zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć
do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości
otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas.
Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o
wszystkich wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj
polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do
promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby
dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować
Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając
Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options
-->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
Powrót..
WIADOMOŚCI PROSTO Z
POLSKI |
Środa, 2010-01-13
Warszawa wydaje miliony
na odśnieżanie, a efektów nie widać
Od pierwszych tej zimy opadów śniegu, czyli od połowy października, na
odśnieżanie Warszawy miasto wydało już ok. 60 mln zł. Niestety w
przeciwieństwie do śniegu, który wciąż zalega na ulicach stolicy, środki
na jego usuwanie topnieją bardzo szybko.
Budżet, który miasto przewidziało na ten cel, wynosi 102 mln zł, a to
oznacza, że z tej puli wydano już ponad połowę. Sam ostatni weekend,
podczas którego zima ostro zaatakowała, pochłonął 12 mln zł. Przez cały
poprzedni sezon zimowy pługi i solarki wyjeżdżały na stołeczne ulice 46
razy. W tym roku statystyka ta na pewno wzrośnie - do wczorajszego
poranka włącznie takich wyjazdów było 41. A na koniec zimy raczej się
nie zanosi.
Co zrobi miasto, kiedy skończą się środki, a zima będzie nadal dawać się
we znaki? Na razie nie wiadomo. Ale jeśli zatrudnione do usuwania śniegu
firmy będą nadal wywiązywały się ze swoich obowiązków tak jak do tej
pory, jest duża szansa, że budżet powiększy się o kary, które będą
musiały zapłacić za rażące zaniedbania. Kary nałożył już ZTM. Na
początek 100 tys. zł.
(Polska Metropolia Warszawska), (Zima jak za dawnych lat fot. PAP /
Paweł Supernak)
Wrocław ma najszybszy bezprzewodowy internet
Wrocław, jako jedno z 11 miast w Polsce, zyskał najszybszy bezprzewodowy
internet w Polsce. Na rynek wprowadziła go sieć Plus.
Dzięki niej, mobilny internet jest niemal trzy razy szybszy niż
dotychczas. Technologia HSPA+ oferuje bowiem prędkość łącza do 21
megabitów na sekundę, zamiast, jak do tej pory, 7,2.
- Wrocław jest pierwszym miastem w Polsce, w którym technologia ta
została uruchomiona testowo i komercyjnie. Wrocławska sieć mobilnej
transmisji danych w Plusie jest jedną z najlepszych jakościowo w Europie
- podkreśla Bogusława Matuszewska, członek zarządu, dyrektor ds.
sprzedaży Polkomtel S.A.
Szybki internet pozwala między innymi na szybkie ściąganie muzyki,
wymienianie między sobą filmów czy dużych plików. Oprócz Wrocławia, tak
szybki, bezprzewodowy internet zyskały także Warszawa, Bydgoszcz i
Szczecin.
(Polska Gazeta Wrocławska)
Wielkopolska policja odzyskała obraz warty milion dolarów
Wielkopolscy policjanci odzyskali skradziony dziewięć lat temu obraz
Claude'a Moneta "Plaża w Pourville" - poinformował rzecznik
wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Obraz znaleziono we wtorek w Olkuszu (woj. małopolskie). Policja
zatrzymała 41-letniego Roberta Z. podejrzewanego o kradzież. Zatrzymany
i obraz jeszcze w środę dotrą do Poznania.
Płótno Claude'a Moneta "Plaża w Pourville", jedyny obraz Moneta w
polskich kolekcjach, wart w chwili kradzieży co najmniej 1 mln USD,
skradziono we wrześniu 2000 roku. Obraz nie był ubezpieczony.
19 września 2000 roku jeden z pracowników Muzeum Narodowego w Poznaniu
zauważył, że zamiast oryginału płótna Moneta w ramach wisi falsyfikat.
Przybyła na miejsce policja stwierdziła, że oryginał został wycięty z
ram, a zamiast niego wstawiono falsyfikat.
- Przez te dziewięć lat policjanci wykonywali różne działania, które
miały doprowadzić do odzyskania tego obrazu i do zatrzymania osoby,
która dokonała tej kradzieży. Przełomem w tej sprawie była analiza
śladów kryminalistycznych zabezpieczonych w miejscu kradzieży -
powiedział Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Muzeum Narodowe nie chce się na razie wypowiadać w sprawie odzyskania
obrazu. - Nie chcemy komentować tych doniesień, do czasu wykonania
choćby wstępnej analizy konserwatorskiej. W tym wypadku analiza nie
powinna być trudna, ponieważ obraz został wycięty z ramy i jego
pozostałości są w rękach prokuratury - powiedziała Aleksandra Sobocińska,
rzecznik Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Tuż po kradzieży policja powołała specjalny zespół do wyjaśnienia tej
sprawy. Opublikowano dwa portrety pamięciowe mężczyzn podejrzewanych o
kradzież obrazu: pierwszy - kilka dni po kradzieży, drugi w lutym 2001
roku.
Policjanci, wyjaśniając sprawę, przyjęli kilka wersji śledczych. Jedna z
nich mówiła o tajemniczym artyście malarzu, który dwa dni przed
kradzieżą robił szkice w muzeum. Pracownikom muzeum podał dane
personalne, które - jak się okazało - były fałszywe. Został sporządzony
portret pamięciowy tego mężczyzny, który został zapamiętany w
charakterystycznym jasnym, wełnianym golfie.
W wykryciu sprawców nie pomogły nagrody pieniężne. Dla osoby lub
instytucji, która przyczyni się do odzyskania obrazu, ufundowano łącznie
100 tys. zł; 40 tys. nagrody przeznaczyło na ten cel Ministerstwo
Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a 60 tys. firma Polkomtel SA.
W 2001 roku Prokuratura Okręgowa w Poznaniu umorzyła śledztwo w sprawie
kradzieży obrazu ze względu na "wyczerpanie możliwości znalezienia
sprawcy i obrazu".
Monet namalował "Plażę w Pourville" w 1882 r. Jest to olej na płótnie o
wymiarach 60 na 73 cm. Wchodzi - m.in. razem ze "Spacerem po klifie w
Pourville" oraz "Sieci rybackie w Pourville" - w skład cyklu obrazów z
tej nadmorskiej miejscowości, namalowanych w jednym roku.
Płótno Moneta było w Wielkopolsce od 1906 roku, kiedy zostało zakupione
przez niemieckie muzeum w Poznaniu. W Muzeum Narodowym w Poznaniu przy
Alejach Marcinkowskiego było eksponowane przez ostatnie 10 lat z
przerwami na ekspozycje wyjazdowe. Wcześniej znajdowało się w oddziale
poznańskiego Muzeum Narodowego w Rogalinie.
(PAP), (Claude Monet - "Plaża w Pourville" Reprodukcja zdjęcia z albumu
Janiny Michałkowej "Obrazy mistrzów obcych w polskich kolekcjach",
AURIGA, Oficyna Wydawnicza, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa
1992 fot. PAP / Tomasz Gzell )
Wtorek, 2010-01-12
"Paszporty Polityki"
rozdane
Paweł Althamer, Sandra Korzeniak, Borys Lankosz i Xawery Żuławski, Piotr
Paziński, Karol Radziszewski, Łukasz Rostkowski L.U.C. i Barbara Wysocka
- to laureaci tegorocznej 17. edycji nagród tygodnika "Polityka" -
Paszportów.
Nagrody - przyznawane młodym twórcom, zasłużonym w minionym roku dla
polskiej kultury i sztuki - rozdano we wtorek w Teatrze Wielkim w
Warszawie.
Obecny podczas uroczystości przewodniczący Parlamentu Europejskiego
Jerzy Buzek przypomniał, że kiedy ustanowiono Paszporty "Polityki", w
1993 roku, Polska była zupełnie inna niż obecnie. - Wszyscy
potrzebowaliśmy w Europie paszportów, na granicach były kolejki i
kontrole. Teraz wystarczy nam dowód osobisty. Paradoksalnie, Paszporty "Polityki"
rosną na znaczeniu. I niech tak będzie. Niech będą przepustką do
wielkiego świata kultury - mówił Buzek.
Po raz pierwszy w historii Paszportów zdecydowano się w jednej z
kategorii przyznać nagrodę ex aequo. W kategorii Film Paszporty
otrzymało dwóch reżyserów: Borys Lankosz, debiutujący w ubiegłym roku
swoją pierwszą fabułą - filmem "Rewers" oraz Xawery Żuławski, który
przeniósł powieść "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" Doroty
Masłowskiej na duży ekran.
W kategorii Teatr doceniono aktorkę Sandrę Korzeniak za rolę Marilyn
Monroe w spektaklu "Persona. Tryptyk/Marilyn" w reż. Krystiana Lupy w
Teatrze Dramatycznym w Warszawie. - Za kreację, która na nowo ustanawia
kategorie aktorskiej prawdy i fałszu - uzasadniło swą decyzję jury
nagród.
Aktorka i początkująca reżyserka Barbara Wysocka wygrała w kategorii
Muzyka poważna za wystawienie "Zagłady domu Usherów" Philipa Glassa w
Operze Narodowej. Wysocką uhonorowano za "błyskotliwy debiut reżyserski,
wykazujący zdolność widzenia muzyki i słyszenia teatru".
Paszport "Polityki" w sekcji Muzyka popularna zdobył L.U.C. czyli muzyk
Łukasz Rostkowski - z wykształcenia prawnik, z profesji - muzyk. L.U.C.
otrzymał nagrodę za swój album "39/89 Zrozumieć Polskę" oraz za "intelektualny
i artystyczny trud zrozumienia Polski bez ideologicznych podpowiedzi".
Piotr Paziński za swój debiut literacki "Pensjonat" został nagrodzony w
kategorii Literatura. Jak uzasadniono, Paziński - od 2000 r. redaktor
naczelny miesięcznika "Midrasz" - przekonuje w swej książce, jak mocno i
ciekawie brzmi głos trzeciego pokolenia po Holocauście.
Malarz i performer Karol Radziszewski został nagrodzony za "odwagę i
nowatorstwo" w prezentacji sztuki na wystawie "Siusiu w torcik" w
warszawskiej Zachęcie, której był kuratorem.
Nagrodę specjalną "Polityki" - Kreatora Kultury - otrzymał w tym roku
Paweł Althamer. Artystę doceniono m.in. za "wytrwałe i konsekwentne
udowadnianie, że sztuka może dziać się zawsze i wszędzie" oraz za "przypominanie,
że sztuka to nie tylko piękno, ale też mądrość i dobro". W minionych
latach kreatorem uhonorowano prof. Marię Janion, Andrzeja Wajdę i
Krystiana Lupę.
(PAP)
Na "akcję zima" poszły miliony, pieniądze już się kończą
Odśnieżanie ulic w polskich miast pochłonęło już wiele milionów złotych.
Tylko Warszawa od połowy października ub.r. wydała na ten cel około 60
mln zł, czyli ponad połowę środków przewidzianych na ten cel w budżecie
miasta.
Odśnieżanie dróg w Warszawie kosztowało w ostatni weekend 12 mln zł. W
sumie usuwanie śniegu tej zimy pochłonęło już ok. 60 mln zł, czyli ponad
połowę środków, które miasto przewidywało na ten cel (102 mln zł). Jak
powiedziała rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta Iwona Fryczyńska, od
połowy października ub.r. do wtorkowego poranka pługi i solarki
wyjeżdżały w Warszawie już 41 razy. W całym poprzednim sezonie zimowym
takich akcji było 46, a zimą 2007/2008 - 33.
Rzeczniczka podkreśla, że śnieg nie jest zbierany i wywożony w inne
rejony miasta, bo jest to zbyt drogie. Wyjątkiem są przejścia dla
pieszych, przy których hałdy śniegu uniemożliwiają dojście do przycisków
sterujących sygnalizacją świetlną. Fryczyńska zaznacza jednak, że
oczyszczanie takich miejsc ze względu na wysoki koszt to "jednorazowe
akcje".
Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego poinformował z kolei, że firmy
sprzątające na zlecenie ZTM warszawskie przystanki będą musiały zapłacić
w sumie ponad 100 tys. zł kary. To efekt zastrzeżeń do stanu odśnieżenia
przystanków po opadach w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Poznań i Łódź wydadzą na odśnieżanie ponad 30 mln zł; Kraków tylko w
styczniu wydał na ten cel 6 mln zł. Najmniej z dużych polskich miast za
"akcję zima" zapłaci Wrocław, który podobnie jak w ubiegłym roku
zamierza wydać na to ok. 16 mln zł.
Ulice Gdańska, nawet te w centrum, pokryte są kilkunastocentymetrową
warstwą śniegu zmieszanego z piaskiem, co utrudnia poruszanie się. Wielu
gdańszczan zdecydowało się w tym tygodniu pozostawić własne auta przed
domami i skorzystać z komunikacji miejskiej. Miasto wydało tej zimy na
odśnieżanie 4,1 mln zł. Jak zaznaczył Dariusz Wołodźko z biura prasowego
gdańskiego magistratu, suma ta obejmuje wydatki z trzech kwartałów
ubiegłego i 11 dni tego roku.
Podobne sumy na odśnieżanie wyda Wrocław. Jak poinformowała rzeczniczka
prasowa Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta Ewa Mazur, za odśnieżanie dróg
miasto zapłaci za grudzień i styczeń nieco ponad 4 mln zł. Odśnieżanie
chodników kosztowało w grudniu 800 tys. zł; podobną kwotę miasto wyda na
ten cel w styczniu.
W Białymstoku i okolicach, gdzie leży od 20 do 30 cm śniegu, dopiero we
wtorek rano udało się usunąć go z głównych ulic. Narzekają i kierowcy, i
piesi. Do tej pory 300-tysięczny Białystok wydał na odśnieżanie i
utrzymanie ulic ponad 1 mln zł, danych ze stycznia jeszcze nie ma. Na
cały sezon miasto przeznaczyło 6 mln zł.
Odśnieżanie Lublina kosztowało do końca grudnia ub. roku ok. 2 mln zł. W
poprzednim sezonie zimowym miasto wydało na odśnieżanie nieco ponad 6
mln zł. - Spodziewamy się, że tej zimy koszty będą wyższe - mówił
Mirosław Kalinowski z biura prasowego lubelskiego ratusza. Główne ulice
i chodniki są w Lublinie co prawda odśnieżone, ale bywają miejsca, w
których brnie się w rozdeptanym, brudnym śniegu po kostki.
W Ostrowie Wielkopolskim na zimowe utrzymanie dróg zarezerwowano 800 tys.
zł. - Dziennie miasto wydaje 50 tys. zł. Pieniądze zarezerwowane w
budżecie już się kończą - powiedziała Sylwia Nowicka z biura prasowego
prezydenta miasta.
Kalisz na odśnieżanie wydaje dziennie 50 tys. zł - poinformował
wiceprezydent miasta Daniel Sztandera. Podał, że ta zima kosztowała już
miasto ok. 1 mln zł. Wszędzie jednak jest duży problem ze śniegiem
zalegającym na ulicach i chodnikach; trudno poruszać się samochodem i
pieszo.
W Kielcach od listopada do końca u.br. wydano na odśnieżanie 2,7 mln zł.
W styczniu tego roku roboty porządkowe kosztowały już 1 mln zł.
Tegoroczny budżet na utrzymanie układu komunikacyjnego w mieście opiewa
na 5,7 mln zł.
Z kolei w czterokrotnie mniejszym Skarżysku-Kamiennej wydatki na
utrzymanie dróg i chodników w zeszłym roku przekroczyły 760 tys. zł i
były o 40 tys. zł większe od zaplanowanych. W tym roku każda doba
odśnieżania kosztuje miasto 14 tys. zł. Pula środków przeznaczonych na
usuwanie skutków zimy to 900 tys. zł.
W Radomiu na zimowe utrzymanie ulic zarezerwowano przeszło 7 mln zł,
magistrat nie oszacował na razie, ile pieniędzy z tej kwoty już wydano.
Gmina odpowiada za odśnieżanie tylko 10 proc. ulic w mieście, reszta
należy do właścicieli kamienic, władz spółdzielni mieszkaniowych.
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu zagroził karami finansowymi
firmie zarządzającej strefą płatnego parkowania w centrum miasta.
Kierowcy skarżyli się na zalegające na parkingach zwały śniegu i kłopoty
z parkowaniem. Władze Katowic za utrzymanie dróg i chodników płacą stałą
opłatę Miejskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej - 800 tys. zł
miesięcznie. - Jeśli zima jest bezśnieżna, MPGK na tym zyskuje, jeżeli
taka jak obecna - pracownicy przedsiębiorstwa mają dużo pracy, a
odśnieżanie pochłania olbrzymie środki. My dzięki ryczałtowi nie musimy
się martwić, że w przypadku srogiej zimy będą konieczne jakieś
oszczędności czy przesunięcia - tłumaczy rzecznik katowickiego
magistratu Waldemar Bojarun.
Według szacunków Miejskiego Zarządu Dróg w Częstochowie, w czasie tak
obfitych opadów jak w ostatnich dniach, usuwanie śniegu z ulic miasta
pochłania ok. 200 tys. zł dziennie. - W 2009 r. budżet na odśnieżanie
wynosił 4 mln zł, a tylko w ciągu trzech pierwszych miesięcy tamtego
roku nasze wydatku na ten cel wyniosły 6 mln zł. Na szczęście radni
przyznali dodatkowe środki - powiedziała rzeczniczka MZD w Częstochowie
Marta Górska.
W grudniu 2009 r. w Rzeszowie wydano na odśnieżanie 1,5 mln zł. To ponad
1 mln więcej niż w grudniu 2008. Jak powiedział Maciej Kiczor z biura
prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie, w budżecie miasta na odśnieżanie w
tym sezonie zapisane jest 6 mln zł. - W ubiegły sezonie zimowym mieliśmy
zapisaną podobną kwotę, a wydaliśmy niespełna 3 mln zł. Ile i czy w
ogóle uda się zaoszczędzić w tym roku, przekonamy się w kwietniu - dodał.
Do końca ub. roku Opole wydało na walkę ze skutkami zimy 500 tys. zł.
Według rzecznika prezydenta miasta Mirosława Pietruchy, założony w
budżecie miasta całoroczny koszt utrzymania dróg to ok. 2 mln zł. Ulice
w Opolu są odśnieżone, ale na chodnikach w wielu miejscach zalegają
pryzmy brudnego śniegu.
Nieco lepiej jest w Łodzi, która zapisała w budżecie 33 mln zł na
odśnieżanie. Do tej pory miasto wydało ponad 6 mln zł. We wtorek
sytuacja na ulicach Łodzi poprawiła się - główne arterie są czarne i
mokre; na niektórych leży warstwa błota pośniegowego. Najgorzej jest na
zaśnieżonych osiedlowych uliczkach, parkingach i przystankach
tramwajowych.
W Poznaniu od początku sezonu zimowego wydano ponad 13 mln zł. Wszystkie
drogi w mieście i chodniki odśnieżane na bieżąco, trwa usuwanie śniegu z
miejsc postojowych w centrum miasta. - Tylko w ostatnich czterech dniach,
kiedy opady były nieustające i intensywne, za utrzymanie dróg
zapłaciliśmy 3 mln zł - powiedziała rzecznik zarządu Dróg Miejskiej w
Poznaniu Dorota Wesołowska. Na cały sezon zimowego utrzymania dróg w
sezonie 2009-2010 w Poznaniu zaplanowano wydatki na poziomie 30 mln zł.
Dobra sytuacja panuje także w Krakowie, gdzie od początku tego roku na
odśnieżanie wydano 8 mln zł. - Przy wzmożonych opadach śniegu na ulice
miasta wyjeżdża cały nasz sprzęt, czyli 110 solarek, pługopiaskarek i
ciągników z rozrzutnikami - powiedział Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarząd
Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. Dodał, że
odśnieżanych jest codziennie ok. 400 tys. m kw. chodników i 1200 km dróg.
Główne ulice w Krakowie są odśnieżone, błoto pośniegowe może leżeć na
drogach bocznych i osiedlowych.
Tylko Zakopane - zimowa stolica Polski - nie ma problemu z odśnieżaniem.
W mieście pod Giewontem leży zaledwie 4 cm białego puchu. Podhale i
Tatry są jedynym miejscem w Polsce, gdzie w ostatnich dniach zamiast
śniegu padał deszcz. - Mamy zaoszczędzone środki na odśnieżanie,
ponieważ prawdziwej zimy u nas nie ma - powiedział burmistrz Zakopanego,
Janusz Majcher.
(PAP), (Pług zgarnia śnieg z ulicy w centrum Warszawy fot. PAP / Leszek
Szymański)
Poniedziałek,
2010-01-11
Będą dwie uroczystości na
600-lecie bitwy pod Grunwaldem
Uroczystości związane z 600-leciem bitwy pod Grunwaldem, w których
weźmie udział prezydent Lech Kaczyński i zaproszone przez niego głowy
państw, odbędą się 15 lipca. Natomiast dwa dni później, 17 lipca, na
Polach Grunwaldu zorganizowana zostanie inscenizacja bitwy z 1410 r.,
która - jak informowały władze samorządowe, będące głównym organizatorem
obchodów - miała być centralnym punktem uroczystości rocznicowych.
O tym, że uroczystości z udziałem prezydenta odbędą się 15 lipca
poinformował w władze samorządowe woj. warmińsko-mazurskiego (to one są
głównym organizatorem obchodów rocznicy) wiceminister kultury Piotr
Żuchowski, który z ramienia rządu odpowiada za jubileusz 600-lecia bitwy
pod Grunwaldem.
- Ja to przekazałem dzisiaj samorządowcom, żeby nie budować jakichś, nie
wiadomo jakich kalendarzy - powiedział PAP Żuchowski dodając, że
przekazał tę informację za zgodą prezydenckiej kancelarii.
Żuchowski przyznał, że na początku stycznia uczestniczył w spotkaniu w
kancelarii, gdzie padła właśnie taka data wizyty Lecha Kaczyńskiego i
jego gości pod Grunwaldem. - Zdecydowanie lepiej by było, żeby
informację tę przekazała Kancelaria Prezydenta RP - dodał wiceminister
kultury zaznaczając, że jego spotkanie z samorządowcami w Olsztynie
miało wyłącznie roboczy charakter. - Niektórzy prognozowali coś,
przyzwyczaili się do tego, ale reprezentacja państwowa ma swoje
uwarunkowania i ja tu nie chcę tego komentować - powiedział Żuchowski.
Wiceszef kancelarii prezydenta Jacek Sasin potwierdził, że prezydent 15
lipca chce zorganizować centralne obchody na Polach Grunwaldzkich, na
które chciałby zaprosić nie tylko wszystkich Polaków i wszystkie ważne
osoby w Polsce, ale również gości z zagranicy.
Tymczasem od kilkunastu lat na Polach Grunwaldu w sobotę, przypadającą
po 15 lipca, organizowana są co roku inscenizacja bitwy z 1410 roku, w
której biorą udział bractwa rycerskie z całej Europy. Widowisko cieszy
się ogromnym zainteresowaniem, ogląda je co roku ok. 100 tys. osób. W
tym roku inscenizacja bitwy ma być wyjątkowo okazała i - jak od jesieni
informowały władze samorządowe województwa warmińsko-mazurskiego - miała
być głównym punktem obchodów rocznicy 600-lecia grunwaldzkiej wiktorii.
Ponieważ patronat nad tegoroczną jubileuszową rocznicą bitwy objęli
prezydenci Polski i Litwy, władze warmińsko-mazurskiego liczyły, że
głowy państw obejrzą zaplanowaną na 17 lipca inscenizację.
Wiceszef kancelarii prezydenta tłumaczył, że prezydent chce zorganizować
oficjalną uroczystość 15 lipca, czyli w dniu, kiedy odbyła się bitwa,
m.in. dlatego, by uniknąć "zderzenia się dwóch imprez o całkowicie
odmiennym charakterze". Zwrócił uwagę, że uroczystość z udziałem gości
zagranicznych będzie wymagała szczególnych środków bezpieczeństwa.
Sasin podkreślał, że inscenizacja bitwy pod Grunwaldem jest imprezą,
która "wpisała się w krajobraz". Jak mówił, prezydent nie weźmie w niej
udziału, ale "nie dlatego, że nie przykłada wagi do tego typu
uroczystości". - Wydawało nam się, że tych dwóch imprez o całkowicie
odmiennym charakterze nie należy łączyć - powiedział Sasin. - Nie
chcielibyśmy uroczystościami państwowymi psuć tej imprezy, która będzie
miała miejsce 17 lipca - dodał.
Oficjalnie władze regionu nie przyznają się do rozczarowania decyzją
prezydenta. - Absolutnie nie należy odbierać tego opacznie, planowaliśmy
obchody Dni Grunwaldu od 15 do 18 lipca. Główna inscenizacja miała się
odbyć i odbędzie się w sobotę 17 lipca. Od 15 planowane były różne
uroczystości na Polach Grunwaldzkich - mówiła wicemarszałek
warmińsko-mazurskiego Jolanta Szulc, która odpowiada w regionie za
kulturę. Pytana, co zobaczą pod Grunwaldem głowy państw Szulc
odpowiedziała, że rycerze wcześniej ściągają na Pola, więc "będą
turnieje rycerskie i można przygotować mini inscenizację i na pewno nie
będzie to ze szkodą dla nikogo".
- Nawet, kiedy była koncepcja, że prezydent będzie obecny 17 lipca i tak
jego obecność w czasie bitwy była pod znakiem zapytania - powiedziała
Szulc dodając, że powodem tego miały być m.in. względy bezpieczeństwa.
Nieoficjalnie jednak samorządowcy warmińsko-mazurskiego przyznają, że
informacja, przekazana przez Żuchowskiego mocno ich zaskoczyła. Nikt z
nami tego nie konsultował, nikt nie pytał nas o zdanie. Przecież w
czwartek niewiele się pod Grunwaldem będzie działo, a bitwy nie
przeniesiemy, bo kto w środku tygodnia przyjedzie ją oglądać? -
powiedziała osoba blisko współpracująca z marszałkiem i dodała, że "trzeba
teraz będzie robić dobrą minę do złej gry".
Ani wicemarszałek Szulc, ani Żuchowski nie chcieli powiedzieć, która z
głów państw - poza prezydentami Polski i Litwy - wybiera się 15 lipca na
Pola Grunwaldu. - To nie jest nasza kompetencja - mówili.
Według Sasina, w obchodach organizowanych 15 lipca będzie uczestniczyła
prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która wraz z Lechem Kaczyńskim,
objęła jubileusz patronatem.
Sasin poinformował, że zaproszenia zostały skierowane również do innych
głów państw z naszej części Europy. Jak powiedział, uroczystość będzie
składać się z trzech części. Pierwsza część - oficjalna - odbędzie się
na Polach Grunwaldzkich; głos zabrać mają prezydenci Polski i Litwy oraz
ewentualnie inni goście. Sasin podkreślił, że obchodom będzie
towarzyszył ceremoniał wojskowy.
Druga część - jak powiedział Sasin - będzie miała charakter artystyczny,
odbędzie się również na Polach Grunwaldzkich. - Następnie goście
przenieśliby się prawdopodobnie do Malborka, gdzie odbyłoby się
spotkanie finalizujące obchody - poinformował wiceszef Kancelarii
Prezydenta.
Przygotowując się do obchodów jubileuszu Bitwy pod Grunwaldem samorząd
warmińsko-mazurskiego prowadzi m.in. modernizację Pól, już wyremontowano
drogi prowadzące do Grunwaldu.
(PAP)
Szmaciarze! My się rozliczamy, to Rydzyk się nie rozlicza!"
Największym sukcesem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest to, że
mimo złej pogody zagrała po raz 18. - powiedział Jurek Owsiak na
konferencji podsumowującej tegoroczny Finał WOŚP. Aktualna zadeklarowana
kwota zebrana podczas niedzielnych kwest to ponad 36 mln 118 tys. zł. -
To są szmaciarze! - powiedział oburzony Owsiak o dziennikarzach "Faktu",
którzy informację o akcji zamieścili obok newsa o brutalnym mordzie.
Szef WOŚP skrytykował też publikację "Naszego Dziennika" o tym, że
Orkiestra rzekomo nie rozlicza się z zebranych pieniędzy.
Pobity został rekord licytacji złotego serduszka, za które zapłacono
ponad 1,1 mln zł. Kolejne 3,4 mln zł wpłynęło z wysyłanych sms-ów.
Owsiak pytany na konferencji, jaki sprzęt medyczny będzie kupowany w
pierwszej kolejności odparł, że prawdopodobnie będą to tomografy
komputerowe. WOŚP chciałaby m.in. wymienić urządzenie NMR w warszawskim
centrum zdrowia dziecka, które zostało zakupione podczas trzeciego
Finału WOŚP.
Owsiak podziękował Polakom za wsparcie XVIII finału akcji. - Nietrudno
jest zrobić brazylijski karnawał latem, sztuką jest zrobić karnawał zimą
- powiedział. Skrytykował też niektóre media za kłamliwe jego zdaniem
informacje na temat akcji. "Nasz Dziennik" napisał, że Orkiestra nie
rozlicza się ze zbieranych pieniędzy. - My się rozliczamy, to ojciec się
nie rozlicza - podkreślił Owsiak. Szefowi WOŚP nie podobało się, że
informacja o akcji znalazła się dopiero na ósmej stronie "Gazety
Wyborczej", a "Fakt" zdawkową informację o akcji zamieścił obok newsa o
brutalnym mordzie. - To są szmaciarze! - powiedział oburzony Owsiak.
(PAP), (Jerzy Owsiak podziękował Polakom- fot. PAP / Radek Pietruszka)
Niedziela,
2010-01-10
Finał WOŚP zakończony;
zebrano ponad 36 mln zł
Ponad 36 mln zł zebrano na koncie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
w niedzielę do godziny 23.30. Jak zaznaczył na wieczornej konferencji
prasowej szef Fundacji WOŚP Jurek Owsiak, rzeczywisty efekt zbiórki
będzie znany za kilka tygodni. Tym razem tysiące wolontariuszy zbierało
do puszek pieniądze na ratowanie dzieci z chorobami onkologicznymi. W
ocenie policji XVIII Finał przebiegał spokojnie, choć nie obyło się bez
incydentów.
Oj, działo się!
Ok. godz. 23.30 zakończyła się licytacja złotych serduszek WOŚP -
najdroższe osiągnęło cenę 1 mln 110 tys. zł, kolejne dwa sprzedano za
100 tys. zł. Serduszka powstają po przetopieniu złota i biżuterii, które
podczas kwesty wrzucane są do puszek wolontariuszy WOŚP. Najdroższe
złote karty telefoniczne - z limitowanej edycji - sprzedano za 225 tys
zł i 221 tys. zł. Ponad 2 mln zł zebrano dzięki aukcjom internetowym.
Punktualnie o godz. 20 przed Pałacem Kultury w Warszawie rozbłysło
światełko do nieba Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pokaz
fajerwerków obejrzały tysiące osób. Sztuczne ognie rozbłyskały na niebie
także w innych miastach Polski.
W ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w całym kraju odbyło się
ok. 500 koncertów. Ponad 120 tysięcy wolontariuszy zbierało pieniądze
dla dzieci z chorobami onkologicznymi. Zarejestrowano ponad 1500 sztabów.
Orkiestra zagrała w całej Polsce, a także za granicą, m.in. na obu
biegunach.
Zagraniczne sztaby zbierały pieniądze już od soboty. W ten sposób już na
starcie w kraju WOŚP dysponowało kwotą 1 385 614 zł. - Zbieramy
pieniądze aby kupić sprzęt dla dzieci, aby pomóc szpitalom - powiedział
rozpoczynając Finał w Poznaniu Jerzy Owsiak.
Do godziny 11:30 na koncie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
znajdowało się blisko 3 miliony 300 tysięcy złotych.
Pieniądze zbierane są od rana w całej Polsce a także wielu miejscach na
świecie. Drugi rok z rzędu Orkiestra gra dla dzieci z chorobami
onkologicznymi. Za pieniądze zebrane w ubiegłym roku udało się uzupełnić
sprzęt w wielu mniejszych szpitalach, w tym roku większość sprzętu trafi
do największych siedemnastu ośrodków.
Wielkopolska - tu zaczęli
Pierwszy koncert XVIII Finału WOŚP zagrał na scenie przed Zamkiem
legendarny blues-rockowy "Dżem". Jerzy Owsiak, po odtańczeniu jednego z
utworów - z Poznania odleciał do Warszawy "orkiestrolotem", jak pogoda
pozwoli w okolicach Warszawy jego samolot mają eskortować dwa samoloty
F-16.
W stolicy Wielkopolski przez cały dzień organizowane były koncerty,
przeplatane licytacjami, na których można wygrać m. in. jedno z
limitowanych złotych serduszek WOŚP. Wśród innych poznańskich darów na
aukcji są m. in. kamień z kaplicy Dobrawy, żony Mieszka I, czy
oryginalne krzesło z Zamku Wilhelma II, w którym mieści się poznańskie
Centrum Kultury Zamek. Przez cały dzień na dwóch scenach występowali
będą artyści m. in. Dżem, Audiofeels, Grażyna Łobaszewska, Snowman czy
Alien Autopsy.
Z innych poznańskich atrakcji zaplanowano. m. in. pokazy akcji
ratunkowych, rajd samochodów terenowych, a jak pogoda pozwoli to ok.
godz. 15 z parku przed Teatrem Wielkim wystartuje balon z orkiestrowym
koszem.
W Łodzi - pod wodą
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy grała w Łodzi na ziemi i pod wodą.
Podobnie jak przed rokiem, najwięcej imprez zaplanowano w łódzkiej
Manufakturze. To właśnie tam powstało największe serduszko Orkiestry z
dwugroszówek. Każdy, kto odwiedził Manufakturę, mógł "dorzucić swoje dwa
grosze" i wziąć udział w stworzeniu złotego serduszka. XVIII Finał WOŚP
odbywa się też w łódzkim Aquaparku Fala. Każdy, kto wrzuci datek do
puszki, będzie mógł zanurkować w basenie razem z instruktorem. Dodatkowo
każdy nurkujący otrzyma pamiątkowe zdjęcie z tej podwodnej przygody.
Jak co roku, nie zabrakło muzyki. Od godz. 13:00 na scenie w
Manufakturze występowały łódzkie zespoły między innymi: Blue Cafe,
Samokhin Band, Normalsi, Sweet Rebel, KG Band, Obraski, Gore, czy Zakaz
Wyprzedzania. Pojawili się również Paweł Małaszyński i Marcin Bosak,
gwiazdy najnowszej polskiej komedii "Ciacho".
Najmłodsi uczestnicy mogli bawić się w Zimowym Wesołym Miasteczku,
nauczyć się lepić pierogi w kształcie serduszek, czy wziąć udział w
warsztatach plastycznych.
Muzeum Fabryki zaproponowało zwiedzanie Manufaktury z przewodnikiem i
przejazdy m.in. zabytkowym volkswagenem tzw. ogórkiem. Odbył się też
pokaz karmienia ryb drapieżnych, a łódzcy fryzjerzy - w zamian za datek
na rzecz Orkiestry - proponowali unikalne fryzury. Można też było
zawiesić karteczkę z życzeniem na chińskim drzewie życzeń i zapewnić
sobie pomyślność uderzeniem w chiński gong.
Podkarpackie: złote serce od kowala
Na rzeszowskim rynku wylicytować można było m.in. obrazy Piotra Kidy,
maskotki od podkarpackich i lwowskich policjantów, miniaturę gitary,
wykonaną przez osadzonego w rzeszowskim więzieniu oraz złote serce
wykonane przez kowala z Leżajska. Wśród przedmiotów przeznaczonych do
licytacji w rzeszowskim oddziale TVP znalazła się m.in. oficjalna
koszulka meczowa wicemistrzów Polski w piłce siatkowej zespołu Asseco
Resovia.
Na Podkarpaciu licytacje na rzecz WOŚP odbyły się także m.in. w Krośnie,
Przemyślu, Jaśle, Mielcu i Jarosławiu. Pieniądze zbierane są dla dzieci
z chorobami nowotworowymi.
Pomorze i Kujawy: na motorze i rowerze
Bieg między mostami, koncerty i kąpiel morsów w centrum miasta - to
kilka atrakcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Toruniu. W
Golubiu Dobrzyniu wśród licznych atrakcji przewidziano występy zespołów
muzycznych, pokazy ratownictwa i paradę motocykli. W ośrodku kultury w
Kowalewie Pomorskim na rowerze stacjonarnym mieszkańcy pokonywali 215
kilometrów. Tyle ile dzieli Kowalewo do sztabu orkiestry w Warszawie.
Rekordowa liczba wolontariuszy brała udział w tegorocznej Orkiestrze we
Włocławku - 750. W mieście Orkiestra grała praktycznie już od soboty. W
klubie "Stara Remiza swój koncert dała "Camerata Vladislavia", zaś w
pubie "Tradycja" zebrali się na koncercie włocławscy muzycy jazzowi.
Największe atrakcje Włocławek zarezerwował na wieczór. O 18.00 na Placu
Grodzkim przy galerii ,"Wzorcownia" wystąpiła uczestniczka krajowych
eliminacji ",Eurowizji" Aneta Figiel. Tuż po niej gwiazda wieczoru
Robert Janowski. O 20:00 - tradycyjne światełko do nieba.
Olsztyn: kwestuje też Straż Graniczna
W Olsztynie na ulice miasta wyszło 350 wolontariuszy w czerwonych
koszulkach. Główne imprezy odbędą się na olsztyńskim Starym Mieście. Od
15:00 na Targu Rybnym zaplanowano występy takich zespołów, jak Anima,
The T.H.E, Wild Spirit, The Bardons, Imishi oraz gwiazdy wieczoru -
Afromental. Koncerty trwały do 20.30.
Pióro i książka od prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz kurtka
motocyklowa Jacka Czachora uczestnika Rajdu Dakar znalazły się wśród
fantów wystawionych na licytacji WOŚP w Olsztynie.
Atrakcją, którą można także wylicytować, byłA kolacja na słynnej wieży
ratuszowej w Olsztynie, którą przygotuje jedna z miejscowych restauracji.
Mieszkańcy Olsztyna chętnie brali udział w pokazie ratownictwa
organizowanym co roku, zatytułowanym "Bezpieczny lód". Strażacy,
policjanci, ratownicy spotykali się z dziećmi i młodzieżą nad jeziorem
Długim gdzie pokazywali jak zachowywać się na zamarzniętym akwenie.
Podczas pokazu można było wylicytować przelot policyjnym poduszkowcem.
Lublin: ZIU-tkiem za datek
Zabytkowy trolejbus z lat 70. wyjechał na ulice Lublina, aby wesprzeć
zbieranie pieniędzy na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Opłatę za przejazd stanowi datek do puszki wolontariuszy. Trolejbus
przerobiony na rodzaj salonki, nazywany "ZIU-tkiem", służy zwykle
turystom do zwiedzania Lublina. - W akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy jeździ już po raz piąty. Zawsze cieszy się dużą popularnością -
powiedziała rzeczniczka MPK w Lublinie Weronika Opasiak.
Datki na pomoc dla dzieci z chorobami nowotworowymi zbierało w Lublinie
kilkuset wolontariuszy. Już w południe w centrum miasta większość
przechodniów miała przyklejone do ubrań charakterystyczne czerwone
serduszka na znak, że wrzucili datek do puszki WOŚP.
Koncert WOŚP w Lublinie odbył się po południu. Na scenie na Starym
Mieście wystąpili m.in. grupy Tipsy Train i Whisky.
Warszawa: "Woodstock 69"
Koncert rozpoczął się też w Warszawie na Placu Defilad. W tym roku grali
m.in. Kasia Kowalska, Ewelina Flinta, Justyna Steczkowska czy IRA.
Imprezę rozpoczął występ Arki Noego.
Od godz. 19:00 do 20:00 zaplanowano "Godzinę Jurka Owsiaka". Dyrygent
WOŚP poprowadził koncert zatytułowany "Woodstock 69", na scenie pojawili
się muzycy, soliści i chór Mazowieckiego Teatru Muzycznego "Operetka" im.
Jana Kiepury oraz artyści polskiej sceny rockowej, którzy zagrali utwory
z Koncertu Jubileuszowego 40 lat Woodstocku. O godz. 20, tradycyjnie już
odbył się pokaz sztucznych ogni "Światełko do nieba". Lubuskie: po
piłkarsku
W Gorzowie piłkarze pierwszoligowego GKP zorganizowali specjalny turniej
halowy piłki nożnej. Podczas licytacji gadżetów zebrano ponad 22,5 tys.
zł.
Licytowano m.in.: koszulki z podpisami piłkarzy GKP, szalik z finału
Mistrzostw Świata 2006 w Niemczech, koszulkę Szymona Sawali z Polonii
Bytom oraz jedno z 20. złotych serduszek WOŚP przekazanych przez Jurka
Owsiaka. Grono sympatyków sportu kupiło je za 20 tys. zł.
Do akcji na rzecz WOŚP włączyli się też żużlowcy Falubazu Zielona Góra.
Podczas piątkowego balu pod hasłem "Żużlowe Światełko do Nieba" z aukcji
pozyskano 16,3 tys. zł. Najwięcej pieniędzy - 5 tys. zł - przyniosła
licytacja kevlaru, w którym Fredrik Lindgren startował w cyklu Grand
Prix 2009. Za biały kask Rafała Dobruckiego zapłacono 4 tys. zł, a za
pokrowiec na motocykl Piotra Protasiewicza, ze złotego dla Polski
Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie - 2,2 tys.zł.
Białystok: licytacja poloneza Licytacja autentycznego policyjnego
poloneza z filmowej komendy policji w Królowym Moście z serii filmów
Jacka Bromskiego "U Pana Boga w ...", przejazdy kolejową drezyną lub
specjalnym, orkiestrowym pociągiem - to już niektóre atrakcje finału w
Białymstoku.
Specjalnie na finał, na Rynku Kościuszki w centrum Białegostoku
zamontowano około stu metrów torów kolejowych, by mogła się po nich
poruszać kolejowa drezyna. Drezyną można było pojechać w zamian za datek
na rzecz WOŚP. W centrum Białegostoku orkiestrę wspierali także m.in.
właściciele starych samochodów i rowerzyści. Na scenie na Rynku
Kościuszki odbywają się koncerty.
Z Białegostoku do Łomży pojechał w niedzielę specjalny pociąg WOŚP. By
się nim przejechać, trzeba było wylicytować bilet.
W Podlaskiem WOŚP wsparli także m.in. osadzeni z zakładu karnego w
Czerwonym Borze, gdzie zarejestrowano nawet orkiestrowy sztab.
Więźniowie przekazali pieniądze na rzecz WOŚP, a swoje prace - na
licytację w Łomży.
Z okazji WOŚP na jednym z należących do kolei budynków powstawało także
specjalne graffiti. Dzieło - oprócz orkiestrowego czerwonego serduszka -
przedstawia także znane historyczne postacie charakterystyczne dla
Podlasia, m.in.twórcę języka esperanto Ludwika Zamenhofa.
Trójmiasto: największe hity
Działo się też w Trójmieście. Obecnych było tam ponad 500 wolontariuszy
w Gdańsku, 1600 w Gdyni i ok. 100 w Sopocie. Główna impreza w Gdańsku
odbywała się na Długim Targu, a w Sopocie i w Gdyni - na plażach.
Finał w Gdańsku przebiegał w rytmie największych hitów m.in. Queen,
Elvisa Presleya i Abby. Wieczorem na scenie na Długim Targu wystąpili
Maciej Maleńczuk i Leszcze.
Gdańsk zgłosił do licytacji na allegro m.in. rejs po Zatoce Gdańskiej z
Mateuszem Kusznierewiczem podczas Baltic Sail 2010 oraz miejsca w
strefie VIP podczas otwarcia stadionu PGE Arena Gdańsk. Licytacje
potrwają do 13 stycznia. Na Długim Targu można było wylicytować m.in.
skok ze spadochronem, zestaw talarów gdańskich i bursztynowe serduszka.
W ramach finału WOŚP w Gdańsku i w Gdyni odbyły się Pierwsze
Wielkoorkiestrowe marsze Nordic Walking pod hasłem "Policz się z
cukrzycą".
W Gdyni na plaży miejskiej przygotowano m.in. przejażdżki quadami,
autami terenowymi, czołgiem oraz pokazy pojazdów rajdowych i skoków
motocross.
Podczas aukcji można było wylicytować m.in. adopcję rekina brodatego z
Akwarium Gdyńskiego. Zwycięzca licytacji otrzyma prawo do nadania
rekinowi imienia. Zagwarantowane będzie również prawo do spotkań
rodzinnych. Trwa licytacja rejsu okrętem podwodnym Marynarki Wojennej.
Aukcja potrwa do 18 stycznia 2010 roku.
W Sopocie na plaży w programie m.in. przejażdżki sprzętem wojskowym,
oryginalnym czołgiem T-55 "Merida", wozem opancerzonym SKOT, amerykańską
ciężarówką wojskową REO, desantowym pojazdem wojskowym VOLVO oraz
wojskowymi pojazdami terenowymi.
Była też możliwość zanurzenia w "suchym" kombinezonie nurka, pod okiem
instruktora oraz prezentacja armaty przeciwpancernej i moździerza
pułkowego. Śląsk: futbol amerykański
Pokaz futbolu amerykańskiego mistrzów Polski AZS Silesia Miners na
śniegu, nurkowanie z wrzuceniem datku do puszki na dnie basenu, a także
koncerty gwiazd muzycznych scen alternatywnych - to już główne atrakcje
finału miastach woj. śląskiego.
Jednym z pierwszych wydarzeń tegorocznego finału Orkiestry na Śląsku był
widowiskowy pokaz futbolu amerykańskiego w wykonaniu aktualnych mistrzów
Polski tej dyscypliny AZS Silesia Miners. Na placu przed katowickim
Spodkiem, wykorzystując padający obficie śnieg, sportowcy zaprezentowali
swoją technikę i humor.
Częstochowskie centrum nurkowe Nautilus przygotowało na tamtejszym
basenie KB możliwość nietypowego wsparcia Orkiestry. Symbolicznego
"piątaka" można tam było wrzucić w akwalungu w asyście doświadczonych
nurków do puszki ustawionej na dnie basenu. Główną koncertową sceną
Orkiestry w tym mieście jest Plac Biegańskiego, gdzie wieczorem główną
gwiazdą był Krzysztof K.A.S.A. Kasowski.
W innych głównych miastach tego województwa koncerty dali m.in. znani
wykonawcy muzycznych scen alternatywnych - w Katowicach Konopians czy
Cool Kids Of Death, w Gliwicach Abradab i Fahrben Lehre (w ostatnich
dniach też Pablopavo i Peja), a w Sosnowcu Gaba Kulka.
Z Knurowa na warszawski finał WOŚP jak co roku przybiegła sztafeta
biegowa. Kilkunastu maratończyków - biegających też z Knurowa na letnie
Przystanki Woodstock - dotarło do Warszawy z atrakcjami do zlicytowania
na rzecz WOŚP: medalem ze słynnego maratonu w Bostonie i dwuosobowym
zaproszeniem do zwiedzenia kopalni "Knurów".
Na orkiestrowej aukcji można było wylicytować wycieczkę do kopalni
"Halemba-Wirek" w Rudzie Śląskiej. W ustalonym z dyrekcją zakładu
terminie najwyżej 10-osobowa grupa przejdzie szkolenie BHP, zjedzie na
dół kopalni i przejedzie podziemnym pociągiem, by zwiedzić m.in.
prawdziwą ścianę wydobywczą wraz z przodkiem.
Wśród innych ciekawych przedmiotów licytacji z woj. śląskiego znalazł
się symboliczny akt rocznej własności położonego w centrum Jaworzna
nowego ronda o średnicy 40 metrów. Nabywca będzie mógł umieścić swoje
nazwisko lub nazwę firmy na ustawionej tam tablicy z informacją, że
rondo zostało zlicytowane podczas XVIII finału WOŚP.
Kapela Pieczarków podczas odbywających się w październiku w Żywcu
corocznych imprez Oscypek Fest przygotowała na rzecz WOŚP coraz to
większe i cięższe oscypki. Wystawiony w tym roku na internetową aukcję
"Ser Gigant" - zrobiony tradycyjna metodą pasterską ze 170 litrów mleka
- jest uwędzony i waży ponad 15 kg. Pieczarkowie życzliwie wskazują, że
ich oscypek najlepiej nadaje się na wystawę jako eksponat.
Właściciel zlikwidowanego niedawno - działającego przez niespełna rok -
katowickiego muzeum Hansa Klossa przekazał na rzecz Orkiestry dwa
kluczowe eksponaty ekspozycji. To naturalnej wielkości figury Hermanna
Brunnera, który z pistoletu mierzy do Klossa.
Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych wystawiło natomiast na
aukcję przejazd dowolnie wybranym odcinkiem najstarszej nieprzerwanie
czynnej kolei wąskotorowej na świecie, między Bytomiem a Zabytkową
Kopalnią w Reptach. Podróż odbędzie się zabytkową, reprezentacyjną
salonką Asxh 001 z 1912 r.; będzie też można pod nadzorem maszynisty
poprowadzić najpotężniejszą na wąskim torze lokomotywę spalinowej Lxd2 z
silnikiem Maybacha o pojemności 30 litrów.
Kraków: wielkie serce
Czerwone serce, bijące dla WOŚP, uformowali na Rynku Głównym w Krakowie
mieszkańcy miasta. Serce zostało sfotografowane z wysięgnika, a dzięki
technologii dużej rozdzielczości każdy uczestnik będzie mógł się na nim
rozpoznać.
W tym roku dla WOŚP w Krakowie pieniądze zbierało 2200 wolontariuszy,
działa dziewięć sztabów. Co godzinę z Wieży Ratuszowej rozbrzmiewał hymn
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, grany przez hejnalistę.
Na Rynku Głównym przygotowano wiele atrakcji, m.in. pokazy niezwykłych
samochodów, spektakl Teatru Groteska o Czerwonym Kapturku, pokazy
pierwszej pomocy. Licytowano m.in. serce z soli, wyrzeźbione przez
górnika-artystę z kopalni soli w Wieliczce i udział w charakterze
statysty w spektaklu Opery Krakowskiej.
Na scenie pod Wieżą Ratuszową odbyło się śpiewanie piosenek rockowych
przez Bibliotekę Polskiej Piosenki, a także występy finalistów programu
"Mam talent". Przewidziano też koncert zespołów Bomb The World, Osły,
Bang Bong Blues i Wu-Hae. W finale, o godz. 20.00, w górę wzniosło się
światełko do nieba.
W klubie studenckim Żaczek grała Punkowa Orkiestra Świątecznej Pomocy,
na scenie restauracji Moliere odbywały się Krakowskie Kabaretowe Derby
Świątecznej Pomocy, a po ulicach Krakowa jeździł bezpłatny tramwaj z
wolontariuszami WOŚP. Muzeum Narodowe w Krakowie i jego oddziały były w
niedzielę otwarte do godz. 20.00, a zwiedzać je można było w zamian za
datek na WOŚP.
Orkiestra w Krakowie zaczęła grać już w piątek. Tego dnia w krakowskim
magistracie uzyskano 25,2 tys. zł za portrety fotograficzne znanych
krakowian stylizowane na obrazy Rembrandta. Cykl "Pejzaż z portretami"
to współczesna interpretacja znanych dzieł tego artysty. Ekspozycja
została opracowana przez Andrzeja Gizę z Fundacji Conspero w 2006 roku w
związku z obchodami 400-lecia urodzin Rembrandta. Prace autorstwa
znanego fotografa Michała Pasicha prezentowane były m.in. w krakowskim
Muzeum Czartoryskich, w salach Zamku Królewskiego w Warszawie, Muzeum
Narodowym w Gdańsku oraz w galeriach w Niemczech, Włoszech i Szwajcarii.
Najwyższą kwotę - 3 tys. zł - zaoferowano za obraz przedstawiający
Krzysztofa Globisza stylizowanego na postać z obrazu "Portret Nicolasa
Rutsa" z 1631 roku. Za dwa obrazy - Anna Dymna stylizowana na postać z
obrazu "Toaleta Betsabee" z 1633 roku i Dorota Segda stylizowana na
postać z obrazu "Kobieta kąpiąca się w rzece" z 1654 roku - zaoferowano
po 2,6 tys. zł, a za portret Krzysztofa Jasińskiego i Beaty Rybotyckiej
stylizowanych na postaci z obrazu "Ewangelista Mateusz" z 1661 roku -
2,2 tys. zł.
Szczecin: rejs lodołamaczem
Za rejs jednym z największych lodołamaczy w Zachodniopomorskiem -
"Dzikiem" lub "Odyńcem", podczas akcji kruszenia lodu na Odrze i to w
towarzystwie wojewody zachodniopomorskiego Marcina Zydowrowicza -
zwycięzca licytacji ma zapłacić zaledwie 300 zł. - Zaskoczyła nas tak
niska suma uzyskana za tak ciekawą propozycję - powiedziała Anna
Drozdowska ze szczecińskiego sztabu WOŚP. - Dla porównania np. kubek z
logo Orkiestry poszedł za 500 zł - zaznaczyła.
Siedmiodniowy rejs żaglowcem reprezentującym Szczecin na odcinku z
Belgii do Dani, w trakcie regat The Tall Ships' Races w 2010 r., wraz z
wyposażeniem i wyszkoleniem uczestnika poszedł za 2200 zł. Suma ta jest
również niższa niż spodziewali się uzyskać organizatorzy aukcji.
W Zachodniopomorskiem na licytacjach wystawiono m.in. posadę prezydenta
Świnoujścia (na jeden dzień), "szczęśliwy pomarańczowy sweterek"
prezydenta Szczecina Piotra Krzystka oraz okulary wioślarza Marka
Kolbowicza.
Tematem zeszłorocznego Finału było wczesne wykrywanie nowotworów u
dzieci. Zebrano wówczas ponad 40 mln zł, za które zakupiono m.in.
aparaty do wstępnej diagnostyki onkologicznej. WOŚP także za granicą
W. Brytania: mimo srogiej zimy Orkiestra gra!
W londyńskim Shoreditch w lokalu Comedy Cafe zorganizowano licytację
m.in. prac polskich artystów, którzy wystawiali w Londynie. Do
wylosowania są też dwie sesje hipnoterapeutyczne w prywatnej klinice na
Harley Street oraz fant-niespodzianka od Izabel Marcinkiewicz.
Dziennikarz Chris Salewicz oddał na aukcję egzemplarz podpisanej przez
siebie autobiografii Boba Marleya.
W Glasgow organizatorem WOŚP jest Stowarzyszenie Polskich Studentów. W
finale w klubie Classic Grand występują polscy artyści. W Edynburgu w
klubie HMV The Picture House gwiazdą wieczoru jest zespół Łzy.
Najatrakcyjniejszą nagrodą do wylosowania jest przelot helikopterem nad
Edynburgiem.
W Irlandii Płn. Orkiestra gra w Belfaście, a w Walii - w Cardiff. W
Republice Irlandii, mimo katastrofalnej zimy i oczekiwanych w nocy
nowych opadów śniegu, Orkiestra obecna jest w trzech miastach: w
Dublinie, Limerick i Cork.
Imprezy są wspierane przez polskie firmy, sklepy, wydawnictwa i
organizacje. W Edynburgu sponsorem jest m.in. tamtejszy polski konsulat.
W Irlandii przebieg finału w Dublinie, odbywającego się w irlandzkiej
stolicy już czwarty rok z rzędu, a także migawki z Limerick i Corku,
transmituje na żywo Telewizja Internetowa Polonii.
Chicago: rockowe brzmienia
Ochotnicy zbierają pieniądze w polskich delikatesach i parafiach w
Chicago. O godz. 22 czasu polskiego w hali widowiskowej Copernicus
Center zaplanowano koncert miejscowych zespołów rockowych, z którego
dochód przeznaczony zostanie na WOŚP. W czasie imprezy odbędzie się
licytacja popularnych gadżetów i innych przedmiotów, jak koszulki
słynnej drużyny koszykówki Chicago Bulls.
Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej w USA organizatorzy liczą na hojność
Polonii. W zeszłym roku w Chicago zrezygnowano z organizacji finału WOŚP
z powodu kryzysu finansowego w Ameryce.
(wp.pl)
Sobota, 22010-01-09
Przyznano Wektory
Minister skarbu Aleksander Grad, właściciel Polsatu Zygmunt Solorz-Żak
oraz pośmiertnie założyciel grupy ITI Jan Wejchert - to laureaci
Wektorów 2009, statuetek przyznawanych przez Konfederację Pracodawców
Polskich (KPP) za działalność w różnych dziedzinach gospodarki zarówno
osobom jak i instytucjom.
Podczas gali Grad otrzymał statuetkę m.in. za doprowadzenie do udanych
debiutów na giełdzie ważnych spółek Skarbu Państwa oraz "konsekwentną
pracę dla dobra polskiej gospodarki", a Solorz-Żak za niestandardowe
podejście do rynku telekomunikacyjnego.
Wejchert został z kolei nagrodzony za "twórczy wkład w kształtowanie
polskiej gospodarki rynkowej, za pasję, rozmach i wszechstronność
podejmowanych przedsięwzięć gospodarczych oraz autentyczną troskę o
etykę i dobre praktyki działalności biznesowej". Nagrodę odebrał jego
syn Łukasz Wejchert.
- Mówiąc o tej nagrodzie trzeba powiedzieć wyraźnie, że miniony rok był
rokiem polskich przedsiębiorców, polskich pracodawców, którzy okazali
się odporni, kreatywni, odpowiedzialni i myślący o przyszłości -
powiedział podczas gali prezydent KPP Andrzej Malinowski. Dodał, że
laureat Wektora jest autorem rozwiązań nowatorskich, czyli takich, które
tworzą klimat sprzyjający rozwojowi przedsiębiorczości w Polsce.
Wśród nagrodzonych osób i instytucji znaleźli się też: Telekomunikacja
Polska, Astra CEE, Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń ERGO HESTIA SA,
Polska Grupa Energetyczna, prezes zarządu Phillip Morris Polska Andrzej
Dąbrowski i prezes zarządu Solbet Marek Małecki.
Statuetka Wektorów przyznawana jest przez Konfederację Pracodawców
Polskich od 2002 roku.
(PAP)
Prezes PiS: mogę się tylko przyglądać Polsce Plus
Każda grupa obywateli ma prawo założyć partię - tak utworzenie nowego
ugrupowania Polski Plus komentuje prezes Prawa i Sprawiedliwości
Jarosław Kaczyński. Nowe ugrupowanie założyli liderzy koła poselskiego
Polska Plus - dawni działacze PiS.
Kaczyński wolałby, by ci politycy dalej należeli do jego ugrupowania.
Jednak, jeśli podjęli taką decyzję, to Prawo i Sprawiedliwość - jak
mówił szef PiS - może się ich działaniom tylko przyglądać.
Prezesem ugrupowania Polska Plus został poseł i były minister transportu
Jerzy Polaczek. W sześcioosobowym prezydium zarządu znaleźli się także
szef koła poselskiego Polska Plus Ludwik Dorn, były europoseł Marcin
Libicki, a także posłowie Kazimierz Michał Ujazdowski, Jarosław Sellin i
Lucjan Karasiewicz, który został sekretarzem zarządu.
(IAR)
Śnieg sparaliżował Polskę, auto lepiej zostawić w garażu
Opady śniegu paraliżują niemal cały kraj. Na ulicach jest biało i ślisko,
uszkodzonych zostało wiele linii energetycznych. Drogowcy nie nadążają z
odśnieżaniem szos i apelują do kierowców, by bez poważnych powodów nie
wsiadać za kierownicę. Trudne warunki pogodowe będą utrzymywać się
jeszcze co najmniej do niedzieli wieczór.
Najgorsza sytuacją jest na Dolnym Śląsku. Na południu kraju pada deszcz
ze śniegiem powodujący gołoledź.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podaje, że błoto
pośniegowe występuje na drogach województw: dolnośląskiego, opolskiego,
południowej części śląskiego, łódzkiego, mazowieckiego, lubuskiego,
wielkopolskiego. Zajeżdżony śnieg najbardziej daje się we znaki w
rejonie Jarocina, Lubina, Piły, Środy Wielkopolskiej, Warszawy i
Włocławka.
Na drogach krajowych pracuje obecnie 1300 różnego rodzaju pługów. GDDKiA
prosi kierowców o zachowanie ostrożności i dostosowanie prędkości do
warunków panujących na drogach.
Dolny Śląsk
Największe utrudnienia są na autostradzie A4. Od Legnicy w kierunku
Wrocławia tworzą się spore korki. W Szczytnicy przed Krzywą w kierunku
Wrocławia ciężarówka zderzyła się z autem osobowym. Trasa jest
nieprzejezdna.
Autostrada A-4 ze Zgorzelca do Wrocławia była całkowicie zablokowana
także w okolicy Krzyżowej. Na 78. km autostrady doszło do kolizji kilku
samochodów osobowych i ciężarówek. Oba pasy ruchu w kierunku Wrocławia
były zablokowane.
Z powodu oblodzenia jezdni i opadów śniegu problemy z przejazdem
występują także na drodze krajowej nr 8 Wrocław-Kudowa Zdrój w Dębowinie.
Bardzo trudny jest dojazd do Kłodzka drogą krajową numer 8. Zablokowana
jest droga nr 46 do Złotego Stoku pomiędzy miejscowościami Laski i
Mąkolno.
Krajowa "8" od Kłodzka w stronę Kudowy jest zupełnie nieprzejezdna dla
samochodów ciężarowych.
Od piątku na drogach w regionie zginęło co najmniej sześć osób, a
kilkanaście zostało rannych.
Lubelszczyzna
W miejscowości Bogucin na drodze krajowej nr 17 (Lublin-Warszawa) bus
zderzył się z samochodem osobowym. Kilkanaście kilometrów za Lublinem w
kierunku Warszawy przejazd jest utrudniony.
Na większości dróg województwa zalega błoto pośniegowe.
Na trasie krajowej nr 19 (Lublin-Kraśnik) oraz na drodze nr 74 (Annopol-Kraśnik-Janów
Lubelski) jest gołoledź.
Kilkuset mieszkańców województwa w wyniku awarii straciło dostęp do
prądu.
Łódzkie
Autostrada A2 (Konin-Stryków) w kierunku Warszawy była przez kilka
godzin zablokowana. W nocy z piątku na sobotę na 314. kilometrze trasy,
w okolicach Poddębic, zderzyły się dwa tiry. Jeden z nich stanął w
poprzek drogi.
Jak powiedział dyżurny oficer policji, oczekujący na odblokowanie drogi
kierowcy tirów tak się ucieszyli, iż mogą pojechać dalej, że jeden z
nich nie dostosował prędkości do panujących warunków i po kilku
kilometrach też wpadł w poślizg i stanął w poprzek autostrady.
Ruch odbywa się już normalnie.
Na odcinku od węzła Wartkowcie do węzła Dębie autostrada w kierunku
stolicy jest całkowicie zamknięta. Ruch odbywa się drogami krajowymi nr
72 i 92. Nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia.
Według informacji drogowców, trasy krajowe w Łódzkiem po nocnych opadach
śniegu są przejezdne, ale na wszystkich występuje zajeżdżony śnieg.
Pomorze i Kujawy
Pada w całym regionie. Na trasach zalega śnieg i błoto pośniegowe,
miejscami tworzą się koleiny, jest ślisko. Dodatkowo w miejscach gdzie
drogę okalają pola śnieg zawiewany jest na jezdnię.
W akcji jest 41 solarek i 36 pługów.
Lubuskie
W województwie lubuskim warunki jazdy są fatalne. Przez całą noc padał
śnieg, dodatkowo wystąpiły zawieje i zamiecie. Na wielu drogach
utworzyły się śnieżne zaspy i koleiny.
Przewrócony tir przez kilka godzin blokował drogę krajową numer 3 w
Rosinie koło Świebodzina. Świętokrzyskie
Drogi są tu przejezdne, w większości czarne, miejscami pokryte błotem
pośniegowym. W części regionu występuje jednak marznący deszcz
powodujący gołoledź.
W ciągu ostatnich godzin zanotowano 2 wypadki drogowe i kilkanaście
kolizji.
W Kielcach cały czas pracuje 20 pługopiaskarek, natomiast 30 jednostek
odśnieża drogi w regionie.
Kilkadziesiąt linii średniego napięcia w tym regionie kraju zostało
wyłączonych z powodu połamanych drzew. Najgorsza sytuacja jest w
okolicach Jędrzejowa, Sędziszowa i Włoszczowy. Awarie dotyczą także
Buska-Zdroju, Nowego Korczyna i okolic Kielc.
Śląsk
14 tysięcy mieszkańców Myszkowa, Mstowa, Kłobucka i okolic nie ma prądu
w domach. Ciężki, mokry śnieg uszkodził linie średniego napięcia w tym
regionie. Trwa usuwanie awarii. Prace mogą potrwać nawet kilka godzin.
Marznący deszcz
Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych ostrzega przed marznącym
deszczem i śniegiem.
Marznący deszcz ma padać przed południem w województwie świętokrzyskim i
małopolskim. W województwie opolskim będzie natomiast przez cały weekend
padał marznący deszcz, deszcz ze śniegiem oraz śnieg. Biuro ostrzega
przed oblodzeniem dróg i chodników, a także uszkodzeniami drzewostanu i
napowietrznych linii energetycznych.
Lepiej nie wyjeżdżać
Policjanci apelują, aby bez wyraźnej konieczności nie wyjeżdżać z domu.
- Służby drogowe próbują odśnieżać jezdnie, ale pada tak gęsty śnieg, że
drogi momentalnie robią się białe i śliskie.
Jaka będzie pogoda?
IMiGW ostrzega przed zawiejami i zamieciami śnieżnymi w województwach
łódzkim i mazowieckim. W niektórych miejscach ma spaść do 30 cm śniegu.
Możliwe, że drogi będą nieprzejezdne oraz że będzie występować gołoledź.
IMiGW przewiduje, że opady śniegu potrwają do niedzieli wieczór.
(wp.pl)
Piątek,
2010-01-08
Rewolucyjne odkrycie w
Świętokrzyskiem - będą korzyści
Przy świętokrzyskim oddziale Państwowego Instytutu Geologicznego
powstanie laboratorium, w którym będą preparowane i przygotowywane do
badań skamieniałości i tropy z Gór Świętokrzyskich - zapowiedział
wicedyrektor świętokrzyskiego oddziału instytutu dr Zbigniew Złonkiewicz.
- Góry Świętokrzyskie to region obfitujący w znaleziska geologiczne.
Planujemy, że w laboratorium będą też badane znaleziska z całej Polski i
z zagranicy - powiedział Zbigniew Złonkiewicz. Podkreślił, że obecnie w
Polsce nie ma tego typu placówki badawczej.
Budynek laboratorium ma powstać za dwa lub trzy lata, przy kieleckiej
siedzibie instytutu. Placówka ma być wyposażona w specjalistyczny sprzęt,
niezbędny m.in. do cięcia skał.
Naukowiec mówił także, że w kamieniołomie w Zachełmiu, w którym odkryto
tropy tetrapodów - najstarszych czworonożnych zwierząt lądowych -
powstanie rezerwat. - Do pomysłu utworzenia w tym miejscu rezerwatu
przychylił się także prywatny właściciel części kamieniołomu -
powiedział Złonkiewicz.
W nieczynnym kamieniołomie Zachełmie pod Kielcami w Górach
Świętokrzyskich naukowcy z Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG)
oraz Uniwersytetu Warszawskiego (UW) odkryli skamieniałości i odciski
stóp tetrapodów, najstarszych czworonożnych zwierząt lądowych.
Ślady są starsze o ok. 18 mln lat od najstarszych tego typu
skamieniałości znanych nauce. Z pierwszych tetrapodów wywodzą się płazy,
gady, ptaki i ssaki. Znalezisko pochodzi z okresu dewońskiego, sprzed
395 mln lat.
Naukowcy poinformowali o odkryciu w czwartek. Wyniki badań opublikowali
na łamach najnowszego numeru prestiżowego tygodnika naukowego "Nature".
Autorzy odkrycia - Piotr Szrek z PIG i Grzegorz Niedźwiedzki z UW -
pracują nad rekonstrukcją budowy łap czworonożnych stworzeń.
Jak mówił w czwartek podczas konferencji prasowej dyrektor Państwowego
Instytutu Geologicznego doc. dr hab. Jerzy Nawrocki, po opublikowaniu
badań przez polskich naukowców trzeba będzie zmienić podręczniki do
paleontologii.
(PAP)
Prezes NFZ zmienił zarządzenie ws. chemioterapii
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz zmienił zarządzenie,
w którym określono zasady obowiązujące przy świadczeniu chemioterapii
niestandardowej. Nowe zarządzenie zostało opublikowane po południu na
stronie internetowej NFZ. Paszkiewicz zapowiedział zmianę zarządzenia po
czwartkowej rozmowie z premierem Donaldem Tuskiem.
W nowej wersji zarządzenia nie znalazło się problematyczne sformułowanie:
"świadczenia (chemioterapii niestandardowej) udzielane w miejscu pracy
konsultanta krajowego lub wojewódzkiego onkologii klinicznej,
hematologii, hematoonkologii dziecięcej, ginekologii onkologicznej -
zgodnie ze specyfiką nowotworu".
W ocenie wielu lekarzy i dyrektorów szpitali zapis oznaczał, że
chemioterapia niestandardowa może być udzielana wyłącznie w ośrodkach, w
których pracują konsultanci, a nie - jak do tej pory - także w innych
lecznicach.
Przeciwnego zdania było Ministerstwo Zdrowia i NFZ. Według nich, zapis
mógł stwarzać niejasności interpretacyjne, ale nie ograniczał możliwości
świadczenia chemioterapii niestandardowej.
W komunikacie zapowiadającym zmianę zarządzenia Fundusz podkreślał, że
po ogłoszeniu nowego dokumentu dyrektorzy oddziałów wojewódzkich
niezwłocznie podejmą rokowania w sprawie zawarcia umów o udzielanie
świadczeń w zakresie chemioterapii niestandardowej z ośrodkami
dotychczas udzielającymi tych świadczeń.
W większości województw chorzy nie mają problemu z kontynuacją
chemioterapii niestandardowej w szpitalach, w których otrzymywali ją w
ubiegłym roku, jednak nowi pacjenci nie są przyjmowani. W niektórych
regionach oddziały NFZ nie podpisały umów na to świadczenie ze
wszystkimi lecznicami, które wykonywały je do tej pory.
Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz przyznał w czwartek, że to on ponosi winę
za problemy związane ze stosowaniem chemioterapii niestandardowej.
Przeprosił pacjentów "za niedogodności, których doświadczyli wskutek
błędów interpretacyjnych".
Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała w czwartek, że jest jej bardzo
przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Dodała, że pacjenci znaleźli się
w tej sytuacji z powodu "niedoskonałości urzędniczej".
Premier Donald Tusk zobowiązał Paszkiewicza, aby ten w ciągu dwóch
tygodni uregulował sprawy związane z rozporządzeniem dotyczącym leczenia
tzw. chemioterapią niestandardową. Od uregulowania tej kwestii
uzależniona jest ewentualna dymisja szefa NFZ. Szef rządu zdecydował też
o ukaraniu Paszkiewicza; ma on oddać jedno miesięczne wynagrodzenie.
Wcześniej, przed spotkaniem Paszkiewicza i Kopacz z premierem,
ministerstwo zdrowia uspokajało, że nie ma żadnych zmian w przepisach
określających zasady dostępu pacjentów do tzw. chemioterapii
niestandardowej. Wiceminister zdrowia Marek Twardowski zapewniał podczas
konferencji prasowej, że chorzy będą leczeni w tych samych ośrodkach, z
których korzystali do tej pory.
Prezes NFZ tłumaczył, że problem wynika z błędnej interpretacji jego
zarządzenia, mówiącego o tym, że kwalifikowanie do "chemioterapii
niestandardowej" powinno następować jedynie w ośrodkach, w których jest
konsultant wojewódzki, ale samo leczenie może odbywać się także w innych
placówkach. Zapowiedział "doprecyzowanie" przepisów w tej sprawie.
(PAP)
Zmarł nestor polskich podróżników
Nestor polskich podróżników, publicysta, filmowiec Stanisław
Szwarc-Bronikowski zmarł w piątek w wieku 93 lat - poinformowała żona
zmarłego.
Urodził się 1 marca 1917 roku w Górkach koło Klimontowa w powiecie
sandomierskim jako Stanisław Szwarc, szkołę ukończył w Sandomierzu,
potem studiował na Uniwersytecie Warszawskim prawo i dziennikarstwo.
W czasie okupacji brał czynny udział w ruchu oporu ZWZ-AK pod
pseudonimem "Roman". Był założycielem i redaktorem konspiracyjnych pism
na Kielecczyźnie. Po zakończeniu wojny pod przybranym nazwiskiem działał
w organizacji "Wolność i Niezawisłość". Kilkakrotnie był aresztowany i
więziony przez służbę bezpieczeństwa. Ukrywał się m.in. pod nazwiskiem
przyjaciela - Bronikowskiego, które potem dodał do nazwiska rodowego.
Po 1956 roku pracował w tygodniku "Dookoła świata", a od 1960 roku - w
Telewizji Polskiej. Podczas swoich podróży nakręcił ponad 100 filmów
popularno-naukowych, jest autorem wielu esejów i cykli reportaży
podróżniczych, w tym książek "W poszukiwaniu zaginionych światów" i
"Testament wieków".
Odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
Jest m.in. laureatem nagrody im. Arkadego Fiedlera Bursztynowy Motyl
oraz nagrody historycznej Klio. (ak)
(PAP), (Stanisław Szwarc-Bronikowski- fot. PAP / Radek Pietruszka)
Czwartek, 2010-01-07
Minister zdrowia i szef
NFZ przepraszają pacjentów
Minister zdrowia Ewa Kopacz i prezes NFZ Jacek Paszkiewicz przeprosili
pacjentów za problemy związane z przepisami dot. stosowania tzw.
chemioterapii niestandardowej. Premier wezwał oboje na rozmowę, by
wyjaśnić tę sytuację. Decyzją szefa rządu prezes NFZ nie otrzyma
styczniowego wynagrodzenia. Kopacz przyznała, że rozmowa nie była
przyjemna, ale bardzo dyscyplinująca.
Jak mówił prezes NFZ Jacek Paszkiewicz, problem wynikał z błędnej
interpretacji jego zarządzenia. Chodziło o zapis: "świadczenia udzielane
w miejscu pracy konsultanta krajowego lub wojewódzkiego onkologii
klinicznej, hematologii, hematoonkologii dziecięcej, ginekologii
onkologicznej - zgodnie ze specyfiką nowotworu". Obawiano się, że
oznacza to poważne ograniczenie dostępu do niestandardowej chemioterapii.
Pacjenci sygnalizowali, że w związku ze zmianami zasad wykonywania tej
terapii mogą mieć poważne trudności z dostępem do świadczeń medycznych.
Tymczasem - jak tłumaczył szef NFZ - tylko kwalifikowanie do
chemioterapii niestandardowej ma następować w ośrodkach, w których jest
konsultant wojewódzki. Samo leczenie - wbrew obawom - może odbywać się
także w innych placówkach.
Minister zdrowia Marek Twardowski zapewnił na wcześniejszej konferencji
prasowej, że nie ma żadnych zmian w przepisach określających zasady
dostępu pacjentów do tego rodzaju leczenia. - Nie jest możliwą rzeczą i
nie ma takiej woli, żeby ta terapia była prowadzona tylko i wyłącznie w
miejscach, gdzie pracują konsultant wojewódzki bądź krajowy.
Niewątpliwie natomiast do tak drogich terapii kwalifikacje będzie
prowadził konsultant krajowy, bądź wojewódzki - tak jak było to
dotychczas - podkreślił Twardowski.
Jak mówił, wolą ministra zdrowia jest, by chemia niestandardowa była w
pełni dostępna dla pacjentów. Twardowski zaznaczył, że w żadnym
rozporządzeniu nie zawarto klauzuli ograniczającej dostęp do terapii
wyłącznie do siedziby konsultanta.
Twardowski przypomniał, że rozporządzenia ministra zdrowia do ustawy o
koszyku świadczeń gwarantowanych określają, że chemioterapia
niestandardowa jest finansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Podkreślił jednak, że występują "pewne trudności interpretacyjne"
związane ze zmianą prawa. Wiceminister zaznaczył, że NFZ "wskaże
prawidłową drogę interpretacyjną".
Chemioterapia niestandardowa to metoda indywidualnego leczenia, która -
zgodnie z dostępnym piśmiennictwie naukowym - może pomóc choremu, choć
nie jest jeszcze zarejestrowana w leczeniu danej jednostki chorobowej.
Rocznie na nowotwory złośliwe w Polsce zapada 120 tys. osób i około 80
tys. umiera z tego powodu. Według wiarygodnych prognoz
epidemiologicznych w Polsce w 2010 roku nowych zachorowań na nowotwory
będzie 160 tys., a zgonów 100 tys.
(PAP)
L. Kaczyński zaprosił Miedwiediewa do Auschwitz
Lech Kaczyński zaprosił prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa na
styczniowe uroczystości z okazji 65. rocznicy wyzwolenia hitlerowskiego
obozu Auschwitz - poinformował prezydencki minister Mariusz Handzlik.
Międzynarodowe uroczystości zaplanowano na 27 stycznia.
- Pan prezydent Kaczyński wystosował list do prezydenta Rosji pana
Miedwiediewa, w którym zaprosił go na obchody 65. rocznicy wyzwolenia
obozu Auschwitz - powiedział Handzlik. Minister dodał, że Kancelaria
Prezydenta nie otrzymała jeszcze odpowiedzi ze strony rosyjskiej na to
zaproszenie.
W liście do rosyjskiego prezydenta Lech Kaczyński odniósł się do 65.
rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz, podkreślając, że było to miejsce
zagłady wielu istnień ludzkich: Żydów, Polaków, Romów i Rosjan.
Handzlik powiedział, że prezydent zaprosił Miedwiediewa, chcąc
upamiętnić rosyjskie ofiary zgładzone w obozie Auschwitz-Birkenau, jak
również radzieckich żołnierzy, którzy przyczynili się do jego wyzwolenia.
- To taki gest symboliczny - podkreślił minister.
Obchody rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz są organizowane przez stronę
rządową, zaś prezydent objął nad nimi patronat honorowy. Opracowany już
został wstępny program uroczystości. Odbędzie się w specjalnym namiocie
ustawionym na terenie byłego niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau,
tuż przy budynku tzw. Sauny. Podczas wojny Niemcy rejestrowali w tym
miejscu więźniów po ich przywiezieniu do obozu.
Krótkie wystąpienia wygłoszą dwaj byli więźniowie Auschwitz - Polak i
Żyd, członkowie Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Uczestnicy przejdą
ze zniczami pod pomnik ofiar obozu, gdzie zostanie oddany hołd
zgładzonym.
W ramach uroczystości zaplanowano konferencję edukacyjną, w której wezmą
udział ministrowie edukacji z krajów Unii Europejskiej. W intencji
pomordowanych odprawiona zostanie msza święta w kościele Miłosierdzia
Bożego, nieopodal byłego obozu Auschwitz I.
Niemiecki obóz Auschwitz wyzwolili 27 stycznia 1945 roku żołnierze 100.
Lwowskiej Dywizji Piechoty 60. Armii I Frontu Ukraińskiego. W walkach o
wyzwolenie obozu i miasta Oświęcimia zginęło ponad 200 żołnierzy
radzieckich.
Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku, KL Auschwitz II-Birkenau - dwa lata
później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. W
ramach kompleksu Auschwitz funkcjonowała także sieć podobozów. W obozie
Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także
Polaków, Romów, jeńców radzieckich i przedstawicieli innych narodów.
27 stycznia przypada ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holokauście.
(PAP)
Miał sprzedać napis z Auschwitz - "nie czuje się winny"
Szwed związany ze sprawą kradzieży napisu "Arbeit macht frei" z
hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau nie czuje się winny. W
wywiadzie opublikowanym w szwedzkim "Expressen" stwierdził, że był tylko
pośrednikiem, a przekazując informacje policji, pomógł w odnalezieniu
cennego obiektu.
"Moją rolą było odebranie napisu z Polski, byłem pośrednikiem, miałem
zająć się sprzedażą" - mówi w wywiadzie rozmówca, którego gazeta określa
jako neonazistę, i którego danych nie ujawnia.
Według "Expressen", pieniądze z transakcji miały pomóc w przygotowaniu
ataku terrorystycznego grupy neonazistów na siedziby szwedzkiego rządu i
parlamentu. W pewnym momencie Szwed zrezygnował z udziału w akcji.
"Nie chciałem być w to zamieszany. Od razu skontaktowałem się z policją,
przekazałem wszystkie informacje. Nie popełniłem żadnego przestępstwa,
tylko dopilnowałem, aby napis wrócił na swoje miejsce" - mówi w
wywiadzie.
"Gwarantuję, że to prawda"
Dziennikarka "Expressen" Annsofie Naeslund potwierdziła, że opublikowana
rozmowa jest autentyczna.
- Rozmawiałam z tym mężczyzną, ale nie mogę podać jego danych -
powiedziała. Na pytanie, czy jest nim Anders H., o którym mówią polskie
media, odrzekła: przykro mi, nie mogę nic potwierdzić.
Szwedzka prokuratura, która od wtorku zajmuje się sprawą po otrzymaniu
dokumentów z Polski, na razie nie udziela informacji na temat postępu
śledztwa.
Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy b.
niemieckiego obozu została skradziona 18 grudnia nad ranem. Napis
odnaleziono późnym wieczorem 20 grudnia we wsi Czernikowo koło Torunia.
Przestępcy rozcięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych
jest pięciu Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika, że działali na
zlecenie pośrednika ze Szwecji.
(PAP), (fot. PAP / Andrzej Grygiel- Brama w obozie Auschwitz)
|
|
INDEX
Powrót..
|