zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć
do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości
otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas.
Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o
wszystkich wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj
polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do
promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby
dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować
Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając
Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options
-->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
WIADOMOŚCI PROSTO Z
POLSKI
|
Środa, 2009-05-06
Obchody 4 czerwca
przeniesione do Krakowa
Obchody 4 czerwca zostały przeniesione z Gdańska do Krakowa - podały
nieoficjalnie "Fakty" TVN. PAP potwierdziła tę informację w źródłach
rządowych.
Według tych źródeł, decyzję o przeniesieniu obchodów 20. rocznicy
odzyskania wolności i upadku komunizmu w Europie Środkowej ma ogłosić w
czwartek premier Donald Tusk.
4 czerwca przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku planowano
spotkanie szefów rządów wielu państw z młodzieżą. Na ten sam dzień w tym
miejscu związkowcy z "Solidarności" zapowiedzieli manifestację w obronie
stoczni i miejsc pracy w innych zakładach.
Premier zapowiedział jednak w poniedziałek, że zaplanowana w Gdańsku
uroczystość prawdopodobnie się nie odbędzie, jeśli ma być ona zakłócona
wystąpieniami związkowców.
- My z tych obchodów nie zrezygnujemy. Czy to będzie w Gdańsku, czy w
Warszawie, czy w innym miejscu - decyzja nie została jeszcze podjęta,
sprawdzamy różne warianty - mówił z kolei w środę rano szef gabinetu
politycznego premiera Sławomir Nowak.
Natomiast na pewno w Gdańsku odbędzie się - w ramach obchodów 4 czerwca
- wielki koncert w ramach cyklu "Przestrzeń wolności". Wystąpią m.in.
Scorpions, Kylie Minogue, Tilt, Kombi, Lombard.
PAP
Rodzina
Branickich walczy o zwrot pałacu w Wilanowie
Znana arystokratyczna rodzina Branickich chce odzyskać swoją
przedwojenną własność - pałac w Wilanowie zbudowany przez Jana III
Sobieskiego dla królowej Marysieńki - przypomina "Dziennik".
O zwrot rezydencji arystokraci wystąpili właśnie do wojewody
mazowieckiego - informuje gazeta.
Według "Dziennika" Braniccy zapewniają, że nie zdecydowaliby się na tak
kategoryczne żądanie, gdyby minister kultury odda ł im cenne eksponaty z
Wilanowa.
I zapewniają, że jeśli tylko pałac uda im się odzyskać, będzie tam nadal
muzeum - czytamy w "Dzienniku".
PAP
Archeolog z Olkusza odnalazł zaklęty pierścień
Ładny, srebrny pierścionek. Na pozór taki, jak setka innych, które można
kupić w sklepach jubilerskich. Tyle tylko, że ma około 300 lat i dwa dni
temu archeolog z Olkusza wykopał go przy miejscowej bazylice. I teraz
bardzo się go boi. Jerzy Roś nikomu nie daje pierścienia do ręki. Szybko
chowa i straszy klątwą. Jego zdaniem dziwne, czasem tragiczne zdarzenia
towarzyszące odkrywaniu tajemnic przeszłości to nie tylko literacka i
filmowa fikcja - czytamy w dzienniku "Polska".
Jak mówi, wiedzą o tym najlepiej właśnie archeolodzy, którzy na co dzień
stykają się z przedmiotami sprzed wielu wieków. Jego 26-letnie
doświadczenie zawodowe wskazuje bowiem, że igranie z pamiątkami historii
może się skończyć tragicznie.
- Obrączka to zapewne pozostałość po pochówku jakiejś młodej kobiety -
domyśla się Roś. - Cały teren wokół kościoła przez kilkaset lat od
początku XIV wieku był cmentarzem, na którym chowano kolejne pokolenia
olkuskich mieszczan - wyjaśnia.
Archeolog twierdzi, że co prawda twardo stąpa po ziemi, ale zaraz dodaje,
że niektóre zdarzenia związane z zabytkowymi przedmiotami nie znajdują
racjonalnego wytłumaczenia. Mówi o tym nie tylko na podstawie własnych
doświadczeń. Zaznacza, że do oficjalnego obiegu rzadko trafiają
niesamowite opowieści przekazywane sobie przez kolegów po fachu, które
przeciętnemu słuchaczowi zjeżyłyby włosy na głowie.
Polska
Wtorek, 2009-05-05
"Cel obchodów 4 czerwca
stanął pod znakiem zapytania"
Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że rząd zastanawia się w jaki
sposób przeorganizować lub zmienić termin obchodów 20. rocznicy upadku
komunizmu. Obchody zaplanowano 4 czerwca w Gdańsku. Właśnie na ten dzień
Związek Zawodowy "Sierpień 80" zapowiedział zorganizowanie
ogólnopolskiego protestu przeciwko elitom politycznym.
Jak wyjaśnił Paweł Graś, chodzi o to, aby rocznica upadku komunizmu
została godnie uczczona. W opinii Grasia, w świetle zapowiedzianych
protestów, pod znakiem zapytania staje cel obchodów, czyli pokazanie
polskiej jedności i solidarności. Rzecznik rządu podkreślił, że premier
chciał potraktować tę rocznicę jako okazję do przypomnienia światu,
gdzie zaczął się upadek komunizmu i przypomnieć polską drogę do wolności.
Właśnie dlatego - jak zaznaczył Paweł Graś - chodziło o zorganizowanie
ich w Gdańsku.
Rzecznik rządu zastrzegł jednocześnie, że rząd szanuje prawo związkowców
do organizowania protestów i demonstracji. Jak dodał, muszą one jednak
odbywać się w ramach prawa.
IAR
Pogrzeb polskiego geologa zabitego przez talibów
Około tysiąca osób uczestniczyło w Krośnie (Podkarpackie) w pogrzebie
zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego geologa Piotra
Stańczaka.
- Modląc się o spokój duszy Piotra, módlmy się także o nawrócenie
przestępców, którzy dokonali tego mordu - powiedział podczas mszy
świętej ks. Tadeusz Balewender.
Siostra Stańczaka - Danuta Paszek, podziękowała wszystkim, którzy jej i
rodzinie okazali bliskość i współczucie w trudnych chwilach. - Żegnaj
braciszku - mówiła nad trumną.
W ceremonii pożegnania zmarłego wzięli udział bliscy, pracownicy firm
związanych z kopalnictwem nafty i gazu z całego kraju, mieszkańcy Krosna.
Byli także m.in. wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta, wicemarszałek
województwa Bogdan Rzońca, prezydent Krosna Piotr Przytocki,
przedstawiciele polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady
Pakistanu w Polsce.
Zmarłego pożegnali również przedstawiciele krakowskiej Geofizyki, gdzie
pracował.
Po mszy żałobnej w kościele pw. Piotra Apostoła i Jana z Dukli Stańczak
został pochowany na miejscowym cmentarzu komunalnym.
42-letni Piotr Stańczak został 28 września 2008 roku porwany przez
terrorystów, najprawdopodobniej z ugrupowania Tehrik i Tliban Pakistan.
W zamian za jego uwolnienie domagali się zwolnienia z więzień swoich
towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze 7
lutego 2009 r. terroryści ogłosili, że Polak został zabity.
Ciało Stańczaka przewieziono do kraju w ubiegłym tygodniu.
PAP
Poniedziałek,
2009-05-04
Matura poszła dobrze,
przecieków nie było
Żadnych sygnałów o nieprawidłowościach nie odebrałem - powiedział
dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Krzysztof Konarzewski. Tego
dnia w szkołach maturzyści pisali pierwszy egzamin - z języka polskiego.
- Żyję w przekonaniu, że wszystko poszło dobrze i tak samo pójdzie jutro
i w każdy kolejny dzień, aż do 21 maja, kiedy to zakończymy akcję
maturalną - mówił Konarzewski.
Jak zaznaczył, z powodu nieprawidłowości, do których doszło przy
tegorocznych egzaminach gimnazjalnych, CKE poleciło kuratorom oświaty
dodatkową kontrolę, w jaki sposób są przechowywane materiały
egzaminacyjne.
Konarzewski zapowiedział, że do przyszłego roku CKE przygotuje nowy
system oceniania. - Mogę obiecać, że za rok przygotuję nowy system
oceniania, czy on wejdzie w życie, to zależy do moich zwierzchników -
mówił szef CKE.
- Nie twierdzę, że przewrócimy to do góry nogami, ale obiecuję, że
weźmiemy się do pracy, będziemy robili różne studia, eksperymenty,
będziemy rozmawiali z nauczycielami, tak żeby te głosy, które się do tej
pory pojawiają, właściwie co roku, straciły podstawę - mówił.
Zdaniem Konarzewskiego, tzw. klucz, czyli schematyczny sposób oceniania
prac uczniów - pozostanie, ale zmieni się jego charakter.
- Będziemy bardziej oceniać całościowo te wypracowania, a nie
analitycznie, nie będziemy szukać poszczególnych fraz, sformułowań, nie
będziemy tego rozkładać na czynniki pierwsze i punktować osobno każdego
czynnika, raczej będziemy patrzeć na poziom spójności takiego
wypracowania, jak bardzo ono jest dorzeczne, jak bardzo przekonujące są
argumenty - tłumaczył.
Jak podkreślił Konarzewski, takie cechy wypracowania ucznia jak
komunikatywność, spójność czy oryginalność powinny być wyżej oceniane. -
Klucz zostanie, tylko jest pytanie na co egzaminator ma zwracać uwagę,
czy on ma szukać czy tam są jakieś określone frazy, czy jakiś wątek się
pojawia, czy też ma patrzeć jak bardzo spójna, dorzeczna i przekonująca
jest wypowiedź - powiedział szef CKE.
Jego zdaniem, pozostawienie klucza jest konieczne, ponieważ egzamin
maturalny jest masowy. - Jest 440 tys. uczniów i te prace muszą być
sprawdzone przez armię egzaminatorów, z których każdy musi dostać jasną
instrukcję jak postępować, w przeciwnym razie mielibyśmy paradę
subiektywizmu - powiedział Konarzewski.
Według szefa CKE, zmianie powinny ulec także egzaminy ustne, których
oceną w większym stopniu powinny zająć się szkoły. Jak dodał, w
wewnętrznych dyskusjach w MEN dyskutuje się np. powrót do listy pytań.
Według niego, lista pytań w większym stopniu pozwoli ocenić np.
komunikatywność ucznia. - Czy to będzie tak jak teraz, że będzie
prezentacja, która zmusza do wypowiadania jakichś być może nie swoich
zdań, to jest sprawa otwarta - mówił Konarzewski.
PAP
Wałęsa: oto, dlaczego przyjąłem zaproszenie od Libertas
Europa jest jedna, ale różnorodna. Nikt nie może zawłaszczać Europy i
mieć wyłączności na jedynie słuszną wizję Europy. Ja niezmiennie chcę
walczyć o taką jedną, choć różnorodną Europę. Tak robiłem, kiedy
burzyliśmy mury, podziały, kiedy otwieraliśmy granice i teraz, kiedy
poniżej 20% Europejczyków jest zainteresowanych wspólną Europą. I mam to
zamiar głosić, nawet, jeśli to nie jest akurat wygodne, ładne czy
poprawne politycznie. Tu się już chyba nigdy nie zmienię.
I właśnie dlatego przyjąłem w zeszłym tygodniu i zaproszenie od
Europejskiej Partii Ludowej i od formacji Libertas. Narosło zwłaszcza
wokół tego drugiego wystąpienia sporo wątpliwości, więc wyjaśniam.
Po pierwsze, partia ta jest w Europie partią proeuropejską i
prointegracyjną. Głoszą nawet większą integrację niż dziś, bo polegającą
na udziale i
aktywności obywateli, na referendach, na wspólnych wartościach. Libertas
odwołuje się do wartości religijnych, chrześcijańskich i katolickich. To
także moje wartości. W tych punktach się więc zgadzamy. Zgadzamy się też
w dużej części diagnozy. Europę i jej struktury obserwuję z bliska.
Widzę, jak wiele jest błędów, jaka jest biurokracja i niewydolności.
Po drugie, różnimy się w rozwiązaniach. Ja proponuję poprawianie tego,
co jest, a nie całkowite odrzucanie, żeby tworzyć wszystko od podstaw -
nawet w tym samym kierunku zjednoczonej Europy. Przypominam, że od
początku nalegam na przyjęcie Traktatu Lizbońskiego. Często nawet
dopingowałem naszego prezydenta. Libertas odrzuca Traktat całkowicie. Ja
widzę niedoskonałości, ale wolę taki dokument poprawiający integrację
niż żaden. I w tym się różnimy. Słucham jednak ich argumentów, oni moich.
Na tym polega przecież demokracja! Lepiej, aby oni mogli je przedstawiać
na takich forach, w Europie, w Unii, niż na ulicy!
Po trzecie, Libertas w Europie, a Libertas w Polsce to dwie odrębne
filozofie. W Polsce na ten rozpędzający się okręt próbuje powskakiwać
wielu spadochroniarzy i rozbitków, a dominują demagodzy, populiści i
przeciwnicy Unii. To się robi więc nieczytelne. Założyciel Libertasu
szukał w Polsce i szuka różnych ludzi, ale dobrzy są w dużej części
ulokowani w innych formacjach, inni dobrzy nie garną się do polityki, a
wręcz odstrasza ich środowisko, które ten polski Libertas zaczęło
tworzyć. Jak bardzo to dwie różne rzeczywistości widać i słychać było w
Rzymie, kiedy pod moim adresem przeciwnicy wykrzykiwali obelgi. Chyba
nikt przy zdrowych zmysłach nie posądzi mnie o popieranie tych ludzi!
Po czwarte, głoszę wyraźnie swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej.
Nie widzę żadnej mądrej alternatywy na dziś w Polsce. Nie znaczy to, że
nie mogę pojawiać się i głosić swoich przekonań na różnych forach. I tak
czynię. W piątek byłem na kongresie Europejskiej Partii Ludowej w
Warszawie. Z przekonania. Tam też nie mówiłem tylko słodkich rzeczy i
upominałem się o sprawy stoczni. Może nie wypadało, może było nie w smak,
ale tak widzę swój obowiązek. Byłem tam z przekonania i z poparciem.
Następnego dnia mogłem wystąpić w innym miejscu, mówić do innych ludzi,
do Europejczyków - też może było to nie w smak wielu, ale miałem
możliwość głoszenia swoich argumentów.
Po piąte, nigdy nie kryłem, że przyjmuję honoraria za moje wykłady i
wystąpienia, przede wszystkim zagraniczne. Nie zajmuję się szczegółami,
ale wiem, że wpływają zaproszenia różne z całego świata. W niektórych
organizatorzy ciekawych spotkań opłacają hotel i samolot, w innych
proponują honorarium, a w innych zupełnie nic, ale podejmowane są ważne
sprawy. I tym przede wszystkim się kieruję w wyborze spotkań - jeśli
widzę, że jest podnoszony ważny temat, jeśli ktoś będzie chciał mnie
słuchać, to się decyduję. Jeśli mogę otrzymać wynagrodzenie - co jest
przyjęte na całym świecie - to przyjmuję, jak każdy normalny człowiek.
Państwo nie kupuje mi garniturów na te wyjazdy, a pieniędzy z biura nie
wystarcza nawet na telefony podczas wyjazdów. Mam jedną zasadę, nigdy
nie przyjmuję żadnych honorariów z wykładów w Polsce na uczelniach dla
młodzieży i dzieci, na spotkaniach społecznych, organizowanych w
szczytnych celach. Od zachodnich kapitalistów, od bogatych firm i
filantropów - także wspierających Instytut mojego imienia - mogę
otrzymywać pomoc. I nie widzę w tym niczego zdrożnego.
Czekam więc na kolejne zaproszenia, a już w środę wyjeżdżam ponownie do
Włoch. I znów mam zamiar mówić o jednej Europie, o wyzwaniach
globalizacji i wspólnych wartościach. Może znów kogoś przekonam.
Najbardziej zależy mi na tych nieprzekonanych.
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski wp.pl
Związkowcy okupują biura poselskie PO w całej Polsce
Przedstawiciele Sierpnia'80, którzy rozpoczęli okupację biur poselskich
Platformy Obywatelskiej w sześciu miastach, protestują w ten sposób
przeciwko polityce rządu - poinformował lider związku Bogusław Ziętek.
Według niego rząd Donalda Tuska jest najgorszym gabinetem od 1989 roku.
Według Ziętka, okupacja jest prowadzona w biurach PO w Warszawie, Łodzi,
Gdańsku, Szczecinie, Katowicach i Radomiu. Związkowcy zajmują m.in.
biura poselskie Donalda Tuska w Warszawie i Gdańsku.
12 górników z Sierpnia '80 okupuje biuro poselskie Sławomira Nitrasa
(PO) w Szczecinie, a 5 innych okupuje biuro minister zdrowia Ewy Kopacz
w Radomiu. Także w regionalnym biurze PO w Katowicach przebywa kilku
związkowców. W Łodzi blisko 20 działaczy Sierpnia '80 oraz
przedstawicieli pracowników ratownictwa medycznego okupuje biuro
poselskie posłanki PO Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Z kolei w
Warszawie około 15 związkowców zgromadziło się przed biurem poselskim
premiera Donalda Tuska, a 9 przedstawicieli Sierpnia'80 okupuje gdańskie
biuro premiera. Protestujący zapowiadają, że nie opuszczą biur Tuska,
dopóki szef rządu nie spotka się z nimi.
Wszyscy protestujący związkowcy żądają spełnienia 21 przygotowanych
przez siebie postulatów, w których najważniejszym ich zdaniem jest "jawny
dialog między społeczeństwem i władzą".
Związkowcy twierdzą, że nie opuszczą biur aż ich postulaty nie zostaną
spełnione. Chcą m.in. przywrócenia prawa do wcześniejszych emerytur,
zakazu eksmisji na bruk, ratowania polskiego przemysłu stoczniowego,
zbrojeniowego, energetycznego i kolei. Domagają się rządowego programu
wsparcia polskiego rolnictwa, rybołówstwa i przetwórstwa.
"Jesteśmy przygotowani na długą okupację"
Szczecin
Stanisław Bredlak z Sierpnia '80 okupujący wraz z 11 innymi związkowcami
biuro posła PO Sławomira Nitrasa zapowiedział, że związkowcy nie
opuszczą biura dopóki rząd nie będzie z nimi "konkretnie rozmawiał". -
Jesteśmy przygotowani na długą okupację. Mamy ze sobą śpiwory i prowiant
- zaznaczył.
- My weszliśmy, przedstawiliśmy swoje postulaty. Kolejny ruch należy do
premiera Donalda Tuska i Rady Ministrów - powiedział Marcin Płaczek z
Sierpnia '80. Liczymy, że przez posła Nitrasa dotrzemy do premiera Tuska.
Wszystkie inne sposoby zwrócenia uwagi na problemy społeczeństwa
zawiodły, jesteśmy przedłużeniem sumienia i buntu narodu - zaznaczył.
- Przynieśliśmy 21 postulatów, bo ci, którzy wyszli ze środowisk
solidarnościowych, zapomnieli już o postulatach, o które Solidarność
wtedy walczyła - powiedział. Jak dodał, protestujący czekają teraz na
związkowców ze stoczni i rybaków, którzy mają w ciągu dnia do nich
dotrzeć.
Radom
Z kolei pięciu działaczy Polskiej Partii Pracy i Sierpnia'80, którzy
rozpoczęli okupację biura poselskiego minister zdrowia Ewy Kopacz w
Radomiu, chce jej osobiście przedstawić swoje postulaty.
Dyrektor biura poselskiego Kopacz Maria Bienkiewicz powiedziała, że
szefowa resortu zdrowia jest w Warszawie, a w biurze w Radomiu pojawi
się najwcześniej w piątek wieczorem. Wiceprzewodniczący Polskiej Partii
Pracy Mariusz Olszewski zapewnił, że działacze gotowi są czekać. - Jeśli
będzie trzeba, jesteśmy gotowi spędzić noc w biurze poselskim.
Wolelibyśmy jednak, żeby rząd powołał jakąś komisję, która będzie
rozmawiała ze stroną społeczną o naszych postulatach - powiedział.
Łódź
- Nie wystarczy się uśmiechać do kamery, jak robi to premier Donald Tusk
i mówić, że Polska zasługuje na cud. Polska zasługuje na to, by
traktować ją i jej obywateli poważnie. Dlatego oczekujemy podjęcia przez
ten rząd natychmiastowych rozmów z przedstawicielami różnych grup
społecznych i rozwiązywania realnych problemów - powiedział Janusz Gańko
z WZZ Sierpień '80.
Związkowcy zapowiedzieli, że będą okupować biuro poselskie "do skutku",
czyli do momentu podjęcia rozmów przez stronę rządową.
Zdaniem Śledzińskiej-Katarasińskiej poniedziałkowa akcja to tani element
kampanii wyborczej lidera tego bojowego ugrupowania.
- To jest tak irracjonalne. Prezentowane przez nich postulaty nie mają
nic wspólnego z tym, czym ja się zajmuję. Przyszli do mojego biura i
czekają na premiera i na rząd. Dzwonią wszystkie media, kamera goni
kamerę, są wywiady, czyli po prostu zaistnieją. Są bohaterami dnia, za
darmo mają kampanię - oceniła posłanka PO.
Dodała, że w związku z okupacją biura musiała odwołać spotkania i nie ma
gdzie przyjąć rzeczywistych petentów, swoich wyborców.
Gdańsk i Warszawa
Także 9 przedstawicieli Sierpnia'80 okupujących gdańskie biuro poselskie
Donalda Tuska zapowiada, że nie opuszczą go, dopóki szef rządu nie
spotka się z nimi. Jak powiedział członek komisji krajowej Wolnego
Związku Zawodowego Sierpień '80 Przemysław Skupin, on i jego koledzy są
przygotowani na dłuższy pobyt w biurze premiera. - Mamy materace i koce,
a jedzenie możemy iść kupić - mówił Skupin. - Będziemy tu grzecznie
czekać do skutku, aż premier Tusk spotka się z nami i będziemy prowadzić
dialog na temat naszych postulatów - dodał.
Zapytany, czy związkowcy próbowali umówić się z premierem na spotkanie
np. telefonicznie, Skupin stwierdził, że premier jako poseł ma obowiązek
pełnić dyżur w swoim biurze. - Tutaj ma biuro, które kosztuje, jest z
naszych podatków opłacane - powiedział. Drzwi biura poselskiego Donalda
Tuska w Warszawie są przed związkowcami zamknięte.
Katowice
W regionalnym biurze PO w Katowicach przebywa kilku związkowców, wśród
nich Krzysztof Łabądź - jeden z liderów 45-dniowego strajku w kopani "Budryk"
na przełomie 2007 i 2008 r. Siedzą w sali, w której zwykle organizowane
są konferencja prasowe Platformy. Zabrali ze sobą maski przeciwpyłowe. -
Mają nas chronić przed świńską grypą - tłumaczyli dziennikarzom.
Porządku w biurze pilnuje dwoje wezwanych na miejsce policjantów.
- Oczekujemy przystąpienia do konstruktywnych rozmów z tymi wszystkimi
grupami społecznymi, które zostały pozostawione bez pomocy - powiedział
jeden z okupujących Krzysztof Lurka - szef Sierpnia'80 w Hucie Batory.
- Ta wizyta z oczywistych powodów zakłóca jakość funkcjonowania biura.
Jest mniej cicho, mniej komfortowo niż zwykle, ale staramy się pracować
na tyle, na ile to możliwe - powiedziała Elżbieta Łuszcz z sekretariatu
biura.
W zamkniętym pomieszczeniu zabezpieczono główny komputer i dokumenty.
Sam sekretariat nie jest oddzielony od reszty pomieszczeń żadnymi
drzwiami. Jeśli okupacja potrwa dłużej niż do godziny otwarcia biura,
zostanie tam także ktoś z sekretariatu, nie można zostawić bez
zabezpieczenia - zaznaczyła Łuszcz.
Ziętek: rząd Tuska najgorszy od 1989 roku
Według szefa Sierpnia '80 Bogusława Ziętka związkowcy okupują obecnie
biura PO w 6 miastach. Oprócz Szczecina są to: Warszawa, Łódź, Gdańsk,
Katowice i Radom.
- Tak - to jest nasza kampania wyborcza i wykorzystujemy ten
przedwyborczy okres, żeby mówić o naszych żądaniach. W Polsce o pewnych
sprawach po prostu nie da się rozmawiać w innych okolicznościach -
powiedział Ziętek, który jest także przewodniczącym Polskiej Partii
Pracy i startuje z jej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Przedstawiciele Sierpnia '80 oczekują od posłów i rządu zaprzestania "antypracowniczej
i antyspołecznej polityki, jaka ma w chwili obecnej niestety miejsce".
Rząd Donalda Tuska jest najgorszym gabinetem od 1989 roku - ocenił
Ziętek.
Protestujący mówią, że biura poselskie PO przekształcają w "biura
obywatelskie". - Takie, które nie służą piciu kawy, a załatwianiu
ludzkich problemów. Posłowie na Sejm RP są reprezentantami społeczeństwa,
a ich biura parlamentarne opłacane z pieniędzy podatników są własnością
całego społeczeństwa - oświadczył Ziętek. Jak dodał, jego związek
opracował nowe 21 postulatów, ponieważ te z Sierpnia 1980 r. nie zostały
w pełni zrealizowane. Pierwszy postulat mówi o Polsce "dla obywateli,
nie dla elit".
Historia Polskiej Partii Pracy (PPP)
PPP powstała na bazie znanego z radykalnych akcji - zwłaszcza w
górnictwie - Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80. Obie organizacje
ściśle współpracują, najprężniej działając na Śląsku. Ziętek łączy
funkcje szefa związku i partii.
W ostatnich wyborach parlamentarnych, w październiku 2007. r., PPP
uzyskała niespełna 1% głosów. Listy PPP poparło wówczas 160 tys. 476
wyborców - blisko 70 tys. więcej niż dwa lata wcześniej, kiedy na PPP
głosowało 91 tys. osób. Dało to komitetowi 0,77% poparcia. W 2005 r.
komitet PPP tworzyło pięć partii. W 2001 r. Ruch Społeczny Alternatywa,
który dał początek PPP, uzyskał 0,42% poparcia. Nazwa Polska Partia
Pracy funkcjonuje od 2004 roku.
Niesiołowski: to działanie w stylu Andrzeja Leppera
Według wicemarszałka sejmu Stefana Niesiołowskiego (PO) okupacja biur
poselskich Platformy przez przedstawicieli Sierpnia'80 to zwykłe
chuligaństwo polityczne, marginalnego, nic nie znaczącego związku.
Zdaniem Niesiołowskiego takie działanie działaczy Sierpnia'80 to "przestępstwo".
- Zajmowanie lokalu bez zgody właściciela to przecież przestępstwo. To
niesamowite, że w swoje politycznej zajadłości posuwają się do
popełniania przestępstw - ocenił.
- Sierpień '80 to marginalna organizacja, która posługuje się
działalnością na pograniczu prawa. Chcą zaistnieć, pokazać, że coś
jednak robią. To desperacka próba, skrajnej, niepoważnej, populistycznej
organizacji, która nie ma żadnego programu - powiedział Niesiołowski.
Jak ocenił, okupacja biur jest "w stylu Andrzeja Leppera". - Sierpień
'80 skończy tak samo jak Samoobrona i Lepper - podkreślił Niesiołowski.
PAP
Niedziela, 2009-05-03
Druga na świecie,
pierwsza w Europie - święto Konstytucji 3 Maja
Imprezy z udziałem przedstawicieli najwyższych władz państwowych, w tym
wręczenie przez prezydenta odznaczeń oraz nominacji generalskich,
składają się na tegoroczne obchody święta Konstytucji 3 maja.
Na Zamku Królewskim w Warszawie prezydent Lech Kaczyński wręczył wysokie
odznaczenia państwowe i nominacje generalskie.
Przed sejmem także rozpoczęły się już uroczystości. W obecności
marszałka Bronisława Komorowskiego na maszty przed gmachem parlamentu
wciągnięto polskie flagi narodowe, a także flagi Unii Europejskiej.
Pod sejm licznie przybyli mieszkańcy stolicy, którzy chcą skorzystać z
dni otwartych polskiego parlamentu i zwiedzić wnętrza, w których
posłowie przygotowują i uchwalają ustawy.
W archikatedrze św. Jana zostanie odprawiona msza święta w intencji
ojczyzny. Po podniesieniu flagi i odczytaniu preambuły Konstytucji 3
maja prezydent wygłosi przemówienie. Celebrę na Placu Zamkowym zakończą
pokaz musztry paradnej oraz defilada z udziałem pododdziałów
rekonstrukcyjnych i pocztów sztandarowych.
Przedstawiciele najwyższych władz państwowych, wojska, organizacji
politycznych i społecznych złożą wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza.
Jak co roku święto Konstytucji 3 maja uczci specjalną sesją Trybunał
Konstytucyjny, udział w niej weźmie unijna komisarz Danuta Huebner.
Władze Warszawy przygotowały imprezy plenerowe, w tym nawiązujący do
czasów panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego piknik
historyczny w Łazienkach Królewskich. Tam, w Pałacu na Wodzie, od 2 do 3
maja jest prezentowany oryginał Konstytucji 3 maja.
Uchwalona w 1791 roku Konstytucja 3 maja uchodzi w Polsce za drugą na
świecie (po amerykańskiej) i pierwszą w Europie ustawę regulującą
organizację władz państwowych oraz prawa i obowiązki obywateli.
Pozostawiając w Polsce ustrój stanowy, pozbawiała jednak szlachtę prawa
najwyższej zwierzchności wobec poddanych, przyjmując chłopów "pod opiekę
prawa i rządu krajowego". Konstytucja zatwierdziła prawo mieszczan do
nabywania dóbr i uzyskiwania szlachectwa.
Konstytucja centralizowała państwo, znosząc odrębność między Koroną i
Litwą, oraz wprowadzając jednolity rząd, skarb i wojsko. Za religię
panującą uznano katolicyzm - przy tolerancji dla innych uznawanych przez
państwo wyznań apostazja pozostawała przestępstwem.
Konstytucja wprowadziła trójpodział władzy - ustawodawczą miał sprawować
dwuizbowy parlament; wykonawczą przyznawała królowi i jego ministrom.
Sądownictwo miało zostać zreorganizowane i podzielone na stale
urzędujące sądy ziemskie i miejskie oraz nadzorujące je Trybunał Koronny
i sądy asesorskie.
Ustawa znosiła wolną elekcję; po śmierci Stanisława Augusta
Poniatowskiego tron miał być dziedziczony przez saską dynastię Wettynów;
tylko w razie wymarcia rodziny królewskiej szlachta miała wybierać nową
dynastię.
Próba wprowadzenia konstytucji w życie została przekreślona już w
połowie 1792 roku. Przyczyniła się do tego Konfederacja Targowicka (zawiązana
przez przywódców obozu magnackiego w celu przywrócenia poprzedniego
ustroju) i wkroczenie wojsk rosyjskich.
PAP (fot. PAP / Radek Pietruszka)
Koncert dla Europy w Warszawie
Ponad 3 tysiące mieszkańców Warszawy wzięło udział w "Wielkim koncercie
dla Europy". Na scenie, usytuowanej na placu obok Teatru Wielkiego,
pojawiło się ponad 200 wykonawców. Świętowano pięciolecie Polski w Unii
Europejskiej.
Dyrektor Stołecznej Estrady, Andrzej Matusiak, powiedział, że
zamierzeniem organizatorów było wspólne świętowanie piątej rocznicy
przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jego zdaniem, koncert był
niezwykle różnorodny, tak jak różnorodna jest europejska kultura.
Koncert rozpoczął się Mazurem z opery "Straszny Dwór" Stanisława
Moniuszki. Wykonała go Filharmonia Narodowa pod batutą Antoniego Wita.
Gwiazdą wieczoru była amerykańska piosenkarka popowo-rockowa, Jennifer
Rush.
Mieszkańcy Warszawy przybyli na koncert głównie z ciekawości. Niektórzy
narzekali, że zabrakło wykonania tańców narodowych. Inni słuchacze
przekonywali, że uczestnictwo w koncercie było interesującym pomysłem na
spędzenie niedzieli. Wśród słuchaczy byli zarówno starsi mieszkańcy
Warszawy, jak również młodzież i rodziny z dziećmi.
IAR (fot. AFP / MICHAEL URBAN)
Uroczystości Najświętszej Marii Panny Królowej Polski na Jasnej Górze
Kilkanaście tysięcy wiernych uczestniczy na Jasnej Górze głównych
uroczystościach święta Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Mszy
świętej na jasnogórskim szczycie przewodniczy watykański sekretarz stanu,
kard. Tarcisio Bertone.
W trakcie uroczystości prymas Polski, kard. Józef Glemp ponowi Milenijny
Akt Oddania Matce Bożej. Msza wieńczy też jubileusz 700-lecia Zakonu
Paulinów - gospodarzy sanktuarium na Jasnej Górze. Słowo podziękowania
wygłosi przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Michalik.
Uczestniczących we mszy pielgrzymów powitał generał zakonu paulinów,
ojciec Izydor Matuszewski. Homilię wygłosi kard. Bertone, który jest
również specjalnym delegatem papieża Benedykta XVI na niedzielne
uroczystości na Jasnej Górze.
Uczestników uroczystości pozdrowił podczas południowego spotkania z
wiernymi w Watykanie Benedykt XVI. Zwracając się po polsku po modlitwie
Regina coeli papież powiedział: "Serdecznie pozdrawiam Polaków. Jednoczę
się duchowo z biskupami i pielgrzymami zgromadzonymi na Jasnej Górze,
którzy dziś pod przewodnictwem kardynała sekretarza stanu oddają cześć
Maryi, Królowej Polski".
Święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski ustanowiono na prośbę
polskich biskupów po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r.
Jednak już dziesięć lat wcześniej dzień ten obchodzono w diecezji
lwowskiej, modlono się także do Maryi Królowej Polski w Litanii
loretańskiej.
PAP
Sobota, 2009-05-02
2 maja Dniem Flagi
Rzeczypospolitej Polskiej
Od uroczystego podniesienia flagi państwowej na wieży zegarowej Zamku
Królewskiego w Warszawie rozpoczęły się w sobotę obchody Dnia Flagi RP.
Podniesieniu flagi państwowej towarzyszyło odegranie hymnu państwowego.
W uroczystościach uczestniczyli szef BBN Aleksander Szczygło, wiceszef
MON gen. Czesław Piątas oraz szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek
Gągor. Udział w obchodach Dnia Flagi odwołał z powodów rodzinnych
prezydent Lech Kaczyński.
- Bardzo zależało mu (prezydentowi) na tym, aby mógł wspólnie świętować
najmłodsze nasze święto, wręczać flagi biało-czerwone wyróżniającym się
polskim jednostkom wojskowym oraz zgromadzonym tutaj mieszkańcom
Warszawy - zapewnił szef BBN.
Podczas uroczystości na placu Zamkowym Szczygło mówił, że coraz chętniej
w suwerennej Polsce pragniemy oddawać cześć należną znakom naszego
państwa. Przypomniał historię ustanowienia biało- czerwonej flagi i
pochodzenie barw narodowych.
- Oficjalnie po raz pierwszy w historii barwy polskie ustanowił Sejm
powstańczy w 1831 roku. Jednak już od zarania naszych dziejów biel i
czerwień - jako wizerunek Orła Białego w czerwonej tarczy herbowej -
należały do heraldycznych symboli monarchii Piastów, później zaś
Jagiellonów i wszystkich królów elekcyjnych Rzeczypospolitej. Tak
zostało do dziś - powiedział.
Podkreślił, że Sejm ustanowił to święto pięć lat temu, "przeciwstawiając
się zwyczajom minionej epoki".
- W okresie rządów komunistycznych - zaraz po pierwszomajowym Święcie
Pracy - w całym kraju biało-czerwone sztandary skwapliwie usuwano z
masztów. Władze starały się nie dopuścić do uczczenia rocznicy
Konstytucji 3 Maja ze względu na jej niepodległościowy wydźwięk -
zaznaczył Szczygło.
Powiedział, że aby w tym roku Dzień Flagi nabrał nowoczesnego wymiaru, z
inicjatywy BBN ok. 10 milionów użytkowników telefonów komórkowych
otrzymało SMS przypominający o tym święcie. Koszty całego
przedsięwzięcia pokryli operatorzy.
- Od kilku dni miliony Polaków na swoje telefony komórkowe otrzymuje sms-y:
"2 maja Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Pamiętaj o
biało-czerwonej". (...) W ten sposób chcieliśmy zachęcić rodaków do
pamięci o dniu flagi i wywieszaniu biało-czerwonej - wyjaśnił Szczygło.
Szef BBN podczas uroczystości wręczył zasłużonym jednostkom wojskowym
flagi państwowe z certyfikatem nadanym przez prezydenta Lecha
Kaczyńskiego. Wyróżnione jednostki to: 12. Brygada Zmechanizowana w
Szczecinie im. gen. broni Józefa Hallera, 4. Brodnicki Pułk Chemiczny im.
Ignacego Mościckiego, 2. Skrzydło Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu,
dywizjon zwalczania okrętów podwodnych w Gdyni, Jednostka Wojskowa Nr
2305(GROM), 1. Pomorska Brygada Logistyczna w Bydgoszczy im. Kazimierza
Wielkiego, Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej w Gliwicach, 10.
Wrocławski Pułk Dowodzenia, Parafia Wojskowa pod wezwaniem Matki Boskiej
Ostrobramskiej na Boernerowie w Warszawie.
Na zakończenie ceremonii mieszkańcy Warszawy mogli obejrzeć defiladę
pododdziałów honorowych oraz wysłuchać pieśni patriotycznych w wykonaniu
Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego.
Przypadający 2 maja Dzień Flagi obchodzony jest po raz szósty. Święto
wprowadzone nowelą ustawy z 20 lutego 2004 roku o godle, barwach i
hymnie Rzeczpospolitej ma popularyzować wiedzę o polskiej tożsamości i
symbolach narodowych.
IAR (fot. PAP / Tomasz Gzell )
Zbiórka na renowację cmentarza na Monte Casino
W Mielcu rozpoczęła się ogólnopolska zbiórka na renowację cmentarza na
Monte Casino. Według wstępnej oceny potrzeba 600 tysięcy złotych.
Pieniądze chce zebrać Stowarzyszenie Quo vadis Podkarpacie wraz z
mieleckimi strażakami. Przedstawiciele Stowarzyszenia odwiedzili groby
polskich żołnierzy dwa lata temu. Wtedy powstał pomysł ratowania
zniszczonych nagrobków. Akcję rozpoczyna zbiórka na parkingu i przy
kasach Tesco w Mielcu od 10.00 do 20.00. Następną zaplanowano na 14
czerwca w Rzeszowie. Informacje na ten temat można znaleźć na stronie
internetowej Stowarzyszenia.
W tym roku mija 65 rocznica bitwy o Monte Casino. 18 maja 1944 roku
wzgórze zostało zdobyte przez Polaków. Na miejscowym cmentarzu spoczywa
1072 polskich żołnierzy.
IAR
Światowy Dzień Polonii i Polaków
Polonia i rozsiani po świecie Polacy 2 maja obchodzą swoje święto.
Trudno ocenić, jak liczna jest polska diaspora. Według niektórych
szacunków to około 20 milionów ludzi. Wielu naszych rodaków, szczególnie
na Wschodzie, przez dziesięciolecia bało się ujawnić swą narodowość i
nadal się nią nie afiszuje.
Najliczniejszym skupiskiem polskiej emigracji są Stany Zjednoczone.
Według placówek konsularnych, mieszka tam ponad 10 milionów Polaków.
Duże ośrodki polonijne znajdują się w Brazylii (1,5 mln), Kanadzie (800
tysięcy), Niemczech (2 miliony) i we Francji (1 mln). Za wschodnią
granicą najwięcej Polaków mieszka na Ukrainie - około 1 miliona.
Liczna polska diaspora jest rozsiana po całej Rosji, około 350 tysięcy.
Najwięcej w okolicach Moskwy, na Syberii i w Sankt Petersburgu, gdzie w
tym roku zorganizowano - z niewielkim wyprzedzeniem - uroczystości
Światowego Dania Polonii i Polaków. Wziął w nich udział marszałek Senatu,
który jest konstytucyjnym opiekunem Polonii.
W ubiegłym roku uroczystości były obchodzone w Grecji.
IAR
Piątek,
2009-05-01
Rozpoczynają się XVI Spotkania Europejskie
Cyklem seminariów o tematyce europejskiej rozpoczynają się 1 maja
XVI Polskie Spotkania Europejskie organizowane przez Polską Fundację im.
Roberta Schumana. Zakończą się - tradycyjnie już - Paradą Schumana,
która w tym roku przejdzie ulicami Warszawy dokładnie w Dniu Europy,
czyli 9 maja.
Bohaterem tegorocznych Dni będzie pierwszy niekomunistyczny premier w
powojennej historii Polski - Tadeusz Mazowiecki. - Chcemy mu podziękować
za to, że mamy demokrację, że jesteśmy w UE, ale też za to, że stworzył
Polską Fundację Schumana - powiedziała szefowa Fundacji, Anna
Radwan-Roehrenschef.
Przypomniała, że to właśnie Mazowiecki, wspólnie z Piotrem Nowina-
Konopką, założyli fundację w 1991 roku, kiedy jeszcze mało kto widział
dla Polski perspektywę członkostwa w UE.
Co roku, z okazji Dnia Europy, Fundacja Schumana organizuje seminaria,
konferencje, a - od dwóch lat - również wystawy poświęcone integracji
europejskiej. W tym roku zaplanowano ekspozycję pt. "Europejski słownik
obrazkowy", podsumowującą 5 lat polskiego członkostwa w UE w satyrycznym
rysunku, która zostanie otwarta 7 maja w warszawskim Traffic Clubie.
Na 8 i 9 maja zapowiedziano konferencję "Europa wobec kryzysu". - Udział
w niej wezmą przedstawiciele polskiego MSZ, m.in. Andrzej Cieszkowski -
pełnomocnik ds. partnerstwa Wschodniego - powiedziała szefowa Fundacji
Schumana. Jak dodała, będą też goście z think-tanków i unijni politycy.
9 maja na Zamku Królewskim w Warszawie odbędzie się debata z udziałem
byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego i byłego wicepremiera, prof.
Leszka Balcerowicza, poświęcona 20-leciu polskich przemian.
Cykl spotkań zakończy Parada Schumana, która w samo południe 9 maja
wyruszy z Placu Zamkowego w Warszawie. Jak zapowiedziała
Radwan-Roehrenschef, w pierwszym szeregu będzie szedł m.in.: Tadeusz
Mazowiecki - gość, gospodarz i tegoroczny bohater parady; wieloletnia
szefowa Fundacji Schumana, kandydująca w wyborach do PE z list PO, Róża
Thun; inna kandydatka PO w tych wyborach, unijna komisarz Danuta
Huebner; marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i prezydent Warszawy Hanna
Gronkiewicz-Waltz.
Uczestnicy Parady będą mogli wziąć udział w prawyborach, które odbędą
się w Miasteczku Europejskim na Nowym Świecie - zapewniła szefowa
Fundacji.
Parada Schumana, tradycyjnie już, zakończy się właśnie w Miasteczku
Europejskim. W rozstawionych wzdłuż ulicy namiotach swoje poświęcone UE
publikacje przedstawią różne organizacje i urzędy. Organizowane będą
quizy i zabawy.
W czasie Polskich Spotkań Europejskich co roku przyznawana jest Nagroda
Europejska. W tym roku przyznano ją byłemu prezydentowi Czech Vaclavowi
Havlowi, który jednak - jak tłumaczyła Radwan- Roehrenschef - ze względu
na stan zdrowia i rozliczne obowiązki nie przyjedzie do Warszawy, a
nagrodę przekaże mu Tadeusz Mazowiecki "przy najbliższej okazji".
PAP
Zmarł wybitny dyrygent prof. Kazimierz Górski
Zmarł profesor Kazimierz Górski. Charyzmatyczny dyrygent, ceniony
pedagog i animator życia muzycznego a także wieloletni juror festiwali
muzycznych w całym kraju i zagranicą.
Był absolwentem Instytutu Muzykologii Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego i Akademii Muzycznej w Poznaniu, promotorem wielu przewodów
doktorskich i habilitacyjnych w zakresie dyrygentury.
Odnalazł i dokonał opracowań wielu utworów kompozytorów polskich XVII i
XVIII, których prawykonania odbyły się pod jego dyrekcją. W latach 1971
- 1998 był pracownikiem naukowym Instytutu Muzykologii KUL oraz
dyrygentem Chóru Akademickiego KUL.
W ostatnich latach związany był z Instytutem Muzyki Wydziału
Artystycznego UMCS w Lublinie. Od 2001 roku sprawował funkcję dyrygenta
i kierownika artystycznego powołanego przez siebie kameralnego zespołu
wokalno-instrumentalnego Camerata Lubelska.
IAR
Pięć lat Polski w UE oczami polityków
Polscy i europejscy politycy spotkali się w Warszawie na międzynarodowej
konferencji "Polska i Unia Europejska. Pięć lat po rozszerzeniu". To
najważniejsze wydarzenie polskich obchodów pięciolecia członkostwa w
Unii Europejskiej.
Premier Donald Tusk inaugurując konferencję powiedział, że zjednoczenie
Europy udowodniło jak nierealne i wielkie marzenia stają się faktem, gdy
ich podstawą jest wiara w fundamentalne ludzkie wartości. Premier
zaznaczył, że Europa była dla Polski wielkim celem który został
zrealizowany. - Osiągnęliśmy ten cel dlatego, że w kluczowych momentach
potrafiliśmy pokazać jedność - powiedział premier.
Prezydent Lech Kaczyński zabierając głos na konferencji zaznaczył, iż -
Unia Europejska to jeden z najbardziej udanych eksperymentów
historycznych - . Wymienił korzyści, wynikające z przystąpienia Polski
do Unii. W opinii prezydenta niezwykle istotnym elementem jest fakt, że
członkostwo we Wspólnocie, gwarantuje bycie pełnoprawnym państwem
europejskim. Prezydent przypomniał, że Polska wstępując do Unii
pozostawiła otwarte drzwi dla innych krajów. W tym kontekście wymienił
Chorwację, Ukrainę i Gruzję.
Przewodniczący Komisji Europejskiej podkreślił, że na wejściu Polski do
Unii Europejskiej zyskał zarówno nasz kraj, jak i sama Wspólnota. Szef
Komisji Europejskiej mówił, że Europa pamięta, iż zmiany, które
doprowadziły do upadku komunizmu 25 lat temu zaczęły się w Polsce.
Podkreślał rolę Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego i Bronisława
Geremka w tym procesie i dodał, że w wymiarze duchowym niezwykle ważną
rolę odegrał Jan Paweł II. Przewodniczący Komisji Europejskiej
przekonywał, że rozszerzenie Unii Europejskiej w 2004 roku spowodowało,
że naród polski zajął należne sobie miejsce w Europie i przyczyniło się
do rozwoju gospodarczego Polski.
Podczas konferencji przemawiali też byli szefowie polskich rządów:
Leszek Miller oraz Jan Krzysztof Bielecki.
W obradach w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki uczestniczyło w sumie
ponad 500 osób. Zapoznali się oni ze specjalnym raportem przygotowanym
przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, dotyczącym kosztów i
korzyści polskiego członkostwa w Unii Europejskiej.
IAR (fot. PAP / Leszek Szymański)
Czwartek, 2009-04-30
Tusk o środowych
starciach: policja robiła, co do niej należy
- Do samego końca służby robiły wszystko, żeby nie prowokować
jakichkolwiek zajść - powiedział premier Donald Tusk pytany o ocenę
zachowania policji podczas środowych starć z demonstrującymi
stoczniowcami. - Policja robiła to, co do niej należy - dodał. Zapewnił
jednocześnie, że jeśli ktokolwiek złamał prawo to poniesie konsekwencje.
W środę w Warszawie kilkuset stoczniowców protestowało przed Pałacem
Kultury i Nauki w obronie stoczni Gdańsk i swoich miejsc pracy. Doszło
do starć demonstrantów z policją. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu
pieprzowego. Kilkunastu uczestników manifestacji zgłosiło się na
obdukcje lekarskie. Twierdzą, że do tej pory odczuwają skutki użycia
wobec nich "dziwnej substancji".
W czasie manifestacji w Pałacu Kultury obradował Kongres Europejskiej
Partii Ludowej, w którym uczestniczyli przywódcy państw UE.
- W mojej ocenie policja działała w sposób odpowiedzialny, a środki
przez nią użyte były adekwatne do sytuacji wytworzonej przez
demonstrantów - powiedział premier.
Podkreślił, że zależało mu na tym, aby zapowiedziane na czas trwania
kongresu demonstracje "odbywały się jak najspokojniej". Zapewnił też, że
- jeśli zajdzie taka potrzeba - zostanie zbadany każdy szczegół akcji
policji.
Premier przyznał, że nie był bezpośrednim świadkiem zdarzeń sprzed
Pałacu Kultury. - Z tego co zaobserwowałem przy pomocy mediów, z
raportów wynika, że policja robiła to, co do niej należy - dodał.
Podkreślił, że biorąc pod uwagę fakt, że w Pałacu Kultury zgromadzili
się szefowie rządów, zastosowano bardzo łagodne środki bezpieczeństwa w
porównaniu do tego, jak to wygląda w podobnych sytuacjach na świecie i w
Europie.
Tusk zapewnił, że każdy, kto złamał prawo, odpowie za to. - Z punktu
widzenia polskiego rządu nie ma znaczenia, czy to jest demonstrant, czy
policjant. Nikt nie może łamać prawa. Jeśli zostaną stwierdzone
przypadki naruszenia prawa przez jednych czy przez drugich, to będziemy
wyciągali z tego bardzo zdecydowane konsekwencje - zaznaczył.
PAP (fot. PAP / Paweł Supernak)
Dwie wycieczki z Meksyku na warszawskim Okęciu
Pierwsza z dwóch grup turystów wracających po pobycie w Meksyku
przyleciała na warszawskie lotnisko Okęcie. Ze względu na zagrożenie
pandemią świńskiej grypy tuż po wylądowaniu podróżni zostali poddani
badaniom lekarskim przez służby medyczne lotniska oraz Sanepid.
- Grupa ta leciała przez Frankfurt, a zatem już tam powinni zostać
przebadani. Kolejnemu badaniu zostali poddani na Okęciu - powiedział
rzecznik Okęcia Jakub Mielniczuk.
Turyści, grupa pracowników i słuchaczy Radia Zet, czują się dobrze, nie
stwierdzono u nich żadnych objawów chorobowych.
- Druga grupa turystów z Meksyku ma przylecieć wieczorem - powiedział
Mielniczuk.
Meksyk był pierwszym krajem, gdzie zdiagnozowano świńską grupę. Według
Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC),
niezależnej agencji UE, do czwartku rano na całym świecie potwierdzono
174 przypadki zachorowania na tzw. świńską grypę.
155 przypadków odnotowano w krajach spoza Unii Europejskiej, a 19 w UE.
Dotychczas na świńską grypę zmarło siedem osób w Meksyku i jedno dziecko
w USA.
PAP
Władysław Bartoszewski odznaczony francuską Legią Honorową
Pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego i były szef polskiej
dyplomacji Władysław Bartoszewski został odznaczony przez premiera
Francji Francois Fillona Krzyżem Komandorskim Legii Honorowej.
Uroczystość odbyła się w Ambasadzie Francji w Warszawie.
- Nie chciał być pan jedynie widzem historii i stał się pan jedną z osób,
które ocaliły honor Europy w tym strasznym okresie wojennym. Droga
pańskiego życia czyni z pana wyjątkowego Europejczyka i honorowego
Francuza. Niewielu ludzi tak jak pan zawsze broniło demokracji, a
dokonywane przez pana wybory dowodziły niezłomnej wierności zasadom
mojego kraju: wolności, równości i braterstwu - mówił premier Francji.
Bartoszewski odbierając odznaczenie podkreślił, że jest ono dla niego
wielkim wyróżnieniem zwłaszcza, że zostało przyznane przez premiera
kraju, który jest mu szczególnie bliski.
- Informacja o upadku Paryża w okresie wojny była dla mnie jednym z dni
żałoby. Gdyby mi kiedyś, jako więźniowi politycznemu, ktoś powiedział,
że premier wolnej Francji wręczy mi odznaczenie, uznałbym to za sen.
Zawsze troszczyłem się o to, by stosunki polsko-francuskie były
szczególne i w przyszłości będziemy się je starali napełniać możliwie
rzeczową treścią. Cieszy mnie, że otrzymuję to odznaczenie z rąk
przedstawiciela młodej Francji, która zastępuje moje pokolenie w
staraniach o przyszłość Europy - mówił.
W rozmowie z dziennikarzami Bartoszewski podkreślił, że traktuje to
odznaczenie nie jako wyróżnienie dla jego osobiście, ale dla całego
państwa. - Bo ja nie jestem człowiekiem sukcesu, jestem człowiekiem,
który wykonywał jak umiał swoje obowiązki i to zasłużyło na szacunek i
uznanie. To dobrze, bo może za lat 20 ludzie w wielu krajach nie będą
umieli wymówić nazwiska, ale powiedzą, że był taki minister, który szedł
w dobrym kierunku, rozumiał pewne rzeczy w Europie. To jest ważne, to
zostaje - powiedział Bartoszewski.
Ambasador Francji Francois Barry Delongchamps podkreślił w przekazanym
zebranym oświadczeniu, że poprzez odznaczenie Bartoszewskiego Legią
Honorową Francja chce uczcić "jego odważne zaangażowane na rzecz obrony
Żydów podczas wojny w Polsce, niezmordowaną walkę w obronie wolności i
wartości demokratycznych, jak również jego wkład w budowę zjednoczonej
Europy na licznych ważnych stanowiskach pełnionych w trakcie swej
kariery".
"Profesor Władysław Bartoszewski pozostaje wielkim przykładem dla
młodych pokoleń, a jego działalność świadczy o bezkompromisowym
przywiązaniu do europejskich wartości. Jest on wielkim patriota,
człowiekiem otwartym, o wielkiej kulturze i odwadze" - zaznaczył
Delongchamps.
Order Legii Honorowej został ustanowiony przez Napoleona Bonaparte w
1802 roku. Jest najwyższym francuskim odznaczeniem nadawanym wybitnym i
zasłużonym osobistościom, zarówno wojskowym, jak i cywilom. Wśród
Polaków odznaczonych Legią Honorową znaleźli się także m.in. Henryk
Sienkiewicz, Józef Piłsudski, gen. Władysław Anders, Marek Edelman,
Bronisław Geremek, Jacek Kuroń i Daniel Olbrychski.
PAP
|
|
INDEX
|