Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Chcieliśmy się podzielić z Wami naszym "nowym"
nagraniem!!! Na stronie poniżej zapraszamy Was do ściągnięcia jako
prezent z okazij Dnia Kanady nowego remiksu piosenki Babylon:
Remiks został skonstruowany przez DJ Bombah -
dziewczynę mieszkającą w Victoria, a wcześniej w Winnipeg i w
Krakowie! Wielki Szacunek dla DJ Bombah!!
Hypernashion Pozdrawia!!! :-)))
Ja osobiście wierszy nie piszę, ale je lubię i często czytam.
Przeczytałam kilka Waszych wierszy na łamach pisma i niektóre mi się
podobały.
Wzamian napiszę wiersz Jerzego Lieberta, który lubię:
Rozmowa o Norwidzie
Mówiono o Norwidzie, oprawnym we wstążki,
W złoconych rogach lśniącym na stole w salonie,
Rzekł ktoś, do kart niechętnie przybliżając dłonie:
- Wszystko jest tu niejasne, wolę proste książki.
I dalej się o wierszach toczyła rozmowa:
Jedni ganili ciemność, inni - zdań zawiłość,
Czy w wierszu jest prawdziwa, czy udana miłość?
Najpiękniejsza poezja - to są zwykle słowa....
Nagle wiatr rozwarł okno i woń przywiał z alej,
Wszedł wieczór, za nim niebo różowe od wschodu.
Ktoś cisnął białą różę między nich z ogrodu.
Umilkli, obrażeni - i mówiono dalej.
I jeszcze jeden:
Jan Twardowski
Leśniczówka
___________
zaplątana gdzieś tam na kresach w starych sosen aż kilkanaście
rośnie dzikim winem leśniczówka zanim w liściach zamknie się i
zaśnie -
z leśniczówki wyszedł gospodarz - kto przyjechał od razu zgadł -
dobry wieczór - co słychać - nareszcie - zapomniałem - już tyle
lat
gość z Warszawy był bardzo spragniony więc herbatę zaczęto pić
przewracając jak kartki rozcięte jakieś dawne przeszłe dni
wszyscy mówią że już wierszy nie piszesz że już nawet drukowane
nie są
zapomniany na prowincji tu żyjesz - taki wielki poeta no no
nie zrozumiał go chyba gospodarz - tylko wazon co z kwiatami
stał
poprzez szklanki z herbatą na ścianie
żółtym krążkiem cytryny
się chwiał
ja nie byłem nigdy poetą nie lubiłem poezji jak snów
tylko lęk swój przed śmiercią składałem w skamieniałe naręcza
słów
ale tutaj jest co innego - w ciche liście rozdzwonione okno
poprzez srebro zebrali się potem papierosy palili grali w karty
a dom został splątany w dzikie wino werandami w las jak w noc
otwarty
Witam!
Zapraszam do zapoznania się z moim portalem:
www.noworadomsk.pl
może coś z materiałów Was zainteresuje. Jestem chętny do współpracy.
Polecam wiele materiałów o AK zaczynając od:
Także po kliknięciu na stronie startowej linku RADOMSKO otwiera się
podstrona z wieloma działami tematycznymi. Interesuje mnie rozbudowa
działu RODZIN KATYŃSKICH a także działu OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA.
Zapraszam do zapoznania się z tym nietypowym serwisem a być może
zaowocuje to głębszą współpracą.
Serdecznie pozdrawiam
Due to the fact, that the process of obtaining visa takes a long
time we encourage all applicants to apply as soon as possible.
During the academic year 2009/2010 students can apply to the
first-cycle Bachelor's degree philosophy programme delivered in
English.
By August 30th, the applicants should submit
the following documents via e-mail or via s-mail:s-mail
KUL's personal inquiry form;
a photocopy of the certificate of secondary education (High School
Diploma/General Certificate of Secondary Education) entitling to
enrol for studies in the country of one's residence;
a certificate confirming the command of English [The list of
certificates confirming the command of English];
a photocopy of the applicant's passport (foreigners) or identity
card (Polish citizens);
four color photographs (35 x 52 mm);
one addressed envelope without a stamp.
e-mail
KUL's personal inquiry form;
a scan of the certificate of secondary education (High School
Diploma/General Certificate of Secondary Education) entitling to
enrol for studies in the country of one's residence;
a scan of a certificate confirming the command of English [The list
of certificates confirming the command of English];
a scan of the applicant's passport (foreigners) or identity card
(Polish citizens);
a scan of a color photograph (*.jpg format, at least 236 x 295
pixels).
By October 1st at the very latest the
applicant should send (s-mail or in person only):
four color photographs (35 x 52 mm) (only if the photographs were
not send by s mail with other application documents)
the original certificate of secondary education (High School
Diploma/General Certificate of Secondary Education) which entitles
to enrol for studies in the country of one's residence; applicants
should make sure that their documents will be accepted abroad
through the obtainment of an Apostille or Consular Legalization;
Polish sworn translation of the original certificate of secondary
education (High School Diploma/General Certificate of Secondary
Education);
Medical Certificate confirming the applicant's ability to undertake
university studies [Medical Certificate for Candidates for Study at
The John Paul II Catholic University of Lublin];
valid Baptismal Certificate (only Christians);
Letter of Recommendation from the Church authorities (only
clergymen);
Certificate confirming Polish descent issued by Polish Consulate
(only the applicants of Polish descent).
KUL will mediate in the recognition process as long as the
certificate of secondary education (High School Diploma/General
Certificate of Secondary Education) needs to be recognized by Polish
educational authorities as an equivalent of Polish certificate of
secondary education.
By October 30th, at the very latest the
applicant has to submit:
visa or provisional residence permit or any other document entitling
to stay on the territory of the Republic of Poland;
Please contact the nearest Polish embassy for information on what
documentation you may require to enter Poland,
health and accident insurance valid during the applicant's stay in
Poland or the European Health Insurance Card or the document
confirming that the applicant registered at the National Health
Insurance Fund. The University helps to obtain those documents. The
insurance can be purchased in the student's native country or in one
of the Polish insurance companies.
Address
Please sent the required documents and photo(s) to:
via e-mail:
philosophy@kul.pl
via s-mail:
The John Paul II Catholic University of Lublin
Student Affairs Department
Al. Raclawickie 14
20-950 Lublin, Poland
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Z jakiej okazji składasz życzenia
np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń
Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji
zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu.
Urodziny Pani Teresy
Tego wyjątkowego dnia życzenia bezchmurnego nieba w
snach, zawsze kolorowej wiosny w sercu, pięknego śpiewu słowika
w
marzeniach, które będą się spełniały,
promiennego uśmiech,
oraz
wiecznej młodości duszy składa
redakcja
PolishWinnipeg. com
Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża
zerwała jabłko z drzewa. Za ten czyn została wraz z Adamem
wyrzucona za bramę raju. Na odchodne Ewa usłyszała głos z
góry:
- Za ten czyn zapłacisz krwią!
Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który
ją namówił do zerwania jabłka i mówi:
- Przez Ciebie teraz będę musiała płacić krwią!
- Oj, nie marudź! - mówi wąż. - Wynegocjowałem Ci to w
dogodnych miesięcznych ratach.
Ludmiła Marcinak od niedawna mieszka i śpiewa w Winnipegu. Pani
Ludmiła jest piosenkarką międzynarodową występującą w wielu miejscach na
świecie. Dziś rozmawiać będziemy o jej pasji do
śpiewania i miejscach, w których była oraz innych ciekawych zainteresowaniach.
Z
jakich stron Polski Pani pochodzi, kiedy zamieszkała Pani w Kanadzie?
Jestem Polką urodzoną na Litwie. Rodzice
przyjechali ze mną do Polski, kiedy miałam 9 miesięcy. Ponieważ nie
pamiętałam tamtych czasów ojciec opowiadał jak zimą jechaliśmy do Polski
wagonami a on moje pieluszki suszył na własnych plecach. Osiedliliśmy
się w Zielonej Górze i to jest miasto mojego dzieciństwa i młodości.
Skąd
u Pani zainteresowania muzyczne?
Moja rodzina jest muzykalna. Mama miała
liczne rodzeństwo i kiedy się spotykali zawsze tym spotkaniom
towarzyszył śpiew i muzyka. Ja jako małe dziecko w tym wyrastałam i od
małego wraz z moją rodziną śpiewałam. Już od przedszkola występowałam
śpiewając solo różne piosenki podczas okazjonalnych uroczystości.
Gdzie i jak kształciła Pani swoje zamiłowanie do muzyki, kiedy zaczęła
Pani śpiewać?
Odkąd pamiętam zawsze czułam potrzebę śpiewania mogę to określić tak, że
moja dusza należała do muzycznego świata. Śpiew zawsze i wszędzie mi
towarzyszył. Znałam wszystkie przeboje festiwalowe i ciągle śpiewałam.
Śpiewałam w przedszkolu jak wspomniałam, w szkole, idąc z rodzicami do
lasu na grzyby...Rodzice zapisali mnie do szkoły
muzycznej gdzie ukończyłam naukę gry na akordeonie. Uczyłam się również
w szkole muzycznej gry na gitarze, ale ponieważ dobrze mi szło nie
chodziłam długo i tą edukacje dokończyłam sama. W Zielonej Górze
ukończyłam średnią szkołę muzyczną w klasie fletu. Należałam też do
grupy harcerskiej, w której założyłam śpiewającą grupę dziewczęcą.
Później związałam się ze studencką grupą muzyczno kabaretową i to z tą
grupą zaczęły się moje pierwsze występy.
Fragment występu
Ludmiły Marciniak na Dniach Sokoła 2009
Skoro jesteśmy przy występach jak wspomina Pani początki pracy na
scenie?
Moje
pierwsze poważniejsze występy odbywały się z zielonogórską grupą
teatralną, w której wraz z Halina Lubicz i Ludwina Nowicką
przygotowywałyśmy różnego rodzaju przedstawienia. W tej grupie grałam na
gitarze i śpiewałam. W Zielonej Górze brałam też udział w Festiwalu
Piosenki Radzieckiej, na którym występowałam z koleżanką. Zdobyłyśmy na
tym Festiwalu wyróżnienie za wykonanie piosenki ukraińskiej „Czerwona
Ruta”. Jeszcze przed stanem wojennym działał w Zielonej Górze znany
zespół Monte Verde do którego zostałam przyjęta jako solistka. Z tym
zespołem zaczęła się moja zawodowa droga muzyczna. Występowaliśmy bardzo
dużo, ale to był zresztą jest do dziś mój żywioł, wiec ilość występów
nie była dla mnie problemem, Zaczęłam też brać udział w estradowych
programach muzycznych. W międzyczasie Polska Agencja Artystyczną „PAGART”
zaproponowała mi wyjazd na kontrakt do Jugosławii.
Jugosławia to było jedno z wielu państw gdzie Pani występowała. Proszę
opowiedzieć o zagranicznej pracy muzycznej.
Tak,
Jugosławia to było pierwsze państwo, w którym śpiewałam na kontrakcie to
było w 1980 roku i tam śpiewałam 3 lata, w zespole muzycznym grałam na
gitarze i śpiewałam. Występowaliśmy w Bośni, Hercegowinie, Słowenii i
Południowej Republice Albańskiej. Musiałam nauczyć się śpiewać piosenki
narodowe Jugosławii. Było to dla mnie nowe ciekawe doświadczenie.
Zwłaszcza muzyka z arabskimi elementami to wyzwanie niezwykłe gdyż jest
to muzyka o zupełnie innych rytmach niż te, które był mi bliskie.
Przygotowanie na każdy występ 4 nowych utworów to dopiero wyzwanie.
Nauczyłam się płynnie porozumiewać w języku chorwackim, poznałam wielu
wspaniałych ciekawych ludzi. Bywałam bardzo zmęczona, ale też
zadowolona, kiedy publiczność oklaskiwała nas i prosiła o bisy.
Występowałam w Jugosławii nie tylko grając repertuar narodowy, po roku
zaczęłam trasę koncertową głównie do miejscowości popularnych
turystycznie. Graliśmy tam aktualne światowe przeboje.
Ludmiła Marciniak w stolicy Jordanii Amanie hotel Holiday Inn
4 YOU BAND: Ola Matusiak, Ludmia Marciniak, Zbyszek Pasich, Andrzej
Pawliszak
Po
Jugosławii dostałam propozycje od innego zespołu muzycznego na
koncerty
w Niemczech. Zgodziłam się na propozycje tego zespołu, w którym byłam
solistką. Po roku pracy w Niemczech zostałam zauważona przez małżeństwo
z Warszawy. Oni poszukiwali wokalistki grającej na gitarze.
Zaproponowali mi kontrakt na Bliski Wschód. Od tego momentu zaczął się
kolejny etap mojej drogi muzycznej. Wyjechałam na Bliski Wschód gdzie
grałam 3 lata z grupą „The Trance Band”. Po tym roku założyłam z
muzykami z Zielonej Góry własny nowy zespół 4 YOU. Z tym zespołem
występowaliśmy na kontraktach przez Polską Agencją Artystyczną, która
współpracowała z Arabską Agencją Artystyczną. Na Bliskim Wschodzie
graliśmy dla publiczności amerykańskiej i europejskiej, ale graliśmy też
w klubach arabskich. W klubach arabskich nie mogliśmy grać światowych
przebojów, ale muzykę arabską. Przygotowanie repertuaru do klubów
arabski to moja kolejna ciekawa przygoda muzyczna. Na bliskim Wschodzie
śpiewałam w Dubaju, Abu Dhabi, Jordanii, Al Alain, Bahrajnie, Jemenie
Północnym i Południowym, Katarze w Afryce to było np. Dżibuti.
Zespół 4YOU –Grażyna, Marcin Marciniak, Ludmiła Marciniak trzecia od
lewej, Sylwia
Zespół 4YOU przed hotelem „The Gulf” w Bahrainie
Praca na kontraktach w wielu krajach to także okazja do zwiedzania
świata. Które miejsca zapamiętała Pani w jakiś szczególny sposób?
Jugosławię zwiedziłam w wzdłuż i w szerz. Dobrze pamiętam piękne bajkowe
miasto Teszań. Miasto o niecodziennej architekturze, więc tam czułam się
jak w bajce. Słyszałam i uczyłam się wcześniej o kulturze Jugosławii,
ale tam na miejscu miałam okazje przyglądać się tej innej kulturze,
religii, innym zwyczajom. Ludzie modlili się śpiewając w swych
świątyniach codziennie od godziny 4 rano. Na początku nic ciekawego nie
słyszałam w muzyce, z jaką stykałam się w różnych republikach
Jugosławii. Kiedy przysłuchiwałam się coraz dłużej usłyszałam piękno tej
muzyki.
W
Niemczech poznałam Rostock i piękną wyspę Rugia największą wyspę Niemiec
położoną w południowo-zachodniej części Bałtyku.
Potem
na Bliskim Wschodzie pierwszy kontrakt był w Dubaju
gdzie mieszka bardzo duża liczba obcokrajowców
m.in. z
Azji Południowej
i
Azji
Południowo-Wschodniej. Bardzo duża część ludności ma korzenie
irańskie.
W Dubaju mieszka także ponad 100 tysięcy Brytyjczyków i innych
zachodnich przybyszów. W mieście tym zachwyciły mnie nowoczesna budowle
ogromne centra handlowe, hotele, stadiony sportowe, miejsca rozrywki. To
bogate miasto, w którym bogactwo widoczne było na każdym kroku.
Następnie Abu Dhabi, kolejne bogate miasto na Bliskim Wschodzie, które
rozwinęło się w związku z wydobyciem złóż ropy naftowej. Abu Dhabi
jest położone na przybrzeżnej wyspie w Zatoce Perskiej.
Przyjechałam tam z socjalistycznej szarej Polski i tamten świat był dla
mnie niezwykły. Miałam okazje śpiewać dla wyjątkowych gości w wysokiej
klasy hotelach między innymi Sheraton, Al Khalich Palace Hotel, w
których również mieszkałam. Wyjechałam w pewnym momencie do Jordanii
gdzie mieszkałam w Amanie stolicy Jordanii, w Petrze. Petra to jedno z
najcenniejszych skarbów kultury narodowej Jordanii
słynie z budowli wykutych w skałach. Najbardziej
imponująca budowla Petryto tzw. skarbiec gdzie kręcono finałowe sceny do
filmu "Indiana Jones - Ostatnia Krucjata". Zachwyciło mnie też miasto
Baalbek, w Libanie zostało założone w III tysiącleciu p.n.e.
Najważniejsze zabytki miasta pochodzą z czasów panowania Rzymian, którzy
na gruzach fenickich miejsc kultowych wznieśli Wielką Świątynię Jowisza,
arcydzieło grecko-rzymskiej architektury. Pięć lat spędziłam na
kontrakcie muzycznym w Bahrajnie. To niewielkie państwo położone w Azji
na archipelagu w Zatoce Perskiej, piękna wyspa otoczonych rafami
koralowymi. Bardzo mi się tam podobało w wolnych chwilach nurkowałam po
perłopławy. Muszli tych małż przywiozłam do Polski bardzo dużo.
Ciekawostką z pobytu w Bahrajnie jest to, że zostałam zaproszona do
wzięcia udziału w uroczystości, na którą zapraszani są najlepsi
wokaliści, najlepsze zespoły. Podczas tej uroczystości jest okazja
zaśpiewania dla króla Bahrajnu. Ja zostałam też mogę powiedzieć
wyróżniona takim zaproszeniem i śpiewałam dla Króla. Inna ciekawostka-
podczas kontraktu w Jemenie, kiedy wybuchła wojna dla naszego
bezpieczeństwa dłuższy czas przebywaliśmy w hotelu, którego nie mogliśmy
opuszczać. Poznałam tam wtedy Ambasadora Japonii i dzięki temu trochę
kultury japońskiej. Po 3 miesiącach linie lotnicze zaczęły pracować więc
mogliśmy z Jemenu Południowego wyjechać. W Jemenie Północnym inny
dotychczas nie znany mi krajobraz to miasto wybudowane na kraterze
wulkanu, gdzie nie ma roślinności. Potem śpiewałam na kontrakcie w
Dżibuti państwie pustynnym i półpustynnym gdzie przygotować musiałam
repertuar w języku francuskim, gdyż tam obowiązywał język francuski.
Mogłabym tak opowiadać jeszcze bardzo długo, bo dzięki muzyce, którą
kocham mogłam śpiewać w wielu miejscach na świecie i poznać te różne,
piękne i ciekawe zakątki.
Muzyka, poznawanie świata i medycyna naturalna to wszystko jest
Pani
bliskie. Kiedy zainteresowała się Pani naturalnymi metodami leczenia?
Medycyna naturalna, ziołolecznictwo zainteresowało mnie jeszcze w
Polsce. W Polsce skończyłam szkołę masażu leczniczego,
bioenergoterapeutycznego i relaksacyjnego. Interesowałam się też
fitoterapią, czyli ziołolecznictwem. Zawsze drzemało we mnie zamiłowanie
do tego. Pasjonuje mnie poznawanie organizmu człowieka. Dochodzenie do
tego, co jest powodem złego samopoczucia człowieka. Rozumienie tego, co
szkodliwego znajduje się w produktach spożywczych, które proponuje
człowiekowi cały przemysł przetwórczy. Zaczęłam obserwować swój organizm
i zwracać uwagę na to jak się odżywiam. Tu w Winnipegu w Akunie poznałam
ludzi którzy pomogli mi w trudnych chwilach a Alveo pije już
wiele lat. Wiem z całą pewnością, że dzięki Alveo mam
dziś dobre samopoczucie i dużo energii.
W
Winnipegu na początku nie myślała Pani o śpiewaniu a jednak jak to mówią
ciągnie wilka do lasu.
Do
Winnipegu przyjechałam ze względów rodzinnych. Mój ojciec chorował a ja
chciałam być blisko niego i opiekować się nim. Skończyły się moje
kontrakty muzyczne ważniejszy był dla mnie mój ojciec, który niestety
już nie żyje a ja nie myślałam wracać już do śpiewania. Jacek
Jędrzejewski zachęcał mnie do zrobienia programu świątecznego i w takim
programie zaśpiewałam a potem jeszcze śpiewałam z Bolkiem Łuckim.
Najwygodniej mi jest jednak iść własną drogą, dlatego postanowiłam
odkurzyć wszystkie piosenki z mojego repertuaru a mam ich ponad 500.
Obecnie moim agentem jest Irek i Sabina Lemans i oni organizują
wszystkie sprawy związane z moimi występami.
Ludmiła Marciniak Jacek Jędrzejewski i Bolesław Łucki
Ludmiła Marciniak i Bolesław Łucki- Biesiada z opłatkiem
Dziękuję za rozmowę życząc wielu udanych występów
Jolanta Małek
Polishwinnipeg.com
Folklorama jest wydarzeniem kulturalnym, które odbywa się w
Winnipegu od 1970 roku przez dwa tygodnie sierpnia. To największy i
najstarszy festiwal folklorystyczny w swoim rodzaju na świecie (
informacja potwierdzona przez Międzynarodową Radę Stowarzyszeń
Folklorystycznych, Festiwali Sztuki Ludowej, CIOFF).
W całym mieście otwarte są podczas Folkloramy „pawilony” krajów, z
których obywatele w Winnipegu znaleźli swój dom. Każdy kraj ma
przypisane miejsce i prezentuje swoją kulturę.
Od początków trwania tego Festiwalu Polacy prezentowali swoją
kulturę w dwóch pawilonach. Tydzień Folklorama trwała w pawilonie
Warszawa a drugi tydzień w pawilonie Kraków. Niestety drugi już rok
z rzędu tylko przez tydzień można odwiedzać pawilon Warszawa
organizowany w SPK koło nr 13 a pawilon Kraków zawiesił swoją
działalność. Zorganizowanie Folkloramy to nie łatwe zadanie, ale są
jeszcze ludzie, którym zależy na prezentowaniu polskiej kultury
podczas tego Festiwalu, na który specjalnie przecież przyjeżdżają
turyści z całego świata.
Tegoroczny Komitet Organizacyjny Folkloramy pawilonu Warszawa to:
Jacek Klamer, Kit Wilson, Rick Wiebe, Lucy Greniuk, Teresa Wiebe,
Wanda Sławik, Rose Anne Seymour, Greg Romaniuk, Tomasz Malkiewicz,
Hanna Bortoluzzi, Cinta Noga, Valentina Szun, Dorota Praski, Monika
Greniuk, David Moszkiewicz, Chris Małkiewicz, Marta Kawalec. Jest
też duże grono wolontariuszy, ale jak wspomniałam Folklorama to duże
przedsięwzięcie i ciągle potrzebni są chętni do pomocy. Każdy, komu
zależy na propagowaniu kultury polskiej i dysponuje czasem proszony
jest o kontakt z koordynatorem Folkloramy pawilonu Warszawa Jackiem
Klamerem 661-0651 lub
jackklamer@hotmail.com
*Szczególnie potrzebne są osoby do pomocy w kuchni.
Zdjęcia z prac nad przygotowaniem Folkloramy 2009 w pawilonie
Warszawa :
Tempo
życia, zmęczenie po tygodniu pracy sprawia, że myślimy jak w krótkim
czasie naładować nasze „akumulatory” na kolejne dni. Odpocząć, zadbać o
zdrowie i urodę, uciec od codzienności- każdy z
nas tego potrzebuje. Solidny wypoczynek trzeba traktować jako inwestycję
we własne zdrowie, niezbędne do tego by móc normalnie funkcjonować,
podołać wyzwaniom dnia codziennego. W Polsce o wielu już lat organizuje
się w weekendy różnego rodzaju imprezy promujące aktywny wypoczynek.
Między innymi są to Rodzinne Rajdy Rowerowe, które w wielu
miejscowościach odbywają się przeważnie dwa razy w roku: wiosną i
jesienią. Co roku startuje w nich kilkanaście tysięcy osób. Pierwszy
taki Rajd w Bielsku Białej po latach wspominany jest tak:
Pierwszy
Rodzinny Rajd Rowerowy w Bielsku odbył się jesienią 1996 roku. Lało jak
z cebra, na rowery odważyło się wsiąść tylko 300 osób. Od paru lat w
rajdach startują nie setki, lecz tysiące rowerzystów.
W
Winnipegu I Rajd Rowerowy- POLSKA DUMA organizowany jest przez
Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny wraz z SPK
Koło nr 13. Rajd odbędzie się w Assiniboine Park, 19-go lipca 2009 roku.
Zatem ubierajmy swoje polskie koszulki, czapki, szaliki co kto ma.
Udekorujmy rowery w chorągiewki polskie czy biało-czerwone bibuły.
Pokażmy, że jesteśmy dumni będąc Polakami.
Organizatorzy na rajd zapraszają wszystkich, młodszych i starszych, kto
tylko ma siłę wsiąść na rower. A najmłodszych zabierzmy w przyczepki
albo siodełka.
Jesteś ojcem rodziny weź ze sobą żonę,
córkę, syna, psa lub kota. Może być i złota rybka - ona także ma prawo
do relaksu!
Jesteś babcią – namów wnuczka, Ty zaś wnuczku idź do swojej babci i
poproś by wyruszyła z Tobą. Internauto wyślij e-maila do znajomych i
rusz z przyjaciółmi na piękną rowerową wycieczkę.
Spotkanie pod pawilonem w parku o godzinie 14:00. Rajd rusza o 14:30
alejkami parku.
Rajd potrwa około 1 godziny poczym zapraszamy na hotdogi i napoje.
Bilety w cenie $3 od jednej osoby lub $10 od rodziny (4 osoby lub
więcej).
Bilety można nabyć u organizatorów:
Paweł Pecold – email pawel@shaw.ca
tel. kom. 960-1438
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net www.PCAclub13.com
W dniu 13-go czerwca ks. Zdzisław Chmiel
obecny proboszcz parafii św. Jana Kantego obchodził 25-tą rocznicę
święceń kapłańskich.
Z tej
okazji odprawił uroczystą mszę świętą w której uczestniczyli liczni
parafianie i księża z innych parafii.
Uroczystości zostały zakończone bankietem w sali parafialnej.
As the academic year draws to a close, students and
teachers look forward to their summer break, but the achievements of the
past year are to be applauded. At Holy Ghost School which is located on
Selkirk Avenue next to Holy Ghost Church there are a group of Polish
youth who have excelled in Science activities.
Two
grade eighters, Patrick Rozanka McCaugherty and Zachery Bozynski worked
on Light Bulbs to investigate the energy efficiency. Justin Losier,
chose to see if smell affects taste, titled “The Nose Knows”. He was
awarded Gold medal for Grade 7 at the Holy Ghost School Science Fair and
Bronze medal at the Health Science category at the Manitoba Schools
Science Symposium (MSSS). Dominic Slivinski's project “Going With The
Wind”, studied the angle on the windmill blades to produce the most
energy. At the Holy Ghost School Science Fair he obtained the “Best
Overall” medal for Grade 6. At the MSSS he won a Gold medal, a Special
Engineering Award and an Outstanding Individual Award in the Physical
Sciences category. Robert Wertepny investigated the effect of Sunlight
on Plants. Emily Grant's project, “Rhizopus Stolonifer Bread Mold
Fungus”, aimed to show the conditions under which bread mold occurs.
She was awarded a Gold medal in the Biology Plant Science for Grades 4-6
and Best Individual project in Plant Biology for Grades 4-6.
Congratulations to these individual students and the efforts of all the
students. And acknowledging the dedication and efforts of their teachers
who have mentored these youth.
At
various grade levels, there are other events in which the students
particpate, such as in Social Studies, there are Heritage Fairs.
These students were asked what they thought about their school. They
agreed that Holy Ghost School was a welcoming environment with helpful
and caring teachers, with many opportunities in sports and assorted
activities to prepare youth for future endeavours. Also valued was that
the school is attached to the Church.
This
School, which is over one hundred years old, has educated many youth and
continues to do so with a high level of competence. Thank you to the
staff of Holy Ghost School for all your efforts.
Photo: Polish youth from Holy Ghost School
Front row left to right: Robert Wertepny, Dominic Slivinski and Emily
Grant.
Second row David Hood, Principal of Holy Ghost School, Justin Losier,
Patrick Rozanka McCaugherty and Zachery Bozynski
Trudną sytuację w radiowej Dwójce mogą rozwiązać jedynie władze
Polskiego Radia i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - uważa minister
kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski.
W radiowej Dwójce, emitującej audycje kulturalne, popularyzującej m.in.
literaturę i muzykę, trwa 24-godzinny protest dziennikarzy. Na antenie
co kilka minut pojawia się jedynie komunikat o proteście, sygnał
Warszawianki i świergot ptaków. Protest rozpoczął się o 6.00 rano.
Dziennikarze Dwójki są w studiu, jednak nie przygotowują programu.
"Za rozwiązanie obecnej sytuacji w pierwszej kolejności są
odpowiedzialne wszystkie szczeble władz spółki, a także KRRiTV" -
napisał Bogdan Zdrojewski w swoim komunikacie. Zaznaczył, że protest
dziennikarzy jest "bardzo łagodną, choć dramatyczną formą zwrócenia
uwagi" na znaczenie dorobku Dwójki i jej pozycji w życiu publicznym.
W jego opinii, najważniejszym obecnie zadaniem jest zbudowanie dobrego
klimatu do rozmów. "Chodzi o to, by słabszej ekonomicznie antenie Dwójki
zbudować warunki do przetrwania jej najtrudniejszego momentu" - zaznacza
minister kultury.
Zdaniem Zdrojewskiego, w obszarze kultury dotychczasowy dorobek radiowej
Dwójki jest nie do przecenienia. "To właśnie na tej antenie były i są
prezentowane najciekawsze wydarzenia artystyczne. W związku z tym
sytuacja anteny nie może być obojętna dla nikogo" - dodaje szef resortu
kultury.
Zespół radiowej Dwójki prosi o solidarność. Można ją wyrazić na kilka
sposobów - m.in. zapłacić abonament, napisać lub powiedzieć o sytuacji
programu w innych mediach, przypominać o Dwójce w sejmowych debatach lub
napisać na adres: dwojka@polskieradio.pl.
Program II Polskiego Radia emituje audycje kulturalne, popularyzujące
m.in. literaturę i muzykę poważną, jazzową, folkową. Program
współpracuje z narodowymi instytucjami kultury. Nadaje bezpośrednie
transmisje z festiwali Warszawska Jesień, Wratislavia Cantans, Festiwalu
Chopinowskiego w Dusznikach-Zdroju, a także z najważniejszych konkursów
muzycznych.
Radiowa Dwójka wiele miejsca poświęca literaturze, a do jej inicjatyw w
tej dziedzinie należą festiwale poświęcone twórczości wybitnych polskich
pisarzy i konkursy na słuchowiska.
PAP
Premier: nie planuję podwyżki składki zdrowotnej
Premier Donald Tusk poinformował, że nie planuje podwyżki składki
zdrowotnej.
O podwyższenie składki na ubezpieczenie zdrowotne od 2011 roku o 0,25%
wystąpił we wtorek do ministra finansów oraz ministra zdrowia prezes NFZ
Jacek Paszkiewicz. Jak mówił w 2010 roku wpływy do NFZ będą niższe o
ponad 1,8 mld zł w porównaniu z 2009 r. Ta różnica zostanie pokryta z
funduszu zapasowego, na którym w latach 2005-2007 zgromadzono 2,7 mld zł.
Problem może pojawić się w 2011 roku, gdy nie będą już dostępne środki z
tego funduszu.
- To jest pogląd pana prezesa. Nie podzielam tego poglądu. Będę od niego
oczekiwał i także od pani minister zdrowia, bardzo szybkich wyjaśnień
skąd ta wypowiedź - powiedział Tusk. Dopytywany czy "nie będzie podwyżki"
składki zdrowotnej, szef rządu odpowiedział, że "nie planuje tego".
Zwiększenie obecnej składki w wysokości 9% o 0,25% oznaczałoby - według
prezesa NFZ - dodatkowe wpływy w wysokości 1,5 mld zł. Zdaniem Funduszu,
pozwoli to na utrzymanie stanu finansowania świadczeń na poziomie nie
niższym niż dotychczas. Paszkiewicz uważa, że wzrost składki jest zgodny
z polityką rządu.
PAP
Obfity deszcz paraliżuje Polskę
Wstrzymany jest ruch pociągów między Wrocławiem a Opolem. Padający
deszcz sprawił, że woda podmyła nasypy z torowiskiem. Utrudnienia mogą
potrwać co najmniej kilka godzin – informuje RMF FM. W całej Polsce
można spodziewać się gwałtownych burz.
Na razie jednak kolej nie jest w stanie podać dokładnej informacji.
Wszystko zależy od ekip remontowych, które od rana na trasie między
Brzegiem Opolski i Oławą umacniają konstrukcje nasypu naruszoną przez
padający od kilku tygodni intensywny deszcz. Do czasu zakończenia prac
całkowicie wstrzymano pociągi kursujące z Wrocławia do Opola i z Opola
do Wrocławia.
Na Warmii i Mazurach występują od rana silne burze i duże opady deszczu.
Straż pożarna wzięła udział w ponad pięćdziesięciu akcjach
wypompowywania wody z podtopionych budynków. Doszło do kilku
niebezpiecznych zdarzeń po uderzeniach piorunów.
W Sułowie w powiecie bartoszyckim i w Brzydowie w powiecie ostródzkim
zapaliły się stodoły. Pierwszą dzięki szybkiej interwencji strażaków
udało się częściowo uratować, druga doszczętnie spłonęła.
Najwięcej budynków zostało podtopionych w Olsztynie, Ostródzie i
Bartoszycach.
Centrum Zarządzania Kryzysowego w Warszawie ostrzega przed gwałtownymi
burzami w województwie mazowieckim. Opady deszczu mogą wynieść od 15 do
30 litrów na metr kwadratowy, a lokalnie nawet do 50. Spodziewany jest
też porywisty wiatr, który osiągnie prędkość do 80 kilometrów na godzinę.
Centrum ostrzega, że burze mogą spowodować utrudnienia w komunikacji,
zakłócenia w działaniu urządzeń elektrycznych oraz pożary. Mogą też
zostać uszkodzone drzewa i uprawy rolne. Istnieje też zagrożenie dla
życia ludzkiego.
Mieszkańcy województwa powinni pamiętać o zachowaniu szczególnej
ostrożności - należy usunąć nieprzytwierdzone przedmioty z balkonów i
nie parkować samochodów pod drzewami.
Widziałeś ulewy i burze? Wyślij nam zdjęcia!
RMF FM
Przemyśl światową stolicą dobrego wojaka Szwejka
Przemyśl stał się światową
stolicą szwejkologów. Każdego roku na Wielkie Manewry Dobrego Wojaka
Szwejka zjeżdżają miłośnicy powieści Jarosława Haszka z całego świata,
najwięcej z Czech, Słowacji i Węgier oraz tysiące turystów z Polski -
czytamy w "Rzeczpospolitej".
Jaki związek z Przemyślem ma literacka postać Haszka? Bliski, choć
ponury. W czwartym rozdziale powieści jest opis pobytu Szwejka w
przemyskim więzieniu.
Przez dwa dni - w najbliższą sobotę i niedzielę - miłośnicy humoru
Szwejka nie będą mogli narzekać. - Wpierw muszą się poddać badaniom
lekarskim, by udowodnić, że nadają się na pucybuta, ordynansa i
żołnierza frontowego C.K. Austrii - zastrzega feldmarszałek Jan Hołówko,
szef forum stowarzyszeń szwejkowskich w Polsce.
Zaplanowano m.in. wysłanie poczty balonowej z Twierdzy Przemyśl, odprawy
regimentów i huczną biesiadę na wzgórzu Zniesienie.
PAP
Osoba Gartha Drabinsky’ego
jest “wyjątkowa” i powinna być poddana łagodnemu wyrokowi, w sprawie o
oszustawa finansowe dotyczące firmy inwestycyjnej Livent - usłyszał
dzisiaj sędzia.
Adwokat broniący teatralnego
impresario, Edward Greenspan poprosił sąd by rozważyć wkład 60-letniego
Drabinsky’ego w rozwój kanadyjskiej sztuki, a także stan jego zdrowia,
przed wydaniem ostatecznego wyroku.
Drabinsky i jego partner Myron Gottlieb, producenci takich
brodwayowskich produkcji jak “Kiss of the Spider Woman” czy “The Phantom
of the Opera” zostali w marcu uznani za winnych wielomilionowych oszustw
finansowych na niekorzyść swoich inwestorów. Grozi im od 10 do 14 lat
więzienia.
Życie TYGODNIK POLONII KANADYJSKIEJ
Kogo rozpoznają
Kanadyjczycy?
Trochę wstyd się przyznać, lecz badania wykazały, że wielu Kanadyjczyków
ma duże problemy ze zidentyfikowaniem sławnych cór i synów Kanady. Zaledwie 40 procent rozpoznaje na zdjęciu Johna A. Macdonalda, choć jego
podobizna figuruje na 10-dolarowym banknocie, a Tommy Douglas, ojciec
powszechnej opieki zdrowotnej, zidentyfikowany został przez 19 procent
osób, którym pokazano jego fotografię. - Dla większości Kanadyjczyków kluczowe postacie z naszej przeszłości są
nieznanymi twarzami - stwierdził ze smutkiem Marc Chalifoux, dyrektor
naczelny Dominion Institute. Tylko cztery twarze rozpoznawane są przez niemal wszystkich: Terry’ego
Foxa i piosenkarkę Celine Dion rozpoznało natychmiast 90 procent osób, a
legendarną już gwiazdę hokeja, Wayne’a Gretzky’ego 77 procent
przetestowanych. Byłego premiera Pierre’a Elliotta Trudeau rozpoznało 73
procent, natomiast Fredericka Bantinga, wynalazcę insuliny i laureata
Nagrody Nobla, niecałe 10 procent. - Umieszczamy ich (sławnych Kanadyjczyków) twarze na znaczkach
pocztowych, stawiamy im pomniki, a wiekszość Kanadyjczyków ich nie
rozpoznaje. Co się dzieje?! - załamuje ręce Chalifoux. Amerykanie są
pełni dumy narodowej, Kanadyjczycy w znacznie mniejszym stopniu. W programach szkolnych nastąpił renesans historii. Może to pomoże?
Zobaczymy, jakie będą wyniki podobnych testów za 20 lat. Jerzy Szlachetka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Na 40 milionów dolarów rząd Manitoby ocenił
straty spowodowane tegorocznymi wiosennymi powodziami w dolinie rzeki
Red River.
Pieniądze przeznaczone na remont
zniszczonych powodzią dróg, infrastruktury, a także odszkodowania za
zniszczoną własność prywatną np. domy czy meble pochodzić będą zarówno z
budżetu federalnego jak i prowincyjnego.
W tej chwili do rządu prowincji wpłynęło ponad 1000 wnisoków o
odszkodowania od osób prywatnych.
Życie TYGODNIK POLONII KANADYJSKIEJ
Grupa działaczy Ekologicznych
poinformowała, że miliardy litrów nieoczyszczonych ścieków zostało
wpuszczonych do jezior i rzek Ontario, a wszystko to z powodu źle
strzeżonej infrastruktury i niedopatrzeń.
Organizacja “Ecojustice” sporządziła raport przedstwiający ilość ścieków,
które zanieczyściły ontaryjskie wody w 2006 i 2007. Wody zanieczyszone
zostały przez różne miasta Onatrio. Zgodnie z informacjami Ministerstwa
Środowiska aż 18 miliardów litrów nieoczyszczonych ścieków wpłynęło do
zbiorników wodnych na przestrzeni dwóch lat. Ministerstwo Środowiska
planuje w ciągu najbliższych 5 lat podnieść jakość wodnej infrastruktury,
przeznaczając na ten cel $30 miliardów dol. Życie TYGODNIK POLONII KANADYJSKIEJ
Prezydent Obama jest wciąż popularny w większości krajów świata, ale
Stany Zjednoczone uważane są za aroganckie supermocarstwo nieliczące się
z innymi państwami - wynika z najnowszego sondażu. Taka opinia panuje
również w Polsce.
Z sondażu przeprowadzonego od kwietnia do połowy czerwca przez ośrodek
badania opinii publicznej Uniwersytetu Maryland w 19 krajach i w
Autonomii Palestyńskiej wynika, że średnio 61% ich mieszkańców ma
zaufanie do Obamy, uważając, że "zrobi on słuszne rzeczy w sprawach
światowych".
Prezydent USA cieszy się największym uznaniem w Wielkiej Brytanii (92%
pozytywnych ocen), Niemczech (89%) i we Francji (88%). Negatywne oceny
przeważają w krajach muzułmańskich i w Rosji (55%).
Jednak w 15 spośród objętych sondażem państw większość społeczeństwa
uważa, że USA "nadużywają swej potęgi, aby przymusić nas do zrobienia
tego, czego od nas chcą". W Polsce pogląd taki podziela 65%
ankietowanych.
Jest to podobny odsetek, jak w kilku innych krajach europejskich: w
Wielkiej Brytanii, Francji i na Ukrainie. W Europie tylko w Niemczech
przeważa przeciwna opinia - że "USA traktują nas sprawiedliwie".
W 17 na 19 przebadanych krajów większość opinii publicznej jest też
przekonana, że USA nie przestrzegają prawa międzynarodowego. Dwie
trzecie ogółu ankietowanych jest zdania, że "Ameryka stara się promować
prawo międzynarodowe w innych krajach, ale to hipokryzja, gdyż sama nie
przestrzega jego reguł".
Sondaż przeprowadzono m.in. w największych krajach świata, jak USA,
Chiny, Rosja i Indie oraz kilku dużych krajach Europy i Azji.
Amerykę Łacińską reprezentował w sondażu tylko Meksyk, gdzie odnotowano
bardzo silne nastroje antyamerykańskie - 87% respondentów uważa, że USA
nadużywają swej wielkomocarstwowej potęgi.
PAP
Kolejne ważne unijne stanowiska dla Polski
Polityk SLD Bogusław Liberadzki zostanie wiceprzewodniczącym
Parlamentu Europejskiego, a europosłanka SLD Lidia Geringer de Oedenberg
obejmie ważną funkcję kwestora europarlamentu - dowiedział się portal
tvp.info.
- Jesteśmy już po rozmowach wewnątrz Europejskiej Partii Socjalistów,
której jesteśmy członkiem. W tej połowie kadencji wiceprzewodniczącym z
naszej grupy będzie polityk z Czech, a w drugiej Polak, czyli ja -
potwierdza Bogusław Liberadzki (SLD).
- Nie upieraliśmy się przy odwrotnej kolejności, bo skoro Jerzy Buzek ma
być szefem europarlamentu, to pewne proporcje narodowe muszą być
zachowane. Nie będziemy mu robić konkurencji - zaznacza. Dodaje, że w
pierwszej połowie kadencji Polskę w prezydium Parlamentu Europejskiego
będzie reprezentowała Lidia Geringer de Oedenberg jako kwestorka.
Te informacje potwierdza rzecznik SLD Tomasz Kalita. - Mamy już
potwierdzenie od szefa Europejskiej Partii Socjalistów Martina Schulza,
że te kandydatury są niemal pewne - informuje. - Przewodniczący SLD
Grzegorz Napieralski wybiera się jeszcze na ostateczne konsultacje z
liderem Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej Jiřím Paroubekiem.
Przedmiotem konsultacji ma być udział partii lewicowych z Europy
środkowej i wschodniej we władzach instytucji europejskich - dodaje.
Wiceprzewodniczących jest w europarlamencie czternastu. Do ich głównych
obowiązków należy prowadzenie obrad. Najwięcej wiceprzewodniczących mają
największe frakcje, czyli socjaliści i chadecy. Przykładowo w drugiej
połowie poprzedniej kadencji chadecy mieli przewodniczącego Parlamentu
Europejskiego i czterech wiceprzewodniczących, a socjaliści pięciu
wiceprzewodniczących.
Kwestorów jest z kolei pięciu. Zajmują się sprawami organizacyjnymi.
Polska lewica miała już swojego przedstawiciela na tym ważnym stanowisku.
W pierwszej połowie poprzedniej kadencji kwestorką była Genowefa
Grabowska z SdPl. Zajmowała się m.in. organizacją wystaw. - Choć wydaje
się, że to funkcja czysto techniczna, zaskakująco często wywoływała
emocje polityczne - przypomina Liberadzki. Jedną z wystaw, które
wywołały najwięcej kontrowersji, była ta, którą eurodeputowany LPR
Maciej Giertych poświęcił sprawie aborcji.
Kwestorzy dzielą się obowiązkami już po wyborze. Jednak według
Liberadzkiego jest duża szansa na to, że Geringer de Oedenberg zachowa
tekę związana z organizacją wystaw. - Ma przecież duże doświadczenie
związane z działalnością kulturalną - podkreśla Liberadzki.
Zdaniem Tomasza Kality, politycy wybrani z list SLD-UP
najprawdopodobniej zostaną też wiceszefami dwóch ważnych komisji w
Europarlamencie.
Wiktor Ferfecki, Karolina Woźniak tvp.info
Dwa zoo chciały misia, jedno musiało słono zapłacić
Polarny niedźwiedź Knut, który
podbił serca opinii społecznej, pozostanie w ogrodzie zoologicznym w
Berlinie. Zoo zgodziło się zapłacić w przeliczeniu ok. 1,9 mln zł innej
placówce, roszczącej sobie prawa do słynnego misia.
Zoo w Neumuenster, skąd pochodzi ojciec Knuta, rościło sobie prawa nie
tylko do samego misia, lecz także do generowanych przez jego sławę
dochodów i żądało od berlińskiego ogrodu w przeliczeniu ponad 3 mln
złotych.
Knut, urodzony w 2006 roku w Berlinie, stał się sławny, kiedy odrzuciła
go matka i maluchowi trzeba było zapewnić opiekę. Miś został wykarmiony
z butelki przez opiekuna. W samym tylko 2007 roku przysporzył
berlińskiemu zoo ponad pięć milionów euro dodatkowych dochodów z biletów
i związanych z nim gadżetów.
Zoo w Neumunster wypożyczyło do Berlina ojca Knuta w 1999 roku w celach
rozrodczych. Umowa przewidywała, że pierwszy spłodzony przez niego miś
zostanie przekazany do ojczystego zoo.
PAP
Obama nie chciał podnieść
prezentu od Berlusconiego
Premier Włoch Silvio Berlusconi
wręczył każdemu z szefów państw i rządów podczas szczytu G8 w L'Aquili
księgę, ważącą 24 kg. Okładka podarunku wykonana jest z marmuru
karraryjskiego. Nawet wysportowany prezydent USA Barack Obama nie chciał
jej podnieść.
Niezwykle cenny album, prawdziwe arcydzieło sztuki i poligrafii,
poświęcony jest twórczości włoskiego rzeźbiarza doby klasycyzmu Antonio
Canovy. Do jego wykonania użyto także złota i najszlachetniejszych
tkanin. Marmurowa oprawa księgi waży 9,5 kilograma. Tom ma rozmiary
71x44 cm.
Księgę o trudnej do oszacowania wartości, przygotowaną tylko w 10
egzemplarzach, dostali ją także szef Komisji Europejskiej Jose Manuel
Barroso i premier Szwecji, przewodniczącej w tym półroczu Unii
Europejskiej - Fredrik Reinfeldt.
Aby światowi przywódcy mogli bezpiecznie zawieźć ten podarunek do domu,
otrzymali również specjalną skrzynkę, która waży 49 kilogramów.
Media odnotowały, że księga zrobiła duże wrażenie na Baracku Obamie,
który widząc ją powiedział rozbawiony do swego osobistego asystenta
Reggiego Love: "Tobie przyjdzie ją dźwigać; nie wiem, jak ją włożysz do
swego bagażu".
Sylwia Wysocka PAP
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Konin
leży w środkowej części Polski. Tak dawniej jak i dziś okolice miasta są ważnym
węzłem komunikacyjnym łączącym północ kraju z południem i wschodnią część z
zachodnią. O tym, że zawsze przez Konin przebiegały ważne szlaki handlowe
świadczy dumnie wznoszący się w centrum dawnego Konina słup drogowy z XII wieku,
wyznaczający niegdyś połowę drogi między Kaliszem a Kruszwicą.
Rzeka Warta. Widok na Starówkę.
Konin leży w środkowej części Polski. Tak dawniej jak i dziś okolice miasta są
ważnym węzłem komunikacyjnym łączącym północ kraju z południem i wschodnią część
z zachodnią. O tym, że zawsze przez Konin przebiegały ważne szlaki handlowe
świadczy dumnie wznoszący się w centrum dawnego Konina słup drogowy z XII wieku,
wyznaczający niegdyś połowę drogi między Kaliszem a Kruszwicą. Najważniejszą
osadą było Stare Miasto z romańskim kościołem parafialnym. To ono dało początek
Koninowi lokowanemu na prawie magdeburskim na wzór Kalisza około 1293 roku.
Odtąd Konin położony na wyspie, w korycie Warty, był grodem strzegącym brodu
przez rzekę. Los miasta był zwierciadlanym odbiciem historii kraju począwszy od
1331 roku, kiedy to Krzyżacy doszczętnie zniszczyli miasto. Odbudowane przez
króla Kazimierza Wielkiego (1333-1370) i otoczone murem miejskim wraz z dwoma
bramami, Kaliską i Toruńską, strzegło przepraw na szlaku wiodącym do innych
miast. Konin stał się siedzibą powiatu sądowego, a koniński zamek siedzibą
starosty oraz centrum administracyjnym i gospodarczym najbliższej okolicy. W
następnych stuleciach w mieście prężnie rozwijało się rzemiosło, które
świadczyło o ekonomicznej kondycji miasta.
Centrum Koninia.
Już wtedy Konin był ważnym ośrodkiem
kultury i nowych prądów religijnych, a także medycyny. Na przełomie XVI i XVII
w. działali tu dwaj wybitni doktorzy padewscy, fundator najstarszej w Polsce
katedry anatomii i botaniki lekarskiej Uniwersytetu Krakowskiego Jan Zemełka i
Kacper Blewski. Pomyślny rozwój miasta został zahamowany w XVII stuleciu. W 1628
roku wybuchła trwająca trzy lata epidemia, która zdziesiątkowała ludność, dalsze
klęski przyniósł potop szwedzki, pożary i kolejne epidemie. Po upadku Księstwa
Warszawskiego Konin znalazł się w granicach Królestwa Kongresowego.
Najgroźniejsze w skutkach powstanie styczniowe (1863) przebiegło tu w
szczególnie ostrej, krwawej formie, znaczone licznymi bitwami i represjami. Po
okresie Królestwa Polskiego miasto na długie lata straciło znaczenie centrum
regionu.
BOGACTWO POLSKIEJ
KULTURY LUDOWEJ-
OPOWIEŚCI EWY BIELECKIEJ- POLONEZ
Niechętni ludowej tradycji
artystycznej z satysfakcją powiedzą – folklor, niech zniknie i spokój,
trzeba iść z duchem czasu a nie oglądać się za siebie, bo jakie wartości
może nieść ze sobą folklor?
Odpowiedzi na pytanie o wartości folkloru jest wiele a między innymi
stwierdzenie faktu, że szeroko pojęta kultura, która czerpie swą treść z
przebogatego folkloru polskiego, zawsze decydowała o narodowym i
swoistym charakterze kultury polskiej.
Świadomi dziedzictwa kulturowego doskonale wiedzą, że folklor to ślad
przeszłości narodu i jest jakością historyczną. Dla wzmocnienia więzi
wspólnoty narodowej oraz podniesienia poziomu kulturalnego ludności
należy udostępnić i ułatwić szerokiemu ogółowi korzystanie z dzieł
sztuki dawnej i współczesnej. Muzyka, śpiew, taniec są bowiem jednym z
najsilniejszych i najbardziej bezpośrednich wyrazów geniuszu narodowego.
Folklor to przecież jedno z kryterium tożsamości narodowej- mazur,
kujawiak itd.
W polishwinnipeg.com o bogactwie folkloru, tańców ludowych opowiadać
będzie dobrze znana głównie wielu tancerzom zespołów ludowych w
Winnipegu Ewa Bielecka.
Pani Ewa opowieści zacznie od POLONEZA
POLONEZ
...Taniec
nie tylko bawi, ale daje pożytek, kształci i uczy.
Oswajając nas z widokiem pięknych form i roztaczając przed nami świat
czarujących dźwięków, łączy harmonijne piękno duchowe i piękno cielesne,
i w ten sposób rozwija i kształci nasz smak.
Lukian z Samosate: Dialog w tańcu, II w. n.e.
W kulturze ludowej Polski wiele starych tradycji utrzymywało się dzięki
bezimiennemu ich przekazywaniu z pokolenia na pokolenie.
Takiemu mechanizmowi podlegały także ludowe tańce. Zachowanie
tanecznego
folkloru w wielu rejonach Polski aż do naszych czasów zawdzięczamy dobrej
pamięci seniorów, a nade wszystko specyficznej "pamięci ruchowej "
najstarszych mieszkańców wsi. To ona sprawiła, że po drugiej wojnie
światowej w wielu wsiach było jeszcze możliwe poznawanie i
dokumentowanie ludowej choreotechniki i przebiegu tańców.
Prawdą jest, że wiele starych pięknych i pouczających zwyczajów
przepadło bezpowrotnie i że to, co jeszcze pozostało należy nieustannie
pielęgnować.
Sięgając do najlepszych wartości dawnej kultury tanecznej
polskiego ludu, zapraszam osoby zainteresowane FOLKLOREM - dzieci,
młodzież i te osoby, które kochają tańce ludowe i narodowe do czytania
rubryki BOGACTWO POLSKIEJ KULTURY LUDOWEJ-
OPOWIEŚCI EWY BIELECKIEJ.
Pragnę ukazać możliwe najwierniejszy obraz tańców z całym pięknem ich ruchu oraz
towarzyszących im pieśni, przyczynić się do ich
popularyzacji.
Dzięki Polonijnym Zespołom Folklorystycznym Pieśni i Tańca istniejącym i
działającym w różnych częściach świata inne narodowości mają okazję
zapoznać się z bogactwem polskiej kultury ludowej.
Prezentować będę kolejno tańce narodowe: Polonez, Mazur, Krakowiak, Oberek, Kujawiak.
POLONEZ
Pierwsze wzmianki o tańcu w rodzaju poloneza pochodzą z drugiej połowy
XVI i początku XVII wieku. Pierwowzorem poloneza był taniec pieszy
pochodzenia ludowego, który z biegiem czasu stał się znany
wśród
wszystkich warstw społecznych naszego kraju i otrzymał nazwę "taniec
polski". - Polonez to taniec rdzennie polski. Jest on symbolem przemijającej
polskiej tradycji szlacheckiej, ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu"
przedstawił piękny, niezwykle barwny opis poloneza, który jest symbolem
optymizmu, pojednania, nadziei na przyszłość.
Tańczono go na polskich dworach szlacheckich
a także był
bardzo popularny na dworach zagranicznych.
Był tańcem poważnym, dostojnym, więc ruchy jego są
powolniejsze od ruchów innych tańców. Polonez rozpoczynał i nadal
rozpoczyna uroczyste bale,
reprezentacyjne zabawy a często
także widowiska. Podczas tańca ważny jest jego porządek, prawidłowa
kolejność i dobór par. Piękno i specyficzny charakter poloneza
wiąże się z godnością i dostojnością tancerzy.
Polonez to
korowód par, ale występuje w nim wiele odmian kroków, figur i póz.
Taniec jest wolnym, swobodnym pochodem tancerzy i tancerek, ustawionych
para za parą. Kolumna tancerzy sunie wokół sali, zmieniając kierunek.
Pary przewijają się pod wzniesionymi rękami innych par. Pochód tworzy
czwórki, a następnie ósemki. Ósemki łączą ręce w koła, przeplatają się w
łańcuch. Partner i partnerka krążą dookoła siebie, wymieniając ukłony.
Fragment filmu Pan Tadeusz-
Polonez:
Polonez- wypowiedzi i
komentarze:
- Choreograf:
Podczas prób zespołu tanecznego często słyszałam komentarze świadczące o chęci
tańczenia POLONEZA przez
tancerzy:
Lubię tańczyć wszystkie tańce, ale najbardziej POLONEZA -
wówczas czuję się dumny, że jestem Polakiem mieszkającym na ziemi
kanadyjskiej, cieszę się, że mogę kontynuować kulturę polską, w
szlacheckim kostiumie czuję się
szlachcicem i to, że polonezem otwiera się
zawsze największe uroczystość bardzo mi się podoba, bo jest to taniec
poważny i dostojny. Czułem
się dumny podczas występu, że z moją partnerką zaczynałem taniec jako para
"Najznakomitsza" a za nami szły godnie, posuwiście inne pary.
Marcin Lubomirski. "Białe Orły" Winnipeg.
OPOWIADANIE
Na sali szum, słychać bardzo wiele głosów. W przejściach mijają się
spóźnieni widzowie. Zajmują miejsca. Publiczność stawiła się w
komplecie. Słychać strojenie instrumentów orkiestry i powoli wygasa
światło na sali. Zapada cisza. Na scenie zapałają się światła lamp i
kurtyna idzie w górę. Słychać spikera zapowiadający występ: Zespół Pieśni i
Tańca
SPK "Iskry"!
Polonez do muzyki Wojciecha Kilara na scenie pojawiają się para za parą.
Pełne godności skręcają, to znów zawracają, kłaniając się sobie i wodząc
oczami a orkiestra pięknie gra. Raz po raz rozlegają się brawa. Tancerze
prezentują nasz wspaniały, pełen majestatycznej dumy i wyniosłości taniec narodowy
POLONEZ.
Zmieniają się pary, zmieniają figury poloneza, akordy muzyki
rozbrzmiewają mocno lub cichną prawie, a taniec niesie się po sali
uroczyście i zapada w pamięci jako głębokie przeżycie.
Cześć tancerzy to
osoby z dużym doświadczeniem tanecznym. Inni wystąpili po rocznej praktyce.
Pierwszy raz postawili swoje kroki na scenie. Na ich twarzach wielkie
skupienie. Musimy pamiętać o zachowaniu poszczególnych figur, o
odległościach oraz pamiętać cały układ choreograficzny.
Jedna osoba pamięta go doskonale, inna liczy tylko na partnera, lub robi
wszystko automatycznie, pamiętając wzrokowo kolejność figur i kroków do
kolejnego układu.
Mimo pomyłek jakie mogą nastąpić podczas tańca,
można improwizować, uśmiechając się przy tym z wdziękiem.
Po zejściu ze sceny Elizebeth:
- to był mój pierwszy występ na wielkiej scenie, zaledwie po rocznej
praktyce. Myślałam co ja tu właściwie robię, po co ja tańczę, chyba nie dam rady, dlaczego
dałam się namówić moim Rodzicom, co mnie to
obchodzi, że mamusia i jej siostra tańczyły w jakimś Zespole Ludowym...?
Ja się urodziłam w Kanadzie i mogę tańczyć..., ale
właściwie co...? taniec Country, eee... też do niczego, może taniec towarzyski lub
nowoczesny... nie, dlaczego właściwie chodzę regularnie na zajęcia tańca
ludowego?
Ach, myślę że może ze względu na starszych kolegów, którzy namawiają, że warto
chodzić i
jest fajnie i że to zrozumie po czasie.
- Patrzę na sale przepełnioną widzami i nikogo z daleka nie mogę poznać.
Boże, koniec układu, chyba się udało, jaka radość, ludzie wstają
z krzeseł i biją brawa. Czuje się jakbym tylko ja sama była na scenie. Ale jest
czas ukłonu a potem od partnera słyszę:
- O, Elizabeth świetnie Ci poszło, gratulacje,
brawo.
Poczułam się nagle bardzo dumna i szczęśliwa.
Podeszła do
nas pani chorograf, dziękując za wspaniały taniec, sama podbiegłam do
niej, całując ją w policzek i dziękując za to, że tu jestem.
W tym momencie podszedł do mnie kolega i zapytał:
- czy zrozumiałaś dlaczego
tu jesteś?
Odpowiedziałam: - tak
teraz już wiem, mimo że urodziłam się w Kanadzie, moje
korzenie są w Polsce.
Obecnie Elizabeth tańczy już ponad 10 lat i mimo, że jest już po
studiach i ma założoną rodzinę, dalej kontynuuje swoje polskie ambicje
przekazując je młodszym tancerzom, którzy też przychodząc po raz
pierwszy na zajęcia tańca są wystraszeni i niechętni do nauki
jakichkolwiek tańców. Elizabeth ma już wypracowane metody przekazywania
swoich umiejętności młodym tancerzom, którzy będą kontynuować polską kulturę na ziemi kanadyjskiej.
- Dużą motywacja dla
Elizabeth, był wyjazd Zespołu SPK " Iskry" do Polski na IX
Światowy
Festiwal Zespołów Polonijnych w Rzeszowie.
Na 1000 uczestników tygodniowego Festiwalu to Zespół " Iskry"
otwierał
Polonezem IX SFZP w Rzeszowie dopiero za nimi na scenę wchodzili tancerze
Zespołów Polonijnych z
całego Świata. To są przeżycia warte wspomnień i rozmyślań.
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Sytuacja w tzw. Medical Care ulega ciągłemu pogorszeniu, brakuje lekarzy,
pielęgniarki strajkują, a ich silne związki zawodowe negocjują wysokie
zarobki
oraz jak największą ilość przerw na kawę w trakcie godzin pracy. Wydłuża się
okres oczekiwań na planowane zabiegi operacyjne oraz na badania
diagnostyczne.
Kiedy cały cywilizowany świat uważa, że ultrasound jest bardzo ważnym a
czasami
natychmiastowym niezbędnym diagnostycznym narzędziem tu w Kanadzie
oczekiwanie
na wykonanie badania usg przeciąga się do około 3 miesięcy. Na domiar złego
nowy
minister finansów rozpoczął swoją działalność cięciami budżetowymi, które
jeszcze
bardziej pogarszają istniejący stan rzeczy. Rząd przestaje napiętnować tzw.”
Walking
Clinic” i nawet zaczyna te twory kreować ponieważ pracują szybciej i o wiele
taniej
w porównaniu do szpitalnych izb przyjęć, które pękają w szwach od nawału
pacjentów
a ja otrzymałem nawet zachęcające listy aby moja działalność stała się
bardziej owocna.
Oto przykład:
Nie trzeba komentarza...
W
tym samym czasie zwiększa się dług narodowy, który jest bliski 600 bilionów.
Oczywiście nikt się tym za bardzo nie przejmuje bo oszczędności kanadyjskie
w bankach są trzykrotnie większe niż długi tego kraju. Zadawane są ciągle
pytania
jak ten stan rzeczy poprawić, ale tak naprawdę poza mowami nic się na
dłuższą metę
nie dzieje. Trochę szumu i obiecanek można usłyszeć przed wyborami, po
których
zmęczeni parlamentarzyści muszą odpocząć i w pełni zapominają o obiecankach.
Coraz
częściej dochodzą słuchy o korupcjach a indiańscy wojownicy domagają się
własnych
rządów na terenach, które zostały im przydzielone po wygranych sprawach
sądowych.
Francuska prowincja Quebek domaga się niepodległości i wszystko wskazuje na
to, że
ten olbrzymi kraj już podzielony na prowincje, z których każda ma odmienne
prawa
musi się rozpaść.
Znaleźć tzw. „lekarza rodzinnego” jest coraz trudniej bo z jednej strony
starzy
lekarze przechodzą na emeryturę albo po prostu umierają, natomiast młodzież
wcale się
nie kwapi aby te stanowiska zajmować. Liczba nowych klinik maleje, a stare
umierają
śmiercią naturalną wraz z ich właścicielami. Ale pomimo zgrzytów kanadyjska
machina
jakoś się toczy.
Śmierć ojca i jego pogrzeb były powodem, że moja tęsknota za krajem
zwiększyła
się. Do tej pory nigdy nie myślałem o śmierci, ale po utracie ojca zacząłem
dopiero
zdawać sobie sprawę, że jest to realny fakt. Jako lekarz byłem świadkiem
wielu ludzkich
śmierci, ale w większości starałem nie angażować własnych uczuć w te sprawy.
Przez
całe życie miałem za zadanie utrzymywać ludzi przy życiu lub zmniejszać ich
cierpienieprzed śmiercią.
Pamiętam jednak śmierć kobiety, po której nie byłem obojętny. Dopiero po
kilku
tygodniach wróciłem do równowagi psychicznej. Byłem wtedy młodym lekarzem
i pracowałem w pogotowiu. Wyjechaliśmy w środku nocy, dzisiaj już nie
pamiętam
jaka była przyczyna wezwania. Pamiętam doskonale, że mieszkanie znajdowało
się na
poddaszu w starym budynku. Na środku pokoju stała „kanonka”, przy której
siedział
starszy mężczyzna z wąsami. Kiedy weszliśmy do pokoju on tylko wskazał laską
na
kobietę siedzącą na łóżku, która bez przerwy mówiła. Była chora psychicznie,
ale tego
dnia musiała się zachowywać inaczej skoro jej mąż wezwał nas. Podałem jej
środek
uspakajający i zacząłem wypisywać kartkę informacyjną dla lekarza
prowadzącego.
W tym czasie mężczyzna siedział bez ruchu i obserwował nasze czynności. Nie
był
też zbyt rozmowny, bo nie kwapił się zbytnio odpowiadać na moje pytania.
Kiedy już
byłem gotowy do wyjścia kobieta upadła na łóżko i przestała oddychać.
Przystąpiłem
natychmiast do jej reanimacji, ale miałem dość ograniczone możliwości. W tym
czasie
nie mieliśmy jeszcze karetek reanimacyjnych czy kardiologicznych, byłem
zdany na
siebie i kilka zastrzyków z torby sanitariusza. Po 30, a może 50 minutowej
bezskutecznej
reanimacji postanowiłem te zabiegi przerwać i zwróciłem się do mężczyzny
oznajmiając
mu co zaszło. Ten zimno podsumował to zajście:
”Wreszcie cholera przestała gadać.”
Tej nocy już nie zasnąłem, chociaż reszta nocy była spokojna. Starałem się
sobie
wytłumaczyć przyczynę jej nagłej śmierci, obwiniałem siebie za użycie
zastrzyku. Słowa
mężczyzny nie pomogły mi odrzucić natrętnych myśli. Z perspektywy czasu i
nabytego
doświadczenia sądzę, że śmierć kobiety nastąpiła na skutek wylewu krwi do
mózgu.
Najprawdopodobniej w pierwszej fazie mały wylew zwiększył jej pobudzenie,
które
charakteryzowało się nadmierną gadatliwością, po którym nastąpił masywny
wylew
powodujący nagły zgon.
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem „Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
Polka z dwoma paszportami
Monika Nowak
Podróżowanie to jej pasja. Od dzieciństwa zmiany i wyzwania były dla
niej czymś naturalnym. Uczyła się w Rudzie Śląskiej, Sosnowcu, Dąbrowie
Górniczej, Krakowie, a nawet w liceum ogólnokształcącym przy ambasadzie
polskiej w Moskwie. Jedna z kolejnych podróży okazała się dla Moniki
Nowak nie tylko chwilową zmianą miejsca. Wsiadając do samolotu do
Chicago nie wiedziała, że w ten sposób rozpocznie największą ze
wszystkich podróży.
Wśród rzeczy, które zawsze nosi w swojej torebce znajduje się wypełniony
po brzegi kalendarz z planami na przyszłość. Gdy ukończyła historię
sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim postanowiła zapisać jego strony
nazwami miast i miejsc, które pragnęła odwiedzić. Chciała poświęcić na
to dwanaście miesięcy. Zdobyła wizy do USA i Australii. Dziś, dziesięć
lat od tego wydarzenia, Australia niezmiennie pozostaje dla niej
niezdobytą, a jej podróż trwa nadal. Swoją przygodę rozpoczęła od
wakacji w Kalifornii, które spędziła wraz ze swoją przyjaciółką.
Przejechały cały stan od San Francisco po Los Angeles, zwiedzając muzea
sztuki i parki narodowe. Od rodziców otrzymała na te wakacje 3000
dolarów, które po miesiącu stopniały do 3 centów. Wtedy właśnie
zdecydowała, że nigdy więcej nie pozwoli sobie na to, by brak pieniędzy
ograniczał jej samodzielność. Znalazła pracę opiekunki
sześciomiesięcznego chłopca u zamożnej i szczodrej rodziny. Dziś
wspomina ten czas i swoich pracodawców z uśmiechem. Jak sama mówi - „dochowała”
się w ten sposób czwórki dzieci, które odwiedza do dzisiaj. Nowa praca
dawała jej sporo swobody i środki na dalsze podróżowanie. Patrząc na
urzekający pejzaż jeziora Michigan zdecydowała, że pół roku w Stanach to
zbyt mało, a Australia może poczekać. Po raz pierwszy poczuła wtedy, że
wtapia się powoli w ten kraj, w nowe otoczenie i styl życia. Pytanie o
to, jak poradzi sobie po powrocie do domu, nurtowało ją coraz
intensywniej. W Polsce jej żywiołowa natura pchała ją do podejmowania
się różnorodnej działalności. Prócz historii sztuki studiowała także
polonistykę. Oprowadzała turystów po Krakowie. Pisywała artykuły do
studenckich czasopism, współorganizowała festiwale kulturalne,
przygotowywała wystawy w Stowarzyszeniu „Międzynarodowe Triennale
Grafiki”, a nawet została zaproszona do składu jurorów konkursu
graficznego w Tallinie oraz asystowała przy wyborze polskich grafik do
kolekcji Narodowej Galerii Sztuki w Waszyngtonie. Z takim doświadczeniem
postanowiła w USA zająć się tym, co stanowiło zawsze jej pasję. Jako
wolontariusz podjęła współpracę z The Society of Arts, zajmując się
właściwie wszystkim. Bywała kuratorką wystaw, barmanką podczas wernisaży,
a czasem najzwyczajniej pakowała pocztę. Jednak to te pierwsze
doświadczenia otworzyły jej drogę do nowych znajomości i innego
środowiska.
Z perspektywy czasu uważa, że tak właśnie powinno się zaczynać przygodę
w Nowym Świecie. Bez zahamowań, śmiało prąc do przodu i nie obawiając
się niczego. Sama, starając się przełamać swój strach, zaczęła studia na
Northwestern University. Oczarowała ją bezpośredniość i swoboda
wykładowców, a uzyskany dyplom Museum Studies ostatecznie pozbawił ją
kompleksów wobec Zachodu. Zanim jednak do tego doszło, uzyskała swój
pierwszy etat kustosza w Muzeum Polskim w Ameryce i ostatecznie rozstała
się z zawodem opiekunki. Poczuła się jak pionierka. Zajęła się
porządkowaniem i katalogowaniem zbiorów graficznych, których nikt
wcześniej nie zdołał zebrać w całość. Efektem jej kilkuletniej
współpracy z muzeum jest pięknie wydany katalog w Polsce oraz wystawa
polskich rycin z kolekcji chicagowskiej, która zostanie zaprezentowana w
Muzeum Narodowym w Krakowie pod koniec 2009 roku. Odniosła też spory
sukces, wydobywając z magazynów nieznane w Polsce prace Zofii
Stryjeńskiej – barwnej postaci, tworzącej w okresie międzywojennym w
stylu art deco. Reprodukcje obrazów zostały opublikowane w kraju przy
okazji pierwszej powojennej wystawy monograficznej artystki. Nie ukrywa
radości i dumy z tego, że jej działalność promuje polską kulturę za
granicą. Choćby poprzez udział Muzeum Polskiego w Ameryce w
międzynarodowym sympozjum graficznym organizowanym w Chicago. Nowi
ludzie pojawiający się w muzeum i z zainteresowaniem przyglądający się
pracom młodych artystów z USA i Polski, to coś co dodaje jej energii i
niezwykle motywuje. Popularyzuje polską sztukę także wśród Polonii,
pomagając w organizacji dwa razy w roku konkursów plastycznych dla
dzieci. Ich prace prezentowane są później między innymi podczas parady
trzeciomajowej w Chicago. Powtarza przy tym, że nie przeszkadzałoby jej,
gdyby ciążyło na niej nieco mniej obowiązków. Być może jest to prawda,
choć trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie możliwość zmagania się z
wyzwaniami i przeciwnościami przynosi Monice najwięcej satysfakcji.
W Ameryce ceni przede wszystkim piękno sztuki, przyrody i możliwości
rozwoju jakie daje ona wszystkim niezależnie od wieku. Jej dała coś
jeszcze. To właśnie w tym kraju spotkała swojego męża, Sławka Sobczaka.
Ciepły, inteligentny i z poczuciem humoru – tylko w ten sposób mówi o
swojej drugiej połówce. Jego sposób bycia i pogoda ducha działają
uspokajająco i kojąco. Nie ukrywa, że czuje się dumna ze swojego męża,
znanego dziennikarza radiowego i telewizyjnego, redaktora programu
Oblicza Ameryki emitowanego przez kanał Polsat 2. Mimo, że przed kilkoma
tygodniami uzyskała obywatelstwo amerykańskie, nie mówi o sobie inaczej
niż „Polka z dwoma paszportami”. Jedną z największych wad USA jest dla
niej to, że znajdują się one tak daleko od Polski. W ojczyźnie bywa co
najmniej dwa razy w roku, głównie z powodów zawodowych, co nie
przeszkadza jej w znalezieniu czasu na spotkania z rodzicami. Wie, że
jej powrót na stałe do ojczyzny byłby dla nich powodem do wielkiej
radości. Przyznaje, że kiedy wyruszała do USA po raz pierwszy jej mama
była bardzo zmartwiona, obawiając się, że zostanie za granicą. Planów
dotyczących powrotu nie ma, lecz nic nie jest jeszcze przesądzone.
Rodzice również odwiedzają Monikę. Wraz z nimi zwiedziła Nowy Jork,
Florydę, Waszyngton i New Jersey. Przyznaje, że jest z nich także dumna.
Ojciec – dobry i mądry, wiele lat przepracował jako nauczyciel, dyrektor
zespołu szkół i inspektor oświaty. Mama - profesor zwyczajny, wymagająca
lecz mobilizująca swą pracowitością. Autorka wielu książek. Podczas
jednej z podróży do córki prowadziła w chicagowskim muzeum wieczór
autorski poświęcony swojej najnowszej publikacji. Mimo częstych wizyt w
Stanach woli, jednak, wraz z mężem mieszkać w Polsce.
Wydarzenia ostatnich 10 lat szczelnie wypełniły życiorys Moniki, lecz
wciąż kipi ona energią i pomysłami. Od dłuższego czasu marzy o napisaniu
doktoratu na UJ. Chciałaby przedstawić w swojej pracy postać Marii
Werten, artystki, która nie tylko tworzyła lecz także popularyzowała
sztukę polską w okresie międzywojennym na terenie USA, odbywając liczne
podróże. Póki co, Monika oddaje się podobnej pasji globtroterki. Tej
samej, która przed dekadą przygnała ją do nowej ojczyzny. Chce spędzić
krótkie wakacje z mężem na Karaibach, a potem wyruszyć w końcu do
Australii. Wygląda więc na to, że Monika dotrze jednak do Australii,
która tak, jak spodziewała się przed laty, poczekała na nią cierpliwie.
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny wraz z SPK Koło nr 13
zaprasza cała Polonię na Rajd Rowerowy pod hasłem “POLSKA
DUMA”. Rajd odbędzie się w Assiniboine Park, 19-go Lipca
2009 roku. Spotkanie pod pawilonem w parku o godzinie 14:00.
Rajd rusza o 14:30 alejkami parku.
Zatem ubierajmy swoje polskie koszulki, czapki, szaliki co
kto ma. Udekorujmy rowery w chorągiewki polskie czy
biało-czerwone bibuły. Pokażmy, że jesteśmy dumni będąc
Polakami. Na rajd zapraszamy wszystkich, młodszych i
starszych, kto tylko ma siłę wsiąść na rower. A najmłodszych
zabieramy w przyczepki albo siodełka.
Rajd potrwa około 1 godziny poczym zapraszamy na hotdogi i
napoje.
Bilety w cenie $3 od jednej osoby lub $10 od rodziny (4
osoby lub więcej).
Polish Sports and Liesure Club together with SPK Club 13
invites all of polonia to “POLISH PRIDE” Bike Rally
which will take place at Assiniboine Park on July 19th
2009. We will meet at the pavillion at 2:00pm. Rally
begins at 2:30pm. Wear your Polish shirts, hats, scarfs
whatever you have. Decorate your bicycle with Polish
flags or white and red streamers. Let’s show that we are
PROUD of being Polish. We invite everyone, young and old
as long as you can ride a bike. Don’t leave your little
ones at home, bring a buggie or a bike child seat and
celebrate with us. Rally will last for about 1 hour
after which we invite the participants for some
refreshments and hotdogs.
Admission $3 per person or $10 for a family pass (4 or
more family members).
For tickets call or email the organizing committee:
Forward
this e-mail to All Your Polish Friends & American History
Buffs
KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!
In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko
and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first
comprehensive biography of the most legendary figure in
Polish history.
Who was Thaddeus Kosciuszko?
In the United States ...
He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict
Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of
the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the
chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace
pipe as a sign of appreciation.
In France ...
The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of
France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon
Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took
over France.
In Poland...
He led a Revolution to free the peasants from serfdom and
end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried
to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along
side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from
God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the
rights of European serfs, African Slaves, Native American
Indians, Jews, Women and all groups that were
disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko,
"The purest son of liberty I have ever known."
The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of
Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95
(352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military
strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back
from the brink of obscurity by including almost every
documented detail to create the first comprehensive look at
a man who once famously symbolized rebellion. His were the
plans sold to the British by Benedict Arnold. And
Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed
his efforts to transform Poland into a self-governing
republic freed from the oversight of Russia's interests. He
antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon.
Kosciuszko rallied the first Jewish military force since
biblical times to fight for Polish independence, and
consistently supported equality and education for peasants,
Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the
devotion of the masses and lectures by the upper classes.
Readers of military and American history should take note:
the minute details will enthrall devotees. Casual readers
will benefit from Storozynski's expert crafting of a
readable and fact-filled story that pulls readers into the
immediacy of the revolutionary era's partisan and financial
troubles. (May)
We are
currently looking for someone from the Polish community in
Winnipeg who really loves music and would be interested in
learning more about a series of world music house concerts
that we are organizing. Could you please forward this email
to interested members of your community and ask them to
contact me this week?
Thank you.
Sincerely,
Larry
Kiska
Wanted: People from 12
different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act
as presenters (hosts) for an exciting new project that brings
concert quality performances into your home!
We are gearing
up to have our first concerts in September, but need to identify
which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than
the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and
visit our website:
www.harmonicplanet.homeroutes.ca
for more details.
Harmonic Planet
is a “World Music House Concert” project created to unite
people of different cultures in a cross-cultural musical
sharing by organizing a concert series right in the living
rooms of committed community volunteer participants. The
objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and
engender cultural solidarity between refugees, other
newcomers and long time residents of Canada by animating
this concert series in which, each culture is represented in
concert in the homes of each participant. The depth of
musical wealth that immigrant artists from everywhere have
brought to Canada is immeasurable
and Harmonic Planets is designed to provide a whole new
opportunity for these artists and for the audience.
What Is A House Concert? A house concert is
exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist
delivered in the living room with the same gusto and skill as if
it were a concert hall or festival stage. House concerts of all
kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily
committed audience. People pay to get in and sit quietly and
listen.
Harmonic Planet
is a project of Home Routes,
which is a nationally based not-for-profit house concert network
that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit
community based volunteers into circuits of 12 houses and we
offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six
times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes
create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic
Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in
which each of the 12 participants is recruited from a different
cultural background and over the course of two years each
culture within the circuit host concerts by every other culture
within the circuit. House concert traditions in North America
include the host accommodating and feeding the artists for the
night so not only do you put on a show, you have a real chance
to make friends with some of the most fascinating people you’ll
ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active
human relations exercise possible and the music will blow you
and you family and your friends and their friends, away.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.