Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
The
enemy
is
ignorance.
The
only
way
to
defeat
it
is
to
build
relationships
with
these
people,
to
draw
them
into
the
modern
world
with
education
and
business.
Otherwise
the
fight
will
go
on
forever."
Szanowne
Panie/
Panowie
Właśnie
ukazała się
na rynku
wydawniczym
moja kolejna
książka,jaka
– podobnie
jak
wcześniej
wydane –tak w
Polsce, jak
w Kanadzie –
jest
dalszym
ciągiem
przygód
lotników takna
lotach
bojowych,
jak na ziemi
w latach1939
/ 1945.
Dokładniej
pisząc –
przeżyć
lotników
latających w
14 polskich
dywizjonach
i
jednocześnie
na służbie
frontowej w
angielskim
RAF.
„Wyrwane
z pamięci”
zamknąłem na250
stronach, a
strony
zdobią
liczne
zdjęcia z
tamtych
właśnie
czasów.
Książkę
wyceniono na
sumę 20
dolarów w
bezpośredniej
sprzedaży
…plus koszt
ewentualnej
przesyłki.
Upraszam i
zachęcam do
poparcia.
Dziękuję za
uwagę. Autor
książki
„WYRWANE z
PAMIĘCI”
Bohdan
Ejbich
1411-100
Quebec Ave
Toronto, Ont.M6P
4B8
"Wyrwanez
pamięci"
zawiera
przeszło30
opowiadań z
bohaterskich
niejednokrotnie
przeżyć
takich –
między
innymi -asów
powietrzajak –
dla
przykładu -
Dziubek
Horbaczewski,
czy Ździch
Radomski.
Tadeusz
Michalak
Wiadomości
polonijne
z
Thunder
Bay
Lucja Herrmann
– śpiewaczka,
zaśpiewa na wszelkich uroczystościach
rodzinnych.
W programie posiada m.in. arie i pieśni
kościelne.
Ave Maria (Bach-Gounod, Schubert,
Caccini)
i inne
Zaprasza chętnych
na lekcje śpiewu.
Kontakt
telefoniczny: (204) 283 7692
Determining Program
Effectiveness
through Evaluation
Is your program
producing the
results you think it
is? Learn the steps
to succsessful
program evaluation:
-Identify
Appropriate Methods
-Design and
Implement an
Evaluation Plan
-Interpret Your Data
-Communicate the
Results
Participants will
have an opportunity
to network with
other participants.
Who should attend?
Volunteer Managers,
Executive Directors,
Program/Project
Managers, Program
Administrators,
anyone interested in
increasing the
effectiveness and
efficiency of their
organizations
programs and
projects.
Date:
October 16, 23, 30,
Nov 6, 13 (5
consecutive Fridays),
2009
9:00am - 12:00pm
Workshop
Location:
Volunteer Manitoba
Training Room, 2nd
Floor
5 Donald Street
South
Winnipeg MB
Fee:
$225 (includes
materials and light
refreshments)
przygotowaliśmy
bogatą kolekcję prac
artystycznych
w szkle, metalu, drewnie.
Oferujemy też
unikatowa kolekcje naszyjników
ze szkła.
20% off , przy zakupie
niektórych dzieł
"CRE8ERY" ART COMPLEX
125 Adelaide street/William
corner/
tel. 510.1623 Jordan
tel. 334.0352 Jolanta
BAL WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
W Sobotę, 31 października w Kościele Świętego Ducha odbędzie się
Bal Wszystkich Świętych - zabawa rodzinna.
Jak co roku prosimy i Rodziców i Dzieci o przebranie się za
ulubionych Świętych. Wspólne Świętowanie rozpocznie się Mszą Świętą
o godzinie 17:00.
TARGI KSIĄŻKI MUZYKI I FILMU
W DNIACH 30, 31 października i 1 listopada w Polskim
Towarzystwie Gimnastycznym Sokół St. Boniface, przy 523
Doucet, w Winnipegu odbędą się Targi Książki, Muzyki i Filmu
NOWOŚCI WYDAWNICZE,
NAJNOWSZE NAGRANIA Z POLSKI I EUROPY NA CD,
POLSKIE I EUROPEJSKIE FILMY NA DVD I VCD
INFORMACJE I ZAMÓWIENIA (905) 502- 9884
Szanowni
Państwo,
Kongres
Polonii Kanadyjskiej, okręg Manitoba zaprasza na obchody Narodowego
Święta Niepodległości. Wszystkie szczegóły w załącznikach.
Lech
Gałezowski
KPK okęg
Manitoba
Contact Info: Grazyna Galezowski,
Cultural
Chairperson
Canadian Polish Congress, Manitoba Branch
768 Mountain Ave., Winnipeg, Manitoba, R2W 1L7
Email: kongres@shaw.ca
W
sobotę 14-go listopada Sokół, Polonez i Radio Polonia
zaprasza Kabaret “To i Owo” z Toronto. Kabaret odbędzie się
w PTG Sokół Winnipeg o godz. 19:00-tej.
Bilety w cenie $25.00 od osoby do nabycia w wszystkich
polskich placówkach handlowych. Czynny bar z zakąskami
oraz zapewniamy wspaniałą zabawę.
Już wkrótce w Winnipegu
sztuka Kazimierza Brauna
" Helena " - Rzecz o Modrzejewskiej
29 listopada 2009 r ( niedziela ) o
godzinie 18:00 w Centrum Kultury Francuskiej w Winipegu odbędzie się
przedstawienie teatralne sztuki Kazimierza Brauna " Helena " - Rzecz
o Modrzejewskiej. W roli głównej znakomita, dobrze znana
publiczności Winnipegu - Maria Nowotarska.
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Poniedziałek.
Z rana jadę odwiedzić babcię w szpitalu. Może tym razem uda mi się
namówić ją na
eutanazję? Po południu idę na wiec przeciwników Kary Śmierci.
Wtorek.
Dzisiaj z moim Miśkiem mam zamiar spróbować czegoś nowego. Misiek
zaprosił
kolegę, chcemy zobaczyć jak będzie nam w trójkącie. Było fajowo!!!
Wieczorem przyszła mama Miśka. Namawiała nas na ślub i dziecko. Długi
czas jej
tłumaczyliśmy, że małżeństwo jest nie w modzie. Po co się wiązać? Lepiej
być
wolnym jak ptaszek. A dziecko? To same kłopoty!
Środa.
Dzisiaj uczestniczyłam w proteście gejów i lesbijek. Domagaliśmy się
zalegalizowania związków małżeńskich homoseksualnych oraz prawa do
adopcji dla
małżeństw tej samej płci.
Czwartek.
Z rana wymiotowałam. Zrobiłam test. Jestem w ciąży. Czym prędzej udałam
się do
odpowiedniego specjalisty, aby pozbyć się niechcianego ciężaru. Jeszcze
tego
samego dnia uczestniczyłam w proteście przeciwko budowie obwodnicy na
miejscu
siedliska bardzo rzadkiego chrząszcza. Szkoda robaczka...
Piątek.
Chyba jednak bardziej pociągają mnie kobiety. Dzisiaj umówiłam się z
jedną, aby
spróbować... było super! Wieczorem wyznałam o tym Miśkowi a on przyznał
mi się
do kontaktów z innymi mężczyznami...! Zrozumieliśmy, że oboje pragniemy
czegoś
innego. Zostaliśmy przyjaciółmi.
Sobota.
Nagle dostałam przebłysku! Chcę być facetem! Jeszcze tego samego dnia
poszperałam w internecie i wiecie co? Zrobię to!
Niedziela, lecz kilka miesięcy później.
Powoli uczę się męskich zachowań, zaczynam podrywać kobiety. Dzisiaj
umówiłem
się z jedną przez internet. Randka w ciemno. Ona nie wie, że byłem
kobietą.
Ciekawe jak zareaguje? Umówiłem się na g.19 pod pręgierzem.
Stoję, czekam i co widzę? Oczom nie wierzę! MISIEK???
Z
fotografem Mirosławm Weichsel
rozmawiałam o fotografii
reklamowej, artystycznej, o
fotografii czarno- białej i
kolorowej, o treści zdjęć oraz o
tym czy techniki komputerowemogą być wzbogaceniem formy
czy też jest to zagrożenie dla
autentyzmu zdjęć.
Mirosław Weichsel jest m.in.
autorem zdjęcia latarni
w Warren
Landings, które wykonał na
zlecenie Canada Post do serii
znaczków pocztowych.
Jego zdjęcia
rozpowszechniane przez agencje z
Toronto i
Kalifornii znane
są na całym świecie. Zapraszam
do przeczytania wywiadu:
Proszę nam się
bliżej przedstawić.
Urodziłem się w Kamiennej Górze
na Dolnym Śląsku.
Skończyłem biologię na
Uniwersytecie Wrocławskim i po
studiach pracowałem jako
nauczyciel. Do Kanady
przyjechałem 18 lat temu.
Gdzie zamieszkał
Pan po przyjeździe do Kanady i
czym zajął na początku, a czym
zajmuje się Pan obecnie?
Przez 7 lat mieszkałem w Calgary,
później przeprowadziłem się do
Winnipegu z zamiarem pozostania
tylko przez dwa lata, które
nieco się przedłużyły. Po
przyjeździe do Kanady pracowałem
w rożnych miejscach. Zawsze
jednak marzyłem o studiowaniu
fotografii.
Obecnie prowadzę
Studio Fotografii Reklamowej –
Miro Photography (www.mirophotography.com).
Moje studio mieści się w
centrum, przy 376 Donald St.
Najczęściej pracuję na zlecenia
lokalnych firm i agencji
reklamowych. Współpracuję
również z agencjami w Toronto (www.firstlight.com)
i Kalifornii (www.AGstockUSA.com),
które rozpowszechniają moje
zdjęcia po całym świecie.
Największa popularnością moje
zdjęcia cieszą się jednak w
Europie, również w Polsce.
Oprócz tego, jestem wykładowcą w
Red River College.
Jestem ciekawa, jak
rozpoczęła się Pana historia z
fotografią? Od jak dawna
zajmuje się Pan fotografia? Pasja
fotografowania towarzyszyła mi
od zawsze. Podczas studiów
biologicznych myślałem nawet o
zmianie kierunku, ale najbliższa
szkoła fotograficzna była trochę
za daleko, bo w Pradze. Okazja
nadarzyła się właśnie w Calgary
gdzie mieści się jedna z
najlepszych szkół artystycznych
w Kanadzie - Alberta College of
Art & Design. Złożyłem więc
swoje portfolio.
Moje
prace musiały się spodobać,
ponieważ zostałem przyjęty i po
czterech latach otrzymałem tytul
‘Bachelor of Fine Arts’.
Moja pasja przerodziła się więc
w profesję.
Jakiego rodzaju
fotografie Pan uprawia?
Na studiach specjalizowałem się
w fotografii studyjnej
przedmiotu. W
Winnipegu trudno jest się jednak
specjalizować w jednej
dziedzinie. Dlatego
mówię, że „specjalizuję się we
wszystkim”. W reklamie
fotografowałem dosłownie
wszystko.
Robiłem zdjęcia
z dachów najwyższych wieżowców w
mieście, samolotu, motorówki,
skutera śnieżnego, szczytów
wielkich
spichlerzy zbożowych i spod mikroskopu. Fotografowałem na
stadionie BlueBombers, w hucie,
biurach kontroli ruchu
powietrznego, biurach
gubernatora Manitoby,
szpitalach, restauracjach,
operze, oborze, salonach
samochodowych, klinikach
odwykowych i oczywiście - w
studiu.
W fotografii
artystycznej też ciągle zmieniam
style i koncepcje. Lubię
eksperymentować, zawsze
poszukuje nowych form ekspresji.
Po
każdej ukończonej serii nie
powielam więcej tego samego
stylu.
Jakiego rodzaju zdjęcia
wykonuje Pan najchętniej?
Lubię fotografię
artystyczną, która daje mi
największe możliwości twórcze. W
fotografii reklamowej znajduję
dużo ograniczeń ponieważ
odzwierciedlam cudze koncepcje.
Zdarzały mi się jednak projekty,
w których miałem kompletną
wolność i klient polegał na
mojej interpretacji.
Co Pan sadzi o technikach
komputerowych w fotografii? Czy
może to być
wzbogaceniem formy czy też jest
to zagrożenie dla autentyzmu
zdjęć?
Uważam, że techniki komputerowe
mogą być wzbogaceniem, ale i
zagrożeniem.
Powinny być traktowane jako
narzędzie. Aparat fotograficzny
jest narzędziem,
program komputerowy też powinien
być tylko narzędziem. Często
tłumaczę swoim studentom, że w
pierwszym rzędzie trzeba zrobić
dobre zdjęcie, poparte dobra
kompozycja, odpowiednią głębią
ostrości i oświetleniem.
Następnym krokiem może być
manipulacja komputerowa.
Co daje większą
możliwość wyrazu: fotografia
czarno-biała czy kolorowa?
Trudno powiedzieć. Nie mam
jednoznacznego przywiązania.
Zależy co fotografuję.
Przedmiot, sytuacja, lub osoba
same dyktują czy to będzie
zdjęcie kolorowe czy
czarno-białe. Kiedyś „byłem
bardziej kolorowy i soczysty”,
dziś bywa różnie, kolory
są bardziej monochromatyczne,
nie takie wyraziste.
Czy wbiła się Panu w pamięć
jakaś historia związana z
fotografowaniem?
Mam ich wiele. Na przykład,
dokumentowałem budowę wielkiej
tamy przez Manitoba Hydro na
terenie rezerwatu Nischawayasihk
Cree Nation. Podpisanie końcowej
umowy odbyło się w sekretnym
miejscu wyznaczonym przez
Indian. Miejsce to było tak
odlegle, że trzeba było lecieć
tam dwoma rożnymi
samolotami, a
następnie helikopterem. Potem
trzeba było jeszcze przejść
kilka kilometrów przez gęsty
las. Przy wejściu na małą
polankę umieszczona była brama,
przy której należało dokonać
rytualnego osmagania się dymem.
Podczas ceremonii narzucono mi
wiele restrykcji, miałem być
praktycznie „niewidzialny”.
Zabroniono mi też fotografowania
rytuału palenia fajki pokoju,
miałem więc okazję również w nim
uczestniczyć.
Dwa lata temu
fotografowałem latarnię do serii
znaczków pocztowych na zlecenie
Canada Post. Latarnia znajduje
się w Warren Landings na północy
jeziora Winnipeg. Obecnie jest
to opuszczona osada. Musiałem
dolecieć do rezerwatu Norway
House i stamtąd łodzią dopłynąć
na miejsce. Spędziłem tam cały
dzień fotografując przy rożnym
oświetleniu. Znaczek pocztowy
wyszedł świetnie, ale ja
przemarzłem. Był to koniec maja,
ale zimny wiatr od jeziora
sprawił, że pod koniec
praktycznie nie potrafiłem
utrzymać aparatu. Przez cały ten
czas Indianin, z którym
przypłynąłem łodzią, siedział
sobie w miejscu osłoniętym od
wiatru, wygrzewał się w słońcu i
czyścił strzelbę, którą zabrał w
razie gdybyśmy byli zaatakowani
przez wilki albo niedźwiedzie.
Będąc w podróży
po Europie planowałem
fotografowanie zabytków.
Wszędzie jednak tłumy turystów
uniemożliwiały zrobienie
jakichkolwiek ciekawych ujęć.
Wybrane miejsca odwiedziłem
jeszcze raz, ale o 5- 6 rano.
Przy pięknym porannym
oświetleniu miałem je tylko dla
siebie.
Co stanowi
największą trudność, kiedy
fotografuje się ludzi?
Najważniejsza w fotografowaniu
ludzi jest według mnie
autentyczność.
Obecność fotografa często
sprawia, że ludzie zaczynają
pozować. Praca z
profesjonalnymi modelami jest
łatwa. Oni wiedza jak się
ustawić, uśmiechać, czy płakać
przed kamerą. W przypadku ludzi,
którzy nie modelują zawodowo,
pierwsze zdjęcia nigdy nie są
dobre.
Co dla Pana jest motywujące w
pracy?
Staram się zrozumieć potrzebę
klienta i użycie zdjęcia w
reklamie. Zdarzają się
wymagający klienci i trudne
projekty, które sprawiają mi
najwięcej satysfakcji. Na
przykład, otrzymałem kiedyś
zlecenie sfotografowania
nastoletniej modelki z latawcem
na plaży. Problem polegał
jednak na tym, że było to w
lutym i scena plażowa musiała
być wykreowana w studiu.
Do innej
reklamy klient z Investors Group,
zlecił zdjęcie mężczyzny
huśtającego na nodze małe
dziecko. Podczas tej sesji
miałem w studiu około 20 osób: 4
dzieci, ich rodzice, stylistka,
asystentka, osoby z agencji
reklamowej i oczywiście klient.
W zdjęciach
artystycznych natomiast
poszukuje zrealizowania
określonej wizji. W pierwszym
rzędzie chodzi o temat, a
dopiero później o światło i
kompozycje.
Robi Pan mnóstwo fotografii.
Co się dzieje z fotografiami,
które w danym
momencie nie są do niczego
użyte?
Przyznaję, zdjęć robię tysiące.
Wszystkie mam elektronicznie
zarchiwowane i te robione
na zlecenie klienta i te
artystyczne i te osobiste.
Artystyczne czekają jako pliki
cyfrowe na wydrukowanie i
wystawę, a może miejsce w
galerii?
Nad czym Pan pracuje obecnie,
jakie fotografie przywiózł Pan z
ostatniego pobytu w Polsce?
W reklamie - na dniach mam mieć
sesję zdjęciową do świątecznego
wydania Magazynu „Ciao”. W
fotografii artystycznej –
planuje wystawę kilku ostatnich
serii:
„Flatlands”, „Rocks”, „Broken
shells”, „Body”.
Jeżeli chodzi o
tematykę polską, zrobiłem
ciekawy cykl, który jest swego
rodzaju interpretacją "mojej
Polski" – „Polska –
współczesny folklor”. W wolnych
chwilach będę też pracował nad
serią „Polskie Madonny”. Jest to
cykl przedstawiający wizerunki
Matki Boskiej, które
fotografowałem w rożnych
otoczeniach: przed kościołami i
w ich wnętrzach, w oknach domów
i mieszkań, na murach i płotach,
na jarmarcznych straganach oraz
w ludzkich dłoniach. Ta seria na
pewno inaczej będzie odebrana
przez Polaków gdzie kult Maryjny
jest zakorzeniony, a inaczej
przez Kanadyjczyków, którzy do
wizerunku Matki Boskiej nie są
przywiązani.
Fotografuje Pan
na zamówienie np. sesje ślubne.
Czy według Pana takie
fotografowanie służy sztuce i
nie zabija pomysłów?
Myślę, że w
każdej profesji z biegiem czasu
wpada się w rutynę. Staram się
mniej myśleć o formie czyli
nazwijmy to technicznej stronie
fotografowania a bardziej o
treści i momencie, który mam
uwiecznić. Przez wiele lat
robiłem tylko zdjęcia reklamowe
gdzie często musiałem dokładnie
trzymać się wskazówek klienta i
pracować zgodnie z jego
oczekiwaniami. W fotografii
ślubnej natomiast mogę być
kreatywny. Para młoda jest
otwarta na wszelkiego rodzaju
artystyczne sugestie. Rola
fotografa polega na stworzeniu
specyficznego, artystycznego
klimatu.
Myślę,
że mam dużo doświadczenia
i unikalne spojrzenie. Właśnie w
listopadowym numerze lokalnego
magazynu „Weddings
in Winnipeg” ukaże się o mnie
artykuł.
Swoją wiedza i doświadczeniem
dzieli się Pan ze studentami w
Red
River College, od kiedy zajmuje
się Pan edukacja młodego
pokolenia
fotografów, proszę kilka słów na
ten temat.
Od 2001 jestem instruktorem w
Red River College gdzie prowadzę
zajęcia z
fotografii komputerowej
i seminaria z form
oświetleniowych. Organizuję też
warsztaty fotograficzne w
PrairieView School of
Photography.
Jaki jest Pana największy
sukces i największe osiągniecie?
Największym
sukcesem jest chyba to, że
ciągle fotografuje. Myślę, że
moje
zdjęcie na kanadyjskim znaczku
pocztowym jest również dużym
wyróżnieniem. W
sierpniu tego roku, moja seria
artystyczna, 'Flatlands',
zostala zaprezentowana w Black &
White Magazine B&W. Moje
porfolio zdobylo 'Merit Award'.
Do konkursu zgłosiło się 1 840
fotografów z całego świata, z
czego tylko 80-ciu zostało
wyróżnionych.
Na studiach zawsze mówiliśmy o
tym, że artysta powinien umieć
zatrzymać widza na dłużej niż
pół sekundy, a jego celem
powinno być by odbiorca patrzył
na dzieło codziennie – w domu.
Parę lat temu, plakaty z moim
zdjęciami, które były częścią
kampanii reklamującej
współczesny taniec, podejrzanie
znikały w mieście. Okazało się,
ze młodzi ludzie zrywali je z
miejsc publicznych i wieszali u
siebie w domach jako postery.
Pana plany na następne lata?
Chce poświęcić się bardziej
fotografii artystycznej i
zaprezentować zdjęcia które,
robiłem przez lata „do
szuflady”. Chciałbym zacząć też
więcej uczyć. Myślę o nawiązaniu
ściślejszych kontaktów z Polską.
W związku z tym jesienią 2010
planuję wystawę na Dolnym
Śląsku. Zostałem też zaproszony,
jako wykładowca, na dwa plenery
fotograficzne, w Czechach i w
Polsce.
Dziękuję za
interesującą rozmowę,
życzę sprawnej realizacji
wszystkich planów a wszystkich
czytelników polishwinnipeg.com zapraszam do obejrzenia strony internetowej
Pana Mirka:
www.mirophotography.com
Profesor
Jan Oleszkiewicz jest
wykładowcą inżynierii ochrony środowiska na Uniwersytecie Manitoba w
Kanadzie, specjalizuje się w zagadnieniach biologicznego oczyszczania
ścieków oraz przeróbki osadów ściekowych. Metody
usuwania zanieczyszczeń ze ścieków opracowane przez Jana Oleszkiewicza
są stosowane nie tylko w Kanadzie. Profesor wykształcił wielu cenionych
specjalistów, którzy pracują w świecie nad poprawą stanu środowiska
wodnego. Za wybitne osiągnięcia, wkład w rozwój nauki i dydaktyki,
wdrożenie innowacji oraz działalność społeczną na rzecz środowiska
Profesor Oleszkiewicz był wielokrotnie nagradzany. Dziś z
radością
informujemy
czytelników
polishwinnipeg
o kolejnym
sukcesie,
wyróżnieniu
Profesora
Jana
Oleszkiewicza:
The title,
Distinguished
Professor, is
conferred by the
University of
Manitoba on academic
staff members who
have demonstrated
outstanding
distinction in
research,
scholarship,
creative endeavours,
professional service
and teaching. Up to
three people may
receive this honour
each year, and not
more than 20
professors may hold
the title at one
time.
Jan
Oleszkiewicz
Recognized
around the
world as an
expert in
environmental
engineering,
Dr.
Oleszkiewicz
is also an
outstanding
researcher
and
educator.
Dr.
Oleszkiewicz
conducted
pioneering
research on
advanced
anaerobic
digestion
which led to
Manitoba's
first
full-scale
anaerobic
digester for
industrial
waste and
Canada's
first
demonstration
of dry
anaerobic
digestion of
municipal
solid
wastes. Dr.
Oleszkiewicz
is a leading
researcher
in the field
of examining
ways to
remove
nitrogen
from waste
water, and
phosphorous
from Lake
Winnipeg.
His research
has
contributed
to a more
profound
understanding
of the basic
science
behind waste
water
treatment as
well as to
improved
technologies
that have
been
implemented
in water
pollution
control
plants in
Canada and
around the
world.
During his
25 years at
the
University
of Manitoba,
Dr.
Oleszkiewicz
has authored
over 130
scientific
journal
articles and
presented at
over 270
conferences
in the area
of
environmental
engineering.
Dr.
Oleszkiewicz
initiated
the
University
of Manitoba
Student
Chapter of
Water
Environment
Federation
which has
become the
largest and
most active
in Canada.
He has also
received
several
teaching and
industry
awards for
his work.
Każdego roku Koło Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w
Winnipegu gości przedstawicieli Uniwersytetu
Lubelskiego. W tym roku członkowie Koła oraz Polonia
mieli okazję spotkać się z Ks. prof. Sławomirem Nowosadem
który od 2002 roku jest Prodziekanem Wydziału Teologii,
Kierownikiem Katedry Teologii Moralnej Ekumenicznej
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Spotkanie odbyło
się 24 października b/r w restauracji POLONEZ
zgromadzonych przywitał prezes Koła Krzysztof Bator.
Prelekcja Ks. Profesora to
niezwykła lekcja dla każdego człowieka nie tylko
katolika. Podstawowym kierunkiem badań
Ksiądza Profesora Sławomira Nowosada jest ekumeniczny wymiar
moralności chrześcijańskiej; ponadto protestanckie
tradycje moralne; anglikańska teologia moralna;
aspekty moralne demografii.
Ksiądz Profesor Sławomir Nowosad podczas
prelekcji przypomniał
historię Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który
jest jednym z najstarszych Uniwersytetów w Polsce oraz
opowiedział o jego rozwoju i czasach obecnych.
Spotkanie rozpoczął kapelan Koła
Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w
Winnipegu ks. Spyrka.
Następnie głos zabrał Prezes
Koła Przyjaciół KUL w Winnipegu
Krzysztopf Bator
Podczas prelekcji Profesor odpowiedział na wiele
pytań a wśród nich:
Ile to już lat Uniwersytet kształci młodzież?
Jaka jest Historia Uniwersytetu?
-
Rozpoczęliśmy 92. Rok Akademicki. KUL powstał wraz z
Polską, która z prochów się podniosła po 120. paru
latach rozbiorów. Polska zniknęła z mapy Europy przy
końcu XVIII wieku i dopiero wróciła na mapę Europy
po I wojnie światowej. Rok 1918 to początek naszej
Ojczyzny. Zanim formalnie Polska powstała to już w
lecie 1918 roku zanim nie miała wyraźnych granic
przyjechał do Lublina Ksiądz Profesor Idzi
Radziszewski. Był on Profesorem Akademii Duchownej w
Petersburgu. Ksiądz Radziszewski wiedząc, że w Rosji
zaczyna panować komunizm rozumiał, że Akademii
Duchownej w Petersburgu nie poprowadzi. Idzi
Radziszewski wziął ze sobą część profesorów Akademii
i przyjechali do Polski. Miał taką ideę, że skoro
Polska wraca na mapę Europy, Polska o której często
mówimy: wierna Kościołowi, wierna Papieżowi powinna
mieć Katolicki Uniwersytet. W porozumieniu z
Biskupami Polskimi w 1918 roku w lecie został
powołany do istnienia Uniwersytet Lubelski.
Jakie nowe kierunki proponuje
studentom Katolicki Uniwersytet Lubelski?
- Jest to miedzy innymi
europeistyka, dziennikarstwo i komunikacja
społeczna, politologia, nowy wydział nauk
przyrodniczych...
Pytanie o człowieka, o delegalizację eutanazji lub
aborcji:
- Są dzisiaj tacy uczeni, którzy wysuwają tezę, że
człowiek chory to już nie jest człowiek? Człowiek
stracił swoją godność bo z nim nie ma komunikacji,
albo on nie może niejako świadomie uczestniczyć w
życiu społecznym. Tu trzeba zadać pytanie o
człowieka: KIM JEST CZŁOWIEK? Wtedy jest człowiekiem
kiedy jest młody i sprawny, a jak jest chory to już
nie?
Legalizacja eutanazji i aborcji to jest kultura
śmierci. Człowiek przypisał sobie prawo, że może
orzec, iż pewne istoty ludzkie jeszcze nie
narodzone, ale już żyjące pod sercem matki nie mają
prawa do życia i możemy ich usunąć...
Papież pytał: gdzie jest prawda o człowieku? to my
możemy decydować, że ktoś nie ma prawa do życia, gdy
jest nie narodzony, albo jak jest stary i chory?
"Czy kształcąc młodych ludzi, którzy
na Uczelnię przychodzą studiować np. matematykę
można nie dostrzegać reszty, tzn. całego sensu nauki
a bardziej jeszcze kultury czy też wymiaru duchowego
ludzkiego życia...?"
- Niedawno Papież mówił na spotkaniu
z przedstawicielami świata kultury, że nie można
rezygnować z formacji integralnej bo dzisiaj jest
problem na świecie- mianowicie zjawisko, które się
nazywa "fragmentaryzacja wiedzy". Dzisiaj
nauki tak się rozwinęły, że każda stała się
samodzielna. Kto zaczyna studiować matematykę to się
zajmuje tylko matematyką i właściwie nie dostrzega
reszty, całego sensu nauki a bardziej jeszcze
kultury, wymiaru duchowego ludzkiego życia, etyki
która musi w tym wszystkim być obecna. Papież mówi-
pamiętajcie zwłaszcza na Katolickim Uniwersytecie,
że macie uczyć w duchu formacji integralnej, że
macie oferować młodym ludziom takie warunki rozwoju
i studiów żeby oni dojrzewali jako ludzie a nie
tylko intelektualnie. Intelekt z pewnością, ale Jan
Paweł II tak często mówił, że Uniwersytet jest
spotkaniem z człowieczeństwem młodego człowieka a
nie tylko z jego intelektem.
Obszerne fragmenty prelekcji
Profesora Sławomira Nowosada w przyszły wydaniu
polishwinnipeg.com
Na zakończenie spotkania Profesora
Sławomira Nowosada odpowiadał na pytania zadawane
przez uczestników spotkania.
MŁODZI SZUKAJĄ
KOŚCIOŁA NIE MŁODZIEŻOWEGO,
ALE MŁODEGO DUCHEM-
SPOTKANIE W DUCHU TAIZE W
PARAFII ŚWIETEGO DUCHA
Taize
położone
jest we
Francji, na
południu
Burgundii.
Tu właśnie w
1940 roku
brat Roger
założył
międzynarodową
wspólnotę
ekumeniczną.
Brat
Roger
tworząc
Wspólnotę
Taize w 1941
pragnął, by
stała się
wspólnotą
jaką znamy z
przypowieści
biblijnej,
miejscem,
gdzie
zaufanie,
pojednanie i
zgoda
mogłyby w
realny
sposób
zaistnieć
między
Chrześcijanami.
Od końca lat
pięćdziesiątych
tysiące
młodych
ludzi z
wielu krajów
odnajduje
drogę do
Taize, aby
brać udział
w
cotygodniowych,
modlitewno-refleksyjnych
spotkaniach.
Spotkania
modlitewno-ekumeniczne
w Taize,
a
również
praktykowane od wielu
lat na
przełomie
starego i
nowego roku
w różnych
miejscach
świata,
spoykania- "Pielgrzymka
Zaufania
przez Ziemię",
gromadzą
rzesze
młodych
chrześcijan.
Pielgrzymka
Zaufania
przez Ziemię",
nie
jest
tradycyjną
pielgrzymką,
jaką znamy z
polskich
dróg, jest
motywacją
dla młodych,
by byli oni
tymi, którzy
niosą światu
pokój i
zaufanie we
własnych
miastach,
uniwersytetach,
parafiach,
miejscach
pracy.
Dodatkowo organizowane są regularnie spotkania na przełomie Nowego Roku w różnych miastach europejskich, tzw. Europejskie Spotkania Młodych. W zeszłym roku 2008/2009 odbyło się w Brukseli, a następne 2009/2010 w Polsce w Poznaniu.
W Kościele Świętego Ducha spotkanie modlitewne w duchu Taize odbyło się 25 października br. po wieczornej mszy świętej. Grupa młodych ludzi pod przewodnictwem Ojca Mieczysława zaprosiła wszystkich chętnych do wspólnej modlitwy. Zebrani w kaplicy śpiewali na głosy lub jak kto potrafi tzw. pieśni z Taize składające się z krótkich fragmentów tekstu ciągle powtarzających się. Słowa są łatwe do nauki i śpiewu. Podczas modlitwy nastąpiła długa chwila ciszy będąca szczególnym momentem bezruchu i jednoczesnym pokłonem przed Bogiem.
Bóg jest Miłością,
miejcie odwagę żyć dla Miłości,
Bóg jest Miłością,
nie lękajcie się
O Lord, hear my prayer. When I call answer me. O Lord, hear my prayer. O Lord, hear my prayer. Come and listen to me.
O usłysz mój głos,
O usłysz mój głos,
Panie mój wołam Cię.
O usłysz mój głos,
O usłysz mój głos
Przyjdź i wysłuchaj mnie.
Prapremierę spektaklu baletowego Polskiego Teatru Tańca "Aleksanderplatz"
- traktującego o odzyskaniu niepodległości w Polsce i Niemczech
Wschodnich w 1989 roku będzie można obejrzeć 11 listopada w poznańskiej
operze.
Przedstawienie wyreżyserowała Paulina Wycichowska - zatańczą tancerze
Polskiego Teatru Tańca, muzykę do widowiska skomponował Jan A.P.
Kaczmarek - światowej sławy kompozytor, laureat Oskara za muzykę do
filmu "Marzyciel".
Przedstawienie oprócz Poznania będzie pokazywane w Warszawie - jako
premiera polska (24.11) i Berlinie - jako premiera niemiecka(18.12.).
W zamyśle twórców, "Alexanderplatz" jest projektem choreograficznym
poświeconym obchodom 20. rocznicy Okrągłego Stołu i upadku Muru
Berlińskiego.
- Historia tego spektaklu jest bliska naszemu sercu, bo mówi o
odzyskaniu niepodległości 20 lat temu i dobrze w obchody 11 listopada
się wpisuje. Myślę, że będzie to nowa interesująca formuła uczczenia
święta niepodległości w Poznaniu - powiedział podczas konferencji
prasowej marszałek województwa Wielkopolskiego Marek Woźniak, mecenas
projektu.
Według reżyser Pauliny Wycichowskiej, przedstawienie będzie poetycką
refleksją nad wątkami, które kojarzą się z tamtymi czasami. - To
opowieść o tym czy po 89 wolność stała się swobodą czy swawolą.
Chciałabym ukazać też siłę, która niosła ludzi do walki o zmianę -
powiedziała Paulina Wycichowska. Scenografia widowiska - przygotowana
przez niemieckiego artystę Franza Dittricha - będzie nawiązywać
symbolicznie do berlińskiego muru, polskiego okrągłego stołu i wieży
telewizyjnej, która mieści się na Aleksanderplatz w Berlinie.
- Tytułowy Aleksanderplatz - to centralne miejsce wschodniego Berlina,
na którym miała miejsce największa antykomunistyczna demonstracja, która
w konsekwencji doprowadziła do upadku Muru Berlińskiego - wyjaśniła
Paulina Wycichowska.
Muzykę do widowiska skomponował Jan A.P. Kaczmarek, który przerobił na
potrzeby widowiska dwa swoje wcześniejsze utwory.
- Dokonałem dekompozycji dwóch moich utworów poświęconych rewolucjom:
"Oratorium 56" i "Kantaty o Wolności" i wraz z reżyserką, dokonaliśmy
ich adaptacji na potrzeby baletu, wycinając z pierwowzorów fragmenty
wokalne, dając miejsce na wyrażenie tych treści tańcem - powiedział Jan
A.P. Kaczmarek.
Według Wycichowskiej, właśnie te dwa utwory "Oratorium 56" - poświęcone
Powstaniu Poznańskiego Czerwca 1956 roku i "Kantata o Wolności"
skomponowana dla uczczenia powstania Solidarności, były dla niej
inspiracją w tworzeniu tego widowiska.
Prapremiera utworu będzie miała miejsce 11 listopada w Teatrze Wielkim w
Poznaniu i ma stanowić artystyczne zwieńczenie Święta Niepodległości.
PAP
Domniemana "gafa" ambasadora USA w Warszawie Lee Feinsteina była
rezultatem błędnego przetłumaczenia jego wypowiedzi w telewizji TVN 24 -
powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ian Kelly. Stacja odpowiada, że
tłumaczenie "precyzyjnie oddawało ducha" wypowiedzi ambasadora.
Ambasador Feinstein wystąpił w sobotę w programie "Horyzont", gdzie -
jak przetłumaczono jego wypowiedź - miał powiedzieć, że rząd RP
postanowił zwiększyć liczebność polskiego kontyngentu w Afganistanie,
uczestniczącego w operacji NATO w tym kraju.
Tymczasem minister obrony narodowej Bogdan Klich oświadczył, że w
rządzie polskim nie ma żadnych uzgodnień na temat nowych wojsk w
Afganistanie, i nazwał wypowiedź ambasadora "gafą". Wytłumaczył ją tym,
że Feinstein pełni swą misję dopiero od kilku dni.
We wtorek wieczorem czasu lokalnego rzecznik Kelly powiedział "Washington
Times", że ambasador nie wspomniał, jakoby rząd RP obiecał zwiększyć
liczbę swoich wojsk w Afganistanie, lecz jedynie oświadczył, że
przedstawiciele rządu planują "enhance their presence" - czyli dosłownie
"wzmocninienie obecności" Polski w Afganistanie. Waszyngtoński dziennik
informuje też, że "stacja telewizyjna skorygowała już błąd w
tłumaczeniu".
Na stronie tvn24.pl wypowiedź ambasadora USA w kontekście polskiego
zaangażowania w Afganistanie w tłumaczeniu brzmi: "jesteśmy wdzięczni
polskiemu premierowi i prezydentowi za zobowiązanie, by być w
Afganistanie, w istocie, żeby wzmocnić obecność w Afganistanie".
W nadanym w sobotę programie "Horyzont" tłumaczenie tej wypowiedzi
brzmiało: "prezydent i premier Polski deklarują utrzymanie wojsk
polskich w Afganistanie, a nawet zwiększenie liczby żołnierzy, za co
jesteśmy wam niezmiernie wdzięczni".
W odpowiedzi na te słowa szef MON Bogdan Klich zaprzeczał, by nasze
władze deklarowały zwiększenie kontyngentu.
Rzecznik TVN Karol Smoląg odnosząc się do sprawy, powiedział: - Stoimy
na stanowisku, że tłumaczenie precyzyjnie oddawało ducha wypowiedzi pana
ambasadora na naszej antenie, choć tłumacz niepotrzebnie dołożył słowo:
"żołnierze", które nie padło w bezpośredniej wypowiedzi ambasadora.
Biorąc jednak pod uwagę, że ambasador użył sformułowania: "enhance their
presence" w odpowiedzi na pytanie o obecność naszych żołnierzy w
Afganistanie obarczanie nas odpowiedzialnością za całe zamieszanie jest
nieporozumieniem - dodał rzecznik.
Dzień przed wywiadem Feinsteina w TVN24 o tym, że rząd chce wiosną
wysłać do Afganistanu o 600 żołnierzy więcej niż dotychczas, napisała
"Gazeta Wyborcza".
Inny rzecznik Departamentu Stanu Paul Oglesby, zapytany, czy
administracja USA poprosiła rząd RP o zwiększenie liczebności swych
wojsk w Afganistanie, odpowiedział, że sprawy tego rodzaju są
przedmiotem wyłącznie poufnych rozmów dyplomatycznych.
PAP
Strzały na pokładzie amerykańskiego niszczyciela
Na pokładzie amerykańskiego
niszczyciela USS "Ramage" cumującego w gdyńskim porcie, padły trzy
strzały. Nie ma rannych, był to prawdopodobnie wypadek - podaje serwis
Moje Miasto. TVN24 twierdzi, że strzały padły z odpływającego okrętu w
kierunku nabrzeża.
Na pokładzie USS "Ramage", ktoś trzykrotnie wystrzelił z karabinu, który
znajduje się na wyposażeniu jednostki - jak twierdzi TVN24 - w kierunku
Nabrzeża. Kto i dlaczego? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że nie były
to ćwiczenia, bo te nie mogą się odbywać na okręcie cumującym w porcie.
Prawdopodobnie więc był to wypadek. Nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło tuż przed momentem odcumowania USS "Ramage", ok.
godziny 10:40. Informację tę potwierdza ppłk Marcin Wiącek, rzecznik
Żandarmerii Wojskowej. - Przeprowadziliśmy czynności pod nadzorem
gdyńskiej prokuratury wojskowej, która zajęła się sprawą - dodał w
rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Komandor porucznik Tom Williamson, attache wojskowy ambasady Stanów
Zjednoczonych w Polsce potwierdza w rozmowie z "Polską - Dziennikiem
Bałtyckim", że do incydentu doszło. - Śledztwo przejęła polska
Żandarmeria Wojskowa, a my z nią ściśle współpracujemy - mówił. W
rozmowie z TVN24 dodał, że polska Żandarmeria Wojskowa zabezpieczyła już
broń, z której strzelano.
Trzy godziny po wypadku niszczyciel odbił od Nabrzeża Francuskiego.
Gdyby wciąż przy nim cumował, znajdowałby się na terenie Polski.
USS "Ramage" zawinął do gdyńskiego portu w niedzielę. Niszczyciel o
długości ponad 150 metrów do Gdyni przypłynął przy okazji brytyjskich
ćwiczeń międzynarodowych "Joint Warrior". Amerykanie przypłynęli aby
wymienić z polskimi załogami swoje doświadczenia oraz rozegrać mecz
piłki nożnej. Na pokładzie znajduje się ok. 250 marynarzy.
USS Ramage jest wielofunkcyjną jednostką przeznaczoną do zwalczania
statków nawodnych i podwodnych, przystosowany jest też do obrony
przeciwlotniczej. Jednostka liczy 154 m długości i osiąga prędkość do 30
węzłów (ok. 56 km/h).
wp.pl, PAP, mmtrojmiasto.pl, RMF FM, "Polska-Dziennik Bałtycki", TVN24
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8 Phone/Fax 204-589-7638
E-mail:
club13@mts.net www.PCAclub13.com
Co tam na rynku
nieruchomości?
Najdroższe domy są w B.C.
Ceny nowych domów wzrosły znowu w sierpniu, ale nadal są niższe niż
ceny w 2008 roku.
Jak podaje Statistics Canada ceny podawane przez budowniczych nowych
domów wzrosły w sierpniu o 0,1 proc. W lipcu wzrost cen wyniósł 0,3
proc.
W stosunku do cen z 2008 roku ceny w Toronto spadły 3,1 proc. Największy
spadek zanotowano w Edmonton - 11,4 proc., i w Victorii - 10 proc.
W jednym tylko miejscu zanotowano wzrost powyżej 1 proc. - o 1,1 proc. w
okresie między lipcem a sierpniem - w St. John’s w Nowej Fundlandii.
Oto wyniki z innych miejsc:
- Quebec City: + 0,9 proc.
- Regina: + 0,8 proc.
- Hamilton: - 0,5 proc.
- Windsor: - 0,4 proc.
- Edmonton: - 0,3 proc.
Jak twierdzą specjaliści, rynek nieruchomości jest najbardziej aktywny w
Vancouver, podaje Canadian Real Estate Association.
W ciągu ostatniego kwartału liczba sprzedanych domów wzrosła - w Toronto
o 11 proc., w Calgary - o 19 proc., ale największy wzrost zanotowano
właśnie w Vancouver - aż o 34 proc.
Jest to najpoważniejszy wzrost z roku na rok od początku 2002 roku.
Przeciętna cena domu w Greater Vancouver we wrześniu wynosiła 610.576
dol.
To o 100.000 dol., albo 20 proc. drożej niż w chwili najniższego poziomu
rynku w listopadzie 2008 roku. Nie jest to kwota daleka od rekordowej.
Najwyższą średnią cenę domu w Vancouver zanotowano w maju 2008 roku,
kiedy wynosiła ona 624.639 dol.
W niektórych dzielnicach Vancouver ceny są wprost zawrotne - o 6 proc.
powyżej najwyższego poziomu z roku 2008.
Wzrosły też przeciętne ceny w całej prowincji. W listopadzie 2008 roku
wynosiła ona 395.687 dol. do 474.169 we wrześniu 2009 roku - jest to
wzrost o 20 proc.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Toronto U of T w światowej czołówce uczelni
W brytyjskim rankingu uniwersytetów uznano, że najstarsza uczelnia w
Toronto - University of Toronto jest jednym z 30 najlepszych
uniwersytetów na świecie.
Taki jest wynik tegorocznej edycji Times Higher Education-QS World
University Rankings.
U of T zajął 29. pozycję wśród 200 najlepszych uczelni świata. Jest to
wyraźna poprawa - w ubiegłorocznej klasyfikacji University of Toronto
zajmował 41. miejsce.
Przyczyną tak dobrej pozycji jest solidna baza badań naukowych i
dydaktyki tej uczelni. Zdaniem oceniających, uczelnia daje najlepszym
studentom na wszystkich poziomach kształcenia intelektualne warunki nie
dające się porównać z żadnym innym uniwersytetem w Kanadzie.
U of T został uznany za jedną z czołowych uczelni poszukiwanych przez
wielu naukowców do prowadzenia badań i zdobywania informacji.
11 innych kanadyjskich uniwersytetów znalazło się w pierwszej dwusetce.
W tym cztery to uczelnie ontaryjskie.
Oto one (w nawiasach pozycja w ubiegłym roku):
• University of Waterloo (Waterloo) - pozycja 113 (129)
• Queen's University (Kingston) - pozycja 118 (117)
• McMaster University (Hamilton) - pozycja 143 (117)
• The University of Western Ontario (London) - pozycja 151 (159).
Ze wszystkich kanadyjskich uniwersytetów na najwyższej pozycji w
rankingu znalazł się McGill University w Montrealu, zajmujący miejsce
18.
Po U of T najlepszy z kanadyjskich uniwersytetów był UBC (University of
British Columbia) - pozycja 40.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Zniszczone dokumenty
Firma Imperial Tobacco Canada
zniszczyła 7 milionów stron raportów z badań naukowych wykonywanych
przez dziesiątki lat. Badania te wskazywały, że palenie ma fatalne
skutki dla zdrowia.
Naukowcy z University of Waterloo przeanalizowali 60 badań naukowych
prowadzonych w latach 1967-1984. Wyniki analizy opublikowano w piśmie
Canadian Medical Association Journal.
Jedno z tych badań wykazało, że naukowcy dokonywali eksperymentów na
chomikach, poddając je działaniu dymu tytoniowego i stwierdzając, że
wskutek tego powstały na ich ciele wrzody.
Konkluzją tych badań było to, że dym wydychany przez innych palaczy jest
gorszy niż własny.
Naukowcy powiedzieli, że dokumenty zostały zniszczone w 1992 roku na
polecenie brytyjskiej centrali firmy, ale kopie były zachowane w
siedzibie głównej w Londynie.
Badania przeprowadzano pod kryptonimem Janus, który był rzymskim bogiem
o dwóch twarzach, w latach 1965-1978.
Jak się twierdzi, badania zostały zniszczone, aby uniknąć narażania
firmy na odpowiedzialność i wstyd.
Dr David Hammond, szef ekipy na University of Waterloo, mówi, że wyniki
tych badań były niezwykle obciążające dla przemysłu tytoniowego.
Imperial Tobacco poprzednio zaprzeczał, jakoby niszczono kiedykolwiek
jakieś dokumenty. Pozbyto się ponoć tylko kopii, a oryginały są
przechowywane w Anglii.
Władze Ontario niedawno wniosły do sądu pozew o 50 mld dol. przeciwko
kilkunastu firmom tytoniowym, w tym Imperial Tobacco Co., o zwrot
kosztów opieki zdrowotnej nad pacjentami-ofiarami palenia.
Podobne pozwy wniosły rządy Kolumbii Brytyjskiej i Nowego Brunszwiku.
Także Quebec rozważa możliwość złożenia takiego pozwu.
Hammond zwraca uwagę na to, że właśnie opublikowane wyniki analizy
utrudnią firmom tytoniowym utrzymywanie, iż opinia publiczna była w
pełni poinformowana o niebezpieczeństwie palenia.
Przeanalizowane badania były najwyższej jakości naukowej, powiedział
Hammond.
Joanna Wójcik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Polak Jan Truszczyński będzie dyrektorem generalnym ds. edukacji i
kultury w KE - poinformowała Komisja Europejska. Obowiązki obejmie
najpewniej od maja 2010 roku.
- Bardzo się cieszę z tej nominacji. To pierwszy dyrektor generalny z
nowego kraju UE - powiedział unijny komisarz ds. administracyjnych Siim
Kallas.
Truszczyńki, były negocjator wejścia Polski do UE, pracuje w Komisji
Europejskiej od stycznia 2007 roku. Najpierw był zastępcą dyrektora
generalnego ds. rozszerzenia, potem zastępcą dyrektora generalnego ds.
kultury i edukacji.
Będzie kierował zatrudniająca około 650 osób Dyrekcją Generalną ds.
Edukacji i Kultury. Jej działalność obejmuje takie dziedziny, jak:
edukacja, szkolenia, kultura, młodzież, obywatelstwo, wielojęzyczność i
sport. Roczny budżet dyrekcji to prawie 1,5 mln euro.
W latach 2001-2005 Jan Truszczyński sprawował urząd podsekretarza stanu,
a następnie sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W tym
charakterze był głównym negocjatorem ze strony Polski podczas negocjacji
akcesyjnych z UE. Wcześniej, w latach 1996-2001, był ambasadorem RP przy
Unii Europejskiej w Brukseli.
Inga Czerny i Michał Kot PAP
Iran gotowy do rozmów ws. programu atomowego
Główny irański negocjator w sprawach atomowych Sajed Dżalili wyraził
w rozmowie telefonicznej z szefem europejskiej dyplomacji Javierem
Solaną gotowość do podjęcie konstruktywnych rozmów ze światowymi
potęgami - poinformowała agencja IRNA. Podkreślił jednocześnie, że Iran
nie będzie dyskutował o swoim prawie do energii atomowej.
Dżalili i Solana rozmawiali dzień przed zapowiedzianym przez Iran
terminem przedstawienia oficjalnej odpowiedzi na przygotowaną przez
Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) propozycję porozumienia
dotyczącego paliwa nuklearnego do jego reaktorów. Umowa ta miałaby
osłabić napięcie spowodowane przez program atomowy Teheranu.
IRNA, powołując się na oświadczenie irańskiej rady bezpieczeństwa
narodowego, poinformowała, że Dżalili "wyraził gotowości Iranu do
konstruktywnych rozmów", jednak dodał, że "Iran będzie zadowolony
jedynie z negocjacji prowadzonych w ramach przedstawionego przez niego
pakietu propozycji, mającego na względzie priorytety obu stron"
Negocjacje miałyby być kontynuowane na podstawie pakietu propozycji
przedstawionych przez Iran we wrześniu grupie 5 plus 1 (USA, Rosja,
Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy). Były one następnie omawiane
podczas spotkania ze światowymi potęgami 1 października w Genewie.
Dokument ten nie wspomina o programie wzbogacania uranu, który zdaniem
Zachodu służy pozyskaniu broni atomowej. Proponuje natomiast określenie
"międzynarodowych ram ograniczających badania, produkcję, posiadanie i
rozprzestrzenianie broni atomowej".
Jednak obecnie światowe mocarstwa czekają przede wszystkim na odpowiedź
w sprawie propozycji przedstawionej przez MAEA Rosji, Francji, USA i
Iranowi 21 października w Wiedniu.
Według zachodnich dyplomatów projekt ten przewiduje, że Iran przekaże do
końca 2009 roku 1200 z 1500 kilogramów posiadanych zapasów nisko
wzbogaconego uranu do Rosji, gdzie zostanie on dodatkowo wzbogacony.
Następnie z surowca tego powstaną we Francji rdzenie do reaktora
badawczego w Teheranie. Propozycję zaakceptowały Rosja, USA i Francja.
PAP
Watykański dziennik broni decyzji Benedykta XVI
Watykański dziennik "L'Osservatore Romano" określił jako "najdalsze
od rzeczywistości" tezy szwajcarskiego teologa dysydenta Hansa Kuenga,
który w ostrych słowach skrytykował decyzję Benedykta XVI o przyjęciu do
Kościoła katolickiego pragnących do niego powrócić wspólnot
anglikańskich.
Kueng, który jest księdzem pozbawionym przez Watykan prawa do nauczania
doktryny Kościoła, uznał w artykule opublikowanym na łamach dzienników
"La Repubblica" oraz "Guardian", że decyzja o przyjęciu anglikanów to
"tragedia" i przejaw "głodu władzy Rzymu" oraz - jak to ujął - "łowienie
na prawym brzegu jeziora", czyli pośród tradycjonalistów.
Redaktor naczelny "L'Osservatore Romano" Giovanni Maria Vian, którego
artykuły prezentują stanowisko Watykanu, stwierdził w komentarzu: - Po
raz kolejny decyzja Benedykta XVI została namalowana mocnymi farbami,
wcześniej ustalonymi i przede wszystkim najdalszymi od rzeczywistości. -
Według szefa watykańskiej gazety gest papieża, którego intencją jest
przywrócenie jedności chrześcijan, został "wypaczony" przez Hansa Kuenga
i przestawiony jako "chytra operacja władzy, którą należy interpretować
politycznie". Naturalnie - dodał Vian - w duchu " skrajnej prawicy".
- Niestety artykuł szwajcarskiego teologa będzie intensywnie krążył i
przyczyni się do przedstawienia tyleż ciemnego, co pozbawionego podstaw
wizerunku Kościoła katolickiego i Benedykta XVI - skwitował redaktor
naczelny dziennika.
Vian wyraził rozgoryczenie z powodu tego, jak określił artykuł Kuenga,
"kolejnego nieuzasadnionego ataku na Kościół rzymski i jego nie
podlegające dyskusji zaangażowanie ekumeniczne".
PAP
Następca wahadłowców wystartował
Na przylądku Canaveral na Florydzie odbył
się pierwszy próbny start nowej amerykańskiej kosmicznej rakiety nośnej
Ares 1, która ma zastąpić wahadłowce w misjach orbitalnych i być może
wznowić loty załogowe na Księżyc.
Eksperyment ma sprawdzić działanie pierwszego członu rakiety, natomiast
dołączone do niego człon drugi i załogowy statek Orion to pozbawione
silników atrapy - dlatego cały zestaw nosi odrębną nazwę Ares 1-X.
Po zużyciu całości stałego paliwa pierwszy człon opadnie na
spadochronach do Atlantyku, zostanie wyłowiony z morza i zbadany przez
ekspertów.
PAP
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Tomaszów Mazowiecki znajduje się w centrum
Polski, nad rzeką Pilicą, 110 km od Warszawy i 55 km od Łodzi. Zajmuje
powierzchnię 41,3 km2. Położenie geograficzne miasta wyznaczają współrzędne
20°01' długości geograficznej wschodniej i 51°31' szerokości geograficznej
północnej.
Położony jest na terenie Równiny Piotrkowskiej w miejscu, gdzie styka się ona z
Wysoczyzną Rawską i Doliną Białobrzeską. Krainy te zaliczane są do makroregionu
Wzniesień Południowomazowieckich będących częścią Niziny Mazowieckiej. Krajobraz
okolic miasta ukształtował się w okresie polodowcowym. Determinuje to jakość
gleb w tym rejonie, które są uformowanych z gliny morenowej bądź piasków
glacjofluwialnych. Tomaszów Mazowiecki otaczają rozległe Lasy Spalskie.
Przez miasto przebiegają ważne szlaki komunikacyjne: międzynarodowa droga E-67
łącząca Warszawę poprzez Wrocław z Pragą, droga krajowa 48 ( Tomaszów – Radom ),
droga wojewódzka 713 ( Łódź – Opoczno ) i linie kolejowe: Koluszki –
Skarżysko-Kamienna i Koluszki - Radom.
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Praca w klinice była dość monotonna, ale od czasu do
czasu dawała jakąś zawodową
satysfakcję. W tym czasie ktoś bardzo „obrotny” założył na stronie
internatowej
swego rodzaju bezpośrednie opiniowanie lekarzy amerykańskich przez ich
pacjentów.
Zaznaczyłem, że osoba, która tę stronę założyła musiała mieć dość dobrze
„poukładane
w głowie”, bo sama strona stała się bardzo popularna, a jednocześnie
obfitowała
w różnego rodzaju reklamy, które przynosiły dochód właścicielom. Może
dlatego, że
jak dotychczas wypadłem w tym opiniowaniu dość dobrze to ją poniżej
cytuję.
I tak mija dzień za dniem. Stagnacja bez większych
planów. Pełna nieświadomość
tego co mnie czeka...
Czekam na odrobinę iskry życia, której sam nie jestem w stanie z siebie
wykrzesać.
Oscylują uczucia, gasną namiętności, porównuję siebie do tlącej się
świecy, która od
czasu do czasu nie wiadomo dlaczego pali się jaśniej, po to aby za
moment przygasać
pogrążając się w ciemności i nieświadomości co przyniesie lub przyniosą
następne
chwile.
Obroża starości coraz mocniej zaciska się na mojej szyi.
Dziwnie skonstruowała
nas przyroda. Z jednej strony dała nam szansę skupić w sobie piękno,
dobro, męstwo,
siłę i jednocześnie wyzwalać w nas słabość, okrutność, złość. To
wszystko można ująć
w jedno słowo-człowiek.
Człowiek ze swoimi namiętnościami, słabościami czy chorobami...
To filozoficzne rozważanie na moment chciałbym przerwać
dowcipem. Otóż po
długich latach wspólnego życia umiera Jan pozostawiając jak to częściej
się zdarza
żonę Marię, która oczywiście rozpacza tu na ziemi po śmierci męża.
Któregoś dnia
postanawia porozumieć się z małżonkiem stosując spirytystyczne metody.
Nagle
słyszy głos męża. Stara mu się przekazać jak bardzo za nim tęskni od
chwili kiedy go
utraciła.
Jak każda kobieta jest ciekawa co też on tam robi. Jan odpowiada, dzień
za dniem
niczym się od siebie nie różniące. Jednak żona usilnie nalega.
No cóż zdecydował się Jan - rano trochę pojem i seks na obiad trochę
więcej
spędzam czasu na jedzenie, a potem seks może dwa a jak się trafi to i
trzy razy. Maria
jest zaszokowana, już nie czeka na zakończenie historii i pyta:
„Ależ Janie i ty takie rzeczy robisz tam w niebie?”
Na to odpowiedź męża:
„Kto ci powiedział, że ja jestem w niebie - Ja jestem teraz zającem
w Australii...”
Niechętni ludowej tradycji
artystycznej z satysfakcją powiedzą – folklor, niech zniknie i spokój,
trzeba iść z duchem czasu a nie oglądać się za siebie, bo jakie wartości
może nieść ze sobą folklor?
Odpowiedzi na pytanie o wartości folkloru jest wiele a między innymi
stwierdzenie faktu, że szeroko pojęta kultura, która czerpie swą treść z
przebogatego folkloru polskiego, zawsze decydowała o narodowym i
swoistym charakterze kultury polskiej.
Świadomi dziedzictwa kulturowego doskonale wiedzą, że folklor to ślad
przeszłości narodu i jest jakością historyczną. Dla wzmocnienia więzi
wspólnoty narodowej oraz podniesienia poziomu kulturalnego ludności
należy udostępnić i ułatwić szerokiemu ogółowi korzystanie z dzieł
sztuki dawnej i współczesnej. Muzyka, śpiew, taniec są bowiem jednym z
najsilniejszych i najbardziej bezpośrednich wyrazów geniuszu narodowego.
Folklor to przecież jedno z kryterium tożsamości narodowej- mazur,
kujawiak itd.
W polishwinnipeg.com o bogactwie folkloru, tańców ludowych opowiadać
będzie dobrze znana głównie wielu tancerzom zespołów ludowych w
Winnipegu Ewa Bielecka.
TAŃCE
Z OKOLIC
PRZEWORSKA
TAŃCE Z
OKOLIC PRZEWORSKA..
Na początku drugiej połowy XIX wieku wyodrębniły się na terenie dawnych
Rzeszowiaków trzy regiony kostiumologiczne: rzeszowski, łańcucki i
przeworski. Do połowy XIX wieku panowała jednolita, wyrównana formacja
ubioru. Pod wpływem nowych ośrodków administracyjnych i procesów
gospodarczych powstały dwie nowe odmiany, w zachodniej części - strój
rzeszowski, we wschodniej - strój przeworski. Środkowa część, czyli
południowa część powiatu łańcuckiego i zachodnia przeworskiego zachowała
najstarsze cechy stroju rzeszowiackiego
Tańce z okolic Przeworska różnią się budową od tańców z okolic Rzeszowa.
Składają się z dwóch i trzech części. W ich skład wchodzą różne elementy
taneczne. Kroki polki, płasko wykonywanej, przeplatane są tupnięciami w
takich tańcach, jak: polka gacok, polka stawana, sarna.
Charakterystyczną cechą tańców tego podregionu jest zmienne tempo,
przechodzące stopniowo z umiarkowanego w szybkie aż do bardzo szybkiego.
Obserwujemy to w tańcach: polka przeworska, sumieszka, bandoska,
warszawianka, sztajer-polka.
W tym podregionie wyraźnie zaznaczają się wpływy innych grup etnicznych
na miejscową kulturę taneczną. Na przykład polka stawana podobna jest do
wielkopolskiego wisieloka, taniec uowies do zajączka śląskiego.
Popularnym tańcem jest Żyd, znany w kilku odmianach. W I części tańca
występują kroki trampolki, w drugiej - ukłony.
Tańczy się tutaj polkę stawaną, w której tańczący zatrzymują się, by
wykonać tupnięcia. Elementem tanecznym II części tańca uowies jest
wysuwanie do przodu, na zmianę prawej i lewej nogi. Odrębnym tańcem jest
szewc. Oprócz naśladowania pracy szewca są w nim jeszcze dwie części,
mające charakter tańców rzeszowskich: przytańcowanie i polka uginana
obrotami w lewo.
Tańcami zbiorowymi są warszawianka, inaczej zwana polką hura (w I,
wolnej części tańca, tańczący mijają się szeregami krokiem dosuwanym, w
II części wirują po linii koła obrotami w lewo) oraz taniec siano
grabała, który przebiega po linii prostokąta (w I części tańca szeregi
tancerzy i tancerek przesuwają się w przeciwne strony krokiem
dostawianym w bok, w II części szeregami podchodzą do siebie).
Wspomnienia.
Bardzo ważnym dla mnie zadaniem, jako nauczyciela zespołu Iskry była
współpraca z innymi Zespołami, oprócz Zespołu Polonia z Regiany, Zespołu
Lechici z Chicago - starałam się nawiązać współprace z zespołem i chórem
“Sokół” z Winnipegu. I myślę, że wspólnie osiągnęliśmy sukces. Były
wspólne spotkania, zabawy, no i oczywiście wspólne występy. Młodzież z
poszczególnych Zespołów zaczęła się zbiżać do siebie nie jako konkurenci
lecz jako profesjonalni tancerze, którzy wymieniali nawzajem
doświadczenia, co nas choreografów i kierowników Zespołów bardzo
cieszyło.
Pierwszym takim wiekszym wspólnym koncertem Zespołu SPK Iskry
i Zespołu Sokół był występ w październiku 1995 roku w wiekowym
teatrze – “Walker Theater “.
Pamiętam gdy weszłam pierwszy raz do teatru, poczułam zapach
przesiąknięty przeszłością, cygarem, teatr bogaty w piękne rzeźby
i ornamenty. Atmosfera wewnątrz przepojona była czarem minionej historii
Teatru i wspomnień o nieżyjących artystach– minionych sukcesów sceny- na
której tego wieczoru wystąpią za chwilę: Młodzieżowa Orkiestra
Symfoniczna pod batutą Annette Hay, Reprezentacyjny Zespół SPK Iskry –
choreograf Ewa Bielecka, Tadeusz Biernacki – pianista, dyrygent chóru
“Sokół” solista: tenor – pan Jerzy Wołek. Pan Ryszard Piotrowski –
akordeonista, nieodłączna akompaniatorka Zespołu Iskry, przez lata
wierna szkole tanecznej i Zespołowi SPK Iskry pani Barbara Torka.
Muszę przytoczyć tu wiersz napisany przez pania HalineGartman:
Wiekowy - stary Walker Theater
Wierny Pradziadek – Tych co przybyli i tych
– co snuja się w koronkowej szacie,
W liberiach, melonikach – co dziś odżyli.
Przyćmione światła, jak w lichtarzach świece,
W szarym półmroku zachowały
Głębokie balkony, loże i fotele
Gdzie przeszłość z przyszłością się spotkały.
Siedzą w fotelach zatopieni
Kurtyna w górze już się skryła
Burza oklasków! – bo już za chwilkę…
Zespól “Iskry” swój występ zaczyna….
Mistrz myślę, że mogę tak nazwać Victora Janusa- mistrza ceremonii.
Victor był wówczas nie tylko świetnym tancerzem wszystko co robił to
robił po mistrzowsku i z wielkim zaangażowaniem.
Victor zapowiedział Młodzieżową Orkiestrę Symfoniczną, złożona z 70.
muzyków i Zespół Iskry, w skład którego wchodziło 36. tancerzy.
Orkiestra rozpoczęła koncert utworem Fryderyka Chopina Polonez – op.40,
w rytm którego ruszył bogaty orszak tancerzy Zespołu Iskry z trudem
mieszczący się na scenie.
Taniec przedstawiony z niecodziennym wdziękiem, już nie pierwszy raz
wzbudził podziw publiczności.
W utworze “Carmen” – Georges Bizeta, orkiestra oczarowała słuchaczy i
wprowadziła do pieśni, wykonanej przez tenora chóru ”Sokół” pana Jerzego
Wołka była to pieśń hiszpańska – “Granada”. Śpiewakowi akompaniował
wielki mistrz – Tadeusz Biernacki.
Po uczcie dla uszu na zmianę deser dla oczu. Tancerki i tancerze Iskier
w barwnych kostiumach, w przepięknej wiązance tańców rzeszowskich,
miedzy innymi wiązanki tańców z Przeworska- tańce zachwycały widownię.
Starałam się ułożyć program tak, aby był urozmaicony, i pomimo swej
odrębności, łączył wszystko w całość. Po tańcach ludowych Młodzieżowa
Orkiestra Symfoniczna z muzyką klasyczną: F.Chopin w
aranżacji M.J.Issac w Preludium op 28 nr 7, Nocturnie op 32
nr2.Walcu op 70 nr1, Mazurku op 67 nr3 i wielki Grand Valse Brilliante
op18 Połączenie muzyki klasycznej i tańców ludowych– nikogo nie raziło,
a nwet ochłodziło emocje, dając chwilowy oddech przed następnym tańcem.
Grupa młodych górali w kolejnej odsłonie nie tylko pokazała niesamowitą
zwinność w skokach, przeskokach przez ciupagi, wykonywaniu “szpagatów w
powietrzu", podnoszeniu góralek w tańcu, ale też zachwyciła znajomością
ludowej gwary w pieśniach które tancerze śpiewali. Taniec ten
technicznie był bardzo trudny, sprawne i płynne wykonanie go było nie
lada wyczynem.
Zwłaszcza, że taniec ten musiał przedstawić walkę miedzy góralami z Tatr
a zbójnikami. Pomimo tego tancerze nie wyglądali na zmęczonych, a jak
pamiętam ich ciała wydawały się być z gumy. Tworzyli cudowny obraz
najpiękniejszej i utalentowanej młodzieży.
Przypominam sobie próby podczas których z wielkim zapałem
przygotowaliśmy ten układ pokazujący walkę między góralami.
Kostiumy to ukłon w stronę pani Teresy Janus, która zorganizowała sztab
mam do uszycia czarnych ozdobnych zbójnickich koszul. Również ukłony i
podziękowania dla mamy tancerzy Ivonki i Jacka pani Aliny Klamer, za
wykonanie po mistrzowsku czapek zbójnickich. Tancerze wyglądali w tych
tajemniczych góralsko- zbójnickich kostiumach przepieknie.
Zakończeniem pierwszej części programu było wykonanie Suity nr 1 Water
Music przez Młodzieżową Orkiestrę Symfoniczna. Młodzi artyści Orkiestry
grali jak dojrzali muzycy, na ich twarzach dostrzec można było duze
emocjonalne i zaangażowanie. Dyrygentka Orkiestry pani Annette Hay
wkładała w muzykę swą dusze. Koncert młodych artystów Orkiestry i
Zespołu Iskry to był doskonały pomysł.
Po przerwie Orkiestrazaprezentowała Rapsodię szwedzką op. 19 w aranżacji
M.J.Issaca – Hugo Alfvena, a po niej Zespól Iskry w wiązance tańców
łowickich. Kolejny raz miedzy innymi z pieśnią ”Jesczce Raz” z operatki
– Ptasznik z Tyrolu wystąpił Jerzy Wołek, oczywiście akompaniował
Tadeusza Biernackiego.
Na zakończenie wielkiego wspólnego koncertu przy akompaniamencie
Orkiesty Młodzieżowej, Zespól Iskry wystąpił w dłuższej wiązance tańców
nowosądeckich. Tu zaimponował widowni przepiękny głos tancerza Tomka
Janusa – który śpiewał solo poszczególnych partii pieśni sądeckich.
Oczywiście nie zabrakło też śpiewu tancerki Gieni Iskierskiej i
pozostałych tancerzy.
W mojej głowie utkwiły próby przepojone ich przepięknym
śpiewaniem. Wiele osób miało trudności w śpiewania gdyż do pokonania
mieli nie tylko język polski lecz także oryginalną gwarę góralską.
Kostiumy i sama choreografia tańca sprawiała, że nie można było oderwać
oczu od pięknych ślicznych tancerek i tancerzy - widzowie podczas
dynamicznych wiązanek tańców skrycie uruchamiali swoje nogi pod fotelami
a dłonie piekły od oklasków. Widziałam i widzę do dzisiaj w mojej
pamięci wielkie zadowolenie tancerzy, radość i przyjemność z wykonanej
"pracy". Bóg im zapłać za niezapomniane chwile radości dla przybyłych na
koncert.
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem
„Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
EWA DYLAK
Emancypacja
Emigracji
Kobiet
Wraz z
początkiem pierwszej fali feminizmu, przypadającego na lata ’40-te XIX
wieku, rozpoczął się proces emancypacji poszczególnych dziedzin życia
społecznego, ekonomicznego i politycznego. Kobiety rozpoczęły drogę do
wyzwolenia się spod dominacji mężczyzn i zrównania we wszelkich prawach.
Ten proces nie ominął również emigracji.
Ruchy ludności zawsze stanowiły istotny czynnik rozwoju życia
społecznego,
jednakże główną grupę migracyjną stanowili mężczyźni. Obecnie zjawisko
to ulega gwałtownej przemianie nieobserwowanej wcześniej w historii na
tak wielką skalę.
Jeszcze w latach 70. i 80. dwudziestego wieku emigracja kobiet stanowiła
niewielki odsetek całego ruchu migracyjnego ludności. Przede wszystkim
miała ona charakter „podążania” za mężami, czy ojcami, a statut
społeczny kobiet ograniczał się przeważnie do roli żony i matki. Nie da
się ukryć, że tenże stan rzeczy wynikał z ogólnoprzyjętych standardów
kulturowych i społecznych. Nie można również zaprzeczyć, że wszelkie
przemiany dotyczące statutu kobiet w społeczeństwie zostały
ukształtowane przez ruch feministyczny. Lata ’80-te XX wieku to okres,
kiedy druga fala feminizmu podejmuje kwestię egalitaryzmu.
Samoświadomość kobiet zaczyna się rozwijać. Kobiety przestają traktować
siebie tylko i wyłącznie, jako „dodatek” do mężczyzny, ale zaczynają
dostrzegać swoją wartość
i potencjał, jako oddzielnej jednostki społecznej. To właśnie pokolenie
końca lat ‘70-tych i ’80-tych, do którego sama się zaliczam, stanowi
przede wszystkim nową falę emigracji kobiet. Są to osoby młode,
wykształcone, ambitne, pewne siebie. Są to kobiety, które nie obawiają
się dążenia do swoich celów i realizacji
swoich marzeń. Wykorzystują nadarzające się okazje i nie boją się
przeciwstawiać, mimo wszystko wciąż silnemu, społecznemu przykazowi
zostania „Matką Polką”. Więcej, budują nowe znaczenie tego terminu.
Gdzie? Na emigracji właśnie.
Według Szwedzkiego Urzędu Statystycznego w samym tylko 2006 roku w
Szwecji zarejestrowało się 2978 Polek. W stosunku do 2004 roku, kiedy to
Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, nastąpił wzrost emigracji
polskich kobiet o bagatela 114%, a tendencja ta utrzymuje się od 1999
roku. Warto zwrócić uwagę, iż liczba kobiet przybyłych do Szwecji przez
ostatnich 8 lat, była każdego roku wyższa od liczby mężczyzn. Poza tym,
Polki przodują nad Polakami w statystykach prezentujących poziom
wykształcenia.
Wraz z początkiem pierwszej fali
feminizmu, przypadającego na lata ’40-te XIX wieku, rozpoczął się proces
emancypacji poszczególnych dziedzin życia społecznego, ekonomicznego i
politycznego. Kobiety rozpoczęły drogę do wyzwolenia się spod dominacji
mężczyzn i zrównania we wszelkich prawach. Ten proces nie ominął również
emigracji.
Ruchy ludności zawsze stanowiły istotny czynnik rozwoju życia
społecznego,
jednakże główną grupę migracyjną stanowili mężczyźni. Obecnie zjawisko
to ulega gwałtownej przemianie nieobserwowanej wcześniej w historii na
tak wielką skalę.
Jeszcze w latach 70. i 80. dwudziestego wieku emigracja kobiet stanowiła
niewielki odsetek całego ruchu migracyjnego ludności. Przede wszystkim
miała ona charakter „podążania” za mężami, czy ojcami, a statut
społeczny kobiet ograniczał się przeważnie do roli żony i matki. Nie da
się ukryć, że tenże stan rzeczy wynikał z ogólnoprzyjętych standardów
kulturowych i społecznych. Nie można również zaprzeczyć, że wszelkie
przemiany dotyczące statutu kobiet w społeczeństwie zostały
ukształtowane przez ruch feministyczny. Lata ’80-te XX wieku to okres,
kiedy druga fala feminizmu podejmuje kwestię egalitaryzmu.
Samoświadomość kobiet zaczyna się rozwijać. Kobiety przestają traktować
siebie tylko i wyłącznie, jako „dodatek” do mężczyzny, ale zaczynają
dostrzegać swoją wartość i potencjał, jako oddzielnej jednostki
społecznej. To właśnie pokolenie końca lat ‘70-tych i ’80-tych, do
którego sama się zaliczam, stanowi przede wszystkim nową falę emigracji
kobiet. Są to osoby młode, wykształcone, ambitne, pewne siebie. Są to
kobiety, które nie obawiają się dążenia do swoich celów i realizacji
swoich marzeń. Wykorzystują nadarzające się okazje i nie boją się
przeciwstawiać, mimo wszystko wciąż silnemu, społecznemu przykazowi
zostania „Matką Polką”. Więcej, budują nowe znaczenie tego terminu.
Gdzie? Na emigracji właśnie.
Według Szwedzkiego Urzędu Statystycznego w samym tylko 2006 roku w
Szwecji zarejestrowało się 2978 Polek. W stosunku do 2004 roku, kiedy to
Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, nastąpił wzrost emigracji
polskich kobiet o bagatela 114%, a tendencja ta utrzymuje się od 1999
roku. Warto zwrócić uwagę, iż liczba kobiet przybyłych do Szwecji przez
ostatnich 8 lat, była każdego roku wyższa od liczby mężczyzn. Poza tym,
Polki przodują nad Polakami w statystykach prezentujących poziom
wykształcenia.
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Kobylińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Zofia Monika Dove (Gustowska)
pracuje w St. Boniface Hospital. Jednym z jej codziennych obowiązków
jest zorganizowanie czasu wolnego pacjentom oddziału
rehabilitacji. Jej pasją jest pisanie poezji.
Pisze poezje w języku angielskim i ma też nieodpartą
potrzebę dzielenia się tym, co napisała.
Stanisława Krzywdzińska członkini Stowarzyszenia
Polskich Kombatantów koło nr 13, harcerka,
poetka... Z Polski do Winnipegu wyemigrowała w
1948 roku. Za działalność dla społeczności
polskiej otrzymała dyplom uznania KPK okręg
Manitoba.Pierwszy
wiersz napisała jeszcze w szkole podstawowej tuż przed
wybuchem II wojny światowej
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
W Sobotę, 31 października w Kościele Świętego Ducha
odbędzie się Bal Wszystkich Świętych - zabawa rodzinna.
Jak co roku prosimy i Rodziców i Dzieci o przebranie się
za ulubionych Świętych. Wspólne Świętowanie rozpocznie
się Mszą Świętą o godzinie 17:00.
W DNIACH 30, 31 października i
1 listopada w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym
Sokół St. Boniface, przy 523 Doucet, w Winnipegu
odbędą się Targi Książki, Muzyki i Filmu
NOWOŚCI WYDAWNICZE,
NAJNOWSZE NAGRANIA Z POLSKI I EUROPY NA CD,
POLSKIE I EUROPEJSKIE FILMY NA DVD I VCD
INFORMACJE I ZAMÓWIENIA (905)
502- 9884
8 listopada 2009 r
godzina 19:00
Szanowni Państwo,
Kongres Polonii Kanadyjskiej, okręg Manitoba zaprasza na
obchody Narodowego Święta Niepodległości. Wszystkie
szczegóły w załącznikach.
Lech Gałezowski
KPK okęg Manitoba
Contact Info: Grazyna Galezowski,
Cultural Chairperson Canadian Polish Congress, Manitoba Branch 768 Mountain Ave., Winnipeg, Manitoba, R2W 1L7 Email:
kongres@shaw.ca
13 listopada 2009 r
godzina 18:00
14 listopada 2009 r
godzina 19:00
W
sobotę 14-go listopada Sokół, Polonez i Radio Polonia
zaprasza Kabaret “To i Owo” z Toronto. Kabaret odbędzie
się w PTG Sokół Winnipeg o godz. 19:00-tej.
Bilety w cenie $25.00 od osoby do nabycia w wszystkich
polskich placówkach handlowych. Czynny bar z
zakąskami oraz zapewniamy wspaniałą zabawę.
29 listopada 2009
r godzina 18:00
Już wkrótce w Winnipegu
sztuka Kazimierza Brauna
" Helena " - Rzecz o Modrzejewskiej
29 listopada 2009 r ( niedziela ) o
godzinie 18:00 w Centrum Kultury Francuskiej w Winipegu odbędzie się
przedstawienie teatralne sztuki Kazimierza Brauna " Helena " - Rzecz
o Modrzejewskiej. W roli głównej znakomita, dobrze znana
publiczności Winnipegu - Maria Nowotarska.
W programie posiada m.in. arie i pieśni kościelne.
Ave Maria (Bach-Gounod, Schubert, Caccini)
i inne
Zaprasza chętnych na lekcje
śpiewu.
Kontakt telefoniczny: (204)
283 7692
Forward
this e-mail to All Your Polish Friends & American History
Buffs
KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!
In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko
and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first
comprehensive biography of the most legendary figure in
Polish history.
Who was Thaddeus Kosciuszko?
In the United States ...
He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict
Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of
the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the
chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace
pipe as a sign of appreciation.
In France ...
The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of
France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon
Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took
over France.
In Poland...
He led a Revolution to free the peasants from serfdom and
end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried
to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along
side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from
God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the
rights of European serfs, African Slaves, Native American
Indians, Jews, Women and all groups that were
disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko,
"The purest son of liberty I have ever known."
The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of
Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95
(352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military
strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back
from the brink of obscurity by including almost every
documented detail to create the first comprehensive look at
a man who once famously symbolized rebellion. His were the
plans sold to the British by Benedict Arnold. And
Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed
his efforts to transform Poland into a self-governing
republic freed from the oversight of Russia's interests. He
antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon.
Kosciuszko rallied the first Jewish military force since
biblical times to fight for Polish independence, and
consistently supported equality and education for peasants,
Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the
devotion of the masses and lectures by the upper classes.
Readers of military and American history should take note:
the minute details will enthrall devotees. Casual readers
will benefit from Storozynski's expert crafting of a
readable and fact-filled story that pulls readers into the
immediacy of the revolutionary era's partisan and financial
troubles. (May)
We are
currently looking for someone from the Polish community in
Winnipeg who really loves music and would be interested in
learning more about a series of world music house concerts
that we are organizing. Could you please forward this email
to interested members of your community and ask them to
contact me this week?
Thank you.
Sincerely,
Larry
Kiska
Wanted: People from 12
different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act
as presenters (hosts) for an exciting new project that brings
concert quality performances into your home!
We are gearing
up to have our first concerts in September, but need to identify
which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than
the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and
visit our website:
www.harmonicplanet.homeroutes.ca
for more details.
Harmonic Planet
is a “World Music House Concert” project created to unite
people of different cultures in a cross-cultural musical
sharing by organizing a concert series right in the living
rooms of committed community volunteer participants. The
objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and
engender cultural solidarity between refugees, other
newcomers and long time residents of Canada by animating
this concert series in which, each culture is represented in
concert in the homes of each participant. The depth of
musical wealth that immigrant artists from everywhere have
brought to Canada is immeasurable
and Harmonic Planets is designed to provide a whole new
opportunity for these artists and for the audience.
What Is A House Concert? A house concert is
exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist
delivered in the living room with the same gusto and skill as if
it were a concert hall or festival stage. House concerts of all
kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily
committed audience. People pay to get in and sit quietly and
listen.
Harmonic Planet
is a project of Home Routes,
which is a nationally based not-for-profit house concert network
that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit
community based volunteers into circuits of 12 houses and we
offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six
times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes
create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic
Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in
which each of the 12 participants is recruited from a different
cultural background and over the course of two years each
culture within the circuit host concerts by every other culture
within the circuit. House concert traditions in North America
include the host accommodating and feeding the artists for the
night so not only do you put on a show, you have a real chance
to make friends with some of the most fascinating people you’ll
ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active
human relations exercise possible and the music will blow you
and you family and your friends and their friends, away.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.