Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych
Zapisz
się na naszą listę
|
Proszę
kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
| |
Dołącz
do nas |
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych. | |
Promuj polonię |
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
albo
Po tym kliknij Apply
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express | |
|
Polonijny
Biuletyn Informacyjny w Winnipegu |
N O W E
|
Translate this page
Zapisz
się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i
okolicach
|
|
Kliknij tutaj
aby zobaczyć ofertę
MINIPŁYTA
DOSTĘPNA W
"POLSAT CENTER"
Słuchaj |
S P O N S O
R |
|
ŻYCZENIA |
|
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Życzenia prosimy przesyłać na adres:
jolamalek@onet.eu
Kto składa życzenia np. Jan
Kowalski
Z jakiej okazji składasz życzenia
np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń
Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji
zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu.
|
|
|
| |
189 Leila Ave
WINNIPEG,
MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510 |
S P O N S O
R |
|
|
W
czasie trwania w tym roku igrzysk olimpijskich w Pekinie medale zdobyli
sportowcy z 87 krajów. Organizatorzy rozdali sportowcom 958 krążków. W
klasyfikacji medalowej na czele od pierwszego do ostatniego dnia igrzysk
zajmowały Chiny. Kanada z osiemnastoma medalami znalazła się na 19.
miejscu a Polska z dziesięcioma medalami na 20. miejscu.
Z bliska i bardzo
aktywnie igrzyskom w Pekinie mógł się przyglądać Pan Grzegorz Dzioba.
Sylwetkę Pana Grzegorza przedstawiliśmy w 14 wydaniu naszego Biuletynu (
tu można
przeczytać całość wywiadu ).
Pisaliśmy wtedy, że
Grzegorz Dzioba to człowiek doskonale znany w
środowisku tenisa stołowego
należący do elity międzynarodowych sędziów tenisa
stołowego i został
powołany przez ITTF Międzynarodową Federacje Tenisa
Stołowego oraz Komitet Olimpijski Olimpiady w Pekinie do
składu sędziowskiego. Dziś dowiemy się jak
olimpiadę w Pekinie Pan Grzegorz wspomina.
Igrzyska XXIX Olimpiady przeszły do
historii wystąpił Pan na nich w roli sędziego olimpijskiego jednej z
dyscyplin. Proszę przypomnieć- trudno było się zakwalifikować?
Jestem sędzią tenisa stołowego i zostałem wybranym jako jedyny z Kanady.
Są tylko dwa miejsca przydzielane dla sędziów na igrzyska olimpijskie z
Północnej Ameryki.
Ilu sędziów było w tej dyscyplinie i ilu Polaków?
Wszystkich było, 32 ale nie wszyscy sędziowali. Sędziowało 26 a reszta
sędziów była potrzebna np. przy sprawdzaniu rakietek, okładzin, jakości
kleju jakim zawodnicy przyklejają okładziny itd. Z Polski nie było
żadnego sędziego, jako jedyny byłem tylko ja z Kanady
Jakie mecze przypadło Panu sędziować ile ich było, kto był zwycięzca?
Moim celem było sędziować finał olimpijski, ale byłem "tylko"
wyselekcjonowany do drużynowego półfinału kobiet. Chiny grały przeciwko
Hong Kong (Chiny). Przez pierwsze cztery dni były zawody drużynowe, a
następnie zawody indywidualne kobiet i mężczyzn. Sędziowałem wiele
meczów np.
Chiny przeciwko Grecji – mężczyźni, Niemcy przeciwko Singapurowi
kobiety. Z zawodów indywidualnych, dwóch weteranów mecz Chorwata Zoran
Primorac przeciwko Szwedowi Jorgen Persson. Wygrał Szwed, który w wieku
42 lat ukończył zawody na czwartej pozycji. Co ciekawe oboje
uczestniczyli w zawodach olimpijskich od czasu kiedy tenis stołowy
został wprowadzony jako konkurencja olimpijska w Seulu. To były ich
szóste zawody olimpijskie.
Olimpiada była dla Chin formą pokazania
ich potęgi pozasportowej. Na arenach sportowych toczyła się walka o
udowodnienie ideologicznej "słuszności" tego, co się dzieje w tym ponad
1,3-miliardowym kraju. Zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej jest – jak
się mówi - warte wszelkiej ceny. Dostrzegł Pan to w Pekinie?
Uważam że Chińczycy pokazali się z jak najlepszej strony. Stadiony są
piękne, nowoczesne, bardzo dużo woluntariuszy pomagało przy zawodach
sportowych. Wszystko mięliśmy opłacone, od środków komunikacji
miejskiej, metra, autobusów do wszelkiego rodzaju atrakcji
turystycznych. Nie zaobserwowałem niczego niecodziennego, co zwróciło by
moja uwagę. Może tylko tyle, że ludzie autami mogli jeździć, co drugi
dzień w zależności od ostatniego numeru tablicy rejestracyjnej. W jeden
dzień parzyste numery a w następny nieparzyste, to wszystko, aby
zniwelować korki na ulicach. Co w dużej mierze im się udało.
Jak, wspomina Pan kwestie wolności mediów
podczas imprezy pekińskiej? Internetowy dostęp do stron organizacji praw
człowieka był dziennikarzom w Pekinie blokowany, podobnie do stron
niektórych mediów (np. BBC po chińsku). Reporterzy byli
daktyloskopowani, bez przerwy towarzyszyła im asysta, obserwowano każdy
krok, spisywano nawet numery banknotów euro i dolarów wymienianych na
juany... Jak było z sędziami?
Jak wymieniałem pieniądze to jak najbardziej spisywali numery
banknotów, ale to nie było nic dziwnego. Nie mieliśmy żadnej asysty,
mogliśmy chodzić i zwiedzać to, co chcieliśmy. Nikt nam nie mówił, gdzie
i co mamy robić. Owszem była duża kontrola osobista przed wejściem na
stadiony gdzie były zawody.
Czy słyszał Pan o możliwości wywierania
jakiegoś wpływu na sędziów, by pomogli osiągnąć chińskim sportowcom
sukces, na który czekał cały naród i jego przywódcy?
Nic takiego nie było, przynajmniej nie w tenisie stołowym. Prawda jest
taka, że Chińczycy są dwie klasy lepsi od reszty świata oczywiście w tej
dyscyplinie sportu. Wygrali zresztą wszystkie medale.
W tegorocznych igrzyskach olimpijskich bardzo często krytykowano
decyzje sędziowskie, którym niestety zdarzało się popełniać rażące błędy
w różnych dyscyplinach było sporo oficjalnych protestów, co Pan o tym
myśli?
Nie mieliśmy większych problemów, nie słyszałem również o protestach w
tenisie stołowym lub o rażących błędach sędziów. A jak ktoś jakieś małe
błędy zrobił to jego zawody praktycznie polegały na byciu sędzią
rezerwowym i nie był wyselekcjonowany do bardziej prestiżowych meczów, w
kolejnych rundach.
Co udało się Panu zobaczyć podczas tych
igrzysk w Pekinie, bo przecież nie cały czas był Pan zajęty
sędziowaniem?
Miałem sporo wolnego czasu, ponieważ sędziuje się przeważnie jedną sesję
a w dalszej fazie jeden mecz na dzień. Byłem oczywiście zobaczyć Chiński
Mur, Plac Tianamen oraz Zakazane Miasto (Forbidden City). Natomiast z
zawodów sportowych widziałem półfinał piłki nożnej Argentyna przeciwko
Brazylii, zsynchronizowane pływanie w parach no i oczywiście występy
Natalii Partyki i Lucjana Błaszczyka w tenisie stołowym.
Natalia Partyka- Pekin 2008
Grzegorz Dzioba z Lucjanem Błaszczykiem
Jakie ogólne wrażenia przywiózł Pan z tej odbywającej się, co 4 lata
wielkiej imprezy sportowej?
Wiedziałem, że tenis stołowy jest bardzo popularnym sportem w Chinach,
ale nie miałem pojęcia, że połowa chińskiego rządu będzie siedziała tuż
za moimi plecami, włącznie z Prezydentem Chin Hu Jintao oraz Prezydent
komitetu olimpijskiego Mr. Jacques Rogge. Oglądał zawody również Król
Szwecji Carl XVI Gustaf z Królowa Sylvią, władca Monaco Książe Albert,
Bill Gates i oczywiście bardzo wiele osobistości z rożnych krajów
świata. Byłem pod wrażeniem organizacji, która była na złoty medal,
podobnie jak występy chińskich pingpongistów. Chiny pokazały całemu
światu, że potrafią zorganizować imprezę jak nikt nigdy wcześniej.
Rozczarowany tym, że Mur Chiński jest otwarty dla turystów w krótkich
paro kilometrowych odcinkach. Reszta się sypie i rozpada. Jak mi
powiedzieli Chińczycy , komu i po co by było odrestaurowywać tysiące
kilometrów muru.
Jest Pan doskonałym sędzią i życzę by na kolejne igrzyska olimpijskie
został Pan również zakwalifikowany.
Jolanta Małek
Polishwinnipeg.com |
| |
KONCERT
ŁUKASZA KUROPACZEWSKIEGO |
|
W poprzednim
Biuletynie prezentowaliśmy sylwetkę wybitnego polskiego gitarzysty
klasycznego Łukasza Kuropaczewskiego, którego koncert odbył się w
Winnipegu 11. października. Wszyscy, którzy byli na tym koncercie z
pewnością przyłącza się do opinii, że ze względu na wysoką jakość
muzyczną był to koncert
zupełnie
szczególny.
Łukasz Kuropaczewski podczas koncertu w
Winnipegu
Niewątpliwie Łukasz Kuropaczewski jest muzykiem o światowym poziomie o
czym przekonała się publiczność na sobotnim koncercie! Występ Łukasza
nagrodzony został zasłużoną burzą oklasków. Publiczność biła brawo
prosząc o kolejne bisy. Ten niezwykły muzyk
jest mistrzem, swobodnie też nawiązał kontakt z publicznością a w
kolejnym bisie zaprezentował, że na gitarze potrafi perfekcyjnie grać
nawet w nietypowej pozycji.
|
|
|
| |
ŚWIĘTO DZIĘKCZYNIENIA |
|
Święto Dziękczynienia, (ang. Thanksgiving
Day), święto obchodzone w USA w czwarty czwartek listopada, w Kanadzie
zaś w drugi poniedziałek października jako pamiątka pierwszego
Dziękczynienia członków kolonii Plymouth w 1621.
Thanksgiving Day to święto rodzinne. Całe rodziny gromadzą się przy suto
zastawionych stołach i dziękują Bogu za wszystko, co dobrego im się
przydarzyło.
Obowiązkowym elementem Święta Dziękczynienia jest
pieczony indyk. Na stołach pojawiają się także: szynka, słodkie
ziemniaki, fasolka i żurawina. Serwowane są też ciasta z dyni lub z
jabłkami.
Zgodnie z tradycją pierwsze święto dziękczynienia w Ameryce
obchodzone było w 1621 przez angielskich pielgrzymów. Pielgrzymi
zaznaczyli tę okazję ucztowaniem z rdzennymi Amerykańskimi Indianami,
goście przynieśli prezenty na gest przyjaźni. Dużo z tych rzeczy które
kojarzymy ze świętem Dziękczynienia pochodzi ze znacznie starszych
tradycji
celebrowania
zbiorów
jesiennych .
Symbole i zwyczaje
charakterystyczne dla dnia Święta Dziękczynienia dzisiaj pochodzą ze
starożytnego festiwalu zbiorów.
Wokół ołtarza stawia się najdorodniejsze
okazy kwiatów, owoców i warzyw.
Pięknie i okazale wyglądał ołtarz w Kościele Świętego Ducha w niedziele
12. października. Zbiory z pól, sadów i ogrodów w piękną kompozycje
przed ołtarzem ułożyła Pani Bernadetta Gabriel, która dekoracją
kościoła zajmuje się wolontariacko już 15 lat.
Pani Bernadetta Gabriel
|
|
|
| |
W
30. ROCZNICĘ WYBORU JANA PAWŁA II |
|
Obelisk na
wzgórzu Jana Pawła II w
Birds Hill Park
16
października jest dla
wszystkich Polaków niezapomnianą datą.
30 lat temu Karol Wojtyła został wybrany
na Papieża. Tego dnia, w 1978 r. o godz.
16.16 ogłoszono, że podczas drugiego
konklawe Kolegium Kardynalskie wybrało
najwyższego dostojnika Kościoła
Katolickiego. Karol Wojtyła przybrał
imiona Jana Pawła II. Jego wybór na Tron
Piotrowy był dla wszystkich wielkim
szokiem. Zdziwienie było tym większe, że
pochodził z kraju rządzącego przez
komunistów. Był pierwszym Polakiem a
zarazem pierwszym od 1523 r. nie
Włochem, którego Kolegium Kardynalskie
wybrało na biskupa Rzymu a tym samym na
Głowę Kościoła Katolickiego. Sam Karol
Wojtyła mówił o sobie, że jest „Papieżem
z Dalekiego Kraju". Od razu po swym
wyborze na Stolicę Piotrową Jan Paweł I
zdobył sympatię świata.
Księga
pontyfikatu Jana Pawła II zawiera
dwadzieścia siedem rozdziałów -
dwadzieścia siedem lat służby
Chrystusowi i Jego Kościołowi na całej
ziemi. Papież Polak poszerzył przestrzeń
swego pasterskiego serca tak, by
odnalazł się w nim każdy człowiek
i każdy naród, każda kultura. Bóg
posłużył się jego zaletami umysłu i
serca, by dać Kościołowi i światu
mądrego nauczyciela, światłego
przewodnika, pasterza według serca
Bożego
W niedziele 12. października
nie zważając na deszczową pogodę grupa Polonii z inicjatywy Józefa
Biernackiego spotkała się na wzgórzu Jana Pawła II w
Birds Hill
Park by uczcić wybór Jana Pawła II na
Stolicę Piotrową i modlić się o jego rychłą beatyfikację i
kanonizację.
|
|
|
| |
|
S P O N S O
R |
|
WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI |
|
Poprzednie wydania
Środa, 2008-10-15
PREZYDENT ZADOWOLONY
PO KOLACJI NA SZCZYCIE
"Jak Polacy się dogadali, to i Unia może"
- Kolacja udała się świetnie, podobnie jak nasza współpraca na
szczycie - mówił Lech Kaczyński po wieczornym spotkaniu polityków na
szczycie Unii Europejskiej, na którym usiadł ramię w ramię z Donaldem
Tuskiem. Prezydent dodał, że nie on jeden jest z rozmów bardzo
zadowolony. - Prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział, że skoro
Polacy się dogadali, to cała Unia może - żartował wyraźnie uradowany
prezydent Kaczyński. Premier Tusk również był zadowolony z przebiegu
rozmów, ale dodał: - Prezydent na tyle, na ile mógł, nie przeszkadzał.
Ale jego obecność nam nie pomogła.
Zarówno premier, jak i prezydent zgodnie podkreślają, że w sprawach
unijnych mówią i będą mówić jednym głosem. Dla dobra Polski - mimo
osobistych różnic.
- Jedna sprawa to nasza dwudziestokilkuletnia znajomość, a inna to
interes państwa - mówił Lech Kaczyński. - Powiedziałem premierowi:
Jesteśmy na progu wielkiego sukcesu, tylko musimy być razem - dodał
prezydent.
Mniej radośnie o szczycie opowiadał Donald Tusk. - Ta sytuacja wyraźnie
pokazała, że spór konstytucyjny jest faktyczny i niewydumany - uznał
premier i nie wykluczył, że jego rozwiązaniem będzie zmiana ustawy
zasadniczej.
Razem, objęci
Przed kolacją przywódcy pozowali do tradycyjnego zdjęcia. Prezydent i
premier przyszli razem, stając na miejscu przewidzianym pierwotnie tylko
dla premiera. Było to złamanie protokołu dyplomatycznego, zgodnie z
którym prezydent, jako głowa państwa, ma prawo do miejsca tuż przy
gospodarzu spotkania, czyli francuskim prezydencie Nicolasie Sarkozym.
Zgodnie z przekazanym fotoreporterom grafikiem, poprawionym po przybyciu
prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szczyt, miał on stać po lewej stronie
Sarkozy'ego, zaś premier Tusk w tylnym rzędzie po prawej stronie.
Tuż przed zdjęciem służby Rady Europejskiej usunęły jednak położone w
odpowiednich miejscach kartki z polską flagą, a obaj polscy politycy
stanęli w miejscu pierwotnie przewidzianym dla polskiego premiera - w
pierwszym rzędzie, daleko po lewej stronie. To miejsce wskazał im szef
protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana. Premier do prezydenta:
chcieć to sobie możesz
"Chcieć to sobie możesz" miał powiedzieć premier Tusk do prezydenta...
czytaj więcej »
Po zrobieniu zdjęcia Lech Kaczyński objął Donalda Tuska, poklepując go
po plecach i obaj zeszli z podium dla przywódców, rozmawiając i
uśmiechając się.
TVN24
RELACJA CZŁOWIEKA, KTÓRY WIDZIAŁ PORWANEGO
Porwany w Pakistanie Polak szukał pomocy
Do nagrania, na którym porwany
przez pakistańskich talibów Polak prosi o wypuszczenie z więzień
bojowników w zamian za jego życie, zostało nagrane 08 października -
ujawnia reporter "Faktów TVN", który jest w Pakistanie. Maciej Woroch
dotarł do dziennikarzy, którzy nagrali oświadczenie polskiego inżyniera.
Talibowie, którzy stoją za porwaniem Polaka, sami zadzwonili do jednej z
pakistańskich telewizji i poinformowali,Porwany Polak: proszę wszystkich,
którzy mnie słuchają
- Proszę wszystkich, którzy mnie oglądają, w tym Polaków, aby wywrzeć...
czytaj więcej »że przetrzymują inżyniera, oraz że chcą, by zostało
nagrane jego oświadczenie. - Reporter pojechał w wyznaczone miejsce,
czyli w pobliże tunelu przy Peszawarze.
Osiem godzin w samochodzie
Tam przyjechał po niego samochód. Wsadzono go do środka, zawiązano oczy
i wieziono przez osiem godzin. Następnie przyprowadzono do niego Polaka
i pozwolono mu nagrać tylko dwa oświadczenia - jedno w języku polskim,
drugie po angielsku - relacjonuje reporter TVN.
Porwany Polak apeluje o uwolenienie pakistańskich talibów/ReutersTV/tvn24.pl/Dawn
Dziennikarz, który widział Polaka twierdzi, że był on w dobrej formie.
Nie miał żadnych widocznych obrażeń i starał się sprawiać wrażenie
spokojnego. Kilka razy prosił go jednak o pomoc. Reporter przyznaje, że
nie ma pojęcia, gdzie znajduje się miejsce, do którego go zawieziono.
Ale wbrew pozorom informacja, że wieziono go tam przez osiem godzin,
jest niezwykle cenna, bo poruszając się po pakistańskim górzystym
terenie, po nie najlepszych drogach, nie da się zajechać bardzo daleko.
- To zawęża obszar poszukiwań - mówił Woroch.
Po tygodniu od nagrania
Taśma, na której Polak czyta apel w dwóch językach: najpierw po
angielsku, potem po polsku trafiła do polskich mediów we wtorek.
Słuchaj: angielska wersja apelu porwanego Polaka
W rozmowie z tvn24.pl pakistański dziennikarz gazety "Dawn", Abdul Sami
Paracha mówił, że porywacze chcą uwolnienia grupy 15-20 pakistańskich
talibów z ok. 110 przetrzymywanych. - Niektórzy z nich są ważnymi
liderami - mówił Pakistańczyk. Dodawał także, że porywacze nie domagają
się żadnych pieniędzy.
Dzień dobry. Nazywam się Piotr. Jestem z Polski. Pracuję w Pakistanie.
Teraz jestem w rękach talibanów, pakistańskich talibanów. Jestem między
nimi; czuję się tutaj dobrze, traktują mnie dobrze. Oni są jakby
zagrożeni. Chcą być również wolni, dlatego proszę wszystkich, którzy
mnie oglądają, w tym Polaków, ich (pakistański - red.) rząd, żeby ich
uwolnili - tych, którzy są w więzieniach. Wtedy również ja będę wolny.
Apel polskiego inżyniera
PAP
Wtorek, 2008-10-14
PREMIER NIE USTĘPUJE Tusk: nie potrzebuję prezydenta
- Nie potrzebuję prezydenta - tak już w Brukseli Donald Tusk
odpowiedział na pytanie, czy naprawdę niezbędny mu jest samolot, którego
kancelaria premiera nie chce udostępnić Lechowi Kaczyńskiemu.
- Ja wiem, że "samolotowa opera mydlana" jest pasjonująca, ale tu chodzi
o bardzo poważny spór kompetencyjny. Póki nie ma w tej sprawie werdyktu
Trybunału Konstytucyjnego sam muszę podejmować decyzję, które umożliwią
mi pracę - oznajmił Donald Tusk. - Potrzebuje pan samolotu? - dopytywali
dziennikarza. - Nie potrzebuję prezydenta - odpowiedział twardo premier. Prezydent bez samolotu Do Kancelarii Prezydenta wpłynęło pismo podpisane przez szefa
Kancelarii... czytaj więcej »Zdaniem premiera Polski "nie stać by w
sprawach Pakietu Klimatycznego, Traktatu Lizbońskiego i kryzysu
finansowego kraj reprezentowali dwaj politycy o odmiennym zdaniu". -
Wyobrażacie sobie państwo, że Lech Kaczyński powie podczas obrad: jestem
za podpisaniem Traktatu Lizbońskiego, ale go nie podpisuję – pytał
retorycznie premier. - W kwestii kryzysu finansowego, przyspieszenia wprowadzenia euro czy
emerytur pomostowych – mamy odmienne zdanie. Dlatego podjęliśmy
wszystkie kroki by delegacja była jednolita - podkreślił Tusk. "To kieszonkowy zamach stanu" - Kieszonkowi politycy PO mogą na razie dokonywać tylko takich... czytaj
więcej »- Ja jako premier nie decyduję, gdzie i jak udaje się prezydent.
Ja decyduję o kształcie i pracy delegacji rządowej. Odpowiedzialny
polityk w takiej sytuacji zadbałby o interes kraju, a nie o swój
prestiż. Mam nadzieję, że prezydent to zrozumie - zakończył krótką
rozmowę z dziennikarzami Donald Tusk. Jeszcze przed tą wypowiedzią Kancelaria Prezydenta zapewniła, że Lech
Kaczyński na szczycie się pojawi, najprawdopodobniej przyleci
wyczarterowanym samolotem. TVN24
Dalej... |
|
|
| |
FAKTY ZE ŚWIATA |
|
Poprzednie wydania
Środa, 2008-10-15
WSTĘPNE WYNIKI WYBORÓW
PARLAMENTARNYCH
Konserwatyści wygrywają w Kanadzie
Wybory parlamentarne w Kanadzie wygrała Konserwatywna Partia
Kanady (CPC) premiera Stephena Harpera - wynika z pierwszych danych.
Wyniki byłyby więc zgodne z przedwyborczymi sondażami. Jednak
konserwatyści najprawdopodobniej nie uzyskają dostatecznej liczby
mandatów, by rządzić samodzielnie.
Niepełne wyniki głosowania dają konserwatystom 144 miejsc w liczącej
308 deputowanych Izbie Gmin. W poprzednim parlamencie Konserwatywna
Partia Kanady miała 127 miejsc.
Do utworzenia większościowego gabinetu niezbędne jest co najmniej
155 mandatów.
Za Konserwatywną partią Kanady ulokowali się liberałowie z Partii
Liberalnej Kanady (LPC), którzy zyskaliby 70 miejsc. Następna w
kolejności jest Nowa Partia Demokratyczna (NDP) z 38 miejscami oraz
opowiadający się za niepodległością Quebecu Blok Quebecki (BQ) z 28
miejscami.
Lider opozycyjnej Partii Liberalnej Kanady (LPC) Stephane Dion
przyznał swoją przegraną. Jednocześnie zapowiedział, że stanie na
czele parlamentarnej opozycji.
Wybory przed terminem
Wtorkowe przedterminowe wybory to już trzecie głosowanie do Izby
Gmin w ciągu nieco ponad czterech lat.
Premier Stephen Harper na początku września zarządził
przeprowadzenie 14 października przedterminowych wyborów. Miało to
wzmocnić pozycję Partii Konserwatywnej i jej funkcjonującego od 2,5
roku mniejszościowego rządu.
Przeciwnicy premiera twierdzą, że łamie on prawo, gdyż na mocy
specjalnej ustawy wybory powinny się odbyć dopiero w październiku
2009 roku. Jednak Harper, którego rząd ustawę tę stworzył,
argumentował że, parlament utracił zdolność do normalnego działania.
APTN
ZNÓW ZATRUTA ŻYWNOŚĆ Z PAŃSTWA ŚRODKA
Chińskie mrożonki z pestycydami
Chińska fasolka truje Japończyków
Po trującej melaminie, w chińskiej żywności wykryto pestycydy. -
Japonia postanowiła wycofać z półek sklepów importowaną z Chin
mrożoną fasolkę - informują służby sanitarne w Tokio. Jak się
okazało, zawartość pestycydów w produkcie okazała się 34,5 tysiąca
razy wyższa niż dopuszczają to japońskie normy.
Japoński resort zdrowia poinformował, że zawartość pestycydu w
mrożonce była taka, jak w nierozcieńczonym koncentracie tego środka
chemicznego.
Sprawa zaangażowała samego japońskiego premiera Taro Aso. Zażądał on
by Pekin staranniej kontrolował swoje produkty.
Chińską fasolą w Japonii zatruła się bardzo poważnie co najmniej
jedna osoba.
Melamina truje świat
Tymczasem żywność z melaminą dotarła do Europy. Ostatnio Francja
informowała, że także tam znaleziono cukierki "White Rabbit" i
ciasteczka "Koala", wyprodukowane w Chinach na bazie mleka w proszku
skażonego melaminą.
Przed Paryżem o zanieczyszczonej żywność informowała także Wielka
Brytania oraz nasi sąsiedzi - Słowacja i Niemcy.
Wcześniej skażona melaminą żywność wykryto w Wietnamie, Tajlandii i
Rosji.
29 września Komisja Europejska wprowadziła zakaz importu chińskich
produktów żywnościowych zawierających mleko w proszku.
TVN24
Ostatnia szansa Johna McCaina
Republikański pretendent do
fotelu prezydenta USA John McCain, stoi przed ostatnią szansą
odwrócenia trendu rosnącego poparcia dla jego rywala Baracka Obamy.
Jaką taktykę przyjmie? Czy można spodziewać się ostrej wymiany
ciosów? W środę w nocy czasu polskiego dojdzie do trzeciego i
ostatniego starcia pomiędzy kandydatami, które ma obejrzeć co
najmniej 60 mln Amerykanów. Transmisja także w TVN24.
Starcie będzie miało miejsce na utworzonym w 1935 roku Uniwersytecie
Hofstra w Hempstead, w stanie Nowy Jork. Temat: gospodarka i
polityka wewnętrzna.
- Można sporo zmienić na własną korzyść uczestnicząc w debacie z tak
dużą oglądalnością - mówiła Katon Dawson, przewodnicząca Partii
Republikańskiej w Południowej Karolinie.
Trzecie starcie McCain-Obama rozpocznie się o 3:00 rano czasu
polskiego
I tę okazję musi wykorzystać senator John McCain, dla którego
sondaże nie są optymistyczne. W ostatnim, przeprowadzonym przez
Reuters/C-SPAN/Zogby, Barack Obama cieszył się czteropunktową
przewagą, zaskarbiając sobie zaufanie kobiet, osób starszych i klasy
nie-inwestorów.
Będzie ostra wymiana?
Aby uwieść amerykańskich emerytów, republikański senator z Arizony
już we wtorek przedstawił nowe propozycje wyjścia z kryzysu
gospodarczego. Teraz oczekuje się, że John McCain wykorzysta debatę
do ataków na rywala, szczególnie w kontekście jego działalności
społecznej w Chicago w latach 60. i współpracy z Billem Ayersem,
ówczesnym radykalnym działaczem ruchu anty-wojennego. Poprzednie
dwie debaty zgodnie zostały uznane za mało konfrontacyjne, choć
McCain w ostatnich wystąpieniach coraz częściej atakował demokratę.
Amerykanie krytyczni wobec ataków
Negatywna kampania nie zawsze sprawdza się w USA i często ją
stosujący dostają rykoszetem. - Nie ma żadnych wątpliwości, że
negatywna kampania po prostu nie działa - mówił w komentarzu do
wyborów 2008 r. John Zogby, analityk badań opinii publicznej. - Aby
wpłynąć [na wyborców - red.] w tej debacie, McCain musi być aktywny
i bardzo konkretny w sprawie tego jak pokieruje odbudową gospodarki.
Debata będzie koncentrowała się właśnie na kwestiach gospodarczych,
a także polityce wewnętrznej, w tym naprawie systemu służby zdrowia
i imigracji. McCain i Obama będą siedzieli naprzeciwko siebie przy
stole, a dyskusję będzie moderował Bob Schieffer z CBS News.
PAP/EPAR
Dalej... |
|
|
| |
MIESIĄCE |
|
PAŹDZIERNIK
Horoskop na każdy dzień
1 października
Mają wybitne zdolności i rozwiniętą intuicję. Ich życie duchowe jest
niezwykle bogate. Są wrażliwi i delikatni, jednak w poglądach i
działaniu nie brakuje im odwagi. Obawiają się natomiast rzeczy nowych.
Są zbyt konserwatywni na różnego rodzaju eksperymenty. Lubią poruszać
się po utartych już szlakach. Zbytnią wagę przywiązują do spraw
formalnych i ceremonialnych.
2 października
Odznaczają się zdolnościami organizacyjnymi i analitycznym umysłem.
Szybko spostrzegają istotne dla sprawy aspekty i próbują to wykorzystać
w praktyce. Są subtelni i pełni taktu. W uczuciach są stali i wierni,
stronią nawet od przelotnych miłostek. Współżycie lub współpraca z nimi
jest nieraz trudna, gdyż bywają wybuchowi, zawzięci i uparci.
3 października
To osoby o bardzo miłej powierzchowności i sympatycznym sposobie bycia.
Mają wszechstronne uzdolnienia, aczkolwiek rzadko specjalizują się w
konkretnym zawodzie. Brak im jest wytrwałości w zdobywaniu kwalifikacji
i doskonaleniu się. Cechuje ich zamiłowanie estetyczne i poczucie
piękna. Są bardzo uczuciowi i zmysłowi. Na co dzień bywają bardzo
uprzejmi i towarzyscy. Szkoda tylko, że zbyt łatwo ulegają wpływom
innych.
4 października
Cechuje ich inteligencja i szerokie zainteresowania. Mają duże poczucie
sprawiedliwości i obiektywizmu. Są przy tym wrażliwi i niezwykle
subtelni, szczególnie w uczuciach. Brak im jednak wytrwałości,
twardości, a nawet pracowitości. Zbyt szybko zmieniają poglądy i za
często wpadają w pesymizm. Brak sukcesów powoduje u nich nerwowość.
Powinni szukać szansy w pracy zespołowej, gdyż w zawodach wolnych, do
których mają największe predyspozycje, są za mało obowiązkowi.
5 października
Mają duże zdolności artystyczne i krytyczny umysł. Potrafią współdziałać
z innymi ludźmi, co przynosi obopólną satysfakcję. W codziennym życiu
pomocny im jest zmysł praktyczny. Nie zawsze jednak mogą się ustrzec
błędów, co spowodowane jest głównie brakiem umiejętności przewidywania
oraz nieostrożnością. Nigdy nie mają pewności w tym, co wykonują. Bardzo
pomocny jest im dyskretny nadzór i życzliwe doradztwo.
6 października
To sympatyczne lekkoduchy. Mają wybitną intuicję, na którą bardzo liczą.
Są ambitni i postępowi. Potrafią umiejętnie współpracować niemal z
każdym. W stosunku do otoczenia cechuje ich duża życzliwość. Trudno jest
im realizować swoje ambitne cele, gdyż na przeszkodzie temu stoi
wrodzona niefrasobliwość i lenistwo. Ponadto, jeżeli już coś zdobędą,
wówczas bywają rozrzutni.
7 października
Mają dużą wiedzę ogólną. W swoim otoczeniu często uchodzą za żywe
encyklopedie, w czym pomocna im jest dobra pamięć. Są dość
wyidealizowani i niemal zawsze wierni swoim przekonaniom. Najlepiej
czują się w pracach, gdzie nie jest potrzebny ścisły nadzór. Są wrażliwi
na nieszczęścia innych i dumni ze swoich zalet umysłowych. W swoim
gronie bywają lubiani, głównie ze względu na duże poczucie humoru i
życzliwość. Powinni być mniej podatni na wpływy innych.
8 października
Są niezwykle aktywni, ale tylko umysłowo. Posiadają duże poczucie
piękna. Znamienną rolę w ich życiu odgrywają uczucia. Na co dzień bywają
subtelni i dowcipni. Tym zjednują sobie otoczenie. Ze strony rodziny
często spotyka ich zarzut, że brak im jest ambicji zawodowych. Niestety,
preferują oni wygodny styl życia. Również nadmierny sentymentalizm
utrudnia im zmobilizowanie się do trudniejszych działań.
9 października
Mają wybitną inteligencję i zaskakują często otoczenie oryginalnością
swoich myśli. Są przy tym niezwykle przedsiębiorczy i aktywni. Do celu
dążą zdecydowanie, nieraz nawet agresywnie. W tym, co robią widoczna
jest duża powierzchowność i nieporządek. Za bardzo ulegają wpływom
innych. Zarówno w poglądach jak i w uczuciach bywają stali.
10 października
To duże talenty artystyczne. Potrafią krytycznie patrzeć na życie i
wyciągać trafne wnioski. Cechuje ich duża energia życiowa i ruchliwość.
Na co dzień są pogodni i dowcipni. W uczuciach bywają stali i wierni.
Brak im jest dokładności w tym, co robią. Również zbytnie krytykanctwo
nie przysparza im sympatii otoczenia.
11 października
Mają godny pozazdroszczenia spokój wewnętrzny. W uczuciach są szlachetni
i wierni. Umieją docenić piękno. W swoich postanowieniach bywają
wytrwali. W tym co wykonują są, niestety, powierzchowni i niedokładni. W
stosunku do otoczenia cechuje ich życzliwość i uczynność. Trudno jest m
podejmować decyzje, gdyż zbyt długo się wahają. Ich życiowa powolność
często jest irytująca.
12 października
To osoby o niezłomnym charakterze i dużej sile woli. Są dumni i ambitni.
Cechuje ich postępowość i nowatorstwo. Z natury bywają szlachetni i
czyści pod względem moralnym. Ich wadą jest nadmierna władczość.
Osiągnięcie niewielkich chociażby sukcesów powoduje, że za wszelką cenę
usiłują wywyższyć się ponad innych.
13 października
Mają wrodzoną dążność do działalności społecznej lub politycznej. Jeżeli
przekonani są do określonej ideologii lub idei pozostają jej wierni.
Uniesienia miłosne przeżywają bardziej duchowo niż fizycznie. W życiu
starają się postępować szlachetnie. Odznaczają się dużymi zdolnościami
krasomówczymi. Przemawianie sprawia im dużą satysfakcję. Nie mają na
ogół predyspozycji do nadzorowania innych, gdyż są zbyt pobłażliwi i
tolerancyjni.
14 października
Są ciekawi życia innych. Mają duże zdolności do nauki języków obcych.
Odznaczają się aktywnością życiową i silną wolą. Cenią sobie bardzo
niezależność i samodzielność. Naturę mają otwartą i szczerą. Lubią
wygodny tryb życia. Często realizację planów utrudnia im brak
koncentracji we właściwym momencie.
15 października
To osoby o wybitnym intelekcie. Odznaczają się poczuciem sprawiedliwości
i trafności sądu. Zarówno w miłości jak i w przyjaźni są wierni i
lojalni. W opinii otoczenia uchodzą za dobrych i szlachetnych. Nie
przywiązują wagi ani do swego wyglądu, ani do życiowych przyjemności.
Często przyjmują pozy zbytniej pewności siebie.
16 października
Mają wszechstronne zdolności. Są ambitni i samodzielni. Cechuje ich duże
zrównoważenie wewnętrzne i bezstronność w ocenie innych. Zdarza się im
lekceważyć innych. Nie obca im jest również pycha i zarozumialstwo.
Bywają niejednokrotnie przewrażliwieni, nawet w błahych sprawach.
17 października
Starają się być niezależni i nie podlegać żadnym rygorom ani przymusowi.
Wierzą w siebie i w swoje zdolności. Są dumni i ambitni. W swoich
przekonaniach bywają postępowi i elastyczni. Mają jednak trudności w
realizacji planów czego powodem jest bierne usposobienie i tolerowanie
własnych słabostek.
18 października
Cieszą się dużą sympatią otoczenia. Cechuje ich chłonny i otwarty umysł
oraz życiowy entuzjazm. Są na ogół zrównoważeni i życzliwi. Mają duże
poczucie piękna i harmonii. Ich dużą zaletą jest uprzejmość. Nie lubią
jednak męczyć się zdobywaniem wiedzy, wolą żyć w świecie fantazji. Są
próżni i często brak im realizmu w projektach życiowych.
19 października
Ich życiowym drogowskazem jest intuicja. Mają duże uzdolnienia
artystyczne. Stale poszukują nowych idei i rozwiązań. Odznaczają się
zdecydowaniem i konsekwencją w działaniu. Towarzyszy jednak temu
nieostrożność i lekkomyślność. Trudno jest im skoncentrować się nad
wybranym zagadnieniem.
20 października
Mają silną wolę i są konsekwentni w działaniu. Nie brakuje im też męstwa
ani wytrwałości. W tym co robią są niezwykle staranni i metodyczni.
Cechuje ich prostota i bezinteresowna pomoc innym. Bywają jednak zbyt
pobłażliwi, a w przypadku nawet drobnych niepowodzeń wpadają w pesymizm.
21 października
Odznaczają się wszechstronnymi uzdolnieniami. Często mają oryginalne
poglądy. W dużym stopniu polegają na własnej intuicji. Na co dzień
bywają skromni i pracowici. Ich ambicje życiowe nie są wygórowane, a
wymagania niewielkie. Mają skłonność do nerwowości, nieraz nawet bez
specjalnego uzasadnienia.
22 października
Mają rozwiniętą wyobraźnię, a nierzadko również zdolności literackie. W
swoich poglądach są postępowi, a nawet reformatorscy. Chętnie włączają
się do prac społecznych. Przez otoczenie są oceniani niejednoznacznie,
gdyż oprócz osobistego wdzięku przejawiają też niecierpliwość,
zawziętość i przewrażliwienie.
23 października
Mają niezwykle bogate życie wewnętrzne. W stosunku do otoczenia bywają
skryci i nieufni. Na co dzień cechuje ich silna wola, opanowanie i
stanowczość. Mają duże zasoby energii, które racjonalnie wykorzystują. W
ich działaniu można zauważyć rozwagę i ostrożność. Mimo że są na ogół
twardzi w stosunku do innych, to dla własnych namiętności bywają dość
pobłażliwi.
24 października
Odznaczają się bystrym i aktywnym umysłem. Są odważni i waleczni. Wierzą
w swoje siły i własne koncepcje. W tym co robią są zdecydowani i
wytrwali. Często osiągają założony cel, gdyż oprócz dotychczasowych
przymiotów nie obca jest im chytrość i przebiegłość. W swoim najbliższym
kręgu są krytykowani za zbytni egoizm i kłótliwość.
25 października
Mają zdolności przewodzenia innym. Pomaga im w tym przenikliwy umysł i
silna wola. Mają duży zasób sił witalnych i są pracowici. Działają
rozważnie i nie tracą głowy nawet w trudnych sytuacjach. Wadą ich jest
brak zalet towarzyskich oraz poczucia humoru. Są melancholijni i
najlepiej czują się w samotności.
26 października
Życie biorą na poważnie, nie pobłażają ani sobie ani innym. Mają
umiejętność prawidłowej oceny osób i faktów. W swoich kręgach cieszą się
niekwestionowanym autorytetem. Są wzniośli i dumni. Współpraca i
współżycie z nimi jest trudne. Na ogół nie mają poczucia humoru, są
zacięci, czasami nawet mściwi. Mimo że potrafią przewodzić innym to w
życiu codziennym są mało praktyczni.
27 października
Ich głównym atutem jest przenikliwy umysł. Mają ponadto duże zdolności
do nauk humanistycznych. Są tolerancyjni i wyrozumiali. Odznaczają się
dobrym gustem i poczuciem piękna. Mają wiele zalet towarzyskich i bardzo
lubią przebywać w gronie bliskich im osób. W swoich koncepcjach lub
działaniu są nieustępliwi, na siłę próbują udowodnić swoje racje, często
usiłują narzucić swoje zdanie innym. Nic dziwnego, że taka postawa
spotyka się z krytyką otoczenia.
28 października
Są obywatelami swojego wewnętrznego świata. Mają niezależną umysłowość i
potrafią funkcjonować indywidualnie. W działaniu bywają odważni i
konsekwentni. Nie brakuje im przedsiębiorczości ani operatywności. W
towarzystwie nie czują się najlepiej, a i towarzystwo też za nimi nie
przepada. Wynika to z ich egoizmu, pociągu do władczości, braku humoru i
kłótliwości.
29 października
To osoby w dużym stopniu niezależne życiowo. Mają znacznie większe
zdolności analizowania faktów i zjawisk niż inni. W swoich
przedsięwzięciach są wytrwali i cierpliwi. Pomaga im w tym rozbudzona
ambicja. Działają na ogół ostrożnie, nigdy nie ryzykując zbyt wiele.
Wolą dochodzić do celu etapami. Ze swoich osiągnięć bywają dumni, a
nawet pyszni. Naturę mają wrażliwą. Są mało komunikatywni i nie okazują
zbytnio swoich odczuć. Bywają podejrzliwi i nieufni. Chyba jedyną ich
słabostką jest pobłażliwość, ale... Sobie.
30 października
Cechuje ich inteligencja i zdolności wynalazcze. Czasem widzą to, z
czego inni nie zdają sobie sprawy. Są bardzo pracowici i dążą do
osiągnięcia w życiu znaczącej pozycji lub majątku. Z natury są ludźmi
prawymi, o dużym poczuciu godności osobistej. Ze strony rodziny
spotykają ich zarzuty, że mają skłonności do dorobkiewiczostwa oraz
destrukcyjnego krytycyzmu.
31 października
Swoją obecność w środowisku zaznaczają silnym akcentem. Mają wybitny
intelekt i duże poczucie własnej wartości. Cechuje ich entuzjazm i
energia życiowa. Uważani są za wojowniczych i zaborczych. W uczuciach są
niezwykle intensywni, a w towarzystwie bezceremonialni. Zachowują się
zbyt swobodnie, nieraz bywają nawet aroganccy.
|
|
|
| |
PODRÓŻ
DOOKOŁA POLSKI
- CIEKAWE MIEJSCA - GDYNIA |
|
W cyklu
Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze
regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj
to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
INDEX
Dzisiaj Gdynia
|
GDYNIA |
|
Gdynia położona jest na Pomorzu. Graniczy z
powiatami ziemskimi: kartuskim, puckim, wejherowskim i powiatami grodzkimi:
Gdańsk oraz Sopot. Przez miasto płyną małe rzeki: Kacza oraz Chylonka. Gdynia
znajduje się na 2 miejscu pod względem ludności w województwie pomorskim, a 12
pod względem ludności i 16 pod względem wielkości w Polsce. Powierzchnia miasta
wynosi 136 km˛. Najniżej położonym miejscem jest tafla wody Zatoki Gdańskiej – 0
m n.p.m. Najwyższe wzniesienie to Góra Donas o wysokości 205,7 m n.p.m.
Panorama Gdyni z Kamiennej Góry
Gdynia położona jest na Pomorzu. Graniczy z
powiatami ziemskimi: kartuskim, puckim, wejherowskim i powiatami grodzkimi:
Gdańsk oraz Sopot. Przez miasto płyną małe rzeki: Kacza oraz Chylonka. Gdynia
znajduje się na 2 miejscu pod względem ludności w województwie pomorskim, a 12
pod względem ludności i 16 pod względem wielkości w Polsce. Powierzchnia miasta
wynosi 136 km˛. Najniżej położonym miejscem jest tafla wody Zatoki Gdańskiej – 0
m n.p.m. Najwyższe wzniesienie to Góra Donas o wysokości 205,7 m n.p.m.
Pierwsza informacja dotycząca Gdyni pochodzi z 1253, gdzie wymieniona jest wieś
o nazwie Gdina. W 1308 zostaje opanowana przez wojska krzyżackie i dopiero w
1466 roku na mocy II pokoju toruńskiego wraca do Polski. W roku 1772 Gdynia
dostaje się pod zabór pruski.
W 1870 roku uruchomiono połączenie kolejowe z Gdańska przez Gdynię do Szczecina.
Na początku XX wieku zasłynęła z kąpieliska morskiego, rozpoczęto budowę portu
oraz miasta. 10 lutego 1926 roku Gdynia uzyskuje prawa miejskie. Komunikacja
miejsca zostaje otwarta niecały rok później.
Gdynia Dworzec Morski
Bujny rozwój Gdyni w okresie 15 lat,
począwszy od 1926 roku, został dramatycznie zahamowany wybuchem II wojny
światowej. Miasto nie ucierpiało w wyniku bombardowań, zwłaszcza w porównaniu z
Warszawą, czy Gdańskiem, ale kompletnemu zniszczeniu uległ port i stocznia. W
1970 odbyło się w Gdyni wiele strajków i demonstracji robotników, ku pamięci
ofiarom postawiono Pomnik Ofiar Grudnia 1970 roku.
Estakada Kwiatkowskiego - Gdynia
Dalej... |
|
|
| |
PRZEZ BOJE, PRZEZ ZNOJE, PRZEZ TRUD-KOMBATANCKIE
LOSY |
|
Dzisiaj publikujemy
trzydziesty szósty artykuł z serii wspomnień kombatanckich spisanych przez
Kazimierza
Patalasa w książce zatytułowanej
Przez boje,
przez znoje, przez trud-kombatanckie losy
|
Piotr Polański
WSPOMNIENIA
Spisane
w maju 1986 |
|
Urodziłem się 28.listopada
1910 w miasteczku Krasiłów, powiat Starokonstantynów, województwo wołyńskie.
Rodzice moi mieli gospodarstwo rolne. Jako młody chłopak pomagałem rodzicom
na gospodarce. By» to okres wojenny, szkoły były częściowo zamknięte .
Rodzice nie chcieli i ja nie chciałem chodzić do szkoły rosyjskiej. Uczyłem
się w domu po polsku. Było nas w rodzinie trzech braci. Ja byłem najmłodszy.
Ojciec zmarł wiosną 1916-tego roku, została matka i nas trzech. Najstarszy
brat został powołany do armii carskiej. Był tam niecałe dwa lata, służył w
Połtawie. Po przewrocie bolszewickim w 1917-tym roku armia
rosyjska rozleciała się i brat wrócił do domu. Przebywał tu pół roku i
wstąpił do organizujących się oddziałów polskich i później, po roku 1920-tym
pozostał w Polsce, a my z matką zostaliśmy na miejscu w Związku Radzieckim.
Brat od czasu do czasu odwiedzał nas. Przechodził nielegalnie przez granicę.
W 1923 roku w styczniu postanowił zabrać mnie do Polski do siebie, abym mógł
pójść do szkoły Było to w zimie w styczniu. Zabraliśmy ostatnie konie i
sanie i wyruszyliśmy koło 9-go stycznia o 4-tej rano. Jechaliśmy bocznymi
drogami i dojechaliśmy do granicy polsko sowieckiej koło miasteczka Bazalia.
Tam przekroczyliśmy pomiędzy dwoma budkami
wartowniczymi. Żaden wartownik nie wyszedł ze swoich budek ani po stronie
sowieckiej, ani po polskiej. Żołnierze sowieccy wiedzieli, że kto jedzie tak
śmiało, nie jedzie prawdopodobnie z pustymi rękoma, że lepiej się nie
pokazywać. Faktem jest że mieliśmy pistolet za cholewą. Brat miał mauzera ja
- partabellum. Miałem wtedy 12 lat. Matka i drugi brat starszy ode mnie
zostali po stronie sowieckiej i dołączyli do nas później.
Zamieszkałem u brata w powiecie zbaraskim a później przeniosłem się do
Białozórki w woj. wołyńskim. Brat dostał tam posadę, płatną i tam
zaczęliśmy od nowa gospodarzyć. W 1927-ym roku zdecydował się wyjechać
do Kanady z dwoma córeczkami, a myśmy zostali na gospodarce aż do wojny.
Nigdy nie planowałem, aby wyjechać z Polski do Kanady.
Ukończyłem 7-mio klasowa szkołę
powszechną w Białozórce. Rozpocząłem szkołę rzemieślniczo-przemysłową,
ale musiałem ją przerwać z braku pieniędzy. Zgłosiłem się do ochotniczej
służby wojskowej. Dwa lata służyłem w I-szym dywizjonie samochodowym w
Warszawie, a następnie wróciłem do pracy na gospodarce. Później
pracowałem, dorywczo przez trzy lata, w Urzędzie Gminnym jako sekretarz.
W 1938-ym roku czuło się, że groźba wojny
wisi w powietrzu . W 1939-tym wiedziało się napewno, że będzie wojna,
ale trudno było przewidzieć kiedy.
Ogłoszono mobilizację. Musiałem się
stawić do wojska w dniu 30-go sierpnia 1939-go roku do Łucka, do 12-go
batalionu pancernego. Nie braliśmy udziału w akcji zbrojnej, bo byliśmy
przeznaczeni do dyspozycji Naczelnego Wodza. Wzywano nas poraz pierwszy
około 11-go września, aby jechać pod Warszawę . Niestety przyszło
odwołanie, musieliśmy się rozładować i skierowano nas na południe kraju.
Na naszych oczach zbombardowano nowiutkie koszary. Szczęśliwie byliśmy
rozrzuceni w terenie, przeważnie w koloniach niemieckich, których tam
było wiele. Załadowaliśmy się w Dubnie na pociąg i zajechaliśmy do
Radziwiłowa. 13-go września o świcie
lotnictwo niemieckie zaatakowało nas. Musieliśmy się rozładować, zjechać
w lasy i ruszyliśmy dalej na Brody i na Brzeżany. Byliśmy wielokrotnie
bombardowani, dlatego posuwaliśmy się głównie nocą. Blisko Kołomyji
spotkaliśmy trzy sowieckie czołgi z załogą około 18- tu ludzi, którzy
zachęcali nas do pozostawienia sprzętu i broni i mówili, że nic nam się
nie stanie, że możemy rozejść się do domów. Oczywiście nie usłuchaliśmy
ich zachęty. Mówili, że przychodzą nam z pomocą . Dowódca nasz zapytał
ich wtedy dlaczego nie walczą z Niemcami. Nie otrzymał na to żadnej
odpowiedzi poza uśmiechem na twarzy i wzruszeniem ramion. Nasz oddział
był w sile kilkudziesięciu czołgów, więc nie mogli zaryzykować siły, bo
dalibyśmy sobie z nimi radę. Mieliśmy najnowsze, w tym czasie, czołgi
francuskie, ale bardzo wolne, przeznaczone do współdziałania z piechotą.
Na szosie osiągały szybkość 26 km/godz. a w terenie 18 km/godz. Były
uzbrojone w działko ppanc. i szybkostrzelny karabin maszynowy. Załoga
składała się z dwóch ludzi. Po pewnym czasie zorientowaliśmy się, że
zgubiła się cała nasza kompania gospodarcza. Później, w Syrii, spotkałem
dwóch żołnierzy z tej właśnie kompanii gospodarczej, którzy powiedzieli
mi, że czołgi sowieckie nakazały im zjechać na pola i ustawiać samochody
w grupy według ładunku. Kilka samochodów z tyłu kolumny widząc, że
dzieje się coś niedobrego, skierowało się na boczne drogi i przekroczyło
granicę węgierską. Nasz oddział ruszył na Kołomyję, uzupełnił paliwo do
czołgów i ruszyliśmy dalej na Kosów. Musieliśmy się zaopatrzyć w
żywność, ale poza jabłkami trudno było dostać coś innego. Droga wiodła
dalej na Kuty nad Czeremoszem. Tam przekroczyliśmy most z 18-go na 19-ty
września i po północy wkroczyliśmy do Wyżnicy po rumuńskiej stronie.
Ustawiliśmy w
szeregu czołgi na jednej ulicy a samochody na drugiej. Udaliśmy się na
spoczynek. Rano ruszyliśmy w dalszą drogę na Storożyniec i tam
zapowiedziano nam, że mamy zdawać sprzęt i broń. W naszym transporcie
było około 200 ludzi. Sprzęt zdawano przed komisją polsko-rumuńską. Broń
indywidualną rzucano na kupy. Moment był bardzo krytyczny i przykry.
Żołnierz po oddaniu broni stawał się po prostu niewolnikiem.
Załadowaliśmy się do pociągu. W ostatniej chwili Rumuni opamiętali się,
że nie mają kierowców do czołgów, aby je odprowadzić na punkt zborny.
Zwrócili się do dowódcy, aby zostawić po jednym kierowcy na czołg.
Dowódca zgodził się na to, pod warunkiem, że kierowcy zostaną dołączeni
do naszej grupy. Niestety nie dotrzymali umowy i nie wiemy, co się z
nimi stało. W Rumunii
były ponad 23 obozy wojskowe rozrzucone po całym kraju.
Dalej...
|
|
|
| |
POZA GNIAZDEM. WIZERUNKI
EMIGRANTKI POLSKIEJ W KANADZIE W XX
WIEKU |
|
Dzisiaj
rozdział I książki prof.
Marii Anny Jarochowskiej
zatytułowanej "Poza gniazdem.
Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w XX wieku". Książkę można
nabyć w biurze "CZASU".
CZĘŚĆ DRUGA :
W pojedynkę
ROZDZIAŁ II
Etap pierwszy ( 1900 -1940 )
W pierwszej połowie ub.wieku Polki emigrowały do Kanady przeważnie jako żony lub
narzeczone wcześniej przybyłych imigrantów, ewentualnie jako dorastające córki.
Łączenie rodzin następowało zwykle po kilku, lub nawet kilkunastu latach
oczekiwania, podczas których mężczyzna zbierał pieniądze potrzebne do
sponsorowania i sprowadzenia rodziny, a także odpracowywał swoje zobowiązania
podpisane przy podaniu o imigrację do Kanady. Wielkie prace budowania kolei,
łączących powstające miasta, popierane przez rządy prowincjalne albo nawet przez
rząd federalny wymagały robotników , których łatwo można było przenosić z
miejsca na miejsce w miarę postępu robót. Stąd w pierwszych dekadach XX wieku
świeżo przybyły Galician, być może polski ubogi imigrant, najpierw wędrował po
różnych obozach drwali , po obozach przy budowie linii kolejowych, pracował w
kopalniach węgla lub różnych metali i znów wracał do obozów drwali. Życie miał
monotonne i prymitywne : praca, posiłki i sen. W dnie wolne od pracy jeździł do
najbliższego miasteczka ; tam mógł wydać zarobione pieniądze na wódkę i
prostytutki. Jeśli miasteczko było daleko lokalne prostytutki zakładały w
pobliżu drwali swoje przenośne pomieszczenia z salą do tańca i barem z
alkoholami. Niektórzy mieszkańcy oburzali się na niemoralność, ale przeważnie
zajęci byli swoimi własnymi sprawami, a dopływ pieniądza zawsze się w miasteczku
przydawał. Mieszkańcy jego, z własnego doświadczenia wiedzieli, że młodzi,
samotni mężczyźni potrzebowali odprężenia. Było powszechnie wiadomo, że wielkie
kompanie potrzebują robotników, których można bez trudności przenosić z miejsca
na miejsce i nowi imigranci świetnie tę rolę spełniali.
Dziewiętnastowieczny eksperyment z emigracją całej parafii z Kaszub w Polsce,
prowadzonej przez polskiego księdza, który wyjechał z Kraju razem z emigrującymi
rodzinami zakończył się wprawdzie sukcesem i zbudowaniem osiedla Wilno koło
Barry's Bay, w Ontario, ale więcej razy nie został powtórzony, a od końca XIX-go
wieku Kanada kładła nacisk na młodych samotnych mężczyzn, którzy mogli być
przerzucani z miejsca na miejsce do pracy gdziekolwiek by ona była[51]. W
konsekwencji w owym czasie przez Kanadę przesuwały się masy samotnych mężczyzn,
pracujących lub poszukujących pracy albo stałego miejsca zamieszkania. Oprócz
Chinczyków i Japończyków byli to popularnie nazywani "brudno biali" czyli
emigranci z Grecji, Włoch, Portugalii oraz Europy wschodniej i centralnej, w tym
także i Polacy. Po zakończeniu kontraktów na pracę europejscy imigranci
pozostawieni sami sobie, zaczynali wędrować po preriach w poszukiwaniu dla
siebie i swoich rodzin własnego miejsca w Nowym Kraju. Na stałe osiadali, kiedy
przybywały ich rodziny.
Koncepcja ruchomej siły roboczej imigranckiej, często nie mającej prawa
sprowadzenia rodziny ( jak np. Chinczycy i Japończycy) okazała się jednak
sprzeczna z potrzebą planowanego zasiedlenia Kanady zachodniej. Idea, że
osadnicy z Europy z żonami i dziećmi są w preriach potrzebni została wyrażona
publicznie już w XIX-tym wieku przez Clifforda Siftona, ministra Spraw
Wewnętrznych rządu federalnego . "Myślę, że silny i zdrowy wieśniak w owczym
kożuchu, rolnik z dziada pradziada, z tęgą, zdrową żoną i pół tuzinem dzieci
jest tym czego nam potrzeba" [52]. Przemowa ta otworzyła nowy okres w polityce
imigracyjnej, chociaż trzymała się zasady, że ludność Kanady ma zachować swój
brytyjski charakter. Clifford Sifton zrozumiał jednak, że angielscy farmerzy nie
są zainteresowani emigracją do Kanady, a amerykańscy farmerzy, którzy zaczęli
się licznie przesiedlać do Kanady - szczególnie do Alberty- mogliby zanadto
prerie zamerykanizować , więc aby zapewnić Kanadzie dostateczny napływ osadników
i powiedział po raz pierwszy w historii , że narodowość ubogich Europejczyków
(sheepskin men) jest znacznie mniej ważna aniżeli liczba ich dzieci. Z jego
punktu widzenia liczyło się bowiem dopiero drugie pokolenie osadników, urodzone
na ziemi kanadyjskiej i wychowane w miejscowych szkołach, w założeniu już
zasymilowane i ono dawało rękojmię, ze tereny preriowe zostaną trwale zasiedlone.
Stąd na początku XX -go wieku zasada łączenia rodzin imigrantów europejskich
obok sprowadzania rodzin stała się pierwszą podstawą oficjalnej linii
politycznej rządu kanadyjskiego. Od tego czasu imigracja kobiet europejskich do
Kanady zaczęła się odbywać na dużą skalę.
Samotni imigranci zabiegali o żony w rozmaity sposób. Najczęściej pisali listy
do dziewcząt znanych im jeszcze w Starym Kraju proponując sponsorowanie ich
przyjazdów i małżeństwo. Tak powstało znane w ówczesnej Kanadzie i Europie
określenie mail order bride ( narzeczona z przesyłki pocztowej), która często
mało, a nawet wcale nie znając swego narzeczonego natychmiast po przybyciu do
Kanady brała z nim ślub i wyruszała na jego "farmę". Ile było nieporozumień, ile
niedobranych małżeństw i zawiedzionych nadziei wynikających z tej formuły
małżeńskiej, nikt nie dociekał. Podobnie jak nikt nie pytał kobiety, świeżo
przybyłej z polskiej wsi, stającej przed dugout (ziemianką), która odtąd miała
być jej domem; czy w tym prymitywie poradzi sobie z życiem i wychowaniem dzieci.
Wiadomo jednak, że niektóre kobiety nigdy nie potrafiły się otrząsnąć z
pierwszego szoku i razem z mężem pracować nad wspólną przyszłością. Związane z
obcym sobie mężczyzną, w obcym i przerażająco prymitywnym buszu , miesiącami
zupełnie samotne w swoich lepiankach czasami uciekały same nie wiedząc dokąd,
czasami poprostu marły z głodu i wycieńczenia.
Dalej... |
|
|
| |
Kalendarz Wydarzeń
18 października 2008 r.
od
godz. 10:00
do godz. 14:00 |
Polskie Towarzystwo Muzealne Ogniwo zaprasza Polonię na wyprzedaż
książek w języku polskim. Posiadamy duży wybór używanych książek z
różnych dziedzin. Cena za sztukę to $1. Dochód ze sprzedaży będzie
przeznaczony na działalność muzeum.
Wyprzedaż odbędzie się w sobotę 18 października 2008 roku w godzinach od
10:00 do 14:00 w budynku przy 1417 Main Street.
Magda Blackmore
członek zarządu
Polskie Towarzystwo Muzealne Ogniwo |
22
października 2008 r. |
Aboriginal Health and Wellness Centre
.......... 9:00am-4:00pm
Access River East ..........................................10:00am-
8:00pm
Aikins St. Community Health Clinic ...............9am-12pm, 1pm-3pm
Autumnwood Medical ...................................call 255-7430 for
hours
Centre de Sante St. Boniface .......................... 8:45am-4:00pm
Clinique St. Boniface ..................................... call
925-9784 for hours
Envoy Medical Clinic ....................................8:00am-5:00pm
Family Matters Medical Clinic ........................9am-12pm, 1pm-3pm
Family Medical Centre
........................1:30pm-4:30pm
Four Rivers Medical Clinic ..................1:00pm-4:00pm
Health Action Centre ..........................9:30am-5:30pm
Hope Centre Health Care ....................9:00am-4:00pm
Kildonal Medical Centre .....................1:30pm-5:00pm
Klinic Community Health Centre ........12:00pm-4:00pm
Mature Women’s Centre ....................10:00am-3:00pm
Mount Carmel Clinic ..........................10:00am-8:00pm
Nine Circles Community Health Centre
..................... 1:00pm-7:00pm
Nor’West Co-op Community Centre ..........................
10:00am-8:00pm
Riverwood Medical ..................................................
9:00am-12:00pm
St. James St. Medical ...............................................
9:00am-4:00pm
University Health Service .........................................
9:00am-4:00pm
Women’s Health Clinic .............................................
10:00am-8:00pm
WRHA River Heights Community Health Centre ........ 12:00pm- 8:00pm
Youville Centre ........................................................
9:00am-4:00pm
|
15
listopada 2008 r.
godz. 18:30 |
Jak co roku o tej
porze kiedy chłodno już na dworze
do Sokoła zapraszamy bo zabawę urządzamy
wszystkich dobrze ugościmy
miły wieczór zapewnimy
Bankiet 102-giej
Rocznicy Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Winnipeg
przy 717 Manitoba Avenue , odbędzie się w Sobotę
15-go Listopada.
Koktajle o godz.
18:30, kolacja o 19:15, cena biletów $20.00 od osoby. Bilety do
nabycia w polskich placówkach handlowych, w siedzibie i u
członków organizacji. Po bliższe informacje proszę telefonować
na 339-7131 lub 294-4078.
Organizacja
serdecznie wszystkich zaprasza
|
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów. Obecnie miesięcznie notujemy ponad
4000 odsłon.
Na naszej mailowej liście obecnie znajduje się 579
użytkowników.
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$400 |
Pół roku |
$120 |
$240 |
Miesiąc |
$90 |
$180 |
Dwa wydania |
$40 |
$80 |
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń |
Cena promocyjna |
Cena regularna |
Rok |
$200 |
$500 |
Pół roku |
$120 |
$300 |
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.
|