Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Chciałbym przypomnieć, iż w najbliższą niedzielę (24 maja) o
godzinie 16:30 w siedzibie SPK nr 13 odbędzie się Forum Młodzieżowe.
Inaczej niż na zebrania Komitetu Młodzieżowego, na Forum mogą
przyjść wszyscy członkowie organizacji poniżej 36 roku życia.
Zaproszone są także osoby młode nie zrzeszone w żadnej organizacji.
A więc jeśli macie więcej niż 35 lat, to zapraszamy wasze dzieci czy
wnuki! :-).
Jeśli macie Państwo profil na facebook, to można dać znać czy
będziecie mogli przyjść:
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Anna
Sikora kończy szkołę średnią a po wakacjach rozpocznie studia na
Uniwersytecie. Większość młodych ludzi przechodzi taką drogę, ale Ania
jest uczennicą wyróżniającą się. Każdego roku odbiera ona nagrodę dla
najlepszego ucznia szkoły. Za swoje różnorodne osiągnięcia była
wielokrotnie nagradzana. W wywiadzie Ania powie nam czy jest kujonem czy
nauka to zwykła część jej życia?
Aniu jakie jest
Twoje polskie pochodzenie?
Moja mama
pochodzi z województwa wielkopolskiego, a tato ze Śląska. Rodzice
przyjechali do Kanady do Winnipegu w 1990 roku i ja się tutaj urodziłam
w 1991 roku.
W domu z
rodzicami mówimy po polsku i nasz dom jest też polski, bo rodzice
zachowują tradycje, w których się wychowali. Ponieważ w domu mówimy po
polsku to znałam ten język, ale by lepiej nauczyć się czytać po polsku i
gramatyki polskiej skończyłam szkołę podstawową w Sobotniej Szkole
Języka polskiego im. Andrzeja Boboli.
Gdzie
chodziłaś do szkoły podstawowej a gdzie obecnie kończysz szkołę średnią?
Pierwsze
lata mojej edukacji to szkoła podstawowa St. Andrews School. Potem
chodziłam do Lockport Junior High, a aktualnie kończę szkołę średnią Lork
Selkirk Regional Comprehensive Secondary School w Selkirk.
Czy
uważasz, że twoja szkoła stwarza dobre warunki do nauki a nauczyciele w
szkole są dobrymi pedagogami?
Lubię moją
szkołę i uważam, że wszyscy uczniowie w tej szkole mają dobre warunki do nauki.
Szkoła jest dobrze wyposażona a nauczyciele dbają o wysoki poziom
nauczania. Mam znajomych, którzy uczęszczają do różnych innych szkół
w rożnych miejscowościach również prywatnych i mając porównanie cieszy mnie, że mogę się uczyć w
dobrej szkole. Jak w każdej szkole tak i w mojej są różni uczniowie i
różni nauczyciele. Uczniowie mają różne zainteresowania i mają szanse w
szkole je rozwijać czasami jednak zdarzają się tacy, których nauka
zupełnie nie interesuje. Co do grona pedagogicznego to też musze
powiedzieć, że jest zróżnicowane. Są nauczyciele, którzy wymagają więcej
od swoich uczniów, ale są też tacy, którzy nie poświęcają za dużo czasu
swoim uczniom.
Jesteś od
kilku lat najlepsza uczennica w szkole czy już w szkole podstawowej
osiągałaś najlepsze wyniki?
W szkole
podstawowej uczyłam się dobrze, ale będąc dzieckiem lubiłam bardziej
zabawę niż naukę. Kiedy trzeba było się uczyć to owszem uczyłam się, ale
resztę czasu to już wolałam rozrywki. Kiedy zaczęłam uczęszczać do
Junior High zdałam sobie sprawę z tego, że jeśli chce coś osiągnąć w
swoim życiu, musze poświęcić więcej czasu nauce. Lubię się uczyć, nauka
sprawia mi przyjemność. Ucząc się nie myślę, że muszę, że to jakiś
obowiązek to jest mój sposób na poznawanie świata i wiem, że by świat
poznać to powinnam jeszcze o wielu rzeczach się dowiedzieć, nauczyć się.
Dziś mogę powiedzieć, że warto się uczyć. Dostałam wielokrotnie różne
nagrody i stypendia to pomaga i motywuje mnie do nauki, choć bez tego
też bym się uczyła.
Dyrektor
zaprasza
Annę Sikorę do odbioru nagrody- Najlepszy Uczeń Szkoły:
No właśnie
za swoje osiągnięcia otrzymujesz różne nagrody między innymi taką, która
przyznawana jest jednemu najlepszemu uczniowi w szkole. Jaką średnią
trzeba mieć, aby taka nagrodę otrzymać?
Przed
egzaminami trochę więcej się uczę i wyniki mam bardzo dobre, ale to nie
jest tylko kwestia ocen. Trzeba wykazać zaangażowanie w życie szkoły. Ja
na przykład jestem członkiem wielu klubów między innymi: Hovercraft Club, i tutaj
musze się pochwalić sporym sukcesem, ponieważ wraz ze swoimi
przyjaciółmi zajęliśmy drugie miejsce w Manitobie w konkursie na
najlepszy mini model poduszkowca jest to duże osiągnięcie. Więcej na ten
temat można przeczytać na stronie internetowej The Selkirk Journal w
artykule
Students come out on top . Jestem
też ochotnikiem “Youth in Philanthropy” czyli grupy młodych ludzi którzy
zbierają pieniądze dla różnych organizacji potrzebujących wsparcia
finansowego są to na przykład kluby sportowe, schroniska dla bezdomnych
czy świetlice. Należę również do “Youth Parliament” gdzie debatujemy o
sprawach politycznych w Kanadzie. Ostatnio zajęłam się organizacją w
szkole pokazu mody, z której dochód przeznaczamy na potrzeby szkolne.
Pracuje również jako wolontariusz w domu spokojnej starości w Selkirk,
gdzie zajmuje się osobami starszymi.
To tylko niektóre z nagród jakie Ania
otrzymała:
Czy ktoś
Ci pomaga w osiągnięciu tak dobrych wyników?
Głównie
pomagają mi rodzice. Zawsze byli ze mną przez wszystkie lata edukacji.
Wspierają mnie w trudnych chwilach, mobilizują cieszą się z moich
sukcesów. Chyba też rówieśnicy, ci którzy uczą się dobrze rozmawiamy,
dyskutujemy często zadają ciekawe pytania na które nie znam odpowiedzi
to wtedy szukam przez co jednocześnie uczę się, ale też ci słabsi którym
często pomagam w nauce. Pomagając w nauce utrwalam zdobytą wiedzę, mogę
jakby sprawdzić moje umiejętności.
Ania z rodzicami po odebraniu nagrody dla najlepszego ucznia w szkole
Jakie masz
sposoby na dobre wyniki w nauce, które mogłabyś polecić uczniom?
To ciekawe
pytanie i nie wiem czy mam taki stały, wypróbowany sposób w dodatku
dobry dla wszystkich. Sama też w różny sposób się uczę nie uczę się
według jakiegoś schematu, jak jakiś automat. Czasem nie myślę, że
powinnam coś zapamiętać, wiedzieć a nie mam problemów z zapamiętaniem a
niektóre informacje czytam kilka razy by się zapisały gdzieś w mojej
głowie. Myślę, że nigdy nie można się poddawać i to co najważniejsze to
systematyczność, która jest kluczem do sukcesu! Jeśli chcesz coś
osiągnąć musisz mocno w to wierzyć, przypominać sobie jakie masz cele w
życiu i w jaki sposób możesz je osiągnąć.
Jak Twoi
rówieśnicy odnoszą się do prymusa, którym jesteś?
Moi
rówieśnicy nie patrzą na mnie jak na osobę, która jest “kujonem”,
ponieważ ja nie zamykam się w domu obłożona książkami. Jestem aktywna
tak jak wszyscy moi znajomi, jestem zwyczajną nastolatką, która lubi też
rozrywki. Koleżanki i koledzy w szkole dobrze wiedzą, że w razie
potrzeby zawsze mogą na mnie liczyć i poprosić o pomoc w nauce. Nigdy
nie czułam się odsunięta i złe traktowana w szkole dlatego, że dobrze
się uczę i odnoszę sukcesy w nauce.
Ania Sikora na pokazie mody Ewy Kordalskiej podczas
Dni Sokoła 2008 roku:
Czy masz w
szkole przyjaciół "od serca"?
Oczywiście! Jest kilka osób o których mogę powiedzieć, że to moi
przyjaciele. W szkole mam przyjaciela, z którym znamy się od pierwszej
klasy. Rozumiemy się bardzo dobrze i cechuje nas takie same poczucie
humoru. Zawsze w szkole w czasie wolnym znajdujemy ciekawe nazwijmy to
„rozrywki”. Często wybieraliśmy te same kursy i mamy podobne
zainteresowania sportowe. Mam wielu przyjaciół, którzy zrobią dla mnie
dużo i ja jestem w stanie zrobić to samo dla nich.
Jakie masz
zainteresowania oprócz zdobywania wiedzy?
Lubię
czytać, uprawiam sport. Jestem fanka koszykówki, tenisa ziemnego i
uwielbiam grać w Badmintona. Lubię także piłkę nożną, drużyna w której
gram odnosi sukcesy. Jestem kibicem piłki nożnej i nie mogę się doczekać
mistrzostw Europy w Polsce i Ukrainie w 2012 roku. Chciałabym bardzo
pojechać do Polski w tym czasie i zobaczyć te mistrzostwa.
Moja mama
dba o to, co jemy. Przygotowuje różne przysmaki i ja zawsze pomagałam
mamie w kuchni. Trzeba przyznać, że na początku to chyba bardziej
przeszkadzałam, ale mama była wyrozumiała i dlatego ja polubiłam
kuchnie. Przygotowywanie czegoś dobrego do jedzenia sprawia mi wielką
przyjemność, szczególnie, kiedy rodzina zbiera się w większym gronie i
wszyscy chwałą moje kulinarne dokonania.
Jaki masz
plany na wakacje?
Zdobyłam
stypendium na 5-cio tygodniowy kurs języka francuskiego na Uniwersytecie
w Montrealu. Jest to świetna szansa na naukę kolejnego języka a przy
okazji zwiedzania miasta, gdzie normalnie nie mogłabym sobie na to
pozwolić. Bardzo się cieszę na ten wyjazd i nie mogę się doczekać,
ponieważ jestem pewna, że to będzie niesamowite doświadczenie. Resztę
czasu spędzę ze swoimi przyjaciółmi. Mamy w planach wypad na kamping nad
jezioro oraz kilkudniową wycieczkę do USA.
Wakacje 2008- Grecja
Czy
spędzałaś kiedyś wakacje w Polsce?
Tak!
Ubiegłe wakacje byłam w Polsce. Świetnie się bawiłam. Polska jest
cudownym krajem są tam wspaniali, bardzo otwarci ludzie. Wyjazdy do
Polski wspominam zawsze bardzo dobrze i chętnie jeździłabym tam
częściej. Pamiętam wiele niesamowitych chwil spędzonych z rodziną,
której wcześniej nie miałam okazji poznać. Dużo czasu spędziłam z
kuzynką i jej przyjaciółmi, zwiedzaliśmy ciekawe miejsca jak Kraków, w
którym się zakochałam. Najbardziej podobały mi się Arrasy na Zamku
Wawelskim i piękna kopalnia soli w Wieliczce.
Wakacje w Polsce- Ania z kuzynkami
Na jakie
studia się wybierasz co chciałabyś robić po studiach?
Studia
zaczynam we wrześniu na University of Winnipeg chcę studiować medycynę.
Moim marzeniem jest dostać się na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie.
Bardzo chciałabym pracować w Afryce i w krajach Trzeciego Świata, aby
nieść pomoc ludziom którzy naprawdę jej potrzebują.
Życzę
realizacji wszystkich planów i dziękuję za rozmowę
Ryszard Tyborowski doskonały
gitarzysta gitary klasycznej
i Nenad Zajdler kontrabasista zagrali w sobotę 16 maja 2009 roku
koncert. Duet ten mamy okazję słuchać nie pierwszy raz a za
każdym razem jest to niezwykła uczta muzyczna. Tak też było w ubiegłą
sobotę w Manitoba Museum - Planetarium Auditorium. Koncert podobał się
tak bardzo, że bez bisu się nie obeszło. Już wkrótce do kupienia będzie
płyta tego doskonałego duetu o czym zainteresowanych poinformujemy.
Tu można przeczytać wywiad z
Ryszardem Tyborowskim
Przed koncertem wystąpili studenci Ryszarda Tyborowskiego między innymi
bardzo młody 10. letni uczeń Patryk Bujalski.
W poniedziałek, 18 maja 2009 minęła 89. rocznica urodzin
papieża Jana Pawła II, zmarłego 2 kwietnia 2005 roku. Karol Wojtyła
został wybrany na Stolicę Piotrową 16 października 1978 roku, a 22
października rozpoczął pontyfikat, który trwał blisko 27 lat.
W 89. rocznicę urodzin Karola Wojtyły na całym świecie organizowano
uroczyste koncerty, msze święte, pielgrzymki i inne uroczystości
poświęcone naszemu rodakowi. W niedziele 17 maja 2009 r. modlono się w
intencji Papieża Jana Pawła II również w kościołach w Winnipegu .
W kościele św. Andrzeja Boboli prezes Fundacji imienia Jan Pawła II
Józef Biernacki odczytał wiersz ks. Mariusza Bernyś zatytułowany
"Głos z nieba"
Przynoszę tutaj zapach polskiej ziemi,
Pól malowanych rozmaitym zbożem,
Czerwonych maków i złotej jesieni
Doliny Wisły, wydm i traw nad morzem,
Gór od Sudetów, aż po Karkonosze
Polski romantyzm ze sobą przynoszę.
I zachwyt nad nim, co niebo pobudzi,
Bo nie zdziwiły tu moje pragnienia,
Że jeszcze wrócić chcę do moich ludzi,
Że tyle mam w Ojczyźnie do zrobienia.
Że choć do szczęścia nic mi już nie trzeba,
Wciąż tyle znaczy smak polskiego chleba.
Chciałbym w ojczystym języku pozdrowić,
Polskie rodziny, u nich się rozgościć
Dziękować z nimi Bożemu Synowi
Za polski sierpień, dar Solidarności
Za wielkie sanktuaria narodowe
Za Miłosierdzie i za Częstochowę.
Chciałbym raz jeszcze odwiedzić mój Kraków,
Na Franciszkańska pójść i na Rynek,
Odprawić Mszę na Błoniach za rodaków,
I błogosławić im każdą godzinę,
Dziękować całą duszą utęsknioną,
Za powrót upragniony na Ojczyzny łono.
Jeszcze powierzyć Najświętszej Panience,
Płaczące matki, opuszczone żony,
Los bezrobotnych złożyć na Jej ręce,
Chorych, bezdomnych, smutnych i zdradzonych.
Polskie kompleksy i najświeższe blizny,
I moją miłość wierną do Ojczyzny.
LIST OTWARTY
Komitet Ocalenia Skarbów Kultury Polskiej oraz Towarzystwo Krzewienia
Nadziei zwracają się do Jego Ekscelencji Arcybiskupa Detroit, Allena
Henry'ego Vignerona, o zdecydowaną i możliwie szybką interwencję w
sprawie systematycznego niszczenia polskich archiwaliów, muzealiów oraz
unikalnych zbiorów bibliotecznych, zgromadzonych w Archiwach Polonii w
Orchard Lake.
Dewastacja historycznych kolekcji polskich, jakie przez 30 lat wytężonej
pracy zgromadził ksiądz prałat dr Roman Nir, następuje od dłuższego
czasu za sprawą dwójki przypadkowych pracowników. Nie posiadają oni w
tym celu żadnego przygotowania naukowego, wykształcenia
bibliotekarsko-archiwistycznego ani kompetencji. Są nimi: anglistka ze
szczątkową znajomością języka polskiego - Karen Majewski, oraz przybyły
niedawno z Polski młodzieniec, były sprzedawca papierosów, bez żadnego
wykształcenia, człowiek niezwykle pierwotny - Marcin Chumięcki, dzisiaj,
z zagadkowej nominacji kanclerza Zakładów Naukowych, ważny urzędnik tzw.
Misji Polskiej. Osoby te, pod pozorem "reorganizacji" i
"wygospodarowywania zasobów" finansowych w Orchard Lake, likwidują na
oślep, bez żadnej kontroli, polskie archiwalia i wyrzucają bezcenne
zbiory do śmieci!
Archiwa Polskie w Orchard Lake zaliczane są do największych i
najbogatszych tego typu archiwów emigracji polskiej na świecie i nie
mają one podobnego sobie w żadnym innym kraju. Wandalizm rozgrywający
się na naszych oczach w Orchard Lake wzbudza rozgoryczenie i gniew
wielomilionowej społeczności polsko-amerykańskiej, która głośno domaga
się interwencji Prokuratora Generalnego stanu Michigan w tej sprawie.
Naruszone bowiem zostały prawa Polaków jako grupy etnicznej, którym
utrudnia się swobodę kultywowania tradycji narodowej i gromadzenia
historycznych pamiątek, jakie łączą Polonię amerykańską ze Starym
Krajem.
Ponadto zaistniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci
kradzieży poszczególnych depozytów, które znikają w zastraszającym
tempie. Tak było z drzeworytami Stefana Mrożewskiego, obrazami
Vlastimila Hofmana, kolekcją świątków polskich ks. Zdzisława
Peszkowskiego, kolekcją bursztynów, listami Józefa Mackiewicza itd. Na
liczne zapytania, co się z tymi depozytami stało, Chumięcki nie potrafi
odpowiedzieć. Za każdym razem informuje, że zostały one rozkradzione.
Podkreślić należy, że Archiwa Polskie przy Zakładach Naukowych w Orchard
Lake zostały utworzone przez Polonię amerykańską, która przez wiele
dziesiątków lat archiwa te wspiera finansowo.
Dlaczego Arcybiskupstwo Detroit, mimo licznych monitów, nie reaguje na to,
co się dzieje w Orchard Lake? Dlaczego barbarzyństwo pani Majewski i
pana Chumięckiego jest tolerowane i akceptowane przez kanclerza Zakładów
Naukowych ks. Timothy'ego Whalena i rektora ks. Charlesa Kasankę?
Whalen i Kasanke są powszechnie znani ze swojej niechęci do Polaków. To
wiemy od dawna. Wiadomo też jest, że kanclerz Whalen z chwilą objęcia
swego stanowiska w Orchard Lake wydał rozporządzenie, w wyniku którego
zabroniono przyjmowania wszelkich archiwaliów i muzealiów do Archiwum
Polskiego, skasowano, i tak już skromne, środki pieniężne dla biura
archiwisty, odmówiono pieniędzy nawet na znaczki pocztowe. Na jakiej
podstawie prawnej rzeczy osobiste ks. prałata dr. Romana Nira- w tym tak
podstawowe i prozaiczne, jak szczoteczka do zębów, bielizna, pościel,
notatki osobiste, korespondencja prywatna - zostały przez Chumięckiego
zarekwirowane i trzymane są pod kluczem? Dlaczego roczniki czasopism
polskich, takich jak: "Nowy Dziennik", "Dziennik Związkowy", "Gwiazda
Polarna" i in., które ks. prałat dr Roman Nir prenumeruje z
własnych, prywatnych funduszy i stanowią one jego osobistą własność,
zostały przez Chumięckiego skonfiskowane? Dlaczego kanclerz T. Whalen
pozwala na jawną dyskryminację Polaków w ich własnym ośrodku, który
zawsze stawiał sobie za cel kultywowanie polskiej kultury i tradycji?
Dlaczego zezwala się na jawne dyskryminowanie, zastraszanie i
terroryzowanie polskich księży w Orchard Lake - w miejscu, które zostało
stworzone przez Polaków i dla Polaków? Dlaczego twórca i wieloletni
dyrektor Archiwum Polskiego ks. Roman Nir - uhonorowany za osiągnięcia
naukowe najwyższymi polskimi odznaczeniami państwowymi przez rząd wolnej
i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej - jest w Orchard Lake obrażany,
szkalowany i wyrzuca się go bez prawa zabrania swoich osobistych rzeczy
z zarekwirowanego lokalu? Na podstawie Statutu Zakładów Naukowych ks.
Roman Nir ma zapewnioną dożywotnią rezydenturę w Orchard Lake. Inni
polscy księża korzystają z tego przywileju. Na jakiej podstawie prawnej
kanclerz T. Whalen i Chumięcki odmawiają tego tak zasłużonej dla
Zakładów osobistości? Podobnych pytań jest znacznie więcej. Zostaną one
opublikowane w formie listów otwartych do Arcybiskupa Detroit w polskiej
prasie etnicznej i krajowej oraz w prasie amerykańskiej.
Z całego Archiwum Polskiego zostały już tylko szczątki, ale i te warto
uratować.
Informujemy, że jesteśmy w posiadaniu ewidencji fotograficznej oraz zeznań
naocznych świadków o tym, co się z polskimi zbiorami w Orchard Lake
dzieje. Sami przekazaliśmy do Archiwum cenne polonica. Z chwilą
pojawienia się Chumięckiego depozyty te uznane zostały za "zaginione".
Wiemy, że nasze eksponaty są w Archiwum. Mieliśmy do nich dostęp dwa
lata temu i ks. Roman Nir nie miał żadnych kłopotów w zlokalizowaniu ich
w archiwach. Obecnie ks. Nira obejmuje zakaz wstępu do archiwum. Nowy
zarządca nie orientuje się w tym, co znajduje się w archiwach, i żałosne
efekty swej niekompetencji za każdym razem spycha na barki starego
archiwisty. W ten sposób dochodzi do przekomicznych sytuacji,
wielokrotnie już opisywanych przez prasę polską.
Prosimy Jego Ekscelencję Księdza Arcybiskupa o natychmiastową
interwencję w tej sprawie oraz powstrzymanie wandalizmu w Orchard Lake.
Prosimy też o rzecz najważniejszą: o przywrócenie podstawowych praw
ludzkich ks. prałatowi Romanowi Nirowi.
Z wyrazami najwyższego szacunku - Zarząd Komitetu Ocalenia Skarbów
Kultury Polskiej i Towarzystwa Krzewienia Nadziei
This House will agree that Pope John Paul the Second inspired us all
through his selfless
example. His contributions will be felt for generations.
He reached out to all faiths with humility and sincerity. In Israel he
began his speech with
a salutation to his "older brothers" bridging the understanding between
the Catholic and
older Jewish faiths;
He was instrumental in defeating communism and in bringing democracy
back not only
to his native Poland but to an Eastern Europe long held in chains.
He valued youth and created the World Youth Days to bring kids of all
faiths together in
common understanding and common purpose;
His was committed to defending the human rights of all faiths, cultures
and traditions.
That is why he was so admired by Canadians, because he was a champion
for all.
Mr. Speaker, I would like to express my full support for the current
efforts in Ontario to
name every April 2nd Pope John Paul the 2nd Day in Canada.
For more information, media may contact:
Thomas Rittwage
Executive Assistant
Office of Rick Norlock M.P.
Northumberland Quinte West
Instytut Pamięci Narodowej wysłał do redakcji tygodnika "Der
Spiegel" paczkę z anglojęzycznymi książkami dotyczącymi
stosunków polsko-żydowskich w czasie II Wojny Światowej -
poinformował serwis tvp.info. To reakcja na artykuł niemieckiej
gazety mówiący o współodpowiedzialności Polaków za Holocaust.
- Wysłaliśmy do redakcji „Der Spiegel” nasze publikacje języku
angielskim, które dotyczą kwestii stosunków polsko-żydowskich. W
zestawie znalazł się m.in.: książka „The Risk of Survival”,
opowiadająca o tragicznych losach rodziny Ulmów z Markowej,
zamordowanych za ukrywanie Żydów - mówi Andrzej Arseniuk,
rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej. - Liczymy, że nasze
publikacje będą pomocne niemieckim dziennikarzom, choć mamy
nadzieję, że ich wiedza jest inna, niż ta przedstawiona w
kontrowersyjnym artykule - dodaje Arseniak.
Wydana po angielsku książka „The Risk of Survival. The rescue of
the Jews by the Poles and the Tragic Consequences for the Ulma
Family from Markowa” opowiada o wymordowaniu we wsi Markowa
polskiej rodziny i ukrywanych przez nią Żydów. 24 marca 1944 r.
niemieccy żandarmi wkroczyli do domu państwa Ulmów. Na początku
zamordowali gospodarzy Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ośmioro
ukrywających się Żydów w tym dziecko. Wiktoria Ulm była w
ostatnim miesiącu ciąży i w ciągu kilku najbliższych dni
oczekiwała porodu. W tej chwili trwa zbiorowy proces
beatyfikacyjny Ulmów.
Niecodzienny prezent, jaki Instytut Pamięci Narodowej wręczył
redakcji to reakcja na artykuł, jaki ukazał się na łamach „Der
Spiegla”. W najnowszym wydaniu tygodnik zamieścił obszerny
artykuł pt. „Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w
mordowaniu Żydów”, w którym padło stwierdzenie, że gdyby ludność
okupowanych przez Niemców krajów Europy nie pomagała nazistom,
rozmiar Holocaustu byłby znacznie mniejszy. W artykule opisano
m.in. pogromy Żydów na Litwie, Ukrainie, Łotwie oraz kolaborację
z faszystami we Francji i Włoszech. Przy okazji wspomniano o
pogromie Żydów w Jedwabnem i o działalności polskich
szmalcowników wydających Żydów okupantom.
„Oczywiście jedynie Hitler i jego otoczenie albo Wehrmacht byli
w stanie zatrzymać Holocaust. To jednak nie pozbawia siły
argumentu, że bez zagranicznych pomocników ocalałyby dziesiątki
tysięcy, a może nawet miliony z sześciu milionów zamordowanych
Żydów” – napisano w tygodniku.
Rafał Pasztelański tvp.info
Ostatnie dzieło "Papcia Chmiela"
W najnowszej części przygód Tytusa, Romka i A'Tomka - komiksu
autorstwa "Papcia Chmiela", na którym wychowywało się kilka
pokoleń Polaków - bohaterowie walczą w Powstaniu Warszawskim.
Komiks, wieńczący 52-letnią pracę twórczą Henryka Chmielewskiego,
ukaże się w czwartek.
Najnowsze dzieło Henryka Chmielewskiego zawiera 36 plansz z
przygodami Tytusa, Romka i A'Tomka rozgrywających się w czasie
Powstania Warszawskiego. Każda plansza jest samodzielną
historią, małą anegdotą.
Henryk Chmielewski oparł się na własnych wspomnieniach - jako
21-latek walczył w Powstaniu Warszawskim. Ze stolicą związany
był od urodzenia - urodził się w 1923 roku w kamienicy przy
ulicy Nowomiejskiej 20, wybudowanej na fundamentach dawnego
Barbakanu. Podczas okupacji w jego mieszkaniu odbywały się
zebrania drużyny Armii Krajowej, której był żołnierzem. Po
latach Chmielewski swoje doświadczenia z okresu przedwojennego i
okupacji wykorzystał w epizodach XIX księgi komiksu pt. "Tytus
aktorem".
Pierwsze odcinki przygód Tytusa, Romka i A'Tomka ukazały się w
1957 roku na łamach harcerskiego czasopisma "Świat Młodych". W
1966 roku nakładem Wydawnictwa Harcerskiego "Horyzonty"
opublikowano pierwszą księgę "Tytus harcerzem". Książeczki z
przygodami Tytusa, Romka i A'Tomka, wydawane były następnie
przez Młodzieżową Agencję Wydawniczą, a od 1990 roku przez
wydawnictwo Prószyński i S-ka.
Albumem o Powstaniu Warszawskim twórca 31 ksiąg komiksu o
Tytusie postanowił ukoronować i zakończyć swoją 52-letnią pracę
twórczą - podaje wydawca książki, Prószyński i S-ka.
PAP
Bierzemy z Zachodu to, co najgorsze
Uparcie bierzemy od Zachodu najgorsze i najbrudniejsze
technologie, od których na Zachodzie już się odchodzi – mówi
Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana, czyli tzw.
Ekologicznego Nobla, w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce.
Prezentujemy nowy odcinek serii na temat przemian w Polsce w
ciągu ostatnich 20 lat.
W ciągu ostatnich 20 lat z ochroną środowiska w Polsce jest
coraz gorzej. Środowisko naturalne jest coraz bardziej niszczone
na naszych oczach i najczęściej z błogosławieństwem prawa. Udało
się przekonać część ludzi w Polsce do proekologicznego trybu
życia, ale jest to kropla w morzu. Trudno jednej osobie z
organizacji pozarządowej mieć wpływ na postrzeganie ekologii w
całym kraju, szczególnie że żadna ekipa rządząca w ciągu
ostatnich 20 lat nie potraktowała sprawy ochrony środowiska
naturalnego poważnie. Również media nie dbają o to, by edukować
Polaków pod tym względem. Problemem nie jest to, że Polacy nie
chcą być proekologiczni, a to, że nie wiedzą jak to mogą zrobić.
Z jednej strony jest grupa Polaków, których świadomość
ekologiczna jest wyższa od pozostałej części społeczeństwa, i
którzy podejmują szereg działań praktycznych w swoim życiu. A z
drugiej strony wszyscy widzimy, że jest pełno śmieci w lasach, w
rowach, w rzekach i nadal pali się łąki. Robimy wprawdzie
segregację śmieci oraz jest więcej oczyszczalni ścieków, ale też
dużo więcej wszystkiego produkujemy. Produkujemy wiele
zanieczyszczeń, betonujemy rzeki, palimy węglem. Istnieją
technologie, które pozwalają na produkcję czystej energii i
wciąż po nią nie sięgamy, ponieważ nie ma jasnej polityki
państwa. Ekipy rządzące w Polsce po 1989 nie wykorzystały
szansy, która się przed nami otworzyła po upadku komunizmu.
Mogliśmy wówczas wziąć to, co najlepsze z Zachodu, bo mieliśmy
wspaniały potencjał, ale nie zrobiliśmy tego. My uparcie
bierzemy od Zachodu najgorsze i najbrudniejsze technologie, od
których na Zachodzie już się odchodzi. Po otwarciu granic
zaczęły nas zalewać butelki plastikowe czy plastikowe torebki.
Gdy na Zachodzie zaczęto wycofywać się z plastikowych butelek na
rzecz szklanych, my zrobiliśmy krok odwrotny wyrzucając
plastikowe butelki jako staromodne.
Ciągle powtarza się, że najważniejszy jest postęp. Ale co to
znaczy i jakim kosztem ma on się odbywać? Czy to naprawdę jest
postęp, skoro w międzyczasie niszczymy nasze bogactwo narodowe,
które jest naszym dziedzictwem?! Idąc w stronę rolnictwa
wielkoobszarowego niszczymy podstawy naszej pięknej
bioróżnorodności. No nie będziemy mieć 40 tysięcy bocianów,
które do nas przylatują, bo nie będą miały pożywienia. W ciągu
ostatnich 20 lat spadła liczba żab, jaszczurek, motyli.
Pojawiają się również alarmujące wieści, ponieważ masowo giną
pszczoły. Również rolnicy używają coraz więcej nawozów
chemicznych, czyli powielamy błędy i wszystkie złe przykłady,
które popełnił Zachód i kraje wysokorozwinięte.
Powinniśmy nauczyć się na błędach Zachodu i uniknąć wielu
pomyłek, które mogą doprowadzić do katastrofy. Umiera Bałtyk i
pomimo tego, że wszyscy wiedzą, że jest w tragicznej sytuacji,
nikogo to nie zmusza do myślenia, żeby przestać forsować
rolnictwo wielkoobszarowe i przestać używać tej ogromnej ilości
chemii. Stosuje się wiele środków przeciwko chwastom w
przydomowych ogródkach, by kwiaty ładnie wyglądały. Tylko odbywa
się to ogromnym kosztem, bo my to wszystko potem pijemy.
Społeczeństwo jest coraz bardziej chore, a to dlatego, że mamy
takie zanieczyszczenie środowiska. Mamy również coraz więcej
żywności, która jest produkowana w agresywny dla środowiska
sposób. Jest to również agresywne dla naszego zdrowia, ponieważ
w tej żywności jest dużo chemii. Zamknięto wielkie fabryki
wypuszczające ogromną ilość zanieczyszczeń do rzek i atmosfery,
ale jednocześnie rolnicy zaczęli używać dużo więcej środków
chemicznych, przez co stan środowiska się nie poprawił. Mamy
samochody, które są znacznie lepsze, ale mamy ich tak wiele, że
zanieczyszczenie jest dużo większe. W dużych miastach nie ma
czym oddychać, bo tak mocno jest zanieczyszczone środowisko od
spalin.
Zwiększyła się świadomość Polaków i to jest bardzo pozytywne. Im
bardziej zaniedbane środowisko, tym większa świadomość. Właśnie
dlatego w krajach zachodnich tak wiele uwagi poświęca się
środowisku, ponieważ oni już stracili swoje środowisko naturalne
i próbują je odzyskać.
Jest coraz więcej rozwiązań technicznych, jak alternatywne
źródła energii, w których wykorzystuje się słońce i wiatr. Kilka
lat temu rząd wprowadził ustawę, która zniszczyła nawet te małe
elektrownie, które przetrwały komunę. Upadły one w czasach, gdy
mamy wytwarzać 20% alternatywnej energii, ponieważ na te małe
elektrownie nałożono takie normy, że one nie były w stanie im
podołać.
W ciągu ostatnich 20 lat wzrósł poziom edukacji na tematy
związane z ekologią i zanieczyszczeniem środowiska. Organizowany
jest Dzień Ziemi, Dzień Sprzątania Świata, Dzień Przeciwko
Konsumeryzmowi, Dzień Przeciwko Genetycznie Modyfikowanym
Organizmom. Wyrabia to nawyk w społeczeństwie, że w tym jednym
dniu coś się zrobi, a cały rok już nic. Koniecznie trzeba
wyrobić nawyk, by codziennie każdy robił coś dobrego dla
środowiska.
Mamy w Polsce niesamowity skarb w postaci natury, tylko jak się
okazuje najczęściej ludzie i organizacje z Zachodu wspierają
nasze działania, bo oni już to przeżyli, zdają sobie sprawę z
własnych pomyłek i chcieliby, by w Europie były miejsca, gdzie
przyroda będzie kwitła i nadal będzie bogata.
W przyszłości, jeśli dalej będziemy niszczyć przyrodę, to na
pewno będziemy mieć coraz większe katastrofy. Przyroda kiedyś
upomni się o swoje prawo, tak jak w powiedzeniu: „Bóg wybacza
zawsze, człowiek czasami, a przyroda nigdy”. Przyroda bez nas
może trać, jednak my bez niej nie. Dlatego tak ważne jest to,
byśmy podjęli konkretnie codziennie działania, jak na przykład
segregowanie śmieci, kupowanie szklanych butelek i ekologicznej
żywności. Powinniśmy nie bać się ingerować i zwracać uwagę, gdy
widzimy, że ktoś wycina drzewa, czy wyrzuca śmieci. Jest
ostatnia szansa by uratować państwowe koleje, a wystarczy byśmy
z samochodów przerzucili się na publiczny transport.Jeśli mamy
mówić o bogactwie przyrody, to powinniśmy zacząć o nią dbać
każdego dnia.
Z Jadwigą Łopatą rozmawiała Sylwia Mróz, Wirtualna Polska
Jadwiga Łopata - polska aktywistka, zaangażowana w działania na
rzecz zachowania wartości kulturowych i przyrodniczych polskiej
wsi oraz promocję rolnictwa ekologicznego oraz agroturystyki,
laureatka Nagrody Goldmana w 2002 roku, uważanej za odpowiednik
nagrody Nobla w dziedzinie ochrony środowiska, założycielka
Europejskiego Centrum Rolnictwa Ekologicznego i Turystyki w
Polsce oraz współzałożycielka Międzynarodowej Koalicji dla
Ochrony Polskiej Wsi.
wp.pl
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net www.PCAclub13.com
Ostatni kraj w Europie chce
zakazać kary ostatecznej
Białoruscy parlamentarzyści chcą
wprowadzić moratorium na orzekanie i wykonywanie kary śmierci. Białoruś
jest jedynym krajem w Europie i ostatnim spośród republik byłego Związku
Radzieckiego, który wciąż stosuje najsurowszy wymiar kary. Zniesienia
kary śmierci domagają się od Białorusi międzynarodowe organizacje i Unia
Europejska.
Amnesty International wprowadziła specjalny program na rzecz zniesienia
tej kary i wezwała białoruskie władze do ogłoszenia moratorium na jej
orzekanie i wykonywanie. Białoruscy parlamentarzyści uważają, że
zaistniały odpowiednie warunki prawne, aby rozpatrzyć możliwość
ogłoszenia moratorium na karę śmierci. Ich zdaniem pomoże to w
nawiązaniu dialogu z innymi krajami Europy.
Kara śmierci została wprowadzona na Białorusi w drodze ogólnonarodowego
referendum. Do tej pory władze twierdziły, że tylko na takich samych
zasadach można wykreślić ją z katalogu kar kodeksu karnego.
Kara śmierci wykonywana jest na Białorusi strzałem w głowę, a termin jej
wykonania trzymany jest w tajemnicy nawet przed najbliższymi skazanego.
IAR
Ukraińcy: uwolnić "Iwana Groźnego"!
Przed niemieckim konsulatem we Lwowie pikietowało około 30 osób,
domagających się uwolnienia Johna Demjaniuka. Mężczyzna, zwany przez
byłych więźniów "Iwanem Groźnym" jest oskarżony o udział w zagładzie 29
tys. Żydów. W zeszłym tygodniu Demjaniuka deportowano z USA do Niemiec,
gdzie czeka go proces.
Zdaniem organizatorów akcji, sprawa urodzonego na Ukrainie Demjaniuka
jest próbą przerzucenia odpowiedzialności za nazistowskie zbrodnie na
Ukraińców.
- Nie możemy być obojętni na los naszego rodaka, którego Niemcy, na
podstawie sfabrykowanych w Rosji dowodów, starają się dziś obarczyć
odpowiedzialnością za zbrodnie, które sami popełnili - powiedział
organizator pikiety, deputowany Lwowskiej Rady Obwodowej z ramienia
Bloku Julii Tymoszenko, Rostysław Nowożenec.
Rosja i Niemcy "potykają się" o Ukrainę
Według deputowanego, zgromadzone w Niemczech materiały przeciwko
Demjaniukowi zostały sfabrykowane przez rosyjskie służby specjalne, by
oczernić Ukrainę i Ukraińców w oczach społeczności międzynarodowej.
Jak powiedział Nowożenec, sprawa Demjaniuka świadczy o współpracy Rosjan
z Niemcami, którzy podejmując próby zbliżenia, "ciągle potykają się o
Ukrainę".
Swe przekonanie o braku winy Demjaniuka Nowożenec opiera na wyroku Sądu
Najwyższego Izraela. Uchylił on wcześniej wydany wobec Demjaniuka wyrok
śmierci. Uznano wówczas, że nie ma wystarczających dowodów na to, że był
on osławionym "Iwanem Groźnym" - strażnikiem nazwanym tak przez więźniów
obozu z powodu szczególnego okrucieństwa.
- Nawet Izrael, która ma największe prawo do ścigania sprawców zagłady
Żydów uznał go za niewinnego. Teraz (oskarżając Demjaniuka o zbrodnie)
pałeczkę przejęli Niemcy, którzy do końca swych dni powinny kajać się za
grzechy popełnione w czasach II wojny światowej - powiedział lwowski
deputowany.
89-latek stanie przed sądem
89-letni Demjaniuk został niedawno wydalony z USA i przebywa w jednym z
niemieckich więzień. Monachijska prokuratura uważa, że był strażnikiem w
hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Demjaniuk jest oskarżony o
udział w zamordowaniu w 1943 roku 29 tysięcy Żydów w Sobiborze.
Demjaniuk był w czasie II wojny światowej strażnikiem w hitlerowskich
obozach koncentracyjnych w Sobiborze, na Majdanku, w Treblince i
Flossenbuergu.
Po wojnie trafił do obozu dla uchodźców w Monachium. W 1952 roku
wyemigrował do USA.
W 1986 roku został wydany Izraelowi. Po wyroku Sądu Najwyższego wrócił
do Stanów Zjednoczonych. W tym miesiącu, w związku z oskarżeniami
monachijskiej prokuratury został przekazany Niemcom.
Jarosław Junko PAP
Iran wystrzelił rakietę średniego zasięgu
Iran dokonał pomyślnej próby rakiety balistycznej o zasięgu około 2 tys.
kilometrów - poinformowała państwowa agencja prasowa IRNA. Informację
potwierdził również minister obrony USA Robert Gates.
Rzecznik Białego Domu poinformował, że rozwój technologii rakietowych
Iranu od dawna jest przedmiotem troski prezydenta USA Baracka Obamy.
Przedstawiciele amerykańskich władz potwierdzali fakt przeprowadzenia
próby już kilka godzin wcześniej, ale zastrzegali wówczas anonimowość.
Minister obrony USA Robert Gates poinformował, że Teheran testował
pocisk o zasięgu 2 tys. do 2,5 tys. kilometrów, ale z powodu kłopotów
technicznych prawdopodobnie był to ten pierwszy dystans. Dodał, że nie
wie, czy rakieta dotarła do celu.
Wcześniej anonimowy przedstawiciel Pentagonu mówił, że wystrzelony
pocisk "wydaje się taki sam" jak rakieta balistyczna Aszura, o której
skonstruowaniu Teheran informował już pod koniec 2007 roku.
W odpowiedzi na doniesienia medialne o irańskiej próbie sekretarz stanu
USA Hillary Clinton oświadczyła, że Iran może "rozpętać wyścig zbrojeń".
Dodała, że USA stoją w obliczu wielu ogromnych wyzwań, takich jak
dostanie się broni nuklearnej w ręce terrorystów.
- Pocisk Sadżil 2 o zaawansowanej technologii został dzisiaj wystrzelony
i trafił dokładnie w cel - mówił rano prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad
podczas wizyty w położonej na wschód od Teheranu prowincji Semnan, gdzie
według agencji IRNA nastąpił start rakiety.
Pierwszy test dwustopniowego pocisku balistycznego Sadżil odbył się w
listopadzie ubiegłego roku. Minister obrony Mustafa Nadżar oświadczył
wówczas, że jest to broń wyłącznie defensywna.
Zarówno Sadżil, jak i dysponująca podobnym zasięgiem inna irańska
rakieta balistyczna Szahab-3 nadają się teoretycznie do zaatakowania
Izraela i amerykańskich baz w regionie bliskowschodnim.
Środowa próba zapewne podsyci zaniepokojenie Zachodu irańskimi ambicjami
militarnymi. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy podejrzewają republikę
islamską o dążenie do uzyskania broni nuklearnej. Teheran twierdzi
natomiast, że chce produkować wyłącznie uran nisko wzbogacony jako
paliwo dla swych elektrowni jądrowych.
PAP
Ma bliźniaki z mężem i kochankiem
To, że bliźniacy mają dużo cech wspólnych i są do siebie podobni to
nikogo nie dziwi. Ale to, że nie mają wspólnego ojca jest zaskoczeniem
nawet dla ich matki. - Spośród wszystkich ludzi w Ameryce i wszystkich
ludzi na świecie, to musiało się wydarzyć właśnie nam. Jestem w szoku -
opowiada Mia Washington z Dallas. Jej synowie Justin i Jordan mimo, że
są bliźniakami, mają dwóch różnych tatusiów.
20-letnia Mia utrzymywała kontakty seksualne z dwoma mężczyznami w tym
samym czasie. Teraz obaj są tatusiami jej synków. - Większość ludzi nie
wierzy, że tak może się zdarzyć a może - powiedział Genny Thibodeaux z
laboratorium Clear Diagnostics. Na podstawie badań określono
prawdopodobieństwo, że chłopcy mają różnych ojców - wynosi 99,999%. Jest
tylko kilka takich przypadków na całym świecie.
Dr Chris Dreiling powiedział, że całe wydarzenie jest medycznym cudem.
Może się tak przytrafić, kiedy kobieta uwalnia wiele jaj podczas
owulacji. Jeśli ma więcej niż jednego partnera seksualnego w tym samym
czasie, plemniki mogą zapładniać komórki dwóch odrębnych jaj.
Stałym partnerem kobiety był wówczas James Harrison. Zapowiedział on, że
będzie wychowywał obu chłopców, mimo, że Mia go zdradziła. - Odbudowanie
zaufania będzie oczywiście wymagało czasu - powiedział.
Mia nie zamierza informować drugiego ojca o dziecku a chłopcom powie
całą prawdę jak będą starsi.
W zeszłym roku podobne zaskoczenie przeżyła para z Berlina. Urodziły im
się również bliźniaki i to zupełnie wyjątkowe. Jeden synek jest czarny,
drugi - biały.
Matka nowonarodzonych chłopców pochodzi z Afryki Zachodniej, ojciec jest
rodowitym Niemcem. Bracia, podobnie jak rodzice, całkowicie różnią się
kolorem skóry: Malutki Leo to wykapana mama, Ryan jest podobny do taty.
Katarzyna Bogdańska, Wirtualna Polska wp.pl
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Legnica
(dawniej Lignica, niem. Liegnitz) - miasto powiatowe - siedziba powiatu
grodzkiego i ziemskiego w południowo - zachodniej Polsce w województwie
dolnośląskim.
Legnica: nowy Ratusz wzniesiony w latach 1902-1905
Historia miasta
Nazwa miasta pojawiła się po raz pierwszy w 1149 roku w dokumencie pisanym przez
Bolesława Kędzierzawego, zwierzchniego księcia Polski.
Legnica- widok z wieży Św. Piotra na kościół Św. Jana
Dzięki nadanym prawom magdeburskim miasto zaczęło się prężnie rozwijać.
Krzyżowały się tam ważne szlaki handlowe średniowiecznej Europy - z Niemiec,
poprzez Wrocław i Kraków do Kijowa oraz z Wielkopolski na Południe. Takie
usytuowanie sprzyjało osadnictwu oraz rozwojowi handlu i rzemiosła
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Rozpocząłem swoją pracę w kompanii zwanej MedicAid,
założonej przez grupę Anglików, którzy planowali otworzyć sieć klinik w
Północnej Ameryce w powiązaniu z Shoppers Drug Mart - kompanią, która zajmowała
się sprzedażą leków, kosmetyków oraz innych drogeryjnych przedmiotów. Klinika na
przekór angielskiej tradycji przyjmowała pacjentów bez umówionych
uprzednio wizyt. Liczba takich klinik zwiększała się z dnia na dzień, budząc tym
niepokój wśród tradycjonalistów i również sferze rządzących notabli.
Zaczęło panować przekonanie, że tego rodzaju kliniki idą na łatwiznę i masowość,
odbierając chleb tradycjonalistom. Dawało się słyszeć wypowiadane z przekąsem
zdania „no wiesz poszedł do Walking Clinic (klinika gdzie pacjent przychodzi nie
umawiając się wcześniej na wizytę) i tam właśnie tak go leczono” itp.
A muszę zaznaczyć, że trochę bolały mnie te
wypowiedzi, bo rzeczywistość była
zupełnie inna. Milczałem więc wysłuchując tych sloganów.
Zacząłem aktywnie uczestniczyć w zebraniach
medycznych organizowanych przez
kompanie farmaceutyczne. Tematy zebrań były zwykle dość ciekawe. Po części
oficjalnej
i dyskusji karmiono nas obficie i oczywiście nie brakowało napojów alkoholowych.
Jednym słowem kompanie farmaceutyczne rozpieszczały nas swoją hojnością.
Kiedyś będąc na takim spotkaniu zaczęliśmy dyskutować o sprawach
palestyńsko-izraelskich. Będąc w Libii i dzieląc swoje mieszkanie z młodym
Palestyńczykiem bardziej poznałem sedno problemu i porównywałem tą sytuację
polityczną z naszą historią, kiedy to Polska utraciła niepodległość i latami
następne pokolenia walczyły o jej odzyskanie. Zająłem więc bardziej zdecydowane
stanowisko, że Palestyna powinna być wyzwolona spod okupacji Izraela. Kiedy
wypowiadałem te słowa zauważyłem swego rodzaju niepokój na twarzach osób mi
towarzyszących. Niektórzy odwracali się patrząc bacznie czy ktoś z innego stołu
nie usłyszał tej dyskusji. Zamilkłem więc po tym oświadczeniu doszukując się
jakiegoś nietaktu z mojej strony. Pomyślałem jednak, że ci ludzie obawiali się
czegoś co można nazwać cenzurą polityczną. Ja byłem świeżym nabytkiem tej
kanadyjskiej demokracji i nie zdawałem sobie wtedy sprawy, że ta demokracja w
tym kraju ma swoje granice, których przekroczenie może być niebezpieczne.
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem „Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
Dziś wywiad
z
Iwoną Kościuch
Ivona Kościuch
Żyjąc i rzeźbiąc w Chicago
Życie na
świecie, nie ograniczającym się jedynie
do Polski, jest zaskakujące , pełne
tajemnic, zbiegów okoliczności,
ciekawych ludzi i niespodzianek… Po
prostu fascynujące i już. Ciągle
przynosi coś nowego. Czasem zmusza do
przejścia przez ciemne zaułki losu, ale
zawsze – nawet w tych przerażających
momentach - jest ciekawe.
Cieszę się każdym dniem, kiedy jestem
zdrowa i mam siłę rano wstać, przytulić
córeczkę i razem z nią jechać do
pracowni, gdzie razem spędzamy czas.
Wyjeżdżamy rano, o szóstej, żeby zdążyć
przed porannym korkiem. Odległość od
domu do miejsca, w którym pracuję, jest
spora. Ponad 20 mil.
PRZESZŁOŚĆ
W
POLSCE
Dzieciństwo w Gdańsku walczącym. Ciężkie
czasy stanu wojennego, bez ojca, który
wyjechał na „wakacje”, bardzo długie
wakacje do Chicago.... Walka o kawałek
mięsa na kartki i kilometrowe kolejki po
wszystko... Gnębienie wyłączaniem prądu
i ogrzewania w czasie zimy stulecia...
Byłam najstarszą córką moich rodziców,
która zastępowała ojca w rodzinie. Mama
wychowywała jeszcze dwie małe córeczki,
trzeba jej było pomagać. Odskocznią od
kolejek i przygnębiającej rzeczywistości
były kółka plastyczne w osiedlowych
klubach. Mogłam wtedy spokojnie
porysować, malować i o dziwo... moje
prace się podobały. Eureka! Okazało się
, że mam talent!!!! Zdałam egzaminy do
liceum plastycznego w Gdyni. Pięć
wspaniałych lat. Nauczyciele naprawdę
chcieli nas czegoś nauczyć, a atmosfera
była domowa. Wtedy zaczęłam wierzyć, że
mogę zostać rzeźbiarką. I
rzeczywiście... Udało mi się dostać na
Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Tam,
jednak, nie było domowej atmosfery jaka
panowała w liceum. Coś za coś. Po pięciu
latach dostałam dyplom artysty
rzeźbiarza.
Zaraz potem wraz z moim ukochanym
chłopakiem, z zawodu architektem,
wyjechałam „odwiedzić” mojego ojca w
Chicago. Wyszliśmy z samolotu, a tam
lato stulecia, 110 stopni Farenhaita. Po
wyjściu z klimatyzowanego lotniska
myślałam tylko jak dostać się z
powrotem do samolotu i wrócić do
chłodnego Gdańska. Było trudno wytrzymać
w tym upale, starsi ludzie umierali z
przegrzania i odwodnienia. Mój ojciec
mieszkał na poddaszu bez klimatyzacji.
Pierwsze dni były trudne. Po dwóch
tygodniach znalazłam ogłoszenie w
gazecie polonijnej. Galeria antyków
poszukiwała artysty. Postanowiłam
spróbować. Wzięłam swoje port folio,
zdjęcia prac. Udało się. Pracę
rozpoczęłam już tego samego dnia.
Restaurowałam antyki. Po dwóch
miesiącach zatrudnienia pracodawca
wystąpił jako mój sponsor o zieloną
kartę dla mnie. Zaraz po tym z ukochanym
wzięliśmy ślub.
Czas mijał. Wiza już się kończyła, gdy
wyjechałam z mężem do Polski, aby w
kraju zaczekać na zakończenie procesu
otrzymania stałego pobytu w USA. Dwa
kolejne lata w Polsce nie były
zmarnowane. W tym czasie uczyłam dzieci
i młodzież plastyki. Był to wspaniały
czas wypełniony radosną twórczością
najmłodszych. Czytaliśmy i
ilustrowaliśmy, chodziliśmy na plażę i
budowaliśmy rzeźby z piasku,
słuchaliśmy muzyki i projektowaliśmy
okładki płyt naszych ulubionych kapel.
Rzeźbiliśmy i odlewaliśmy rzeźby w
gipsie. Dużo było przy tym bałaganu.
Zatkanych zlewów w szkole.
Niezadowolonych woźny i sprzątaczek,
ale dzieciaki do dzisiaj piszą do mnie
listy. Opłacało się!
W AMERYCE
Nareszcie dostaliśmy zieloną kartę. W
maju 2000 roku przyjechaliśmy z mężem do
Chicago. Znalazłam pracę w fabryce
rzeźb. Robiłam tam posagi do kasyn i
ogrodów. Wszystko odlewane było na
miejscu w żywicy epoksydowej. Pracowało
tam około stu osób. Odlewnikami byli
przede wszystkim Meksykanie. Pracowali
bardzo ciężko przy tym słuchając głośnej
hiszpańskiej muzyki . Musieliśmy się
porozumiewać , chcąc nie chcąc, w ich
rodzimym języku. Zamiast angielskiego
zaczęłam się uczyć hiszpańskiego. Boże,
czy ja jestem w Ameryce? – zastanawiałam
się niemal każdego dnia jadąc do pracy.
Wielka odlewnia, ciągły smród
chemikaliów, bolała mnie głowa...
codziennie. Było, jednak, ciekawie,
miałam dwóch kolegów rzeźbiarzy i
razem tworzyliśmy zgrany zespół.
Wygłupialiśmy się i rzeźbiliśmy... Głowa
bolała coraz częściej. Chyba mój
organizm nie za bardzo tolerował te
chemiczne mieszanki
epoksydowo-poliuretanowe. Łykałam po
kilka Tylenolów (lek przeciwbólowy) na
raz i wracałam do pracy. Pewnego dnia
przyszedł do naszej pracowni klient.
Chciał odlać rzeźbę. Okazało się, że
jego rzeźba miała rękę zgniecioną w
transporcie. Dostała zlecenie, aby ją
naprawić. Pamiętam tamten dzień jak
dzisiaj. Rozmawiamy. Ja rzeźbię. On
poszukuje rzeźbiarza, najchętniej z
Polski, bo z pochodzenia jest Polakiem w
czwartym pokoleniu. Zapytałam, czy chce
mnie. Wiedziałam, że czas uciekać z tego
chemicznego świata fabryki. Pokazałam mu
rzeźby, jakie zrobiłam. Po dwóch
tygodniach już pracowałam u niego. A
tam spokój, piękna pracownia, galeria,
mili ludzie. Tutaj dopiero rozwinęłam
skrzydła. Zaczęłam dostawać ciekawe
zlecenia na pomniki, rzeźby....
TERAŹNIEJSZOŚĆ
Zaczynają
mnie doceniać w kręgach amerykańskich.
Mogę w końcu podpisywać swoje rzeźby
moim nazwiskiem. W odlewni było to
niemile widziane. Tu mogę pracować
promując swój talent. Pracuję w glinie,
odlewam w brązie. Ciągle coś nowego. Do
tego zaczynam dostawać dużo zleceń na
naprawy i restauracje rzeźb.
Jest wreszcie dobry czas na założenie
rodziny, wraz z mężem zostajemy
rodzicami ślicznej Nikolinki.
Pracuję w ciąży do ostatniego dnia.
Później dwa miesiące w domu i, już nie
sama, bo razem z Nikolinką, wracamy do
pracy. Moi pracodawcy pozwalają mi
przyjeżdżać z maleństwem do pracowni.
Córeczka wychowuje się w galerii.
Rzeźbi, rysuje. Śpi tutaj. Ma swój
pokoik i łóżeczko, własne talerzyki i
kubeczki. Jest dzieckiem, które
wychowuje się w otoczeniu sztuki.
Wszyscy pracownicy bardzo się do niej
przywiązują i traktują jak członka
rodziny. Jej świat to rzeźby, obrazy,
farby, piły i młotki. Jest szczęśliwą
dziewczynką, zapewne wyrośnie z niej
niepospolita artystka.
PRZYSZŁOŚĆ
Mam
nadzieję, że kiedyś uda mi się uczyć
rzeźby. Bardzo lubiłam pracować z
młodzieżą w Polsce.
Było w tym coś magicznego. Może się uda?
Zobaczymy! Na razie mam w planie kilka
nowych projektów.
Dzisiaj wróciłyśmy z Nikolinką z
pracowni zmęczone, ale szczęśliwe.
Ta Ameryka nie jest taka zła, a ja
chciałam wracać pierwszego dnia, zaraz
po wyjściu z samolotu.
TEKST: Ivona
Kościuch
opracowanie: Anna Barauskas
ZDJĘCIA: Yaromir Młyński
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
The attached is sent on behalf of Jeff Parr, Deputy
Minister of Labour and Immigration.
Please find attached the latest bulletin on the H1N1
Flu.
Thank you for taking the time to read this notice. Once
again, I would encourage you to share this information
within your organization.
Manitoba News Release
May
12, 2009
BULLETIN #12 H1N1 FLU
Public Health
. A second confirmed case of H1N1 flu has been
reported in Manitoba. A resident of the Winnipeg health
region, a female in her 50s with an underlying medical
condition, has been admitted to hospital.
. There had been one previously confirmed case
of H1N1 flu in a resident of the Brandon health region,
who did not require hospitalization.
. The H1N1 flu virus is present in Manitoba
and more cases of H1N1 flu are expected to occur. As
with any influenza type, most cases are expected to be
mild and result in a full recovery although some cases
may be severe.
. Severe illness from flu-like symptoms may be
more likely to develop in people who are very young or
elderly, and people with chronic conditions which
increase the risk of severe illness. Promoting healthy
living and following routine precautionary measures can
help reduce the effects of influenza on individuals and
communities:
- Maintain the strength of your immune system
by making healthy food choices, being physically active
and getting enough sleep. If you or a dependent has a
chronic condition, get the help you need to manage your
condition effectively from your health-care provider.
- Cover a cough or sneeze by coughing or
sneezing into your elbow or sleeve or using a tissue to
cover your nose and mouth.
- Wash your hands often with soap and water,
especially after you cough or sneeze. Alcohol-based
hand cleaners are also effective.
. If you have symptoms of flu-like illness
such as fever, cough, aches and tiredness, you are most
contagious for approximately the first week and could
spread the disease for up to approximately a week once
your symptoms start to appear. You should:
- Stay home from school or work and limit
contact with others to reduce the chance of spreading
the virus.
- Avoid touching your eyes, nose or mouth;
cough or sneeze into your elbow or sleeve or use a
tissue. Wash your hands frequently.
- Do not hesitate to contact your health-care
provider or Health Links-Info Santé at 788 8200 or
1-888-315-9257 (toll-free) if you are concerned that you
may need advice or care.
May 4, 2009
NEWS RELEASE
WINNIPEG
ARTISTS FIND BEAUTY
IN HUMAN RESPONSE TO TRAGEDY
WINNIPEG, Manitoba Residents of Manitoba will
get a chance to see beautiful art inspired by the human
response to some of history’s most tragic events when the
works of Winnipeg artists Alexus, Shirley Elias
and Jan Kamienski are exhibited this month.
The exhibit entitled Speranza (Italian
for “hope”) to be held at Birchwood Art Gallery, (6-1170
Taylor Avenue, Winnipeg, Manitoba) will explore the powerful
role that art can play in healing and inspiring the human
spirit, even through the most trying of times.
Some of the new works to be exhibited
include a painting by Elias based on the Quartet for the
End of Time, a piece of music by French composer
Messiaen that was written and first performed while he
was held by the Nazis in a prison camp. The composition and
its premiere, under the most trying of circumstances, are
largely regarded as a testament to the strength of the human
spirit and a musical representation of hope in the face of
despair.
Alexus, a past Visual
Artist-in-Residence of the WSO New Music Festival, created a
number of new works for this event, inspired by the idea of
"Speranza". One of these, a quite large piece, is a
reflection to composer Arvo Pärt's Da pacem Domine,
which was written and dedicated to the victims of the Madrid
train bombings in March 2004.
Another work which will be showcased
is a painting entitled Dresden, painted by memory by
artist and author Kamienski, who witnessed first-hand the
fire bombings of Dresden, Germany, that killed tens of
thousands of civilians at the end of WWII.
Kamienski, who has just published his
memoir entitled Hidden in the Enemy’s Sight: Resisting
the Third Reich from Within, was
born in Poznan, Poland, and
immigrated to Winnipeg in 1949. After careers as an
editorial cartoonist and writer, art critic, and columnist
for the Winnipeg Tribune and an editorial cartoonist for the
Winnipeg Sun, Jan has devoted himself to painting and
various art forms.
Elias first made her mark as an
artistic force as a concert pianist with performances across
Canada. She is now a full-time visual artist who has
blended the art forms in works that often feature abstract
musical themes and has enjoyed a high demand for her work
with more than seventy private commissions to date including
a recent one to Florence, Italy. Her original paintings can
be found in private collections from coast to coast.
After traveling through Russia,
Kazakhstan and Germany, where he was studying music and art,
Alexus immigrated to Winnipeg in 2003. Alexus’ works have
been featured in exhibitions in Belgium, the Netherlands,
Luxembourg, Italy, Portugal, the United Kingdom, parts of
Canada and the U.S., and across Germany.
Speranza
opens this Thursday, May 7th at the Birchwood Art
Gallery, (6-1170 Taylor Avenue, Winnipeg, Manitoba) with a
reception from 6p.m. – 9p.m. that is open to the public. The
exhibit runs until May 30th and there is no admission
charge.
Please note: All reporters and photographers are welcome to
attend the Opening Reception.
For more information, or to arrange an interview, please
contact:
Forward
this e-mail to All Your Polish Friends & American History
Buffs
KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!
In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko
and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first
comprehensive biography of the most legendary figure in
Polish history.
Who was Thaddeus Kosciuszko?
In the United States ...
He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict
Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of
the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the
chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace
pipe as a sign of appreciation.
In France ...
The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of
France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon
Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took
over France.
In Poland...
He led a Revolution to free the peasants from serfdom and
end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried
to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along
side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from
God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the
rights of European serfs, African Slaves, Native American
Indians, Jews, Women and all groups that were
disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko,
"The purest son of liberty I have ever known."
The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of
Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95
(352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military
strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back
from the brink of obscurity by including almost every
documented detail to create the first comprehensive look at
a man who once famously symbolized rebellion. His were the
plans sold to the British by Benedict Arnold. And
Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed
his efforts to transform Poland into a self-governing
republic freed from the oversight of Russia's interests. He
antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon.
Kosciuszko rallied the first Jewish military force since
biblical times to fight for Polish independence, and
consistently supported equality and education for peasants,
Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the
devotion of the masses and lectures by the upper classes.
Readers of military and American history should take note:
the minute details will enthrall devotees. Casual readers
will benefit from Storozynski's expert crafting of a
readable and fact-filled story that pulls readers into the
immediacy of the revolutionary era's partisan and financial
troubles. (May)
We are
currently looking for someone from the Polish community in
Winnipeg who really loves music and would be interested in
learning more about a series of world music house concerts
that we are organizing. Could you please forward this email
to interested members of your community and ask them to
contact me this week?
Thank you.
Sincerely,
Larry
Kiska
Wanted: People from 12
different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act
as presenters (hosts) for an exciting new project that brings
concert quality performances into your home!
We are gearing
up to have our first concerts in September, but need to identify
which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than
the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and
visit our website:
www.harmonicplanet.homeroutes.ca
for more details.
Harmonic Planet
is a “World Music House Concert” project created to unite
people of different cultures in a cross-cultural musical
sharing by organizing a concert series right in the living
rooms of committed community volunteer participants. The
objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and
engender cultural solidarity between refugees, other
newcomers and long time residents of Canada by animating
this concert series in which, each culture is represented in
concert in the homes of each participant. The depth of
musical wealth that immigrant artists from everywhere have
brought to Canada is immeasurable
and Harmonic Planets is designed to provide a whole new
opportunity for these artists and for the audience.
What Is A House Concert? A house concert is
exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist
delivered in the living room with the same gusto and skill as if
it were a concert hall or festival stage. House concerts of all
kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily
committed audience. People pay to get in and sit quietly and
listen.
Harmonic Planet
is a project of Home Routes,
which is a nationally based not-for-profit house concert network
that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit
community based volunteers into circuits of 12 houses and we
offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six
times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes
create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic
Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in
which each of the 12 participants is recruited from a different
cultural background and over the course of two years each
culture within the circuit host concerts by every other culture
within the circuit. House concert traditions in North America
include the host accommodating and feeding the artists for the
night so not only do you put on a show, you have a real chance
to make friends with some of the most fascinating people you’ll
ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active
human relations exercise possible and the music will blow you
and you family and your friends and their friends, away.
Stowarzyszenie Szkoła Liderów rozpoczyna I edycję
Szkoły Liderów Polonijnych.
Projekt
jest finansowany ze środków Kancelarii Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.
Stowarzyszenie Szkoła Liderów zaprasza działaczy polonijnych do udziału w Szkole Liderów
Polonijnych Stanów Zjednoczonych i Kanady . Nabór rozpoczyna się
1 kwietnia 2009 roku. Szkoła Liderów Polonijnych jest przeznaczona
dla aktywnych działaczy środowisk polonijnych, o polskim pochodzeniu w
wieku od 20 do 35 lat. Dwutygodniowa Szkoła Liderów odbędzie się w
terminie: od 29 czerwca do 12 lipca 2009 roku i będzie w niej
uczestniczyć 30 osób, mieszkających w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Na zgłoszenia czekamy do 26
kwietnia 2009 roku.
Celem projektu
jest wzmocnienie stopnia identyfikacji narodowej uczestników z Polską i
polską kulturą oraz przybliżenie im zagadnień związanych z
transformacją ustrojową Polski, współczesnym społeczeństwem i
gospodarką. Rozwinie kompetencje liderskie uczestników programu,
przygotowując ich do aktywnego i świadomego działania w swoich
środowiskach lokalnych.
Program
Szkoły Liderów Polonijnych składa się z trzech elementów:
·warsztatów
rozwijających umiejętności liderskie m.in. przywództwo, budowanie zespołu, komunikację,
wprowadzanie zmiany;
·wykładów
oraz spotkań, z politykami, artystami, reżyserami, działaczami
społecznymi etc;
·wizyt
studyjnych
na terenie całego kraju, w ramach których uczestnicy będą się spotykać z
lokalnymi liderami, poznawać współczesną Polskę oraz zwiedzać miejsca
związane z polską historią i kulturą.
Szczegółowe
informacje dotyczące programu i warunku naboru znajdą Państwo na
stronie
Stowarzyszenie Szkoła Liderów powstało w
1994 roku z inicjatywy profesora Uniwersytetu
Oxfordzkiego Zbigniewa Pełczyńskiego. Do naszych celów należy edukacja
działaczy publicznych oraz wspieranie rozwoju i aktywizacji środowisk
lokalnych, promowanie idei współpracy międzynarodowej, edukacja
obywatelska młodzieży i osób dorosłych, kreowanie postaw liderskich
Od 1994
roku wyszkoliliśmy około 3000 osób, które działają w różnego rodzaju
organizacjach. Nasi absolwenci są aktywnymi działaczami samorządów
terytorialnych, organizacji pozarządowych i partii politycznych.
„Potencjalni liderzy są wszędzie, a my potrafimy ich odnaleźć i
wesprzeć” (prof. Zbigniew Andrzej Pełczyński, założyciel i prezes
Stowarzyszenia Szkoła Liderów)
The
School for Leaders Association launches the 1st edition of
the School for Leaders for the Polish Community Abroad
The Project is funded by the Chancellery of the Senate of the Republic o
f Poland.
The
School for Leaders Association
welcomes the activists of the Polish community abroad and invites them
to participate in the School for Leaders for the Polish Community in
the United States and Canada. Applications can be made from 1st
April 2009. The School for Leaders for the Polish Community Abroad
is aimed at dynamic activists of the Polish communities abroad who are
of Polish descent and aged between 20 and 35. The session of the School
for Leaders will be held for two weeks from 29th June to 12th July
2009 and residents of the United States or Canada will participate.
Deadline for making applications is 26th April 2009.
The
objective of
the project is to increase participants’ national identification with
Poland and its culture as well as to introduce them to issues concerning
transformation of the political system in Poland, country’s contemporary
society and economy. The programme will develop participants’ leadership
skills by preparing them to undertake dynamic and socially aware
activities within their local communities.
The
School for Leaders Programme
comprises three parts:
·
leadership skills development workshops inter
alia
leadership, creating a team, communication, introducing changes;
·
lectures and meetings
with politicians, artists, directors, social activists etc.
·study
visits
on the territory of the entire country in the scope of which the
participants will meet local leaders, become acquainted with the
contemporaneous Poland and will visit places concerning Polish history
and culture.
For
further information regarding the programme and eligibility please visit
The
School for Leaders Association was
established in the year 1994 upon the
initiative of the University of Oxford Professor Zbigniew Pełczyński.
Our objects include providing education for public activists as well as
support for development and increase in activism within local
communities, promoting the idea of international cooperation, civic
education of the youth and adults as well as encouraging leadership.
Since
1994 we have trained approximately 3000 persons who have been involved
in a variety of organisations. People who have completed our course
remain dynamic activists in local governments, non-governmental
organizations and political parties.
Potential leaders are everywhere and we are able to find and support
them
(Professor Zbigniew Andrzej Pełczyński, the founder and President of the
School for Leaders Association)
Zarząd Funduszu
Wieczystego Milenium Polski Chrześcijańskiej informuje, że dotacje
przyznawane są dwukrotnie w ciągu roku. Składanie podań odbywa się
przez obowiązkowe wypełnienie formularzy znajdujących się na stronie
internetowej www.millenniumfund.ca
W maju
rozpatrywane są podania:
polonijnych
instytucji naukowych, polonijnych instytucji kulturalno-oświatowych,
organizacji społecznych i młodzieżowych oraz podania autorów wydanych
książek traktujących o sprawach polskich lub polonijnych.
Termin składania
podań upływa 15 kwietnia.
W październiku
przyznawane są
stypendia studenckie, o które mogą ubiegać się studenci polskiego
pochodzenia studiujący na wyższych uczelniach kanadyjskich oraz naukowcy
kontynuujący naukę na studiach podyplomowych. Podobnie jak w przypadku
rozdziału dotacji w terminie wiosennym, tak i tu obowiązuje wypełnienie
(kompletne) formularza.
Termin
składania podań mija 15 września.
W ramach naszego
Funduszu istnieją trzy specjalne stypendia studenckie:
Imienia
dr.S.J. Biskupskiego, przeznaczone dla osoby polskiego pochodzenia
mieszkającej w Kanadzie, która podjęła studia polonistyczne na
uczelni w Polsce.
Imienia
"POMNIK PAMIĘCI ś.p. braci Wojtka i Witka Stanisławskich,
zamordowanych w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz”
ufundowane przez panią Bronisławę Stanisławską dla podtrzymania
pamięci o jej synach. Stypendium przeznaczone jest głównie dla
studentów historii Polski z Uniwersytetu Torontońskiego.
Imienia płk.
lotnictwa Bolesława Orlińskiego, przeznaczone dla osoby polskiego
pochodzenia pobierającej naukę pilotażu. Stypendium może być
przyznane tylko osobie z odpowiednimi kwalifikacjami.
W ubiegłym roku
rozdzielono stypendia ufundowane przez inżyniera Zbigniewa Czaplińskiego
upamiętniające uczestnictwo przodków studentów w szeregach Polskiej
Armii Krajowej w latach 1939-1946. Informacji na temat tego funduszu
prosimy szukać w terminie późniejszym na naszej stronie internetowej.
Each
calendar year the Canadian Polish Millennium Fund awards grants in
May and October. Applications may be found on
www.millenniumfund.ca. Completed applications submitted to the
organization are considered as follows:
In May:
Applications made by Canadian-Polish institutions / organizations /
groups or individuals such as educational institutions, cultural
institutions, social and youth organizations and authors of
published books which deal with Polish and/or Polonia matters.
The deadline for submission is April 15. Incomplete
applications or applications received after the deadline will not be
considered.
In October:
Applications for student grants: Applicants must be students of
Polish descent who are in their second year of studies at a Canadian
institution of higher learning including Master’s and doctoral
students. The deadline for submission is September 15.
Incomplete applications or applications received after the deadline
will not be considered.
The Fund
administers three distinct student awards:
The Dr.
S. J. Biskupski grant is awarded to a Canadian resident of
Polish descent who undertakes Polish studies in Poland.
The "POMNIK
PAMIĘCI” grant is funded by Bronisława Stanisławska in memory of
her sons Wojtek and Witek Stanisławski who were murdered in the
German concentration camp at “Auschwitz”. The award is
primarily directed towards students of Polish history at the
University of Toronto.
The
Col. Bolesław Orliński grant is awarded to a student of Polish
descent studying to become a pilot. The grant may only be
awarded to an individual with the appropriate qualifications.
In 2007,
Zbigniew Czapliński, P.Eng., funded an award for students of Polish
descent in memory of their ancestors who participated in the actions
of the Polish Home Army (“Armia Krajowa”) from 1939-1946.
Information on this award will be made available on our website.
Fundusz Wieczysty Milenium zwraca się z prośbą o pomoc w przekazaniu
informacji studentom pobierających naukę pilotażu, ze dysponujmy
corocznym stypendium. Stypendium to zostało ufundowane przez płk.
Pilota Bolesława Orlinskiego.
Zgodnie z jego wola otrzymać je mogą Kanadyjczycy, polskiego
pochodzenia, którzy wypełnią kwestionariusz i prześlą konieczne
dokumenty na adres Funduszu do dnia 15 marca.
Dodatkowe informacje oraz kwestionariusz można znaleźć na naszej stronie
interntowej www.millenniumfund.ca
The Canadian Polish Millennium Fund provides annual grants to students
of pilot studies in accordance with the wishes of the estate of Polish
aviator and test pilot Colonel Bolesław Orlinski.
As stipulated, students of Polish descent may apply by submitting the
completed questionnaire found on our website together with the specified
required documentation to the Canadian Polish Millennium Fund.
The deadline for submissions is March 15th each year.
Additional information may be found on our website: www.millenniumfund.ca
Dr. David Butler-Jones MD
Chief Public Health Officer of Canada
Traveling abroad provides us with a greater
understanding of global
cultures and an opportunity to escape the cold Canadian
winters. It can be
a great experience for families; however, there are some
simple
precautions we should all take before we travel to some
destinations.
Before boarding your next flight, it's important to be
aware of potential
risks and of the measures you can take before, during
and after your trip
to better protect yourself and your family.
Before you go
Research the standards of safety, hygiene and medical
care at your
destination, as these can vary widely from place to
place and will affect
the type of travel health advice you need.
It's important to discuss your travel plans with your
doctor or travel
clinic at least six weeks before you leave. They will
consider your needs
and help you stay healthy by providing immunizations
against illnesses
like hepatitis, typhoid, meningitis and yellow fever.
Depending on where
you're going, you might also be advised to take some
preventative medicine
against malaria, which is even a problem in some parts
of the Caribbean,
and gastrointestinal illnesses. If you're traveling with
a pre-existing
medical condition, bring along a letter from your doctor
with information
about your condition, as well as a current prescription
for any required
medications. Be sure to take enough medication with for
at least an extra
week, just in case travel plans change.
Traveling with infants and children can be especially
rewarding, but also
tricky. Children are at a greater risk of certain health
hazards and may
develop faster and more severe symptoms if they do
become sick. Certain
travel vaccines and medications may not be suitable
depending on their age
and infants may need an accelerated immunization
schedule, so remember to
get medical advice early. It is recommended that you
bring baby formula
and medication from home, as well as your child's
vaccination records.
You may also want to invest in additional travel health
insurance, beyond
what is provided by your province or employer. A medical
evacuation could
cost you more than $50,000 so it's important to
understand how well you're
covered and what else you might need.
While you travel
Unlike at home in Canada, when we're abroad we can't
always assume the tap
water is safe. What's more, some foods are easily
contaminated and tend to
put us at even greater risk of Montezuma's revenge than
the water. Some
diseases, such as hepatitis A and typhoid fever, come
from eating or
drinking contaminated food or water as well, and some
can also be spread
through skin contact in rivers or lakes or through
public bathing
facilities like water parks. Some tips to protect you
from contaminated
food or water:
- Boil, cook or peel all fruits and vegetables
- Always wash your hands before eating or drinking
- Ensure food is well-cooked and served hot
- Avoid uncooked meals such as salad or shellfish
- Drink only purified water boiled or disinfected with
iodine or chlorine
or commercially-bottled water in sealed containers
- Avoid ice, unless it's made with purified water
- Avoid unpasteurized dairy products and ice cream
- Avoid food from street vendors
- Avoid swimming in contaminated or polluted water
- Brush your teeth with bottled or purified water
Travellers should also protect themselves from insect-
and tick-borne
infections, such as malaria and Lyme disease, by using
insect repellent,
covering exposed skin, staying in well-screened or
enclosed rooms and by
regularly checking body, clothing and sleeping areas for
insects.
Injury prevention should also be top-of-mind for
travellers. Traffic
accidents are actually the most common cause of death
among travellers
under 50. Understanding local traffic laws, culture and
road systems, as
well as double-checking the safety of any rented
vehicles including cars,
scooters and ATVs, are all important factors in personal
safety. When
doing water sports, vacationers should heed warnings
about dangerous
waters and use properly fitted and certified life
jackets for children.
When snorkelling, watch out for jellyfish, biting and
stinging fish and
coral.
When you return
More people travelling means a higher risk of imported
diseases in Canada.
If you or someone close to you becomes ill with a
disease that could be
given to others, you must tell the customs officer or a
quarantine officer
when you return to Canada so that they can determine the
risk to others.
If you become ill after you return, seek medical advice
and tell them
right away about your travel.
A little preparation and knowledge goes a long way in
protecting you
against many common and preventable travel-related
incidents. The
Government of Canada recently published Well on Your
Way, providing
practical advice for healthy travel abroad. To download
or order copies of
the guide, or for more information on public health and
travel health
risks, please visit
www.travelhealth.gc.ca
Radio in Windsor/Detroit
in Jeopardy
Attention CJAM 91.5 FM in
Windsor/Detroit listeners and supporters,
CJAM is currently applying for an amendment to our broadcasting
undertaking to assume a new signal at 99.1 FM. While CJAM has been
broadcasting at about 1000 watts for over 10 years, the station was
never granted “Protected Status” from the CRTC, thanks to pressures from
the FCC who were concerned with CJAM’s level of interference with
adjacent American stations. Without “Protected Status”, CJAM faces the
risk of losing its signal to other applicants. In fact, CJAM faced that
very risk recently when the CBC decided to apply for 91.5 in the fall of
2008. The CBC ultimately withdrew its application, but CJAM still faces
possible removal from the FM band thanks to a pending American
application for our signal.
CJAM has identified a new signal – 99.1 FM - that could afford the
station protected status and has moved forward with applications for
this new signal to Industry Canada and the CRTC. The application
currently before the CRTC is now open for public comment, and this is
where we need you, our community of listeners, programmers and
volunteers to make your voice heard. If you value CJAM and community
radio in Windsor and Detroit, please express your support of our
application. Letters may be submitted electronically at
www.crtc.ca, by fax at 819-994-0218, or
by conventional mail to the following address: CRTC Ottawa Ontario K1A
0N2.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Studenci z Uniwersytetu w Ottawie (razem z Panem Czartoryskim i wieloma
innymi działaczami Polonijnymi w stolicy) są w trakcie tworzenia
niesamowicie ważnego projektu i wydarzenia studenckiego. Konferencja
"Quo Vadis" to 3 dni pytań i odpowiedzi na temat przyszłości Polonii
oraz jej przyszłych liderów, zaproszeni na nią są studenci z całej
Kanady. Załączam dokumenty, w których możnaznaleźć kontakt do osób
odpowiedzialnych za organizację tej imprezy.
Przesyłam Państwu także dokument o sponsorstwie dla tego wydarzenia
prosząc by wysłali Państwo ten dokument do biznesów w Państwa okręgach,
które mogłyby być zainteresowane sponsorowaniem "Quo Vadis"
Organizatorzy spodziewają się około 180 młodych osób, chcieliby żeby
pokazała się także młoda Polonia z miejsc tak odległych stolicy jak
British Columbia czy Alberta. Z racji tego, że bilety są niesamowicie
drogie planujemy zorganizowanie fundraisers w większych miastach Kanady,
dochód z których byłby przeznaczony na pomoc w zebraniu elity młodej
Polonii w stolicy. Jeżeli któryś z Państwa jest zainteresowany pomocą w
zorganizowaniu tego typu imprezy proszę do mnie odpisać a ja skontaktuje
Państwa ze studentami w Państwa okręgach, którzy byliby zainteresowani
w zorganizowaniu fundraisers.
Jeżeli mają Państwo jakieś pytania na temat samej konferencji proszę
pisać do organizatorów adres w załączniku:
Winner will represent Canada at the national Miss
Polonia pageant in
Poland in Fall 2009
Top 12 finalists will be featured in a nation wide Miss
Polonia Canada
2009 calendar
Valuable prizes to be won
Looking for candidates from
Montreal, Edmonton, Calgary, Winnipeg, Vancouver and
other cities
More information at
misspoloniacanada.ca
Ania 416-858-2961
V. Konkurs Literacki im. Marka Hłaski
2008/2009
Klub Inteligencji Polskiej w Austrii oraz redakcja pisma
JUPITER
ogłaszają piątą edycję konkursu na
opowiadanie.
Uwaga
- jest to konkurs TYLKO dla pisarzy POLONIJNYCH
tzn. Polaków mieszkających poza granicami Polski.
Warunkiem udziału w V. Konkursie
Literackim im. Marka Hłaski jest nadesłanie do 30
kwietnia 2009 r. tekstu, którego objętość nie przekracza
10 stron znormalizowanego maszynopisu; autor podpisać
powinien utwór hasłem, pseudonimem, którego rozwiązanie
powinno znajdować się w zaklejonej kopercie, na której
również wypisać należy w/w hasło. W kopercie prosimy
podać imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail oraz
krótką notkę biograficzną.
Nadesłane
opowiadania powinny być dotąd nie drukowane, nie mogą
pochodzić z wydanych już książek.
Prosimy, w miarę możliwości, o
dostarczenie tekstów na dyskietkach lub CD, co nie
będzie nas zmuszało do przepisywania nagrodzonych
utworów w celu ich opublikowania.
Redakcja zastrzega sobie prawo
pierwodruku na łamach naszego pisma.
Jury przewiduje nagrody w wysokości:
1. - 1000 euro
2. - 600 euro
3. - 300 euro
Autorzy prac wyróżnionych otrzymają
nagrody książkowe. Nagrody ufundowane są przez
Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Warszawie
Redakcja zastrzega sobie prawo innego
podziału nagród.
Nadesłane teksty nie będą zwracane
autorom.
Wręczenie nagród odbędzie się tradycyjnie
w sali Wiedeńskiej Stacji PAN na uroczystej Gali
Literackiej w październiku 2009 r.
Teksty prosimy nadsyłać na adres:
Redakcja pisma JUPITER,
Rabeng. 2/62/1 ,
A - 1030 Wiedeń (Wien)
Jadwiga Hafner – prezes Klubu
Inteligencji Polskiej w Austrii, red. nacz. pisma
JUPITER
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.