zapisz
Się Na Naszą listę |
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Przyłącz się |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
INDEX
FAKTY ZE ŚWIATA
|
Środa, 2009-07-22
Premier Iraku z wizytą u
Obamy
Podczas pierwszej wizyty w Białym Domu premier Iraku Nuri al-Maliki
przekonywał, że jego kraj jest bezpieczny dla inwestorów. W odpowiedzi
prezydent USA Barack Obama podkreślił, że zobowiązania USA wobec Iraku
są nadal aktualne.
- Stany Zjednoczone i Irak przeżyły wspólnie trudny okres. Teraz
zgadzamy się, że więzi powstałe w czasie wojny, mogą utorować drogę dla
postępu w czasie pokoju - powiedział Obama.
Premier Iraku poinformował o planach zorganizowania w październiku
konferencji dla zagranicznych inwestorów.
Trzy tygodnie po wycofaniu się oddziałów amerykańskich z irackich miast,
zarówno Waszyngton jak i Bagdad chcą pokazać, że ich wzajemne stosunki
są dobre i że wkraczają w nową fazę współpracy.
130 tys. żołnierzy USA pozostaje w Iraku, by pomóc w zapewnieniu krajowi
bezpieczeństwa. Pełne wycofanie się armii amerykańskiej z Iraku nastąpi
pod koniec 2011 roku.
Wizyta al-Malikiego w Białym Domu ma pokazać światu niezależność Bagdadu
od Waszyngtonu, nakłonić zagranicznych inwestorów do powrotu do Iraku
oraz przekonać ONZ do zawieszenia rezolucji, na mocy której poszkodowani
mogą o odszkodowania wojenne od Iraku. (Rezolucja 687 dotyczy inwazji,
jakiej reżim Saddama Husajna dokonał na Kuwejt w latach 1990-1991).
Premier al-Maliki starał się przekonać inwestorów, że Irak stał się
krajem bezpiecznym. Jednak tego samego dnia napastnicy zastrzelili w
Iraku pięciu pielgrzymów podróżujących w autokarowym konwoju, a dzień
wcześniej eksplozje bomb w Bagdadzie zabiły 16 osób.
Obama pochwalił jednak Irak za "znaczące postępy" w normalizowaniu
sytuacji w kraju i ponowił obietnicę, że oddziały armii USA opuszczą
definitywnie Irak w 2011 roku.
Irak jest wciąż rozdarty przez konflikty pomiędzy ludnością szyicką,
sunnicką i kurdyjską. Administracja Obamy jest zaniepokojona powolnym
tempem, w jakim odbywa się polityczne "pojednanie" Iraku.
Obama i wiceprezydent USA Joe Biden apelują ostatnio do Irakijczyków o
rozwiązanie wewnętrznych sporów, od tych dotyczących podziału zysków z
eksploatacji złóż ropy naftowej, po konflikty o wewnętrzne granice.
PAP
Specjalny pokaz "Katynia" dla młodych Włochów
Specjalny pokaz "Katynia" w reżyserii Andrzeja Wajdy odbył się na
międzynarodowym festiwalu filmów dla młodych widzów w Giffoni Valle
Piana, koło Salerno, na południu Włoch.
Giffoni Film Festival to najbardziej znany na świecie przegląd filmów
dla młodzieży i to jej przedstawiciele zasiadają w jury.
Z okazji nadzwyczajnej, pozakonkursowej projekcji "Katynia" Andrzej
Wajda wystosował do widzów przesłanie, w którym podkreślił, że czuje
spoczywającą na nim odpowiedzialność, a prezentację filmu na tym
festiwalu uważa za ważne wydarzenie.
Zwracając się do młodych Włochów, polski reżyser napisał: - Zobaczycie
prawdę historyczną o drugiej wojnie światowej.-
- O tym straszliwym wydarzeniu, jakim była masakra 20 tysięcy Polaków,
zamordowanych na rozkaz Stalina, nie opowiadam wyłącznie polskim widzom.
Oni znają tę prawdę od lat, mimo że była tematem tabu - dodał Wajda.
Wyjaśnił następnie młodym widzom w przesłaniu odczytanym przed projekcją:
- Kłamstwa o Katyniu były obowiązkową wersją oficjalną w Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej, która była podporządkowana Związkowi
Radzieckiemu od 1945 roku do upadku komunizmu w 1989 r. -
- Moja opowieść skierowana jest ku światu, który ukrywał prawdę o tej
zbrodni i promował wersję sowiecką, obarczającą nią nazistowskie Niemcy
- napisał polski reżyser.
Przypomniał, że Jan Paweł II mówił: "Prawda was wyzwoli".
- Wierny temu wezwaniu nakręciłem ten film, myśląc o moich rodzicach.
Moim ojcu oficerze polskiego wojska, który był wśród ofiar tej zbrodni,
i o mojej matce, narażonej na kłamliwą sowiecką propagandę, która
czekała na jego powrót aż do swej śmierci - podsumował w swoim liście
Wajda.
PAP
Izrael oskarża: USA akceptuje Iran jako mocarstwo atomowe
Hillary Clinton zaoferowała swoim sojusznikom na Bliskim Wschodzie
"parasol ochronny" na wypadek, gdyby Iran zdobył broń atomową. - To błąd
- ocenia wicepremier Izreale Dan Meridor - w obecnej chwili nie
powinniśmy zakładać, że Iran będzie miał broń nuklearną. Powinniśmy im
to uniemożliwić.
Meridor, który kieruje tajnymi służbami Izraela, w wypowiedzi dla
izraelskiej rozgłośni wojskowej wyraził opinię, że propozycja pani
Clinton może być interpretowana jako wyraz gotowości do zaakceptowania
Iranu jako mocarstwa atomowego.
- Bez najmniejszego entuzjazmu wysłuchałem wypowiedzi Amerykanów, że
będą bronić swych sojuszników, gdyby Iran wszedł w posiadanie bomby
atomowej - oświadczył Meridor.
Hillary Clinton ostrzegła Iran, że jeśli zrealizuje program pozyskania
broni jądrowej, Stany Zjednoczone obejmą swym parasolem ochronnym kraje
Zatoki Perskiej.
Amerykańska sekretarz stanu powiedziała: USA nadal trzymają otwarte
drzwi do dialogu z Iranem.
Jednocześnie z ust Hillary Clinton padło zdanie, które zawierało
ostrzeżenie: chcemy, by irańskie władze zadały sobie pytanie, jak sądzę
uczciwe: czy jeśli USA rozciągną parasol ochronny nad regionem Iran
będzie w stanie, tak jak to planował po uzyskaniu broni jądrowej,
zastraszać i dominować w regionie?.
PAP
Największy na świecie teleskop
Największy teleskop na świecie ma powstać na wulkanie Mauna Kea na
wyspie Hawaii - poinformowała budująca go firma TMT Corp. O wyborze
Hawajów - rozważano także Chile - zadecydowało usytuowanie wyspy na
środku Oceanu Spokojnego oraz jej słabe zaludnienie, dzięki czemu
tamtejsze powietrze jest wolne od zanieczyszczeń i sztucznych świateł,
które znacznie utrudniają obserwację nieba.
Na termin ukończenia inwestycji wyznaczono 2018 rok.
Dzięki dużym rozmiarom lustra teleskopu niedługo będzie można obserwować
obszary nieba odległe od ziemi nawet o 13 miliardów lat świetlnych.
Oznacza to, że astronomowie będą mogli obejrzeć powstawanie pierwszych
gwiazd i galaktyk, które uformowały się około 400 milionów lat po
Wielkim Wybuchu.
Zwierciadło teleskopu ma mieć średnicę 30 metrów, dzięki czemu jego
powierzchnia będzie umożliwiała zbieranie dziewięciokrotnie więcej
danych niż obecnie największy teleskop optyczny usytuowany na Karaibach.
Urządzenie, które nazwano TMT (Thirty Meter Telescope), ma umożliwić
naukowcom analizę nie tylko ciał niebieskich, ale również historii
wszechświata.
Teleskop będzie wybudowany na drzemiącym wulkanie, który cieszy się dużą
sławą wśród miłośników astronomii. Szczyt wulkanu znajduje się nad linią
chmur na wysokości 4 205 metrów n.p.m., dzięki czemu można z niego
obserwować niebo północnej półkuli przez ponad 300 dni w roku.
Po oddaniu TMT planuje się budowę podobnego teleskopu w Chile, który z
równie dużą dokładnością będzie zbierał dane z południowej półkuli.
Dzięki temu astronomowie będą mieli do dyspozycji obraz nieba z obu
półkuli - powiedział Rolf Kudritzki, dyrektor Instytutu Astronomii na
Uniwersytecie Hawajskim.
PAP
Wtorek, 2009-07-21
Rano zacznie się
najdłuższe zaćmienie Słońca w tym wieku
To będzie najdłuższe zaćmienie Słońca w tym wieku, będzie trwało 6 minut
i 39 sekund, a kulminacja nastąpi 22 lipca o 4.36 czasu polskiego.
Zaćmienie Słońca najlepiej będzie widoczne nad Oceanem Spokojnym. To
wydarzenie będą też mogli zobaczyć mieszkańcy Indii, Nepalu, Bangladeszu,
Bhutanu i Chin.
Zaćmienie rozpocznie się na północno-zachodnim wybrzeżu Indii, przejdzie
przez północną cześć tego kraju, ukaże się nad Himalajami skąd
prześlizgnie się na teren Chin. Z Chin, mniej więcej na wysokości
Szanghaju wejdzie na Ocean Spokojny. Tam na wielkiej otwartej
przestrzeni potrwa najdłużej, by zakończyć się w centralnej części
Oceanu.
Do zaćmienia Słońca dochodzi, gdy Księżyc, krążąc w okół Ziemi, znadzie
się dokładnie pomiędzy Słońcem a naszą planetą. W takiej sytuacji na
powierzchni Ziemi pojawia się cień Księżyca.
Dr Paweł Moskalik z Centrum Astronomicznego imienia Mikołaja Kopernika
wyjaśnia, że to zaćmienie będzie trwało najdłużej w tym wieku, ponieważ
akurat teraz Księżyc jest najbliżej Ziemi, a to oznacza, że rzuca
większy cień, a zaćmienie trwa tak długo. Zwykle zaćmienia Słońca trwają
2 - 3 minuty.
Doktor Moskalik zapewnia, że mimo wyjątkowości zjawiska jakim jest
zaćmienie Słońca, to kosmiczne wydarzenie zupełnie nie ma wpływu na
życie na naszej planecie.
W Polsce ostatnie całkowite zaćmienie Słońca było widoczne w latach
50-tych ubiegłego wieku. Do kolejnego zaćmienia Słońca dojdzie 11 lipca
2010 roku nad Pacyfikiem.
IAR
Spacer kosmiczny w 40. rocznicę lądowania na Księżycu
Astronauci David Wolf i Thomas Marshburn wyszli w poniedziałek po raz
drugi w przestrzeń kosmiczną aby zamontować na zewnątrz Międzynarodowej
Stacji Kosmicznej ISS nową antenę oraz kilka innych elementów
dostarczonych na stację przez prom Endeavour.
"Kosmiczny spacer" odbył się dokładnie w 40. rocznicę pierwszego
lądowania na Księżycu astronautów Neila Armstronga i Buzza Aldrina z
załogi Apolla 11.
Tymczasem Aldrin, podobnie jak inni astronauci z programu Apollo,
sugerował na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że dotychczas stacja
ISS, mimo poniesionych olbrzymich nakładów, nie umożliwiła dokonania
szczególnie ważnych odkryć naukowych.
Podczas obecnej misji promu Endeavour, która zakończy się 28 lipca,
przewidziane są jeszcze trzy wyjścia w przestrzeń kosmiczną.
PAP
Porażony paralizatorem przez policję stanął w płomieniach
W Australii 36-letni mężczyzna dosłownie stanął w płomieniach, gdy
został porażony paralizatorem przez policjanta. Z poparzeniami trzeciego
stopnia został przewieziony do szpitala i znajduje się w stanie ciężkim
- donosi serwis internetowy BBC News.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Warburton w zachodniej części
Australii. Policjanci w odpowiedzi na skargę pojechali z interwencją do
36-letniego Ronalda Mitchella, znanego już stróżom prawa z agresywnych
zachowań.
Gdy funkcjonariusze znaleźli się pod domem 36-latka, ten wybiegł z domu
i ruszył prosto na nich, trzymając w rękach baniak z benzyną i
zapalniczkę. Jeden z policjantów użył elektrycznego paralizatora, wtedy
mężczyzna stanął w ogniu. Stróż prawa natychmiast powalił go na ziemię i
gołymi rękami ugasił płomienie.
Okazało się, że 36-latek był uzależniony od wdychania oparów benzyny,
którą był przesiąknięty w trakcie interwencji policjantów.
Najprawdopodobniej elektryczna iskra wywołana przez paralizator
spowodowała wybuch ognia, lecz policja nie wyklucza, że przyczyną
tragedii była trzymana przez mężczyznę zapalniczka. Trwa dochodzenie,
które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia - pisze BBC News.
wp.pl
USA wspierają Ukrainę - to zdenerwuje Rosję
Stany Zjednoczone nie godzą się na podział świata na strefy wpływów, a
nowe otwarcie w stosunkach z Rosją nie jest wymierzone w Ukrainę -
oświadczył w Kijowie amerykański wiceprezydent Joe Biden.
- USA popierają suwerenną Ukrainę i jej prawo do dokonywania własnych
wyborów. Nikt nie ma prawa dyktować wam, jakie macie zawierać sojusze.
Zmiany w relacjach (USA) z Rosją nie będą wymierzone w Ukrainę -
powiedział na wspólnej konferencji prasowej z ukraińskim prezydentem
Wiktorem Juszczenką.
USA chcą silnej Ukrainy
Biden wyraził przy tym przekonanie, że "reset" w stosunkach między
Waszyngtonem a Moskwą będzie dla Ukrainy korzystny.
Wiceprezydent USA powtórzył, że jego kraj popiera euroatlantyckie
aspiracje Kijowa, dodając, że Stany Zjednoczone "oddane są silnej,
demokratycznej i rozwijającej się Ukrainie".
- Wasz sukces będzie naszym sukcesem - zaznaczył.
Biden zaapelował jednocześnie do skonfliktowanych ukraińskich polityków
o jedność.
- Mówiłem to prezydentowi i powiem w rozmowach z innymi liderami:
wspólne działanie, szczególnie w warunkach kryzysu, nie jest wyborem,
lecz koniecznością. Kompromis nie jest oznaką słabości, lecz
demonstracją siły - oświadczył amerykański wiceprezydent.
Jedna Ukraina
Prezydent Juszczenko, który na konferencji prasowej w Kijowie przemawiał
przed Bidenem, nie mógł odpowiedzieć na jego apel o jedność polityczną
na Ukrainie; jego wystąpienie poświęcone było przede wszystkim
bezpieczeństwu kraju.
- Żyjemy w trudnym świecie. Dla nas najważniejsza jest nasza jedność
terytorialna. Najlepszym sposobem jej zapewnienia jest integracja ze
światem euroatlantyckim - oświadczył.
Juszczenko zwrócił także uwagę, że ważnym elementem bezpieczeństwa
Ukrainy jest bezpieczeństwo energetyczne, i zaprosił amerykańskich
inwestorów do udziału w reformowaniu ukraińskiej sieci przesyłania gazu
oraz całego systemu energetycznego.
Ukraiński prezydent wykorzystał spotkanie z Bidenem, by zaprosić na
Ukrainę prezydenta USA Baracka Obamę.
- Korzystając z okazji, potwierdziłem zaproszenie dla amerykańskiego
prezydenta do odwiedzenia Ukrainy - powiedział.
Zdaniem komentatorów Juszczenko chciałby, aby Obama przyjechał do Kijowa
przed zaplanowanymi na początek przyszłego roku wyborami prezydenckimi.
Obecny szef państwa będzie ubiegał się w nich o pozostanie na drugą
kadencję.
Jarosław Junko PAP
Poniedziałek,
2009-07-20
Benedykt XVI mianował
Polaka biskupem diecezji w RPA
Benedykt XVI mianował ks. Adama Leszka Musiałka, sercanina, biskupem
diecezji De Aar w Republice Południowej Afryki - podała Polska Prowincja
Księży Sercanów. Jest on dziesiątym Polakiem, mianowanym biskupem przez
obecnego papieża do pracy duszpasterskiej poza Polską. Biskup-nominat ma
52 lata.
Biskup-nominat Adam Leszek Musiałek zastąpi biskupa Josepha Jamesa
Potocnaka, również sercanina, którego prośbę o dymisję przyjął papież w
tym samym dniu. To drugi polak, mianowany przez obecnego papieża
biskupem w RPA - po paulinie o. Stanisławie Janie Dziubie, który od 31
grudnia ubr. jest ordynariuszem diecezji Umzimkulu (RPA).
Diecezja De Aar, położona w środkowej części Republiki Południowej
Afryki, istnieje od 13 kwietnia 1967 (wcześniej – od 24 marca 1953 była
to prefektura apostolska) i wchodzi w skład metropolii kapsztadzkiej. Na
obszarze ok. 67,3 tys. km kw. mieszka tam niespełna 170 tys. ludzi, z
których prawie 6 tys. to katolicy. Na terenie diecezji jest 8 parafii, w
których pracuje 6 księży diecezjalnych i zakonnych i kilka sióstr.
Kapłani zakonni to sercanie, głównie polscy i amerykańscy. Z ich
szeregów wywodzili się też pierwsi biskupi tej jednostki kościelnej:
Joseph Anthony De Palma (1967-87) i Joseph James Potocnak (1992-2009).
Ks. Adam L. Musiałek będzie trzecim biskupem tej diecezji.
EAI
Astronauci z Apolla: powinniśmy powrócić na Księżyc
Do rozwoju badań Kosmosu oraz śmielszych ambicji Stanów Zjednoczonych
wzywali astronauci statku Apollo podczas uroczystości upamiętniających
40. rocznicę lądowania człowieka na Księżycu.
- Powinniśmy powrócić na Księżyc. Powinniśmy dowiedzieć się o wiele
więcej, założyć bazy, zainstalować tam nowe teleskopy i przygotować się,
by wyruszyć na Marsa, ponieważ to właśnie Mars jest ostatecznym celem -
mówił Eugene Cernan na konferencji prasowej z udziałem siedmiu
uczestników lotów Apolla. Cernan był ostatnim człowiekiem, który
poleciał na Księżyc w 1972 roku, na statku Apollo 17.
W związku z rocznicą lotu z 1969 roku NASA opublikowała odrestaurowane
nagrania z misji Apolla 11 oraz nigdy wcześniej nie udostępnione
szerszej publiczności nagrania rozmów astronautów. Uczestników
historycznej misji Apollo 11 przyjmie w Białym Domu prezydent USA Barack
Obama.
W niedzielę wieczorem bohaterowie misji - Neil Armstrong i Michael
Collins, dziś mający po 78 lat, oraz 79-letni Edwin Aldrin zachęcali
Amerykanów, by podjęli wyzwanie, jakim jest lot na Marsa.
- Apollo 11 był symbolem tego, co wielki kraj i wielki naród mogą
zrealizować, pracując ciężko i pracując razem - mówił Buzz Aldrin. -
Ameryko, czy masz jeszcze wielkie marzenie? Czy jeszcze wierzysz w
siebie? - pytał. Wezwał też przyszłe pokolenie i polityków, by
powiedzieli sobie: "tak, możemy" ("Yes, we can"), jak brzmiało hasło
kampanii wyborczej Baracka Obamy.
Jego poprzednik George W. Bush w 2004 roku zainicjował program
"Constellation", który ma przygotować powrót Amerykanów na Księżyc w
2020 roku. Obama zarządził jednak ponowny przegląd tego programu, który
w przypadku kontynuacji byłby wstępem do załogowych lotów na Marsa.
51% Amerykanów wierzy, że USA mogłyby wysłać astronautów na Marsa, 43%
jest przeciwnego zdania - mówią wyniki sondażu CBS News. W 2004 roku
zwolenników misji na Marsa było mniej - 48%, ale dziesięć lat temu, w
1999 roku, było ich aż 58%.
PAP
Jest stanowisko dla Danuty Huebner
Była komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner została
przewodniczącą komisji ds. rozwoju regionalnego Parlamentu Europejskiego.
Danuta Huebner była jedyną kandydatką na to stanowisko i została wybrana
przez aklamację na inauguracyjnym posiedzeniu tej liczącej 49 posłów
komisji. Polka ma nią kierować przynajmniej przez dwa i pół roku. Wśród
członków komisji są m.in. eurodeputowani Jan Olbrycht (PO), Wojciech
Olejniczak (SLD) i Jacek Kurski (PiS).
Jednym z pierwszych zadań tej komisji na początku września będzie "przesłuchanie"
polskiego komisarza Pawła Sameckiego. Zastąpił on w KE na stanowisku
komisarza ds. polityki regionalnej Huebner, kiedy ona odeszła, by
przyjąć mandat posła PE.
Huebner została wybrana do PE z pierwszego miejsca listy Platformy
Obywatelskiej w Warszawie.
PAP
Zmarł najbardziej zaufany głos Ameryki
W piątek, w wieku 92 lat zmarł komentator amerykański, który uchodził za
najbardziej godną zaufania osobowość Ameryki. Pewny siebie głos Waltera
Cronkite'a przekazywał wiadomości począwszy od zabójstwa Johna F.
Kennedy'ego po program kosmiczny Apollo i wojnę w Wietnamie. Przez
prawie 20 lat prowadził wieczorne wiadomości CBS. Kiedy Cronkite kończył
swój przekaz wiadomości charakterystycznym "that's the way it is" (tak
to właśnie jest), nikt nie wątpił w jego słowa.
REUTERS
Niedziela, 2009-07-19
USA żądają wstrzymania
inwestycji w Jerozolimie Wsch.
Stany Zjednoczone zażądały od Izraela całkowitego wstrzymania budowy
nowych domów na terenach arabskiej, wschodniej części Jerozolimy -
ujawniły w niedzielę izraelskie rozgłośnie radiowe.
Informacja zbiegła się w czasie z oświadczeniem premiera Benjamina
Netanjahu, iż Izrael "może budować wszędzie" a kwestia przynależności
całej Jerozolimy do Izraela "nie podlega żadnej dyskusji". - Nie możemy
zaakceptować sytuacji, że Żydzi nie mogliby żyć lub budować swych domów
na terenie całej Jerozolimy - powiedział Netanjahu.
Izraelskie rozgłośnie - państwowe i wojskowe radio - podały, że w czasie
weekendu Departament Stanu USA wezwał waszyngtońskiego ambasadora
Izraela informując go o stanowisku amerykańskim, że planowana budowa
osiedla żydowskiego w Jerozolimie Wschodniej zagraża rokowaniom
pokojowym z Palestyńczykami. Inwestycja realizowana jest przez
amerykańskiego milionera Irvinga Moskiwitza. Projekt, mający obejmować
20 przeznaczonych dla Izraelczyków domów w arabskiej dzielnicy Szeikh
Dżarrah, został rzekomo zaaprobowany przez władze.
Budowa a także uwagi Netanjahu - ocenia agencja Associated Press - mogą
prowadzić do dalszego skomplikowania i tak już ostrego
amerykańsko-izraelskiego sporu w sprawie osiedli żydowskich.
PAP
Wałęsa nagrodzony na festiwalu kultury Mittelfest
Lech Wałęsa otrzymał nagrodę włoskiego festiwalu kultury Europy
środkowej - Mittelfest, odbywającego się w Cividale del Friuli koło
Udine.
To pierwsza edycja nagrody, w której nazwie zawarto sformułowanie "dla
nowej Europy" (Premio Mittelfest per la nuova Europa).
Tegoroczny prestiżowy festiwal jest dedykowany 20. rocznicy
demokratycznych przemian w Europie środkowo-wschodniej, zapoczątkowanych
w Polsce.
Uroczystość otwarcia imprezy i wręczenia nagrody byłemu polskiemu
prezydentowi odbyła się w kościele pod wezwaniem świętego Franciszka.
Z okazji tego ważnego wydarzenia kulturalnego na północy Włoch,
poświęconego w tym roku upadkowi komunizmu, opublikowano tom "Próby
Europy". Autorami opublikowanych w nim rozważań są, oprócz Lecha Wałęsy,
między innymi były prezydent Czech Vaclav Havel i były przywódca ZSRR
Michaił Gorbaczow.
PAP
Obama : "Reforma rozsądna, ale może zwiększyć deficyt"
Prezydent USA Barack Obama powiedział, że jego plan reformy ubezpieczeń
zdrowotnych jest rozsądny i solidny pod względem finansowym, ale nowa
analiza ekspertów od budżetu wskazuje, że może ona zwiększyć deficyt o
239 mld dolarów w ciągu dekady.
USA są jedynym rozwiniętym krajem, w którym nie istnieje system
powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych. Elementem kampanii wyborczej Obamy
była obietnica stworzenia ubezpieczeń, na które mogliby sobie pozwolić
wszyscy Amerykanie.
Recesja i pogłębiający się deficyt budżetowy sprawiły jednak, że dla
kosztownego projektu reformy coraz trudniej jest znaleźć polityczne
poparcie. Republikanie i konserwatywni Demokraci zażądali weryfikacji
finansowych założeń projektu ustawy.
Obama podkreśla jednak, że reforma ta jest warunkiem długotrwałej
poprawy sytuacji gospodarczej Ameryki.
Analiza Biura Budżetowego Kongresu opublikowana w piątek wskazuje, że po
roku 2014 nowy system ubezpieczeń, zaproponowany wstępnie przez
demokratyczną większość w Kongresie i poparty przez Biały Dom zacząłby
pogłębiać deficyt.
Około 50 mln spośród 300 mln Amerykanów nie ma żadnego ubezpieczenia
medycznego. Państwo zapewnia opiekę zdrowotną najbiedniejszym oraz
osobom starszym, ale większość Amerykanów musi polegać na prywatnych
ubezpieczeniach, dostarczanych najczęściej przez pracodawców, lub
kupowanych indywidualnie.
Rosnące bezrobocie sprawia, że coraz więcej osób straciwszy pracę traci
również jakiekolwiek ubezpieczenie zdrowotne.
Obama apeluje do Kongresu o rychłe przegłosowanie ustawy o reformie,
argumentując, że jeśli nie będzie ona przeprowadzona teraz, to nie uda
się jej wdrożyć "w przewidywalnej przyszłości".
PAP
Sobota, 2009-07-18
Ciało Michaela Jacksona
było jak poduszeczka do igieł
Ciało króla popu było w strasznym stanie - ujawnia szokujące informacje
"The Sun". Trudno było znaleźć miejsce bez śladów ukłuć. - Jego ciało
przypominało poduszkę do igieł. Kto mógł być tak okrutny i podawać leki
widząc w jak strasznym stanie jest jego ciało - pytał informator gazety.
Wiadomo, że Jacko przyjmował dożylnie ogromne ilości leków. Jednak
sekcja zwłok ujawniła nie tylko ślady, ale rany wszędzie tam, gdzie
podawane były leki i narkotyki. To miejsca preferowane przez
zdesperowanych narkomanów, czyli między palcami stóp i pod kolanami.
Szokujące odkrycie zintensyfikowały dochodzenie policji w ustaleniu
działań wszystkich lekarzy, którzy opiekowali się Michaelem Jacksonem.
Szczególnie chodzi o jego osobistego lekarza dr Conrada Murraya i
dermatologa dr Arnolda Kleina.
Istnieje bardzo poważne podejrzenie, że lek znieczulający Propofol,
podany Jacksonowi przez dr Murraya, był bezpośrednią przyczyną jego
śmierci - podaje portal TMZ.com.
Niestety z ustaleniem tego faktu trzeba czekać do oficjalnego
opublikowania raportu z sekcji zwłok. Ma to nastąpić już wkrótce.
Natomiast LAPD (Departament Policji Los Angeles) prowadzi dochodzenie w
sprawie ustalenia czy było to nieumyślne spowodowanie śmierci, czy też -
jak sugeruje siostra Jacksona La Toya - zabójstwo. Wydaje się to być
jednak trudne, gdyż dr Murray odmawia udzielania jakichkolwiek
informacji na ten temat. Nie stawia się też na wezwania na przesłuchania.
wp.pl
Astronauci z Endeavoura wyszli na kosmiczny spacer
Dwaj astronauci z promu Endeavour wyszli w otwartą przestrzeń kosmiczną,
by przygotować do instalacji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
platformę, w której prowadzone będą doświadczenia naukowe.
To trzeci i ostatni element japońskiego olbrzymiego modułu
laboratoryjnego wartego 2,4 miliarda dolarów. Platforma jest
zaprojektowana do prowadzenia eksperymentów, które muszą być wystawione
na działanie otwartej przestrzeni kosmicznej.
Wyjście ma potrwać ponad 6 godzin. Jest pierwszym z pięciu planowanych w
trakcie 11-dniowej misji promu. Prace na zewnątrz stacji wykonywali
astronauci David Wolf i Timothy Kopra.
Od przybycia Endeavoura w piątek, na stacji znajduje się 13 osób - ta
rekordowa liczba jest zarazem maksymalna, jaką stacja może pomieścić.
Przed zacumowaniem prom przeleciał w pobliżu stacji, tak aby jej załoga
mogła sprawdzić, czy nie ma na nim śladów uszkodzeń, które mogły powstać
w środę podczas startu.
Od zbiornika paliwa oderwało się wtedy około 12 kawałków pianki
izolacyjnej, która mogła uszkodzić osłonę termiczną promu.
Pianka izolacyjna, która oderwała się podczas startu od zewnętrznego
zbiornika paliwa w 2003 roku uszkodziła powłokę termiczną wahadłowca
Columbia. Spowodowało to jego rozpadnięcie się podczas wchodzenia do
atmosfery przed lądowaniem. Zginęło wtedy siedmiu astronautów.
PAP
Nelson Mandela obchodzi 91. urodziny
Nelson Mandela - pierwszy czarnoskóry prezydent Republiki Południowej
Afryki, laureat Pokojowej Nagrody Nobla - skończył 91 lat. Urodziny
obchodził w swoim domu w Johannesburgu w towarzystwie rodziny i
współpracowników z czasów walki z apartheidem.
Wśród zaproszonych gości była m.in. południowoafrykańska pisarka,
noblistka (z 1991 r.) Nadine Gordimer.
"Madiba", jak czule nazywają w RPA byłego prezydenta, otrzymał masę
ciepłych życzeń od znanych osobistości, a także od zwykłych obywateli
RPA.
Fani uczcili jego urodziny spełniając dobre uczynki - czytając
niewidomym, rozdając koce bezdomnym lub odnawiając domy dla sierot,
których rodzice zmarli na AIDS; sadzili też drzewka, a w centrum
Johannesburga remontowali zniszczoną przez pożar noclegownię dla
bezdomnych.
Mandela wcześniej wezwał ludzi do pełnienia dobra z okazji pierwszego
Dnia Mandeli, który, jak mają nadzieję jego fundacje dobroczynne,
wejdzie na stałe do kalendarza.
Z okazji Dnia Mandeli na koncercie w Nowym Jorku wystąpią m.in. Stevie
Wonder, Alicia Keys, Aretha Franklin. Dochód z koncertu zasili fundację
do walki z AIDS utworzoną przez byłego prezydenta
PAP
Papież nikogo nie obudził, gdy złamał nadgarstek
Kiedy w nocy z czwartku na piątek Benedykt XVI przewrócił się w swoim
pokoju, nikogo o tym nie zawiadomił i nie obudził swych współpracowników
- ujawnia włoski dziennik "Il Giornale".
Pisząc o szczegółach niefortunnego upadku w letnim domu w Les Combes w
Alpach włoska gazeta pisze, że doszło do niego, ponieważ papież nie
włączył światła i szedł po ciemku do łazienki.
Upadł na podłogę na ręce. Chociaż odczuwał ból w nadgarstku, nie chciał
nikogo obudzić - dodaje dziennik. Papież położył się następnie spać
czekając na nadejście dnia.
Rano zszedł na mszę trochę spóźniony i dopiero wtedy opowiedział, co się
stało. Postanowił jednak najpierw pokazać nadgarstek swemu osobistemu
lekarzowi Patrizio Polisce. To on wyraził przypuszczenie, że doszło do
pęknięcia kości i zdecydował o tym, że trzeba jechać na badania do
szpitala.
Na pogotowiu w mieście Aosta - relacjonuje "Il Giornale" - ordynator
ortopedii wyjaśnił papieżowi, że uraz ten można spróbować leczyć także
bez interwencji chirurgicznej, ale w takim przypadku musiałby mieć gips
na całej ręce. Poza tym istniało ryzyko, że kość nie zrośnie się tak,
jak trzeba. Dlatego Benedykt XVI zdecydował się na małą operację.
PAP
Piątek,
2009-07-17
Polski reżyser podbija
festiwal teatralny w Awinionie
Widzowie festiwalu teatralnego w Awinionie mogli po raz pierwszy
obejrzeć przedstawienie "(A)pollonia" Krzysztofa Warlikowskiego. Zespół
Nowego Teatru w Warszawie będzie występował na festiwalu do niedzieli.
Krzysztof Warlikowski nie po raz pierwszy uczestniczy w festiwalu
teatralnym w Awinionie. Przyjeżdża tu ze swoimi spektaklami regularnie
od roku 2001. o raz pierwszy jednak festiwal dał mu do dyspozycji swoją
najpiękniejszą i najbardziej prestiżową scenę - dziedziniec Pałacu
Papieskiego.
Według Agencji France Presse, przedstawienie "(A)pollonia" mówi o Polsce
i jej niedomówieniach, które są jednym z ulubionych motywów
Warlikowskiego. Reżyser interesuje się poświęceniami, jakie Polacy
wzięli na siebie lub jakie im narzucono.
Za jedną z mocnych stron przedstawienia Agencja France Presse uważa
scenografię Małgorzaty Szczęśniak.
Na festiwalowej scenie wystąpili między innymi Andrzej Chyra, Magdalena
Cielecka i Ewa Dałkowska.
"(A)pollonia" wróci do Francji jesienią tego roku. W listopadzie
spektakl zostanie wystawiony w paryskim teatrze Chaillot.
IAR
Palestyńczycy znów mogą podróżować do Mekki
Palestyńczycy mieszkający w Strefie Gazy po raz pierwszy od dwóch lat
otrzymują pozwolenia i wizy na odbywanie pielgrzymki do Mekki -
poinformowały palestyńskie media.
Pozwolenia dla mieszkańców Strefy Gazy, kontrolowanej od czerwca 2007
roku przez islamski ruch Hamas, wydawane są przez władze izraelskie
bardzo ostrożnie. Na blisko 2.000 osób, które wystąpiły w tym roku do
władz o zgodę na podróż do Arabii Saudyjskiej, otrzymało ją tylko
dwieście - poinformowało Międzynarodowe Centrum Mediów na Bliskim
Wschodzie.
Pielgrzymi będą opuszczali Strefę Gazy przez przejście na granicy z
Egiptem w Rafah, aby stamtąd udawać się do miejsca narodzin Mahometa.
Przed rozpoczęciem hadżdżu, tj. pielgrzymki do Mekki, wierni muszą
starannie się przygotować, uczęszczając na kursy religijne, szykując
sobie białe szaty bez szwów i - w przypadku mężczyzn - zapuszczając
brodę i dłuższe włosy.
Mieszkańcy Strefy Gazy, chcąc podjąć tę podróż, obowiązkową dla każdego
muzułmanina, napotykają wielkie przeszkody. Odkąd w Gazie rządzi Hamas,
Izrael objął to terytorium ścisłą blokadą.
PAP
"Prezydent Czeczenii jest jak Stalin" - za te słowa zginęła?
Nikt nie ośmiela się sprzeciwić niczemu, co Ramzan Kadyrow, od 2007 roku
prezydent Czeczenii, powie lub zrobi, tak jak wcześniej nikt się nie
ośmielił sprzeciwić czynom i słowom Józefa Stalina - to jedno ze
stwierdzeń Natalii Estemirowej z niepublikowanego artykułu napisanego w
ubiegłym roku. Fragmenty tekstu zamieszcza brytyjski "The Independent".
50-letnia działaczka rosyjskiej organizacji praw człowieka Memoriał
została uprowadzona w środę sprzed swego domu w stolicy Czeczenii
Groznym przez czterech nieznanych sprawców. Tego samego dnia znaleziono
ją zabitą w Inguszetii z ranami postrzałowymi głowy i piersi.
"Władze Czeczenii szczycą się zaprowadzeniem pokoju i sukcesami w
walkach z partyzantami, ale realia temu przeczą: partyzanci często
napadają na milicjantów, różne formacje struktur wojskowych walczą ze
sobą, zaś ludność cywilna pada ofiarą porywaczy" - pisała Estemirowa.
Większość nie chce mówić
"Jedyna różnica (w porównaniu z wcześniejszym okresem intensywnej wojny
z separatystami - red.) polega na tym, że wielu uprowadzonych znika
tylko na kilka dni. Wracają pobici i zastraszeni, dlatego w większości
nie mówią o tym, co ich spotkało" - dodała działaczka.
W artykule Estemirowa podaje w wątpliwość twierdzenia, iż Kadyrow rządzi
samodzielnie. Szacuje też, że w rosyjskich więzieniach nadal przebywają
dziesiątki tysięcy Czeczenów. W samej Czeczenii zaś sytuacja nie jest
normalna: dyktatura się umacnia, a wielu ludzi emigruje.
Zgnieść społeczeństwo
"ONZ i UE porównują obecną sytuację z wydarzeniami z 2000 roku (gdy
Rosjanie zajęli większą część Czeczenii w wyniku inwazji rozpoczętej w
1999 roku - red.) i odnotowują niewątpliwą poprawę. Ale jaki był powód
zniszczenia licznych miast i wsi, zabicia setek tysięcy cywilów i
wprowadzenia państwowego terroru uzasadnionego 'wojną z terroryzmem'?" -
pyta Estemirowa.
"Czy tym powodem nie było zgniecenie społeczeństwa i zmuszenie go do
dokonania sztucznego wyboru między demokracją a stabilizacją?" -
odpowiada na to pytanie. Według niej Kreml jest zadowolony z tego, że
wszelkie próby niezależnego myślenia i działania zostały w Czeczenii
zdławione.
PAP
Papież Benedykt XVI przeszedł operację
Benedykt XVI przeszedł wczesnym popołudniem w szpitalu w Aoście na
północy Włoch zabieg operacyjny nadgarstka prawej ręki, którego urazu
doznał w nocy w rezultacie upadku. Papież jest w dobrym stanie i po
południu powróci do Les Combes, by kontynuować wakacje - poinformował
rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi.
Osobisty papieski lekarz Patrizio Polisca powiedział, że Benedyktowi XVI
po zabiegu założono gips.
Na razie nie ogłoszono żadnych zmian w programie wypoczynku papieża w
Alpach.
- To był przypadkowy upadek - wyjaśnił watykański rzecznik, dementując
doniesienia, według których Benedykt XVI przewrócił się, gdyż źle się
poczuł.
Około godzinny 9.45 rano papież przyjechał na pogotowie, dokąd - jak
pokazano w materiale filmowym - wszedł powoli o własnych siłach.
Zabieg operacyjny, przeprowadzony w znieczuleniu miejscowym, był
konieczny, ponieważ stwierdzono pęknięcie nadgarstka z przemieszczeniem.
Papież musiał czekać na zabieg, gdyż sala operacyjna była zajęta.
Chirurg Amedeo Emmanuel Mancini, który przeprowadził zabieg operacyjny,
powiedział, że Benedykt XVI odzyska pełną sprawność w prawej dłoni i
będzie mógł grać na fortepianie i pisać.
Sylwia Wysocka PAP
Czwartek, 2009-07-16
Zabójca polskiego
inżyniera złapany
Jeden z zabójców polskiego inżyniera Piotra Stańczaka został
schwytany - powiedział w Polsat News szef polskiego MSZ Radosław
Sikorski. Talib, który nazywa się Atta Ullah, został aresztowany
w Islamabadzie.
- Władze pakistańskie ujęły osobę, która prawdopodobnie jest
jednym z morderców, jednym z tych, którzy widnieją na filmie z
tej strasznej egzekucji - powiedział Radosław Sikorski.
- To jest człowiek imieniem Atta Ullah, został pojmany w
Islamabadzie, w stolicy Pakistanu. Najprawdopodobniej planował
kolejne zamachy terrorystyczne i jest przesłuchiwany w tej
chwili przez władze pakistańskie w związku z atakami w Lahore i
w Kohacie - dodał szef MSZ.
Według pakistańskich gazet "The Dawn" i "The News", zatrzymany
jest członkiem organizacji Tehrik-e-Taliban działającej w
rejonie Darra Adam Khel.
- Jeżeli się okaże, że mamy jednego z morderców, to po nitce do
kłębka być może dotrzemy do pozostałych - powiedział Sikorski.
Sikorski dodał, że MSZ bardzo ściśle współpracuje z prokuraturą,
"która deklaruje, że wróci do Pakistanu w najbliższych dniach,
zwróci się o pomoc prawną i zwróci się naturalnie o uczestnictwo
w przesłuchiwaniach podejrzanego".
Pytany o możliwość ekstradycji podejrzewanego o morderstwo
Polaka, Sikorski powiedział, że Polska i Pakistan nie mają umowy
o pomocy prawnej. - Możliwe jest jedynie to, na co się zgodzą z
własnej, nieprzymuszonej woli władze pakistańskie, ale Pakistan
dobrze współpracuje w poszukiwaniu winnych, a my ze swej strony:
MSZ, Ministerstwo Sprawiedliwości, służby specjalne, nie
ustaniemy w wysiłkach - zaznaczył. - Zostały wyznaczone nagrody
i tych ludzi - winnych morderstwa - chcemy dopaść i ukarać -
podkreślił Sikorski.
Pakistańskie media podały, że 30-letni Atta Ullah Khan został
aresztowany w Islamabadzie, gdzie planował wraz z trzema
wspólnikami ataki na komisariaty policji i sądy. Przyznał to
podczas wstępnego przesłuchania. Media twierdzą, że mężczyzna
podejrzany jest o współudział w 26 aktach terroru, w tym - o
porwanie i zamordowanie Stańczaka.
Ze źródeł wywiadowczych policja otrzymała informację, że
talibski dowódca Tariq Khan wysłał do stolicy terrorystyczną
grupę uderzeniową. Dlatego podjęto dokładne kontrole
przybywających z Peszawaru pojazdów komunikacji publicznej.
Attaullah Khan został zatrzymany, bowiem zachowywał się
podejrzanie. W jego bagażu znaleziono granaty oraz karabinek
automatyczny kałasznikowa z kompletem 30 naboi w magazynku.
Trzej jego wspólnicy zdołali się wymknąć.
Pracownik Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany przez
talibów jesienią ubiegłego roku. W zamian za jego uwolnienie
terroryści domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy.
Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, 7
lutego ogłosili, że Polak został zabity. W końcu kwietnia ciało
Polaka zostało przewiezione do Polski. Bezpośrednio po
przewiezieniu ciała została przeprowadzona sekcja zwłok. Pogrzeb
Stańczaka odbył się na początku maja w Krośnie.
PAP
USA rozważa zwiększenie liczebności swojej armii
Minister obrony Stanów Zjednoczonych Robert Gates oświadczył, że
wkrótce zadecyduje, czy poleci czasowe zwiększenie liczebności
Armii USA (czyli sił lądowych) dla uporania się z problemami,
jakie powodują wojny w Iraku i Afganistanie.
Jak stwierdził szef Pentagonu na spotkaniu z żołnierzami w bazie
Fort Drum w stanie Nowy Jork, liczniejszy personel Armii
pozwoliłby przedłużyć czas spędzany przez poszczególnych
żołnierzy w ojczyźnie między kolejnymi misjami zagranicznymi.
- Jedną z spraw, które rozważamy, by to zapewnić, jest
zwiększenie stanu osobowego armii. Mówiąc otwarcie, spodziewam
się podjąć stosowną decyzję w ciągu następnego tygodnia -
zaznaczył Gates.
Liczebność Armii USA została niedawno zwiększona do 547 tys.
ludzi. Obecnie żołnierze stacjonują na terenie USA przez 12
miesięcy, by przez następny rok pełnić służbę w Iraku lub
Afganistanie. Jednak przedstawiciele dowództwa Armii chcą
przedłużenia pobytów w kraju do dwóch lat.
PAP
17-letni żeglarz sam opłynął świat
17-latek z USA Zac Sunderland jest najmłodszym żeglarzem, który
opłynął samotnie świat dookoła. Cumując w Marina del Ray w
Kalifornii, zakończył liczący 45 tys. kilometrów rejs.
Możliwe jednak, że nie będzie się długo cieszył swym rekordem.
Trwa bowiem okołoziemski rejs Brytyjczyka Mike'a Perhama, który
jest o kilka miesięcy młodszy od Amerykanina.
14 czerwca 2008 roku 16-letni wówczas Sunderland wypłynął na
jachcie "Intrepid" (Nieustraszony) z Marina del Ray. W czwartek
powitała go tam wiwatami rodzina, przyjaciele i setki gapiów.
Dotąd rekord najmłodszego żeglarza należał do Australijczyka
Davida Dicksa, który miał ponad 18 lat, gdy w 1996 roku
zakończył samotny rejs non-stop dookoła świata.
PAP
Są nowe sankcje ONZ wobec Korei Płn.
Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła nowe sankcje na pięć
północnokoreańskich agencji i pięć osób zaangażowanych w
prowadzone przez Phenian programy nuklearny i rakietowy.
Istniejąca czarna lista organizacji i osób została zatem
rozszerzona.
Na liście jest północnokoreańskie Generalne Biuro Energii
Atomowej, a także cztery firmy handlowe. Sankcje dotyczą też
m.in. dyrektora Biura. Obejmują zamrożenie finansów, zakaz
współpracy z tymi firmami i zakaz podróży.
Wymieniono także dwa rodzaje materiałów wykorzystywanych w
częściach do pocisków balistycznych, których inne kraje nie mogą
dostarczać Korei Płn.
Sankcje nie wymagają dalszej aprobaty, wchodzą w życie
natychmiast i są wiążące dla wszystkich krajów ONZ.
Brytyjski ambasador przy ONZ John Sawers powiedział, że
jednomyślna decyzja Rady w sprawie sankcji jest "ważnym wkładem
w działalność międzynarodową mającą na celu zakłócenie i
powstrzymanie" północnokoreańskich programów rakietowego i
budowy broni masowego rażenia.
12 czerwca Rada Bezpieczeństwa przyjęła rezolucję będącą
odpowiedzią na przeprowadzenie przez Koreę Płn. próby nuklearnej
25 maja. Sankcje przewidują zakaz eksportu wszelkiej broni z
Korei Płn. i importu większości rodzajów broni do tego kraju.
Rezolucja nr 1874 zezwala krajom członkowskim ONZ na kontrolę
towarów przesyłanych z Korei Północnej i w odwrotnym kierunku
drogą lądową, powietrzną i morską w celu przechwycenia np.
materiałów nuklearnych albo części rakiet; zobowiązuje te kraje
do skonfiskowania i zniszczenia wszelkich transportowanych dóbr,
jeśli sankcje zostaną naruszone.
Stany Zjednoczone poinformowały, że dołożyły wszelkich starań,
by zagwarantować przestrzeganie rezolucji.
PAP
Rosjanom nie udała się próba rakietowa
Środowy najnowszy test przeznaczonej dla okrętów podwodnych
rosyjskiej strategicznej rakiety balistycznej Buława okazał się
nieudany, gdyż wskutek niesprawności pierwszego stopnia pocisku
włączono jego samolikwidator - poinformowały rosyjskie władze
wojskowe.
Rakieta wystartowała ze znajdującego się na Morzu Białym
atomowego okrętu podwodnego "Dmitrij Donskoj". Praca silnika
pierwszego stopnia trwała zaledwie 28 sekund.
Z dotychczasowych 11 próbnych startów Buławy aż 7 zakończyło się
fiaskiem. Pocisk ten, oznaczany na Zachodzie jako SS-NX-30, ma
maksymalny zasięg od 8 do 9 tys. kilometrów i jest zgłoszony
przez Rosję do układu rozbrojeniowego START jako
sześciogłowicowy. Po 16 takich rakiet ma stanowić uzbrojenie
rosyjskich atomowych okrętów podwodnych nowej generacji, znanych
jako klasa Boriej (Boreasz).
Przystosowany do prób z Buławą "Dmitrij Donskoj" to jedna z
trzech pełniących jeszcze służbę jednostek klasy Akuła (oznaczenie
zachodnie Typhoon) - największych okrętów podwodnych, jakie
kiedykolwiek zbudowano.
W ubiegłym miesiącu wicepremier Rosji Siegiej Iwanow oświadczył,
że Buława musi jeszcze przejść szereg testów, zanim trafi na
uzbrojenie. Za przyczynę nieudanych startów uznał błędy
produkcyjne, wskazując na kłopoty z kontrolowaniem jakości
wszystkich części, dostarczanych przez łącznie 650 kooperantów.
- Niemożliwe jest sprawdzanie jakości wyrobów w każdej fabryce -
podkreślił wicepremier.
PAP
|
|
INDEX
|