939 r. obrońcy poczty, którzy przeżyli wrześniowy
szturm, stanęli przed niemieckim sądem wojennym. 5 października, wbrew
międzynarodowym konwencjom, hitlerowcy rozstrzelali 38 pocztowców, a
dwóch zamordowali w obozach koncentracyjnych. Śmierci uniknęło pięciu
pocztowców.
W 1979 roku w budynku Poczty Polskiej otwarto muzeum, w którym
umieszczono nieliczne dokumenty i przedmioty związane z placówką i jej
obroną.
PAP
Sobota,
2008-10-04
DZIENNIKARSKA PROWOKACJA:
KUPILI DANE 4 TYS. OSÓB ZA 7 TYS. ZŁ
Banki nie pilnują naszych danych
Twój PESEL, numer prywatnego telefonu, dokładny adres zamieszkania i
wszystkie konta e-mailowe - to tylko niektóre Twoje dane, które można
kupić na czarnym rynku. Handel danymi osobowymi w Polsce kwitnie, a
instytucje, które je przechowują są bezradne wobec złodziejskich praktyk
- pisze "Polska".
Reporterzy "Polski" zastosowali prowokację dziennikarską. Bez trudu
kupili dane osobowe klientów firmy ubezpieczeniowej Commercial Union. Za
4 tys. nazwisk zapłacili 7 tys. zł. Z łatwością znaleźli również nabywcę
danych. Agent pracujący dla firmy AXA zaoferował na plik z informacjami
o klientach 10 tys. zł.
- To przestępstwo. Zajmiemy się tą sprawą - zadeklarowała na łamach
dziennika Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.
Lawinowo kradną nasze maile i numery komórek
Prowokacja "Polski" potwierdza ponurą prawdę o braku bezpieczeństwa
naszych danych. Poufne informacje lawinowo wyciekają z instytucji
finansowych. Jak podaje dziennik, schemat działania oszustów jest
prosty.
Oferent kontaktuje się z klientem przez pośrednika. Wystarczy znać kogoś
z branży ubezpieczeniowej, kto zajmuje się podpisywaniem umów z
klientami. Pośrednik przekazuje zlecenie, a później dostarcza towar w
postaci cyfrowego pliku z poufnymi danymi.
"To ułamek wszystkich spraw"
Dane wynoszą na płytach CD albo zgrywają na pendrive’y agenci
ubezpieczeniowi, bankierzy, pracownicy firm telekomunikacyjnych - pisze
"Polska". Tylko w pierwszej połowie tego roku policja stwierdziła 96
przestępstw przeciwko ustawie o ochronie danych osobowych.
- To i tak ułamek wszystkich spraw - ocenia generalny inspektor ochrony
danych osobowych Michał Serzycki. – Zjawisko nie jest zbadane, ciężko
określić jego skalę – dodaje inspektor, który tylko w zeszłym roku
skierował do organów ścigania ponad 50 doniesień o łamaniu ustawy o
ochronie danych osobowych.
Polska
POLACY KRYTYCZNIE O BILANSIE ZYSKÓW I STRAT
Oficjalny koniec polskiej misji w Iraku
W bazie Echo w Diwanii odbyła się oficjalna ceremonia zakończenia
działań polskiego kontyngentu w Iraku. - Odnieśliśmy ewidentny sukces
wojskowy i polityczny - przekonywał szef MON Bogdan Klich. Za brak
korzyści gospodarczych z tej misji obarczył rząd Leszka Millera. Zdaniem
Polaków w Iraku Polska poniosła więcej strat niż ma zysków.
Na uroczystość w bazie w Diwaniji przyjechali przedstawiciele irackiego
i amerykańskiego wojska oraz lokalne władze. Wszyscy dziękowali Polakom
za pięć lat obecności w Iraku. Na Polaków zawsze można było liczyć. W
ciągu tych pięciu lat, kiedy zdarzały się również bardzo trudne momenty,
byliście czymś więcej niż tylko bliskimi sojusznikami. Byliście bliskimi
i godnymi zaufania przyjaciółmi
Amerykański generał Raymond Odierno
Dowodzący wojskami koalicyjnymi w tym kraju amerykański generał Raymond
Odierno podkreślał, że na Polaków zawsze można było liczyć. - W ciągu
tych pięciu lat, kiedy zdarzały się również bardzo trudne momenty,
byliście czymś więcej niż tylko bliskimi sojusznikami. Byliście bliskimi
i godnymi zaufania przyjaciółmi - powiedział gen. Odierno.
Minister obrony Bogdan Klich, który przyjechał do Iraku, także dziękował
żołnierzom za zaangażowanie. Mówił, że Polska jest dumna ze swojej
armii. Przypomniał też o 22 żołnierzach, którzy zginęli w Iraku. -
Przelali swoją krew za to, co dla naszego kraju zawsze było
najważniejsze - za bezpieczeństwo Polski - stwierdził Klich.
Podczas uroczystości opuszczono flagę dowodzonej dotąd przez Polaków
Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe. Za kilka dni flaga ma trafić do
Polski.
PAP/EPA
Piątek, 2008-10-03
Maria Kaczyńska
uhonorowana "Bursztynową Różą"
Małżonka prezydenta RP Maria Kaczyńska została uhonorowana "Bursztynową
Różą" - wyróżnieniem przyznawanym w uznaniu za działalność charytatywną
pod hasłem "Miej serce i patrzaj w serce - przeciw obojętności".
Pani prezydentowa otrzymała wykonaną przez Mariusza Drapikowskiego
bursztynową różę podczas uroczystego otwarcia IX Targów Biżuterii i
Zegarków "Złoto Srebro Czas". Wyróżnienie wręczone zostało w imieniu
środowiska jubilerów i zegarmistrzów, które reprezentowali Janusz
Kowalski, przewodniczący Ogólnopolskiej Komisji Złotniczo-Jubilerskiej,
Roman Oziębły, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu oraz
nestor polskiego jubilerstwa Stefan Duk.
Jestem bardzo wzruszona, róża to wyjątkowy kwiat, a bursztynowa róża
jest tym bardziej wyjątkowa. Nie wiem, czy już na nią zasłużyłam -
mówiła pierwsza dama.
Maria Kaczyńska wraz z Lidią Popiel, która od roku pełni funkcję
Ambasadora Bursztynu, przecięły wstęgę i uroczyście otworzyły Targi.
PAP
Bezterminowa Karta Polaka dla osób po 65. roku życia
Osoby, które ukończyły 65 lat, a będą ubiegać się o Kartę Polaka,
otrzymają ją bezterminowo, a nie na 10 lat - zdecydował Sejm,
nowelizując ustawę o Karcie Polaka.
Za jej przyjęciem głosowało 409 posłów, przeciw 14, nikt nie wstrzymał
się od głosu.
Zgodnie z nowelizacją osoby zainteresowane Kartą Polaka będą mogły
udowodnić prawo do jej posiadania na podstawie własnych dokumentów (np.
metryki urodzenia). Obecnie, aby wykazać polskie pochodzenie
wnioskodawca musi przedłożyć dokumenty stwierdzające pochodzenie swoich
przodków.
Nowelizacja umożliwi przyznawanie Karty Polaka tzw. bezpaństwowcom
polskiego pochodzenia, w szczególności na Łotwie i w Estonii, gdzie
ustawodawstwo przewiduje taki status - tj. osoby tam zamieszkującej, ale
pozbawionej pewnych praw. Obecnie ustawa stwierdza, iż Kartę Polaka mogą
otrzymać jedynie obywatele państw powstałych po byłym ZSRR.
Według danych Ministerstwa Spraw Zagranicznych o Kartę Polaka ubiegało
się dotychczas 9 896 osób, w przypadku 72 osób wydano decyzje odmowne.
Ustawa o Karcie Polaka weszła w życie 29 marca br. Wprowadziła
ułatwienia i przywileje dla Polaków zamieszkałych na Wschodzie, gdyż nie
jest tam uznawane podwójne obywatelstwo. Umożliwia m.in. refundację wizy
Schengen, dostęp do polskich szkół i uczelni, ułatwia uzyskiwanie
stypendiów, podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w
Polsce.
Karta Polaka jest wydawana przez konsula; jest ważna przez 10 lat od
momentu przyznania i może być przedłużana na wniosek zainteresowanego.
Osoby ubiegające się o Kartę Polaka muszą wykazać swój związek z
polskością - w tym przynajmniej bierną znajomość języka polskiego,
wykazać, że jedno z rodziców lub dziadków bądź dwoje pradziadków było
narodowości polskiej; bądź przedstawić zaświadczenie organizacji
polonijnej o działalności na rzecz kultury i języka polskiego.
Według MSZ najtrudniejsza sytuacja, jeśli chodzi o wydawanie Karty
Polaka, jest na Białorusi, gdzie dochodzi nawet do "zastraszania" osób
ubiegających się o Kartę.
Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że w efekcie
wprowadzenia Karty Polaka wśród Polaków na Wschodzie, a szczególnie w
Kazachstanie, wzrosło zainteresowanie nauką języka polskiego.
PAP
Sejm przyjął nowelizację ustawy ws. wojska zawodowego
Sejm przyjął nowelizację ustawy o służbie wojskowej żołnierzy
zawodowych, przyznającą ministrowi obrony narodowej większe uprawnienia
w przyznawaniu zapomóg, pomoc w kontynuacji nauki dla osieroconych
dzieci żołnierzy i pomoc w poszukiwaniu pracy po odejściu ze służby.
Za nowelizacją było 412 posłów, nikt nie był przeciwny, nikt też nie
wstrzymał się od głosu.
Zaproponowana przez rząd nowelizacja ustawy o służbie wojskowej
żołnierzy zawodowych (tzw. ustawy pragmatycznej) ma poprawić
zabezpieczenie socjalne żołnierzy i ich rodzin.
W świetle dotychczasowych przepisów dwaj ranni w tym samym miejscu i
czasie żołnierze, z których jeden jest żołnierzem zawodowym, a drugi
nadterminowym mają różne uprawnienia. Żołnierzy nadterminowych traktuje
się bowiem jak żołnierzy, którzy przedłużyli służbę zasadniczą. Dziś
żołnierze zawodowi i nadterminowi mają różny status.
Nowelizacja przewiduje wprowadzenie zasady, że rodzinom żołnierzy służby
nadterminowej w przypadku śmierci lub zaginięcia przysługują
świadczenia, określone w ustawie o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych
Rzeczpospolitej Polskiej.
Zgodnie z nowelizacją minister obrony będzie mógł przyznawać zapomogi
żołnierzom zwolnionym z czynnej służby wojskowej ze względu na
poniesiony uszczerbek na zdrowiu doznany na służbie. Będzie mógł też
przyznawać zapomogi rodzinom zabitych lub zaginionych.
Pomoc w przystosowaniu się do nowej sytuacji, tzw. pomoc rekonwersyjna,
ma przysługiwać nie tylko żołnierzom, którzy ze względów zdrowotnych
musieli odejść do cywila, ale także członkom rodzin żołnierzy, którzy
zaginęli lub ponieśli śmierć.
Żołnierzom, wobec których toczą się postępowania karne, ma przysługiwać
zwrot kosztów pomocy prawnej, jeżeli postępowanie zakończy się
uniewinnieniem lub umorzeniem.
Żołnierze oraz członkowie ich rodzin mający uprawnienia do wojskowej
renty inwalidzkiej, którzy zrezygnują z odprawy mieszkaniowej, będą
mieli prawo do przydziału lokalu mieszkalnego w wybranej przez nich
miejscowości, w której Wojskowa Agencja Mieszkaniowa posiada lokale.
Pomoc pieniężna na kontynuowanie nauki przez dzieci żołnierzy poległych
na służbie ma przysługiwać dzieciom w wieku 16-25 lat dwa razy w roku w
wysokości trzykrotności najniższej emerytury.
Według MON w wojsku rocznie dochodzi do 15-16 wypadków śmiertelnych, od
300 do 500 żołnierzy zostaje rannych. Koszty wprowadzenia proponowanej
nowelizacji resort ocenia na 1,65 mln zł.
PAP
Historia według Jaruzelskiego
"Solidarność" nie była hufcem aniołów, a stan wojenny ocalił Polskę
przed katastrofą – twierdził generał Jaruzelski przed Sądem Okręgowym w
Warszawie.
Winę za stan wojenny ponosi „Solidarność” – to ona według gen. Wojciecha
Jaruzelskiego doprowadziła do tragicznych wydarzeń. Główny oskarżony,
któremu IPN zarzuca zbrodnię komunistyczną – wprowadzenie stanu
wojennego 13 grudnia 1981 r. – nie przyznał się do winy. Wybielał
siebie, a oskarżał Polaków zrzeszonych w „S”. Postawa związku, zdaniem
generała, zmusiła go do działania w imię „wyższej konieczności”.
Ta dramatyczna decyzja ocaliła Polskę przed wielowymiarową katastrofą.
Stan wojenny był złem, ale mniejszym niż to, co nam groziło – twierdził
Jaruzelski, składając wczoraj wyjaśnienia przed Sądem Okręgowym w
Warszawie. Podzielam doniosłą rolę „Solidarności” i Lecha Wałęsy, ale w
1981 r. nie była ona 10-milionowym hufcem aniołów – mówił.
Wspomniał o ofiarach, m.in. poległych w kopalni Wujek. Od momentu
wprowadzenia stanu wojennego śmiertelne ofiary zaistniały: dziewięciu
górników, trzy osoby ranione podczas zajść ulicznych i jeden milicjant.
Żałuję, jeśli przyczyniłem się do czyjejś krzywdy, ale to nie oznacza
przyznania się do winy w myśl aktu oskarżenia – od razu zaznaczył.
Podczas czterogodzinnego wystąpienia gen. Wojciech Jaruzelski powiedział
m.in.:
- Ta dramatyczna decyzja ocaliła Polskę przed wielowymiarową katastrofą.
Stan wojenny był złem, ale mniejszym niż to, co niechybnie nam groziło.
- Wprowadzenie stanu wojennego pozwoliło nam na dojście do wolności bez
konfrontacji.
- Zawarto około 700 porozumień. Jeśli chcielibyśmy je wykonać, to
dwukrotnie przekroczyłyby one dochód narodowy.
Rzeczpospolita
Czwartek,
2008-10-02
Bal u
prezydenta - będzie ok. 20 głów państw
Około 20 głów państw potwierdziło obecność na organizowanej przez
prezydenta Lecha Kaczyńskiego uroczystości z okazji 90 rocznicy
odzyskania przez Polskę niepodległości - powiedział szef Kancelarii
Prezydenta Piotr Kownacki.
Kownacki nie chciał powiedzieć którzy przywódcy potwierdzili przyjazd do
Warszawy. Termin potwierdzenia udziału w balu minął 30 września, jednak
szef Kancelarii Prezydenta nie wyklucza, że lista przywódców, którzy
przybędą na bal jeszcze się powiększy.
Po balu będziemy wiedzieli kto przyjechał. Jak ktoś nie przyśle
potwierdzenia do 30, a przyśle 2, czy 3 października to już go nie
wpuścimy? - pytał retorycznie Kownacki.
Według dotychczasowych informacji z Kancelarii Prezydenta na
uroczystości zaproszono przywódców bądź ich przedstawicieli z 55 krajów,
m.in. prezydentów: Stanów Zjednoczonych i Rosji.
Na bal ma zostać zaproszony także cały rząd oraz władze Sejmu i Senatu.
PAP
Niezwykły dar dla Muzeum Powstania Warszawskiego
24 nieznane dotąd zdjęcia przedstawiające głównie centrum Warszawy z
roku 1944 po upadku Powstania a przed wyburzeniem miasta przez Niemców
wzbogaciły zbiory stołecznego Muzeum Powstania Warszawskiego.
Fotografie przekazał działacz podziemia niepodległościowego z Grójca,
Jerzy Przybysz. Wszedłem w ich posiadanie tuż po zakończeniu wojny. Dał
mi je na przechowanie wysoko postawiony działacz podziemia, Kazimierz
Rybkowski. Zdjęcia przez wiele lat przeleżały w moim domowym archiwum,
bo nie bardzo miałem je komu przekazać. Dopiero kiedy mój syn odwiedził
Muzeum Powstania Warszawskiego, uświadomił mi, że powinienem je tam
zdeponować, jako świadectwo tego dość słabo znanego okresu w historii
Warszawy - opowiadał podczas uroczystości przekazania fotografii
darczyńca.
Zdjęcia prawdopodobnie zostały wykonane w październiku 1944 roku, po
kapitulacji Powstania Warszawskiego i opuszczeniu stolicy przez
mieszkańców, a przed wykonaniem rozkazu zburzenia Warszawy przez
Niemców.
Autor i okoliczności ich powstania nie są znane. Darczyńca jest zdania,
że mógł to być jakiś członek konspiracji, któremu udało się przedrzeć do
pilnowanej jeszcze przez Niemców stolicy.
Na fotografiach znalazło się przede wszystkim centrum Warszawy - al.
Jerozolimskie, ulice Marszałkowska, Świętokrzyska, Krucza czy Hoża,
place Trzech Krzyży, Grzybowski i Za Żelazną Bramą oraz to, co zostało z
kluczowych dla tej okolicy budynków, takich jak gmach Dworca Głównego i
budynek PAST-y, a także Ogród Saski. Zdjęcia przedstawiają także
niektóre miejsca na Mokotowie m.in. ul. Puławską.
Ta kolekcja zdjęć będzie dla nas bogatym źródłem wiedzy historycznej
zwłaszcza, że dotyczy najsłabiej znanego okresu historii II wojny.
Fotografie pozwolą nam także zidentyfikować, które budynki zostały
zniszczone podczas walk powstańczych, a które - w wyniku akcji burzenia
stolicy przez Niemców. Na fotografiach znalazło się bowiem wiele
budynków, których nie zobaczyli już warszawiacy wracający do stolicy na
początku 1945 roku - zaznaczył wicedyrektor Muzeum Powstania
Warszawskiego, Paweł Ukielski.
PAP
Wystawa poświęcona pielgrzymkom Jana Pawła II w Sejmie
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski otworzył w czwartek w Sejmie
wystawę poświęconą pielgrzymkom papieża Jana Pawła II.
Marszałek Sejmu podkreślił, że istotą chrześcijaństwa i Kościoła jest
wędrówka nie tylko poprzez kraje i społeczeństwa, ale także "poprzez
ludzkie dusze, historię i politykę." Wyraził nadzieję, że oglądający
wystawę będą mogli "przeżyć swoje własne osobiste spotkanie ze źródłem
wiary" związane z osobistym wspomnieniem papieża Polaka.
W otwarciu wystawy pod tytułem "104 pielgrzymki. Jan Paweł II na drogach
świata" wzięli udział także nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef
Kowalczyk, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz oraz
parlamentarzyści.
PAP
|
|
INDEX
|