Polonia Winnipegu
<<< Nr 083>>>

16 lipca 2009        Archiwa Home Kontakt

ZESPÓŁ


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur


Jola Małek
 
 
Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych

 

Kalendarz Wydarzeń

Lipiec 2009
Ni Po Wt Sr Cz Pi So
      1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31  
             

 



 

Zapisz się na naszą listę

Email adres:  
Imie i nzwisko:

 

 

Dołącz do nas

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

Ważne Linki

 Winnipeg

K P K
S P K
Ogniwo - Polskie Muzeum
Iskry - Zespół Tańca
Sokół - Zespół Tańca

Radio Polonia
Szkoła św. Ducha
Parafia Św. Ducha
Parafia Św. Andrzeja Boboli
Klub sportowy Polonia
Hypernashion

Polonijne zespoły
Nowy Czas
------
Jerzy-Cornerstone Real Estate

 

 Kanada

Polska biblioteka -McGill
Polonia Canada
Polonia Montreal
Polonia Ottawa
ABCRadio
Biuro Radcy Handlowego Kanady

Panorama Polska
Arts Polonia Toronto

 

 polska

Polonia dla Poloni
TV Polonia
Miss Polonia
Wspólnota Polska
Mówię po polsku
Polsko-Kanadyjska Izba Gospodarcza
Biuro Handlowe Ambasady Kanady
Polonia świata
MyPolinfo
Exporter
Polski Internet

Hotele w Polsce
 

 zagranica

Informator Polonijny
Polonia w Arizonie

Polonia w Chicago
Ogłoszenia w USA
Polish Roots
Magazyn Polonia

Polonicum Institut
Polki w Świecie

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu



 

 

 Translate this page
Note, this is automated translation meant to give you sense about this document.

Zapisz się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i okolicach

E-mail
Imię i nazwisko

W tym numerze:

 

 

 

 

OD REDAKCJI
 

 

 



 

 


 

Życie jest pełne niespodzianek.


Tak powiedziała mama jednego z użytkowników LinkPolonia,
który właśnie oświadczył się i zamierza się żenić pod koniec tego roku.

Joshua Piotrowski Kristensen i Iwona Mankowska



 
są oficjalnie zaręczenie i obydwoje są użytkownikami LinkPolonia.

Joshua mieszka w Kanadzie w Blind Bay (Ślepa Zatoka) a Iwona
w Warszawie. Joshua jest Kanadyjczykiem polskiego pochodzenia.

Tutaj jest krótka historia zapoznania, a to co później się stało to już
historia.

Brat Joshua-y, Jonah jest aktywnym użytkownikiem Linkpolonia.
Kiedy Joshua zdecydował się odwiedzić Polskę tego lata,
Jonah poprosił go aby ten wziął kilka prezentów dla nowych przyjaciół,
których Jonah poznał poprzez LinkPolonia.

Joshua zrobił tak jak go brat prosił. Jeden prezent był przeznaczony
właśnie dla Iwony Mankowskiej.

Po przekazaniu prezentu, obydwoje kontynuowali znajomość i trzy
miesiące później Joshua oświadczył się Iwonie.

Z tego co wiemy, Joshua obecnie zabiega o przedłużenie trzy-miesięcznej
wizy w Polsce.

Chcielibyśmy pogratulować zaręczonej parze i życzyć powodzenia.

Mamy nadzieję że linkpolonia będzie zaproszony na wesele abyśmy
mogli zrelacjonować to wydarzenie i opublikować je na naszych stronach.

Zapraszamy wszystkich użytkowników do złożenia gratulacji
dla Joshuy i Iwony.

Jeszcze raz gratulujemy i cieszymy się że znajomość zawarta w Linkpolonia
doprowadziła do nawiązania tak pozytywnych kontaktów.



Bogdan Fiedur

 

   

 


    

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 

listy dO Redakcji

 



Studies in English

Philosophy
Theology
Family Studies

 

Application & admission

NEW ADMISION OPEN FOR THE YEAR 2009/2010

 

Due to the fact, that the process of obtaining visa takes a long time we encourage all applicants to apply as soon as possible.

During the academic year 2009/2010 students can apply to the first-cycle Bachelor's degree philosophy programme delivered in English.


By August 30th, the applicants should submit the following documents via e-mail or via s-mail:s-mail
KUL's personal inquiry form;
a photocopy of the certificate of secondary education (High School Diploma/General Certificate of Secondary Education) entitling to enrol for studies in the country of one's residence;
a certificate confirming the command of English [The list of certificates confirming the command of English];
a photocopy of the applicant's passport (foreigners) or identity card (Polish citizens);
four color photographs (35 x 52 mm);
one addressed envelope without a stamp.

e-mail
KUL's personal inquiry form;
a scan of the certificate of secondary education (High School Diploma/General Certificate of Secondary Education) entitling to enrol for studies in the country of one's residence;
a scan of a certificate confirming the command of English [The list of certificates confirming the command of English];
a scan of the applicant's passport (foreigners) or identity card (Polish citizens);
a scan of a color photograph (*.jpg format, at least 236 x 295 pixels).

By October 1st at the very latest the applicant should send (s-mail or in person only):
four color photographs (35 x 52 mm) (only if the photographs were not send by s mail with other application documents)
the original certificate of secondary education (High School Diploma/General Certificate of Secondary Education) which entitles to enrol for studies in the country of one's residence; applicants should make sure that their documents will be accepted abroad through the obtainment of an Apostille or Consular Legalization;
Polish sworn translation of the original certificate of secondary education (High School Diploma/General Certificate of Secondary Education);
Medical Certificate confirming the applicant's ability to undertake university studies [Medical Certificate for Candidates for Study at The John Paul II Catholic University of Lublin];
valid Baptismal Certificate (only Christians);
Letter of Recommendation from the Church authorities (only clergymen);
Certificate confirming Polish descent issued by Polish Consulate (only the applicants of Polish descent).
KUL will mediate in the recognition process as long as the certificate of secondary education (High School Diploma/General Certificate of Secondary Education) needs to be recognized by Polish educational authorities as an equivalent of Polish certificate of secondary education.


By October 30th, at the very latest the applicant has to submit:
visa or provisional residence permit or any other document entitling to stay on the territory of the Republic of Poland;
Please contact the nearest Polish embassy for information on what documentation you may require to enter Poland,
health and accident insurance valid during the applicant's stay in Poland or the European Health Insurance Card or the document confirming that the applicant registered at the National Health Insurance Fund. The University helps to obtain those documents. The insurance can be purchased in the student's native country or in one of the Polish insurance companies.

Address
Please sent the required documents and photo(s) to:

via e-mail:

philosophy@kul.pl

via s-mail:

The John Paul II Catholic University of Lublin
Student Affairs Department
Al. Raclawickie 14
20-950 Lublin, Poland

http://www.kul.pl/art_10617.html




   

 

Wydarzenia warte odnotowania

ODWOŁANY

 RAJD ROWEROW - “POLSKA DUMA”

 Ze względu na niskie zainteresowanie imprezą wśród Polonii, rajd rowerowy został odwołany.



 

 

 


Irena Dudek zaprasza na zakupy do
Polsat Centre

Moje motto:
duży wybór, ceny dostępne dla każdego,
miła obsługa.
 


Polsat Centre
217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

S  P  O  N  S  O R

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 

 ŻYCZENIA
 

 

 

 

 

 

Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub, narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie, ale nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .

Życzenia prosimy przesyłać na adres: jolamalek@onet.eu

Kto składa życzenia np. Jan Kowalski

Z jakiej okazji składasz życzenia np. Z okazji 18 urodzin

 Treść życzeń

Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu. 


 

 

 

 

                         
 

HUMOR 

Piwo - im więcej tym kobieta ładniejsza

 

   

 


189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510

S  P  O  N  S  O R

 

WYWIAD  Z KRZYSZTOFEM LORENCEM
 

 

 

 

Krzysztof Lorenc syn polskich emigrantów urodzony w Kanadzie aktywnie uczestniczy w życiu publicznym, gospodarczym, ekonomicznym i politycznym Kanady a także w życiu Polonnii kanadyjskiej Winnipegu.

Urodził się Pan w Kanadzie, korzenie rodowe sięgają, jednak do Polski. Czy był ktoś w rodzinie, kogo mógłby Pan nazwać nauczycielem i przewodnikiem po historii i tradycji Polski?

Moi rodzice pochodzą z Polski, mama z Łomży a ojciec ze Stanisławowa. Po II wojnie światowej do Winnipegu przyjechał najpierw ojciec, który później ściągnął mamę i pobrali się w 1951 roku. Ja urodziłem się w Winnipegu, ale ponieważ rodzice są Polakami i wychowałem się w domu z polskimi tradycjami czuję się też Polakiem.

Najlepszymi moimi nauczycielami przekazującymi wiedze o Polsce o tradycjach polskich byli oczywiście moi rodzice. W domu rodzinnym słuchałem opowieści o historii polskiej, słuchaliśmy regularnie polskich pieśni w wykonaniu Śląska czy Mazowsza. Wyrastałem w domu, w którym była tradycyjna polska wigilia, od małego chodziłem w Wielkanoc do kościoła święcić pokarmy itd.

Dodatkowo byłem zuchem a później harcerzem w drużynie przy SPK, a także byłem jeden z członków Grupy Tanecznej SPK Iskry, której założycielem był mój ojciec Henryk Lorenc z wielką pomocą mamy Janiny Lorenc. 

Ludziom urodzonym w Kanadzie nie jest łatwo mówić po polsku tak płynnie jak Panu. Kto nauczył Pana języka polskiego? Czy odwiedzał Pan kiedyś Polskę?

Znajomość języka polskiego zawdzięczam głównie rodzicom. W domu wszyscy mówiliśmy wyłącznie po polsku. Chodziłem też do Sobotniej Szkoły Języka Polskiego pod patronatem KPK. Czytanie, pisanie i mówienie po polsku nie jest dla mnie trudnością, ale najłatwiej jest mi mówić.

W Polsce byłem kilka razy. Pierwszy raz pojechałem na wymianę kulturalną zorganizowaną przez SPK koło nr 13 - miałem wtedy 17 lat. Potem byłem w czasach, kiedy Polska wyzwalała się z komunizmu. Podczas spotkania Wałęsy, który wtedy jeszcze wtedy nie był prezydentem z delegacją zagraniczną byłem tłumaczem języka angielskiego. Kolejny raz byłem w Polsce z premierem Manitoby panem Filmon na misji handlowej. Ostatni raz w Polsce byłem 7 lat temu z moim synem Markiem. Chcę powiedzieć, że z każdego z tych wyjazdów mam bardzo dobre wspomnienia i zauważam ogromne zmiany w Polsce od pierwszego mojego wyjazdu do ostatniego, ale przecież Kanada też się zmienia.

Jak wyglądało Pana dzieciństwo, lata nauki szkolnej i studenckiej?

Moje wykształcenie to można powiedzieć najpierw przedszkole przy kościele Św. Ducha, później szkoła Ralph Brown, poczym St.John's. Na Uniwersytecie Manitoba studiowałem na wydziale politycznym i ekonomicznym i uzyskałem bakeloriat w tych kierunkach. Ukończyłem tez studia na wydziale prawa i praktykę prawniczą rozpocząłem w 1977 roku.

Czy może nam Pan powiedzieć kilka faktów z życia codziennego? Czym Pan się zajmuje, gdzie pracuje?

Obecnie zajmuję stanowisko prezesa w Manitoba Heavy Construction Association, które jest zrzeszeniem przedsiębiorstw, zajmujących się budową i utrzymaniem infrastruktury podziemnej, a także infrastruktury naziemnej jak drogi, chodniki, mosty itd. Tu pracuję od 1991 roku. Misją i zadaniem tej organizacji jest praca z rządami: miejskim, prowincjonalnym i krajowym nad rozwojem ekonomii, rozwojem inwestycji w zakresie infrastruktury, pomoc przedsiębiorstwom w utrzymaniu bezpieczeństwa pracy oraz szkolenie pracowników zrzeszonych w Manitoba Heavy Construction Association tak by ciągle podnosili swoje kwalifikacje.

Wcześniej w latach 1983 - 1992 kolejno przez trzy kadencje byłem Radnym Miasta w Winnipegu gdzie miałem przeróżne obowiązki oraz przy różnych okazjach reprezentowałem miasto Winnipeg.

Jestem prezesem Western Canada Roadbuilders & Heavy Construction Association, które jest organizacją podobną w swoim charakterze do Manitoba Heavy Construction, ale zrzesza większe grono przedsiębiorców bo są to przedsiębiorcy z całej Kanady zachodniej.

Podobna organizacja zrzesza przedsiębiorców całej Kanady i ja jestem jej członkiem a jest to Canadian Construction Association. W tej organizacji jestem aktywny działając w wielu komitetach np. Human Resources; Roadbuilder Council; Gold Seal Committee; Marekting  & Promotion. Miedzy innymi zadaniem jednego z komitetów jest przyznawanie ‘Golden Seal’ tym manadżerom w Kanadzie, którzy swoje firmy prowadzą wyróżniająco. 

Na czym dokładnie polega Pana praca zawodowa w  MHCA?

W Manitoba Heavy Construction Association zajmuje stanowisko prezydenta. Jest to organizacja, która ciągle się rozwija a więc i ja mam ciągle nowe zadania. Kiedy w 1991 roku zaczynałem pracę w MHCA to organizacja miała około 87 członków a obecnie jest ich 330.

Zadania organizacji i moje zadania to rozmowy z rządzącymi zarówno w mieście, prowincji jak i w kraju w sprawach znaczenia  rozwoju dobrej infrastruktury. Rozmowy dotyczą zasad rozbudowy tej infrastruktury, utrzymania jej w dobrym stanie, oraz źródeł finansowania. Swoją wiedzę i doświadczenie prawnicze wykorzystuję często współpracując z innymi instytucjami.

Przez lata dużo się zmieniło. Dzisiejsze programy zarówno w mieście jak i te prowincjonalne a także krajowe świadczą o tym, że obecnie dostrzega się znaczenie rozwoju budownictwa dróg, mostów i całej infrastruktury w tym zakresie dla ogólnego rozwoju całego kraju.

Dodatkowo Manitoba Heavy Construction Association posiada programy, które jak wspomniałem szkolą przedsiębiorców w zakresie utrzymania bezpieczeństwa w zakładach pracy. Fundusze na programy dotyczące bezpieczeństwa w firmach pochodzą nie z miasta, prowincji czy kraju, ale są to środki własne MHCA.

W dziedzinie bezpieczeństwa pracy w przedsiębiorstwach byłem członkiem dwóch komisji prowincjonalnych, które przygotowywały poprawki do regulaminów i statutów określających przestrzegania bezpieczeństwa pracy oraz zasad wypłacania odszkodowań tym, którzy ulęgają wypadkom w miejscu pracy.

W roku 1998 i ponownie w 2000 przewodniczyłem komisji, która badała stan infrastruktury w Winnipegu. Formułowaliśmy wnioski dla Rady Miejskiej, która sporządzała na ich podstawie plany do pracy na najbliższe lata w zakresie budownictwa rozwoju i dbałości o całą infrastrukturę podziemną i nadziemną w naszym mieście.

W ostatnich 5 latach angażuję się w branży handlowej gdyż ekonomia Kanady jest oparta na handlu (import, eksport) 5 razy bardziej niż np. ekonomia USA. Kanada nie może dopuścić do utraty swojego miejsca na świecie w handlu zagranicznym.

Prowadzę rozmowy z Prezydentem naszego miasta dotyczące roli miasta w dziedzinie handlu i współpracy miasta w tym zakresie z prowincją i krajem. Efekty tych rozmów to stworzenie ‘Center Port Canada’ pierwszej inicjatywy w Kanadzie, która zmierza do rozwoju handlu wewnętrznego Kanady nie przy porcie wodnym. Jest to pierwszy port lądowy w Kanadzie, który zostanie zbudowany w oparciu o transport lądowy: samochodowy, lotniczy i kolejowy a nie rzeczny czy morski.


Nancy Allen Minister of Labour and Immigration and Minister responsible for Multiculturalism i Krzysztof Lorenc

Czy w jakiś sposób jest Pan związany z Polonią w Winnipegu?

Dzisiaj z Polonią jestem związany mniej niż byłem w przeszłości. Wynika to głównie z ilości zadań do wykonania w pracy zawodowej. Kiedyś byłem członkiem zarządu SPK koło nr 13 a także pełniłem funkcje wice- prezesa i prezesa tego Stowarzyszenia.

Byłem delegatem do Kongresu Polonii Kanadyjskiej z ramienia SPK nr 13 a także wice- prezesem KPK. Przewodniczyłem komitetowi, którego zadaniem było podjąć próby zbudowania w Winnipegu Polskiego Centrum.

Nadal jestem członkiem SPK koło nr 13 i jestem związany z Folkoramą pawilonu Warszawa. Moim zdaniem młoda generacja musi odgrywać większa rolę w organizacjach polonijnych a ta starsza, która ma ogromne doświadczenie powinna służyć młodym pomocą w miarę potrzeby.

Moja rola jest, więc dziś inna niż kiedyś, ale wiem co się dzieje w Polonii i kiedy są inicjatywy, które mogę wesprzeć swoja pomocą, doświadczeniem, czy w jakikolwiek inny sposób to chętnie to robię.

Jakie według Pana są priorytety dla Polonii?

Jest ich mnóstwo, ale zwrócę uwagę na dwa istotne, które są moim zdaniem równoważne.

Pierwszy- nie strącić okazji na budowę czy pomieszczenie się w jednym Centrum Polonijnym, w którym Polonia może razem współpracować. Istniejące organizacje musza przyznać, że czasy w których powstały już minęły, ogromnie się  zmieniły i organizacje muszą się dostosować do dzisiejszej i nadchodzącej rzeczywistości. Inaczej….zginą.


Drugi - Polonia musi się bardziej zangażować w życie polityczne miasta, prowincji i państwa. Jak o nas nie słyszą, jak o nas nic nie widzą to nas nie ma w strukturach polityki państwa a to jest tragedia ponieważ mamy dużo wybitnych ludzi w Polonii. Nie powinniśmy poprostu oddawać stanowisk politycznych innym a później tylko ciągle krytykować. Powinniśmy brać widoczny udział jako kandydaci to rady, czy posłowie rządów prowincjonalnych czy federalnych. Powinniśmy przez taką akcję zjednoczenia głosu odgrywać większą rolę w życiu publicznym i politycznym Kanady.

Czy to, że ma Pan polskie korzenie ma dla Pana jakieś znaczenie?

Urodziłem się i żyję w Kanadzie, ale oczywiście moje pochodzenie jest dla mnie ważne. W rodzinie, którą założyłem z żoną Marysią zachowywane są wszystkie polskie tradycje, choć nie jest to już napewno taki dom jak ten, w którym wychowałem się ja.

Moi synowie chodzili do Sobotniej Szkoły Języka Polskiego, byli członkami (jeden jeszcze ciągle jest) Zespołu SPK Iskry i chodzili na religię do polskiego kościoła Św. Ducha. W naszym domu są przedmioty, które przypominają, jakie są nasze korzenie. W domu nad jeziorem w widocznym miejscu mamy rzeczy z Polski np. rzeźbę górala, którą przywiozła moja siostra Bożena, mamy polskiego orła, obrazy malowane akwarelą a przedstawiające polskie krajobrazy itd.


Krzysztof Lorenc z żoną Marią i przyjaciółmi

Kanada to kraj wielo- kulturowy, co najbardziej podoba się Panu w Polakach, a co jest ciekawego w Kanadyjczykach?

Nie wiem czy dla mnie jest jakaś wielka różnica miedzy tymi, co się urodzili w innym domu a mną tylko z tego powodu, że ja urodziłem się w domu polskim?

Ja uważam, że Kanada jest najlepszym państwem na świecie, bo my mamy taką wolność, którą gdzie indziej na świecie się rzadko spotyka. Kanada jest państwem, które zwraca uwagę na potrzeby obywateli, państwem przyjmującym emigrantów, jest państwem przyjaznym, wrażliwym na problemy innych. Są tu dobrzy pracowici ludzie i dzięki temu jest to państwo, z którym inni chętnie współpracują.

Uważam też, że ci którzy przyjechali do Kanady dawniej tak jak moi rodzice i ci którzy przyjeżdżają dziś są do siebie podobni. Przyjechali tu by zakładać rodziny, pracować i żyć obok sąsiada, który nie ważne, jaki ma koloru skóry, z jakiego państwa pochodzi, jaką religię wyznaje. Pokazujemy nasze różnice kulturowe, jesteśmy z nich dumni, ale to co teraz nas łączy to jest dom, który nazywa się Kanada a Polacy są ważną cząstką społeczności Kanady.

Wracając do Pana codziennych zajęć, jak spędza Pan wolny czas?

Najlepiej wypoczywam nad jeziorem Winnipeg Beach gdzie mamy rodzinny dom letniskowy już od 26 lat. Po umysłowej pracy zawodowej zajmowanie się koszeniem trawy przed naszym domem nad jeziorem czy wykonywaniem czasem koniecznych prac remontowych jest dla mnie najlepszym wypoczynkiem.

Latem w każdy weekend wyjeżdżamy właśnie nad jezioro i to dla mnie jest najlepszy odpoczynek, gdyż nie muszę myśleć o pracy i obowiązkach zawodowych. Tam przyjeżdżają nasi synowie Marek, Grzegorz i Michał.

Nasz dom nad jeziorem to jest miejsce gdzie przyjeżdżają też nasi przyjaciele z rodzinami, koleżanki i koledzy naszych synów i wspólnie spędzony czas jest prawdziwym relaksem.

Dodatkowo lubię czytać książki i nad jeziorem zawsze mam czas by poczytać. Teraz czytam ciekawą książkę pod tytułem "Stalin, the Nazi and the West". To jest książka historyczna o Stalinie za czasów drugiej wojny światowej. Ta książka, jak jedna z niewielu, opisuje jak Polska była zdradzona przez Anglię i Stany Zjednoczonej, jaka ohydną rolę odegrał w tym Stalin, i jaką tragedią faktycznie była druga wojna dla Polaków i Polski. Czytam też książki „lżejsze”.

Ogólnie biorąc to mogę powiedzieć, że wyjazdy do naszego domu nad jezioro przy Winnipeg Beach jest to czas na odpoczynek, na rodzinę i przyjaciół - to jest moje niebo.

 Dziękuję z rozmowę
Jolanta Małek Polishwinnpeg.com

 

 


 


    

S  P  O  N  S  O R


 

Multimedialna fontanna we wrocławiu
 

 

 

 

Tym razem zapraszam Państwa na wirtualną podróż po Parku Szczytnickim we Wrocławiu .Oddana do użytku w dniu 4 czerwca 2009 roku Fontanna Multimedialna stała się kolejną atrakcją dla mieszkańców miasta i turystów .


Pergola , Hala 100 lecia ,Iglica , budynki "czterech kopuł " Wytwórni Filmów Fabularnych czy Ogród Japoński są od lat znane nie tylko społeczności wrocławskiej .Każda inwestycja lub modernizacja istniejących obiektów czy terenów zielonych jest przyjmowana przez mieszkańców z ogromnym entuzjazmem .Pergola i Hala 100 lecia z Iglicą są najczęściej odwiedzanymi miejscami we Wrocławiu.Istniejąca od 1913 roku sztuczna niecka wodna została zamieniona na najpiękniejszą Fontannę Multimedialną w Polsce.W Europie podobnymi fontannami może się pochwalić Hiszpania (Fontanna Multimedialna w Barcelonie) i Czechy (Multimedialna Fontanna w Pradze)Największą tego typu fontanną na świecie jest niewątpliwie Multimedialna Fontanna w Dubaju .Rozpoczęte prace budowlane przy wrocławskiej fontannie w tamtym roku były częściowo wstrzymywane ze względu na obecność w wodnej niecce rzadkich okazów ropuch zielonych które są pod ochroną .Problem rozwiązano i żaby zostały przesiedlone na tereny kąpieliska do Morskiego Oka przy ulicy Chopina .


Hala 100 lecia wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


Wrocławska Iglica
 

Pergola- ta alejka spacerowa jest zatłoczona przez spacerowiczów . Udało się wykonać fotografię bez ludzi .

Ta przyjemna dla ludzkiego oka fasada posiadająca dwa rzędy kolumn i zakończona w górze drewnianą kratownicą liczy około 640 metrów długości .

Rozpoczęcie budowy Fontanny Multimedialnej budziło wiele kontrowersji i różnie było odbierane przez niektórych mieszkańców Wrocławia .Jedni się cieszyli a inni krytykowali .Jedno jest pewne: taki obiekt w tym miejscu był potrzebny .O celowości inwestycji świadczy fakt obecności tłumów ludzi na pierwszym pokazie możliwości tej fontanny oraz ilość materiałów zamieszczanych przez internautów w internecie .Przetarg na wykonanie Multimedialnej Fontanny wygrała firma Pana Gutkowskiego z Leszna , którego parę dni temu osobiście poznałem .Podczas bardzo przyjemnej rozmowy dowiedziałem się o realizacji tego przedsięwzięcia oraz ciekawostkach technicznych zastosowanych w automatyce tej fontanny. Fontanna składa się z 298 dysz , którymi jest wyrzucana woda. Pod fontanną znajduje się pomieszczenie o długości 50mb i szerokości 5mb.Wysokość tego pomieszczenia wynosi 3mb .W tym pomieszczeniu została zamontowana aparatura, pomp, chłodnice i oczywiście komputery z laserami. Fontanna ma ogromne możliwości wirtualne, które są zależne od zaprojektowanej scenografii i muzyki .

Fontanna została wzbogacona ekranem wodnym , który jest obecnie jedynym w Polsce . Centralnym punktem fontanny jest gejzer mający możliwości wyrzucania słupa wody na wysokość 40 metrów. W pracy fontanny zastosowano cztery programy :

-Najprostszy tzw. "tryb sekwencyjny" podczas którego realizacji zostają uruchomione niewielkie ilości dysz. Podczas tej pracy nie uruchamia się oświetlenie i efekty wizualne.

-Podstawowy tryb pracy fontanny polega na tym, że o pełnych godzinach są uruchamiane wszystkie dysze wraz z muzyką .

-Muzyczny tryb pracy fontanny polega na tym, że pracują wszystkie dysze i są zsynchronizowane z odpowiednim utworem muzycznym. Taki tryb pracy działa od piątku do niedzieli w godzinach wieczornych .

-Show jest najciekawszym trybem pracy podczas którego pracują wszystkie dysze na ekranie wodnym ukazują się wizualizacje oraz zsynchronizowana muzyka z pracami dysz. Ten tryb pracy jest swego rodzaju spektaklem wyreżyserowanym i trwa około 30 minut.

W fontannie zastosowano dysze dynamiczne, punktowe i mgielne .Ponadto w systemie współdziałają wytwornice dymu, lasery, projektor multimedialny i dysza tworząca powłokę wodną projekcyjną.
 


Oświetlenie tryskającej wody z dysz


Wytwornica dymu i oświetlenie

Tu można oglądać nagranie z otwarcia fontanny:

www.fontannawroclaw.pl

Żródło: http://podroze.onet.pl/384242841,waldi-polska.blog.onet.pl,blog.html

 

 


 


    

                                            S  P  O  N  S  O R

 

Ratyfikacja polsko-kanadyjskiej umowy o wspieraniu mobilności młodych obywateli
 

 

 

 

 

 

Ambasada RP w Ottawie uprzejmie informuje, że zakończył się proces ratyfikacji Umowy o między rządem RP w rządem Kanady o wspieraniu mobilności młodych obywateli, która wejdzie w życie 1 sierpnia 2009 roku.
Wszelkie szczegółowe informacje dotyczące zasad obowiązywania umowy, zostaną podane do publicznej wiadomości w najbliższym czasie. Aplikacje będą dostępne na stronach Ambasady od 1 sierpnia br.

Umowa została podpisana 14 lipca 2008 r. przez minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbarę Kudrycką oraz minister obywatelstwa i imigracji Kanady Diane Finley.

Celem umowy jest uproszczenie procedury wyjazdowej dla osób w wieku od 18 do 35 lat (w tym absolwentów szkół wyższych), które zamierzają:
- odbyć praktykę zawodową w drugim państwie;
- zrealizować tam część swojego programu studiów;
- przebywać w celach szkoleniowych i poznawczych oraz podjąć czasowe zatrudnienie;
- przebywać w celach kulturalnych lub poznawczo-turystycznych oraz podjąć pracę.

Na mocy umowy pobyt na terenie drugiego państwa może trwać jeden rok. Dokumenty wymagane podczas przekraczania granicy to:
- w przypadku Kanady - list polecający, a w niektórych przypadkach również wiza;
- w przypadku Rzeczypospolitej Polskiej - wiza.

Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej wyjeżdżający do Kanady, którym wydany został list polecający, a w niektórych przypadkach również wiza, otrzymają w dniu wjazdu do Kanady, niezależnie od sytuacji na rynku pracy, zezwolenie na pracę wydane przez Rząd Kanady ważne przez okres ich legalnego pobytu w Kanadzie. Obywatele Kanady wyjeżdżający do Rzeczypospolitej Polskiej na okres nieprzekraczający trzech miesięcy lub którym wydana została wiza, są zwolnieni z obowiązku uzyskania zezwolenia na pracę oraz mają prawo do podejmowania pracy przez okres ich legalnego pobytu w Rzeczypospolitej Polskiej, niezależnie od sytuacji na rynku pracy, bez konieczności uzyskiwania jakichkolwiek dodatkowych dokumentów.

Obydwie strony podpisujące umowę zachęcają instytucje rządowe, szkoły wyższe, jednostki naukowe, organizacje pozarządowe oraz podmioty sektora prywatnego do wspierania mobilności młodych obywateli Kanady i Rzeczpospolitej Polskiej.

TEKST UMOWY

http://www.ottawa.polemb.net/files/doc/umowa%20o%20mobilnosci%20mlodziezy.pdf

 

Żródło: STRONA AMBASADY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W OTTAWIE http://www.ottawa.polemb.net/index.php?document=164

 

 


 

  “Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com
 
 Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny
 

S  P  O  N  S  O R


 

WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI
 

 

 

 

Środa, 2009-07-15

Film Polaka nominowany do nagrody Emmy

Film dokumentalny "Białoruski walc" w reżyserii Andrzeja Fidyka - wyprodukowany dla TVP1 - otrzymał nominację do prestiżowej amerykańskiej nagrody Emmy, uważanej za telewizyjny odpowiednik Oscara.
"Białoruski walc" jest wspólną produkcją Polski i Norwegii, został nominowany do Emmy w kategorii "produkcje poświęcone kulturze i sztuce" - poinformowała Redakcja Oprawy i Promocji TVP1.
Dokument Andrzeja Fidyka to opowieść o współczesnej Białorusi, kraju "zawieszonym" między Wschodem i Zachodem. - Poprzez swoje obserwacje, reżyser przekazuje prawdę o ludziach, czasami trochę bezmyślnych i zamyślonych, po słowiańsku szczerych, ale też i zakłamanych - informuje TVP. Głównym bohaterem tej historii jest mężczyzna o imieniu Sasza - patriota, manifestujący na każdym kroku swą miłość do Białorusi, jednocześnie uważany przez sąsiadów za miejscowego dziwaka.
Muzykę do "Białoruskiego walca" skomponował Krzesimir Dębski.
Tegoroczne nagrody Emmy dla produkcji telewizyjnych z różnych krajów zostaną wręczone w listopadzie w Nowym Jorku. Przyzna je amerykańska Narodowa Akademia Sztuk i Nauk Telewizyjnych.
PAP

"Zapasiewiczowi należał się Oscar"

Znakomity, wspaniały, wrażliwy, wielki aktor - tak nasi Internauci wspominają zmarłego Zbigniewa Zapasiewicza. Do księgi kondolencyjnej wpisało się już dwa tysiące osób.
Zbigniew Zapasiewicz był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. W 1956 r. ukończył warszawską PWST, gdzie od roku 1987 był profesorem. Zagrał w niemal 80 filmach, m.in. w "Ziemi obiecanej", "Barwach ochronnych", "Szpitalu przemienienia" i "Bez znieczulenia". Grał kolejno w teatrach: Młodej Warszawy i Klasycznym, Współczesnym, Dramatycznym i Powszechnym.
Zmarł w Warszawie w wieku 75 lat.
"Najlepsi pozostawiają pustkę"
Jako znakomitego aktora zapamięta Zbigniewa Zapasiewicza Janek. Internauta żałuje, ze prawdziwi aktorzy odchodzą. Jednocześnie składa rodzinie i przyjaciołom Zmarłego wyrazy współczucia. Alina składa je wszystkim poruszonym Jego śmiercią i wspomina wspaniałą dykcję i wyjątkowy tembr głosu Aktora. Śmierć Zapasiewicza nazywa ogromna stratą dla polskiej kultury, bo Aktor był jednym z tych, którzy mieli wiele do pokazania i przekazania.
Internautka Ava żałuje, że coraz częściej odchodzą ludzie, którzy byli dla niej wzorem patriotyzmu i głębokiej miłości do kultury, człowieka i własnego narodu. Składa też szczere wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych. "Spoczywaj w pokoju, Wielki Zbigniewie" - dodaje Janek47. Jego zdaniem, Zapasiewicz dał nam niezapomniane przeżycia w obcowaniu z wysoką kulturą i nazywa Zmarłego jedynym z wielkich polskiej sceny.
Ellla po prostu dziękuje Aktorowi za to, że był. Krótko swoje zdanie wyraża też Teresa: "Żal, że odchodzą najlepsi i pozostawiają pustkę".
"Należał mu się Oscar"
Internauci wspominają filmy i sztuki, w których grał Zbigniew Zapasiewicz. "Niezapomniany" - taki będzie dla Bożeny za rolę w "Barwach ochronnych". Jacek twierdzi, że za tę rolę Zapasiewiczowi należał się Oscar. Wątpliwości nie ma też greg.n - będzie oglądał ten film zawsze, razem z "Bez znieczulenia"i "Szpitalem przemienienia". Barbara z Warszawy szczególnie wspomina "Kwiaty polskie".
Za rolę w "Panu Cogito" dziękuje Maria. Jej zdaniem, nikt inny by tak mądrze nie powiedział tekstów Herberta. Internautka szczególnie wspomina moment, gdy Zbigniew Zapasiewicz i Olga Sawicka wspólnie kończyli przedstawienie, bo, jej zdaniem, był to jeden z najwspanialszych widoków.
Ze śmiercią Zapasiewicza nie może się pogodzić Ewa B. Internautka twierdzi, że Aktor zmarł zbyt szybko i mógł jeszcze wiele dokonać. "Dlaczego?" - pyta.
Niektórym udało się zobaczyć Aktora w ostatniej roli. Ds. zawsze chciał zobaczyć Zbigniewa Zapasiewicza. Jego marzenie spełniło się w zeszłym tygodniu w Gdańsku, gdzie Zapasiewicz zagrał w sztuce "Żar". Internauta podziwia Jego sztukę aktorską. Jednocześnie przypomina, żebyśmy szanowali, podziwiali i oglądali w teatrze tych z wielkich aktorów, którzy jeszcze żyją.
Na tym samym przedstawieniu była kaszuba13, gdzie widziała "wielką, prostą, aktorską żarliwość" Zapasiewicza. Zdaniem Internautki, w Polsce skończyła się pewna epoka. Pyta, co nam teraz pozostanie? Sama też sobie odpowiada: "Żal, wielki żal. Po ludziach i po teatrze". Dziękuje też Aktorowi za Jego wielkie i prawdziwe mówienie wierszem.
Opinie Internautów zebrał Andrzej Osowiecki, Wirtualna Polska
Opinie Internautów dotyczyły artykułu "Zbigniew Zapasiewicz nie żyje"
wp.pl

20. rocznica śmierci Marii Kuncewiczowej

20 lat temu, 15 lipca 1989 roku, zmarła pisarka Maria Kuncewiczowa, współtwórczyni polskiej prozy psychologicznej, której pozycję w świecie literackim ugruntowała powieść "Cudzoziemka" - poruszające studium psychologiczne kobiety.
Pisarka urodziła się w Samarze (Rosja) jako Maria Szczepańska. Studiowała filologię francuską w Nancy, filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Warszawskim, śpiew w konserwatoriach warszawskim i paryskim.
Jako literatka zadebiutowała w 1918 roku w piśmie "Pro Arte et Studios" nowelą "Bursztyny". Wśród pierwszych dzieł pisarki znalazły się zbiory opowiadań "Przymierze z dzieckiem", "Dwa księżyce", minipowieść "Twarz mężczyzny". Kuncewiczowa była też autorką pierwszej polskiej powieści radiowej "Dni powszednie państwa Kowalskich" i "Kowalscy się odnaleźli".
Pozycję w świecie literackim przyniosła Kuncewiczowej powieść "Cudzoziemka" (1935), bogata w wątki autobiograficzne. Jedną z przyczyn powstania powieści była próba rozliczenia się przez Kuncewiczową ze wspomnieniami o matce. W jednym z wywiadów pisarka tłumaczyła: - Matka moja, od kilku lat już nieżyjąca, powoli zaczęła się stawać mitem. (...) Chciałam utrwalić jakiś prawdziwy obraz tej, która zaczynała mi spiżowieć w legendę.
"Cudzoziemka" ukazywała się najpierw - od marca do lipca 1935 roku - w odcinkach, w "Kurierze Porannym". W tym samym roku ukazało się wydanie książkowe powieści. Dzięki drukowi w czasopiśmie "Cudzoziemka" zyskała sławę tak wielką, że pierwszy nakład został wykupiony natychmiast. Książka została doceniona również przez środowisko literackie. Utwór został zgłoszony przez Jana Parandowskiego do konkursu "Wiadomości Literackich"; Parandowski podkreślał wtedy, że "Cudzoziemka" to "jeżeli nie mistrzowska, to mistrzostwu bliska, próba charakterologiczna".
W 1928 r. mąż pisarki, Jerzy Kuncewicz, pisarz, filozof i działacz społeczny, przywiózł ją do Kazimierza Dolnego. Kuncewiczowa na zawsze związała się emocjonalnie z miasteczkiem nad Wisłą i - z przerwami - aż do śmierci mieszkała w willi "Pod wiewiórką", znanej dziś jako "Kuncewiczówka". Wzniesiony w 1936 roku, otoczony zielenią, zbudowany z czarnych, drewnianych bali dom Kuncewiczów górował nad miasteczkiem. Projektował go Karol Siciński.
- Jesienią 1939 roku, umocniona zapleczem z własnych belek, czułam się wreszcie wrośnięta w grunt własnego kraju. Miałam trzy psy, jabłonie, kilka dębów, dużo lip i swój własny widok na Wisłę - pisała Kuncewiczowa w "Fantomach".
Sielskie życie pisarki przerwał wybuch II wojny światowej. 10 września 1939 roku Kuncewiczowa wraz z mężem udała się na wędrówkę. Wojnę spędziła m.in. w Anglii, skąd przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, aby przez kilka lat wykładać historię literatury polskiej w Chicago. Na emigracji powstały: "Klucze", "Zmowa nieobecnych" i "Leśnik". Do Kazimierza Dolnego Kuncewiczowie wrócili w 1958 roku. Po powrocie do kraju Maria cały swój czas poświęcała pisaniu. Każda kolejna jej książka - "Gaj oliwny", "Tristan 1946", "Don Kichot i niańki", "Fantomy", "Przezrocza", "Listy do Jerzego" - była wydarzeniem literackim.
Maria Kuncewiczowa zmarła w Lublinie. Została pochowana w Kazimierzu Dolnym.
Po śmierci pisarki wielu krytyków literackich pisało, że wraz z jej odejściem zamknęła się epoka kobiecej powieści psychologicznej. Do dziś dzieła pisarki cieszą się popularnością i są wznawiane.
PAP

Dalej...

   

WIADOMOŚCI Z KANADY
 

 

 

 

Środa, 2009-07-15

Wielki zaszczyt dla Jeana Chretiena

Były premier Kanady Jean Chretien zostanie odznaczony przez królową Elżbietę II Orderem Zasługi (Order of Merit).
Jak żartują media kanadyjskie, były PM (Prime Minister) zostanie obecnie OM (Order of Merit).
Ten wyjątkowy zaszczyt został przyznany dotychczas zaledwie 24 żyjącym osobom i zaledwie garstce obcokrajowców. Wśród nich są tacy wybitni ludzie jak Albert Schweitzer, Matka Teresa, Nelson Mandela, Dwight D. Eisenhower, T.S. Eliot i Florence Nightingale.
W sumie wszystkich odznaczonych jest 169.
Order ten, ustanowiony w 1902 roku przez króla Edwarda VII, nazywany jest "darem monarchy".
Przyznawany jest ludziom o szczególnych zasługach w sztuce, nauce i w innych dziedzinach takich jak służba publiczna.
Nie podano jeszcze daty ceremonii odznaczenia Jeana Chretiena tym niezwykle prestiżowym odznaczeniem korony brytyjskiej.
Chretien poznał królową Elżbietę II w 1967 roku, kiedy był młodszym ministrem w rządzie liberalnym.
W roku 1970, Chretien spędził pięć dni podróżując po Północy Kanady wraz królową na pokładzie samolotu Twin Otter. W tym czasie był ministrem ds. Indian i rozwoju Północy. Wspomina to jako bardzo miłe doświadczenie. Królowa rozmawiała z nim i jego żoną Aline piękną francuszczyzną, podobnie jak jej mąż książę Filip. Pamięta też dobrze jak śmiała się, kiedy zaklął w czasie oficjalnej ceremonii podpisywania Konstytucji w 1982 roku, kiedy nie udało mu się złożyć podpisu pod dokumentem. Zostało to uwiecznione przez setki kamer.
Wiadomość o przyznaniu mu tak zaszczytnego honoru, Jean Chretien przyjął z wielką radością.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Koleją szybciej niż samolotem

Opublikowany właśnie raport, wykonany na zlecenie rządu prowincyjnego Alberty, jednoznacznie stwierdza że pomysł zbudowania szybkiej kolei łączącej dwa największe miasta tej prowincji - Edmonton i Calgary - jest bardzo słuszny i finansowo opłacalny.
Jak stwierdzają autorzy raportu, kolej taka byłaby powszechnie używana i mogłaby przynieść dochody w granicach 33 mld dol., a także stworzyć tysiące miejsc pracy.
Raport zostanie przeanalizowany przez komisję legislacyjną we wrześniu.
Minister komunikacji Luc Ouellette powiedział, że korytarz Calgary-Edmonton jest jednym z niewielu miejsc w Kanadzie, gdzie szybki pociąg byłby szybszy niż podróż samolotem.
Pociąg jechałby z prędkością między 125 a 300 km/godz. Podróż z jednego do drugiego miasta trwałaby więc niecałą godzinę.
Koszt budowy tego kolejowego połączenia oceniany jest na między 3 a 20 mld. dol.
Jak podaje minister Ouellette, koszt poniosłyby w całości firmy prywatne. Jedyny udział rządu Alberty polegałby na zakupie ziemi, po której przebiegałaby linia kolejowa.
Jeżeli rząd Alberty podejmie decyzję o budowie tej linii, budowa zacznie się nie wcześniej niż za cztery lata.
W raporcie podano dane statystyczne - okazuje się, że w 2006 roku trasę Calgary-Edmonton pokonało 10 mln osób. 91 proc. z nich podróżowało samochodem lub innym pojazdem, 6 proc. - samolotem i 3 proc. - autobusem.
Przewiduje się, że im szybszy byłby nowy pociąg, tym większa byłaby liczba podróżnych.
Podobny raport sporządzono już pięć lat temu. Wówczas został przygotowany przez Van Horne Institute, grupę z Calgary.
Może teraz przyjdzie moment, aby skorzystać z rekomendacji obu tych dokumentów.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Zadłużeni Kanadyjczycy

Jak podaje Equifax Canada, agencja zajmująca się śledzeniem notowań kredytowych Kanadyjczyków, ponad pół miliona osób zalega ze spłatami swoich opłat kredytowych ponad trzy miesiące.
Jest to wzrost o ok. 19 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Agencja Equifax, która przekazuje informacje o wypłacalności i spłatach firmom i osobom prywatnym, uważa, że tak duży wzrost jest przerażający.
W sumie opóźnienia w spłatach ma 1,52 proc. Kanadyjczyków.
Są to głównie opóźnienia w spłatach kart kredytowych.
Ci, którzy zmagają się w wysokim długiem, zwracają się do różnego rodzaju doradców. Stowarzyszenie skupiające firmy oferujące pomoc w postaci porad i pośrednictwa w negocjacjach z bankami i innymi pożyczkodawcami - Ontario Association of Credit Counselling Services - zanotowało w ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrost liczby klientów o 25-30 proc. Sami klienci tych firm mają na swoim koncie ponad 700 mln długów, zaciągniętych w ciągu ostatniego roku.
Rzecznik stowarzyszenia Henrietta Ross radzi, aby każdy starał się mieć odłożone oszczędności w wysokości 6-8 miesięcznych zarobków.
Sytuacja Kanadyjczyków w dobie kryzysu zaczyna być niepokojąca. W maju Certified General Accountants Association of Canada wydało raport, z którego jasno wynika, że coraz więcej osób zaczyna używać kart kredytowych, linii kredytowych i innych form pożyczek dla finansowania swego codziennego życia.
W chwili obecnej, jak donosi Certified General Accountants Association of Canada, zadłużenie prywatne Kanadyjczyków wynosi 1,3 bln. dol. Jest to najwyższy poziom zadłużenia w historii Kanady.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Dalej...

   

 

FAKTY ZE ŚWIATA
 

 

 

 

Środa, 2009-07-15

Polka obejmie ważną funkcję w PE

Eurodeputowana SLD Lidia Geringer de Oedenberg została wybrana przez eurodeputowanych na jednego z pięciu kwestorów Parlamentu Europejskiego, uzyskując w głosowaniu najwyższe poparcie spośród zgłoszonych kandydatów.
Na pięć stanowisk kwestorów, którzy będą pełnili tę funkcje przez dwa i pół roku, było ośmiu kandydatów. Geringer uzyskała najwyższe poparcie - 398 eurodeputowanych i została wybrana na kwestora już w pierwszej turze.
Lidia Geringer de Oedenberg mówiła po wyborze, że przez najbliższe dwa i pół roku będzie miała pod lupą finanse Parlamentu. - Wszystkie kwestie finansowe i administracyjne dotyczące posłów, łącznie z dietami i rozliczeniami, z listą lobbystów są w gestii kwestorów - tłumaczyła polska deputowana.
Kwestorzy wchodzą w skład Prezydium PE i zajmują się finansowymi, organizacyjnymi i technicznymi aspektami działalności Parlamentu Europejskiego. Mogą przedstawiać propozycje zmian lub nowego zredagowania tekstów dotyczących wszystkich przepisów uchwalanych przez Prezydium.
Poza przewodniczącym PE Jerzym Buzkiem, Geringer de Oedenberg będzie jedynym członkiem Prezydium z Polski po tym, jak we wtorkowym głosowaniu odpadła kandydatura Michała Kamińskiego (PiS) na wiceprzewodniczącego PE. Kamiński ostatecznie został szefem swojej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Kiedy Geringer de Oedenberg odejdzie ze stanowiska za 2,5 roku, z ramienia frakcji socjalistycznej jednym z 14 wiceprzewodniczących PE ma zostać Bogusław Liberadzki (SLD).
Wraz z wyborem kwestorów dobiega końca obsada parlamentarnych stanowisk na sesji inauguracyjnej w Strasburgu; obsadzone są już wszystkie stanowiska w Prezydium, znany jest też skład Konferencji Przewodniczących, gdzie zasiadają szefowie frakcji politycznych. W czwartek swoich przewodniczących wybierze 12 parlamentarnych komisji; pozostałe podejmą decyzje w przyszłym tygodniu w Brukseli.
W poprzedniej kadencji stanowisko kwestora PE piastowała Genowefa Grabowska (SdPl).
Michał Kot IAR

Lekarz Michaela Jacksona usłyszy zarzut zabójstwa

Według policji z Los Angeles Michael Jackson został zamordowany. Podejrzany o zabójstwo jest jego osobisty lekarz, doktor Conrad Murray - informuje amerykański serwis TMZ.com. Choć lekarz zarzekał się wielokrotnie, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią Jacksona, jest już pewne, że usłyszy zarzut zabójstwa.
Przyczyną śmierci króla popu był propofol (lek używany do silnego usypiania pacjentów). Jego podanie może skończyć się szybkim zatrzymaniem pracy płuc. Policja poinformowała, że posiada "szereg silnych dowodów", które wskazują właśnie na Murraya, jako osobę, która wstrzyknęła Jacksonowi właśnie ten lek.
Funkcjonariusze znaleźli w rezydencji Jacko fiolki z propofolem. Świadkowie zeznali, że doktor Murray wielokrotnie podawał muzykowi zastrzyki.
Michael Jackson zmarł nagle w Los Angeles. Miał 50 lat. Legenda muzyki popowej, uważany za jednego z najwybitniejszych piosenkarzy tego nurtu zmarł w wyniku przedawkowania leków.
wp.pl

Małpy w zoo jedzą lody, niedźwiedzie dostały owoce

Z powodu upałów makaki w zoo w Rzymie dostały na ochłodę lody, a słonie, niedźwiedzie i hipopotam - zamiast tradycyjnych, bardziej pożywnych posiłków - soczyste owoce.
Na wybiegu dla makaków największe wrażenie na zwiedzających robią zawieszone na grubym sznurze wielkie bryły lodów jogurtowych, do których dodano śliwki, banany i kiwi.
Niedźwiedziom do brodziku, w którym lubią się zanurzać, wrzucono owoce.
Dostały je także słonice Nelly i Sophia oraz hipopotam Mimi.
PAP

Jest nowa wystawa Centrum przeciwko Wypędzeniom

Kierowana przez Erikę Steinbach fundacja Centrum przeciwko Wypędzeniom otworzyła w Berlinie swoją drugą wystawę. Ekspozycja zatytułowana "Wezwani" przedstawia historię niemieckiego osadnictwa w Europie Środkowej i Wschodniej.
- Naszym celem było pokazanie, że osadnictwo Niemców na tych obszarach było w większości pokojowe. Nie przybywali oni z wojskiem i czołgami, ale zabiegano o osadników, wzywano, by pomogli w budowie i rozwoju miast, wsi oraz by ożywili niezamieszkane regiony - mówiła na konferencji prasowej Erika Steinbach. Jak dodała, niemało ludzi w Niemczech wierzy, że dzisiejsi wypędzeni w przeszłości "zdobywali swoje ojczyste strony ogniem, mieczem albo czołgami Hitlera".
- Wystawa opowiada o dobrych czasach. Stanowi świadectwo tego, do jakich dokonań zdolni są ludzie w gospodarce, kulturze i sztuce, jeśli wspólnie żyją i pracują dla lepszej przyszłości. Przez setki lat czyniono coś pozytywnego w imieniu Niemiec - powiedział minister kultury Bernd Neumann podczas uroczystości otwarcia ekspozycji.
Dodał, że należy pamiętać, iż kresem tej dobrej epoki była wywołana przez Niemcy II wojna światowa, dając początek ucieczkom ludności i przymusowym wysiedleniom.
Wystawa w gmachu berlińskiego Kronzprinzpalais obejmuje przedział czasowy 800 lat - od średniowiecza po 1914 rok - a także ogromny obszar geograficzny: od Bałtyku po Morze Czarne oraz od Czech i Moraw po Kaukaz.
Uwzględnia jednak tylko te tereny, które znalazły się poza terytorium założonej w 1871 r. Rzeszy Niemieckiej. Nie wspomina np. o osadnictwie na Pomorzu czy w Prusach Wschodnich ani o obszarach zaboru pruskiego, włączonych do Królestwa Prus, a potem do Rzeszy.
Na ekspozycji ukazano motywy emigracji, a przede wszystkim udział niemieckich osadników w gospodarczym, społecznym i kulturalnym rozwoju wybranych regionów Europy Środkowej i Wschodniej.
Otwiera ją cześć poświęcona Czechom i Morawom, gdzie osadnictwo niemieckie rozpoczęło się już w XII wieku. Dalej prowadzi przez regiony bałtyckie, Karpaty Zachodnie, Siedmiogród, Bałkany Zachodnie i Węgry, Łódź, Wołyń i Litwę, Galicję i Bukowinę, a wreszcie po regiony nad Morzem Czarnym, Besarabię i region nadwołżański.
Według autorów wystawy Łódź i środkowa Polska przyciągały niemieckich osadników przede wszystkim w okresie rozwoju przemysłu tekstylnego w XIX w.
"Pomiędzy 1810 i 1827 r. w Polsce kongresowej żyło około 50 tys., Niemców, z czego trzy czwarte w łódzkim okręgu przemysłowym" - zauważono w przewodniku po wystawie. Przypomniano niemieckich przemysłowcach działających w regionie Łodzi, jak Friedrich Schloesser i Carl Schreiber. Część reprodukcji fotografii z XIX-wiecznej Łodzi udostępniło fundacji muzeum historii tego miasta.
Prace nad przygotowaniem wystawy trwały dwa lata. Jej koszty, 700 tys. euro, pokryto głównie z datków, a także środków federalnego ministerstwa kultury. W rozmowie z dziennikarzami Steinbach odrzuciła sugestie, iż wystawa Centrum jest częścią kampanii przed wyborami parlamentarnymi we wrześniu. - Takie zarzuty to bzdura - oświadczyła. Dodała, że jeśli będą na to środki, ekspozycja "Wezwani" - w Berlinie czynna do końca sierpnia - zostanie pokazana także w innych miastach, tak jak pierwsza wystawa Centrum przeciwko Wypędzeniom z 2006 r., zatytułowana "Wymuszone Drogi". Ukazywała ona przesiedlenia ludności w XX wieku, w tym ucieczkę i przymusowe wysiedlenia Niemców i była krytykowana w Polsce za wybiórcze podejście do historii ubiegłego stulecia.
Anna Widzyk PAP

Dalej...

   

 

PODRÓŻ  DOOKOŁA  POLSKI - CIEKAWE  MIEJSCA -
PIOTRKÓW TRYBUNALSKI
 

 

 

 

W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.

INDEX

Dzisiaj Piotrków Trybunalski


 

 

 

PIOTRKÓW TRYBUNALSKI





PIOTRKÓW TRYBUNALSKI - to miasto na prawach powiatu w województwie łódzkim o powierzchni 67,24 km2 położone na Równinie Piotrkowskiej nad rzeką Strawą (dorzecze Pilicy) i jej dopływami Strawką i Wierzejką. Piotrków liczy ok. 80 tys. mieszkańców.



Rynek Trybunalski nocą

Pod względem wielkości miasto jest drugim na ziemi łódzkiej ośrodkiem przemysłowym, usługowym i kulturalno-oświatowym. Rozwinięty przemysł maszynowo-precyzyjny, papierniczy, włókienniczy i drzewny oraz usługi logistyczne stawiaja Piotrków Trybunalski na czele krajowych rankingów inwestycyjnych.


Widok na Stare Miasto


Fontanna w parku miejskim im. J. Poniatowskiego

Piotrków to także ważny krajowy węzeł drogowy, (bezpośrednie sąsiedztwo dróg tranzytowych: Gdańsk - Cieszyn, Warszawa - Wrocław, Warszawa - Katowice, Poznań - Radom; wzdłuż zachodnich granic miasta przebiega odcinek autostrady A-1) skrzyżowanie dróg o znaczeniu europejskim (m.in. Gdańsk - Wiedeń, Praga - Moskwa, Berlin - Kijów, Gdańsk - Rzym, Gdańsk - Aten y, Warszawa - Zurich, Warszawa - Barcelona) oraz linia kolejowa Warszawa - Katowice - Wiedeń. W granicach miasta znajduje się także lotnisko dla samolotów kategorii dyspozycyjnej.

 

Dalej...

   


 

BOGACTWO POLSKIEJ KULTURY LUDOWEJ-
OPOWIEŚCI EWY BIELECKIEJ- MAZUR
 

 

Niechętni ludowej tradycji artystycznej z satysfakcją powiedzą – folklor, niech zniknie i spokój, trzeba iść z duchem czasu a nie oglądać się za siebie, bo jakie wartości może nieść ze sobą folklor?
Odpowiedzi na pytanie o wartości folkloru jest wiele a między innymi stwierdzenie faktu, że szeroko pojęta kultura, która czerpie swą treść z przebogatego folkloru polskiego, zawsze decydowała o narodowym i swoistym charakterze kultury polskiej.
Świadomi dziedzictwa kulturowego doskonale wiedzą, że folklor to ślad przeszłości narodu i jest jakością historyczną. Dla wzmocnienia więzi wspólnoty narodowej oraz podniesienia poziomu kulturalnego ludności należy udostępnić i ułatwić szerokiemu ogółowi korzystanie z dzieł sztuki dawnej i współczesnej. Muzyka, śpiew, taniec są bowiem jednym z najsilniejszych i najbardziej bezpośrednich wyrazów geniuszu narodowego.
Folklor to przecież jedno z  kryterium tożsamości narodowej- mazur, kujawiak itd.
W polishwinnipeg.com o bogactwie folkloru, tańców ludowych opowiadać będzie dobrze znana głównie wielu tancerzom zespołów ludowych w Winnipegu Ewa Bielecka.
 


MAZUR

Nazwę tańca Mazur , utworzono od nazwy ziemi- Mazowsza, gdzie najprawdopodobniej się zrodził, a w każdym razie najpowszechniej występował jego pierwowzór- mazurek. Jan Chryzostom Pasek, obok innych wymienia „wyrywanego"- taniec utożsamiany przez XIX-wiecznych autorów z mazurem. Znaczyłoby to, że już za czasów Jana Kazimierza był znany wśród szlachty. Powiadają także jakoby mazur "walczył z krakowiakiem o pierwszeństwo co do ważności" od czasu przeniesienia stolicy z Krakowa do Warszawy przez króla Zygmunta III .

 Autorzy Łukasz Gołębiowski i Karol Czerniawski widzieli w mazurze uzewnętrznienie narodowego charakteru Polaków, przypisywali mu patriotyczno-rycerską ideologię. Opisując go przedstawiali swe poetyczno- malarskie, pełne emocjonalnego ładunku, wizje tańca.

Karol Czerniawski tak pisał o mazurze:
 "trzeba być synem tej ziemi naszej, by pięknym tchem, piękną formę utworzyć... Cudzoziemiec nie odda go dobrze".

Widziano w mazurze "pierwiastek wojenny" i "rodzinny" zarazem. Porównywano tańcząca parę z "harcującym jeźdźcem", który "trzymając niewiastę prawą ręką za jej lewą, lekko ją za sobą unosi, jakby na koniu uprowadzał, ona zaś trochę się ociąga: nareszcie on chwyta ją wpół i kończy kółkiem wirowym".
Wiek XIX rozbudował symbolikę mazura, podobnie jak poloneza czy krakowiaka. Przytupy tancerza Czerniawski przyrównuje do- "bicia nogą niecierpliwego rumaka",
hołubce - "do spinania konia ostrogą",
żywe i skoczne mazurowe kroki do "cwału, kłusa i stępa", którym jeździec "raz zręcznie zawraca, to znów rozbieżony osadza, zatrzymując się nagle podkówką w takt palnąwszy" (K.Czerniawski op.cit.).
Podobnie jak K. Czerniawskiemu - Romanowi Trębaczowi - rytm mazura kojarzy się łatwo z wojskową konnicą polską w galopie i w locie biorącą przeszkody; rozpęd, spięcie konia, odbicie i przeskok z wrażeniem impetu masywnej, nie do powstrzymania jazdy.

 Mazur - był ulubionym tańcem huzarów Księcia Józefa Poniatowskiego.

Figurom mazura, podobnie jak figurom poloneza, także przypisywano "symboliczne znaczenie" objaśniając, że "gromadne zaczęcie”  wielkie koło (przez koło rozumie się tu rząd par tanecznych, jednej za drugą, wypełniających zamknięty krąg), przodkowanie jednego- to pierwiastek towarzyski, zasada społeczeństw słowiańskich. To są także korowody dawnych Słowian pogańskich.

K. Czerniawski pisze, że figury mazura są "wizerunkiem bądź zdarzonego w narodzie wypadku, szyku bojowego, stoczonej walki, bądź cząstką dawnego lub obcego tańca, przypominkiem wygasłych obrzędów lub zwyczajów”. Wielkie koło obejmowało wszystkich. W zamkniętym kręgu pary podążały za prowadzącymi. Dopiero potem następowały liczne urozmaicenia. Tancerz przewodzący wraz ze swoja partnerką- gdy inne pary ustępowały im miejsca - popisywał się przed całym gronem swoja pomysłowością i zręcznością w tańcu. Dobierał jedna lub więcej par do współudziału w komponowanej na gorąco figurze. Następnie wszystkie pary kolejno powtarzały to samo.

Figury w mazurze-odmienne niż w kadrylu-nie były z góry ustalone i ułożone w obowiązującym porządku. Rozwijały się i wiązały jedna z drugą swobodnie, według pomysłu wodzireja, który mógł improwizować cały przebieg tańca, wespół z innymi parami komponując żywiołowo, za każdym razem inaczej.
Krzyże, młyńce, dwa rzędy ku sobie tańczące, odbijany, zwodzony, wybierany i wiele, wiele innych figur łączono różnie, tworząc rozmaite układy tańca w zależności od liczby uczestniczących w nim par (K. Mastenhauser "Mazur i jego zasady.125 figur mazurowych" Warszawa 1887).

W mazurze niewiasty tańczyły lekko, zwiewnie, bez przytupów. Były jakby dekoracją i zarazem stroną podziwiającą popisy mężczyzn, którym taniec ten stwarzał wielkie ku temu możliwości. Popisywał się, więc mężczyzna kunsztem rycersko-tanecznym przed damą. Ona podziwiała jego zręczność, ale jednocześnie "wyświadczała mu łaskę", że tańczy z nim.

W wieku XIX trudne kroki mazurowe ćwiczono w szkołach tańca. Wypracowano setki figur mazurowych dla różnej liczby par: czterech, ośmiu, dwunastu, szesnastu i więcej. Karol Maestenhauser opisał je opublikował w podręczniku do nauki mazura. Znajdują się w nim opisy szeregu obowiązkowych figur, takich jak zwodzony (z chusteczką), odbijany i inne, w których popisywała się solowa para, a nade wszystko tancerze mężczyźni, kto zręczniej, kto piękniej zatańczy. Tańczono go w salonach wyłącznie przy muzyce instrumentalnej, komponowanej do tańca. Nie śpiewano w nim, jak w mazurku ludowym.

Wielką role w upowszechnianiu mazura w Polsce i w Europie odegrali oficerowie legionów polskich w czasach Napoleona. Udział ich w tym tańcu, podczas balów za granicą, budził podziw, zwiększał jego popularność jako naszego tańca narodowego, wzmacniał w emigrantach poczucie polskości.

Mazurki jako utwory muzyczne występowały albo jako solowe utwory instrumentalne, albo w formie pieśni patriotycznych. Należy do nich "Mazurek Dąbrowskiego" - nasz hymn narodowy. Pieśń do słów W. Pola : "Grzmią pod Stoczkiem armaty", "Mazur Chłopickiego", "Mazurek 3Maja", "Ostatni mazur (ułański)": "Jeszcze jeden mazur dzisiaj". Do tańca- według K.Czerniwskiego-"najlepsze były mazury" skomponowane w XIX wieku przez Nowakowskiego i Dobrzyńskiego. O.Kolberg podaje około 150 nazwisk kompozytorów mazura do tańca, m.i.: F.Tymolskiego, A.Wrońskiego, K. Namysłowskiego, W. Osmańskiego.Najbardziej znane w świecie są mazurki F.Chopina

 

.
Spośród tańców narodowych mazur jest nie tylko najbardziej rozbudowanym tańcem, ale jest na pewno najtrudniejszym ze względu na szybkie tempo i różnorodnie rozmieszczone akcenty.

Z naszych dziejów. Z ziemi włoskiej do Polski.

- Stój! kto jedzie! - dwóch żołnierzy z pochylonymi karabinami zagrodziło drogę grupie podróżnych u pierwszych zabudowań niewielkiego włoskiego miasteczka.
-  Swoi, Polacy! General Karol Kniaziewicz z ochotnikami z kraju do legionu włoskiego generała Dąbrowskiego!
-    Hasło!
-    Wolność!
-    Odzew!
-    Racławice!

     Żołnierze unieśli karabiny. Jeden powiedział:
- Witajcie! Nasz dowódca kwateruje w rynku. Łatwo znajdziecie.
Przybysze wolno ruszyli w głąb miasta. Mijali płonące miedzy domami ogniska, a wokół nich żołnierzy, których mundury wywołały u przyjeżdżających fale wzruszenia.

- Toż to nasze polskie barwy i krój - zawołał ktoś.
- I czapki nasze wysokie, rogate - dodał inny.

Generał Józef Wielhorski serdecznie powitał przybyłych w swojej kwaterze, po czym zasiadł do dłuższej rozmowy z samym tylko Kniaziewiczem.

- Nawet sobie nie wyobrażasz, panie Józefie, ile radości sprawił mi widok twoich żołnierzy i te przepiękne mundury. To jakby blask dawnych pułków Rzeczpospolitej - mówił Kniaziewicz.

- Bo i jest to polskie wojsko, choć na obczyźnie - odparł Wielhowski.
- To kadra naszej przyszłej armii narodowej, kiedy z orężem wrócimy do kraju. Dąbrowskiego to zasługa, on jeden nie rozpaczał po klęsce. Zabiegał, aby choć  z daleka od kraju, ale  w polskim mundurze walczyć z zaborcami.

I teraz słyszałem, nowe projekty przedkładane jenerałowi Bonapartemu - wtrącił Kniaziewicz.

General umilkl nagle. Wstał i podszedł do otwartego okna.
Od płonącego opodal ogniska, otoczonego grupa żołnierzy, doszły go słowa pieśni:

 Jeszcze Polska nie umarła,
        kiedy my żyjemy,
  co nam obca moc wydarła,
       szablą odbijemy,
Marsz, marsz Dabrowski,
do Polski z ziemi włoskiej,
za twoim przewodem
złączym się z narodem.

Kniaziewicz odwrócił się powoli.
- Co to za pieśń, panie Józefie? Ile w niej mocy i wiary. Piękna ... zwie się Pieśń Legionów Polskich we Włoszech i często ją śpiewamy. Słowa napisał poseł Wybicki, kiedy bawił u nas w czerwcu, a kto melodie dobrał, tego i nie wiem.

W izbie zalęgła cisza. Pogrążeni we własnych myślach słuchali obaj generałowie słów żołnierskiej pieśni. Nie wiedzieli wtedy, że po z górą stu latach stanie się ona drogim sercu każdego Polaka hymnem narodowym.

OPOWIADANIA:

 Na próby zespołu tanecznego chłopcy przychodzili coraz częściej, czasem na każda próbę. W przerwach dokuczali koleżankom: robili głośno złośliwe uwagi i głośno się śmiali. Ich wizyty na próbach wkrótce stały się systematyczne. Jednak na propozycje wstąpienia do zespołu odpowiadali żartami.

Choreograf :

- Często zastanawiałam się jak znaleźć sposób zatrzymania tancerzy w zespole szczególnie chłopców, którzy nie bardzo chcą tańczyć tańców ludowych.
- Znalazłam sposób -  wyjazdy na występy w różne miejscowości, a przede wszystkim wyjazd do Polski do " kraju matki mej".
- tak, wyjazd to nie wszystko. Próby i jeszcze raz próby.
Sprawa wyjazdu zespołu polonijnego z Winnipegu, bardzo szybko się rozniosła, więc zapisywało się coraz więcej osób, a ku mej radości i powiększyła się również liczba  chłopców.
- Zrobiłam plan.
- Zapoznanie się z historią poszczególnych tańców, historią kostiumów, historią muzyki, pieśni itd.

Marcin:
- Zajęcia zaczęły mnie coraz bardziej interesować. Oczywiście wyjazd do Polski również bardzo mnie inspirował, ale byłem bardzo ciekawy jaka była historia tańców ludowych i narodowych, muzyki i ogólna historia Ojczyzny mojej mamusi, bo ja urodziłem się w Kanadzie.

Marek
- Ja i moja mama urodzeni jesteśmy w Kanadzie. Tato urodził się w Polsce jestem synem polskich emigrantów.
- Kiedy tańczyłem Mazura lub Mazurka w przepięknych kontuszach, czy w kostiumie księstwa warszawskiego, przypominałem sobie historię, którą opowiadała i przedstawiała nam pani choreograf. Czułem się żołnierzem na polu bitwy, czułem się księciem w sali balowej przepełnionej ludźmi, ubranych w przepiękne kostiumy. Czułem się oficerem legionów polskich z czasów Napoleona.
Moje poczucie polskości rosło przed wyjazdem do Polski na IX Festiwal Zespołów Polonijnych w Rzeszowie.


Reżyser Krzysztof Zanussi witany na lotnisku w Winnipegu przez Zespuł "Białe Orły"

 
Zespół "Białe Orły" z Winnipegu w reprezentacyjnych kontuszach

Artykuł  w TAŃCZYMY I ŚPIEWAMY

Moje Refleksje o "Iskrach"

      Jako  jeden z inicjatorów i organizatorów polonijnych Festiwali Folklorystycznych zapoczątkowanych w 1969 w Rzeszowie, zetknąłem się w ciągu minionego ćwierćwiecza z setkami zespołów polonijnych w czasie ich bytności w Polsce, jak i podczas moich licznych wyjazdów zagranicznych. I po raz pierwszy zaskoczyło mnie to, że wszyscy członkowie zespołu ładnie tańczą i śpiewają po polsku, mają piękne polskie regionalne stroje ludowe, że są zdyscyplinowani, lecz to, że są skromni, a już najbardziej to, że wszyscy urodzeni w Kanadzie w Winnipegu, takiego Zespołu polonijnego na rzeszowskim festiwalu jeszcze nie było.

Miałem szczęście znaleźć się w Kanadzie w Winniepegu bezpośrednio po festiwalu i dopiero tu na miejscu znalazłem odpowiedź na rozwiązanie tej zagadki.
W dniu 22 sierpnia 1993 roku uczestniczyłem w Mszy Świętej w Intencji Zespołu "Iskry" celebrowanej przez księdza Edwarda Spyrke w Kościele pod wezwaniem Świętego Andrzeja Boboli. Była to msza dziękczynna za udaną podróż Zespołu do dalekiej Polski na festiwal folklorystyczny, za jego sukcesy artystyczne, za wzruszające przeżycia i szczęśliwy powrót do domu. Zobaczyłem tę piękną młodzież w rzeszowskich strojach ludowych śpiewającą w kościele wypełnionym po brzegi rodzicami, widziałem uduchowiona twarz księdza błogosławiącego tę młodzież i czułem, że uczestniczę w podniosłym misterium. Wówczas zdałem sobie sprawę, że jeżeli nauczyciele, rodzice i kościół tak potrafią wpoić dzieciom i młodzieży głęboką wiarę w Boga, to też nic dziwnego, że potrafią zaszczepić miłość do języka polskiego, do umiłowania i kultywowania polskiego przebogatego folkloru.

Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Nauczyciele, Rodzice i całe polonijne środowisko Winnipegu może być dumne ze swojego młodego pokolenia.

Niech się Wam szczęści w tej chwalebnej pracy nad utrwalaniem i popularyzowaniem pięknych polskich tradycji kulturalnych.


Zespół SPK Iskry z Panem Ludomirem Radłowskim 22 sierpnia 1993 r.

Lubomir Radłowski - Szef Biura Prasowego - IX SFPZF - Rzeszów 93

Kolorowanki:

Mazur 1

Mazur 2

Mazur 3
 

   

 

O`KANADO! CZYLI ZMAGANIA LEKARZA EMIGRANTA
 

 

 

 

Dzisiaj kolejny fragment książki doktora Jerzego Pawlaka "O` Kanado! czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można nabyć  w sklepie Polsat.

Zdjęć, artykułów i publikacji przybywało, a ja zacząłem mieć wątpliwości czy
aby mi się w tej Polsce powiedzie. Byłem nawet bliski kupna sanatorium w Ustroniu
Górskim za dość małe pieniądze, które teraz warte są fortuny. No cóż oceniłem, że
stałego dochodu w Kanadzie nie można rzucić na szalę nowej przygody w Polsce i tak
podpisałem samowolnie mój wyrok na dalsze lata tej kanadyjskiej stagnacji.
A tu nic się za wiele nie zmieniało-dzień podobny do następnego, duża ilość pacjentów
i regularny stały dochód. Tu trochę przeholowałem, bo czasami dni się różniły od siebie.
Siedząc któregoś dnia w gabinecie usłyszałem donośny głos męski, który oznajmiał
recepcjonistce, że kilka tygodni temu badałem jego dziecko i nie rozpoznałem złamania
przedramienia. Jako konsekwencje tego błędu dziecko ma przejść skomplikowaną
operację ponieważ przedramię jest bardzo zniekształcone.
Po tym oświadczeniu mężczyzna opuścił klinikę wypowiadając kilka pogróżek pod
moim adresem głośno trzaskając drzwiami.
Znów zamarłem z przerażenia ale starając się zachować zimną krew udałem się
do recepcji pytając sekretarkę o zajście. Ta zdążyła już przygotować historię choroby
dziecka. Okazało się, że tym mężczyzną był młody Polak podobno marynarz ożeniony
z Indianką.
Natychmiast sprawdziłem ostatnią wizytę, na którą dziecko przybyło wraz z matką,
która podawała, że chłopca boli ramię, w które się uderzył. Z notatek wynikało, że nie
zobaczyłem żadnych zsinień ramienia, a ruchy w stawie ramieniowym były w pełni
zachowane. Nie mogłem zrozumieć o jakim złamaniu ten człowiek mówił i co się
naprawdę wydarzyło. Zdecydowałem się natychmiast na kontakt telefoniczny. Telefon
podniosła matka, która na moje pytania odpowiadała dość mgliście i o dziwo upierała
się, że to było przedramię a nie ramię i oznajmiła mi, że jak tylko jej mąż pojawi się
w domu to skontaktuje się ze mną. Następnego dnia otrzymałem przesłany faksem
wynik zdjęcia radiologicznego prawego przedramienia chłopca. Zdjęcie było zrobione
w dwa dni po wizycie w moim gabinecie zlecone przez innego lekarza. Opis zdjęcia
wskazywał że złamanie nie było świeże i nastąpiło około 4 do 6 tygodni temu.
Odetchnąłem z ulgą ale ciągle pytałem siebie o co tym ludziom chodzi. Wątpliwości
moje wyjaśniły się po rozmowie z ojcem, który domagał się odszkodowania
pieniężnego, strasząc mnie przewodem sądowym jeśli nie zgodzę się na jego warunki.
Oczywiście był to czysty szantaż.


Dalej...

 

 

 

"POLKI W ŚWIECIE" WYWIAD Z JANICE SEVRE- DUSZYŃSKĄ
 

 

 

 

Współpraca Polishwinnipeg.com z  czasopismem
Polki w Świecie”.

Kwartalnik „Polki w Świecie” ma na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów. Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują się Polki żyjące i działające poza Polską. Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA. Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.

Nasza współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki w Świecie w polishwinnipeg.com  a wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną opublikowane w kwartalniku ”Polki w Świecie”.


Janice Sevre-Duszyńska


Polka wyświęcona na katolickiego księdza.


Równouprawnienie kobiet – zdawałoby się, że temat nieaktualny, przestarzały. W większości krajów na świecie kobiety już na równi z mężczyznami biorą udział w życiu politycznym, kształcą się i spełniają zawodowo. Jedynie w Kościele rzymskokatolickim pozycja kobiet pozostała bez zmian. Zasady, ustalone wieki temu przez Watykan, w tej kwestii nadal pozostają niewzruszone. „Słabsza płeć” nie była i wciąż nie jest dopuszczana do wyższych stanowisk w ramach struktur kościelnych. A przecież w Biblii czytamy:
„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,/ na obraz Boży go stworzył:/ stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1,27).


Okazuje się, że Bóg podczas dzieła stworzenia na jednej szali stawia zarówno mężczyznę jak i kobietę. Ten cytat oraz wiele innych argumentów wykorzystują kobiety w dyskusjach, domagając się równouprawnienia w zakresie święceń kapłańskich. Temat coraz częściej poruszany jest na arenie międzynarodowej. Kobiety pragną odgrywać ważniejszą rolę w Kościele, ale nie chcą walczyć. Pragną na drodze dyskusji przekonać do swoich racji biskupów z całego świata. W imieniu tych wszystkich kobiet zabiera głos Janice Sevre-Duszyńska, której działalność stała się jednym ze znaków rozpoznawczych Women’s Ordination Conference – feministycznej organizacji mającej na celu zreformowanie Kościoła głównie w trzech aspektach:
– struktury organizacyjnej Kościoła rzymskokatolickiego,
– równouprawnienia kobiet i mężczyzn w Kościele,
– włączenia kobiecego głosu do dyskusji teologicznych toczonych w ramach Kościoła.
I choć, w sprawie ordynacji kobiet na całym świecie, Janice odgrywa tak ważną rolę, to w Polsce słyszeli o niej nieliczni. Jest to ciekawe tym bardziej, że Janice z pochodzenia jest Polką, uczyła się w szkole przy polskiej parafii, a o swoich dziadkach i pradziadkach urodzonych w Polsce mówi z ogromnym sentymentem. Pytana o to, co miało największy wpływ na kształtowanie jej charakteru, bez wahania odpowiada: rodzina i siostry zakonne uczące ją w szkole. Ale zacznijmy od początku.

Rodzina
Rodzinnym miastem jej pradziadków (od strony ojca) był Poznań. Wybrali oni życie na emigracji, osiedlając się w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych w stanie Pensylwania. Z kolei dziadkowie od strony matki, Marysia i Józef Seweryniakowie, pochodzili z Włocławka. Do Ameryki, w roku 1910, najpierw wyemigrował dziadek wraz ze swoim bratem i kuzynem, a dopiero później przybyły do Stanów ich żony i dzieci. Osiedlili się w polskiej dzielnicy w Milwaukee w stanie Wisconsin. Ciężko zarobione pieniądze inwestowali w budowę domu, w którym miały się wychowywać kolejne pokolenia, w tym także rodzice Janice: Irena i Jeremi Duszyńscy.
„W naszym domu ciągle się coś działo, często odwiedzały nas ciotki i wujkowie. Byliśmy dużą, wpierającą się rodziną. Uwielbialiśmy wspólnie spędzać czas i nieważne czy to były święta, urodziny czy rocznica – zawsze znaleźliśmy powód, aby się spotkać” — wspomina Janice.

Jednak najciekawszą postacią z całej rodziny była dla niej babcia Marysia. Busia (tak zwracała się do babci Janice) tak naprawdę nigdy nie chciała wyjeżdżać z Polski i pewnie też dlatego nigdy nie nauczyła się języka angielskiego. Janice, która po polsku potrafiła wypowiedzieć raptem kilka słów, doskonale porozumiewała się z Busią. Wystarczyło tylko okraszone błagalnym spojrzeniem: „Janeczka, proszę”, a Janice z samego rana biegła na sam początek ulicy, byle tylko dogonić listonosza. Chodziło o to, aby jak najszybciej dostarczyć zaadresowany do babci list ze wschodniej Europy, zawierający bezcenne wiadomości od jej siostry mieszkającej w Polsce. Otrzymany list czytała przynajmniej dwa razy.
„Busia”, równie mocno jak listy od siostry, kochała swój ogród. Była tak uwrażliwiona na jego punkcie, że często zwracała się do aniołów z prośbą o sprawowanie nad nim pieczy, ale też zdarzało jej się krzyczeć na diabły, które jej zdaniem odpowiadały za wyrastanie chwastów. Tak właśnie zapamiętała ją Janice – jako osobę niezwykle temperamentną i mistyczną. Jak się później okazało, właśnie te cechy były charakterystyczne dla wszystkich, rodzących się w następnych pokoleniach, kobiet w rodzinie.
Janice i jej (nie żyjąca już) matka były ze sobą bardzo blisko. Dużo ze sobą rozmawiały nie wyłączając również trudnych tematów dotyczących wiary. Zresztą jej matka ze wszystkimi lubiła rozmawiać. Janice wspomina, że czasami aby dojść do sklepu znajdującego się zaledwie kilkaset metrów od ich domu, potrafiły iść godzinę, bo po drodze matka wdawała się w uliczne dyskusje z zamieszkującą w pobliżu Polonią.

Polska
Dzięki barwnym opowieściom babki i zachowywaniu polskich tradycji przez matkę, Janice, za pomocą wyobraźni, wykreowała sobie własną wizję Polski. Do tej pory bardzo ceni sobie swoje polskie korzenie i wartości rodzinne przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ciągle powtarza, że czuje się jednocześnie i Polką i Amerykanką – bez faworyzowania żadnej ze stron.
„Nasze życie kręciło się wokół parafii, szkolnych zajęć, polskich zwyczajów i tradycji a także spotkań (ze sporą przecież) rodziną” — podkreśla Janice. Na święta Bożego Narodzenia i w Wielkanoc na stole koniecznie musiały się pojawić kiszone ogórki wyrabiane przez „Busię” i domowym sposobem wędzona kiełbasa. W wigilijny wieczór cała rodzina dzieliła się opłatkiem, śpiewała kolędy. Matka Janice zawsze pamiętała o jednym wolnym miejscu przy stole na wypadek przyjścia niezapowiedzianego gościa. Na święta Wielkanocne zawsze była przygotowywana święconka, w której musiały się znaleźć: jajka, pieprz, sól, baranek z masła i kawałek chleba. Już wtedy Janice bardzo uważnie wsłuchiwała się w słowa matki, kiedy ta szczegółowo wyjaśniała jej symbolikę każdej rzeczy wkładanej do wielkanocnego koszyka.

Pierwsze kroki w Kościele
Duszyńscy wysłali Janice do szkoły powstałej przy polskiej parafii pod wezwaniem świętych Cyryla i Metodego. Szkoła była pod opieką Sióstr Notre Damek, które jednocześnie pełniły w niej funkcję nauczycielek. W szkole, jeszcze na pięć lat przed tym jak pojawiła się w niej Janice, zaprzestano uczyć dzieci w języku polskim (na rzecz angielskiego). Siostry, jednak, nie zmieniły kilku typowo polskich obyczajów. Z dziećmi zawsze witały się w języku polskim, mówiąc „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, albo po prostu „Dzień dobry”. Opowiadały podopiecznym o polskich tradycjach, a przy okazji świąt Bożego Narodzenia – uczyły ich polskich kolęd. Pewnego razu, kiedy Janice była w pierwszej klasie, jedna z nauczycielek spytała się jej czy nie zechciałaby pomóc przy sobotnim sprzątaniu kościelnej zakrystii. Od tego czasu Janice każdy sobotni poranek spędzała w kościele, pomagając siostrze de Paul w utrzymywaniu porządku w świątyni, a jej słowa „Bóg jest Twoim przyjacielem gdziekolwiek jesteś, Bóg jest wszędzie” – głęboko zapisały się w pamięci małej Janice. Pewnie też dlatego już wtedy z łatwością przychodziły jej rozmowy z Bogiem, modlitwa. Bardzo lubiła oddawać się refleksjom na łonie natury. Sporo miała rzeczy do przemyślenia, jednak najbardziej inspirowała ją matka, która przy niedzielnym obiedzie lubiła rozmawiać z mężem i dziećmi na temat kazania wygłoszonego w kościele. Przy stole często dzieliła się z nimi swoimi spostrzeżeniami, jak również przedstawiała własną interpretację tekstów ewangelicznych.

Powołanie
W dzień swoich 48 urodzin, dokładnie 17 stycznia 1998 roku, Janice Sevre-Dauszyńska przybyła na ceremonię święceń kapłańskich prowadzoną przez biskupa Kendricka Williamsa. Kiedy przyszedł odpowiedni moment, kandydaci (przyszli księża) wystąpili o krok naprzód, a wraz z nimi Janice zwracając się do biskupa: „Mam na imię Janice. Duch Święty mnie wzywa i dlatego proszę o wyświęcenie mnie. Proszę o to dla siebie i dla wszystkich kobiet”. Biskup jednak powiedział, aby wróciła na swoje miejsce. Od tamtego czasu Janice zaczęła podejmować wszelkie działania, które mogłyby uczynić głos kobiet słyszalnym w Kościele. Była obecna na setkach ordynacji i brała udział w licznych protestach. Jej prowokacje doskonale wpisywały się w zakres działalności Women’s Ordination Conference i istniejącego tam Ministry of Iritation. Nazwa organizacji jest symboliczna, a należy ją tłumaczyć poprzez analogię do procesu powstawania perły wewnątrz małży. Tak jak małża „podrażniona” przez ciało obce wytwarza perłę, tak kobiety z Ministry of Irytation zwracają na siebie uwagę Kościoła, bo chcą stworzyć skarb jedyny w swoim rodzaju – Kościół w pełni wykorzystujący potencjał kobiet i mężczyzn. W ramach Ministry of Iritation, Janice, na każdą ceremonię święceń kapłańskich zabierała ze sobą dwa obrazki, symbolizujące przedmiot jej starań. Pierwszy z nich przedstawiał ołtarz, a na jego tle kobietę przepasaną stułą, odprawiającą Eucharystię. Drugi był kopią obrazu namalowanego przez polskiego malarza Bohdana Piaseckiego. Ukazywał on Wieczerzą Pańska, ale nieco inną niż tę, którą znamy z płótna Leonarda da Vinci. „Ostatnia wieczerza” Piaseckiego ukazuje Jezusa w gronie mężczyzn, kobiet oraz dzieci, co jest dosyć śmiałą, ale jednocześnie wymowną wizją Wieczerzy Pańskiej, na którą przecież WSZYSCY są zaproszeni (patrz: Mt 26, 26-30).
Janice swoim zaangażowaniem zwróciła oczy wielu, zaczęła budzić zainteresowanie mediów. Lecz, niestety, jedyne osoby, które mogły zrobić coś na rzecz ordynowania kobiet, to wysoko postawieni w hierarchii kościelnej mężczyźni, a ci z kolei nie chcieli jej słuchać. Raz nawet Janice Sevre-Duszyńska została aresztowana podczas uroczystości święceń kapłańskich w Atlancie. Pod zarzutem „wykroczenia” spędziła 3 miesiące w obozie pracy dla kobiet w Lexington. Janice jednak wciąż miała nadzieję, że uda jej się zreformować Kościół. Organizowała coraz więcej protestów, były nawet bilbordy: „Czekasz na znak od Boga? Oto on. Ordynacja kobiet”. Ale nawet takie działania nie poruszyły sumienia biskupów, którzy nadal nie chcieli słuchać o święceniach kapłańskich dla kobiet.
Dopiero w 2008 roku Janice doczekała się własnych święceń kapłańskich, które jednak wciąż nie pozostają w zgodzie z prawem kanonicznym. Homilię podczas uroczystości wygłosił wtedy ojciec Roy Bourgeois, a samych święceń udzieliła „biskupka” – Dana Reynolds. Dla Janice była to tym bardziej radosna chwila, że ceremonia odbyła się w jej rodzinnym Lexington, w otoczeniu rodziny i przyjaciół.

Przesłanie
Pozycja kobiet w Kościele zdaje się być przesądzona, a to za sprawą zapisu w jednym z listów apostolskich Jana Pawła II: „Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22, 32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne.” Słowa te jednak nie odbierają nadziei kobietom pragnącym uzyskać święcenia. Wiadomo przecież, że Kościół był reformowany. Dlatego Janice nie boi się głośnego wyrażania swoich opinii: „Mówiąc o Bogu, myślę o nim w rodzaju żeńskim, albo nijakim. Dlaczego mamy czuć się gorsze od mężczyzn? Słowa dają ogromną władzę, więc najwyższy czas, abyśmy nieco wyrównały swoje szanse względem mężczyzn”. Janice, jak i wszystkie kobiety-księża, ma nadzieję, że Kościół w końcu dostosuje się do wymagań jakie stawia przed nim XXI wiek. „Nasz świat potrzebuje ordynowanych kobiet. Potrzebujemy żeńskiego obrazu Boga, aby w pełni doświadczać jedności podczas świętej eucharystii. Chrystus wzywa nas do uczniowskiej równości, dlatego wszyscy, bez podziału na płeć, są zaproszeni na jego ucztę”. Przeciwnicy tej teorii pytają: więc dlaczego na swoich uczniów Chrystus wybrał dwunastu mężczyzn? Janice, przekonuje wtedy, że uczniami Chrystusa byli wszyscy, którzy byli blisko niego, uczennicami były w takim wypadku również Maria Magdalena i jego matka. Jezus traktował kobiety na równi z mężczyznami, tak samo uzdrawiał je i wysyłał z posłaniami. Według biblijnego przekazu pusty grób, jako pierwsza zobaczyła Maria Magdalena, i to ją wybrał Jezus, aby przekazała radosną nowinę o zmartwychwstaniu pozostałym apostołom (J 20, 1-18).
Nie chodzi tutaj o to, aby przekonywać kto ma rację. Kobiety zaangażowane w projekt Women’s Ordination Conference nie przekonują o swojej wyższości, jakoby miały większe predyspozycje do duszpasterstwa. Janice zauważa, że każdy człowiek ma inny dar i powinien czerpać z niego to, co najlepsze. Pewne różnice są jednak znaczące. Kto wie, może gdyby wcześniej dopuszczono kobiety do pełnienia obowiązków publicznych, nie doszłoby do okrucieństw zapisanych w historii, a będących następstwem decyzji podejmowanych przez mężczyzn. Kobiety przecież łagodzą obyczaje, potrafią rozwiązywać konflikty na drodze dyskusji, nie posuwając się do rękoczynów. Nie od dzisiaj wiadomo, że z wyjątkową uwagą potrafią słuchać swoich współrozmówców i że posiadają wysoką zdolność empatii. One najbardziej doceniają wartość życia, bo to one przecież najintensywniej doświadczają cudu narodzin. Ze względu na taką „uwrażliwioną” percepcję świata, kobiety coraz częściej są słuchane z uwagą przez mężczyzn podejmujących decyzje wagi państwowej. Dlaczego więc, Kościół nie pozwala wykorzystywać potencjału kobiet? Przecież pragnienia kobiet chcących pełnić posługę duszpasterską są podobne do pragnień ich męskich poprzedników. Chcą nieść pokój i sprawiedliwość na świecie, pragną głosić Radosną Nowinę wszystkim, których spotkają na swojej drodze – szczególnie tym najbiedniejszym. One, tak samo jak mężczyźni, czują się prowadzone przez Ducha Świętego i odczuwają potrzebę dzielenia się swoim darem z innymi.

Służba drugiemu człowiekowi
Janice jest kobietą spełnioną. Swoje życie dzieli z mężem, a na co dzień pracuje społecznie, ponieważ służbę drugiemu człowiekowi zawsze stawia na pierwszym miejscu. W wolnym czasie poszerza swoje zainteresowania: komponuje muzykę, zajmuje się ogrodem, pisze dramaty i poezje. Wraz z innymi „wyświęconymi” kobietami Janice stwarza wspólnotę, otwartą dla wszystkich pragnących poznać przesłanie Ewangelii. Zapraszają do niej ludzi wszystkich kultur, ras i orientacji seksualnych. Na ich zrozumienie mogą liczyć również pary, które bez kościelnego anulowania poprzedniego ślubu, ponownie wstąpiły w związek małżeński. Mile widziani są wszyscy, którzy mają potrzebę odnalezienia się w ramach Kościoła rzymskokatolickiego, a którym (póki co) nie jest dana taka możliwość. Kobiety-księża same finansują swoją działalność. Służą głównie w przytułkach, szpitalach, domach spokojnej starości i więzieniach. Przewodniczą Eucharystii i udzielają sakramentów w tzw. „domowych kościołach”. Organizują spotkania z młodymi ludźmi, na których prowadzą teologiczne dyskusje. Ich misją jest niesienie pokoju, miłości, braterstwa i radości.
Janice, zapytana o jej duszpasterskie wzory, wymienia takich misjonarzy jak Roy Bourgeois, Franciscans Jerry Zawada, Louis Vitale czy John Dear. Są to księża, którzy wychodząc na ulicę, sprzeciwiali się władzom, występowali w obronie ludzi cierpiących. Ich protesty często były skierowane przeciwko wojnom, praktykowaniu tortur, produkcji broni nuklearnej i niejednokrotnie oznaczały dla nich odsiadywanie wyroków w więzieniu. Ci księża dają Janice inspirację i siłę, które to pozwalają jej podejmować coraz to nowe wyzwania w zakresie aktywności społecznej.
Women’s Ordination Conference, za sprawą kobiet takich jak Janice Sevre-Duszyńska, zyskuje coraz większą liczbę zwolenników, chociaż z drugiej strony – droga do podwyższenia pozycji kobiet w Kościele jest jeszcze daleka. Potrzebny jest dialog, w którym biskupi i kobiety zasiądą przy jednym stole i wysłuchają wzajemnie swoich racji. A może wtedy okaże się, że więcej ich łączy niż dzieli? Służba drugiemu człowiekowi, głoszenie Ewangelii oraz niesienie pokoju – te cele od wieków pozostają niezmienne. Słowa: „Nie chcę zmieniać wyznania, chcę zmienić Kościół od środka” tylko podkreślają, jak bardzo Janice jest konsekwentna w swoich staraniach. Chciałaby doczekać chwili, kiedy kobiety będą miały realny wpływ na udział w tworzeniu Kościoła rzymskokatolickiego. Marzy jej się Kościół oparty na jedności i równości, Kościół, który pozwoli wykorzystać kobietom swój dar dany im przez Ducha Świętego.


Autor: Magdalena Burzyńska

 

 

 

 
SALON KULTURY I SZTUKI POLISHWINNIPEG

 

PISARZE

Halina Gronkowska- Gartman

Zofia Monika Dove (Gustowska)

Małgorzata Kobyliński

Maria Kuraszko

Aleksander Ratkowski

Ks. Krystian Sokal

Marek Ring

Wojciech Rutowicz

Ron Romanowski

 

ARTYŚCI

Jan Kamieński

Wioletta Los

Jolanta Sokalska

Małgorzata Świtała

Wanda Sławik

Ewa Tarsia

Witamy w Salonie Kultury i Sztuki Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi kultury Polaków lub polskiego pochodzenia działających w Kanadzie.

W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego odwiedzania tej stron.

 

PISARZE
 

Ksiądz Krystian Sokal urodził się i wychował w Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał 26 maja 1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.

Wiersze ks.Krystiana Sokala...

Wywiad z ks. Krystianem:

 

Halina Gartman urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981 roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne ,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do Poduszki".

Wiersze Haliny Gronkowskiej- Gartman...

Wywiad z Haliną Gronkowską Gartman:

Halina Gronkowska- Gartman prezentuje swoją twórczość
 

Małgorzata Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu i pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i jest drogą do człowieka".

Wiersze Małgorzaty Kobyliński...

Wywiad z Małgorzatą Kobyliński:

Małgorzata Kobliński prezentuje swoją twórczość
 

Aleksander Radkowski pochodzi z Wrocławia, a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest elektromechanikiem i turystą-rekreatorem. Przez dłuższy czas parał się sportem. W Kanadzie założył rodzinę i ma jedną córkę Kasię. Pracuje w Szpitalu. Wypowiedź poety: "Pisanie jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania swoich myśli i odczuć. A także utrwalenia tego co w danej chwili się przeżywa lub kiedyś przeżywało, a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w niej czuję się stosunkowo dobrze".

Wiersze Aleksandra Radkowskiego...
Marek Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam, że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć, przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość, która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.

Wiersze Marka Ringa...

Wywiad z Markiem Ringiem

Maria Kuraszko pochodzi z okolic Chełma Lubelskiego. Ukończyła Akademię Rolniczą we Wrocławiu, gdzie pracowała do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku. Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często patrzę i nie zauważam. Często słucham i nie zauważam. Niekiedy tylko patrzę i widzę, słucham i słyszę."

Wiersze Marii Kuraszko...

Wywiad z Marią Kuraszko

ARTYŚCI

Wioletta Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej  twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy, Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie, które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce. Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z niej istnienie."

Twórczość Wioletty Los...

Wywiad z Wiolettą Los:
 

Małgorzata Świtała urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie surrealizmu.

Twórczość Małgorzaty Świtały...

Wywiad z Małgorzatą Świtałą:

Jolanta Sokalska jest artystką, która tworzy w szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na wydziale szkła. Jak mówi zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle, potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125 Adeladie St.

Twórczość Jolanty Sokalskiej...

Wywiad z Jolantą Sokalską

Jan Kamieński urodził się w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17. latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku pracował w Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.

Twórczość Jana Kamieńskiego...

Wywiad z Janem Kamieńskim

 

   

 

 

Kalendarz Wydarzeń

25 i 26 lipca 2009 r.  godzina 10:00- 17:00

 



 

30 lipca  2009 r.  godzina 20:00

 

 

OGŁOSZENIA

 

 


 



Forward this e-mail to All Your Polish Friends & American History Buffs

KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!

In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first comprehensive biography of the most legendary figure in Polish history.

Who was Thaddeus Kosciuszko?

In the United States ...

He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace pipe as a sign of appreciation.
In France ...

The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took over France.
In Poland...

He led a Revolution to free the peasants from serfdom and end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the rights of European serfs, African Slaves, Native American Indians, Jews, Women and all groups that were disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko, "The purest son of liberty I have ever known."

For more info see:

http://www.nydailynews.com/ny_local/queens/2009/04/14/2009-04-14_pulitzer_winner_crafts_book_on_legendary_hero_kosciuszko.html

http://peasantprince.com/

From Publishersweekly.com

http://www.publishersweekly.com/article/CA6646878.html?industryid=47159

The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95 (352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back from the brink of obscurity by including almost every documented detail to create the first comprehensive look at a man who once famously symbolized rebellion. His were the plans sold to the British by Benedict Arnold. And Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed his efforts to transform Poland into a self-governing republic freed from the oversight of Russia's interests. He antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon. Kosciuszko rallied the first Jewish military force since biblical times to fight for Polish independence, and consistently supported equality and education for peasants, Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the devotion of the masses and lectures by the upper classes. Readers of military and American history should take note: the minute details will enthrall devotees. Casual readers will benefit from Storozynski's expert crafting of a readable and fact-filled story that pulls readers into the immediacy of the revolutionary era's partisan and financial troubles. (May)

Author's Bio:
http://www.kosciuszkofoundation.org/News_Storozynski_Bio.html

Author contact: alex@thepeasantprince.com
 


We are currently looking for someone from the Polish community in Winnipeg who really loves music and would be interested in learning more about a series of world music house concerts that we are organizing. Could you please forward this email to interested members of your community and ask them to contact me this week?

Thank you.
Sincerely,

Larry Kiska
 

Wanted: People from 12 different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act as presenters (hosts) for an exciting new project that brings concert quality performances into your home!

 

We are gearing up to have our first concerts in September, but need to identify which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and visit our website: www.harmonicplanet.homeroutes.ca for more details.

Harmonic Planet is a “World Music House Concert” project created to unite people of different cultures in a cross-cultural musical sharing by organizing a concert series right in the living rooms of committed community volunteer participants. The objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and engender cultural solidarity between refugees, other newcomers and long time residents of Canada by animating this concert series in which, each culture is represented in concert in the homes of each participant. The depth of musical wealth that immigrant artists from everywhere have brought to Canada is immeasurable

and Harmonic Planets is designed to provide a whole new opportunity for these artists and for the audience.

What Is A House Concert? A house concert is exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist delivered in the living room with the same gusto and skill as if it were a concert hall or festival stage. House concerts of all kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily committed audience. People pay to get in and sit quietly and listen.

Harmonic Planet is a project of Home Routes, which is a nationally based not-for-profit house concert network that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit community based volunteers into circuits of 12 houses and we offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in which each of the 12 participants is recruited from a different cultural background and over the course of two years each culture within the circuit host concerts by every other culture within the circuit. House concert traditions in North America include the host accommodating and feeding the artists for the night so not only do you put on a show, you have a real chance to make friends with some of the most fascinating people you’ll ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active human relations exercise possible and the music will blow you and you family and your friends and their friends, away.

How can one get involved? Talk to Larry Kiska in Winnipeg at 480-3380 ext 205 and he'll tell you all you need to know about the series. For more information try www.harmonicplanet.homeroutes.ca.

Larry Kiska
Home Routes
Harmonic Planet Project

Tel: (204) 480-3380 x 205


FSWEP Campaign 2008-2009

Department Name: Public Service Commission
Closing Date: September 30, 2009 - 23:59, Pacific Time Useful Information
Reference Number: PSC08J-008969-000202

For more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm

The core of the program is a computerized national inventory of students seeking a job with the federal public service. This inventory is managed by the Public Service Commission (PSC) of Canada, the agency that administers various federal government staffing programs.

Students who would like to find a job within the federal government must first complete the FSWEP application form, which is available only on-line.

Below is a list of the departmental programs for the FSWEP Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general inventory, as the participating organizations are given the opportunity to create separate postings to hire for specific positions, academic levels, and/or specialized fields of study. Information on the organization, the job description, the requirements of the position and the recruitment period are indicated on each posting.

When you apply for a departmental program, your application will be housed in two locations: the FSWEP general inventory and the departmental program inventory. Your application will only move to the departmental program inventory if you meet all of the FSWEP eligibility criteria and the job requirements listed on the advertisement. If not, your application will still be located in the FSWEP general inventory for other positions.

You are able to apply to as many programs as you wish provided that you meet the requirements listed on each posting.
Click on the program title for more information on each program.

Departmental Program

Department

Program

Agriculture and Agri-Food Canada

Science Research Assistant Program (AGR08J-008969-000208)

Agriculture and Agri-Food Canada

Employment Equity Student Program (AGR08J-008969-000209)

Agriculture and Agri-Food Canada

Aboriginal Student Employment Program (AGR08J-008969-000210)

Canada Border Services Agency

Student Border Services Officer (BSF08J-008969-000219)

Parks Canada Agency

Parks Canada Student Employment Program (CAP08J-008969-000211)

Parks Canada Agency

Parks Canada Young Canada Works Program (CAP08J-008969-000213)

Department of Human Resources and Social Development

EMPLOYMENT EQUITY STUDENT INTERNSHIP PROGRAM (EESIP) (CSD08J-008969-000214)

Department of Human Resources and Social Development

SERVICE CANADA CENTRES FOR YOUTH (SCCY) (CSD08J-008969-000215)

Fisheries and Oceans

Inshore Rescue Boat (IRB)Program (DFO08J-008969-000223)

Defence Research and Development Canada (DRDC)

DEFENCE RESEARCH TECHNOLOGIST PROGRAM (DND08J-008969-000221)

Department of the Environment

Ontario Storm Prediction Centre Assistant (DOE08J-009309-000093)

Department of Veterans Affairs

STUDENT GUIDE PROGRAM IN FRANCE (DVA08J-008969-000222)

Office of the Governor General's Secretary

Rideau Hall Visitor Services and Interpretation Program (GGS08J-009309-000094)

Department of Indian Affairs and Northern Development

ABORIGINAL SKILLS DEVELOPMENT PROGRAM (IAN08J-009309-000095)

Department of Transport

BOATING SAFETY SUMMER STUDENT (MOT08J-009309-000096)

Department of Natural Resources

Natural Resources Canada Science Student Program (RSN08J-008969-000216)

Department of Natural Resources

Canadian Forest Service Aboriginal Student Employment Program (RSN08J-008969-000217)

Department of Natural Resources

Employment Equity Student Employment (RSN08J-008969-000218)

Department of Public Works and Government Services

JUNIOR PENSION SPECIALIST PROGRAM (SVC08J-009309-000092)

https://psjobs-emploisfp.psc-cfp.gc.ca/psrs-srfp/applicant/page1800?toggleLanguage=en&psrsMode=&poster=63629&noBackBtn=true

 

Reklama w Polonijnym Biuletynie Informacyjnym w Winnipegu

Już od maja zapraszamy do reklamowania się w naszym Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz więcej internautów. Nasza strona nabiera popularności z miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.



 

Wykres ilości użytkowników strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.

 



Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009

Reklama na naszych łamach to znakomita okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług - oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila  bogdan@softfornet.com

 

 Cennik reklam:

1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej, logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki, tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.

Czas wyświetleń Cena promocyjna Cena regularna
Rok $200 $400
Pół roku $120 $240
Miesiąc $90 $180
Dwa wydania $40 $80

2.  Reklama indywidualna w promocji $200
     Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na naszej liście jak
o
     jedyna wiadomość w mailu od nas.

3.  Artykuł na zamówienie w promocji $200
     Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o Twoim biznesie
     lub serwisie.   

4. Sponsorowanie działów naszego Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację XXX

Czas wyświetleń Cena promocyjna Cena regularna
Rok $200 $500
Pół roku $120 $300

5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu Informacyjnego w Winnipegu $500/rok   

Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do 10 zmian na rok.

Link do strony sponsora będzie się znajdował w każdym wydaniu biuletynu.

 



Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem niedokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228