Proszękliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się
na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.
Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać
E-mail bez
żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego
linku.
Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Polishwinnipeg to portal
internetowy, który od października 2007 roku w
internecie promuje polską kulturę, polskich
artystów, polskie tradycje, ciekawych ludzi
polskiego pochodzenia, którzy wiele zrobili dla
społeczności Kanadyjskiej.
Docieramy do coraz szerszego grona,
obecnie stronę odwiedza ponad 9000 internautów
miesięcznie. Dotychczas większość informacji
dostępna była dla tych, który znają język polski.
Planujemy rozszerzyć naszą działalność tak by
informacje o środowisku polonijnym Winnipegu były
dostępne również dla społeczności Kanadyjskiej jak
też tej część Poloni, która posługuje się językiem
angielskim.
Poszukujemy chętnych do współpracy,
która polegać będzie na tłumaczeniu artykułów
publikowanych w polishwinnipeg w języku polskim na
język angielski.
Jesteśmy
też otwarci na udostępnieniem naszego portalu dla
grup zainteresowanych publikowaniem informacji w
języku angielskim albo polskim mających za cel
docieranie do szeroko rozumianej Polonii.
Zainteresowanych współpracą prosimy o
kontakt przez mail
bogdan@softfornet.com albo tel 230-6427
Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny wraz z SPK
Kolo #13 zaprasza dzieci i młodzież na
SPRING BREAK GLOW BOWLING
Czwartek, 2-go Kwietnia od godziny 15:00 do
17:00 w Billy Mosienko Lanes przy 1136 Main Str.
Cena bilety wstępu to $7 od osoby w tym wliczony
jest koszt rentowania butów.
Chociaż jest to impreza dla dzieci i młodzieży
to informujemy ze rodzice czy opiekunowie
również będą mogli wypróbować swoich sil na
kręgielni. Po rezerwacje biletu proszę dzwonić
do Pawła pod 960-1438 albo na email
pawel@shaw.ca do wtorku, 31-go marca.
Polish Sports and Liesure Club together with SPK
Club 13 invites kids and youth to
SPRING BREAK GLOW BOWLING
Thursday, April 2nd from 3:00pm to
5:00pm at Billy Mosienko Lanes, 1136 Main Str at
Redwood. All you can bowl for 2 hours only $7
per person, includes bowling shoes rental.
Bring your kids and their friends, we invite
parent and guardians to join in the fun! For
reservations please contact Pawel at 960-1438 or
via email at
pawel@shaw.ca by Tuesday March 31st.
Szanowni Państwo,
W imieniu KPK Okręg Manitoba zapraszam państwa na
wiosenną Wielkanocną zabawę w dniu 18 kwietnia,
2009. Zachęcam również do wzięcia udziału w
wielkanocnym konkursie. Proszę podzielić się tymi
informacjami ze swoimi przyjaciółmi i znajomymi. Do
zobaczenia na wiosennej zabawie!!!
Ladies and Gentleman,
On
behalf of the Canadian Polish Congress Manitoba
Branch, I have the pleasure to invite you to an
Easter Banquet – Święcone on April 18th
2009. I also would like to invite you to participate
in our Easter competition. Please pass this message
on to all your friends and colleagues. Hope to see
you there!!!!
Team
Kanada Toruń 2009 zaprasza sportowców
polonijnych na XIV Światowe Igrzyska
Polonijne. Z przyjemnością zawiadamiamy, że
Konsulat Generalny RP w Toronto objął
patronatem ekipę sportową na XIV SIP które
odbędą się w Toruniu 1 - 9 sierpnia 2009.
Wiemy że na terenie Kanady zamieszkuje wielu
sportowców, którzy startowali w
dyscyplinach, które będą w programie
Igrzysk. Zachęcamy wszystkich sportowców do
odwiedzenia w tym terminie Polski i licznego
udziału w Igrzyskach. W związku z powyższym
zwracamy się do społeczności polonijnej o
przekazywanie sobie nawzajem informacji o
Igrzyskach. Jest to wspaniała impreza, którą
warto przeżyć.
Udział w Igrzyskach prosimy zgłaszać do:
1. Piotr Lach (Kierownik Ekipy)
tel. (416) 436-8473 email
bpalach@sympatico.ca
2. Jerzy Dabrowa (Kierownik Sportowy)
tel. (905) 609-3345 email
dabrowa@ftconline.ca
3. Zbigniew Jozwiak (Koordynator)
tel. (416) 222 5638 email
cybulska.m@gmail.com
Team Kanada Toruń 2009
Toronto, Ontario, Canada
178 A Holmes Ave.
Toronto, Ont. M2N 4N8
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Jan Kamieński
urodził się w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i sowiecką na
Polskę. Wojenne doświadczenia opisał w książce Hidden in the
Enemy`s Sight. Talent malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych
w Dreźnie skąd w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Wiele lat pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk sztuki,
rysownik, pisał także dla polskiego tygodnika Czas.
Dziś jego obrazy można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Gdzie spędził Pan swoje lata dzieciństwa i młodości lata, kiedy wybuchła
II wojna światowa?
Urodziłem się w 1923 roku miasto mojego dzieciństwa i młodości to
Poznań. Moi rodzice to ojciec Łucjan Kamieński- muzykolog,
kompozytor i pedagog,
założył i kierował Katedrą Muzykologii na Uniwersytecie w Poznaniu i
mama śpiewaczka operowa urodziła się w Królewcu, więc uznawano, że ma
niemieckie pochodzenie. W Poznaniu przeżyłem rozpoczęcie II wojny
światowej. Ojca a także prace naukowe innych pracowników zgromadzone na
Uniwersytecie zostały zniszczone a wielu profesorów Niemcy
rozstrzelali. Na początku wojny wywieziono z Poznania rodziców i mnie wraz z nimi a po
drodze utkwiliśmy w Kutnie gdzie podczas nalotu zostałem ranny i dłuższy
czas przebywałem w szpitalu. Podczas wojny z moimi kolegami
podejmowaliśmy działalność antyniemiecką. Między innymi obserwowaliśmy
ruchy wojsk Niemieckich, transporty kolejowe w różnych kierunkach,
zapisywaliśmy to i przekazywaliśmy te informacje do Londynu. Losy
potoczyły się tak, że znalazłem się w Dreźnie gdzie działałem w
podziemiu przeciwko Niemcom. W Polsce w szkole uczyłem się niemieckiego,
ale kiedy znalazłem się w Dreźnie niemieckiego się douczyłem i mówiłam
bardzo dobrze, co bardzo mi się przydało. W Dreźnie pozostałem do
zakończenia wojny a też po jej zakończeniu gdyż próbowałem przez
Czerwony Krzyż dowiedzieć się o losach rodziców. Przez wiele lat żadnej informacji nie miałem, do kogo
więc i do czego miałem wracać?
Kolega, którego spotkałem powiedział mi tak: to, co tutaj widzisz (a
Drezno nie wyglądało dobrze, było straszliwie zrujnowane działaniami
wojennymi) to jest tylko bałagan a jak chcesz zobaczyć „uniwersytet
bałaganu” to jedź do Polski. Postanowiłam zostać. Po latach dowiedziałem
się o straszliwym oskarżeniu mojego ojca o działalność na szkodę Polski.
Później po latach ojciec
uzyskał ułaskawienie, a ostatecznie w 1960 sąd zarządził zatarcie
wcześniejszego niesłusznego skazania ojca. Dowiedziałem się też o śmierci
mojej matki w wiezieniu. Przeżycia z lat wojennych opisałem w książce
"Hidden in the Enemy`s Sight"
Kiedy zrodziła się myśl napisania książki, w której opisuje Pan lata
swojej młodości?
Kiedy
moja córka Basia zaczynała dorastać chciała wiedzieć o wydarzeniach z
czasów wojny , ja zacząłem jej tłumaczyć i opowiadać. Wtedy ona tak
porostu powiedziała „tato pisz o tym wszystkim”. I ja zacząłem pisać
takimi małymi kroczkami krótkie opisy długich wydarzeń z mojego życia.
Poza tym córka Basia i Nadia moja żona zawsze dodawały mi ducha, więc te
bodźce, i mobilizacja moich bliskich doprowadziły do napisania książki a
później jej wydania.
Jan Kamienski z córkami na prezentacji swojej książki "Hidden in
the Enemy`s Sight"
Czy
Pan idąc w ślady rodziców miał muzyczne zainteresowania i kiedy
zainteresował się Pan malarstwem?
W domu
oczywiście był fortepian i ja jako dzieciak „waliłem pięściami w
klawiaturę” i mój ojciec uznał, że to jest beznadziejne, więc posłał
mnie do nauczycielki, u której brałem lekcje gry na fortepianie. Uczyłem
się gry na fortepianie aż do początków wojny, ale żadnej kariery
muzycznej nie robiłem.
Swoje początki związane z malarstwem miałem już w Polsce, kiedy
nauczyciel w szkole w gimnazjum dał nam zadanie: rysujcie cokolwiek, co
wam przyjdzie do głowy, ja chcę wiedzieć jak wy do tego podchodzicie. Ja
już wtedy nieźle rysowałem. Nauczyciel chwalił moją perspektywę uznał, że
ja i mój kolega Tadzio mamy talent.
W Dreźnie po wojnie trafiłem do Akademii Sztuk Pięknych. Nauka w tej
Akademii dała mi swobodę malowania jak tylko chciałem, ale oczywiście
technicznie bez zarzutów.
Wrócimy
jeszcze do malarstwa a teraz proszę powiedzieć, jakie były pierwsze Pana
lata w Kanadzie?
Po
przyjeździe do Kanady musiałem poznać język angielski, którego zupełnie
nie znałem. Na początku myślałem, że to będzie trudne, ale nie było tak
źle. Znalem niemiecki uczyłem się tego języka w gimnazjum, wiele
słów w języku angielskim jest podobnych do niemieckich i z tego względu
uczenie się angielskiego było bardzo proste. Nie miałem żadnych
nauczycieli, ja porostu czytałem gazety, ale ze słownikiem i tak uczyłem
się angielskiego.
Pierwsza praca to ilustracje w firmie zajmującej się reklamami. Zostałem
rzucony na głęboką wodę. Pokazano mi moje stanowisko pracy i powiedziano
masz robić. Więc robiłem ilustracje do reklam bez żadnych problemów.
Niektórzy uważali, że reklamą zajmować się nie będą. Ja powiedziałem
sobie- muszę zarabiać- miałem już wtedy żonę, miałem cele i nie
przeszkadzało mi, że pracuje w reklamie.
Później zacząłem pracę w Winnipeg Tribune pisałem w tym
Kanadyjskim piśmie felietony, przepracowałem tam wiele lat, to było
ponad 20 lat. Dobrze wspominam czasy pracy w tym piśmie, bo pracowałam w
doskonałych, pozytywnych warunkach. Redaktor, człowiek wykształcony,
profesjonalista więc była sprzyjająca dobrej pracy atmosfera. Inna
gazeta, dla której pracowałem to nasz polski tygodnik Czas.
Jak
długo pracował Pan dla tygodnika Czas?
W
Czasie pracowałem pisząc felietony do momentu, kiedy z kierownictwem
zacząłem mięć odmienne zdanie na temat języka, w jakim należy drukować
pismo. Uważałem mianowicie, że oprócz artykułów pisanych po polsku
należy też pisać w języku angielskim. Zaczęliśmy drukować w Czasie
felietony pisane po angielsku. To wzbudziło „hałas” ze strony patriotów,
którzy byli zdania, że w polskim tygodniku musi wszystko być wyłącznie
po polsku. Mimo tego „hałasu” w dalszym ciągu przynajmniej część pisałem
po angielsku. Rozpoczęła się polemika, która doszła do punktu, w którym
zaczęło zgrzytać. Padły oskarżenia, że Kamieński nie chce pisać po
polsku bo już mu się znudziło. Miałem tylko odmienne zdanie na to
jak coraz młodszemu pokoleniu przekazywać informacje o Polsce. Uważam,
że młodsze pokolenie Polaków owszem w duszy są Polakami bo tą polskość
mają przekazywaną od swoich rodziców. Interesują się krajem, kulturą,
tradycjami swych przodków, ale ponieważ urodzili się w Kanadzie łatwiej
im przychodzi czytanie o tym wszystkim po angielsku niż po polsku.
Większość życia spędził Pan w Winnipegu i tu malował obrazy. Jak
rozwijała się Pana pasja malarska?
Kiedy
przyjechałem do Kanady to stwierdziłem, że między Akademia Sztuk
Pięknych w Dreźnie a szkołą malowania w Winnipegu jest przepaść. Zaraz
na początku dowiedziałem się gdzie mogę kupić materiały malarskie i że
to będzie specjalistyczny sklep. Kiedy tam poszedłem to byłem ogromnie
zdumiony, bo zobaczyłem miejsce, które zupełnie nie przypominało sklepu z
materiałami malarskimi do jakiego przywykłem. To było miejsce, w którym
znajdowało się zaledwie kilka tubek farb i jeszcze niewiele więcej
innych rzeczy i to wszystko. Ja cały czas podróżowałem dość intensywnie
i materiały malarskie sprowadzałem tu do Winnipegu z rożnych miejsc,
które zwiedzałem.
Malowałem obrazy, bo wynikało to z wewnętrznej potrzeby. Malowanie było
dlatego, że wiedziałem że to co przeżywam i zachowuje w pamięci trzeba z
siebie wydobyć i to bez specjalnego powodu. Moje obrazy dotyczą tematów,
które się zna, bo człowiek coś widział, czegoś doświadczył i zachował w
pamięci w takiej „specjalnej kasetce”. Nie malowałem tak jak się widzi
na filmach lub czyta w książkach, że malarz stoi przed sztalugą
przymierza i przykłada... Ja mam w pamięci obraz przed oczami, który
oddaje na płótno tak jak zapamiętałem. Wiele obrazów namalowałem po
podroży w rożne miejsca świata. Tam gdzie byłem i zobaczyłem coś
interesującego robiłem szkice, które później ewentualnie pomagały mi
przy malowaniu tego co zapamiętałem.
Jak
organizował Pan swoje pierwsze wystawy?
Pierwsza wystawa moich obrazów odbyła się kiedy koleżanka bardzo aktywna
w środowisku malarzy powiedziała mi, że istnieje rodzaj galerii, małej
galerii gdzie można zorganizować wystawę. W tej galerii zorganizowałem
pierwszą wystawę potem kolejne i samodzielne i zbiorowe to znaczy
takie, na których prezentowane były prace wielu artystów a wśród nich
moje.
Dziękuję Panu za rozmowę a naszych czytelników zapraszam do Winnipeg Art
Gallery gdzie można podziwiać prace Jana Kamieńskiego, oraz zachęcam do
czytania książki "Hidden in
the Enemy`s Sight",
którą można kupić miedzy innymi drogą internetową:
tu możesz zamówić książkę
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej swój początek bierze z Jerozolimy. Już ponad
dwa tysiące lat upłynęło od chwili, gdy na górze Golgocie postawiono
krzyż. Na tym krzyżu umierał wówczas Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus. Od
tego czasu w stronę Chrystusowego krzyża patrzą wszystkie pokolenia. W
tym krzyżu zawarta jest, bowiem cała nauka ewangelicznej miłości. W ten
krzyż obecnie wpatrują się chrześcijanie dwudziestego pierwszego wieku.
W piątek 20 marca 2009 r droga krzyżowa zgromadziła w kościele Świętego
Ducha w Winnipegu dużą liczbę parafian. Procesja z krzyżem po 14
stacjach, które przebył Chrystus w czasie drogi na Golgotę to w ten
piątek przypomnienie 10 Bożych przykazań. Drogę krzyżową poprowadził
ojciec Piotr a towarzyszyły mu dzieci
w rolach: Narrator - Marta Lozinska; Jezus- Filip Kawalec, Maryja -
Aneta Los; Mojżesz-Gabrysia Karabin; Prorok - Natan Dobrowolski, David
Psalmista - Robert Wertepny. Dzieci przygotowując drogę krzyżowa
pracowały pod przewodnictwem Anety Merty i Małgorzaty Koblinskiej.
Przy pierwszej stacji drogi krzyżowej wierni przypominali sobie, jak
ludzie odrzucili Pana Jezusa i skazali go na śmierć. Mojżesz natomiast
przy tej pierwszej stacji przypomina pierwsze Boże przykazanie:
Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu
niewoli. Pierwsze przykazanie: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede
mną”.
W tym przykazaniu Bóg nakazuje, by nie wierzyć w moc żadnych rzeczy, ani
ludzi i nie poniżać
się oddając im cześć, lecz by wierzyć tylko w Niego i służyć „samemu
Bogu”.
Pan Jezus jest Bogiem, a jednak ludzie Go odrzucili. On jednak chce
wszystkich przygarnąć na nowo, więc mówi:
„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a
ja was pokrzepię”.
Tylko Pan Jezus daje siłę do dźwigania różnych ciężkich rzeczy, a przede
wszystkim krzyża, kiedy przyjdzie godzina na krzyż.
Tak przy kolejnych stacja drogi krzyżowej wierni w kościele Św. Ducha
rozważali przykazania Boże.
Przypomnienie 10 Bożych Przykazań
Pan Jezus jest naszym
Bogiem, a jednak ludzie Go odrzucili. On jednak chce nas na nowo
przygarnąć i mówi nam:
Jezus:
„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a
ja was pokrzepię”.
Tylko Pan Jezus daje nam
siłę do dźwigania różnych ciężkich rzeczy, a przede wszystkim krzyża,
kiedy przyjdzie godzina na krzyż. Przypomnijmy sobie jeszcze raz
pierwsze przykazanie:
„Nie będziesz miał bogów
cudzych przede mną”.
Tyś jest mój Bóg!
Tyś jest mój Pan! Zachować pragnę Twoje przykazania, bo Tyś mój Bóg!
SOBOTNIA SZKOŁA JĘZYKA POLSKIEGO IM. JANA PAWŁA II DZIEŃ RODZINY
Dzień Rodziny w Sobotniej Szkole Języka
Polskiego im. Jana Pawła II pod patronatem KPK w Winnipegu to
wieloletnia tradycja. Wiele powiedziano na temat znaczenia Rodziny w
życiu każdego człowieka i wiadomo, że tego znaczenia nie sposób nie
zauważyć dlatego w Sobotniej Szkole uczniowie wraz z nauczycielami i
Komitetem Rodzicielskim zapraszają do szkoły wszystkich członków dalszej
i bliższej rodziny do wspólnego świętowania.
Jan Paweł II dał zwięzłą syntezę nauki o rodzinie: "Rodzina oparta
na małżeństwie jest dziedzictwem ludzkości, jest wielkim dobrem o
najwyższej wartości, koniecznym dla życia, rozwoju i przyszłości
narodów. Zgodnie z planem stworzenia ustanowionym od początku (por. Mt
19, 4. 8.), jest ona środowiskiem, w którym osoba ludzka , stworzona na
obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1, 26), zostaje poczęta, rodzi się,
wzrasta i dojrzewa."
"
W tym roku uczniowie
Sobotniej Szkole Języka Polskiego im. Jana Pawła II
prezentowali swoje zdolności grając na
skrzypcach recytując wiersze, śpiewając piosenki, zabawiając gości
dowcipami a Komitet Rodzicielski przygotował wspaniałe domowe wypieki,
owoce, pizzę a także loterię, w której nagrody ufundowane były przez
rodziców, nagroda główna przez Komitet Rodzicielski. To było bardzo
udane Święto Rodziny.
Pisanki, palmy, baranki, biały barszcz, koszyczek z
pokarmami do święcenia... można oglądać na wystawie
przygotowanej przez Polskie Muzeum Ogniwo w Winnipegu z
okazji Wiosennego Dnia Otwartego oraz Świąt Wielkanocnych.
Ekspozycja jest okazją do poznania współczesnych technik
tworzenia świątecznych rekwizytów i ozdób.
Dzień Otwarty Polskie Muzeum Ogniwo zorganizowało 23 marca
2009 roku. Muzeum w tym dniu licznie odwiedzali
zainteresowani Polacy a także Kanadyjczycy, którzy po
zapoznaniu się z interesującą ekspozycją zasiadali do stołu
by pod okiem kierownika Muzeum Pani Krystyny Taberrnor
sprawdzić swoje zdolności artystyczne przy zdobieniu
tradycyjnych pisanek wielkanocnych.
W obrzędowości wielkanocnej właśnie jajko pełniło szczególną
rolę. W wielu kulturach świata symbolizowało życie, płodność
oraz odradzanie się przyrody. Zdobione jajko miało zapewniać
szczęście, powodzenie i ochronę przed urokami, używano go w
rytuałach płodności, zabiegach uzdrawiających i działaniach
magicznych.
Na wystawie pokazane są między innymi pisanki wykonane
tradycyjnymi technikami są to jajka zdobione techniką
batikową, czyli malowane woskiem i moczone w specjalnych
barwnikach oraz techniką rytowniczą, gdzie wzór nanoszony
jest przy pomocy ostrych narzędzi. Na wystawie można również
zobaczyć jajka zdobione innymi technikami.
Organizatorom
wystawy udało się przygotować bardzo interesującą nie tylko dla Polaków
ekspozycję wielkanocną.
W nadchodzącą sobotę 28 marca w godzinach od
11:00 do 13:00 lub od godziny 14:00 do 16:00a także w
niedzielę 29 marca w godzinach od 14:00 do 16:00 Polskie
Muzeum Ogniwo w Winnipegu tradycyjnie jak co roku proponuje
warsztaty zdobienia pisanek. Wszyscy chętni do wzięcia
udziału w warsztatach proszeni są o wcześniejszy kontak
telefoniczny z organizatorami : 586-5070
szczegóły w informacji Polskiego Muzeum Ogniwo znajdującej
się w naszym kalendarzu wydarzeń.
MULTICULTURAL DINNER 2009: POLAND
W STOWARZYSZENIU POLSKICH
KOMBATANTÓW KOŁO NR 13
24 marca 2009 roku
w Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów koło nr 13
Towarzystwo Historyczne Manitoby zorganizowało doroczny
Multicultural Dinner 2009: Poland.
Każdego roku członkowie Stowarzyszenia zapoznają się z
historia emigrantów innej grupy etnicznej zamieszkującej
Manitobę. W tym roku przybyli do SPK goście mieli okazję
zapoznać się z kulturą, tradycjami i historią grupy
polskiej. Zainteresowanie było bardzo duże, o czym
świadczyło przybycie na spotkanie takiej liczby członków
Stowarzyszenia, iż cała sala SPK była zapełniona.
Wieczór rozpoczął się tradycyjną polską kolacją a w części
artystycznej wystąpił zespół Tańca Iskry i uczniowie Szkoły
Tańca Iskry. Tańce prezentowane podczas tego wieczoru
wzbudziły żywą reakcję uczestników, którzy tancerzy
nagrodzili gromkimi brawami.
Po części artystycznej rozpoczęła się interesująca
prezentacja prowadzona przez Panią Magdalenę Blackmore.
Tematem prezentacji była historia drugiego pokolenia Polaków
w Manitobie a konkretnie dzieci emigrantów, którzy
przyjechali tutaj w latach 1940 - 1950.Tematem tym Pani
Blackmore zajęła się w swojej pracy magisterskiej.
Dotychczas na temat Polonii opublikowano tylko jedną
książkę, która nosi tytuł "Polacy w Manitobie" i została
napisana przez Wiktora Turka emigranta powojennego. Książka
ta zawiera historię Polaków od początków osadnictwa w
Manitobie do roku 1950. Drugie źródło historyczne to książka
Kazimierza Patalasa "Przez boje, przez znoje, przez trud.
Kombatanckie losy", ale jest to książka, która głównie
opisuje wojenne losy późniejszych emigrantów. Magdalena
Blackmore w swojej pracy magisterskiej na podstawie wywiadów
opracowała wspomnienia dzieci tych
ludzi, którzy po wojnie zamieszkali w Kanadzie.
Polacy w Manitobie to duża grupa etniczna, która
wiele wniosła do społeczności Kanady dlatego prezentacja Pani Blackmore
wzbudziła duże zainteresowanie Kanadyjczyków, którzy właściwie choć są
zainteresowani nie maja szans zapoznania się z historią Polaków gdyż
niewiele jest źródeł dostępnych dla nich czyli takich, które są
opracowane w języku angielskim. Tym razem sami zainteresowani
Kanadyjczycy zorganizowali konferencję, na której zapoznawali się z
historią
i częściowo kulturą polską. Jest to dobra okazja do tego
by Polacy nauczyli się sami o sobie mówić na szerszym forum społeczności
kanadyjskiej. Istnienie polskiej grupy etnicznej w Manitobie a i
w całej Kanadzie jest niezaprzeczalne. Polacy tu żyją od wielu lat i
mają niesamowite osiągnięcia, więc wszystkie inicjatywy takie jak ta
zorganizowana przez The Manitoba Historical Society a promujące
kulturę, tradycje i historię Polaków są bardzo ważne.
Teatr
Polski z Toronto zaprasza wszystkich w niedziele 29. marca 2009 r. do
Franco- Manitoba Cultural Centre o godzinie 18:00 na wspaniałe
przedstawienie zatytułowane"OPOWIEŚCI POLI NEGRI"
: Obsada: Maria Nowotarska, Agata Pilitowska Reżyseria: Kazimierz Braun
Sztuka wystawiona będzie
w języku polskim ale będzie też wyświetlane tłumaczenie w języku angielskim
dlatego zaprośmy również naszych angielskojęzycznych przyjaciół.
W sprawie biletów należy
kontaktować się: Zdzisław
Prochownik tel. 831- 0055
Wanda Sławik
New 5 year mortgage rates at 3.99% for 5
year term.
Mortgage rates for a 5 year term have
fallen below 4%.
Rates have NOT been this low since they began tracking a 4
year mortgage rate which in 1951 was at 5%
For the upcoming spring season, as the housing market begins
to pick up, the rates make it very affordable and very
attractive for people to begin to look at houses. For first
time home buyers there is also reason to be excited as in
the 2009 Federal Budget it was announced that there would be
a $750 tax credit to offset closing costs. These can be
lawyer fees, appraisals or land transfer tax. Fees will
vary from province to province but you can budget 1.5% - 2%
for these costs.
Here is an example of the proposed new rate.
Mortgage amount of $150 000, amortized over 35 years in a 5
year term at 3.99% will cost you $660 per month for
principal and interest. If your mortgage is at 5.50%, your
monthly payment is currently at $799 per month. If you
refinance you will save $139 per month or $1668 per year.
If you are paying rent perhaps now is a
time to consider looking at becoming a homeowner. More
houses are on the market and with more houses you have more
to choose from.
If you are currently in a mortgage and are interested in
doing a comparison as to whether or not makes sense to
refinace your mortgage you
should call us to find out what to do. If you are currently
in a rate that is 5% or greater and your term is expiring
within the next 2 years there will be thousands of dollars
you can save. In most cases there is a penalty to pay but
the savings over the remainder of the new term will help you
save thousands.
Call now to let us show you how to save
money on your mortgage.
One call can save you thousands.
We do not charge for our services and we
can do mortgages all across Canada.
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne ,,Polacy
Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej Kanady".
Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Koblińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi
:"uważam, że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja
przyjąć, przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój
punkt widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest,
żeby poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą
uczuciowość, która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie
się ujawnia. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych
odczuć i poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1023 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Wreszcie nastąpił długo oczekiwany dzień – lotnisko
we Frankfurcie, samolot do Kanady, długi lot, lądowanie w Toronto, pierwszy
kontakt z krajem osiedlenia i potwierdzający to dokument, czyli „landed
immigrant” – wiza uprawniająca do stałego pobytu.
Wkrótce potem siedziałem w samolocie mającym zabrać mnie do miejsca docelowego.
Tam odebrało mnie z lotniska kilku wiekowych Polonusów i przez kilka miesięcy
musiałem żyć zgodnie z ich życzeniami i planami. Nie byłem wtedy w stanie
niczego zmienić – bo tak według nich wszystko musiało być. Zresztą z pewnością
chcieli jak najlepiej, ale ich własne wartości nie uwzględniały jednak mojego
punktu widzenia.
Wylądowałem w miejscu mojego przeznaczenia 28 października 1982 roku. Dni były
bardzo słoneczne i ciągle nie było śniegu. Zostałem „porwany” przez Polonusów i
prawie co trzeci dzień trafi ała mi się jakaś gościna z dobrymi trunkami i
jeszcze lepszą zakąską. Wkrótce zacząłem mieć trudności z rozpoznaniem samego
siebie, gdyż moje „pysio” bardzo się zaokrągliło. Na kanadyjskich preriach
przeżywałem beztroski okres. Podziwiałem rozległość miasta, różnorodność domków
jednorodzinnych, przed którymi rosły przeważnie wspaniałe świerki syberyjskie
lub kanadyjskie, ale nigdzie nie widać było tych wspaniałych lasów, o których
wspominali towarzysze z pobytu w Niemczech. Wyjeżdżając na wycieczki poza miasto
zamiast lasów oglądałem tylko kosodrzewinę, która w tym sezonie pozbawiona liści
wyglądała niezwykle ubogo w porównaniu z lasami otaczającymi moje rodzinne
miasto Łódź.
Poczułem się prawie Kanadyjczykiem kiedy zdałem pisemny test i przeszedłem
sprawdzian w celu uzyskania kanadyjskiego prawa jazdy, najważniejszego dokumentu
tożsamości w Ameryce Północnej. Pierwszy miesiąc minął jak błyskawica. Na
początku grudnia dostałem list od przyjaciół, którzy podobnie jak ja również
wylądowali na preriach, ale z treści listu wynikało, że trafi li w mniej
korzystne warunki od moich. List zawierał wiele wyrzutów pod moim adresem. Skoro
znalazłem się tutaj znacznie wcześniej od nich, moim obowiązkiem było ostrzec
ich przed losem jaki ich miał spotkać. Powrót do RFN był w ich sytuacji już
niemożliwy. Zarzucili mi, że zamiast ich uprzedzić, spokojnie oczekiwałem aż
wpadną w to samo „bagno”, w którym ja już utkwiłem. Ostatnie zdanie listu
wymierzone jednak było przeciwko Kanadyjczykom i „stworowi”, który nazywa się
tutaj „garage sale”. Brzmiało ono dosadnie i grubiańsko: „Ci ludzie, gdyby mogli,
to sprzedaliby własne gówno”. Patrząc na to z obecnej perspektywy mam wrażenie,
że przyczyną ich frustracji i takiego komentarza było
nagłe zderzenie z nową rzeczywistością i wstępnymi trudnościami. Później nigdy
już
nie usłyszałem od nich podobnych słów goryczy.
W tym czasie jeszcze nie orientowałem się, na czym polegają popularne tutaj
„garage sales”, ale kiedy przyjrzałem się tym kanadyjski „stworom” z bliska,
przyznałem rację
moim znajomym, zwłaszcza że rozpieściła ich uprzednia niemiecka rzeczywistość.
Podczas pobytu w Hamburgu byli w stanie trzykrotnie zmienić umeblowanie w swoim
trzypokojowym mieszkaniu. Zmienić, to znaczy wyszukać i zabrać z ulicy to, co im
się podobało, nie wydając przy tym złamanego grosza. Otóż co tydzień inna z
kolei hamburska ulica wystawiała niepotrzebne rzeczy na zewnątrz domów. Rzeczy
te przez jeden dzień zostawiane były dla tych wszystkich, którzy mogli czegoś
poszukiwać, po czym miasto oczyszczało ulice z tego co zostało. A znaleźć można
było praktycznie wszystko – od czystej odzieży poskładanej w przysłowiową „kostkę”
po telewizory, pralki, lodówki, meble, rowery a nawet pieniądze w skarbonkach.
Kiedy pewnego dnia odwiedziłem moich przyjaciół w Hamburgu, zdecydowaliśmy
przespacerować się ulicą zamieszkałą głównie przez prostytutki, które właśnie
tego dnia wystawiły przed domy rzeczy niepotrzebne, czy też te, które im się za
bardzo opatrzyły. Byliśmy ciekawi, co na tej ulicy znajdziemy. Rzeczywistość
przeszła nasze oczekiwania; można było znaleźć prawie wszystko za wyjątkiem
używanych prezerwatyw. Na początku mojego pobytu w Kanadzie wpadł mi do ręki
medyczny artykuł o dziwiącym mnie, choć z pewnością nieco żartobliwym tytule:
„Canada: The land of two seasons (winter and mosquito).” Komarów akurat nie było,
ale zima właśnie nadchodziła i z dnia na dzień coraz bardziej dawała się we
znaki. Najbardziej trafnie zimę taką przedstawił mały chłopiec w liście do
swojego dziadka w Polsce. List ten
bardzo przypadł mi do gustu i chciałbym go w tym miejscu zacytować: Kochany
Dziadku!
Niedawno do Ciebie pisałem, ale pani z polskiej szkoły zadała nam pracę domową,
aby napisać list. Pani w szkole opowiada, że nadchodzi piękna wiosna, a mama
twierdzi, że przeklęta zima wcale nie ustępuje. Za dwa tygodnie wybieramy się na
kulig. Pani mówi
o przyjemnościach, jakie nas tam spotkają, a mama wymienia, że ta cała
przyjemność to
dwa stare konie, które ledwo ciągną platformę, na której siedzimy. Okropny mróz,
który
szczypie w „mordy”, i kiełbasa, która mimo trzymania nad ogniskiem zamarza. Nasz
pies ma ochotę na kiełbasę, ale niestety pysk mu od mrozu zesztywniał. Tak więc
drogi Dziadku zapraszam Cię do tej przecudnej krainy, przyjedź więc na
odwiedziny.
Francuskie siostry zamkną
się w murach klasztoru w Licheniu
W Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu zostaną oficjalnie przywitane
siostry anuncjatki z Żeńskiego Zakonu Maryi Dziewicy. Przyjechały z
Francji, by w Licheniu założyć swój pierwszy w Polsce klasztor.
Powitanie sióstr nastąpi w czasie uroczystej Mszy Świętej, której
przewodniczyć będzie biskup włocławski Wiesław Mering. Nabożeństwo
rozpocznie się o godz. 18 w kościele świętej Doroty i będzie jedyną
okazją zobaczenia anuncjatek. To bowiem zakon kontemplacyjny, którego
surowa reguła zabrania siostrom opuszczania murów klasztoru bez ważnych
powodów.
Anuncjatki już od lat szukały miejsca, gdzie mogłyby założyć życia nowy
klasztor. Licheń wybrały z powodu wielu podobieństw między ich zakonem a
Zgromadzeniem Księży Marianów, opiekunów tamtejszego Sanktuarium.
Zakon anuncjatek założyła ponad 500 lat temu królowa Francji, święta
Joanna de Valois. Dziś w sześciu klasztorach w Belgii i Francji żyje sto
sióstr. Chodzą ubrane w kolorowe, szaro-czerwono-niebieskie habity.
IAR
"Księga Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" po polsku
Wśród ponad 22 tys. Sprawiedliwych wśród Narodów Świata ponad 6,5
tys. to Polacy. Biogramy 5374 z nich, uhonorowanych tym tytułem do 2000
r., znalazły się w pierwszym polskim wydaniu "Księgi Sprawiedliwych
wśród Narodów Świata".
Księga, którą zaprezentowano w Warszawie, przygotowana została przez
zespół historyków i prawników z Instytutu Pamięci Męczenników i
Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie. Jej polską wersję, będącą
tłumaczeniem z języka angielskiego, przygotował zespół pod kierownictwem
dr. Dariusza Libionki z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Yad Vashem opracował też podobne księgi z biografiami Sprawiedliwych z
Francji i Holandii. Trwają prace nad kolejnymi.
- Każda rodzina, środowisko, naród lubi i chce mieć pozytywne rzeczy, do
których może się odnosić. To jest ludzkie, ponadnarodowe, nie jest ani
polskie, ani katolickie. Ta księga jest tym bardziej cenna, że powstała
w Jerozolimie z inicjatywy narodu, który jest wdzięczny. Powstała z
poczucia wdzięczności wobec osobiście nieznanych im ludzi, z których
większość już nie żyje. To forma zbiorowego szacunku, uznania i
życzliwości do Polaków - mówił podczas prezentacji Księgi Władysław
Bartoszewski, autor wstępu do niej, jeden spośród Sprawiedliwych.
W Księdze, obok jego biogramu, można znaleźć sylwetki m.in. Jana
Dobraczyńskiego, Mieczysława Fogga, Jarosława i Anny Iwaszkiewiczów,
Jana Karskiego, Zofii Kossak-Szczuckiej, Czesława Miłosza, Ireny
Sendlerowej.
Jak zauważył Libionka, większość ze Sprawiedliwych to zwykli ludzie.
Takimi byli opisani w Księdze Wiktoria i Józef Ulmowie, którzy mieszkali
we wsi Markowa w powiecie jarosławskim. Pomogli oni żydowskim rodzinom
Szalów i Goldmanów. Zapłacili za to życiem; cała rodzina Ulmów - rodzice
i sześcioro dzieci - została rozstrzelana w 1944 r.
- Dziś jest dzień spłacania długów wobec przeszłości - zauważył
wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Tomasz Merta. Przypomniał,
że przez wiele lat w Polsce nie mówiło się ani o "sprawach bolesnych i
wstydliwych" związanych z II wojną światową i holokaustem, ani o
"sprawach chwalebnych i szlachetnych".
Tytuł "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" został ustanowiony dekretem
Knesetu z 1953 r. Przyznaje go Instytut Yad Vashem osobom, które w
czasie holokaustu bezinteresownie niosły pomoc prześladowanym Żydom.
Jest to najwyższe odznaczanie państwa Izrael przyznawane obcokrajowcom.
Nazwiska uhonorowanych tym tytułem znajdują się w "Ogrodzie
Sprawiedliwych" na Ścianie Honoru, od 1962 r. istnieje także "Aleja
Sprawiedliwych", przy której sadzone są drzewa dla uczczenia pamięci
wyróżnionych osób. Na medalu, którzy otrzymują Sprawiedliwi,
wygrawerowany jest cytat z Talmudu: "Kto ratuje jedno życie, ratuje cały
świat".
Sprawę każdego Sprawiedliwego bada specjalna komisja. Przez szereg lat
tytuł mogły dostać tylko osoby żyjące. Warunkiem uznania osoby za
Sprawiedliwą było pisemne oświadczenie świadka Żyda, który osobiście
zetknął się z sytuacją ratowania czyjegoś życia. Pierwsi polscy
Sprawiedliwi zostali uhonorowani na początku lat. 60. Obok osób
indywidualnych i całych rodzin tytuł ten nadano także Radzie Pomocy
Żydom "Żegota".
Polską "Księgę Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" wydał Instytut
Studiów Strategicznych przy wsparciu finansowych m.in. Narodowego
Centrum Kultury, Instytutu Książki i Rady Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa.
Instytut Studiów Strategicznych (wcześniej Międzynarodowe Centrum
Rozwoju Demokracji) został założony w 1993 roku przez Uniwersytet
Jagielloński i Akademię Ekonomiczną w Krakowie. Jest placówką badawczą.
Wśród programów realizowanych przez Instytut jest Index. Ma on za
zadanie zbieranie nazwisk i biografii Polaków oraz obywateli polskich
innych narodowości (m.in. ukraińskiej, białoruskiej, litewskiej,
ormiańskiej, niemieckiej), którzy na skutek działań nazistów ponieśli
śmierć lub spotkali się z inną formą represji za pomoc udzielaną Żydom
podczas II wojny światowej.
PAP
Na Uniwersytecie Columbia będą uczyć o Polsce
Zebrano 3 mln dolarów na
utworzenie Katedry Polskiej na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.
Pieniądze te, stanowiące fundusz żelazny, pozwolą na sfinansowanie
działalności Katedry od 2010 roku.
Na środowej konferencji prasowej, z udziałem m.in. ministra Spraw
Zagranicznych Radosława Sikorskiego, przedstawiono donatorów funduszu,
który zorganizowano dzięki wspólnej akcji Konsulatu Generalnego
Rzeczypospolitej w Nowym Jorku i Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej.
Katedra Polska na Uniwersytecie Columbia będzie prowadzić badania i
zajęcia dydaktyczne z zakresu nauk społecznych, politycznych i
humanistycznych dotyczących Polski i regionu Europy Środkowo-
Wschodniej. Będzie mogła przyznawać stopnie naukowe magistra i doktora.
Katedra zainauguruje działalność w 2010 r., po przeprowadzeniu
międzynarodowego konkursu na stanowisko kierującego nią profesora. - O
tym, kto wygra ten konkurs, będzie decydował Uniwersytet Columbia, ale
ponieważ jest to trzeci uniwersytet na świecie, mamy gwarancję, że na
pewno będzie to najlepsza osoba - powiedziała konsul RP w Nowym Jorku
Ewa Ger.
- Teoretycznie może się zdarzyć, że konkurs wygra obcokrajowiec, ale
który z profesorów na świecie może być lepszy w sprawach polskich niż
polski profesor? - retorycznie pytała Ger.
Jak podkreśliła, w Katedrze Polskiej będzie mógł studiować "każdy
student, który dostanie się na Uniwersytet Columbia i będzie miał ochotę
studiować sprawy polskie". - Cała korzyść promocyjna jest taka, że
będzie tam mieszanka wszystkich możliwych narodowości. (...) Po 10
latach będziemy mieć rozsianych po świecie studentów, którzy będą mówić
o sprawach Polski w profesjonalny sposób - tłumaczyła Ger.
- To jest jeden z najszczęśliwszych dni w życiu profesjonalnym ministra
spraw zagranicznych, kiedy może celebrować polski sukces na arenie
międzynarodowej - powiedział na konferencji prasowej Radosław Sikorski.
- Jestem wzruszony i dumny - podkreślił minister.
W opinii Sikorskiego, Katedra Polska na Uniwersytecie Columbia "będzie
kluczowym instrumentem promocji polskiego stanowiska, polskiej narracji
w ogólnoświatowym obiegu idei". - Jeszcze 20 lat temu co najwyżej
mogliśmy marzyć o stypendium z Fundacji Kościuszkowskiej czy Fundacji
Fulbrighta, a dzisiaj Polska, i to w partnerstwie pomiędzy rządem i
sektorem prywatnym, funduje poważną amerykańską instytucję w biznesowej
stolicy Stanów Zjednoczonych - zaznaczył minister.
Donatorami Katedry są m.in. Giełda Papierów Wartościowych, Krajowy
Depozyt Papierów Wartościowych, ENEA, Polska Grupa Energetyczna, Bogdan
Fiszer Silesia Capital Fund, specjalne strefy ekonomiczne: Katowicka,
Warmińsko-Mazurska, Pomorska i Kostrzyńsko-Słubicka, a także donatorzy
anonimowi.
Uniwersytet Columbia to jeden z najlepszych uniwersytetów na świecie.
Wśród jego absolwentów jest kilkudziesięciu laureatów Nagrody Nobla
(aktualnie wykłada tam dziewięciu noblistów). Co roku na uczelni tej
doktoraty uzyskuje 400-500 osób. Kadra profesorska składa się z ponad 3
tys. wykładowców.
Na Uniwersytecie uczy się ok. 23 tys. studentów, w tym ponad 2 tys.
obcokrajowców. UC jest także jednym z najważniejszych ośrodków
akademickich wschodniego wybrzeża, mającym ogromny wpływ na
kształtowanie opinii publicznej w USA.
PAP
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net www.PCAclub13.com
"Obama nie może być
prezydentem - to Kenijczyk, nie Amerykanin"
Konserwatywna organizacja "Defend Our Freedoms" poinformowała, że
przekazała do Sądu Najwyższego i Ministerstwa Sprawiedliwości dokumenty
kwestionujące legalność prezydentury Baracka Obamy. Niektórzy
konserwatyści twierdzą od wielu miesięcy, że Obama nie ma prawa być
prezydentem. Powołują się przy tym na zapis w konstytucji, że
prezydentem nie może zostać naturalizowany obywatel nieurodzony na
terenie USA.
Według oficjalnej biografii, Obama urodził się na Hawajach, ale zdaniem
wspomnianych środowisk prawdziwym miejscem jego urodzenia jest Kenia,
skąd pochodził jego ojciec. Matka była rodowitą Amerykanką, ale według
tych teorii nie mogła przenieść na niego amerykańskiego obywatelstwa,
gdyż w chwili jego urodzenia nie była pełnoletnia.
Świadectwo urodzenia Obamy, przedstawione wielu mediom, stwierdza jednak
wyraźnie, że przyszedł on na świat na Hawajach, które w 1961 r., kiedy
prezydent się urodził, były już 50. stanem USA.
Tomasz Zalewski PAP
"Młodzi z zachodu Europy muszą znać historię wschodu"
Czeskie przewodnictwo UE i Komisja Europejska poparły propozycję
Parlamentu Europejskiego ogłoszenia 23 sierpnia Europejskim Dniem
Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. - Młode pokolenie na Zachodzie UE
musi być bardziej świadome przeszłości Wschodniej Europy - mówił unijny
komisarz ds. edukacji Jan Figel.
- Powinno nam zależeć na zachowaniu pamięci o ofiarach i kształtowaniu
świadomości o tych faktach w nowym pokoleniu. Musimy odpowiedzieć na
istniejący brak wrażliwości na te kwestie - powiedział podczas debaty w
Parlamencie Europejskim w Strasburgu unijny komisarz ds. edukacji Jan
Figel. O poparciu ze strony czeskiego przewodnictwa zapewnił z kolei
wicepremier ds. europejskich Alexandr Vondra.
Vondra poparł też pomysł utworzenia Instytutu Pamięci i Sumienia Europy
jako europejskiej placówki zajmującej się badaniami nad totalitaryzmem i
jako europejskiego muzeum-pomnika wszystkich ofiar reżimów
totalitarnych, ukazującego zbrodnie przeciw ludzkości popełnione przez
stalinizm i nazizm.
Debata w PE odbyła się w odpowiedzi na zapytanie w sprawie ustanowienia
Dnia Pamięci oraz powołania Instytutu, z którym do KE i Rady UE zwróciła
się kilka tygodni temu eurodeputowana Hanna Foltyn-Kubicka (PiS).
Podczas debaty Foltyn-Kubicka przedstawiła jeszcze jedną inicjatywę, a
mianowicie w sprawie ogłoszenia 25 maja Międzynarodowym Dniem Bohaterów
w Walce z Totalitaryzmem. - Wczoraj w PE obchodziliśmy dzień kręcenia
lodów ręcznie, nie rozumiem, dlaczego nie możemy więc obchodzić Dnia
Bohaterów w Walce z Totalitaryzmem - pytała Foltyn-Kubicka.
25 maja to dzień wykonania w 1948 wyroku śmierci na rotmistrzu Witoldzie
Pileckim, który z własnej woli poszedł do hitlerowskiego obozu
koncentracyjnego Auschwitz, by zorganizować tam ruch oporu oraz zebrać
informacje o masowych mordach i który po ucieczce z obozu walczył z
nazistami, a po wojnie z reżimem komunistycznym.
- Są powody, aby ogłosić ten międzynarodowy dzień: jesteśmy to winni
tym, którzy ucierpieli z powodu przestępstw totalitarnych - powiedział
Vondra.
Głosowanie nad rezolucją w tej sprawie odbędzie się na kwietniowej sesji
PE w Brukseli.
Inga Czerny PAP
Naukowcy odkryli gen, który pozwala zapomnieć
Receptor glutaminianu, jednego z
głównych neuroprzekaźników w mózgu, odgrywa główną rolę w procesie
zapominania - informują naukowcy z USA na łamach pisma "Journal of
Neuroscience". Ich najnowsze odkrycie ma szanse przyczynić się do
opracowania nowych terapii fobii, lęku i zespołu stresu pourazowego.
- Większość naukowców skupia się na badaniu procesu uczenia się, a
mechanizm zapominania jest równie ważny i zdecydowanie słabiej poznany -
przekonuje główny autor pracy, profesor Stephen Heinemann z Salk
Institute.
Specjaliści są zgodni, że zaburzenia procesu zapominania leżą u podstaw
zespołu stresu pourazowego (z ang. PTSD). Jest to zespół zaburzeń
psychicznych powstałych na skutek bardzo silnego negatywnego przeżycia
(np. gwałtu, agresywnego napadu, walki frontowej, katastrof
komunikacyjnych, bombardowań, tortur itp.). Chorym stale przypominają
się traumatyczne przeżycia, dręczą ich koszmarne sny, często mają
problemy z zasypianiem lub snem, trudności w koncentracji, są drażliwi,
mają wybuchy gniewu i złości. Największą grupę chorych stanowią weterani
wojenni.
Naukowcy zauważają, że każde przykre doświadczenie w codziennym życiu -
nie tylko wyjątkowo drastyczne - pozostawia w naszej pamięci
wspomnienia, które mogą przyczynić się do zaburzeń lękowych. Jeżeli
traumatyczne przeżycia pozostają w pamięci w nieprawidłowej postaci mogą
stale się przypominać i wywoływać związany z tym stres i strach.
Doktor Heinemann wraz z zespołem postanowił zbadać czy receptor
glutaminianu o nazwie mGluR5 - o którym wiadomo że bierze udział różnych
rodzajach uczenia się - jest zaangażowany również tzw. uczenie hamujące.
To taki mechanizm poznawczy, który pozwala nam przystosować się do
nowych warunków środowiskowych, ale wymaga zarówno nabywania nowych
informacji, jak i wyciszenia wcześniej zdobytych doświadczeń.
Naukowcy wyhodowali myszy bez genu mGluR5 i w badaniach behawioralnych
wykazali, że zwierzęta te nie potrafią zapomnieć nieprzyjemnych
doświadczeń.
Następnie autorzy pracy sprawdzili w kolejnych testach, czy brak tego
receptora nie zaburza umiejętności przyswajania nowych informacji
przestrzennych. Jak się okazało, mimo że zwierzęta bez mGluR5 uczą się
troszkę wolniej, to są w stanie przyswoić niezbędne informacje. Dużo
trudniej idzie im natomiast adaptacja do nowych, zmienionych warunków
środowiska.
- Myszy pozbawione mGluR5 mają poważne zaburzenia w zapominaniu
informacji, których się nauczyły - tłumaczą badacze. - Wierzymy, że
podobne uszkodzenia występują u chorych na PTSD oraz że receptory mGluR
stanowią potencjalny cel terapii tego schorzenia - dodają.
PAP
W cyklu
Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze
regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj
to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Dnia 2 lipca 1257 roku margraf Johann I z
dynastii askańskiej podpisał dokument, na mocy którego Albreht de Luge
upoważniony został do założenia miasta o nazwie Landisberch Nova.
Położone ono było na terenie Kasztelanii Santockiej, stanowiącej wiano
Konstancji - córki księcia Wielkopolskiego Przemysła I, poślubionej
margrabicowi brandenburskiemu Konradowi. Gorzów był jednym z pierwszych
miast lokowanych nad dolną Wartą. Jego położenie u ujścia Kłodawy (Kłodawki)
do Warty na skrzyżowaniu wodnych i lądowych szlaków komunikacyjnych,
dawało dogodne warunki do rozwoju urbanizacji i powiększania miasta,
które rozkwitało dzięki pracy kupców i rzemieślników. Gorzów stał się
bardzo ważnym ośrodkiem handlowym i wytwórczym.
Gorzów Wielkopolski z lotu ptaka
Obie rzeki przysparzały
miastu majątku lecz także powodowały stale powtarzające się powodzie. W
swej długiej, ponad 700-letniej historii Gorzów wielokrotnie był
niszczony przez pożary i wojny, pustoszony przez zarazy. W 1433 r.
przeżył oblężenie husytów, w XVII wieku przez kilkadziesiąt lat znosiła
szwedzka okupację, utrzymywał wojska rosyjskie w wojnie 7-letniej,
opłacał się kontrybucją armii Napoleona.
Teatr im. Josterwy
Okres pomiędzy Wiosną Ludów
a I wojną światową to dla Gorzowa najlepszy i najspokojniejszy czas.
Miasto rozwijało się dynamicznie nie mieszcząc się już w granicach
średniowiecznych umocnień. Poza ich murami, na przedmieściach powstają
liczne fabryki i domy. Połączenia drogowe i kolejowe z innymi miastami,
a także rozwój żeglugi parowej na Warcie sprzyja zamożności miasta,
które zyskuje opinię stabilnego ekonomicznie. Landsberg nazywano również
miastem parków i ogrodów.
Pierwszy większy ośrodek Polonii powojennej w Kanadzie
Zachodniej rozwinął się w latach 50-tych w Edmonton, stolicy prowincji Alberta.
Polacy przybywający tam w okresie powojennym wchodzili odrazu w środowisko
wielo-etniczne, walczące z istniejąca dyskryminacją, doprowadzaną czasami do
sytuacji wręcz komicznych. Przykładem niech tu będzie opowieść zasłyszana od
Polaka (którego nazwiska nie pamiętam), specjalisty w dziedzinie biologii i
autora szeregu przedwojennych prac naukowych na ten temat , spotkanego w 1966 r.
w Edmonton. Wcześniej , krótko po swoim przybyciu do Kanady starał się on o
stanowisko rządowego biologa prowincji i aby je otrzymać musiał powtórzyć
odpowiednie studia na tamtejszym uniwersytecie. Pytający go na egzaminie
profesor University od Edmonton przypadkiem znał tłumaczenie jednej z prac mego
znajomego jeszcze przedwojennej. Zainteresowany zbieżnością polskości swego
studenta i autora cenionej przez niego pracy naukowej zaczął go odpytywać
właśnie z tej pracy, nadal nie wiedząc, że jej autora ma przed sobą. Zdumiony
wnikliwymi uwagami "studenta" zapytał go w końcu , czy może już w Polsce znał
jej treść i dopiero wtedy zrozumiał paradoksalność całej sytuacji.
Istniejące wówczas w Kanadzie zachodniej głębokie poczucie wyższości i lepszości
ludzi lokalnych nad przybyszami bywało czasami śmieszne, jak w powyższej
sytuacji, najczęściej jednak przysparzało nowo przybywającym Polakom i Polkom
sporo kłopotów związanych z przekonaniem, że wszyscy Polacy są na poziomie
robotników i chłopów, imigrantów z początków XX wieku. W obronie przed tą
dyskryminacją Polonia edmontońska z lat 50-tych wytworzyła w sobie specjalną
przebojowość - niemały udział miały w tym Polki przybyłe wówczas na Prerie.
Aby sytuacja była bardziej skomplikowana od czasów wojny rząd Alberty chętnie
widział napływ imigrantów, a szczególnie ludzi wykształconych, których praca
była bardzo pożądana w prowincji znanej ze słabego zaludnienia przy jednoczesnym
szybkim rozwoju gospodarczym. Chodziło o wytworzenie inteligenckiej warstwy
miejskiej, a dwa największe miasta Edmonton i Calgary jak zawsze rywalizowały i
w tej dziedzinie.
Calgary, do czasów II wojny światowej znane było głównie lokalnie. Było i nadal
jest centrum hodowli bydła, ale powojenne odkrycia złóż ropy naftowej w
południowej Albercie przerobiły je na szybko rosnące nowe centrum
górniczo-finansowe szybko posuwające się w kierunku dzisiejszego bogatego i
nowoczesnego Calgary, z własnym uniwersytetem i elitą intelektualną.
Edmonton stolica Prowincji również rosła bardzo szybko, ale w latach 50-tych
było to jeszcze niewielkie, preriowe miasto z bardzo dużymi aspiracjami wobec
przyszłości. Irena Domecka, DiPiska i żona inżyniera budownictwa z Polski, który
w Winnipegu parę lat wcześniej miał własną firmę budowlaną, a następnie
przeniósł się do Edmonton, tak wspomina swoje pierwsze wrażenia z przybycia do
tego miasta w roku 1952. " Z przerażeniem zobaczyłam to miasto po raz pierwszy.
Kilkanaście ulic, parę wysokich budynków, a naokoło laski. Doskonałe pole do
popisu dla budowniczego. Na początku ciężko opłakiwałam przyjazd tutaj".[271] W
niespełna 10 lat później, na początku lat 60-tych Edmonton już się zmienił. Miał
już Bibliotekę Publiczną położoną w centrum miasta, " wspaniałą " salę
koncertową, teatr Citadel oraz planetarium. Wszystkie te budynki zostały
ufundowane przez lokalne bogate Kanadyjki. Irena Domecka, która jeszcze parę lat
wcześniej nie mogła znaleźć ujścia dla swojej energii społecznicy wówczas już
aktywnie partycypowała w tym rozwoju kulturalnym miasta. W środowisku
kanadyjskim należała do Towarzystwa Orkiestry Symfonicznej, działała w Klubie
przy teatrze. Dzięki swym kontaktom w środowisku Kanadyjskim wstąpiła do Local
Council of Women, a cztery lata później została wice-przewodniczacą Citizenship
Council - Rady Obywatelskiej powołanej przez rząd prowincjalny do walki z
dyskryminacją grup etnicznych. Pracę w Polonii zaczęła od wywalczenia sobie
prawa do zapisania się do Towarzystwa Polsko-Kanadyjskiego, do którego
zwyczajowo należeli tylko mężczyźni. W ten sposób akcja Ireny Domeckiej
zapoczątkowała nowa erę dążącą do równouprawnienia kobiet w Polonii
albertańskiej. W parenaście lat później Irena Domecka założyła Klub Akademicki,
który po połączeniu z Klubem Profesjonalistów stał się ośrodkiem polskiej
inteligencji, przychodzącej często z małżonkami nie znającymi języka polskiego.
Bardzo prędko jej energia i zmysł organizacyjny zaczęły prowadzić do dalszej
działalności społecznej. Kiedy Wanda Buska, znajoma jej, powojenna imigrantka
polska wspomniała o organizującej się w Toronto Federacji Polek w Kanadzie,
Irena Domecka podjęła tę ideę , widząc w proponowanej organizacji okazję do
rozwinięcia działalności społecznej wśród kobiet - przede wszystkim powojennych
imigrantek. Dzięki temu w rok po założeniu pierwszego Ogniwa ( nr. 1 w Toronto)
powstało Ogniwo nr 3 w Edmonton. Pierwszą pracą jego członkiń było pakowanie
paczek na wysyłkę do Polski
Event: “Pisanki” Easter Egg Making Workshops
Date and Time: Saturday, March 28 from 11 AM to 1 PM and
2 to 4 PM and Sunday March 29 from 2 to 4 PM
Place: Ogniwo Museum 1417 Main Street, Winnipeg
For
Immediate Release:
After a
long, cold winter, it is reassuring to know that soon the days will be
warmer and we will see the first signs of spring with the appearance of
pussy willows and brave tulip buds pushing their way through the last of
the snow on the ground. To celebrate the changing of the seasons, the
Ogniwo Polish Museum invites everyone to their spring open house on
Sunday, March 22, 2009 from 2 – 5 PM.
There will be displays of Polish Lenten and Easter traditions as well as
sweet treats to tempt your taste buds. An Easter egg (pisanki) workshop
will also be held, starting at 3 PM.
The Ogniwo
Polish Museum is promoting the tradition of creating pisanki by
presenting three pisanki workshops during the following week. Workshops
are open to people of all ages, and participants can chose to attend
either or both workshops, as there are no specific requirements or
pre-requisites to attend. The workshops will take place at the Ogniwo
Museum at 1417 Main Street on the following dates:
Saturday March 28, 11 AM - 1 PM and
2 - 4 PM and
Sunday March 29, 2 – 4 PM
This year,
for the first time, the museum is also teaching how to create
skrabanki.
These egg creations are similar to pisanki, but instead of creating
designs on the egg through the application of hot wax, eggs are coloured
in dye and then designs are etched out, creating a dramatic white design
against a solid background colour.
The cost
for each workshop is $10 per participant. All supplies will be provided
(the cost of all supplies is included in the workshop fee).
For
further information regarding these workshops, please call 586-5070 or
e-mail
info@polishmuseum.com.
Private workshops for larger groups can also be arranged.
Reserve a
few hours this year to experience this creative tradition. Create a
pisanka for yourself or for that special someone in your life.
Zapraszamy wszystkich
miłośników teatru w niedziele 29. marca 2009 r. do Franco- Manitoba
Cultural Centre o godzinie 18:00 na wspaniałe przedstawienie
zatytułowane "OPOWIEŚCI POLI NEGRI"
Sztuka wystawiona będzie
w języku polskim a dla publiczności angielskojęzycznej wyświetlane
będzie tłumaczenie w języku angielskim.
2
kwietnia 2009 r. od 15:00 do 17:00
Polonijny Klub
Sportowo-Rekreacyjny wraz z SPK Koło nr 13 zaprasza dzieci i
młodzież na
SPRING BREAK GLOW
BOWLING
Czwartek, 2-go
kwietnia od godziny 15:00 do 17:00 w Billy Mosienko Lanes przy 1136
Main Str. Cena bilety wstępu to $7 od osoby w tym wliczony jest
koszt wypożyczenia butów.
Chociaż jest to
impreza dla dzieci i młodzieży to informujemy, że rodzice czy
opiekunowie również będą mogli wypróbować swoich sił na kręgielni.
Po rezerwację biletu proszę dzwonić do Pawła pod 960-1438 albo na
email
pawel@shaw.ca do wtorku, 31-go marca.
Polish Sports and
Liesure Club together with SPK Club 13 invites kids and youth to
SPRING BREAK GLOW
BOWLING
Thursday, April 2nd
from 3:00pm to 5:00pm at Billy Mosienko Lanes, 1136 Main Str at
Redwood. All you can bowl for 2 hours only $7 per person, includes
bowling shoes rental.
Bring your kids
and their friends, we invite parent and guardians to join in the
fun! For reservations please contact Pawel at 960-1438 or via email
at
pawel@shaw.ca by Tuesday March 31st.
3 - 4 kwietnia 2009 r.
Znana Polonii artystka Małgorzata Świtała już
niedługo będzie prezentować swoje prace:
Zarząd Funduszu
Wieczystego Milenium Polski Chrześcijańskiej informuje, że dotacje
przyznawane są dwukrotnie w ciągu roku. Składanie podań odbywa się
przez obowiązkowe wypełnienie formularzy znajdujących się na stronie
internetowej www.millenniumfund.ca
W maju
rozpatrywane są podania:
polonijnych
instytucji naukowych, polonijnych instytucji kulturalno-oświatowych,
organizacji społecznych i młodzieżowych oraz podania autorów wydanych
książek traktujących o sprawach polskich lub polonijnych.
Termin składania
podań upływa 15 kwietnia.
W październiku
przyznawane są
stypendia studenckie, o które mogą ubiegać się studenci polskiego
pochodzenia studiujący na wyższych uczelniach kanadyjskich oraz naukowcy
kontynuujący naukę na studiach podyplomowych. Podobnie jak w przypadku
rozdziału dotacji w terminie wiosennym, tak i tu obowiązuje wypełnienie
(kompletne) formularza.
Termin
składania podań mija 15 września.
W ramach naszego
Funduszu istnieją trzy specjalne stypendia studenckie:
Imienia
dr.S.J. Biskupskiego, przeznaczone dla osoby polskiego pochodzenia
mieszkającej w Kanadzie, która podjęła studia polonistyczne na
uczelni w Polsce.
Imienia
"POMNIK PAMIĘCI ś.p. braci Wojtka i Witka Stanisławskich,
zamordowanych w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz”
ufundowane przez panią Bronisławę Stanisławską dla podtrzymania
pamięci o jej synach. Stypendium przeznaczone jest głównie dla
studentów historii Polski z Uniwersytetu Torontońskiego.
Imienia płk.
lotnictwa Bolesława Orlińskiego, przeznaczone dla osoby polskiego
pochodzenia pobierającej naukę pilotażu. Stypendium może być
przyznane tylko osobie z odpowiednimi kwalifikacjami.
W ubiegłym roku
rozdzielono stypendia ufundowane przez inżyniera Zbigniewa Czaplińskiego
upamiętniające uczestnictwo przodków studentów w szeregach Polskiej
Armii Krajowej w latach 1939-1946. Informacji na temat tego funduszu
prosimy szukać w terminie późniejszym na naszej stronie internetowej.
Each
calendar year the Canadian Polish Millennium Fund awards grants in
May and October. Applications may be found on
www.millenniumfund.ca. Completed applications submitted to the
organization are considered as follows:
In May:
Applications made by Canadian-Polish institutions / organizations /
groups or individuals such as educational institutions, cultural
institutions, social and youth organizations and authors of
published books which deal with Polish and/or Polonia matters.
The deadline for submission is April 15. Incomplete
applications or applications received after the deadline will not be
considered.
In October:
Applications for student grants: Applicants must be students of
Polish descent who are in their second year of studies at a Canadian
institution of higher learning including Master’s and doctoral
students. The deadline for submission is September 15.
Incomplete applications or applications received after the deadline
will not be considered.
The Fund
administers three distinct student awards:
The Dr.
S. J. Biskupski grant is awarded to a Canadian resident of
Polish descent who undertakes Polish studies in Poland.
The "POMNIK
PAMIĘCI” grant is funded by Bronisława Stanisławska in memory of
her sons Wojtek and Witek Stanisławski who were murdered in the
German concentration camp at “Auschwitz”. The award is
primarily directed towards students of Polish history at the
University of Toronto.
The
Col. Bolesław Orliński grant is awarded to a student of Polish
descent studying to become a pilot. The grant may only be
awarded to an individual with the appropriate qualifications.
In 2007,
Zbigniew Czapliński, P.Eng., funded an award for students of Polish
descent in memory of their ancestors who participated in the actions
of the Polish Home Army (“Armia Krajowa”) from 1939-1946.
Information on this award will be made available on our website.
Fundusz Wieczysty Milenium zwraca się z prośbą o pomoc w przekazaniu
informacji studentom pobierających naukę pilotażu, ze dysponujmy
corocznym stypendium. Stypendium to zostało ufundowane przez płk.
Pilota Bolesława Orlinskiego.
Zgodnie z jego wola otrzymać je mogą Kanadyjczycy, polskiego
pochodzenia, którzy wypełnią kwestionariusz i prześlą konieczne
dokumenty na adres Funduszu do dnia 15 marca.
Dodatkowe informacje oraz kwestionariusz można znaleźć na naszej stronie
interntowej www.millenniumfund.ca
The Canadian Polish Millennium Fund provides annual grants to students
of pilot studies in accordance with the wishes of the estate of Polish
aviator and test pilot Colonel Bolesław Orlinski.
As stipulated, students of Polish descent may apply by submitting the
completed questionnaire found on our website together with the specified
required documentation to the Canadian Polish Millennium Fund.
The deadline for submissions is March 15th each year.
Additional information may be found on our website: www.millenniumfund.ca
Dr. David Butler-Jones MD
Chief Public Health Officer of Canada
Traveling abroad provides us with a greater
understanding of global
cultures and an opportunity to escape the cold Canadian
winters. It can be
a great experience for families; however, there are some
simple
precautions we should all take before we travel to some
destinations.
Before boarding your next flight, it's important to be
aware of potential
risks and of the measures you can take before, during
and after your trip
to better protect yourself and your family.
Before you go
Research the standards of safety, hygiene and medical
care at your
destination, as these can vary widely from place to
place and will affect
the type of travel health advice you need.
It's important to discuss your travel plans with your
doctor or travel
clinic at least six weeks before you leave. They will
consider your needs
and help you stay healthy by providing immunizations
against illnesses
like hepatitis, typhoid, meningitis and yellow fever.
Depending on where
you're going, you might also be advised to take some
preventative medicine
against malaria, which is even a problem in some parts
of the Caribbean,
and gastrointestinal illnesses. If you're traveling with
a pre-existing
medical condition, bring along a letter from your doctor
with information
about your condition, as well as a current prescription
for any required
medications. Be sure to take enough medication with for
at least an extra
week, just in case travel plans change.
Traveling with infants and children can be especially
rewarding, but also
tricky. Children are at a greater risk of certain health
hazards and may
develop faster and more severe symptoms if they do
become sick. Certain
travel vaccines and medications may not be suitable
depending on their age
and infants may need an accelerated immunization
schedule, so remember to
get medical advice early. It is recommended that you
bring baby formula
and medication from home, as well as your child's
vaccination records.
You may also want to invest in additional travel health
insurance, beyond
what is provided by your province or employer. A medical
evacuation could
cost you more than $50,000 so it's important to
understand how well you're
covered and what else you might need.
While you travel
Unlike at home in Canada, when we're abroad we can't
always assume the tap
water is safe. What's more, some foods are easily
contaminated and tend to
put us at even greater risk of Montezuma's revenge than
the water. Some
diseases, such as hepatitis A and typhoid fever, come
from eating or
drinking contaminated food or water as well, and some
can also be spread
through skin contact in rivers or lakes or through
public bathing
facilities like water parks. Some tips to protect you
from contaminated
food or water:
- Boil, cook or peel all fruits and vegetables
- Always wash your hands before eating or drinking
- Ensure food is well-cooked and served hot
- Avoid uncooked meals such as salad or shellfish
- Drink only purified water boiled or disinfected with
iodine or chlorine
or commercially-bottled water in sealed containers
- Avoid ice, unless it's made with purified water
- Avoid unpasteurized dairy products and ice cream
- Avoid food from street vendors
- Avoid swimming in contaminated or polluted water
- Brush your teeth with bottled or purified water
Travellers should also protect themselves from insect-
and tick-borne
infections, such as malaria and Lyme disease, by using
insect repellent,
covering exposed skin, staying in well-screened or
enclosed rooms and by
regularly checking body, clothing and sleeping areas for
insects.
Injury prevention should also be top-of-mind for
travellers. Traffic
accidents are actually the most common cause of death
among travellers
under 50. Understanding local traffic laws, culture and
road systems, as
well as double-checking the safety of any rented
vehicles including cars,
scooters and ATVs, are all important factors in personal
safety. When
doing water sports, vacationers should heed warnings
about dangerous
waters and use properly fitted and certified life
jackets for children.
When snorkelling, watch out for jellyfish, biting and
stinging fish and
coral.
When you return
More people travelling means a higher risk of imported
diseases in Canada.
If you or someone close to you becomes ill with a
disease that could be
given to others, you must tell the customs officer or a
quarantine officer
when you return to Canada so that they can determine the
risk to others.
If you become ill after you return, seek medical advice
and tell them
right away about your travel.
A little preparation and knowledge goes a long way in
protecting you
against many common and preventable travel-related
incidents. The
Government of Canada recently published Well on Your
Way, providing
practical advice for healthy travel abroad. To download
or order copies of
the guide, or for more information on public health and
travel health
risks, please visit
www.travelhealth.gc.ca
Radio in Windsor/Detroit
in Jeopardy
Attention CJAM 91.5 FM in
Windsor/Detroit listeners and supporters,
CJAM is currently applying for an amendment to our broadcasting
undertaking to assume a new signal at 99.1 FM. While CJAM has been
broadcasting at about 1000 watts for over 10 years, the station was
never granted “Protected Status” from the CRTC, thanks to pressures from
the FCC who were concerned with CJAM’s level of interference with
adjacent American stations. Without “Protected Status”, CJAM faces the
risk of losing its signal to other applicants. In fact, CJAM faced that
very risk recently when the CBC decided to apply for 91.5 in the fall of
2008. The CBC ultimately withdrew its application, but CJAM still faces
possible removal from the FM band thanks to a pending American
application for our signal.
CJAM has identified a new signal – 99.1 FM - that could afford the
station protected status and has moved forward with applications for
this new signal to Industry Canada and the CRTC. The application
currently before the CRTC is now open for public comment, and this is
where we need you, our community of listeners, programmers and
volunteers to make your voice heard. If you value CJAM and community
radio in Windsor and Detroit, please express your support of our
application. Letters may be submitted electronically at
www.crtc.ca, by fax at 819-994-0218, or
by conventional mail to the following address: CRTC Ottawa Ontario K1A
0N2.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Studenci z Uniwersytetu w Ottawie (razem z Panem Czartoryskim i wieloma
innymi działaczami Polonijnymi w stolicy) są w trakcie tworzenia
niesamowicie ważnego projektu i wydarzenia studenckiego. Konferencja
"Quo Vadis" to 3 dni pytań i odpowiedzi na temat przyszłości Polonii
oraz jej przyszłych liderów, zaproszeni na nią są studenci z całej
Kanady. Załączam dokumenty, w których możnaznaleźć kontakt do osób
odpowiedzialnych za organizację tej imprezy.
Przesyłam Państwu także dokument o sponsorstwie dla tego wydarzenia
prosząc by wysłali Państwo ten dokument do biznesów w Państwa okręgach,
które mogłyby być zainteresowane sponsorowaniem "Quo Vadis"
Organizatorzy spodziewają się około 180 młodych osób, chcieliby żeby
pokazała się także młoda Polonia z miejsc tak odległych stolicy jak
British Columbia czy Alberta. Z racji tego, że bilety są niesamowicie
drogie planujemy zorganizowanie fundraisers w większych miastach Kanady,
dochód z których byłby przeznaczony na pomoc w zebraniu elity młodej
Polonii w stolicy. Jeżeli któryś z Państwa jest zainteresowany pomocą w
zorganizowaniu tego typu imprezy proszę do mnie odpisać a ja skontaktuje
Państwa ze studentami w Państwa okręgach, którzy byliby zainteresowani
w zorganizowaniu fundraisers.
Jeżeli mają Państwo jakieś pytania na temat samej konferencji proszę
pisać do organizatorów adres w załączniku:
Winner will represent Canada at the national Miss
Polonia pageant in
Poland in Fall 2009
Top 12 finalists will be featured in a nation wide Miss
Polonia Canada
2009 calendar
Valuable prizes to be won
Looking for candidates from
Montreal, Edmonton, Calgary, Winnipeg, Vancouver and
other cities
More information at
misspoloniacanada.ca
Ania 416-858-2961
V. Konkurs Literacki im. Marka Hłaski
2008/2009
Klub Inteligencji Polskiej w Austrii oraz redakcja pisma
JUPITER
ogłaszają piątą edycję konkursu na
opowiadanie.
Uwaga
- jest to konkurs TYLKO dla pisarzy POLONIJNYCH
tzn. Polaków mieszkających poza granicami Polski.
Warunkiem udziału w V. Konkursie
Literackim im. Marka Hłaski jest nadesłanie do 30
kwietnia 2009 r. tekstu, którego objętość nie przekracza
10 stron znormalizowanego maszynopisu; autor podpisać
powinien utwór hasłem, pseudonimem, którego rozwiązanie
powinno znajdować się w zaklejonej kopercie, na której
również wypisać należy w/w hasło. W kopercie prosimy
podać imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail oraz
krótką notkę biograficzną.
Nadesłane
opowiadania powinny być dotąd nie drukowane, nie mogą
pochodzić z wydanych już książek.
Prosimy, w miarę możliwości, o
dostarczenie tekstów na dyskietkach lub CD, co nie
będzie nas zmuszało do przepisywania nagrodzonych
utworów w celu ich opublikowania.
Redakcja zastrzega sobie prawo
pierwodruku na łamach naszego pisma.
Jury przewiduje nagrody w wysokości:
1. - 1000 euro
2. - 600 euro
3. - 300 euro
Autorzy prac wyróżnionych otrzymają
nagrody książkowe. Nagrody ufundowane są przez
Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Warszawie
Redakcja zastrzega sobie prawo innego
podziału nagród.
Nadesłane teksty nie będą zwracane
autorom.
Wręczenie nagród odbędzie się tradycyjnie
w sali Wiedeńskiej Stacji PAN na uroczystej Gali
Literackiej w październiku 2009 r.
Teksty prosimy nadsyłać na adres:
Redakcja pisma JUPITER,
Rabeng. 2/62/1 ,
A - 1030 Wiedeń (Wien)
Jadwiga Hafner – prezes Klubu
Inteligencji Polskiej w Austrii, red. nacz. pisma
JUPITER
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.