Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
przesyłamy poniżej informacje dotycząc uroczystego koncertu
"POLISH RHAPSODY", z udziałem 75 wykonawców oraz światowej
sławy solistów, który odbędzie się w dniu 24 października
br. w Living Arts Centre w Mississauga.
Koncert poświecony 70-tej ROCZNICY WYBUCHU II WOJNY
ŚWIATOWEJ oraz 20-tej ROCZNICY UPADKU KOMUNIZMU odbywa się
pod patronatem Pana Ministra Janusza Krupskiego, Kierownika
Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Serdecznie pozdrawiamy,
Dział Polonii i Promocji
Konsulat Generalny RP w Toronto
Toronto Celebrity Symphony
Orchestra
Andrew Rozbicki, Music Director present:
POLISH RHAPSODY
Living Arts Centre, Mississauga
Saturday, October 24, 2009, 7:30pm
The Celebrity Symphony Orchestra returns with a magnificent
recreation of world famous arias and songs conducted by the
charismatic Maestro Andrew Rozbicki. This time, the CSO has
invited phenomenal soloists from Poland, Germany and Canada:
one of the world's foremost dramatic sopranos - Anna
Shafajinskaia, "Eighth Wonder of the World," superstar
coloratura soprano - Katarzyna Dondalska from Berlin,
Canadian rising mezzo - soprano - Marta Herman, tenor and
rock star, leader of PIN Rock Group - Andrzej Lampert, first
baritone with National Opera in Warsaw - Adam Szerszeń and
Bishop Marrocco Choir.
The program includes the most beautiful opera arias, duets,
quartet, selections by G. Verdi, G. Puccini, St. Moniuszko,
W. Kilar and the most popular old and new Polish songs.
The thrilling concert will commemorate the twentieth
anniversary of the end of communism and the 70th anniversary
of the outbreak of World War II.
Get your tickets early for this spectacular evening and come
and treasure some of the world’s most requested music.
Tickets: $45, $55, $65
For tickets call or visit the LAC Box Office today!
905 306 6000 Information and order on line: www.rozbicki.com
Celebrity Symphony Orchestra i Andrzej Rozbicki zapraszają
na galowy koncert „Polish Rhapsody”, który odbędzie sie 24
pażdziernika 2009 w Living Arts Centre w Mississauga. W
koncercie z towarzyszeniem chóru i orkiestry wystąpią
rewelacyjni solisci: swiatowej sławy opera diva, sopran
dramatyczny - Anna Shafajinskaia, nazywana „ósmym cudem
swiata” sopran koloraturowy - Katarzyna Dondalska z Berlina,
pierwszy baryton Teatru Wielkiego w Warszawie Adam Szerszeń,
lider zespołu PIN, tenor i wokalista rockowy - Andrzej
Lampert i laureatka konkursu Młodych Talentów w Kanadzie,
mezzo-sopran - Marta Herman.
W programie koncertu usłyszymy przeboje swiatowej literatury
muzycznej G.Verdiego, G.Pucciniego, St.Moniuszki i W.Kilara
oraz przeboje naszych czasów (Anna Maria, Biały Krzyż, Żeby
Polska byla Polska).
Koncertem tym pragniemy upamiętnić wielkie historyczne
wydarzenia (70-lecie wybuchu II wojny światowej i 20-lecie
upadku komunizmu).
Bilety: Living Arts Centre Mississauga 905 306 6000 oraz w
biurach Piast, Polimex, Husarz, Pegaz.
Informacje oraz zakup biletow droga elektroniczną na
stronie: www.rozbicki.com
W programie posiada m.in. arie i pieśni
kościelne.
Ave Maria (Bach-Gounod, Schubert,
Caccini)
i inne
Zaprasza chętnych
na lekcje śpiewu.
Kontakt
telefoniczny: (204) 283 7692
Witam Serdecznie...
Jestem studentem szóstego roku medycyny
i interesuje mnie odbycie stażu w
Kanadzie...
Jeśli jest Pan mi w stanie udzielić
jakichkolwiek informacji w tym temacie
byłbym bardzo wdzięczny...
Interesuje mnie głównie to czy jest to w
ogóle możliwe a jeśli tak to na jakich
warunkach... i jak wygląda potem sprawa
z możliwością zrobienia w Kanadzie
specjalizacji...
Z góry dziękuję za jakiekolwiek
informacje...
Pozdrawiam..
Wiesław Siedlarz
mamy
przyjemność przekazać
informacje okoncercie, który odbywa się
pod patronatem Konsula
Generalnego RP w Toronto.
Będzie to koncert pod tytułem :
"Body and Soul Tango Passion"w
wykonaniu kwartetu Quartango,
śpiewaczki
Małgorzaty Maye oraz
profesjonalnych tancerzy.
Koncert
odbędzie się w Jane Mallett
Theatre, St. Lawrence Centre for
the Arts, Toronto w dniu 20
października 2009 roku.
Jest to
trzeci doroczny koncert na rzecz
epilepsji.
Szczegóły
znajdziecie Państwo w
załącznikach.
Serdecznie
pozdrawiamy,
Dział Polonii i
Promocji
Konsulat Generalny RP w Toronto
***********************************
Dear
Sirs
please find
hereunder the
information about
the concert "Body
and Soul Tango
Passion"performed by
Quartango
ensemble, singer
Margaret Maye as
well as professional
dancers.The
concert is under
honourable patronage
of the Consul
General of the
Republic of Poland
in Toronto.
The concert will
take place on
October 20, 2009 at
Jane Mallett
Theatre, St.
Lawrence Centre for
the Arts in Toronto.
It is a
part of the 3rd
Annual Concert for
Epilepsy
.
All details you can
find in enclosures.
Best regards,
Polonia and
Promotion Department
Consulate General of
the Republic of
Poland
Determining Program
Effectiveness
through Evaluation
Is your program
producing the
results you think it
is? Learn the steps
to succsessful
program evaluation:
-Identify
Appropriate Methods
-Design and
Implement an
Evaluation Plan
-Interpret Your Data
-Communicate the
Results
Participants will
have an opportunity
to network with
other participants.
Who should attend?
Volunteer Managers,
Executive Directors,
Program/Project
Managers, Program
Administrators,
anyone interested in
increasing the
effectiveness and
efficiency of their
organizations
programs and
projects.
Date:
October 16, 23, 30,
Nov 6, 13 (5
consecutive Fridays),
2009
9:00am - 12:00pm
Workshop
Location:
Volunteer Manitoba
Training Room, 2nd
Floor
5 Donald Street
South
Winnipeg MB
Fee:
$225 (includes
materials and light
refreshments)
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Henryk
Kuzia urodził się w
Winnipegu w polskiej rodzinie.
Mama Genowefa Kuzia
urodziła
się w Nowym Michalinie gmina
Różana kiedyś województwo Brześć
nad Bugiema
natomiast tato Wacław Kuzia
urodził się w Małym Płocku
koło Łomży. Pan Henryk w
Winnipegu chodził do
przedszkola, szkoły podstawowej,
średniej i tu też ukończył
studia.
Henryk Kuzia
doskonale mówi po polsku
ponieważ jest to jego pierwszy
język, którego uczył się w domu
i do dnia dzisiejszego w domu
rodzinnym tylko tym językiem
porozumiewa się z najbliższymi.
Z domu też wyniósł przywiązanie
do polskiej kultury, historii i
tradycji.
Aktywnie
uczestniczy w życiu Polonii
Winnipegu od najmłodszych lat.
Zaczęło się od nauki w polskich
szkołach oraz przynależności do
drużyny zuchowej. Następnie były
tańce w zespole ludowym przy SPK.
Pan Henryk byłem członkiem
Zespołu Pieśni i Tańca Sokół
jako tancerz i akompaniator- gra
na akordeonie.
Podczas
różnego rodzaju imprez,
koncertów czy festiwali Henryk
Kuzia pełnił wiele funkcji i
jako tancerz i akompaniator a
także konferansjer.
Henryk Kuzia prowadzący koncert
kolęd prezentowany przez chór
Sokół
Wielokrotnie
brał udział w festiwalu
Folklorama. Działalność Pana
Henryka w Polonii to również
praca w zarządzie Kongresu
Polonii Kanadyjskiej. W
Kongresie pełnił funkcje:
sekretarza, skarbnika oraz vice-
prezesa. Był członkiem PTG Sokół
Winnipeg oraz SPK koło nr 13.
Henryk Kuzia akompaniuje
zespołowi muzycznemu
Henryk Kuzia gra na akordeonie,
jego siostra Krystyna śpiewa dla
ich nauczyciela muzyki ś.p.
Kazika Siwika
Henryk Kuzia wielokrotnie
wyjeżdżał do ojczyzny swoich
rodziców gdzie sięgają również
jego korzenie.
Pierwszą pamiętną wycieczkę do
Polski Pan Henryk odbył wraz
siostrą i rodzicami w 1969 roku.
Wspomina, że wtedy zwiedzili
prawie cała Polskę od Warszawy
przez Mały Płock, Łomżę, Kolno,
Gdańsk, Gdynię, Poznań,
Częstochowę, Kraków i Zakopane.
Później były kolejne wyjazdy i
rodzinne i w ramach praktyki
studenckiej lub letnich kursów
organizowanych przez Fundacje
Reymonta z Kanady czy też
wyjazdy z Zespołem Pieśni i
Tańca Sokół na Festiwal
Polonijnych Zespołów
Folklorystycznych w Rzeszowie.
Ile było tych podróży Henryk
Kuzia dokładnie nie liczył w
przybliżeniu było ich 20.
Zadałam Panu Henrykowi kilka
pytań dotyczących ostatniej
podróży do Polski ponieważ
wiązała się ona z
uroczystościami organizowanymi w
Polsce z okazji 70. rocznicy
wybuchu II wojny światowej.
W minione już lato wraz ojcem
odwiedził Pan Polskę kolejny
raz. Wyjazd ten był wyjątkowy
ponieważ oprócz spotkań
rodzinnych wiązał się z
zaproszeniem Pana ojca na
Światowy Zjazd Polskich
Kombatantów 2009 Warszawa-
Gdańsk- Sochaczew- Częstochowa.
Jak doszło do wyjazdu i jakie
wspomnienia przywiózł Pan z tej
podróży do Polski.
Decyzja o wyjeździe nie była łatwa ze względu na mojego Tatę, który w
tym miesiącu kończy 96 lat. Tato
ostatnio był w Polsce w 1994
roku. Tym razem często zmieniał
decyzję a to chciał jechać a to
znowu się rozmyślił. Natomiast
gdy otrzymał zaproszenie od
Urzędu do Spraw Kombatantów i
Osób Represjonowanych na Zjazd
Kombatantów organizowany w
Polsce w ramach obchodów 70.
rocznicy wybuchu II wojny
światowej to czuł, że jest
obowiązkiem brać udział w tych
uroczystościach. Ostatecznie po
konsultacjach z lekarzem zapadła
decyzja: JEDZIEMY!
Ten wyjazd na zawsze pozostanie
w mojej pamięci. Najpierw
odwiedziliśmy Rodzinę: 2 siostry
Taty w Łomży trzecią w Gdańsku a
potem wybraliśmy się też na
wycieczkę do Wilna.
U kuzyna w Poznaniu: Andrzej
Jankowski, żona Kasia,
córka Małgosia
U kolegi w w Warszawie:
Aleksander Nawrocki, żona Halina
29. sierpnia
pojechaliśmy do Warszawy by
wziąć udział w Zjeździe
Kombatantów z całego świata.
Wacław Kuzia - Plac Zamkowy w
Warszawie
Jakie uroczystości
przygotowano na Światowy Zjazd
Kombatantów, w których
uczestniczył Pan wraz Tatą?
Na tegoroczny Światowy Zjazd
Kombatantów przyjechało do
Polski ponad 300 uczestników II
wojny światowej. Program był
bardzo bogaty wyjątkowo bardzo
dobrze przygotowany a wszystkie
uroczystości , w których
braliśmy udział dostarczały
niezwykłych emocji. Główne
uroczystości odbywały się w
Warszawie, Gdańsku i
Częstochowie w dniach 29.08. -
04.09.2009 roku. Kiedy
autokarami wożono nas do miejsc,
w których uroczystości się
odbywały to autokarów tych było
sześć. Wszystko odpowiednio
zabezpieczone między innymi
przez policję kierującą ruchem
tak by tych 6 autokarów jechało
w jednej kolumnie i w tym samym
czasie docierało na miejsce
uroczystości.
Światowy Zjazd Kombatantów
oficjalnie rozpoczął się 30
sierpnia Mszą św. w
Archikatedrze św. Jana w
Warszawie w intencji kombatantów
- poległych i żyjących żołnierzy
II wojny światowej -
koncelebrowana pod
przewodnictwem ks. Biskupa
Pomocniczego Warszawskiego
Tadeusza Pikusa.
Msza św. w Archkatedrze św. Jana
w Warszawie
Następnie
kombatanci udali się na
powitalny obiad, wydany przez
prezydent Warszawy Hannę
Gronkiewicz-Waltz.
Uczestnicy Zjazdu wzięli też
udział w otwarciu wystawy w
Muzeum Wojska Polskiego "Wojsko
Polskie II Rzeczypospolitej",
której specjalnym gościem był
prezydent Rzeczypospolitej
Polskiej na Uchodzstwie Ryszard
Kaczorowski.
W programie Zjazdu znalazło się
spotkanie z prezydentem Lechem
Kaczyńskim, premierem Donaldem
Tuskiem, Marszałkiem Sejmu RP
Bronisławem Komorowskim,
Marszałkiem Senatu RP Bogdanem
Borusewiczem, ministrami i
wybitnymi politykami, a także
kierownictwem Urzędu do Spraw
Kombatanckich i Osób
Represjonowanych.
Kombatanci oddali hołd poległym
przy Grobie Nieznanego Żołnierza
w Warszawie. Mój Tato miał
zaszczyt składania wieńca w
jednej z delegacji.
Po uroczystościach przy Grobie
Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Byliśmy w Sochaczewie, w miejscu
słynnej bitwy nad Bzura i na
Cmentarzu Żołnierzy w Trojanowie.
Mała delegacja kombatantów
(około 40 osób) wyjechała do
Gdańska gdzie brała również
udział w uroczystościach
podpisania Aktu Erekcyjnego
powstania Muzeum II Wojny
Światowej, uroczystościach 20.
rocznicy podpisania Porozumień
Sierpniowych w Gdańsku oraz we
Mszy św. w Bazylice Mniejszej pw.
św.. Brygidy celebrowanej przez
metropolitę gdańskiego ks. abp.
Sławoja Leszka Głodzia w
obecności prezydenta RP Lecha
Kaczyńskiego, a także w
uroczystości pod bramą nr 2
Stoczni Gdańskiej.
Wraz z Tatem uczestniczyłem w
bardzo bogatym programie
kulturalnym. Obejrzeliśmy dwa
filmy "Siege" (Oblężenie)-reż.
jest Julien Bryan i "Polskie
Termopile" reż. Leszek
Wiśniewski, którego gościem
specjalnym był profesor Sam
Bryan, syn Juliana Bryana,
dziennikarza i filmowca
amerykańskiego, który
dokumentował obronę Warszawy we
wrześniu 1939 roku jako jedyny
dziennikarz zagraniczny.
Mieliśmy też okazję wysłuchania
wspaniałego koncertu "Jak Białe
Orły" w wykonaniu
Reprezentacyjnego Zespołu
Artystycznego Wojska Polskiego.
W koncercie usłyszeliśmy
wiązankę pieśni legionowych np.:
"Pierwsza kadrowa",
"Marsz Pierwszej Brygady",
"Maki", "Serce w plecaku",
"Rozszumiały się wierzby",
"Niebieska chusteczka",
"Czerwone Maki", "Marsz
Mokotowa,"Palacyk Michla",
"Piosenkę o mojej Warszawie" a
na zakończenie piosenkę "Jak
białe orły".
Występ Reprezentacyjnego Zespołu
Artystycznego Wojska Polskiego
Program
obejmował też wyjazd do
Częstochowy. Uroczystości na
Jasnej Górze rozpoczęła musztra
paradna w wykonaniu Orkiestry
Reprezentacyjnej Straży
Granicznej. Mszę św. na wałach
Klasztoru Jasnogórskiego
celebrował ks. gen. dyw. Tadeusz
Płoski, biskup polowy Wojska
Polskiego. Po Mszy św.
wysłuchaliśmy wystąpień prezesa
Stowarzyszenia "Wspólnota
Polska" Macieja Płażyńskiego
oraz ministra Janusza
Krupskiego. Podczas wszystkich
uroczystości podczas Zjazdu
niejednokrotnie płynęły łzy nie
tylko z moich i
Taty oczu, ale większości
uczestników.
Co Pan czuł jako osoba, która
wojny nie doświadczyła, jaka
atmosfera towarzyszyła
uroczystościom związanym z 70.
rocznica wybuchu II wojny
światowej?
W zjeździe takich osób jak ja,
które przyjechały jako
opiekunowie Kombatantów było 10
może około 15.Mimo, że osoby z którymi
tam przyjechaliśmy przeszły
różne drogi na frontach wojny to
przeżycia były podobne. Jeżeli
ktoś opowiadał o przeżyciach
swojego Dziadka czy Taty miało
się wrażenie, że jest to
historia bliskiej nam osoby,
którą wielokrotnie już mięliśmy
okazję usłyszeć z relacji
własnego Dziadka, Babci, Taty czy Mamy.
Wszędzie gdzie się pojawiliśmy
dało się odczuć, że to właśnie
Ci ludzie wywalczyli wolność i
należna jest im za to ogromna
wdzięczność i hołd.
W
niedzielę
29
listopada
o godz.
18 na
scenie Centrum Kultury Francuskiej w Winipegu
odbędzie
się
monodram
"Helena,
rzecz o
Modrzejewskiej",
w
wykonaniu
Marii
Nowotarskiej,
w
reżyserii
Jerzego
Kopczewskiego.
Bilety w
cenie
$20.00
oraz
$15.00
już nabycia w
Posat
Center
przy 217
Selkirk
Ave.
Podczas
przedstawienia
będzie
wyświetlany
tekst w
języku
angielskim.
Zaraz po
przedstawieniu
odbędzie
się
spotkanie
z
aktorką
przy
lampce
wina.
Wszyscy
sa mile
widziani.
Więcej o
Helenie
Modrzejewskiej
można
znaleźć
pod:
Drodzy
Odbiorcy,
Tak się
złożyło, że
miałem
dziwny sen.
Ponieważ,
mimo
tragizmu
sytuacji,
zakończył
się on
happy-endem,
przekazuję
go do
publikacji,
aby wszyscy
ci, którzy
zwątpili w
swój sukces,
wyzdrowienie,
poprawę
rodzinnych
układów oraz
szczęśliwe
rozwiązanie
innych
trudnych
życiowych
problemów,
uwierzyli,
że nie ma
słowa
„niemożliwe”
i zawsze
jest jakieś
wyjście z
trudnej
sytuacji,
jeśli tylko
ma się wolę,
aby odmienić
zły los, i
wiarę, że
się uda.
Nawet gdy ma
się umrzeć.
Autor.
SEN
(autentyczne,
z nocy
10-tego
października
2009)
>Czekałem w
kolejce na
swoją
obowiązkową
śmierć.
Naraziłem
się gdzieś
bardzo
poważnie,
jak stało w
trzech
punktach w
moich aktach
i nie miałem
szans na
odwołanie,
musiałem za
karę umrzeć.
Przede mną i
za mną stali
ludzie ze
spuszczonymi
głowami
czekając
zrezygnowani
na swój los.
Ja się
bałem. Nie
chciałem
umierać.
Myśli o
mojej
przedwczesnej
śmierci
wywoływały
panikę w
mojej
głowie, a
jednocześnie
szukały
rozwiązania
co zrobić,
żeby nie
umrzeć.
Widziałem
przez
otwarte
wejście do
dużej sali
stojące
luźno
prostokątne
pojemniki, w
których
osobno
leżeli
ludzie
zmarli
przede mną.
Wyglądali
jakby spali.
W jednym
rodzina
rozpaczała
nad ciałem
bliskiego im
człowieka.
Kolejka, a
ja wraz z
nią, powoli
zbliżała się
ku wejściu
do miejsca
wiecznego
spoczynku.
Co robić?
Przecież mam
kochającą
żonę, a i
pisana
przeze mnie
książka
pozostanie
niedokończona
i trudno
żegnać się
ze światem w
tak młodym
wieku.
Miałem w
rękach mały
kartonik
papieru,
podobny do
kwitu z
parkingu,
który był
moim
dokumentem
identyfikacyjnym.
Patrzyłem
się na tę
moją
przepustkę
do śmierci i
coraz
większy
smutek
ogarniał
moje myśli.
Może jeszcze
zdążę coś
zrobić, by
nie umrzeć.
Wzrok mi
padł
przelotnie
na
składowisko
jakichś
papierowych
worków i
luźnych
papierowych
śmieci
leżących na
stercie obok
ludzkiej
kolejki. To
pewno
niepotrzebne
już nikomu
ślady po
tych, co już
odeszli. W
ścianie sali
śmierci, nad
tą stertą,
było jakieś
okno bez
szyb, przez
które
zapewne
wyrzucano na
kupę pamięć
o zmarłych.
W
końcu i ja
przekroczyłem
drzwi do
śmierci i
znalazłem
się wewnątrz
sali. Stojąc
przy ścianie
z oknem
oparłem się
rękami o
parapet i
pomyślałem z
rezygnacją,
a jednak to
już koniec.
Niech się
stanie, co
ma być. W
tym momencie
trzymany w
rękach
kartonik
wysunął mi
się z rąk i
wpadł w
leżące na
ziemi
śmietnisko.
„Przecież
bez tego
kartonika
nie zostanę
przyjęty do
grona
nieboszczyków”
-
przeleciało
mi przez
myśl. „Muszę
go jakoś
odnaleźć”.
Poprosiłem o
pozwolenie
wyjścia z
sali, aby
odszukać
moją
przepustkę,
która
pozwoli mi
na
skierowanie
mnie do
któregoś z
rozstawionych
pojemników.
Bałem się
komplikacji,
gdy jej nie
będę miał
przy sobie.
I tak
znalazłem
się na
śmietnisku.
Przepustka
leżała
wciśnięta
miedzy
jakieś worki
i luźny
papier. I w
tym momencie
nagle
błysnęło mi
w głowie -
„Właściwie
dlaczego mam
się tak
łatwo
poddawać,
przecież,
jeśli nie
znajdę
przepustki,
to będę
musiał wyjść
z sali na
długo, będę
znów na
końcu
kolejki i
może coś
wymyślę
mając
jeszcze
trochę
czasu”.
Wcisnąłem
przepustkę
głęboko pod
papiery,
opuściłem
śmietnik i
zgłosiłem
się do
urzędnika,
który
sprawdzał
dokumenty
przybywających
po śmierć
ludzi, zanim
wejdą na
salę.
„Zginęła mi
przepustka i
co teraz mam
zrobić?”-
zapytałem.
„Nazwisko?”
– spytałurzędnik
grzecznie.
Odnalazł
moją teczkę,
otworzył ją,
przebiegł
oczami po
stronie z
moim
wyrokiem i
jego
uzasadnieniem
i rzekł –
„Niestety,
ale tu nie
da się nic
zrobić,
naraziłeś
się
śmiertelnie
i umrzeć
musisz,
nawet bez
przepustki”.
Nie dałem za
wygraną –
„ Słuchaj”
– odrzekłem
– „muszą
być jakieś
okoliczności
łagodzące,
żeby mój
wyrok móc
zmienić.
Życie mnie
nie
pieściło, od
urodzenia
nie miałem
rodzinnego
domu i
zawsze
marzyłem o
miłości i
rodzinnym
cieple”
–
wypłakiwałem
swoje żale,
- „Fakt,
robiłem
błędy, lecz
z niewiedzy
o życiu, a
dziś, gdy
mam
kochającą,
dobrą żonę,
serdecznych
przyjaciół i
nareszcie
czuję, że
jestem komuś
potrzebny,
to teraz mam
umrzeć za
błędy z
przeszłości?”-
rzuciłem. -
„Przecież
musi istnieć
jakieś
zrozumienie
i
współczucie
dla mojego
życia, które
nie pozwoli
mi na moją
śmierć i,
mimo moich
błędów,
muszę mieć
jakąś szansę
na poprawę”
– dodałem.
Urzędnik się
zamyślił na
długo. Po
chwili
zaczął mówić
– „No cóż
sprawa
bardzo
trudna,
rozumiem
cię, chyba
warto ci
pomóc, choć
punkt trzeci
w twoich
aktach
prawie
wyklucza
zmianę
decyzji o
twojej
śmierci.
Twoi
przyjaciele
już
próbowali
coś zrobić
dla ciebie u
różnych
ważnych
osób, lecz
niestety bez
powodzenia.
Jesteś
jednak
szczęściarz,
bo ja jestem
ostatnią
twoją
nadzieją i
ja dam ci tę
ostatnią
szansę.
Wracaj do
żywych i
bądź dobrym
człowiekiem”
– tu wziął
moją teczkę
i zaniósł do
specjalnego
pojemnika na
specjalne
śmieci.
Przestałem
istnieć jako
kandydat do
uśmiercenia.
Łzy radości
i serdeczny
długi uścisk
dla mojego
wybawiciela
zakończył
moją walkę o
życie. Byłem
znów wśród
żywych.<
W tym
momencie
obudziłem
się z
wrażenia, z
myślą, że
jednak mi
się udało
przeżyć,
choć był to
tylko sen, i
że wojenne
słowa
Churchill’a
„If you have
will,
there is a
way”, które
honoruję,
sprawdzają
się nawet we
śnie. Poza
happy-endem,
sen ten miał
inną dobrą
stronę, bo
wstałem, jak
nigdy w
sobotę, o
9.00 rano,
wesoły jakiś
i
zadowolony,
że nie muszę
jeszcze
umierać.
31 ROCZNICA WYBORU
JANA
PAWŁA II NA STOLICĘ PIOTROWĄ
Poniedziałek,
16
października
1978 r.
godz. 18:44,
Watykan. Ten
dzień
jest dla
wszystkich
Polaków
niezapomnianą
datą.
Od 26 minut
z komina na
dachu
Kaplicy
Sykstyńskiej
unosił się
biały dym,
oznajmiając
symbolicznie,
że wybór
nowego
papieża
właśnie się
dokonał. Na
plac św.
Piotra
wkroczyła
orkiestra
dęta Gwardii
Szwajcarskiej.
Oświetlające
wcześniej
komin
reflektory
skierowano
na loggię
nad portalem
bazyliki.
Drzwi
świątyni
otwarto
powoli i po
paru
sekundach
zgromadzeni
usłyszeli
słowa
starodawnej
formuły:
"Zwiastuję
wam radość
wielką: mamy
papieża".
Papieżem
został Polak
kardynał
Karol
Wojtyła. Jego wybór
na Tron Piotrowy był
dla
wszystkich
wielkim
zaskoczeniem.
Zdziwienie
było tym
większe, że
pochodził z
kraju
rządzonego
przez
komunistów.
Był
pierwszym
Polakiem a
zarazem
pierwszym od
1523 r. nie
Włochem. Sam
Karol
Wojtyła
mówił o
sobie, że
jest
„Papieżem z
Dalekiego
Kraju".
Proces
beatyfikacyjny
trwa są
szanse, że
jeszcze w
tym roku
możemy
poznać datę
beatyfikacji
papieża
Polaka. Aby
tak się
stało muszą
zostać
spełnione
trzy
warunki:
pozytywna
opinia
komisji
biskupów i
kardynałów,
podpisanie
dekretu o
heroiczności
cnót przez
Benedykta
XVI oraz
zakończenie
procesu
dotyczącego
cudu za
wstawiennictwem
papieża
Polaka.
Ostatnio IAR
donosi:
Akta "cudu w
Sokółce" już
bada Watykan
Akta
dotyczące
"cudu w
Sokółce"
zostały
przekazane
do
Nuncjatury
Apostolskiej
w Warszawie.
Chodzi o
zdarzenie z
października
ubiegłego
roku, do
którego
doszło w
miejscowym
kościele
parafialnym.
Podczas
jednej z
Mszy
świętych w
kościele św.
Antoniego w
Sokółce
jeden z
księży
upuścił
hostię,
która upadła
na ziemię.
Według
kościelnej
procedury, w
takim,
wypadku
hostię
należy
rozpuścić w
naczyniu
liturgicznym
z wodą.
Następnego
dnia
odkryto, że
woda w
naczyniu
zabarwiła
się na
czerwono, a
zamiast
hostii
znaleziono w
nim w nim
kawałek
mięśnia
sercowego.
Autentyczność
odkrycia
potwierdziło
dwóch
niezależnych
ekspertów -
profesorów
Uniwersytetu
Medycznego w
Białymstoku.
Powołana do
zbadania
zjawisk
eucharystycznych
archidiecezjalna
Komisja
Kościelna
zakończyła
swoje prace.
Przebadała
świadków
wydarzeń i
otrzymała
orzeczenia
patomorfologów.
Komisja
Kościelna
nie
stwierdziła
ingerencji
osób
postronnych.
Podobne
zdarzenie
miało
miejsce trzy
miesiące
później w
Argentynie.
To pierwszy
taki
przypadek w
białostockiej
archidiecezji
W rocznicę
wyboru Jana
Pawła II na
Stolicę
Piotrowąw w
całej Polsce
odbędą się
liczne
imprezy
religijne i
kulturalne.
Wszyscy
wierni
powinni
szczególnie
w tym dniu
modlić się w
intencji
wyniesienia
na ołtarze
Sługi Bożego
Jana Pawła
II
Jolanta Małek
polishwinnipeg.com
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8 Phone/Fax 204-589-7638
E-mail:
club13@mts.net www.PCAclub13.com
Akta dotyczące "cudu w Sokółce" zostały przekazane do Nuncjatury
Apostolskiej w Warszawie. Chodzi o zdarzenie z października ubiegłego
roku, do którego doszło w miejscowym kościele parafialnym.
Podczas jednej z Mszy świętych w kościele św. Antoniego w Sokółce jeden
z księży upuścił hostię, która upadła na ziemię. Według kościelnej
procedury, w takim, wypadku hostię należy rozpuścić w naczyniu
liturgicznym z wodą. Następnego dnia odkryto, że woda w naczyniu
zabarwiła się na czerwono, a zamiast hostii znaleziono w nim w nim
kawałek mięśnia sercowego. Autentyczność odkrycia potwierdziło dwóch
niezależnych ekspertów - profesorów Uniwersytetu Medycznego w
Białymstoku.
Powołana do zbadania zjawisk eucharystycznych archidiecezjalna Komisja
Kościelna zakończyła swoje prace. Przebadała świadków wydarzeń i
otrzymała orzeczenia patomorfologów. Komisja Kościelna nie stwierdziła
ingerencji osób postronnych.
Podobne zdarzenie miało miejsce trzy miesiące później w Argentynie. To
pierwszy taki przypadek w białostockiej archidiecezji
IAR
Posypały się dymisje w CBA
Dymisje z funkcji zastępcy szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego
odebrali Maciej Wąsik oraz Ernest Bejda. Dyrektor Zarządu Operacji
Regionalnych CBA został przeniesiony do dyspozycji szefa. Jego obowiązki
objął dotychczasowy zastępca Zarządu Operacji Regionalnych - podaje
Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
Na stanowisko zastępcy szefa CBA został powołany przez prezesa Rady
Ministrów, na wniosek szefa CBA, pan Janusz Czerwiński - dotychczasowy
dyrektor Delegatury CBA w Poznaniu.
PAP
Śnieg, woda i mróz - siedem osób poszkodowanych
Setki tysięcy gospodarstw domowych bez prądu, zagrożenie powodzią na
niektórych terenach nadmorskich, wielogodzinne opóźnienia pociągów i
bardzo trudna sytuacja na drogach - to efekt obfitych opadów śniegu w
całym kraju. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej
Straży Pożarnej Paweł Frątczak poszkodowanych jest siedem osób, w tym
dziewczynka, przygnieciona konarem drzewa i strażacy.
W związku z załamaniem pogody, strażacy w całym kraju interweniowali już
ponad 4,5 tys. razy, usuwając z dróg i ulic połamane konary drzew,
wypompowując wodę z piwnic, umacniając wały powodziowe. Najgorsza
sytuacja jest nadal w woj. lubelskim, mazowieckim, podkarpackim,
warmińsko-mazurskim i pomorskim.
- W tej chwili mamy informacje już o siedmiu osobach poszkodowanych.
Wśród nich jest dziewczynka i dwóch strażaków. Życiu żadnej z nich nie
zagraża niebezpieczeństwo - poinformował Paweł Frątczak. Jak dodał, w
całym kraju w interwencjach związanych z pogorszeniem pogody brało
udział ok. 4 tys. jednostek straży pożarnej i w sumie ok. 16,5 tys.
strażaków.
- Najwięcej akcji związanych jest z usuwaniem połamanych konarów drzew -
już ponad 2,5 tys. ale strażacy pomagają też np. tym kierowcom, których
auta utknęły w śniegu - zaznaczył Frątczak.
Żuławy - trwa ewakuacja mieszkańców, Elbląg zalany
Trwa ewakuacja kolejnych rodzin z Nowakowa na Wyspie Nowakowskiej w
gminie Elbląg - z najbardziej zagrożonego powodzią terenu na Żuławach. W
sumie swoje domy ma opuścić sto osób. Strażacy i władze gminy apelują do
pozostałych mieszkańców, by opuszczali gospodarstwa.
Wciąż wieje bardzo silny wiatr z północy, powodując tak zwaną cofkę.
Wiatr wpycha wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg, jeziora Drużno i
dopływów. Do akcji skierowano stu strażaków z dwóch kompanii
przeciwpowodziowych i żołnierzy z 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej;
używany jest ciężki sprzęt - koparki i spychacze.
Zalana była ulica Panieńska w Elblągu. Z informacji przekazanych przez
dyżurnego miasta Elbląg Zenona Urbańskiego wynika, że na zalanym
obszarze znajdował się camping.
Pomorskie - zamknięte drogi, sztorm na Bałtyku
Z powodu zalania w miejscowości Kąty Rybackie nieprzejezdna jest jedyna
droga dojazdowa do Mierzei Wiślanej. Z powodu zalania do odwołania
zamknięto także odcinek drogi z Gryfina do niemieckiego Mescherin. Ze
względów bezpieczeństwa zamknięte zostało także wejście na molo w
Sopocie - fale sztormowe zalewają jego pomost (zobacz zdjęcia).
Zachodniopomorskie - alarm powodziowy na Wyspie Puckiej
W Świnoujściu na morzu sztorm o sile dochodzącej do 8 stopni w skali
Beauforta; prezydent Szczecina ogłosił alarm powodziowy dla Wyspy
Puckiej, którą zamieszkuje ok. 300-400 osób. Wzmacniane mają być tam
wały przeciwpowodziowe i zabezpieczana przed zalaniem przepompownia
melioracyjna.
Tysiące osób bez prądu
Jak powiedziała rzeczniczka PGE Dystrybucja Warszawa-Teren Katarzyna
Burda-Mazurek, na Mazowszu po południu wciąż nie ma prądu ok. 300 tys.
odbiorców, m.in. w podwarszawskich: Józefowie, Karczewie, Wiązownie,
Halinowie i Wesołej.
Warunki pogodowe były przyczyną wielu awarii także w północnej części
Mazowsza. Według spółki Energa, najtrudniejsza sytuacja wystąpiła w
okolicach Ciechanowa, Mławy, Płońska, Pułtuska i Płocka, gdzie prądu
pozbawionych zostało blisko 20 tys. odbiorców.
Na Lubelszczyźnie bez prądu pozostawało po południu prawie 70 tys.
odbiorców; na Podkarpaciu około 50 tys. W okolicach Mielca bez prądu
jest obecnie około 17 tys. gospodarstw; w okolicach Sanoka ponad 10 tys.
klientów, a w okolicach Rzeszowa - ok. 9 tys.
Awarie pozbawiły prądu także ok. 40 tys. odbiorców w województwie
pomorskim; do największej liczby uszkodzeń linii energetycznych doszło w
rejonie Starogardu Gd. i Tczewa. Bez prądu są także mieszkańcy dzielnic
Gdańska Osowa i Morena. 40 tys. gospodarstw domowych pozbawionych jest
prądu również w Małopolsce, a 30 tys. w Świętokrzyskiem.
Po południu zaczęła poprawiać się sytuacja w północno-wschodniej Polsce;
liczba odbiorców pozbawionych prądu zmniejszyła się do 30 tys. Według
energetyków, nowych awarii w tym rejonie już nie przybywa.
Zamknięta granica
Z powodu awarii sieci energetycznej na Ukrainie, odprawy na przejściu
Medyka-Szeginie po stronie ukraińskiej odbywają się bardzo powoli. Czas
odprawy wydłuża się ze względu na niedziałający system komputerowy; rano
odprawy były wstrzymane całkowicie.
Drogi - najgorzej na Podhalu
Bardzo trudna sytuacja panuje na
podhalańskich drogach - jest ślisko, a nawierzchnia pokryta jest warstwą
śniegu lub błota pośniegowego. Ruch na "zakopiance" na terenach
podgórskich jest spowolniony - korki tworzą się w okolicach Rabki,
Rdzawki i Klikuszowej, w miejscach gdzie samochody bez zimowych opon
mają trudności z jazdą pod górę.
W ciągu dnia pogorszyły się warunki na drogach województwa łódzkiego. Na
wielu trasach jest ślisko; wiejący w regionie silny wiatr i opady śniegu
powodują zamiecie śnieżne.
W woj. dolnośląskim najtrudniejsza sytuacja panuje w Karkonoszach. Z
powodu opadów śniegu i śniegu z deszczem utrudniony był ruch na głównych
trasach dojazdowych do przejść granicznych z Czechami, m.in. w
Jakuszycach. Obecnie nie ma zablokowanych dróg, policjanci apelują
jednak o zmianę opon letnich na zimowe. Szlaki turystyczne w
Karkonoszach są mokre i śliskie, a w warstwach grzbietowych zalega ponad
10 cm świeżego śniegu. Widoczność jest ograniczona do 30 m. Śniegu
przybywa także w Beskidach.
W Gdańsku i w Malborku dwie osoby zostały niegroźnie ranne po tym, jak
spadły na nie konary drzew. Około 20 aut zostało zniszczonych na jednym
z Gdańskich parkingów. W samym Gdańsku, w dwóch miejscach konary lub
całe drzewa spadły na trakcję tramwajową uniemożliwiając komunikację. W
Gdyni trzy drzewa przewróciły się na linię energetyczną pozbawiając
prądu kilka dzielnic.
Silny wiatr uniemożliwił też lądowanie w Gdańsku lecącego z Warszawy
samolotu linii EuroLOT. Po nieudanej próbie lądowania i ponad godzinnym
kołowaniu nad gdańskim lotniskiem w Rębiechowie, maszyna zawróciła.
Również na warszawskim lotnisku Okęcie występują opóźnienia w przylotach
o odlotach samolotów. Dodatkowo nastąpiła awaria urządzenia ILS i część
samolotów musi lądować w Łodzi.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przypomina, że opady śniegu w
październiku są zjawiskiem niezbyt częstym, ale nie niezwykłym, a
pokrywa śnieżna nie utrzymuje się wtedy zbyt długo. Ostatnio największe
październikowe opady zanotowano w 1997 roku, kiedy w na wielu stacjach
IMGiW obserwowano opady śniegu przez pięć dni. Obecnie, poza regionami
górskimi, najwięcej śniegu leży w Lublinie - 14 cm.
wp.pl
Tim Hortons w Fort Knox
Słynna firma kanadyjska Tim Hortons Inc. otwiera swoją kafejkę w
pobliżu Fort Knox, gdzie znajduje się magazyn złota rządu
amerykańskiego.
Nowy lokal w Kentucky, który ma być czynny całą dobę, jest pierwszym na
terenie wojskowego obiektu amerykańskiego.
To kolejna kafejka sieci Tim Hortons otwierana w pobliżu turystycznie
znanych miejsc w USA.
Taką atrakcją turystyczną jest także Fort Knox słynący jako jedna z
największych na świecie rezerw złota.
Tim Hortons rozszerza swoją obecność w USA. Latem otworzył kilka
lokalizacji w Nowym Jorku.
Firma z siedzibą w Ontario ma obecnie w Stanach około 500 lokali. W
sumie jest ich 3500, głównie w Kanadzie.
Szef ds. rynku amerykańskiego w firmie Tim Hortons ma nadzieję, że jest
to pierwszy z cyklu takich kontraktów. Firma ma nadzieję na dalsze
korzystne relacje z armią i lotnictwem amerykańskim.
Firma Tim Hortons ma już lokale w siedmiu kanadyjskich bazach
wojskowych, a także w Kandaharze w Afganistanie.
Joanna Wójcik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Ontario Opozycja chce komisji i kolejnej głowy
Lider opozycji ontaryjskiej - przywódca konserwatystów Tim Hudak
uważa, że powinno się powołać komisję śledczą, która zbadałaby możliwe
kryminalne aspekty związane z aferą eHealth. Chodzi o przyznawanie
zaprzyjaźnionym z liberałami firmom i konsultantom kontraktów o wartości
setek milionów dolarów.
Agencję eHealth powołano jesienią. Jej poprzedniczką była agencja Smart
Systems for Health, która wydała 650 mln dol. i nie dokonała niczego
konkretnego. Pewnego piątku zamknięto ją, a od poniedziałku otwarto
eHealth.
Raport audytora generalnego Jima McCartera na temat eHealth wykazał, że
rząd ontaryjski wydał na nią miliard dolarów przez 10 lat i przyznawał
kontrakty na miliony dolarów bez przetargów.
Jim McCarter wini rząd Ontario za to, że nie sprawował kontroli nad
praktykami stosowanymi w agencji eHealth, której zadanie stworzenia
systemu elektronicznej ewidencji służby zdrowia nigdy nie zostało
sfinalizowane, a nadal jest dalekie od zakończenia.
Kontrakty przyznawano bez żadnych przetargów konsultantom, którzy byli
powiązani z wysokimi urzędnikami tej agencji. Bywało, że konsultanci
byli opłacani za udzielanie konsultacji sobie nawzajem, co zwiększało
jeszcze koszty.
Niektórzy konsultanci otrzymywali wynagrodzenie w wysokości 2.700 dol.
dziennie, a jednocześnie składali wnioski o zwrot kosztów poniesionych
na tak drobne zakupy jak herbata.
W kwietniu konsultantów zatrudnionych przez agencję było 385, a obecnie
po ujawnieniu nieprawidłowości i po zwolnieniu szefowej eHealth Sary
Kramer i prezesa zarządu Alana Hudsona, nadal jest ich prawie 300.
Informacje o kontraktach bez przetargów w eHealth zaczęły się pojawiać w
maju. Największym z nich był kontrakt na 30 mln dol., przyznany IBM i
zaaprobowany przez rząd. Nie było żadnych innych kandydatów na ten
lukratywny kontrakt.
Większość innych kontraktów była
przyznawana przez szefową agencji Sarę Kramer, która otrzymała 317.000
dol. za odejście ze stanowiska, które piastowała przez niecały rok.
Hudak zwraca uwagę na to, że praktyki w eHealth stanowiły poważne
nadużycie pieniędzy podatnika, a wiadomo, że rząd nie będzie chętny do
ujawniania swoich sekretów.
W swoim raporcie Jim McCarter stwierdził, że nie ma dowodów na oszustwa
i działałność o charakterze przestępczym, ani wpływu na to interesów
partii politycznych. Stwierdził natomiast podejmowanie decyzji
motywowane znajomościami.
Dalton McGuinty uważa, że nie ma potrzeby powoływania komisji śledczej.
Opozycja domaga się rezygnacji także obecnego ministra energetyki i
infrastruktury i wicepremiera George'a Smithermana, który w czasie
przyznawania kontraktów bez przetargów stał na czele resortu zdrowia.
Hudak zwraca uwagę na to, że podobne praktyki odkryto w innych
agencjach, np. w Cancer Care Ontario, i dlatego domaga się powołania
komisji śledzcej, która zbadałabty wszystkie agencje znajdujące się
teoretycznie pod kontrolą Ministerstwa Zdrowia.
Minister zdrowia David Caplan złożył rezygnację ze stanowiska dzień
przed ujawnieniem kompromitującego jego resort i jego samego raportu
głównego audytora.
Dokonując roszady w rządzie, premier McGuinty powierzył resor zdrowia
minister ds. dzieci i młodzieży Deb Matthews.
Miejsce Matthews zajęła Laurel Broten, która po sprawowaniu funkcji
ministra środowiska, nie miała w ostatnim składzie rządu teki
ministerialnej.
McCarter zwrócił także uwagę na to, że przyznawanie kontraktów bez
przetargów praktykowane było nie tylko w eHealth Ontario, ale również -
i to na większą skalę - w samym Ministerstwie Zdrowia.
Opozycja nie szczędzi liberałów, podkreślając, że twierdzili oni zawsze,
iż eHealth to osobna, niezależna agencja, która sama podejmuje decyzje.
Oburzona opozycja mówi o korupcji na najwyższych szczeblach.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Nowa doktryna obronna Rosji:
użyjemy broni atomowej
Nowa doktryna wojenna Rosji, która przed końcem tego roku zostanie
przedstawiona prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi, będzie dopuszczała
prewencyjne użycie broni jądrowej, w tym w wojnie regionalnej lub nawet
lokalnej. Powiadomił o tym sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji
Rosyjskiej Nikołaj Patruszew.
- Skorygowane zostały warunki użycia broni nuklearnej przy odpieraniu
agresji z użyciem konwencjonalnych środków rażenia nie tylko w wojnie na
pełną skalę, ale także regionalnej i nawet lokalnej - powiedział
Patruszew w wywiadzie dla dziennika "Izwiestija".
- W krytycznych dla bezpieczeństwa narodowego sytuacjach nie wyklucza
się zadania agresorowi uderzenia jądrowego, w tym wyprzedzającego
(prewencyjnego) - dodał.
Choć sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR nie mówi o tym wprost, to jednak
jest jasne, że ma na myśli prewencyjne użycie taktycznej broni
nuklearnej. Dotychczas zakładano, że broń taka będzie używana tylko na
terytorium Rosji w celu odparcia agresji z zewnątrz zagrażającej
istnieniu państwa.
Obowiązująca doktryna wojenna Rosji nie przewiduje prewencyjnych
ciosów nuklearnych ani użycia broni jądrowej w wojnie regionalnej lub
lokalnej.
Szef Rady Bezpieczeństwa FR oświadczył, że obecna doktryna jest
dokumentem okresu przejściowego, z końca XX wieku. - Analiza sytuacji
militarno-strategicznej w świecie i perspektyw jej rozwoju do 2020 roku
wykazała, że nastąpiło przesunięcie akcentów z pełnowymiarowych
konfliktów wojennych na lokalne wojny i konflikty zbrojne - wskazał.
Największe zagrożenie - NATO
Patruszew zaznaczył, że nie straciły na aktualności dotychczasowe
zagrożenia dla Rosji, a na pierwszym miejscu wymienił rozszerzenie NATO
i nasilającą się działalność wojskową Sojuszu.
- Powstały obiektywne warunki do doprecyzowania doktryny wojennej -
oznajmił.
Przebywająca z wizytą w Rosji amerykańska sekretarz stanu Hillary
Clinton w wywiadzie dla radia Echo Moskwy uchyliła się od skomentowania
wypowiedzi Patruszewa, oświadczając, że nie zdążyła się z nią zapoznać.
Zwróciła jednak uwagę, że doktryna wojenna USA nie przewiduje
prewencyjnego ciosu jądrowego. Przypomniała też, że prezydent Barack
Obama zobowiązał się, że będzie dążył do świata bez broni nuklearnej.
PAP
Prezydent Czech nie chce iść w ślady Lecha Kaczyńskiego
Czeski prezydent Vaclav Klaus powtórzył w czasie wizyty w Moskwie,
że nie zamierza wycofać się ze swoich zastrzeżeń dotyczących unijnego
Traktatu z Lizbony.
Klaus chce uzupełnienia Traktatu przypisem ograniczającym obowiązywanie
Karty Praw Podstawowych dla Czech, zanim złoży podpis pod dokumentem i
zakończy tym samym proces ratyfikacyjny.
W sobotę swój podpis pod dokumentem złożył polski prezydent Lech
Kaczyński, który wcześniej również zgłaszał uwagi do Traktatu. Na jego
decyzję o podpisaniu dokumentu miał wpływ wynik referendum w Irlandii,
której mieszkańcy opowiedzieli się za Traktatem.
PAP, wp.pl
Roman Polański kończy swój nowy film z celi
Roman Polański dopracowuje swój
najnowszy film, thriller "The Ghost", z celi aresztu w Szwajcarii -
powiedział jego przyjaciel i autor książki, na postawie której nakręcono
film, Robert Harris na Festiwalu Literackim dziennika "Time" w
Cheltenham.
Harris, który jest także autorem scenariusza do "The Ghost", powiedział,
że Polański podejmuje ostatnie decyzje dotyczące filmu, aby był on
gotowy na premierę podczas berlińskiego festiwalu filmowego w lutym.
Niedawno udzielił instrukcji dotyczących ścieżki muzycznej kompozytorowi
Alexandre'owi Desplatowi, znanemu m.in. z muzyki do filmów "Królowa" i
"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" - relacjonuje słowa Harrisa "Times".
Harris powiedział, że "The Ghost" zostanie ukończony zgodnie z
życzeniami Polańskiego. Ostatnie zdjęcia do filmu reżyser nakręcił w
dniu swego zatrzymania 26 września.
- (Polański) może przekazywać swoje życzenia z celi. Zdaje się, że nie
może telefonować, ale jest w stanie się komunikować. Inną sprawą są
opinie ludzi na temat filmu. Nie wiem, czy będą w stanie wznieść się
ponad okoliczności, w których reżyser się obecnie znajduje. Sprawdzimy w
stopniu ekstremalnym tezę, że nie ma czegoś takiego jak zła reklama -
dodał Harris.
Powiedział, że nie usprawiedliwia przewinienia Polańskiego, ale uważa,
że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż przedstawiają to niektórzy
komentatorzy. - Nie pozostawiono mu specjalnie innych możliwości niż
ucieczka. Bardzo dobrze go poznałem. On poznał moje dzieci. Ja znam jego
dzieci. Praktycznie od 32 lat był na zwolnieniu warunkowym. I teraz
zrobiono mu coś takiego... wydaje mi się to niesprawiedliwe, zwłaszcza
że sama ofiara mówi, że nie chce, by był już ścigany - zaznaczył Harris.
Dodał, że nie obawia się, iż jego własna reputacja ucierpi na
powiązaniach z Polańskim, i ma tylko nadzieję, że jego przyjacielowi
będzie wolno walczyć z wnioskiem o ekstradycję spoza więzienia, by móc
widywać się z rodziną. - Takie procedury ciągną się miesiącami. Ale on
jest twardy. Jeśli ktoś zdołałby to przetrwać, to właśnie on - zaznaczył
Harris.
W filmie "The Ghost" występują m.in. Pierce Brosnan i Ewan McGregor.
PAP
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Chełm - miasto
pogranicza wschodniej i
zachodniej Słowiańszczyzny, to w
przeszłości miejsce
współistnienia wielu
narodowości, wyznań i kultur. Od
średniowiecza na ziemi
chełmskiej mieszkali
prawosławni, katolicy i Żydzi. W
wiekach późniejszych
wyznaniowo-kulturową mozaikę
uzupełnili protestanci i
grekokatolicy, wyznawcy
prawosławia związani z Rzymem
unią brzeską. W mieście
rozbrzmiewał język polski, ruski
i hebrajski. W świątyniach,
szkołach i na wąskich uliczkach
dawnego Chełma różnojęzyczna
społeczność prowadziła codzienne
życie. Pozostałością barwnej
historii są budowle, obyczaje i
niezwykły klimat miasta.
Początki Chełma
sięgają wczesnego średniowiecza.
W epoce pierwszych Piastów
region związany był z Grodami
Czerwieńskimi, obszarem spornym
między Rusią i Polską. W XIII w.
ziemia chełmska weszła w skład
Księstwa
Halicko-Włodzimierskiego,
którego najwybitniejszy władca
książę Daniel Romanowicz
wybudował w Chełmie monumentalny
zamek. Budowla stała się główną
siedzibą władcy, obdarzonego w
1253 r. tytułem króla Rusi. Tym
samym przez prawie półtorej
wieku Chełm był się stolicą
odrębengo księstwa.
Po
długoletnich walkach między
Litwą, Węgrami i Polską, pod
koniec XIV w. ziemia chełmska
została włączona w skład państwa
polskiego. Aktu inkorporacji
dokonała osobiście królowa
Jadwiga w 1387 r. Natomiast jej
mąż król Władysław Jagiełło
doprowadził do formalnej lokacji
miasta, nadając mu w 1392 r.
prawo magdeburskie.
Fragment panoramy
miasta około 1915 r.
Chełm należał do
ważnych ośrodków Polski
Jagiellonów, a w mieście
rezydowało wielu dostojników
świeckich i duchownych. Od XIII
w. miasto było siedzibą biskupa
prawosławnego, a w XV wieku na
trwałe ukształtowało się
chełmskie biskupstwo łacińskie.
Po unii brzeskiej diecezję
prawosławną przekształcono w
unicką, która przetrwała do 1875
r.
Rozwój miasta
został przerwany w XVII wieku.
Oddziały kozackie, szwedzkie i
moskiewskie, wkraczające do
Chełma w trakcie licznych wojen,
dokonały ogromnych zniszczeń,
które pogrążyły miasto w
głębokim kryzysie, częściowo
przezwyciężonym w XVIII w. W
czasach Augusta III dzięki
pewnej stabilizacji ufundowano
istniejące do dzisiaj główne
świątynie miasta. Po upadku
państwa polskiego Chełm znalazł
się pod władzą Austrii, a
następnie Rosji. Były to
niezwykle trudne czasy, bo pełne
walki i męczeństwa. Symbolem
tego okresu jest los unitów,
walczących o zachowanie swej
wiary. Równie dramatyczny wymiar
miały walki w okresie powstania
styczniowego, które w okolicach
Chełma przybrały szczególnie
intensywny charakter. W końcowym
etapie swoich rządów Rosjanie
powołali nawet odrębną gubernię
chełmską, która weszła
bezpośrednio w skład imperium
rosyjskiego.
W 1915 r. miejsce
zaborców rosyjskich zajęli
okupanci austriaccy. Nowe
porządki pozwoliły na rozwój
polskiego, a także żydowskiego i
ukraińskiego życia społecznego i
kulturalnego. Wielokulturowy
charakter miasta został
utrzymany po odzyskaniu
niepodległości. Przez cały okres
międzywojenny Chełm był miastem,
w którym działało wiele
organizacji polskich, żydowskich
i ukraińskich. Polacy czytali
"Zwierciadło" i "Kronikę
Nadbużańską", Żydzi "Chelmer
Sztyme" i "Chelmer Wochenblat",
a Ukraińcy "Nove Żyttje". W
skromnych salkach teatralnych
wystawiano sztuki w języku
polskim, jidysz i ukraińskim.
Dzisiaj kolejny fragment książki doktora
Jerzego Pawlaka
"O` Kanado!
czyli zmagania lekarza emigranta". Książkę można
nabyć w sklepie Polsat.
Czas mijał dość szybko, ale
po upływie miesiąca coś dziwnego zaczęło się
dziać
z moim zdrowiem. Po pracy byłem bardziej
zmęczony niż zwykle, nogi stawały się
cięższe i odmawiały posłuszeństwa pod koniec
dnia pracy. Zdecydowałem się na pełne
badania laboratoryjne oraz zdjęcie
kręgosłupa lędżwiowo-krzyżowego. Pomimo
decyzji
ciągle odwlekałem dzień badań.
Kiedyś wyciąłem z gazety poniższe zdanie,
które umieściłem na tablicy i w trakcie
mojej pracy czytałem niejednokrotnie:
„DOCTORS DIE FROM THE SAME DISEASES AS
THE REST OF THE
POPULATION... BUT THEY DIE YOUNGER THAN THE
AVERAGE LIFE
EXPECTA NCY.”
Doktorzy umierają na takie same choroby jak reszta
społeczeństwa z tą tylko rόżnicą, że umierają wcześniej niż przeciętna
długość życia społeczeństwa. Czytałem to zdanie kilkakrotnie i wreszcie
zrozumiałem w pełni jego sens, dopiero teraz kiedy coś zaczęło się dziać
w moim organizmie.
Po badaniu krwi niespokojnie oczekiwałem na wyniki. Wreszcie przyszły i
w to
co zobaczyłem było mi trudno uwierzyć. Miałem podwyższony cukier we
krwi, oraz
badanie specyficznego antygenu prostaty przekraczało znacznie wartości
normalne.
Momentalnie skojarzyłem sobie ten wynik z moimi bólami kręgosłupa i
diagnoza była już gotowa. Powtarzałem:
„Czy to aby może być prawdopodobne abym miał raka prostaty z
przerzutami
do kręgosłupa?”
Dokładnie wiedziałem co powinienem robić z pacjentem z podobnymi
wynikami,
ale byłem prawie bezradny we własnym przypadku. Kilka dni miałem swego
rodzaju
gonitwę myśli. Zadawałem sobie pytania, na które albo miałem gotową
odpowiedź albo
próbowałem odpowiedzieć.
Oczywiście problem prostaty nurtował mnie bardziej, ale o cukrzycy też
myślałem
z dozą niepokoju. Trudno było mi w to uwierzyć, ponieważ nie byłem
otyły, trochę
ćwiczyłem a w mojej rodzinie nikt na cukrzycę nie chorował.
I wtedy pomyślałem sobie o dziadku, który zginął w obozie
koncentracyjnym,
a którego nigdy nie poznałem. Kiedy tak rozmyślałem zadzwoniła koleżanka
po„fachu”
z jakimiś tam pytaniami zawodowymi. Wiedziałem, że muszę z kimś
podzielić się
moimi obiekcjami i problemami.
Opowiedziałem jej o moich dolegliwościach oraz otrzymanych wynikach i
muszę
przyznać, że wtedy oczekiwałem od niej zupełnie innej rady. Zamiast tego
usłyszałem
lakonicznie wypowiedziane zdanie: „Wiesz to może być możliwe.” - po którym chciało mi się krzyczeć i
negować że:
„Nie ma takiej możliwości.”
Po krótkim milczeniu dodała:
„Wiesz, ale nie martw się, bo to wszystko da się leczyć.”
Słuchałem jednocześnie myśląc o jakich to bredniach ona opowiada.
Kontynuowała dalej:
„Mam obecnie pacjenta, który ma 83 lata , został zdiagnozowany z
rakiem
prostaty i licznymi przerzutami do kości i po okresie ośmiomiesięcznego
leczenia estrogenami jest wyleczony. Zmiany kostne się cofnęły a poziom
specyficznego
antygenu powrócił do normy. Jedyna tylko wada tego, że terapia jest
bardzo
kosztowna i on płaci około trzy tysiące dolarów miesięcznie.”
Po czym dodała:
„Nie martw się, nawet gdyby to było to istnieje skuteczne leczenie
tego raka.”
Podziękowałem, ale jak najszybciej chciałem przerwać tę rozmowę, bo
doskonale
zdawałem sobie sprawę, że taka diagnoza w moim wieku to po prostu wyrok
śmierci.
Sytuacja ulega znacznemu złagodzeniu jeśli mężczyzna ma raka prostaty
nawet
z przerzutami do kości po osiemdziesiątym roku życia.
Niechętni ludowej tradycji
artystycznej z satysfakcją powiedzą – folklor, niech zniknie i spokój,
trzeba iść z duchem czasu a nie oglądać się za siebie, bo jakie wartości
może nieść ze sobą folklor?
Odpowiedzi na pytanie o wartości folkloru jest wiele a między innymi
stwierdzenie faktu, że szeroko pojęta kultura, która czerpie swą treść z
przebogatego folkloru polskiego, zawsze decydowała o narodowym i
swoistym charakterze kultury polskiej.
Świadomi dziedzictwa kulturowego doskonale wiedzą, że folklor to ślad
przeszłości narodu i jest jakością historyczną. Dla wzmocnienia więzi
wspólnoty narodowej oraz podniesienia poziomu kulturalnego ludności
należy udostępnić i ułatwić szerokiemu ogółowi korzystanie z dzieł
sztuki dawnej i współczesnej. Muzyka, śpiew, taniec są bowiem jednym z
najsilniejszych i najbardziej bezpośrednich wyrazów geniuszu narodowego.
Folklor to przecież jedno z kryterium tożsamości narodowej- mazur,
kujawiak itd.
W polishwinnipeg.com o bogactwie folkloru, tańców ludowych opowiadać
będzie dobrze znana głównie wielu tancerzom zespołów ludowych w
Winnipegu Ewa Bielecka.
TAŃCE
Z OKOLIC
RZESZOWA
W okolicach Rzeszowa tańczy się przede
wszystkim rozmaite polki. Cechuje je olbrzymia dynamika, werwa i rozmach
w obrotach w prawo po linii koła I w kierunku tańca. Cechą
charakterystyczną rzeszowskich polek jest obniżanie i wznoszenie się
tańczących w pionie w czasie wirowania (polka z kropką, kucana, uginana)
lub silne pochylenie tułowia do środka koła, połączone z uniesieniem
nogi w tył (polka dzwon). W okolicach Rzeszowa bardzo często tańczono
sztajerka, trampolkę, polkę w lewo, walczyka i oberka. Na zabawie po
kilku innych tańcach znów powracano do któregoś z tych tańców.
Tańce regionu rzeszowskiego cechuje żywiołowość, dynamika, duże tempo
(czasami zróżnicowane), nade wszystko zaś ogromna swoboda, a także
obszerność i elegancja ruchu. Cechą, która występuje znacznie wyraźniej
niż w innych regionach Polski, jest dowolność w doborze i kolejności
ustalonych elementów ruchowych, wprowadzana z dużą fantazją oraz
ozdabianie różnymi dodatkowymi wyrazistymi gestami. Często powtarzanym
ruchem tancerzy jest potrząsanie otwartą dłonią ręki uniesionej w górę.
Jest to jakby pozdrowienie otoczenia, kolegów, dziewczyny i chęć
zwrócenia na siebie uwagi. Tancerz daje znak uniesioną ręką muzyce, aby
przestała grać, bo "on" teraz będzie śpiewał i tańczył. W czasie śpiewu
tancerze szeroko rozpościerają ręce, unoszą je w górę i na zmianę
opuszczają w dół. Często stosują kroki akcentowane, skoki w miejscu,
tupnięcia, opadnięcia ze skoku w głęboki przysiad i uderzenie ręką o
podłogę.Po szybkich jak wicher obrotach następuje nagłe zahamowanie i
energiczny rzut ręki w górę. Często tancerz klaszcze w dłonie, uderza
dłonią w kolano. W czasie tańca słychać pokrzykiwania, pogwizdywania,
nawoływania różnego rodzaju - "huloj...", "równo chłopoki, "a równo",
"na odwyrtke", "pod wykrętke", "a wolnij, ta wolnij", "puszczoj...",
"stop muzyka", "hola muzyka". Dziewczęta, nieco skromniejsze, przytupują
mniej energicznie, nie gestykulują rękami, ale popiskują "iii..." w
czasie wzmagania się tempa tańca.
Sposób poruszania się w tańcu charakteryzuje rozluźnienie ciała, przy
czym większość tańców jest tańczona na całych stopach, nogi w kolanach
miękko zginają się i nie usztywniając prostują przy każdym postawieniu
stopy. Postawa prosta, dumna, z lekko wzniesioną głową, ale nie sztywna.
Tancerki bardzo często składają ręce na biodra, łokcie skierowane są ku
przodowi i całe ciało wprowadzone w piękny, harmonijny, rozedrgany ruch.
Większość tańców posiada metrum na dwie czwarte lub trzy ósme.
Zgodnie z muzyką kształtuje się podział tańca na części. Bywają tańce
składające się z jednej, dwu i trzech części. Tańcom nieodłącznie
towarzyszy, jako część składowa, piosenka (przyśpiewka). Tańczący
śpiewają często jedną zwrotkę na początku, a następne w czasie tańca lub
przed powtarzaniem.
Wspomnienia w opracowaniu Haliny Gartman- 31 sierpnia 1996 rok.
Częś 2. wspomnień z X ŚWIATOWEGO FESTIWALU POLONIJNYCH ZESPOŁÓW
FOLKLORYSTYCZNYCH – Rzeszów ’96.
W następnym dniu po koncercie publiczność wybierała Miss Festiwalu. W
tym celu organizatorzy rozdawali przed występem bilety, na których
wypisywano kandydatkę na Miss.
Nasz Zespół ISKRY wybrał jednogłośnie przepiękną długoletnią tancerkę
Zespołu, Krysie Sołtys. Krysia tańczyła w Zespole od małego dziecka.
Była zaangażowana w raz z ze swoimi Rodzicami w sprawy Zespołu całym
sercem i oddaniem. Krysia traktowała Zespól zawsze jak swoją Rodzinę. W
każdej sytuacji można było na nią liczyć, była wszędzie tam gdzie jej
potrzebowaliśmy.
Każdy z późniejszych konertów przeglądowych poprzedzony był prezentacją
wszystkich kandydatek, ale wybór z tysiąca tancerek nie był łatwy,
zwłaszcza, jak powiedział jeden z tancerzy: ”Piękne są wszystkie, a ta
jedna musi być wyjątkowa”. Prawdę mówił, bo młode, uśmiechnięte
dziewczyny, przystrojone w barwne stroje wyglądały bliźniaczo do siebie
podobne i były tak piękne, iż można było na nie patrzeć i patrzeć i
czerpać natchnienie...
Nic więc dziwnego, że miejscowa prasa, ”Gazeta Wyborcza” w Rzeszowie
każdego dnia zamieszczała wiele fotografii Polonijnych Śliczności i
wywiady z poszczególnymi zespołami.
W pierwszym spotkaniu z delegatami zespołów wzięli udział organizatorzy
ze “Wspólnoty Polskiej” z prezesem wszystkich oddziałów prof. Andrzejem
Stelmachowskim na czele, wojewodą rzeszowskim dr Kazimierzem Surowiec,
prezydentem miasta Rzeszowa – dr Mieczysławem Janowskim, dyrektorem
Festiwalu Mariuszem Grudzień, rzecznikiem prasowym- Lubomirem Radłowskim,
prezesem rzeszowskiego Oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska-
Leonardem Jęczeniem, senatorem-Józefem Slisz, prezesem Stronnictwa
Ludowo-Chrzescijanskiego i wielu innych osobistości.
W nastepmych spotkaniach zarządu Wspólnoty z kierownikami Zespołów,
niektórym zostały wręczone imienne tabliczki pamiątkowe jako wyróżnienie
za wkład pracy w zespołach – za Umacnianie Patriotycznej Więzi Polonii z
Macierzą.
Iskry- miedzy koncertami
Wszystkim spotkaniom towarzyszy iście królewskie bankiety z bardzo
elegancką obsługą, godną najznakomitszych gości. A dobór gorących dań,
zimnych zakąsek, ozdobnych wypieków cukierniczych i bogactwa piramid
ułożonych z owoców mógł zachwycić najelegantszych artystów świata. Jak
się dowiedziałam i to dzieło artystyczne było pracą Zespołu Szkół
Gospodarczych im. Spytka Ligezy w Rzeszowie.
W koncercie Galowym na “Stadionie Resovii” udział wzięły wszystkie
Zespoły. Była to niezapomniana, zespołowa manifestacja przynależności do
Macierzy. Program był tak bogaty, piękny i wzniosły, iż długo pozostanie
w pamięci tych pozostałych w Kraju i Polonii zagranicznej. Być może jest
to miara powodzenia – otóż pomimo wypełnionego do ostatniego miejsca
stadionu wraz z zapełnionymi przejściami, władze porządkowe nie miały
kłopotu z widownią. Kulturalne zachowanie widzów sprzyjało “Cudownemu “
zakończeniu, kiedy to 34 Zespoły ledwo mieszczące się na scenie i wokół
niej, wspólnie zatańczyły i głośno odśpiewały ludową piosenkę: “Jesce
nie cas dziewcyno”, a potem ” Marsz, marsz Polonia nasz dzielny
narodzie” zagrzmiało jak cała POLSKA!.
Płynęły łzy szczęścia i wzruszenia. Wszyscy czuli się jedną
nierozerwalną rodziną, której nawet odległe granice nie stanęły na
przeszkodzie. Koncert, pomimo łez się przeciągnął, do ostatniej chwili
miał wiernych odbiorców, którym do domu się nie śpieszyło. Burza
niekończących się barw równie się przedłużała…Cisza nastała dopiero, gdy
na scenie pojawiły się olbrzymie kosze kwiatów dla wykonawców i
delegacja, złożona z Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polski – Józefa
Zycha, wojewody – Kazimierza Surowiec, prezydenta miasta – Mieczysława
Janowskiego, Prezesa Stowarzyszenia Wspólnota Polska prof Andrzeja
Stelmachowskiego.
Wojewoda Kazimierz Surowiec powiedział m.in. ”Przez tydzień w Rzeszowie
biło serce Polonii i za to z serca dziękuję. Życzyłbym sobie i Wam,
abyśmy spotkali się znów za trzy lata.
Prezydent miasta Mieczysław Jankowski powiedzial: “Polska potrzebuje
Polonii i Polonia potrzebuje Polski.
Marszalek Sejmu Józef Zych podziękował uczestnikom Festiwalu za to, że
tworzą w świecie “Obraz Polski z tego co najlepsze”, poinformował o
przyznaniu przez Rade Państwa srebrnych medali dla wszytskich
kierowników Zespołów. Festiwal zamknął prof.Andrzej Stelmachowski.
Seria pięknych zimnych ogni wystrzelona w niebo, niczym gwiazdy
rozjaśniała zachwycone twarze, zrzeszone jednomyślnie w poszanowaniu i
miłości.
Jeszcze tej nocy do rana “niezmordowane Zespoły bawiły się na
pożegnalnym balu w olbrzymiej stołówce, gdzie spożywali codziennie
posiłki. Nawet olbrzymia ilość najlepszego piwa produkowana w Rzeszowie,
którego nie można było przepić, nie uśpiła tańczących do rana par.
Orkiestra grała żywe melodie, stoły uginały się od jadła, a
zaprzyjaźnieni tancerze i tancerki umawiali się – za trzy lata.
Podsumowanie. Cieszę się bardzo, że Zespól S.P.K “ISKRY” nadal
kontynuuje wyjazdy na Festiwale co trzy lata. A przy okazji dzięki
przyjaźni z Zespołami POLONIA z Regiany z Kanady i zespołem Polonia z
Chicago, Zespoły chętnie również biorą udział w Festiwalach.
Marsz Polonii, początkowo zwany Pieśnią Polaków wywodzi się z Mazurka
Dąbrowskiego.
Utwór powstał w Ameryce w końcu XIX wieku. Do Polski został przywieziony
z Brazylii przez nauczycielkę i działaczkę ruchu chłopskiego Jadwigę
Jahołkowską przed II wojną światową. W pierwotnej wersji pieśń
rozpoczynały słowa:
Jeszcze Polska nie zginęła, choć my za morzami, a kończyły:
Amerykę rzucim i do Polski wrócim.
Śpiewali ją harcerze w okresie międzywojennym, a podczas II wojny
światowej żołnierze polscy na Zachodzie, popularyzując własną odmianę
refrenu Marsz, marsz Sikorski.
To dzięki tej pieśni powstał termin Polonia, określający Polaków na
stałe zamieszkałych poza Polską. Marsz Polonii jest śpiewany podczas
patriotycznych uroczystości za granicą oraz polonijnych w kraju.
Marsz Polonii
Jeszcze Polska nie zginęła,
kiedy my żyjemy,
co nam obca przemoc wzięła,
szablą odbierzemy.
Marsz, marsz Polonia,
marsz dzielny narodzie,
odpoczniemy po swej pracy
w ojczystej zagrodzie.
Jeszcze Polska nie zginęła,
i zginąć nie może,
bo Ty jesteś sprawiedliwy,
o Wszechmocny Boże.
Marsz, marsz Polonia,
marsz dzielny narodzie,
odpoczniemy po swej pracy
w ojczystej zagrodzie.
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem
„Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
Ewa Heidemann
Cyberprzestrzeń jednoczy Polaków na całym świecie. Nie
musimy przebywać setek kilometrów w poszukiwaniu rodaków – wystarczy
kilka minut przy komputerze! Na specjalnie do tego stworzonych portalach
społecznościowych spotkać można przyjaciół sprzed lat, a także Polaków
mieszkających w pobliżu. Nawiązujemy kontakty biznesowe, radzimy i
wspieramy się w trudnych sytuacjach. Społeczności polonijnych szukajcie
na stronach:
www.polkiwswiecie.com ,
www.linkpolonia.com ,
www.polonia-polska.pl,
www.poloniaonline.net ,
www.polandnet.com . Jest nowy portal społecznościowy dla wszystkich
Polaków mieszkających za granicą
www.BeeCloser.com . Nie ma miesiąca, aby nie pojawiały się nowe
strony - niedługo startuje nowy portal
www.poloniacalegoswiata.pl
.
PRZYJACIÓŁKA POLONII CAŁEGO ŚWIATA
Ewa wyjechała do Niemiec 28 lat temu, kiedy była
nastolatką.
Rozstanie z najbliższymi ludźmi i ukochanymi miejscami przyszło jej z
dużą trudnością. Jak sama przyznaje, nigdy nie przestała tęsknić. Jednak
los na stałe połączył ją z zagranicą, tu założyła rodzinę, tu pracuje. I
to właśnie z połączenia tęsknoty,
miłości do najbliższych i chęci pomocy innym narodził się wyjątkowy
pomysł zjednoczenia Polonii całego świata.
Ewa jest osobą niezwykle pogodną. Każdy kto z nią rozmawia odnosi
wrażenie, że zna ją od lat. A mimo to, jej doświadczenia wcale nie były
wyłącznie pozytywne. Do Niemiec przyjechała z rodzinnego Gdańska na
początku lat osiemdziesiątych. Była zdana na siebie i, jak wspomina, nie
było jej lekko. Przeżywała chwile wielkiego zwątpienia i samotności.
Pomoc udało jej się otrzymać od poznanych Polaków, których, jak mawia,
prędzej czy później musiała spotkać. Dzięki nim powoli
przyzwyczajała się do nowych miejsc i odmiennej kultury. I powoli
oswajała tęsknotę.
Nigdy nie zapomniała o ludziach, którzy byli i są dla niej wielkim
wsparciem. Nigdy też nie zapomniała o rzeszach rodaków, którzy czują się
za granicą zagubieni i opuszczeni. Stąd narodził się pomysł, aby
zjednoczyć polskich emigrantów na całym świecie. Aby stworzyć wirtualne
miejsce spotkań, nawiązywania kontaktów, porad i wymiany doświadczeń. Na
popularnym portalu społecznościowym „nasza-klasa.pl” założyła profil „Polonia
Całego Świata”. Nie musiała długo czekać na odzew. Co więcej,
zainteresowanie profilem przerosło jej najśmielsze oczekiwania. Z
każdego zakątka kuli ziemskiej zgłaszali się ludzie. Ewa codziennie
otrzymywała dziesiątki zaproszeń od nowych osób. Jest ich obecne ponad
90 tysięcy. Wielu z nich dzieliło się z nią swoimi historiami, inni
wśród internautów znajdowali dawnych przyjaciół. Profil rósł w oczach i
napawał autorkę nieskrywaną dumą. Czuła, jak bardzo potrzebna była ta
inicjatywa, jaką ulgę daje kilka minut dziennie spędzonych przed
monitorem wśród przyjaciół. Wśród ludzi, którzy tak bardzo tęsknią za
najbliższymi, za ojczyzną.
Ewa Heidemann stara się przypominać rodakom, jak piękna jest ich
ojczyzna. Zamieszcza zdjęcia miast i krajobrazów, wszystko prosto z
Polski. Swoim wirtualnym przyjaciołom zwraca uwagę, aby w swej
korespondencji używali polskich znaków. Nie pozwala innym zapomnieć, jak
wspaniałą mają ojczyznę, kulturę, język.
Każdy, kto choć raz wyjechał na dłużej z ojczyzny wie, jak istotne
jest utrzymywanie kontaktów i wszelkie wsparcie ze strony innych Polaków.
Na terenie całego świata istnieją portale lokalne. Warto je odwiedzić!
www.mojenyc.com, xpol.de, www.canpol.com, www.polakwuk.pl,
www.polonia21.de, www.poloniafuture.at, www.polskietulipany.com,
www.mojarodzina.eu, www.truepol.com, www.polonia.net.
Pierwszy sukces zmotywował Ewę do dalszej pracy.
Postanowiła założyć portal internetowy dla Polonii całego świata. Jak
sama przyznaje, celem założenia serwisu jest zjednoczenie Polaków
rozproszonych po całej Ziemi. Ale nie tylko. Prócz wirtualnego wsparcia
chce również stworzyć miejsce, w którym nasi rodacy będą mogli
przekazywać sobie konkretne rady, wymieniać
się usługami, wskazywać rozwiązania trudnych sytuacji. I spotykać się „na
żywo”. Autorka mówi, że będzie to portal z sercem, a tym sercem będą
ludzie, którzy go tworzą – Polacy z całego świata.
Ewa ma niebywałą umiejętność odnajdywania w napotkanych ludziach i
nowych doświadczeniach pozytywnych stron. I to właśnie jest jej osobistą
misją – mówić, pokazywać, dawać przykład. Stanowczo buntuje się przeciw
stereotypom dotyczącym rywalizacji między Polakami, denerwuje ją
powiedzenie, że „Polak Polakowi za granicą wilkiem”. Za pomocą swoich
działań i swojego życia zamierza obalić taki sposób myślenia u innych. I
wie, że to naprawdę działa, bo jej entuzjazm jest wręcz zaraźliwy.
Ideały, przyświecające „internetowym dziełom” Ewy mają piękne
przełożenie na rzeczywistość. Jej duma i radość – czworo dzieci w wieku
od 14 do 27 lat świetnie mówi po polsku. Mimo, że urodzili się w
Niemczech o sobie mówią: jesteśmy Polakami. Całą rodzinę łączy też
zgodne postanowienie o przeprowadzce do Polski. Ewa z ogromnym
wzruszeniem czeka na możliwość powrotu do ukochanej ojczyzny. Odlicza
czas. Jedynym dylematem, przed którym stoi, to decyzja, czy zamieszkać w
rodzinnym Gdańsku, czy pięknym Kołobrzegu. W obliczu tak wielkiej
radości
również i ta decyzja będzie dla niej przyjemną. Tymczasem pielęgnuje
swoje rodzinne życie, swój azyl na emigracji. Uwielbia długie spacery ze
swoim mężem Markiem i psem Rufusem,
który jest… rodowitym warszawiakiem. A potem wraca do domu i włącza
komputer, by jak co dzień spotkać tam przyjaciół z całego świata…
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Kobylińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Zofia Monika Dove (Gustowska)
pracuje w St. Boniface Hospital. Jednym z jej codziennych obowiązków
jest zorganizowanie czasu wolnego pacjentom oddziału
rehabilitacji. Jej pasją jest pisanie poezji.
Pisze poezje w języku angielskim i ma też nieodpartą
potrzebę dzielenia się tym, co napisała.
Stanisława Krzywdzińska członkini Stowarzyszenia
Polskich Kombatantów koło nr 13, harcerka,
poetka... Z Polski do Winnipegu wyemigrowała w
1948 roku. Za działalność dla społeczności
polskiej otrzymała dyplom uznania KPK okręg
Manitoba.Pierwszy
wiersz napisała jeszcze w szkole podstawowej tuż przed
wybuchem II wojny światowej
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Koło Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w
Winnipegu serdecznie zaprasza członków Koła, oraz
Polonie na spotkanie goszczącego z wizytą PRO-Rektora
KUL Lublin Ks. prof. Sławomir Nowosad w restauracji
POLONEZ w dniu 24 października br. godz. 7 PM
Po prelekcji Delegata, będzie można zadawać pytania
związane z działalnością KUL Lublin.
W sprawie rezerwacji miejsc, prosimy dzwonić
bezpośrednio do Restauracji POLONEZ
(204) 231-4520
W DNIACH 30, 31 października i
1 listopada w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym
Sokół St. Boniface, przy 523 Doucet, w Winnipegu
odbędą się Targi Książki, Muzyki i Filmu
NOWOŚCI WYDAWNICZE,
NAJNOWSZE NAGRANIA Z POLSKI I EUROPY NA CD,
POLSKIE I EUROPEJSKIE FILMY NA DVD I VCD
INFORMACJE I ZAMÓWIENIA (905)
502- 9884
29 listopada 2009
r godzina 18:00
Już wkrótce w Winnipegu
sztuka Kazimierza Brauna
" Helena " - Rzecz o Modrzejewskiej
29 listopada 2009 r ( niedziela ) o
godzinie 18:00 w Centrum Kultury Francuskiej w Winipegu odbędzie się
przedstawienie teatralne sztuki Kazimierza Brauna " Helena " - Rzecz
o Modrzejewskiej. W roli głównej znakomita, dobrze znana
publiczności Winnipegu - Maria Nowotarska.
W programie posiada m.in. arie i pieśni kościelne.
Ave Maria (Bach-Gounod, Schubert, Caccini)
i inne
Zaprasza chętnych na lekcje
śpiewu.
Kontakt telefoniczny: (204)
283 7692
Dear Home Business Owner:
Registration form attached!
The Manitoba
Home Business Advisory Council would like to extend an
invitation to you to attend our 6th Annual “There’s
no place like home….to do Business!” Trade Show and Conference
to be held on
October 16, 2009,
from 8:00 am – 4:00 pm at the Victoria Inn Hotel and Convention
Centre, 1808 Wellington Avenue, Winnipeg, Manitoba.
Attached
please find a delegate registration form and program for your
completion
Credit Card – on-line at www.HomeBusinessMantioba.ca
This
conference will kick off Small Business Week with a media launch
and is being promoted through the Canada/Manitoba Business
Service Centre and the Business Development Bank of Canada. We
offer over 20 displayers and informative seminars for the low
cost of $30.00 including a continental breakfast, buffet
luncheon and refreshments throughout the day. Time for
networking opportunities and exhibit viewing has been provided
to a greater extent in this year’s program.
Forward
this e-mail to All Your Polish Friends & American History
Buffs
KOSCIUSZKO HAS ARRIVED!
In bookstores now is The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko
and the Age of Revolution, by Alex Storozynski, the first
comprehensive biography of the most legendary figure in
Polish history.
Who was Thaddeus Kosciuszko?
In the United States ...
He tried to buy Thomas Jefferson's slaves and free them.
· He designed the blueprints for West Point, which Benedict
Arnold sold to the British.
· He planned the Battle of Saratoga, the turning point of
the American Revolution.
· He stood up for the rights of Native Americans, and the
chief of the Miami Indian tribe gave him a tomahawk/peace
pipe as a sign of appreciation.
In France ...
The French Revolutionaries made him an honorary "Citizen of
France."
· He warned these same revolutionaries about Napoleon
Bonaparte.
· Three weeks later, Napoleon staged a coup d'etat and took
over France.
In Poland...
He led a Revolution to free the peasants from serfdom and
end feudalism.
· He was joined by a black man named Jean Lapierre who tried
to help him to free white slaves.
· The Jews started a Jewish "Bearded cavalry" to fight along
side of him.
· The Jewish cavalry leader called him "a messenger from
God."
Kosciuszko was a prince of tolerance who stood up for the
rights of European serfs, African Slaves, Native American
Indians, Jews, Women and all groups that were
disenfranchised. Even Thomas Jefferson called Kosciuszko,
"The purest son of liberty I have ever known."
The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of
Revolution Alex Storozynski. St. Martin's/Dunne, $27.95
(352p) ISBN 978-0-312-38802-7
Prize-winning journalist Storozynski pulls military
strategist and engineer Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) back
from the brink of obscurity by including almost every
documented detail to create the first comprehensive look at
a man who once famously symbolized rebellion. His were the
plans sold to the British by Benedict Arnold. And
Kosciuszko's years of devotion to the American cause framed
his efforts to transform Poland into a self-governing
republic freed from the oversight of Russia's interests. He
antagonized Catherine the Great and, later, Napoleon.
Kosciuszko rallied the first Jewish military force since
biblical times to fight for Polish independence, and
consistently supported equality and education for peasants,
Jews, Muslim Tatars and American slaves-which earned him the
devotion of the masses and lectures by the upper classes.
Readers of military and American history should take note:
the minute details will enthrall devotees. Casual readers
will benefit from Storozynski's expert crafting of a
readable and fact-filled story that pulls readers into the
immediacy of the revolutionary era's partisan and financial
troubles. (May)
We are
currently looking for someone from the Polish community in
Winnipeg who really loves music and would be interested in
learning more about a series of world music house concerts
that we are organizing. Could you please forward this email
to interested members of your community and ask them to
contact me this week?
Thank you.
Sincerely,
Larry
Kiska
Wanted: People from 12
different ethnic communities in Winnipeg who LOVE music to act
as presenters (hosts) for an exciting new project that brings
concert quality performances into your home!
We are gearing
up to have our first concerts in September, but need to identify
which 12 Winnipeg ethnic groups are participating no later than
the end of April. Contact Larry Kiska at 480-3380 x 205 and
visit our website:
www.harmonicplanet.homeroutes.ca
for more details.
Harmonic Planet
is a “World Music House Concert” project created to unite
people of different cultures in a cross-cultural musical
sharing by organizing a concert series right in the living
rooms of committed community volunteer participants. The
objective of Harmonic Planet is to musically celebrate and
engender cultural solidarity between refugees, other
newcomers and long time residents of Canada by animating
this concert series in which, each culture is represented in
concert in the homes of each participant. The depth of
musical wealth that immigrant artists from everywhere have
brought to Canada is immeasurable
and Harmonic Planets is designed to provide a whole new
opportunity for these artists and for the audience.
What Is A House Concert? A house concert is
exactly what it says it is. It’s a full concert by an artist
delivered in the living room with the same gusto and skill as if
it were a concert hall or festival stage. House concerts of all
kinds exist across North America and enjoy an extraordinarily
committed audience. People pay to get in and sit quietly and
listen.
Harmonic Planet
is a project of Home Routes,
which is a nationally based not-for-profit house concert network
that operates from Alberta to Ontario. What we do is recruit
community based volunteers into circuits of 12 houses and we
offer artists 12 shows in a two-week period. We do this six
times a year in Sept, Oct, Nov, Feb, Mar and April. Home Routes
create circuits that stretch hundreds of kilometres but Harmonic
Planet is an urban based, single city, multi-ethnic series in
which each of the 12 participants is recruited from a different
cultural background and over the course of two years each
culture within the circuit host concerts by every other culture
within the circuit. House concert traditions in North America
include the host accommodating and feeding the artists for the
night so not only do you put on a show, you have a real chance
to make friends with some of the most fascinating people you’ll
ever encounter. It is the absolute best non racist inter-active
human relations exercise possible and the music will blow you
and you family and your friends and their friends, away.
Department Name:
Public Service Commission Closing Date: September 30, 2009 -
23:59, Pacific Time
Useful Information Reference Number: PSC08J-008969-000202
For
more information about FSWEP please visit: http://www.jobs-emplois.gc.ca/srp-fswep-pfete/index_e.htm
The core of the program is a computerized national
inventory of students seeking a job with the federal
public service. This inventory is managed by the Public
Service Commission (PSC) of Canada, the agency that
administers various federal government staffing
programs.
Students who would like to find a job within the federal
government must first complete the FSWEP application
form, which is available only on-line.
Below
is a list of the departmental programs for the FSWEP
Campaign.
Departmental programs differ from the FSWEP general
inventory, as the participating organizations are given
the opportunity to create separate postings to hire for
specific positions, academic levels, and/or specialized
fields of study. Information on the organization, the
job description, the requirements of the position and
the recruitment period are indicated on each posting.
When you apply for a departmental program, your
application will be housed in two locations: the FSWEP
general inventory and the departmental program
inventory. Your application will only move to the
departmental program inventory if you meet all of the
FSWEP eligibility criteria and the job requirements
listed on the advertisement. If not, your application
will still be located in the FSWEP general inventory for
other positions.
You are able to apply to as many programs as you wish
provided that you meet the requirements listed on each
posting.
Click on the program title for more information on each
program.
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Już od maja
zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności z
miesiąca na miesiąc. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.