Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Bardzo proszę o
wydrukowanie w
Waszych środkach
masowego przekazu
poniższej notatki.
Napisałam ją na
podstawie własnego
doświadczenia, gdyż
w dniu 26 stycznia,
2010 brałam udział w
debatach na temat
budującego się w
Winnipegu
Kanadyjskiego Muzeum
Praw Człowieka.
Pytania w języku
angielskim (na końcu
mojej notatki) były
załączone do
programu.
Z góry dziękuję,
Helena Nikodem
W dniach 26-27
stycznia, 2010 roku
odbyły się dyskusje
zorganizowane przez
Canadian Museum for
Human Rights na
temat budowanego w
Winnipegu
Kanadyjskirgo Muzeum
Praw Człowieka. Na
sali prawie nie było
Polaków. Czy nie
jesteśmy
zainteresowani jako
grupa etniczna tym
co będzie
wyeksponowane w
Muzeum? Muzeum
będzie odwiedzane
przez dzieci i
młodzież szkolną i
będzie miało między
innymi charakter
edukacyjny.
Czy nie chcemy
poinformować
kanadyjskiej
młodzieży i
kanadyjskiego
społeczeństwa o
rozbiorach Polski
(1769, 1792 i 1795)
w wyniku których
oficjalnymi językami
były język niemiecki
i rosyjski? Czy nie
chcemy aby
społeczeństwo
kanadyjskie
dowiedziało się
prawdy o potajemnym
pakcie w Moskwie w
sierpniu 1939 r.
Ribbentrop - Mołotow
po którym nastąpił
następny rozbiór
Polski przez
hitlerowskie Niemcy
(1 września 1939 r.)
i Rosję sowiecką (17
września 1939 r)?
Czy nie chcemy aby
Kanadyjczycy
dowiedzieli się
prawdy o bestialskim
mordzie w Katyniu
przez sowietów
(NKWD) i ofiarach
około 15 000
polskich oficerów i
rezerwistów, w tym
800-set lekarzy,
wielu adwokatów,
architektów,
nauczycieli itd.?
Czy ofiary, wywózek
na Syberię, które
ciągle żyją wśród
nas ,,Sybiracy" i są
również
Kanadyjczykami nie
powinny poinformować
kanadyjskiego
społeczeństwa o
naruszeniu ich praw
człowieka przez
Stalina w latach
1940-1941 ?
Czy nie chcemy aby
społeczeństwo
kanadyjskie
dowiedziało się ile
Polaków zginęło w
niemieckich obozach
koncentracyjnych
między innymi w
Aushwitz (np. Ojciec
Kolbe) lub w łagrach
sowieckich?
Jak długo chcemy
milczeć o tym, że
polskie
społeczeństwo było
mordowane w
bestialski sposób na
Ukrainie przez bandy
UPA w czasie i po
drugiej wojnie
światowej?
Czy nie powinno
społeczeństwo
kanadyjskie
dowiedzieć się
prawdy o Jałcie i
tym jak zostaliśmy
sprzedani przez
naszych
"sprzymierzeńców"
aliantów?
Czy nie powinno
społeczeństwo
kanadyjskie
dowiedzieć się o
pokazowych
rozprawach,
represjach rodzin i
mordach dokonywanych
przez komunistów w
Polsce po drugiej
wojnie światowej na
członkach AK i
innych grup
walczących z
hitlerowskimi
Niemcami? Świadkowie
i ofiary tych
represji żyją wśród
nas.
Czy nie powinno
społeczeństwo
kanadyjskie
dowiedzieć się o
bezprawnych
wywłaszczeniach po
drugiej wojnie w
Polsce
komunistycznej i
bezprawiu przez
łamanie praw
człowieka, które
dalej mają miejsce w
Polsce?
Czy osoby
internowania w
czasie tzw. ,,stanu
wojennego", które
zostały zmuszone do
wyjazdu z Polski,
które żyją wśród nas
i tworzą historię
Kanady nie powinny
poinformować
społeczeństwa
kanadyjskiego o
pogwałceniu ich praw
13 grudnia 1981
roku?
Czy doświadczyliście
żyjąc w Kanadzie
dyskryminacji z
powodu waszego
pochodzenia,
nieznajomości języka
angielskiego itd.?
Jakie są Wasze
doświadczenia w tym
zakresie? Czy nie
chcecie wyjść z
pozycji ofiary i
mówić o Waszych
trudnych
doświadczeniach w
Kanadzie po to aby
prawa człowieka w
Kanadzie były
bardziej
respektowane.
Drodzy Rodacy żyjący
w Kanadzie, swoje
historie życia i
waszych rodzin
możecie kierować w
języku angielskim na
poniższy adres:
Director of
Communication and
Public Engagement
Canadian Museum for
Human Rights
269 Main Street
Winnipeg, MB, R3C
1B3
Odpowiedzi na
pytania w języku
angielskim
przytoczone poniżej
pomogą Wam w opisie
Waszych losów:
1. What historical
and contemporary
human rights issues
and debates should
the Museum address?
2. What stories do
you think need to be
in the Canadian
Museum for Human
Rights?
3. What have been
your Human rights
experiences?
4. Are there
specific events that
you or your group
see as a human
rights success or
failure?
5. What would you be
disappointed about
if it were missing
from the Canadian
Museum for Human
Rights?
6. What do you see
as our human rights
challenges of the
future?
7. What would make
this museum a
memorable and
fulfilling
experience for you?
Specjalne
podziękowania za
UPADKI ameryki.To
KAŻDY powinien
czytać.
Specjalne
podziękowania dla
Jacka Ostrowskiego.
Jego felieton ma 100
% prawdy.
Jolanta Gratulacje
za szerzenie
świadomości.
Przynajmniej jest
szansa aby coś
zmienić, albo się
przeciwstawiać.
Jolanta Sokalska
Szanowny Panie Bogdanie,
w załączniku gazetka
"Wiadomości
Polonijne" na
miesiąc luty. Jest to
101 wydanie tego
czasopisma.
Pozdrawiam serdecznie
Tadeusz Michalak
Polska Szkoła Sobotnia
zaprasza całą Polonię na Zabawę
Szkolną, która odbędzie się w
Sobotę 13go Lutego 2010 roku w Canad Inns
Polo Park, 1405 St Matthew's
Ave.
Koktajle od godziny
18:00, gorąca kolacja o godzinie
19:00.
Dobra muzyka, smaczna
kolacja, atrakcyjna loteria
fantowa.
Zapraszamy wszystkich na
wspaniały bal.
Cały dochód z zabawy
przeznaczony na potrzeby szkoły.
Bilety w cenie $35 od osoby
do nabycia: Barbara
Torka - 668-5323
Józef Kukiełka -
254-2801
Kasia Koodoo - 284-1468
Wioletta
Los - 334-5192
Radzimy nabywać bilety wcześnie!
Z poważaniem,
Józef
Kukiełka
Prezes
Zarządu Szkoły
Szanowni Państwo,
Zapraszam wszystkich do
wzięcia udziału w obchodach
200 rocznicy urodzin
Fryderyka Chopina. Wszystkie
dodatkowe informacje w
załącznikach. Jednocześnie
proszę o rozpowszechnienie
tej wiadomości wśród waszych
znajomych.
Dziękuje,
Grażyna Gałęzowski
19
lutego o godz. 20.00 w
Eckhardt-Gramatte Hall, U of
W - Kevin Kenner "Chopin,
Warsaw and Me" - ilustrowana
prelekcja.
20 lutego o godz.
20.00 w Eckhardt-Gramatte
Hall, U of W - koncert.
21 lutego o godz.
14.00 w Eckhardt-Gramatte
Hall, U of W - koncert.
Prelekcja i koncerty są
sponsorowane przez Kongres
Polonii Kanadyjskiej okręg
Manitoba. Bilety w cenie $25.00 są do
nabycia w Sokole Winnipeg,
Bractwie Świętego Ducha, u
Agaty Kawalec, Zdzisława
Prochownika, Wandy Sławik,
Józefa Biernackiego i u
Grażyny Gałęzowskiej.
VIII Światowe Zimowe
Igrzyska Polonijne-Zakopane
2010
VIII Światowe Zimowe
Igrzyska Polonijne -
Zakopane 2010 odbędą sie
w dniach od 6 do 14 marca
2010 w Zakopanem.
W programie odbędą się
zawody w następujących
dyscyplinach:
narciarstwo alpejskie,
narciarstwo klasyczne,
biathlon, snowboard,
łyżwiarstwo szybkie na
lodzie; w tym Short-Track,
saneczkarstwo, hokej oraz
skoki narciarskie.
Szczegółowe informacje o
programie Olimpiady na
stronie organizatorów:
Na wystawie
prezentowane będą prace wielu lokalnych artystów, w tym
Jolanty i Zbigniewa Sokalskich, nie powinno więc zabraknąć
polonijnych miłośników sztuki.
Wernisaż odbędzie się w piątek 5 lutego o godzinie 19:00
w CRE8ERY GALLERY, 125 Adelaide St, Exchange District.
Na wystawę
zapraszamy do 16- tego lutego 2010 r.
Wystawa prac Jacka Sroki w Winnipegu do 25 lutego 2010
r.
Kristin Nelson
Administrative Coordinator
Martha Street Studio
Manitoba Printmakers Association
The centre for printmaking, digital and photographic
arts
(Ameryka dzisiaj nie jest ani moralnym ani politycznym liderem świata)
Obama planuje zamach na obywateli Amerykańskich tych którzy są uznani za terrorystów
Mówi Ron Paul reprezentant Kongresu Amerykańskiego były kandydat na prezydenta.
Kongresman Ron Paul kandydat na Prezydenta proponuje usunięcie CIA
Pół miliona trumien zgromadzonych na polu. Komu są one potrzebne?
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Kazimierz
Malkiewicz przyjechał
do
Winnipegu w 1957 roku, przybył tu tu
już nie jako dziecko, ale młodzieniec a
jednak miał czas by pracować, kształcić się,
założyć rodzinę a także aktywnie działać w
środowisku polonijnym.
Kazimierz
Malkiewicz to niezwykle aktywny działacz
organizacji polonijnych a także
reprezentant środowiska polonijnego w
organizacjach kanadyjskich.
Gdzie się Pan urodził i wychował?
Urodziłem się w Jelechowicach niedaleko od
Zloczowa, Tarnopola, Lwowa. Po zakończeniu
II wojny światowej, wraz z rodziną
przesiedlono nas na ziemie odzyskane,
trafiliśmy do Piły. W Pile do 1957 roku
uczęszczałem do szkoły. W lutym 1957 roku
wyjechaliśmy do Kanady.
Ile lat temu przyjechał Pan do Kanady jakie
były pierwsze wrażenia?
Ojciec po wojnie do Polski nie wrócił,
zamieszkał w Kanadzie i my z mamą
i siostrą
w 1957 roku, przyjechaliśmy odrazu do
Winnipegu. Na początku nie było łatwo i
zamiast do szkoły musiałem iść do pracy.
Kiedy po kilku latach pracy warunki zmieniły
się, było coraz lepiej więc rozpocząłem
naukę. Po studiach pracowałem w kilku
miejscach. Najdłużej bo 33 lata pracowałem
dla Manitoba Hydro w Surway Dept. Obecnie
jestem na emeryturze , ale w przeciwieństwie
do większości emerytów narzekam na brak
czasu.
W środowisku polonijnym jest Pan bardzo
dobrze znany. Z którymi organizacjami
polonijnymi związał się Pan po przyjeździe z
Polski?
Można powiedzieć, że prawie natychmiast po
przyjeździe, bo już na wiosnę 1957 roku
zaangażowałem się w życie Polonii Winnipegu.
Zaczęło się od harcerstwa. W tamtych latach
Harcerstwo "kwitło", ja rozpocząłem od Wodza
Zuchowego. Pracę w harcerstwie zaproponował
mi nie żyjacy już pan
Leszek Fulmyk. W gromadzie było 60. zuchów a
między nimi dzisiejsi działacze
społeczności Winnipegu: K.
Lorenc, C. Fulmyk, G. Orlukiewicz (G. Orle),
K. Kowalski i wielu innych. W tym samym
czasie pracowało się w drużynach i
jednocześnie zdobywało się kolejne stopnie
harcerskie. Jak wspomniałem zaczynałem od
Wodza
zuchowego a skończyłem na funkcji i
obowiązkach Komendanta Hufca „Gdańsk“.
Komendantem byłem 2 lata.
Oprócz harcerstwa
znajdowałem czas na CYO (Catholic Youth
Organization)
przy
parafii Św. Ducha.
Znalazłem
również czas i wstąpiłem do Rezerwy
Kanadyjskiej Armii, byłem w łączności.
W roku
1961 zapisałem się do Zespołu
Ludowego Sokół. Dyrygentem był wtedy pan Sapinski
a członkowie jednocześnie byli i chórzystami
i tancerzami.
Do tego Zespołu
należałem 25 lat i kolejno obejmowałem
funkcje: garderobiany, skarbnik oraz prezes.
Pracowałem również w Polskim Towarzystwie
Gimnastycznym Sokół Winnipeg. W tej
organizacji pracowałem w wielu komitetach.
Będąc Prezesem PTG Sokół udało nam się
zbudować parking przy budynku i z dotychczas
nie wykorzystywanego miejsca na piętrze
zrobić od podstaw funkcjonującą do dnia
dzisiejszego "świetlicę". W dużej mierze
przyczyniła się do tego moja żona Barbara,
która w tamtym czasie była w PTG Sokół
Winnipeg
Prezeską Pań. Polonia wtedy była
aktywna, wiec chętnie angażowałem się w
różne działania.
Jubileusz PTG Sokół- Prezes Kazimecz
Malkiewicz wręcza odznaczenia
Aktywna działalność w organizacjach
polonijnych to dla Pana ciągle
teraźniejszość a nie tylko wspomnienia, czym
zajmuje
się Pan obecnie w Polonii?
Obecnie,
już od wielu lat należę do Bractwa
Wzajemnej Pomocy Św. Jana Kantego. W tej
organizacji jestem zawsze tam gdzie mnie
potrzebują, aktualnie pełnię funkcje
sekretarza protokołoweg i jestem członkiem
Komisji Rewizyjnej.
Kazimierz Malkiewicz- Sztandarowy
Bractwa Wzajemnej Pomocy Św. Jana Kantego
Jestem jednym z Dyrektorów Gazety „CZAS“ tu
do moich obowiązków należy dopilnowanie
spraw finansowych, odprowadzenie GST oraz
zdanie sprawozdania na zebraniu rocznym
udziałowców jak również wysłanie
sprawozdania do Reveniu Canada. Dla Gazety
„CZAS“ jako wolontariusz pracuje już 9 lat.
Kongres Polonii Kanadyjskiej,
okręg
Manitoba to mój kawałek Polski na
obczyźnie. Moja mama była katoliczka i
patriotką i w takim duchu wychowała również
nas.
Działalność w Kongresie zaczęła się od
funkcji delegata z
członkowskiej organizacji, później
wystarczyły chęci i umiejętności, którymi
służyłem dla rozwoju KPK. Dziś w KPK nie
jest łatwo działać, ale wierzę, że jeszcze
nie wszystko stracone. W KPK wielokrotnie
pełniłem funkcję Sekretarza Finansowego,
vice-Prezesa a także przez kilka kadencji
prowadziłem Kongres jako Prezes. Brałem
czynny udział w wielu ogólno kanadyjskich
Zjazdach KPK, które odbywały się
w
różnych prowincjach Kanady. Obecnie pełnię
funkcje Sekretarza Finansowego.
Zebranie Zarządu KPK okręg Manitoba
Prezydium na Zjeździe Kongresu Polonii
Kanadyjskiej
w St. Catherines
Działalność w Polonii zajmuje wiele czasu,
ale Pan znajduje jeszcze czas na działalność
na rzecz społeczności Kanadyjskiej proszę
kilka słów na ten temat.
Oprócz pracy na "podwórku polonijnym",
zainteresowałem się pomocą
pani Joy Smith, która jest
CzłonkiemParlamentu
i reprezentuje mój rejon wyborczy.
Moja współpraca z panią Smith zaczęła się w
ubiegłym roku. Organizacja, która wspiera
działalność polityczną Joy Smith to
“Kildonan St. Paul Electoral District
Association” podjąłem się funkcji “Financial
Agent” tej organizacji. Moja
odpowiedzialność to piecza nad funduszami i
zdanie corocznego sprawozdania finansowego
do “Elections Canada”
http://www.elections.ca/. Jestem
nie tyko zadowolony, ale i dumny że mogę
reprezentować środowisko polonijne w
organizacji kanadyjskiej, pracującej na
rzecz członka Parlamentu Kanady pani Joy
Smith.
Członek Parlamentu Kanady pani Joy
Smith i Kazimierz Malkiewicz
Czy poza działalnością w różnych
organizacjach ma Pan czas na inne
zainteresowania?
Jak już powiedziałem będąc na emeryturze
wcale się nie nudzę. Bardzo lubię zajmować
się stolarstwem. Mam dobrze wyposażony
warsztat i bywam w nim często. Drugim
zainteresowaniem to videografia. Montowanie
nagrania z różnych uroczystości czy wydarzeń
środowiska polonijnego bardzo mnie wciąga.
Zrobiłem już kilka płyt video dla chóru
Sokół. Dwukrotnie montowałem też recytacje
uczniów Sobotniej Szkoły Języka Polskiego
im. Jana Pawła II biorących udział w
konkursie organizowanym przez Fundacje
Reymonta w Toronto. Płyty, z recytacjami
uczniów, które robiłem były wysyłane na
konkurs a ponieważ mamy zdolne dzieci to w
ubiegłym roku uczniowie szkoły osiągnęli na
tym konkursie duży sukces przywożąc z
Toronto złoty medal cieszę się, że się
do tego przyczyniłem. Praca w komputerze na
programach video jest bardzo interesująca,
dlatego często siedzę przed komputerem wiele
godzin.
Żyjąc ponad 50 lat w Kanadzie czy czuje Pan,
że korzenie sięgają do Polski?
O tak, miedzy innymi moja działalność w
organizacjach polonijnych jest dowodem na to,
że moje polskie pochodzenie ciągle ma
duże
znaczenie. Bardzo zależy mi na tym by te
polonijne organizacje jakie mamy w Winnipegu
rozwijały się.
Moja żona jest Polką i w naszej
rodzinie zachowujemy tradycje polskie.
Dzieci mówią po polsku i też uczestniczą w
życiu polonijnym.
W Polsce mam rodzinę, którą odwiedzam.
Polska dziś jest inna niż ta z której
wyjechałem i za
każdym
razem kiedy jestem w ojczyźnie
dostrzegam duże pozytywne zmiany, które
mnie cieszą.
Dziękuję za
rozmowę życząc by ciągle mógł Pan narzekać
na brak czasu bo tak naprawdę człowiek wtedy
czuje się spełniony kiedy może być i ciągle
jest potrzebny
W sobotę, 30 stycznia publiczność Winnipegu miała
okazje wysłuchać niezapomnianego koncertu „THE PASSION OF THE SPAIN”, który
odbył się na University of Winnipeg. Główną solistką koncertu była Maria Luz
Alvarez, hiszpańska sopranistka mieszkająca w Thompson. Towarzyszył jej WSO
Baroque String Quartet (Barokowy Kwartet Smyczkowy WSO), Ryszard Tyborowski
(gitara) i Max Fleischman (fortepian). W programie znalazły się utwory
głównie kompozytorów hiszpańskich z epoki wczesnego i późnego baroku oraz
impresjonizmu hiszpańskiego.
Gitarzysta Ryszard Tyborowski wykładowca Faculty of Music zagrał z Alvarez w
dwóch inspirujących utworach skomponowanych przez José Marin. „O como pasan
los anos” miał zdecydowanie dużo hiszpańskiego posmaku, a w mistrzowskim
wykonaniu duetu pokazał piękno całego utworu. Uchwycili oni delikatne
niuanse innowacyjnych rytmów i fraz melodycznych utworu „Ojos, pues me
dedenais”.
Tyborowski zademonstrował mistrzostwo gry na gitarze. Bogaty materiał
dźwiękowy w brzmieniu gitary i głosu sopranowego unosił się nad sceną.
Maria Luz Alvarez i Ryszard Tyborowski po koncercie
Na zakończenie publiczność mogła usłyszeć ciekawe
opracowanie „7 pieśni ludowych”, których kompozytorem jest Manuel de Falla -
na głos, gitarę, kwartet smyczkowy i fortepian.
Chór Sokół jest bardzo dobrze znany Polonii Winnipegu, jest najstarszym zespołem etnicznym w Ameryce północnej i południowej.
W czasie 100. lat działalności Chór dawał wiele koncertów w różnych miejscach Salt Lake City gdzie odbywał się ogólnoświatowy festiwal zespołów muzycznych, Koszalin- Festiwal Zespołów Polonijnych i wiele innych. Członkowie chóru Sokół śpiewają i spotykają się nie tylko podczas prób i koncertów. W minioną niedzielę 31 stycznia 2010 r. miała miejsce "Biesiada przy choince". Dawno już członkowie Zespołu nie mieli okazji do takiego spotkana a to było wyjątkowo udane. Członkowie i starsi stażem i nowi po doskonałym posiłku, prowadzili długie rozmowy oraz wspominali styczniowy Koncert Kolęd. Chór wznawia próby na których przygotowywać się będzie do kolejnych koncertów. Wszystkich zainteresowanych muzyką, chcących wstąpić do Zespołu zapraszamy w czwartki na godzinę 19:30 do PTG Sokół Winnipeg.
Niżej relacja zdjęciowa z biesiady:
Jolanta Małek
polishwinnipeg.com
ROZMOWY W SPRAWIE KANADYJSKIEGO MUZEUM PRAW CZŁOWIEKA W WINNIPEGU
Rozpoczęła się już budowa w Winipegu, Kanadyjskiego Muzeum Praw Człowieka. Komitet Organizacyjny przeprowadza w różnych miastach Kanady rozmowy z mieszkańcami sondując ich opinie na temat koncepcji organizacji i funkcjonowania pierwszego w świecie muzeum tego typu. W Winnipegu odbyły się kolejne spotkania w dniach 26 i 27 stycznia 2010 r., na terenie Forks.
Ponad 100 osób zasiadło przy kilkunastu okrągłych stołach by pod kierownictwem wyznaczonych przewodników prowadzić rozmowy starając się znaleźć odpowiedzi na ogólnie sformułowane pytania np.:
- Jakie treści powinny znaleźć się w programie Muzeum ?
- Jakie wydarzenia w waszej grupie można by określić z punktu widzenia przestrzegania Praw Człowieka jako sukces lub niepowodzenia?
- Jakie zadania powinniśmy sobie postawić na przyszłość dla działalności Muzeum?
W dyskusji wyłoniło się szereg pytań szczegółowych dotyczących techniki działania przyszłego Muzeum.
W rozmowach uczestniczyła także grupa polska. W pierwszym dniu rozmów 26 stycznia w dyskusjach brała udział pani Helena Nikodem, a w następnym dniu Polonia była reprezentowana przez przedstawicieli Kongresu Polonii Kanadyjskiej Oddział Manitoba – Jerzego Bibika, Wandę Sławik, Kazimierza Patalasa oraz Stefana Olbrechta. W rozmowach przy indywidualnych stołach dzielono się doświadczeniami przestrzegania Praw Człowieka z w przeszłości, przypominano wydarzenia pozytywnych jak też negatywne.
Różnorodność opinii nie pozwala w tej chwili na jakiekolwiek próby podsumowania. Mamy nadzieję, że powstające Muzeum dobrze przysłuży się idei przestrzegania Praw Człowieka.
Na załączonych zdjęciach uczestnicy polonijnej grupy rozmówców.
W sierpniu
2009 odbyły się Letnie Światowe Igrzyska Polonijne w Toruniu.
W Zakopanym już wkrótce, w marcu odbędą się Zimowe Igrzyska
Polonijne. Przed nami w Vancouver w lutym
br. Olimpiada Zimowa.
Jednym z tych, którzy w grudniu 2009 biegli w Płd. Ontario ze
zniczem olimpijskim był Paul (Paweł) Janikowski,
uczeń 12 klasy Villanova z La Salle. Wydelegował go do tej zaszczytnej
sztafety dyrektor jego highschool.
Paul uczęszcza też do polskiej szkoły przy parafii Św. Trójcy w
Windsor
i jest świetnym sportowcem. Trenuje 3 x w tygodniu. Może w
przyszłości sam będzie uczestniczył w następnej Olimpiadzie
Letniej?
Rodzice Pawła pochodzą z okolic Zielonej Góry
.
Warto wiedzieć coś o tym niezwykle pracowitym młodzieńcu!
2006 OFSAA CROSS COUNTRY GOLD MEDALIST
2007 OFSAA SILVER MEDALIST IN 3000m
2007 OFSAA BRONZE MEDALIST IN 1500m
2007 OFSAA CROSS COUNTRY GOLD MEDALIST
2008 OFSAA SILVER MEDALIST IN 1500M
2008 CANADIAN JUNIOR TEAM CROSS COUNTRY GOLD MEDALISTS
2009 CANADIAN LEGION YOUTH NATIONALS 1500m BRONZE MEDALIST
2009 CANADIAN LEGION YOUTH NATIONALS 800m SILVER MEDALIST
2009 OFSAA CROSS COUNTRY SILVER MEDALIST
2009 CANADIAN JUNIOR TEAM CROSS COUNTRY GOLD MEDALISTS
OFSAA is All Ontario
championship for high schools.
Niektórzy proponują, że czas pomyśleć o formie sponsorstwa dla
tego młodego polonijnego sportowca....
Arleta Sziler
Magazyn Polski
Windsor/Detroit www.cjam.ca
W
poprzednim felietonie pisałem o coraz bardziej zaciskających się na naszych
gardłach mackach służb specjalnych. Przyszłość faktycznie widzę w czarnych
barwach, ale jest szansa, jest światełko w tunelu. Tym światełkiem jest
wspólny wróg. Potrzebujemy wspólnego wroga , wroga publicznego. Może to być
obca cywilizacja atakująca ziemię. Patrzmy w niebo i błagajmy o najeźdźców z
kosmosu, ale błagajmy o takich niezbyt rozgarniętych, takich których
pokonamy. Innych nie wzywajmy, lepiej nie.
J
Wtedy ludzkość zjednoczy się i ramię w ramię będziemy
bronić naszej pięknej planety. Zapomnimy o Talibach, terrorystach, Pol
Pocie i Leninie, KGB i SB. Zapomnimy o Kaczyńskich, Tuskach, Barakach i
tych w USA i na peryferiach dużych miast. Zapanuje wielka miłość między
Narodami i Religiami. Będą się kochać wszyscy ze wszystkimi. Czyż nie piękna
perspektywa? Wybijemy zielonych ludków, przechwycimy ich statki kosmiczne i
technologie i będziemy mogli nawracać inne cywilizacje na jedyne słuszne
nasze wyznania. J
Jednak jeśli nie zaatakują nas nierozgarnięci kosmici jedna z naszych
nadziei jest w światowej epidemii lub raczej pandemii. Ogólnoświatowa
zaraza zasadniczo zmniejszy populację ziemian, a w szczególności
wyniszczy najbiedniejsze i najbardziej zaludnione kraje. Jednym słowem
wyginą ci co dają pretekst służbom specjalnym do ograniczania naszej
wolności. Ci co przeżyją będą żyć w wielkim dobrobycie i nikomu nie będzie
się chciało z nikim wojować. Bo i po co? Starczy wszystkiego dla
wszystkich. Takie rozwiązanie nie jest nowe. Wiele razy w dziejach
ludzkości przez świat przechodziły zarazy i dziesiątkowały ludność. Po nich
następowały czasy spokoju. Nic jednak nie trwa wiecznie. Ponura
perspektywa, ale bardzo realna.
Trzecia ewentualność to ogólnoświatowa katastrofa. Może to być uderzenie
asteroidy, może to być seria gigantycznych trzęsień ziemi, czy raptowna
zmiana klimatu obojętnie w którym kierunku. Wtedy też wyginie duża część
ludności. Ci co przeżyją będą zjednoczeni w swoim bólu i na długo zapanuje
spokój. Oczywiście jak wspomniałem wcześniej nic nie trwa wiecznie.
Piszę o
katastrofach nie z nadzieją ,że faktycznie nastąpią. Jednak uważam, że
tylko gwałtowna zmiana układów światowych spowodowana czynnikami
niezależnymi od nas dają nam szanse na zachowanie wolności, na to o co
walczyli nasi przodkowie. Wojna światowa podsyca nienawiść i uprzedzenia
rasowe, zaś kataklizm spowodowany asteroidą, zarazą czy ufoludkami zjednoczy
narody i stworzy prawdziwą jedność ludzkości.
Proszę nie podchodzić poważnie do tego tekstu. To są
tylko teoretyczne rozważania. Mam nadzieję, że znajdzie się inne
rozwiązanie. Nikt nie zginie, będzie demokracja i wszystkim będzie się żyło
dostatnio.
Pamiętam stary amerykański film pod tytułem „ Ostatni kowboj”. Byłem
dzieckiem kiedy go oglądałem i do dziś pamiętam jego przesłanie. Był to
piękny film o wolności i o brutalnym ograniczaniu podstawowych praw
człowieka. Twórcy tego dzieła już wtedy dojrzeli zagrożenia jakie niesie ze
sobą postęp cywilizacyjny. I tu mamy problem. Czy iść z postępem, czy
zachować wolność? Zachowanie wolności w tych czasach spowoduje ruch
wsteczny. Czyli po jakimś czasem i tak nic z tej wolności nie pozostanie, bo
odbiorą nam ją inni siłą. Tak źle i tak niedobrze.
Nasuwa się pytanie, czy możemy to powstrzymać? Czy możemy
zachować chociaż namiastkę wolności? Wydaje mi się, że nie. Nowoczesne
technologie, postęp techniczny dał pewnym ludziom wprost nieograniczone
możliwości kontroli nad innymi. I te możliwości są wykorzystywane jak się da
i gdzie się da.
Najczarniejsze scenariusze z filmów
science fiction
zaczynają się sprawdzać. Przypuszczam, że twórcy tych dzieł sami niechcący
podsunęli pomysły kacykom służb specjalnych. Totalna inwigilacja będzie się
jeszcze pogłębiać. Zacznie obejmować wszystkie dziedziny naszego życia od
urodzenia aż do śmierci. Już teraz są metody wpływania na naszą
podświadomość. Co to oznacza? Można będzie kształtować nasze gusta, kierunki
naszych sympatii politycznych. Będzie można podsycać nienawiść jak i
wywoływać odruchy przyjaźni. Wiem, że to wygląda jak bajka, ale proszę mi
wierzyć, że to nie jest bajka. Jako przykład mogę podać bardzo prosty chwyt
stosowany kilkadziesiąt lat temu.
W taśmę filmową wmontowywano pojedyncze klatki z
reklamą jakiegoś produktu. Widz oglądając film nie zauważał tych scen, ale
jego mózg tak. Po wyjściu z kina lub po obejrzeniu tak spreparowanego dzieła
w telewizorze widz nabierał ochoty do konsumpcji danego towaru. Prosty
chwyt, a skuteczność szokująca. To było wiele lat temu. Teraz są inne
możliwości. Nie wiemy , czy rozmawiając przez telefon komórkowy nasz mózg
nie dostaje dodatkowych ukrytych informacji. Nie wiemy jakie fale nas
otaczają i jakie jest ich zadanie . Przecież wszystkie nowinki techniczne
zanim do nas dotrą są najpierw opracowane i testowane w laboratoriach
wojskowych. Przecież nie wiemy ilu szaleńców tam pracuje i jak chore
pomysły ogarniają ich mózgi. Jedno pytanie ciśnie się na usta, dokąd idziemy
i co będzie jak tam dojdziemy? Tylko wszechświat podobno jest nieskończony,
a tak wszystko ma swój początek i koniec.
ZABIJALI POLAKÓW- JUSZCZENKO UZNAŁ, ŻE TO
BOHATEROWIE
Witam i serdecznie pozdrawiam, poniżej zamieszczam bardzo ważne informacje przesłane mi przez ludzi, którzy swoje życie poświęcili służbie Bogu i Polsce oraz naszym kochanym Kresom. Tak się zastanawiam czy w obliczu ostatnich wydarzeń, będziemy mądrzejsi na długo przed ewentualna szkoda?! Poza tym uważam, że to już czas by środowiska kresowe i patriotyczne w Polsce rozpoczęły oficjalną i otwartą debatę nad skierowaniem sprawy gloryfikacji Bandery, Szuchewycza oraz OUN-UPA na Ukrainie do miarodajnych i upoważnionych sądów Unii Europejskiej, obawiam się bowiem, że w Polsce będzie to bardzo trudne. Jestem przekonany, że w świetle prawa międzynarodowego, sprawa Prezydenta Juszczenki doskonale nadaje się do zbadania przez uprawniony sąd Najwyższej Instancji dla obrony prawdy, dla poszanowania Praw Człowieka, wreszcie dla uszanowania pamięci i Tych wszystkich, którzy tam na Kresach pozostali, a dziś patrzą na nas w Polsce.
Sławomir Tomasz Roch z Glasgow Scotland
PIKIETA
Szanowni Państwo! Drodzy Przyjaciele!
W piątek 5 lutego o g. 15.00 odbędzie się ogólnopolska akcja protestacyjna przeciwko gloryfikacji Stepana Bandery i Ukraińskiej Powstańczej Armii przez prezydenta Wiktora Juszczenkę. Informację tę zamieszczam na swojej stronie www.isakowicz.pl i rozsyłam do państwa na prośbę stowarzyszeń rodzin pomordowanych na Kresach Wschodnich, które są organizatorami protestu.
Piątek, 5 lutego
g. 13.00 - konferencja prasowa w Warszawie (miejsce będzie podane jutro)
g. 15.00 - pikiety pod ambasadą Ukrainy przy ul. Szucha w Warszawie oraz pod konsulatami w Krakowie, Lublinie i Wrocławiu.
Pikiety będą legalne i zgłoszone władzom samorządowym. Do udziału w nich organizatorzy zapraszają nie tylko Kresowian i ich potomków, ale także wszystkich tych, którzy niezależnie od swych przekonań politycznych, chcą przeciwstawić się gloryfikacji faszyzmu, antypolonizmu i antysemityzmu.
Hasło protestu jest następujące:
Polak i Ukraina - przyjaźń i pojednanie
Juszczenko, Bandera, OUN-UPA i SS Galizien - hańba i potępienie.
Chętni do udziału w pikietach mogą wysyłać swoje zgłoszenia na mój e-mail: tadeusz@isakowicz.pl
Organizatorzy proszą o :
- zabranie zniczy, które ułożone w kształcie krzyża będą zapalone pod ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi na pamiątkę setek tysięcy Polaków, Żydów, Ormian i Ukraińców, obywateli Drugiej Rzeczypospolitej, pomordowanych przez nacjonalistów ukraińskich
- przygotowanie transparentów (ich treść musi być uzgodniona z organizatorami)
- szerokie informowanie innych osób o tej akcji protestacyjnej.
Organizatorzy chcą poprzeć także działania prezesa Związku Polaków na Ukrainie Stanisława Kosteckiego, który w proteście przeciwko gloryfikacji przez morderców narodu polskiego spod znaku OUN- UPA ma zamiar zwrócić się do MSZ RP, aby Juszczenkę uznać w Polsce za personę non grata.
Do organizatorów wpływają propozycje zorganizowania w tym dniu także pikiet pod Pałacem Prezydenckim i Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Byłby to protest przeciwko milczeniu władz polskich wobec znieważania przez Juszczenkę narodu polskiego.
Osobną sprawą jest zorganizowanie protestu w Warszawie w czasie losowania w niedzielę 7 lutego grup eliminacyjnych na mistrzostwa EURO 2012. Rozważany jest również list do władz FIFA i UEFA, który przetłumaczony na języki obce przedstawiłby dziennikarzom zagranicznym odradzanie się faszyzmu na Ukrainie, zwłaszcza we Lwowie.
Nowe informacje o akcji protestacyjnej będę zamieszczać na swojej stronie na bieżąco.
W jedności siła! Szczęść Boże!
ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski
Mamy łupki, wiemy gdzie ich
szukać, ale brakuje nam
technologii, by wydobywać z nich
gaz - wyjaśnia w TVN24 główny
geolog kraju, wiceminister
środowiska Henryk Jacek
Jezierski. Technologię mają za
to Amerykanie, na dodatek
szacują, że gazu w tej postaci u
nas może być nawet na sto lat.
Chodzi o złoża, w których gaz
ziemny "uwięziony" jest w
skałach ilastych, (ang. shale
gas), albo w trudno dostępnych
porach skalnych (tight gas). Gaz
z takich złóż trudno wydobyć,
zupełnie nie nadaje się do tego
konwencjonalna technika. - Taką
technologią dysponują dziś
jedynie Amerykanie - podkreśla
dr Jezierski. Gaz dla nas na
następne sto lat?
- To są wielcy giganci naftowi,
którzy eksploatują takie złoża u
siebie w USA - tłumaczył
wiceminister środowiska.
Przypomniał też, że w USA
znajduje się bardzo dużo złóż,
obecnie jest tam już ok. 10
tysięcy odwierconych otworów.
- Te firmy angażują w Polsce
gigantyczne pieniądze -
zaznaczył Jezierski.
Przypomniał, że wydane już
koncesje na poszukiwanie
niekonwencjonalnych złóż gazu
obejmują już obszar 12 procent
powierzchni naszego kraju.
Jezierski wyjaśnił, że w ciągu
ostatnich dwóch lat wydał 44
koncesje na poszukiwanie
niekonwencjonalnych złóż gazu.
Poszukiwania skupiły się głównie
w rejonie Lubelszczyzny,
Mazowsza, Pomorza i na Dolnym
Śląsku.
Według słów Jezierskiegow naszym
kraju szukają gazu "wszyscy
wielcy gazowego świata", np.
Exxon Mobil, Chevron,
ConocoPhillips, Marathon Oil
Corp. - Firmy amerykańskie chcą
szukać gazu w Polsce. Jak
znajdą, to podzielimy się
profitami. Oni zarobią, a my
będziemy mieli zapewnione
bezpieczeństwo energetyczne -
powiedział Jezierski.
Główny geolog kraju podkreślił,
że wcześniej przygotowano prawo,
które pozwala inwestorom
angażować pieniądze na ten cel.
- Daliśmy koncesję, żeby te
firmy sprawdziły, czy da się
wydobyć gaz - dodał.
Do tej pory Polska nie szukała
takiego gazu, bo nie potrafiono.
- Nie mieliśmy technologii,
które pozwalają na
eksploatowanie złóż - wyjaśnił
Jezierski. Pierwszy odwiert
rozpocznie się w kwietniu, w
Pomorskiem. Jego wyniki będą
znane pod koniec roku.
Gdzie w Polsce szukać
niekonwencjonalnych złóż gazu
(TVN24)Wiceminister stwierdził,
że niekonwencjonalne złoża na
świecie mogą być nawet
dziesięciokrotnie większe niż
udokumentowane złoża
konwencjonalne. Poszukiwanie ich
nazwał "gorączką złota XXI w.".
Powiedział, że amerykańskie
firmy oceniają polskie złoża na
1,5-3 bln metrów sześciennych.
Gdyby rzeczywiście była to
prawda, to zasobów wystarczyłoby
na 100-200 lat. Jezierski
zastrzegł jednak, że są to
obliczenia szacunkowe, jeszcze
niepotwierdzone.
Według głównego geologa kraju,
wydobycie mogłoby się zacząć za
10-12 lat, jeśli badania
potwierdzą, że takie złoża
rzeczywiście posiadamy
(TVN24)
Kliknij
tutaj, aby wejść na stronę gdzie
można ściągnąć nagrania HYPERNASHION za
darmo!!!
Ponad rok zajęło naukowcom z Akademii Górniczo-Hutniczej
wyprodukowanie księżycowego pyłu. Jak informuje radio RMF Mirosław
Rzyczniak i dr Stanisław Bednarz są drudzy na świecie, po amerykańskich
badaczach, którym udało się stworzyć materiał - swoim składem identyczny
z substancją pobraną na Księżycu i przywiezioną na Ziemię. To wielki
sukces krakowskich naukowców.
Produkcja księżycowego materiału jest efektem unijnego projektu
krakowskiej AGH i Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie.
Prace zostały podzielone na dwie części. - Krakowscy naukowcy - dr
Rzyczniak i dr Bednarz byli odpowiedzialni za poszukiwanie składników
niezbędnych do skonstruowania analogu księżycowego - zdradza szczegóły
Bartosz Dembiński, rzecznik Akademii Górniczo-Hutniczej.
Zespół z Centrum Badań Kosmicznych z kolei wybudował penetrometr, który
będzie się wwiercał w pył i go testował. Wcale niewykluczone, że w
bliskiej przyszłości polski penetrometr poleci na Księżyc. Jego zadaniem
będzie pobranie kolejnych próbek księżycowej ziemi.
Rewolucyjnego odkrycia dokonano na Wydziale Wiertnictwa, Nafty i Gazu
AGH. Bartosz Dembiński, rzecznik AGH, zdradza, że to dosyć młody
wydział, ale bardzo aktywny i prężny. - Działa i ma na swoim koncie
sporo sukcesów na rynku biznesowo-przemysłowym, ale również naukowym -
zaznacza rzecznik.
Na razie krakowscy badacze wyprodukowali 400 kg pyłu. Jest starannie
zmagazynowany w laboratorium. To jednak za mało, by przetestować
księżycową "ziemię". Aby specjalne urządzenie - penetrometr mógł się
wwiercić w substancję, potrzeba aż 5 tys. kg pyłu i kilkumetrowej
warstwy.
Poszukiwania składników, tworzących księżycowy pył, trwały ponad rok.
Naukowcy skrupulatnie sprawdzali i dobierali odpowiednie substancje i
ich proporcje, by utworzyć identyczny materiał. Na różne sposoby
sprawdzano jego właściwości mechaniczne. W końcu się dało! Przeczytaj
więcej w "Polsce Gazecie Krakowskiej"
(Polska Gazeta Krakowska)
"Klucz do zwrotu w śledztwie katyńskim jest w Moskwie"
- Śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej wciąż trwa, odbywają się
m.in. przesłuchania rodzin ofiar, jednak najważniejszą sprawą jest
oczekiwanie na dostęp do materiałów rosyjskiego śledztwa. Klucz do
zwrotu w naszym śledztwie jest więc w Moskwie - powiedział prezes IPN
Janusz Kurtyka.
Jak obecnie wygląda stan śledztwa katyńskiego?
Janusz Kurtyka: Śledztwo katyńskie jest wciąż kontynuowane. Myślę, że w
interesie państwa polskiego jest prowadzenie go w nadziei, że uda się
otrzymać dostęp do materiałów wytworzonych w ramach śledztwa
rosyjskiego. Pragnę przypomnieć, że śledztwo rosyjskie jest utajnione i
nie mamy dostępu ani do jego materiałów, ani do decyzji o jego
umorzeniu.
Nie ma powodu, jak sądzę, aby to śledztwo było tajne, sprawa bowiem
dotyczy wydarzenia z 1940 roku i w żaden sposób nie wpływa na
bezpieczeństwo ani państwa rosyjskiego, ani państwa polskiego. Tym
bardziej, że część materiałów tego śledztwa była jawna i dostępna dla
strony polskiej już na początku lat 90.
Jak wyglądają szczegóły prowadzonego dochodzenia?
- Obecnie gromadzone jest jak najwięcej materiałów dotyczących zbrodni
katyńskiej. Kontynuowane są przesłuchania rodzin ofiar oraz gromadzone
są dokumenty będące wynikiem kwerend pracowników Instytutu w Londynie,
dokumentujących stopień wiedzy rządu Rzeczpospolitej na uchodźstwie na
temat zbrodni katyńskiej zarówno w czasie, jak i po zakończeniu wojny.
Uzyskujemy również pewne dokumenty dzięki współpracy ze stroną ukraińską
i tutaj rzeczywiście możemy mówić o pewnym postępie wiedzy. Planujemy
również zwrócenie się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z
zapytaniem, czy zachowała się jakaś dokumentacja w ich archiwach
dotycząca Katynia. Przypomnijmy, że Międzynarodowy Czerwony Krzyż był
zaangażowany w wydarzenia, które wiązały się z ujawnianiem i badaniem
zbrodni i m.in. zwrócenie się przez władze Rzeczpospolitej do Czerwonego
Krzyża było dla Związku Sowieckiego pretekstem do zerwania stosunków
dyplomatycznych.
Jak przedstawia się kwestia dokumentacji związanej ze zbrodnią?
- Dzięki dobrej współpracy ze stroną rosyjską w połowie lat 90. udało
się zebrać sporą dokumentację na ten temat. Tak naprawdę wielką
tajemnicą było to, czy zachowały się teczki oficerów polskich
przetrzymywanych w trzech obozach jenieckich, które zostały
zlikwidowane, oraz czy prawdą jest stwierdzenie strony rosyjskiej, że
dokumentacja została zniszczona. Postulatem strony polskiej było
udostępnienie przez stronę rosyjską dokumentów potwierdzających
zniszczenie tych archiwaliów.
Dopiero ostatnio, dzięki współpracy z partnerami na Ukrainie, udało się
zdobyć dokumenty archiwalne pośrednio świadczące o tym, że rzeczywiście
niszczenie teczek polskich oficerów miało miejsce. Jest to dokumentacja
wytworzona w Kijowie, fragment korespondencji z Moskwą, która wskazuje,
że ten proces niszczenia miał miejsce. Tak naprawdę jednak klucz do
jakiegoś zwrotu i przyspieszenia nie tylko śledztwa katyńskiego, ale w
ogóle dialogu polsko-rosyjskiego wokół problemu Katynia, jest w Moskwie.
Rozmawiała: Anna Kondek (PAP)
Śnieg znów spadł, ludzie znów bez prądu
Ponad 2200 odbiorców na Dolnym Śląsku nie ma prądu. Z powodu opadów
śniegu doszło do kolejnych awarii sieci elektrycznych.
MSWiA informuje, że awarie nie są tak poważne jak te sprzed kilku
tygodni. Doszło bowiem jedynie do zerwania linii energetycznych bez
uszkodzeń słupów.
Awarie będą więc usunięte w dużo krótszym czasie niż te styczniowe.
(IAR)
Wojciech Jaruzelski musi opuścić swoje biuro
Resort obrony narodowej nie
przedłużył umowy najmu lokalu z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Chodzi o
pomieszczenia w wojskowym budynku, gdzie prowadzi on swoje biuro jako
były prezydent.
- Generał Jaruzelski ma tam swoje biuro jako były prezydent, a nie jako
były żołnierz. W związku z tym nie ma powodu, żeby wojsko czy
ministerstwo obrony narodowej wynajmowało mu swoje pomieszczenia na
prowadzenie biura - powiedział szef MON Bogdan Klich.
- Ja w każdym razie nie widzę takiego powodu. Zdecydowałem, że nie
będziemy przedłużać na kolejny okres umowy najmu z panem gen. Wojciechem
Jaruzelskim - dodał minister.
Umowę podpisano w 2004 roku. Od tamtej pory była kilkukrotnie aneksowana
i przedłużana. Ostatnia wygasła z końcem grudnia 2009 r.
(PAP)
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8 Phone/Fax 204-589-7638
E-mail:
club13@mts.net www.PCAclub13.com
IO W VANCOUVER: NAJAZD
"JANKESÓW"
Igrzyska nie ruszyły, a USA już triumfują
Igrzyska ruszają 12 lutego. Ceremonia
otwarcia 13 lutego.
Północnoamerykańskie media zapowiadają igrzyska olimpijskie w Vancouver
jako pojedynek USA z Kanadą. Amerykanie odnieśli już pierwsze
"zwycięstwo" - za północną granicę wysyłają rekordową liczbę 216
sportowców. To o dziesięciu więcej od gospodarzy.
W amerykańskiej kadrze znalazło się miejsce dla 93 kobiet i 123
mężczyzn. Największe nadzieje medalowe Amerykanów to mistrz świata w
kombinacji norweskiej Todd Lodwick i liderka Pucharu Świata w
narciarstwie alpejskim Lindsey Vonn. Dla kibiców z pewnością najbardziej
prestiżowa będzie jednak rywalizacja z Kanadyjczykami na tafli
hokejowej. Oni nie zachwycą nas na igrzyskach w Vancouver
Wielka trójka
Cztery lata temu w Turynie Amerykanie zdobyli po dziewięć złotych i
srebrnych oraz siedem brązowych medali i zajęli w klasyfikacji medalowej
drugie miejsce. Wyprzedzili ich Niemcy - 11 złotych, 12 srebrnych i 6
brązowych medali.
Amerykanie będą najliczniejszą grupą sportowców w Vancouver, a 216 osób
to ich rekord w historii IO. Kanadę reprezentować będzie 206 sportowców,
a Rosję 175. Polaków będzie 47.
(TVN24), (fot. PAP/EPA)
Vancouver: sądy turystyczne
podczas igrzysk
Zagraniczni goście, którzy popełnią drobne przestępstwa podczas
zimowych igrzysk w Vancvouver, będą sądzeni w trybie przyspieszonym
przez tzw. sądy turystyczne. Rozprawy będą wyznaczane w terminach nie
przekraczających dwóch tygodni od popełnienia zabronionego czynu.
Olimpijski, przyspieszony tryb, będzie stosowany w przypadkach
mniejszych przestępstw, takich jak napaść, prowadzenie pojazdu w stanie
nietrzeźwym, kradzieże o wartości mienia poniżej 5000 dolarów
kanadyjskich, posługiwanie się sfałszowaną kartą kredytową, prostytucja,
posiadanie marichuany.
- Przyspieszona procedura przewidziana jest do rozpatrywania mniej
poważnych przestępstw, które mogą mieć miejsce podczas igrzysk, przy
udziale osób spoza prowincji, a szczególnie przybyszów z zagranicy -
poinformował doradca w Urzędzie Prokuratora Generalnego prowincji
Kolumbia Brytyjska Neil MacKenzie.
Rząd prowincji stworzył już listę adwokatów, którzy będą nieść pomoc
prawną oskarżonym. Władze chcą, by rozprawy odbywały się następnego dnia
po przestępstwie. Te popełniane w Whistler będą sądzone w North
Vancouver.
jagor, PAP
Jeszcze sześć tygodni zimy
Będzie jeszcze sześć tygodni
zimy, czyli długo trzeba będzie czekać na wiosenne ciepło. Wszystkie
trzy najważniejsze groundhogs, czyli świstaki amerykańskie (taka jest
nazwa tego gatunku) wydały taką prognozę we wtorek, czyli w Groundhog
Day, ponieważ wyszły z norek i zobaczyły swój cień.
Pierwszym z nich był Shubenacadie Sam z Nowej Szkocji.
Kolejny to ontaryjski Wiarton Willie, który przez cztery lata pod rząd
nie widział cienia. W ciągu 20 lat zobaczył swój cień osiem razy w dniu
święta Groundhog Day.
Kanadyjskie świstaki mają swojego amerykańskiego kuzyna. Punxsutawney
Phil z Pensylwanii wydał taką samą prognozę jak jego kanadyjscy
poprzednicy.
Inną nazwą świstaka jest woodchuck, a jego łacińska nazwa brzmi Marmota
monax.
Zwierzęta te potrafią wspinać się po drzewach, ale także pływać. Jedzą
one bardzo dużo, magazynując tłuszcz na zimę, kiedy zapadają w sen. Do
lutego tracą połowę masy ciała.
Tradycja pochodzi właśnie z Punxsutawney z roku 1887.
Wiarton Willie stał się znany dopiero w 1956 roku. Pochodzi z Wiarton,
małego miasteczka na Półwyspie Bruce między jeziorem Huron i Georgian
Bay.
Oryginalny Wiarton Willie, albinos, miał ponoć 22 lat kiedy zmarł we
śnie w zimie 1998-99. Odkryto to z przerażeniem tuż przed Groundhog Day
w roku 1999. Pisano o tym na całym świecie.
Podobno Wiarton Willie miał rację w 90 proc. przypadków. Dla miasta jest
ważnym źródłem dochodów, ponieważ sprowadza tam 20.000 turystów i ich
dolary.
Badania naukowe wykazują, że zwierzaki przewidują długość zimy w sposób
rzetelny tylko w 37 proc.
Wiarton Willie jest uważany za specjalny przypadek, ponieważ urodził się
dokładnie na równoleżniku 45, w równej odległości od równika i Bieguna
Północnego.
Są także inne świstaki w Kanadzie: Gary the Groundhog w Ontario, Brandon
Bob w Manitobie i Balzac Billy w Albercie.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
4 lutego 1945 r. w Jałcie rozpoczęła się konferencja Wielkiej
Trójki, w której wzięli udział Józef Stalin, Franklin D. Roosevelt i
Winston Churchill. Konferencja jałtańska do dziś pozostaje symbolem
zdrady zachodnich sojuszników wobec Polski i ich zgody na
podporządkowanie Europy Wschodniej totalitarnemu imperium sowieckiemu.
Obok przywódców ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii w rozmowach uczestniczyli
również ministrowie spraw zagranicznych, szefowie sztabów oraz liczni
doradcy i eksperci reprezentujący trzy największe państwa koalicji
antyhitlerowskiej.
"Najmocniejszą pozycję miał Stalin. Armia Czerwona opanowała Bałkany,
oblegała Budapeszt, zajęła Polskę i walczyła z Niemcami już na ich
terytorium. Zdobycie Berlina było tylko kwestią czasu" - prof. Andrzej
Garlicki ocenia układ sił pomiędzy sojusznikami, którzy w dniach 4-11
lutego 1945 r. spotkali się na Krymie.
"Roosevelt też miał powody do zadowolenia. Na Pacyfiku alianci powoli,
ale konsekwentnie wypierali Japończyków z zajętych terytoriów. W
Europie, po udanej inwazji w Normandii, armie alianckie w ciężkich
walkach zbliżały się do granic Niemiec. Alianci panowali w powietrzu, a
amerykańskie bombowce miażdżyły Niemcy codziennymi nalotami. Dobrze też
wyglądały perspektywy powojennego ładu pokojowego, do czego amerykański
prezydent przywiązywał ogromną wagę. Miał też sukces osobisty - po raz
czwarty wygrał wybory prezydenckie" - pisze prof. Garlicki w książce
"Historia 1939-1997/98".
Najsłabsza pozycję miał W. Churchilla. "Klęska Niemiec, osłabienie
Francji i wzrost potęgi Związku Radzieckiego przekreślały szanse na
równowagę sił na kontynencie europejskim. Szlachetne pomysły prezydenta
Roosevelta, że powinno się po wojnie przystąpić do likwidacji systemu
kolonialnego, stanowiły poważne zagrożenie dla Wielkiej Brytanii.
Churchill dostrzegał większość zagrożeń dla stabilizacji powojennej
Europy, ale nie był w stanie im zapobiec" - uważa prof. Garlicki.
Świat po wojnie
W czasie trwających ponad tydzień rozmów w Jałcie podjęto szereg ustaleń
dotyczących strategicznego współdziałania w końcowej fazie wojny oraz
zasad ładu politycznego na świecie po jej zakończeniu.
Roosevelt otrzymał od Stalina zapewnienie, że Związek Sowiecki będzie
współpracował przy tworzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych i że po
zwycięstwie nad Niemcami w ciągu dwóch-trzech miesięcy przystąpi do
wojny z Japonią.
W zamian sowiecki przywódca żądał swobody działań w Europie Wschodniej,
odpowiedniej strefy okupacyjnej w Niemczech oraz ogromnych odszkodowań
wojennych. Stalin uzyskał dodatkowo w tajnym porozumieniu Wielkiej
Trójki m.in. uznanie kontroli nad Mongolią, Wyspy Kurylskie i południowy
Sachalin oraz bazę morską w Port Artur.
Podczas rozmów ustalono również, że konferencja założycielska ONZ
odbędzie się 25 kwietnia 1945 r. w San Francisco.
Co z Niemcami?
W kwestii Niemiec uczestnicy konferencji w opublikowanym sprawozdaniu
wyrażali przekonanie, że ścisła współpraca sztabów trzech
sprzymierzonych mocarstw spowoduje skrócenie wojny. Podkreślali
jednocześnie, że: "Niemcy narodowosocjalistyczne są skazane na zagładę.
Naród niemiecki drożej tylko zapłaci za swą przegraną, jeżeli w dalszym
ciągu będzie usiłował stawiać beznadziejny opór".
Po bezwarunkowej kapitulacji Niemcy miały być podzielone na strefy
okupacyjne: sowiecką, amerykańską, brytyjską i francuską. Partia
nazistowska miała zostać zdelegalizowana, a zbrodniarze wojenni
postawieni przed sądem. Uzgodniono również, że Niemcy będą
zdemilitaryzowane, a ich przemysł poddany kontroli. Oprócz tego będą
musiały zapłacić reparacje wojenne, których rozmiar i tryb ustali
specjalna komisja utworzona w Moskwie.
Sprawa Polski
W czasie spotkania na Krymie najdłużej jednak dyskutowano na temat spraw
polskich. "Polska była w rzeczywistości najbardziej pilną przyczyną
zwołania konferencji jałtańskiej i stała się pierwszym z wielkich
powodów, które doprowadziły do rozpadu Wielkiej Koalicji" - napisał w
swoim pamiętniku, który został wydany pod tytułem "Druga Wojna
Światowa", Winston Churchill.
W wyniku prowadzonych rozmów zadecydowano, że działający w Polsce pod
patronatem Stalina Rząd Tymczasowy, na czele którego stał Edward
Osóbka-Morawski, powinien zostać "przekształcony na szerszej podstawie
demokratycznej z włączeniem przywódców demokratycznych z samej Polski i
Polaków z zagranicy". Nowy rząd miał otrzymać nazwę Tymczasowego Rządu
Jedności Narodowej i być uznany przez Stany Zjednoczone oraz Wielką
Brytanię. Przyszłe władze zobowiązano do przeprowadzenia "możliwie
najprędzej wolnych i nieskrępowanych wyborów". Udział w nich miały wziąć
"wszystkie partie demokratyczne i antyrasistowskie".
W komunikacie z Konferencji Jałtańskiej ani słowem nie wspomniano o
istniejącym w Londynie Rządzie RP, który nadal jeszcze był uznawany
przez USA i Wielką Brytanię. Natomiast znalazło się w nim, w części
dotyczącej Polski, następujące oświadczenie Wielkiej Trójki: "Ponownie
stwierdzamy nasze wspólne pragnienie ujrzenia Polski państwem silnym,
wolnym, niepodległym i demokratycznym". Jak pisał prof. Garlicki: "To z
punktu widzenia Stalina były frazesy i można się było na nie zgodzić".
Granica na linii Curzona
Omawiając z kolei problem polskiej granicy wschodniej trzej przywódcy
mocarstw ostatecznie uznali, że powinna ona przebiegać wzdłuż linii
Curzona, z odchyleniami w pewnych okolicach od 5 do 8 km na korzyść
Polski. Stalin, pomimo postulatów Roosevelta i Churchilla, nie zgodził
się, aby do Polski przyłączyć Lwów.
Odnośnie granicy zachodniej w ogłoszonym sprawozdaniu z konferencji,
wbrew stanowisku Stalina, który proponował linię biegnącą od Szczecina
włącznie, biegiem Odry i Nysy Łużyckiej, stwierdzono jedynie, że "Polska
powinna uzyskać znaczny przyrost terytorialny na Północy i na
Zachodzie". Wobec istniejącej rozbieżności zdań ogłoszono, że we
właściwym czasie na temat owego przyrostu terytorialnego wypowie się
polski Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, a ostateczne decyzje podjęte
zostaną na konferencji pokojowej.
Przebieg zachodniej granicy Polski ustalony został zgodnie z wolą
Stalina na przełomie lipca i sierpnia 1945 r. podczas konferencji w
Poczdamie.
Różnica stanowisk w tej sprawie wynikała stąd, że zarówno Churchill, jak
i Roosevelt, nie byli, w przeciwieństwie do Stalina, zwolennikami
przesuwania granicy Polski tak daleko na zachód. Churchill, wspominając
negocjacje w Jałcie, pisał: "Jeśli idzie o rzekę Nysę (...)
przypomniałem słuchaczom, że w czasie poprzednich rozmów zawsze
warunkowałem przesunięcie polskich granic na zachód twierdzeniem, że
Polacy nie powinni otrzymać na zachodzie więcej, niż zechcą i potrafią
zagospodarować. Byłoby nieszczęściem tak przekarmić polską gęś
niemieckim jadłem, żeby zdechła z niestrawności".
Sprzeciw polskiego rządu na uchodźstwie
Informacje dotyczące postanowień Konferencji Jałtańskiej, które w
przeciwieństwie do ustaleń zawartych w Teheranie, podano do wiadomości
publicznej, wywołały wśród Polaków falę protestów.
13 lutego 1945 r. Rząd RP na uchodźstwie wydał oświadczenie, w którym
stwierdzał: "Decyzje Konferencji Trzech dotyczące Polski nie mogą być
uznane przez Rząd Polski i nie mogą obowiązywać Narodu Polskiego.
Oderwanie od Polski wschodniej połowy jej terytorium przez narzucenie
tzw. linii Curzona jako granicy polsko-sowieckiej Naród Polski przyjmie
jako nowy rozbiór Polski, tym razem dokonany przez sojuszników Polski".
W książce "Myśl i działanie w polityce międzynarodowej" prof. Zbigniew
Brzeziński uznaje za mit sąd, że "Zachód zgodził się w Jałcie na podział
Europy. Faktem jest, że Roosevelt i Churchill w praktyce oddali
wschodnią Europę Stalinowi już na konferencji w Teheranie
(listopad-grudzień 1943), w Jałcie natomiast przywódcy brytyjski i
amerykański poniewczasie się w tej sprawie zawahali. Zdobyli się w
ostatniej chwili na bezskuteczny wysiłek, by osiągnąć przynajmniej
minimalne warunki wolności dla wschodniej Europy. - "Zachodni mężowie
stanu nie potrafili jednak należycie ocenić bezwzględności rozwoju
powojennej potęgi sowieckiej i w starciu między stalinowską siłą i ich
naiwnością zwyciężyła siła" - ocenia Brzeziński.
(PAP)
9- letnia dziewczynka została matką
9-letnia Chinka została jedną z
najmłodszych matek na świecie. Dziewczynka i jej syn czują się dobrze.
Sprawą młodocianej matki zajęła się jednak policja - podaje "The Daily
Express".
Dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie w szpitalu w Changchun na
północnym-wschodzie Chin. 9-latka przyjechała do lekarza po raz
pierwszy, gdy była w ósmym miesiącu ciąży.
Sprawą zajęła się policja. Na razie nie wiadomo, kto jest ojcem dziecka.
W Chinach seks z osobą poniżej 14. roku życia automatycznie traktowany
jest jako gwałt. Rodzice dziewczynki nie chcą rozmawiać z prasą.
Młodociane ciąże są prawdziwym problemem w Chinach. Około 30% aborcji
wykonywanych w szpitalu w Szanghaju przeprowadza się u dziewcząt, które
nie skończyły jeszcze szkoły.
(wp.pl)
Tymoszenko: Janukowycz chce
sfałszować wybory
Kandydatka na prezydenta Ukrainy Julia Tymoszenko oskarżyła swego
rywala Wiktora Janukowycza, że z pomocą uchwalonych w środę przez
parlament zmian w ordynacji wyborczej chce sfałszować wyniki
zaplanowanej na niedzielę drugiej tury wyborów prezydenckich.
- Partia Regionów Wiktora Janukowycza wraz z jej satelitami
przegłosowała zmiany w ordynacji wyborczej, bo dzięki nim będzie mogła
dokonać fałszerstw wyborczych - stwierdził przedstawiciel Tymoszenko,
Serhij Sobolew.
- Zmiany te dały Centralnej Komisji Wyborczej prawo do zmiany składu
okręgowych komisji wyborczych, by w ten sposób sfałszować wyniki wyborów
- oświadczył.
(PAP)
Ma 125 lat i jest najstarszym człowiekiem na świecie
Kubanka Juana Bautista Ridriguez
skończyła we wtorek 125 lat i jest przypuszczalnie najstarszą osobą na
świecie - powiadomiła oficjalna kubańska agencja AIN. Wiek kobiety nie
został jednak potwierdzony przez Księgę Rekordów Guinessa.
Kubanka Juana Bautista Ridriguez skończyła we wtorek 125 lat i jest
przypuszczalnie najstarszą osobą na świecie - powiadomiły we wtorek
kubańskie media.
Jak wynika z doniesień oficjalnej agencji AIN, kobieta urodziła się 2
lutego 1885 r. w prowincji Granma na wschodzie kraju, gdzie mieszka do
dziś. Potwierdza to rejestr mieszkańców jej rodzinnej wsi Campechueli.
Sędziwa Kubanka, przez bliskich nazywana Candulią, nie figuruje jednak
na prowadzonej przez Księgę Rekordów Guinessa liście najbardziej
zaawansowanych wiekiem ludzi. Według tego źródła, najstarszym
człowiekiem w historii była Francuzka Jeanne Calment, która zmarła w
1997 r. w wieku 122 lat, zaś najstarszą obecnie żyjącą osobą jest
114-letnia Japonka Kama Chinen.
Jak donosi AIN, Candulia cieszy się dobrym zdrowiem i spodziewa się, że
przeżyje jeszcze wiele lat. Swoją długowieczność przypisuje czystemu,
wiejskiemu powietrzu, bogatej w mięso diecie oraz "sercu zawsze pełnemu
miłości dla bliskich".
Z trójki jej dzieci żyje już tylko jedno, lecz Kubanka ma jeszcze
sześcioro wnuków, piętnaścioro prawnuków i czworo praprawnuków.
(PAP)
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Nazwa Tczew pojawiła się w zapisie po raz
pierwszy w 1198 r. w przywileju dla joannitów i brzmi ona: „Trsow”. Powstanie
Rady Miejskiej w Tczewie, ukonstytuowanej już w 1258 roku za przyzwoleniem
księcia pomorskiego Sambora II, wyprzedza lokację miasta, która nastąpiła w 1260
roku. Jest to jedyny tego typu przypadek w Polsce. Tczewska Rada Miejska
utworzona została wcześniej niż uważane dotąd za najstarsze w kraju rady we
Wrocławiu (1261), w Krakowie (1264), czy w Poznaniu (1280), które w tych
miastach powstały kilka lub kilkanaście lat po nadaniu praw miejskich. W świetle
faktów historycznych samorząd miasta Tczewa jest najstarszym, więc i pierwszym w
dziejach na obecnym obszarze Polski.
Ratusz Miejski - Tczew
Po zajęciu Pomorza Gdańskiego przez Krzyżaków (1308 r.) aż do pokoju toruńskiego
(1466 r.) miasto podporządkowane było państwu zakonnemu. W 1577 r. spłonęło
doszczętnie z winy wojsk króla Stefana Batorego, które po zwycięstwie nad
zbuntowanym Gdańskiem obozowały pod Tczewem. Niedługo po odbudowaniu, miasto
dotknęły niszczące skutki wojen szwedzkich. W 1807 r. Tczew został zdobyty przez
wojska gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. Po Kongresie Wiedeńskim (1815 r.) Tczew
ponownie trafił pod panowanie pruskie.
Od połowy XIX w. miasto odnotowało wzrost demograficzny i gospodarczy. Dzięki
budowie linii kolejowej stało się ważnym węzłem komunikacyjnym, powstał szlak
kolejowy Berlin-Królewiec. Zbudowane wówczas mosty przez Wisłę nadal są czynne.
Po I wojnie światowej Tczew wrócił do Macierzy 30 stycznia 1920 r., gdy wojska
gen. Józefa Hallera wkroczyły do miasta od 1992 r. dzień 30 stycznia jest
oficjalnym świętem, uroczyście obchodzonym przez samorząd i mieszkańców.
W latach międzywojennych Tczew zasłynął pierwszą w Polsce Szkołą Morską, później
przeniesioną do Gdyni. Dzisiaj w budynku dawnej Szkoły Morskiej znajduje się
Liceum Ogólnokształcące im. M. Skłodowskiej-Curie.
Mało znanym faktem historycznym jest, iż II wojna światowa zaczęła się w
Tczewie. 1 września 1939 r. o godz. 4.34 niemieckie bombowce zaatakowały dworzec
kolejowy, zachodni przyczółek mostowy na Wisłę i koszary wojskowe.
Zabytki
Zabytkowe mosty przez Wisłę
Wiślane mosty stanowią szczególną atrakcję Tczewa. Jako pierwszy, w latach
1851-1857, powstał most drogowy i był wówczas jednym z najdłuższych na świecie
(837 metrów długości). Jego budowa kosztowała 4 miliony talarów. Kamień węgielny
pod budowę położył Fryderyk Wilhelm IV. Most początkowo miał dziesięć wież i
dwie bramy wjazdowe z pięknymi portalami – do dzisiaj pozostały jedynie cztery
wieże. Amerykańskie Towarzystwo Inżynieryjne uznało most tczewski za
międzynarodowy zabytek inżynierii budowlanej (na tej samej liście jest m.in.
paryska wieża Eiffel’a).
Drugi most, kolejowy, powstał w latach 1888-1890.
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Kobylińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg o poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Zofia Monika Dove (Gustowska)
pracuje w St. Boniface Hospital. Jednym z jej codziennych obowiązków
jest zorganizowanie czasu wolnego pacjentom oddziału
rehabilitacji. Jej pasją jest pisanie poezji.
Pisze poezje w języku angielskim i ma też nieodpartą
potrzebę dzielenia się tym, co napisała.
Stanisława Krzywdzińska członkini Stowarzyszenia
Polskich Kombatantów koło nr 13, harcerka,
poetka... Z Polski do Winnipegu wyemigrowała w
1948 roku. Za działalność dla społeczności
polskiej otrzymała dyplom uznania KPK okręg
Manitoba.Pierwszy
wiersz napisała jeszcze w szkole podstawowej tuż przed
wybuchem II wojny światowej
Wojciech Rutowicz na
pytanie co go inspiruje odpowiada:
Poezji potrzebna jest pożywka,
w okresie trudnym dla Polski obserwacja życia zwykłych
szarych ludzi inspirowała mnie najbardziej . Przyjaciele i
kręgi w których się poruszałem. Dywagacje na temat naszej codziennej egzystencji, no i
wreszcie ja sam , Wojtek Rutowicz i moja droga przez życie ,
politykę , miłości i rozczarowania. Trudno jest pisać poezję
w dobrobycie, dlatego też najlepsza poezja pochodzi z krajów
trzeciego świata, ale to jest moja opinia i obserwacja.
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Ewa Tarsia to
utalentowana, wszechstronna artystka znana na arenie
międzynarodowej. Nie jest jej obce malarstwo, grafika, rzeźba,
tkanina, projektowanie i rysunek. Swoje prace prezentuje na
prestiżowych wystawach w Hiszpanii, Francji, Polsce, Austrii,
Stanach Zjednoczonych, Anglii, Niemczech i Korei. Jej dokonania
artystyczne w Kanadzie zostały docenione i od czerwcu 2007 roku Ewa
Tarsia jest członkiem
Royal Academy of Arts. Wyróżnienie to otrzymuje
bardzo niewielu artystów, w całej Kanadzie jest ich zaledwie 700.
Wanda Sławik ukończyła
Szkołę Plastyczną oraz Żeńską Szkołę Architektoniczną w
Warszawie.Z jej udziałem
buduje się w Winnipegu wiele obiektów między innymi lotnisko.
Ściśle współpracuje z architektami i ma ogromną przyjemność
w tworzeniu ich wizji.Kilka
lat robiła biżuterię ze skóry. Materiał, w którym pracowała
pozawalał na tworzenie malutkich bardzo unikalnych
„obrazów”. Wanda Sławik w zaciszu swojego domu maluje między
innymi niewielkie akwarelki z widokiem ukochanej Warszawy.
Na wystawie prezentowane będą prace wielu lokalnych artystów,
w tym Jolanty i Zbigniewa Sokalskich, nie powinno więc zabraknąć
polonijnych miłośników sztuki.
Wernisaż odbędzie się w piątek 5 lutego o
godzinie 19:00
w CRE8ERY GALLERY, 125 Adelaide St, Exchange District.
Need to recruit volunteers?
Post opportunities on Volunteer Manitoba's free
recruitment website free of
charge! Current listings
are sent to media, universities,
colleges, high schools, trade schools, and selected
agencies on a weekly basis. We
see an increase in “website traffic” each January,
so post your positions in time for the New Year!
Step
1: Log on to
mbvolunteer.ca and click on Create an Account link.
Step
2: Fill in the
form provided and click Send Registration when
complete.
Step
3: Activate
your new account. An activation email will be sent
to you.
Step
4: Go to
mbvolunteer.ca and click on Login in the menu. Enter
your user name and password.
Step
5: Click on the
Post a Position link in the menu (or on the homepage).
The Posting Form will appear.
You can choose to have your
opportunity appear on both of our websites!
Step
6: Click Submit
when form is completed. It will be posted on our
site within 2 business days.
Need to recruit youth
volunteers? Manitoba Youth Volunteer Opportunities
(MYVOP) is also a free recruitment tool for
organizations. Visit
www.myvop.ca or en français
www.myvop.ca/fr and follow the steps above to
recruit youth volunteers ages 13-30.
Please do not hesitate to
contact us for further information!
I am the Program Assistant of
the University of Winnipeg's
English for Specific Purposes
Program. Please find attached a
poster for our upcoming Winter
session of courses for
internationally educated
professionals or for immigrants
who would like to improve their
English and academic skills to
enter university. We would be
very grateful if you would
place this poster in an area
where members of your ethnic
community will see it. Our
courses are free to qualifying
immigrants.
If you have any further
questions, please do not
hesitate to contact me.
If you are delivering
an application in-person,
please drop it off at the
English Language Programs
offices at 491 Portage Avenue in
the Rice Building (Lobby), and
mark it "Attention: Carolynn
Smallwood--English for Specific
Purposes."
If you are delivering
an application in-person,
please drop it off at the
English Language Programs
offices at 491 Portage
Avenue in the Rice Building
(Lobby), and mark it "Attention:
Carolynn Smallwood--English
for Specific Purposes."
Piszę do Państwa z ofertą podjęcia współpracy z oktetem
wokalnym OCTAVA. Oktet wokalny OCTAVA wykonuje na
najwyższym poziomie muzykę wokalną a cappella,
posiadając w swoim repertuarze przedewszystkim muzykę
polską wszystkich epok, przedstawiając słuchaczom
podczas swoich koncertów obraz polskiej tradycji,
kultury i historii zawartej w utworach muzycznych.
Oktet wokalny OCTAVA szybko uzyskał wiodącą pozycję
wśród polskich zespołów kameralnych, zostając uznanym
przez krytyków muzycznych za jeden z najciekawszych
polskich zespołów wokalnych młodego pokolenia. Zespół
składa się z ośmiu profesjonalnych śpiewaków powstał w
2004 z inicjatywy studentów oraz absolwentów Akademii
Muzycznych, i już zdobył wszystkie najważniejsze nagrody
na konkursach i festiwalach chóralnych w całej Polsce! Z
wielu warto wymienić zdobyte przez zespół wszystkie
możliwe nagrody na 39’ Ogólnopolskim Festiwalu Chórów
„LEGNICA CANTAT”, pokonując zespoły z całej Polski.
Oktet wokalny OCTAVA na co dzień uczestniczy, będąc
zapraszanym, w najbardziej znaczących festiwalach
muzycznych na terenie całego kraju współpracując z
najważniejszymi instytucjami kultury m.in. Polskie
Radio, Radio Kraków, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w
Krakowie, Cappella Cracoviensis, Akademia Muzyczna w
Krakowie, Urząd Miasta Krakowa, Urząd Marszałkowski
Województwa Małopolskiego i wiele, wiele innych.
W ostatnim czasie zespół nagrał płytę CD dla najbardziej
prestiżowej wytwórni zajmującej się nagraniami muzyki
klasycznej na polskim rynku. Płyta zawiera utwory
kompozytorów tworzących w czasach świetności Królewskiej
Katedry na Wawelu i spotyka się z pochlebnymi recenzjami
w najbardziej znaczących portalach internetowych oraz
tytułach ogólnopolskiej prasy (Gazeta Wyborcza, The
Times – Polska, Onet.pl).
W załączniku znajdują się szczegółowe informacje o
zespole. Więcej dodatkowych informacji jak i nagrania
zespołu znajdują się na naszej stronie internetowej
www.oktetoctava.pl
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.