Proszękliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Nazywam się
Marek KOMUSZYNA .Ojciec mój Leopod KOMUSZYNA służył w
roku
1931 w Skniłowie jako sanitariusz. W załączonym zdjęciu
stoi po prawej
stronie z uniesioną szklanka w dolnym rzędzie. Może w
zeznaniach
zapisach lub informacjach ustnych macie jakieś dane na
temat mojego
tata. Może to zdjęcie pomoże coś odtworzyć dla innych
Marek Komuszyna
ps. Prosze o odpowiedź.
Czy nie chcielibyście
zorganizować castingu Miss Polonia Canada 2009.
W Polsce często robią to redakcje gazet. (www.misspolonia.pl)
Przesyłam materiały informacyjne, a także ogłoszenie
prasowe.
Pozdrawiam.
Please find enclosed the information about the Master
Erasmus Mundus in Diagnosis and Repair of Buildings
promoted by the University of Seville (Spain). This
european programme is coordinated by the University of
Seville, the partners of this project are the University
of Reggio Calabria (Italy) and the University of Lublin
(Poland). The master course begins in october 2009 and
the duration is one year and a half. The master course
has 90 ECTS structured in a Core Section (60 ECTS) and a
Specialization Section (20 ECTS) and a End-of-Course
Project. The European Commission awards grants, through
action 2, to non European scholars and students
interested in carrying out teaching and research tasks
in an Erasmus Mundus master course. This grant covers
the travel expenses and the stay of scholars for three
months with 13,000 euros. The students’ grant amounts to
(35,600 euros for the duration of the master course 16
months). You can download the application form from the
web page. The deadline is the 22nd of February 2009.
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Żona mówi do pijanego Wacka:
- Codziennie przychodzisz do domu pijany! Idź na cmentarz, zobacz ilu
młodych ludzi od wódki umarło!
Na drugi dzień Wacek znów wtacza się do domu i mówi:
- Byłem na cmentarzu, przeczytałem wszystkie szarfy na grobach: "Od
żony" "Od sąsiadów" "Od rodziny ....." ale nie było "OD WÓDKI".
Pasją Michała
Kitschke są sztuki walki a konkretnie
taekwando.
Michał ten styl walki opanował na wysokim poziomie, dlatego mimo młodego
wieku jest mistrzem Kanady w wadze średniej i ciężkiej.
Michał, urodziłeś się w Kanadzie, ale masz polski rodowód.
Skąd pochodzą
Twoi rodzice i czy Ty kiedyś byłeś w Polsce?
Tak, ja
urodziłem się w Kanadzie w Winnipegu 22 lata temu a moi rodzice w Polsce
i do Kanady przyjechali 25 lat temu. Rodzice pochodzą z Bydgoszczy.
Byłem w Polsce dwa razy. Raz jako 11 letni chłopak a drugi raz po zawodach w
Berlinie. Mam tam żyjącą babcię z taty strony, więc ją odwiedziłem. Jako
chłopak pamiętam, że w Polsce chłopaki dużo grali w piłkę nożną na
podwórku, a mnie nie chcieli dopuścić. Miałem game boy przy sobie wiec
ich przekupiłem. Oni grali game boy, a ja grałem w piłkę.
Kiedy zainteresowałeś się sportem i czy to odrazu było taekwondo?
Byłem
bardzo aktywny ruchowo jako małe dziecko, wiec rodzice musieli coś z tym
nadmiarem energii zrobić. Chcieli, aby oprócz sportu był kontakt z inna
kulturą, która uczy samodyscypliny, szacunku, respektu, poszanowania dla
innych ludzi i kultur. Wiedzieli, że azjatyckie kultury posiadają to
wszystko. Wybrali koreański narodowy sport taekwando. I tak jako pięcio-
letni chłopiec zacząłem moją przygodę z taekwando.
Pod czyim kierunkiem zacząłeś treningi, jak dużo trenowałeś na
początku a jak to jest teraz?
Mój pierwszy mistrz i mój pierwszy nauczyciel był i nadal jest Master
Cho. Zacząłem ćwiczyć 2, 3 razy w tygodniu po godzinie. Teraz trenuję
codziennie 4,6 godzin.
To jest bardzo indywidualne, ale im więcej się trenuje tym lepiej. Z
taekwondo tak jak w życiu nie ma nic za darmo, a osiągnąć coś można
ciężką pracą.
Taekwondo jest szeroko rozpowszechnioną na świecie sztuką walki.
Stopień
zaawansowania oraz umiejętności zawodnika taekwondo odzwierciedla
noszony przez niego pas. Jaki pas Ty posiadasz, co on oznacza?
Uprawiam
taekwondo jako dyscyplinę sportową. Jest to walka na ringu na punkty.
Taekwondo jako marshal art to jest to co wszyscy znają z filmów.
TAEKWONDO- sport, który uprawiam to koreańska sztuka samoobrony i sport
olimpijski.
Stopnie zaawansowania w taekwondo dzielą się na stopnie uczniowskie
(kup) oraz mistrzowskie (dan). Stopni uczniowskich jest dziewięć:
początkujący posiada stopień 9 kup, a uczeń najbardziej zaawansowany 1
kup. Stopni mistrzowskich jest 10. W zawodach sportowych mogą brać
udział zawodnicy o poziomie wyszkolenia do 4 dana, a w zawodach
międzynarodowych wymagane minimum to 1 dan.
Ja mam
czarny pas- oznaczający stopień mistrzowski- czwarty dan.
Ile trzeba
trenować by osiągać sukcesy?
Jak już
wspomniałem tego
ile czasu trzeba poświęcić aby przyszły zadowalające wyniki sportowe nie
można określić precyzyjnie to jest
bardzo indywidualne, ale im więcej tym lepiej.
Myślę, że aby osiągnąć sukces w sporcie to
trzeba się temu poświęcić, napewno musi to być pasja. By trening
przynosił sukcesy potrzebne jest określenie sobie małych, codziennych
celów.
W jakim
klubie trenujesz? Jak wygląda taki codzienny trening, co jest w nim
najważniejsze? Co Cię motywuje do treningów?
Mój klub, jak to Pani nazywa, to mała salka z matami gdzie ćwiczą
członkowie. Ja mam swoje klucze i trenuję kiedy chcę. Chodzę na salę Uniwersytetu
gdzie podnoszę ciężary, korzystam też z innych obiektów na terenie Winnpegu gdzie poprawiam szybkość,kondycję,
sparing.
To jest wszystko bardzo kosztowne, a niestety w Winnipegu znalezienie
sponsora, który by mógł mi pomóc finansowo jest prawie niemożliwe. Polskie biznesy nie wiedzą jak to robić(albo
udają, że nie wiedzą), a kanadyjskie czekają aż będziesz mistrzem,
najlepiej to olimpijskim. Każdy chce mieć mistrza, ale nikt nie chce na
to płacić, ale to jest temat na inną rozmowę.
Mój
trening jest bardzo urozmaicony. Siedem razy w tygodniu sparing minimum
2 godziny, na zmianę bieganie (kondycja), ciężary (siła).
Obecnie występuję w wadze ciężkiej i moi rywale to są „wielcy ludzie”.
Ja sam mam 190cm wzrostu i ważę
około 90kg. Praca nad kondycją i siłą w mojej kategorii wagowej jest
bardzo ważna. Prawie każdego roku wyjeżdżam do Korei na dwumiesięczny
trening. Tam trenuję z najlepszymi.
Moja motywacja to być najlepszym, nawet nie drugim, bo to znaczy, że
jest jeszcze ktoś lepszy. Proszę opowiedzieć o swoich sukcesach.
Nie wiem
czy je mam, ale jako junior byłem mistrzem Kanady, byłem drugi
w US Open.
Teraz jako senior byłem mistrzem Kanady w wadze średniej i ciężkiej.
Byłem na Mistrzostwach Świata, Panam Games. Ostatnio wygrałem w Winnipeg
Mistrzostwa Commonwealth. Walka na macie to jest jak szachy. Musisz
rozgryźć przeciwnika i zadać mu takie uderzenia, aby zdobyć punkty. Na
ostatnich Mistrzostwach Commonwealth, które były rozgrywane w sali MTS w
Winnipegu w listopadzie 2008 roku zostałem uznany najlepszym zawodnikiem
turnieju. Ile walk trzeba stoczyć, aby wygrać turniej to zależy od
turnieju. Przeważnie trzeba wygrać 4-5 walk.
Kiedy i gdzie w najbliższym czasie
weźmiesz udział w jakimś turnieju? Jaką drogę musi przejść zawodnik
taekwondo by zakwalifikować się na najbliższą olimpiadę?
W lutym jadę do Las Vegas na US Open. Potem w marcu kwalifikacja
do kanadyjskiej kadry w Montrealu. W maju biorę udział w
Mistrzostwach Kanady w Vancouver.
Latem w lipcu jadę do Korei. Kolejne
zawody, w których będę uczestniczył jeśli się zakwalifikuję to w
październiku Mistrzostwa Świata w Kopenhadze w Dani.
Jeśli chodzi o olimpiadę, to w każdej dyscyplinie dany kraj może wysłać
maksymalnie 4 zawodników ( kobiety +mężczyźni). Aby być w tej czwórce
trzeba uplasować się na górnych miejscach w wyznaczonych przez Komitet
Olimpijski turniejach. Suma punktów z tych turniejów da zawodnikowi
prawo do startu, albo niestety nie.
Czym
zajmujesz się na co dzień kiedy nie trenujesz, jakie masz
zainteresowania, jak odpoczywasz, spędzasz czas wolny?
Jestem
studentem Uniwersytetu Manitoba, pracuję, trenuję i właściwie na więcej
już nie mam czasu. Bardzo rzadko oglądam mecze koszykówki NBA.
Jakie masz plany i cele na przyszłość?
Na
uniwersytecie
studiuję kierunki humanistyczne i nie wiem co będę studiował dalej. Może
prawo, może biznes jeszcze nie zdecydowałem.
Co do moich planów sportowych to dalej chce być w kadrze Kanady i
zakwalifikować się na olimpiadę w Londynie.
Michał życzę Ci realizacji wszystkich
planów i oczywiście mocno trzymam kciuki za Twoje osiągnięcie
olimpijskie
6 lutego
bieżącego roku, w Muzeum Polskim „Ogniwo” odbyło się, zorganizowane
przez Towarzystwo Przyjaciół Polskiej Kultury i Sztuki „ZACHĘTA",
spotkanie poetycko- muzyczne dedykowane ofiarom deportacji polskiej
ludności w głąb Rosji. Prowadząca wieczór Pani Magdalena Jurak-
Blackmore oddała głos Pani Helenie Nikodem - prezes towarzystwa, która
witając wszystkich przybyłych na spotkanie, szczególne słowa skierowała
do tych, którzy piekło zesłanych na Syberię przeżyli osobiście.
Spotkanie
otworzyła recytująca własne wiersze Stanisława Krzywdzińska, w której
poezji bez trudu odnaleźć można echa doświadczeń trudnej polskiej
historii. Później zaprezentowali się: Maria Kuraszko,
Stanisław Kmieć, Sabina Gielwanowska, Grażyna Gałęzowska, Halina Gartman, Łucja Herrmann,
Małgorzata Kobylińska, Zofia Gustowska, Ron Romanowski, Wojtek Rutowicz
oraz Aleksander Radkowski. Na spotkaniu nie zabrakło akcentu muzycznego.
W wykonaniu Łucji Herrmannwysłuchaliśmy "Leci liście z drzewa"-
muzyka Fryderyk Chopin, słowa Wincenty Pol; "Kozak"- muzyka Stanisław
Moniuszko, słowa Jan Czeczot oraz w wykonaniu Liliany Romanowskiej "Ave
Maria" i "Panis Angelicus"
To był niezapomniany Wieczór z Poezją i Muzyką, za który wykonawcom i
organizatorom należą się ogromne brawa. Poniżej prezentujemy zdjęcia
oraz nagrania:
Kolejne fragmenty nagrań z Wieczoru Poetycko- Muzycznego w następnych
wydaniach Polishwinnipeg
SPOTKANIE
KOMITETU MŁODZIEŻOWEGO DZIAŁAJĄCEGO
PRZY KONGRESIE POLONII KANADYJSKIEJ OKRĘG MANITOBA
Pierwsze
spotkanie Komitetu Młodzieżowego działającego przy Kongresie
Polonii Kanadyjskiej pod przewodnictwem Artura Winogrodzkiego
odbyło się 6 lutego 2009 w siedzibie Sokoła Winnipeg. Na
spotkaniu młodzież poruszyła następujące tematy:
1. W
jaki sposób byśmy chcieli, aby KPK pomógł młodzieży w Winnipeg/Manitoba?
2. W
jaki sposób młodzież w Winnipeg/Manitobie mogłaby pomóc KPK?
3. Co
możemy zorganizować dla młodzieży w Winnipeg/Manitoba?
4. Z
jakimi problemami boryka się młodzież polonijna w Winnipeg/Manitoba?
5.
Wymiana informacji o imprezach młodzieżowych pomiędzy organizacjami
polonijnymi w Winnipeg/Manitoba. Optymalizacja komunikacji pomiędzy
młodzieżą w Winnipeg/Manitoba (np. używając internetu).
6.
Wymiana nowościami i zainteresowaniami kulturalnymi polskimi i
polonijnymi (literatura, muzyka...).
Następne zebranie zaplanowano na początek kwietnia.
ZABAWA SOBOTNIEJ SZKOŁY JĘZYKA POLSKIEGO
PRZY PARAFII ŚW. ANDRZEJA BOBOLI
Sobotnia Szkoła Języka Polskiego przy
Parafii Świętego Andrzeja Boboli tradycyjnie już organizuje zabawy w
okresie karnawału. Wszyscy uczestnicy tej zabawy można powiedzieć
tradycyjnie bawią się doskonale. Poniżej relacja zdjęciowa z zabawy:
Did you know that about 80% of people just
sign the papers when renewing their mortgage?
I'm not here to tell you what to do but if
you call me to give you a second opinion about your mortgage
then I can save you money.
If you take the banks posted rate, today a 5
year rate is posted at 5.79%, which is what they might send you
in the mail on your renewal notice you will be potentially
losing money. At CanadaMortgageTeam.com our best rate we can
get you on a 5 year closed mortgage is 4.39%. This may drop
depending as well on how fast we can close a deal. Our lenders
sometimes give a further discount if we can close a deal within
10 days.
As a Mortgage Specialist, I take your
mortgage and shop it around to 40 different lenders. I take it
to Banks, Credit Unions and other lenders who will loan you
money. It all depends on your credit. If your credit is good
you will get a discounted rate. If you don't ask though you
won't get a better rate.
Do I charge for our service? We get paid by
the lender for placing your mortgage with them. It doesn't cost
you to try so why not get the free second opinion.
What else does a mortgage broker do? We pull
one credit bureau and shop it for you. If you go to a 2 banks
and a credit union, each place will pull a credit bureau, thus
dropping your credit score.
Does your credit score matter? Banks today
have limits on what they can do. Mortgage brokers have more
flexibility because of the amount of lenders that we deal with.
Premier powinien odwołać Andrzeja Czumę - wynika z sondażu
"Rzeczpospolitej". Twierdzi tak aż 71% ankietowanych. Tymczasem prawnicy
kwestionują kwalifikacje prokuratora generalnego, bo ustawa mówi, że ma
mieć "nieskazitelny charakter".
- Z zażenowaniem i wielkim smutkiem przyjąłem zainteresowanie mediów
moim życiem finansowym - tak Andrzej Czuma skomentował doniesienia
mediów o wyrokach amerykańskich sądów w sprawie jego niespłaconych
długów.
"Rzeczpospolita" przypomina: Andrzej Czuma jeszcze rano twierdził, że
adwokat powiedział, żebym się nie wypowiadał. Po południu zapewniał: -
Nie mam żadnych długów.
To samo miał powiedzieć podczas spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
- Ani razu nie padła na nim kwestia mojej dymisji - przekonywał Czuma.
Odejścia ministra spodziewali się politycy koalicji PO-PSL. Wysoki rangą
polityk ludowców podważał w rozmowie z "Rz" rzetelność procesu
sprawdzania przez służby życiorysu kandydata na ministra. - Ale to
problem premiera - dodał.
Z sondażu GfK Polonia dla "Rz" wynika, że według aż 71% Polaków premier
powinien odwołać Andrzeja Czumę.
- Wyniki odzwierciedlają rozczarowanie ministrem - mówi "Rz" dr Marek
Migalski z Uniwersytetu Śląskiego. - Głównym atutem Czumy nie była
fachowość, ale nieskazitelna przeszłość i charakter. Ujawnienie tych
dokumentów sprawia, że traci on swe atuty.
Według politologa prof. Kazimierza Kika brak decyzji o dymisji Czumy
może sporo kosztować Platformę. - To obniży wiarygodność rządu.
Surowość, z jaką premier potraktował Zbigniewa Ćwiąkalskiego, w
porównaniu z łagodnością wobec Czumy wywołuje wrażenie stosowania przez
niego podwójnych standardów - twierdzi Kik. Czemu więc nie odwołuje
ministra?
- Premier przyznałby się do porażki, odwołując ministra po niecałym
miesiącu od powołania - wyjaśnia Migalski.
Rzeczpospolita
Najder: Pakistan formalnie nie uznał śmierci Polaka
Wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder oświadczył, że strona
polska zrobiła wszystko, aby uratować polskiego geologa porwanego w
Pakistanie, ale niestety przegrała. Poinformował też, że w Pakistanie
nadal przebywa wysłannik ministra spraw zagranicznych Zenon Kuchciak,
który wraz z polskim ambasadorem zabiega o odzyskanie ciała zabitego
Polaka. Przypomniał jednocześnie, że władze pakistańskie formalnie nie
uznają jeszcze śmierci Polaka, gdyż nie znaleziono jego ciała.
Jacek Najder przedstawia posłom sejmowej komisji informację MSZ o
działaniach dyplomatycznych polskiego rządu w sprawie uprowadzenia i
tragicznej śmierci polskiego geologa w Pakistanie.
- Zrobiliśmy wszystko co było możliwe, ale przegraliśmy, tu mamy tego
pełną świadomość - powiedział Jacek Najder podczas posiedzenia sejmowej
Komisji Spraw Zagranicznych, gdzie przedstawiał informację o działaniach
polskiego MSZ podjętych w celu uratowania Polaka.
Wiceszef MSZ przyznał, że jest to w zasadzie pierwszy taki przypadek,
kiedy nie udało się uratować porwanego polskiego obywatela. Najder
podkreślił, że dla resortu spraw zagranicznych to "ogromny wstrząs" i
dla niego osobiście też. - Traktuję to w pewnym sensie jako moją
osobistą porażkę - stwierdził.
Pytany przez posłów o współpracę strony rządowej z prezydentem Lechem
Kaczyńskiego w sprawie porwanego Polaka Najder przypomniał, że został
nawiązany kontakt między polskim prezydentem i prezydentem Pakistanu
Asifem Alim Zardarim.
Wiceszef MSZ w tym kontekście mówił o liście od Lecha Kaczyńskiego,
który został przekazany prezydentowi Pakistanu przez specjalnego
wysłannika ministra spraw zagranicznych. - Był to sygnał, który pokazał,
że wszystkie władze państwa, i prezydent i rząd są zaangażowane i mówią
w tej sprawie jednym głosem - mówił Najder.
Jednocześnie dodał, że władze pakistańskie formalnie jeszcze nie uznają
śmierci Polaka, gdyż nie znaleziono jeszcze jego ciała.
- W Pakistanie nadal przebywa wysłannik ministra spraw zagranicznych
Zenon Kuchciak, który wraz z polskim ambasadorem zabiega o odzyskanie
ciała zabitego Polaka - poinformował Najder.
Jak podkreślił Najder, zadaniem Zenona Kuchciaka nigdy nie było
prowadzenie negocjacji z porywaczami polskiego geologa, tylko wspieranie
wiedzą i doświadczeniem polskiej placówki dyplomatycznej w Pakistanie.
Dodał, że negocjacje prowadzone były przez stronę pakistańską. Zaznaczył
też, że nadal działa zespół, którego celem jest odzyskanie ciała Polaka
i uzyskanie wyjaśnień od strony pakistańskiej. Wiceminister spraw
zagranicznych poinformował również, że w środę spotkał się z ambasadorem
Pakistanu w Polsce.
Zapytany o decyzję marszałka Senatu o odwołaniu wizyty w Polsce
przewodniczącego pakistańskiego Senatu, Najder powiedział, że
kontaktował się z Bogdanem Borusewiczem. Dodał, że przedstawił mu
stanowisko MSZ, ale - jak podkreślił - marszałek Senatu podejmuje
decyzje niezależnie.
Borusewicz we wtorek poinformował, że odwołał wizytę w Polsce
przewodniczącego Senatu Islamskiej Republiki Pakistanu Mohammedmiana
Soomro. Zaznaczył, że "nie oznacza to kroku nieprzyjaznego w stosunku do
Pakistanu".
Borusewicz podkreślił, jednak, że nie widział możliwości "współpracy
parlamentarnej" w sytuacji, "w której nasz rodak został zamordowany".
Zaznaczył jednak, że wizyta może sięodbyć w innym terminie.
Wiceszef MSZ był też pytany przez posłów Komisji Spraw Zagranicznych,
czy prawdą jest, że polski ambasador w Pakistanie, był długo w Polsce w
czasie, gdy Polak przebywał w rękach porywaczy. Odpowiedział, że
ambasador przebywał jakiś czas w Polsce, bo przeszedł dwa zabiegi
kardiologiczne.
Najder poinformował też, że to on będzie reprezentował ministra spraw
zagranicznych Radosława Sikorskiego podczas czwartkowego posiedzenie
sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Tam również przedstawiona
zostanie informacja na temat porwania i zamordowania polskiego geologa.
PAP
Wałęsa na razie zostaje w "radzie mędrców"
Po trzecim spotkaniu grupy "rady mędrców" Lech Wałęsa powiedział w
Brukseli, że na razie nie rezygnuje z udziału w jej pracach, aby
przekonać pozostałych do swej wizji Europy.
Były prezydent zaapelował m.in.: o uproszczenie unijnych instytucji i
procesu decyzyjnego oraz o więcej solidarności w wykorzystaniu bogactw
naturalnych Europy. - To jest sprawa otwarta. Ja naprawdę chcę tu
przyjeżdżać, ale próbuję coś zrobić. I mam nadzieję, że w tej grupie
wielkich ludzi będzie można coś zrobić - powiedział Wałęsa. Wcześniej
zapewnił o tym także pozostałych 11 członków grupy refleksji. - Głęboko
wierzę, że prezentowane tu poglądy, choć czasami różne, pracują dla
Europy. Różnimy się, ale razem możemy wiele zrobić. Proszę nie wątpić,
chciałbym w tym dziele brać udział - powiedział Wałęsa. - Ja jestem
aktywny i czynny. I jak zobaczę, że moje pomysły nie mają szans, to
pójdę gdzie indziej, gdzie będę bardziej skuteczny - zastrzegł jednak.
Wałęsa wyznał, że musi być bardziej przygotowany i bardziej konkretny i
"trafiać argumentami", aby przekonać pozostałych członków grupy do swej
"nieco inne wizji Europy". Wyznał, że liczy w tej sprawie na współpracę
z rządem, tak by pracować "w interesie Rzeczpospolitej".
- Trzeba więcej postawić na uczciwość, prawdę i solidarność, a materię
zostawić trochę z tyłu. A dzisiaj wszyscy mówią o wartościach, ale nikt
nie potrafi tego przełożyć, jak to ma wyglądać w systemie, w strukturach
- powiedział były prezydent. W tym kontekście Wałęsa zaapelował o
wyrównywanie poziomów rozwoju krajów członkowskich oraz "logiczne i
mądre" wykorzystywanie uwarunkowań geograficznych i bogactw naturalnych
Europy dla każdego Europejczyka zgodnie z zasadą, że "Europa jest
ważniejsza, a kraje są na drugim miejscu". - Pan Bóg nie dał nam równo
(...) Jeśli wzajemnie sobie ustąpimy, nie wojując między sobą, mamy
szanse zaplanować wspólnie przebudowę Europy jako jednego organizmu dla
wspólnego dobrobytu - powiedział na posiedzeniu grupy.
Były prezydent ocenił, że wiele struktur powstałych w okresie budowy
Unii Europejskiej należałoby uprościć lub zdemontować. - Jednym z
podstawowych problemów w społecznym odbiorze instytucji europejskich
jest przerost instytucjonalny i biurokratyczny, wiele procesów
decyzyjnych warto skrócić - powiedział.
"Radę mędrców" powołali przywódcy UE na szczycie w grudniu 2007 roku, by
pomóc Unii Europejskiej efektywniej zmierzyć się z nadchodzącymi
zmianami w perspektywie długoterminowej (2020-2030). Grupa powinna
przedstawić wstępny raport w czerwcu 2010 roku. Poza Lechem Wałęsą w
unijnej grupie znaleźli się przede wszystkich eksperci w dziedzinie
integracji europejskiej, stosunków międzynarodowych, gospodarki,
finansów i przemysłu. Przewodniczącym jest były socjalistyczny premier
Hiszpanii Felipe Gonzalez, który ma dwóch wiceprzewodniczących: byłą
prezydent Łotwy Vairę Vike-Freibergę oraz byłego prezesa koncernu Nokia,
a obecnie jego dyrektora nie pełniącego funkcji wykonawczych Fina Jormę
Ollilę.
Inga Czerny PAP
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net www.PCAclub13.com
Kongres USA porozumiał
się w sprawie walki z kryzysem
Negocjatorzy obu izb amerykańskiego Kongresu osiągnęli
porozumienie w sprawie ostatecznej wersji programu antykryzysowego o
wartości prawie 800 miliardów dolarów. Wszystko wskazuje na to, że w
ciągu kilku dni ustawa znajdzie się na biurku prezydenta, Baracka
Obamy.
Kompromisowa wersja pakietu antykryzysowego przewiduje wsparcie
amerykańskiej gospodarki kwotą 789 miliardów dolarów. Lider
demokratycznej większości w Senacie Harry Reid podkreślił, że jest
to o kilkadziesiąt miliardów dolarów mniej niż pierwotnie
proponowały Senat i Izba Reprezentantów.
Ustawa ma doprowadzić do stworzenia 3,5 miliona nowych miejsc pracy.
35 % zawartych w niej wydatków stanowią ulgi podatkowe dla klasy
średniej. Pakiet przewiduje też znaczące fundusze dla władz
stanowych na edukację oraz inwestycje.
Porozumienie w sprawie planu antykryzysowego było możliwe dzięki
trójce senatorów z Partii Republikańskiej, których głosy są
niezbędne do przyjęcia pakietu przez Kongres.
Jeszcze w tym tygodniu nad ostateczna wersją pakietu antykryzysowego
będą głosować obie izby kongresu. Następnie ustawa trafi na biurko
prezydenta Baracka Obamy.
IAR
Polacy utracili władzę w Wilnie
Rządząca dotychczas w Wilnie koalicja, w której skład wchodziła
m.in. Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL), utraciła władzę.
Na posiedzeniu Rady Miejskiej opozycja wyraziła wotum nieufności dla
mera Juozasa Imbrasasa z partii Porządek i Sprawiedliwość, a także
dla jego zastępcy, przedstawiciela AWPL Artura Ludkowskiego. Wybrano
nowe władze Wilna, z konserwatystą Viliusem Navickasem na czele.
Rada Miejska zebrała się, mimo że mer Imbrasas wcześniej odwołał to
posiedzenie.
Radny AWPL Jarosław Kamiński twierdzi jednak, że posiedzenie Rady
odbyło się niezgodnie z prawem. - Zaskarżymy to w sądzie -
zapowiedział.
Rządząca dotychczas w Wilnie koalicja została utworzona po wyborach
samorządowych przed dwoma laty. Składała się z przedstawicieli
partii Porządek i Sprawiedliwość, AWPL i socjaldemokratów.
Opozycja, z konserwatystami na czele, od początku usiłowała przejąć
władzę. Udało się jej to dopiero, gdy na jej stronę przeszli
socjaldemokraci. Nowa większość ma obecnie 31 głosów w 51-osobowej
Radzie.
AWPL ma w Wilnie sześciu radnych. Zgodnie z porozumieniem
koalicyjnym Polacy otrzymali stanowisko zastępcy mera, zastępcy
kierownika administracji i kilka kierowniczych stanowisk w
komitetach Rady Miejskiej.
Aleksandra Akińczo PAP
Komisja Europejska alarmuje o zagrożeniu szpiegowskim
Komisja Europejska przyznała,
że jest obiektem "coraz aktywniejszej działalności szpiegowskiej" i
musi się przed nią bronić. - Mogę potwierdzić, że do wszystkich
dyrektorów rozesłano notę, aby zaalarmować ich o istnieniu
zagrożenia, a także prosić o przedsięwzięcie adekwatnych kroków -
powiedziała rzeczniczka KE ds. administracyjnych Valerie Rampi.
Potwierdziła tym samym doniesienia niemieckiego dziennika "Frankfurter
Allgemeine Zeitung", który opublikował notę szefa ds. bezpieczeństwa
Komisji Europejskiej.
- Ochrona poufnych informacji jest sprawą najwyższej wagi. Fakt, że
list wyciekł do mediów, mówi sam za siebie - powiedziała Rampi.
Nie chciała sprecyzować, przed jaką dokładnie "działalnością
szpiegowską" KE musi się bronić. W liście mowa jest o "niektórych
krajach, grupach nacisku, dziennikarzach, prywatnych agencjach,
które usiłują otrzymać chronione, drażliwe informacje". Jako
przykłady podane są "osoby związane ze służbami wywiadowczymi, które
działają pod przykryciem": stażystka, ekspert narodowy oddelegowany
do KE i jeden z informatyków.
Rampi nie chciała powiedzieć, które kraje członkowskie mają swoich
szpiegów w KE. Zapewniła też, że nota nie ma na celu ograniczenia
dziennikarzom dostępu do informacji.
Rzeczniczka przyznała, że ze względu na brak własnej służby
kontrwywiadowczej KE zdana jest na pomoc krajów członkowskich w
walce ze szpiegostwem. - Pracujemy z nimi w ścisłej współpracy, by
mieć więcej informacji dotyczących ochrony naszego personelu,
dokumentów i budynków - powiedziała.
Michał Kot PAP
W cyklu
Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze
regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj
to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Dąbrowa Górnicza – miasto położone w
południowej Polsce, w Zagłębiu Dąbrowskim, w województwie śląskim, na wschodnim
krańcu Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (GOP), nad Czarną Przemszą i Białą
Przemszą, w dużej części w Kotlinie Dąbrowskiej. Historyczna część zachodniej
Małopolski.
Dąbrowa Górnicza
Pałac Kultury Zagłębia
Największe powierzchniowo miasto województwa (9. w kraju) i największy ośrodek
przemysłowy Zagłębia Dąbrowskiego. Dąbrowa Górnicza to miasto pełne
krajobrazowych i przyrodniczych ciekawostek, urokliwych miejsc, dostarczających
okazji do wypoczynku, rekreacji i turystyki. To również ważny ośrodek
przemysłowy, bardzo atrakcyjny dla inwestorów.
Z powierzchnią 188 km 2 i liczbą mieszkańców ponad 130 tys. Dąbrowa Górnicza
staje się najrozleglejszym miastem woj. śląskiego. Z sąsiednimi miastami tj.
Sosnowcem, Będzinem, Czeladzią, Zawierciem, Siewierzem, Sławkowem i Olkuszem
tworzy Region Zagłębia Dąbrowskiego.
Dąbrowa Górnicza
Bazylika Matki Boskiej Anielskiej
Dogodne położenie, bliskość południowej granicy, czyni z miasta ważne centrum
komunikacyjne Polski. Doskonałe połączenia z dogami międzynarodowymi Wschód -
Zachód pozwalają bezpośrednio z Norymbergii przez Drezno, Wrocław, Katowice i
Kraków dostać się do Lwowa i Kijowa. Natomiast droga Północ - Południe stanowi
dogodne połączenie Skandynawi poprzez Gdańsk, Warszawę, Katowice z Ostrawą.
Trasy i węzły komunikacyjne gwarantują łatwy dostęp do rynków zbytu na południu
Polski oraz Północnych Morawach Republiki Czeskiej. Natomiast istniejąca w
Dąbrowie Górniczej stacja przeładunkowa z tzw "szerokim torem" łączy Polskę z
Ukrainą i Rosją.
W niewielkiej odległości od Dąbrowy Górniczej znajdują się dwa międzynarodowe
lotniska łączące Dąbrowę z całym światem. Lotnisko w Pyrzowicach znajduje się w
odległości 20 km od miasta. Z kolei autostrada łącząca Katowice z Krakowem
umożliwia szybki dojazd do lotniska w Balicach.
Przez miasto przebiegają linie kolejowe relacji: Katowice-Warszawa,
Częstochowa-Kraków, Katowice-Kielce.
Urodziłem się w roku 1915-tym
podczas I-szej wojny światowej. Miejscowość naszą
otaczały wąwozy i tymi wąwozami spływały wojska w dolinę, a artyleria prała po
nich.
Zaczęły się pożary. W tym czasie ja się urodziłem. Jak wynika z opowieści matki,
trwała ostra wymiana strzałów między artylerią rosyjską i austriacką. Matka
przerażona biadała: "Synu, tyś się urodził w nieszczęsną godzinę". Pozostała
przy niej tylko babcia, bo reszta rodziny uciekła do lasu w obawie przed
rekwizycjami. Babcia i mama przeniosły mnie do piwnicy wujka, bo była ona
murowana i dawała lepsze zabezpieczenie przed obstrzałem. Umieścili mnie tam w
beczce z otrębami, wyobrażając sobie, że stwarza to dodatkowe zabezpieczenie.
Chodziłem do szkoły w Budziwoju.
Oślepłem w 5-tym roku
życia. Lekarze orzekli, że była to, w języku gwarowym, uszczka. Nie
widziałem przez 6 miesięcy. W miejscowym szpitalu dokonano
szczęśliwie operacji, po której przejrzałem. Pamiętam to dobrze, jak
dziś. Przez mgłę zobaczyłem gołębie i z wrażenia omdlałem.
Po 4-ech klasach szkoły
powszechnej zdawałem do gimnazjum.
W rodzinie było nas 6-cioro dzieci i rodzice usiłowali wszystkich
wykształcić. Uczęszczałem do gimnazjum typu klasycznego.
Chodziłem do 3-ech różnych gimnazjów. Przenosiłem się razem z
siostrami. Chodziłem najpierw do gimnazjum w Samborze. Niestety
zlikwidowano pociągi łączące nas z tym miastem i musiałem przerzucić
się do Drohobycza. Trudne było to dojeżdżanie. Do pociągu szło się
piechotą, 4,5 km na przełaj, przez las.
Po maturze stawałem w roku 1936-tym do poboru. Przydzielono mnie do artylerii. W
wyniku różnych komplikacji
przekazali mnie jednak do szkoły podchorążych piechoty w Kielcach.
W szkole panowała ostra dyscyplina, dobrze dostawało się w kość.
Przydzielono mnie do 4-go pułku legionów w Kielcach, do plutonu
łączności. Bardzo mi ta specjalność odpowiadała i zainteresowałem się
nią bliżej. Przydzielono mnie do centrali. Tam ukończyłem kurs.
Pamiętam, że osiągałem przy telegrafie do 70 znaków na minutę. Na
zakończenie kursu odbyły się manewry. Po służbie wojskowej ściągnęli
mnie koledzy do Lwowa i zapisałem się na wydział prawa.
Pamiętam, z tych czasów panią Różycką urzędująca w dziekanacie, w
kwesturze. W rozmowie z nią trzeba było mieć bardzo pokorną minę.
Ona decydowała o przyznaniu pożyczki i zawsze mi się udawało ją
uzyskać. Egzamin wstępny zdawałem w odrębnej sesji dla spóźnionych
z wojska. Egzamin ustny zdawałem u prof. Grabskiego. Był to już rok
1939-ty. Zamieszkałem u kolegów. Spotykałem kolegów z Drohobycza.
Złożyłem aplikacje do dyrekcji krakowskiej w Borysławiu. Przyjęli
mnie do pracy, ale nie chciałem stracić roku. Zapisałem się na drugi
rok. Nie było łatwo łączyć pracę ze studiami, pracodawcy jednak szli
mi na rękę, jak tylko mogli. Zwalniali mnie wcześniej z pracy.
Jak powiedział mi niedawno jeden ze znajomych imigrantów z Vancouveru.
"Jestem w Kanadzie 20 lat i już nie jestem ani stąd ani stamtąd". To
pojęcie wykorzenienia z Polski i braku zakorzenienia w Kanadzie jest
wśród imigrantów dobrze znane. Polega ono na nieuchronnym oddalaniu się
imigrantki lub imigranta od udziału w wydarzeniach w Polsce oraz na
uświadamianiu sobie różnic między własnym postępowaniem i Polaków z
Polski, przy jednoczesnej kontynuacji wyobcowania w Kanadzie. Skupieni
na stabilizowaniu finansowym swojej rodziny tacy imigranci po prostu nie
mają czasu na zastanawianie sią nad obu Krajami, tym w którym żyją i tym
który opuścili. Nie interesuje ich to co się dzieje wokoło nich, bo
wszystkie myśli pochłonięte są zarabianiem pieniędzy i dopiero kiedy
przyjdą nagłe olśnienia w widzeniu świata, zaczynają rozumieć, że
stworzyli wokoło siebie pustkę i nie są już ani stąd ani stamtąd.
Coraz wyraźniejszy rozziew pomiędzy życiowymi interesami imigrantek i
ich rodzin w Polsce pogłębiający się z czasem spędzonym na obczyźnie
prowadzi nieraz do bolesnych konsekwencji. Pisze o tym Baśka w dalszym
ciągu swoich wspomnień : " ... A tymczasem z listów otrzymywanych z domu
wynikało, że na przyjazd moich chłopaków do Kanady nie ma co liczyć.
Jednakże- co gorsza - z ich tonu wcale nie wiało tęsknotą do mnie. Wręcz
przeciwnie, zgadzali się na mój pobyt tutaj przez dodatkowych kilka
miesięcy w nadziei, że może mi uda się otrzymać prawo stałego pobytu do
końca roku."
"Zaczynałam mieć tego wszystkiego dość. Powoli zaczynałam nabierać
podejrzeń, że mojej rodzinie już na mnie nie zależy. Ważniejsze są
pewnie otrzymywane ode mnie dolary, które im tam w kraju otwierają
znacznie lepszą Kanadę niż ja mam tutaj. Ja tu bowiem muszę ciężko
harować i liczyć się z każdym groszem, a oni tam po prostu używają życia
co się zowie." [221] Baśka zrozumiała, że jej rodzina w Polsce wcale nie
dzieli z nią jej pragnienia zapracowania sobie na nowe życie w Kanadzie,
nie zależy im także na emigracji, natomiast chętnie przyjmują pieniądze
zarobione przez nią w "bogatej Kanadzie, gdzie tak łatwo się zarabia ".
Zjawisko dość częste wśród rodzin, wysyłających swoich członków na
czasową emigrację zarobkową
Niektóre z respondentek naszej mini-ankiety podkreślały, że pobyt na
imigracji zmienił ich stosunek do Polski jako państwa i do społeczeństwa
polskiego. Może w najmniejszym stopniu do polskiej kultury. Na pytanie w
naszej ankiecie co pobyt na emigracji zmienił w uczuciach do Polski
padały następujące odpowiedzi :" W zasadzie nie zmieniłam uczucia wobec
Polski, ale wśród codziennej pracy oddaliłam się od spraw, które w
Polsce wydawały mi się bardzo ważne. Trochę żałuję, że nie dzielę z
Polakami ich wszystkich trosk i radości codziennych, ale z drugiej
strony mam dzięki temu może bardziej obiektywny obraz Polski."[222] Inna
respondentka pisze : "...oddaliłam się od spraw,które w Polsce zdawały
się być bardzo ważne - nie mam czasu."[223] Jeszcze inna odpowiada :"
Zmienił się. Oczywiście że tak. Moją tezą...jest, że proces adaptacji
imigranta trwa całe życie, jest dynamiczny i prowadzi nieuchronnie do
oddalenia się od tożsamości (narodowej, osobistej itp) obecnej w chwili
przyjazdu."[224] Respondentka o symbolu W nie żałuje, że jej stosunek do
Polski sią zmienił : "Tak, oddaliłam się. Nie żałuję i tak zawsze żyłam
z boku wszystkich ważnych spraw."[225] , a respondentka o symbolu ZA
dzieli swoje uczucia patriotyczne na dwie grupy : " Wzrosła moja duma
narodowa, bardziej doceniam kulturę polską, ale oddaliłam się od spraw,
które w Polsce zdawały się być bardzo ważne. Na to nie mam
wpływu."[226]. Są także gorzkie wypowiedzi kobiet, które nawet po wielu
latach pobytu nie mogą znaleźć w Kanadzie miejsca dla siebie, a do
Polski nie mogą wrócić ze względów rodzinnych. Ich frustracja bardzo
dobrze odzwierciedla ich wewnętrzną konfuzję. Z jednej strony utracony
kontakt z Polską spowodował zobojętnienie wobec Starego Kraju, a z
drugiej nadal tkwi w nich niesprecyzowana pretensja do Kanady : "Kraj i
kultura mi zobojętniały. Załuję wogóle przyjazdu do Kanady."[227] Wydaje
się, że w takich przypadkach oba kraje są obwiniane przez imigrantki za
ich niezadowolenie z obecnego życia. Jeśli jednak porównamy powyższą
wypowiedź z przytoczonym na poprzednich stronach zdaniem..."już nie
jestem ani stąd ani stamtąd" to, być może sięgniemy do spraw
ogólniejszych i głębiej leżących w podświadomości. Być może, że te
imigrantki same nie posiadają dość sił psychicznych, aby znieść takie
stresy imigracji jak samotność i wyobcowanie kulturowe, a ich rodziny
nie rozumieją, albo nie potrafią im pomóc w przebiciu się przez własne
poczucie przegranej w życiu.
Polskie Towarzystwo
Gimnastyczne Sokół St. Boniface serdecznie zaprasza
całą Polonię na wspaniały wieczór Walentynkowy, który odbędzie
się w
siedzibie naszego
Towarzystwa przy 523 Doucet St.
Koktajle już od godziny 18:00 a kolacja o 19:00
Attention CJAM 91.5 FM in
Windsor/Detroit listeners and supporters,
CJAM is currently applying for an amendment to our broadcasting
undertaking to assume a new signal at 99.1 FM. While CJAM has been
broadcasting at about 1000 watts for over 10 years, the station was
never granted “Protected Status” from the CRTC, thanks to pressures from
the FCC who were concerned with CJAM’s level of interference with
adjacent American stations. Without “Protected Status”, CJAM faces the
risk of losing its signal to other applicants. In fact, CJAM faced that
very risk recently when the CBC decided to apply for 91.5 in the fall of
2008. The CBC ultimately withdrew its application, but CJAM still faces
possible removal from the FM band thanks to a pending American
application for our signal.
CJAM has identified a new signal – 99.1 FM - that could afford the
station protected status and has moved forward with applications for
this new signal to Industry Canada and the CRTC. The application
currently before the CRTC is now open for public comment, and this is
where we need you, our community of listeners, programmers and
volunteers to make your voice heard. If you value CJAM and community
radio in Windsor and Detroit, please express your support of our
application. Letters may be submitted electronically at
www.crtc.ca, by fax at 819-994-0218, or
by conventional mail to the following address: CRTC Ottawa Ontario K1A
0N2.
Manitoba Ethnocultural
Advisory and Advocacy Council
Cordially invites you to
An
Open House
Wednesday, February
25, 2009
6.00 to 8.00 pm,
Legislative Building,
450 Broadway Avenue
Reception in the
Rotunda
An opportunity to
meet with
the Honourable
Nancy Allan, Minister of Labour and Immigration and
Minister responsible
for Multiculturalism
as well as your
representatives on MEAAC
Light Refreshments
RSVP: Please advise the
Multiculturalism Secretariat if you will be attending
this event by Monday, February 16, 2009 by
contacting their office at (204) 945-5632 or
1-800-665-8332 (toll-free in Manitoba) or by email at
Tehani.Jainarine@gov.mb.ca
FSWEP
Campaign 2008-2009
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Studenci z Uniwersytetu w Ottawie (razem z Panem Czartoryskim i wieloma
innymi działaczami Polonijnymi w stolicy) są w trakcie tworzenia
niesamowicie ważnego projektu i wydarzenia studenckiego. Konferencja
"Quo Vadis" to 3 dni pytań i odpowiedzi na temat przyszłości Polonii
oraz jej przyszłych liderów, zaproszeni na nią są studenci z całej
Kanady. Załączam dokumenty, w których możnaznaleźć kontakt do osób
odpowiedzialnych za organizację tej imprezy.
Przesyłam Państwu także dokument o sponsorstwie dla tego wydarzenia
prosząc by wysłali Państwo ten dokument do biznesów w Państwa okręgach,
które mogłyby być zainteresowane sponsorowaniem "Quo Vadis"
Organizatorzy spodziewają się około 180 młodych osób, chcieliby żeby
pokazała się także młoda Polonia z miejsc tak odległych stolicy jak
British Columbia czy Alberta. Z racji tego, że bilety są niesamowicie
drogie planujemy zorganizowanie fundraisers w większych miastach Kanady,
dochód z których byłby przeznaczony na pomoc w zebraniu elity młodej
Polonii w stolicy. Jeżeli któryś z Państwa jest zainteresowany pomocą w
zorganizowaniu tego typu imprezy proszę do mnie odpisać a ja skontaktuje
Państwa ze studentami w Państwa okręgach, którzy byliby zainteresowani
w zorganizowaniu fundraisers.
Jeżeli mają Państwo jakieś pytania na temat samej konferencji proszę
pisać do organizatorów adres w załączniku:
Klub Inteligencji Polskiej w Austrii oraz redakcja pisma
JUPITER
ogłaszają piątą edycję konkursu na
opowiadanie.
Uwaga
- jest to konkurs TYLKO dla pisarzy POLONIJNYCH
tzn. Polaków mieszkających poza granicami Polski.
Warunkiem udziału w V. Konkursie
Literackim im. Marka Hłaski jest nadesłanie do 30
kwietnia 2009 r. tekstu, którego objętość nie przekracza
10 stron znormalizowanego maszynopisu; autor podpisać
powinien utwór hasłem, pseudonimem, którego rozwiązanie
powinno znajdować się w zaklejonej kopercie, na której
również wypisać należy w/w hasło. W kopercie prosimy
podać imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail oraz
krótką notkę biograficzną.
Nadesłane
opowiadania powinny być dotąd nie drukowane, nie mogą
pochodzić z wydanych już książek.
Prosimy, w miarę możliwości, o
dostarczenie tekstów na dyskietkach lub CD, co nie
będzie nas zmuszało do przepisywania nagrodzonych
utworów w celu ich opublikowania.
Redakcja zastrzega sobie prawo
pierwodruku na łamach naszego pisma.
Jury przewiduje nagrody w wysokości:
1. - 1000 euro
2. - 600 euro
3. - 300 euro
Autorzy prac wyróżnionych otrzymają
nagrody książkowe. Nagrody ufundowane są przez
Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Warszawie
Redakcja zastrzega sobie prawo innego
podziału nagród.
Nadesłane teksty nie będą zwracane
autorom.
Wręczenie nagród odbędzie się tradycyjnie
w sali Wiedeńskiej Stacji PAN na uroczystej Gali
Literackiej w październiku 2009 r.
Teksty prosimy nadsyłać na adres:
Redakcja pisma JUPITER,
Rabeng. 2/62/1 ,
A - 1030 Wiedeń (Wien)
Jadwiga Hafner – prezes Klubu
Inteligencji Polskiej w Austrii, red. nacz. pisma
JUPITER
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.