Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Pragnąłbym zwrócić uwagę
czytelników, na kilka według mnie, ciekawych artykułów w tym
wydaniu.
I tak według kolejności ich
umieszczenia:
1.) Wywiad z ojcem
Sokołowskim, Kustoszem Zakonu Franciszkańskiego
2.) "Nasz Polonijny Dzień" -
artykuł napisany przez Annę Cooke zamieszkującą w Thunder Bay,
temat: pobyt konsula RP, odznaczenia zasłużonych działaczek
polonijnych.
3.) "Taki prosty wyraz" -
artykuł napisany przez Ilonę Giżewską, zamieszkującą w
Mississauga, Ontario. Temat o przyjaźni, o zawodzie kierowcy, o
polonii.
4.) "Czy milczenie jest
zawsze złotem" - Anna Cooke, Thunder Bay. Temat: podobny do
dyskusji na pańskim Forum "Jak odmłodzić Polonię"
Życzę przyjemnego czytania.
Pozdrawiam serdecznie
Tadeusz Michalak
Wiadomości Polonijne
Witam,
mieszkam w Polsce chciałabym podzielić się sprawą która pomimo
upadku komunizmu do dziś nie została wyjaśniona i wyjawiona
przez organa ścigania i sprawiedliwości w Polsce a nawet do dziś
przez pion śledczy IPN.
Dotyczy to zbrodni na byłym przewodniczącym Zakładowej
,,Solidarności" popełnionej w moim domu w nocy z 21/22 lipca
1989r przez upozorowanie powieszenia ze skrępowanymi kończynami.
Nie prawdą jest, że w demokratycznej Rzeczpospolitej Polsce
wszystkie sprawy z okresu komunizmu zostały wyjaśnione, są
takie, tak jak moja, która do dziś jest ukrywana, by prawda nie
wyszła na jaw. Ukrywana jest, ponieważ wstrząsnęłaby nie tylko
naszym krajem i mam na to dowody. Zbrodnia z uwagi na
okoliczności jest domniemaną zbrodnią komunistyczną, a mój kraj
od 1989roku tj. od 20 lat łamie moja prawa i innych
pokrzywdzonych tj.- prawa do rzetelnego dochodzenia i
wyjaśnienia zabójstwa, naprawienie krzywdy i osądzenia winnych.
Wstydzę się za mój kraj RP i dlatego w związku z rocznicą upadku
komunizmu chciałabym z moją tragedią nie tylko z Wami się
podzielić. Chciałabym obwieścić, to całemu światu i jeszcze raz
powiedzieć, wstydzę się za mój kraj Rzeczpospolitą Polskę, bo
dla mnie komunizm na przykładzie tej sprawy jeszcze się nie
skończył.
Z przykrością, muszę też powiedzieć, że Ja w rocznicę upadku
komunizmu nie mam co świętować, Ja mogę tylko zapłakać.
Serdecznie pozdrawiam
Skrzywdzona do dziś przez PRL
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Nauczycielka pyta dzieci,
co chciałyby dostać, aby spełniły to ich marzenia. Zgłasza się Kasia:
- Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest dużo warte dużo i mogłabym za
niego sobie kupić Porsche!
Na to Kazio:
- A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią
kupić Ferrari!
Na to wyrywa się Jasio:
- Proszę pani, a ja chciałbym mieć dużo silikonu! Moja starsza siostra
ma tylko dwa worki silikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe bryki
parkują pod naszym domem!
Krzysztof
Soszyński urodził się w Polsce, mieszkał
Winnipegu a obecnie mieszkaw
Kalifornii jest zawodnikiem amerykańskiej
organizacji UFC Ultimate Fighting
Championship. Zawodnicy tej organizacji
walczą w ośmiokątnym ringu zwanym
oktagonem. Podczas walk UFC wbrew pozorom
obowiązuje dość mocno rozbudowany katalog
przepisów mówiący o tym co wolno a czego nie
podczas walki. Zawodnik walkę może wygrać
przez nokaut, nokaut techniczny (walkę
przerywa sędzia), odklepanie przez
przeciwnika , decyzja sędziów (jednogłośna
lub przez większość głosów). Jaką drogę
przeszedł Krzysztof Soszynski by stać się
zawodnikiem UFC? O tym w wywiadzie.
Urodził się Pan w Stalowej Woli, ale z Polski wyjechał Pan wiele lat
temu jak wspomina Pan dzieciństwo w Polsce i pierwsze lata emigracji w
Kanadzie?
Dzieciństwo w Polsce miałem bardzo dobre. Byłem bardzo kochany przez
rodziców. Czasami było trudno, bo tata był 2 lata na emigracji a my
jeszcze w Polsce. W Kanadzie pierwsze lata były trudne, bo nie znalem
języka i nowe warunki w obcym dla mnie kraju przysparzały mi wiele
trudności.
Kiedy zainteresował się Pan sportem, jakie to były dyscypliny i jakie
sukcesy?
Zawsze
grałem w piłkę nożną w Polsce. W Kanadzie zacząłem grać w futbol
amerykański, potem zająłem się kulturystyką. Często brałem udział w
zawodach i zajmowałem pierwsze miejsca w kulturystyce, miałem wtedy 20
lat. Następnie uprawiałem profesjonalny wrestling to forma zapasów
popularna głównie w USA, Anglii i Japonii a w wieku 25 lat przeszedłem
do mixed martial arts- mieszane sztuki walki czyli w skrócie MMA.
Jak
został Pan zawodowym zawodnikiem MMA?
Byłem w Calgary spotkałem tam znanego wrestlingowca Bad News Brown. On
pokazał mi kilka chwytów jiu jitsu, które spodobały mi się i odrazu
powiedziałem sobie: chcę się tym zająć, chcę to robić. Taki był
mój początek w MMA.
Ile
trzeba trenować by odnosić sukcesy, gdzie obecnie Pan trenuje?
Trening
jest bardo ciężki, wymaga dużej koncentracji i wysiłku. Trenuje dwa razy
dziennie po 3 godziny w klubie Team Quest w Temecula California. Tam mam
dobre warunki do treningu więc tam zamieszkałem. Trenuje już 6 lat i
znam mniej niż połowę trików, które powinienem znać w tym sporcie
dlatego nie mam czasu na odpoczynek tylko wciąż doskonale swoje
umiejętności.
Wziął Pan udział w 8- mej edycji popularnego programu telewizyjnego
Ultimate Fighter 8 (TUF) czy łatwo było dostać się do tego programu?
Program
telewizyjny jest rzeczywiście bardzo popularny. Na castingi przychodzi
duża liczba młodych chłopców, którzy marzą by dostać się do programu.
Wejście do programu Ultimate Fighter nie było wcale łatwe, bo miałem 31
lat i miałem już za sobą 25 walk, a reżyserzy Ultimate Fighter szukają
zawodników młodych bez dużego doświadczenia. Nie brałem udziału w
castingu, a rozmowy prowadził mój menadżer. Zaproponowano mi udział w tym
programie, więc skorzystałem z tej propozycji.
Jak
dziś ocenia Pan udział w tym programie, jakie są kulisy nagrywania
takiego programu, które dziś już może Pan zdradzić?
Próbowałem zachowywać się tam bardo dobrze, ciężko ćwiczyłem, nie piłem
alkoholu jak inni. Nie jest łatwo przebywać tyle dni właściwie w
odosobnieniu z obcymi praktycznie ludźmi. Dni były tam bardzo nudne
wszystkie podobne do siebie i czasami trzeba było zrobić coś żeby
urozmaicić tą nudę. Żartowałem więc by ożywić i uprzyjemnić pobyt w
programie. Nie było w tym programie żadnych tajemnic, wszystko było na
żywo nagrywane i nikt nikomu nie mówił co ma robić. A to, że niektórzy
przyszli tam robić show by zaznaczyć swoja osobę, zwiększyć szansę na
wygraną to już inna sprawa.
Co
zmieniło się w Pana karierze sportowej po Ultimate Fighter 8?
Moim
celem jak walczyłem w Ultimate Fighter było wejście do UFC. To było moim
wielkim marzeniem i to marzenie się spełniło, dziś jestem zawodnikiem
UFC i będę się starał reprezentować wysoką formę i wygrywać kolejne
walki.
18
kwietnia 2009 roku w Montrealu odbyła się gala UFC stoczył Pan tam
zwycięską walkę z byłym mistrzem organizacji WEC Brianem Stannem, co
może Pan dziś o tej walce powiedzieć?
Brian
Stann to doświadczony, doskonały zawodnik był przecież mistrzem, więc
musiałem być dobrze przygotowany do walki z nim. Miałem doskonały plan
na tą walkę. Wiedziałem w czym Brian Stann jest słaby i czym mogę go
pokonać dlatego dążyłem do położenia go na ziemię i zwycięstwa. Myślę, że Braian też się dobrze przygotowywał szukał moich słabszych stron, ale ja
widocznie byłem bardziej skoncentrowany i udało mi się w dobrym stylu
wygrać z nim.
Po
walce w kwietniu była kolejna wygrana.
Tak po walce w
Montrealu intensywnie przygotowywałem się do kolejnej walki 23 maja w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas,
którą wygrałem. Cieszy mnie, że praca jaką wkładam na treningach pozwala
mi utrzymać dobrą formę i wygrane w walkach.
Ma
Pan ogromna rzesze fanów, a polscy fani mówią o Panu nasz rodak, co Pan
o tym myśli?
Ja
jestem bardzo dumny z tego, że jestem Polakiem i zawsze to podkreślam.
Jeśli tylko mogę zawsze mam na swoim zawodniczym ubraniu polskie znaki.
Cieszę się, że mam w Kanadzie i w Polsce fanów i dziękuje im za to, że
mi kibicują. Staram się ich nie zawieść.
MMA
to bardzo brutalny sport. Nie boi się Pan o zdrowie, odnosił Pan
kontuzje?
Dyscyplina, która uprawiam to sport kontaktowy i narażenie na kontuzje
jest dość duże. Kontuzje zdarzają się w każdym sporcie i czasami ja też
im ulegam.
Jakie ma Pan plany i marzenia?
Moim marzeniem jest zdobyć mistrzowski pas w mojej wadze w UFC.
Dziękuję za wywiad, życzę spełnienia marzeń i Panie Krzysztofie do
zobaczenia w Winnipegu gdzie będzie Pan gościem na Dniach Sokoła, więc
zapraszamy wszystkich fanów Krzysztofa Soszyńskiego który 6 i 7 czerwca
na Dniach Sokoła będzie rozdawał autografy.
Boomer Consumer Show w Winnipegu, odbywało
się w dniach 27 i 28 maja 2009 roku.
Pani Ewa Kordalski
została tam zaproszona do prezentacji swojej letniej kolekcji.
Cztery modelki współpracujące z panią Ewą prezentowały pierwszego dnia
pokazu mody
piękne, kobiece, czarno białe kreacje.
Natomiast drugiego dnia Ewa
Kordalski pokazała,
słoneczne, kolorowe ubrania z bawełny.
Zakoczenie roku szkolnego w
sobotniej szkole języka polskiego
im. jana pawła ii pod patronatem kpk okręg manitoba
Kiedy
słońce przygrzewa coraz mocniej w szkołach czas na podsumowanie pracy,
nagrody, świadectwa i wakacje. W Sobotniej Szkole Języka Polskiego im.
Jana Pawła II pod patronatem KPK okręg Manitoba w sobotę 30 maja 2009 r.
zakończono rok szkolny 2008/2009. Wszyscy mają powody do zadowolenia
uczniowie biorący udział w konkursach zdobywali liczne nagrody a
ósmoklasisci kończący naukę szkolną na świadectwach otrzymali bardzo
dobre wpisy.
Uczniowie
nagrodzeni w konkursie Fundacji Adama Mickiewicza w Kanadzie na
najpiękniejsze wypracowanie w języku ojczystym to:
miejsce I:
Izabela Matusz
miejsce II:
Filip Kawalec
Paulina Iwanowa
Dominika Kapustka
miejsce III
Victoria Czajkowski
Aneta Los
Zwycięscy konkursu Adama Mickiewicza od lewej: Filip Kawalec, Victoria Czajkowski,
Dominika Kapustka i
Izabela Matusz
Uczniowie
zakwalifikowani do Finału XXXIX Konkursu Recytatorskiego Fundacji
Władysława Reymonta:
David Krowiak, Aneta Los, Natalia Weichsel i Dominika Kapustka.
Uczestnicy szkolnego etapy konkursu recytatorskiego Fundacji Władysława
Reymonta
Najlepszy
uczeń szkoły Izabela Matusz.
Wręczenie nagrody dla najlepszego ucznia szkoły Izabeli Matusz. Nagroda
fundowana jest przez Stowarzyszenie Polskich Właścicieli Nieruchomości:
W Kościele
katolickim uroczystość Zesłania Ducha Świętego w tym roku przypadła 31
maja.
Przy wzgórzu
Jana Pawła II w
Birds Hill Park została
zorganizowana msza podczas, której w minioną
18 maja rocznicę urodzin papieża Jana Pawła II wierni modlili
się o Jego rychłą beatyfikację.
Mszę koncelebrowali:
przewodniczył mszy św. ks. prałat Andrzej Biernacki z diecezji
kieleckiej, przewodniczący Stowarzyszenia Polskich Księży ks.Romuald
Szumierz, misjonarz ze Zgromadzenia Księży Salezjanów z Zambii (Afryka)
ks.Kazimierz Socha, ks. Jan Spyrka, proboszcz
parafii św. Józefa Robotnika w Winnipegu oraz ks. Krytian Sokal z Carman.
Sukces uczniów sobotniej
szkoły języka poskiego
im. jana pawła ii pod patronatem kpk na konkursie w toronto
"Talent był i
pozostanie darem, za który odpowiadają wszyscy, choć otrzymuje go
tylko jednostka ." ( Krzysztof R. Jaskiewicz)
Dzielimy się z
czytelnikami polishwinnipeg wspaniałymi wiadomościami ! Otóż w
minioną niedzielę w Toronto odbył się XXXIX KONKURS RECYTATORSKI im.
Marii i Czesława Sadowskich a organizowany przez Fundację W.
Reymonta w Toronto.
Z naszego miasta z dwóch
szkół: Sobotniej Szkoły Języka Polskiego im. Jana Pawła II oraz
Szkoły Św.. Ducha recytowało 56. dzieci (I etap). Ogólnie z całej
Kanady przystąpiło do konkursu 202 recytatorów.Do
II etapu czyli Finału przeszło 36 uczestników, w tym czworo z
Winnipegu. Byli to: Dawid Krowiak , Anetta Los; Natalia Weichsel i
Dominika Kapustka. Do Toronto poleciało troje dzieci (niestety
Dominika nie mogła uczestniczyć).
Na finale w Toronto dzieci recytowały w 6. grupach wiekowych. Komisja
sędziowska w skład której wchodzili :Dr. Joanna Felicka (Toronto),
Margaret Maye (Toronto) Stefania Felicka (Polska) oraz nauczyciele z
rożnych szkół polonijnych z całej Kanady ( Toronto, Hamilton,
Cambidge,Brantford, Vancouwer, Edmonton.Montreal, Winnipeg) miała
bardzo trudne zadanie.
Komisja Konkursowa
Poziom recytacji
był bardzo wysoki . Oceniano w trzech kategoriach:
-artykulacja,
-dykcja,
-artyzm.
W każdej grupie wiekowej wyłoniono laureatów do nagrody I -Złoty
medal, nagroda II - Srebro, nagroda III - Brąz.
Dla pozostałych
uczestników przewidziane były Dyplomy Uznania oraz przepiękne
Albumy o Polsce .
Uczennica Sobotniej
Szkoły Języka Polskiego im Jana Pawła II pod patronatem KPK Natalia
Weichsel otrzymała Złoty Medal !
Odebraliśmy
również dwie najwyższe nagrody pieniężne za ilość wysłanych dzieci w
I etapie. Szkoła Św. Ducha otrzymała miejsce I i czek na 500
dolarów, Sobotnia Szkoła im. Jana Pawła II zajęła miejsce II i
otrzymała czek na 300 dolarów. Dyplomami i nagrodami książkowymi
nagrodzono również nauczycieli ,którzy przygotowali największa ilość
dzieci - otrzymałam pierwszą nagrodę.
Talent...-tak
mamy talenty wśród naszych dzieci i młodzieży. I my wszyscy jesteśmy
za to odpowiedzialni! W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować
WSZYSTKIM SPONSOROM, którzy umożliwili nasz wyjazd do Toronto.
Sponsorzy to :
SPK koło nr 13
Federacja Polek
Stowarzyszenie Polskich Właścicieli Nieruchomości
Towarzystwo Muzyczne I.J. Paderewskiego
Bractwo Świętego Ducha
Barbara Esposito
Waldemar Małek
Jerzy Wolek
Łucja Herrmann
Krzysztof Kwapiszewski
Anna Gębczyk
Kazimierz Malkiewicz
Royal Canadian Legion nr 246
PTG Sokół Winnipeg
Beata Biernacka
SERDECZNIE dziękuję w
imieniu własnym, kierownika Szkoły dzieci i rodziców, oraz
wszystkich miłośników poezji , wszystkich, którzy pragną by młode
pokolenie mówiło naszym ojczystym językiem i by serca ich były
przepełnione radością i dumą narodową.
Oprócz niedzielnego
Konkursu Recytatorskiego zwiedzaliśmy najciekawsze miejsca w Toronto
i okolicach. Dzieci były na CN Tower, w Kościele św. Stanisława
Kostki w Hamilton, widziały Niagara Falls, IMAX Theatre, zegar
słoneczny, Polski Cmentarz Halerczyków w Niagara-on-the Lake.
Raz jeszcze serdecznie
dziękujemy. Myślę, że godnie reprezentowaliśmy nasze miasto i nasze
szkoły języka polskiego.
"Polskość była
ich dumą-
Naszą, niech będzie powinność. "
Złoty medal Natalii Weichsel
Artykuł: Danuta Kwapiszewska
Zdjęcia: opiekunowie i uczestnicy
konkursu Reymonta
Dni Sokoła 6 i 7 czerwiec Garden City
Community Centre 725 Kingsbury Ave.
START o godzinie 12 w południe.
Tegoroczne Dni Sokoła są pod hasłem " Polska i jej Sąsiedzi".
Gala Koncert rozpocznie się o godzinie 18:00 .
Z zaproszonych gości wystąpią:
Ukrainski zespól taneczny
Węgierski zespol taneczny HUNGARIAN KAPISZTRAN FOLK ENSEMBLE - Wegrzy bo
przecież Polak Wegier dwa bratanki...
Niemiecki zespół taneczny GERMAN FOLK ENSEMBLE
Rosyjski zespół taneczny RUSIAN DANCE GROUP "DanceDay"
Nasze zespoły to:
SPK ISKRY zespól taneczny
SOKÓŁ zespól taneczny
SOKÓŁ chór
KURANTY chór
występy dzieci i młodzieży ze szkół tanecznych SPK ISKRY i SOKÓŁ
Ted Motyka Studio Taneczne - taniec towarzyski
Łucja Herrmann- zaprezentuje ciekawy program muzyczny
Dress Design Glyfada- pokaz mody Ewy Kordalskiej
Sokół Rhythmic Dancers- gimnastyka artystyczna Natalia Rybak
Krzysztof Soszynski - zawodnik UFC wygrał dwie ostatnie walki w
Montrealu 18 kwietniwa i Las Vegas 23 maja, będzie można się z nim
spotkać 6 i 7 czerwca (autografy, zdjęcia, rozmowa).
Po Gala Koncercje występ Ludmiły Marciniak, która zaśpiewa przeboje
polskie i światowe.
Organizatorzy zapraszają także na dwie loterie:
SOKOL DAY LOTTERY do wygrania:
pierscionek z diamentami wartości 1200$
laptop
aparat fotograficzny digital z ramka do zdjęć digital
komplet mebli ogrodowych
Canadian Club- 3 litrowa butla whisky
certyfikat do salonu piękności wartości 200$
niespodzianki od Krzysztofa Soszynskiego z jego autografem
Bilety na loterie sprzedawane od godziny 12 w południe losowanie po Gala
Koncercie około godziny 20:00
SOKOL FEST LOTTERY gdzie nie ma kuponu przegranego KAŻDY KUPON
WYGRYWA !!!!!
za jednego dolara można wygrać miedzy innymi:
potrzebne każdemu podróżującemu walizki
zestaw ogrodowy- stół z krzesłami
telewizor z odtwarzaczem DVD
MP3 odtwarzacz
Hummera tym razem tylko zdalnie sterowanego i wiele innych zabawek
akcesoria plażowe zachęcające do korzystania z uroków lata
akcesoria do golfa
komplet sztućców ( 56szt. )
komplet noży kuchennych ( 13szt. )
mini fontanna ze świeczkami
mięciutki, milutki koc
coffeemaker
srebrna biżuteria
piękne szklane wyroby
niezbędny w kuchni garnek do wolnego gotowania
kosmetyki
wspaniałe czerwone wina
dla urody kupony do salonów piękności wartości do 160$ a dla zdrowia
ALVEO
kosze z produktami z polskich sklepów oraz wartościowe cetrtyfikaty do
tych sklepów
i wiele, wiele innych nagród które można mieć TYLKO ZA 1 DOLARA
Na tej loterii bawimy się przez cały festiwal.
ZAPRASZAMY na 2-gie DNI SOKOLA - POLSKI
FESTIWAL
do Garden City Community Centre
725 Kingsbury Ave.
6-7 czerwiec 2009
Życzymy udanej zabawy i prosimy zabierajcie ze sobą wszystkich
znajomych.
Jolanta Małek
Polishwinnipeg.com
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net www.PCAclub13.com
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Zapraszamy do najpiękniejszej perły
Pomorza Środkowego. Słupsk dla niektórych jest tylko przystankiem w
podróży. Warto jednak zatrzymać się tu na dłużej. Pospacerować wzdłuż
średniowiecznych murów miejskich, zobaczyć słupski ratusz, krzywą wieżę kościoła
i największą na świecie kolekcję dzieł Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Słupsk to miejsce wielu ciekawych imprez o randze krajowej i międzynarodowej:
Festiwal Pianistyki Polskiej, Komeda Jazz Festival, Konfrontacje Sztuki
Kobiecej, Festiwal Kultury Wschodu "Mundus Orientalis", Schaefferiada, Festiwal
Młodych Talentów "Niemen Non Stop", "Międzynarodowy Festiwal Brydża Sportowego -
Solidarność"
Słupsk jest zanurzony w zieleni. Prawie na każdej ulicy są drzewa i krzewy.
Miasto szczególnie pięknie prezentuje się wiosną i jesienią. W centrum miasta
można podziwiać zegar kwiatowy - tarczę zegara ułożoną z kwiatów, wraz z
działającymi wskazówkami. Nieopodal znajduje się skwer z kwiatową datą,
codziennie na nowo układaną.
Wizytówka Miasta
Słupsk jest ważnym centrum gospodarczym, kulturalnym, naukowym i turystycznym w
regionie Pomorza Środkowego. Miasto liczy ok. 98 tys. mieszkańców i zajmuje
powierzchnię 43 km kw. (wliczając w to 17 km kw. gruntów ornych i w przybliżeniu
5 km kw. lasów.
Nazwa miasta pochodzi od nazwy rzeki. Etymologicznie wiąże się ze słowem "słup",
które wskazuje powiązane z wieżą lub elementem budynku obronnego wybudowanego na
brzegu rzeki. Inna teoria głosi, że domostwa, ze względu na podmokły teren
wznoszono na słupach.
W języku kaszubskim miasto nosiło nazwę Stolpsk, które zostało przyjęte przez
Niemców i przetransformowane na Stolp.
Ze względu na usytuowanie miasta w centrum obszaru turystycznego, jego pozycja
jest pod tym względem niekwestionowana. Powołane przez prezydenta Macieja
Kobylińskiego Biuro Promocji i Integracji Europejskiej realizuje skutecznie
strategie promocyjną miasta, skierowaną tak do wewnątrz, jak i na zewnątrz.
Skutkiem tych działań jest fakt, że słupszczanie coraz bardziej utożsamiają się
ze swoim miastem, chętnie używają swojego logo i znajdują powód do dumy w
lokalnym patriotyzmie. Oprócz tego w mieście prężnie działa PTTK oraz Polskie
Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych.
W ostatnich latach rozwijana jest idea Dwumiasta pomiędzy Słupskiem a Ustką -
jedyna koncepcja tego typu w Europie. Łącząc walory turystyczne Ustki oraz
potencjał Słupska jako centrum gospodarczo-kulturalnego tworzymy wyjątkowy
zespół miejski, przyczyniając się do wzrostu dobrobytu mieszkańców obu miast
praz rozwoju współpracy gospodarczej społecznej i kulturalnej.
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Po paru miesiącach pracy
otrzymałem pierwszy list z College of Physician and
Surgeons opatrzony nadrukiem:
„CONFIDENTIAL”
Wtedy nie zdawałem sobie sprawy,
że tego rodzaju listy były powodem skoków
ciśnienia i bicia serca u wielu lekarzy na sam widok tej koperty. List był
skargą
pacjentki, której nie podobało się moje pytanie dotyczące używanych przez
nią leków
które brzmiało:
”What kind of drugs are you using?” (Jakie lekarstwa pani używa?)
W mowie potocznej słowo „drugs”
mogło też znaczyć narkotyki. Przeczytałem ten list
i pomyślałem czemu zawracają sobie głowę tak mało istotnymi sprawami.
Przeszedłem
do porządku dziennego chowając list do szuflady, ale wkrótce otrzymałem
następny
list w podobnej kopercie i opatrzony tym samym nadrukiem, w którym domagano
się
odpowiedzi na list poprzedni. Dołączone też było ostrzeżenie, że jeżeli w
przyszłości
zdarzy się podobna sytuacja to w stosunku do mojej osoby będą wyciągnięte
sankcje.
Nie miałem specjalnego wyboru ani też ochoty walczyć z tą instytucją i
grzecznie
odpisałem na list.
Kupiłem używany samochód i również używany dom w pobliżu kliniki. Dom był
w dość dobrym stanie i był wyposażony w ogrzewanie wodne, które mimo moich
zastrzeżeń dotyczących żeliwnego popękanego pieca zalepionego gliną,
spisywało się
do końca bardzo dobrze. Szokująca była sama przeprowadzka do tego domu, bo
kiedy
otworzyłem drzwi wejściowe uderzył mnie dość nieprzyjemny zapach, a po
wejściu
zobaczyłem, że podłogi domu były dość obficie udekorowane odchodami
zwierzęcymi,
które w niektórych miejscach były pozakrywane mniejszymi dywanami. Okazało
się,
że właściciel domu pozostawił w nim na kilka dni swojego psa i kota, a po
powrocie
ukrył część nieczystości pod dywanikami. Byłem nieco załamany, ale
pomyślałem, że
nie zostało mi nic innego jak zabrać się do oczyszczenia i dezynfekcji tego
domu. Jeden
z moich znajomych pocieszając mnie dodał, że może to wszystko było
zwiastunem
szczęścia jakie mnie w tym domu w przyszłości mogło spotkać.
Po okresie dwóch lat dom
sprzedałem z niewielkim zyskiem i przeniosłem się do
lepszej dzielnicy miasta. Dzielnica istotnie była lepsza, ale ja nie byłem
przekonany, że
moja prawie stutysięczna inwestycja jest tego warta. Te kanadyjskie domy
nazywałem
papierowymi i dopiero teraz mogłem zrozumieć jak na filmach amerykańskich
samochody przejeżdżały przez dom nie doznając specjalnych uszkodzeń. Kiedyś
wychodząc z domu do pracy uderzyłem teczką w róg ściany, który po prostu
odleciał.
Trzeba też znaleźć pozytywne aspekty tych domów bo nie ulega wątpliwości
gwoździe
w ściany wbija się znacznie łatwiej i czasami można to zrobić bez użycia
młotka.
Jednego dnia kiedy pracowałem w klinice moja recepcjonistka poinformowała
mnie, że jeden z pacjentów będący pod dość silnym wpływem alkoholowym domaga
się natychmiastowej wizyty. Ponieważ byłoby go raczej trudniej wyprosić z
kliniki niż
zobaczyć to poprosiłem recepcjonistkę aby go wprowadziła do jednego z
gabinetów,
a ja musiałem skończyć wizytę z drugim pacjentem.
Kiedy wchodziłem do pokoju nerwowego delikwenta zobaczyłem, że stoi na dość
chwiejnych nogach i zaciskając pięść będzie próbował zemścić się na ścianie.
Nie wiem
dlaczego nie zareagowałem natychmiast ale dopiero po fakcie kiedy jego ręka
przebiła
na wylot ścianę kliniki. Teraz moja reakcja była natychmiastowa, złapałem
klienta za
” frak” i prowadząc przez poczekalnie wyrzuciłem za drzwi ku zaskoczeniu
reszty
oczekujących pacjentów. Proszę sobie wyobrazić, że ten osobnik pojawił się
za dwa tygodnie również pijany, ale tym razem bardzo grzeczny przepraszając
mnie i prosząc
abym mu pozwolił naprawić ścianę. Ten odruch samouszkodzenia był bardzo
często
spotykany w grupie młodych ludzi z niższych klas społecznych.
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem „Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
Dziś wywiad
z Andżeliką Borys
Żyć na
Białorusi
Na Białorusi żyje aktualnie 400 tys.
Polaków, co stanowi 5 procent ludności
tego kraju. Na scenie międzynarodowej do
dzisiaj pozostawaliby anonimowi, gdyby
nie Andżelika Borys, której nazwisko
znają wszyscy obecni przywódcy państwowi
w Europie. Dla nich, nieuznana przez
białoruskie władze, przewodnicząca
Związku Polaków na Białorusi stała się
ikoną współczesnego patriotyzmu oraz
symbolem walki o niepodległość.
Polka żyjąca z dala od
Ojczyny. Co oznacza dla Pani ten termin?
Jest wiele Polek na świecie, którym
przyszło żyć z dala od kraju
macierzystego, a mimo to, zawsze sercem
i myślami są blisko swej starej ojczyzny.
W moim przypadku jest nieco inaczej.
Jestem Polką, ale także Białorusinką i
dlatego moim priorytetem jest dążenie do
tego, aby polepszyć stosunki
polsko-białoruskie.
Jak wyglądało Pani dzieciństwo?
Czy był ktoś w rodzinie kogo mogłaby
Pani nazwać nauczycielem i przewodnikiem
po historii i tradycji Polski?
Polski nauczył mnie mój dziadek. To
jeden z tych mężczyzn, którzy walczyli w
szeregach Piłsudskiego. W 1920 roku
przelewał krew za wolność Warszawy.
Myśląc o Polsce widzę moją rodzinę,
która zawsze z ogromnym patriotyzmem
opowiadała o kraju, który rodzice
nazywali moją drugą ojczyzną. Poza tym w
domu codziennie, a nie tylko od święta,
były kultywowane polskie tradycje.
Języka polskiego nauczyła mnie nieżyjąca
już dzisiaj babcia, a pierwszym i
jedynym podręcznikiem stała się
książeczka do nabożeństwa. Nie
ukończyłam polskiej szkoły podstawowej,
dopiero na studia przeniosłam się nad
Wisłę, ale wtedy już dobrze władałam
językiem, w którym moi dziadkowie
rozmawiali między sobą. Jestem
katoliczką, a to kolejny element, który
jednoczył mnie z innymi Polakami na
Białorusi. Po moich przodkach
odziedziczyłam ducha walki, który nie
pozwala mi żyć spokojnie, gdy moim
rodakom dzieje się krzywda. Jednocześnie
- z racji tego, że mieszkam na Białorusi
– chcę, aby i to państwo stało się
państwem wolnym, szanującym swoich
obywateli , wśród których aż pięć
procent stanowią ci z polskimi
korzeniami...
Technikum, a później uniwersytet
ukończyła Pani na terenie Polski – w
Zamościu i Białymstoku. Skąd decyzja o
studiowaniu w języku, którego dotąd
uczyła się Pani jedynie z modlitewnika?
Historia mojego studiowania jest zabawna.
Pierwotnie, po zdaniu egzaminów
wstępnych, dostałam sie na uniwersytet
medyczny w Grodnie, ale moja babcia
zadecydowała, że nie pójdę na studia
lekarskie, aby móc wyjechać do Polski.
Wówczas, będąc kilkunastoletnią
dziewczyną, miałam do wyboru, albo
medycynę albo podróż w nieznane. Moja
babcia, kobieta o silnym charakterze,
nie pozwoliła mi się długo zastanawiać i
kupiła bilet na pociąg do Polski. Bilet
na szczęście okazał się w dwie strony.
Czy to oznacza, że nie była Pani
zadowolona z decyzji babci?
Nie ujęłabym tego w ten sposób. Dzisiaj,
patrząc po latach na to co się wydarzyło
w przeszłości myślę, że to było moje
przeznaczenie. Mogłam być lekarzem
medycyny, a tak… jestem doktorem dusz,
tych wszystkich rozdartych dusz między
Polską a Białorusią.
A co studiowała Pani w Polsce?
Pedagogikę i psychologię.
Tak, jak już Pani powiedziała , bilet do
Polski okazał się biletem w dwie strony
i po obronie pracy magisterskie
powróciła Pani na Białoruś.
Wszystko ma w życiu swoje
przeznaczenie. Moim był powrót na
Białoruś. Dokonałam dobrego wyboru, gdyż
rozpoczęłam pracę nauczyciela. Nie mam
własnych dzieci, ale posiadam wspaniały
kontakt z najmłodszymi. W szkole miałam
przyjaciół zarówno wśród uczniów, jak i
wśród ich rodziców, którzy bardzo cenili
mnie jako pedagoga. Do dzisiaj moi
wychowankowie przysyłają mi kartki z
pozdrowieniami, czasami dzwonią z Polski,
gdzie kończą studia. Jestem dumna, że
spod moich skrzydeł wyszło tylu młodych,
inteligentnych ludzi, którzy dzisiaj
niejednokrotnie dziękują mi za to, czego
nauczyłam ich w przeszłości. A uczyłam
ich tego, że zawsze trzeba być
człowiekiem z zasadami, z moralnym
kręgosłupem. Uczyłam ich szacunku do
innych ludzi, do ich przekonań, uczyłam
młodzież tolerancji i miłości do
tradycji i kultury przodków, bez których
nie byliby dzisiaj tym kim są.
Jest Pani osobą
trzydziestokilkuletnią dlatego ten okres
studiowania w Polsce przypadał na okres
kiedy następowała odwilż po komunie, a
na Białorusi wciąż czuło się jarzmo
autorytatywnej władzy. Tak zresztą jest
do dnia dzisiejszego. Nie rozważała Pani,
aby zostać wtedy nad Wisłą?
Nie jestem człowiekiem systemu
komunistycznego. Jestem wychowana w
świetle innych wartości. To prawda, że
Białoruś charakteryzowała się reżimem,
który zamykał i nadal zamyka drogę do
kariery młodym ludziom, ale ja nie
wracałam do tego reżimu, ja wracałam do
ludzi, wracałam do Polaków, których
dzieci dzięki mnie mogły nauczyć się
języka polskiego i poznać polską kulturę,
która tak bardzo tępiona jest wśród
Polonii na Białorusi.
Po powrocie do Grodna najpierw była
praca w polskiej szkole, a później
aktywna działalność w Związku Polaków na
Białorusi? Została Pani doceniona, bo w
2005 roku członkowie organizacji wybrali
Panią prezesem związku. Od tej chwili
Pani życie zmieniło się diametralnie.
Nad Wisłą stała się Pani symbolem
słusznej walki o demokrację na Białorusi,
polską patriotką, która stawiła czoło
dyktaturze. Jednocześnie za swoją
działalność niejednokrotnie była Pani
ścigana przez białoruski wymiar
sprawiedliwości. Jak posumowałaby Pani
okres jaki minął od 2005 roku - jako
czas błyskotliwej kariery czy raczej
prywatny koszmar?
To były bardzo trudne lata dla mnie,
bardzo trudne… (na dłuższą chwilę
zawiesza głos). Nie życzę najgorszemu
wrogowi tego, czego ja doświadczałam.
Paradoksalnie była to cenna szkoła życia.
Bolesna lekcja patriotyzmu. Nauczyłam
się prawdziwego cierpienia, ale
jednocześnie poznałam wspaniałych ludzi
i to nie tylko w gronie Polaków, ale i
Białorusinów. Poznałam ludzi mądrych
politycznie. Obracałam się wśród wielu
przywódców politycznych. Miałam okazje
poznać ludzi, o których przedtem
słyszałam jedynie z radia czy z
telewizji. Okazało się, że tym osobom
zależy na Białorusi… na tym, by
obywatele tego kraju stali sie wolnymi
ludźmi.
A gdyby miała Pani zrobić szybkie
podsumowanie ostatnich trzech lat
przytaczając najmilszy moment tego
okresu i ten najsmutniejszy?
Zacznę od smutnego wydarzenia, którym
był dwudziestoczterogodzinny areszt. W
październiku 2007 roku, kiedy udałam się
na posterunek milicji, by wyjaśnić, co
stało się z Igorem Bancerem, zatrzymanym
wcześniej naczelnym „Magazynu
Polskiego” - jak się okazało miał
stanąć przed sądem za przeklinanie na
ulicy - sama zostałam zatrzymana,
zabrano mi paszport i zarzucono
przeklinanie na komisariacie.
Najstraszniejszy był czas spędzony w
więzieniu. Wtedy poznałam warunki w
jakich w 1935 roku NKWD przetrzymywało
więźniów politycznych. Nigdy nie zapomnę
chłodu, jaki panował w celi o wymiarach
metr na metr. Przerażający bród, na
ścianach pluskwy, na podłodze ludzkie
odchody. Te potworne warunki przywodziły
mi na myśl ludzi wywożonych do Katynia ,
czy na Sybir; ludzi, którzy marzli w
wagonach; ludzi, którzy umierali w
nieludzkich warunkach. Myślałam wtedy:
„Boże, ja to wytrzymam” . To było
przykre wydarzenie, które jednak
uczyniło mnie silniejszą. Nie dałam się
złamać... nawet w więzieniu.
A to najmilsze wspomnienie z okresu
ostatnich trzech lat... Było takie?
A najmilszy moment był wtedy, kiedy z
wiezienia przewieziono mnie do budynku
sądowego, a tam na zewnątrz sądu stało
około dwustu osób z kawą , herbatą,
jedzeniem i przede wszystkim z dobrym
słowem. Kiedy trwał mój proces ludzie
śpiewali: „Jeszcze Polska nie zginęła”.
To był moment, którego nigdy nie
zapomnę. Wówczas zrozumiałam, że tych 25
tysięcy Polaków na Białorusi wierzy we
mnie i w to, że moje działanie może coś
zmienić dla nich na lepsze.
W Polsce bohaterka, a jak jest
Pani odbierana na Białorusi przez samych
Białorusinów?
Odpowiadając na to pytanie wrócę jeszcze
raz do dnia, w którym odbywał się sąd
nade mną. Wówczas jakiś nieznany mi
człowiek, starszy mężczyzna powiedział,
że jest jedna osoba na świecie, która
walczy w imię wolnej Białorusi, nazywa
się Andżelika Borys.
A ktoś z tłumu odezwał się wtedy do
niego, że właśnie Andżelika Borys
znajduje się wewnątrz sądu, gdyż trwa
tam jej proces. Okazało się wtedy, że
człowiek ten był Białorusinem. Po
wyjściu z więzienia przyjaciele
opowiadali mi o tym zajściu. Dzisiaj
byłabym nikim i na nic zdałaby sie ta
cała moja walka, gdybym nie miała za
sobą ludzi, jest ich bardzo wielu na
terenie całej Białorusi. Dzięki nim mam
siłę do dalszych działań. Uważam się za
ich skromnego reprezentanta w ciężkiej
walce o niepodległość.
Jak praca na rzecz Polaków
mieszkających na Białorusi zmieniła Pani
życie rodzinne?
Jestem wciąż śledzona. Tutejsze władzę
chcą mieć nade mną całkowitą kontrolę.
Mój telefon jest na posłuchu. Jest to
ogromnie irytujące. Czuję się
prześladowana. Denerwuje mnie, że każda
moja rozmowa jest kontrolowana, a tych
rozmów przez telefon jest wiele. Odkąd
stałam się osobą publiczną ludzie wciąż
szukają kontaktu ze mną. Aparat
telefoniczny dzwoni w dzień i w nocy. Z
tego i innych względów rutyna życia
codziennego poszła w zapomnienie. Nie ma
czegoś takiego jak poobiednia drzemka na
kanapie, czy wiosenne porządki. Moje
życie codzienne to to, które ludzie
znają z pierwszych stron gazet.
A ja jestem tylko człowiekiem. Chcąc
działać na rzecz innych nie mam minuty
dla siebie. Prywatne życie poświęciłam
na rzecz walki o prawa innych ludzi. Nie
pamiętam kiedy ostatni raz byłam na
urlopie, nawet nie mam kiedy umyć okien
i zmienić firanek w domu.
Czy w tym czasie myślała Pani o
wyjeździe na stałe do Polski? Nad Wisłą
jest Pani bohaterką, na Białorusi osobą
prześladowaną.
Ja jestem obywatelką Białorusi. To jest
mój kraj. Nigdy nie myślałam o
wyjeździe. Poza tym od strony prawnej
nie jest to taka łatwa sprawa. Za bardzo
zależy mi na ludziach tu żyjących i
dlatego wyjazd do Polski czy do innego
kraju w ogóle nie wchodzi w grę. Myślę,
że mogę więcej zrobić dla moich rodaków
tutaj niż w jakiejkolwiek innej części
świata. Mam również nadzieję, że i nad
Białorusią kiedyś zaświeci słońce
wolności. Niegdyś pewien ksiądz
powiedział: „Ziarno zostało zasiane,
jego nie można już zniszczyć”. Moja
praca została rozpoczęta i już nikt mnie
nie zatrzyma.
Trzeba przyznać, że Polacy na
Białorusi byli bardzo długo zapomniani,
to dzięki Pani odżyła o nich pamięć w
Polsce i na świecie.
Jestem z tego ogromnie dumna, ale wiem
również , że to dopiero połowa drogi,
którą przemierzam w poszukiwaniu
demokracji na Białorusi.
Urodziła się Pani na Białorusi,
korzenie rodowe sięgają, jednak, Polski.
Który z tych dwóch krajów jest bliższy
Pani sercu?
Priorytetowym jest kraj, w którym
urodził się mój dziadek, czyli Polska,
ale jako obywatelka Białorusi nigdy nie
będę hierarchizowała tych krajów w swoim
sercu.
Nie łatwo być kobietą walczącą.
Czy dzisiaj, po wielu latach zmagań z
polityką wielkich tego świata, nie ma
Pani ochoty, niczym miliony innych
kobiet, zaszyć sie w domowym zaciszu i
zamiast wchodzić z bagnetem na barykady
- oglądać seriale w telewizji?
Często zastanawiam się, kiedy nareszcie
znajdę chwilę by móc zająć się domem,
posprzątać. Codziennie powtarzam sobie,
że czas wybrać się na urlop, ale wtedy
dzwoni telefon i znowu jest coś ważnego
do zrobienie, znowu ktoś prosi o
pomoc...
I ten ktoś zawsze jest
ważniejszy...
I ten ktoś zawsze jest ważniejszy, a
moje plany zmiany dywanu, którego widoku
mam już serdecznie dosyć, schodzą na
dalszy plan.
Skoro weszła Pani na temat domu,
proszę powiedzieć jakim jest Pani typem
osoby – jest Pani pedantką, czy raczej
nie przywiązuje wagi do szczegółów?
Jestem osobą, która lubi porządek i
dlatego jego brak tak bardzo mnie
drażni. Lubię mieć czystą podłogę, biały
obrus na stole, wykrochmaloną pościel i
świeżo upieczone ciasto na wypadek
niespodziewanych gości.
Wypieki to Pani specjalność.
Tak, uwielbiam piec. Nie przepadam za
czekoladą czy cukierkami, ale ciasto
zawsze musi być. Lubię także gotować. W
moje kuchni obok schabowego i bigosu
pojawiają się również pielemieni i
blincziki. Łączę kuchnię polską i
białoruską – podobnie jak łączę miłość
do obu tych krajów.
A niedoścignioną mistrzynią jestem w
robieniu jajecznicy. Moi goście często
proszą właśnie o nią. Bardziej wolą moją
jajecznicę z boczkiem i cebulką niż
francuskie frykasy czy włoskie
delicje...
Kim chciała Pani zostać w
dorosłym życiu będąc jeszcze dzieckiem?
Zawsze chciałam zostać lekarzem. Będąc
małą dziewczynką leczyłam wszystkie
lalki i misie. Myślałam, że zostanę
pediatrą i mało brakowało, a mogło się
tak stać faktycznie.
Co jakiś czas w mediach
pojawiają się informacje, że zostanie
Pani poświęcona na ołtarzu wielkiej
polityki. Odsunięcie Pani od władzy w
Związku Polaków na Białorusi podobno
miało być swego czasu jedną z marchewek
dla Aleksandra Łukaszenki, by łatwiej
mógł podjąć decyzję o wyrwaniu się z
objęć Moskwy. Krążą plotki, że polski
MSZ chciał ulec żądaniom Łukaszenki i po
prostu wymusić na Pani, by zniknęła ze
Związku Polaków. Czy czuje sie Pani
oszukana... przez Polskę i przez Polaków
nad Wisłą?
Zapewne zaskoczę Panią moją odpowiedzią,
ale jest to dla mnie ogromny zaszczyt i
satysfakcja być tą osobą, dzięki której
może dojść do normalizacji stosunków
polsko-białoruskich. Ja nie jestem typem
osoby małostkowej, swoje ambicje chowam
do kieszeni i zawsze na pierwszym
miejscu stawiam dobro ogółu nad własne
odczucia.
Nie przypuszczałam, że będę tą kobietą,
o której w przyszłości młodzież będzie
uczyła się z podręczników do historii.
Czasami szczypię się w rękę, by mieć
pewność, że to nie jest sen. Trudno mi
uwierzyć, że tak wiele ode mnie zależy.
Czuję rangę tej sytuacji i staram się
być odpowiedzialną osobą, która nigdy
nie zrobi niczego, by zaszkodzić swojej
ojczyźnie, żadnej z dwóch ojczyzn, które
kocham.
Czy oprócz miłości do Ojczyzny,
do Polski i Polaków - w Pani sercu
znajduje się jeszcze miejsce na głębokie
uczucie do kogoś lub czegoś?
Kiedyś był pewien człowiek. Cudowny
mężczyzna. Planowaliśmy nasz ślub.
Niestety, życie mnie nie rozpieszcza.
Mój ukochany zginął w wypadku
samochodowym. Ja jestem osobą, która nie
potrafi zdradzać i dlatego dzisiaj
jestem sama i tak już raczej zostanie...
Jest Pani młodą osobą. Myślę, że
przed Panią jeszcze niejedna miłość.
Być może...
Gdyby dzisiaj miał Pani
możliwość cofnięcia czasu to
skorzystałaby Pani z tego?
Nie cofnęłabym czasu, choć przeszłość
bogata była zarówno we wzloty jak i
upadki. Dzięki wszystkim minionym
wydarzeniom z dziewczyny stałam się
dojrzałą kobietą.
Jakie są Pani marzenia?
Moim marzeniem jest, aby Białoruś w
przyszłości była krajem europejskim.
Dziękuję za rozmowę.
Z Andżeliką Borys
rozmawiała Anna Barauskas-Makowska
Zdjęcia
Andżeliki Borys pochodzą z archiwum
„Głosu znad Niemna na uchodźstwie” i
„Magazynu Polskiego na uchodźstwie”.
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Zapraszamy
wszystkich bardzo serdecznie na wystawę malarstwa i rysunku młodych
i bardzo młodych artystów, uczęszczających na zajęcia plastyczne pod
kierunkiem pani Wioletty Mikos- Los.
Otwarcie wystawy z uczestnictwem młodych artystów odbędzie się w
niedziele dnia 7-go czerwca o godz. 15-tej w PUNCH GALLERY at the
Forks ( Thompson Terminal ), i potrwa do końca czerwca.
The attached is sent on behalf of Jeff Parr, Deputy
Minister of Labour and Immigration.
Please find attached the latest bulletin on the H1N1
Flu.
Thank you for taking the time to read this notice. Once
again, I would encourage you to share this information
within your organization.
Manitoba News Release
May
12, 2009
BULLETIN #12 H1N1 FLU
Public Health
. A second confirmed case of H1N1 flu has been
reported in Manitoba. A resident of the Winnipeg health
region, a female in her 50s with an underlying medical
condition, has been admitted to hospital.
. There had been one previously confirmed case
of H1N1 flu in a resident of the Brandon health region,
who did not require hospitalization.
. The H1N1 flu virus is present in Manitoba
and more cases of H1N1 flu are expected to occur. As
with any influenza type, most cases are expected to be
mild and result in a full recovery although some cases
may be severe.
. Severe illness from flu-like symptoms may be
more likely to develop in people who are very young or
elderly, and people with chronic conditions which
increase the risk of severe illness. Promoting healthy
living and following routine precautionary measures can
help reduce the effects of influenza on individuals and
communities:
- Maintain the strength of your immune system
by making healthy food choices, being physically active
and getting enough sleep. If you or a dependent has a
chronic condition, get the help you need to manage your
condition effectively from your health-care provider.
- Cover a cough or sneeze by coughing or
sneezing into your elbow or sleeve or using a tissue to
cover your nose and mouth.
- Wash your hands often with soap and water,
especially after you cough or sneeze. Alcohol-based
hand cleaners are also effective.
. If you have symptoms of flu-like illness
such as fever, cough, aches and tiredness, you are most
contagious for approximately the first week and could
spread the disease for up to approximately a week once
your symptoms start to appear. You should:
- Stay home from school or work and limit
contact with others to reduce the chance of spreading
the virus.
- Avoid touching your eyes, nose or mouth;
cough or sneeze into your elbow or sleeve or use a
tissue. Wash your hands frequently.
- Do not hesitate to contact your health-care
provider or Health Links-Info Santé at 788 8200 or
1-888-315-9257 (toll-free) if you are concerned that you
may need advice or care.
May 4, 2009
NEWS RELEASE
WINNIPEG
ARTISTS FIND BEAUTY
IN HUMAN RESPONSE TO TRAGEDY
WINNIPEG, Manitoba Residents of Manitoba will
get a chance to see beautiful art inspired by the human
response to some of history’s most tragic events when the
works of Winnipeg artists Alexus, Shirley Elias
and Jan Kamienski are exhibited this month.
The exhibit entitled Speranza (Italian
for “hope”) to be held at Birchwood Art Gallery, (6-1170
Taylor Avenue, Winnipeg, Manitoba) will explore the powerful
role that art can play in healing and inspiring the human
spirit, even through the most trying of times.
Some of the new works to be exhibited
include a painting by Elias based on the Quartet for the
End of Time, a piece of music by French composer
Messiaen that was written and first performed while he
was held by the Nazis in a prison camp. The composition and
its premiere, under the most trying of circumstances, are
largely regarded as a testament to the strength of the human
spirit and a musical representation of hope in the face of
despair.
Alexus, a past Visual
Artist-in-Residence of the WSO New Music Festival, created a
number of new works for this event, inspired by the idea of
"Speranza". One of these, a quite large piece, is a
reflection to composer Arvo Pärt's Da pacem Domine,
which was written and dedicated to the victims of the Madrid
train bombings in March 2004.
Another work which will be showcased
is a painting entitled Dresden, painted by memory by
artist and author Kamienski, who witnessed first-hand the
fire bombings of Dresden, Germany, that killed tens of
thousands of civilians at the end of WWII.
Kamienski, who has just published his
memoir entitled Hidden in the Enemy’s Sight: Resisting
the Third Reich from Within, was
born in Poznan, Poland, and
immigrated to Winnipeg in 1949. After careers as an
editorial cartoonist and writer, art critic, and columnist
for the Winnipeg Tribune and an editorial cartoonist for the
Winnipeg Sun, Jan has devoted himself to painting and
various art forms.
Elias first made her mark as an
artistic force as a concert pianist with performances across
Canada. She is now a full-time visual artist who has
blended the art forms in works that often feature abstract
musical themes and has enjoyed a high demand for her work
with more than seventy private commissions to date including
a recent one to Florence, Italy. Her original paintings can
be found in private collections from coast to coast.
After traveling through Russia,
Kazakhstan and Germany, where he was studying music and art,
Alexus immigrated to Winnipeg in 2003. Alexus’ works have
been featured in exhibitions in Belgium, the Netherlands,
Luxembourg, Italy, Portugal, the United Kingdom, parts of
Canada and the U.S., and across Germany.
Speranza
opens this Thursday, May 7th at the Birchwood Art
Gallery, (6-1170 Taylor Avenue, Winnipeg, Manitoba) with a
reception from 6p.m. – 9p.m. that is open to the public. The
exhibit runs until May 30th and there is no admission
charge.
Please note: All reporters and photographers are welcome to
attend the Opening Reception.
For more information, or to arrange an interview, please
contact:
Forward
this e-mail to All Your Polish Friends & American History
Buffs
KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!
In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko
and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first
comprehensive biography of the most legendary figure in
Polish history.
Who was Thaddeus Kosciuszko?
In the United States ...
He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict
Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of
the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the
chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace
pipe as a sign of appreciation.
In France ...
The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of
France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon
Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took
over France.
In Poland...
He led a Revolution to free the peasants from serfdom and
end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried
to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along
side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from
God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the
rights of European serfs, African Slaves, Native American
Indians, Jews, Women and all groups that were
disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko,
"The purest son of liberty I have ever known."
The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of
Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95
(352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military
strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back
from the brink of obscurity by including almost every
documented detail to create the first comprehensive look at
a man who once famously symbolized rebellion. His were the
plans sold to the British by Benedict Arnold. And
Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed
his efforts to transform Poland into a self-governing
republic freed from the oversight of Russia's interests. He
antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon.
Kosciuszko rallied the first Jewish military force since
biblical times to fight for Polish independence, and
consistently supported equality and education for peasants,
Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the
devotion of the masses and lectures by the upper classes.
Readers of military and American history should take note:
the minute details will enthrall devotees. Casual readers
will benefit from Storozynski's expert crafting of a
readable and fact-filled story that pulls readers into the
immediacy of the revolutionary era's partisan and financial
troubles. (May)
We are
currently looking for someone from the Polish community in
Winnipeg who really loves music and would be interested in
learning more about a series of world music house concerts
that we are organizing. Could you please forward this email
to interested members of your community and ask them to
contact me this week?
Thank you.
Sincerely,
Larry
Kiska
Wanted: People from 12
different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act
as presenters (hosts) for an exciting new project that brings
concert quality performances into your home!
We are gearing
up to have our first concerts in September, but need to identify
which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than
the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and
visit our website:
www.harmonicplanet.homeroutes.ca
for more details.
Harmonic Planet
is a “World Music House Concert” project created to unite
people of different cultures in a cross-cultural musical
sharing by organizing a concert series right in the living
rooms of committed community volunteer participants. The
objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and
engender cultural solidarity between refugees, other
newcomers and long time residents of Canada by animating
this concert series in which, each culture is represented in
concert in the homes of each participant. The depth of
musical wealth that immigrant artists from everywhere have
brought to Canada is immeasurable
and Harmonic Planets is designed to provide a whole new
opportunity for these artists and for the audience.
What Is A House Concert? A house concert is
exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist
delivered in the living room with the same gusto and skill as if
it were a concert hall or festival stage. House concerts of all
kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily
committed audience. People pay to get in and sit quietly and
listen.
Harmonic Planet
is a project of Home Routes,
which is a nationally based not-for-profit house concert network
that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit
community based volunteers into circuits of 12 houses and we
offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six
times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes
create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic
Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in
which each of the 12 participants is recruited from a different
cultural background and over the course of two years each
culture within the circuit host concerts by every other culture
within the circuit. House concert traditions in North America
include the host accommodating and feeding the artists for the
night so not only do you put on a show, you have a real chance
to make friends with some of the most fascinating people you’ll
ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active
human relations exercise possible and the music will blow you
and you family and your friends and their friends, away.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.