Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych
Zapisz
się na naszą listę
|
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Dołącz
do nas |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
N O W E
|
Translate this page
Zapisz
się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i
okolicach
|
|
listy
dO
Redakcji |
|
Następny
utwór Hypernashion zatytułowany "Tokyo" został nagrany
w lecie tego roku.
Tu można wysłuchać
"Tokyo"
Szanowny
Panie !
Przygotowuję biografie gen Tadeusza Piskora i
poszukuje kontaktu z jego synem Jerzym Piskorem.
Będę bardzo wdzięczny za pomoc
Z
poważaniem dr Jerzy Izdebski
Witam serdecznie
przeczytałem ostatnio wspomnienia Pana Gardziejewskiego
w swoim tekście wymienia on nijakiego Lodzia
-Michalskiego czy można co bliżej o
tej osobie - Leonard Jerzy Lodzia Michalski szef wyszkolenia
pancernego w Angli??
Tworze historie mojej rodziny Leonard był najprawdopodobniej
kuzynem
mojego dziadka. Nie wiem czy będzie to możliwe.
Z góry dziękuje za pomoc
Pozdrawiam serdecznie
Marek Michalski
.
|
|
|
|
Kliknij tutaj
aby zobaczyć ofertę
MINIPŁYTA
DOSTĘPNA W
"POLSAT CENTER"
Słuchaj |
S P O N S O
R |
|
ŻYCZENIA |
|
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Życzenia prosimy przesyłać na adres:
jolamalek@onet.eu
Kto składa życzenia np. Jan
Kowalski
Z jakiej okazji składasz życzenia
np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń
Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji
zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu.
|
|
|
| |
|
HUMOR
W
czasie przerwy śniadaniowej na komisariacie jeden z policjantów wyciąga
kanapkę, rozwija ją z papieru i mówi:
- Znooowu z dżemem...
...Po czym wyrzuca ją do kosza.
Drugiego dnia znów stwierdza, że jego kanapka jest z dżemem i wyrzuca ją
do kosza. Scena powtarza się przez kilka dni. Piątego dnia nie rozwinął
już kanapki z papieru, tylko od razu po wyjęciu z kieszeni, wyrzucił ją
do kosza.
- Czemu nie zajrzysz do środka? - pyta policjanta jeden z kolegów. -
Może tym razem kanapka jest z czymś innym.
- Nie, znów jest z dżemem. Wiem, bo zawsze robię sobie kanapki.
|
|
|
| |
189 Leila Ave
WINNIPEG,
MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510 |
S P O N S O
R |
|
WYWIAD Z GENOWEFĄ I WACŁAWEM KUZIA |
|
Niedawno Pan Wacłw Kuzia obchodził 95
urodziny w tych obchodach ja też brałam udział. I Pani Genowefa i Pan
Wacław Kuzia aktywnie uczestniczą w życiu polonijnym, jak wielu
weteranów przyjechali do Winnipegu i tu ułożyli sobie po II wojnie
światowej życie. Za zasługi w walkach o wolność Polski a także
działalność polonijna w Kanadzie byli wielokrotnie nagradzani. Bardzo
chciałam poznać kanadyjskie powojenne losy Pani Genowefy i Wacława Kuzia
więc poprosiłam o spotkanie i rozmowę na ten temat. Państwo Kuzia
serdecznie przyjęli mnie w swoim domu i chętnie opowiadali o swoim
życiu w Winnipegu.
Skąd Państwo pochodzicie i jak doszło do tego, że od wielu lat żyjecie w
Kanadzie?
Wacław
Kuzia(W.K.)– Ja urodziłem się w Małym Płocku niedaleko Łomży. Jak
Pani doskonale wie w szkołach polskich uczyli trochę o świecie a moja
nauczycielka Natalia Piotrowska była taka wspaniała, że prawie przy
każdej lekcji coś nowego wymyślała o tym kraju o tamtym a ci co się
interesowali to mogli potem dowiadywać się więcej, ona inspirowała do
poznawania świata. Wiedziałem, więc trochę o Kanadzie nim po wojnie
podjąłem decyzje o przyjeździe tu. Ja przyjechałem do Winnipegu jednym z
pierwszych transportów wetranów II wojny światowej.
Genowefa Kuzia(G.K.)- Urodziłam się w miejscowości Nowy Michalin
gmina Różana wtedy województwo Brześć nad Bugiem. Moi rodzice byli ze
środkowej Polski. Mój ojciec z kieleckiego a mama od Radomia. Podczas II
wojny światowej całą moją rodzinę wywieziono do Rosji a po wojnie
trafiliśmy między innymi do obozu w Techeranie. Trzy razy nas zapisywano
na transport, ale moja mama była chora 4 miesiące wyleżała w szpitalu a
bez niej nie chcieliśmy jechać. Ostatecznie jednak wyjechaliśmy do
Karaczi do
obozu przejściowego dla Polaków,
wygnańców ze wschodnich ziem. Z Karaczi wyjechaliśmy statkiem do Stanów
Zjednoczonych. Ta podróż była bardzo wyczerpująca trwała aż 2 miesiące.
Po dotarciu na miejsce zajęły się nami polonijne organizacje. My tam
przyjechaliśmy bez niczego a oni zapewnili nam wyżywienie, odzież i
zakwaterowanie na początku w namiotach a potem wybudowali obóz. Tam
byliśmy około 6 lat, były tam kościoły, szkoły, świetlice, było tam
dobrze. W 1948 roku z rodzicami wyjechaliśmy do Kanady bo tam była moja
ciocia i to ona nas sprowadziła.
Dyplomy i odznaczenia za zasługi dla Polski
i Polonii w Kanadzie
Jak wyglądało
życie po przyjeździe do Kanady?
W.K.- Ja pracowałem na
początku w lesie potem na farmach a potem był
skład
węgla, zakład meblowym firmy Canadian Furniture Factory, a następnie
pracowałem w Heg Construction Ltd. W końcu założył własną firmę K. and
K. Construction Ltd. Początki nie były łatwe, ale jakoś dobrze się
układało zarabiałem coraz więcej i postanowiłem wybudować pierwszy dom.
Budowę zacząłem przed ślubem z żoną i razem go wykończyliśmy.
Gdzie
Państwo się poznaliście, od kiedy razem idziecie przez życie?
W.K.-
Poznaliśmy się tu w Winnipegu. Organizacje polonijne organizowały zabawy
taneczne i na jednej z nich w SPK się poznaliśmy.
G.K.-
Znaliśmy się długo, ale wcale nie myśleliśmy, że kiedyś będziemy
małżeństwem. W roku 1949 dopiero wzięliśmy ślub.
Razem
to już chyba łatwiej było?
W.K.-
Nie tak łatwo, bo jak to w życiu raz jest tak raz tak, ale dziś jesteśmy
zadowoleni z naszego życia i dumni z naszych dzieci. Nie było łatwo, bo
ten pierwszy dom, który zacząłem budować sam nam zalało a potem ja
poważnie chorowałem na kręgosłup, ale się nie załamywałem, choć było tak
źle, że leżałem na wznak na podłodze, nie mogłem ruszyć ani prawą ani
lewą ręką to myślałem ” Mój Boże dwoje dzieci- jak ona da radę?”. Tak
jednak ułożyło się szczęśliwie i podskakuje jak Pani widzi już 95 lat.
To wszystko jednak samo nie przyszło. Pracowałem dużo, więc zarabiałem.
Niektórzy koledzy zaczęli mówić on musiał przywieźć kasztanów pełne
kieszenie (angielskie funty były nazywane kasztanami) . Przywiozłem
tylko 4 funty. Anglicy nie mogli wpłacić wszystkiego tylko połowę. Ja
miałem 8 funtów wiec dostałem 4 a resztę przysyłali po trochę i trzeba
było sobie radzić a ja pracy się nie bałem i ciężko pracowałem na
wszystko.
G.K.
Ja też pracowałam i zarabiałam nieźle. Mogłam pracować w biurze, bo
jeszcze w obozie przejściowym uczyłam się księgowości i otrzymałam
świadectwo w języku polskim i hiszpańskim, ale lepiej płacili w szwalni.
Moja mama szyła a ja od małego się przyglądałam, byłam taka wścibska,
podkradałam mamie igły chowałam się na piec i szyłam. Umiałam szyć i
dostałam tu pracę w szwalni. Płacili od sztuki, szło mi dobrze i ja
mogłam zarobić o wiele więcej aniżeli w biurze. Za poprawki też dobrze
płacili, to było ważne umieć poprawić by prawie wykończony płaszcz nie
był do wyrzucenia, bo ktoś źle coś uszył. Pracowałam przy takich
poprawkach i miałam płacone od 1,75$ do 2,00 $ na godzinę a przecież
wtedy ludzie pracowali za 50 centów na godzinę. Ukończyłam 12. klasę
księgowości i pracowałam tu także w biurze prowadząc księgowość.
Zarabiałam i w biurze i w szwalni to szybciej stanęliśmy na nogi. Nie
było łatwo, kiedy mąż z ciężkiej pracy zachorował, miał operację długo
leżał w szpitalu i rok trwała jego rehabilitacja. Dużo w życiu
przeszliśmy.
Życie w
nowej ojczyźnie nie jest łatwe, ale jak słyszę Państwo dobrze sobie
razem radziliście czy dużo trudności napotykaliście, jakie były początki
waszego wspólnego życia, jak było z nauką, z językiem angielskim?
G.K.
Czasem było tak, że się załamywaliśmy np. wtedy, kiedy przyszła powódź i
zalało nam jeszcze nie wykończony dom. Mąż zaczął budować ten dom, kiedy
jeszcze ślubu nie mieliśmy. Dużo ciężko pracował i kiedy mieli
przyjechać zalewać fundamenty on przepracowany dał mi znać bym przyszła
na budowę, bo z nim jest źle. Ja sama też byłam po operacji na tarczycę
jeszcze nie w pełni sił. Przyszłam jednak a on leży nie może się ruszyć
i mówi bym pisała do Polski do rodziny, że to już jego koniec. Wtedy
posłuszeństwa odmówił kręgosłup.
W.K.-
Zadzwoniłem do tych, co mieli przyjechać z cementem wylewać fundamenty,
że jestem chory, ruszać się nie mogę by w późniejszym terminie
przyjechali. Wtedy po wojnie bardzo dużo wszyscy budowali i właściciel
firmy odpowiedział, że jak nie przyjadą jutro to później nie wiadomo
kiedy. Powiedzieli, że przyjadą i pomogą. Rzeczywiście pomogli i
fundamenty, piwnica zrobione.
G.K.-
Ludzie w tamtych czasach pomagali sobie. Ksiądz też był dla nas
życzliwy. W miesiąc po wylaniu tych fundamentów braliśmy ślub. Ksiądz na
początku mówił, że trzeba poczekać, zapowiedzi dać. My nie chcieliśmy
czekać i ksiądz się zgodził, więc 16. sierpnia 1949 roku w kościele Św.
Ducha wzięliśmy ślub. Razem już do zimy dom przykryliśmy dachem,
zaczęliśmy ogrzewać a mieszkaliśmy w wynajętym pokoju. Pomyśleliśmy, po
co płacić za wynajmowanie i postanowiliśmy wprowadzić się do nie
wykończonego jeszcze domu. Praca była, zarabialiśmy wiec mogliśmy
wykańczć dom. W życiu jednak róże mają też kolce. Przyszła wiosna i
powódź i w domu- piwnicy i na parterze było jakieś 60 cm wody i
musieliśmy się wyprowadzić. Taką klęskę ponieśliśmy na początek to było
straszne załamanie, ale podnieśliśmy się.
W.K.-
Na szczęście nasz dom miał dobre uzbrojenie, pootwieraliśmy okna w
piwnicy i woda schodziła a ciśnienie dzięki uzbrojeniu nie zawaliło
domu tak jak w niektórych przypadkach się działo. To nas podłamało
bardzo.
U mnie z językiem angielskim było tak, że znałem tylko pojedyncze słowa
angielskie. Znalazłem metodę na nauczenie się angielskiego. Wypisywałem
słówka, dziennie po 10 i musiałem się tego nauczyć choćby nie wiem, co i
nawet dosyć szybko rozumiałem i mówiłem po angielsku.
G.K.-
Ja musiałam skończyć kurs księgowości, bo świadectwo miałam w języku
polskim i hiszpańskim a tu wymagane w angielskim więc poszłam na kurs
wieczorowy. Skończyłam ten kurs jako jedyna z grupy 50. uczniów zdałam
egzamin a to było wtedy kiedy już miałam małe dzieci a maż był operowany
na kręgosłup. Po roku od operacji mąż doszedł do siebie i zaczął
pracować już na własna rękę nie w firmie. Kupiliśmy najpierw jedna
działkę wybudowaliśmy bliźniak, a potem były kolejne domy.
To tylko niektóre polskie akcenty w domu
Państaw Kuzia
Pierwszy dom
udało się Państwu wybudować urodził się syn Henryk i córka Krystyna jak
wtedy wyglądało Wasze życie?
G.K.-
Dzieci urodziły się kiedy mieszkaliśmy w pierwszym domu. Później
wybudowaliśmy drugi, w którym właśnie mieszkamy. Maż pracował w firmie,
która budowała w tej okolicy domy. Czasem dzwonił bym otworzyła w tej
dzielnicy w jakimś domu okna od piwnicy, bo tam przywiozą np. żwir. Ja
tak jeździłam otwierałam czasem nawet ten żwir później wrzucałam do
piwnicy. Szkoła i podstawowa i średnia jest tu blisko powiedziałam do
męża zadatkujemy w tej dzielnicy dom tu mi się podoba. Mąż mówił, że po
co, ale w końcu udało mi się go namówić. Jak wcześniej mówiłam mąż
założył swoja firmę budowlaną ja w niej cały czas pomagałam, pracowałam
w szwalni i prowadziłam też księgowość w biurze.
W nowym
domu dzieci miały bliżej do szkoły, ale chcieliśmy by uczyli się też
języka polskiego choć rozumieli i mówili po polsku bo w domu mówiliśmy
po polsku to woziłam dzieci w soboty do szkoły polskiej, a także na
religię po polsku. I syn i córka tańczyli w zespole pieśni i tańca to na
próby też trzeba było dzieci wozić. Córka tańczyła i śpiewała w chórze.
Syn uczył się grać na akordeonie, zajęć i nam i dzieciom nie brakowało.
Oprócz życia rodzinnego aktywnie działaliście też Państwo w Polonijnych
organizacja, czym się dokładnie zajmowaliście?
G.K.-
Należąc do SPK zajmowałam się księgowością. Byłam członkinią sekcji pań
a także kilka razy jej przewodniczącą, byłam również w komisji
rewizyjnej. Należałam i działałam aktywnie w Federacji Polek, w
której organizowaliśmy różne uroczystości, wieczorki, organizowaliśmy
zabawy. Z federacji Polek były organizowane wyjazdy do różnych
miejscowości w Kanadzie nieraz na 2, 3 dniowe, pokazywaliśmy i uczyliśmy
tam gdzie nas zapraszano jak wyszywać, haftować, robić obrusy, serwety
na szydełku. Ja też wyjeżdżałam. Podczas jednego z takich wyjazdów
zapytano mnie ilu Polaków jest w Winnipegu i czy mamy muzeum polskie.
Polaków jest dużo a muzeum nie mamy- odpowiedziałam. Powiedziano mi, że
powinnam się zająć zorganizowaniem takiego muzeum. Wzięłam to sobie do
serca i na zebraniu Federacji Polek zaproponowałam założenie muzeum
polskiego w Winnipegu. Było dużo przeciwnych osób, ale bardzo mi
zależało by w Winnipegu Polacy mieli swoje muzeum więc postanowiłam się
tym zająć. Rząd wtedy dawał pieniądze na rozwój kultury różnym grupom
etnicznym i udało się też takie pieniądze dostać i otworzyliśmy Muzeum
Polskie Ogniwo. Dziś tym muzeum zajmuje się moja córka Krystyna.
W.K.-
Tak jak żona ja też należę od samego początku do SPK wiele czasu się
spędzało w organizacjach. Zależało nam byśmy mieli się gdzie spotykać
razem spędzać czas, by dzieci miały się gdzie uczyć ludowych tańców
polskich, śpiewać w chórze polskie pieśni ludowe, gdzie mówiło się po
polsku o tradycjach polskich i pamiętało o ważnych historycznych datach
w dziejach Polski. Razem z żoną wiele czasu poświęciliśmy na działalność
polonijną.
Czy
odwiedzaliście Państwo Polskę?
W.K.-
Ja w Polsce byłem wiele razy. Pierwszy raz, gdy jechałem to było tak, że
dowiedział się o moim planowanym przyjeździe do Polski jeden z
mieszkańców mojej miejscowości. Polska stała się komunistyczna ten
człowiek był pierwszym obywatelem w Nowym Płocku i kiedy wieść poszła
-Wacek przyjeżdża z Kanady w odwiedziny do rodziny – ten człowiek
powiedział „ a niech przyjeżdża, my tutaj mamy dla niego miejsce w
CZERWONYM DOMU” ten dom to było więzienie. Siostra mi to napisał i
powiedziała „ chcemy Ciebie zobaczyć, ale nie w wiezieniu, więc się
zastanów, co robić?”. Ja się nie przestraszyłem i powiedziałem JADĘ!,
ale zatelefonowałem do polskiej ambasady, by się ewentualnie
zabezpieczyć, gdyby mnie coś złego spotkało. Na szczęście ów człowiek
gdy się spotkałem z nim wyciągnąłem pierwszy rękę na powitanie to
wspominaliśmy dawne lata i nie robił żadnych kłopotów, uszanował mój
pobyt w Kanadzie.
G.K.-
Całą rodziną też byliśmy w Polsce. Mąż jeździł sam a dzieci się
dopytywały „mamusiu a my kiedy pojedziemy”. Bardzo chciałam by rodzice
męża, którzy jeszcze żyli zobaczyli wnuki. Pojechaliśmy razem z dziećmi
do Polski, dziadkowie byli szczęśliwi i cieszyli się, że choć wnuki z
Kanady to mówią po polsku. Dzieciom się Polska podobała były bardzo
zadowolone z tego wyjazdu doceniły to, że nalegaliśmy na naukę języka
polskiego, uczyliśmy historii Polski i właściwie choć żyliśmy w Kanadzie
prowadziliśmy polski dom. Wszystkie święta są tradycyjne polskie. Dzieci
uradziły się w Kanadzie uczyły się wśród Kanadyjczyków, ich przyjaciele
to Kanadyjczycy, ale są tez dumni z tego, że mają polskie korzenia.
Pani Genowefa i Wacław Kuzia 6 czerwca 2008 r. zostali odznaczeni
medalem
"Pro Memoria"
Panie
Wacławie a proszę poradzić naszym czytelnikom jak zachować przez długie
lata tak nienaganna sylwetkę może sekret tkwi w specjalnej diecie?
W.K.-
Myślę, że aktywność, praca, cele do których człowiek dąży są ważne a
z dietą to muszę powiedzieć, że ja nie znoszę tłustego i żona też nie,
nigdy nie jadamy tłusto. Jemy za to dużo warzyw. A rady właściwie to nie
mam nic specjalnego nie robiłem a Dzięki Bogu mam 95 lat i czuje się
dobrze.
Dziękując Państwu Kuzia za rozmowę
życzę dużo pogodnych dni w zdrowiu
Jolanta Małek Polishwinnipeg.com |
|
|
| |
UROCZYSTE OBCHODY 80-TEGO JUBILEUSZU POLSKIEGO TOWARZYSTWA
GIMNASTYCZNEGO SOKÓŁ, ST. BONIFACE |
|
To już 80 lat
Polskie Towarzystwo Gimnastyczne St. Boniface bierze czynny udział w życiu
polskiej społeczności w Winnipegu. Członkowie Towarzystwa są dumni ze swojej 80-
cio letniej historii dlatego 8 listopada 2008 roku w swojej siedzibie uroczyście
świętowali jubileusz.
Obchody rozpoczęły się
odśpiewaniem hymnów narodowych Kanady i Polski. Okazjonalne przemówienie
wygłosił prezes Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół St. Boniface
Piotr Mikus oraz Ojciec Jan Spyrka.
Gratulacje wszystkim członkom PTG
Sokół, St. Boniface z okazji jubileuszu składali :
Pani Shelly Glover członkini
parlamentu kanadyjskiego z ramienia partii
konserwatywnej reprezentująca dzielnice St. Boniface.
Pan Greg Selinger Minister Finansow rządu prowincjonalnego z ramienia
partii NDP
Radny miasta dzielnicy St. Boniface Pan Daniel Vandal
Prezes Kongresu poloni Kanadyjskiej oddział Manitoba Lech Gałęzowski
Reprezentująca Polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sokół Wilno z Litwy
Pani Sabina Gielwanowska
Prezes Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Winnipeg Pan Marian Jaworski
Prezes Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Brandon Pan Joe Słomiany.
Obchody uświetnił występ Szkoły
Tańca i grupy Alumnów Sokół.
Prezes PTG Sokół, St. Boniface wręczy zasłużonym
członkom Towarzystwa odznaczenia. A oto wszyscy wyróżnieni, którzy otrzymali
złote, srebrne i brązowe Sokoły.
Złote
Jarzabek Tadeusz
Jarzabek Alicja
Skiba Andrzej
Racewicz Józef
Nierobisz Waldemar
Cyk Alicja
Srebrne
Elżbieta Kiełbusiewicz
Januszewicz Teresa
Skotniczy Renata
Skiba Maria
Winiarska Barbara
Serek Roman
Knop Zdzisław
Szurlej Czesław
Orłow Iwona
Orłow Jerzy
Leszczyński Maryla
Jacholkowska Danuta
Serek Bożena.
Kiełbusiewicz Janusz
Brązowe
Marek Winiarski
Specjalne wyróżnienia za wieloletnie członkostwo otrzymali
Pani Zielinks Maria
i Pan Oleszko Władysław, który Oleszko jest członkiem Towarzystwa
od 1949 roku!
Dalej... |
|
|
| |
NARODOWE ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI
ZORGANIZOWANE PRZEZ KONGRES POLONII KANADYJSKIEJ |
|
Z inicjatywy Kongresu
Polonii Kanadyjskiej, Okręg Manitoba, 9 listopada 2008 r. w Winnipegu
odbyły się obchody Narodowego Święta Niepodległości. Uroczystości
rozpoczęły się Msza św. z udziałem pocztów sztandarowych
i przedstawicieli organizacji zrzeszonych w KPK
w
kościele św. Andrzeja Boboli.
Ks.
Sebastian Gacki w swoim patriotycznym kazaniu podkreślił wartości haseł
godnych naśladowania jakim jest Bóg, Honor i Ojczyzna.
Druga część obchodów Święta Niepodległości odbyła się w siedzibie
Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego
Sokół Winnipeg przy 717
Manitoba Ave. Po odśpiewaniu hymnów narodowych Kanady i Polski oraz
inwokacji wygłoszonej przez ks. Sebastiana Gackiego prezes KPK Pan Lech
Gałęzowski przywitał zgromadzonych słowami:
"Szanowni Państwo niech
mi będzie wolno złożyć wszystkim zgromadzonym serdeczne
gratulacje, Wasza obecność świadczy o postawie patriotycznej o
przywiązaniu do Polski do tradycji, kultury i obyczaju święconego
ofiarnym trudem wielu pokoleń Polaków. Świadomość tego trudu jest nam
wszystkim potrzebna szczególnie tu z dala od ojczyzny, która razem z
nami celebruje Święto Niepodległości bo to jest Święto wszystkich
Polaków".
W dalszej części
przemówienia Pan Lech Gałęzowski powiedział:
"Święto Niepodległości
winno zatem przypominać o zapoczątkowanych przed wiekami zmaganiach
polskiego narodu dla zachowania jego politycznej i kulturowej tożsamości
. W tym dniu powinniśmy gremialnie włączyć się w obchody Święta
Niepodległości Polski bez względu na to kim jesteśmy i co reprezentujemy
. Biorąc udział w uroczystościach doceniamy ofiary naszych przodków,
którzy oddali swoje najlepsze lata dla Ojczyzny. Przyszłość zależy tylko
od nas. Często odwołuję się do napisu, który widnieje na
Kolumnie Barskiej w Rapperswil
a brzmi on "Wolność to wielka rzecz" jeżeli uświadomimy sobie co ten
napis znaczy to napewno będziemy świadomi również tego, że wolności nikt
nigdy nie daje nikomu na zawsze, o nią trzeba walczyć dlatego raz
zdobyta powinna być pielęgnowana zarówno przez młodsze jak i starsze
pokolenie. Tą krótką refleksję chciałbym zakończyć cytatem, który dla
mnie ma głęboką wymowę, pochodzi on z jednych z tablic znajdujących się
na krypcie Piłsudskiego na Wawelu
" Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska, być zwyciężonym a nie
ulec to zwycięstwo" interpretację pozostawiam Państwu."
Po wystąpieniu Prezesa
KPK odbyła się
audio
wizualna
prezentacja przygotowana przez Bolesława Łuckiego " 11 listopada
Narodowe Święto Niepodległości".
Były to migawki z historii Polski od Pisłudskiego do Wałęsy z
podkreśleniem mniej znanych faktów historycznych. Na podstawie tej
prezentacji zorganizowano konkurs.
Na uroczystości obchodów
Narodowego Święta Niepodległości z programem okolicznościowym wystąpili
uczniowie Sobotniej Szkoły Języka Polskiego im. Jana Pawła II pod
patronatem KPK.
Uczniowie zaprezentowali krótki program poetycki przypominający fakty
historyczne z okresu walk o wolną Polskę.
Uroczystości Święta
Niepodległości zakończyło rozstrzygnięcie konkursu historycznego,
którego zwycieżczynią została Ewelina Paprocka.
Odpowiedziała ona
prawidłowo na wszystkie pytania konkursowe zdobywając główna nagrodę- $
100.
00
ufundowaną osobiście przez prezesa KPK okręg Manitoba.
Nagrody pocieszenia
ufundowane
przez Radio Polonia/Irek Lemans
otrzymali uczestnicy konkursu, którzy nie odpowiedzieli tylko na jedno
pytanie : Waldemar Malek, Alicja Markowska,
Wiesław
Jeżak, Wanda Mikulak.
Więcej zdjęć...
|
|
|
| |
REFLEKSJE Z OBRAD 40. ZJAZDU KONGRESU POLONII KANADYJSKIEJ |
|
XL Walny Zjazd Kongresu
Polonii Kanadyjskiej
Rok 2008 łączy się z wieloma ważnymi rocznicami naszej polonijnej
wspólnoty. Do tych najważniejszych należy zaliczyć osadnictwo Polaków w
rejonie Renfrew County, znanym powszechnie pod nazwą Kaszuby.
W lutym minęła 75. rocznica powołania Federacji Polskich Organizacji,
która dowiodła Polonii jak bardzo potrzebna była reprezentacja dbająca o
losy polskich imigrantów w Kanadzie.Te 75 lat miały okresy wzlotów i
cieni. Szczególnie ostatnie dziesięciolecie należało do tego okresu
historii KPK, który budził wiele obaw o jego przyszłość. Po tym zjeździe
można mieć nadzieję, że rozpoczął się nowy okres w działalności KPK.
Odniosłem wrażenie, że działacze polonijnych organizacji wyciągnęli
właściwe wnioski z minionego okresu. Nie bez wpływu na obecny obraz
Kongresu miał zarząd ubiegłej kadencji pod kierownictwem p. Władysława
Lizonia.
Gośćmi zjazdu byli:
Przewodniczący Komisji Senatu RP ds. Polonii Andrzej Person i dyrektor
biura tej Komisji Artur Kozłowski, Ambasador RP dr Ogrodziński, Konsul
Generalny RP w Toronto p. Marek Ciesielczuk, oraz burmistrz Mississaugi
p. Hazel McCallion.
Od początku zjazdu dało się zauważyć może nie nowy, ale w znacznie
znaczniejszy ukłon w kierunku młodego pokolenia polonijnego.
Organizatorem zjazdu był okręg KPK Mississaga, którym kieruje
przedstawiciel Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju dha.
Anna Mazurkiewicz.
Do wykonania ogromu prac w okresie przygotowania i trwania zjazdu
włączyło się Koło Przyjaciół Harcerstwa. Przewodniczącą prezydium zjazdu
wybrano również przedstawicielkę ZHP pgK, hm. Krystynę Reitmajer. Jej
osobowość miała bardzo znaczący wpływ na atmosferę przebiegu zjazdu.
Pierwszy dzień obrad koncentrował się na pracach komisji zjazdowych i
rozpatrywaniu przedłożonych przez te komisje wniosków i zaleceń. Nie
obyło się przy tym bez kontrowersyjnych decyzji. Do nich można zaliczyć
los wniosku, aby zjazd podjął uchwałę zobowiązującą kandydatów do władz
Kongresu do składania oświadczeń lustracyjnych. Na wniosek z sali
głosowanie zostało utajnione (wymóg statutowy). W tajnym głosowaniu
wniosek nie przeszedł. Nasuwa się pytanie, dlaczego lustracja działaczy
polonijnych organizacji już po raz któryś nie może dojść do skutku.
Należy tu dodać, że p. Władysław Lizoń przedstawił delegatom swój
wniosek do IPN o lustrację.
Drugi dzień obrad koncentrował się na rozpatrywaniu wniosków i zaleceń
komisji zjazdowych, ale został zdominowany przez tematykę młodzieżową.
Równolegle do obrad zjazdu odbywała się Konferencja Programowa Klubów
Studentów Polskich w Kanadzie. Kilkunastoosobowa grupa uczestników tej
konferencji reprezentująca różne środowiska studenckie została
zaproszona na obrady zjazdu, aby młodzi mogli przedstawić swoje wnioski
i postulaty pod uwagę delegatów i władz Kongresu. Wiele z tych wniosków
i postulatów zostało przyjętych z sympatią i zrozumieniem, zarówno przez
delegatów jak przez członków ZG KPK i zarządów okręgów KPK. Ze
szczególnym zainteresowaniem przyjęto wystąpienie Kamila Mroza ze
Stowarzyszenia Studentów Polskich uniwersytetu w Ottawie, który
zaprezentował delegatom program przyszłej działalności pod hasłem "Konferencja
3 Maja". Program ten ma na celu zbliżenie poszczególnych środowisk
studenckich!
Pokazanie młodemu pokoleniu dorobku polsko-kanadyjskiego dziedzictwa,
zaszczepianie dumy z historii i kultury polskiej i kreowanie liderów w
środowisku młodzieży i Polonii to szczytne cele. Dobry początek został
zrobiony, ale czy nabierze to określonego wymiaru w działaniu pokaże
przyszłość.
Przed zakończeniem zjazdu wydarzyło się coś, co nie powinno mieć miejsca.
Zapoznano delegatów zjazdu z listem grupy działaczy Związku Polaków w
Kanadzie będących w opozycji i konflikcie z urzędującym zarządem Związku.
List zawierał szereg oskarżeń pod adresem obecnych władz Związku Polaków
w Kanadzie. Obecnemu na zjeździe prezesowi Związku Polaków
uniemożliwiono przedstawienie stanowiska strony oskarżonej w tym
konflikcie ponieważ nie mieściło się to w programie zjazdu. Delegaci w
głosowaniu odrzucili sugestię autorów listu mającą na celu wciągnięcie
władz Kongresu w ten konflikt. Mając doświadczenie negatywnych skutków
wciągania Kongresu w konflikty polonijne w latach ubiegłych, delegaci
upoważnili i zarząd i prezesa KPK do podjęcia roli mediatora w tym
konflikcie, jeżeli zwaśnione strony zwrócą się o taką mediację. Słowa
uznania, jakie padły na zjeździe zarówno z ust delegatów, jak i gości
pod adresem ustępującego i ponownie wybranego kierownictwa Kongresu
stwarzają nadzieję, że dobry kierunek działania obrany dwa lata temu
będzie kontynuowany i tego trzeba życzyć wybranym władzom Kongresu z
całego serca. Te dwa zdawałoby się marginalne zjawiska, jak sprawa
lustracji i konflikt w Związku Polaków w Kanadzie zasygnalizowały, że
nie wszystko weszło na prostą drogę, a czające się tu i ówdzie zło może
dać znać o sobie.
Zdzisław Mercik
Delegat ZHR
w Kanadzie na zjazd KPK
•••
OŚWIADCZENIE XL WALNEGO ZJAZDU KONGRESU POLONII KANADYJSKIEJ
Delegaci XL Walnego Zjazdu Kongresu Polonii Kanadyjskiej, który odbył
się w dniach 17 - 19 października 2008 r. w Mississaudze, Ontario, z
satysfakcją informują całą społeczność polonijną, że nasz Zjazd
zakończył obrady wytyczając kierunki działalności KPK na następną
kadencję.
Zjazd bardzo wysoko ocenił działalność ustępującego zarządu i jego
prezesa Władysława Lizonia. Z wielkim uznaniem przyjęto te działania,
które przyczyniły się do zniesienia wiz dla Polaków odwiedzających
Kanadę, i podpisania umowy socjalnej oraz umowy o wymianie młodzieży
między Polską i Kanadą. Te i inne działania Zarządu Głównego
doprowadziły do znacznego wzrostu prestiżu KPK i Polonii zarówno w
Kanadzie jak i w Polsce.
Wybrano nowe władze KPK na kadencję 2008-2010. Prezesem Zarządu Głównego
KPK ponownie został Władysław Lizon z okręgu Mississauga, a I
wiceprezesem Zarządu Głównego został ponownie Jarosław Nowinka z okręgu
Alberta.
Na posiedzeniu Rady KPK w dniu 16 października 2008r, członkowie Rady
Kongresu, składającej się z prezesów okręgów KPK i prezesów organizacji
centralnych oraz prezesa Fundacji Millenium, wybrali na Przewodniczącego
Rady KPK Jana Cytowskiego, prezesa okręgu Toronto, Ontario.
Jesteśmy przekonani, że nowo wybrane władze Kongresu w duchu wzajemnego
zrozumienia i współpracy z całą Polonią oraz organizacjami kongresowymi
zrealizują obszerny i ambitny program działania uchwalony przez XL Walny
Zjazd KPK. Szczególnie gratulujemy reprezentantom akademickiej młodzieży
polonijnej, która przybyła na Zjazd i przedstawiła swoje dotychczasowe
osiągnięcia i plany na przyszłość. Pozwala nam to mieć głębokie
przekonanie, że przyszłość Poloni i organizacji polonijnych, w tym KPK,
będzie w godnych rękach.
Delegaci dziękują okręgowi Mississauga KPK i zrzeszonym w okręgu
organizacjom, ze szczególnym uwzględnieniem Koła Przyjaciół Harcerstwa,
za wspaniałą organizację Zjazdu i gościność.
Serdecznie pozdrawiamy całą Polonię. Wyrażamy przekonanie, ze
dotychczasowe osiągnięcia zaowocują jeszcze szerszym poparciem i
zaangażowaniem calej Polonii w naszą działalność dla dobra Polonii,
Kanady i Polski.
Delegaci i Prezydium
XL Walnego Zjazdu KPK Mississauga
Zdzisław Mercik Gazeta
|
|
|
| |
|
S P O N S O
R |
|
WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI |
|
Środa, 2008-11-12
PREZYDENCKA GALA PRZEGRAŁA Z
SERIALAMI
Wielu na balu nie zatańczyło, niewielu go oglądało
Lech Wałęsa "nie zasłużył", premier nie chciał, a Polacy woleli co
innego... byle tylko nie oglądać wielkiej prezydenckiej gali w Teatrze
Wielkim. Transmisję w TVP1, mimo, że władze publicznej robiły co mogły,
widział ledwie co piąty Polak, który tego wieczora siedział przed
telewizorem. Gala przegrała z serialami emitowanymi w tym czasie w
innych telewizjach.
Według danych AGB Nielsen Media Research koncert "Nasza Niepodległa"
zgromadził przed telewizorami 8,7 proc. Polaków (3,2 mln widzów). Ten
wynik dał TVP1 około 18 proc. udziałów w rynku i nie pomogło nawet, że
władze TVP2 zdecydowały nie robić w tym czasie konkurencji "Jedynce" i
nie wyemitowały super-popularnego "M jak miłość" (średnio ponad sześć
milionów widzów), a drugi odcinek cieszących się mniejszym entuzjazmem
wśród widzów "Barw szczęścia".Serial i tak pobił prezydencką galę, bo
zgromadził przed telewizorami blisko 4,5 miliona rodaków.
Wyznania ciekawsze niż śpiew Maryli
Szef TVP2 Wojciech Pawlak zaprzecza w rozmowie z "Dziennikiem", że
zmiana ramówki na ten wieczór miała coś wspólnego z próbą "podciągnięcia"
popularności gali w bratniej stacji. - Emisja drugiego odcinka "Barw
szczęścia" zamiast "M jak miłość" była podyktowana chęcią wcześniejszego
rozpoczęcia "Kabaretowej Nocy Listopadowej", która okazała się
największym przebojem telewizyjnym świątecznego wieczoru. Emisja "M jak
Miłość" oznaczałaby start gali kaberetowej dopiero około 21.40, a tym
samym obniżenie widowni programu - tłumaczy Pawlak.
Ale nawet pomimo braku popularnego serialu w ramówce TVP2 Polacy i tak
chętniej niż głosu Maryli Rodowicz słuchali "Wyznań gejszy", filmu który
po 20:00 wyemitował Polsat (3,7 miliona widzów). Mniej więcej tylu samo
Polaków między 20:00 a 21:30 śledziło co dzieje się "Na Wspólnej" i u
policjantów z "W-11 wydziału śledczego".
TVN24
NIE ŻYJE BP MARIAN ZIMAŁEK
Odszedł przyjaciel młodzieży
Bp Marian Zimałek zmarł w wieku 77 lat
TVN24W wieku 77. lat zmarł Marian Zimałek, emerytowany biskup pomocniczy
diecezji sandomierskiej i wieloletni nauczyciel młodzieży - poinformował
w czwartek Ks. Dariusz Woźniczka z biura prasowego Konferencji
Episkopatu Polski.
Święcenia kapłańskie otrzymał w 1955 roku. Był notariuszem Sądu
Biskupiego i prefektem młodzieży szkół średnich w Sandomierzu, później
został dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa i rektorem kościoła Świętego
Ducha.
Od 1972 r. pełnił funkcję profesora, w 1973 r. mianowany został
wicerektorem, a trzy lata później rektorem Wyższego Seminarium
Duchownego w Sandomierzu. Działał również jako moderator Diecezjalnego
Ośrodka Powołań, był egzaminatorem prosynodalnym i sędzią Sądu
Biskupiego.
25 marca 1992 r. został przeniesiony do diecezji sandomierskiej na
stanowisko biskupa pomocniczego. Od 29 grudnia 2007 roku przebywał na
emeryturze.
TVN24
SPOTKANIE Z PREZESEM EUROPEJSKIEGO BANKU CENTRALNEGO
Premier leci do Niemiec w sprawie euro
Data wprowadzenia w Polsce euro dzieli polską scenę polityczną. Mimo
to premier Donald Tusk w środę leci do Niemiec, by tam o wprowadzeniu
europejskiej waluty rozmawiać z prezesem Europejskiego Banku Centralnego,
Jean-Claudem Trichetem.
Przed tygodniem rząd przyjął mapę drogową wejścia Polski do strefy euro.
Rada Ministrów chce, aby wspólna europejska waluta została wprowadzona 1
stycznia 2012 r.
W ubiegły wtorek szef rządu przekonywał do euro z szefami partii i
klubów parlamentarnych.
Szybkie wejście do strefy euro popiera Platforma Obywatelska, Polskie
Stronnictwo Ludowe ora SLD. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość jest zdania,
że termin zaproponowany przez rząd jest zbyt szybki.
Aby euro mogło zostać wprowadzone w Polsce konieczna będzie zmiana
konstytucji. By mogło do tego dojść, konieczne będą głosy posłów Prawa i
Sprawiedliwości. Ponadto partia Jarosława Kaczyńskiego opowiada się za
przeprowadzeniem referendum co do terminu przyjęcia europejskiej waluty.
PAP
"KAŻDY CZŁOWIEK MA POCZUCIE WŁASNEJ GODNOŚCI"
Kaczyński wyjaśnia, dlaczego nie zaprosił Wałęsy
- Trudno od kogokolwiek (...)
wymagać tego, aby siadał przy jednym stole z człowiekiem, który go w
sposób niezwykle grubiański lżył - tak prezydent Lech Kaczyński
odpowiedział na pytanie, dlaczego na galę z okazji 90. rocznicy
odzyskania niepodległości nie został zaproszony Lech Wałęsa.
Już po zakończeniu uroczystości prezydent udzielił wywiadu telewizji
publicznej. Na pytanie, czy nie było błędem niezaproszenie dawnego
lidera Solidarności i późniejszego prezydenta Rzeczpospolitej, aktualny
prezydent odparł, że od nikogo nie można wymagać, by usiadł przy jednym
stole z człowiekiem, który go "lżył". - Każdy człowiek ma poczucie
własnej godności. Na pewno to, że prezydent jest najwyższym
przedstawicielem RP, nie oznacza, że jego poczucie godności polega na
tym, iż wolno mu ubliżać, najbardziej grubiańskimi słowami, jaki zna
język polski. A ja - skądinąd i mój brat (...) - słyszeliśmy te słowa
wielokrotnie - mówił.
Lech Kaczyński podkreślił, że nie kwestionuje zasług Lecha Wałęsy "w
końcu lat siedemdziesiątych, w latach osiemdziesiątych". - I wtedy byłem
obok niego - dodał.
Kaczyński u boku Wałęsy, a Tusk gdzie?
- Nie przypominam (sobie) z tych czasów obok niego obecnego premiera -
chociaż działał w podziemiu, co uczciwie przyznaję - czy obecnego
marszałka
Sejmu - chociaż też działał w podziemiu, też to przyznaję - natomiast ja
byłem. Był też na pewną odległość, bo mieszkał w Warszawie, mój brat -
kontynuował dalej Lech Kaczyński.
- Jeżeli Lech Wałęsa, po pierwsze przeprosi za to, co mówił. Po drugie,
jeżeli oceni w sposób obiektywny swoje rządy z pierwszej połowy lat
dziewięćdziesiątych, kiedy to do olbrzymich wpływów doszli ludzie z
dawnego aparatu bezpieczeństwa - to trzeba sobie jasno powiedzieć, kiedy
do olbrzymich wpływów doszli ludzie podobni do pana Mieczysława
Wachowskiego, to wszystko jest wtedy możliwe - dodał prezydent.
Prezydent zadał też retoryczne pytanie, dlaczego w Polsce "niektórym
wolno wszystko, a niektórym nie wolno nic". Dodał, że chciałby, aby to
pytanie usłyszało wiele milionów Polaków, bo - jak zaznaczył - jego "największym
kłopotem" jest "umożliwienie mu kontaktu z narodem".
Pytany o nieobecność premiera Tuska na gali z okazji 90. rocznicy
odzyskania niepodległości, Lech Kaczyński powiedział: "no cóż, dziwię
się, no ale cóż mogę zrobić, przecież to rząd wyłoniony w
demokratycznych wyborach". "Powstaje tylko pytanie, czy Polacy w zeszłym
roku istotnie wiedzieli między kim a kim i miedzy czym a czym wybierają.
Myślę, że tutaj było jedno wielkie nieporozumienie, no ale tak wybrali"
- dodał.
Patriotyzm dzisiaj
W dalszej części wywiadu prezydent mówił także o patriotyzmie. Jego
zdaniem niezbędnym elementem tego, "żeby być dobrym Polakiem" jest "szczególne
poczucie związku emocjonalnego z ojczyzną". - A to poczucie jest przez
niektórych kwestionowane. Nie można powiedzieć, że współczesny
patriotyzm to jest tylko silna gospodarka i zamożni obywatele -
zaznaczył Lech Kaczyński.
Zastrzegł, że silna gospodarka jest nam niezwykle potrzebna, ale też
potrzebny jest - jak mówił - "język, kultura, poczucie tożsamości,
znaczenie w Europie i w miarę naszych możliwości - na świecie".
Lech Kaczyński ocenił też, że "niepodległość jest rzeczą niezmiernie
cenną". - I chociaż dziś nie wymaga krwi - nie wiadomo, jak będzie jutro,
ale dziś nie wymaga - to wymaga olbrzymiego wysiłku" - mówił.
- Patriotyzm jako przywiązanie głębokie do ojczyzny, jako poczucie
tożsamości z krajem, poczucie, że jest się (...) ze Śląska lub Warszawy,
jest się góralem lub Kaszubem, ale przede wszystkim jest się Polakiem,
jest w dalszym ciągu nam niezmiernie potrzebne - zaznaczył Lech
Kaczyński.
- Niemcy, Francuzi - wszystko nasi sojusznicy - oni świetnie o tym
pamiętają, jeżeli obserwuję posiedzenia Rady Europejskiej, to znakomicie
to widzę - dodał.
PAP
Dalej... |
|
|
| |
FAKTY ZE ŚWIATA |
|
Środa, 2008-11-12
PIĘĆ DNI PO PODOBNEJ
TRAGEDII NA HAITI
Znów zawaliła się szkoła - tym razem bez ofiar
Pięć dni po katastrofie, w której zginęło ponad 100 osób, na
Haiti znów zawaliła się szkoła. Tym razem, wbrew pierwszym
informacjom, nie było ofiar.
Szkoła "Grace Divine" w stolicy Haiti, Port-au-Prince, zaczęła walić
się w godzinach zajęć, ale większość dzieci miała właśnie przerwę i
przebywała poza budynkiem. Według inspektora budowlanego Edouarda
Ernseau, dwóch uczniów doznało poważnych urazów głowy, a siedmiu
zostało lżej rannych.
Nikt nie zginął, chociaż CNN informowała o 100 potencjalnych
ofiarach.
Nikt też nie został uwięziony pod gruzami, ale na wiadomość o
katastrofie na miejsce przybiegły tłumy zdenerwowanych rodziców.
Kolejna taka tragedia
Haitańczycy obawiali się, ze powtórzy się tragedia sprzed zaledwie
pięciu dni. Na biednych przedmieściach Port-au-Prince zawaliła się
kościelna szkoła, w której trwały właśnie zajęcia.
W gruzach znalazł się trójkondygnacyjny, betonowy budynek szkoły, do
której uczęszczały dzieci pochodziły z miejscowej dzielnicy nędzy.
Zginęło prawie 100 osób.
Dyrektor zawalonej szkoły został aresztowany.
PAP, CNN
PHENIAN ZAOSTRZA POLITYKĘ, WOBEC POŁUDNIOWEGO SĄSIADA
Korea Północna zamyka granice
Rośnie mur pomiędzy Koreą Północną i Południową. Od 1 grudnia
Phenian zamierza zamknąć granice lądowe ze swoim południowym
sąsiadem. - Marionetkowy południowokoreański rząd nie powinien
zapominać, że relacje pomiędzy Koreami są obecnie na rozdrożu i
stoją w obliczu całkowitego zerwania - czytamy w doniesieniach
agencji północnokoreańskiej agencji KCNA.
Półwysep Koreański dzielą obecnie dwie granice lądowe. Jedna z nich
znajduje się we wschodniej górzystej części Półwyspu. Druga, otwarta
dla turystów od niemal roku, przebiega przez park przemysłowy i
nadmorskie miasto Kaesong.
Od 1 grudnia - zmknięte
Na razie nie jest jasne, czy Korea Południowa utrzyma dostęp do
parku, gdzie obecne są jej interesy. - Informujemy oficjalnie stronę
południową, że faktyczny rozstrzygający krok, podjęty przez armię
Korei Północnej, by ograniczyć i odciąć wszystkie przejścia lądowe
na linii granicznej, wejdzie w życie z dniem 1 grudnia -
poinformowała agencja.
Dotąd Seul nie potwierdził doniesień agencyjnych.
Rośnie napięcie na linii Phenian-Seul
W październiku Phenian zagroził Korei Południowej konsekwencjami,
jeżeli ta nie zaprzestanie transgranicznej "propagandy", głównie w
postaci rozrzucanych przez organizacje pozarządowe ulotek,
krytykujących Phenian. Nie dalej jak we wtorek, jedna z
południowokoreńskich organizacji praw człowieka zapowiedziała
utworzenie komitetu ds. naruszeń na Północy. To również mogło
zwiększyć irytację Phenianu.
Ale relacje pomiędzy krajami pogarszają się od lutego, kiedy w Seulu
rządy objął konserwatywny prezydent Lee Myung-bak. Zaraz potem
Myung-bak zapowiedział zaostrzenie kursu wobec Korei Południowej z
jednej strony, ale też masową pomoc gospodarczą z drugiej.
Rozdzielająca oba kraje strefa zdemilitaryzowana, uważana jest za
najsilniej strzeżoną granicę świata.
Reuters, PAP
BRYTYJCZYCY I ROSJANIE POKONALI PIRATÓW
Morska bitwa u wybrzeży Somalii
Wspólna akcja brytyjskiego i
rosyjskiego okrętu wojennego zapobiegła uprowadzeniu duńskiego
statku. W tym samym czasie u wybrzeży Jemenu piraci uprowadzili
turecką jednostkę.
Somalijscy piraci próbowali uprowadzić duński statek w Zatoce
Adeńskiej. Ku jednostce "Powerful" dwukrotnie podpływały łodzie
motorowe piratów, z których padały strzały z broni maszynowej.
Na szczęście dla Duńczyków do akcji wkroczył patrolujący akwen okręt
"HMS Cumberland" i rosyjska fregata "Nieustraszony", w powietrze
wzbiły się też śmigłowce stacjonujące na okrętach. Piraci ustąpili.
Mniej szczęścia mieli tureccy marynarze płynący w tym czasie u
wybrzeży Somalii. Z informacji tureckiej agencji Anatoli wynika, że
ich jednostka wpadła w ręce piratów.
Piraci rządzą w Rogu Afryki
Somalijscy piraci są wielkim zagrożeniem dla statków, korzystających
z bardzo ruchliwego szlaku morskiego, łączącego Europę z Azją i
Bliskim Wschodem. Wymuszają milionowe okupy, narażają armatorów na
zwiększone koszty ubezpieczenia, zagrażają dostawom pomocy
humanitarnej.
Na początku października Międzynarodowe Biuro Morskie szacowało, że
co najmniej 55 statków zostało w tym roku zaatakowanych przez
somalijskich piratów w Zatoce Adeńskiej i na Oceanie Indyjskim.
Reuters, Guardian, PAP
Dalej... |
|
|
| |
PODRÓŻ
DOOKOŁA POLSKI - CIEKAWE MIEJSCA -
KIELCE |
|
W cyklu
Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze
regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj
to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
INDEX
Dzisiaj Kielce
|
KIELCE |
|
Kielce -
stolica ziemi świętokrzyskiej, sandomierskiej i
ponidziańskiej, położona w centrum Polski. Miasto zajmuje dziś obszar
109 km2, zamieszkiwane jest przez ponad 210 tys. osób. W dwie, trzy
godziny można tu dojechać z Warszawy, Krakowa, Łodzi, Katowic, Lublina.
Urząd Miasta od Placu Konstytucji
Lokalizacja w dolinie otoczonej prastarymi Górami Świętokrzyskimi
sprawia, że turyści czują się w Kielcach znakomicie. Można tu zwiedzać
liczne muzea, podziwiać zabytkowe budowle świeckie i sakralne.
Kielce- Pałac Biskupów
Wzgórze Zamkowe
Katedra NMP w Kielcach
Czysta,
smaczna woda, świeże powietrze i mnóstwo terenów zielonych, to doceniane
przez mieszkańców i przyjezdnych walory.
Znawcy nazywają stolicę województwa świętokrzyskiego "największym muzeum
geologii pod gołym niebem", jest to bowiem jedyne miasto w Europie,
posiadające w swych granicach tak wielką różnorodność formacji
geologicznych. Skały ery paleozoicznej: triasu, trzeciorzędu i
czwartorzędu można podziwiać w kieleckich rezerwatach, a tych jest w
granicach miasta aż pięć.
Dalej...
|
|
|
| |
PRZEZ BOJE, PRZEZ ZNOJE, PRZEZ TRUD-KOMBATANCKIE
LOSY |
|
Dzisiaj
publikujemy czterdziesty artykuł z serii wspomnień kombatanckich spisanych przez
Kazimierza
Patalasa w książce zatytułowanej
Przez boje,
przez znoje, przez trud-kombatanckie losy
|
Stanisław Smoleński (senior)
WSPOMNIENIA
Spisane od grudnia 1987 do lutego 1988 |
|
Pierwsza część wspomnień
Stanisława Smoleńskiego(seniora)
w poprzednim wydaniu Polishwinnipeg.com
dziś ciąg dalszy.
Pozostawaliśmy na Litwie przez cały rok,
od 1939-go do 1940-
go. Przyszli bolszewicy. Litwini przekazali nasz cały obóz sowieckim
władzom wojskowym i NKWD. Tym razem Litwini okazali się
przyzwoici. Major Jaksztas zwołał oficerów i powiedział: "Muszę was
przekazać konwojowi sowieckiemu. Kto ma ciemne punkty w
życiorysie, za które mogła by mu grozić śmierć, niech ucieka do
Polski." Skorzystało z tej okazji około dwudziestu, m. inn.
prokuratorów. Litwini nie włączyli ich do listy przekazywanej
Sowietom.
Przyszedł konwój, sprawdzili listę.
Konwoje były to specjalne
oddziały wojskowe, prawdopodobnie NKWD. Ustawiono nas w
szeregu i Litwin czytał listę, sprawdzał a NKWD przyjmowało
wszystkich po kolei, ustawiało dziesiątkami i otaczało swoim
konwojem. Zapowiedzieli, że: "szag w lewo, szag w prawo, konwoj
prinimajet arużja" (krok w lewo, krok w prawo, a konwój użyje broni).
Utkwił mi w pamięci jeden szczegół, gdy konwój prowadził nas przez
miasteczko w Kalwarii, a żydowskie dzieciaki rzucały w nas błotem,
wymyślały i krzyczały.
Wpakowali nas do wagonów, zdaje się
osobowych i powieźli
do Kozielska. Nie pamiętam jak długo jechaliśmy. Przyjechaliśmy do
Kozielska. Ze stacji do klasztoru w Kozielsku było na piechotę parę
kilometrów. Stosunki między oficerami w obozie były poprawne.
Miałem kolegę Litwina, młodego chłopaka, który był podporucznikiem
w polskim wojsku. Co ciekawsze, był on prawdopodobnie bratankiem
majora Jaksztasa. Był traktowany przez niego tak samo jak i my, a
młody Litwin był lojalnym polskim oficerem. Był on artystą malarzem
po studiach w Akademii Sztuk Pięknych. Narysował mi karykaturę
litewskiego żołnierza. Mam prawdopodobnie gdzieś jeszcze ten
rysunek. Pamiętam bardzo męczący marsz ze stacji kolejowej do
klasztoru. Ludzie wieźli ze sobą sporo bagażu i później nie mogli go
unieść. Ciekawy był tu stosunek kolegów. Nie byłem już wtedy młody,
byłem powołany jako starszy rezerwista. Miałem 42 lata. Dźwigałem
płaszcze, koce, bo zbliżała się zima. Byłem wdzięczny kolegom, którzy
po drodze odbierali mi części bagażu i pomagali nieść. Nie zawsze tak jednak
było. Pamiętam jednego majora, który się specjalnie obładował.
Był raczej nielubiany jak większość oficerów sztabowych. Rzucał
walizki po drodze i nikt mu nie pomógł. W ogóle jednak stosunki
między kolegami były przez cały czas obozów na Litwie i w Kozielsku
bez zarzutu. Moje doświadczenie wskazuje, że nie jest prawdą, że
Polacy są niekoleżeńscy jak to się często mówi. Mieliśmy czasem
przykre stosunki między oficerami rezerwy a oficerami zawodowymi.
Szczególnie oficerowie sztabowi odnosili się do rezerwisty z
lekceważeniem.
W Kozielsku były dwa klasztory. Jeden
męski, drugi o wiele
mniejszy, żeński. Nas wpędzili na mały dziedziniec żeńskiego
klasztoru. Było nas około czterystu oficerów. Kazali nam usiąść,
raczej kucnąć. Na rogach dziedzińca stały samochody ciężarowe z
karabinami maszynowymi skierowanymi na nas. Każdy reagował w
inny sposób. Ja odmawiałem pacierz. Kilku ludzi zemdlało.
Sanitariusze w białych kitlach zabrali ich na noszach. Po tym pokazie
grozy wprowadzili nas do więzienia. Był to ciężki budynek betonowy.
Kazali nam znów usiąść w kucki pod ścianami. I, co charakterystyczne
dla bolszewików, - przynieśli kociołki z gorąca zupą - krupnikiem. Dali
nam tego krupniku po wstępnym przyjęciu z karabinami maszynowymi.
Następnie przydzielili nas do dużego klasztoru. Składały się nań szereg
mniejszych budynków - cerkwi. W cerkwiach przygotowane były
prycze, bo my przyszliśmy na miejsce tych, których niedawno wywieźli
do Katynia. Prycze były piętrowe. Leżałem na czwartym piętrze.
Wchodziło się tam po drabinie. Miałem dookoła postacie Świętych
malowanych na ścianach. Mieszkałem z kapitanem Łabanowskim i z
jego 16-to letnim synem, junakiem. Poszedł do wojska do pułku ojca.
Bolszewicy zabrali i ojca i syna. Postępowali z nimi przyzwoicie i nie
rozłączyli ich nigdy ani w Kozielsku, ani potem w Griazowcu. Aż do
przejścia do polskiej armii udało im się trzymać razem.
Kozielsk był bardzo zapuszczony. Sady
owocowe w klasztorze
wymarzły kompletnie. Jednym z naszych zajęć było wycinanie
wymarzniętych drzew. Drzewo to służyło nam do różnych robót.
Rzeźbiliśmy z nich figurki. Klasztor w Kozielsku był zbudowany w
dwóch poziomach. Wyższy poziom stanowiły cerkwie, a poziom
niższy to bloki z małymi celami dla mnichów. Między tymi dwoma
poziomami były schody, niegdyś marmurowe. Służyły nam jako surowiec do
wyrabiania osełek, które nam stale zabierano. Sowieci
mieli w klasztorze warsztat samochodowy. Nauczyłem się, jak się tam
zmienia olej w samochodzie. Stary olej przepuszcza się przez gałgany,
żeby odcedzić grube zanieczyszczenia i tak przefiltrowany płyn wlewa
się na nowo do samochodu. Nauczyłem się tam również zakładać
przewody elektryczne. Nigdy przedtem nie widziałem przewodów z
drutów kolczastych, bez izolacji. Drutu kolczastego było pod
dostatkiem. Prowadziło się wiec linie w pewnej odległości, żeby nie
spowodować spięcia.
Dalej... |
|
|
| |
POZA GNIAZDEM. WIZERUNKI
EMIGRANTKI POLSKIEJ W KANADZIE W XX
WIEKU |
|
Dzisiaj
rozdział I książki prof.
Marii Anny Jarochowskiej
zatytułowanej "Poza gniazdem.
Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w XX wieku". Książkę można
nabyć w biurze "CZASU".
CZĘŚĆ DRUGA
:
W pojedynkę
ROZDZIAŁ III
Polki masowej emigracji politycznej
W maju 1945 roku polscy uchodźcy wojenni w Kanadzie i Stanach
Zjednoczonych z dnia na dzień przekształcili się w pierwszą masową
polską emigrację polityczną na kontynencie północno amerykańskim.
Traktat poczdamski i następujące po nim uznanie Tymczasowego Komitetu
Wyzwolenia Narodowego z Lublina, jako tymczasowego rządu polskiego na
arenie międzynarodowej pozbawiły legalności rząd polski w Londynie i
dziesiątki tysięcy Polaków rozsianych po Zachodzie postawiły przed
dylematem powrotu do Kraju, albo emigracji. Większość wybrała emigrację.
Wszakże sporą ich częścią były elity przedwojennej Polski, polityczne,
wojskowe, intelektualne i gospodarcze. Budowniczowie suwerennej Polski
międzywojnia, albo z własnego doświadczenia, albo z doświadczenia
krewnych i przyjaciół znali komunizm sowiecki. Niejednokrotnie w czasie
I wojny światowej i wojny lat 1920/22 brali oni i one udział w walkach z
Czerwoną Armią, a następnie doświadczenia II wojny światowej upewniły
ich o niebezpieczeństwie powrotu do Polski po roku 1945. Przecież powrót
do Kraju po 1945 r., nawet dla prostych żołnierzy Armii Polskiej na
Zachodzie oznaczał niejednokrotnie przysłuchiwania w Urzędzie
Bezpieczeństwa, czasami zakończone więzieniem lub śmiercią.
Rząd kanadyjski, mimo oficjalnego uznania Polskiej Rzeczpospolitej
Ludowej był życzliwy dla uchodźców. Wieści o morderstwach dokonywanych
na Polakach po 17 września 1939 r., i o masowych zsyłkach całych rodzin
w głąb ZSRR do gułagów lub do pracy w kołchozach choć nie ogłaszane
oficjalnie przeciekały do administracji kanadyjskiej jeszcze w latach
wojny. Wśród indywidualnych urzędników imigracyjnych Kanady budziły
sporo sympatii i życzliwości dla uchodźców składających podania o stały
pobyt. Kanada nie tylko widziała się ich dobroczyńcą, ale faktycznie nim
była i nowi imigranci, a przede wszystkim ci co należeli do polskich
przedwojennych elit, dobrze to rozumieli. Obie strony, kanadyjska i
imigrancka związały się więc życzliwością i zaufaniem.
Imigranci napływający do Kanady dzielili się regionalnie na dwie grupy.
Przedstawiciele polskiego świata politycznego, intelektualnego i
artystycznego, arystokracja oraz liczni ziemianie, którzy mieli już
przyjaciół lub krewnych w Kanadzie wschodniej starali się pozostać w ich
pobliżu, a szczególnie w Montrealu lub Toronto. Natomiast
zdemobilizowani żołnierze i oficerowie bez prywatnych sponsorów
kierowani byli przez władze kanadyjskie do prowincji zachodnich. Stąd
wytworzyły się dwie grupy o różnych doświadczeniach imigracyjnych i o
różnej dynamice życia.
DiPisi i
żołnierze ze zdemobilizowanego wojska polskiego rozsiani na ogromnych
przestrzeniach Kanady zachodniej odpracowywali swoje kontrakty na roli,
w buszu lub na służbie domowej, poczym starali się przenieść do miast,
przede wszystkim do Winnipegu, Edmontonu, Calgary lub Vancouveru i
dopiero tam zaczynali organizować swoje społeczności polonijne.
Natomiast Polonia montrealska i jednoczesna z nią torontońska miały już
oparcie wśród uchodźców z początków lat 40-tych i wcześniej zaczynały
swą intensywną działalność organizacyjną.
Wiele kobiet, które przybyły do Kanady w początkowym stadium wojny miało
za sobą spore doświadczenie w organizowaniu i prowadzeniu akcji
społecznych. Poza tym z własnego doświadczenia znały szok wywołany
innością Kanady i rozumiały potrzebę organizacji niosących pomoc
napływającym współrodakom. Stąd jeszcze w latach wojny lub zaraz po jej
zakończeniu pojawiły się takie organizacje jak Stowarzyszenie Polskich
Uchodźców Wojennych, Centrum Pomocy dla emigrantów zorganizowane przy
klasztorze Sacre Coeur w Montrealu, Stowarzyszenie Kombatantów, Koło
Byłych Żołnierzy w Kanadzie, aby wymienić kilka przykładów. Było
zupełnie jasne, że wśród pierwszych grup uchodźców wzajemna pomoc była
koniecznością, a dzięki organizacjom zwielokrotniała każdy wysiłek
indywidualny. Kobiety potraktowały te nowe zadania działalności
społecznej z nadzwyczajną powagą. Było to dla nich zastępstwo walki o
wolną i niepodległą Polskę, to też wnosiły do każdej społecznej
organizacji masę własnej energii, często ze stratą dla ich osobistego
życia. Wszystkie były wszakże gorącymi patriotkami, a wiele posiadało
bohaterskie karty życia jeszcze z czasów I lub II wojny światowej. Dla
reżymu komunistycznego w Polsce były one jednak niewygodnymi świadkami
nieustępliwej postawy powojennej imigracji w Kanadzie wobec
podporządkowania Polski Związkowi Sowieckiemu. Toteż o ile w PRL-u
przedwojenne studia nad emigracją zarobkową kontynuowano, czego dowodem
było wydanie publikacji pt. Pamiętniki emigrantów. Kanada., o tyle o
emigracji wojennej i powojennej było zupełnie głucho. Najwyżej krążyły o
niej niewybredne dowcipy wyśmiewające ich postawy i działalność.
Najczęściej jednak starano się poprostu z pamięci narodowej wymazać
nazwiska najbardziej zasłużonych imigrantów, mężczyzn i kobiet zarówno.
Dzisiaj, po upływie półwieku, bardzo wiele z tych nazwisk można odszukać
już tylko na cmentarzach. Przypomnienie ich postaci wydaje się
koniecznym wypełnieniem luki w trwałym wkładzie powojennej Polonii
kanadyjskiej w utrzymaniu polskości w drugim i nawet trzecim pokoleniu
oraz w działalności społecznej kierowanej w trzech kierunkach : w stałym
podtrzymywaniu na Zachodzie idei Polski niepodległej, w pomocy
społeczeństwu w Polsce i we współudziale Polonii przy budowaniu
kanadyjskiej wieloetnicznej kultury.
Dalej... |
|
|
| |
Kalendarz Wydarzeń
15
listopada 2008 r.
godz. 18:30 |
Jak co roku o tej
porze kiedy chłodno już na dworze
do Sokoła zapraszamy bo zabawę urządzamy
wszystkich dobrze ugościmy
miły wieczór zapewnimy
Bankiet 102-giej
Rocznicy Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Winnipeg
przy 717 Manitoba Avenue , odbędzie się w Sobotę
15-go Listopada.
Koktajle o godz.
18:30, kolacja o 19:15, cena biletów $20.00 od osoby. Bilety do
nabycia w polskich placówkach handlowych, w siedzibie i u
członków organizacji. Po bliższe informacje proszę telefonować
na 339-7131 lub 294-4078.
Organizacja
serdecznie wszystkich zaprasza
|
15
listopada 2008 r.
godz. 20 : 00 |
The Planetarium Auditorium at
the Manitoba Museum.
190 Rupert Ave
Winnipeg, MB
|
22 listopada 2008 r.
od godz.16:00 do godz. 18:30 |
GLOW BOWLING!
PLACE:
Billy Mosienko Bowling Lanes
DATE:
Saturday, November 22, 2008
TIME:
4:00pm-6:30pm
R.S.V.P.:
Pawel Pecold 960-1438;
Pawel@shaw.ca
This is a
great event for all ages!
Stowarzyszenie Polskich Kombatantow Koło
#13 wspólnie z Polonijnym Klubem Sportowo Rekreacyjnym zaprasza
dzieci, młodzież oraz całe rodziny na “Family Bingo Glow Bowling”.
Impreza planowana jest na 22-go listopada w kregielni Billy Mosienko
Bowling Lanes.
Zapraszamy
do wspólnej zabawy!
What is the SPORTS & LEISURE CLUB?
It’s a fabulous place for children, teens and adults to gather and
try new activities! This club is under the direction of Pawel Pecold
and it will feature different events that will be held at SPK and at
different recreational places around Winnipeg. We will be
organizing fun events such as canoeing, hiking, cycling, soccer
games, volleyball games, etc. This is a great way to get Polonia
active in a different fashion, a great way to discover what fun
things Winnipeg can offer and of course it’s always fun to meet new
friends! Spread the word to your children, friends, families,
grandchildren, etc. This is open to everyone and we want as many
people as possible to join!
For more information or to sign up, please call Pawel at 960-1438 or
contact him via e-mail at
pawel@shaw.ca.
SPK organizuje Klub Sportowo- Rekreacyjny dla wszystkich grup
wiekowych dla całej Polonii. Zaprasza się dzieci, nastolatków i
dorosłych. Klub prowadzić będzie Paweł Pecold. Organizować on
będzie różne imprezy w SPK oraz w innych miejscach rekreacyjnych w
Winnipegu. Będziemy organizowali kajakarstwo (canoe), wspinaczki ,
sport rowerowy, piłkarstwo, siatkówkę i t.d. Stworzy to okazje dla
Polonii do zapoznania się z różnorodnymi formami aktywności, które
oferuje Winnipeg, jak również okazję do poznania nowych przyjaciół.
Zapoznajcie z tymi możliwościami wasze dzieci, przyjaciół, rodziny,
wnuki etc. Te aktywności dostępne są dla wszystkich i wszystkich
zapraszamy.
Szczegółowe informacje można uzyskać telefonując do Pawła (960-1438)
lub e-mail :
paweł@shaw.ca
|
30 listopada 2008 r.
godz. 15:00 |
Federacja Polek
Ogniwo nr 7
zaprasza Polonię na prelekcję
dotyczącą inwestowania, z udziałem pani Ilony Szylkin.
Przyjdź aby zasięgnąć porady jak
efektywniej zarządzać swoimi finansami!
Rodzaje inwestycji, unikanie problemów
finansowych – to tylko niektóre z zaplanowanych zagadnień na to
spotkanie.
Spotkanie odbędzie się
w niedzielę 30 listopada br. o godz. 15:00 w
Klubie Św. Jana Kantego, przy 700
Mountain Ave.
( wejście od ulicy Arlington)
Wstęp wolny. Serdecznie zapraszamy!
|
31
grudnia 2008 r.
godz. 18:00 |
SYLWESTER
Zbliża się szybko Nowy Rok. Czy macie jakieś plany ?
W SPK odbędzie się Zabawa Sylwestrowa. Grać będzie znany zespól DJ
KOLT'a . Kolacje przygotuje pan Jan Leszczyński ( M&S Foods)
Napoje po przystępnych cenach. Proponujemy dwie ceny:
$ 40.00 kolacja, późne przekąski oraz tańce
Godz. 18.00 -koktajle
Godz. 19:00 kolacja
$ 20.00 Godz. 21:00 - przekąski oraz tańce.
Jak z tego wynika ceny są przystępne. Obiecujemy dobra zabawę !
W sprawie biletów i rezerwacji stolików prosimy telefonować do:. SPK
589-7638.
|
31
grudnia 2008 r.
godz. 18:30 |
|
OGŁOSZENIA |
The
deadline for the Human Rights Commitment Award of Manitoba and
the Sybil Shack Human Rights Youth award has been extended until
November 14, 2008. If you know of any group or individual,
please review the 2008 criteria, attached in the nomination
form. Please contact me if you require more information.
Patricia Knipe
Communications Director
Manitoba Human Rights Commission
204-945-5112
Attached is a
letter and nomination form regarding the 2008 Human Rights
Commitment Award of Manitoba and the Sybil Shack Human Rights
Youth Award. Please feel free to pass this information along to
others.
This year’s
Commitment Award will recognize activities which have advanced
human rights by promoting the
rights of children. The Youth award will recognize a
youth group or young person who has promoted respect for human
rights and fundamental freedoms within Manitoba.
This year is
the 60th
Anniversary of the Universal Declaration of Human Rights
and to celebrate, the Manitoba Human Rights Commission, the
Canadian Human Rights Commission and the Manitoba Association
for Rights and Liberties will be hosting a one day conference on
December 10th. That evening we will have an awards
dinner at which time the recipients of this year’s Commitment
and Sybil Shack awards will be honoured. Please consider those
who you might want to nominate for one of these awards
ü
Please consider the environment before printing this email.
Patricia
Knipe
Communications Director
Manitoba Human Rights Commission
204-945-5112
Załączniki :ENGLISH
NOMINATIONS FORM
Downloads\Sound\ENGLISH_NOMINATIONS
FORM.PDF
2008CALL FOR NOMINATIONS LETTER English
Downloads\Sound\2008CALL FOR NOMINATIONS LETTER English.doc
Simplified 10-step suggested
claim process for property left outside the present-day borders of
Poland
|
|
|
Check |
1. |
CHECK ELIGIBILITY.
Check the
next 6 criteria to see if you are eligible
|
|
|
(1)
As at 1 Sep 1939, were the property owners Polish citizens
and did they reside in Poland? |
|
|
|
|
|
|
|
|
(4)
If the original owners are dead, do the claimants have
inheritance rights? |
|
|
(5)
Can the claimant explain if they made claims on this
property before and if so what was the result? |
|
|
|
|
|
|
|
2. |
|
|
|
|
|
3. |
FILL IN MISSING BITS.
Start
gathering the proof you will need for the items above (there
are lots of ideas we can help with here, including various
archives, lists, witnesses, etc.) |
|
4. |
Submit the needed evidence. |
|
5. |
If
they ask for more evidence, ask for a time extension to
gather it. |
|
6. |
If
you get rejected at any stage, let us know and we will see
if we can help you fill the gaps. |
|
|
|
|
7. |
FINALISE CLAIM.
When your
eligibility is accepted, you will need to have the land
valued - we can help you find people do that. |
|
8. |
When
the land is valued, submit the final claim and collect your
20% compensation. |
|
9. |
Appeal a rejection if you want to, if you think the decision
was unfair. |
|
10. |
|
Kressy-Siberia
Land Claims Campaign (November.9. 2008)
-
Draft - for discussion purposes only
- See-
http://www.kresy-siberia.org for details of program guidelines
and requirements
and
http://felsztyn.tripod.com for concept of the virtual museum
The Canadian
Polish Congress and the various KPK Branches would undertake a
campaign to assist those people who qualify to fill in the initial
applications (ie get their foot in the door) ….and submit a Land
Claim within the Kressy Program that the Government of Poland has
established.
Deadline for submissions set by the
Government of Poland is: December 31, 2008.
So the suggested deadline within Canada by any
participating KPK organization in order to send the application by
Registered Mail or KPK bulk courier would be Monday
December 20th, 2008
Total Fee -
$225.00 for each claim.
Disbursements:
$50.00 to fill in the initial application
–
$25.00 to hire a
consultant or clerical support (for each application)
–
$25.00 for overhead costs
- additional research – telephone costs / rental of space /
registered letters, data entry etc…..and fill in as much information
as possible – name / village / region / description of land etc.
…setting up a file with person’s documentation – proof of Polish
citizenship (current and pre-war); proof of inheritance (lineage);
proof of ownership etc. …
–
Work could be done by KPK
Branch, by KPK Organization, by Polish Church etc.
Note: .if work done by volunteers ….the
group would keep the fees for their own use; all excess funds would
be retained by group or branch
$50.00 - KPK Branch for
co-ordination, additional research etc. If work done by volunteers
the Branch or Organization would keep the fees for their own use.
If KPK Organization is co-coordinating the efforts – the KPK
Organization would retain $25.00 and the KPK Branch would retain
$25.00. Or the Branch could work out a disbursement arrangement
that would be mutually acceptable.
$50.00 - KPK Head Executive for co-ordination, advocacy,
administration of files etc.
$50.00 to hire advocate/archivist / lawyer that would go to
Poland and insure Congress support, or retain consultants in Poland
to insure expeditious processing, research land titles etc.
$25.00 – would be disbursed to Friends of Kressy Siberia –
Canada – to create a Canadian section of the Virtual Museum.
The individual or
individuals would provide the minimum requirements in order for the
file to be established. If the minimum requirements were not met
KPK would not request a fee and no file would be established..
A contract would be signed with KPK Branch to insure that there is
no misunderstanding of services to be provided and limitation of
contract. There would be no guarantees – and no refund of
fees.
The fee is to cover filling in and filing of the initial application
only – and to cover general advocacy (ie. lobbying) by KPK on behalf
of the various claims filed by Polish citizens living in Canada.
The individual(s) would be provided with a check list of
items required for submission and an action plan of how and who
would be required to provided the required documentation and
timeframe ---and general process etc.
KPK would not advocate on behalf of any one file but would
co-ordinate a class action request for settlement.
KPK may at some point in the future recommend to individuals that
additional legal assistance would be required and that the
individual(s) hire an additional lawyer or land claims consultant to
continue the process to fruition.
KPK would continue to advocate on behalf of the group action – but
would not get involved in the details of each and every case.
KPK agreement for the one time fee would be the initial application
and minimum documentation that would be completed and filed.
KPK would endeavour to secure description of land or acquire
documentation from land registry but would not be obligated to do
so. KPK would advocate for the entire group of individuals that had
retained KPK services and also those that had independently
submitted their own claim forms.
KPK would periodically monitor only the individuals who had used the
services of KPK.
Individual(s) who have submitted their own claim application or
through the use of an independent consultant / lawyer etc will be
responsible to monitor their own progress.
However KPK would ensure that all claim applications submitted by
Polish Citizens living in Canada were dealt with expeditiously and
fairly by the proper authorities – regardless of method of
submission.
Cheques would be written to: Canadian Polish Congress -
Branch (ie Toronto, Manitoba, London, Kitchener, Quebec, Alberta
etc….)
KPK Branch would be responsible for:
Co-ordination:
·
Each Branch would appoint
a Kressy-Siberian Land Claims Coordinator, or a Chairperson of a
Kressy-Siberian Land Claims Committee, or hire an individual that
would do the Administration of the Kressy-Siberian Land Claims
Campaign.
·
Establish dates, times and
locations for individuals to come with documentation to get
assistance to fill in applications
·
Responsible for Press
Releases, Flyers, Church Bulletins etc…to notify public within each
of the Branches/ Province etc.
Training and
Orientation:
·
Training of Individuals or
Organizations that would be authorized to fill in paperwork on
behalf of Kressy Siberia Land Claims Campaign.
·
Ensuring that all
documentation is standardized and as accurate and complete as
possible – and insure quality control.
Disbursements:
- to KPK
Organizations/ Churches etc – that did the paperwork - $50.00
- to KPK HEB
($125.00 per application …of which $25 would go to Friends of
Kressy Siberia Foundation - Canada)
Administration
of Files:
- ensuring that
all available documentation has been properly submitted
- ensuring that
clients are aware of outstanding documentation that need to be
submitted, how to obtain the documentation etc ….and formally
notified by mail.
- maintaining a
periodic update via mail as to any updates on the overall Land
Claims settlement
- maintain
financial records
- establish and
maintaining a data base of clientele and submission to KPK HEB
for co-ordination and advocacy on a National basis
KPK Head
Executive Board
·
Would appoint Chairperson
of a Kressy-Siberian Land Claims Committee and hire a Coordinator
and administrative staff (if necessary) that would Administer the
Kressy-Siberian Land Claims Campaign.
·
Responsible for overall
Communication and Information Campaign and Press Releases /
Interviews with the Polish media in Canada
·
Would be responsible for
financial records of monies received by KPK HEB
·
Would be responsible for
disbursement to: Friends of Kressy Siberian Foundation
·
Would be responsible for
lobbying -Polish Government & Liaison with Polish Embassy
·
Would be responsible to
keep various participating Branches (Okregs) informed of overall
update of land claims etc.
Ukazał
się 10-ty numer polonijnego pisma „Pro Polonicum”!
Zawiera on m.in. następujące materiały:
Australia: Mazurek Dąbrowskiego w
świecie
USA: Helena Modrzejewska w
krainie miedzi
O, kraju mój...
Rosja: Najcenniejszy polonik w
Rosji
“Śladami Polaków po
świecie” cz. 1 - Nowa publikacja Instytutu Polonicum
Argentyna:
Budowa pomnika Józefa Piłsudskiego przez Stowarzyszenie Polskich
Kombatantów w Argentynie
Norwegia: Polski kombatant z Narwiku
USA: Dzieje pomnika Tadeusza
Kościuszki w West Point
Holandia: Mija 63 rok od czasu
zakończenia 2-giej wojny światowej
30 Kart Poloników Europy: (Belgia – 1;
Szwajcaria – 9; Cypr – 2; Niemcy – 7; Dania – 1; Francja – 1;
Włochy – 1; Holandia – 1; Norwegia – 2; Szwecja – 3; Zdj.
Król. – 1; Watykan-1.)
Pismo jest dostępne w prenumeracie, również
poprzez Internet. Jest wydawane w technice PDF na CD-ROM. Numer
zawiera 54 str. A4, duża liczba ilustracji.
Dalsze informacje na
www.swisspass.ch/polonicum.htm
Edyta & Stan MACH
Polonicum Machindex ® Institut
case postale 1182
CH-1701 Fribourg,
Szwajcaria
Tel./Fax: 0041 (0) 26 684 13 71
|
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów. Obecnie miesięcznie notujemy ponad
4000 odsłon.
Na naszej mailowej liście obecnie znajduje się 579
użytkowników.
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$400 |
Pół roku |
$120 |
$240 |
Miesiąc |
$90 |
$180 |
Dwa wydania |
$40 |
$80 |
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$500 |
Pół roku |
$120 |
$300 |
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.
|