Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych
Zapisz
się na naszą listę
|
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Dołącz
do nas |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
N O W E
|
Translate this page
Zapisz
się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i
okolicach
|
|
listy
dO
Redakcji |
|
OSTATNI DZWONEK NA
PROMOCJĘ
W październiku 2007 roku światło dzienne ujrzał
portal polishwinnipeg.com
Jak
Państwo wiedzą, jesteśmy polonijnym biuletynem
informacyjnym mieszkańców Winnipegu w internecie.
Jesteśmy źródłem aktualnych informacji o życiu
Polonii Winnipegu.
Polishwinnipeg zawiera pokaźny zbiór artykułów o
wydarzeniach w środowisku polonijnym, wywiadów z
ciekawymi ludźmi, opisów miast Polskich,
wiadomości prosto z Polski i ze świata i jest
publikowany raz w tygodniu (czwartek).
W
pierwszym dniu stronę Polishwinnipeg odwiedziło
tylko kilku użytkowników.
Po
roku działalności świętujemy odwiedzanie portalu
przez 6000 czytelników miesięcznie a do dnia
dzisiejszeog opublikowaliśmy 45 numerów.
Polishwinnipeg od maja 2008 ściśle współpracuje
z LinkPolonia.com gdzie każdy może mieć swoją
indywidualną stronę, zamieszczać różnego rodzaju
ogłoszenia, wysyłać informacje do wszystkich
znajomych z listy, tworzyć galerie zdjęć i
nawiązywać kontakty z Polonią na całym świecie.
Portal obecnie ma już ponad 500 zarejestrowanych
użytkowników i codziennie jest odwiedzany przez
ponad 500 internatów z różnych stron świata.
Z
okazji pierwszych urodzin, przygotowujemy dla
naszych czytelników specjalne rocznicowe 12
stronicowe DRUKOWANE wydanie Polishwinnipeg.
Drukowany Biuletyn Polishwinnipeg trafi do 2,000
czytelników rozprowadzony poprzez polonijne
punkty takie jak; kościoły, sklepy i organizacje
polonijne. W tym specjalnym wydaniu będzie
miejsce na zamieszczenie reklamy przez
prowadzących biznes, polonijne organizacje
działające w Winnipegu jak też przez wszystkich,
którzy wspierają Polonijny Biuletyn Informacyjny
– Polishwinnipeg.com
Zainteresowanych zamieszczeniem reklamy w
specjalnym wydaniu Polishwinnipeg.com prosimy o
kontakt majlowy
bogdan@softfornet.com lub telefoniczny
230-6427.
Koszt reklamy o wielkości wizytówki (business
card) umieszczonej na okładce magazynu to tylko
$100. Zgłoszenia, tekst reklamy i zdjęcia
przyjmujemy do poniedziałku 10 września, 2008
Bogdan Fiedur |
Szanowny
Panie !
Przygotowuję biografie gen Tadeusza Piskora i
poszukuje kontaktu z jego synem Jerzym Piskorem.
Będę bardzo wdzięczny za pomoc
Z
poważaniem dr Jerzy Izdebski
Witam serdecznie
przeczytałem ostatnio wspomnienia Pana Gardziejewskiego
w swoim tekście wymienia on nijakiego Lodzia
-Michalskiego czy można co bliżej o
tej osobie - - - -Leonard Jerzy Lodzia Michalski szef wyszkolenia
pancernego w Angli??
Tworze historie mojej rodziny Leonard był najprawdopodobniej
kuzynem
mojego dziadka. Nie wiem czy będzie to możliwe.
Z góry dziękuje za pomoc
Pozdrawiam serdecznie
MArek Michalski
.
|
|
|
|
Kliknij tutaj
aby zobaczyć ofertę
MINIPŁYTA
DOSTĘPNA W
"POLSAT CENTER"
Słuchaj |
S P O N S O
R |
|
ŻYCZENIA |
|
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Życzenia prosimy przesyłać na adres:
jolamalek@onet.eu
Kto składa życzenia np. Jan
Kowalski
Z jakiej okazji składasz życzenia
np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń
Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji
zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu.
|
|
|
| |
189 Leila Ave
WINNIPEG,
MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510 |
S P O N S O
R |
|
WYWIAD Z KS. ROMUALDEM SZUMIERZEM |
|
Ks. Romuald Szumierz w roku 2008
obchodzi 50- lecie posługi kapłańskiej, jest obywatelem Polski i Kanady,
przewodniczącym Stowarzyszenia Polskich Księży w Centralnej Kanadzie
aktywnie uczestniczy w życiu Polonii .Ksiądz Szumierz opowie nam o
swojej 50 letniej pracy kapłańskiej w Polsce i Kanadzie.
Skąd
Ksiądz pochodzi?
Ja pochodzę z południowej Polski teraz to
jest województwo karpackie. Pochodzę z małego miasteczka Kańczuga, tam
się urodziłem 21 stycznia 1934roku. Kończuga to małe miasteczko 11
kilometrów od Przeworska a 16 kilometrów od Łańcuta. Malowniczy teren,
pięknie położony tak że chętnie wracam do tamtych stron co roku. Tam
chodziłem do szkoły podstawowej, później do szkoły ogólnokształcącej 2
lata a w 1950 roku przeniosłem się do Przemyśla jako 16-to latek do
Niższego Seminarium Duchownego. Jakoś nie mieściłem się w tym małym
miasteczku bo poziom był niski. Starałem się sam o przyjęcie do
seminarium, udało mi się, zostałem przyjęty. Tam zdawałem maturę w
liceum humanistycznym prywatnym stworzonym przez Biskupa Bardę, który
mnie później święcił. Święcenia kapłańskie otrzymałem w 1958 roku w
Bazylice Katedralnej w Przemyślu.
Gdzie była pierwsza Księdza parafia i te kolejne?
1
czerwca w 1958 roku zostałem wyświęcony na księdza, po skończeniu
Seminarium Duchownego w Przemyślu. Wtedy Biskup wysłał mnie na pierwszą
parafię do Raniżowa obecnie diecezja sandomierska. W Raniżowie byłem 2
lata, to taka mała miejscowość, która miała rozrzucone szkoły więc
podróżowało się konikami, siedzenie to była wiązka słomy, w zimie były
sanki a ludzie byli przedobrzy. Tam właśnie zaczynałem. Lubiłem bardzo
te strony nieraz tam wracam do moich znajomych. Po Raniżowie trafiłem do
Łańcuta. Tam pracowałem 2 lata wśród dzieci szkół podstawowych ucząc
religii i uczyłem też młodzież z Technikum Mechanizacji Rolnictwa. W
1962 roku Biskup przeniósł mnie do Jarosławia. Jarosław bliżej
Przemyśla. Tam byłem jeden rok. Bardzo lubiłem Jarosław do dzisiaj to
miasto darzę sentymentem. Tam mam kolegę, który jest Rektorem Kościoła
Świętego Ducha- ksiądz Rykała tam jeżdżę na wakacjach odprawiać Msze
Święte i spotykam się z ludźmi. W 1963 roku Biskup mnie mianował
wikariuszem przy Kościele Katedralnym w Przemyślu. W tym czasie to było
wyróżnienie. Zwykle to się bali Katedry, ja też się bałem. Przeniesienie
dostałem w szpitalu jeden dzień po operacji na wyrostek. Po wyzdrowieniu
2 października było spotkanie z Biskupem powiedziałem, ze dopiero jestem
młodym księdzem a to jest Katedra, młodzież, Seminarium Duchowne, Kuria
Biskupia... co ja tu biedny będę robił a Biskup mówi : no, no proszę
księdza, niech Pan Bóg błogosławi i do pracy.
Jak
Ksiądz wspomina pracę w Katedrze?
No więc
pierwsza niedziela mam kazanie do dzieci a Biskup siedzi w konfesjonale,
rano 1 000 dzieci w Katedrze od początku nie było łatwo- no a jednak te
czasy w Katedrze wspominam miło bo 5 latach zostałem Seniorem Colegium i
razem z Proboszczem zarządzałem Parafią Katedralną, która wtedy liczyła
pół Przemyśla. Polubiłem Przemyśl zarówno krajobrazy jaki i ludzi i
wspaniałą młodzież z Liceum Ekonomicznego. Do dzisiaj mam z nimi kontakt
oni urządzili mi 50- cio lecie w Przemyślu w tym roku 14-tego czerwca.
Dawnych moich uczniów i uczennic było 50 osób.
Wtedy miał też Ksiądz w planie dalsze studia.
Kiedy
zapowiadało się, że ja będę długo w Przemyślu to nie byłem zadowolony bo
jeden z Profesorów Seminarium był moim przyjacielem a później został
Biskupem namawiał mnie do dalszych studiów, więc zrezygnowałem z
Przemyśla. Biskupowi się to trochę nie podobało, ale choć i to dla mnie
była decyzja bolesna to była słuszna. Po Przemyślu miałem krótki
odpoczynek a później była Stalowa Wola, Leżajsk, mała parafia Zarzecze,
bo Biskup mi powiedział, że mogę studiować, ale i pracować. Studiowałem
i pracowałem i to bardzo dużo mnie kosztowało. Biskup dał mnie do
Stalowej Woli by było blisko pociągiem do Warszawy gdzie studiowałem.
Nieraz w zatłoczonym pociągu do egzaminów się trzeba było przygotować.
Miałem dobre mieszkanie u Ojców Dominikanów. Polubiłem Stare Miasto w
Warszawie. Studia trwały długo, bo pracować i uczyć się to nie jest
łatwo.
Dużo
Ksiądz podróżował przed wyjazdem do Kanady proszę o tym opowiedzieć.
Podróżowałem po Stanach i po Kanadzie jako samodzielny turysta.
Przejechałem Kanadę od Toronto do Vancouver i z powrotem a Amerykę od
Ditroit po Florydę i wzdłuż Nowego Jorku. To była chęć poznania terenu a
przy okazji spotykałem ludzi, uczyłem się angielskiego. Pierwsza wizyta
była w rodzinie amerykańskiej. Zaprosili mnie, bo prosili o obrazek dla
dziecka od Pierwszej Komunii. U nich byłem miesiąc tam się uczyłem
mówić. Wszystko się składało na to ażeby kiedyś wyjechać do Kanady. Ja
raczej lubiłem Stany a Kanada mi się wydawała tak pustynna, taka cicha,
taka za spokojna, że ja bym tu nigdy nie był, ale gdy przyszło
zaproszenie i oficjalne zaproszenie do pracy dla Archidiecezji nie dla
Polonii, to była szansa jedyna w życiu.
Kiedy Ksiądz przyjechał do Kanady i jak tu przebiegała praca Księdza?
Kiedy
dostałem zaproszenie od Arcybiskupa Adama Eksnera z Winnipegu jakoś nie
bardzo chciałem jechać bo miałem też zaproszenie do Wiednia, ale Biskup
Tokarczuk powiedział- ja księdza do Kanady puszczę, zna ksiądz język
angielski. Miałem wysokiego sponsora jak Arcybiskup i miałem
gwarantowane wszystko, więc rozum nakazywał ażeby tej szansy nie
odrzucić. Decyzja zapadła- jadę i przyjechałem do Winnipegu 2 marca 1984
roku. Po 15- tu miesiącach zostałem samodzielnym proboszczem w
Stonewall do 1991 roku miałem do obsługi Tuclon i Inwood. Później na
prośbę mojego Taty, który był bardzo chory pojechałem do Polski by się
nim opiekować. Byłem w Polsce 3 lata , kiedy Tatuś mając 89 lat zmarł
wróciłem do Kanady to był w 1995 rok. Objąłem parafię w na 5 lat parafię
w Morden a do obsługi miałem Winkler i Manitou. Potem w 2003 roku
poprosiłem Biskupa o rezydencje.
Zaczął się w Księdza życiu etap ścisłej współpracy z Polonia. Na czym ta
współpraca polegała?
Wcześniej też przyjeżdżałem do Winnipegu nawet z daleka byłem w
organizacjach polonijnych czynny, ale nie tak, jak kiedy już tu
zamieszkałem. Kiedy przestałem być proboszczem w parafiach angielskich
zamieszkałem w Canadian Polish Manor i coraz aktywniej pracowałem wśród
Polonii. To nie znaczy, że Polonia była mi obca bo kiedy tylko
przyjechałem w 1984 roku to już mnie proszono do różnych organizacji i
przyjeżdżałem i do Kongresu i do Polskiego Towarzystwa Muzycznego im.
I.J. Paderewskiego i do Koła Przyjaciół KUL. W 1985 roku byłem wice-
prezesem Koła Przyjaciół KUL później byłem przewodniczącym tego koła
przez kilka lat a teraz w dalszym ciągu jestem wiceprezesem. Mam dosyć
ścisłe kontakty z Rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Tam
jestem zapraszany na różne sympozja, kongresy naukowe tego roku byłem na
90-cio leciu KUL i na Kongresie Kultury Chrześcijańskiej. W Kongresie
Polonii Kanadyjskiej byłem kilka lat reprezentując Stowarzyszenie
Polskich Księży. Dwukrotnie byłem wybierany jako przewodniczący
Stowarzyszenia i obecnie też jestem przewodniczącym Stowarzyszenia
Polskich Księży w Centralnej Kanadzie. Moja działalność dla Polonii
wiąże się też z funkcją Sędziego w Trybunale Małżeńskim, jako, że
ukończyłem wydział prawa kanonicznego w Warszawie z tytułem magistra i
ukończyłem też kurs do doktoratu.
W latach 1985-
1987 prowadziłem religijno patriotyczny program radiowy. W każdą
niedzielę po 15 minut. Z tego mam jakieś 80 do 100 nagrań.
Częściowo minuty w radio dostawałem darmowo a częściowo programy trzeba
było opłacić i Polonia w tym mi pomagała.
Ks. Szumierz
opowiada dzieciom o Mikołaju i świętach
Bożego Narodzenia
Jak
Ksiądz widzi rolę Kościoła Katolickiego wśród społeczności polonijnej?
Polacy
bardzo aktywnie uczestniczą w życiu religijnym mam na myśli Parafię
Świętego Ducha , Świętego Jana Kantego, Świętego Andrzeja Bobolibo
jednak jest ta tęsknota za Bogiem a i tak samo za Polskością. Te dwie
rzeczy w polskiej mentalności się łączą – Bóg i Ojczyzna. Są też Polacy
w różnych parafiach angielskich. Kiedy byłem w Stonewall byli Polacy gdy
byłem w Brendon też byli Polacy. Pan Bóg dał człowiekowi duszę i ciało.
Człowiek tworzył i tworzy kulturę stąd też działanie każdego kapłana
jest działaniem dla chwały Bożej czyli działanie religijne by ludzi
zbliżać ludzi do Boga a równocześnie działanie społeczne. Pomaganie
ludziom w ich problemach, trudnościach, pomaganie duchowe, materialnie
jeżeli można, widzenie ich trosk, bóli, wysłuchiwanie ich kłopotów.
Ksiądz jest typowym społecznikiem Chrystus Pan kiedy nauczał
równocześnie pochylał się nad chorymi, nad biednymi i głosił ewangelię.
Kościół wciągu wieków jest mecenasem kultury. Rola księdza jest najpierw
religijna oddać chwałę Bogu i rolą społeczną tworzenie dobra i
wspomaganie codziennego życia niezależnie od rasy, języka czy
pochodzenia.
31 marca w Sanktuarium
Miłosierdzia Bożego przy parafii Św. Andrzeja Boboli
odbyły się uroczystości związane z pierwszą rocznicą istnienia tego
Sanktuarium. Ks. Szumierz odprawiał Mszę Św. koncelebrowaną
W
ocenie Księdza od czego zależy świadomość własnej tożsamości Polaków
żyjących poza granicami.
Jest
bardzo niebezpieczny proces alienacji, kiedy ktoś przyjeżdża do Kanady i
zapomina o swoich korzeniach. Udaje, że nie rozumie języka polskiego,
albo przecenia kulturę Amerykańską czy Kanadyjską nie dbając o rozwój,
zachowanie kultury polskiej, nie czytając książek, poezji, nie słuchając
polskiej muzyki, nie krzewiąc polskiej kultury w rodzinie. Dzieci nieraz
nie mówią po polsku za to mówią w innych językach. Trzeba przeciwdziałać
tym procesom alienacji, ciągle nawiązywać do naszych korzeni. Polska ma
przecież tysiącletnią kulturę chrześcijańską jest położona w środku
europy. Mieliśmy polskiego Papieża, który 27 lat głosił chwałę Bożą a
równocześnie głośno podkreślał, że jest Polakiem, głosił prawdziwy
patriotyzm i uczył tego patriotyzmu. Tożsamość powinna być zachowana,
powinniśmy często myśleć o tym kraju, z którego się wywodzimy. Modlić
się za tych ludzi, którzy żyją w Polsce w gorszych warunkach, mają
więcej trudności niż my. Kanada jest państwem opiekuńczym zwłaszcza dla
ludzi starszych wiec jest, za co panu Bogu dziękować, ale nie powinno
się tracić swojej tożsamości narodowej, patriotycznej. Są tacy w
Kanadzie, którzy z różnych powodów utracili polskie obywatelstwo i
nawet, kiedy Polska stała się już wolna w 1989 roku do dnia dzisiejszego
nie wystąpiły z wnioskiem o przywrócenie obywatelstwa, choć taka
możliwość istnieje. To jest smutne, że takie osoby są czynne w Polonii.
To jest paradoks życia polonijnego. To są przypadki rzadkie a tłumaczyć
tego nie potrafię. Ja bym się nigdy obywatelstwa polskiego nie wyrzekł
gdyby wymagano, że pod takim warunkiem mogę do Kanady przyjechać. Ja
jestem podwójnym obywatelem. Jestem obywatelem Polski i Kanady i to na
swojej nawet wizytówce umieściłem. Obywatelem Kanady, bo pracowałem w
parafiach angielskich i chciałem by parafianie różnych narodowości-
Kanadyjczycy- uważali mnie za swojego. Nigdy bym się jednak nie wyrzekł
obywatelstwa Polskiego za żadną cenę a jeżeli ktoś stracił obywatelstwo
Polskie a pracuje w Polonii to obowiązkiem jego jest staranie się o
przywrócenie obywatelstwa. Jeśli jest ktoś kto jeszcze nie dopełnił
obowiązku obywatelskiego to apeluję by z powrotem przyjął obywatelstwo.
Czy
według Księdza w tym trzecim, czwartym i późniejszych pokoleniach
Polonii zainteresowanie Polskością daje znać o sobie?
Już 24
lata ten problem obserwuję i w Kanadzie i w Ameryce, bo mam też rodzinę
w Ameryce. Pierwsze pokolenie jest bardzo zaangażowane w sprawy
polonijne. Emigracja, która była emigracja zarobkową oni wiedzieli, że
Kościół jest tą siłą, na której się mogą oprzeć. Budowali Kościoły,
zakładali polskie szkoły, organizacje by utrzymać ducha narodowego, by
mieć jakąś wspólnotę. Drugie pokolenie, kiedy weszło już w życie
kanadyjskie przejęło od rodziców i jeszcze oni utrzymują piękny język
Polski pod warunkiem, że rodzice o to dbali. Jeżeli dom nie pracował pod
tym względem to i nawet to drugie pokolenie już traciło płynność języka.
Trzecie pokolenie to już jest gorzej. Zanika język polski dzieci mówią
po angielsku. Przykład mam w rodzinie, kiedy moje bratanice w Stanach
wzrastały w środowisku amerykańskim rozumieją polski język, bo babcia
mówiła do nich po polsku, ale mówią po angielsku. To są procesy
naturalne, jeżeli pod tym względem dom nie pracuje to w trzecim
pokoleniu zupełnie zatraca się umiejętność mówienia po polsku, ale nie
zatraca się poczucie polskości. Nieraz bardzo chętnie ludzie ci wracają
do swoich korzeni. Szczycą się, zachowują polskie tradycje rodzinne, bo
babcia tak robiła, bo mama tak mi przekazała, więc w trzecim pokoleniu
istniej to poczucie Polskości. Do Rzymu np. przyjeżdżają grupy
młodzieży, która mówi po angielsku i rozumie też po polsku i Kościół
inicjatywę ma taką ażeby Polaków zbliżać do Boga i by oni tworzyli na
całym świecie wspólnotę narodową w różnych krajach. Problem jest
złożony, wiemy że procesy zanikania języka są procesami naturalnymi bo
człowiek tu kształci się w tym języku, pracuje, dobiera później
małżonka, małżonkę i przychodzą dzieci już jako kolejne pokolenie z dala
od Polski jednak ich domy są częściowo polskie.
18 maja 2008r. ks. Szumierz odprawia
uroczystą Mszę Św. w intencji poległych w bitwie pod Monte Cassino
Czy
często ksiądz jest w Polsce i jakie są księdza wspomnienia z ostatniego
pobytu jak ksiądz świętował 50. lecie kapłaństwa?
Polskę
odwiedzam każdego roku a ponieważ już nie jestem proboszczem to jadę na
2, 3 miesiące a tego roku aż 5 miesięcy bo obchodziłem tam jubileusz 50.
lecia kapłaństwa. Jak świętowałem? więc chcę powiedzieć, że to było
bardzo piękne. W parafii rodzinnej miałem 50. lecie. Razem z parafią z
władzami miejscowymi, od burmistrza tego miasta otrzymałem 50.
czerwonych róż. Później 14 czerwca w Przemyślu w Katedrze moi studenci z
Technikum Ekonomicznego, którzy mieszkają w rożnych miejscach Polski,
ale przyjechali. Byli także ci, których do Pierwszej Komunii
przygotowywałem przyszli, była pełna Katedra a potem było przyjęcie i
pielgrzymka na Kalwarię Pacławską. W Polsce księża zapraszają mnie do
parafii na spotkania, ostatnio miałem wywiad dla radia diecezjalnego w
Przemyślu. Zawsze przywożę dużo dobrych wrażeń.
Jakie są aktualne plany Księdza?
Będę pracował
na temat Rycerzy Columba, zgromadziłem już dużo materiałów i obiecałem
Rektorowi Kul napisanie dysertacji naukowej o rycerzach Columba w
Kanadzie i w Ameryce .Rycerze Columba są już w Polsce w różnych
miejscowościach: Kraków, Warszawa, Radom, Ludźmierz a ja jestem Rycerzem
Columba 4 stopnia. Oprócz Rycerzy Columba tu w Winnipegu ja sięgam poza
Kanadę bo mam kontakty z Hondurasem. Mam taką parafię w górach w
Hondurasie, którą się opiekuję. Odprawiłem Mszę Świętą po Hiszpańsku,
przygotowałem się dobrze do tego. Tam zostawiłem jako dar z Polski obraz
Jezusa Miłosiernego, który został namalowany pod Rzeszowem.
Dziękuje
za rozmowę i życzę Księdzu jeszcze wielu lat owocnej pracy kapłańskiej.
Jolanta Małek Polishwinnipeg.com |
|
|
| |
GOŚCIE Z NOWEGO JORKU W SOBOTNIEJ SZKOLE JĘZYKA
POLSKIEGO IM. JANA PAWLA II |
|
Państwo Halina i Edmund Osysko przybyli do
Winnipegu z wizytą prywatną a ponieważ od wielu lat zajmują się
nauczaniem języka polskiego w USA w celu nawiązania, współpracy i
wymiany doświadczeń 24 października gościli w Sobotniej Szkole Języka
im. Jana Pawła II przy KPK. Doktor Edmund Osysko jest prezesem
Komisji Oświaty Kongresu Polonii Amerykańskiej a Pani Halina Prezesem
Terenowym Centrali Polskich Szkół Dokształcających w Ameryce.
Wszędzie tam na świecie gdzie jest Polonia są też szkoły
z nauczaniem języka polskiego i spotkania na których nawiązuje się
niezwykle cenna współpraca oraz wymiana doświadczeń są
ważne. Państwo Osysko przekazali młodzieży Sobotniej Szkoły Języka Polskiego
im. Jana Pawła II w Winnipegu pozdrowienia od uczniów podobnej
Szkoły w Nowym Jorku , której patronem jest również Jan Paweł II.
Podczas spotkania z młodzieżą zadawane były pytania dotyczące faktów z
historii i literatury polskiej a uczniowie wykazywali się znajomością
tych faktów co sprawiło dużą satysfakcje nauczycielom uczącym młodzież .
Pani Helena i Edmund Osysko przekazują pozdrowienia od młodzieży ze
Szkoły w Nowym Jorku
W spotkaniu, które było
doskonałą okazją do wymiany poglądów, doświadczeń na gruncie polonijnej
oświaty udział wzięli prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręgu
Manitoba Pan Lech Gałęzowski oraz:
Dr. Edmund Osysko
prezes Komisji Oświaty Kongresu Polonii Amerykańskiej,
Pani Janina Senkałowska koordynator do współpracy ze Szkołą z ramienia
KPK,
Pani Jolanta Małek Kierownik Sobotniej Szkoły Języka Polskiego im. Jana
Pawła II,
Pani Agata Kawalec prezes Federacji Polek
oraz członek szkolnej Rady Rodziców,
Pani Halina Osysko prezes terenowy Centrali Polskich Szkół
Dokształcających w Ameryce. |
|
|
| |
BAL WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH |
|
W piątek 31. października odbył się Bal
Wszystkich Świętych wieczór bez amerykańskiej dyni i czarownic, był to
wieczór nadziei i światła, nie proponowana przez Halloween noc ciemności, duchów
i strachu. Taki Bal kolejny już raz organizowany jest w parafii Św. Ducha.
Każdego roku w "Balu Wszystkich Świętych" uczestniczy duża liczba ludzi,
zwłaszcza młodych. To dowód na to, że taki sposób spędzenia wigilii Wszystkich
Świętych jest potrzebny. Ten wieczór rozpoczął się Mszą Świętą a po części
modlitewnej w sali parafialnej czekało na uczestników wiele niespodzianek.
Dalej... |
|
|
| |
SPRAWOZDANIE Z LETNIEGO WYJAZDU STUDENTÓW
UNIWERSYTETU MANITOBA DO POLSKI |
|
Nauka
i zabawa.
Tak można zatytułować sprawozdanie z kolejnego wyjazdu studentów
Uniwersytetu Manitoba do Polski. Ośmioro chętnych wybrało się w lipcu do
Krakowa, by przekonać się czym słynie to miasto. Podążając za nauką
płynącą ze starego polskiego przysłowia: “Jak się wejdzie między wrony,
trzeba krakać jak i one”, studenci starali się nie tylko zgłębiać wiedzę
akademicką, ale także mieszkać, mówić, rozsmakować się i podziwiać to,
czym zachwycają się miejscowi.
Od lewej: Marysia
Baranowski, Magdalena Blackmore (instruktor), Elizabeth Huzarski, Alyssa
Szyda, Jacqui Murawski
A oto kilka wypowiedzi:
Jacqui Murawski
Podróż do Polski była fantastycznym przeżyciem. Jestem bardzo zadowolona
z tego, że zdecydowałam się odwiedzić kraj pochodzenia moich rodziców.
Przez trzy tygodnie mieszkałam w Krakowie i uczyłam się języka polskiego
i historii Polski. Byłam bardzo zdziwiona, że w Krakowie spotkało się
tak wiele młodszych i starszych osób z całego świata by uczyć się
polskiego przy tej okazji mogliśmy się również dowiedzieć o innych
krajach. Spotkałam wiele ciekawych osób i zawarłam przyjaźnie na całe
życie.
Jestem bardzo zadowolona z programu jaki oferuje Uniwersytet
Jagielloński, w każdy weekend zaplanowane były różne wycieczki,
odwiedziliśmy Zamek Wawelski, Kopalnię Soli w Wieliczce, muzeum byłego
Obozu Koncentracyjnego w Oświęcimiu i Zakopane. Najbardziej podobała mi
się wycieczka do miejscowości Szczawnica położonej blisko słowackiej
granicy. Mieliśmy niesamowitą okazję spływu tratwami sterowanymi przez
miejscowych górali. Ta wycieczka pozostała w mojej pamięci dzięki
pięknym widokom oraz temu, że na koniec górale pozwolili nam wiosłować.
Zachwycałam się ich dialektem i próbowałam zrozumieć co mówią.
Podsumowując – nauczyłam się wiele o pięknej Polsce. Polecam ten program
wszystkim, którzy chcą głębiej zapoznać się z polską kulturą. Zakochałam
się w Polsce i nie mogę się doczekać powrotu.
Zwiedzamy Wawel
Jeff Janiszewski:
Moje wspomnienia z Polski to cotygodniowe wycieczki do południowej
Małopolski, doświadczanie polskiej kultury na co dzień, w Krakowie, oraz
możliwość mówienia po polsku z Polakami. Jednak najważniejszym
wspomnieniem był powrót do korzeni czyli poznanie mojej polskiej
rodziny. Udało mi się po raz pierwszy spotkać z nimi i odnowić kontakty.
Teraz mam jeszcze jedną motywację by uczyć się języka polskiego – nie
tylko jest on częścią mojego dyplomu z Międzynarodowego Agrobusinesu.
Znajomość polskiego pomoże mi także komunikować się z rodziną w Polsce.
Polska jest wspaniałym krajem i mam nadzieję wrócić tam w niedługiej
przyszłości.
Alyssa Szyda
Wyjazd do Krakowa był dla mnie niesamowitym życiowym doświadczeniem.
Program oferowany przez Uniwersytet Jagielloński był bardzo dobrze
zorganizowany i pozwolił mi, między innymi, na spotkanie ludzi z całego
świata. Nauczyciele byli bardzo profesjonalni a wycieczki edukacyjne.
Wyjazd, który szczególnie zapamiętałam to wycieczka do Zakopanego, gdzie
mimo deszczu udało nam się zobaczyć Tatry. Natomiast odwiedziny w muzeum
byłego obozu w Oświęcimiu pozwoliły mi dowiedzieć się o najtrudniejszym
okresie europejskiej historii. Sam Kraków też jest piękny, jak wszystkie
inne miejsca , które zwiedzaliśmy.
Moim ulubionym zajęciem pozalekcyjnym były spacery do Rynku Głównego,
gdzie w otoczeniu pięknych budowli jedliśmy obiad lub piliśmy kawę ze
znajomymi. Wspominam również z radością wycieczki rowerowe nad Wisłą.
Przebywanie w Polsce, w kontakcie z językiem i kulturą było przeżyciem,
jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam, byłam niejako zmuszona do
tego by stać się częścią tej kultury i zacząć porozumiewać się językiem.
Ludzie, których spotkałam byli wspaniali, zawarłam nowe przyjaźnie i
oczywiście podobały nam się wspólne wyjścia wieczorem. Wspomnienia jakie
przywiozłam z Polski pozwoliły mi docenić polską kulturę i ten piękny
kraj.
Marysia Baranowski, Jeff
Yanishewski, Alyssa Szyda
Marysia Baranowska
Przepiękne, europejskie i polskie miasto – Kraków – było wspaniałym
miejscem do nauki. Studiowaliśmy na majestatycznym Uniwersytecie
Jagiellońskim i wydawało się że wszędzie gdzie chodziliśmy otaczała nas
historia. Zakwaterowanie było zadowalające; kursy intensywne, ciekawe i
efektywne; nauczyciele przyjaźni a wycieczki wspaniałe!!! Wszystko było
dobrze zorganizowane i przygotowane. Zdecydowanie polecam ten program
wszystkim, którzy są zainteresowani nauką języka polskiego, tym którzy
lubią się uczyć i podróżować. Być może i ja wrócę tam kiedyś!
Tomek Doering
Kurs języka i kultury polskiej w Krakowie uważam za dobre doświadczenie.
Miałem okazję poznać wielu ludzi i zobaczyć jak żyje się w Polsce.
Zajęcia na uczelni kończyły się popołudniu ale chętni kontynuowali naukę
poznając jak bawi się Kraków. Polecam ten program wszystkim, którzy
chcieliby połączyć naukę z zabawą.
Tomek Doering z koleżanką.
Zródło "Czas" |
|
|
| |
NOWY
RZĄD MNIEJSZOŚCIOWY KANADY |
|
W czwartek premier Stephen Harper ogłosił skład nowego
rządu, który powołał po wyborach 14 października. Jest to drugi z kolei
mniejszościowy rząd konserwatystów.
Harper poczynił poważne zmiany w stosunku do składu swego gabinetu
poprzedniej kadencji. Niektóre kluczowe resorty powierzył nowym posłom -
kobietom.
Gabinet rządowy rozrósł się z 31 resortów do 38.
W nowym rządzie jest 11 kobiet, czyli o 4 więcej niż w poprzednim.
Trzy nowe w Izbie Gmin posłanki otrzymały ważne resorty:
• posłanka z Ontario Lisa Raitt - resort bogactw naturalnych,
• była minister zdrowia w Nunavut Leona Aglukkaq - resort zdrowia,
• Gail Shea z Wyspy Księcia Edwarda - resort rybołówstwa.
Shea jest pierwszym posłem konserwatywnym z Wyspy Księcia Edwarda od
ponad 20 lat.
Tekę ministra sprawa zagranicznych otrzymał Lawrence Cannon. Peter
MacKay pozostał na stanowisku ministra obrony narodowej, Rob Nicholson -
na stanowisku ministra sprawiedliwości, a Jim Prentice obejmie resort
ochrony środowiska, zamiast dotychczasowego resortu przemysłu.
Najważniejszą sprawą - absolutnym priorytetem rządu jest ekonomia,
podkreśla premier Harper.
Dlatego trzy najważniejsze resorty związane z gospodarką Harper
powierzył sprawdzonym i zaufanym członkom najbliższego kręgu swoich
doradców:
• Jim Flaherty utrzymał tekę ministra finansów,
• Tony Clement z resortu zdrowia przeszedł do resortu przemysłu,
• John Baird został przesunięty z resortu ochrony środowiska do
transportu.
Zadanie Clementa nie będzie łatwe - czeka go poradzenie sobie z kryzysem
w sektorze wytwórczym w Ontario i Quebecu, gdzie spowolnienie
spowodowało masowe zwolnienia z pracy w zakładach motoryzacyjnych.
Kłopot jest także z eksportem.
Baird z kolei będzie miał za zadanie rozdzielanie funduszy na
infrastrukturę między prowincje i terytoria Kanady.
Spodziewając się deficytów budżetowych w przyszłości, właśnie poprzez
wydatki na infrastrukturę rząd będzie mógł stymulować ekonomię.
W rozmowie z reporterami Harper zapewnił, że rząd będzie koncentrował
się na ochronie Kanadyjczyków przed skutkami kryzysu.
Nawet ci ministrowie, których sektory nie są bezpośrednio związane z
gospodarką, będą mieli za zadanie zwracać szczególną uwagę na
ekonomiczne aspekty swoich resortów.
Liberałowie krytykują nominacje ministerialne. Poseł John McCallum, były
naczelny ekonomista Royal Bank of Canada, podkreśla, że Harper nie
powinien był zatrzymać Jima Flaherty'ego na stanowisku ministra finansów.
To właśnie on powinien ponieść konsekwencje, że doprowadził do bliskiej
deficytu sytuacji w finansach Kanady.
Oto ministrowie, którzy otrzymali nowe resorty:
• Jim Prentice, minister ochrony środowiska,
• Lawrence Cannon, minister spraw zagranicznych,
• John Baird, minister transportu, infrastruktury i społeczności,
• Tony Clement, minister przemysłu,
• Stockwell Day, minister handlu międzynarodowego,
• Jean-Pierre Blackburn, minister skarbu i rolnictwa,
• Rona Ambrose, minister pracy,
• James Moore, minister kanadyjskiego dziedzictwa i języków urzędowych,
• Diane Finley, minister zasobów ludzkich i szkolenia zawodowego,
• Josée Verner, minister spraw międzyrządowych, minister ds.
Francophonie i prezes Queen's Privy Council for Canada,
• Jay Hill, lider rządu w Izbie Gmin,
• Peter Van Loan, minister bezpieczeństwa publicznego,
• Jason Kenny, minister obywatelstwa, imigracji i wielokulturowości,
• Gary Lunn, minister sportu,
• Gordon O'Connor, minister stanu i tzw. Chief Government Whip
• Helena Guergis, minister ds. statusu kobiet.
Zródło Anna Głowacka www.gazetagazeta.com
|
|
|
| |
|
S P O N S O
R |
|
WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI |
|
Środa, 2008-11-05
NOWY PORTAL HISTORYCZNY
Nieznane zdjęcia z wojny
Niepublikowane dotąd zdjęcia, dokumenty i nagrania dotyczące I wojny
światowej i odzyskiwania przez Polskę niepodległości można obejrzeć na
uruchomionym w środę Portalu Historycznym Polskiej Agencji Prasowej.
Portal 11listopada1918.pl został uruchomiony z okazji 90. rocznicy
odzyskania przez Polskę niepodległości. Można na niej znaleźć szeroki
wybór archiwaliów: teksty wystąpień przedstawicieli ówczesnych władz,
reprodukcje dokumentów oraz radiowe nagrania wypowiedzi świadków
wydarzeń i audycje poświęcone odzyskaniu niepodległości w 1918 r., a
także pochodzące z okresu międzywojennego nagrania pieśni legionowych,
wojskowych i patriotycznych.
W portalu obejrzeć można ponadto niemal 300 zdjęć, pochodzących z
Centralnego Archiwum Wojskowego i Muzeum Historii Fotografii w Krakowie.
Niektóre z udostępnionych w portalu zdjęć noszą ślady po pociskach - to
symbol ich losów w czasie II wojny światowej.
Fotografowali żołnierze
Kusztosz Muzeum Historii Fotografii w Krakowie Andrzej Rybicki mówi, że
wiele fotografii znajdujących się w portalu jest słabo znanych lub
niepublikowanych dotąd w ogóle. Jego zdaniem, sama historia polskiej
fotografii wojennej z tamtego okresu jest niezwykle ciekawa. Przy czym,
jak zaznacza, inaczej niż w innych krajach, zdjęcia amatorsko wykonywali
żołnierze. A ponieważ ich zbiory były później przechowywane przez
rodziny, teraz wiadomo kto jest autorem których fotografii.
Sprawdź ile się nauczyłeś
Po zapoznaniu się z zawartością strony internauci będą mogli sprawdzić
swoją wiedzę o procesie odzyskiwania przez Polskę niepodległości
rozwiązując historyczne quizy. Portal przygotował Zespół Infografiki PAP
Net we współpracy z Centralnym Archiwum Wojskowym, Programem III
Polskiego Radia, Biblioteką Narodową i Muzeum Historii Fotografii w
Krakowie. Przedsięwzięciu patronuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.
PAP
NIE CHCE BYĆ W WOJSKU, BO "NIE MA NA NIEGO POMYSŁU"
Generał Polko rzuca armię
Jeszcze trzy miesiące temu był jednym z najbliższych
współpracowników Lecha Kaczyńskiego i wiceszefem Biura Bezpieczeństwa
Narodowego - dzisiaj generał Roman Polko mówi "dość" i zrzuca mundur.
Powód? - Wojsko nie ma na mnie pomysłu, a dla swoich przełożonych jestem
bardziej kłopotem niż pożytkiem. Odchodząc z armii ułatwiam im zadanie -
tłumaczył były szef GROM w TVN24.
Od czasu, gdy Polko zrezygnował latem tego roku ze stanowiska wiceszefa
BBN, pozostawał w rezerwie kadrowej ministra obrony narodowej. - Od
trzech miesięcy byłem w tej "zamrażarce", a jestem zbyt aktywnym
człowiekiem, by brać pieniądze za nic. Wojskowemu z moim stopniem (generała
dywizji - red.) według przepisów wojskowych powinno powierzyć się
wysokie stanowisko, a dziś takie stanowiska są obsadzone. Oczekiwanie na
to, że ktoś odejdzie i ja będę mógł zająć jego miejsce jest dość
kłopotliwe - tłumaczył generał na antenie TVN24.
"Byłem kłopotem, a nie pożytkiem"
Były szef GROM złożył wypowiedzenie stosunku zawodowej służby wojskowej
we wtorek, 4 listopada. Dzień wcześniej dowiedział się, że decyzją szefa
MON Bogdana Klicha został skierowany do wykonywania obowiązków
służbowych w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Ale to było dla Polki
tylko potwierdzeniem faktu, że "wojsko nie ma nie niego pomysłu".
- Przydzielone mi zadania nie oznaczały, że taki pomysł znaleziono, one
nie dają etatu. Postanowiłem więc, że nie będę utrudniał życia swoim
przełożonym, dla których jestem bardziej kłopotem niż pożytkiem i sam
ułatwiłem im zadanie, składając wypowiedzenie. Jeżeli wojsko nie ma na
mnie pomysłu, ta znajdę go sam - mówił Polko.
Informację o złożeniu rezygnacji potwierdził rzecznik Sztabu Generalnego
Wojska Polskiego płk Sylwester Michalski.
Doświadczony żołnierz
W przeszłości generał Roman Polko kierował m.in. jednostką specjalną
GROM - dwukrotnie: od maja 2000 r. do lutego 2004 r., a także przez
kilka miesięcy - od lutego do jesieni - w 2006 r.
W 2004 r. sam zrezygnował z dowodzenia GROM-em. Ówczesny szef MON Jerzy
Szmajdziński podkreślał wtedy, że "z żalem" uszanował jego decyzję.
Polko mówił wtedy, że "miał wiele pomysłów na funkcjonowanie jednostki,
które nie uzyskały akceptacji" zwierzchników.
- Blokowanie mojego udziału w procesie decyzyjnym związanym z rozwojem
GROM pozbawiło mnie faktycznej władzy i kontroli nad jednostką - nie
pozbawiło mnie jedynie odpowiedzialności - podkreślał wówczas.
Po odejściu z GROM-u Polko był doradcą prezydenta stolicy Lecha
Kaczyńskiego. W listopadzie 2005 r. został doradcą szefa MSWiA Ludwika
Dorna do spraw antyterrorystycznych. W 2006 r. decyzją ówczesnego szefa
MON Radosława Sikorskiego został przywrócony do czynnej służby, z której
odszedł w styczniu 2004 r. i wrócił do GROM-u.
- Płk Polko zdjął na kilkanaście miesięcy mundur, ale to jest
doświadczony oficer. Wojsko zainwestowało w niego dużo, tak jak
inwestuje się w każdego komandosa - mówił wtedy Sikorski. Jesienią 2006
roku Polko przeszedł do BBN.
Rezygnację ze stanowiska wiceszefa BBN Polko złożył latem tego roku.
Zrobił to po medialnych doniesieniach, że podejmował pracę zarobkową bez
zgody przełożonego - poprowadził płatny wykład dla bankowców i uczył,
jak dobierać współpracowników i przewodzić grupie, a także wystąpił w
telewizyjnym "reality show". Oficjalnie Polko nie zabrał głosu na ten
temat. W środowisku wojskowych spekulowano jednak, że miał wymaganą
akceptację.
PAP
ŚLEDCZY SPRAWDZAJĄ PRZETARGI NA 96 MLN ZŁ
Wielki przekręt z bazą F-16 w tle
Śledczy wzięli pod lupę wojskowe przetargi m.in. na inwestycje związane
z bazą samolotów F-16 w podpoznańskich Krzesinach - ustaliła "Rzeczpospolita".
O tym, że po Zielonej Górze i Wrocławiu prokuratorzy badają działalność
poznańskiego Wojskowego Zarządu Infrastruktury (WZI) pisaliśmy kilka dni
temu.
Nieprawidłowości nie wykryły wcześniejsze kontrole MON - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Teraz Naczelna Prokuratura Wojskowa bada przetargi na 96 milionów
złotych.
Badają inwestycję w Krzesinach
Jak ustaliła gazeta, śledczy przyglądają się m.in. inwestycjom związanym
z bazą w Krzesinach, gdzie stacjonują samoloty F-16. – Weryfikujemy
dokumenty. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów – wyjaśnia dziennikowi
płk Mikołaj Przybył, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu.
"Wielowątkowe i rozwojowe"
Nie wiadomo jak odnosi się do całej sprawy szef WZI, ponieważ jest
nieuchwytny dla dziennikarzy. Do siedziby WZI w Poznaniu Żandarmeria
Wojskowa wkroczyła w ubiegły piątek. – To kolejny etap naszych działań –
mówi major Marcin Wiącek, rzecznik Żandarmerii Wojskowej. Dodaje, że
śledztwo jest wielowątkowe i rozwojowe.
Jak juz wcześniej informowaliśmy, z nieoficjalnych informacji tvn24.pl
wynika, że sprawa może dotyczyć również innych Rejonowych Zarządów
Infrastruktury na terenie całej Polski, a zamieszani w nią mogą być
przedstawiciele wysokiego szczebla MON.
"Rzeczpospolita"
Dalej... |
|
|
| |
FAKTY ZE ŚWIATA |
|
Środa, 2008-11-05
ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW
Obama prezydentem USA
Barack Obama, 47-letni czarnoskóry senator z Chicago, będzie
kolejnym prezydentem USA. Po wyjątkowo zażartym wyborczym wyścigu
Demokrata pokonał swojego republikańskiego rywala, Johna McCaina i
to on zajmie miejsce George'a W. Busha w Białym Domu. Wyniki
sondażowe podało CNN.
Hasło kampanii Baracka Obamy, "Zmiana, jakiej potrzebujemy",
przekonało Amerykanów. Senator z Illionois rzeczywiście reprezentuje
sobą zmianę: jest Demokratą - a Amerykanie - jak widać - mieli dość
rządzącej od ośmiu lat republikańskiej ekipy. Jest młody (czyli
podobno "nieskażony" waszyngtońskimi grami i gierkami) oraz jest
czarnoskóry. To pierwszy Afroamerykanin, który będzie gospodarzem
Białego Domu.
Najdłuższa i najdroższa
Kampania była najdłuższa i najdroższa w historii USA, a do wyborów
poszła rekordowa liczba Amerykanów. Kolejki ustawiały się jeszcze
przed otwarciem lokali wyborczych, a wydłużały je problemy z
maszynami do głosowania. Od północy czasu polskiego zaczęły spływać
wyniki.
Po zamknięciu lokali wyborczych od razu na prowadzenie wysunął się
Obama. Senatorowi z Illinois udało się zdobyć większość głosów nie
tylko w tradycyjnie "demokratycznych" stanach, ale i odbił te, które
cztery lata temu poparły George'a W. Busha: Ohio, Iowa i Nowy Meksyk.
McCain walczył dzielnie do końca, ale Ameryka postawiła na Obamę.
Stany, w których wygrał Obama (338 głosów elektorskich):
Barack Obama, kandydat Demokratów
KALIFORNIA (55 głosów)
HAWAJE (4 głosy)
OREGON (7 głosów)
WASZYNGTON(11 głosów)
WIRGINIA (13 głosów)
IOWA (7 głosów)
NEW MEXICO (5 głosów)
WISCONSIN (10 głosów)
NOWY MEKSYK (5 głosów)
NOWY JORK (31 głosów)
OHIO (20 głosów)
RHODE ISLAND (4 głosy)
PENSYLWANIA (21 głosów)
MICHIGAN (17 głosów)
MINNESOTA (10 głosów)
CONNECTICUT (7 głosów)
MASSACHUSETTS (12 głosów)
ILLINOIS (21 głosów)
NEW JERSEY (15 głosów)
MAINE (4 głosy)
DELAWARE (3 głosy)
MARYLAND (10 głosów)
VERMONT (3 głosy)
NEW HAMPSHIRE (4 głosy)
DISTRICT OF COLUMBIA (3 głosy)
FLORYDA (27 głosów)
KOLORADO (9 głosów)
NEVADA (5 głosów)
Stany, w których wygrał McCain (163 głosy elektorskie)
John McCain, kandydat Republikanów
IDAHO (4 głosy)
ARKANSAS (6 głosów)
TEXAS (34 głosy)
UTAH (5 głosów)
KANSAS (6 głosów)
WIRGINIA ZACHODNIA (5 głosów)
WYOMING (3 głosy)
LUIZJANA (9 głosów)
DAKOTA PÓŁNOCNA (3 głosy)
DAKOTA POŁUDNIOWA (3 głosy)
OKLAHOMA (7 głosów)
ALABAMA (9 głosów)
TENNESSEE (11 głosów)
KAROLINA POŁUDNIOWA (8 głosów)
GEORGIA (15 głosów)
ZACHODNIA VIRGINIA (5 głosów)
KENTUCKY (8 głosów)
MISSISSIPPI (6 głosów)
NEBRASKA (5 głosów)
ARIZONA (10 głosów)
ALASKA (3 głosy)
MONTANA (3 głosy)
Do zwycięstwa potrzeba było 270 głosów elektorskich
TVN24, EPA
AMERYKAŃSKI PISARZ MIAŁ 66 LAT
Ojciec "Parku jurajskiego" nie żyje
Mistrz techno-thrillerów, scenarzysta i producent filmowy Michael
Crichton zmarł w Los Angeles. Polscy czytelnicy znają go przede
wszystkim z powieści "Park jurajski", "Kula" i "System". Był też
twórcą popularnego na całym świecie serialu "ER" (w polsce znanego
jako "Ostry dyżur").
Na podstawie jego utworów nakręcono w Hollywood wiele filmów. Steven
Spielberg wyreżyserował superprodukcję "Park Jurajski" w 1993 roku.
Równie znana była "Kula", w której główne role grali Dustin Hoffman,
Sharon Stone i Samuel L. Jackson.
Z wykształcenia był lekarzem medycyny - ukończył Harvard - ale od
zawsze pociągała go fikcja. Gdy okazało się, że jego utwory cieszą
się przychylną opinią krytyków (w 1968 roku "A Case of Need" zdobyła
Adgar Award), postanowił poświęcić się pisarstwu. W postanowieniu
utwierdził go komercyjny sukces "Andromeda znaczy śmierć" rok
później.
Informację o śmierci pisarza umieszczono na jego oficjalnej stronie
internetowej. Nie podano jednak żadnych dalszych szczegółów.
Reuters
ISKANDER W OBWODZIE KALININGRADZKIM
Rosja szykuje rakiety
Rosyjskie rakiety Iskander o
zasięgu 300 km staną w obwodzie kalinigradzkim. To odpowiedź Rosji
na amerykańską tarczę antyrakietową i "wszechrządy USA", powiedział
w mocno antyamerykańskim orędziu do narodu prezydent Dmitrij
Miedwiediew.
- Dla zneutralizowania w razie potrzeby systemu obrony
przeciwrakietowej, w obwodzie kaliningradzkim ulokowane zostaną
systemy rakietowe Iskander - zakomunikował na Kremlu Miedwiediew.
- Przewidujemy - naturalnie - wykorzystanie w tych celach również
potencjału Marynarki Wojennej Rosji. I wreszcie, z obwodu
kaliningradzkiego, tego najbardziej wysuniętego na Zachód regionu,
środkami radiolokacyjnymi zakłócane będzie funkcjonowanie nowych
obiektów tarczyantyrakietowej USA - powiedział prezydent.
Iskander to nowoczesne mobilne wyrzutnie rakietowe. Mogą razić cele
na odległość do 300 km. Trwają jednak prace nad zwiększeniem ich
zasięgu.
W dniu wyboru Obamy
Datę pierwszego orędzia Miedwiediewa przesuwano do ostatniej chwili.
Ostatecznie Miedwiediew prawo Dla zneutralizowania w razie potrzeby
systemu obrony przeciwrakietowej, w obwodzie kaliningradzkim
ulokowane zostaną systemy rakietowe Iskander
Dmitrij Miedwiediewzwrócił się do Rosjan w dniu rozstrzygnięcia
wyborów prezydenckich w USA. Mimo to gratulacje dla
prezydenta-elekta Baracka Obamy ze strony Miedwiediewa padły dopiero
po kilku godzinach.
- Liczę na konstruktywny dialog z Panem na bazie zaufania i
uwzględnienia interesów obu stron - napisał Miedwiediew w telegramie
do amerykańskiego prezydenta-elekta.
Nie damy się Waszyngtonowi
Stany Zjednoczone były bardzo widoczne w orędzia prezydenta. Chociaż
Miedwiediew poświęcił swoje przemówienie głównie sprawom wewnętrznym,
ale niedwuznacznie odnosił się też do Stanów Zjednoczonych. -
Tragedia w Cchinwalii (stolicy Osetii Południowej - red.) była
przecież rezultatem kursu politycznego administracji amerykańskiej -
kontynuował. - Myślę, że po rozpadzie Związku Radzieckiego,
przekonanie, że Stany Zjednoczone mają zawsze racje nie ma
potwierdzenia w prawdzie.
Prezydent Rosji ostro skrytykował politykę ustępującego prezydenta
USA George’a W. Busha. Oświadczył, że 2008 rok - to dla Rosji czas
ciężkiej próby; najpierw doszło do "barbarzyńskiej agresji"
przeciwko Osetii Południowej, a później nastąpił globalny kryzys
finansowy.
Potężna Rosja kontra Zachód
- Potężna politycznie i gospodarczo Rosja nie zamierza więcej
pozwalać na wszechrządy Stanów Zjednoczonych - mówił Miedwiediew,
dodając, że "teraz, kiedy Rosja ma ogromne znaczenie dla losów
świata, musimy tworzyć mechanizmy, które będą blokować egoizm, a
czasami niebezpieczne decyzje niektórych członków społeczności
międzynarodowej.
Mimo to, jak zapewniał Miedwiediew "nie mamy problemów z narodem
amerykańskim, nie
Posłuchaj relacji reportera TVN24mamy także wrodzonego
antyamerykanizmu. Mamy nadzieję, że nasi partnerzy, nowa
administracja Stanów Zjednoczonych Ameryki dokona wyboru na rzecz
pełnowartościowych stosunków z Rosją".
Kaukaz dla Rosji
Miedwiediew podkreślił też, że Rosja zwycięsko wyszła z
pięciodniowej wojny osetyjskiej z Gruzją. - Mamy swoje cele, które
chcemy osiągnąć i nigdy nie poddamy się na Kaukazie - mówił. W Rosji
powszechnie uznaje się, że za ostatnim konfliktem
rosyjsko-gruzińskim stał Waszyngton, wspierający militarnie i
politycznie władze w Tbilisi.
Aby zneutralizować - jeżeli będzie taka konieczność - system
antyrakietowy, w Kaliningradzie zostanie umieszczony system
rakietowy Iskander. Dodatkowo, z tego samego - najdalej wysuniętego
na zachód regionu, będzie prowadzone zakłócanie elektroniczne.
Prezydent Rosji Dmitrij MiedwiediewDłuższa kadencja prezydenta?
Podczas przemówienia Miedwiediewa padła też ważna informacja,
dotycząca urzędu prezydenta Rosji. Miedwiediew oficjalnie
zaproponował wydłużenie kadencji głowy państwa do 6 lat (obecnie - 4
lata). Mówi się, że może to oznaczać otwarcie drzwi do powrotu na
fotel prezydenta Władimira Putina, obecnego premiera Rosji.
Miedwiediew jak monarcha
Wystąpienie programowe prezydenta było wzorowane na mowach tronowych
brytyjskich monarchów. Przyszło go wysłuchać na Kreml około 1000
osób. Oprócz deputowanych do Dumy i senatorów zaproszenia otrzymali
członkowie rządu, najwyżsi rangą pracownicy prezydenckiej
administracji, prezesi Sądu Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i
Najwyższego Sądu Arbitrażowego, a także najwyżsi dowódcy wojskowi,
przywódcy religijni i szefowie największych mediów.
TVN24, PAP
Dalej... |
|
|
| |
PODRÓŻ
DOOKOŁA POLSKI - CIEKAWE MIEJSCA -
RADOM |
|
W cyklu
Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze
regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj
to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
INDEX
Dzisiaj
Radom
|
RADOM |
|
Radom –
miasto, powiat grodzki w centralnej Polsce w
województwie mazowieckim nad rzeką Mleczną. Największy ośrodek miejski w widłach
Wisły i Pilicy. Czternaste co do wielkości miasto w Polsce. Siedziba kurii
diecezji radomskiej i powiatu radomskiego. Centrum administracyjne i kulturalne
ziemi radomskiej.
O Radomiu i jego historii możemy mówić dopiero od okresu
wczesnośredniowiecznego.
Pierwsza wzmianka pisana o Radomiu znajduje się w bulli papieża Hadriana
IV z 1155 roku. Nazwę „Radom” wywodzi się na ogół od imienia Radomir lub
plemienia Radomierzan. Rozkwit miasta następuje w okresie panowania
Jagiellonów. Z XV i XVI w. pochodzi większość przywilejów nadawanych
miastu. Powstają cechy rzemieślnicze: tkaczy, garbarzy, kuśnierzy i
inne. Dzięki dogodnemu położeniu na skrzyżowaniu dróg następuje rozwój
handlu i usług.
Wiek XVII to niekorzystny czas dla miasta. Radom nawiedza „morowa
zaraza”. W okresie „potopu” Szwedzi palą miasto i zamek. W wyniku
działań wojennych pozostaje tylko 37 domów i ok. 375 mieszkańców.
Plac Konstytucji 3 Maja w Radomiu
Po I
wojnie światowej i odzyskaniu niepodległości w 1918 roku następuje
zdecydowane przyspieszenie rozwoju miasta. Radom znalazł się w
Centralnym Okręgu Przemysłowym. Dzięki temu usytuowano tutaj
najnowocześniejszą w Polsce Państwową Wytwórnię Broni, a dla jej
pracowników wybudowano osiedle Planty.
W okresie okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej utworzony
został dystrykt radomski. Lata 1939 – 1945 to czas terroru okupantów,
egzekucji na Firleju, zesłań do obozów, eksterminacji Żydów radomskich.
Jednocześnie mieszkańcy organizują ruch oporu, działając w oddziałach
partyzanckich, prowadząc akcje dywersyjne i tajne nauczanie.
W latach powojennych następuje dynamiczna rozbudowa przemysłu i
urbanizacja terenów podmiejskich dzięki powstającym nowym osiedlom
mieszkaniowym, zwiększa się liczba ludności. Godne odnotowania są
osiągnięcia w zakresie kultury: tendencje rozwojowe teatru, muzeum,
biblioteki, domów kultury. W ostatnich latach wszystkie te dokonania
znajdują swoją pełną kontynuację.
Dalej...
|
|
|
| |
PRZEZ BOJE, PRZEZ ZNOJE, PRZEZ TRUD-KOMBATANCKIE
LOSY |
|
Dzisiaj
publikujemy
trzydziesty dziewiąty artykuł z serii wspomnień kombatanckich spisanych przez
Kazimierza
Patalasa w książce zatytułowanej
Przez boje,
przez znoje, przez trud-kombatanckie losy
|
Stanisław Smoleński (senior)
WSPOMNIENIA
Spisane od grudnia 1987 do lutego 1988 |
|
Wspomnienia moje sięgają czasów sprzed rewolucji rosyjskiej 1917 roku. Byłem
zmobilizowany do rosyjskiego wojska w roku 1915-tym. Miałem niebieską kartę
powołania. Oznaczało to, że jestem jedynakiem. Po ogłoszeniu mobilizacji nie
stawiłem się do poboru. Zostałem więc po prostu dezerterem. Zastanawiałem
się co zrobić. Jeśli się zgłoszę, to pójdę do piechoty. Ojciec mój, który
pracował na kolei, znalazł jakiegoś znajomego lotnika, Polaka w Gatczynie
pod Petersburgiem. Nazywał się Krzyżanowski.
Pojechaliśmy do Gatczyna z ojcem. W Petersburgu musieliśmy nocować. Nie
mogliśmy iść do hotelu, dlatego, że byłem dezerterem. Całą noc
przespacerowaliśmy z ojcem po mieście. Rano poszliśmy do hotelu umyć się.
Już rano nie trzeba się było meldować i przedstawiać dokumentów.
Pojechaliśmy pierwszym pociągiem do Gatczyna i zgłosiłem się na ochotnika do
pierwszego zapasowego batalionu, którego dowódcą był Polak kapitan
Bołsanowski. Tam mnie przyjęli po znajomości, jako ochotnika. Miałem cenzus.
Skończyłem szkołę handlową w Warszawie. Miałem pełną maturę. Przyjęto mnie
do stałego personelu, ponieważ miałem przeszkolenie w silnikach francuskich.
Pracowałem w firmie francuskiej w Moskwie, jako
pomocnik montera a później jako monter. Były to silniki używane w wojsku
rosyjskim, dlatego mnie tam przyjęli jako instruktora. Przyznali mi stopień
kaprala i kazali wykładać. Znałem słabo rosyjski język, ale przygotowywałem
sobie wykłady na piśmie. Wykładałem podoficerom, którzy się kształcili na
mechaników lotniczych. Miałem dwie klasy, jedną podoficerów i jedną dla
oficerów. Wykładałem przez cały rok. Jednocześnie latałem na samolocie jako
amator. Byli tam Polacy piloci: kapitan Piątkowski i kapitan Malczewski.
Latałem jako pasażer z Moskalem plutonowym Arsyniewem. Puścił mnie do steru
i
poprawiał. Latałem na farmanie IV. Stery głębokości miał z przodu.
Silniki były 6-cio cylindrowe, gnomy, rotacyjne. Ręką trzeba było
zapuszczać śmigło i cały silnik obracał się razem ze śmigłem. Śmigła
były zrobione z drzewa. Silniki takie zużywały bardzo dużo paliwa.
Osiągały 60 km/godz. przy wznoszeniu (szybkość minimalna) a
100-120 km/godz. szybkość maksymalną. Silniki były bardzo
nieskomplikowane. Mieliśmy dwa rotacyjne silniki "Gnom" i "Ron".
Do Gatczyna przyszły za mną listy gończe. Odpowiedzieli, że jest tu
taki plutonowy Smoleński i odbywa służbę jako instruktor. W
rezultacie zadowoliło to władze wojskowe i nic mi nie zrobili. Po
rewolucji październikowej założyłem w Gatczynie Związek Wojskowy
Polaków Garnizonu Gatczyńskiego. Należało do niego ponad stu
Polaków, głównie podoficerów. Wynająłem pusty sklep i założyłem
herbaciarnię - klub polski. Schodziła się tam cała polska kolonia.
Kupiłem domina, szachy, urządzałem uroczystości, m. inn. rocznicę
kościuszkowską. Rosjanie się nie przyczepiali zupełnie. Ponieważ
miały miejsce, od czasu do czasu, napady maruderów,
zorganizowaliśmy samoobronę. Pojechałem do Instytutu Leśnego do
Petersburga, gdzie urzędował w tym czasie Lenin. Rozmawiałem z nim
po polsku. Lenin mówił bardzo dobrze po polsku, bo przecież studiował
w Krakowie. Tłumaczyłem mu, że potrzebne są nam karabiny.
Odpowiedział :"Towarzyszu, po co wam karabiny, przecież nikt was nie
morduje. Nie róbcie paniki". Ale ostatecznie zgodził się, oderwał
margines gazety i napisał : "Wydać towariszczu Smolenskomu 50
wintowok."(wydać towarzyszowi Smoleńskiemu 50 karabinów). Do
Lenina nie było wtedy trudno dostać się. Gatczyno było 40 km od
Petersburga. Wydali mi z magazynu 50 nowiutkich japońskich
karabinów. Uzbroiliśmy straż. Nie mieliśmy, szczęśliwie, nigdy okazji
do wykorzystania tych karabinów. Zacząłem jako dezerter i
skończyłem jako dezerter. Pojechałem z karabinem do Moskwy do
rodziców. Chodziłem po sklepach z karabinem na plecach i wszystko
kupowałem poza kolejką. W czasie rewolucji należałem do "rotnego
komitetu rewolucyjnego" i byłem jego delegatem. Należałem do
"eserów" (Partii Socjalno-Rewolucyjnej). W pewnym momencie
znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji. Mieliśmy w komitecie sąd nad
naszym dowódcą, kapitanem Bołsanowskim, Polakiem. Był on, jako dowódca
bardzo surowy. Przeprowadzono nad nim sąd
wojenno-rewolucyjny. Ja byłem członkiem komitetu, a więc
wchodziłem w skład sądu. Żądali kary śmierci. Normalnie oficerom
zrywali naramienniki i strzelali w łeb. Kombinowałem, jak go
wyciągnąć, choćby dlatego, że Polak. Postawiłem wniosek, żeby
zamiast kary śmierci wysłać go na front. A frontu nie było. Udało się i
wysłali go na front. Dowiedziałem się później od mojego brata
ciotecznego, że w związku zapewne z tym wypadkiem, miałem w mojej
ewidencji adnotację, która przeszkadzała mi w awansowaniu. Ale go
od śmierci ocaliłem.
Dalej... |
|
|
| |
POZA GNIAZDEM. WIZERUNKI
EMIGRANTKI POLSKIEJ W KANADZIE W XX
WIEKU |
|
Dzisiaj
rozdział I książki prof.
Marii Anny Jarochowskiej
zatytułowanej "Poza gniazdem.
Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w XX wieku". Książkę można
nabyć w biurze "CZASU".
CZĘŚĆ DRUGA
:
W pojedynkę
ROZDZIAŁ III
Przeżyć wojnę w Kanadzie i wrócić do Polski
W lecie 1940 r., jako pierwsza przybyła do Kanady grupa 18 polskich kobiet i
dzieci złożona z rodzin najwyższych oficerów polskich sił zbrojnych oraz kilku
dyplomatów. W krótkich odstępach czasu podążyły za nią dalsze grupy uchodźców
polskich, zawsze związane z generalicją i polskimi elitami. Wszyscy oni
otrzymali pozwolenia na tymczasowy pobyt w Kanadzie, aż do zakończenia wojny,
poczym rząd kanadyjski oczekiwał ich powrotu do Polski.
Zgodnie z umową między rządem kanadyjskim i rządem polskim w Londynie po
przybyciu uciekinierek do Montrealu agencje rządu federalnego kanadyjskiego
przestawały się nimi interesować. Odpowiedzialność za losy ich własne i ich
dzieci miała zostać przejęta przez ambasadę polską w Ottawie oraz przez
Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, a dokładnie przez niektóre parafie Starej
Polonii, które w porywie serca zadeklarowały swoją pomoc uciekinierkom. Okazało
się jednak, że ambasada polska w Ottawie ma bardzo ograniczone możliwości
finansowej pomocy, a parafie polskich osadników głównie w Preriach, które poszły
za głosem współczucia były ubogie i liczyły, że podobnie jak kiedyś oni sami,
nowe przyjezdne rozpoczną życie w Kanadzie od ciężkiej pracy na roli. Przybyłe
do Kanady kobiety, jednak należały do śmietanki polskiej elity przedwojennej i
nie tylko nie miały pojęcia o pracy fizycznej, ale bardzo świadome swego statusu
społecznego wcale się do niej nie kwapiły. Na przedwojennych chłopów imigrantów
patrzały oczami przedwojennej Polski. W Anglii opiekowała się nimi świetnie
zorganizowana angielska opieka nad uchodźcami i tego samego oczekiwały w
anglosaskiej Kanadzie. Toteż "zaproszenia" Starej Emigracji[106] do pracy na
farmach zostały poprostu odrzucone. Niezależnie od faktu, że nagle znalazły się
w obcym kraju bez środków do życia i dachu nad głową, te kobiety, jak pisze A.
Reczyńska, nie były przygotowane do rezygnacji ze swojej dawnej pozycji
społecznej [107], a można do tego dodać także , że nie były przygotowane do
szoku, który zgotowała im kultura kanadyjska, nie przesiąknięta europejską
klasowością. Do powstałych w ten sposób nieporozumień bardzo prędko wmieszali
się przedstawiciele komunistycznej partii kanadyjskiej rekrutujący się z kręgów
Starej Polonii nadając odmowie kobiet wzywanych do ciężkiej pracy fizycznej
skalę obrazoburstwa całej Starej Polonii. Powstała nagle paradoksalna sytuacja,
w której członkowie dwu skrajnych klas społecznych z na wpół feudalnego jeszcze
systemu społecznego Polski międzydwojennej nagle skonfrontowali się ze sobą na
gruncie kanadyjskim. Pikantności dodawał fakt, że mężczyźni ze Starej Polonii
potępiali publicznie w swoich polonijnych gazetach kobiety-Polki przybyłe do
Kanady nie ze swojej woli i tylko na czasowy pobyt. Dyskusja, która się wówczas
rozwinęła w polsko-języcznej prasie mogła mieć na celu rozliczanie przeszłości,
ale bardzo prędko nabrała brzydkich cech plotkarskich. "Ladies" jak z przekąsem
polsko-języczne gazety lokalne nazywały żony generałów i dyplomatów przez wiele
miesięcy stanowiły pastwę niewybrednych dowcipów i pomówień, czasami wyraźnie
zatrącających o oskarżenia elit polskich o niezdolność obrony własnego
kraju.[108]. Do niechęci wynikającej z charakteru klasowego i ideologicznego
doszedł spór kulturowy. Mężczyźni ze Starej Emigracji byli patriarchalni i
samotne kobiety, które odmawiały przyjęcia zaofiarowanej im pracy były dla nich
oburzającym zjawiskiem. Zgodne to było nie tylko z polską tradycją wiejską, ale
także z kanadyjskimi przekonaniami, że kobieta jest psychicznie słabsza, że
potrzebuje opieki i kierownictwa mężczyzny i że właściwie może być poważnie
traktowana jedynie jako matka i żona[109]. Tymczasem "ladies" przybyły do Kanady
bez męskiej opieki (ich mężowie byli na frontach, w sztabie, albo w dyplomacji
gdzieś na terenie działań wojennych w Europie) i irytowały mężczyzn ze Starej
Emigracji zachowując się tak, jak gdyby ich społeczna polska pozycja była
ważniejsza od przeżycia wojny. W rzeczywistości "ladies" borykały się z szokiem
kulturowym oraz z trudnościami dnia codziennego - musiały przecież znaleźć dla
siebie i swoich dzieci sposoby przeżycia najbliższej zimy w mroźnym Montrealu.
Wszystkie pochodziły z dobrze sytuowanych rodzin w Polsce, miały ogładę
towarzyską i głębokie poczucie dumy narodowej obywatelek suwerennego państwa.
Polska matura, a niekiedy studia na polskich uniwersytetach dawały im solidną
podstawę inteligencką, ale w Kanadzie mało przydatną przy poszukiwaniach pracy
zarobkowej, tym bardziej, że wśród nich dobra znajomość języka angielskiego i
francuskiego była raczej rzadkim przypadkiem. Wszystkie też były przyzwyczajone
do kontaktów towarzyskich, ale nie do pozycji uchodźców nie posiadających dachu
nad głową, ani odzieży zabezpieczającej przed mrozami. Były gorącymi patriotkami
głośno wypowiadającymi swoje sądy i ostro reagującymi na najmniejsze objawy
krytyki Polski międzywojennej, lub wątpliwości co do wygrania wojny. Wreszcie
dla wszystkich tych kobiet różnice kultury dnia codziennego pomiędzy znaną im
Europą i Kanadą były szokiem, szokiem z którym jedne radziły sobie lepiej, a
inne gorzej, za większość pomocy mając jedynie życzliwość poszczególnych
Kanadyjczyków, a raczej Kanadyjek z Montrealu.
Nieustępliwa postawa "ladies", które odmawiały podjęcia pracy fizycznej jako
widomego znaku deklasacji nawet w bezklasowej Kanadzie, była oczywistym afrontem
dla polskiej emigracji z lat 1900-1939, nadal biednej i borykającej się z
brakiem wykształcenia oraz poczuciem niższości wobec Kanadyjczyków. Stara
Emigracja nie mogła więc nie dostrzec, że bogaci mieszkańcy Montrealu byli dla
"ladies" nie tylko szczególnie życzliwi i pomocni, ale traktowali je jako sobie
równe.
Dalej... |
|
|
| |
Kalendarz Wydarzeń
8 listopada 2008 r.
godz. 18:00 |
Polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sokół
ST. Boniface zaprasza Polonie
na wielką Uroczystość z okazji 80-tej rocznicy powstania
stowarzyszenia.
Gala odbędzie się w dniu 8 listopada w siedzibie Sokoła St.Boniface
przy
523 Doucet St.
Koktajle od godziny 18:00 gorąca kolacja o godzinie 19:00.
Zapraszamy wszystkich na wspaniałą uroczystość!
Bilety w cenie $30.00 od osoby do nabycia u członków organizacji.
Po więcej informacji prosimy dzwonić do Eli pod numer 694-1745.
|
15
listopada 2008 r.
godz. 18:30 |
Jak co roku o tej
porze kiedy chłodno już na dworze
do Sokoła zapraszamy bo zabawę urządzamy
wszystkich dobrze ugościmy
miły wieczór zapewnimy
Bankiet 102-giej
Rocznicy Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Winnipeg
przy 717 Manitoba Avenue , odbędzie się w Sobotę
15-go Listopada.
Koktajle o godz.
18:30, kolacja o 19:15, cena biletów $20.00 od osoby. Bilety do
nabycia w polskich placówkach handlowych, w siedzibie i u
członków organizacji. Po bliższe informacje proszę telefonować
na 339-7131 lub 294-4078.
Organizacja
serdecznie wszystkich zaprasza
|
15
listopada 2008 r.
godz. 20 : 00 |
The Planetarium Auditorium at
the Manitoba Museum.
190 Rupert Ave
Winnipeg, MB
|
22 listopada 2008 r.
od godz.16:00 do godz. 18:30 |
GLOW BOWLING!
PLACE:
Billy Mosienko Bowling Lanes
DATE:
Saturday, November 22, 2008
TIME:
4:00pm-6:30pm
R.S.V.P.:
Pawel Pecold 960-1438;
Pawel@shaw.ca
This is a
great event for all ages!
Stowarzyszenie Polskich Kombatantow Koło
#13 wspólnie z Polonijnym Klubem Sportowo Rekreacyjnym zaprasza
dzieci, młodzież oraz całe rodziny na “Family Bingo Glow Bowling”.
Impreza planowana jest na 22-go listopada w kregielni Billy Mosienko
Bowling Lanes.
Zapraszamy
do wspólnej zabawy!
What is the SPORTS & LEISURE CLUB?
It’s a fabulous place for children, teens and adults to gather and
try new activities! This club is under the direction of Pawel Pecold
and it will feature different events that will be held at SPK and at
different recreational places around Winnipeg. We will be
organizing fun events such as canoeing, hiking, cycling, soccer
games, volleyball games, etc. This is a great way to get Polonia
active in a different fashion, a great way to discover what fun
things Winnipeg can offer and of course it’s always fun to meet new
friends! Spread the word to your children, friends, families,
grandchildren, etc. This is open to everyone and we want as many
people as possible to join!
For more information or to sign up, please call Pawel at 960-1438 or
contact him via e-mail at
pawel@shaw.ca.
SPK organizuje Klub Sportowo- Rekreacyjny dla wszystkich grup
wiekowych dla całej Polonii. Zaprasza się dzieci, nastolatków i
dorosłych. Klub prowadzić będzie Paweł Pecold. Organizować on
będzie różne imprezy w SPK oraz w innych miejscach rekreacyjnych w
Winnipegu. Będziemy organizowali kajakarstwo (canoe), wspinaczki ,
sport rowerowy, piłkarstwo, siatkówkę i t.d. Stworzy to okazje dla
Polonii do zapoznania się z różnorodnymi formami aktywności, które
oferuje Winnipeg, jak również okazję do poznania nowych przyjaciół.
Zapoznajcie z tymi możliwościami wasze dzieci, przyjaciół, rodziny,
wnuki etc. Te aktywności dostępne są dla wszystkich i wszystkich
zapraszamy.
Szczegółowe informacje można uzyskać telefonując do Pawła (960-1438)
lub e-mail :
paweł@shaw.ca
|
31
grudnia 2008 r.
godz. 18:00 |
SYLWESTER
Zbliża się szybko Nowy Rok. Czy macie jakieś plany ?
W SPK odbędzie się Zabawa Sylwestrowa. Grać będzie znany zespól DJ
KOLT'a . Kolacje przygotuje pan Jan Leszczyński ( M&S Foods)
Napoje po przystępnych cenach. Proponujemy dwie ceny:
$ 40.00 kolacja, późne przekąski oraz tańce
Godz. 18.00 -koktajle
Godz. 19:00 kolacja
$ 20.00 Godz. 21:00 - przekąski oraz tańce.
Jak z tego wynika ceny są przystępne. Obiecujemy dobra zabawę !
W sprawie biletów i rezerwacji stolików prosimy telefonować do:. SPK
589-7638.
|
OGŁOSZENIA |
The
deadline for the Human Rights Commitment Award of Manitoba and
the Sybil Shack Human Rights Youth award has been extended until
November 14, 2008. If you know of any group or individual,
please review the 2008 criteria, attached in the nomination
form. Please contact me if you require more information.
Patricia Knipe
Communications Director
Manitoba Human Rights Commission
204-945-5112
Attached is a
letter and nomination form regarding the 2008 Human Rights
Commitment Award of Manitoba and the Sybil Shack Human Rights
Youth Award. Please feel free to pass this information along to
others.
This year’s
Commitment Award will recognize activities which have advanced
human rights by promoting the
rights of children. The Youth award will recognize a
youth group or young person who has promoted respect for human
rights and fundamental freedoms within Manitoba.
This year is
the 60th
Anniversary of the Universal Declaration of Human Rights
and to celebrate, the Manitoba Human Rights Commission, the
Canadian Human Rights Commission and the Manitoba Association
for Rights and Liberties will be hosting a one day conference on
December 10th. That evening we will have an awards
dinner at which time the recipients of this year’s Commitment
and Sybil Shack awards will be honoured. Please consider those
who you might want to nominate for one of these awards
ü
Please consider the environment before printing this email.
Patricia
Knipe
Communications Director
Manitoba Human Rights Commission
204-945-5112
Załączniki :ENGLISH
NOMINATIONS FORM
Downloads\Sound\ENGLISH_NOMINATIONS
FORM.PDF
2008CALL FOR NOMINATIONS LETTER English
Downloads\Sound\2008CALL FOR NOMINATIONS LETTER English.doc
Polonicum Machindex ® Institut
case postale 1182
CH-1701 Fribourg,
Szwajcaria
Tel./Fax: 026 684 13 71
Z góry dziękujemy za uwagi i dodatkowe pytania.
Licząc na Państwa dalsze poparcie
pozostajemy z polonijnymi pozdrowieniami –
Edyta & Stan MACH
Dokument
informacyjny o Polonicum – do wykorzystania
Downloads\FAQ Polonicum 02.10.2008.pdf.
|
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów. Obecnie miesięcznie notujemy ponad
4000 odsłon.
Na naszej mailowej liście obecnie znajduje się 579
użytkowników.
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$400 |
Pół roku |
$120 |
$240 |
Miesiąc |
$90 |
$180 |
Dwa wydania |
$40 |
$80 |
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$500 |
Pół roku |
$120 |
$300 |
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.
|