Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Zapraszamy
nauczycieli oraz rodziców do udziału ich uczniów /dzieci w
Internetowym Konkursie Recytatorski „Muzyka słowa”.
Zachęcamy do udziału w konkursie
dzieci od 3 do 10 lat, w trzech grupach wiekowy
(przedszkolaki 3- 4 letnie, przedszkolaki 5-6 letnie oraz uczniowie
I-III). W razie zainteresowania istnieje możliwość stworzenia
konkurencji dla dzieci klas starszych.
Konkurs ma na celu popularyzację wierszy oraz
prozatorskich tekstów o muzyce, pozwoli wylansować nowe utwory i ich
autorów oraz odkryć młodych recytatorów.
REGULAMIN
1. Nauczyciele lub rodzice zobowiązani są wyszukać (lub ułożyć)
krótki wiersz
o muzyce (o instrumentach, instrumentalistach, kompozytorach,
dźwiękach).
2. Uczestnicy konkursu w wieku 3-10, obowiązani są wyrecytować jeden
wiersz lub fragment prozy przed kamerą.
3. Czas prezentacji nie może przekraczać 2 minut.
4. Przy doborze repertuaru prosimy zwracać uwagę na wartości
artystyczne
tekstów.
5. Wybrany fragment wiersza lub prozy powinien stanowić zamkniętą
całość
opatrzoną pointą (aby tekst nie był zbyt długi, można dokonać
skrótów
w tekście).
6. Materiał filmowy powinien być w miarę możliwości dobry
technicznie.
7. Jury będzie brać pod uwagę dobór dekoracji i intrygujący ubiór
dziecka.
8. W realizacji filmiku można wykorzystać połączenie obrazu
filmowego
z podkładem muzycznym.
9. Gotowy filmik należy umieść na dowolnym, otwartym serwisie
internetowym
umożliwiającym prezentację filmów, wideoklipów lub własnych mini
produkcji
w Internecie (np. YouTube).
10. Autor filmu wyraża zgodę na wykorzystanie i upowszechnianie
filmu na
stronie www.edumuz.pl.
11. Zgłoszenie do konkursu polega na przesłaniu drogą mailową na
adres: spiewaki@poczta.onet.pl linku do zamieszczonego na
dowolnym otwartym serwisie internetowym filmiku z podaniem imienia,
nazwiska i wieku małego aktora, autora i tytułu wiersza oraz
nazwiska nauczyciela.
12. Linki do nakręconych filmików przyjmowane są do 29 maja br.
13. Rozstrzygnięcie Konkursu nastąpi 8 czerwca 2009 r.
Przewidziane są nagrody książkowe (dla nauczycieli) oraz płyty (dla
dzieci).
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Leszek Sytkowski jest prezesem firmy Sytko Homes. Wybudował
wiele domów nie tylko w Kanadzie, ale także w Europie. Prowadzi
również firmę Sytko Property Services
udzielając właścicielom profesjonalnych porad i reprezentując ich w
urzędach przy rozwiązywaniu trudnych spraw związanych np. z wyceną
posiadłości. Od wielu lat pan Leszek aktywnie działa w
Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów koło nr 13.
Jakie było Pana dzieciństwo w Polsce i pierwsze lata w Kanadzie?
Z rodzicami i bratem mieszkaliśmy w Warszawie do 1960 roku. Kiedy
moi rodzice dowiedzieli się, że siostra mojego ojca przeżyła wojnę i
mieszka w Winnipegu nawiązali z nią kontakt. Na jej zaproszenie w
lipcu 1960 roku przyjechaliśmy do Kanady. Początki były trudne, bo
zaraz po dwóch miesiącach rozpocząłem naukę w szkole a dotychczas
nie znałem języka angielskiego. Mama ubierała mnie i brata po
europejsku, co wyróżniało nas pod względem ubioru. Dzieci w szkole
to zauważały, czasem śmiały się a ja zapamiętałem to do dziś.
Szkoła podstawowa rozpoczęła się z małymi trudnościami a jak było
później w szkole na studiach i pierwsza praca?
Pierwsze tygodnie rzeczywiście nie były łatwe, ale pamiętam, że
szybko nauczyłem się języka angielskiego i szkołę ogólnie wspominam
dobrze. Studiowałem na Uniwersytecie Winnipeg i Manitoba handel
zagraniczny. Po zakończeniu studiów otrzymałem pracę w firmie, która
handlowała na całym świecie, to była firma Tan Jay. Pracowałem na
stanowisku ‘menedżera importu, byłem odpowiedzialny za importowanie
materiałów i odzieży damskiej z Chin i Japonii na rynek północno
amerykański. W firmie tej pracowałem rok. Potem zacząłem budować
domy.
No właśnie, kiedy zainteresował się Pan branżą budowlaną, jakie były
początki firmy Sytko Homes?
W latach 70- tych kiedy byłem jeszcze studentem chciałem pracować w
wakacje i zwykle udawało mi się znaleźć pracę. Jednego roku o prace
nie było łatwo wiec rodzice zaproponowali mi budowę domu i tak to
się zaczęło. Wybudowałem dom i sprzedałem go. Kiedy sprzedałem ten
mój pierwszy dom jeszcze nie myślałem o pozostaniu w branży
budowlanej. Studiowałem handel zagraniczny i to mnie interesowało.
Kiedy po roku pracy w firmie Tan Jay nastąpiła redukcja etatów ja
też straciłem pracę wiec wróciłem do budowania domów i trwa to do
dziś.
Obecnie budujemy naogół domy jednorodzinne o dużej powierzchni.
Budujemy domy na zlecenie klienta. Mamy dom pokazowy, obecny nasz
dom pokazowy można oglądać w Oakbank w każdy weekend. W domu
pokazowym klienci mogą zobaczyć, co możemy zrobić i jaka jest jakość
wykonanych prac. Szczegóły są też na stronie internetowej Sytko
Homes
www.sytko.com/homes/index.html Mamy gotowe plany domów, ale
zwykle klient wnosi różne zmiany i właściwie każdy dom jest inny,
niepowtarzalny, zbudowany zgodnie ze zleceniem klienta. W firmie
Sytko Homes, w której mam wspólnika zajmuję się zamawianiem
materiałów, współpracę z podwykonawcami, zajmuję się całym
technicznym przebiegiem budowy domu, bezpośrednio też pracuję z
klientami, którzy są zainteresowani budową domu przez naszą firmę.
By wybudować dom, z jakimi firmami, producentami musi Pan
współpracować?
Po zamówieniu złożonym przez klienta na wybudowanie domu i
podpisaniu umowy zaczynają się prace na działce klienta, lub na
działce kupionej przez klienta od nas. Współpracuje z wiarygodnymi,
solidnymi wykonawcami poczynając od architekta a potem wykonawcy np.
fundamentów pod dom, kładący tynk, producenci okien, elementów
sanitarnych jak np. umywalki, wanny... producenci urządzeń
grzewczych domu czy też klimatyzatorów. Firm, z którymi współpracuje
jest wiele, ale ponieważ buduje domy około 30 lata to mam duże
doświadczenie i wybieram firmy dobrze mi znane, które gwarantują
wysoką jakość wykonywanych prac czy urządzeń montowanych w domu
budowanym przez moją firmę.
Wyjechał Pan z Polski jako mały chłopiec czy później odwiedzał Pan
ojczyznę?
O tak ja tam nawet mieszkałem jakiś czas. W 1978 roku ukończyłem
studia na wydziale ekonomii. Temat mojej pracy magisterskiej to
"Polski handel zagraniczny w ramach RWPG". Materiały do pracy
postanowiłem gromadzić w Polsce. Założyłem rodzinę i z żoną Barbarą
wyjechaliśmy w podróż poślubną do Polski, gdzie przygotowywałem się
do napisania pracy magisterskiej. Bardzo szybko okazało się, że
materiały do mojej pracy magisterskiej nie są dostępne. Polska była
w kryzysie ekonomicznym i nie było dostępu do materiałów, które
mogły świadczyć o tym jak głęboki był to kryzys. Pracy
magisterskiej, więc nie napisałem a nasza podróż poślubna w Polsce
trwała półtora roku. To było ciekawe doświadczenie, bo w Kanadzie
żyło się zupełnie inaczej niż w tedy w komunistycznej przecież
Polsce i dla nas to wszystko było bardzo interesujące i egzotyczne.
Przez te półtora roku zwiedziliśmy prawie całą Polskę oraz pół
Europy. Wspominamy tamte czasy miło i jako dobrą naukę życia.
Wracając do Pan firmy budowlanej gdzie oprócz Winnipegu i okolic
budował Pan domy?
Kiedy w Polsce zmienił się ustrój to w latach 90- tych z grupą
inwestorów z Winnipegu, Edmonton i Toronto postanowiłem budować domy
w Polsce trwało to prawie 5 lat. Bywało tak, że jeździłem do Polski
w tym okresie bardzo często a w pewnym okresie mieszkałem tam nawet
przez pół roku by nadzorować budowy domów. Zaczęliśmy budować w
Krakowie i miejscowościach znajdujących się w niedalekiej odległości
od Krakowa. W tamtych latach budowaliśmy też w Berlinie i w Rosji.
Szybko jednak współpraca z Rosjanami zakończyła się, kiedy
zorientowaliśmy się, że ludzie, z którymi nawiązaliśmy kontakty nie
pracują legalnie. Taka współpraca nas nie interesowała, więc umowę o
współpracy z Rosjanami szybko zakończyliśmy.
Budując domy w Europie jaką technologię stosowaliście?
Budowaliśmy domy takie jak w Kanadzie. Przez półtora roku badaliśmy
rynek w Polsce kiedy okazało się, że nasze domy są akceptowane,
rozpoczęliśmy ich budowę. Pierwsze domy w 60 a nawet w 70 procentach
budowane były z materiałów sprowadzanych z Kanady. Po jakimś czasie
znaleźliśmy na miejscu potrzebne do budowy materiały, więc już nie
musieliśmy materiałów takich jak np. belki drewniane na konstrukcje
ścian (2 x 4 lub 2 x 6) sprowadzać z Kanady. Sytuacja na rynku
zmieniała się i kiedy budowanie domów w Polsce stało się zbyt
kosztowne zakończyliśmy stawianie domów w tamtym rejonie świata.
Mając doświadczenie w budowaniu domów w Kanadzie a także Europie
uczestniczył Pan w Kanadyjskiej Misji Handlowej. Kiedy to było, co
dało Panu uczestnictwo w tej Misji?
Rząd federalny Kanady w 2003 roku zaprosił mnie do uczestnictwa w
Misji Handlowej, która odbywała się w Moskwie i Berlinie. Udział w
takim spotkaniu to duże wyróżnienie dla mojej działalności w branży
budowlanej. W spotkaniu brali udział premierzy wszystkich prowincji
Kanady oraz przedsiębiorcy różnych branż z całej Kanady i świata.
Podczas spotkania mówiono miedzy innymi o możliwościach współpracy
międzynarodowej. Przedsiębiorcy z różnych branż mieli tam okazję do
nawiązywania współpracy i wymiany doświadczeń. Miałem okazję spotkać
się między innymi z Michaiłem Gorbaczowem i Władimirem Putinem. Dla Kanadyjczyków miejsce
tego spotkania (Luzhniki Sports Palace) było bardzo historyczne.
Ponieważ w 1972 roku Kanadyjczycy w meczu hokeja strzelając
właściwie w ostatniej sekundzie bramkę wygrali tam z Rosjanami.
Leszek Sytkowski- Misja Handlowa, Moskwa 2003 r.- przy stole w
środku Michaił Gorbaczow
Od lewej Gary Doer premier Manitoby i Leszek Sytkowski podczes Misji
Handlowej w Moskwie
Oprócz firmy budowlanej prowadzi Pan jeszcze inną działalność
związaną z nieruchomościami w ramach
Sytko Property Services.
Od 12 lat zajmuję się reprezentowaniem osób, które mają posiadłości,
(residential or commercial properties) i które są niepoprawnie
wycenione przez miejski wydział oszacowania posiadłości. Przed
rozpoczęciem tej działalności, zajmowałem przez 7 lat funkcję
sędziego w komisji rewizyjnej, gdzie ludzie składają odwołania od
decyzji wyceniającej nieruchomości. Znajomość branży budowlanej
pomagała mi na ocenę nieruchomości i czy właściciel nieruchomości
słusznie składa odwołanie. Z tej pozycji zrezygnowałem w tych
latach, kiedy budowałem domy w Polsce gdyż większość dni w roku
przebywałem w Polsce. Kiedy przestałem zajmować się budową domów w
Polsce zająłem się reprezentowaniem w urzędach osób, których
posiadłości zostały błędnie oszacowane. W tej chwili wychodzą nowe
przepisy dotyczące wyceny nieruchomości, które obowiązywać będą od
przyszłego roku. Właściciele nieruchomości otrzymują nowe wyceny
nieruchomości, które w wielu przypadkach są błędne. Pomagam moim
klientom złożyć odwołanie, w którym przedstawiam odpowiednie
argumenty świadczące o zawyżonej wycenie. Odwołania składać można do
25 czerwca bieżącego roku. Potem czekam wraz z moim klientem na
wyznaczenie terminu rozpatrywania odwołania a w wyznaczonym dniu
wstawiam się w urzędzie by reprezentować i bronić racji klienta.
Większość spraw jest rozstrzygane na korzyść właściciela
nieruchomości, którego reprezentuję.
Chce podkreślić, że termin do odwoływania to jest 25 czerwca. Po tym
terminie odwołania już nie są przyjmowane. Czasu już właściwie nie
ma dużo, więc jeśli ktoś bierze pod uwagę odwoływanie musi to zrobić
szybko więcej szczegółów na stronie
www.sytko.com/property_services/index.php
Praca w firmie budowlanej Sytko Homes i reprezentowanie klientów w
sprawach wyceny nieruchomości zajmuje wiele czasu a Pan znajduje
jeszcze czas na prace w SPK koło nr 13. Od kiedy jest Pan w SPK i
jaką funkcje pełni?
Do SPK trafiłem właściwie przez moją prace w branży budowlanej.
Kiedy przed laty prowadzono remont budynku SPK poproszono mnie o
nadzorowanie tych prac. To nie był oczywiście mój pierwszy kontakt z
tą organizacją. Ja często tam uczestniczyłem w różnych
uroczystościach, ale takie większe moje zaangażowanie zaczęło się w
okresie wspomnianego remontu budynku SPK. Następnie, zaproszono mnie
do udziału w komitecie Folkloramy a potem przez 3 lata byłem
koordynatorem Folkloramy. Obecnie w organizacji pełnię funkcję wice
prezesa, skarbnika, a także jestem przewodniczącym komitetu, którego
celem jest ścisła współpraca z innymi polskimi organizacjami. Ważne
jest by organizacje wzajemnie pomagały sobie przy organizacji imprez
a także organizowały imprezy wspólne.
Nazwa organizacji mówi, że jest to stowarzyszenie kombatantów a Pan
przecież kombatantem nie jest, kto więc może zapisać się do tej
polonijnej organizacji?
Dziś i od wielu już lat, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów jest
otwarte dla każdego, kto chce wstąpić w jego szeregi i chce w różny
sposób działać na rzecz propagowania kultury polskiej w Kanadzie.
Ostatnio dużo młodzieży zapisuje się do Stowarzyszenia, najmłodsza
osoba w Zarządzie ma 22 lata. To wszystkich bardzo cieszy gdyż bez
młodych ludzi Stowarzyszenie nie ma szans na przetrwanie. Nim sam
zostałem członkiem SPK kiedyś słyszałem, że nie są mile widziani w
organizacji tacy, którzy podczas wojny nie przeszli nazwijmy to
"określonego szlaku". Wstępując do organizacji przekonałem się, że
nie jest to prawda, bo jest to organizacja przyjmująca wszystkich
chętnych do działania na rzecz propagowania tradycji i kultury
polskiej.
Leszek Sytkowski w ośrodku SPK
Whiteshell:
Jakie cele i plany ma Stowarzyszenie?
Utrzymanie tradycji, kultury i języka polskiego wśród emigracji
polskiej w Winnipegu nie jest jedynym celem. Ten cel realizujemy
organizując imprezy o charakterze polskim, wspierając działalność
Szkoły Tańca Iskry czy zespołu Iskry. Dzieci i młodzież z zespołu
uczestniczą w różnych programach. Bardzo ważnym celem Stowarzyszenia
jest również propagowanie naszej kultury wśród wielokulturowego
społeczeństwa Kanady. Każdego roku uczestniczymy w Folkoramie,
podczas której odwiedzają nas mieszkańcy Winnipegu, ale nie tylko,
bo na Folkoramę często przyjeżdżają ludzie z całej Ameryki Północnej
chcący zapoznać się z kulturą polską i odwiedzają nasz pawilon. Jak
wspomniałem jestem przewodniczącym komitetu odpowiedzialnego za
współpracę z innymi polonijnymi organizacjami, bo współpraca między
organizacjami jest kolejnym celem SPK. Obecnie kilka organizacji
chętnie podejmuje wspólne działania i w najbliższym czasie planowane
są wspólne imprezy np. piknik na Whiteshell czy zabawy. Wszystkie
takie działania są ukierunkowane na myślenie, że nie ważne, z której
jesteśmy organizacji tylko ważne jest by pomagać i brać udział w
imprezach organizowanych przez Polaków a także by były to imprezy
organizowane z myślą o młodzieży czy też organizowane przez samą
młodzież. Najbliższe plany to oczywiście organizacja Folkloramy a
także we wrześniu kolejnego polskiego pikniku na Whiteshell.
Przygotowujemy też na Whiteshell teren kempingowy i zapraszamy latem
wszystkich, którzy lubią relaks nad jeziorem do naszego
ośrodka.Trzeba tylko wcześniej zarezerwować miejsce w biurze SPK,
zapraszamy na nasz ośrodek ceny są przystępne.
Domek Letni (Cabin)
Members:
Adult: $10.00 a person/night Child: $4.00 a
child/night
Non-Members:
Adult:
$15.00 a person/night Child: $5.00 a child/night
Trailers w/ electricity
Adult:
$10.00 a person/night Child: $4.00 a child/night
Trailers no electricity
Adult:
$15.00 a person/night Child: $5.00 a child/night
Tent
Prices
Members:
Adult:
$5.00 a person/night Child: $4.00 a child/night
Non-Members:
Adult:
$6.00 a person/night Child: $5.00 a child/night
Kitchen
Rental
Weekend
Rental $25.00 Week Rental $50.00
Canoes: $20.00/day
Damage Deposit: $100
Czy znajduje Pan czas na odpoczynek, je?li tak to jak Pan odpoczywa?
Rzeczywiście na nudę nie narzekam i niewiele czasu mam dla siebie.
Najlepszym odpoczynkiem dla mnie jest czytanie książek. Lubię
książki naukowe, historyczne i ekonomiczne. Siadam w wygodnym fotelu
i popijając kawę lub piwo i czytam. Często też, w letnie weekendy
wyjeżdżamy nad jeziora lub do znajomych, którzy mają domki
letniskowe wtedy również na łonie przyrody z przyjaciółmi dobrze
wypoczywam.
Dziękuję za rozmowę życzę Panu
powodzenia w pracy zawodowej, w organizacjach polonijnych i więcej
czasu dla siebie na ulubione zajęcia
Każdego roku z okazji
rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja Federacja Polek ogniwo nr 7 w
Winnipegu zaprasza Polonie na spotkane. W tym roku spotkanie odbyło się
2 maja w restauracji Polonez. Gości przywitała przewodnicząca Federacji
Pani Agata Kawalec, która oddała głos Józefowi Biernackiemu. Pan Józef w
swoim wystąpieniu przypomniał, że rocznica uchwalenia Konstytucji to
święto będące jednocześnie świętem kościelnym- 353. rocznica
ustanowienia Maryi Królową Polski i świętem narodowym .Te dwa święta
przypominają, iż wieloletnie doświadczenia dziejów narodu polskiego
wiążą się z Maryją, która zawsze czuwała nad Polską, począwszy od
najazdu szwedzkiego aż po II wojnę światową.
Wystąpienie Józefa Biernackiego
Podczas
spotkania wystąpił również Kazimierz Patalas przypominający historię
uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Podkreślił on, że każdy naród w swoich
dziejach podejmuje ważne decyzje, które znacząco wpływają na jego
przyszłe losy. Ważne jest by to były decyzje przemyślane, słuszne
podejmowane przez ludzi wykształconych. Tak jak zawsze tak i dziś
troszczyć się więc musimy o edukację młodych pokoleń. By wspierać uczącą
się młodzież przed laty w powstała Fundacja im. Wiktora Turka. Zasoby
Fundacji z roku na rok są coraz mniejsze, dlatego Pan Patalas zaapelował
o wsparcie finansowe tej Fundacji by kolejne pokolenia studiujących w
Winnipegu młodych ludzi pochodzenia polskiego mogły korzystać ze
stypendiów udzielanych przez Fundację. W sprawie wspierania Fundacji
Wiktora Turka informacji udzielają: Zofia de Witt,
Kazimierz Malkiewicz i Kazimierz Patalas.
Rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja to radosne święto i takie też
było spotkanie Polonii zorganizowane przez Federacje Polek.
MAZUREK 3 MAJA
Witaj majowa jutrzenko,
Świeć naszej polskiej krainie,
Uczcimy ciebie piosenką,
Która w całej Polsce słynie.
Witaj maj, piękny maj,
U Polaków błogi raj.
Nierząd braci naszych cisnął,
Gnuśność w ręku króla spała,
A wtem trzeci maj zabłysnął -
I nasza Polska powstała.
KONGRES POLONII KANADYJSKIEJ OKRĘG MANITOBA-
OBCHODY ROCZNICY UCHWALENIA KONSTYTUCJI 3 MAJA
Obchody
218. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja w Winnipegu przygotowane
przez Kongres Polonii
Kanadyjskiej okręg Manitoba
3 maja 2009 r. rozpoczęła uroczysta msza święta w Kościele Św. Jana
Kantegoj, gdzie stawiły się poczty sztandarowe i przedstawiciele
organizacji polonijnych oraz Polonia Winnipegu.
Mszę w intencji Ojczyzny, koncelebrował proboszcz ks. Zdzisława Chmiela
oraz ks. Henryk Uczniak. Konstytucja była osiągnięciem, z którego
Polacy są dumni do dziś. Jest symbolem patriotyzmu, przykładem
współpracy na rzecz narodowej racji stanu i walki o najważniejsze
wartości, jest częścią polskich historycznych korzeni i wielkim
dziedzictwem, które naród polski wniósł do europejskiej i światowej
rodziny. Rocznica
uchwalenia Konstytucji 3 Maja
jest świętem, które powinno jednoczyć Polaków.
Po południu dalsza część
uroczystości odbyła się w siedzibie PTG Sokół Winnipeg. Tutaj po
odśpiewaniu hymnów narodowych Kanady i Polski w swoim wystąpieniu Prezes
KPK okręg Manitoba Lech Gałezowski przypomniał, że Polacy na emigracji na
uroczystości Majowej spotykają się nie tylko po to, żeby oddać hołd
twórcom Konstytucji, ale także po to, by poczuć dumę z bycia Polakiem.
Dalsza część uroczystości to ciekawa prezentacja multimedialna „Dzieje
parlamentaryzmu polskiego”.
Obchody zakończyło
wystąpienie uczniów Sobotniej Szkoły Języka Polskiego pod patronatem KPK.
Połączone
chóry - francuski, polski, ukraiński i węgierski, dyrygenci, soliści i
tancerze pokazali, że dobry koncert można zrobić nie tylko wtedy, kiedy
każdy zespół przygotowuje własny program, ale również przygotowując
różnorodny, wielojęzykowy program wspólny.
W
niedzielę 3 maja 2009 r. na koncercie OPUS 2009 w Jubilee Place Concert
Hall w Winnipegu królowały na zmianę różne gatunki muzyczne: muzyka
ludowa, operowa i musicalowa.W pierwszej części koncertu swój odrębny
program prezentowali kolejno:
Melos Folk
Ensemble&Troyanda
Ukrainian Dance Ensemble, CHOIR DIECTOR– Michael Ryczak, ARTISTIC
DIECTOR - Mr. Tom Mokry
The
Hungarian Kapisztran Folk Ensemble of Winnipeg, MUSIC DIECTOR&CHOREOGRAPHER-
Aniko Bernatsky.
“Sokol”
Polish Folk Ensemble, MUSIC DIECTOR-
Tadeusz Biernacki
Po
przerwie swój odrębny program zaprezentował zespól francuski La Chorale
des Intrépides, MUSIC DIECTOR- Marcien Ferland
W drugiej
części koncertu wszyscy wykonawcy wykorzystali szansę pokazania
publiczności, jak pięknie i dobrze mogą brzmieć głosy chórów zwykle
występujących osobno. Dyrygenci prowadzili cztery chóry połączone w
jeden z dużą fantazją, kiedy trzeba było bardzo żywiołowo, ale też z
wyczuciem stylu.
W tym
koncercie nie było mniejszych i większych gwiazd wszyscy zaprezentowali
wysoki poziom. Brawa w trakcie i na zakończenie koncertu, świadczą o
tym, że publiczność wysłuchała koncertu z dużą przyjemnością.
Kiedy
pewnego dnia w latach 80tych, byłam w w Polsce w Toruniu w Urzędzie
Miejskim, jeden z urzędników mi oznajmił z przejęciem: właśnie w naszym
budynku przebywa przez chwile Irena Sendlerowa. Zapytałam a kto to?
Zdziwiony, że nie wiem odparł poważnie: to Matka Dzieci Holakoustu. Nic
mi to nie mówiło, wiec wcale nie miałam ochoty zobaczyć jak ona wygląda.
Wiele lat potem, w 2007 roku dowiedziałam się, że Prezydenci Polski i
Izraela popierają kandydaturę Ireny Sendlerowej do Pokojowej Nagrody
Nobla. Zaczęłam się interesować i oto co się dowiedziałam: Otóż w 1999
roku cztery amerykańskie uczennice liceum w Kansas, nastolatki, miały za
zadanie domowe napisać sztukę na dowolny temat. Szukając tematu natknęły
się na krótka wzmiankę w jednej z gazet, że w czasie drugiej wojny
światowej zginęło kilka milionów Żydów i że ci, co ocaleli dziękowali
ludziom, którzy ich uratowali. Były wymienionych kilka nazwisk, w tym
jednej kobiety-Ireny Sendler. Zdumione stwierdziły, że Irena uratowała
od śmierci 2500 żydowskich dzieci, przemycając je z Getta. To było ponad
2x tyle, ile uratował osławiony Shindler- nazista, kapitalista i
alkoholik. Uczennice myślały, że ich bohaterka już nie
żyje, ale kiedy
dowiedziały się, że żyje i mieszka w Warszawie w domu starców, zdobyły
adres i napisały do niej. Pod okiem nauczyciela Norm'a Conard'a
napisały krótka sztukę pt. „Życie w słoiku" i przedstawiły ją w szkole.
Sztuka wzbudziła ogromne zainteresowanie osobą Ireny Sendler i grana jest do dziś. Ich sztukę gra obecnie już czwarte
pokolenie uczniów. Zaprzyjaźniony dziennikarz New York Sun, Alex
Storozynski, napisał obszerna historie o Irenie Sendlerowej. Słowo
wyjaśnienia, dlaczego w Polsce o niej, podobnie jak o Henryku Sławiku i
innych bohaterach tamtego okresu się wcale nie mówiło a nawet
szykanowano. UB też szykanował polska bohaterkę i podobno raz przed
aresztowaniem uchroniła ja żona jednego z UB- ków, uratowana jako dziecko
właśnie przez Irenę Sendlerowa! W PRL-u o Irenie Sendler nie pisano ani
nie uczono w szkołach nikt praktycznie o niej nie wiedział poza gronem
uratowanych i historyków, stąd i moja niewiedza. Zostali ci Bohaterowie
skazani przez władze na zapomnienie…Ale wróćmy do Kansas-
dzięki tym
licealistkom świat dowiedział się o zasługach bohaterskiej Polki.
Zaprosiłam nauczyciela i uczennice-teraz już mężatki, do udziału w moim
programie radiowym Magazyn Polski (91.5 FM CJAM Wondsor/Detroit).
Dziewczyny wyjaśniły skąd wziął się tytuł sztuki. Otóż Irena na małych
skrawkach papieru notowała imiona i nazwiska uratowanych dzieci, a obok
adresy polskie dokąd dzieci posyłano, te dane umieszczała w słoikach,
które zakopano w ogródku. Sendlerowa, jako inspektor sanitarny jeździła
do Getta co chwila, pod byle pretekstem! Przekonywała rodziców, aby
powierzyli jej swe dzieci, które usypiała i umieszczała w kartonach w
swym aucie. Przemycane przez Irenę na stronę aryjska dzieci, zostały
uratowane. Największa szanse przeżycia miały niemowlęta, ponieważ
otrzymywały świadectwa chrztu i polskie nazwiska, a starsze podobno też
otrzymywały metryki polskich dzieci, które zginęły w czasie wojny. W
końcu wpadła w ręce Gestapo i została aresztowana i torturowana (znowu
porównuje ją do Shindlera- żył w luksusach, opijał się koniakami…)
Dzięki łapówce Zegoty udało się jej uciec i do końca wojny była “w
podziemiu”. Dziewczyny z Kansas były przejęte, kiedy
opowiadały o spotkaniu z Ireną Sendlerową w Warszawie. Były u niej kilka
razy ostatni raz 3 maja br. Kilka dni później 12 maja świat obiegła
smutna wiadomość- w wieku 98 lat zmarła Irena Sendlerowa.
Właśnie teraz będzie pierwsza rocznica jej śmierci i może tutaj przytoczę, co
napisałam w ub. roku do jednej z gazet :
Irena Sendler was
kind of hero, our world would forget, if “Life in a Jar” was not played
for so many years by few nice kids and their teacher. We all need to
remember, that the most precious value on this earth is human life! Ms
Sendler knew this by heart and inspite of atrocity of her time she was
not scared and did not pass by quietly, when saw tragedy of others. She
was a woman of action! Remember: numbers do not lie and as a result of
her action 2500 human lives was saved! She did not boast about it,
but thanks to play "Life in a jar " this number is now known. She did
not leave this world, until again saw in Warsaw her "actors" from Kansas
on May 3rd`08. Thanks God she survived Gestapo`s interrogations, many
others did not-example: Henryk Slawik, credited with the rescue of
5,000 Polish Jews from certain death, himself was tortured and in
1944 died by execution in the Mauthausen camp. Today we need people like
this-they are angels among us.
W 1965
roku Irena Sendlerowa otrzymała od Izraela medal Sprawiedliwy wśród
Narodów Świata.
Dopiero
w latach 90tych i na początku XXI wieku otrzymała wiele polskich
odznaczeń, w tym w 2003 roku Order Orła Białego. A Pokojowa Nagrodę
Nobla nie przyznano Irenie Sendler-tłumaczono, że to już tyle czasu
minęło…Nagrodę w 2007 otrzymał Al Gore, za jego troskę o ocieplający się
klimat
Napisała : Arleta Sziler zdjęcia zezwolone przez autorów:
www.irenasendler.org
Z życia Kongresu Polonii
Kanadyjskiej - Okręg Toronto.
Epilepsja - Nie bójcie się
wyjść z cienia
Epilepsy
Informative Session
Epilepsja, zwana inaczej
padaczką, od wieków uznawana za budząca strach chorobę, zaczyna
wychodzić z mroków ciemności. Marzec obchodzony był w Kanadzie, jako
miesiąc ukazywania społeczeństwu, czym jest to niezbadane do końca
zaburzenie neurologiczne. Organizacje zajmujące się epilepsją uczą ludzi
nie bać się, rozumieć i tolerować stany konwulsji epileptycznych.
Inicjatywę wprowadzenia "Dnia Lawendowego", lub "Fioletowego" podjęła
9-letnia Cassidy Megan z Nowej Szkocji, która ma epilepsję. Kiedy
Cassidy usłyszała po raz pierwszy diagnozę, czuła się samotna i
odizolowana. Postanowiła wówczas pokazać dzieciom i dorosłym, żyjącym z
epilepsją, że nie są same. Zaproponowała, aby wszyscy ludzie nosili
kolor lawendowy w jednym dniu, 26 marca, jako symbol poparcia dla tych,
którzy są dotknięci zaburzeniem. Kolor fioletowy, albo jaśniejszy
lawendowy, symbolizuje osamotnienie i odizolowanie.
Margaret Maye Epilepsy
Initiative
Małgorzatę Maye zna
Polonia w Toronto, jako znakomitą mezzosopranistkę, artystkę o
dwukierunkowym wykształceniu t.j. w dziedzinie śpiewu i aktorstwa. Do
niedawna nie znane były inne zainteresowania Małgorzaty. Jej syn miał
pierwszy napad drgawek 12 lat temu. Od tego dnia życie Małgorzaty
zmieniło się zupełnie. Od kilku lat z wielkim oddaniem poświęca swoją
energie i talent na podnoszenie funduszów na leczenie epilepsji i
informowanie ludzi, czym jest epilepsja. W ramach "Margaret Maye
Epilepsy Initiative" wspólnie z "Ontario Epilepsy" zorganizowała 31
marca, na zakończenie miesiąca poświęconego epilepsji, wydarzenie na
wielka skalę. Zarezerwowała pokój w Parlamencie Queen's Park na cały
dzień i zaprosiła świat polityków oraz świat medycyny na "Sesję
Informacyjną o Epilepsji".
Przy stoiskach
informacyjnych znaleźli się specjaliści od leczenia epilepsji,
przedstawiciele placówek badawczych, oraz przedstawiciele środowisk
uspołecznionych. Byli oni dostępni przez cały dzień i udzielali
odpowiedzi na pytania oraz prowadzili długie rozmowy z zainteresowanymi.
Można było otrzymać od nich broszury i pojedyncze strony, wypełnione
informacjami. Sesje epileptyczne koncentrowały się na trzech tematach:
świadomość, badania i opieka. Stoły informacyjne pogrupowane były
wg tych spraw.
Wśród specjalistów byli: Cecil
Hahn, Neurologist, Sick Kids Hospital; Richard Wennberg,
Neurologist, President of The Canadian League Against Epilepsy, Toronto
Western Hospital; McIntyre Burnham, Pharmacologist,
Faculty of Medicine UofT, Director UofT Epilepsy - Research Program
UTERP; Mary Pat Mc Andrews, Neuropsychologist, Toronto
Western Hospital; Kathryn Hum and Melanie
Jeffrey, UofT "Society for the Advancement of Comprehensive
Epilepsy Care SACEC"; Tamzis Jeffs, co-founder SUDEP
Aware; Gula Aitkulova, Epilepsy Ontario; Dianna
Findlay, Provincial Executive Director; Dianne McKenzie,
Canadian Epilepsy Alliance; Geof Bobb, Executive
Director, Epilepsy Toronto; Paul Raymond, Executive
Director Epilepsy, York Region.
Czas przed południem
upłynął na rozmowach ze specjalistami.
W sesji wzięli następujący politycy:
Jesse Flis, Liberal, Canadian Association of Former
Parliamentarians; Hon Christopher Bentley, MPP (London
West) Liberal, Commissioner, Board of Internal Economy; Hon
David Caplan, MPP (Don Valley East) Liberal Minister of Health
and Long-Term Care; Hon John Wilkinson, MPP
(Perth--Wellington) Liberal, Minister of Research and Innovation;
Laura Albanese, MPP (York South--Weston) Liberal;
Robert Bailey, MPP (Sarnia--Lambton) Conservative;
Laurel C. Broten, MPP (Etobicoke--Lakeshore) Liberal;
Michael A. Brown, MPP (Algoma--Manitoulin) Liberal; Hon
David Caplan, MPP (Don Valley East) Liberal; Kim
Craitor, MPP (Niagara Falls) Liberal; Bruce Crozier, MPP
(Essex) Liberal (Darcie Renaud, Executive Assistant
office); Cheri DiNovo, MPP (Parkdale--High Park) NDP;
Garfield Dunlop, MPP (Simcoe North) Conservative;
France Gélinas, MPP (Nickel Belt) NDP;
Linda Jeffrey, MPP (Brampton--Springdale) Liberal;
Frank Klees, MPP (Newmarket--Aurora) Conservative;
Jean-Marc Lalonde, MPP (Glengarry--Prescott--Russell)
Liberal; Jeff Leal, MPP (Peterborough) Liberal;
Dave Levac MPP (Brant) Liberal; Rosario Marchese,
MPP (Trinity--Spadina) NDP; Paul Miller, MPP (Hamilton
East--Stoney Creek) NDP; Bill Murdoch, MPP
(Bruce--Grey--Owen Sound) Independent; John O'Toole,
MPP (Durham) Conservative; Khalil Ramal, MPP
(London--Fanshawe) Liberal; Maria Van Bommel, MPP
(Lambton--Kent--Middlesex) Libeal; Miriam Barna,
Researcher NDP.
Zaproszeni zostali także
goście z Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręgu Toronto z prezesem
Janem Cytowskim, Konsul Generalny Marek Ciesielczuk
i przedstawiciele kilku organizacji.
Prof dr McIntyre Burnham
powiedział, że głównym celem sesji było spotkanie się z politykami i
skierowanie ich zainteresowania na epilepsję poprzez wspólne rozmowy i
nawiązanie kontaktów z przedstawicielami organizacji związanych z
badaniami nad epilepsją. Badacze dążą do tego, aby epilepsja została
uznana przez Ministerstwo Zdrowia, za poważną ułomność fizyczną. Nie
wszystkie szpitale uznają ataki epilepsji za groźną chorobę, co
powoduje, że ludzie cierpiący na epilepsję nie otrzymują świadczeń,
które są dostępne dla innych osób, uznanych za niesprawne fizycznie.
Największy problem, który zawsze jest podkreślany, stanowi brak
przeznaczania funduszy przez rząd na badania nad epilepsją.
Po "lunchu" odbył się
krótki koncert wiolonczelowy w wykonaniu Cariny Reeves. Carina
jest absolwentką "New England Conservatory of Music" w Bostonie.
Pomimo bardzo ruchliwego trybu życia Carina jest
cenionym członkiem wielu znanych grup i zespołów. Grała z wieloma
słynnymi orkiestrami i zespołami. Małgorzata Maye wyjaśniła, że tym
muzycznym akcentem, chce poinformować polityków, iż wielu słynnych
ludzi, w tym muzyków, cierpiało na epilepsją, jak np. Ludwig van
Beethoven.
Po programie muzycznym
wystąpiła 17 letnia Joanna Klimczak, "Miss All Canadian Ambassador of
Charities" z Niagara Falls. Joanna jest bardzo aktywna w charytatywnych
programach lokalnych i międzynarodowych. Utworzyła organizację "Hand in
Hand", której jest prezesem. Pragnie włączyć do programu swojej
organizacji podnoszenie wiedzy o epilepsji.
Sesja odbywała się w
przyjemnej atmosferze. Przez cały dzień była kawa, soki i wody
mineralne, a w południe podano "lunch" z wyśmienitymi polskimi
wędlinami, co nadało sesji polski akcent. Nieustające rozmowy toczyły
się od rana aż do zakończenia około 18:30.
Inicjatywę poparła w
Parlamencie Laurel Broten MPP, dzięki której sesja doszła do skutku.
Odczytała ona informację o epilepsji w Parlamencie i zaaranżowała
rozdanie lawendowych wstążeczek członkom Parlamentu.
To już druga sesja, na
którą Małgorzata Maye zaprosiła KPK OT i pana Konsula Generalnego. Sesje
te są bardzo pomocne w zrozumieniu, czym jest epilepsja. Oby energia i
wysiłki Małgorzaty Maye doprowadziły do upragnionego celu wynalezienia
leku, który uwolni jej syna i ich dom od złych "gości", jakimi są
częste, nie dające się opanować istniejącymi lekarstwami, ataki drgawek
epileptycznych. Kiedy widzimy Małgorzatę, pięknie śpiewającą na scenie,
wiemy, że poprzez śpiew wychodzi ona z cienia epilepsji.
Obchody 4 czerwca zostały
przeniesione z Gdańska do Krakowa - podały nieoficjalnie "Fakty" TVN.
PAP potwierdziła tę informację w źródłach rządowych.
Według tych źródeł, decyzję o przeniesieniu obchodów 20. rocznicy
odzyskania wolności i upadku komunizmu w Europie Środkowej ma ogłosić w
czwartek premier Donald Tusk.
4 czerwca przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku planowano
spotkanie szefów rządów wielu państw z młodzieżą. Na ten sam dzień w tym
miejscu związkowcy z "Solidarności" zapowiedzieli manifestację w obronie
stoczni i miejsc pracy w innych zakładach.
Premier zapowiedział jednak w poniedziałek, że zaplanowana w Gdańsku
uroczystość prawdopodobnie się nie odbędzie, jeśli ma być ona zakłócona
wystąpieniami związkowców.
- My z tych obchodów nie zrezygnujemy. Czy to będzie w Gdańsku, czy w
Warszawie, czy w innym miejscu - decyzja nie została jeszcze podjęta,
sprawdzamy różne warianty - mówił z kolei w środę rano szef gabinetu
politycznego premiera Sławomir Nowak.
Natomiast na pewno w Gdańsku odbędzie się - w ramach obchodów 4 czerwca
- wielki koncert w ramach cyklu "Przestrzeń wolności". Wystąpią m.in.
Scorpions, Kylie Minogue, Tilt, Kombi, Lombard.
PAP
Rodzina
Branickich walczy o zwrot pałacu w Wilanowie
Znana arystokratyczna rodzina Branickich chce odzyskać swoją
przedwojenną własność - pałac w Wilanowie zbudowany przez Jana III
Sobieskiego dla królowej Marysieńki - przypomina "Dziennik".
O zwrot rezydencji arystokraci wystąpili właśnie do wojewody
mazowieckiego - informuje gazeta.
Według "Dziennika" Braniccy zapewniają, że nie zdecydowaliby się na tak
kategoryczne żądanie, gdyby minister kultury odda ł im cenne eksponaty z
Wilanowa.
I zapewniają, że jeśli tylko pałac uda im się odzyskać, będzie tam nadal
muzeum - czytamy w "Dzienniku".
PAP
Archeolog z Olkusza odnalazł zaklęty pierścień
Ładny, srebrny pierścionek. Na
pozór taki, jak setka innych, które można kupić w sklepach jubilerskich.
Tyle tylko, że ma około 300 lat i dwa dni temu archeolog z Olkusza
wykopał go przy miejscowej bazylice. I teraz bardzo się go boi. Jerzy
Roś nikomu nie daje pierścienia do ręki. Szybko chowa i straszy klątwą.
Jego zdaniem dziwne, czasem tragiczne zdarzenia towarzyszące odkrywaniu
tajemnic przeszłości to nie tylko literacka i filmowa fikcja - czytamy w
dzienniku "Polska".
Jak mówi, wiedzą o tym najlepiej właśnie archeolodzy, którzy na co dzień
stykają się z przedmiotami sprzed wielu wieków. Jego 26-letnie
doświadczenie zawodowe wskazuje bowiem, że igranie z pamiątkami historii
może się skończyć tragicznie.
- Obrączka to zapewne pozostałość po pochówku jakiejś młodej kobiety -
domyśla się Roś. - Cały teren wokół kościoła przez kilkaset lat od
początku XIV wieku był cmentarzem, na którym chowano kolejne pokolenia
olkuskich mieszczan - wyjaśnia.
Archeolog twierdzi, że co prawda twardo stąpa po ziemi, ale zaraz
dodaje, że niektóre zdarzenia związane z zabytkowymi przedmiotami nie
znajdują racjonalnego wytłumaczenia. Mówi o tym nie tylko na podstawie
własnych doświadczeń. Zaznacza, że do oficjalnego obiegu rzadko trafiają
niesamowite opowieści przekazywane sobie przez kolegów po fachu, które
przeciętnemu słuchaczowi zjeżyłyby włosy na głowie.
Polska
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net www.PCAclub13.com
W zasadzie nic nie musi robić
- no chyba, że rozmawiać z żółwiami - i jeszcze mu za to zapłacą.
Gdzie tak można? Na rajskiej australijskiej wyspie Hamilton. Dla
wszystkich chętnych jednak zła wiadomość - ta praca jest już zajęta.
Zwycięzcą jest 34-letni Brytyjczyk Ben Southall.
Brytyjczyk zacznie swoją pracę 1 lipca. Dołączy też do niego jego
dziewczyna. Do tej pory zajmował się organizacją imprez. Na wyspie
spędzi Hamilton 6 miesięcy w luksusowych warunkach - zamieszka
bowiem w willi "Niebieska Perła" wartej miliony dolarów.
Po ogłoszeniu zwycięzcy, Brytyjczyk powiedział, że pozostałych 15
kandydatów tak samo jak on zasłużyli na tę pracę i było godnymi
rywalami. Dodał też, że wygrana to dla niego wielki zaszczyt i ma
nadzieję podołać tej roli.
- Będę żył w raju - stwierdził szczęśliwy laureat. Za pół roku pracy
dostanie on 150 tysięcy australijskich dolarów, czyli 360 tysięcy
złotych.
Do jego obowiązków należeć będzie pisanie tygodniowego bloga
opatrzonego filmikami wideo i zdjęciami oraz uzupełnianie strony
przedstawiającej atrakcje turystyczne Wielkiej Rafy Koralowej i
stanu Queensland.
Zarządca będzie musiał także dokarmiać 1,5 tys. gatunków ryb
żyjących w okolicach rafy. Nie mówiąc o żółwiach.
wp.pl (fot. AFP)
Obama zadowolony ze spotkania z prezydentami Pakistanu i Afganistanu
Prezydent Barack Obama wyraził satysfakcję ze spotkania w Białym
Domu z prezydentem Pakistanu, Asifem Ali Zardarim i prezydentem
Afganistanu, Hamidem Karzajem. Rząd USA nalega na oba kraje, aby
skuteczniej walczyły z talibami i Al-Kaidą.
- To było bardzo produktywne spotkanie. Jestem zadowolony, że obaj
prezydenci w pełni doceniają zagrożenie, w obliczu którego stoimy -
powiedział Obama po spotkaniu.
Podkreślił jednak, że "wiele jest jeszcze do zrobienia", gdyż "Al-Kaida
spiskuje ze swoich bezpiecznych kryjówek na pograniczu" Pakistanu i
Afganistanu.
Prezydent powiedział, że w Afganistanie potrzeba jeszcze więcej
wojska - stąd niedawna decyzja wysłania tam dodatkowych 21.000
żołnierzy amerykańskich.
Obama powiedział, że dyrektorzy CIA i FBI będą ściśle współpracować
ze swymi odpowiednikami w Afganistanie i Pakistanie w zwalczaniu
islamskich terrorystów.
Pakistan posiada broń nuklearną i USA obawiają się, że w razie
upadku rządu i przejęcia władzy przez talibów wpadnie ona w ich
ręce.
Obama oświadczył też, że równie ważne jak wojsko jest
"przeciwstawienie się groźbie ekstremizmu przez pozytywne programy,
które zwiększą szanse życiowe" mieszkańców obu krajów.
Ma temu m.in. służyć pomoc gospodarcza USA oraz zawarte w środę
przez Zardariego i Karzaja porozumienie o obniżeniu barier
handlowych między obu krajami.
Tomasz Zalewski PAP
Czechy powiedziały "tak" Traktatowi Lizbońskiemu
Czeski senat przyjął Traktat Lizboński. Wcześniej w wyższej
izbie czeskiego parlamentu trwała debata w sprawie europejskiego
dokumentu.
Za zatwierdzeniem Traktatu Lizbońskiego UE przez czeski senat
opowiedziało się w środę 54 z 79 obecnych senatorów.
18 lutego Traktat Lizboński, reformujący podejmowanie decyzji w Unii
Europejskiej, został zaaprobowany przez niższą izbę czeskiego
parlamentu, Izbę Deputowanych.
Traktat musi jeszcze podpisać prezydent Vaclav Klaus, który - jak
pisze agencja CTK - jest jednym z krytyków tego dokumentu.
Czechy pełnią w tym półroczu przewodnictwo w Unii Europejskiej.
PAP
Rosja wydaliła dwoje dyplomatów NATO
Władze Rosji ogłosiły w środę
decyzję o wydaleniu dwojga Kanadyjczyków - szefowej Biura Informacji
NATO w Moskwie oraz jej współpracownika. Jest to reakcja na
wydalenie przez NATO dwóch dyplomatów rosyjskich.
- Ambasador został wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych,
gdzie wręczono mu notę dyplomatyczną wycofującą akredytację dwojga
Kanadyjczyków pracujących w Biurze Informacji NATO - powiedział
rzecznik prasowy ambasady Kanady w Moskwie, Nicholas Brousseau.
NATO wydaliło w zeszłym tygodniu dwóch rosyjskich dyplomatów w
związku ze skandalem szpiegowskim związanym z osobą wysokiego rangą
urzędnika estońskiego Hermana Simma. W lutym został on skazany w
Estonii na 12 lat więzienia za przekazanie Rosji ponad 2 tys.
tajnych dokumentów, w tym mających istotne znaczenie dla
bezpieczeństwa NATO.
W proteście przeciwko wydaleniu przez Sojusz rosyjskich dyplomatów
szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow postanowił, że nie weźmie udziału w
zaplanowanym na maj posiedzeniu Rady NATO-Rosja.
PAP
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Chorzów
u progu III tysiąclecia - miasto i jego ludzie.
Chorzów, położony w samym sercu aglomeracji katowickiej, jeszcze kilka lat temu
był typowym dla Górnego Śląska ośrodkiem wielkiego przemysłu. Przemiany
zachodzące w kraju i dziesięć lat odrodzonego samorządu wpłynęło na zmianę
oblicza miasta.
Urząd Miasta Chorzowa
Miasto wyładniało. Rozwija się i wykorzystuje swój
potencjał: centralne położenie w regionie, dogodne połączenia kolejowe, już
istniejące i budowane połączenia drogowe (Drogowa Trasa Średnicowa i autostrada
A-4), bliskość portu lotniczego w Pyrzowicach, bezpośrednie sąsiedztwo z
Katowicami - stolicą województwa śląskiego, tradycje silnego środowiska
rzemieślniczego, dobrze prosperującego handlu i usług oraz lokalizację na swoim
terenie, unikalnego w skali europejskiej, Wojewódzkiego Parku Kultury i
Wypoczynku im. gen. Jerzego Ziętka.
Fragment Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku
Atrakcyjność tego niepowtarzalnego kompleksu
przyrodniczo-rekreacyjnego
z wesołym miasteczkiem, ogrodem zoologicznym, parkiem etnograficznym, kolejką
linową, modernizowanym - uznanym za narodowy - Stadionem Śląskim, ciągle wzrasta.
Chorzów nie zmarnował swojej szansy i nie jest to tylko emocjonalne spojrzenie
oraz ocena mieszkańców, którzy od nowa mogą odkrywać pełne uroku zaułki, parki i
detale architektoniczne starych mieszczańskich kamienic.
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Otóż rozpocząłem pracę w prywatnej klinice razem z
lekarzem będącym podobnie
jak ja lekarzem ogólnym. Godziny pracy były ustalone przez nas. Pomieszczenie
w którym pracowaliśmy było wynajmowane, a w sąsiedztwie znajdowała się apteka.
Ten
bliźniaczy układ jest dość typowy dla wspólnego interesu medyczno -
farmaceutycznego.
Około 40% mojego wynagrodzenia szło na utrzymanie kliniki, reszta wynagrodzenia
podlegała około 50% opodatkowaniu prowincjonalnemu i federalnemu. A więc bardzo
łatwo wyliczyć co zostało dla mnie.
Pracować można było do woli i nigdy nie brakowało pacjentów. Oczywiście przy
większych zarobkach podatki były wyższe, a ci wysoko zarabiający czasami
bardziej
wnikliwie byli obserwowani przez instytucje kontrolujące.
Pracowałem około 40 godzin tygodniowo, a miesięcznie przyjmowałem około 1000
pacjentów czy ściślej mówiąc miałem około 1000 wizyt. Klinika, w której
pracowałem
różniła się pod wieloma względami od typowej kliniki lekarza rodzinnego. I
trzeba
również zaznaczyć, że w tym czasie liczba typowych klinik lekarza rodzinnego
ulegała wyraźnemu zmniejszeniu. Klinika moja była otwarta codziennie, a więc
również w soboty i niedziele, i przyjmowała wszystkich zgłaszających się
pacjentów
z ich wszelkimi problemami i dolegliwościami. A więc dzień pracy w klinice był
bardzo zbliżony do pracy w polskim pogotowiu ratunkowym z tą tylko różnicą, że
byłem samodzielnym lekarzem przyjmującym praktycznie wszystko, od przypadków
banalnych do bardziej skomplikowanych, które czasami wymagały natychmiastowego
przesłania do szpitala. Około 30% pacjentów stanowiły dzieci, a dalsze 30% były
to
choroby skórne. W klinice tej pracowaliśmy również w systemie wyznaczonych
wizyt.
Tego rodzaju praca przypominała pracę lekarza rodzinnego. Dominowali w tym
systemie pacjenci z przewlekłymi problemami albo doraźnie wyselekcjonowani,
którzy
wymagali kilku wizyt sprawdzających postęp leczenia. Te osoby, które wymagały
opieki szpitalnej były tam bezpośrednio kierowane, zaś pacjentom którzy wymagali
konsultacji lub leczenia specjalistycznego załatwialiśmy takie wizyty
telefonicznie.
Specjalista (konsultant) zwykle przesyłał dwa listy - jeden po wstępnym badaniu
z dalszymi planami diagnostycznymi czy leczniczymi i drugi końcowy, z wnioskami,
pełną diagnozą i przyszłymi zaleceniami. Zdarzało się też czasami, że końcowej
diagnozy nie było a specjalista uznawał, że problem, który istnieje wykracza
poza jego
kompetencje i pacjent wracał do swego lekarza, który miał do wyboru dwie drogi -
albo
starać się rozwiązać medyczną zagadkę lub też szukać innego specjalisty, który
mu w jej
rozwiązaniu pomoże. Regułą było, że wysłany z naszej kliniki pacjent powinien do
niej
wrócić po leczeniu specjalistycznym. W większości wypadków miało to miejsce.
Na jednej ze ścian kliniki i na widocznym miejscu wisiał napis:
SMILE .THE PATIENT IS ALWAYS RIGHT.
UŚMIECHAJ SIĘ. PACJENT MA ZAWSZE RACJĘ.
Mój dzień pracy trudno nazwać
typowym, typowe są tylko godziny pracy, które
zawsze mogę sobie zmienić, ponieważ jestem niezależnym człowiekiem, który
zatrudnia
samego siebie. Jednak każdy dzień jest niepowtarzalny i nietypowy, moja praca
staje się
przez to niezmiernie ciekawa, choć z drugiej strony czuję, że z roku na rok próg
mojej
odporności psychicznej jest coraz niższy.
Przybywam do pracy zwykle nieco wcześniej, aby przejrzeć wyniki, wykonać parę
telefonów, napisać listy do adwokatów czy też firm ubezpieczeniowych i
przygotować
się do tego następnego dnia pracy. Zwykle przed rozpoczęciem pracy jestem trochę
napięty i zadaję sobie pytanie:
Co też mnie dzisiaj czeka?
Lubię dni, które obfitują w prawdziwe medyczne, problemowe przypadki. Po pracy
czuję się wtedy zmęczony, ale równocześnie usatysfakcjonowany. Po takich dniach
marzyłem zawsze o takim odpoczynku:
Samotność z niedźwiedzicą.
Szczere podziękowania i serdeczny uśmiech pacjenta bywają tutaj rzadką nagrodą
dla lekarza i muszę przyznać, że w moich polskich gabinetach zdarzało się to
znacznie
częściej. Prawdę więc mówi stare przysłowie:
”Cudze chwalicie, swego nie znacie - sami nie wiecie co posiadacie.”
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem „Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
Dziś wywiad
z
Patrycją Węglarek
Patrycja Węglarek
Vy kto po nacjonalnosti?
Patrycja Węglarek, uśmiechnięta
trzydziestolatka, która z Polski wyjechała przed sześcioma
laty. W odróżnieniu do swoich rówieśników, którzy podobnie
jak ona ukończyli studia na wydziale stosunków
międzynarodowych, zamiast kierunku na Zachód, wybrała drogę
na Wschód. Dzisiaj, wraz z mężem mieszka w Moskwie, gdzie
prowadzi założoną przez siebie firmę rekrutacyjną Growing
Recruitment Agency.
Zanim przyszła decyzjao wyjeździe…
Wyjechaliśmy (ja i moja druga połowa) do Rosji półtora
roku po ukończeniu studiów, więc trudno mi określić,
jakie było nasze dorosłe życie w Polsce. Studia, to było
poczucie wolności, zachłyśniecie pełną samodzielnością.
W weekendy życie towarzyskie albo dorabianie kilku
groszy do stypendium. W czasie dwóch ostatnich lat
studiów zaangażowałam się w pracę w radiu studenckim.
Ten czas wspominam z uśmiechem na twarzy. Miałam wtedy
niesamowicie dużo energii i pasji. Poznałam
fantastycznych ludzi, którzy dzielili się swoim
doświadczeniem i równocześnie pozostawiali wolna rękę do
realizacji własnych pomysłów. Po studiach - próby
odnalezienia swojego miejsca. Chcieliśmy z Radkiem (wtedy
jeszcze narzeczonym, dziś mężem) żyć pełnią życia,
podróżować, kupić własne „M-ileś”, mieć ciekawą,
rozwijającą pracę. Niestety boleśnie zderzyliśmy się z
polską rzeczywistością. Mięliśmy tyle entuzjazmu i
marzeń, których realizacja okazywała się niemal
niemożliwa, aż zaczęliśmy czuć się jakby ktoś nas
zamknął w zbyt ciasnym pomieszczeniu. Kiedy mój mąż
otrzymał propozycję pracy w Moskwie, nie wahaliśmy sie
ani chwili.
Po latach wkładania do głowy teorii wschodoznawstwa
mieliśmy niedosyt konfrontacji z rzeczywistością.
Co nami kierowało? Ciekawość świata, ogromne pragnienie
samorealizacji, kiepski rynek pracy. Przede wszystkim
świadomość, ze chcemy związać życie zawodowe z Rosją.
Chcieliśmy, żeby nasze studia miały sens. Po latach
wkładania do głowy teorii wschodoznawstwa mieliśmy
niedosyt konfrontacji z rzeczywistością. Oboje już
pracowaliśmy, ale to, czym sie zajmowaliśmy nie
sprawiało nam satysfakcji. Chcieliśmy się rozwijać i to
w określonym kierunku - wschodnim.
Poza tym przerażała nas wizja „utknięcia” w Polsce. Na
studiach zdążyliśmy posmakować przygody, jaką jest
poznawanie innych kultur. Nie chcieliśmy aby ta przygoda
zakończyła się w wieku 25 lat, to miał być dopiero
początek!
Wszyscy wyjeżdżali na zachód, ja wybrałam wschód.
Mój mąż przez rok studiował w Sant Petersburgu w Rosji i
zdążył poczuć się swobodnie w tamtejszych realiach.
Chciał tam wrócić. Ja też byłam gotowa wyjechać z kraju
i Rosja była najciekawszym i najsensowniejszym, w naszym
przypadku, kierunkiem. Oboje ukończyliśmy stosunki
międzynarodowe ze specjalnością wschodnią. Mieliśmy też
świadomość, że rosyjski rynek sie rozwija i będzie się
rozwijał coraz dynamiczniej. Prawdę mówiąc nie
sądziliśmy, że faktycznie inwestycje zagraniczne w Rosji
ruszą aż na taką skalę. O tym, z radością i satysfakcją
dobrze dokonanego wyboru, przekonywaliśmy się z roku na
rok już będąc na miejscu.
Rosja to nie ten sam kraj, o którym uczą nas w szkole.
Przed wyjazdem miałam pewne wyobrażenia o Rosji. Uczyłam
sie o tym kraju przez 5 lat studiów, bywałam tu w celach
turystycznych, ale to co przyniosła rzeczywistość
szokująco odstawało od tego co dotychczas wiedziałam o
Rosji. Stereotypy ze zgrzytem przesuwały się w mojej
głowie i tak samo często padały idealistyczne
wyobrażenia.
Moskwa jest trzynastomilionowym miastem i to widać i
czuć. Prawdziwa ludzka dżungla. Niestety, też dżungla
obyczajów. Do tego milicja przy każdym wejściu do metra,
która kontroluje losowo wybranych przechodniów – podobno
ze względu na bezpieczeństwo. To jest kraj, który
permanentnie toczy z kimś wojnę. Poza tym, 5 lat temu
zagrożenie terroryzmem w Rosji było bardzo realne. Teraz
jest już zdecydowanie spokojniej, a może po prostu ja
przywykłam do tej atmosfery.
Ruch uliczny to kolejny szok. Jeśli jedziesz samochodem,
obowiązuje cię jedna zasada: „nie daj się stuknąć”.
Jeśli jesteś przechodniem... obowiązuje cię dokładnie ta
sama zasada. Zdarza się, że przez kilometr ulicy nie ma
ani jednego przejścia dla niezmotoryzowanych. Jeśli
jesteś po niewłaściwej stronie długiej ulicy, to masz po
prostu pecha. A jeśli już znajdziesz przejście, to o ile
nie jest
ono podziemne, nie masz żadnej gwarancji, że jest
respektowane przez kierowców. Przechodzenie przez ulicę
najczęściej przypomina trucht przez jezdnię z warunkiem
maksymalnej czujności. Czasami slalom pomiędzy
samochodami. Poziom stresu sięga granic, gdy musisz
gdzieś dotrzeć szybko lub na umówiona godzinę. Korki,
zapchane metro… na pieszo nierealne. Na szczęście
Moskwiczanie mają dużą tolerancję czasową, pół godziny
spóźnienia to nie dramat.
Załatwianie wszelkich spraw w urzędach (a obcokrajowiec
ma tych spraw do załatwienia sporo) to kolejny test na
wytrzymałość. Wygra (otrzyma dokument) najwytrwalszy,
najsprytniejszy, najpotulniejszy. Z resztą w Polsce też
do dzisiaj daje się odczuć urzędnicze echo czasów
Peerelu, to właśnie ta atmosfera.
Te i wiele innych atrakcji w Rosji, przypieczętowane są
dystansem jaki ludzie trzymają wobec siebie. To też
spadek po dawnych czasach, kiedy nie należało ufać
obcym, każdy mógł być wrogiem i jedynie za drzwiami
własnego domu można było zdjąć maskę.
Natomiast początki w Rosji zdecydowanie umilało nam
zwiedzanie pięknych zakątków Moskwy, totalny brak nudy,
poznawanie kuchni tego regionu, zgłębianie duszy
rosyjskiej i, oczywiście, rozrywka, której Moskwa
dostarcza pod dostatkiem. Od dziesiątek teatrów, sal
koncertowych i muzeów, czyli wielkiej kultury
poczynając, na życiu nocnym kończąc (setki klubów,
dyskotek i pubów).
Najbardziej zaskoczył nas rynek pracy w Moskwie. W Rosji
istnieją nieograniczone możliwości rozwoju zawodowego,
gdyż ilość ofert pracy przekracza znacznie liczbę
chętnych. Wielkie, światowe korporacje wchodzą na
tutejszy rynek jedna po drugiej, powstaja niezliczone
ilości wieżowców niczym nie różniące się od tych na
nowojorskim Manhattanie, luksusowe centra handlowe rosną
jak grzyby po deszczu.
A ja, jadąc do Rosji, w głowie miałam kolaż z
matrioszek, złotych cerkiewnych kopuł, Dostojewskiego,
Małgorzaty na miotle szukającej Mistrza i to wszystko
przyprószone śniegiem i związane tęgim mrozem.
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ja
nie tylko weszłam, nawet się w niej wykąpałam.
Jadąc do Rosji miałam plan: będę pisała pracę
doktorancką z psychologii społecznej. Znalazłam
profesora na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w
Poznaniu, który był zainteresowany takim tematem.
Zamierzałam też poszukać stałej pracy w Moskwie, ale nie
spieszyłam się, postanowiłam oswoić się z lokalnym
„kolorytem”, zapuścić korzenie na nowym gruncie. Los
chciał, jednak, inaczej i wydarzenia błyskawicznie
potoczyły się w innym kierunku. Już po tygodniu od
przyjazdu do Rosji poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do
jednej z polskich firm w Moskwie i kilka dni później
zaczęłam pracę. Miałam tworzyć od zera dział HR. Nie
miałam pojęcia jak to zrobić, nie byłam pewna, czy dam
radę, nie miałam doświadczenia, ale dostałam szansę i
nie chciałam jej zmarnować. Udało się, ale były na
prawdę ciężko. To, że pracowałam w polskiej firmie
powodowało, że czułam, jakbym jedną nogą nadal stała w
tym, czego chciałam uniknąć wyjeżdżając z Polski. Po
roku pracy zaczęła się rodzić w mojej głowie nowa
koncepcja i, w wyniku różnych okoliczności, dojrzała
bardzo szybko. Postanowiłam założyć własną firmę HR! Moi
ówcześni szefowie twierdzili, że wymyśliłam jakąś
dziecinadę. Niewiele osób z mojego otoczenia wierzyło,
że to ma sens. Teraz, w tym kontekście, przypominają mi
się słowa Einsteina: "Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da
się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że
się nie da, i on to właśnie robi". I tak się stało w
moim przypadku. Skoczyłam na głęboką wodę, nie bardzo
zdając sobie sprawę z czym przyjdzie mi się mierzyć. Mam
duszę ryzykanta, ale gdy już się na coś zdecyduję to
jestem konsekwentna. Poza tym było, jednak, kilka osób,
przede wszystkim mój mąż, które we mnie wierzyły. To
bardzo pomogło.
Wybrałam
drogę ewolucji, a nie rewolucji.
Od prawie czterech lat prowadzę swoja firmę
Growing Recruitment Agency. Rekrutujemy
pracowników, teraz już tylko średni i top
management, dla polskich i europejskich firm
w Moskwie. Zatrudniam dwie osoby, solidne i
przesympatyczne Rosjanki. Staram się ich
pracę traktować zadaniowo, więc mają raczej
elastyczny czas pracy. Z klientami, z
którymi obecnie współpracujemy, mamy bardzo
dobre relacje, oparte na zaufaniu i
zrozumieniu. Lubię swoją pracę, mam ogromną
satysfakcję pracując sama na siebie.
Początkowo, jako firma, skoncentrowana byłam
po prostu na przetrwaniu na moskiewskim
rynku. Musiałam przebrnąć przez zawiłości
przepisów, zapoznać się z zasadami
księgowości, zdobyć klientów, znaleźć biuro,
pracowników i utrzymać jak najwyższy poziom
usług. Wybrałam drogę ewolucji, a nie
rewolucji. Rozwijałam firmę małymi krokami.
Problemy były różne: trzy razy zmieniałam
biuro. Był czas, krótki na szczęście, że
rezydowaliśmy w kawiarniach, bo właśnie
straciliśmy biuro a znalezienie nowego jest
w Moskwie czasochłonnym i drogim procesem.
Miałam też kilka wpadek personalnych, trochę
trwało zanim znalazłam rzetelnych
pracowników. Szewc bez butów chodzi.
Jednak od samego początku towarzyszyły mi
także sukcesy i one uskrzydlały. Myślałam
wtedy: „poradziłam sobie już z tyloma
sprawami, dam radę i z innymi”. Z roku na
rok przybywało zadowolonych klientów,
solidnie zrealizowanych zleceń. Największa
radość przychodziła wtedy, gdy udawało nam
się zrealizować zwłaszcza te trudne sprawy,
na które konkurencja już machnęła ręką.
Rekrutacja bywa żmudna, zdarzają się okresy
rutyny i zniechęcenia. Staram się z nimi
walczyć, rozwijając się w obranym kierunku.
Wciąż się szkolę. Na kursach poznaję nowe
metodyki rekrutacji, dwa lata temu
skończyłam studia podyplomowe z psychologii.
Nowo zdobyta wiedza dodaje energii do
działania, pomaga wprowadzić korzystne
zmiany w firmie i w życiu.
Na dzień dzisiejszy trudno, jednak,
powiedzieć, że doszłam do jakiegoś
konkretnego miejsca, raczej nadal jestem w
drodze.
Dzisiaj jestem w Rosji, a za rok … Któż
to wie ?!
Gdybym dzisiaj miała podjąć decyzję o
wyjeździe z Polski to byłaby ona taka sama
jak przed laty. Nigdy, ani przez chwilę, nie
żałowałam przeprowadzki na wschód.
Prawda jest także, że wraz z mężem planujemy
wyjazd z Rosji. Ale kiedy? Na to pytanie
odpowiedź wciąż jest nieznana. Nie potrafię
także powiedzieć czy chcę wrócić do Polski,
czy po prostu wyjechać z Rosji i poznać
jeszcze inny rejon świata. Mam duszę
koczownika, więc możliwe, że dzisiaj Rosja a
za rok Szwecja albo Chiny. Bez względu na
to, gdzie przyjdzie mi żyć chcę być
szczęśliwym człowiekiem, powiększyć rodzinę,
nadal rozwijać się zawodowo. Myślę o zajęciu
się coachingiem. Poczekam i zobaczę, jakie
szanse przyniesie mi życie i postaram się
ich nie przegapić.
Polska. Noszę ja zawsze w sercu.
Tęsknię za Polską, ale nie wiem dokładnie za
jaką. Za tą, którą coraz słabiej pamiętam
sprzed wyjazdu, czy za tą, którą znam teraz?
I nie wiem na ile realistyczny, a na ile
wyidealizowany mam jej wizerunek. To kraj
dzieciństwa, wczesnej młodości. Kraj, w
którym została moja rodzina, przyjaciele i
masa wspomnień. Kraj, do którego z radością
latam kilka razy w roku. Nawet, jeśli mój
przyjazd nie przypada na Boże Narodzenie
albo Wielkanoc, to i tak zawsze spotkanie z
najbliższymi ma świąteczną atmosferę.
Wszyscy bardzo za sobą tęsknimy, ale też
nauczyliśmy się żyć w rozłące.
Kiedy myślę o Polsce to czuję ciepło na
sercu i od razu niepokój, że może powinnam
odczuwać coś więcej. Polska to najlepszy na
świecie chleb, to zapach barszczu z uszkami
na Wigilię, to przecudna przyroda i mój
ukochany Bałtyk. W to ciepło w sercu wdziera
się, jednak, nić irytacji. Głodna nowin z
Polski oglądam jedyny dostępny w internecie
TV serwis informacyjny i ręce mi opadają.
Czym ten kraj żyje???
Zawsze jednak na pytanie Rosjan: „Vy kto po
nacjonalnosti? Jakiej jest Pani
narodowości?” - odpowiadam z dumą: „Jestem
Polką”.
Zapraszamy na wystawę
gdzie swoje prace będzie prezentował Jan Kamieński.
Jest to grupowa wystawa malarstwa trzech artystów: Alexus, Shirley
Elias i Jana Kamieńskiego, w Birchwood Art Gallery, na 6-1170 Taylor
Ave, w Winnipegu.
Wystawa jest zatytułowana "Superanza". Uroczyste otwarcie
odbędzie się w czwartek, 7-go maja, o godzinie 18:00.
GUITAR SOCIETY (a non-profit charitable
organization)
presents
SYNERGY DUO
*featuring Ryszard
Tyborowski (guitar) and Nenad Zdjelar (double bass)
Saturday May 16,
2009 at 8 pm.
@ The Manitoba
Museum - Planetarium Auditorium (190 Rupert Ave)
Tickets
$20/$15/$10. Call 667-5250 for tickets or more info.
Tickets can also be
purchased at McNally Robinson.
Ryszard Tyborowski received his Master
of Music Performance Degree from the Faculty of Music in
Wroclaw, Poland and his education certificate from the
Technical Institute of the Pedagogical School in Zielona
Gora, Poland. Following his formal education, Richard
studied with renown European guitarists Costas Cotsiolis,
Vangelis Budunis, and Jerry Koenig. Ryszard was awarded with
grants and scholarships in recognition of his musicianship.
Ryszard has performed numerous recitals in Canada and
Europe. Recent highlights include performances with the
Winnipeg Symphony Orchestra, the Belgrade Symphony
Orchestra, the U of W's Virtuosi Concert Series, the
Winnipeg Classical Guitar Society, and a concert tour of
Northern Canada.
Ryszard's first solo CD Romantico was praised by critics
in Canada and overseas, having been singled out for its
excellence on the CBC program Sound Advice, and chosen by
the Manitoba Arts Council to represent the province's
outstanding musical achievement during a Manitoba trade-and
cultural exhibition in Scotland. Fabio Zanon called
Ryszard's second CD Homage a Chopin a "magnificent
recording." The title track is a world premier recording of
a suite by Polish composer Stanislaw Mronski. Ryszard's
third CD, Pearls and Yarn, features chamber music. Ryszard
recently his fourth recording with Marquis Records in 2008
featuring Ryszard in chamber performances of works by
Winnipeg Composer Sid Robinovitch. Ryszard can be heard
frequently on CBC Radio, and on classical music stations in
the United States. Ryszard teaches classical guitar at both
the University of Manitoba Faculty of Music and the Manitoba
Conservatory of Music and Arts.
Nenad Zdjelar completed his studies
Contrabass (Double Bass) Performance from the Faculty of
Fine Arts and Music in Novi Sad, Yugoslavia. As a student,
he was a member of the Academy Symphony Orchestra and
between the years 1991 and 1998, Nenad was a member of the
Orchestra of the National Theatre of Yugoslavia in the
Belgrade Opera House. However, in parallel with his
classical career, Nenad was always active in other various
genres of music. When he came to Canada, Nenad continued his
musical career, collaborating with Canadian musicians and
orchestras, and appeared in numerous recordings including
the Stony Plain production.
Among other pursuits, Nenad has performed with the
Winnipeg Symphony Orchestra, the Okanagan Symphony
Orchestra, in Broadway musicals, at the Montreal Jazz
Festival and numerous other festivals across the country. As
a member of Paris to Kyiv ensemble, he toured Europe and the
United States representing Canadian music. Nenad's eclectic
performances range in classical, jazz, & blues; this
ethno-classical world music gives you a taste of his very
own style of playing Contrabass. His trio CD recording
Pearls and Yarn was released by American record Label Summit
Records and he also is a featured performer on a soon to be
released chamber music CD titled Sefarad on the Marquis
Records Label which features music by renown local composer
Sid Robinovitch. In 2009, his Synergy Duo will release their
first CD on the GFI Masterworks label.
WINNIPEG
ARTISTS FIND BEAUTY
IN HUMAN RESPONSE TO TRAGEDY
WINNIPEG, Manitoba Residents of Manitoba will
get a chance to see beautiful art inspired by the human
response to some of history’s most tragic events when the
works of Winnipeg artists Alexus, Shirley Elias
and Jan Kamienski are exhibited this month.
The exhibit entitled Speranza (Italian
for “hope”) to be held at Birchwood Art Gallery, (6-1170
Taylor Avenue, Winnipeg, Manitoba) will explore the powerful
role that art can play in healing and inspiring the human
spirit, even through the most trying of times.
Some of the new works to be exhibited
include a painting by Elias based on the Quartet for the
End of Time, a piece of music by French composer
Messiaen that was written and first performed while he
was held by the Nazis in a prison camp. The composition and
its premiere, under the most trying of circumstances, are
largely regarded as a testament to the strength of the human
spirit and a musical representation of hope in the face of
despair.
Alexus, a past Visual
Artist-in-Residence of the WSO New Music Festival, created a
number of new works for this event, inspired by the idea of
"Speranza". One of these, a quite large piece, is a
reflection to composer Arvo Pärt's Da pacem Domine,
which was written and dedicated to the victims of the Madrid
train bombings in March 2004.
Another work which will be showcased
is a painting entitled Dresden, painted by memory by
artist and author Kamienski, who witnessed first-hand the
fire bombings of Dresden, Germany, that killed tens of
thousands of civilians at the end of WWII.
Kamienski, who has just published his
memoir entitled Hidden in the Enemy’s Sight: Resisting
the Third Reich from Within, was
born in Poznan, Poland, and
immigrated to Winnipeg in 1949. After careers as an
editorial cartoonist and writer, art critic, and columnist
for the Winnipeg Tribune and an editorial cartoonist for the
Winnipeg Sun, Jan has devoted himself to painting and
various art forms.
Elias first made her mark as an
artistic force as a concert pianist with performances across
Canada. She is now a full-time visual artist who has
blended the art forms in works that often feature abstract
musical themes and has enjoyed a high demand for her work
with more than seventy private commissions to date including
a recent one to Florence, Italy. Her original paintings can
be found in private collections from coast to coast.
After traveling through Russia,
Kazakhstan and Germany, where he was studying music and art,
Alexus immigrated to Winnipeg in 2003. Alexus’ works have
been featured in exhibitions in Belgium, the Netherlands,
Luxembourg, Italy, Portugal, the United Kingdom, parts of
Canada and the U.S., and across Germany.
Speranza
opens this Thursday, May 7th at the Birchwood Art
Gallery, (6-1170 Taylor Avenue, Winnipeg, Manitoba) with a
reception from 6p.m. – 9p.m. that is open to the public. The
exhibit runs until May 30th and there is no admission
charge.
Please note: All reporters and photographers are welcome to
attend the Opening Reception.
For more information, or to arrange an interview, please
contact:
Forward
this e-mail to All Your Polish Friends & American History
Buffs
KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!
In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko
and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first
comprehensive biography of the most legendary figure in
Polish history.
Who was Thaddeus Kosciuszko?
In the United States ...
He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict
Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of
the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the
chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace
pipe as a sign of appreciation.
In France ...
The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of
France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon
Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took
over France.
In Poland...
He led a Revolution to free the peasants from serfdom and
end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried
to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along
side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from
God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the
rights of European serfs, African Slaves, Native American
Indians, Jews, Women and all groups that were
disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko,
"The purest son of liberty I have ever known."
The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of
Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95
(352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military
strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back
from the brink of obscurity by including almost every
documented detail to create the first comprehensive look at
a man who once famously symbolized rebellion. His were the
plans sold to the British by Benedict Arnold. And
Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed
his efforts to transform Poland into a self-governing
republic freed from the oversight of Russia's interests. He
antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon.
Kosciuszko rallied the first Jewish military force since
biblical times to fight for Polish independence, and
consistently supported equality and education for peasants,
Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the
devotion of the masses and lectures by the upper classes.
Readers of military and American history should take note:
the minute details will enthrall devotees. Casual readers
will benefit from Storozynski's expert crafting of a
readable and fact-filled story that pulls readers into the
immediacy of the revolutionary era's partisan and financial
troubles. (May)
We are
currently looking for someone from the Polish community in
Winnipeg who really loves music and would be interested in
learning more about a series of world music house concerts
that we are organizing. Could you please forward this email
to interested members of your community and ask them to
contact me this week?
Thank you.
Sincerely,
Larry
Kiska
Wanted: People from 12
different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act
as presenters (hosts) for an exciting new project that brings
concert quality performances into your home!
We are gearing
up to have our first concerts in September, but need to identify
which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than
the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and
visit our website:
www.harmonicplanet.homeroutes.ca
for more details.
Harmonic Planet
is a “World Music House Concert” project created to unite
people of different cultures in a cross-cultural musical
sharing by organizing a concert series right in the living
rooms of committed community volunteer participants. The
objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and
engender cultural solidarity between refugees, other
newcomers and long time residents of Canada by animating
this concert series in which, each culture is represented in
concert in the homes of each participant. The depth of
musical wealth that immigrant artists from everywhere have
brought to Canada is immeasurable
and Harmonic Planets is designed to provide a whole new
opportunity for these artists and for the audience.
What Is A House Concert? A house concert is
exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist
delivered in the living room with the same gusto and skill as if
it were a concert hall or festival stage. House concerts of all
kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily
committed audience. People pay to get in and sit quietly and
listen.
Harmonic Planet
is a project of Home Routes,
which is a nationally based not-for-profit house concert network
that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit
community based volunteers into circuits of 12 houses and we
offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six
times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes
create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic
Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in
which each of the 12 participants is recruited from a different
cultural background and over the course of two years each
culture within the circuit host concerts by every other culture
within the circuit. House concert traditions in North America
include the host accommodating and feeding the artists for the
night so not only do you put on a show, you have a real chance
to make friends with some of the most fascinating people you’ll
ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active
human relations exercise possible and the music will blow you
and you family and your friends and their friends, away.
Stowarzyszenie Szkoła Liderów rozpoczyna I edycję
Szkoły Liderów Polonijnych.
Projekt
jest finansowany ze środków Kancelarii Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.
Stowarzyszenie Szkoła Liderów zaprasza działaczy polonijnych do udziału w Szkole Liderów
Polonijnych Stanów Zjednoczonych i Kanady . Nabór rozpoczyna się
1 kwietnia 2009 roku. Szkoła Liderów Polonijnych jest przeznaczona
dla aktywnych działaczy środowisk polonijnych, o polskim pochodzeniu w
wieku od 20 do 35 lat. Dwutygodniowa Szkoła Liderów odbędzie się w
terminie: od 29 czerwca do 12 lipca 2009 roku i będzie w niej
uczestniczyć 30 osób, mieszkających w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Na zgłoszenia czekamy do 26
kwietnia 2009 roku.
Celem projektu
jest wzmocnienie stopnia identyfikacji narodowej uczestników z Polską i
polską kulturą oraz przybliżenie im zagadnień związanych z
transformacją ustrojową Polski, współczesnym społeczeństwem i
gospodarką. Rozwinie kompetencje liderskie uczestników programu,
przygotowując ich do aktywnego i świadomego działania w swoich
środowiskach lokalnych.
Program
Szkoły Liderów Polonijnych składa się z trzech elementów:
·warsztatów
rozwijających umiejętności liderskie m.in. przywództwo, budowanie zespołu, komunikację,
wprowadzanie zmiany;
·wykładów
oraz spotkań, z politykami, artystami, reżyserami, działaczami
społecznymi etc;
·wizyt
studyjnych
na terenie całego kraju, w ramach których uczestnicy będą się spotykać z
lokalnymi liderami, poznawać współczesną Polskę oraz zwiedzać miejsca
związane z polską historią i kulturą.
Szczegółowe
informacje dotyczące programu i warunku naboru znajdą Państwo na
stronie
Stowarzyszenie Szkoła Liderów powstało w
1994 roku z inicjatywy profesora Uniwersytetu
Oxfordzkiego Zbigniewa Pełczyńskiego. Do naszych celów należy edukacja
działaczy publicznych oraz wspieranie rozwoju i aktywizacji środowisk
lokalnych, promowanie idei współpracy międzynarodowej, edukacja
obywatelska młodzieży i osób dorosłych, kreowanie postaw liderskich
Od 1994
roku wyszkoliliśmy około 3000 osób, które działają w różnego rodzaju
organizacjach. Nasi absolwenci są aktywnymi działaczami samorządów
terytorialnych, organizacji pozarządowych i partii politycznych.
„Potencjalni liderzy są wszędzie, a my potrafimy ich odnaleźć i
wesprzeć” (prof. Zbigniew Andrzej Pełczyński, założyciel i prezes
Stowarzyszenia Szkoła Liderów)
The
School for Leaders Association launches the 1st edition of
the School for Leaders for the Polish Community Abroad
The Project is funded by the Chancellery of the Senate of the Republic o
f Poland.
The
School for Leaders Association
welcomes the activists of the Polish community abroad and invites them
to participate in the School for Leaders for the Polish Community in
the United States and Canada. Applications can be made from 1st
April 2009. The School for Leaders for the Polish Community Abroad
is aimed at dynamic activists of the Polish communities abroad who are
of Polish descent and aged between 20 and 35. The session of the School
for Leaders will be held for two weeks from 29th June to 12th July
2009 and residents of the United States or Canada will participate.
Deadline for making applications is 26th April 2009.
The
objective of
the project is to increase participants’ national identification with
Poland and its culture as well as to introduce them to issues concerning
transformation of the political system in Poland, country’s contemporary
society and economy. The programme will develop participants’ leadership
skills by preparing them to undertake dynamic and socially aware
activities within their local communities.
The
School for Leaders Programme
comprises three parts:
·
leadership skills development workshops inter
alia
leadership, creating a team, communication, introducing changes;
·
lectures and meetings
with politicians, artists, directors, social activists etc.
·study
visits
on the territory of the entire country in the scope of which the
participants will meet local leaders, become acquainted with the
contemporaneous Poland and will visit places concerning Polish history
and culture.
For
further information regarding the programme and eligibility please visit
The
School for Leaders Association was
established in the year 1994 upon the
initiative of the University of Oxford Professor Zbigniew Pełczyński.
Our objects include providing education for public activists as well as
support for development and increase in activism within local
communities, promoting the idea of international cooperation, civic
education of the youth and adults as well as encouraging leadership.
Since
1994 we have trained approximately 3000 persons who have been involved
in a variety of organisations. People who have completed our course
remain dynamic activists in local governments, non-governmental
organizations and political parties.
Potential leaders are everywhere and we are able to find and support
them
(Professor Zbigniew Andrzej Pełczyński, the founder and President of the
School for Leaders Association)
Zarząd Funduszu
Wieczystego Milenium Polski Chrześcijańskiej informuje, że dotacje
przyznawane są dwukrotnie w ciągu roku. Składanie podań odbywa się
przez obowiązkowe wypełnienie formularzy znajdujących się na stronie
internetowej www.millenniumfund.ca
W maju
rozpatrywane są podania:
polonijnych
instytucji naukowych, polonijnych instytucji kulturalno-oświatowych,
organizacji społecznych i młodzieżowych oraz podania autorów wydanych
książek traktujących o sprawach polskich lub polonijnych.
Termin składania
podań upływa 15 kwietnia.
W październiku
przyznawane są
stypendia studenckie, o które mogą ubiegać się studenci polskiego
pochodzenia studiujący na wyższych uczelniach kanadyjskich oraz naukowcy
kontynuujący naukę na studiach podyplomowych. Podobnie jak w przypadku
rozdziału dotacji w terminie wiosennym, tak i tu obowiązuje wypełnienie
(kompletne) formularza.
Termin
składania podań mija 15 września.
W ramach naszego
Funduszu istnieją trzy specjalne stypendia studenckie:
Imienia
dr.S.J. Biskupskiego, przeznaczone dla osoby polskiego pochodzenia
mieszkającej w Kanadzie, która podjęła studia polonistyczne na
uczelni w Polsce.
Imienia
"POMNIK PAMIĘCI ś.p. braci Wojtka i Witka Stanisławskich,
zamordowanych w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz”
ufundowane przez panią Bronisławę Stanisławską dla podtrzymania
pamięci o jej synach. Stypendium przeznaczone jest głównie dla
studentów historii Polski z Uniwersytetu Torontońskiego.
Imienia płk.
lotnictwa Bolesława Orlińskiego, przeznaczone dla osoby polskiego
pochodzenia pobierającej naukę pilotażu. Stypendium może być
przyznane tylko osobie z odpowiednimi kwalifikacjami.
W ubiegłym roku
rozdzielono stypendia ufundowane przez inżyniera Zbigniewa Czaplińskiego
upamiętniające uczestnictwo przodków studentów w szeregach Polskiej
Armii Krajowej w latach 1939-1946. Informacji na temat tego funduszu
prosimy szukać w terminie późniejszym na naszej stronie internetowej.
Each
calendar year the Canadian Polish Millennium Fund awards grants in
May and October. Applications may be found on
www.millenniumfund.ca. Completed applications submitted to the
organization are considered as follows:
In May:
Applications made by Canadian-Polish institutions / organizations /
groups or individuals such as educational institutions, cultural
institutions, social and youth organizations and authors of
published books which deal with Polish and/or Polonia matters.
The deadline for submission is April 15. Incomplete
applications or applications received after the deadline will not be
considered.
In October:
Applications for student grants: Applicants must be students of
Polish descent who are in their second year of studies at a Canadian
institution of higher learning including Master’s and doctoral
students. The deadline for submission is September 15.
Incomplete applications or applications received after the deadline
will not be considered.
The Fund
administers three distinct student awards:
The Dr.
S. J. Biskupski grant is awarded to a Canadian resident of
Polish descent who undertakes Polish studies in Poland.
The "POMNIK
PAMIĘCI” grant is funded by Bronisława Stanisławska in memory of
her sons Wojtek and Witek Stanisławski who were murdered in the
German concentration camp at “Auschwitz”. The award is
primarily directed towards students of Polish history at the
University of Toronto.
The
Col. Bolesław Orliński grant is awarded to a student of Polish
descent studying to become a pilot. The grant may only be
awarded to an individual with the appropriate qualifications.
In 2007,
Zbigniew Czapliński, P.Eng., funded an award for students of Polish
descent in memory of their ancestors who participated in the actions
of the Polish Home Army (“Armia Krajowa”) from 1939-1946.
Information on this award will be made available on our website.
Fundusz Wieczysty Milenium zwraca się z prośbą o pomoc w przekazaniu
informacji studentom pobierających naukę pilotażu, ze dysponujmy
corocznym stypendium. Stypendium to zostało ufundowane przez płk.
Pilota Bolesława Orlinskiego.
Zgodnie z jego wola otrzymać je mogą Kanadyjczycy, polskiego
pochodzenia, którzy wypełnią kwestionariusz i prześlą konieczne
dokumenty na adres Funduszu do dnia 15 marca.
Dodatkowe informacje oraz kwestionariusz można znaleźć na naszej stronie
interntowej www.millenniumfund.ca
The Canadian Polish Millennium Fund provides annual grants to students
of pilot studies in accordance with the wishes of the estate of Polish
aviator and test pilot Colonel Bolesław Orlinski.
As stipulated, students of Polish descent may apply by submitting the
completed questionnaire found on our website together with the specified
required documentation to the Canadian Polish Millennium Fund.
The deadline for submissions is March 15th each year.
Additional information may be found on our website: www.millenniumfund.ca
Dr. David Butler-Jones MD
Chief Public Health Officer of Canada
Traveling abroad provides us with a greater
understanding of global
cultures and an opportunity to escape the cold Canadian
winters. It can be
a great experience for families; however, there are some
simple
precautions we should all take before we travel to some
destinations.
Before boarding your next flight, it's important to be
aware of potential
risks and of the measures you can take before, during
and after your trip
to better protect yourself and your family.
Before you go
Research the standards of safety, hygiene and medical
care at your
destination, as these can vary widely from place to
place and will affect
the type of travel health advice you need.
It's important to discuss your travel plans with your
doctor or travel
clinic at least six weeks before you leave. They will
consider your needs
and help you stay healthy by providing immunizations
against illnesses
like hepatitis, typhoid, meningitis and yellow fever.
Depending on where
you're going, you might also be advised to take some
preventative medicine
against malaria, which is even a problem in some parts
of the Caribbean,
and gastrointestinal illnesses. If you're traveling with
a pre-existing
medical condition, bring along a letter from your doctor
with information
about your condition, as well as a current prescription
for any required
medications. Be sure to take enough medication with for
at least an extra
week, just in case travel plans change.
Traveling with infants and children can be especially
rewarding, but also
tricky. Children are at a greater risk of certain health
hazards and may
develop faster and more severe symptoms if they do
become sick. Certain
travel vaccines and medications may not be suitable
depending on their age
and infants may need an accelerated immunization
schedule, so remember to
get medical advice early. It is recommended that you
bring baby formula
and medication from home, as well as your child's
vaccination records.
You may also want to invest in additional travel health
insurance, beyond
what is provided by your province or employer. A medical
evacuation could
cost you more than $50,000 so it's important to
understand how well you're
covered and what else you might need.
While you travel
Unlike at home in Canada, when we're abroad we can't
always assume the tap
water is safe. What's more, some foods are easily
contaminated and tend to
put us at even greater risk of Montezuma's revenge than
the water. Some
diseases, such as hepatitis A and typhoid fever, come
from eating or
drinking contaminated food or water as well, and some
can also be spread
through skin contact in rivers or lakes or through
public bathing
facilities like water parks. Some tips to protect you
from contaminated
food or water:
- Boil, cook or peel all fruits and vegetables
- Always wash your hands before eating or drinking
- Ensure food is well-cooked and served hot
- Avoid uncooked meals such as salad or shellfish
- Drink only purified water boiled or disinfected with
iodine or chlorine
or commercially-bottled water in sealed containers
- Avoid ice, unless it's made with purified water
- Avoid unpasteurized dairy products and ice cream
- Avoid food from street vendors
- Avoid swimming in contaminated or polluted water
- Brush your teeth with bottled or purified water
Travellers should also protect themselves from insect-
and tick-borne
infections, such as malaria and Lyme disease, by using
insect repellent,
covering exposed skin, staying in well-screened or
enclosed rooms and by
regularly checking body, clothing and sleeping areas for
insects.
Injury prevention should also be top-of-mind for
travellers. Traffic
accidents are actually the most common cause of death
among travellers
under 50. Understanding local traffic laws, culture and
road systems, as
well as double-checking the safety of any rented
vehicles including cars,
scooters and ATVs, are all important factors in personal
safety. When
doing water sports, vacationers should heed warnings
about dangerous
waters and use properly fitted and certified life
jackets for children.
When snorkelling, watch out for jellyfish, biting and
stinging fish and
coral.
When you return
More people travelling means a higher risk of imported
diseases in Canada.
If you or someone close to you becomes ill with a
disease that could be
given to others, you must tell the customs officer or a
quarantine officer
when you return to Canada so that they can determine the
risk to others.
If you become ill after you return, seek medical advice
and tell them
right away about your travel.
A little preparation and knowledge goes a long way in
protecting you
against many common and preventable travel-related
incidents. The
Government of Canada recently published Well on Your
Way, providing
practical advice for healthy travel abroad. To download
or order copies of
the guide, or for more information on public health and
travel health
risks, please visit
www.travelhealth.gc.ca
Radio in Windsor/Detroit
in Jeopardy
Attention CJAM 91.5 FM in
Windsor/Detroit listeners and supporters,
CJAM is currently applying for an amendment to our broadcasting
undertaking to assume a new signal at 99.1 FM. While CJAM has been
broadcasting at about 1000 watts for over 10 years, the station was
never granted “Protected Status” from the CRTC, thanks to pressures from
the FCC who were concerned with CJAM’s level of interference with
adjacent American stations. Without “Protected Status”, CJAM faces the
risk of losing its signal to other applicants. In fact, CJAM faced that
very risk recently when the CBC decided to apply for 91.5 in the fall of
2008. The CBC ultimately withdrew its application, but CJAM still faces
possible removal from the FM band thanks to a pending American
application for our signal.
CJAM has identified a new signal – 99.1 FM - that could afford the
station protected status and has moved forward with applications for
this new signal to Industry Canada and the CRTC. The application
currently before the CRTC is now open for public comment, and this is
where we need you, our community of listeners, programmers and
volunteers to make your voice heard. If you value CJAM and community
radio in Windsor and Detroit, please express your support of our
application. Letters may be submitted electronically at
www.crtc.ca, by fax at 819-994-0218, or
by conventional mail to the following address: CRTC Ottawa Ontario K1A
0N2.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Studenci z Uniwersytetu w Ottawie (razem z Panem Czartoryskim i wieloma
innymi działaczami Polonijnymi w stolicy) są w trakcie tworzenia
niesamowicie ważnego projektu i wydarzenia studenckiego. Konferencja
"Quo Vadis" to 3 dni pytań i odpowiedzi na temat przyszłości Polonii
oraz jej przyszłych liderów, zaproszeni na nią są studenci z całej
Kanady. Załączam dokumenty, w których możnaznaleźć kontakt do osób
odpowiedzialnych za organizację tej imprezy.
Przesyłam Państwu także dokument o sponsorstwie dla tego wydarzenia
prosząc by wysłali Państwo ten dokument do biznesów w Państwa okręgach,
które mogłyby być zainteresowane sponsorowaniem "Quo Vadis"
Organizatorzy spodziewają się około 180 młodych osób, chcieliby żeby
pokazała się także młoda Polonia z miejsc tak odległych stolicy jak
British Columbia czy Alberta. Z racji tego, że bilety są niesamowicie
drogie planujemy zorganizowanie fundraisers w większych miastach Kanady,
dochód z których byłby przeznaczony na pomoc w zebraniu elity młodej
Polonii w stolicy. Jeżeli któryś z Państwa jest zainteresowany pomocą w
zorganizowaniu tego typu imprezy proszę do mnie odpisać a ja skontaktuje
Państwa ze studentami w Państwa okręgach, którzy byliby zainteresowani
w zorganizowaniu fundraisers.
Jeżeli mają Państwo jakieś pytania na temat samej konferencji proszę
pisać do organizatorów adres w załączniku:
Winner will represent Canada at the national Miss
Polonia pageant in
Poland in Fall 2009
Top 12 finalists will be featured in a nation wide Miss
Polonia Canada
2009 calendar
Valuable prizes to be won
Looking for candidates from
Montreal, Edmonton, Calgary, Winnipeg, Vancouver and
other cities
More information at
misspoloniacanada.ca
Ania 416-858-2961
V. Konkurs Literacki im. Marka Hłaski
2008/2009
Klub Inteligencji Polskiej w Austrii oraz redakcja pisma
JUPITER
ogłaszają piątą edycję konkursu na
opowiadanie.
Uwaga
- jest to konkurs TYLKO dla pisarzy POLONIJNYCH
tzn. Polaków mieszkających poza granicami Polski.
Warunkiem udziału w V. Konkursie
Literackim im. Marka Hłaski jest nadesłanie do 30
kwietnia 2009 r. tekstu, którego objętość nie przekracza
10 stron znormalizowanego maszynopisu; autor podpisać
powinien utwór hasłem, pseudonimem, którego rozwiązanie
powinno znajdować się w zaklejonej kopercie, na której
również wypisać należy w/w hasło. W kopercie prosimy
podać imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail oraz
krótką notkę biograficzną.
Nadesłane
opowiadania powinny być dotąd nie drukowane, nie mogą
pochodzić z wydanych już książek.
Prosimy, w miarę możliwości, o
dostarczenie tekstów na dyskietkach lub CD, co nie
będzie nas zmuszało do przepisywania nagrodzonych
utworów w celu ich opublikowania.
Redakcja zastrzega sobie prawo
pierwodruku na łamach naszego pisma.
Jury przewiduje nagrody w wysokości:
1. - 1000 euro
2. - 600 euro
3. - 300 euro
Autorzy prac wyróżnionych otrzymają
nagrody książkowe. Nagrody ufundowane są przez
Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Warszawie
Redakcja zastrzega sobie prawo innego
podziału nagród.
Nadesłane teksty nie będą zwracane
autorom.
Wręczenie nagród odbędzie się tradycyjnie
w sali Wiedeńskiej Stacji PAN na uroczystej Gali
Literackiej w październiku 2009 r.
Teksty prosimy nadsyłać na adres:
Redakcja pisma JUPITER,
Rabeng. 2/62/1 ,
A - 1030 Wiedeń (Wien)
Jadwiga Hafner – prezes Klubu
Inteligencji Polskiej w Austrii, red. nacz. pisma
JUPITER
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.