zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć
do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości
otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas.
Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o
wszystkich wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj
polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do
promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby
dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować
Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając
Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options
-->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
WIADOMOŚCI PROSTO Z
POLSKI
|
Środa, 2009-03-18
Pierwsze masowe
zwolnienia w Stoczni Gdynia
Rozpoczęły się pierwsze duże zwolnienia w likwidowanej Stoczni Gdynia.
Od dzisiaj zatrudnienie traci ponad 400 stoczniowców. To osoby pracujące
zarówno przy produkcji, jak i w administracji.
Dla wielu ludzi jest to rozstanie z zakładem nawet po kilkudziesięciu
latach pracy. Odchodzący stoczniowcy podpisują umowę o przystąpieniu do
programu zwolnień monitorowanych. Pomoc w znalezieniu nowej pracy ma
zapewnić firma Work Service, której udziałowcem jest senator Tomasz
Misiak.
Wcześniej stoczniowcy narzekali między innymi na to, że siedziba firmy
znajduje się zbyt daleko od stoczni. Jej przedstawiciel Tomasz Wolski
poinformował, że od dziś nowe biuro działa na terenie zakładu, co ma
ułatwić stoczniowcom kontakt z doradcami.
Za utraconą pracę stoczniowcom przysługuje odszkodowanie w wysokości od
20 do 60 tysięcy złotych - w zależności od stażu pracy.
Kolejne zwolnienia ze Stoczni Gdynia planowane są jeszcze w tym miesiącu.
Do końca maja, czyli zakończenia procesu sprzedaży, pracę straci ponad 5
tysięcy osób.
Profesor Jacek Sroka ocenia, że tylko około 50% pracowników zwalnianych
ze stoczni w Gdyni i Szczecinie ma szanse na znalezienie pracy. W tym -
jego zdaniem - część zwalnianych zapewne znajdzie tylko zatrudnienie
czasowe.
Ekspert rynku pracy z Instytutu Spraw Publicznych powiedział, że ich
bezrobocie będzie miało charakter strukturalny i nie będzie im łatwo się
przekwalifikować z zawodów, które dotąd wykonywali.
IAR
Zaginęły bezcenne archiwa
Zaginęły bezcenne polskie archiwalia, ofiarowane przez emigracyjnego
kolekcjonera. Wśród nich m.in. unikatowa korespondencja Ignacego
Paderewskiego z Józefem Piłsudskim i Wojciechem Korfantym, alarmuje "Rzeczpospolita".
Gazeta opisuje smutne losy eksponatów, jakie od 1968 r. zbierał
mieszkający w USA Stanley Naj. Ich wartość rynkowa to 96 tys. dolarów.
Wartość historyczna - jeszcze większa. W 1988 r. kolekcjoner zaczął
przekazywać swoje zbiory Polsce.
Eksponaty uznano za tak cenne, iż bazując na nich planowano ufundować
ośrodek dokumentacji wychodźstwa polskiego w Pułtusku.
Jako, że pomieszczenia nie były jeszcze gotowe, część zbioru była
przechowywana na podwórzu, przykryta plandeką. Część dokumentów została
spalona przez jednego z pracowników Domu Polonii.
Ocalała część kolekcji trafiła do Muzeum Romantyzmu w Opinogórze.
PAP NBA: 10 PUNKTÓW
I 8 ZBIÓREK I POLAKA
Gortat się nie mylił
Znakomity, kolejny już, występ Marcina Gortata w najlepszej
koszykarskiej lidze świata. Polski środkowy Orlando Magic w 15 minut
zdobył przy 100-procentowej skuteczności 10 punktów, zebrał z tablicy 8
piłek, a podopieczni Stana van Gundy'ego pewnie pokonali Milwaukee Bucks
106:80.
Koszykarze z Orlando przyjechali do robotniczego Milawukee z
niedalekiego Cleveland, gdzie przegrali z "Kawalerzystami" 93:97. - Nie
mieliśmy kaca. Byliśmy naładowani energią - przyznał po spotkaniu z
Bucks trener Magic Stan van Gundy.
W jego ekipie, oprócz Gortata, wyróżnił się Dwight Howard, który do 28
punktów dodał 12 zbiórek. Świetnie wypadł także turecki skrzydłowy Hedo
Turkoglu, który był bliski "triple double" - 14 punktów, 10 zbiórek i 7
asyst. W drużynie z Milwaukee najlepiej zaprezentował się Charlie
Villanueva, zdobywca 17 punktów.
Podwójny Yao
Najbardziej zacięte spotkanie oglądali kibice w Houston, gdzie "Rakiety"
po dwóch dogrywkach pokonały Detroit Pistons 106:101. Znakomity występ
zaliczył chiński center Rockets, Yao Ming, który zanotował "double
double" - 31 punktów i 15 zbiórek.
Wyniki NBA:
Houston Rockets 106 - 101 Detroit Pistons
Oklahoma City Thunder 96 - 103 Chicago Bulls
Memphis Grizzlies 109 - 111 Denver Nuggets
Milwaukee Bucks 80 - 106 Orlando Magic
New York Knicks 89 - 115 New Jersey Nets
Boston Celtics 112 - 108 Miami Heat
Charlotte Bobcats 104 - 88 Sacramento Kings
Indiana Pacers 85 - 95 Portland Trailblazers
TVN24
Wtorek, 22009-03-17
Prof. Zbigniew Hołda
laureatem Nagrody Tolerancji
Prof. Zbigniew Hołda - prawnik, karnista, specjalista praw człowieka,
został tegorocznym laureatem Nagrody Tolerancji - poinformowało
Stowarzyszenie Lambda.
"Profesor Zbigniew Hołda wielokrotnie występował w obronie praw
człowieka - także w obronie mniejszości seksualnych. Nagroda Tolerancji
jest wyrazem uznania za całokształt jego działalności" - napisano w
uzasadnieniu nagrody.
Prof. Hołda reprezentował przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w
Strasburgu Fundację Równości oraz osoby prywatne - członkinie i członków
polskich organizacji LGBT(lesbijskich, gejowskich, bi- i
transseksualnych), którzy zaskarżyli zakaz Parady Równości w Warszawie w
2005 roku. Sprawa zakończyła się precedensowym wyrokiem, powodującym
usunięcie z polskiego prawodawstwa przepisów uniemożliwiających legalne
przeprowadzanie pokojowych manifestacji.
Nagroda Tolerancji przyznawana jest przez polskie, niemieckie,
francuskie oraz hiszpańskie organizacje LGBT. W Polsce nagroda
przyznawana jest przez Lambdę Warszawa i Kampanię Przeciw Homofobii.
Wręczenie nagrody odbędzie się 30 kwietnia w Berlinie. Poprzednimi
polskimi laureatami Nagrody Tolerancji byli: Kazimierz Kutz, Piotr
Pacewicz i Marzanna Pogorzelska.
PAP
Maria Kaczyńska i prof. Zbigniew Religa odznaczeni
Żona prezydenta Maria Kaczyńska oraz pośmiertnie prof. Zbigniew Religa
znaleźli się wśród odznaczonych orderem Ambasadora Rozwoju Profilaktyki
Zdrowia w Polsce 2009. Wyróżnienia wręczono na Zamku Królewskim.
Ordery Ambasadora Rozwoju Profilaktyki Zdrowia w Polsce to honorowe
odznaczenia przyznawane od pięciu lat przez fundację Akademia Zdrowia i
Urody oraz Stałe Przedstawicielstwo ONZ w Polsce. Otrzymują je osoby i
organizacje, których działalność przyczynia się do poprawy zdrowia
Polaków.
Maria Kaczyńska została wyróżniona "za zaangażowanie na rzecz
profilaktyki onkologicznej, poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych w
Polsce oraz za działalność na rzecz zapobiegania krzywdzeniu i
wykorzystywaniu dzieci, a także za zaangażowanie w problemy ochrony
środowiska".
- Nie wiem, czy zasłużyłam na tak wielkie wyróżnienie. Wydaje mi się, że
ludzie muszą sobie pomagać, to jest naturalne - powiedziała Pierwsza
Dama, odbierając order.
Order przyznano także zmarłemu 8 marca prof. Zbigniewowi Relidzie. -
Profesor dowiedział się wcześniej o odznaczeniu i bardzo się ucieszył.
Choć nie może być z nami, na pewno towarzyszy nam duchem. Był dobrym
człowiekiem, wszystko robił z sercem - powiedziała prezes fundacji
Akademia Zdrowia i Urody Bogusława Witer.
Generał brygady - wybitny neurochirurg
Odznaczony został także gen. brygady prof. Jan Krzysztof Podgórski,
wybitny neurochirurg. Jak podkreślono w uzasadnieniu, dzięki niemu
tysiące pacjentów uniknęło inwalidztwa, mogą teraz żyć i normalnie
pracować. - Posłannictwem lekarza jest niesienie pomocy. Mimo wszelkich
przeciwności robię to od lat i będę robił dalej, niezależnie od
wyróżnień - powiedział.
Wśród uhonorowanych orderem znaleźli się również założycielka i prezes
fundacji Polsat Małgorzata Solorz-Żak, ks. prof. Zdzisław Ossowski,
Jolanta Banach i dr. Marek Głuchowski.
Podczas uroczystości przyznano także Certyfikaty Uczestnictwa w Akcjach
Charytatywnych. Otrzymali je m.in. Ewa Minge, Katarzyna Kanclerz, dr
Kamila Padlewska i Roma Madej.
W poprzednich latach orderem Ambasadora Rozwoju Profilaktyki Zdrowia w
Polsce uhonorowano m.in. Hannę Gronkiewicz-Waltz i Ewę Błaszczyk.
Fundacja Akademia Zdrowia i Urody zajmuje się promocją zdrowia:
organizuje bezpłatne badania, seminaria nt. zdrowia i profilaktyki,
szkolenia i konferencje.
PAP
Rusza śledztwo ws. katastrofy budowlanej na Śnieżce
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze (województwo dolnośląskie)
wszczęła śledztwo w związku z katastrofą budowlaną Wysokogórskiego
Obserwatorium Meteorologicznego Instytutu Meteorologii i Gospodarki
Wodnej na Śnieżce.
W obserwatorium załamała się górna część budynku - prawdopodobniej z
powodu silnego wiatru, który uszkodził konstrukcję budowli. W wyniku
katastrofy nikt nie ucierpiał, bowiem od zeszłego tygodnia obserwatorium
pozostaje zamknięte.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze
Violetta Niziołek, prokuratura wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić, co
było przyczyną tej katastrofy. - Chcemy ustalić, czy część budynku
zawaliła się z powodu złych warunków atmosferycznych, czy doszło do
zaniedbań lub mamy do czynienia z błędem ludzkim - mówiła Niziołek.
Tymczasem jak powiedział powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z
Jeleniej Góry Jacek Radwan, została powołana komisja, która zbada
przyczyny katastrofy. - Nie potrafię powiedzieć, kiedy będą znane wyniki,
bowiem dotarcie do obserwatorium w tych warunkach atmosferycznych jest
niemożliwe - mówił inspektor.
Rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Łukasz Legutko
pytany, kiedy ostatnio były prowadzone w obserwatorium prace remontowe,
powiedział, że latem zostały wymienione wszystkie okna oraz
przeprowadzono konserwację konstrukcji stalowych.
Wcześniej inspekcja złożona z przedstawicieli IMGW oraz rzeczoznawców
Politechniki Wrocławskiej weszła na Śnieżkę, dokonała inspekcji i
stwierdziła złamanie się dysku górnego, którego połowa zsunęła się w dół
opierając się na śniegu. IMGW wystąpiło o zamknięcie dojścia na szczyt
Śnieżki. Obserwacje IMGW zostały wstrzymane do odwołania.
Do pęknięcia ścian, sufitu oraz uszkodzenia podłogi doszło w miniony
czwartek wieczorem, prawdopodobnie z powodu trudnych warunków
atmosferycznych. Tego dnia wiał silny wiatr - 140 km na godzinę, był
mróz. Przebywający w obserwatorium pracownicy oraz osoby z restauracji,
w sumie siedem osób, opuściły budynek i zeszły poniżej szczytu.
- Z całą pewnością nie doszło na Śnieżce do tąpnięcia. Uszkodzenia
powstałe w budynku to raczej efekt trudnych warunków atmosferycznych i
bardzo silnego wiatru - powiedział kierownik Centrum Zarządzania
Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Robert Korzeniowski.
Dyżurny ratownik z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w
Jeleniej Górze przypomniał, że szlaki prowadzące na Śnieżkę są zamknięte.
W górach panują obecnie trudne warunki, wieje silny wiatr, a w całych
Karkonoszach obowiązuje III stopień zagrożenia lawinowego w 5-stopniowej
skali.
PAP
Poniedziałek, 2009-03-16
Niezwykłe odkrycie pod
podłogą bazyliki jasnogórskiej
Pod posadzką bazyliki w Jasnej Górze odkryto kryptę z kamienia
wapiennego, a w niej cztery unikatowe trumny, tzw. dłubanki. Do tej pory
w Polsce odnaleziono tylko dwa podobne sarkofagi. W wydrążonych w pniach
drzew trumnach odnaleziono szczątki czterech osób dorosłych i dziecka -
poinformowało biuro prasowe Jasnej Góry.
- Komisja konserwatorska podjęła decyzję o eksploracji trumien dłubanek
oraz pobraniu z nich próbek: drewna z kłody trumny i z wieka, płócien z
warstwy wierzchniej wraz z masą klejącą, materiałów z odzienia, jak
również z dna trumien, jakie znaleziono wewnątrz, zapraw i materiałów
zastosowanych w czasie budowy murów oraz samej krypty. Upływ czasu
spowodował, że trumny, zwłaszcza ich wieka, zbutwiały i pozostałości
drewna trzymają się płóciennej okleiny; zbutwiałe drewno rozpada się -
powiedział kustosz jasnogórskich zbiorów wotywnych o. Jan Golonka.
Naukowcy określą teraz, z jakiego gatunku drzewa wykonano trumny, kiedy
te drzewa rosły, kiedy zostały ścięte i wykorzystane na trumny. Cennym
źródłem do analiz może być też odzież pochowanych osób. Pobrano też
materiały DNA, by podjąć próbę określenia, czy osoby spoczywające w
krypcie były w jakiś sposób ze sobą spokrewnione.
- Prawdopodobnie trumny te należały do osób bardzo znaczących, i
prawdopodobnie była to krypta rodzinna - przypuszcza definitor generalny
zakonu paulinów o. Dariusz Cichor.
Po pobraniu próbek ze szczątków znalezionych w krypcie odbyło się
nabożeństwo żałobne, a następnie trumny zostały złożone na dotychczasowe
miejsce. Zakonnicy dokonali obrzędu sepulture ossium, czyli pochówku
kości, który był w dawnych wiekach stosowany wówczas, kiedy wydobywano z
podziemi kościelnych ludzkie kości i składano je w jednym miejscu,
robiąc tym samym miejsce na kolejne pochówki.
Odkryta krypta jest najstarszą na Jasnej Górze kryptą pochówkową. Z
kolei pod posadzką części chórowej bazyliki natrafiono na ziemne
pochówki. - Najprawdopodobniej w tym miejscu, gdzie stoi obecnie
bazylika, w pierwszym okresie, gdy na to wzgórze przyszli paulini i był
tu jeszcze kościół drewniany, musiał być przy nim cmentarz - powiedział
o. Golonka.
- Myślę, że dalsze eksploracje na tym terenie powiążą kilka domysłów,
sugestii, wątków w jakiś spójny obraz, na podstawie którego będziemy
mogli nakreślić wygląd Jasnej Góry z większym lub mniejszym
prawdopodobieństwem, sięgający nawet okresu fundacji klasztoru przed 600
laty - uznał o. Cichor.
PAP
IPN: Marcel Marceau był inwigilowany przez SB
Słynny francuski mim Marcel Marceau był inwigilowany podczas swego
pobytu w Polsce przez SB - ustalił historyk z IPN dr Sebastian Ligarski.
Jak powiedział dr Ligarski, we wrocławskim hotelu, w którym zatrzymał
się Marceau, zamontowano podsłuch, a nawet kamery, które rejestrowały
jego zachowanie. Sprawę prowadzono pod kryptonimem "Dyplomata", a mimowi
nadano pseudonim "Francuz". Jako pierwsza o sprawie poinformowała TVP
Info.
Ligarski, koordynujący projekt badawczy Instytutu "Aparat bezpieczeństwa
wobec środowisk twórczych, dziennikarskich, naukowych", wyjaśnił, że
trafił na materiały, według których Marceau, wielokrotnie odwiedzający
Polskę, był stale inwigilowany przez SB. Służby prawdopodobnie brały pod
uwagę możliwość, że mim jest szpiegiem francuskim - ocenił historyk.
Według niego, o swoich relacjach z Marceau donosił SB zarejestrowany
jako TW założyciel i dyrektor Wrocławskiego Teatru Pantomimy, Henryk
Tomaszewski. Tomaszewski napisał także dla służb charakterystykę mima.
Ligarski pytany, czy także inni członkowie zespołu donosili na Marceau,
powiedział, że były takie przypadki, ale nie chciał ujawnić szczegółów.
Historyk przypomniał, że francuski artysta przyjeżdżał do Polski w
latach 60. ubiegłego wieku. Często bywał we Wrocławiu, gdzie kontaktował
się z wrocławskimi mimami. Według dokumentów SB, gdy w 1962 r. zatrzymał
się w hotelu Monopol, skierowano go do specjalnego pokoju, gdzie
zamontowano podsłuch, a nawet kamerę. SB było zaniepokojone szerokim
zainteresowaniem mima sprawami polskimi. Próbowano nawet - bez skutku -
zwerbować późniejszą żonę Marceau, aktorkę teatru pantomimy Elżbietę
Jaroszewicz.
Ligarski zapowiedział, że efekty badań opublikuje w drugiej połowie roku
w artykule na temat inwigilacji artystów wrocławskiej pantomimy. Marcel
Marceau zmarł we wrześniu 2007 r. w wieku 84 lat. W czasie swojej
kariery naśladował całą gamę postaci, m.in. opryskliwego kelnera,
pogromcę lwów, szwaczkę. Jego gesty i bogata mimika nadawały im
niepowtarzalny charakter. Najbardziej znaną jego kreacją był ubrany w
pasiasty podkoszulek i kapelusz z wpiętym czerwonym kwiatem
melancholijny klaun Bip.
Za największą swoją inspirację Marceau uważał aktora Charliego Chaplina.
Natomiast to właśnie ze skeczu Marceau, zatytułowanego "Chodząc pod
wiatr", amerykański gwiazdor Michael Jackson zaczerpnął swój słynny "księżycowy
chód". Marceau, właściwie Marcel Mangel, urodził się w 1923 roku w
żydowskiej rodzinie w Strasburgu. Podczas II wojny światowej przystąpił
do ruchu oporu i pomagał m.in. chronić przed nazistami żydowskie dzieci.
Później dołączył do sił zbrojnych Wolnej Francji gen. Charlesa de
Gaulle'a. Dzięki doskonałej znajomości języka angielskiego służył jako
oficer łącznikowy w wojskach gen. George'a Pattona.
Po wojnie Marceau zapisał się do wyższej szkoły sztuk dramatycznych
Charlesa Dullina przy teatrze Sary Bernhardt w Paryżu. Nauki pobierał u
samego Dullina i mistrza pantomimy Etienne Decroux. W 1949 roku otrzymał
pierwszą nagrodę za swój mimodram. W tym czasie powołał Kompanię Mima
Marcela Marceau, jedyny ówczesny teatr pantomimiczny w świecie.
Marceau stawał na deskach teatrów całego globu. Na jego popularność
wpłynęły dodatkowo występy w telewizji. W 1978 roku otworzył w Paryżu
własną szkołę pantomimy. Za swoją działalność otrzymał order Legii
Honorowej. Pełnił także obowiązki Ambasadora Dobrej Woli Organizacji
Narodów Zjednoczonych.
PAP
Rozpoczyna się Światowy Tydzień Mózgu
16 marca rozpoczyna się Światowy Tydzień Mózgu. W Polsce w czterech
miastach - Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Lublinie - odbędą się wykłady
na temat funkcjonowania mózgu. Naukowcy będą też radzić, jak utrzymać go
w dobrej formie przez całe życie.
Paweł Boguszewski z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego
Nenckiego wyjaśnił w Sygnałach Dnia, że celem akcji jest propagowanie
wiedzy o mózgu oraz budowanie społecznej świadomości na temat znaczenia
badań układu nerwowego.
Gość Programu 1 Polskiego Radia radzi, abyśmy troszczyli się o higienę
pracy umysłowej. Jak podkreślał, ma to ścisły związek z wysiłkiem
fizycznym. Badania wskazują bowiem na ścisłe relacje między pracą mózgu
a ruchem.
Światowy Tydzień Mózgu jest organizowany na świecie od wielu lat, w
Polsce - po raz dwunasty. W tym roku potrwa do 21 marca.Szczegóły na
stronie Polskiego Towarzystwa Badań Układu Nerwowego:
www.ptbun.org.pl. IAR
Niedziela, 2009-03-15
Od dziś nowa lista leków
refundowanych
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia od dziś obowiązywać będzie
nowa lista leków refundowanych. W tym roku zostanie ona zaktualizowana
minimum dwukrotnie. Na liście po raz pierwszy znalazł się preparat
stosowany w terapii dzieci z ADHD. Niezmiennie refundowane będą
natomiast między innymi leki na astmę, chorobę Alzheimera, cukrzycę,
gruźlicę, mukowiscydozę, padaczkę czy schizofrenię.
Ważną pozycją na liście refundowanych specyfików będzie lek na ADHD.
Zabiegi, aby go tam umieścić, trwały od dawna, bowiem ze względu na jego
wysoką cenę wielu rodziców nie stać było, by kupować preparat dzieciom.
Dlatego zamiennie stosowano leki psychiatryczne. Tak robiła Pani Marta -
mama 14-letniego Krzysztofa. Przy moich zasiłkach 570 złotych były dla
mnie niedostępne, chociaż wiem, że działają.
Refundacja leku dotyczyć będzie jednak tylko dzieci do 18. roku życia.
Polskie Towarzystwo ADHD już zapowiedziało walkę, aby zwrot zakupu
preparatu dotyczył także dorosłych.
Wiceminister zdrowia Marek Twardowski zapewnił, że listy refundacyjne
przygotowane zostały już w grudniu. Oczekiwaliśmy na opinię Agencji
Oceny Technologii Medycznych w sprawie umieszczenia na niej analogów
insulinowych, co postulowało wielu pacjentów - podkreślił.
W ocenie Twardowskiego, niemożliwa jest aktualizacja listy cztery razy w
roku, co zakłada ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej, uchwalona za
rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nie wynika to z braku dobrej woli czy
opieszałości, ale z rozbudowanych procedur. Niezależnie, czy robimy to
my, czy ktoś inny - trudno tego dokonać mieszcząc się w czasie. Kiedy
przychodziłem do ministerstwa, jeszcze tego nie wiedziałem, teraz to
wiem - oświadczył wiceminister zdrowia.
Tymczasem zdaniem przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Bolesława
Piechy z PiS, aktualizowanie listy leków refundowanych co trzy miesiące
jest wykonalne. Jeżeli ministerstwo nie jest w stanie zrealizować ustawy
o świadczeniach opieki zdrowotnej, to niech ją zmieni. W założeniach
chodziło o to, żeby przez częste aktualizowanie listy, producenci leków
generycznych obniżali ceny - chociaż w czasach kryzysu będzie to trudne.
Częsta aktualizacja listy jest wymagana przez Unię Europejską -
skomentował Piecha.
RFM FM
Klata triumfował w Katowicach
Jan Klata triumfatorem XI Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej
"Interpretacje" w Katowicach. Reżyser zdobył "Laur Konrada" za spektakl
"Sprawa Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej, zrealizowany w Teatrze
Polskim we Wrocławiu.
Klata zwyciężył zdecydowaną większością głosów: wyróżniło go czterech z
pięciu jurorów. Zdobył również nagrody publiczności i dziennikarzy.
Jurorzy wyróżnili spektakl Klaty między innymi za oświeconą reżyserską
dyktaturę, za opowieść we własnym teatralnym języku i twórcze
wykorzystanie potencjału aktorskiego.
Podczas festiwalu wyróżniono również Gabriela Gietzky'ego za spektakl "Kupiec
wenecki" Williama Szekspira, zrealizowany we wrocławskim Teatrze
Współczesnym. Gietzky zdobył też przyznaną po raz pierwszy nagrodę
Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach "Zaproszenie
od Stanisława". To zaliczka na poczet reżyserii w przyszłym sezonie
spektaklu na jednej ze scen tego teatru.
RFM FM
Sobota, 2009-03-14
Polak prezydentem Stałego
Komitetu Lekarzy Europejskich
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł został w sobotę
jednogłośnie wybrany prezydentem elektem Stałego Komitetu Lekarzy
Europejskich.
W ocenie NIL, jest to olbrzymi sukces i honor dla całego samorządu
lekarskiego w Polsce. Izba podkreśla, że po raz pierwszy to najwyższe
stanowisko w największej unijnej organizacji lekarskiej, skupiającej
organizacje reprezentujące lekarzy wszystkich krajów UE, będzie
sprawował lekarz z nowego kraju członkowskiego.
Stały Komitet Lekarzy Europejskich (CPME) skupia organizacje medyczne z
krajów UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a także inne,
reprezentatywne dla danego kraju, organizacje medyczne w tym polską NIL,
która od roku 2000 posiada status członka stowarzyszonego CPME.
Jego główne cele to promowanie najlepszych standardów kształcenia
medycznego i praktyki lekarskiej, popieranie swobodnego przepływu
lekarzy pomiędzy państwami członkowskimi UE i uznawanie dyplomów,
reprezentowanie zawodu medycznego w państwach Unii przed instytucjami
europejskimi.
Będąc członkiem Komitetu, Naczelna Izba Lekarska uczestniczy w
posiedzeniach plenarnych, opracowuje ankiety dotyczące sytuacji zawodu
lekarskiego i dostarcza wszelkich danych z zakresu ochrony zdrowia w
Polsce. Następnie, dostarczone przez wszystkich członków CPME informacje
są analizowane, po czym powstają propozycje ogólnoeuropejskich rozwiązań,
które przyjmowane są na posiedzeniach plenarnych.
Projekty dokumentów CPME wysyłane są do narodowych organizacji
medycznych w celu zaopiniowania ich przez ekspertów z danej dziedziny:
etyki, medycyny pracy, telemedycyny, kształcenia ustawicznego. Z NIL
dokumenty te trafiają do Specjalistycznych Towarzystw Medycznych i
Komisji Problemowych NRL z prośbą o opinię ekspercką. Dzięki współpracy
z Komitetem Izba posiada pełny dostęp do aktualnych ogólnoeuropejskich
regulacji prawnych dotyczących zawodu medycznego i usług medycznych.
PAP
Senator PO pod lupą rzecznika dyscypliny
Rzecznik dyscypliny klubu Platformy Obywatelskiej przyjrzy się
biznesowej działalności senatora partii Tomasza Misiaka. Jak donosiła
sobotnia "Gazeta Wyborcza", firma, której udziałowcem jest Misiak,
będzie poszukiwać pracy dla zwalnianych stoczniowców. A specustawę
stoczniową, która to umożliwia, współtworzył właśnie senator PO. On sam
odpiera zarzut o konflikt interesów.
36-letni senator PO z Wrocławia Tomasz Misiak przewodniczył komisji
gospodarki narodowej, która pracowała nad specustawą stoczniową,
zgłaszał poprawki do projektu. Specustawa weszła w życie 6 stycznia.
Później firma Work Service, której Misiak jest współwłaścicielem, bez
przetargu dostała lukratywne zlecenie na realizację postanowień ustawy -
pisała "Gazeta Wyborcza".
Ustawa stanowi bowiem, że za zapewnienie zwalnianym stoczniowcom "miękkiego
lądowania" odpowiada państwowa spółka Agencja Rozwoju Przemysłu. 27
lutego ARP ogłosiła, że do realizacji usługi szkoleniowo-doradczej
wybrała konsorcjum firm DGA z Poznania i Work Service z Wrocławia.
Chodzi między innymi o doradztwo dla zwalnianych stoczniowców, szkolenia,
pomoc w pisaniu CV, wyszukiwanie ofert.
Moja sytuacja jest nieszczęściem dla każdego przedsiębiorcy w tym kraju,
bo oznacza tylko jedno: jeżeli jesteś przedsiębiorcą, nie możesz działać
w Polsce w parlamencie - odpiera zarzuty Tomasz Misiak:
Senator dodał, że podda się karze, jeśli zostanie uznana jego wina.
Zaznaczył jednak, że poczułby się wówczas jak bohater "Procesu" Kafki:
ukarany za coś, czego nie zrobił.
RFM FM
Piątek, 2009-03-13
Prezydent odznaczył
sekretarza generalnego NATO
Prezydent Lech Kaczyński odznaczył sekretarza generalnego NATO Jaapa de
Hoop Scheffera Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej -
najwyższym polskim odznaczeniem przyznawanym cudzoziemcom.
Jaap de Hoop Scheffer odebrał odznaczenie przy okazji obchodów 10.
rocznicy przystąpienia Polski do NATO. Podczas tej uroczystości
prezydent wręczył odznaczenie - Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia
Polski - także Andrzejowi Towpikowi, pierwszemu ambasadorowi Polski przy
NATO, obecnie ambasadorowi Polski przy ONZ.
Scheffer i Towpik Zostali wyróżnieni za wybitne osiągnięcia w
działalności państwowej i publicznej, a także za zasługi w rozwijaniu
międzynarodowej współpracy oraz umacnianiu bezpieczeństwa i obronności
Polski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Lech Kaczyński podkreślał, że Scheffer znakomicie sprostał wyzwaniu
jakim było kierowanie w niełatwych czasach Sojuszem Północnoatlantyckim.
NATO - wymieniał - stanęło przed problemem kolejnych rozszerzeń,
przeprowadza olbrzymią operację w Afganistanie, a także musiało się
przystosować do nowej sytuacji geopolitycznej na świecie.
Prezydent zaznaczył także, że w samym Sojuszu są sprzeczności, gdyż nie
wszystkie interesy członków są takie same. - Umiejętność ich godzenia,
dochodzenia do decyzji, kierowania na co dzień tym wielkim i udanym
eksperymentem w historii, jakim jest Sojusz jest wielką sztuką - mówił
Lech Kaczyński.
Scheffer podkreślił, że odznaczenie przyznane mu przez prezydenta Polski
jest dla niego wielkim zaszczytem, zwłaszcza że - jak mówił - Polska
podczas 10-letniego członkostwa w NATO stała się stabilnym sojusznikiem.
Sekretarz generalny NATO podziękował polskim żołnierzom stacjonującym w
Afganistanie za odwagę i walkę. Zapowiedział, że odwiedzi polskie
oddziały na miejscu w przyszłym tygodniu.
Scheffer powiedział również, że ma nadzieję, iż Sojusz
Północnoatlantycki będzie w przyszłości zapewniać stabilizację także
innym niż obecnie państwom.
Lech Kaczyński zwracając się do Andrzeja Towpika podkreślił, że odegrał
on wielką rolę w niełatwej drodze Polski do NATO. Dodał, że odznaczenie
jest także dowodem uznania za wieloletnią działalność Towpika w polskiej
dyplomacji.
Prezydent na późniejszej konferencji prasowej podkreślił, że rozmawiał z
Schefferem na temat poszerzenia NATO i sytuacji w Afganistanie. - NATO
jest czymś, co czyni świat lepszym - zaznaczył.
Prezydent był pytany przez dziennikarzy, czy rozmawiał z Schefferem,
który w tym roku kończy kadencję, na temat kandydatury szefa MSZ
Radosława Sikorskiego na stanowisko sekretarza generalnego NATO. Lech
Kaczyński odparł, że nie poruszał tej sprawy. Lech Kaczyński
odpowiedział, że jeżeli będzie rozmawiał z szefami państw, ministrami
spraw zagranicznych, to będzie poruszał ten temat.
Prezydent w niedzielę zapowiedział, że w najbliższych tygodniach będzie
rozmawiał z "istotnymi osobami" na temat kandydatury Sikorskiego. W
ocenie prezydenta ma on realne szanse na stanowisko sekretarza
generalnego NATO.
PAP/IAR
Kto będzie panem na Wilanowie?
Potomkowie hrabiego Adama Branickiego wystąpią o zwrot Pałacu w
Wilanowie. Do tej pory bezskutecznie próbowali odzyskać tylko rodzinne
pamiątki, teraz zmienili zdanie - donosi "Metro".
Znajdujący się w południowej części Warszawy Pałac w Wilanowie powstał
pod koniec XVII w. dla króla Jana Sobieskiego. Następnie należał do
Czartoryskich, Lubomirskich, Potockich i Branickich. Od 1945 r.
właścicielem pałacu jest państwo. Teraz chce go odzyskać Adam Rybiński,
wnuk hrabiego Branickiego.
- Właśnie rejestrujemy fundację i wystąpimy o zwrot pałacu, zapowiada
Rybiński. - Chcemy pójść za przykładem księcia Adama Karola
Czartoryskiego, który odzyskał prawa do Muzeum Czartoryskich w Krakowie,
dodaje.
Braniccy chcą w pałacu utrzymać muzeum i nie zamykać Wilanowa dla
zwiedzających. Zamierzają jednak odzyskać pamiątki rodzinne, m.in.
zabytkowe łóżko królowej Marysieńki Sobieskiej i stoliki, przy których
matka Rybińskiego i jej siostry przed wojną odrabiały lekcje.
Negocjacje miały się zakończyć jeszcze w tym miesiącu. Nic na to jednak
nie wskazuje, bo jak na razie nawet się nie zaczęły, pisze "Metro".
PAP
Europa stawia na Kraków
Jedno z centrów europejskiej Wspólnoty Wiedzy i Innowacji może powstać
pod Wawelem, pisze "Dziennik Polski".
Akademia Górniczo-Hutnicza będzie w Polsce koordynować działalność
Wspólnoty Wiedzy i Innowacji w ramach Europejskiego Instytutu
Technologicznego. To ogromne przedsięwzięcie, którego istotą jest
międzynarodowa współpraca uczelni i instytucji naukowych z przemysłem.
Jego cel - to tworzenie najnowocześniejszych rozwiązań w sektorze
energetycznym.
Wspólnotę Wiedzy i Innowacji mają tworzyć uczelnie, instytuty badawcze,
firmy, banki inwestycyjne, instytucje rządowe i samorządowe. Budżet na
działalność ma pochodzić w 25 proc. z Unii Europejskiej. Będzie to na
początku 100 mln euro rocznie, ale za kilka lat ta suma może się
zwiększyć sześciokrotnie. Pozostałą część mają zgromadzić uczestnicy
projektu - przedsiębiorstwa i banki. Wsparcie finansowe obiecało też
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Cel osiągniemy, gdy wspólny projekt kilku państw, w tym naszego,
zaliczony zostanie do grona zwycięzców konkursu rozpisanego przez Unię
Europejską, powiedział "Dziennikowi Polskiemu" prof. Tomasz Szmuc,
prorektor AG-H. Konkurs zostanie rozstrzygnięty w sierpniu 2009 r. Od
stycznia lub lutego przyszłego roku jego laureaci otrzymywać będą
pieniądze z UE.
PAP
Czwartek, 2009-03-12
Polska! Year - Rok Polski
w Wielkiej Brytanii
Ponad 200 wydarzeń w 26 brytyjskich miastach - koncerty, wystawy,
performance'y, projekty teatralne i taneczne, konferencje, publikacje i
festiwale - to program Polska! Year - Roku Polskiego w Wielkiej
Brytanii.
Jak podkreślają organizatorzy, Polska! Year ma przybliżyć brytyjskiej
publiczności najciekawsze dokonania polskiej kultury i twórczość
najwybitniejszych polskich artystów. Zaprezentowane zostaną dzieła z
polskich kolekcji muzealnych oraz prace młodych współczesnych artystów i
projektantów, koncerty z udziałem polskich wykonawców, a także
prezentacje polskiej muzyki w wykonaniu brytyjskich zespołów i solistów
oraz pokazy najnowszego polskiego kina i retrospektywy klasyków.
Planowane są spektakle teatralne, przeglądy polskiej dramaturgii i
promocja polskiej literatury na wybranych brytyjskich festiwalach
literackich. Polska! Year odbędzie się w 26 brytyjskich miastach m.in. w
Londynie, Edynburgu, Glasgow, Belfaście, Liverpoolu i Oxfordzie.
Patronat nad projektem objęła królowa Elżbieta II i prezydent Lech
Kaczyński.
- Pomiędzy Polską a Wielką Brytanią jest historią długoletnich kontaktów
dwustronnych, silnych więzów historycznych, szczególnie podczas II wojny
światowej. Dzięki decyzji rządu brytyjskiego o otwarciu rynku pracy z
dniem akcesji Polski do Unii, Polacy od kilku lat stanowią znaczącą
grupę emigrantów mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii.
Wzmacnia to dodatkowo tradycyjnie przyjazne więzi między obu narodami i
sprzyja pogłębieniu współpracy - mówił podczas konferencji Radosław
Sikorski.
Jak podkreślił minister, podczas Roku Polskiego w Wielkiej Brytanii
organizatorzy chcą pokazać Brytyjczykom obraz dzisiejszej Polski, która
jest nowoczesnym krajem dynamicznych przemian, równocześnie dumnym ze
swojej 1000-letniej tradycji historycznej.
- Naszą ambicją jest dotarcie z wszechstronną i aktualną informacją o
Polsce, jej kulturze i historii do jak najszerszego spektrum
społeczeństwa brytyjskiego. Pragniemy pokazać, że dzisiejsza Polska to
kraj ludzi dobrze wykształconych, przedsiębiorczych i twórczych, którzy
nie boją się nowych wyzwań. Zależy nam, by przede wszystkim zwykli
Brytyjczycy poznali lepiej historię i kulturę swoich nowych sąsiadów -
zaznaczył Sikorski.
W opinii ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, głównym celem projektu
jest promocja Polski poprzez kulturę i promocja polskiej kultury poza
granicami kraju. - Przede wszystkim chcemy pokazać Polskę jako kraj
nowoczesny, także jeżeli chodzi o ofertę artystyczną. Ważne jest abyśmy
byli oryginalni i różnorodni, stąd udział młodych artystów. Zależało nam
na organizowaniu projektu w najlepszych salach i w terminach, dlatego
jego przygotowanie trwało już od kilku lat - powiedział.
Wśród najważniejszych wydarzeń Roku Polskiego w Wielkiej Brytanii
znalazła się m.in. wystawa "British Symbolism and Polish Modernism"
prezentująca obrazy najwybitniejszych przedstawicieli polskiej sztuki
XIX/XX w. m.in. Józefa Mehoffera, Stanisława Wyspiańskiego i Jacka
Malczewskiego, dostępna od 14 marca do 21 czerwca w Tate Britain w
Londynie.
Polska sztuka współczesna m.in. Tadeusza Kantora, Mirosława Bałki i
Moniki Sosnowskiej będzie przedstawiana na wystawach indywidualnych i
grupowych m.in. w Ikon Gallery w Birmingham i The Fruitmarket Gallery w
Edynburgu.
Architektura, design i moda w ramach Roku Polskiego pokazana zostanie
m.in. na wystawie "Cold War Neons and Socialist Modernity" ukazującej
proces odbudowy i modernizacji miast posocjalistycznych, czynnej od 8
sierpnia do 4 października w The Lighthouse w Glasgow.
W ramach prezentacji polskich dokonań teatralnych znany brytyjski
choreograf Nigel Harnock przedstawi w dniach 7-8 kwietnia na deskach
londyńskiego The Place Theatre spektakl "Happy" z udziałem czołówki
polskich tancerzy.
Polska muzyka współczesna będzie gościem specjalnym Sounds New Festiwal
w Cantenbury odbywającego się od 25 kwietnia do 2 maja. W programie
m.in. "Pasja według Św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego oraz utwory
Karola Szymanowskiego, Mikołaja Góreckiego i Witolda Lutosławskiego.
Pokazy najnowszych polskich filmów fabularnych, dokumentalnych i
animowanych będzie można zobaczyć m.in. podczas Kinoteka VII. Polish
Film Festiwal w Londynie w dniach 12 marca - 8 kwietnia.
Projekt Polska! Year jest wspólną inicjatywą Ministerstwa Kultury i
Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które jego
realizację powierzyły Instytutowi Adama Mickiewicza. Rok Polski w
Wielkiej Brytanii ma być kontynuowany także w roku 2010.
PAP
Policjanci odnaleźli 14 obrazów znanych polskich malarzy
Stołeczni policjanci odnaleźli i zabezpieczyli 14 obrazów autorstwa
Wojciecha Kossaka, Józefa Brandta oraz Józefa Chełmońskiego. Ich wartość
szacuje się na kwotę od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych -
poinformowała stołeczna policja. Obrazy przedstawiają sceny
batalistyczne i pejzaże.
Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego Komendy Stołecznej Policji
natrafili na obrazy w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu oraz w domu w
Konstancinie-Jeziornie. Zatrzymano trzy osoby.
- Wszystkie osoby zostaną przesłuchane. Prowadzący postępowanie ustalą
też pochodzenie obrazów i potwierdzą ich autentyczność - powiedziała
Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP.
Policjanci natrafili na dzieła, przeszukując kolejne mieszkania, w
których mogły być ukryte obrazy pochodzące z przestępstwa. - W ten
sposób trafili na 38-letniego Roberta R. Mężczyzna ukrywał się w
Warszawie przed policjantami z Gdańska, którzy ścigali go za
spowodowanie śmiertelnego wypadku - powiedziała Kędzierzawska.
PAP
"Dzień przystąpienia do NATO był dla Polski przełomem"
Lech Kaczyński z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski do NATO wydał w
Pałacu Prezydenckim uroczysty obiad. Wygłosił też przemówienie, w którym
podsumował 10-lecie obecności Polski w sojuszu i przedstawił swoją wizję
przyszłości NATO. Stwierdził, że dzień przystąpienia Polski do NATO był
dla naszego kraju drugim przełomem po roku 1989. Na obiad nie przybył
premier Donald Tusk.
Na obiad zaproszono ponad 80 osób. W Pałacu ustawiono 10
siedmioosobowych stolików i jeden duży dla prezydenta i ministrów.
- Dzień przystąpienia Polski do NATO był dla naszego kraju przełomem.
Był drugim przełomem po roku 1989 - mówił Lech Kaczyński w Pałacu
Prezydenckim. Prezydent zaznaczył, że wstąpienie Polski do NATO było
"zdarzeniem, które ostatecznie zamykało okres politycznego podziału
Europy" na tych, którzy - po zakończeniu II wojny światowej - znaleźli
się po stronie wolnego świata i tych, którzy znaleźli się po drugiej
stronie.
- Polska opowiada się za dalszym rozszerzaniem NATO - oświadczył
prezydent w swoim przemówieniu. - Chciałbym podkreślić bardzo mocno:
Polska jest za dalszym poszerzaniem tej jedynej organizacji, która
okazała się - co powtarzam po raz dwudziesty, ale powtórzę jeszcze
dwadzieścia razy - eksporterem stabilizacji, pokoju i także demokracji -
Mówił Lech Kaczyński. Dodał, że chodzi o państwa bałkańskie oraz o
Gruzję i Ukrainę. Podkreślił, że Polsce "niezwykle zależy" na tych dwóch
ostatnich krajach.
- Ukraina i Gruzja w NATO to gwarancja interesów nie tylko tych krajów,
to gwarancja interesów Unii Europejskiej i całej wspólnoty
euroatlantyckiej. Nie trzeba być szczególnie biegłym w polityce, żeby to
pojąć, nawet jeśli kraje te dziś przeżywają trudności - mówił prezydent.
Lech Kaczyński zwrócił uwagę, że "na początku lat 90. część polityków
polskich, do których miał zaszczyt się zaliczać, postawiła sprawę
przynależności do NATO. To nie była prosta droga. (...) Początkowo nie
rozumiano nas nawet w naszym własnym kraju - powiedział.
Podkreślił, że w 1991 roku w niektórych kręgach politycznych w Polsce
było mocne przekonanie, że przynależność Polski do NATO to przynależność
do twardej, obronnej struktury, która odegrała olbrzymią rolę w obronie
wolnego świata po roku 1949. Dodał, że już w 1993 roku wszystkie liczące
się siły polityczne w Polsce opowiedziały się za przynależnością Polski
do NATO.
- Sprawa leżała już tylko po drugie stronie. Pięć lat zajął proces
integracji Polski z Paktem. Jesteśmy szczęśliwi z tego, co się stało -
powiedział prezydent.
Lech Kaczyński podkreślił, że NATO musi pozostać paktem obronnym,
wojskowym, zdolnym do wspólnego, skoordynowanego działania w obronie
swoich członków, ale także w obronie wartości. Prezydent ocenił, że
właśnie tak to czyni dzisiaj NATO w Afganistanie, niezależnie od
wszelkich trudności. Prezydent przyznał, że oczywiste jest, iż w krajach
sojuszu olbrzymia część obywateli popiera przynależność do niego, ale
dużo mniej jest zadowolonych z tego, że ich żołnierze pełnią służbę
daleko od kraju.
- To normalne, ale wszyscy muszą zrozumieć, tu zwracam się do moich
współobywateli, że jeżeli ma się prawa, a mamy te prawa, to ma się i
obowiązki. I te obowiązki trzeba realizować twardo, nawet w dzisiejszych
trudnych warunkach związanych z kryzysem - podkreślił prezydent.
Lech Kaczyński zaznaczył, że nasz świat miałby znacznie więcej wad,
gdyby nie było Paktu Północnoatlantyckiego. W ocenie prezydenta NATO,
podobnie jak Unia Europejska, mimo słabości jest jednym z
najcenniejszych eksperymentów w historii ludzkości. - Oby (NATO) było
trwałym elementem stabilizacji w skali euroatlantyckiej cywilizacji, ale
także w skali całego świata - podsumował Lech Kaczyński.
Oficjalne uroczystości z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski do
Sojuszu Północnoatlantyckiego rozpoczęły się od uroczystej odprawy wart
przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
W uroczystościach na placu Piłsudskiego udział wzięli prezydent Lech
Kaczyński, szef jego kancelarii Piotr Kownacki, szef MSZ Radosław
Sikorski, szef MON Bogdan Klich, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski,
marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, wiceszef BBN Witold Waszczykowski,
przedstawiciele władz wojskowych, a także korpusu dyplomatycznego.
Minister obrony narodowej w swoich wystąpieniu podkreślił, że dzięki
wstąpieniu do NATO Polska wzmocniła i nadal wzmacnia swoje
bezpieczeństwo. Ocenił, że bilans 10-letniego członkostwa w Sojuszu jest
pozytywny, a Polska odgrywa ważną rolę w NATO-wskich misjach, w tym w
operacji NATO w Afganistanie. Klich zaznaczył, że mamy powody, by
świętować 10. rocznicę wstąpienia do Paktu.
- Wstąpieniem do NATO ostatecznie potwierdziliśmy polską podmiotowość w
sprawach bezpieczeństwa i obronności. Pamiętamy z naszej historii jak
często porozumienia ponad naszymi głowami decydowały o losie naszego
kraju - powiedział Klich.
Jak podkreślił, Polska jest postrzegana w NATO jako "sojusznik
wiarygodny i pewny". Dodał, że współkształtujemy politykę Sojuszu wobec
sąsiadów, także tych na wschodzie, którzy są kluczowi dla interesów
bezpieczeństwa Polski. - Nasz głos w NATO jest słyszalny - zaznaczył
szef MON.
Jego zdaniem, dostrzegane są polskie oczekiwania wobec Sojuszu,
szczególnie związane z utrzymaniem dotychczasowego jego obronnego
charakteru i zapewnieniem koniecznej równowagi między funkcją obronną
NATO i stabilizacyjną.
Klich ocenił, że także polski głos opowiadający się za ciągłym
potwierdzaniem zasady "otwartych drzwi" do NATO w szczególności w
stosunku do Ukrainy i Gruzji jest dostrzegany.
W trakcie uroczystości podniesiono flagi Polski i NATO, przed Grobem
Nieznanego Żołnierza złożono wieńce upamiętniające Polaków, którzy
zginęli w misjach Sojuszu. Oddano salwę honorową. Uroczystości
przyglądali się nieliczni warszawiacy.
Polska została członkiem NATO 12 marca 1999 wraz z Czechami i Węgrami.
Tego dnia w Independence w stanie Missouri oficjalnie przyjęto trzy byłe
państwa bloku wschodniego do NATO. Organizacja Traktatu
Północnoatlantyckiego powstała w 1949 roku. Po wstąpieniu Polski, Czech
i Węgier Sojusz liczył 19 członków, dzisiaj - 26 państw.
PAP
|
|
INDEX
|